Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 127 z 127 ]

66

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Tłumaczę ci to przecież od dłuższego czasu, że możesz samodzielnie zgłosić absolutnie każdy objaw albo u lekarza, albo przez stronę, którą ci podlinkowałem tutaj. To może być cokolwiek. Tylko to później podlega weryfikacji czy to faktycznie ma związek z danym lekiem, czy nie. Bo to nie jest takie proste i jednoznaczne jak każdemu się to wydaje.
.

I właśnie dlatego, że nie jest jednoznaczne tyle ludzi przyjmuje leki przepisane przez lekarzy, nie wiedząc o  różnych skutkach ubocznych.  Przypuśćmy, że pacjent miał przepisane leki na nadciśnienie (zaznaczam, że nie jest tu mowa o mnie,bo nie mam z tym problemów, żeby nie było). Ma dziwne objawy, o których nie mowy w ulotce i chce je zgłosić. Co robi? Idzie najpierw do lekarza z prośbą o przepisanie innych leków, a potem pyta lekarza jak ma zgłosić swoje objawy. Lekarz uspokaja, że każdy inaczej reaguje, żeby się nie przejmować, a po drugie z powodu pana czy pani chorób, wieku, taka "pani/pana uroda (wstawić dowolne) takie objawy mogą wystąpić. Normalnie pacjent zmieniwszy leki, daje sobie spokój, bo po co komu kłopoty w chorobie.
A jeśli jest uparty lub nie ma zamienników a objawy nie ustępują, zgłasza, i dopisz sobie, proszę, dalszy ciąg.
Moim zdaniem formalnie wszystko możemy zgłosić, a ktoś  się tym zajmie albo nie.

Tłumaczysz, tłumaczysz, a ja i tak nie rozumiem? Co chcesz przez to napisać?

Dlatego ja lekarstwa biore tylko w 2 przypadkach
Pierwszy-wszystkie naturalne metody leczenia zawiodly
Drugi- dana choroba moze byc wyleczona tylko lekarstwami
Dlatego tez od wieu lat nie bralam zadnych lekarstw

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:

Dlatego ja lekarstwa biore tylko w 2 przypadkach
Pierwszy-wszystkie naturalne metody leczenia zawiodly
Drugi- dana choroba moze byc wyleczona tylko lekarstwami
Dlatego tez od wieu lat nie bralam zadnych lekarstw

No, wiem. Są jednak przypadki ciężkich chorób, gdzie te leki są konieczne.

68

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Dlatego ja lekarstwa biore tylko w 2 przypadkach
Pierwszy-wszystkie naturalne metody leczenia zawiodly
Drugi- dana choroba moze byc wyleczona tylko lekarstwami
Dlatego tez od wieu lat nie bralam zadnych lekarstw

No, wiem. Są jednak przypadki ciężkich chorób, gdzie te leki są konieczne.

Tak wiem dlatego napisalam w pkt 2-Dana choroba moze byc wleczona tylko lekarstwami.

69

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

I właśnie dlatego, że nie jest jednoznaczne tyle ludzi przyjmuje leki przepisane przez lekarzy, nie wiedząc o  różnych skutkach ubocznych.  Przypuśćmy, że pacjent miał przepisane leki na nadciśnienie (zaznaczam, że nie jest tu mowa o mnie,bo nie mam z tym problemów, żeby nie było). Ma dziwne objawy, o których nie mowy w ulotce i chce je zgłosić. Co robi? Idzie najpierw do lekarza z prośbą o przepisanie innych leków, a potem pyta lekarza jak ma zgłosić swoje objawy. Lekarz uspokaja, że każdy inaczej reaguje, żeby się nie przejmować, a po drugie z powodu pana czy pani chorób, wieku, taka "pani/pana uroda (wstawić dowolne) takie objawy mogą wystąpić. Normalnie pacjent zmieniwszy leki, daje sobie spokój, bo po co komu kłopoty w chorobie.
A jeśli jest uparty lub nie ma zamienników a objawy nie ustępują, zgłasza, i dopisz sobie, proszę, dalszy ciąg.
Moim zdaniem formalnie wszystko możemy zgłosić, a ktoś  się tym zajmie albo nie.

Tłumaczysz, tłumaczysz, a ja i tak nie rozumiem? Co chcesz przez to napisać?

Bo przy aktualnym poziomie wiedzy w narodzie, to ludzie nie potrafią poprawnie nazywać części i rejonów ciała, a mają mieć wiedzę farmakologiczną? Skąd?

To co opisujesz jest właśnie poprawnym działaniem. Wątpliwości? Idź do lekarza. Można zmienić lek lub dawkę. Jeśli objaw jest jakoś szczególnie istotny - można, a nawet trzeba zaraportować. Jeśli jest....wątpliwy, to należy to pominąć. Na tym polega weryfikacja objawów.

A jak widzisz system jest skonstruowany tak, że niezależnie od wszystkiego, swoje objawy można zgłosić z pominięciem lekarza jeśli uważasz je za istotne w swoim odczuciu.

Czego chcesz więcej? Żeby każdy pacjent przechodził szkolenie z biochemii, fizjologi i farmakologii? Tak się nie da. Zwłaszcza w narodzie, który bardzo często wymusza "daj pan tabletkę', bo wolą łykać 4 różne leki niż zmienić styl życia i żywienia.

70

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Halo, proszę pana, podałam tylko przykład i proszę mnie nie wysyłać do lekarza  smile 

Uważasz, że jak kogoś coś boli, to nie wie co go boli?

Mam w pamięci jeszcze przypadek z pandemii, kiedy po zaszczepieniu pacjentkę dotknął paraliż lewej ręki. Niestety nawet konsylium lekarskie jej nie pomogło. Stwierdzono prawdopodobieństwo choroby genetycznej i tyle. A ona nawet nie mogła dalej pracować przez tę rękę.

Jeśli kto jest zmuszony przez chorobę, to wszystkiego się dowie i nie musi mieć dyplomów z dziedzin, które zechciałeś wymienić.

71

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Uważasz, że jak kogoś coś boli, to nie wie co go boli?

Bardzo rzadko ludzie to wiedzą, a ból w danym miejscu nie musi oznaczać, ze przyczyna też się tam znajduje. To raz. Dwa, wiele skutków ubocznych nie jest typowych. Ibuprom może powodować nawet śpiączkę, euthyrox zaburzenia psychotyczne, a sudafed w nadmiarze - halucynacje.

Mam w pamięci jeszcze przypadek z pandemii, kiedy po zaszczepieniu pacjentkę dotknął paraliż lewej ręki. Niestety nawet konsylium lekarskie jej nie pomogło. Stwierdzono prawdopodobieństwo choroby genetycznej i tyle. A ona nawet nie mogła dalej pracować przez tę rękę.

Jeśli kto jest zmuszony przez chorobę, to wszystkiego się dowie i nie musi mieć dyplomów z dziedzin, które zechciałeś wymienić.


A wiesz skąd wiem, że to bajka? Bo paraliż - choć zdarza się rzadko - to jednak jest jednym z możliwych skutków ubocznych zastrzyku domięśniowego. Jakiegokolwiek. Takie ryzyko tej formy podania. Też doświadczyłem po zastrzykach w poślada. Na szczęście przeszło.

72

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Uważasz, że jak kogoś coś boli, to nie wie co go boli?

Bardzo rzadko ludzie to wiedzą, a ból w danym miejscu nie musi oznaczać, ze przyczyna też się tam znajduje. To raz. Dwa, wiele skutków ubocznych nie jest typowych. Ibuprom może powodować nawet śpiączkę, euthyrox zaburzenia psychotyczne, a sudafed w nadmiarze - halucynacje.

Mam w pamięci jeszcze przypadek z pandemii, kiedy po zaszczepieniu pacjentkę dotknął paraliż lewej ręki. Niestety nawet konsylium lekarskie jej nie pomogło. Stwierdzono prawdopodobieństwo choroby genetycznej i tyle. A ona nawet nie mogła dalej pracować przez tę rękę.

Jeśli kto jest zmuszony przez chorobę, to wszystkiego się dowie i nie musi mieć dyplomów z dziedzin, które zechciałeś wymienić.


A wiesz skąd wiem, że to bajka? Bo paraliż - choć zdarza się rzadko - to jednak jest jednym z możliwych skutków ubocznych zastrzyku domięśniowego. Jakiegokolwiek. Takie ryzyko tej formy podania. Też doświadczyłem po zastrzykach w poślada. Na szczęście przeszło.

Ja po znieczuleniu miejscowym mialam zaburzenia pracy serca, na szczescie tymczasowe, bo sprawdzali mi cisnienie po znieczuleniu powiedzieli "ze nie moge wyjsc ze szpitala poki sie rytm serca unormuje " na szczescie po godzinie bylo wszystko ok

73

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Uważasz, że jak kogoś coś boli, to nie wie co go boli?

Bardzo rzadko ludzie to wiedzą, a ból w danym miejscu nie musi oznaczać, ze przyczyna też się tam znajduje. To raz. Dwa, wiele skutków ubocznych nie jest typowych. Ibuprom może powodować nawet śpiączkę, euthyrox zaburzenia psychotyczne, a sudafed w nadmiarze - halucynacje.

Mam w pamięci jeszcze przypadek z pandemii, kiedy po zaszczepieniu pacjentkę dotknął paraliż lewej ręki. Niestety nawet konsylium lekarskie jej nie pomogło. Stwierdzono prawdopodobieństwo choroby genetycznej i tyle. A ona nawet nie mogła dalej pracować przez tę rękę.

Jeśli kto jest zmuszony przez chorobę, to wszystkiego się dowie i nie musi mieć dyplomów z dziedzin, które zechciałeś wymienić.


A wiesz skąd wiem, że to bajka? Bo paraliż - choć zdarza się rzadko - to jednak jest jednym z możliwych skutków ubocznych zastrzyku domięśniowego. Jakiegokolwiek. Takie ryzyko tej formy podania. Też doświadczyłem po zastrzykach w poślada. Na szczęście przeszło.

