Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 127 ]

1 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-07 09:21:24)

Temat: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Natrafiłam na ciekawy artykuł w związku z nadużywaniem przez pacjentów leków psychotropowych wraz z odniesieniem do obecnych przepisów  i informacji ministra zdrowia. Ograniczenie polega na tym, że zanim lekarz wyda receptę musi sprawdzić historię choroby  pacjenta.
Obecnie
Obserwujemy w innych krajach, coś, co nazywamy epidemią nadużywania leków psychotropowych. W USA pierwszą przyczyną zgonów osób poniżej 40. roku życia stały się przedawkowania. To, co kiedyś kojarzyliśmy z przemysłem narkotycznym, związane jest teraz z obrotem tymi lekami – mówi Niedzielski. I jak dodaje, mafie narkotykowe przekształcają się w grupy przestępcze handlujące opioidami. Wyborcza podaje, że Lek przeciwbólowy OxyContin uzależnił i zabił już tysiące ludzi w USA. W Polsce jego producent wspiera akcję "Szpital bez bólu". KOMENTARZ SPECJALISTY OD LECZENIA BÓLU: OxyContin jest bezpieczny. W Polsce mamy ścisłą kontrolę recept
Tymczasem prawo.pl podaje:W Polsce Leki z substancją, która w USA odpowiadała za głośny swego czasu kryzys opioidowy, są wykupywane z aptek i prawdopodobnie nielegalnie odsprzedawane. Taką działalność ułatwiają receptomaty i e-recepty – zauważają farmaceuci. Prawnicy mówią o możliwej potrzebie interwencji ustawowej – zmianie prawa, która ograniczy ten proceder.Łukasz Pietrzak, kierownik jednej z warszawskich aptek zauważa, że e-recepta, mimo wielu zalet, stała się także najłatwiejszym sposobem dostępu do psychotropów i narkotyków.Są osoby, które skupuja leki by sprzedać  je po wyższej cenie, a w ostatnich miesiącach w aptekach skupowany jest oksykodon (silnie działający lek z grupy opioidów, silnie uzależniający) oraz medyczna marihuana.Jak zaznacza PTP, ponadto schorzenia współistniejące oraz farmakoterapia stosowana z powodu innych chorób, a także natura schorzeń somatycznych (np. niewydolności nerek, wątroby), jak również różnorodne okoliczności życiowe (np. ciąża, planowane zabiegi operacyjne, wyjazdy zagraniczne) mogą wpływać znacząco na stosowane leki – zarówno na dawki, jak i na rodzaj substancji.

- Wszystkie te okoliczności (oraz wiele innych tu niewymienionych) wymagają wnikliwej analizy, której przeprowadzenie jest ważnym elementem kształcenia lekarzy – zaznaczają.


Dodam jeszcze, że relanium tak reklamowane w dużych dawkach (diazepam)zagraża życiu pacjenta. Wiadomo, że sąsytuacje wymagające zastosowania takich leków, które niestety uzależniają.
A co wy sądzicie na ten temat?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Jako osoba lecząca się m.in opioidami mogę powiedzieć, że to debilizm czystej wody. Ktoś się naczytał i naoglądał filmików o systemie w USA i przekłada jego problemy na rynek polski, który wygląda zupełnie inaczej. W USA pierwszymi lekami do walki z bólem są właśnie opioidy. U nas NLPZy.

Jak się leczy ADHD w Polsce to każdy wie. Praktycznie wcale. W USA każdemu bardziej energicznemu dziecku z problemami w nauce daje się adderal (pochodna amfetaminy), który notorycznie jest podbierany przez rodziców, bo takie są tam realia rynku pracy.

I teraz tak - po co kombinować z odkupywaniem lewych leków po zawyżonych cenach, skoro podobno są tak łatwo dostępne legalnie?

I po co przepłacać za leki, skoro regularne, nielegalne dragi są względnie tanie (tańsze w przeliczeniu do wagi i intensywności działania) od samych leków?

Bo tak to wygląda w PL.



Takie tezy to manipulacja. Bo ogólnie na świecie, a zwłaszcza w USA faktycznie jest to problem, ale bardziej związany z kosztami leczenia (brak odwyku po terapiach przeciwbólowych i sięganie po mocne leki już na starcie terapii). Ale w Polsce jest to jedynie próba przykrycia problemu dostępności leków. I pod płaszczykiem walki z narkomanią maskuje się ów problem, co jest szczególnie istotne w okresie przedwyborczym.

Tu ogólnie o problemie z dostępnością leków:


https://samorzad.infor.pl/sektor/zadani … lekow.html


Tu o leczeniu bólu i choć art ma kilka lat, to problemy wciąż aktualne:

https://www.termedia.pl/gastroenterolog … 21021.html

https://www.mp.pl/bol/aktualnosci/18578 … zeniu-bolu

https://stronazdrowia.pl/przewlekly-bol … 4-17277783

Tu o problemie z dostępnością morfiny

https://www.medonet.pl/zdrowie/wiadomos … 29016.html

https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/rpo- … -odpowiedz

https://magazyn-recepta.pl/brak-morfiny/



Tu szerzej o problemie z dostępnością leków w Europie:

https://portal.abczdrowie.pl/kryzys-lek … ej-europie


Tu o skutkach zmian, które spowodowały paraliż leczenia:

https://cowzdrowiu.pl/aktualnosci/post/ … ograniczen

Tu o wstrzymaniu w obrocie do 30 września leków m.in na zaburzenia kompulsywno-impulsywne, schizofrenię i ADHD.

https://stronazdrowia.pl/leki-na-schizo … 4-17848941

3

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Tym czasem realia są takie, że pandemia stworzyła kilka furtek, a zarówno polskie prawo, jak i służby miały problem głęboko w dupie i nie robili nic. Bo pozwalało to ukryć problemy naszej opieki medycznej. Przynajmniej z początku. A dziś dzielnie się walczy z problemem, który się samemu stworzyło.


https://www.prawo.pl/zdrowie/nielegalny … 14868.html

4

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Wszystko no prawie wszystko i tak można kupić przez internet legalnie u nas w kraju
niemal każdy lek zawierający różne psychoaktywne środki, w tym zawierające opiaty czy thc i inne
instrukcji jak to się robi nie będę pisał,kto się interesuje znajdzie bez problemu źródło  wiedzy
jest to swoisty absurd w kontekście deklarowanej walki z narkomanią,jeszcze to bardziej zakręcone jak sytuacja z dopalaczami

5

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Człowiek odurza się skutecznie od tysięcy lat. Im szybciej to zaakceptujemy i dokonamy dekryminalizacji tym lepiej.

6

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Ja to sie boje brac takich lekarstw. Ostatnio znajomy mojego ex zmarl,bo zazyciu takich lekarstw i to u lekarza w gabinecie-podali mu leki po kilku minutach cisnienie mu skoczylo jak u osoby,ktora ma zawal i koniec zycia. A mlody,zdrowy 24 lata mial-pewnie alergia na jakis skladnikow albo niewiem co, ale on alergii na nic nie mial. Dlatego ja nigdy lekarstw takich brac nie bede-uwazam,ze zadna tabletka nie ma cudownej mocy wyleczyc kogokolwiek z problemow, a jedynie moze maskowac dolegliwosci fizyczne,ale to jest tylko krotkotrwaly efekt,bo jak tylko przestaje dzialac objawy wracaja. Psychoterapia i inne metody sa duzo bardziej skuteczniejsze i bezpieczniejsze niz lykanie chemicznego syfu

7

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

Jako osoba lecząca się m.in opioidami mogę powiedzieć, że to debilizm czystej wody. Ktoś się naczytał i naoglądał filmików o systemie w USA i przekłada jego problemy na rynek polski, który wygląda zupełnie inaczej. W USA pierwszymi lekami do walki z bólem są właśnie opioidy. U nas NLPZy.

Przedstawiłeś w kilku linkach.Pierwszy link zawiera problem z dostępnością leków,m.in. przeciwwirusowych i na cukrzycę. W drugim linku jest mowa, że brakuje procedur dotyczących walki z bólem w szpitalach, a w trzecim -- że ustawa o standardzie leczenia bólu została podpisana. Na dowód  o występowaniu  problemów z dostępnością morfiny podsunąłeś trzy linki z grudnia ubiegłego roku. Wszystko chyba dotyczy hospicjów i szpitali? A nie, ostatni link o problemie refundacji jednego leku fenantylu. W kolejnych linkach pojawia się problem z sierpnia tego roku Leki na schizofrenię, depresję i ADHD trudniej dostępne. Obrót wstrzymany przynajmniej do 30 września.i Recepty na leki psychotropowe: problemy po wprowadzeniu ograniczeń, a w ostatnim linku podałeś wynik tych działań  czyli nielegalna działalność dotycząca zdobywania leków, a także wplątane jeszcze fałszywe szczepionki przeciw covidowi Podsumowując były opóźnienia i trudności z dostępnością opioidów, a skutkiem tego jest nielegalna działalność  tych, którzy te leki sprzedają.
A napisz komu właśnie zależałoby, żeby tych leków nie było w szpitalach i hospicjach i dlaczego nie można ich spożywać jak świeże bułeczki?

Jack Sparrow napisał/a:

Człowiek odurza się skutecznie od tysięcy lat. Im szybciej to zaakceptujemy i dokonamy dekryminalizacji tym lepiej.

No, pewnie, że się odurza, ale to nie znaczy, że takie środki mają być dostępne dla dzieci w dowolnych ilościach
Można się odurzać przecież religią, którą ktoś nazwał opium dla ludu" smile
Zresztą nie dziwię się, bo człowiek uzależniony od leków ciagle będzie tych leków potrzebował. Ciekawi mnie jaka jest twoja opinia na temat tragicznej śmierci młodego znanego aktora albo w ogóle ludzi , którzy faszerując się nimi przedwcześnie umieraj?

paslawek napisał/a:

Wszystko no prawie wszystko i tak można kupić przez internet legalnie u nas w kraju
niemal każdy lek zawierający różne psychoaktywne środki, w tym zawierające opiaty czy thc i inne
instrukcji jak to się robi nie będę pisał,kto się interesuje znajdzie bez problemu źródło  wiedzy
jest to swoisty absurd w kontekście deklarowanej walki z narkomanią,jeszcze to bardziej zakręcone jak sytuacja z dopalaczami

No, właśnie, internet stoi otworem, gorzej jak ktoś jest biedny i liczy na leki refundowane.

