Ukryte listy - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 140 ]

66

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

Dziś do mnie przyjechał.
Sam się wprosił.
Spędziliśmy całkiem przyjemnie kilka godzin.
Skrytykował wprawdzie wystrój mojego domu bo nie ma w nim świętych obrazków na ścianach, a jedynym krzyżem jest ten od kompletu kolędowego, który razem z lichtarzykami i kropidełkiem trzymam w barku.
Na prezent przywiózł mi breloczek ze św. Krzysztofem do kluczyków do auta, własnoręcznie zrobiony stoliczek z plastra drewna i metalowymi nogami oraz sadzonkę trawy pampasowej.
I teraz mam problem jaki prezent ja mu zawiozę bo zaprosił mnie do siebie.
Chcę pojechać, mimo że on jest tak za bardzo religijny aż  chwilami męczący gdy ktoś nie podziela jego zdania.

No to Cię urabia big_smile
Jak on Ci coś przywiózł, nie znaczy, że Ty musisz, nawet jak coś wymyślisz, to Cię skrytykuje. Nie musisz też go odwiedzać, bo jak tak zrobisz, to już się od niego nie uwolnisz.

Powinnaś zaznaczyć, że mogą was łączyć tylko relację koleżeńskie, bo Cię zamęczy.
Straszny męczybuła, nie nadaje się do bliższej relacji, Ty wydajesz się być zbyt uległa i nie mówisz, tak tak on, co myślisz i tu robisz błąd, bo jak to za daleko zajdzie, nie będziesz w stanie się od niego uwolnić.
Dlatego też mów głośno, co Ci się nie podoba.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Ukryte listy

Przyznaję, że coraz mniej Cię rozumiem. Bardzo dużo z Twojej strony krytyki w jego kierunku, a mimo to brniesz w to dalej, jakby nie zauważając, że z czasem coraz trudniej będzie wycofać się z tej znajomości.
Mogę się przy tym mylić, ale z każdym Twoim postem coraz bardziej wyłania mi się obraz toksycznego faceta, który nawet nie stara się robić dobrego wrażenia.

68

Odp: Ukryte listy

Dziewczyny, bo ja już jestem w takim wieku, ze nie mam czasu szukać kogoś.
Pisać, poznawać, błądzić, rozczarowywać się wyglądem, charakterem, osobowością, umawiać z kolejnymi na kolejne randki czy może bardziej trafnie na spotkania zapoznawcze, być olewana bo ktoś zmieni zdanie lub rozczaruje się moja aparycją czy charakterem.
A nie chce być sama.
On jest realny, gotowy, wiem czego mogę się po nim spodziewać.
Jestem pewna, ze jest uczciwy, nie ma wobec mnie złych zamiarów.
I akceptuje mnie, taką jaka jestem. Mój wiek, wygląd.

69

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

Dziewczyny, bo ja już jestem w takim wieku, ze nie mam czasu szukać kogoś.
Pisać, poznawać, błądzić, rozczarowywać się wyglądem, charakterem, osobowością, umawiać z kolejnymi na kolejne randki czy może bardziej trafnie na spotkania zapoznawcze, być olewana bo ktoś zmieni zdanie lub rozczaruje się moja aparycją czy charakterem.
A nie chce być sama.
On jest realny, gotowy, wiem czego mogę się po nim spodziewać.
Jestem pewna, ze jest uczciwy, nie ma wobec mnie złych zamiarów.
I akceptuje mnie, taką jaka jestem. Mój wiek, wygląd.

Twój wybór, żadna z nim nie wytrzymała, ale próbuj, choć widać, że wejdzie Ci na głowę, a Ty będziesz cicho, aby był... On to wyczuje.
Następnym razem jak przyjedzie, to przywiezie i porozwiesza Ci święte obrazy, a Ty nie będziesz protestować, później... Nawijki też mu nie przerwiesz... aby był tongue

70

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

On jest realny, gotowy, wiem czego mogę się po nim spodziewać.
Jestem pewna, ze jest uczciwy, nie ma wobec mnie złych zamiarów.
I akceptuje mnie, taką jaka jestem. Mój wiek, wygląd.

Otóż jesteś w błędzie, zupełnie nie wiadomo czego można się po nim spodziewać. Nic tak naprawdę o nim nie wiesz, a to co wiesz już cię irytuje i nie pasuje ci, wyobrażasz sobie mieć "go na głowie" dzień i noc?
Pewnie, że to twoje życie i twoje wybory, ale nie nazbyt wiele chcesz poświęcić dla tego, żeby nie być samą?

Oby nie bylo tak, że za jakiś czas z nim, będziesz błagała los o jakieś zrządzenie, byleby tylko pobyć bez niego. Bez obrazy, ale zrzędzący wielbiciel ojca Rydzyka w domu na co dzień nawet świętą Cecylię by doprowadził do rozpaczy.

71

Odp: Ukryte listy

Nie mam zamiaru z nim mieszkać na stałe.
Ani on ze mną.
Każde z nas ma swój dom i nie ma zamiaru go sprzedawać, wyprowadzać się.
Chodzi o spotkaniu od czasu do czasu, krótkie wyjazdy, towarzyszenie na imprezach.
No i głównie rozmowy, smsy.
Budzę się rano i mam już od niego kilka smsów na dzień dobry, wieczorem pytanie jak minął dzień.
Tego mi brakowało przez ostatnie lata.

Jego hobby po pracy to stolarstwo, odnawianie starych mebli, robienie nowych wyrobów z litego drewna.
Już robi dla mnie stylizowany krzyż.
Wysłał mi kilka wzorów na zdjęciach do wyboru.
Przyjmę, jak mi zawiesi to będzie wisiał.

72

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

(...) 
Jestem wdzięczna mojej stancjowej gospodyni, ze uchroniła mnie przed nim.
Okazał się starym piernikiem, zakochanym W PiSie i ojcu R..
Namawiał mnie nawet na darowiznę na tę organizację po tym jak wydano decyzję o niefinansowaniu.
Jest podwójnie rozwiedziony, żony wedle jego słów to zdziry łaknące jego pieniędzy jedynie.
Dzieci też mu się nie udały, nie podzielają jego poglądów. Ma rozwód kościelny.
O listach nawet nie rozmawialiśmy.
Nie dał mi dojść do słowa na początku, potem już sama nie chciałam tego tematu podejmować.
Chce się umówić na kolejne spotkanie.
Nie ma mowy.
Straciłam sporo czasu i środków lecz warto było.
Wyleczyłam się.

Czyżby obraz tego pana, jaki miałaś po pierwszym spotkaniu, dziś stał się już nieaktualny?

73

Odp: Ukryte listy
Priscilla napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

(...) 
Jestem wdzięczna mojej stancjowej gospodyni, ze uchroniła mnie przed nim.
Okazał się starym piernikiem, zakochanym W PiSie i ojcu R..
Namawiał mnie nawet na darowiznę na tę organizację po tym jak wydano decyzję o niefinansowaniu.
Jest podwójnie rozwiedziony, żony wedle jego słów to zdziry łaknące jego pieniędzy jedynie.
Dzieci też mu się nie udały, nie podzielają jego poglądów. Ma rozwód kościelny.
O listach nawet nie rozmawialiśmy.
Nie dał mi dojść do słowa na początku, potem już sama nie chciałam tego tematu podejmować.
Chce się umówić na kolejne spotkanie.
Nie ma mowy.
Straciłam sporo czasu i środków lecz warto było.
Wyleczyłam się.

