Bez sił. - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 130 z 131 ]

66

Odp: Bez sił.
M!ri napisał/a:
Ilaila napisał/a:
SaraS napisał/a:

OMG. big_smile Trochę pisaliście, nigdy się nie spotkaliście, a Ty strzeliłaś focha w gruncie rzeczy o to, że facet okazywał mniej zainteresowania/zaangażowania, niż Ty byś sobie życzyła. Piękne.

Bardzo piękne. Tak strzeliłam focha, że ktoś mnie ignoruje, nie mam zamiaru czasu tracić na faceta który nie wykazuje odrobinę więcej zainteresowania. Nic na siłę nie będę robić więc zrezygnowałam ze spotkania. Czułam jakbym pisała z jakimś przygłupem

Rzucę memem: Ale to Ty dzwonisz.

Zawracasz gościowi gitarę, narzucasz się, po uj w ogóle z nim piszesz. Gdyby był zainteresowany to sam by zagadał, sam zaproponował spotkanie lub cokolwiek innego, sam wyszedł z inicjatywą. Nie ma inicjatywy ze strony faceta = nie jest zainteresowany.

Ale pisałam mu prosto z mostu że nie chce się mu narzucać itp. więc jeśli nie jest zainteresowany to niech powie a on wyskoczył z propozycją spotkania, bądź mądry i pisz wiersze. Przecież mógł napisać że przemyślał i nie jest zainteresowany pozwaniem się i koniec kropka nawet mu napisałam że czuje jakby spotkanie było wymuszone . Po prostu denerwuje mnie to, że ludzie nie stawiają sprawy jasno. W końcu przemyślałam sprawę nie czułam się dobrze z tym że facet nic od siebie prawie nie daje i napisałam mu że nie spotkam się a on na mnie naskoczył że wielce zapracowany jest i się obrażam

67

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
M!ri napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Bardzo piękne. Tak strzeliłam focha, że ktoś mnie ignoruje, nie mam zamiaru czasu tracić na faceta który nie wykazuje odrobinę więcej zainteresowania. Nic na siłę nie będę robić więc zrezygnowałam ze spotkania. Czułam jakbym pisała z jakimś przygłupem

Rzucę memem: Ale to Ty dzwonisz.

Zawracasz gościowi gitarę, narzucasz się, po uj w ogóle z nim piszesz. Gdyby był zainteresowany to sam by zagadał, sam zaproponował spotkanie lub cokolwiek innego, sam wyszedł z inicjatywą. Nie ma inicjatywy ze strony faceta = nie jest zainteresowany.

Ale pisałam mu prosto z mostu że nie chce się mu narzucać itp. więc jeśli nie jest zainteresowany to niech powie a on wyskoczył z propozycją spotkania, bądź mądry i pisz wiersze. Przecież mógł napisać że przemyślał i nie jest zainteresowany pozwaniem się i koniec kropka nawet mu napisałam że czuje jakby spotkanie było wymuszone . Po prostu denerwuje mnie to, że ludzie nie stawiają sprawy jasno. W końcu przemyślałam sprawę nie czułam się dobrze z tym że facet nic od siebie prawie nie daje i napisałam mu że nie spotkam się a on na mnie naskoczył że wielce zapracowany jest i się obrażam

Jak nie chcesz się narzucać to się nie narzucaj, a nie piszesz że nie chcesz się narzucać a i tak to robisz. Jeżeli chcesz aby facet dawał coś od siebie to inicjatywę zostaw jemu, a nie ostentacyjnie strzelasz focha.
Wyszłaś na idiotkę.

68

Odp: Bez sił.

wiesz  taka  standardowa  gadka,,praca,zmeczenie, praca  itp ito aż  nudne..

dziwne, bo  niektorzy wprost nie przyjmują zaproszeń na fejsie i wtedy sprawa jest totalnie jasna,.. nie jest  sie wtedy nawetw ich  znajomych i spokoj kazdy wie o co kaman

69

Odp: Bez sił.
jea1 napisał/a:

wiesz  taka  standardowa  gadka,,praca,zmeczenie, praca  itp ito aż  nudne..

dziwne, bo  niektorzy wprost nie przyjmują zaproszeń na fejsie i wtedy sprawa jest totalnie jasna,.. nie jest  sie wtedy nawetw ich  znajomych i spokoj kazdy wie o co kaman

Ale przyjął zaproszenie, rozmawiał ze mną, wiadomo lajkowal zdjęcia, to uznałam to za zielone światło po prostu. I w sumie nic takiego nie zrobiłam i z dnia na dzień chyba mu się odwidziało. Logiczne jeśli nie jestem zainteresowana to nie proponuje spotkania , a facet nie był zainteresowany ale i tak zaproponował jakbym przyparła go do muru. Nie musiał nic proponować.

70

Odp: Bez sił.
wieka napisał/a:

Z tym, że mu poczytasz, to był żart...więc trzeba też wyłapywać niuanse...

Może i żart... Skoro wali orty to i z czytaniem może być kiepsko tongue

71 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-08-09 14:07:01)

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:

Witam serdecznie. Chciałam się czymś podzielić i proszę o wyrozumiałość. Doszła do wniosku, że obieram sobie za cel nieodpowiednich facetów dla siebie. Chciałam otworzyć się na jakąś nową relacje. Zaprosiłam pewnego mężczyznę do znajomych na FB i nawiązałam rozmowę. Stwierdził, że fajnie mieć kogoś nowego znajomego. Chwilę porozmawialiśmy, nie za dużo ale zawsze coś. Na drugi dzień stwierdziłam, że napiszę mu miłego dnia, co też uczyniłam. Odpowiedział. Potem na koniec dnia napisał jak minął dzień. Kilka dni jakiś kontakt był. Jednak rozmowy z nim były jakieś bez polotu. Próbowałam zadawać pytania, czym się interesuje itp. odpowiadał zdaniem lub dwoma zdaniami. Napisał że zapisał się na skok z spadochronu i czy skacze z nim będzie mu raźniej, ale stwierdziłam że jeśli mówi poważnie to ja nie jestem chętna na takie coś. W sobotę napisał co robię ciekawego, chwilę porozmawiałam i koniec. Była niedziela i czekałam czy się odezwie ale w końcu sama napisałam popołudniu co porabia a on że ogląda filmy i w sumie nie ciągnął tak rozmowy. Stwierdziłam w końcu że facet nie jest zainteresowany mną więc napisałam mi że wprost że nie czuję zainteresowania z jego strony i takie tam. Na co on że podobam mi się o od razu wyskoczył z propozycją pójścia na kawę bez podania daty i godziny. Zgodziłam się. Był kolejny dzień i nic nie pisał, więc kolejny raz napisałam czy faktycznie chce bo ja odczuwam że jakby to spotkanie było wymuszone a nie lubię się narzucać na co on że chce się spotkać i podał dzień. Ok niby wszystko fajnie ale znów brak zainteresowania, jeszcze nawet olałam spraw że facet robi błędy ortograficzne, czego nie lubię ale stwierdziłam że może warto go poznać. Raz mi napisał że niby jest wstydliwy i mnie nie zna. Raz pisaliśmy wieczorem chwilę i jak mu odpisałam to wiadomość nie odczytał nawet rano mimo że był często aktywny na FB. To mnie trochę zdenerwowało więc finalnie zrezygnowałam ze spotkania. Facet napisał mi że wielce się obrażam że ktoś mi nie odpisuje a on taki zapracowany że nie ma czasu tak pisać. Ok rozumiem praca praca ale jak ktoś jest zapracowany to nie ma czasu by co chwilę wchodzić na FB, jeśli widzę że ktoś jest aktywny to uważam że ma na tyle czasu by coś  pogadać. W sumie naskoczył na mnie i się skończyło. Nie wiem gdzie znów popełniłam błąd. Chciałam go jakoś poznać, dowiedzieć się coś o nim więcej. Ciągle miałam wrażenie że spotkanie było wymuszone jakby został przyparty do.muru i dlatego stwierdził byśmy się spotkali. A pytałam gościa czy jest zainteresowany pozwaniem siebie bo jeśli nie to nie będę pisać proste.