JuliaUK33 napisał/a:

Ja to sie boje brac takich lekarstw.

No, ja też, czasem wolę znieść migrenowy ból głowy niż coś zażyć, bo wiem, że będzie to miało długofalowe skutki, po prostu nie każdy jest na tyle zdrowy, żeby zążywać określone specyfiki. Wydaje mi się, że ciągle będą uzależnieni pacjenci, domagający się coraz większych dawek, choć lekarze ostrzegają przed negatywnymi skutkami.
Dziękuję wam za komentarze.

8

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jako osoba lecząca się m.in opioidami mogę powiedzieć, że to debilizm czystej wody. Ktoś się naczytał i naoglądał filmików o systemie w USA i przekłada jego problemy na rynek polski, który wygląda zupełnie inaczej. W USA pierwszymi lekami do walki z bólem są właśnie opioidy. U nas NLPZy.

Przedstawiłeś w kilku linkach.Pierwszy link zawiera problem z dostępnością leków,m.in. przeciwwirusowych i na cukrzycę. W drugim linku jest mowa, że brakuje procedur dotyczących walki z bólem w szpitalach, a w trzecim -- że ustawa o standardzie leczenia bólu została podpisana. Na dowód  o występowaniu  problemów z dostępnością morfiny podsunąłeś trzy linki z grudnia ubiegłego roku. Wszystko chyba dotyczy hospicjów i szpitali? A nie, ostatni link o problemie refundacji jednego leku fenantylu. W kolejnych linkach pojawia się problem z sierpnia tego roku Leki na schizofrenię, depresję i ADHD trudniej dostępne. Obrót wstrzymany przynajmniej do 30 września.i Recepty na leki psychotropowe: problemy po wprowadzeniu ograniczeń, a w ostatnim linku podałeś wynik tych działań  czyli nielegalna działalność dotycząca zdobywania leków, a także wplątane jeszcze fałszywe szczepionki przeciw covidowi Podsumowując były opóźnienia i trudności z dostępnością opioidów, a skutkiem tego jest nielegalna działalność  tych, którzy te leki sprzedają.
A napisz komu właśnie zależałoby, żeby tych leków nie było w szpitalach i hospicjach i dlaczego nie można ich spożywać jak świeże bułeczki?

Jack Sparrow napisał/a:

Człowiek odurza się skutecznie od tysięcy lat. Im szybciej to zaakceptujemy i dokonamy dekryminalizacji tym lepiej.

No, pewnie, że się odurza, ale to nie znaczy, że takie środki mają być dostępne dla dzieci w dowolnych ilościach
Można się odurzać przecież religią, którą ktoś nazwał opium dla ludu" smile
Zresztą nie dziwię się, bo człowiek uzależniony od leków ciagle będzie tych leków potrzebował. Ciekawi mnie jaka jest twoja opinia na temat tragicznej śmierci młodego znanego aktora albo w ogóle ludzi , którzy faszerując się nimi przedwcześnie umieraj?

paslawek napisał/a:

Wszystko no prawie wszystko i tak można kupić przez internet legalnie u nas w kraju
niemal każdy lek zawierający różne psychoaktywne środki, w tym zawierające opiaty czy thc i inne
instrukcji jak to się robi nie będę pisał,kto się interesuje znajdzie bez problemu źródło  wiedzy
jest to swoisty absurd w kontekście deklarowanej walki z narkomanią,jeszcze to bardziej zakręcone jak sytuacja z dopalaczami

No, właśnie, internet stoi otworem, gorzej jak ktoś jest biedny i liczy na leki refundowane.

JuliaUK33 napisał/a:

Ja to sie boje brac takich lekarstw.

No, ja też, czasem wolę znieść migrenowy ból głowy niż coś zażyć, bo wiem, że będzie to miało długofalowe skutki, po prostu nie każdy jest na tyle zdrowy, żeby zążywać określone specyfiki. Wydaje mi się, że ciągle będą uzależnieni pacjenci, domagający się coraz większych dawek, choć lekarze ostrzegają przed negatywnymi skutkami.
Dziękuję wam za komentarze.

Ja tez wole bol przeczekac albo stosowac naturalne metody leczenia niz lykac tabletki na byle dolegliwosci lub byle katarek. Antybiotyk i lekarstwa sa zarezewowane, gdy NIC innego nie pomoze lub na te dolegliwosci, gdzie TYLKO lekarstwa moga pomoc

9

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Julia,pewnie, że tak, mnie szkodzi prawie każdy antybiotyk, potem muszę odchorować. Jak ktoś lubi się faszerować, to jego sprawa. Czasem też bywają sytuacje, że trzeba być sprawnym w danym dniu, zależy.

10

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Julia,pewnie, że tak, mnie szkodzi prawie każdy antybiotyk, potem muszę odchorować. Jak ktoś lubi się faszerować, to jego sprawa. Czasem też bywają sytuacje, że trzeba być sprawnym w danym dniu, zależy.

Mnie nawet witaminy C zaszkodzila. Serio pisze. Bylo na opakowaniu max 4 tabletki dziennie. Wzielam 2 w odstepach czasu kilkugodzinnych,po 20 minutach mialam okropny bol brzucha i metaliczny posmak w ustach w ktorym czulam posmak witaminy C Dobrze,ze mi przelazlo ale pol dnia musialam odchorowac. Ja zadnych lekow nie biore-moje siostry maja cala apteczke na okres,na migrene, na bole,nurofeny, apapy, paracetamole, wzdecia, kaszel, jakies inne na uspokojenie ,suple, wszystko doslownie rodzice sie smieja "ze stare babcie nie biora tyle lekartw co one". U mnie w szafce sa tylko plastry z calej apteki i to wczesniej nawet ich nie bylo ale kupilam, bo corka sie skaleczyla na dworze

11

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Kiedyś zalecali tę witaminę przy każdym przeziębieniu, teraz się to zmieniło.Okazało się, że też może zaszkodzić w dużej dawce.

12

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Kiedyś zalecali tę witaminę przy każdym przeziębieniu, teraz się to zmieniło.Okazało się, że też może zaszkodzić w dużej dawce.

No wlasnie w duzej dawce to tak,ale chodzi o to,ze ja nie przekroczylam dziennej dawki, bo bylo na opakowaniu, zeby brac 4 tabletki dziennie, a ja juz mialam dolegliwosci po 2 tabletkach,ktore wzielam w kilkugodzinnym odstepie czasu,wiec co by bylo gdybym wziela 4? Pewnie kaplica

13 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-07 17:41:35)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Kiedyś zalecali tę witaminę przy każdym przeziębieniu, teraz się to zmieniło.Okazało się, że też może zaszkodzić w dużej dawce.

No wlasnie w duzej dawce to tak,ale chodzi o to,ze ja nie przekroczylam dziennej dawki, bo bylo na opakowaniu, zeby brac 4 tabletki dziennie, a ja juz mialam dolegliwosci po 2 tabletkach,ktore wzielam w kilkugodzinnym odstepie czasu,wiec co by bylo gdybym wziela 4? Pewnie kaplica

Może masz wrażliwy żołądek? Na czczo zażyłaś?
A może żadnych mlecznych produktów nie uznajesz?

14

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Kiedyś zalecali tę witaminę przy każdym przeziębieniu, teraz się to zmieniło.Okazało się, że też może zaszkodzić w dużej dawce.

No wlasnie w duzej dawce to tak,ale chodzi o to,ze ja nie przekroczylam dziennej dawki, bo bylo na opakowaniu, zeby brac 4 tabletki dziennie, a ja juz mialam dolegliwosci po 2 tabletkach,ktore wzielam w kilkugodzinnym odstepie czasu,wiec co by bylo gdybym wziela 4? Pewnie kaplica

Może masz wrażliwy żołądek? Na czczo zażyłaś?
A może żadnych mlecznych produktów nie uznajesz?

Po posilku bralam,  mleczne moge,ale nie jem bo jestem na diecie roslinnej

15

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Zresztą nie dziwię się, bo człowiek uzależniony od leków ciagle będzie tych leków potrzebował. Ciekawi mnie jaka jest twoja opinia na temat tragicznej śmierci młodego znanego aktora albo w ogóle ludzi , którzy faszerując się nimi przedwcześnie umieraj?.

Linki mają ci uzmysłowić, że to nie jest tak, że leków (ogólnie wszystkich) jest w opór wszędzie i są super dostępne. Bo nie są. Często są problemy z ich dostępnością. A często dziwaczne sytuacje na rynku polskim są wynikiem.....braku jasnych i jednoznacznych procedur leczniczych.

Opioidy są lekami specjalnego zaszeregowania w Polsce. Obrót substancjami psychotropowym i odurzającymi jest objęty szczególnym nadzorem, np. leki te wymagają prowadzenia dodatkowej ewidencji przychodu i rozchodu. To, że przez pandemię pozwolono takim kompletnie nielegalnym aptekom internetowym i (rzekomo) lekarzom działać przez internet i nic z tym nie robiono przez ostatnie ~3 lata to już wina samego systemu, a nie ludzi, którzy takich leków zwyczajnie potrzebują.

Co myślę o ludziach, którzy uzależniają się od leków? Nic. To nie ich wina. Są zwyczajnie ofiarami i to się pojawia najczęściej w systemach, gdzie warunki dyktują albo ubezpieczalnie albo koncerny farmaceutyczne. A tak jest np w USA. Gdzie dodatkowo nie ma jednego spójnego systemu i jak bierzesz leki w stanie X, to w stanie Y nikt o tym nie wie. A regulacje są różne, bo prawo federalne jest bardzo ogólnikowe.

A napisz komu właśnie zależałoby, żeby tych leków nie było w szpitalach i hospicjach i dlaczego nie można ich spożywać jak świeże bułeczki?