Czyżby obraz tego pana, jaki miałaś po pierwszym spotkaniu, dziś stał się już nieaktualny?

Niezła historia. Wyznawca opozycji szuka atencji u kobiety, nie mającej z tym nic wspólnego. Żeby nie okazała się w jego oczach kolejną zdzirą czyhającą na jego pieniądze

74

Odp: Ukryte listy
Tamiraa napisał/a:
Priscilla napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

(...) 
Jestem wdzięczna mojej stancjowej gospodyni, ze uchroniła mnie przed nim.
Okazał się starym piernikiem, zakochanym W PiSie i ojcu R..
Namawiał mnie nawet na darowiznę na tę organizację po tym jak wydano decyzję o niefinansowaniu.
Jest podwójnie rozwiedziony, żony wedle jego słów to zdziry łaknące jego pieniędzy jedynie.
Dzieci też mu się nie udały, nie podzielają jego poglądów. Ma rozwód kościelny.
O listach nawet nie rozmawialiśmy.
Nie dał mi dojść do słowa na początku, potem już sama nie chciałam tego tematu podejmować.
Chce się umówić na kolejne spotkanie.
Nie ma mowy.
Straciłam sporo czasu i środków lecz warto było.
Wyleczyłam się.

Czyżby obraz tego pana, jaki miałaś po pierwszym spotkaniu, dziś stał się już nieaktualny?

Niezła historia. Wyznawca opozycji szuka atencji u kobiety, nie mającej z tym nic wspólnego. Żeby nie okazała się w jego oczach kolejną zdzirą czyhającą na jego pieniądze

Wiadomo, że to był blef, przecież nie powie, że nie dało się z nim żyć tongue

Już robi pranie mózgu, wie jak podejść kobietę, pomału osiągnie cel, widzi "materiał na urobienie". Nie obejrzy się, a będzie jadła mu z ręki.

75

Odp: Ukryte listy

Masakra ... jesteś aż tak zdesperowana?

Facet aż świeci na czerwono a ty w to lecisz jak dzik w kapustę. Jakbyś się zastanowiła to ty go nawet nie lubisz i nie masz onczym z nim rozmawiać, jedyne co to wysłuchujesz jak pokorne ciele jego tyrrad politycznych.  On już wie że trafił na podatny grunt więc nie odpuści a ty jesteś zbyt słaba żeby go pogonić.

Doprawdy nie mam pojęcia jak można być tak zdesperowanym żeby sonie fundować coś takiego na jesień życia.

76

Odp: Ukryte listy

Tak, przyznaję. Pierwsze wrażenie wywarł na mnie bardzo niekorzystne.
Ale potem, w ciągu kolejnych godzin odbywanych rozmów telefonicznych zdałam sobie sprawę, że nie jest tak źle z nim.
Nie ma ludzi idealnych.
Ja też mam sporo wad, których ktoś może nie akceptować.
Zrobiłam bilans i wyszło mi, ze więcej ma plusów niż minusów.
Po pierwsze na 100% jest wolny, nie ma żadnej żony czy konkubiny.
Nie pije, nie pali.
Dba o higienę, o porządek.
Nie ma dwóch lewych rąk, sprząta po sobie, jest samoobsługowy, umie wszystko zrobić w domu.
Jest uczciwy, nie jest skąpy, nie jest pazerny, nie jest zdolny aby kogoś wykorzystać.
Ma zasady, które cenię.
Ma poczucie humoru, ma dużą wiedzę, jest elokwentny, nie sposób z nim się nudzić.
Ma sporo zainteresowań, o których ciekawie opowiada.
Jest dżentelmenem, ma wpojone zasady savoir vivre.
Odnajduję w nim tego dawnego chłopaka z nutką tajemniczości.
To były zalety te najważniejsze.
A wady to głównie ta dewocja, sympatia dla nielubianej przeze mnie partii i osób.

77

Odp: Ukryte listy

Żony to zdziry czyhające na jego pieniądze, dzieci mu się nie udały, wszyscy źli, tylko on dobry, czyż nie tak siebie przedstawia?

Dżentelmen nie mówi źle o byłych żonach, o dzieciach to już w ogóle, a o pieniądzach wcale.
Chce sprawiać na tobie dobre wrażenie i mu się udaje, bo wie jak to zrobić i czego potrzebujesz. Daje ci dokładnie to, czego ci było brak.

Jeśli jednak jesteś w stanie zaakceptować jego dewocję, to przecież nic na przeszkodzie nie stoi abyście się jakoś tam związali.

Jeszcze jedno; Zrozumiałam że on ma unieważnienie małżeństwa kościelnego, wiesz jaka była przyczyna i powód? I kto wnosił o te rozwody, bo przecież były dwa.

78

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

Tak, przyznaję. Pierwsze wrażenie wywarł na mnie bardzo niekorzystne.
Ale potem, w ciągu kolejnych godzin odbywanych rozmów telefonicznych zdałam sobie sprawę, że nie jest tak źle z nim.
Nie ma ludzi idealnych.
Ja też mam sporo wad, których ktoś może nie akceptować.
Zrobiłam bilans i wyszło mi, ze więcej ma plusów niż minusów.
Po pierwsze na 100% jest wolny, nie ma żadnej żony czy konkubiny.
Nie pije, nie pali.
Dba o higienę, o porządek.
Nie ma dwóch lewych rąk, sprząta po sobie, jest samoobsługowy, umie wszystko zrobić w domu.
Jest uczciwy, nie jest skąpy, nie jest pazerny, nie jest zdolny aby kogoś wykorzystać.
Ma zasady, które cenię.
Ma poczucie humoru, ma dużą wiedzę, jest elokwentny, nie sposób z nim się nudzić.
Ma sporo zainteresowań, o których ciekawie opowiada.
Jest dżentelmenem, ma wpojone zasady savoir vivre.
Odnajduję w nim tego dawnego chłopaka z nutką tajemniczości.
To były zalety te najważniejsze.
A wady to głównie ta dewocja, sympatia dla nielubianej przeze mnie partii i osób.

Musisz wiedzieć, że on mieni się taki super, nie wiadomo co będzie, jak osiągnie cel.

Najgorsze jest to, że nie umiesz stawiać granic i on to sukcesywnie będzie wykorzystywał, w końcu do niego się przeprowadzisz, bo zawsze na miejscu będziesz mu potrzebniejsza, więc Twoje zdanie coraz bardziej będzie się zmieniało pod jego wpływem, co już widać.

79

Odp: Ukryte listy
Salomonka napisał/a:

Żony to zdziry czyhające na jego pieniądze, dzieci mu się nie udały, wszyscy źli, tylko on dobry, czyż nie tak siebie przedstawia?

