MagdaLena1111 napisał/a:Dopiero co był tu wątek niezbyt rozgarniętej panny, u której wysyp zaręczyn wśród koleżanek spowodował gwałtowny napad chęci bycia w narzeczeństwie.
Dzisiaj wątek o pannie, której ciąża koleżanki i fotki bobasów znajomych osób na social mediach wywołują chęć posiadania własnego dziecka.
Dla mnie to jakaś totalna dziecinada, typu: Ola ma rowerek, więc ja też chcę :-/
Moim zdaniem normalna sprawa. Nie widze w tym nic dziecinnego. Może jest tak, że wydawało im się że jeszcze maja czas, niby chciały dziecko, ale nie teraz, może odwlekały z tym. A jak kolezanka ma to dziecko fizycznie tu i teraz, jest twoją rówieśniczką, jest na podobnym etapie życia co ty i jakoś to ogarnia to wątpliwosci moga zacząc znikać. Na zasadzie: widze że ona daje rade, więc może nie ma sensu z tym czekać nie wiadomo ile bo ja pewnie też dam rade. Jak ktoś chce mieć dziecko i widzi swoich przyjaciół którzy już dzieci mają, może zaczac o tym intensywniej myślec i się na tym bardziej skupiać. Zamieniasz kurs zyciowy troche, bo bliski kontakt z koleżankami i zobaczenie jak one są szcześliwe zmienia twoje wyobrażenie czym jest macierzyństwo.
Tylko, że w jej rozumowaniu dostrzegam niemały błąd logiczny.
Nawet gdybyśmy pożegnali się już teraz, to minie trochę czasu zanim pozna odpowiedniego wartościowego kandydata, a nie "ruchacza". Poza tym musi minąć trochę czasu zanim poznają się i zdecydują na dziecko. Wątpię by po miesiącu, czy nawet kilku spotykania, przeszli do świadomych starań o dziecko.
A co za tym idzie zmiana partnera wydaje się mocno chybiona, bo raczej niemożliwe wydaje się na przestrzeni paru miesięcy poznać na tyle innego, nowego by oboje zdecydowali się na potomka. Trudno będzie w te jej widełki czasowe wpasować "świeżaka".
Wystarczy jakiś kolega z dawnych lat, albo z pracy którego już zna bardzo dobrze, ale jeszcze nie od strony romantycznej. Nie uważam że są jakieś widełi czasowe kiedy coś wypada albo nie. Można 10 lat być razem bez ślubu, dzieci i zobowiązan i być zadowolonym, można zaliczyć wpadke po kilku miesiącach, ruszyć z tematem rodziny z kopyta i wyjść na tym całkiem fajnie. Ludzie są różni, różnie tworzą relacje. Nie ma zadnego gotowego przepisu na udane rodzicielstwo. Czasem jak para za długo jest razem bez dzieci to potem facet jest obrazony jak bobas wchodzi między niego a kobiete, bo już sie przyzwyczaił że to on jest rozpieszczany i zadbany przez nią i zaczyna skrycie zazdrościć bobaowi ilości uwagi jaką dostaje.
A skoro ty nie chcesz dziecka to może logicznie będzie jak przestaniecie uprawiać seks? Skoro jesteś taki logiczny, i wiesz jak działa prokreacji gatunku homo sapiens,to może nie podejmuj się czynności symulujących prokreacje skoro nie chcesz dzieci? Nie ma matody skutecznej na 100%. Może też wylicz prawdopowobieństwo posiadania zdrowego potomka, skoro kierujesz się logiką i nie wybieraj terminu zajścia w ciąże na podstawie rozwoju kariery, tylko tak żeby maksymalizowac szanse na zdrowe dziecko? Chyba zdrowe dziecko ważniejsze niż własny gabinet z oknem na wieżowce? Sam nie jesteś zbyt "logiczny" jak widać.
Jak chcesz "logiczna" partnerke to musisz niestety poprzestać na Rumbie, albo Alexie a nie żywym człowieku. Bo wiesz, ludzie nie są zawsze obarczeni "niemałymi błedami logicznymi"