Jaki błąd? Wierzysz komuś na słowo to raz. Potem to pisanie prosto z mostu, po co? Przecież wiadomo, że cię unikał, a ty jakby zmuszasz  go by zaprzeczył i przyznał, że naprawdę mu się podobasz. Na koniec wymuszone bezterminowe zaproszenie  na kawę. Moim zdaniem warto, żebyś  nie wierzyła, co ktoś pisze, mówi,a   jeśli widzisz, że nie ma zainteresowania, puszczasz wolno chłopaka. Nie jest to żadna krytyka.

72

Odp: Bez sił.
Tamiraa napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Witam serdecznie. Chciałam się czymś podzielić i proszę o wyrozumiałość. Doszła do wniosku, że obieram sobie za cel nieodpowiednich facetów dla siebie. Chciałam otworzyć się na jakąś nową relacje. Zaprosiłam pewnego mężczyznę do znajomych na FB i nawiązałam rozmowę. Stwierdził, że fajnie mieć kogoś nowego znajomego. Chwilę porozmawialiśmy, nie za dużo ale zawsze coś. Na drugi dzień stwierdziłam, że napiszę mu miłego dnia, co też uczyniłam. Odpowiedział. Potem na koniec dnia napisał jak minął dzień. Kilka dni jakiś kontakt był. Jednak rozmowy z nim były jakieś bez polotu. Próbowałam zadawać pytania, czym się interesuje itp. odpowiadał zdaniem lub dwoma zdaniami. Napisał że zapisał się na skok z spadochronu i czy skacze z nim będzie mu raźniej, ale stwierdziłam że jeśli mówi poważnie to ja nie jestem chętna na takie coś. W sobotę napisał co robię ciekawego, chwilę porozmawiałam i koniec. Była niedziela i czekałam czy się odezwie ale w końcu sama napisałam popołudniu co porabia a on że ogląda filmy i w sumie nie ciągnął tak rozmowy. Stwierdziłam w końcu że facet nie jest zainteresowany mną więc napisałam mi że wprost że nie czuję zainteresowania z jego strony i takie tam. Na co on że podobam mi się o od razu wyskoczył z propozycją pójścia na kawę bez podania daty i godziny. Zgodziłam się. Był kolejny dzień i nic nie pisał, więc kolejny raz napisałam czy faktycznie chce bo ja odczuwam że jakby to spotkanie było wymuszone a nie lubię się narzucać na co on że chce się spotkać i podał dzień. Ok niby wszystko fajnie ale znów brak zainteresowania, jeszcze nawet olałam spraw że facet robi błędy ortograficzne, czego nie lubię ale stwierdziłam że może warto go poznać. Raz mi napisał że niby jest wstydliwy i mnie nie zna. Raz pisaliśmy wieczorem chwilę i jak mu odpisałam to wiadomość nie odczytał nawet rano mimo że był często aktywny na FB. To mnie trochę zdenerwowało więc finalnie zrezygnowałam ze spotkania. Facet napisał mi że wielce się obrażam że ktoś mi nie odpisuje a on taki zapracowany że nie ma czasu tak pisać. Ok rozumiem praca praca ale jak ktoś jest zapracowany to nie ma czasu by co chwilę wchodzić na FB, jeśli widzę że ktoś jest aktywny to uważam że ma na tyle czasu by coś  pogadać. W sumie naskoczył na mnie i się skończyło. Nie wiem gdzie znów popełniłam błąd. Chciałam go jakoś poznać, dowiedzieć się coś o nim więcej. Ciągle miałam wrażenie że spotkanie było wymuszone jakby został przyparty do.muru i dlatego stwierdził byśmy się spotkali. A pytałam gościa czy jest zainteresowany pozwaniem siebie bo jeśli nie to nie będę pisać proste.

Jaki błąd? Wierzysz komuś na słowo to raz. Potem to pisanie prosto z mostu, po co? Przecież wiadomo, że cię unikał, a ty jakby zmuszasz  go by zaprzeczył i przyznał, że naprawdę mu się podobasz. Na koniec wymuszone bezterminowe zaproszenie  na kawę. Moim zdaniem warto, żebyś  nie wierzyła, co ktoś pisze, mówi,a   jeśli widzisz, że nie ma zainteresowania, puszczasz wolno chłopaka. Nie jest to żadna krytyka.

No to czemu od razu od samego początku nie napisał mi że nie jest zainteresowany? Podczas pierwszej naszej rozmowy? Do niczego go nie zmuszałam. Do proponowania spotkania tak samo, chciałam jasnej sprawy, czy ma ochotę by się poznać, nic nadzwyczajnego. Zdarzyło mi się, że ktoś na wstępie dał do zrozumienia że nie, jeden przyjął zaproszenie i odwzajemnil zainteresowanie, szybko zaproponował spotkanie sam od siebie, po spotkaniu też się odezwał. Myślę że nie jestem taka zła. Lubię jasne sprawy. Jestem trochę gadatliwa, więc miałam chęć pisać z facetem i go poznawać i utrzymywać jakiś kontakt. Siedzimy wszyscy w tych telefonach więc rozmowa dla niego przez FB tym bardziej powinna być lepsza bo niektórym lepiej idą rozmowy internetowe niż na żywo. Czuje jakbym popełniła jakąś zbrodnie eh. Dostawałam sprzeczne sygnały.