To nie jest tak, że komuś jakoś specjalnie zależy. To jest wynika wielu lat błędów i zaniechań proceduralnych, więc ciężko planować i kontraktować zakupy i dostawy na poziomie ogólnokrajowym.

No, pewnie, że się odurza, ale to nie znaczy, że takie środki mają być dostępne dla dzieci w dowolnych ilościach

Alkohol i papierosy nie są. I co - dzieci nie palą? Nie piją? SARMSy kupisz na allegro, a mogą ci rozjebać układ hormonalny i sercowo-naczyniowy szybciej niż amfetamina. Dopalacze kupić bez problemu też można, a chuj wie co tam jest. I co? Zmienia to cokolwiek?

Prawdziwym problem jest kryminalizacja spożywających okazjonalnie i uzależnionych oraz pozór nielegalności. A jedyne co tu może pomóc to edukacja i powszechna akceptacja pewnych substancji (bo oczywiście nie wszystkich). Po wprowadzonych zmianach jakoś w latach 2015-2017 na listę substancji zakazanych zostały wciągnięte substancje, których używanie nigdy wcześniej nie stanowiło problemu, a zakaz jedynie napędził rynek dopalaczy i innych takich.

16

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:

Po posilku bralam,  mleczne moge,ale nie jem bo jestem na diecie

Może, po prostu, trzeba było wapno w rozpuszczalnej tabletce? 

Jack Sparrow napisał/a:

Alkohol i papierosy nie są. I co - dzieci nie palą? Nie piją? SARMSy kupisz na allegro, a mogą ci rozjebać układ hormonalny i sercowo-naczyniowy szybciej niż amfetamina. Dopalacze kupić bez problemu też można, a chuj wie co tam jest. I co? Zmienia to cokolwiek?

Uważam, że tak, zmienia, nie są na wyciągniecie dłoni.

Jack Sparrow napisał/a:

Prawdziwym problem jest kryminalizacja spożywających okazjonalnie i uzależnionych oraz pozór nielegalności. A jedyne co tu może pomóc to edukacja i powszechna akceptacja pewnych substancji (bo oczywiście nie wszystkich). Po wprowadzonych zmianach jakoś w latach 2015-2017 na listę substancji zakazanych zostały wciągnięte substancje, których używanie nigdy wcześniej nie stanowiło problemu, a zakaz jedynie napędził rynek dopalaczy i innych takich.

Nie  wszystkich, nie wszystkich. Zgadzam się tylko, że edukacja w tej dziedzinie jest potrzebna, bo młodzi nawet nie wiedzą , co zażywają i z jakim opłakanym skutkiem.
Dla niektórych przecież wszystko, co zakazane, to dodatkowa adrenalina

17

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

Po posilku bralam,  mleczne moge,ale nie jem bo jestem na diecie

Może, po prostu, trzeba było wapno w rozpuszczalnej tabletce? 

Jack Sparrow napisał/a:

Alkohol i papierosy nie są. I co - dzieci nie palą? Nie piją? SARMSy kupisz na allegro, a mogą ci rozjebać układ hormonalny i sercowo-naczyniowy szybciej niż amfetamina. Dopalacze kupić bez problemu też można, a chuj wie co tam jest. I co? Zmienia to cokolwiek?

Uważam, że tak, zmienia, nie są na wyciągniecie dłoni.

Jack Sparrow napisał/a:

Prawdziwym problem jest kryminalizacja spożywających okazjonalnie i uzależnionych oraz pozór nielegalności. A jedyne co tu może pomóc to edukacja i powszechna akceptacja pewnych substancji (bo oczywiście nie wszystkich). Po wprowadzonych zmianach jakoś w latach 2015-2017 na listę substancji zakazanych zostały wciągnięte substancje, których używanie nigdy wcześniej nie stanowiło problemu, a zakaz jedynie napędził rynek dopalaczy i innych takich.

Nie  wszystkich, nie wszystkich. Zgadzam się tylko, że edukacja w tej dziedzinie jest potrzebna, bo młodzi nawet nie wiedzą , co zażywają i z jakim opłakanym skutkiem.
Dla niektórych przecież wszystko, co zakazane, to dodatkowa adrenalina

Ja widzialam raz na ulicy jak ktos bral dopalacze to pozniej ta osoba stala nieruchoma jak slupek przez 10 minut tylko oczami ruszala-strasznie to wygladalo jakby ktos zamrozil te osobe i nie mogla sie ruszac

18

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Julia, a wiadomo, co brał!

19 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-09-08 10:01:32)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Alkohol i papierosy nie są. I co - dzieci nie palą? Nie piją? SARMSy kupisz na allegro, a mogą ci rozjebać układ hormonalny i sercowo-naczyniowy szybciej niż amfetamina. Dopalacze kupić bez problemu też można, a chuj wie co tam jest. I co? Zmienia to cokolwiek?

Uważam, że tak, zmienia, nie są na wyciągniecie dłoni.

Są. Zawsze były.

raport „Alkohol w Polsce” napisał/a:

W ostatnich 12 miesiącach poprzedzających badanie jakiekolwiek napoje alkoholowe piło 67,9 proc. młodzieży w wieku 15–16 lat oraz 89 proc. uczniów w wieku 17–18 lat. 33 proc. piętnasto- i szesnastolatków oraz 56,6 proc. uczniów w wieku 17–18 lat przynajmniej raz się upiło. W ostatnich 30 dniach (przed badaniem) w stan upojenia alkoholowego doprowadziło się 11,3 proc. uczniów młodszych i 18,8 proc. starszych.

(...)

Niepokojące jest natomiast, że w Polsce podobnie jak w całej Europie, po alkohol coraz częściej sięgają dziewczęta, które piją go równie często, a czasami nawet częściej niż chłopcy. W naszym kraju kiedykolwiek piło alkohol 80 proc. niepełnoletnich chłopców i 82 proc. dziewcząt przed ukończeniem 18 lat.





Jack Sparrow napisał/a:

Prawdziwym problem jest kryminalizacja spożywających okazjonalnie i uzależnionych oraz pozór nielegalności. A jedyne co tu może pomóc to edukacja i powszechna akceptacja pewnych substancji (bo oczywiście nie wszystkich). Po wprowadzonych zmianach jakoś w latach 2015-2017 na listę substancji zakazanych zostały wciągnięte substancje, których używanie nigdy wcześniej nie stanowiło problemu, a zakaz jedynie napędził rynek dopalaczy i innych takich.

Nie  wszystkich, nie wszystkich. Zgadzam się tylko, że edukacja w tej dziedzinie jest potrzebna, bo młodzi nawet nie wiedzą , co zażywają i z jakim opłakanym skutkiem.
Dla niektórych przecież wszystko, co zakazane, to dodatkowa adrenalina

Tylko widzisz. Część substancji dziś zarejestrowanych jako narkotyki są bardziej bezpieczne niż zwykły energetyk. Gdybym miał dzisiejszą wiedzę, to zamiast popijać % na licealnych imprezkach, to pałaszowałbym grzybki wink

20

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Alkohol i papierosy nie są. I co - dzieci nie palą? Nie piją? SARMSy kupisz na allegro, a mogą ci rozjebać układ hormonalny i sercowo-naczyniowy szybciej niż amfetamina. Dopalacze kupić bez problemu też można, a chuj wie co tam jest. I co? Zmienia to cokolwiek?

Uważam, że tak, zmienia, nie są na wyciągniecie dłoni.

Są. Zawsze były.

raport „Alkohol w Polsce” napisał/a:

W ostatnich 12 miesiącach poprzedzających badanie jakiekolwiek napoje alkoholowe piło 67,9 proc. młodzieży w wieku 15–16 lat oraz 89 proc. uczniów w wieku 17–18 lat. 33 proc. piętnasto- i szesnastolatków oraz 56,6 proc. uczniów w wieku 17–18 lat przynajmniej raz się upiło. W ostatnich 30 dniach (przed badaniem) w stan upojenia alkoholowego doprowadziło się 11,3 proc. uczniów młodszych i 18,8 proc. starszych.

(...)

Niepokojące jest natomiast, że w Polsce podobnie jak w całej Europie, po alkohol coraz częściej sięgają dziewczęta, które piją go równie często, a czasami nawet częściej niż chłopcy. W naszym kraju kiedykolwiek piło alkohol 80 proc. niepełnoletnich chłopców i 82 proc. dziewcząt przed ukończeniem 18 lat.





Jack Sparrow napisał/a:

Prawdziwym problem jest kryminalizacja spożywających okazjonalnie i uzależnionych oraz pozór nielegalności. A jedyne co tu może pomóc to edukacja i powszechna akceptacja pewnych substancji (bo oczywiście nie wszystkich). Po wprowadzonych zmianach jakoś w latach 2015-2017 na listę substancji zakazanych zostały wciągnięte substancje, których używanie nigdy wcześniej nie stanowiło problemu, a zakaz jedynie napędził rynek dopalaczy i innych takich.

Nie  wszystkich, nie wszystkich. Zgadzam się tylko, że edukacja w tej dziedzinie jest potrzebna, bo młodzi nawet nie wiedzą , co zażywają i z jakim opłakanym skutkiem.
Dla niektórych przecież wszystko, co zakazane, to dodatkowa adrenalina

Tylko widzisz. Część substancji dziś zarejestrowanych jako narkotyki są bardziej bezpieczne niż zwykły energetyk. Gdybym miał dzisiejszą wiedzę, to zamiast popijać % na licealnych imprezkach, to pałaszowałbym grzybki wink

Weź poprawkę, że nie wszystkich ciągnie do używek smile no , i jakaś moda  czy jak to nazwać, a także trudna dostępność..  Na mojej uczelni przed egzaminami niektórzy próbowali  amfy, bo taka była łatwo dostępna. Mnie wystarczyła kawa smile Siebie nie przeskoczysz.

