...na dziecko.
Jestem trochę ponad rok z dziewczyną, która wcześniej nie przejawiała instynktu macierzyńskiego.
Wszystko zmieniło się gdy Weronika, jej najbliższa przyjaciółka weszła w zaawansowaną fazę ciąży.
Od tamtej pory każdego dnia słyszałem o przygotowaniach Weroniki do przyjścia na świat jej córeczki.
Urządzanie pokoju, zakupy ciuszków bla bla bla
W ostatnim miesiącu ciąży koleżanki, moja dziewczyna stwierdziła, że też chciałaby mieć dziecko.
A po przyjściu na świat Natalki, córeczki przyjaciółki, mojej dziewczynie coś "uderzyło w głowę" i codziennie słyszę teksty typu:
- patrz jaki słodki mały (gdzieś w sklepie)
- zobacz jak fajnie można spędzać urlop z małym dzieckiem (dziewczyna pokazuje zdjęcie podobno 8 letniego malucha wstawione przez znajomą na instagramie)
Padają komentarze ze strony dziewczyny w stylu: "widzę te uśmiechnięte zdjęcia moich znajomych z dziećmi i widzę, że są szczęśliwi i się dobrze wszyscy bawią"
Moja dziewczyna nie rozumie, że zdjęcia wrzucane przez jej znajomych na insta/fejsa nie oddają rzeczywistego stanu. Nie dopuszcza, że każdy za pomocą zdjęć chce pokazać najlepszy obraz siebie i bliskich. Jakby nie zdawała sobie sprawy, że gdy ktoś wstawia uśmiechnięte zdjęcie z rodziną na portal społecznościowy wcale nie oznacza, że ta osoba wiedze szczęśliwe życie.
Teraz w moim odczuciu nastała moda na "pokazywanie fajnej, szczęśliwej rodzinki". Moja dziewczyna twierdzi, że przesadzam bo nikt nie miałby interesu w tym by sztucznie kreować inną rzeczywistość i że ktoś kto nie jest szczęśliwy nie będzie wstawiał uśmiechniętych zdjęć.
Poza tym moja dziewczyna twierdzi, że przez brak dziecka nie czuje się spełniona jako kobieta, przez co nie może być w pełni szczęśliwa.
Uważa, że dziecko to największy życiowy skarb i co za tym idzie, największe szczęście. Moim zdaniem dziecko nie jest od uszczęśliwiania rodziców i osoby decydujące na dziecko powinny być same w sobie szczęśliwe by móc przekazać owe życiowe zadowolenie swej małej pociesze.
Dziewczyna wychodzi z innego założenia. Uważa, że dziecko to największe możliwe szczęście i posiadanie dziecka automatycznie dodaje życiu sensu i szczęścia.
Czuję się trochę zagotowany.