73

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
wieka napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Tylko że na samym początku on wyszedł z pytaniem czy chce z nim zapisać się na skok ze spadochronem że będzie mu raźniej z kimś, pytałam czy żartuje a on że nie, wiedział że lubię czytać książki i zagadywał że może kiedyś mu poczytam i takie tam. A potem pisać mu się nie chciało. Więc w jakiś sposób pomyślałam że jest zainteresowany mną. I próbowałam go poznać bardziej.

Z tym, że mu poczytasz, to był żart...więc trzeba też wyłapywać niuanse...

Z tym spadochronem to też mógł być test na odwagę.

Nie przyjmij wszystkiego dosłownie.

Za bardzo też roztrząsasz ten przypadek, nie warty zajmowania sobie nim głowy, wystarczy jak wyciągniesz wnioski na przyszłość.

Ale jakie wnioski ? Chyba żeby od razu dać sobie spokój z facetem który średnio wykazuje jakieś zainteresowania i gadać nie potrafi.

Nie... analizować to co mówi i nie wierzyć w każde słowo, czyny się liczą... to co do wniosków.

74

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Witam serdecznie. Chciałam się czymś podzielić i proszę o wyrozumiałość. Doszła do wniosku, że obieram sobie za cel nieodpowiednich facetów dla siebie. Chciałam otworzyć się na jakąś nową relacje. Zaprosiłam pewnego mężczyznę do znajomych na FB i nawiązałam rozmowę. Stwierdził, że fajnie mieć kogoś nowego znajomego. Chwilę porozmawialiśmy, nie za dużo ale zawsze coś. Na drugi dzień stwierdziłam, że napiszę mu miłego dnia, co też uczyniłam. Odpowiedział. Potem na koniec dnia napisał jak minął dzień. Kilka dni jakiś kontakt był. Jednak rozmowy z nim były jakieś bez polotu. Próbowałam zadawać pytania, czym się interesuje itp. odpowiadał zdaniem lub dwoma zdaniami. Napisał że zapisał się na skok z spadochronu i czy skacze z nim będzie mu raźniej, ale stwierdziłam że jeśli mówi poważnie to ja nie jestem chętna na takie coś. W sobotę napisał co robię ciekawego, chwilę porozmawiałam i koniec. Była niedziela i czekałam czy się odezwie ale w końcu sama napisałam popołudniu co porabia a on że ogląda filmy i w sumie nie ciągnął tak rozmowy. Stwierdziłam w końcu że facet nie jest zainteresowany mną więc napisałam mi że wprost że nie czuję zainteresowania z jego strony i takie tam. Na co on że podobam mi się o od razu wyskoczył z propozycją pójścia na kawę bez podania daty i godziny. Zgodziłam się. Był kolejny dzień i nic nie pisał, więc kolejny raz napisałam czy faktycznie chce bo ja odczuwam że jakby to spotkanie było wymuszone a nie lubię się narzucać na co on że chce się spotkać i podał dzień. Ok niby wszystko fajnie ale znów brak zainteresowania, jeszcze nawet olałam spraw że facet robi błędy ortograficzne, czego nie lubię ale stwierdziłam że może warto go poznać. Raz mi napisał że niby jest wstydliwy i mnie nie zna. Raz pisaliśmy wieczorem chwilę i jak mu odpisałam to wiadomość nie odczytał nawet rano mimo że był często aktywny na FB. To mnie trochę zdenerwowało więc finalnie zrezygnowałam ze spotkania. Facet napisał mi że wielce się obrażam że ktoś mi nie odpisuje a on taki zapracowany że nie ma czasu tak pisać. Ok rozumiem praca praca ale jak ktoś jest zapracowany to nie ma czasu by co chwilę wchodzić na FB, jeśli widzę że ktoś jest aktywny to uważam że ma na tyle czasu by coś  pogadać. W sumie naskoczył na mnie i się skończyło. Nie wiem gdzie znów popełniłam błąd. Chciałam go jakoś poznać, dowiedzieć się coś o nim więcej. Ciągle miałam wrażenie że spotkanie było wymuszone jakby został przyparty do.muru i dlatego stwierdził byśmy się spotkali. A pytałam gościa czy jest zainteresowany pozwaniem siebie bo jeśli nie to nie będę pisać proste.

Jaki błąd? Wierzysz komuś na słowo to raz. Potem to pisanie prosto z mostu, po co? Przecież wiadomo, że cię unikał, a ty jakby zmuszasz  go by zaprzeczył i przyznał, że naprawdę mu się podobasz. Na koniec wymuszone bezterminowe zaproszenie  na kawę. Moim zdaniem warto, żebyś  nie wierzyła, co ktoś pisze, mówi,a   jeśli widzisz, że nie ma zainteresowania, puszczasz wolno chłopaka. Nie jest to żadna krytyka.

No to czemu od razu od samego początku nie napisał mi że nie jest zainteresowany? Podczas pierwszej naszej rozmowy? Do niczego go nie zmuszałam. Do proponowania spotkania tak samo, chciałam jasnej sprawy, czy ma ochotę by się poznać, nic nadzwyczajnego. Zdarzyło mi się, że ktoś na wstępie dał do zrozumienia że nie, jeden przyjął zaproszenie i odwzajemnil zainteresowanie, szybko zaproponował spotkanie sam od siebie, po spotkaniu też się odezwał. Myślę że nie jestem taka zła. Lubię jasne sprawy. Jestem trochę gadatliwa, więc miałam chęć pisać z facetem i go poznawać i utrzymywać jakiś kontakt. Siedzimy wszyscy w tych telefonach więc rozmowa dla niego przez FB tym bardziej powinna być lepsza bo niektórym lepiej idą rozmowy internetowe niż na żywo. Czuje jakbym popełniła jakąś zbrodnie eh. Dostawałam sprzeczne sygnały.

Jesteś udana big_smile  Oczekujesz, że facet na dzień dobry powie Ci, że nie jest zaintetetesowany, przecież musi Cię trochę poznać... A jak jesteś nadto gadatliwa, to masz przechlapane, bo tego faceci generalnie nie lubią.