21

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Weź poprawkę, że nie wszystkich ciągnie do używek smile no , i jakaś moda  czy jak to nazwać, a także trudna dostępność..  Na mojej uczelni przed egzaminami niektórzy próbowali  amfy, bo taka była łatwo dostępna. Mnie wystarczyła kawa smile Siebie nie przeskoczysz.

Ale tego wpisu nie rozumiem. Przecież nie chodzi o to, że wszyscy mają ćpać. Wręcz przeciwnie - im większa powszechność i akceptacja, tym rozsądniej ludzie podchodzą do tematu i rozważają 'za' i 'przeciw' (i dlatego ogólne spożycie w PL spada - bo paradoksalnie do zaostrzenia przepisów, to dostępność wzrosła - zwłaszcza w kontekście postu otwierającego i lekomanii). Tym lepiej można dociec przyczyn i ograniczyć zużycie.

Weźmy właśnie tą nieszczęsną amfetaminę. Mało kto ją bierze dla zabawy, ale sporo bierze, aby zaliczyć klasówki (tak, u mnie była dostępna w ogólniaku), egzaminy, presję w korpo czy zmianę w gównianej robocie (jak np kierowcy autobusów, co wyszło jak jeden z wiaduktu w Warszawie się spierdolił). Bo przeciwdziałanie narkomanii, aby było skuteczne, to nie jest wymyślanie kolejnych barier, ale przeciwdziałanie przyczynom. Nie lepiej tak ogarnąć sytuację rynkową, prawo pracy i model nauczania, aby odjąć presji ludziom?

Bo dziwnym trafem jesteśmy jednym z najbardziej zapracowanych narodów i jednocześnie.....jesteśmy w czołówce spożycia amfetaminy. Przypadek?

https://www.bankier.pl/wiadomosc/Polska … 32708.html

22 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-08 11:16:45)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

Ale tego wpisu nie rozumiem. Przecież nie chodzi o to, że wszyscy mają ćpać. Wręcz przeciwnie - im większa powszechność i akceptacja, tym rozsądniej ludzie podchodzą do tematu i rozważają 'za' i 'przeciw' (i dlatego ogólne spożycie w PL spada - bo paradoksalnie do zaostrzenia przepisów, to dostępność wzrosła - zwłaszcza w kontekście postu otwierającego i lekomanii). Tym lepiej można dociec przyczyn i ograniczyć zużycie.
]

Napisałam, żebyś wziął poprawkę. Z jednej strony potrzebna większa świadomość, co się bierze, a z drugiej strony brak zbyt łatwego dostępu. Uważam, że granice muszą być, bo ludzie sięgają po psychotropy czasem z głupoty, a czasem nie widzą innego wyjścia. Oni mają dostrzec  to inne wyjście.

23

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

No tylko widzisz - ja uważam, że ludzie mają prawo sami decydować czym się trują. Robienie z ludzi kryminalistów, bo sytuacja życiowa zmusza ich do tego, że muszą się wspomagać amfą, aby wyrabiać normy w swoich pracach lub żeby być zdolnymi do pracy na dwa etaty, bo inaczej nie są w stanie zarobić pieniędzy potrzebnych do utrzymania się, to droga donikąd. Tu trzeba stworzyć odpowiednią sytuację rynkową, aby ludzie nie musieli tego robić. A nie zakazywać. Wiele problemów bierze się też z celowego zanieczyszczania i domieszek, bo przecież do kogo pójdziesz na skargę? Na policje ich zgłosisz, że wraz z kokainą wciągasz proszek do prania?

Wiele substancji miało charakter....rytualny i duchowy jak szałwia wieszcza czy właśnie grzybki (zarówno amanita jak i cubensis). A jak się okazuje, właśnie na przykładzie marihuany, to legalizacja i czystość produktu oraz świadome użycie dają więcej dobrego niż złego. I są też kraje, gdzie legalizuje się do użytku medycznego ekstazy i wspomniane grzybki (psilocybe).

Życie każdego z nas jest ograniczone. I każdy z nas ma prawo zadecydować samemu jak ten czas chce spędzić. I karalność powinna zaczynać się od momentu krzywdzenia drugiej osoby, a nie z samego faktu posiadania czy zażywania.

Gdyby nie niektóre dragi, to pamiętaj, że o większości artystów byś nigdy nie usłyszała. Podobnie jest obecnie z większością wynalazków i zaawansowanych technologii, gdzie ludzie odpowiedzialni za ich opracowanie mówią wprost, że to dzięki dragom.

24

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

To, że dajesz sobie przyzwolenie  na dragi czy co innego, to nie znaczy, że ja mam tak samo lub ktokolwiek inny. Nie znam się na tym rynku, ale wiem  co się dzieje z lekami i i skąd się biorą w naszym kraju. Dziś  nie ma gwarancji, że legalna partia jakichś substancji będzie czysta, bo jak nie, to złożysz skargę. Nie te czasy.  Normalne produkty spożywcze nawet, które kupujesz na co dzień, mogą być trujące, o czym się dowiadujesz jak już komuś zaszkodzą i jest o tym głośno.

25

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

To, że dajesz sobie przyzwolenie  na dragi czy co innego, to nie znaczy, że ja mam tak samo lub ktokolwiek inny.

Ale co ma przyzwolenie (tego sformułowania nie kumam) do dekryminalizacji? Dekryminalizacja nie oznacza 'przyzwolenia' na zasadzie 'hurr-durr - legalne to będę wciągał jak odkurzacz'.

Dziś  nie ma gwarancji, że legalna partia jakichś substancji będzie czysta, bo jak nie, to złożysz skargę. Nie te czasy.  Normalne produkty spożywcze nawet, które kupujesz na co dzień, mogą być trujące, o czym się dowiadujesz jak już komuś zaszkodzą i jest o tym głośno.

Heh. No właśnie. Nie wiesz jak działa ten rynek. Czystość leków jest sprawdzana na bieżąco. Jak znajdują w nich jakieś zanieczyszczenia to informacja o tym jest publikowana, bo cała partia jest wycofywana.

Żywność z zasady bada się jedynie okazjonalnie.

Taka to też jest różnica pomiędzy lekiem, a suplementem diety. Bo podchodzą pod różne przepisy. Ten pierwszy - pod regulacje farmakologiczne. Durgi - spożywcze.

https://przemyslfarmaceutyczny.pl/artyk … eutycznych

https://www.nil.gov.pl/dzialalnosc-kontrolna-omcl/

26

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

To, że dajesz sobie przyzwolenie  na dragi czy co innego, to nie znaczy, że ja mam tak samo lub ktokolwiek inny.

Ale co ma przyzwolenie (tego sformułowania nie kumam) do dekryminalizacji? Dekryminalizacja nie oznacza 'przyzwolenia' na zasadzie 'hurr-durr - legalne to będę wciągał jak odkurzacz'.

Dziś  nie ma gwarancji, że legalna partia jakichś substancji będzie czysta, bo jak nie, to złożysz skargę. Nie te czasy.  Normalne produkty spożywcze nawet, które kupujesz na co dzień, mogą być trujące, o czym się dowiadujesz jak już komuś zaszkodzą i jest o tym głośno.

Heh. No właśnie. Nie wiesz jak działa ten rynek. Czystość leków jest sprawdzana na bieżąco. Jak znajdują w nich jakieś zanieczyszczenia to informacja o tym jest publikowana, bo cała partia jest wycofywana.

Żywność z zasady bada się jedynie okazjonalnie.

Taka to też jest różnica pomiędzy lekiem, a suplementem diety. Bo podchodzą pod różne przepisy. Ten pierwszy - pod regulacje farmakologiczne. Durgi - spożywcze.

https://przemyslfarmaceutyczny.pl/artyk … eutycznych

https://www.nil.gov.pl/dzialalnosc-kontrolna-omcl/

Przepisy sobie, a życie sobie. Dzięki za linki smile

27

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

To, że dajesz sobie przyzwolenie  na dragi czy co innego, to nie znaczy, że ja mam tak samo lub ktokolwiek inny.

Ale co ma przyzwolenie (tego sformułowania nie kumam) do dekryminalizacji? Dekryminalizacja nie oznacza 'przyzwolenia' na zasadzie 'hurr-durr - legalne to będę wciągał jak odkurzacz'.

Dziś  nie ma gwarancji, że legalna partia jakichś substancji będzie czysta, bo jak nie, to złożysz skargę. Nie te czasy.  Normalne produkty spożywcze nawet, które kupujesz na co dzień, mogą być trujące, o czym się dowiadujesz jak już komuś zaszkodzą i jest o tym głośno.

Heh. No właśnie. Nie wiesz jak działa ten rynek. Czystość leków jest sprawdzana na bieżąco. Jak znajdują w nich jakieś zanieczyszczenia to informacja o tym jest publikowana, bo cała partia jest wycofywana.

Żywność z zasady bada się jedynie okazjonalnie.

Taka to też jest różnica pomiędzy lekiem, a suplementem diety. Bo podchodzą pod różne przepisy. Ten pierwszy - pod regulacje farmakologiczne. Durgi - spożywcze.

https://przemyslfarmaceutyczny.pl/artyk … eutycznych

https://www.nil.gov.pl/dzialalnosc-kontrolna-omcl/

Przepisy sobie, a życie sobie. Dzięki za linki smile

Otoz to zawsze wkleja linki a nie wie,ze w zyciu to inaczej wyglada niz to co sobie pisza, gdybym ja sie kierowala tym co pisza to by mnie juz dawno na swiecie nie bylo

28

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Przepisy sobie, a życie sobie. Dzięki za linki smile

Ale co przepisy sobie? Nie kojarzę, aby coś się działo, że ktoś się legalnymi i prawidłowo przyjmowanymi lekami zatruł, bo były skażone zanieczyszczeniami.

29

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

https://www.gov.pl/web/gif/leki-sfalszowane
https://dziennikbaltycki.pl/leki-na-cuk … 4-14629573

https://www.medonet.pl/leki,te-leki-mog … 85023.html
https://www.medexpress.pl/leki-technolo … mia-42533/
https://nursing.com.pl/artykul/zanieczy … 6383a6352d

30

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:

gdybym ja sie kierowala tym co pisza to by mnie juz dawno na swiecie nie bylo

Czemu tak piszesz? Czy coś przegapiłam?