Dżentelmen nie mówi źle o byłych żonach, o dzieciach to już w ogóle, a o pieniądzach wcale.
Chce sprawiać na tobie dobre wrażenie i mu się udaje, bo wie jak to zrobić i czego potrzebujesz. Daje ci dokładnie to, czego ci było brak.

Jeśli jednak jesteś w stanie zaakceptować jego dewocję, to przecież nic na przeszkodzie nie stoi abyście się jakoś tam związali.

Jeszcze jedno; Zrozumiałam że on ma unieważnienie małżeństwa kościelnego, wiesz jaka była przyczyna i powód? I kto wnosił o te rozwody, bo przecież były dwa.

Pierwsza jego rodzina to żona i dzieci, ślub kościelny.
Zaczęło się od faktu, że młodsze dziecko po przyjęciu bierzmowania oświadczyło, że więcej do kościoła nie pójdzie bo mu mama obiecała, że tak będzie gdy już przyjmie bierzmowanie.
Rozmawiał z żoną i ona oświadczyła, że to prawda. Ona mimo, że wzięła ślub kościelny i przez te lata małżeństwa do kościoła chodziła to jest niewierząca. Robiła to dla świętego spokoju i aby dzieci miały wszystkie sakramenty bo może się im to przydać gdy trafią na partnerów, którzy ślub kościelny będą mieć chcieli. Teraz i ona już więcej z nim do kościoła nie pójdzie gdy już wszystko wie. Wyprowadziła się, złożyła papiery o rozwód z jego winy i alimenty na dzieci i na nią. Mimo, że miała dobrego adwokata to płacił alimenty tylko na dzieci, rozwód bez jego winy.
O unieważnienie ślubu kościelnego on złożył.
W trakcie unieważniania poznał druga żonę.
Wzięli ślub cywilny, po unieważnieniu mieli wziąć kościelny.
Gdy już miał to unieważnienie to okazało się, że ta druga żona nie ma a oszukała go, że nigdy kościelnego nie brała.
Zauważył też, że podkrada mu pieniądze, wyniosła też z domu do lombardu kilka wartościowych przedmiotów bez jego wiedzy.
Miał kolekcję starych aparatów fotograficznych z całego świata, część zniknęła na zawsze, część odkupił.
O rozwód z druga żoną on złożył pozew.

80

Odp: Ukryte listy

Nie przeprowadzę się do niego na pewno.
Swój nowy dom niedawno kupiłam, bardzo mi się w nim dobrze mieszka.
Stąd to już tylko najwyżej do DPS lub na cmentarz.

81

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

Nie przeprowadzę się do niego na pewno.
Swój nowy dom niedawno kupiłam, bardzo mi się w nim dobrze mieszka.
Stąd to już tylko najwyżej do DPS lub na cmentarz.

Obyś nie zmieniła zdania i trzymaj się.

smile

82

Odp: Ukryte listy

Jego dzieci były w zmowie z matką co do praktyk religijnych.
On do kościoła w niedziele chodził rano, oni lubili dłużej pospać.
Żona jakoby chodziła z nimi na mszę w południe dla dzieci.
Ale nie szli do kościoła tylko gdzieś w pobliżu na lody, pizzę.
A gdy on przez jakiś czas woził swoją mamę do kościoła i na cmentarz gdy ojciec umarł i wyjeżdżał rano, wracał po 3-4 godzinach to żona gdy padał deszcz moczyła pod prysznicem kurtki dzieci, parasol. buty swoje i dzieci brudziła specjalnie w ziemi z klombu przed domem. Aby były dowody, ze już w kościele byli i nie musieli wychodzić z domu.
Powiedzieli mu to na odchodne.

83

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

...Jego dzieci były w zmowie z matką co do praktyk religijnych.
On do kościoła w niedziele chodził rano, oni lubili dłużej pospać.

Gloria, wszystko fajnie, tylko jak on musiał ich terroryzować tym kościołem, że tyle lat albo udawali albo kłamali, żeby tylko uniknąć awantur. Gdy w końcu żona odważyła się  powiedzieć prawdę, to bylo to równoznaczne z rozwodem. Nie chcę tu być po niczyjej stronie, ale nie wyobrażam sobie takiego terroru w domu wprowadzać wobec dzieci. Nigdy córki nie zmuszałam do kościoła, religii czy w ogóle jakiejś wiary, zawsze decyzję pozostawiałam jej. Na co komu wiara co do której nie czuje przekonania tylko przymus? Potem skutki są takie jakie są; Absolutne odejście od wiary i rozpad rodziny, bo rozwód to jedno ale kontakt z dziećmi to drugie.
Jakaś słaba psychicznie musiała być ta jego żona, że nie potrafiła mu się przeciwstawić tylko wciągała dzieci w jakąś chorą grę z tym kościołem. Słaba, albo tak zdominowana przez niego.
Smutne.

84

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Żony to zdziry czyhające na jego pieniądze, dzieci mu się nie udały, wszyscy źli, tylko on dobry, czyż nie tak siebie przedstawia?

Dżentelmen nie mówi źle o byłych żonach, o dzieciach to już w ogóle, a o pieniądzach wcale.
Chce sprawiać na tobie dobre wrażenie i mu się udaje, bo wie jak to zrobić i czego potrzebujesz. Daje ci dokładnie to, czego ci było brak.

Jeśli jednak jesteś w stanie zaakceptować jego dewocję, to przecież nic na przeszkodzie nie stoi abyście się jakoś tam związali.

Jeszcze jedno; Zrozumiałam że on ma unieważnienie małżeństwa kościelnego, wiesz jaka była przyczyna i powód? I kto wnosił o te rozwody, bo przecież były dwa.

Pierwsza jego rodzina to żona i dzieci, ślub kościelny.
Zaczęło się od faktu, że młodsze dziecko po przyjęciu bierzmowania oświadczyło, że więcej do kościoła nie pójdzie bo mu mama obiecała, że tak będzie gdy już przyjmie bierzmowanie.
Rozmawiał z żoną i ona oświadczyła, że to prawda. Ona mimo, że wzięła ślub kościelny i przez te lata małżeństwa do kościoła chodziła to jest niewierząca. Robiła to dla świętego spokoju i aby dzieci miały wszystkie sakramenty bo może się im to przydać gdy trafią na partnerów, którzy ślub kościelny będą mieć chcieli. Teraz i ona już więcej z nim do kościoła nie pójdzie gdy już wszystko wie. Wyprowadziła się, złożyła papiery o rozwód z jego winy i alimenty na dzieci i na nią. Mimo, że miała dobrego adwokata to płacił alimenty tylko na dzieci, rozwód bez jego winy.
O unieważnienie ślubu kościelnego on złożył.
W trakcie unieważniania poznał druga żonę.
Wzięli ślub cywilny, po unieważnieniu mieli wziąć kościelny.
Gdy już miał to unieważnienie to okazało się, że ta druga żona nie ma a oszukała go, że nigdy kościelnego nie brała.
Zauważył też, że podkrada mu pieniądze, wyniosła też z domu do lombardu kilka wartościowych przedmiotów bez jego wiedzy.
Miał kolekcję starych aparatów fotograficznych z całego świata, część zniknęła na zawsze, część odkupił.
O rozwód z druga żoną on złożył pozew.