Jak to bajka, jak to się zdarzyło naprawdę. Kobieta miała sparaliżowaną rękę, rozszerzyło się na ramię i jeszcze  się bała, że jej przejdzie na drugą prawą rękę. W szpitalu lekarze rozkładają ręce, że skąd wiadomo, że to akurat po zaszczepieniu. Ona tego nie jest w stanie udowodnić. Nawet ty nie wierzysz, że to możliwe. Nie byłeś świadkiem tej rozpaczy i łez, pewnie dlatego.
Co do bólu w danym miejscu, to nawet lekarz nie jest zainteresowany, skąd się wzięła przyczyna bólu. Pacjent dostanie blokadę  albo silny lek przeciwbólowy,  i tyle. Podaję następny przykład, nie związany z moją osobą. Ból lewej stopy - który lekarz wpadnie na to, że przyczyną jest skrzywienie kręgosłupa? Najpierw musi wykluczyć kilka innych możliwości. Żeby to wykluczyć, trzeba chcieć zająć się pacjentem, ale po co jak można przepisać mu receptę.

74

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Jak to bajka, jak to się zdarzyło naprawdę. Kobieta miała sparaliżowaną rękę, rozszerzyło się na ramię i jeszcze  się bała, że jej przejdzie na drugą prawą rękę. W szpitalu lekarze rozkładają ręce, że skąd wiadomo, że to akurat po zaszczepieniu. Ona tego nie jest w stanie udowodnić. Nawet ty nie wierzysz, że to możliwe. Nie byłeś świadkiem tej rozpaczy i łez, pewnie dlatego.
Co do bólu w danym miejscu, to nawet lekarz nie jest zainteresowany, skąd się wzięła przyczyna bólu. Pacjent dostanie blokadę  albo silny lek przeciwbólowy,  i tyle. Podaję następny przykład, nie związany z moją osobą. Ból lewej stopy - który lekarz wpadnie na to, że przyczyną jest skrzywienie kręgosłupa? Najpierw musi wykluczyć kilka innych możliwości. Żeby to wykluczyć, trzeba chcieć zająć się pacjentem, ale po co jak można przepisać mu receptę.

To nie jest kwestia tego, że nie wierzę, tylko kwestia tego, że to bajka. Paraliż kończyny po zastrzyku domięśniowym MOŻE się zdarzyć. Po prostu. Jest to wpisane w możliwe skutki uboczne tej drogi podawania leku. JAKIEGOKOLWIEK leku. I sam tego doświadczyłem (na szczęście przejściowo) i nikt nie był za bardzo zdziwiony, bo takie rzeczy się zdarzają - choć rzadko, to jednak w miarę regularnie.

Co do kolejnej sprawy to teraz niestety mieszasz dwie rzeczy:

1) postępowanie diagnostyczne
2) realia NFZ

Diagnostyka polega po prostu na kolejnych badaniach i wykluczaniu kolejnych możliwych przyczyn. Czasem to po prostu trwa. Stawiasz hipotezę, sprawdzasz ją i albo się potwierdzi, albo nie. Jak nie - stawiasz kolejną. I kolejną. I kolejną. Aż w końcu trafisz. I na tym polega też trudność objawów niepożądanych po lekach, czy skutków ich przedawkowania. Nie wszystkie objawy są oczywiste, a wszystkie zgłoszenia trzeba zweryfikować. Dlatego jest to takie trudne i dlatego to nie jest łatwy i szybki proces. I dlatego wymaganie, aby każde zgłoszenie pacjenta było z automatu wiarygodne i potwierdzone, jest po prostu absurdalne.


Realia NFZ są natomiast takie, że po pierwsze nie ma czasu leczyć, a po drugie nie ma za co leczyć. Też się wiele lat bujałem po klinikach różnego rodzaju i też doświadczyłem patologii. Czasem wynikającej z pazerności, czasem niekompetencji, czasem niedoróbek NFZu.

75

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Jak to bajka, jak to się zdarzyło naprawdę. Kobieta miała sparaliżowaną rękę, rozszerzyło się na ramię i jeszcze  się bała, że jej przejdzie na drugą prawą rękę. W szpitalu lekarze rozkładają ręce, że skąd wiadomo, że to akurat po zaszczepieniu. Ona tego nie jest w stanie udowodnić. Nawet ty nie wierzysz, że to możliwe. Nie byłeś świadkiem tej rozpaczy i łez, pewnie dlatego.
Co do bólu w danym miejscu, to nawet lekarz nie jest zainteresowany, skąd się wzięła przyczyna bólu. Pacjent dostanie blokadę  albo silny lek przeciwbólowy,  i tyle. Podaję następny przykład, nie związany z moją osobą. Ból lewej stopy - który lekarz wpadnie na to, że przyczyną jest skrzywienie kręgosłupa? Najpierw musi wykluczyć kilka innych możliwości. Żeby to wykluczyć, trzeba chcieć zająć się pacjentem, ale po co jak można przepisać mu receptę.

To nie jest kwestia tego, że nie wierzę, tylko kwestia tego, że to bajka. Paraliż kończyny po zastrzyku domięśniowym MOŻE się zdarzyć. Po prostu. Jest to wpisane w możliwe skutki uboczne tej drogi podawania leku. JAKIEGOKOLWIEK leku. I sam tego doświadczyłem (na szczęście przejściowo) i nikt nie był za bardzo zdziwiony, bo takie rzeczy się zdarzają - choć rzadko, to jednak w miarę regularnie.

Co do kolejnej sprawy to teraz niestety mieszasz dwie rzeczy:

1) postępowanie diagnostyczne
2) realia NFZ

Diagnostyka polega po prostu na kolejnych badaniach i wykluczaniu kolejnych możliwych przyczyn. Czasem to po prostu trwa. Stawiasz hipotezę, sprawdzasz ją i albo się potwierdzi, albo nie. Jak nie - stawiasz kolejną. I kolejną. I kolejną. Aż w końcu trafisz. I na tym polega też trudność objawów niepożądanych po lekach, czy skutków ich przedawkowania. Nie wszystkie objawy są oczywiste, a wszystkie zgłoszenia trzeba zweryfikować. Dlatego jest to takie trudne i dlatego to nie jest łatwy i szybki proces. I dlatego wymaganie, aby każde zgłoszenie pacjenta było z automatu wiarygodne i potwierdzone, jest po prostu absurdalne.


Realia NFZ są natomiast takie, że po pierwsze nie ma czasu leczyć, a po drugie nie ma za co leczyć. Też się wiele lat bujałem po klinikach różnego rodzaju i też doświadczyłem patologii. Czasem wynikającej z pazerności, czasem niekompetencji, czasem niedoróbek NFZu.

Jako pacjent z wyleczonym paraliżem masz prawo mieć takką opinię.Miałeś szczęście, że cię wyleczono.Są tacy, którzy do końca życia będą sparaliżowani.

76

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Jako pacjent z wyleczonym paraliżem masz prawo mieć takką opinię.Miałeś szczęście, że cię wyleczono.Są tacy, którzy do końca życia będą sparaliżowani.

No i co to ma do tego?

77 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-21 08:49:23)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Jako pacjent z wyleczonym paraliżem masz prawo mieć takką opinię.Miałeś szczęście, że cię wyleczono.Są tacy, którzy do końca życia będą sparaliżowani.

No i co to ma do tego?

.

Wracając do meritum czyli nadużywanie leków a limity uważam, że lepiej, żeby pacjent był odpowiednio leczony, nie tylko dobrze diagnozowany, a leczony, a nie żeby poprzestawano na wypisywaniu psychotropów, od których pacjent się uzależnia.
A czarny rynek? Ma się dobrze podobnie jak firmy farmaceutyczne. Czy zależy im na tym, by ich dekryminalizować? Jak najbardziej. A jeszcze bardziej zależy im na zysku.
Jak masz chwilę czasu przeczytaj książkę "Profesor. Jak genialny chemik z Kielc stał się bossem narkobiznesu" Grzegorza Walczaka.

78

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Tyle tylko, że w naszym wypadku nie da się jeszcze mówić o nadużywaniu leków w sytuacji, kiedy tych leków (a ogóle leczenia) po prostu brakuje. Bo ilu z tych nadużywających robi to, bo właśnie legalnie nie jest w stanie dostać się do lekarza na czas? Ilu pacjentów zmaga się z nieskutecznym leczeniem tylko dlatego, że jest tanie (NFZ) i bezpieczne (dupochron dla zlecającego), ale właśnie ma niską skuteczność?

Taki przykład (doświadczenie własne). Idę do lekarza i dostaję nowe leki. Nie jest łatwo, bo najpierw przeszedłem kilku(nastu) innych lekarzy, u których leczenie kończy się na 'pan se to maścią z ibupromem posmaruje' i innych 'no boli i będzie bolało...a jak będzie już kiepsko, to pan se ketanol łyknie'. No nic. Dostaję w końcu coś mocniejszego. Na miesiąc. Potem wizyta kontrolna i korekcja dawki lub zmiana leku. I wszystko fajnie, ale nie mogę się dostać do lekarza po miesiącu, bo kolejki są takie, że muszę czekać jeszcze kolejne 4 miesiące. I co ja mam zrobić w takiej sytuacji? Co mają zrobić MILIONY Polaków w takiej sytuacji? Bo z bólem przewlekłym walczy w Polsce ok 8,5 MILIONA ludzi. A wspominam akurat o bólu, bo często do leczenia stosuje się też psychotropy.

Jak tu można powiedzieć cokolwiek o nadużywaniu leków?

Z danych, które zaprezentował krajowy konsultant w dziedzinie medycyny ratunkowej prof. Andrzej Basiński wynika, że w 2021 r. ostry ból związany z urazami był w jakikolwiek sposób leczony przez zespoły ratownictwa medycznego jedynie u 26,8 proc. pacjentów. Aż 48 proc. nie otrzymywało żadnego leczenia. Jeszcze gorsza sytuacja jest u dzieci. Co więcej, bardzo duży odsetek pacjentów jest leczonych nieskutecznym lekiem.

Jak tu można powiedzieć cokolwiek o nadużywaniu leków?

- Międzynarodowe Towarzystwo Leczenia Bólu oceniło, że istnieje wiele barier w leczeniu bólu i jest to przede wszystkim brak adekwatnej wiedzy, ograniczenie dostępu do leków czy metod leczenia bólu, brak standardów albo brak narodowej traktującej ból przewlekły jako poważny problem zdrowotny - tłumaczyła dr Kępska.