31

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

link 1) No ale właśnie - to leki podrabiane. Które z definicji nie przechodzą tej całej procedury.

link 2) No właśnie - system działa i zanieczyszczenia jak się pojawiają, to są wyłapywane. Leki dostępne w PL skażone nie były (akurat sprawa jest mi znana, bo kilku seniorów w rodzie siofor bierze).

link 3) to jest akurat bardzo poważny problem - kolizja ziołolecznictwa opartego na bajkach z mchu i paproci z medycyną. Norma niemal w każdym kraju. Wiele leków nie można łączyć z pewnymi produktami spożywczymi (w tym ziołami), bo albo ich działanie zostaje zablokowane, albo spotęgowane. A poczytaj na fejsbuczkowych grupach altmedowych jakie cuda są polecane włosy dęba stają. Szczególnie istotny jest ten fragment:

Z czego wynika tak duży odsetek?

Przede wszystkim z tego, że jest niewystarczająca edukacja, jak stosować leki. Większość chorych, którzy trafiają do szpitala w wyniku uszkodzeń polekowych to pacjenci, którzy przyjmują leki, suplementy leków lub zioła na własną rękę. Podczas tych terapii nie robią badań oceniających funkcje wątroby, co pozwoliłyby na wcześniejsze wyłapanie problemu i szybką reakcję, w efekcie trafiają do szpitala z uszkodzeniami wątroby znacznego stopnia.

link 4) No właśnie znowu - podrabiane leki. Czyli z założenia tam może być i gówno w proszku, bo to nie przechodzi żadnej kontroli.

link 5) To jednak trochę z dupy. Szklane ampułki są stosowane jedynie tam, gdzie nie ma innej alternatywy, a jak widać nawet w treści wskazano jako zminimalizować zanieczyszczenie szkłem.


Nie ma tu ani jednego przykładu na to, że legalne leki przyjmowane zgodnie z zaleceniem spowodowałyby jakiekolwiek dolegliwości z tytułu ich zanieczyszczenia. A właśnie jedno ze wskazanych przez ciebie źródeł (Główny Inspektorat Farmaceutyczny) non stop publikuje alerty jak coś wyłapie. Tak jak masz przykład tutaj: https://portal.abczdrowie.pl/lek-przeci … strzezenie

32 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-08 17:43:55)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Nie ma, ponieważ żaden pacjent tego nie wykaże.

33 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-09-08 18:08:24)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Do zatruć lekami (ogólnie) dochodzi regularnie i są one dość wnikliwie analizowane. Bo jest to niezbędne w procesie rozwoju farmakologicznego. Dlatego pojawiają się co raz lepsze leki, które są coraz odporniejsze na interakcje i które mają mniej skutków ubocznych lub zmieniają się zalecenia ich stosowania. Taki przykład pierwszy z brzegu: https://mgr.farm/opinie/dawki-toksyczne … lekow-otc/

Po prostu obecnie system jest na tyle szczelny, że do zatruć skażonymi lekami praktycznie nie dochodzi.

-edit- inny przykład: https://podyplomie.pl/psychiatria/22443 … sychiatrii

34

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

A w kontekście dekryminalizacji i legalizacji użytku medycznego (czy posiadania) to akurat lepszy jest system legalny (choć nie idealny) niż kompletna samowolka czarnego rynku.

Już dawno testy na czystość najpopularniejszych dragów powinny być dostępne w aptekach.

Sama pomyśl co lepsze - tak w przykładzie tych twoich znajomych co brali amfe, żeby egzaminy zdać. Lepszy wyrok 3 lata w pierdlu (jak to grozi obecnie) czy skierowanie na przymusowy odwyk i np roczną terapię?

35

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

A w kontekście dekryminalizacji i legalizacji użytku medycznego (czy posiadania) to akurat lepszy jest system legalny (choć nie idealny) niż kompletna samowolka czarnego rynku.

Już dawno testy na czystość najpopularniejszych dragów powinny być dostępne w aptekach.

Sama pomyśl co lepsze - tak w przykładzie tych twoich znajomych co brali amfe, żeby egzaminy zdać. Lepszy wyrok 3 lata w pierdlu (jak to grozi obecnie) czy skierowanie na przymusowy odwyk i np roczną terapię?

To nie byli moi znajomi, zdawaliśmy w tym samym czasie, nie byli uzależnieni, natomiast chłopak sąsiadów był od narkotyków i żadna terapia mu nie pomogła niestety.

36 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-09-09 09:59:06)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Nie ma, ponieważ żaden pacjent tego nie wykaże.

Szukałem tego od wczoraj (bo kiedyś korzystałem). Od kilku lat działania niepożądane leków można zgłaszać z pominięciem lekarza pod tym adresem:

https://smz.ezdrowie.gov.pl/view-smz/login

Obecnie serwis ma nową odsłonę:

https://smz2.ezdrowie.gov.pl/reportNDPL4


Nie musisz wykazywać niczego. Po prostu zgłaszasz objawy niewystępujące w ulotce.

37

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

Szukałem tego od wczoraj (bo kiedyś korzystałem). Od kilku lat działania niepożądane leków można zgłaszać z pominięciem lekarza pod tym adresem:

https://smz.ezdrowie.gov.pl/view-smz/login

Obecnie serwis ma nową odsłonę:

https://smz2.ezdrowie.gov.pl/reportNDPL4


Nie musisz wykazywać niczego. Po prostu zgłaszasz objawy niewystępujące w ulotce.

Straszny jest ten system. W pierwszym linku chodzi  o szczepionki. Produkt leczniczy to nie to samo co wyrób medyczny.
Odpukać, na razie nic takiego nie jest mi potrzebne. Może komuś  na forum się przyda.

38

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Szukałem tego od wczoraj (bo kiedyś korzystałem). Od kilku lat działania niepożądane leków można zgłaszać z pominięciem lekarza pod tym adresem:

https://smz.ezdrowie.gov.pl/view-smz/login

Obecnie serwis ma nową odsłonę:

https://smz2.ezdrowie.gov.pl/reportNDPL4


Nie musisz wykazywać niczego. Po prostu zgłaszasz objawy niewystępujące w ulotce.

Straszny jest ten system. W pierwszym linku chodzi  o szczepionki. Produkt leczniczy to nie to samo co wyrób medyczny.
Odpukać, na razie nic takiego nie jest mi potrzebne. Może komuś  na forum się przyda.

Szczepionki to tylko te przyjelam, gdzie % smiertelnosci jest wysoki.... natomiast grypa i srovid gdzie smiertelnosc wynosi max 1%  to napewno w zyciu bym sie na to nie zaszczepila

39

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Szukałem tego od wczoraj (bo kiedyś korzystałem). Od kilku lat działania niepożądane leków można zgłaszać z pominięciem lekarza pod tym adresem:

https://smz.ezdrowie.gov.pl/view-smz/login

Obecnie serwis ma nową odsłonę:

https://smz2.ezdrowie.gov.pl/reportNDPL4


Nie musisz wykazywać niczego. Po prostu zgłaszasz objawy niewystępujące w ulotce.

Straszny jest ten system. W pierwszym linku chodzi  o szczepionki. Produkt leczniczy to nie to samo co wyrób medyczny.
Odpukać, na razie nic takiego nie jest mi potrzebne. Może komuś  na forum się przyda.

Szczepionki to tylko te przyjelam, gdzie % smiertelnosci jest wysoki.... natomiast grypa i srovid gdzie smiertelnosc wynosi max 1%  to napewno w zyciu bym sie na to nie zaszczepila

Na szczęście nie ma przymusu. A przeciw czemu się szczepiłaś?

40

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Straszny jest ten system. W pierwszym linku chodzi  o szczepionki. Produkt leczniczy to nie to samo co wyrób medyczny.
Odpukać, na razie nic takiego nie jest mi potrzebne. Może komuś  na forum się przyda.

Szczepionki to tylko te przyjelam, gdzie % smiertelnosci jest wysoki.... natomiast grypa i srovid gdzie smiertelnosc wynosi max 1%  to napewno w zyciu bym sie na to nie zaszczepila

Na szczęście nie ma przymusu. A przeciw czemu się szczepiłaś?

Tylko tezec plus w okresie dziecinstwa chyba na jakies 3 choroby-napewno na gruzlice rodzice mnie zaszczepili jako niemowle  bo mam slad po szczepieniu, rozyczke, i to chyba wszystko. W okresie doroslym sie nie szczepilam, wszystko w okresie niemowlecym-wczesnym dziecinstwie,ale to rodzice decydowali wiadomo

41 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-09-10 12:24:22)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Straszny jest ten system. W pierwszym linku chodzi  o szczepionki. Produkt leczniczy to nie to samo co wyrób medyczny.
Odpukać, na razie nic takiego nie jest mi potrzebne. Może komuś  na forum się przyda.

Nie przykładałbym do tego wagi, bo zgłoszenie idzie do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

Zgłoszenia można dokonać też mailowo lub listownie. A wskazują też apkę Mobit Skaner

> https://www.urpl.gov.pl/pl/produkty-lec … 4%85dane-0


A czemu niby to jest straszne?

42 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-10 13:54:11)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

Nie przykładałbym do tego wagi, bo zgłoszenie idzie do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

Dyskusja była o zgłaszaniu niepożądanych skutków a nie rejestracji. Czy coś przegapiłam?

Jack Sparrow napisał/a:

A czemu niby to jest straszne?

Przypuśćmy, że  zgłaszasz NOP czy skutki uboczne. I co się dalej z tym dzieje? I ile to trwa?

43

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie przykładałbym do tego wagi, bo zgłoszenie idzie do Urzędu Rejestracji Produktów Leczniczych, Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych.

Dyskusja była o zgłaszaniu niepożądanych skutków a nie rejestracji. Czy coś przegapiłam?

Ale zgłoszenie o skutkach ubocznych idzie do tego urzędu.


Jack Sparrow napisał/a:

A czemu niby to jest straszne?