75

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:

No to czemu od razu od samego początku nie napisał mi że nie jest zainteresowany? Podczas pierwszej naszej rozmowy? Do niczego go nie zmuszałam. Do proponowania spotkania tak samo, chciałam jasnej sprawy, czy ma ochotę by się poznać, nic nadzwyczajnego. Zdarzyło mi się, że ktoś na wstępie dał do zrozumienia że nie, jeden przyjął zaproszenie i odwzajemnil zainteresowanie, szybko zaproponował spotkanie sam od siebie, po spotkaniu też się odezwał. Myślę że nie jestem taka zła. Lubię jasne sprawy. Jestem trochę gadatliwa, więc miałam chęć pisać z facetem i go poznawać i utrzymywać jakiś kontakt. Siedzimy wszyscy w tych telefonach więc rozmowa dla niego przez FB tym bardziej powinna być lepsza bo niektórym lepiej idą rozmowy internetowe niż na żywo. Czuje jakbym popełniła jakąś zbrodnie eh. Dostawałam sprzeczne sygnały.

Nie napisał Ci bo mu się nie chciało. I co mu zrobisz?
Jak  nie chcesz rozczarowań to nie nawiązuj znajomości. Będziesz sobie siedzieć taka perfekcyjna i nikt nic Ci nie zepsuje.
A jak wchodzisz w interakcję z drugim człowiekiem to powinnaś się liczyć że nie staniesz się natentychmiast centrum jego kosmosu. Chciałabyś, no ale, nie będziesz. Jak trafisz na desperata, który nie ma żadnego życia, i jeszcze bardzo mu się spodobasz, to może od razu zacznie krążyć wokół Ciebie planując ślub i liczbę dzieci.
Ładna jesteś? masz mniej niż 30 lat? To startuj do naszych forumowych samotników. Też im się nudzi, też szukają towarzystwa. Może akurat zaskoczy.

76

Odp: Bez sił.
Agnes76 napisał/a:
Ilaila napisał/a:

No to czemu od razu od samego początku nie napisał mi że nie jest zainteresowany? Podczas pierwszej naszej rozmowy? Do niczego go nie zmuszałam. Do proponowania spotkania tak samo, chciałam jasnej sprawy, czy ma ochotę by się poznać, nic nadzwyczajnego. Zdarzyło mi się, że ktoś na wstępie dał do zrozumienia że nie, jeden przyjął zaproszenie i odwzajemnil zainteresowanie, szybko zaproponował spotkanie sam od siebie, po spotkaniu też się odezwał. Myślę że nie jestem taka zła. Lubię jasne sprawy. Jestem trochę gadatliwa, więc miałam chęć pisać z facetem i go poznawać i utrzymywać jakiś kontakt. Siedzimy wszyscy w tych telefonach więc rozmowa dla niego przez FB tym bardziej powinna być lepsza bo niektórym lepiej idą rozmowy internetowe niż na żywo. Czuje jakbym popełniła jakąś zbrodnie eh. Dostawałam sprzeczne sygnały.

Nie napisał Ci bo mu się nie chciało. I co mu zrobisz?
Jak  nie chcesz rozczarowań to nie nawiązuj znajomości. Będziesz sobie siedzieć taka perfekcyjna i nikt nic Ci nie zepsuje.
A jak wchodzisz w interakcję z drugim człowiekiem to powinnaś się liczyć że nie staniesz się natentychmiast centrum jego kosmosu. Chciałabyś, no ale, nie będziesz. Jak trafisz na desperata, który nie ma żadnego życia, i jeszcze bardzo mu się spodobasz, to może od razu zacznie krążyć wokół Ciebie planując ślub i liczbę dzieci.
Ładna jesteś? masz mniej niż 30 lat? To startuj do naszych forumowych samotników. Też im się nudzi, też szukają towarzystwa. Może akurat zaskoczy.

Jednak podaruje sobie szukanie kogokolwiek. Ani razu nie mówiłam że jestem perfekcyjna, może po prostu nie każdy nadaje się do relacji z drugim człowiekiem.

77 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-08-09 18:12:52)

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:

Jednak podaruje sobie szukanie kogokolwiek. Ani razu nie mówiłam że jestem perfekcyjna, może po prostu nie każdy nadaje się do relacji z drugim człowiekiem.

Nie poddawaj się. Nic się nie stało. Popisaliście sobie, nie wyszło, bywa. Nie ten to następny.
Zobacz ile ludzi się tu produkuje latami i nie wynika z tego ani jedno spotkanie. A ty po tygodniu już prawie dopielas swego.

Jesteś sama z jakiś powodow, faceci do których piszesz tez są sami z jakiś powodów. Gdyby umieli zagadywać, podrywać, pisać na luzie z laskami w internecie to by nie byli sami. Masz prawo oczekiwac szacunku, zaangazowania, odpisywania na wiadomości, fajnych randek. ALE nie przejmuj sie tym tak bardzo na tym etapie-pisanie online. Poczekaj z wymaganiami chociaż do 2 spotkania. Trzymam za ciebie kciuki.

Weż tez pod uwage ze duzo kobiet z tego forum to babaeczki 40+, często takie które same są samotne, albo rozwodki.  więc nie zawsze dostaniesz tu najlepsze rady dla dziewczyny w twoim wieku. po prostu jest różnica pokoleń. one nie zagadywały na FB nikogo, bo to były inne czasy. ty tak robisz więc już o to jestes mądrzejsza.

78

Odp: Bez sił.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Jednak podaruje sobie szukanie kogokolwiek. Ani razu nie mówiłam że jestem perfekcyjna, może po prostu nie każdy nadaje się do relacji z drugim człowiekiem.

Nie poddawaj się. Nic się nie stało. Popisaliście sobie, nie wyszło, bywa. Nie ten to następny.
Zobacz ile ludzi się tu produkuje latami i nie wynika z tego ani jedno spotkanie. A ty po tygodniu już prawie dopielas swego.

Jesteś sama z jakiś powodow, faceci do których piszesz tez są sami z jakiś powodów. Gdyby umieli zagadywać, podrywać, pisać na luzie z laskami w internecie to by nie byli sami. Masz prawo oczekiwac szacunku, zaangazowania, odpisywania na wiadomości, fajnych randek. ALE nie przejmuj sie tym tak bardzo na tym etapie-pisanie online. Poczekaj z wymaganiami chociaż do 2 spotkania. Trzymam za ciebie kciuki.

Weż tez pod uwage ze duzo kobiet z tego forum to babaeczki 40+, często takie które same są samotne, albo rozwodki.  więc nie zawsze dostaniesz tu najlepsze rady dla dziewczyny w twoim wieku. po prostu jest różnica pokoleń. one nie zagadywały na FB nikogo, bo to były inne czasy. ty tak robisz więc już o to jestes mądrzejsza.