Jak tu można powiedzieć cokolwiek o nadużywaniu leków?



https://www.rynekzdrowia.pl/Farmacja/8- … 505,6.html

79

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Co do psychotropów to zauważyłam właśnie tendencję odwrotną. wiele osób ich unika, bo  "nie będzie brała leków na głowe", "psychotropy zrobia ze mnie zombie", "uzależnie się" albouważają te całe leczenie np depresji za zmowe koncernów farmaceutycznych z lekarzami, bo to nie leczy ale liczy sie kasa i jak największa sprzedaż, dlatego psychiatrzy tak chętnie przepisują psychotropy. Na dodatek teraz w iternecie jest mnóstwo kanałów, na których jawnie przestrzega się przed psychotropami, leczac depresję olejkami, medytacją, przyjmowaniem witamin czy piciem ziół.
Myslę więc, ze wyłudzanie recept na psychotropy czy zmuszanie ludzi przez lekarzy do brania tych leków  - nie jest takim dużym problemem, bo jednak znaczna przewaga społećzeństwa z roku na rok ucieka przed konwencjonalnymi lekami.

80

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

rossanka to akurat nic nowego. Rynek altmedowy u nas zawsze był potężny. Jak piją ziółka czy perhydrol, to nie ma problemu - najwyżej krzywdę zrobią sami sobie. Na szczęście skończyły się  (chyba) czasy wynalazków typu psi smalec leczący wszystko. Bo to był dramat....

Przy okazji to mnie zajebiście śmieszy, bo te ziółka, suple i pierdylion rzeczy i tak wychodzi z tych samych korporacji co te leki smile

81

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

rossanka to akurat nic nowego. Rynek altmedowy u nas zawsze był potężny. Jak piją ziółka czy perhydrol, to nie ma problemu - najwyżej krzywdę zrobią sami sobie. Na szczęście skończyły się  (chyba) czasy wynalazków typu psi smalec leczący wszystko. Bo to był dramat....

Przy okazji to mnie zajebiście śmieszy, bo te ziółka, suple i pierdylion rzeczy i tak wychodzi z tych samych korporacji co te leki smile

Fuj jak mozna jesc smalec ze psa albo wogole z jakiegokolwiek zwierzeta rozpuszczony tluszcz

82 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-21 16:21:03)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Nadużywanie i uzależnienie od leków uspokajających i nasennych
lek. Weronika Rybicka
Benzodiazepiny są drugimi najczęściej przepisywanymi lekami przez lekarzy w Polsce, zaraz po lekach kardiologicznych. W ostatnich latach w odnotowano, że wśród osób ponad 65-letnich w Polsce częstość stosowania tych leków waha się na poziomie od kilkunastu do dwudziestu kilku procent. Samo ich przyjmowanie nie jest równoznaczne oczywiście z uzależnieniem. Biorąc pod uwagę populację polską, z badań epidemiologicznych wynika, że leki uspokajające i nasenne są najczęściej stosowanymi narkotykami, a nasz kraj przoduje w Europie pod względem rozpowszechnienia ich nadużywania. Z racji tego, że osoby uzależnione często nie szukają pomocy terapeutycznej, wskaźniki przedstawiane w statystykach klinicznych najprawdopodobniej są zaniżone.

Julka, ja też nie wiem, jak ktoś mógł używać psiego smalcu, to było chyba do smarowania, nie wiem dokładnie.


Rossanko, i całe szczęście, że ta świadomość wzrasta.

83

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Nadużywanie i uzależnienie od leków uspokajających i nasennych
lek. Weronika Rybicka
Benzodiazepiny są drugimi najczęściej przepisywanymi lekami przez lekarzy w Polsce, zaraz po lekach kardiologicznych. W ostatnich latach w odnotowano, że wśród osób ponad 65-letnich w Polsce częstość stosowania tych leków waha się na poziomie od kilkunastu do dwudziestu kilku procent. Samo ich przyjmowanie nie jest równoznaczne oczywiście z uzależnieniem. Biorąc pod uwagę populację polską, z badań epidemiologicznych wynika, że leki uspokajające i nasenne są najczęściej stosowanymi narkotykami, a nasz kraj przoduje w Europie pod względem rozpowszechnienia ich nadużywania. Z racji tego, że osoby uzależnione często nie szukają pomocy terapeutycznej, wskaźniki przedstawiane w statystykach klinicznych najprawdopodobniej są zaniżone.

Julka, ja też nie wiem, jak ktoś mógł używać psiego smalcu, to było chyba do smarowania, nie wiem dokładnie.


Rossanko, i całe szczęście, że ta świadomość wzrasta.

Nawet do smarowania bym tego nie uzyla cudze zwoki przesiakaja w moja skore,  wogole ile cierpienia dla tych psow pewnie bylo. Nie nosila bym na skorze symbolu cierpienia i smierci niewinnych zwierzat jakim jest ten smalec

84 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-09-21 16:32:24)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Nadużywanie i uzależnienie od leków uspokajających i nasennych
lek. Weronika Rybicka
Benzodiazepiny są drugimi najczęściej przepisywanymi lekami przez lekarzy w Polsce, zaraz po lekach kardiologicznych. W ostatnich latach w odnotowano, że wśród osób ponad 65-letnich w Polsce częstość stosowania tych leków waha się na poziomie od kilkunastu do dwudziestu kilku procent. Samo ich przyjmowanie nie jest równoznaczne oczywiście z uzależnieniem. Biorąc pod uwagę populację polską, z badań epidemiologicznych wynika, że leki uspokajające i nasenne są najczęściej stosowanymi narkotykami, a nasz kraj przoduje w Europie pod względem rozpowszechnienia ich nadużywania. Z racji tego, że osoby uzależnione często nie szukają pomocy terapeutycznej, wskaźniki przedstawiane w statystykach klinicznych najprawdopodobniej są zaniżone.

Julka, ja też nie wiem, jak ktoś mógł używać psiego smalcu, to było chyba do smarowania, nie wiem dokładnie.


Rossanko, i całe szczęście, że ta świadomość wzrasta.

Wlasnie nie całe szczęście. Bo jeśli na lekkie obniżenie nastroju faktycznie pomoże spacer, melisa na noc i kąpiel w olejkach, to na poważne stany depresyjne, gdy człowiek zawala pracę, traci pracę, nie jest w stanie opiekowac się dziećmi, albo nie umie już zadbać o czynności dnia codziennego, a proste pójście do sklepu czy umycie zębów urasta do rangi problemu wojny światowej, to taki człowiek jak najbardziej nadaje się no leczenia farmaceutycznego, aby stanął na nogi. A jak juz całkiem nieźle funkcjonuje, leki się odstawia i wtedy może sobie pić melisę i spacerować, bo to są bardzo dobre sposoby na psychikę, ale ludzi, którzy nie są np w ciężkiej depresji.

Na tej samej zasadzie zabierzmy lęki kardiologiczne, na cukrzyce, hormonalne, na nerki, bo to zmowa koncernów farmaceutycznych na nerki można jeść samą żurawinę, a nie łykać tabletki.

Oczywiście żurawina jest bardzo dobra na układ moczowy ale jako wspomaganie, ewentualnie gdy ludzie mają drobne problemy urologiczne. Na poważniejsze choroby musisz brać leki.

Poza tym od benzo to juz się dawno odchodzi, a lekarze niechętnie przepisują, a jak już to naprawdę w kryzysowych sytuacjach  jak np śmierć dziecka, gdzie matka wariuje już i nie jest w stanie normalnie funkcjonować, a potem zastępuje się je lżejszymi lekami, które nie uzależniają.

Co do skutków ubocznych to każdy lek je daje, czy to od psychiatry, czy od ginekologa, czy od kardiologa i tak dalej.
Nawet od dermatologa, z tego co pamiętam izotec fatalnie działał na żołądek.

Ciekawe natomiast, papierosy od dawna wiadomo, że mają mnóstwo skutków ubocznych i to już stwierdzonych w licznych próbach badanych, a ludzie nadal kupują, tam jakoś nie przeszkadza im, że latami są w rękach koncernów tytoniowych.
Podobnie jak te olejki, zioła, suplementy, odżywki- przecież to jest jeden wielki przemysł.

85

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
rossanka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Nadużywanie i uzależnienie od leków uspokajających i nasennych
lek. Weronika Rybicka
Benzodiazepiny są drugimi najczęściej przepisywanymi lekami przez lekarzy w Polsce, zaraz po lekach kardiologicznych. W ostatnich latach w odnotowano, że wśród osób ponad 65-letnich w Polsce częstość stosowania tych leków waha się na poziomie od kilkunastu do dwudziestu kilku procent. Samo ich przyjmowanie nie jest równoznaczne oczywiście z uzależnieniem. Biorąc pod uwagę populację polską, z badań epidemiologicznych wynika, że leki uspokajające i nasenne są najczęściej stosowanymi narkotykami, a nasz kraj przoduje w Europie pod względem rozpowszechnienia ich nadużywania. Z racji tego, że osoby uzależnione często nie szukają pomocy terapeutycznej, wskaźniki przedstawiane w statystykach klinicznych najprawdopodobniej są zaniżone.

Julka, ja też nie wiem, jak ktoś mógł używać psiego smalcu, to było chyba do smarowania, nie wiem dokładnie.


Rossanko, i całe szczęście, że ta świadomość wzrasta.

Wlasnie nie całe szczęście. Bo jeśli na lekkie obniżenie nastroju faktycznie pomoże spacer, melisa na noc i kąpiel w olejkach, to na poważne stany depresyjne, gdy człowiek zawala pracę, traci pracę, nie jest w stanie opiekowac się dziećmi, albo nie umie już zadbać o czynności dnia codziennego, a proste pójście do sklepu czy umycie zębów urasta do rangi problemu wojny światowej, to taki człowiek jak najbardziej nadaje się no leczenia farmaceutycznego, aby stanął na nogi. A jak juz całkiem nieźle funkcjonuje, leki się odstawia i wtedy może sobie pić melisę i spacerować, bo to są bardzo dobre sposoby na psychikę, ale ludzi, którzy nie są np w ciężkiej depresji.

Na tej samej zasadzie zabierzmy lęki kardiologiczne, na cukrzyce, hormonalne, na nerki, bo to zmowa koncernów farmaceutycznych na nerki można jeść samą żurawinę, a nie łykać tabletki.

Oczywiście żurawina jest bardzo dobra na układ moczowy ale jako wspomaganie, ewentualnie gdy ludzie mają drobne problemy urologiczne. Na poważniejsze choroby musisz brać leki.