Czyli żona mimo że niewierząca to dla niego przez wiele lat chodziła do kościoła ale on nawet tego nie potrafił docenić. Wykrzekl się własnych dzieci bo nie podzielają jego poglądów,  to już jest red alarm. Skoro ich się wyrzekł to myślisz że dla ciebie będzie łaskawy?

85

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

Jego dzieci były w zmowie z matką co do praktyk religijnych.
On do kościoła w niedziele chodził rano, oni lubili dłużej pospać.
Żona jakoby chodziła z nimi na mszę w południe dla dzieci.
Ale nie szli do kościoła tylko gdzieś w pobliżu na lody, pizzę.
A gdy on przez jakiś czas woził swoją mamę do kościoła i na cmentarz gdy ojciec umarł i wyjeżdżał rano, wracał po 3-4 godzinach to żona gdy padał deszcz moczyła pod prysznicem kurtki dzieci, parasol. buty swoje i dzieci brudziła specjalnie w ziemi z klombu przed domem. Aby były dowody, ze już w kościele byli i nie musieli wychodzić z domu.
Powiedzieli mu to na odchodne.

Nie wierz we wszystko co mówi.
Po drugie jak musiał ich terroryzować, że uciekali do takich forteli...

86

Odp: Ukryte listy

Wiadomo, ze to co piszecie może być prawdą, mógł ich zmuszać do praktyk religijnych.
Tylko jakie to ma znaczenie dla mnie, dla mojej relacji z nim?
Mnie nie zmusi, zresztą ja czasami do kościoła chodzę sama z własnej woli.
Nie będziemy mieszkać razem, on ma firmę w której musi być w dni pracujące.
On się nie wyrzekł własnych dzieci.
Zabiegał o kontakty, zapraszał do siebie, ale dzieci niezbyt chciały więc przestał gdy stały się pełnoletnie.
Są już dorosłe, nie miały żadnych ślubów, wesel, chrzcin, nie było okazji aby go zapraszać na takie uroczystości jako ojca, dziadka.
Wie jedynie co u nich się dzieje bo ma dobre relacje z dawną teściową, która też jest religijna i radiomaryjna.
Nawet ją woził na jakąś rocznicę Radia Maryja niedawno bo córka i wnuki ją wyśmiali.

87

Odp: Ukryte listy

Żona chodziła do kościoła przez wiele lat po to aby dzieci miały wszystkie sakramenty, które są niezbędne gdyby chciały zawrzeć ślub kościelny.
Robiła to raczej dla dzieci, nie dla niego.

88 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-10-02 17:00:35)

Odp: Ukryte listy

W każdym razie ucz się asertywności,  bo bez tego, wejdzie Ci na głowę.

89 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2024-10-02 18:50:33)

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

Zabiegał o kontakty, zapraszał do siebie, ale dzieci niezbyt chciały więc przestał gdy stały się pełnoletnie.
Są już dorosłe, nie miały żadnych ślubów, wesel, chrzcin, nie było okazji aby go zapraszać na takie uroczystości jako ojca, dziadka.
.

Są jeszcze święta, urodziny, imieniny albo uroczystości szkolne..
Dzieci muszą mieć go naprawdę po kokardę, że nawet widywać go nie chcą od czasu do czasu. To jego kompletna porażka jako rodzica - ojca, totalne fiasko.
Zbiera co zasiał, jakby mu Julka z Biblii przeczytała big_smile

90

Odp: Ukryte listy
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Zabiegał o kontakty, zapraszał do siebie, ale dzieci niezbyt chciały więc przestał gdy stały się pełnoletnie.
Są już dorosłe, nie miały żadnych ślubów, wesel, chrzcin, nie było okazji aby go zapraszać na takie uroczystości jako ojca, dziadka.
.

Są jeszcze święta, urodziny, imieniny albo uroczystości szkolne..
Dzieci muszą mieć go naprawdę po kokardę, że nawet widywać go nie chcą od czasu do czasu. To jego kompletna porażka jako rodzica - ojca, totalne fiasko.
Zbiera co zasiał, jakby mu Julka z Biblii przeczytała big_smile

Jakie święta?
Żona i dzieci przestali obchodzić święta po odejściu. Na święta katolickie jako czas wolny od pracy i nauki wyjeżdżali z domu w góry z matką.
To była dla dzieci większa atrakcja niż śpiewanie kolęd pod choinka z ojcem czy wyprawa z koszyczkiem święconki.
Zapraszał ich, nie chcieli.

91

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Zabiegał o kontakty, zapraszał do siebie, ale dzieci niezbyt chciały więc przestał gdy stały się pełnoletnie.
Są już dorosłe, nie miały żadnych ślubów, wesel, chrzcin, nie było okazji aby go zapraszać na takie uroczystości jako ojca, dziadka.
.

Są jeszcze święta, urodziny, imieniny albo uroczystości szkolne..
Dzieci muszą mieć go naprawdę po kokardę, że nawet widywać go nie chcą od czasu do czasu. To jego kompletna porażka jako rodzica - ojca, totalne fiasko.
Zbiera co zasiał, jakby mu Julka z Biblii przeczytała big_smile

Jakie święta?
Żona i dzieci przestali obchodzić święta po odejściu. Na święta katolickie jako czas wolny od pracy i nauki wyjeżdżali z domu w góry z matką.
To była dla dzieci większa atrakcja niż śpiewanie kolęd pod choinka z ojcem czy wyprawa z koszyczkiem święconki.
Zapraszał ich, nie chcieli.

Czyli jakoś tam je obchodzą, po swojemu, inaczej niż obchodzili z ojcem, to jest też bardzo wymowne. Gdyby kolęd nie musieli śpiewać i zaiwaniać z  koszyczkiem święconki, to na wspólne wypicie kawy z ojcem w wolny od pracy i nauki dzień, też by godzinkę znaleźli, gdyby chcieli go widzieć oczywiście. Tylko o to chodzi, że oni nie chcą go widywać, wcale.

92

Odp: Ukryte listy
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Są jeszcze święta, urodziny, imieniny albo uroczystości szkolne..
Dzieci muszą mieć go naprawdę po kokardę, że nawet widywać go nie chcą od czasu do czasu. To jego kompletna porażka jako rodzica - ojca, totalne fiasko.
Zbiera co zasiał, jakby mu Julka z Biblii przeczytała big_smile

Jakie święta?
Żona i dzieci przestali obchodzić święta po odejściu. Na święta katolickie jako czas wolny od pracy i nauki wyjeżdżali z domu w góry z matką.
To była dla dzieci większa atrakcja niż śpiewanie kolęd pod choinka z ojcem czy wyprawa z koszyczkiem święconki.
Zapraszał ich, nie chcieli.

Czyli jakoś tam je obchodzą, po swojemu, inaczej niż obchodzili z ojcem, to jest też bardzo wymowne. Gdyby kolęd nie musieli śpiewać i zaiwaniać z  koszyczkiem święconki, to na wspólne wypicie kawy z ojcem w wolny od pracy i nauki dzień, też by godzinkę znaleźli, gdyby chcieli go widzieć oczywiście. Tylko o to chodzi, że oni nie chcą go widywać, wcale.