Przypuśćmy, że  zgłaszasz NOP czy skutki uboczne. I co się dalej z tym dzieje? I ile to trwa?

Samo zgłoszenie trwa kilka minut.

W zależności od konsekwencji zgłaszanych problemów i ilości zgłoszeń, to reakcja może być bardzo szybko. Myślisz, ze na jakiej podstawie te wszystkie alerty o wycofanych lekach, czy skąd te wszystkie badania o skutkach przyjmowanych dawek?

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Ja brałem 4 dawki i nic mi nie jest a konsekwencje długoterminowe covid 19 są straszne nie wiem czy szczepionka je ograniczy takich badań nie widziałem ale przezorny jest lepiej ubezpieczony.

45 Ostatnio edytowany przez JuliaUK33 (2023-09-10 20:05:27)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Socjallibertarianin napisał/a:

Ja brałem 4 dawki i nic mi nie jest a konsekwencje długoterminowe covid 19 są straszne nie wiem czy szczepionka je ograniczy takich badań nie widziałem ale przezorny jest lepiej ubezpieczony.

To,ze tobie nic nie jest nie znaczy,ze nikomu, bo powazne skutki uboczne w tym.zgon i kalectwo zglaszalo bardzo duzo ludzi... ja przechorowalam srovida ze 20 razy ,wiec mam na niego naturalna odpornosc

46 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-11 04:08:30)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:
Socjallibertarianin napisał/a:

Ja brałem 4 dawki i nic mi nie jest a konsekwencje długoterminowe covid 19 są straszne nie wiem czy szczepionka je ograniczy takich badań nie widziałem ale przezorny jest lepiej ubezpieczony.

To,ze tobie nic nie jest nie znaczy,ze nikomu, bo powazne skutki uboczne w tym.zgon i kalectwo zglaszalo bardzo duzo ludzi... ja przechorowalam srovida ze 20 razy ,wiec mam na niego naturalna odpornosc

Fakt. Niektórzy tak mają, że nic im nie jest.
Jack Sparrow pisałam o udowadnianiu, a nie zgłaszaniu.

47 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-09-11 10:42:14)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

Fakt. Niektórzy tak mają, że nic im nie jest.
Jack Sparrow pisałam o udowadnianiu, a nie zgłaszaniu.

Udowadnianiu czego?

Objawów? Czy ich powiązania z przyczynami? Bo praktycznie żaden pacjent nie ma nawet podstawowej wiedzy medycznej. Ba, spora część ludzi nawet nie potrafi nazwać poprawnie części ciała i uważają, że odcinek krzyżowy kręgosłupa, to jest na wysokości piersi, bo tam robisz 'znak krzyża'. Albo duży paluch  nazywają 'kciukiem u stopy". I niestety tu nie żartuję, ani próba żartu z ich strony. Znam osobiście parę takich osób i mają oni nawet wyższe wykształcenie. 99% Polaków ma próchnicę*, bo przerasta ich zachowanie podstawowej higieny jamy ustnej. A nagle mają mieć ultra specjalistyczną wiedzą medyczną i farmakologiczną?


Wiesz, 99% ludzi zachowuje się mniej więcej jak w tym kawale z blondyną, co skarży się lekarzowi, że jak pije herbatę, to ją oko boli. A próbowała pani wyjąć łyżeczkę z filiżanki? Dlatego jest tyle pytań krzyżowych (a przynajmniej teoretycznie powinno być) typu 'czy choruje pani na coś', a potem 'czy bierze pani jakieś leki'. Bo często ludzie uważają, że jak biorą leki, to już nie chorują. Tak samo jest z lekami - szczególnie na nadciśnienie. Biorą leki i narzekają, że źle się czują. Ale już milczą na temat, że zaleceń trzymają się luźno, że mieszają z naparami ziołowymi, że nie nawadniają się odpowiednio, że popijają alkohol. I tak można wymieniać jeszcze długo.

Problem jest bardzo złożony.

Jeśli lek działa, ale skutki uboczne nie zagrażają życiu, a jedynie są upierdliwe, to nie zmienia się prawie nic - można popracować nad zaleceniami typu dawkowanie czy okoliczności (typu czy spożywać z posiłkiem), interakcje z innymi lekami, czy uzupełnienie ulotki o np 'możliwe bóle głowy w 1 na 10 tyś przypadków. Nie wszystkie z tych zaleceń będą widoczne dla zwykłego Kowalskiego, bo jemu nadmiar informacji jest zbędny. Część to będzie uzupełnienie wiedzy dla samych lekarzy typu dawkowanie w terapii długoterminowej.

Co zaś się tyczy poważniejszych wypadków to dalej nie jest to takie proste, bo właśnie trzeba dociec rzeczywistych przyczyn problemu (czy to sam lek, czy w połączeniu z innymi, czy to nie efekt interakcji z produktami spożywczymi lub dodawanej do nich chemii itp), a po drugie trzeba znać skalę problemu. Bo jeśli lek/szczepienie jest w powszechnym obiegu i jest używany przez miliony osób, a zgłoszeń danego problemu jest raptem kilkaset to odsetek jest wręcz nieistotny z punktu widzenia korzyści dla ogółu populacji i zmienić się mogą jedynie wytyczne dla samych lekarzy (np wykluczenie grup ryzyka ze stosowania danego leku w danej chorobie).



https://stronazdrowia.pl/prochnica-u-do … 4-15468988

48

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:

To,ze tobie nic nie jest nie znaczy,ze nikomu, bo powazne skutki uboczne w tym.zgon i kalectwo zglaszalo bardzo duzo ludzi... ja przechorowalam srovida ze 20 razy ,wiec mam na niego naturalna odpornosc

Skoro chorowałaś i to kilka razy, to znaczy, ze odporności nie masz lub na bardzo niskim poziomie.

49

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Wracając do tematu wątku Fentanyl zbiera u nas coraz większe żniwo podobnie jak w Stanach

50

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
JuliaUK33 napisał/a:

To,ze tobie nic nie jest nie znaczy,ze nikomu, bo powazne skutki uboczne w tym.zgon i kalectwo zglaszalo bardzo duzo ludzi... ja przechorowalam srovida ze 20 razy ,wiec mam na niego naturalna odpornosc

Skoro chorowałaś i to kilka razy, to znaczy, ze odporności nie masz lub na bardzo niskim poziomie.

Jak sa ciagle nowe warianty to trzeba je najpierw przechorowac, by nabyc odpornosci,bo wtedy sie wytwarzaja przeciwciala. A moje objawy za kazdym razem byly lagodne jak przy przeziebieniu

51

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
JuliaUK33 napisał/a:

Skoro chorowałaś i to kilka razy, to znaczy, ze odporności nie masz lub na bardzo niskim poziomie.

Jak sa ciagle nowe warianty to trzeba je najpierw przechorowac, by nabyc odpornosci,bo wtedy sie wytwarzaja przeciwciala. A moje objawy za kazdym razem byly lagodne jak przy przeziebieniu

Nie musisz chorować, aby odporności nabrać. Wystarczy kontakt z patogenem. To podstawowa zasada szczepienia i działania układu odpornościowego. Nabierasz odporności nie chorując. Inaczej byłabyś chora non stop.

52

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
paslawek napisał/a:

Wracając do tematu wątku Fentanyl zbiera u nas coraz większe żniwo podobnie jak w Stanach

A masz jakieś źródło tych informacji?

53 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-09-11 15:31:51)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
paslawek napisał/a:

Wracając do tematu wątku Fentanyl zbiera u nas coraz większe żniwo podobnie jak w Stanach

A masz jakieś źródło tych informacji?

Źródło to znajomi lekarze zajmujący się detoksykacją,no i anonimowe z NA rozmowy z młodymi narkomanami
ale znajdziesz coś na pewno i u nas w internecie, co potwierdza informacje o rozpowszechnianiu się tego środka, leku i
o wzrastającej liczbie zgonów po zażyciu,przedawkowaniu,także u nas.
To bardzo silny lek przeciwbólowy opioid silniejszy od morfiny i heroiny.Jest o tyle niebezpieczny, że tolerancja tworzy się bardzo szybko i jest niestabilna
a sam lek silnie uzależnia
Występuje samodzielnie i dodaje się go do niektórych dopalaczy.

54

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Jedyne co znalazłem odnośnie polskiego rynku, to to, że istnieje nielegalny handel i że dodawany jest do dopalaczy. Ale statystyk użycia, uzależnień i zgonów nie znalazłem.

55

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

Jedyne co znalazłem odnośnie polskiego rynku, to to, że istnieje nielegalny handel i że dodawany jest do dopalaczy. Ale statystyk użycia, uzależnień i zgonów nie znalazłem.

U nas to się dość opornie prowadzi takie badania widocznie jeszcze ktoś uznał że spokojna czaszka
w kraju mlekiem i miodem płynącym wszyscy są szczęśliwi bez narkotyków

56

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Ja kiedys czytalam,ze jak ktos chce wyprodukowac lekarstwa to musi przejsc szereg dlugich badan... ale jak ktos produkuje suplementy diety to jest zwolniony z wielu procedur, wiec producenci lekarstw nazywaja swoje lekarstwo suplementem diety I tak ida na latwizne. A badania wykazaly  ze w niejednym suplemencie jest skladnik lub wiecej skladnikow, stosowany do produkcji lekartw i, ktory w przypadku lekarstw musial by byc poddany badaniu

57

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
paslawek napisał/a:

Wracając do tematu wątku Fentanyl zbiera u nas coraz większe żniwo podobnie jak w Stanach

Właśnie przeczytałam artykuł Darii Siemion z maja tego roku. Niby lek z tą substancją jest na receptę a liczba zgonów z jego powodu w Polsce wzrosła wśród dzieci i młodzieży.

Jeśli zaś chodzi o udowadnianie nowych skutków ubocznych  leków, zajmują się tym przemysły farmaceutyczne, a pacjent, gdyby nawet je miał i zgłosił, to w jaki sposób miałby udowodnić, że na przykład nie ujawniła mu się jakaś choroba genetyczna albo istnieje jakiś inny powód  wcale nie związany z pogorszeniem jego stanu zdrowia. Jedynie wstrząsy anafilaktyczne są brane pod uwagę.