Poza tym od benzo to juz się dawno odchodzi, a lekarze niechętnie przepisują, a jak już to naprawdę w kryzysowych sytuacjach  jak np śmierć dziecka, gdzie matka wariuje już i nie jest w stanie normalnie funkcjonować, a potem zastępuje się je lżejszymi lekami, które nie uzależniają.

Co do skutków ubocznych to każdy lek je daje, czy to od psychiatry, czy od ginekologa, czy od kardiologa i tak dalej.
Nawet od dermatologa, z tego co pamiętam izotec fatalnie działał na żołądek.

Ciekawe natomiast, papierosy od dawna wiadomo, że mają mnóstwo skutków ubocznych i to już stwierdzonych w licznych próbach badanych, a ludzie nadal kupują, tam jakoś nie przeszkadza im, że latami są w rękach koncernów tytoniowych.
Podobnie jak te olejki, zioła, suplementy, odżywki- przecież to jest jeden wielki przemysł.

Nie chodzi o nieużywanie tylko nadużywanie. Nawet krople do nosa ponoć uzależniają. Nie sprawdziłam.
Czy nie przeszkadza, że ludzie piją i palą? Nie wszyscy piją i palą. Jest powszechna dostępność dla dorosłych, ale też ile wypadków drogowych kierowcy powodują po spożyciu, a potem ile ludzi ludi leczy się z alkoholizmu.Co do palenia to przecież już raczej tak nie bywa często, że ktoś komuś dmucha w twarz dymem papierosa.  Rzeczywiście, może kiedyś będzie tak, ze psychotropy dostaniemy na każdej stacji benzynowej, kto wie.

86

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
rossanka napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Nadużywanie i uzależnienie od leków uspokajających i nasennych
lek. Weronika Rybicka
Benzodiazepiny są drugimi najczęściej przepisywanymi lekami przez lekarzy w Polsce, zaraz po lekach kardiologicznych. W ostatnich latach w odnotowano, że wśród osób ponad 65-letnich w Polsce częstość stosowania tych leków waha się na poziomie od kilkunastu do dwudziestu kilku procent. Samo ich przyjmowanie nie jest równoznaczne oczywiście z uzależnieniem. Biorąc pod uwagę populację polską, z badań epidemiologicznych wynika, że leki uspokajające i nasenne są najczęściej stosowanymi narkotykami, a nasz kraj przoduje w Europie pod względem rozpowszechnienia ich nadużywania. Z racji tego, że osoby uzależnione często nie szukają pomocy terapeutycznej, wskaźniki przedstawiane w statystykach klinicznych najprawdopodobniej są zaniżone.

Julka, ja też nie wiem, jak ktoś mógł używać psiego smalcu, to było chyba do smarowania, nie wiem dokładnie.


Rossanko, i całe szczęście, że ta świadomość wzrasta.

Wlasnie nie całe szczęście. Bo jeśli na lekkie obniżenie nastroju faktycznie pomoże spacer, melisa na noc i kąpiel w olejkach, to na poważne stany depresyjne, gdy człowiek zawala pracę, traci pracę, nie jest w stanie opiekowac się dziećmi, albo nie umie już zadbać o czynności dnia codziennego, a proste pójście do sklepu czy umycie zębów urasta do rangi problemu wojny światowej, to taki człowiek jak najbardziej nadaje się no leczenia farmaceutycznego, aby stanął na nogi. A jak juz całkiem nieźle funkcjonuje, leki się odstawia i wtedy może sobie pić melisę i spacerować, bo to są bardzo dobre sposoby na psychikę, ale ludzi, którzy nie są np w ciężkiej depresji.

Na tej samej zasadzie zabierzmy lęki kardiologiczne, na cukrzyce, hormonalne, na nerki, bo to zmowa koncernów farmaceutycznych na nerki można jeść samą żurawinę, a nie łykać tabletki.

Oczywiście żurawina jest bardzo dobra na układ moczowy ale jako wspomaganie, ewentualnie gdy ludzie mają drobne problemy urologiczne. Na poważniejsze choroby musisz brać leki.

Poza tym od benzo to juz się dawno odchodzi, a lekarze niechętnie przepisują, a jak już to naprawdę w kryzysowych sytuacjach  jak np śmierć dziecka, gdzie matka wariuje już i nie jest w stanie normalnie funkcjonować, a potem zastępuje się je lżejszymi lekami, które nie uzależniają.

Co do skutków ubocznych to każdy lek je daje, czy to od psychiatry, czy od ginekologa, czy od kardiologa i tak dalej.
Nawet od dermatologa, z tego co pamiętam izotec fatalnie działał na żołądek.

Ciekawe natomiast, papierosy od dawna wiadomo, że mają mnóstwo skutków ubocznych i to już stwierdzonych w licznych próbach badanych, a ludzie nadal kupują, tam jakoś nie przeszkadza im, że latami są w rękach koncernów tytoniowych.
Podobnie jak te olejki, zioła, suplementy, odżywki- przecież to jest jeden wielki przemysł.

Nie chodzi o nieużywanie tylko nadużywanie. Nawet krople do nosa ponoć uzależniają. Nie sprawdziłam.
Czy nie przeszkadza, że ludzie piją i palą? Nie wszyscy piją i palą. Jest powszechna dostępność dla dorosłych, ale też ile wypadków drogowych kierowcy powodują po spożyciu, a potem ile ludzi ludi leczy się z alkoholizmu.Co do palenia to przecież już raczej tak nie bywa często, że ktoś komuś dmucha w twarz dymem papierosa.  Rzeczywiście, może kiedyś będzie tak, ze psychotropy dostaniemy na każdej stacji benzynowej, kto wie.

Tak i o to sie rozchodzi. Naqwet krople od nosa mogą uzależnić i wyrządzić szkody w śluzówce.
Kawa też uzależni albo picie cocacoli - tam jest full cukru, czyli wpływa to na trzustkę, żołądek, skórę, i tak dalej. Ale jak sama piszesz w nadmiarze. Bo jak sie napijesz dwa razy w miesiącu cocacoli, nic sie nie stanie. Ale jak już wypijesz jej dzienni 3 puszki i to przez rok, skutków możesz się sama domyślić.

Co do psychotropów to sa konieczne dla ludzi w cięższych stanach, dla nich nierozsądne jest uciekanie sie do spaceru po lesie i picie ziół, bo nic im to nie da, trzeba tu rozróżnić przypadki. A wielu ludzi, bądz spokojna, tez się boi tych leków i nie chce brać ich przez całe życie.
Pewnie, będa i tacy, co będą je brać garściami, ale to ten sam typ ludzi, co będą pili naokragło plej z wiesiołka, łykali tabletki z tranem czy suplementy, bo to przecież naturalne, wiec nie moze zaszkodzić i zaden koncern nie jest tu w zmowie z lekarzami.

Czy benzo będą dostępne na kazdej stacjo beznynowej? Nie sadzę. Tak samo jak nie masz tam hormonów na tarczyce, czy antybiotyków, leków na nadciścnienie albo na nerki.

Piszesz, ze nie wszyscy piją i palą - no tak, jak i nie wszyscy biorą psychotropy, jak to się popularnie mówi. Pewnie jakby zrobić zestawienie, to jednak większa czesc wyszłoby , ze pali  czy pije (albo jedno i drugie) niż bierze leki od psychiatry.
Z resztą mozna brać i brać. Jeden będzie łykał je przez 30 lat a inny przez rok, po jakimś życiowym krysysie i postawią go akurat na nogi. A innemu wystarczy rozmowa, sport i medytacja. Psychotropy nie sa ptrzebne każdemu ale potrzebne każdemu w danej sytuacji życiowej, na kogo inne sposoby typu aktywność fizyczna czy zioła już nie pomagają. To co mają zrobić takie osoby?

87

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:
Socjallibertarianin napisał/a:

Ja brałem 4 dawki i nic mi nie jest a konsekwencje długoterminowe covid 19 są straszne nie wiem czy szczepionka je ograniczy takich badań nie widziałem ale przezorny jest lepiej ubezpieczony.

To,ze tobie nic nie jest nie znaczy,ze nikomu, bo powazne skutki uboczne w tym.zgon i kalectwo zglaszalo bardzo duzo ludzi... ja przechorowalam srovida ze 20 razy ,wiec mam na niego naturalna odpornosc

Niemożliwe
Musiałabyś w styczniu być chora, luty przerwa,  w marcu chora  w kwietniu przerwa , w maju chora, w czerwcu przerwa i tak dalej
Matematycznie to niemożliwe w przeciągu ponad dwóch lat. A gdzie inne choroby? Jelitowka, angina  przeziębienie  zatkane ucho? Dni w kalendarzu by ci nie starczyło, chyba  że to kalendarza z sąsiedniego wątku:D

88

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:
Socjallibertarianin napisał/a:

Ja brałem 4 dawki i nic mi nie jest a konsekwencje długoterminowe covid 19 są straszne nie wiem czy szczepionka je ograniczy takich badań nie widziałem ale przezorny jest lepiej ubezpieczony.

To,ze tobie nic nie jest nie znaczy,ze nikomu, bo powazne skutki uboczne w tym.zgon i kalectwo zglaszalo bardzo duzo ludzi... ja przechorowalam srovida ze 20 razy ,wiec mam na niego naturalna odpornosc

Niemożliwe
Musiałabyś w styczniu być chora, luty przerwa,  w marcu chora  w kwietniu przerwa , w maju chora, w czerwcu przerwa i tak dalej
Matematycznie to niemożliwe w przeciągu ponad dwóch lat. A gdzie inne choroby? Jelitowka, angina  przeziębienie  zatkane ucho? Dni w kalendarzu by ci nie starczyło, chyba  że to kalendarza z sąsiedniego wątku:D

89

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
rossanka napisał/a:

Tak i o to sie rozchodzi. Naqwet krople od nosa mogą uzależnić i wyrządzić szkody w śluzówce.
Kawa też uzależni albo picie cocacoli - tam jest full cukru, czyli wpływa to na trzustkę, żołądek, skórę, i tak dalej. Ale jak sama piszesz w nadmiarze. Bo jak sie napijesz dwa razy w miesiącu cocacoli, nic sie nie stanie. Ale jak już wypijesz jej dzienni 3 puszki i to przez rok, skutków możesz się sama domyślić.