To prawda, nie chcą go widywać.
Na godzinę, na kawę to nikomu by się nie opłacało jechać bo obecnie wszyscy mieszkają daleko od niego.

Ja natomiast chcę go odwiedzić.
Jutro jadę z rewizytą.
Jutro, a nie w niedzielę bo w niedzielę on idzie w pióropuszu na odpust do św. Teresy.
Uprzedził mnie, żebym się nie zdziwiła, że ma brudne okna bo jeszcze nie zdążył ich umyć.
Długo pracuje, żeby się wyrobić ze wszystkim przed wyjazdem do sanatorium, a po pracy już jest ciemno.

93

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Jakie święta?
Żona i dzieci przestali obchodzić święta po odejściu. Na święta katolickie jako czas wolny od pracy i nauki wyjeżdżali z domu w góry z matką.
To była dla dzieci większa atrakcja niż śpiewanie kolęd pod choinka z ojcem czy wyprawa z koszyczkiem święconki.
Zapraszał ich, nie chcieli.

Czyli jakoś tam je obchodzą, po swojemu, inaczej niż obchodzili z ojcem, to jest też bardzo wymowne. Gdyby kolęd nie musieli śpiewać i zaiwaniać z  koszyczkiem święconki, to na wspólne wypicie kawy z ojcem w wolny od pracy i nauki dzień, też by godzinkę znaleźli, gdyby chcieli go widzieć oczywiście. Tylko o to chodzi, że oni nie chcą go widywać, wcale.

To prawda, nie chcą go widywać.
Na godzinę, na kawę to nikomu by się nie opłacało jechać bo obecnie wszyscy mieszkają daleko od niego.

Ja natomiast chcę go odwiedzić.
Jutro jadę z rewizytą.
Jutro, a nie w niedzielę bo w niedzielę on idzie w pióropuszu na odpust do św. Teresy.
Uprzedził mnie, żebym się nie zdziwiła, że ma brudne okna bo jeszcze nie zdążył ich umyć.
Długo pracuje, żeby się wyrobić ze wszystkim przed wyjazdem do sanatorium, a po pracy już jest ciemno.

Liczy pewnie, że Ty je umyjesz big_smile
Mógł kogoś zatrudnić do tego i pewnie tak robi, ale przecież skoro ma Ciebie... big_smile

94

Odp: Ukryte listy
wieka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Czyli jakoś tam je obchodzą, po swojemu, inaczej niż obchodzili z ojcem, to jest też bardzo wymowne. Gdyby kolęd nie musieli śpiewać i zaiwaniać z  koszyczkiem święconki, to na wspólne wypicie kawy z ojcem w wolny od pracy i nauki dzień, też by godzinkę znaleźli, gdyby chcieli go widzieć oczywiście. Tylko o to chodzi, że oni nie chcą go widywać, wcale.

To prawda, nie chcą go widywać.
Na godzinę, na kawę to nikomu by się nie opłacało jechać bo obecnie wszyscy mieszkają daleko od niego.

Ja natomiast chcę go odwiedzić.
Jutro jadę z rewizytą.
Jutro, a nie w niedzielę bo w niedzielę on idzie w pióropuszu na odpust do św. Teresy.
Uprzedził mnie, żebym się nie zdziwiła, że ma brudne okna bo jeszcze nie zdążył ich umyć.
Długo pracuje, żeby się wyrobić ze wszystkim przed wyjazdem do sanatorium, a po pracy już jest ciemno.

Liczy pewnie, że Ty je umyjesz big_smile
Mógł kogoś zatrudnić do tego i pewnie tak robi, ale przecież skoro ma Ciebie... big_smile

Eeee! Deszcz będzie big_smile

95

Odp: Ukryte listy
wieka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Czyli jakoś tam je obchodzą, po swojemu, inaczej niż obchodzili z ojcem, to jest też bardzo wymowne. Gdyby kolęd nie musieli śpiewać i zaiwaniać z  koszyczkiem święconki, to na wspólne wypicie kawy z ojcem w wolny od pracy i nauki dzień, też by godzinkę znaleźli, gdyby chcieli go widzieć oczywiście. Tylko o to chodzi, że oni nie chcą go widywać, wcale.

To prawda, nie chcą go widywać.
Na godzinę, na kawę to nikomu by się nie opłacało jechać bo obecnie wszyscy mieszkają daleko od niego.

Ja natomiast chcę go odwiedzić.
Jutro jadę z rewizytą.
Jutro, a nie w niedzielę bo w niedzielę on idzie w pióropuszu na odpust do św. Teresy.
Uprzedził mnie, żebym się nie zdziwiła, że ma brudne okna bo jeszcze nie zdążył ich umyć.
Długo pracuje, żeby się wyrobić ze wszystkim przed wyjazdem do sanatorium, a po pracy już jest ciemno.

Liczy pewnie, że Ty je umyjesz big_smile
Mógł kogoś zatrudnić do tego i pewnie tak robi, ale przecież skoro ma Ciebie... big_smile

Ja myślę, że już zacznie poruszać temat banerów na płocie. Nie sądzę , że odpuści w tym temacie

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

Dziewczyny, bo ja już jestem w takim wieku, ze nie mam czasu szukać kogoś.

Ile masz lat?

Trochę słabe, budować relację z takim nastawieniem. Słabe też dla faceta, choć on pewnie nie ma pojęcia o tym co Tobą kieruje.
Choć, jeśli to ma być związek z mieszkaniem osobno, może Wam to wystarczy. A jeśli nie, straty nie będą zbyt duże.
Z mojej perspektywy, kiepska sprawa. Ale moja perspektywa może nie mieć nic wspólnego z Waszą;)