JulkaUK33,jeśli ktoś pracuje, to zależy mu, żeby się nie pochorować i się raczej zaszczepi, chyba, że mu nie służą takie szczepionki i skutki uboczne są bardziej dotkliwe niż sama choroba. Co do suplementów bez recepty , to rzeczywiście na wolnym rynku można znaleźć, jeśli się dobrze poszuka najróżniejsze.

Nie wiem czy ktoś słyszał o śmierci nastolatka, który po 22. wybrał się do Żabki?  Tyle tajemnic i nic nie wiadomo,ale nie udało się ukryć  wszystkiego do końca, dlaczego nastolatek poniósł śmierć.

58 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-09-12 10:46:22)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
paslawek napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Jedyne co znalazłem odnośnie polskiego rynku, to to, że istnieje nielegalny handel i że dodawany jest do dopalaczy. Ale statystyk użycia, uzależnień i zgonów nie znalazłem.

U nas to się dość opornie prowadzi takie badania widocznie jeszcze ktoś uznał że spokojna czaszka
w kraju mlekiem i miodem płynącym wszyscy są szczęśliwi bez narkotyków

No np tutaj mowa jest o tym, że ogólnie opioidów przepisuje się w PL mniej niż faktyczne ich zapotrzebowanie.

https://www.pap.pl/aktualnosci/news%2C1 … aleznienia

Tym czasem, wciąż i wciąż mowa też jest o brakach:

https://www.rynekzdrowia.pl/Farmacja/Do … 619,6.html

Fentanyl i oksykodon na liście leków z zagrożoną dostępnością:

https://www.lekinfo24.pl/aktualnosci-se … cz-kt.html



Osobiście uważam, że zwyczajnie takie są realia, bo pokrywa się to z moimi obserwacjami i doświadczeniami. Więc jeśli niby jest problem, to raczej nie z tym pochodzącym z legalnych źródeł, a np we wspomnianych dopalaczach.

59 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-09-12 10:50:10)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:
paslawek napisał/a:

Wracając do tematu wątku Fentanyl zbiera u nas coraz większe żniwo podobnie jak w Stanach

Właśnie przeczytałam artykuł Darii Siemion z maja tego roku. Niby lek z tą substancją jest na receptę a liczba zgonów z jego powodu w Polsce wzrosła wśród dzieci i młodzieży.

Bo ona nie pisze na podstawie polskich danych, tylko amerykańskich. A przekładanie ich na polski rynek jest po prostu głupotą.



Jeśli zaś chodzi o udowadnianie nowych skutków ubocznych  leków, zajmują się tym przemysły farmaceutyczne, a pacjent, gdyby nawet je miał i zgłosił, to w jaki sposób miałby udowodnić, że na przykład nie ujawniła mu się jakaś choroba genetyczna albo istnieje jakiś inny powód  wcale nie związany z pogorszeniem jego stanu zdrowia. Jedynie wstrząsy anafilaktyczne są brane pod uwagę.


Nie - nie udowadnianiem skutków ubocznych nie zajmują się przemysły farmaceutyczne. Tz one też - bo muszą. I zwyczajnie prowadzą swoje badania. ALE to nie jest tak, ze system opiera się tylko na nich. Jest wiele niezależnych (państwowych, ale i wspólnotowych) ośrodków badawczych, które zbierają i analizują dane. A oprócz tego, każdy sam może dany lek kupić i zlecić zbadanie jego składu w dowolnym laboratorium.


Nie - nie tylko wstrząsy anafilaktyczne są brane. Weź sobie ulotkę DOWOLNEGO leku i zerknij na możliwe skutki uboczne i jak często występują. Myślisz, że skąd info o tym się bierze? Z kosmosu? To jest wynik właśnie pierwotnych badań klinicznych uzupełnionych wieloletnim zbieraniem danych. A i tak połowy informacji tam nie znajdziesz, która potem jest w innych źródłach dostępna lekarzom.

60

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
paslawek napisał/a:

Wracając do tematu wątku Fentanyl zbiera u nas coraz większe żniwo podobnie jak w Stanach

Właśnie przeczytałam artykuł Darii Siemion z maja tego roku. Niby lek z tą substancją jest na receptę a liczba zgonów z jego powodu w Polsce wzrosła wśród dzieci i młodzieży.

Bo ona nie pisze na podstawie polskich danych, tylko amerykańskich. A przekładanie ich na polski rynek jest po prostu głupotą.



Jeśli zaś chodzi o udowadnianie nowych skutków ubocznych  leków, zajmują się tym przemysły farmaceutyczne, a pacjent, gdyby nawet je miał i zgłosił, to w jaki sposób miałby udowodnić, że na przykład nie ujawniła mu się jakaś choroba genetyczna albo istnieje jakiś inny powód  wcale nie związany z pogorszeniem jego stanu zdrowia. Jedynie wstrząsy anafilaktyczne są brane pod uwagę.


Nie - nie udowadnianiem skutków ubocznych nie zajmują się przemysły farmaceutyczne. Tz one też - bo muszą. I zwyczajnie prowadzą swoje badania. ALE to nie jest tak, ze system opiera się tylko na nich. Jest wiele niezależnych (państwowych, ale i wspólnotowych) ośrodków badawczych, które zbierają i analizują dane. A oprócz tego, każdy sam może dany lek kupić i zlecić zbadanie jego składu w dowolnym laboratorium.


Nie - nie tylko wstrząsy anafilaktyczne są brane. Weź sobie ulotkę DOWOLNEGO leku i zerknij na możliwe skutki uboczne i jak często występują. Myślisz, że skąd info o tym się bierze? Z kosmosu? To jest wynik właśnie pierwotnych badań klinicznych uzupełnionych wieloletnim zbieraniem danych. A i tak połowy informacji tam nie znajdziesz, która potem jest w innych źródłach dostępna lekarzom.

Nie wiem , do czego odnieść się najpierw, Może wybiorę ostatnie

Jack Sparrow napisał/a:

Nie - nie tylko wstrząsy anafilaktyczne są brane. Weź sobie ulotkę DOWOLNEGO leku i zerknij na możliwe skutki uboczne i jak często występują. Myślisz, że skąd info o tym się bierze? Z kosmosu? To jest wynik właśnie pierwotnych badań klinicznych uzupełnionych wieloletnim zbieraniem danych. A i tak połowy informacji tam nie znajdziesz, która potem jest w innych źródłach dostępna lekarzom.

  Dryfujesz, ja cały czas  w temacie nowych skutków ubocznych, których pojedynczy pacjent nie jest w stanie wykazać.  W zasadzie się ze mną zgodziłeś, dzięki smile

61

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Tamiraa napisał/a:

  Dryfujesz, ja cały czas  w temacie nowych skutków ubocznych, których pojedynczy pacjent nie jest w stanie wykazać.  W zasadzie się ze mną zgodziłeś, dzięki smile

Nie dryfuję. Po prostu nie specjalnie wiesz o czym piszesz. I nie - nie zgodziłem się.

Każdy może zgłosić dowolne odczucie i reakcje po zażyciu dowolnego leku. I jeśli odsetek zgłaszających jest znaczny, to informacje o tym zwyczajnie się dodaje do etykiety lub publikuje w bardziej specjalistycznych miejscach. Ale pierwszym krokiem jest zawsze weryfikacja. Żeby właśnie nie było jak z tym kłuciem w oko przy piciu herbaty. Więc jak zgłaszasz, że swędzi cię mały palec u nogi po wzięciu nawilżających kropel do oczu, to nikt nie potraktuje tego poważnie. Ale jak stosujesz takie krople i po tygodniu dostajesz zapalenia spojówki i oprócz ciebie taki objaw zgłosiło 150 tyś ludzi, bo opakowań w skali roku producent wysyła w świat 20 milionów, no to zaczyna się proces - najpierw trzeba określić czy te zapalenia spojówek mają faktycznie powiązanie z lekiem - czy to reakcja alergiczna czy jakaś konkretna infekcja wirusowa lub bakteryjna (chodzi o określenie jaka bakteria/jaki wirus). A potem czy to sam lek powoduje reakcję alergiczną, czy ułatwia zakażenie, czy to jego opakowanie nie wchodzi w reakcję, czy to stabilność produktu po otwarciu, czy wtórne skażenie. A może to jest związane z wiekiem? Płcią? Rasą ? Innymi chorobami współistniejącymi? A może po prostu ludzie mają problem z higieną i stąd problemy. Takie informacje zbiera się i analizuje ciągle, jak tylko napływają. A rzeczy, które tu trzeba wziąć pod uwagę jest pierdylion. I trzeba umieć wyciągnąć wartościowe info od, że tak to ujmę - szumu tła. Bo na pewnym poziomie, to zawsze kogoś boli głowa. Zawsze ktoś ma problemy z infekcjami skóry, zaparciami, wzdęciami, nadciśnieniem, włosami itp.


Skala robi się przez ilość pojedynczych pacjentów.


Zobacz, nawet w XIX wieku było sobie coś takiego jak "Mrs. Winslow’s Soothing Syrup" to słynny syropek na ząbkowanie dzieci produkowany od 1849. Ówcześnie wyrób apteczny. Zawierał morfinę i alkohol więc był mega skuteczny. Mamusie chętnie i w dużych ilościach dawały go dzieciom, przez co te umierały. Dlatego syropek ten nazywano również "baby killer syrup", a ostatecznie wycofano go w 1930. Pomimo tego, że był na niego duży popyt. Z oczywistych względów. Innym przykładem może być syrop na kaszel "one night cough syrup", który miał morfinę, chloroform, konopie indyjskie i alkohol w składzie. Popyt zajebisty. A jednak produkt wycofany.

I to był wiek XIX/XX. A już wtedy mniej lub bardziej zbierano dane i starano się - mniej więcej i adekwatnie do czasów - dbać o człowieka i weryfikować działanie różnych substancji. Ten proces trwa nieprzerwanie. Na przestrzeni lat odkryto dzięki temu bardzo dużo chorób, o których nikt wcześniej nie słyszał.  I wynaleziono bardzo dużo leków lub potwierdzono działanie wybranych ziół i ich mieszanek. A zaczynało się zawsze od tego samego: pojedynczego przypadku, który ktoś poddał analizie.