To nie ma sensu, tak na siłę szukać. Popełniam błędy, jak każdy, ale mam wrażenie że naprawdę nie jest mi pisane być z kimś. Stara się człowiek,, źle, nie stara się ,też źle. Potem wszystkie nieudane znajomości źle wpływają na moje samopoczucie, i dołuje się niepotrzebnie. Zawsze to jest tak źle szukam najwięcej w sobie winy, naprawdę nikt tutaj aż tak znęcać się nade mną nie musi, bo wystarczy że sama dla siebie jestem krytykiem.

79 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2023-08-09 19:24:16)

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Jednak podaruje sobie szukanie kogokolwiek. Ani razu nie mówiłam że jestem perfekcyjna, może po prostu nie każdy nadaje się do relacji z drugim człowiekiem.

Nie poddawaj się. Nic się nie stało. Popisaliście sobie, nie wyszło, bywa. Nie ten to następny.
Zobacz ile ludzi się tu produkuje latami i nie wynika z tego ani jedno spotkanie. A ty po tygodniu już prawie dopielas swego.

Jesteś sama z jakiś powodow, faceci do których piszesz tez są sami z jakiś powodów. Gdyby umieli zagadywać, podrywać, pisać na luzie z laskami w internecie to by nie byli sami. Masz prawo oczekiwac szacunku, zaangazowania, odpisywania na wiadomości, fajnych randek. ALE nie przejmuj sie tym tak bardzo na tym etapie-pisanie online. Poczekaj z wymaganiami chociaż do 2 spotkania. Trzymam za ciebie kciuki.

Weż tez pod uwage ze duzo kobiet z tego forum to babaeczki 40+, często takie które same są samotne, albo rozwodki.  więc nie zawsze dostaniesz tu najlepsze rady dla dziewczyny w twoim wieku. po prostu jest różnica pokoleń. one nie zagadywały na FB nikogo, bo to były inne czasy. ty tak robisz więc już o to jestes mądrzejsza.

To nie ma sensu, tak na siłę szukać. Popełniam błędy, jak każdy, ale mam wrażenie że naprawdę nie jest mi pisane być z kimś. Stara się człowiek,, źle, nie stara się ,też źle. Potem wszystkie nieudane znajomości źle wpływają na moje samopoczucie, i dołuje się niepotrzebnie. Zawsze to jest tak źle szukam najwięcej w sobie winy, naprawdę nikt tutaj aż tak znęcać się nade mną nie musi, bo wystarczy że sama dla siebie jestem krytykiem.

Zadałaś pytanie, gdzie tkwił błąd i wywołałaś burzę smile Ja tylko napisałam, żebyś nie wierzyła słowom, bo jeśli rozmowa wam nie szła, to nie trzeba było się dopytywać  tylko  dać sobie z nim spokój. Dobrze, że gorzej nie trafiłaś.

80 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-08-09 19:34:41)

Odp: Bez sił.

Mylisz się Tamiro, że nie było życia przed FB.
Nie  wiesz kogo i jak zagadywalysmy, mogłabyś się zdziwić.:)
Dobrze, że go zaprosiła. Ale potem inicjatywa należała już do niego, byla ona zerowa i ciągnąć takich znajomości na siłę nie ma sensu, naprawdę.
A to, że ktoś jest po rozwodzie,  nie znaczy że słabo się porusza w damsko - męskich niuansach.
Widzisz ja mam znajomych męskiego rodzaju z którymi mogę szczerze o takich sprawach rozmawiać z przedziału 25 do 75  lat.
I uwierz,  że mężczyzna jak jest zainteresowany kobietą to ona nie będzie mieć takich odczuć jak autorka.

81

Odp: Bez sił.
Tamiraa napisał/a:
Ilaila napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

Nie poddawaj się. Nic się nie stało. Popisaliście sobie, nie wyszło, bywa. Nie ten to następny.
Zobacz ile ludzi się tu produkuje latami i nie wynika z tego ani jedno spotkanie. A ty po tygodniu już prawie dopielas swego.

Jesteś sama z jakiś powodow, faceci do których piszesz tez są sami z jakiś powodów. Gdyby umieli zagadywać, podrywać, pisać na luzie z laskami w internecie to by nie byli sami. Masz prawo oczekiwac szacunku, zaangazowania, odpisywania na wiadomości, fajnych randek. ALE nie przejmuj sie tym tak bardzo na tym etapie-pisanie online. Poczekaj z wymaganiami chociaż do 2 spotkania. Trzymam za ciebie kciuki.

Weż tez pod uwage ze duzo kobiet z tego forum to babaeczki 40+, często takie które same są samotne, albo rozwodki.  więc nie zawsze dostaniesz tu najlepsze rady dla dziewczyny w twoim wieku. po prostu jest różnica pokoleń. one nie zagadywały na FB nikogo, bo to były inne czasy. ty tak robisz więc już o to jestes mądrzejsza.

To nie ma sensu, tak na siłę szukać. Popełniam błędy, jak każdy, ale mam wrażenie że naprawdę nie jest mi pisane być z kimś. Stara się człowiek,, źle, nie stara się ,też źle. Potem wszystkie nieudane znajomości źle wpływają na moje samopoczucie, i dołuje się niepotrzebnie. Zawsze to jest tak źle szukam najwięcej w sobie winy, naprawdę nikt tutaj aż tak znęcać się nade mną nie musi, bo wystarczy że sama dla siebie jestem krytykiem.

Zadałaś pytanie, gdzie tkwił błąd i wywołałaś burzę smile Ja tylko napisałam, żebyś nie wierzyła słowom, bo jeśli rozmowa wam nie szła, to nie trzeba było się dopytywać  tylko  dać sobie z nim spokój. Dobrze, że gorzej nie trafiłaś.

Bo ja głupa myślałam, że może facet nie potrafi rozmawiać na FB i na żywo okaże się lepszy. Czasami są tacy mężczyźni co nie potrafią rozmawiać bo są mniej pewni siebie i takich próbuje nie przekreślać. Troszkę ciężko mi wyczuć czy to brak pewności siebie i nieufność, czy brak zainteresowania.

82

Odp: Bez sił.
Ela210 napisał/a:

Mylisz się Tamiro, że nie było życia przed FB.
Nie  wiesz kogo i jak zagadywalysmy, mogłabyś się zdziwić.:)
Dobrze, że go zaprosiła. Ale potem inicjatywa należała już do niego, byla ona zerowa i ciągnąć takich znajomości na siłę nie ma sensu, naprawdę.

Ale co ja napisałam? Tylko tyle, że  nie było zainteresowania z jego strony i trzeba  było się z tym pogodzić, a nie wierzyć słowom: podobasz mi się, spotkajmy się. Nie wszyscy są prostolinijni, niektórzy tylko starają się być grzeczni.