Co do psychotropów to sa konieczne dla ludzi w cięższych stanach, dla nich nierozsądne jest uciekanie sie do spaceru po lesie i picie ziół, bo nic im to nie da, trzeba tu rozróżnić przypadki. A wielu ludzi, bądz spokojna, tez się boi tych leków i nie chce brać ich przez całe życie.
Pewnie, będa i tacy, co będą je brać garściami, ale to ten sam typ ludzi, co będą pili naokragło plej z wiesiołka, łykali tabletki z tranem czy suplementy, bo to przecież naturalne, wiec nie moze zaszkodzić i zaden koncern nie jest tu w zmowie z lekarzami.

Czy benzo będą dostępne na kazdej stacjo beznynowej? Nie sadzę. Tak samo jak nie masz tam hormonów na tarczyce, czy antybiotyków, leków na nadciścnienie albo na nerki.

Piszesz, ze nie wszyscy piją i palą - no tak, jak i nie wszyscy biorą psychotropy, jak to się popularnie mówi. Pewnie jakby zrobić zestawienie, to jednak większa czesc wyszłoby , ze pali  czy pije (albo jedno i drugie) niż bierze leki od psychiatry.
Z resztą mozna brać i brać. Jeden będzie łykał je przez 30 lat a inny przez rok, po jakimś życiowym krysysie i postawią go akurat na nogi. A innemu wystarczy rozmowa, sport i medytacja. Psychotropy nie sa ptrzebne każdemu ale potrzebne każdemu w danej sytuacji życiowej, na kogo inne sposoby typu aktywność fizyczna czy zioła już nie pomagają. To co mają zrobić takie osoby?

Generalnie, na pewnym poziomie to w zasadzie wszystko zabija, okalecza, upośledza, albo uzależnia.

Tlen? Przyśpiesza procesy starzenia.

Cukier? Uzależnia podobnie jak heroina.

Ser żółty? Kazomorfiny - pobudzają te same receptory co opiaty.

Wyroby zbożowe? Gluteomorfina - podobnie.

I tak można bez końca w zasadzie.

O jakichkolwiek nadużyciach to można mówić dopiero w sytuacji, kiedy faktyczne zapotrzebowanie narodu zostanie zaspokojone w rozsądnym zakresie. W tym momencie mamy braki - braki odpowiednich procedur, braki w dostępie do leków, braki w lekarzach, a nasza opieka medyczna szoruje po dnie europejskich rankingów od lat.

Tamiraa jakbyś doczytała art, który cytujesz, to wiedziałabyś, że:

że lekarze rozpoczynają leczenie przeciwdepresyjne, w początkowym okresie, najczęściej przez 2–3 tygodnie, zanim leki antydepresyjne zaczną działać, zalecają dołączenie benzodiazepin, aby zmniejszyć ryzyko podejmowania w tym czasie prób samobójczych, które jest wówczas zwiększone.

Ponadto benzodiazepiny wykorzystuje się do łagodzenia alkoholowych objawów abstynencyjnych, przed zabiegami chirurgicznymi oraz w stanach zwiększonego napięcia mięśniowego i dodatkowo, wykorzystując ich działanie przeciwdrgawkowe, pomocniczo w leczeniu niektórych typów padaczki. Należy przyznać, że ta grupa leków jest bardzo skuteczna w wymienionych zastosowaniach, jednak problem rodzi się wtedy, gdy terapia nimi jest prowadzona niezgodnie z rekomendacjami lub pacjenci nie dostosowują się do zaleceń lekarskich odnośnie do stosowania benzodiazepin i niebenzodiazepinowych leków nasennych. Otóż podstawową zasadą jest ich przyjmowanie maksymalnie przez 4 tygodnie.

A teraz odpowiedz sobie na pytanie: czy przy kolejkach liczonych w miesiącach i latach, dostanie się do lekarza po 4 tygodniach jest możliwe? Wiesz, że większość tych leków można by wyłączyć z leczenia, gdyby pacjenci nie musieli tyle czekać? Tylko jak już uda im się dożyć do wizyty, to są w bardzo kiepskim stanie. I to jest problem psychiatrii, kardiologii, onkologii i jeszcze kilku innych.

90

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tak i o to sie rozchodzi. Naqwet krople od nosa mogą uzależnić i wyrządzić szkody w śluzówce.
Kawa też uzależni albo picie cocacoli - tam jest full cukru, czyli wpływa to na trzustkę, żołądek, skórę, i tak dalej. Ale jak sama piszesz w nadmiarze. Bo jak sie napijesz dwa razy w miesiącu cocacoli, nic sie nie stanie. Ale jak już wypijesz jej dzienni 3 puszki i to przez rok, skutków możesz się sama domyślić.

Co do psychotropów to sa konieczne dla ludzi w cięższych stanach, dla nich nierozsądne jest uciekanie sie do spaceru po lesie i picie ziół, bo nic im to nie da, trzeba tu rozróżnić przypadki. A wielu ludzi, bądz spokojna, tez się boi tych leków i nie chce brać ich przez całe życie.
Pewnie, będa i tacy, co będą je brać garściami, ale to ten sam typ ludzi, co będą pili naokragło plej z wiesiołka, łykali tabletki z tranem czy suplementy, bo to przecież naturalne, wiec nie moze zaszkodzić i zaden koncern nie jest tu w zmowie z lekarzami.

Czy benzo będą dostępne na kazdej stacjo beznynowej? Nie sadzę. Tak samo jak nie masz tam hormonów na tarczyce, czy antybiotyków, leków na nadciścnienie albo na nerki.

Piszesz, ze nie wszyscy piją i palą - no tak, jak i nie wszyscy biorą psychotropy, jak to się popularnie mówi. Pewnie jakby zrobić zestawienie, to jednak większa czesc wyszłoby , ze pali  czy pije (albo jedno i drugie) niż bierze leki od psychiatry.
Z resztą mozna brać i brać. Jeden będzie łykał je przez 30 lat a inny przez rok, po jakimś życiowym krysysie i postawią go akurat na nogi. A innemu wystarczy rozmowa, sport i medytacja. Psychotropy nie sa ptrzebne każdemu ale potrzebne każdemu w danej sytuacji życiowej, na kogo inne sposoby typu aktywność fizyczna czy zioła już nie pomagają. To co mają zrobić takie osoby?

Generalnie, na pewnym poziomie to w zasadzie wszystko zabija, okalecza, upośledza, albo uzależnia.

Tlen? Przyśpiesza procesy starzenia.

Cukier? Uzależnia podobnie jak heroina.

Ser żółty? Kazomorfiny - pobudzają te same receptory co opiaty.

Wyroby zbożowe? Gluteomorfina - podobnie.

I tak można bez końca w zasadzie.

O jakichkolwiek nadużyciach to można mówić dopiero w sytuacji, kiedy faktyczne zapotrzebowanie narodu zostanie zaspokojone w rozsądnym zakresie. W tym momencie mamy braki - braki odpowiednich procedur, braki w dostępie do leków, braki w lekarzach, a nasza opieka medyczna szoruje po dnie europejskich rankingów od lat.

Tamiraa jakbyś doczytała art, który cytujesz, to wiedziałabyś, że:

że lekarze rozpoczynają leczenie przeciwdepresyjne, w początkowym okresie, najczęściej przez 2–3 tygodnie, zanim leki antydepresyjne zaczną działać, zalecają dołączenie benzodiazepin, aby zmniejszyć ryzyko podejmowania w tym czasie prób samobójczych, które jest wówczas zwiększone.

Ponadto benzodiazepiny wykorzystuje się do łagodzenia alkoholowych objawów abstynencyjnych, przed zabiegami chirurgicznymi oraz w stanach zwiększonego napięcia mięśniowego i dodatkowo, wykorzystując ich działanie przeciwdrgawkowe, pomocniczo w leczeniu niektórych typów padaczki. Należy przyznać, że ta grupa leków jest bardzo skuteczna w wymienionych zastosowaniach, jednak problem rodzi się wtedy, gdy terapia nimi jest prowadzona niezgodnie z rekomendacjami lub pacjenci nie dostosowują się do zaleceń lekarskich odnośnie do stosowania benzodiazepin i niebenzodiazepinowych leków nasennych. Otóż podstawową zasadą jest ich przyjmowanie maksymalnie przez 4 tygodnie.

A teraz odpowiedz sobie na pytanie: czy przy kolejkach liczonych w miesiącach i latach, dostanie się do lekarza po 4 tygodniach jest możliwe? Wiesz, że większość tych leków można by wyłączyć z leczenia, gdyby pacjenci nie musieli tyle czekać? Tylko jak już uda im się dożyć do wizyty, to są w bardzo kiepskim stanie. I to jest problem psychiatrii, kardiologii, onkologii i jeszcze kilku innych.

Prawda kolejki sa za dlugie, w UK jest nie lepiej niestety

91

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Czy nie przeszkadza, że ludzie piją i palą?

Nie przeszkadza mi, że ludzie żyją jak chcą. Bo i czemu by miało? Przeszkadza mi jedynie, jak zachowują się nieodpowiedzialnie > kiedy konsekwencje ich czynów dotykają osób trzecich.

92

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Czy nie przeszkadza, że ludzie piją i palą?

Nie przeszkadza mi, że ludzie żyją jak chcą. Bo i czemu by miało? Przeszkadza mi jedynie, jak zachowują się nieodpowiedzialnie > kiedy konsekwencje ich czynów dotykają osób trzecich.

Czyli jak pala publicznie to wtedy tez ci przeszkadza? Bo wtedy konsekwencje ich czynow dotykaja zdrowia osoby niepalace?