97 Ostatnio edytowany przez GloriaSoul (2024-10-11 13:33:36)

Odp: Ukryte listy

Deszczu nie było, ale okien nie myłam.
O banerach też nie było nic.
Przyjechałam, wypiliśmy kawę z mojego termosu, ja zjadłam swoją kanapkę, które to produkty uszykowałam sobie na drogę.
Pokazał mi cały dom, wszystkie zakamarki, obejrzałam też albumy ze zdjęciami.
I wcale to nie było nudne, wiele się o nim, o jego rodzinie dowiedziałam.
Potem wybiła godzina 12 i dostałam do ręki różaniec z Guadalupe, ichniejszy, damski z kolorowych szklanych paciorków.
On miał męski, jednokolorowy.
Zagaił, że ponieważ październik jest miesiącem różańcowym to proponuje wspólne odmówienie modlitwy w intencji naszego zdrowia.
Po różańcu poszliśmy do ogrodu.
Mogę tylko pozazdrościć czegoś tak pięknego, zadbanego.
Ogród jest wyłącznie ozdobny, nie ma drzew owocowych ani warzywnika.
Jest za to plac zabaw dla dzieci, drewniane domki, zjeżdżalnia, zakrywana piaskownica, ławeczki
Potem był obiad, moje pierogi.
Po obiedzie pojechaliśmy zwiedzać miasto.
W młodości on był przewodnikiem PTTK i oprowadzał mnie profesjonalnie. Nawet dołączyło się do nas małżeństwo z nastolatką.
Chodzili za nami w odległości 3-4 metrów i słuchali.
Były legendy, informacje historyczne prawdziwe.
W powrotnej drodze pojechał w przeciwnym kierunku niż jego dom.
Na stare osiedle bloków z czasów PRL.
Zaliczyliśmy kilka śmietników gdzie z zachwytem przygarnął 3 tapicerowane krzesła z lat 70 tych, stołek i coś w rodzaju etażerki.
Do swojej kolekcji.
Ma pracownię gdzie ma z 50 takich krzeseł, różne szafki.
Śmietniki odwiedza prawie każdego dnia.
Ostatnio upolował kredens z lat 50 tych.
Kuchenny, biały. Był taki kiedyś u mnie w domu rodzinnym.
Chyba w każdym domu taki był.
Wróciliśmy do domu, pożegnalna herbatka i odjechałam.
Następne spotkanie na początku listopada.
On będzie już w sanatorium, ja przyjadę na 3-5 dni.
Baner w zasadzie się pojawił.
Na długim kawałku tkaniny obiciowej od spodniej strony napisał markerem "Witaj /moje imię / w moim domu" i emotka uśmiechnięta.
Wisiało to nad drzwiami wejściowymi, na sznurkach i 2 balony.

98

Odp: Ukryte listy

Ważne, że Tobie się podoba, nam nie musi.

99

Odp: Ukryte listy

Widać, że się przekonujesz do niego i podoba ci się jego towarzystwo. Jeśli dobrze się z nim czujesz, to przecież tak naprawdę wasza sprawa jak sobie wszystko ułożycie.

Ja tylko mam obiekcje co do jego kontaktów z innymi ludźmi i dziećmi które nie chcą go znać. I zastanawiam się, co by było gdybyś mu odmówiła tego różańca w ogrodzie...

Ale to przecież błahostka.

100

Odp: Ukryte listy
Salomonka napisał/a:

Widać, że się przekonujesz do niego i podoba ci się jego towarzystwo. Jeśli dobrze się z nim czujesz, to przecież tak naprawdę wasza sprawa jak sobie wszystko ułożycie.

Ja tylko mam obiekcje co do jego kontaktów z innymi ludźmi i dziećmi które nie chcą go znać. I zastanawiam się, co by było gdybyś mu odmówiła tego różańca w ogrodzie...

Ale to przecież błahostka.

Ja bym odmówiła odmawiania  smile

101

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

.
Na długim kawałku tkaniny obiciowej od spodniej strony napisał markerem "Witaj /moje imię / w moim domu" i emotka uśmiechnięta.
Wisiało to nad drzwiami wejściowymi, na sznurkach i 2 balony.

Bardzo oryginalne. Z tym, że ja bym kuła żelazo, póki gorące czyli jak "witaj w moim domu" to częstuj, "czym chata bogata" smile

102

Odp: Ukryte listy

Pojechałaś ze swoim jedzeniem, nawet kawę pił Twoją!? A te pierogi też przywiozłaś? Koniec  świata big_smile
To on na sknerę wygląda.
Ale mu się podporządkowujesz i o to mu chodzi tongue

103

Odp: Ukryte listy
Tamiraa napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Widać, że się przekonujesz do niego i podoba ci się jego towarzystwo. Jeśli dobrze się z nim czujesz, to przecież tak naprawdę wasza sprawa jak sobie wszystko ułożycie.

Ja tylko mam obiekcje co do jego kontaktów z innymi ludźmi i dziećmi które nie chcą go znać. I zastanawiam się, co by było gdybyś mu odmówiła tego różańca w ogrodzie...

Ale to przecież błahostka.

Ja bym odmówiła odmawiania  smile

Dokładnie, chociaz z ciekawości na reakcję.

104 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-10-11 13:49:35)

Odp: Ukryte listy
wieka napisał/a:

Pojechałaś ze swoim jedzeniem, nawet kawę pił Twoją!? A te pierogi też przywiozłaś? Koniec  świata big_smile
To on na sknerę wygląda.
Ale mu się podporządkowujesz i o to mu chodzi tongue

Poznają się dopiero smile

Gloria chciała się pokazać, z jak najlepszej strony.

105 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2024-10-11 13:51:20)

Odp: Ukryte listy
wieka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Salomonka napisał/a:

Widać, że się przekonujesz do niego i podoba ci się jego towarzystwo. Jeśli dobrze się z nim czujesz, to przecież tak naprawdę wasza sprawa jak sobie wszystko ułożycie.

Ja tylko mam obiekcje co do jego kontaktów z innymi ludźmi i dziećmi które nie chcą go znać. I zastanawiam się, co by było gdybyś mu odmówiła tego różańca w ogrodzie...

Ale to przecież błahostka.

Ja bym odmówiła odmawiania  smile

Dokładnie, chociaz z ciekawości na reakcję.

No, ja bym wiedziała, jaka będzie reakcja, bo miałam do czynienia z podobnymi osobami. Oburzenie i ogólna obraza, a potem samotne oczekiwanie aż skończy różaniec.
Odmówiłabym dla zasady.

106

Odp: Ukryte listy
Tamiraa napisał/a:
wieka napisał/a:

Pojechałaś ze swoim jedzeniem, nawet kawę pił Twoją!? A te pierogi też przywiozłaś? Koniec  świata big_smile
To on na sknerę wygląda.
Ale mu się podporządkowujesz i o to mu chodzi tongue

Poznają się dopiero smile

Gloria chciała się pokazać, z jak najlepszej strony.

On też tongue

107 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-10-11 14:05:51)

Odp: Ukryte listy
Tamiraa napisał/a:
wieka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Ja bym odmówiła odmawiania  smile

Dokładnie, chociaz z ciekawości na reakcję.

No, ja bym wiedziała, jaka będzie reakcja, bo miałam do czynienia z podobnymi osobami. Oburzenie i ogólna obraza, a potem samotne oczekiwanie aż skończy różaniec.

Trudno, w tym czasie mogła pójśc na spacer, żeby choćby pokazać, że ma swoje zasady, a tak będzie się posuwał coraz dalej w swoich rządach/narzucaniu się.
Ale on już wyczuł, że Gloria będzie jadła mu z ręki...

108

Odp: Ukryte listy

Pewnie odmówiłambym odmawiania smile

z tym banerem powitalnym i balonikami - bardzo miło. Zadał sobie trochę trudu, żeby sprawić Ci przyjemność.
Fajnie jest mieć "swojego" człowieka choćby do wypicia tej herbaty co tydzień/dwa.
Pewnie to, że zgodziłaś się na wspólne odmawianie różańca miało dla niego duże znaczenie.
Jestem bardzo ciekawa, jak to się wszystko potoczy.