83

Odp: Bez sił.
Ela210 napisał/a:

.
Nie  wiesz kogo i jak zagadywalysmy, mogłabyś się zdziwić.:)

Pijane studentki potrafią błyszczeć. Zwłaszcza przy karaoke. big_smile

Powiem tak - tak wulgarnej bezpośredniości nie słyszałem w życiu u żadnego faceta.

84

Odp: Bez sił.
Jack Sparrow napisał/a:
Ela210 napisał/a:

.
Nie  wiesz kogo i jak zagadywalysmy, mogłabyś się zdziwić.:)

Pijane studentki potrafią błyszczeć. Zwłaszcza przy karaoke. big_smile

Powiem tak - tak wulgarnej bezpośredniości nie słyszałem w życiu u żadnego faceta.

Te Twoje skojarzenia o tych pijanych studentkach nie mają nic wspólnego z moimi smile

85

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Ilaila napisał/a:

To nie ma sensu, tak na siłę szukać. Popełniam błędy, jak każdy, ale mam wrażenie że naprawdę nie jest mi pisane być z kimś. Stara się człowiek,, źle, nie stara się ,też źle. Potem wszystkie nieudane znajomości źle wpływają na moje samopoczucie, i dołuje się niepotrzebnie. Zawsze to jest tak źle szukam najwięcej w sobie winy, naprawdę nikt tutaj aż tak znęcać się nade mną nie musi, bo wystarczy że sama dla siebie jestem krytykiem.

Zadałaś pytanie, gdzie tkwił błąd i wywołałaś burzę smile Ja tylko napisałam, żebyś nie wierzyła słowom, bo jeśli rozmowa wam nie szła, to nie trzeba było się dopytywać  tylko  dać sobie z nim spokój. Dobrze, że gorzej nie trafiłaś.

Bo ja głupa myślałam, że może facet nie potrafi rozmawiać na FB i na żywo okaże się lepszy. Czasami są tacy mężczyźni co nie potrafią rozmawiać bo są mniej pewni siebie i takich próbuje nie przekreślać. Troszkę ciężko mi wyczuć czy to brak pewności siebie i nieufność, czy brak zainteresowania.

No, ja się nauczyłam, że jak ktoś chce, potrafi rozmawiać pomimo nieśmiałości.

86

Odp: Bez sił.
Ela210 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Ela210 napisał/a:

.
Nie  wiesz kogo i jak zagadywalysmy, mogłabyś się zdziwić.:)

Pijane studentki potrafią błyszczeć. Zwłaszcza przy karaoke. big_smile

Powiem tak - tak wulgarnej bezpośredniości nie słyszałem w życiu u żadnego faceta.

Te Twoje skojarzenia o tych pijanych studentkach nie mają nic wspólnego z moimi smile

Domyślam się, ale kilka kozackich tekstów mi się przypomniało big_smile

87

Odp: Bez sił.
Jack Sparrow napisał/a:
Ela210 napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Pijane studentki potrafią błyszczeć. Zwłaszcza przy karaoke. big_smile

Powiem tak - tak wulgarnej bezpośredniości nie słyszałem w życiu u żadnego faceta.

Te Twoje skojarzenia o tych pijanych studentkach nie mają nic wspólnego z moimi smile

Domyślam się, ale kilka kozackich tekstów mi się przypomniało big_smile

A jakich?

88

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
jea1 napisał/a:

wiesz  taka  standardowa  gadka,,praca,zmeczenie, praca  itp ito aż  nudne..

dziwne, bo  niektorzy wprost nie przyjmują zaproszeń na fejsie i wtedy sprawa jest totalnie jasna,.. nie jest  sie wtedy nawetw ich  znajomych i spokoj kazdy wie o co kaman

Ale przyjął zaproszenie, rozmawiał ze mną, wiadomo lajkowal zdjęcia, to uznałam to za zielone światło po prostu. I w sumie nic takiego nie zrobiłam i z dnia na dzień chyba mu się odwidziało. Logiczne jeśli nie jestem zainteresowana to nie proponuje spotkania , a facet nie był zainteresowany ale i tak zaproponował jakbym przyparła go do muru. Nie musiał nic proponować.

aha,oki

89

Odp: Bez sił.
Tamiraa napisał/a:
Ilaila napisał/a:
Tamiraa napisał/a:

Zadałaś pytanie, gdzie tkwił błąd i wywołałaś burzę smile Ja tylko napisałam, żebyś nie wierzyła słowom, bo jeśli rozmowa wam nie szła, to nie trzeba było się dopytywać  tylko  dać sobie z nim spokój. Dobrze, że gorzej nie trafiłaś.

Bo ja głupa myślałam, że może facet nie potrafi rozmawiać na FB i na żywo okaże się lepszy. Czasami są tacy mężczyźni co nie potrafią rozmawiać bo są mniej pewni siebie i takich próbuje nie przekreślać. Troszkę ciężko mi wyczuć czy to brak pewności siebie i nieufność, czy brak zainteresowania.

No, ja się nauczyłam, że jak ktoś chce, potrafi rozmawiać pomimo nieśmiałości.

No nic, teraz to już wiem, że nieśmiałość nie tu nic do rzeczy.

90 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-10 00:49:18)

Odp: Bez sił.
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Te Twoje skojarzenia o tych pijanych studentkach nie mają nic wspólnego z moimi smile

Domyślam się, ale kilka kozackich tekstów mi się przypomniało big_smile

A jakich?

Od razu mówię, że nie wszystkie były skierowane do mnie smile

- jak kutasa masz tak dużego jak uśmiech, to chodź ze mną....

<pokazując paczkę gumek w torebce>
- chcesz je wypróbować?

- podobały mi się twoje palcówki na gitarze, chcesz zagrać jakieś fajne solo na mojej cipce?

- do tych frytek to chcesz mokrą cipke na deser?

- co się tak gapisz na moje cycki? Chciałbyś skleić hot-doga?

I inne tego pokroju.

Generalnie część bardziej powodowała uśmiech zażenowania niż autentycznego zadowolenia, ale wiadomo jak to jest w czasach studenckich wink

91

Odp: Bez sił.
Jack Sparrow napisał/a:
Tamiraa napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Domyślam się, ale kilka kozackich tekstów mi się przypomniało big_smile

A jakich?

Od razu mówię, że nie wszystkie były skierowane do mnie smile

- jak kutasa masz tak dużego jak uśmiech, to chodź ze mną....

<pokazując paczkę gumek w torebce>
- chcesz je wypróbować?

- podobały mi się twoje palcówki na gitarze, chcesz zagrać jakieś fajne solo na mojej cipce?

- do tych frytek to chcesz mokrą cipke na deser?

- co się tak gapisz na moje cycki? Chciałbyś skleić hot-doga?