93 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2023-09-21 22:07:41)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:

Ja kiedys czytalam,ze jak ktos chce wyprodukowac lekarstwa to musi przejsc szereg dlugich badan... ale jak ktos produkuje suplementy diety to jest zwolniony z wielu procedur, wiec producenci lekarstw nazywaja swoje lekarstwo suplementem diety I tak ida na latwizne. A badania wykazaly  ze w niejednym suplemencie jest skladnik lub wiecej skladnikow, stosowany do produkcji lekartw i, ktory w przypadku lekarstw musial by byc poddany badaniu

Prawda tak jest. Za to w TVPIS tfu TVP non stop lecą reklamy suplementów i tzw chwilówek chyba polskiego wynalazku. W Niemczech tego nie widzę. Tak samo różnych patologii w tym tzw  chwilówek. Mi ktoś podpieprzył dowód i pół roku się użerałem z różnymi monitami także od windykacji i telefonami(nie mylić z komornikami). Latałem na policję to nie wiele dało to wysyłałem masowo do wszystkich firm z chwilówkami by zablokowali mój PESEL w bazie danych. Dałem w załączniku pismo z policji. Tych firm było z 40 a przychodizło miz 15 firm grosza im nei zapląciłem. Co lepsze wtedy nie miałem żadnego kredytu. Za Kopaczowej zlikwidowano w końcu adres na dowodzie. kradzież nic nie dała bo musiałby dołączony jeszcze dokument potwierdzający zameldowanie. Jeśli firma tego nie wymagała a adres okazał się inny to wtedy po ptokach. Oszuści mają raj a traci tylko firma dająca chwilówki. Providenty, Vivusy, Bociany i inne non stop lecą na publicznej. A firmy te mają RSO gigantyczne. Za rządów PO w końcu się wzięto za inną ważną rzecz tzw domyślne dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza. Większość ludzi nie wiedziało że primo dziedziczy się domyślnie długi sekundo domyślnie czyli można poprzez wcześniejsze wysłanie pisma nie chcieć dziedziczenia z dobrodziejstwem inwentarza.

94

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Socjallibertarianin napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Ja kiedys czytalam,ze jak ktos chce wyprodukowac lekarstwa to musi przejsc szereg dlugich badan... ale jak ktos produkuje suplementy diety to jest zwolniony z wielu procedur, wiec producenci lekarstw nazywaja swoje lekarstwo suplementem diety I tak ida na latwizne. A badania wykazaly  ze w niejednym suplemencie jest skladnik lub wiecej skladnikow, stosowany do produkcji lekartw i, ktory w przypadku lekarstw musial by byc poddany badaniu

Prawda tak jest. Za to w TVPIS tfu TVP non stop lecą reklamy suplementów i tzw chwilówek chyba polskiego wynalazku. W Niemczech tego nie widzę. Tak samo różnych patologii w tymtzw  chwilówek. Mi ktoś podpieprzył dowód i pół roku się użerałem z różnymi monitami także od windykacji i telefonami(nie mylić z komornikami). Latałem na policję to nie wiele dało to wysyłałem masowo do wszystkich firm z chwilówkami by anulowali mój PESEL. Co lepsze wtedy nie miałem żadnego kredytu. Za Kopaczowej zlikwidowano w końcu adres na dowodzie. kradzież nic nie dała bo musiałby dołączony jeszcze dokument potwierdzający zameldowanie. Jeśli firma tego nie wymagała a adres okazał się inny to wtedy po ptokach. Oszuści mają raj a traci tylko firma dająca chwilówki. Providenty, Vivusy, Bociany i inne non stop lecą na publicznej. A firmy te mają RSO gigantyczne.

Akurat reklamy lekarstw i suplementow to sobie leca na wielu stacjach tv i powinny byc zakazane, bo ludzi w blad wprowadzaja

95 Ostatnio edytowany przez Socjallibertarianin (2023-09-21 22:11:23)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

A chwilówki powinny być zakazane. Jest tam ograniczenie kwoty i chyba czasu spłaty. Gorzej jakby skopiowali dane z dowodu to wtedy jak udowodnisz że to nie ty. Policja by musiała monitorować konto które utworzył oszust. A czy by im się chciało...
Cod o tego inwentarza to mój dobry znajomy stoczył się i został alkoholikiem facet wykształcony i dziad który zmarł i zapisał mu mieszkanie był tak zadłużony że on nie używał prądu i wody i nie pracował  bo komornik mu zabierał tysiące miesięcznie. Robił na czarno i sprzedawał zebrany złom jak menel.

96

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Socjallibertarianin napisał/a:

A chwilówki powinny być zakazane. Jest tam ograniczenie kwoty i chyba czasu spłaty. Gorzej jakby skopiowali dane z dowodu to wtedy jak udowodnisz że to nie ty. Policja by musiała monitorować konto które utworzył oszust. A czy by im się chciało...
Cod o tego inwentarza to mój dobry znajomy stoczył się i został alkoholikiem facet wykształcony i dziad który zmarł i zapisał mu mieszkanie był tak zadłużony że on nie używał prądu i wody i nie pracował  bo komornik mu zabierał tysiące miesięcznie. Robił na czarno i sprzedawał zebrany złom jak menel.

Chwilowki to najgorsze co moze byc

97

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tak i o to sie rozchodzi. Naqwet krople od nosa mogą uzależnić i wyrządzić szkody w śluzówce.
Kawa też uzależni albo picie cocacoli - tam jest full cukru, czyli wpływa to na trzustkę, żołądek, skórę, i tak dalej. Ale jak sama piszesz w nadmiarze. Bo jak sie napijesz dwa razy w miesiącu cocacoli, nic sie nie stanie. Ale jak już wypijesz jej dzienni 3 puszki i to przez rok, skutków możesz się sama domyślić.

Co do psychotropów to sa konieczne dla ludzi w cięższych stanach, dla nich nierozsądne jest uciekanie sie do spaceru po lesie i picie ziół, bo nic im to nie da, trzeba tu rozróżnić przypadki. A wielu ludzi, bądz spokojna, tez się boi tych leków i nie chce brać ich przez całe życie.
Pewnie, będa i tacy, co będą je brać garściami, ale to ten sam typ ludzi, co będą pili naokragło plej z wiesiołka, łykali tabletki z tranem czy suplementy, bo to przecież naturalne, wiec nie moze zaszkodzić i zaden koncern nie jest tu w zmowie z lekarzami.

Czy benzo będą dostępne na kazdej stacjo beznynowej? Nie sadzę. Tak samo jak nie masz tam hormonów na tarczyce, czy antybiotyków, leków na nadciścnienie albo na nerki.

Piszesz, ze nie wszyscy piją i palą - no tak, jak i nie wszyscy biorą psychotropy, jak to się popularnie mówi. Pewnie jakby zrobić zestawienie, to jednak większa czesc wyszłoby , ze pali  czy pije (albo jedno i drugie) niż bierze leki od psychiatry.
Z resztą mozna brać i brać. Jeden będzie łykał je przez 30 lat a inny przez rok, po jakimś życiowym krysysie i postawią go akurat na nogi. A innemu wystarczy rozmowa, sport i medytacja. Psychotropy nie sa ptrzebne każdemu ale potrzebne każdemu w danej sytuacji życiowej, na kogo inne sposoby typu aktywność fizyczna czy zioła już nie pomagają. To co mają zrobić takie osoby?

Generalnie, na pewnym poziomie to w zasadzie wszystko zabija, okalecza, upośledza, albo uzależnia.

Tlen? Przyśpiesza procesy starzenia.

Cukier? Uzależnia podobnie jak heroina.

Ser żółty? Kazomorfiny - pobudzają te same receptory co opiaty.

Wyroby zbożowe? Gluteomorfina - podobnie.

I tak można bez końca w zasadzie.

O jakichkolwiek nadużyciach to można mówić dopiero w sytuacji, kiedy faktyczne zapotrzebowanie narodu zostanie zaspokojone w rozsądnym zakresie. W tym momencie mamy braki - braki odpowiednich procedur, braki w dostępie do leków, braki w lekarzach, a nasza opieka medyczna szoruje po dnie europejskich rankingów od lat.

Tamiraa jakbyś doczytała art, który cytujesz, to wiedziałabyś, że:

że lekarze rozpoczynają leczenie przeciwdepresyjne, w początkowym okresie, najczęściej przez 2–3 tygodnie, zanim leki antydepresyjne zaczną działać, zalecają dołączenie benzodiazepin, aby zmniejszyć ryzyko podejmowania w tym czasie prób samobójczych, które jest wówczas zwiększone.

Ponadto benzodiazepiny wykorzystuje się do łagodzenia alkoholowych objawów abstynencyjnych, przed zabiegami chirurgicznymi oraz w stanach zwiększonego napięcia mięśniowego i dodatkowo, wykorzystując ich działanie przeciwdrgawkowe, pomocniczo w leczeniu niektórych typów padaczki. Należy przyznać, że ta grupa leków jest bardzo skuteczna w wymienionych zastosowaniach, jednak problem rodzi się wtedy, gdy terapia nimi jest prowadzona niezgodnie z rekomendacjami lub pacjenci nie dostosowują się do zaleceń lekarskich odnośnie do stosowania benzodiazepin i niebenzodiazepinowych leków nasennych. Otóż podstawową zasadą jest ich przyjmowanie maksymalnie przez 4 tygodnie.

A teraz odpowiedz sobie na pytanie: czy przy kolejkach liczonych w miesiącach i latach, dostanie się do lekarza po 4 tygodniach jest możliwe? Wiesz, że większość tych leków można by wyłączyć z leczenia, gdyby pacjenci nie musieli tyle czekać? Tylko jak już uda im się dożyć do wizyty, to są w bardzo kiepskim stanie. I to jest problem psychiatrii, kardiologii, onkologii i jeszcze kilku innych.

Benzo- lekarz informuje, że uzależnienie następuje np po 6 tygodniach. A Ty masz je brać np 2 tyg, a potem odstawić, w międzyczasie bierzesz inne leki, które właśnie zaczną działać po tych 2 tyg.

98

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
rossanka napisał/a:

Benzo- lekarz informuje, że uzależnienie następuje np po 6 tygodniach. A Ty masz je brać np 2 tyg, a potem odstawić, w międzyczasie bierzesz inne leki, które właśnie zaczną działać po tych 2 tyg.

Tyle teorii.

99

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Benzo- lekarz informuje, że uzależnienie następuje np po 6 tygodniach. A Ty masz je brać np 2 tyg, a potem odstawić, w międzyczasie bierzesz inne leki, które właśnie zaczną działać po tych 2 tyg.

Tyle teorii.

Tak przeczytałam w podręczniku psychiatrii.

100

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Benzo- lekarz informuje, że uzależnienie następuje np po 6 tygodniach. A Ty masz je brać np 2 tyg, a potem odstawić, w międzyczasie bierzesz inne leki, które właśnie zaczną działać po tych 2 tyg.

Tyle teorii.

Tak przeczytałam w podręczniku psychiatrii.