Taki przykład jak to wygląda obecnie masz tutaj. Zbiera się dane, na ich podstawie stawia hipotezy, a potem się je weryfikuje. I tak koło.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC10223181/

A potem język nauki przekłada się na zalecenia populacyjne, np żeby osoby chore na covid nie brały NLPZów w domu jeśli nie mają widocznych objawów choroby. Przez pewien czas (bo nie wiem jak obecnie) zalecało się też unikanie ibuprofenu kiedy objawy już były. Bo powodował on wzrost ilości konkretnego enzymu (podobnie jak leki na nadciśnienie i stosowane przy cukrzycy typu 2), a jego zwiększoną ilość wiązano z odsetkiem ciężkiego przebiegu covid.


Lub w drugą stronę, jeśli faktycznie to sam lek jest problemem to się go wycofuje. Cały lub konkretną partię, bo np uległa zanieczyszczeniu. I wtedy można poczytać komunikaty takie jak ten:

https://pomorska.pl/wycofane-leki-ostrz … 4-17865489

Ale zaczyna się wszystko od tego samego - od działania prewencyjnego (badania próbek leków z danych partii produkcyjnych) i na zbieraniu informacji zwrotnej od samych pacjentów jak i od lekarzy.



System nie jest idealny, bo takich nie ma. Więc błędy, pomyłki i zaniechania będą się zdarzać. Ale wystarczy zerknąć gdzie jesteśmy obecnie, a gdzie byliśmy te 150-200 lat temu, aby zrozumieć jak ogromny postęp się dokonał i że system jest ulepszany cały czas. Prowadzi się nowe badania, wprowadza nowe leki, wydaje nowe zalecenia.

62 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-13 22:29:29)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

  Dryfujesz, ja cały czas  w temacie nowych skutków ubocznych, których pojedynczy pacjent nie jest w stanie wykazać.  W zasadzie się ze mną zgodziłeś, dzięki smile

Nie dryfuję. Po prostu nie specjalnie wiesz o czym piszesz. I nie - nie zgodziłem się.

Każdy może zgłosić dowolne odczucie i reakcje po zażyciu dowolnego leku. I jeśli odsetek zgłaszających jest znaczny, to informacje o tym zwyczajnie się dodaje do etykiety lub publikuje w bardziej specjalistycznych miejscach. Ale pierwszym krokiem jest zawsze weryfikacja. Żeby właśnie nie było jak z tym kłuciem w oko przy piciu herbaty. Więc jak zgłaszasz, że swędzi cię mały palec u nogi po wzięciu nawilżających kropel do oczu, to nikt nie potraktuje tego poważnie. Ale jak stosujesz takie krople i po tygodniu dostajesz zapalenia spojówki i oprócz ciebie taki objaw zgłosiło 150 tyś ludzi, bo opakowań w skali roku producent wysyła w świat 20 milionów, no to zaczyna się proces - najpierw trzeba określić czy te zapalenia spojówek mają faktycznie powiązanie z lekiem - czy to reakcja alergiczna czy jakaś konkretna infekcja wirusowa lub bakteryjna (chodzi o określenie jaka bakteria/jaki wirus). A potem czy to sam lek powoduje reakcję alergiczną, czy ułatwia zakażenie, czy to jego opakowanie nie wchodzi w reakcję, czy to stabilność produktu po otwarciu, czy wtórne skażenie. A może to jest związane z wiekiem? Płcią? Rasą ? Innymi chorobami współistniejącymi? A może po prostu ludzie mają problem z higieną i stąd problemy. Takie informacje zbiera się i analizuje ciągle, jak tylko napływają. A rzeczy, które tu trzeba wziąć pod uwagę jest pierdylion. I trzeba umieć wyciągnąć wartościowe info od, że tak to ujmę - szumu tła. Bo na pewnym poziomie, to zawsze kogoś boli głowa. Zawsze ktoś ma problemy z infekcjami skóry, zaparciami, wzdęciami, nadciśnieniem, włosami itp.


Skala robi się przez ilość pojedynczych pacjentów.


Zobacz, nawet w XIX wieku było sobie coś takiego jak "Mrs. Winslow’s Soothing Syrup" to słynny syropek na ząbkowanie dzieci produkowany od 1849. Ówcześnie wyrób apteczny. Zawierał morfinę i alkohol więc był mega skuteczny. Mamusie chętnie i w dużych ilościach dawały go dzieciom, przez co te umierały. Dlatego syropek ten nazywano również "baby killer syrup", a ostatecznie wycofano go w 1930. Pomimo tego, że był na niego duży popyt. Z oczywistych względów. Innym przykładem może być syrop na kaszel "one night cough syrup", który miał morfinę, chloroform, konopie indyjskie i alkohol w składzie. Popyt zajebisty. A jednak produkt wycofany.

I to był wiek XIX/XX. A już wtedy mniej lub bardziej zbierano dane i starano się - mniej więcej i adekwatnie do czasów - dbać o człowieka i weryfikować działanie różnych substancji. Ten proces trwa nieprzerwanie. Na przestrzeni lat odkryto dzięki temu bardzo dużo chorób, o których nikt wcześniej nie słyszał.  I wynaleziono bardzo dużo leków lub potwierdzono działanie wybranych ziół i ich mieszanek. A zaczynało się zawsze od tego samego: pojedynczego przypadku, który ktoś poddał analizie.

Taki przykład jak to wygląda obecnie masz tutaj. Zbiera się dane, na ich podstawie stawia hipotezy, a potem się je weryfikuje. I tak koło.

https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC10223181/

A potem język nauki przekłada się na zalecenia populacyjne, np żeby osoby chore na covid nie brały NLPZów w domu jeśli nie mają widocznych objawów choroby. Przez pewien czas (bo nie wiem jak obecnie) zalecało się też unikanie ibuprofenu kiedy objawy już były. Bo powodował on wzrost ilości konkretnego enzymu (podobnie jak leki na nadciśnienie i stosowane przy cukrzycy typu 2), a jego zwiększoną ilość wiązano z odsetkiem ciężkiego przebiegu covid.


Lub w drugą stronę, jeśli faktycznie to sam lek jest problemem to się go wycofuje. Cały lub konkretną partię, bo np uległa zanieczyszczeniu. I wtedy można poczytać komunikaty takie jak ten:

https://pomorska.pl/wycofane-leki-ostrz … 4-17865489

Ale zaczyna się wszystko od tego samego - od działania prewencyjnego (badania próbek leków z danych partii produkcyjnych) i na zbieraniu informacji zwrotnej od samych pacjentów jak i od lekarzy.



System nie jest idealny, bo takich nie ma. Więc błędy, pomyłki i zaniechania będą się zdarzać. Ale wystarczy zerknąć gdzie jesteśmy obecnie, a gdzie byliśmy te 150-200 lat temu, aby zrozumieć jak ogromny postęp się dokonał i że system jest ulepszany cały czas. Prowadzi się nowe badania, wprowadza nowe leki, wydaje nowe zalecenia.

Tu ci przyznaję rację. Jednak w dalszym ciągu pacjenci nie są w stanie wykazać  nowych skutków ubocznych. "Prowadzi nowe badania..", a może mi powiesz, kto je  naprawdę finansuje?
(PS Bedę musiała zniknąć z forum, więc, sorry, na razie nie pociągnę dyskusji).

63

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Tłumaczę ci to przecież od dłuższego czasu, że możesz samodzielnie zgłosić absolutnie każdy objaw albo u lekarza, albo przez stronę, którą ci podlinkowałem tutaj. To może być cokolwiek. Tylko to później podlega weryfikacji czy to faktycznie ma związek z danym lekiem, czy nie. Bo to nie jest takie proste i jednoznaczne jak każdemu się to wydaje.

Skąd finansowanie? Z różnych źródeł. Państwowych, unijnych, fundacyjnych, prywatnych, firmowych.

64

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

Tłumaczę ci to przecież od

... samego rana lol

65 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-09-17 09:21:13)

Odp: Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept
Jack Sparrow napisał/a:

Tłumaczę ci to przecież od dłuższego czasu, że możesz samodzielnie zgłosić absolutnie każdy objaw albo u lekarza, albo przez stronę, którą ci podlinkowałem tutaj. To może być cokolwiek. Tylko to później podlega weryfikacji czy to faktycznie ma związek z danym lekiem, czy nie. Bo to nie jest takie proste i jednoznaczne jak każdemu się to wydaje.
.

I właśnie dlatego, że nie jest jednoznaczne tyle ludzi przyjmuje leki przepisane przez lekarzy, nie wiedząc o  różnych skutkach ubocznych.  Przypuśćmy, że pacjent miał przepisane leki na nadciśnienie (zaznaczam, że nie jest tu mowa o mnie,bo nie mam z tym problemów, żeby nie było). Ma dziwne objawy, o których nie mowy w ulotce i chce je zgłosić. Co robi? Idzie najpierw do lekarza z prośbą o przepisanie innych leków, a potem pyta lekarza jak ma zgłosić swoje objawy. Lekarz uspokaja, że każdy inaczej reaguje, żeby się nie przejmować, a po drugie z powodu pana czy pani chorób, wieku, taka "pani/pana uroda (wstawić dowolne) takie objawy mogą wystąpić. Normalnie pacjent zmieniwszy leki, daje sobie spokój, bo po co komu kłopoty w chorobie.
A jeśli jest uparty lub nie ma zamienników a objawy nie ustępują, zgłasza, i dopisz sobie, proszę, dalszy ciąg.
Moim zdaniem formalnie wszystko możemy zgłosić, a ktoś  się tym zajmie albo nie.

Tłumaczysz, tłumaczysz, a ja i tak nie rozumiem? Co chcesz przez to napisać?

Posty [ 1 do 65 z 127 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Nadużywanie leków psychotropowych a limity wystawiania recept

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024