I inne tego pokroju.

Generalnie część bardziej powodowała uśmiech zażenowania niż autentycznego zadowolenia, ale wiadomo jak to jest w czasach studenckich wink

Jejku, myślałam, że takie teksty to tylko po internetach roll

92 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-10 07:53:59)

Odp: Bez sił.

Nope. Ludzie w czasach sprzed social mediów, kiedy to jeszcze dominowały IRC, gadu-gadu, a Grono dopiero się rozkręcało, to mieli więcej luzu. Nie bali się, że jebną głupim tekstem po pijaku, bo wszyscy takimi walili. Generalnie po to były wakacje, alkohol i imprezy wszelkiej maści. Dzisiaj wszyscy sztywni i pilnują się aż do przesady, bo nigdy nie wiesz czy ktoś cię nie nagrywa i nie wiesz czy to nie będzie miało konsekwencji zawodowych. A każdy chce wypaść jak najlepiej, jakby o jakąś prestiżową posadę walczyli. Wcześniej bardziej liczyła się przyjemność i dobrze spędzony czas.

-edit- jakoś współcześnie ludzie zapominają jak ogromna transformacja się dokonała w naszym kraju. Za mojego dzieciaka to się z nożem biegało po ulicy grając w pikuty czy inne państwa i nikogo nie dziwił widok 4-5 latków z kilkunastocentymetrowymi kosami w ręku. Dziś nawet harcerze mają nierzadko zakaz używania noży. Wakacyjne pociągi? To się przecież oknami wpychało dzieciaki, żeby "zarezerwowały" miejsce. Wyobrażasz sobie taki widok obecnie?

93

Odp: Bez sił.

Te testy to na pewno przed wykładami były?:)
Razej szlajales się z kolegami po dyskotekach by spotykać "studentki" konkretnego typu, to czego chcesz.?

94 Ostatnio edytowany przez Jack Sparrow (2023-08-10 10:14:04)

Odp: Bez sił.

Ale jakimi wykładami? Ja przecież od początku mówię o wesołych libacjach z czasów przed social mediami.

Odp: Bez sił.
Ela210 napisał/a:

I uwierz,  że mężczyzna jak jest zainteresowany kobietą to ona nie będzie mieć takich odczuć jak autorka.

Tak... super porada jak trafić na narcyza/fuck boya/bordera. Od poczatku musi cie bombardowac miłością. jak nie to znaczy że ma cie totalnie w dupie.
Normalni ludzie mają jakies swoje życie i nie sa tak zdesperowani, zeby po TYGODNIU pisania na FB biegac za kimś jak chomik na kołowrotku.
Miłośc to nie jest zawsze wielkie BUM! i fajerwerki. czasem ludzie poznają sie jako przyjaciele i dopiero po kilku latach coś zaczyna iskrzyc, czasem te wielkie huczne romanse i zabiegania kończą sie po kilku miesiącach.

w skrócie: nie wazne jak facet zaczyna, wazne jak kończy wink

96

Odp: Bez sił.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

I uwierz,  że mężczyzna jak jest zainteresowany kobietą to ona nie będzie mieć takich odczuć jak autorka.

Tak... super porada jak trafić na narcyza/fuck boya/bordera. Od poczatku musi cie bombardowac miłością. jak nie to znaczy że ma cie totalnie w dupie.
Normalni ludzie mają jakies swoje życie i nie sa tak zdesperowani, zeby po TYGODNIU pisania na FB biegac za kimś jak chomik na kołowrotku.
Miłośc to nie jest zawsze wielkie BUM! i fajerwerki. czasem ludzie poznają sie jako przyjaciele i dopiero po kilku latach coś zaczyna iskrzyc, czasem te wielkie huczne romanse i zabiegania kończą sie po kilku miesiącach.

w skrócie: nie wazne jak facet zaczyna, wazne jak kończy wink

Wydaje mi się, że mało który fajnie kończy. Wszyscy wydają się na początku fajni. Wiadomo, że każdy ma jakieś obowiązki w życiu i inne sprawy, ale temu któremu zależy, zawsze poświęci jakąś chwilę uwagi

97

Odp: Bez sił.
Jack Sparrow napisał/a:

Nope. Ludzie w czasach sprzed social mediów, kiedy to jeszcze dominowały IRC, gadu-gadu, a Grono dopiero się rozkręcało, to mieli więcej luzu. Nie bali się, że jebną głupim tekstem po pijaku, bo wszyscy takimi walili. Generalnie po to były wakacje, alkohol i imprezy wszelkiej maści. Dzisiaj wszyscy sztywni i pilnują się aż do przesady, bo nigdy nie wiesz czy ktoś cię nie nagrywa i nie wiesz czy to nie będzie miało konsekwencji zawodowych. A każdy chce wypaść jak najlepiej, jakby o jakąś prestiżową posadę walczyli. Wcześniej bardziej liczyła się przyjemność i dobrze spędzony czas.

-edit- jakoś współcześnie ludzie zapominają jak ogromna transformacja się dokonała w naszym kraju. Za mojego dzieciaka to się z nożem biegało po ulicy grając w pikuty czy inne państwa i nikogo nie dziwił widok 4-5 latków z kilkunastocentymetrowymi kosami w ręku. Dziś nawet harcerze mają nierzadko zakaz używania noży. Wakacyjne pociągi? To się przecież oknami wpychało dzieciaki, żeby "zarezerwowały" miejsce. Wyobrażasz sobie taki widok obecnie?

Tutaj się trochę zgadzam. W ogóle wydaje mi się że relacje między ludzkie są jakieś bez polotu, każdy tylko patrzy na siebie, wszyscy kalkulują co im się opłaca, wszystko na pokaz. Szczerze mówiąc, jak w tym kraju ma rodzić się więcej dzieci, jak tak naprawdę to faceci też uciekają od zobowiązań a potem wina spada na kobiety, że nie chcą rodzić. Taki co już ma dziecko i się rozwiódł to tylko patrzy by mieć kobietę do doskoku, a jak coś mu nie pasuje z minuty na minutę może zakończyć znajomość i heja następna.

98

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nope. Ludzie w czasach sprzed social mediów, kiedy to jeszcze dominowały IRC, gadu-gadu, a Grono dopiero się rozkręcało, to mieli więcej luzu. Nie bali się, że jebną głupim tekstem po pijaku, bo wszyscy takimi walili. Generalnie po to były wakacje, alkohol i imprezy wszelkiej maści. Dzisiaj wszyscy sztywni i pilnują się aż do przesady, bo nigdy nie wiesz czy ktoś cię nie nagrywa i nie wiesz czy to nie będzie miało konsekwencji zawodowych. A każdy chce wypaść jak najlepiej, jakby o jakąś prestiżową posadę walczyli. Wcześniej bardziej liczyła się przyjemność i dobrze spędzony czas.