109

Odp: Ukryte listy
wieka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
wieka napisał/a:

Pojechałaś ze swoim jedzeniem, nawet kawę pił Twoją!? A te pierogi też przywiozłaś? Koniec  świata big_smile
To on na sknerę wygląda.
Ale mu się podporządkowujesz i o to mu chodzi tongue

Poznają się dopiero smile

Gloria chciała się pokazać, z jak najlepszej strony.

On też tongue

Jak się będą rzadko widywać, nie powinno przeszkadzać. 
W codzienności jest bardzo trudno, bo wszystko musi być podporządkowane takiemu człowiekowi.

110 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-10-11 16:18:39)

Odp: Ukryte listy
Motocyklistka napisał/a:

z tym banerem powitalnym i balonikami - bardzo miło. .

To nie był baner, tylko bajer big_smile

111

Odp: Ukryte listy
wieka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
wieka napisał/a:

Dokładnie, chociaz z ciekawości na reakcję.

No, ja bym wiedziała, jaka będzie reakcja, bo miałam do czynienia z podobnymi osobami. Oburzenie i ogólna obraza, a potem samotne oczekiwanie aż skończy różaniec.

Trudno, w tym czasie mogła pójśc na spacer, żeby choćby pokazać, że ma swoje zasady, a tak będzie się posuwał coraz dalej w swoich rządach/narzucaniu się.
Ale on już wyczuł, że Gloria będzie jadła mu z ręki...

To pewnie jego styl życia i Gloria o tym wiedziała.

112

Odp: Ukryte listy
wieka napisał/a:

Pojechałaś ze swoim jedzeniem, nawet kawę pił Twoją!? A te pierogi też przywiozłaś? Koniec  świata big_smile

Przywiezione pierogi to miły gest, ale dziwi mnie (a może nie?), że nie przygotował czegoś od siebie i nie ugościł własnym jedzeniem, ale podał je na obiad.
Ba, ta kawa z własnego termosu i kanapka z podróży - mi by było wstyd, żeby gość musiał zjadać w moim domu własne kanapki i pić własną kawę, które mu zostały.

113

Odp: Ukryte listy
Priscilla napisał/a:
wieka napisał/a:

Pojechałaś ze swoim jedzeniem, nawet kawę pił Twoją!? A te pierogi też przywiozłaś? Koniec  świata big_smile

Przywiezione pierogi to miły gest, ale dziwi mnie (a może nie?), że nie przygotował czegoś od siebie i nie ugościł własnym jedzeniem, ale podał je na obiad.
Ba, ta kawa z własnego termosu i kanapka z podróży - mi by było wstyd, żeby gość musiał zjadać w moim domu własne kanapki i pić własną kawę, które mu zostały.

Nie wierzę.. Na pewno coś przygotował, tylko Gloria pewnie przywiozła swoj wikt jak na wywózkę na Sybir smile Trzeba bylo to zjeść.

114 Ostatnio edytowany przez GloriaSoul (2024-10-11 18:14:42)

Odp: Ukryte listy

Jakiś czas temu założyłam tu wątek, ze brzydzę się jeść poza domem.
Jeszcze się z tego nie wyleczyłam, nawet się nie starałam.
Stąd między innymi własne jedzenie.
Ale nie tylko dlatego.
Wzięłam termosy po 0,75 l z kawą i herbatą także dlatego, ze miałam daleką drogę, rano nic nie jadłam, łyknęłam tylko trochę wody z cytryną i miodem do popicia leków.
A kiedyś mi się zdarzyło, ze stałam w korku ze 3 godziny kilka km przed celem podróży i bardzo chciało mi się jeść i pić, a nic nie miałam.
A pierogi wzięłam jako powiedzmy prezent bo nie miałam pomysłu co mu mogę dać.
Do tego zawekowany bigos, soki z malin i aronii, powidła, ogórki i też własnoręcznie upieczony chleb, chałki, drożdżówki.
Kupiłam jedynie miód ze sprawdzonej pasieki w pobliżu.
Wiedziałam, ze będzie chciał mnie czymś ugościć i uprzedziłam to aby nie jeść produktów niewiadomego pochodzenia.
I tak było.
Gdy przyjechałam proponował do wyboru jajecznicę, parówki, owsiankę, kanapki.
Odmówiłam, wyciągnęłam swoje, że nie zjadłam po drodze.
Nie gapnął się czym to jest spowodowane, ja się do tej pory nie przyznałam.
Wyciągnęłam tez od razu resztę jedzenia, które przywiozłam, on sam powiedział, ze będzie na obiad.
Wyszło to naturalnie.
Będąc na Starówce, proponował wejście do kawiarni, ale odmówiłam, powiedziałam ze wolę zwiedzać. Tym razem mi się udało.
Nie wiem jak będzie na kilkudniowym wyjeździe, pewnie będę musiała się przyznać.

115 Ostatnio edytowany przez wieka (2024-10-11 18:13:42)

Odp: Ukryte listy
Salomonka napisał/a:
Priscilla napisał/a:
wieka napisał/a:

Pojechałaś ze swoim jedzeniem, nawet kawę pił Twoją!? A te pierogi też przywiozłaś? Koniec  świata big_smile

Przywiezione pierogi to miły gest, ale dziwi mnie (a może nie?), że nie przygotował czegoś od siebie i nie ugościł własnym jedzeniem, ale podał je na obiad.
Ba, ta kawa z własnego termosu i kanapka z podróży - mi by było wstyd, żeby gość musiał zjadać w moim domu własne kanapki i pić własną kawę, które mu zostały.

Nie wierzę.. Na pewno coś przygotował, tylko Gloria pewnie przywiozła swoj wikt jak na wywózkę na Sybir smile Trzeba bylo to zjeść.

Być może,  Gloria wychodzi z siebie, żeby mu dogodzić wink

116

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

Nie wiem jak będzie na kilkudniowym wyjeździe, pewnie będę musiała się przyznać.

To co będziesz jeść na tym kilkudniowym wyjeździe?

117

Odp: Ukryte listy
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Nie wiem jak będzie na kilkudniowym wyjeździe, pewnie będę musiała się przyznać.

To co będziesz jeść na tym kilkudniowym wyjeździe?

A gdzie ona wyjezdza?.

118

Odp: Ukryte listy
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Nie wiem jak będzie na kilkudniowym wyjeździe, pewnie będę musiała się przyznać.

To co będziesz jeść na tym kilkudniowym wyjeździe?

Takie zapakowane na linii produkcyjnej.
Kabanosy, serki, jogurty, zupki chińskie.
Owoce, warzywa, wezmę swoje kruche ciasteczka, pierniczki, chleb.
Wezmę własny czajnik elektryczny, kubki, miseczki, łyżeczki.
Na pierwsze 2 dni to nawet mogę coś wziąć gotowanego w torbie termoizolacyjnej z zamrożoną butelką wody w środku, np. gęsta zupa i zalać wrzątkiem.

119

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Nie wiem jak będzie na kilkudniowym wyjeździe, pewnie będę musiała się przyznać.

To co będziesz jeść na tym kilkudniowym wyjeździe?