Bez sensu,  ktore leki dzialaja dopiero po 2 tygodniach i to jeszcze po odstawieniu?

101

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:
rossanka napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Tyle teorii.

Tak przeczytałam w podręczniku psychiatrii.

Bez sensu,  ktore leki dzialaja dopiero po 2 tygodniach i to jeszcze po odstawieniu?

Po jakim znowu odstawieniu Julio?

102

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
rossanka napisał/a:

Tak przeczytałam w podręczniku psychiatrii.

Spoko, ale to taka jest teoria. Gdyby była przestrzegana, to nie byłoby problemu uzależnień. Kolejki do specjalistów robią jednak swoje, bo praktycznie nie ma tak, żeby w takim terminie się dostać. Nawet prywatnie bywają problemy, bo takie jest zapotrzebowanie rynku w tym momencie.

103

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Tak przeczytałam w podręczniku psychiatrii.

Spoko, ale to taka jest teoria. Gdyby była przestrzegana, to nie byłoby problemu uzależnień. Kolejki do specjalistów robią jednak swoje, bo praktycznie nie ma tak, żeby w takim terminie się dostać. Nawet prywatnie bywają problemy, bo takie jest zapotrzebowanie rynku w tym momencie.

Piszę o czasie przyjmowanie leków, a nie piszemy o kolejkach do specjalistów, bo to osobny temat.

104

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
rossanka napisał/a:

Piszę o czasie przyjmowanie leków, a nie piszemy o kolejkach do specjalistów, bo to osobny temat.

To jest ten sam temat. Bo kolejki i okresy oczekiwania bardzo mocno komplikują proces leczenia, przez co lekarze (i nie tylko oni) nie trzymają protokołów, bo albo nie są w stanie inaczej, albo sytuacja jest tak ciężka.

A jak wspomniałem, z psychotropów korzysta się również wspomagająco w terapiach bólu.

105

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
rossanka napisał/a:

Piszę o czasie przyjmowanie leków, a nie piszemy o kolejkach do specjalistów, bo to osobny temat.

To jest ten sam temat. Bo kolejki i okresy oczekiwania bardzo mocno komplikują proces leczenia, przez co lekarze (i nie tylko oni) nie trzymają protokołów, bo albo nie są w stanie inaczej, albo sytuacja jest tak ciężka.

A jak wspomniałem, z psychotropów korzysta się również wspomagająco w terapiach bólu.

Nie to samo. Bo lekarz na wizycie mowi: zacznie pan barac dwa leki od jutra, benzo-przez tydzień i Pan odstawi po tygodniu i lek A,  raz dziennie przez tydzień, a potem dwa razy dziennie przez kolejne tygodnie. I kolejna wizyta za 4 tygodnie, zobaczy pan jakie będzie samopoczucie.
Tak wygląda leczenie.
Z resztą kto teraz leczy benzo i to już od lat? To się stosowało krótko i w dużym kryzysie.
Chyba, że przez te 20 lat cis się zmieniło.
Wiadomo, lepiej nic nie brać i to na każdą chorobę, ale jak trzeba to trzeba sad

106 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-23 15:54:28)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Rossanka  dokładnie tak jest.

Socjallibertarianin, lepiej, żeby żadnego dowodu nikomu nie ukradli, bo, choć nie ma już adresu w nim, to złodziejowi uda się czasami w telefonii, a odkręcenie tego trwa bardzo długo. Dlatego unikam podawania przypadkowym osobom  z której sieci korzystam

107

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Rossanka  dokładnie tak jest.

Socjallibertarianin, lepieje, że by żadnego dowodu nikomu nie ukradli, bo, choć nie ma już adresu w nim, to złodziejowi uda się czasami w telefonii, a odkręcenie tego trwa bardzo długo. Dlatego unikam podawania przypadkowym osobom  z której sieci korzystam

Ja tak samo

108 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-10-05 08:41:19)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

Diagnostyka polega po prostu na kolejnych badaniach i wykluczaniu kolejnych możliwych przyczyn. Czasem to po prostu trwa. Stawiasz hipotezę, sprawdzasz ją i albo się potwierdzi, albo nie. Jak nie - stawiasz kolejną. I kolejną. I kolejną. Aż w końcu trafisz. I na tym polega też trudność objawów niepożądanych po lekach, czy skutków ich przedawkowania. Nie wszystkie objawy są oczywiste, a wszystkie zgłoszenia trzeba zweryfikować. Dlatego jest to takie trudne i dlatego to nie jest łatwy i szybki proces. I dlatego wymaganie, aby każde zgłoszenie pacjenta było z automatu wiarygodne i potwierdzone, jest po prostu absurdalne.


Realia NFZ są natomiast takie, że po pierwsze nie ma czasu leczyć, a po drugie nie ma za co leczyć. Też się wiele lat bujałem po klinikach różnego rodzaju i też doświadczyłem patologii. Czasem wynikającej z pazerności, czasem niekompetencji, czasem niedoróbek NFZu.

No, to, ciekawa jestem jak wytłumaczysz, że zostały dopuszczone pierwsze  szczepionki na covid, wadliwe, zagrażające życiu i zdrowiu Pisze o tym Gazeta.pl Podaje nawet po dwóch latach numery serii  tych szczepionek, żeby każdy mógł sobie sprawdzić  na internetowym koncie pacjenta.Brakiem pieniędzy czy też tłumaczeniem, że to absurdalne wymaganie, żebyśmy od razu wiedzieli o skutkach ubocznych? Niedoróbkami? Pazernością?
Albo może nie jestem ciekawa, pozostawię bez komentarza.
PS Żeby nie było gołosłownie cytuję:GIF nie podjął żadnych działań zmierzających do wycofania części szczepionek, w odniesieniu do których stwierdzono wady jakościowe, w tym zagrażające życiu i zdrowiu. W konsekwencji podano 117 600 dawek takich szczepionek" - opisuje Najwyższa Izba Kontroli.

109 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-10-05 10:11:08)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Generalnie PiS wywrócił w czasie pandemii cały wypracowany wcześniejszymi latami system ZK (w tym zakresie) do góry nogami i kręcił lody gdzie się dało, co w wielu miejscach spowodowało chaos informacyjny. Ale gazeta.pl tutaj zwyczajnie kłamie. Nie chce mi się opisywać całości, bo krótko, zwięźle i rzetelnie zostało to opisane tutaj:

Wyniki kontroli pokazały, że organ odpowiedzialny za bezpieczeństwo farmaceutyczne kraju, na który nałożono obowiązek szczególnego nadzoru, nie wiedział, w których hurtowniach zmagazynowano szczepionki. Informacje o tym czerpano z mediów. GIF nie podjął również działań zmierzających do wycofania części szczepionek, w odniesieniu do których stwierdzono wady jakościowe, w tym zagrażające życiu i zdrowiu. W konsekwencji podano 117 600 dawek takich szczepionek.

W reakcji na wystąpienie pokontrolne NIK, swoje stanowisko wystosował Główny Inspektorat Farmaceutyczny, który – jak zaznaczył – sprawował skuteczny nadzór nad szczepionkami przeciwko COVID-19. Wskazał w nim, że realizowano polecenia wydawane przez Ministerstwo Zdrowia, odpowiedzialne za realizację całego programu. Odnosząc się do wskazanych w wystąpieniu pokontrolnym przez NIK przypadków GIF podał, że w kwietniu 2021 r. otrzymał informację w systemie Rapid Alert od Europejskiej Agencji Leków (EMA) o wątpliwościach dotyczących niedostatecznej kontroli nad warunkami wytwarzania substancji czynnej jednej ze szczepionek.

Zaznaczył, że informacja nie dotyczyła podejrzenia wady jakościowej produktu, bo czym innym jest podejrzenie co do ewentualnej niezgodności z wymaganiami Dobrej Praktyki Wytwarzania, a czym innym podejrzenie wady jakościowej produktu leczniczego. GIF wskazał także, że EMA nie rekomendowała agencjom odpowiedzialnym za bezpieczeństwo lekowe wstrzymania podawania produktu pacjentom. Polska, tak jak inne kraje członkowskie, zastosowała się do zaleceń EMA i nie wstrzymała dystrybucji przedmiotowej serii na terenie kraju.

– Podkreślmy – nie było podstaw do kwestionowania bezpieczeństwa produktu leczniczego z uwagi na ryzyko wady jakościowej. Biorąc pod uwagę rekomendacje EMA, analogiczną postawę europejskich agencji leków oraz fakt, że szczepionki stanowiły wówczas jedyną medyczną formę przeciwdziałania rozprzestrzenianiu się wirusa SARS-CoV-2, GIF nie miał podstaw do podjęcia decyzji o wstrzymaniu dystrybucji tego produktu leczniczego – napisano w stanowisku GIF.

Rok później, w kwietniu 2022 r., co do tej samej serii szczepionki agencja belgijska wystosowała do europejskich agencji lekowych dokument Rapid Alert. GIF zwrócił się do Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS) – instytucji parasolowej nad NPSZ, posiadającej pełną i rzetelną wiedzę o dystrybucji wszystkich szczepionek objętych programem – z prośbą o przekazanie niezbędnych danych. RARS przekazał informację, że seria ta nie znajduje się już w dystrybucji na terenie naszego kraju.

GIF wytłumaczył się też z drugiego przypadku. W kwietniu 2022 r. hiszpańska agencja lekowa przekazała Rapid Alert o znalezieniu ciała obcego w fiolce szczepionki. Inspekcja wystąpiła do RARS, wskazując na potrzebę podjęcia działań w celu identyfikacji kanałów dystrybucji i powiadomienia odbiorców o zaistniałej sytuacji oraz w celu wstrzymania szczepień tą serią produktu. Przedmiotowa seria szczepionki po interwencji GIF nie została przekazana do dystrybucji przez RARS. Szczepionki zostały zabezpieczone i odpowiednio oznakowane. Tym samym żadna ze szczepionek z tej serii nie trafiła do punktów szczepień. Wadliwa seria została w 100 proc. zabezpieczona i zwrócona bezpośrednio z RARS do producenta.

Źródło:

https://www.termedia.pl/koronawirus/GIF … 53199.html


-edit- Przy czym zauważ, że to, że takie zdarzenia miały w ogóle miejsce to wiemy właśnie ze względu na fakt wieloetapowej kontroli wewnętrznej agencji za to odpowiedzialnych.

110 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-10-05 15:34:07)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Czy Gazeta.pl kłamie? W takim razie kłamią też inne źródła takie jak WP:ABC Zdrowie. To artykuł z września tego roku. NIK udowadnia, że nie wiedziano nawet, w których hurtowniach znajdują się te szczepionki. 23 kwietnia 2021 roku do GIF wpłynęła informacja w systemie Rapid Alert od Europejskiej Agencji Leków o podejrzeniu wystąpienia wady jakościowej w jednej z serii szczepionek przeciw COVID-19, stosowanych już wówczas u polskich pacjentów.GIF nie wydał decyzji o wstrzymaniu lub wycofaniu tej serii szczepionki z obrotu. Tymczasem w kwietniu 2022 roku Federalna Agencja ds. Produktów Leczniczych i Zdrowotnych z Belgii poinformowała GIF o wycofaniu tej serii z rynku.
A zgłoszeń do GIF było w sumie osiem.
Nie mogło być wykrycia tych wad, bo szczepionki już zostały podane pacjentom.
Inne źródła to między innymi: Gazeta Prawna,Inn.Poland.pl, Business.Insider. Polska, Bankier.pl

111

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Dlatego podałem ci w miarę rzetelne źródło. W ABC Zdrowie sam publikowałem parę lat temu. Te teksty nie przechodzą absolutnie żadnej weryfikacji i nastawione są na klikalność, a nie rzetelność. Reszta to po prostu przedruki. W tym wypadku bardziej wierzę NIK i odpowiedź na to ze strony GIF i działania RARS niż na kręcenie afery w okresie wyborczym. Choć uważam, ze sumarycznie walka z pandemią była prowadzona....fatalnie.

Tutaj masz kolejne, które potwierdza to samo, co masz w termedia i jest jeszcze kilka szczegołów:

https://politykazdrowotna.com/artykul/g … do/1183003

112

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

W części tak, przed wyborami wyciąga się różne "grzeszki". No, ale spójrz z innej strony ci niezaszczepieni żyją i maja się całkiem dobrze w przeciwieństwie do niektórych zaszczepionych.W pewnym sensie testowano na nas.  Gdyby nie to, że niektórzy nie chcieli się szczepić, to dostalibyśmy więcej tych preparatów.
Ogólnie cieszę się, że przeżyłam tę pandemię smile
W sensie nadużywania leków uważam, że żadnych leków nie można nadużywać, wiadomo, w razie bólu człowiek czepia się wszystkiego, żeby tylko uniknąć cierpień.
Dekadę temu nie znaliśmy preparatów przeciw nieuleczalnym chorobom. Cóż z tego dziś, że je znamy jak większość nie ma do nich dostępu.

113

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

No, ale spójrz z innej strony ci niezaszczepieni żyją i maja się całkiem dobrze w przeciwieństwie do niektórych zaszczepionych.

Moje obserwacje są natomiast odwrotne.

114

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

No, ale spójrz z innej strony ci niezaszczepieni żyją i maja się całkiem dobrze w przeciwieństwie do niektórych zaszczepionych.

Moje obserwacje są natomiast odwrotne.

Nie jestem wcale przeciw szczepieniom, ale powinno się być to jakoś inaczej.

115

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Jakoś inaczej pod jakim względem?

116

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

No, ale spójrz z innej strony ci niezaszczepieni żyją i maja się całkiem dobrze w przeciwieństwie do niektórych zaszczepionych.

Moje obserwacje są natomiast odwrotne.

Nie jestem wcale przeciw szczepieniom, ale powinno się być to jakoś inaczej.

A wiecie  ze gdyby lewica rzadzila w czasach srovida to kazdy by sie musial obowiazkowo wyszczepic-pamietam jak sie darli z mownicy-taka ich wolnosc slowa, wyboru i moje cialo moj wybor

117 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-10-07 07:55:41)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

Jakoś inaczej pod jakim względem?

Długo by pisać, to nie miejsce i czas. Każdy niech wysnuje sam wnioski z własnych doświadczeń.
Ja mam takie doświadczenia jakie mam, czasem lepiej ich nie pamiętać.

Julka, trudno powiedzieć, co by było gdyby lewic rządziła, być może by tak było, może nie, ale nie rządził, chodziliśmy jak reszta w maskach i przyłbicach, przestrzegaliśmy zasad, choć nie można tego powiedzieć o wszystkich.Ogólnie jako naród jesteśmy niepokorni  i nawet kary by nas  nie powstrzymały, chodziło raczej  o coś innego.

118

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Tamiraa tylko pamiętaj, że to co nam serwowano w czasie pandemii to niewiele miało wspólnego z rzeczywistą medycyną i profilaktyką. Tu było dużo polityki i kręcenia wałów.

119

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Wiem, ale nie wszyscy wtedy tak myśleli.Zdarzyło mi się widzieć  w marketach ludzi prawie, że w kombinezonach, to znaczy  rękawiczki, maski, i w ogóle jak w filmie, ale też takich na luzie bez masek, zwłaszcza jednej nacji , która przybyła do nas i nie zamierzała się dostosowywać. Pełna dowolność smile

120

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Wiem, ale nie wszyscy wtedy tak myśleli.Zdarzyło mi się widzieć  w marketach ludzi prawie, że w kombinezonach, to znaczy  rękawiczki, maski, i w ogóle jak w filmie, ale też takich na luzie bez masek, zwłaszcza jednej nacji , która przybyła do nas i nie zamierzała się dostosowywać. Pełna dowolność smile

Ja do dzis czasem widze ludzi w maseczkach i to moge sie zalozyc, ze to sa ci ktorzy przyjeli wszystkie dostepne scepionki na srovida

121

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Wiem, ale nie wszyscy wtedy tak myśleli.Zdarzyło mi się widzieć  w marketach ludzi prawie, że w kombinezonach, to znaczy  rękawiczki, maski, i w ogóle jak w filmie, ale też takich na luzie bez masek, zwłaszcza jednej nacji , która przybyła do nas i nie zamierzała się dostosowywać. Pełna dowolność smile

Ja do dzis czasem widze ludzi w maseczkach i to moge sie zalozyc, ze to sa ci ktorzy przyjeli wszystkie dostepne scepionki na srovida

Myślisz?

122

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Moje obserwacje są natomiast odwrotne.

Nie jestem wcale przeciw szczepieniom, ale powinno się być to jakoś inaczej.

A wiecie  ze gdyby lewica rzadzila w czasach srovida to kazdy by sie musial obowiazkowo wyszczepic-pamietam jak sie darli z mownicy-taka ich wolnosc slowa, wyboru i moje cialo moj wybor

Julka nie ma co panikować. Alko i papierosy są szkodliwe, każde dziecko Ci powie, a ludzie dobrowalnie palą , piją, a ile jeszcze kasy idzie na to, to się w głowie nie mieści. Jeszcze przy dzisiejszych podwyżkach z własnej woli wydawać 500 zł miesięcznie na używki, które niszczą zdrowie, to się w glowie nie mieści, Moze to jacy bogacze sa czy co?

123

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Wiem, ale nie wszyscy wtedy tak myśleli.Zdarzyło mi się widzieć  w marketach ludzi prawie, że w kombinezonach, to znaczy  rękawiczki, maski, i w ogóle jak w filmie, ale też takich na luzie bez masek, zwłaszcza jednej nacji , która przybyła do nas i nie zamierzała się dostosowywać. Pełna dowolność smile

No i ?

Czego oczekujesz - że wszyscy się zastosują? Że paru oszołomów nie będzie sobie jaj przy okazji robić? Że w takiej sytuacji ktoś nie zareaguje panicznie?

124

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Wiem, ale nie wszyscy wtedy tak myśleli.Zdarzyło mi się widzieć  w marketach ludzi prawie, że w kombinezonach, to znaczy  rękawiczki, maski, i w ogóle jak w filmie, ale też takich na luzie bez masek, zwłaszcza jednej nacji , która przybyła do nas i nie zamierzała się dostosowywać. Pełna dowolność smile

No i ?

Czego oczekujesz - że wszyscy się zastosują? Że paru oszołomów nie będzie sobie jaj przy okazji robić? Że w takiej sytuacji ktoś nie zareaguje panicznie?

Oczekuję niemożliwego. A serio chodzi mi o jasne zasady.

125 Ostatnio edytowany przez Samba (2023-10-31 20:50:50)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Natrafiłam na ciekawy artykuł w związku z nadużywaniem przez pacjentów leków psychotropowych wraz z odniesieniem do obecnych przepisów  i informacji ministra zdrowia. Ograniczenie polega na tym, że zanim lekarz wyda receptę musi sprawdzić historię choroby  pacjenta.


Dobrze by było wiedzieć komu się te leki przepisuje.

Bez silniejszych leków nie wyobrażam i nie chcę funkcjonować w sytuacjach mocnego bólu, który czasem się pojawi.
Te leki jak najbardziej powinny być przepisywane w razie potrzeby.

Jeśli chodzi o opioidy, to reakcja na nie, przynajmniej na te lekkie, uzależniona ponoć będzie od obecności pewnego enzymu wątrobowego, jednak tu musiałabym doczytać.

W Stanach, jak czytałam, przynajmniej jeśli chodzi o ulicę, to do fentanylu dorzucają zwiotczającą mięśnie ksylazynę, która jest lekiem weterynaryjnym. Jej stosowanie może doprowadzić nawet do amputacji kończyny - wyłażą po niej w dziwnych miejscach bolesne rany.

126

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Samba napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Natrafiłam na ciekawy artykuł w związku z nadużywaniem przez pacjentów leków psychotropowych wraz z odniesieniem do obecnych przepisów  i informacji ministra zdrowia. Ograniczenie polega na tym, że zanim lekarz wyda receptę musi sprawdzić historię choroby  pacjenta.



W Stanach, jak czytałam, przynajmniej jeśli chodzi o ulicę, to do fentanylu dorzucają zwiotczającą mięśnie ksylazynę, która jest lekiem weterynaryjnym. Jej stosowanie może doprowadzić nawet do amputacji kończyny - wyłażą po niej w dziwnych miejscach bolesne rany.

Wstrząsające.

127 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-11-01 13:00:53)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Ksylazyna jest używana jedynie narkotycznie. Znana jest na ulicy jako tranq. Normalnie nie stosuje się tego u ludzi.

Posty [ 66 do 127 z 127 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024