Takie zapakowane na linii produkcyjnej.
Kabanosy, serki, jogurty, zupki chińskie.
Owoce, warzywa, wezmę swoje kruche ciasteczka, pierniczki, chleb.
Wezmę własny czajnik elektryczny, kubki, miseczki, łyżeczki.
Na pierwsze 2 dni to nawet mogę coś wziąć gotowanego w torbie termoizolacyjnej z zamrożoną butelką wody w środku, np. gęsta zupa i zalać wrzątkiem.

A dokad wyjezdzasz i gdzie?

120

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Nie wiem jak będzie na kilkudniowym wyjeździe, pewnie będę musiała się przyznać.

To co będziesz jeść na tym kilkudniowym wyjeździe?

Takie zapakowane na linii produkcyjnej.
Kabanosy, serki, jogurty, zupki chińskie.
Owoce, warzywa, wezmę swoje kruche ciasteczka, pierniczki, chleb.
Wezmę własny czajnik elektryczny, kubki, miseczki, łyżeczki.
Na pierwsze 2 dni to nawet mogę coś wziąć gotowanego w torbie termoizolacyjnej z zamrożoną butelką wody w środku, np. gęsta zupa i zalać wrzątkiem.

Ooo... Gloria smile To np. do Indii ze mną nie mogłabyś jechać smile Tam kupowałam w takiej budzie przy drodze pierożki z warzywami, samosa to się nazywało, a po dachu tej budki szczur sobie biegał big_smile

Oczy zamknęłam i zjadłam, bo nic innego w tej podróży już nie mieliśmy.
Że myśmy się nie pochorowali w czasie tej podróży, to chyba jakiś cud.

121

Odp: Ukryte listy
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:

To co będziesz jeść na tym kilkudniowym wyjeździe?

Takie zapakowane na linii produkcyjnej.
Kabanosy, serki, jogurty, zupki chińskie.
Owoce, warzywa, wezmę swoje kruche ciasteczka, pierniczki, chleb.
Wezmę własny czajnik elektryczny, kubki, miseczki, łyżeczki.
Na pierwsze 2 dni to nawet mogę coś wziąć gotowanego w torbie termoizolacyjnej z zamrożoną butelką wody w środku, np. gęsta zupa i zalać wrzątkiem.

Ooo... Gloria smile To np. do Indii ze mną nie mogłabyś jechać smile Tam kupowałam w takiej budzie przy drodze pierożki z warzywami, samosa to się nazywało, a po dachu tej budki szczur sobie biegał big_smile

Oczy zamknęłam i zjadłam, bo nic innego w tej podróży już nie mieliśmy.
Że myśmy się nie pochorowali w czasie tej podróży, to chyba jakiś cud.

Ja lubie samosy zawsze z warzywami kupuje wogole lubie indyjska kuchnia ale to prawda w Indiach duzo brudu jest

122

Odp: Ukryte listy

Julia, mój kolega jedzie do sanatorium w Polsce.
A ja go tam odwiedzę na kilka dni.

Salomonka, ten szczur to zapewne uciekł kucharzowi smile

123

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

Julia, mój kolega jedzie do sanatorium w Polsce.
A ja go tam odwiedzę na kilka dni.

Salomonka, ten szczur to zapewne uciekł kucharzowi smile

Może być smile Dlatego w Indiach byłam wymuszoną wegetarianką big_smile

124

Odp: Ukryte listy
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Julia, mój kolega jedzie do sanatorium w Polsce.
A ja go tam odwiedzę na kilka dni.

Salomonka, ten szczur to zapewne uciekł kucharzowi smile

Może być smile Dlatego w Indiach byłam wymuszoną wegetarianką big_smile

Jedzenie roslinne jest zdrowe nawet Daniel raz jadl same jarzyny i wygladal lepiej niz ci co jedli mieso

125

Odp: Ukryte listy
JuliaUK33 napisał/a:

Jedzenie roslinne jest zdrowe nawet Daniel raz jadl same jarzyny i wygladal lepiej niz ci co jedli mieso

Przeczytałaś ten post przed wysłaniem? wink

126

Odp: Ukryte listy
Priscilla napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Jedzenie roslinne jest zdrowe nawet Daniel raz jadl same jarzyny i wygladal lepiej niz ci co jedli mieso

Przeczytałaś ten post przed wysłaniem? wink

Tak przeczytalam swoja wypowiedz a co?

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:

Julia, mój kolega jedzie do sanatorium w Polsce.
A ja go tam odwiedzę na kilka dni.

Coś czuję, że w efekcie powstanie scenariusz na nowe 50 twarzy Greya, czy jak to szło.
Czają się, czają, kawkę piją, pierogi jedzą i obrazki święte oglądają. Niby tacy niewinni.
Nie ze mną te numery, zboczusie!!!

128

Odp: Ukryte listy
JuliaUK33 napisał/a:
Priscilla napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Jedzenie roslinne jest zdrowe nawet Daniel raz jadl same jarzyny i wygladal lepiej niz ci co jedli mieso

Przeczytałaś ten post przed wysłaniem? wink

Tak przeczytalam swoja wypowiedz a co?

Bo skoro przeczytałaś, to nie zauważyłaś, że ten Daniel przyplątał się w nim od czapy?

Jeśli mowa jest o biblijnym Danielu, to zachowujesz się jak spamerka, która wykorzysta każdą możliwość, żeby przemycić dane treści.

129

Odp: Ukryte listy
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:

Nie wiem jak będzie na kilkudniowym wyjeździe, pewnie będę musiała się przyznać.

To co będziesz jeść na tym kilkudniowym wyjeździe?

Takie zapakowane na linii produkcyjnej.
Kabanosy, serki, jogurty, zupki chińskie.
Owoce, warzywa, wezmę swoje kruche ciasteczka, pierniczki, chleb.
Wezmę własny czajnik elektryczny, kubki, miseczki, łyżeczki.
Na pierwsze 2 dni to nawet mogę coś wziąć gotowanego w torbie termoizolacyjnej z zamrożoną butelką wody w środku, np. gęsta zupa i zalać wrzątkiem.

a jakbyś sobie zawekowała jakieś jedzonko? 
podgrzać można wstawiając słoik do wrzątku - nie będzie jakoś bardzo gorące, ale ciepłe na tyle, żeby zjeść.

130

Odp: Ukryte listy
Motocyklistka napisał/a:
GloriaSoul napisał/a:
Salomonka napisał/a:

To co będziesz jeść na tym kilkudniowym wyjeździe?

Takie zapakowane na linii produkcyjnej.
Kabanosy, serki, jogurty, zupki chińskie.
Owoce, warzywa, wezmę swoje kruche ciasteczka, pierniczki, chleb.
Wezmę własny czajnik elektryczny, kubki, miseczki, łyżeczki.
Na pierwsze 2 dni to nawet mogę coś wziąć gotowanego w torbie termoizolacyjnej z zamrożoną butelką wody w środku, np. gęsta zupa i zalać wrzątkiem.

a jakbyś sobie zawekowała jakieś jedzonko? 
podgrzać można wstawiając słoik do wrzątku - nie będzie jakoś bardzo gorące, ale ciepłe na tyle, żeby zjeść.

To dobry pomysl

Posty [ 66 do 130 z 140 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024