-edit- jakoś współcześnie ludzie zapominają jak ogromna transformacja się dokonała w naszym kraju. Za mojego dzieciaka to się z nożem biegało po ulicy grając w pikuty czy inne państwa i nikogo nie dziwił widok 4-5 latków z kilkunastocentymetrowymi kosami w ręku. Dziś nawet harcerze mają nierzadko zakaz używania noży. Wakacyjne pociągi? To się przecież oknami wpychało dzieciaki, żeby "zarezerwowały" miejsce. Wyobrażasz sobie taki widok obecnie?

Tutaj się trochę zgadzam. W ogóle wydaje mi się że relacje między ludzkie są jakieś bez polotu, każdy tylko patrzy na siebie, wszyscy kalkulują co im się opłaca, wszystko na pokaz. Szczerze mówiąc, jak w tym kraju ma rodzić się więcej dzieci, jak tak naprawdę to faceci też uciekają od zobowiązań a potem wina spada na kobiety, że nie chcą rodzić. Taki co już ma dziecko i się rozwiódł to tylko patrzy by mieć kobietę do doskoku, a jak coś mu nie pasuje z minuty na minutę może zakończyć znajomość i heja następna.

totalnie prawdziwe .. racja

99

Odp: Bez sił.

Taki co już ma dziecko i się rozwiódł to tylko patrzy by mieć kobietę do doskoku, a jak coś mu nie pasuje z minuty na minutę może zakończyć znajomość i heja następna.

A z tym to ja się nie zgodzić nie mogę. Znam kilku zajebistych kolesi, rozwodników, którzy o niczym innym nie marzą jak kochająca żona i rodzina, z którą mogliby spędzać razem czasem.

100

Odp: Bez sił.
Jack Sparrow napisał/a:

Taki co już ma dziecko i się rozwiódł to tylko patrzy by mieć kobietę do doskoku, a jak coś mu nie pasuje z minuty na minutę może zakończyć znajomość i heja następna.

A z tym to ja się nie zgodzić nie mogę. Znam kilku zajebistych kolesi, rozwodników, którzy o niczym innym nie marzą jak kochająca żona i rodzina, z którą mogliby spędzać razem czasem.

To chyba jest jakaś mniejszość. Większość chcę luźnych relacji.

101

Odp: Bez sił.

Nie - po prostu nie widzą materiału na stałą partnerkę w tobie, a jedynie babeczkę do niezobowiązującej zabawy, dla podbudowania własnego ego, które było deptane przed rozwodem.

102

Odp: Bez sił.
Jack Sparrow napisał/a:

Nie - po prostu nie widzą materiału na stałą partnerkę w tobie, a jedynie babeczkę do niezobowiązującej zabawy, dla podbudowania własnego ego, które było deptane przed rozwodem.

Skąd ty możesz wiedzieć co ktoś miał na myśli. Nie wiesz jak relacje wyglądały i jacy to byli mężczyzni i co sobą reprezentowali.

103

Odp: Bez sił.
Jack Sparrow napisał/a:

Nope. Ludzie w czasach sprzed social mediów, kiedy to jeszcze dominowały IRC, gadu-gadu, a Grono dopiero się rozkręcało, to mieli więcej luzu. Nie bali się, że jebną głupim tekstem po pijaku, bo wszyscy takimi walili. Generalnie po to były wakacje, alkohol i imprezy wszelkiej maści. Dzisiaj wszyscy sztywni i pilnują się aż do przesady, bo nigdy nie wiesz czy ktoś cię nie nagrywa i nie wiesz czy to nie będzie miało konsekwencji zawodowych. A każdy chce wypaść jak najlepiej, jakby o jakąś prestiżową posadę walczyli. Wcześniej bardziej liczyła się przyjemność i dobrze spędzony czas.

-edit- jakoś współcześnie ludzie zapominają jak ogromna transformacja się dokonała w naszym kraju. Za mojego dzieciaka to się z nożem biegało po ulicy grając w pikuty czy inne państwa i nikogo nie dziwił widok 4-5 latków z kilkunastocentymetrowymi kosami w ręku. Dziś nawet harcerze mają nierzadko zakaz używania noży. Wakacyjne pociągi? To się przecież oknami wpychało dzieciaki, żeby "zarezerwowały" miejsce. Wyobrażasz sobie taki widok obecnie?

Jeszcze całkiem niedawno pisałem ci, że teraz są zupełnie inne czasy niż kiedy ty miałeś 20 parę lat, a ty uparcie mi wciskałeś, że to brednie. Teraz sam napisałeś chyba najlepszy przykład jaki widziałem na tym forum tego jak różnią się te czasy. Nawet ja byłem na kilku imprezach, widziałem nie jedną pijaną dziewczynę i nigdy nie słyszałem tego typu słów ani pod swoim adresem ani pod adresem kogoś innego. Nasłuchałem się niejednej historii z imprezy jakiegoś znajomego i żaden nigdy nie opowiedział czegoś takiego jak ty tu piszesz, nawet największy chad jakiego znałem nigdy nie słyszał takiego teksu, oczywiście jeśli mówił prawdę. Jest tak jak napisałeś, teraz każdy jest ostrożny żeby nie zostać nagranym itp. Znałem kilka osób, które zostały kiedyś nagrane na imprezach i błyskawicznie się to rozeszło po całym ich otoczeniu, w dwóch przypadkach skończyło się sprawami w sądzie. W liceum jedna dziewczyna na domówce tak się upiła, że nawet nie pamiętała jak wylądowała w łóżku z totalnie obcym typem spoza szkoły, na następny dzień cała szkoła o tym wiedziała łącznie z nauczycielami, takie mamy czasy. Tu nie chodzi o to, że każdy chce dobrze wypaść tylko mało kto może sobie pozwolić by źle wypaść kiedy to może mieć znaczenie nawet wiele lat później. Wyobraź sobie, że wysyłasz zgłoszenie o pracę, a rekruter albo pracodawca znajdzie gdzieś w Internecie zdjęcie lub filmik jak kilka lat temu miałeś jakąś ostrą lub co gorsza niecenzuralną akcję na jakieś imprezie.

Ilaila napisał/a:

Skąd ty możesz wiedzieć co ktoś miał na myśli. Nie wiesz jak relacje wyglądały i jacy to byli mężczyzni i co sobą reprezentowali.

Jack to forumowy mędrzec, on zawsze wszystko wie, czyta w myślach i przewiduje przyszłość, trzeba się przyzwyczaić.

104 Ostatnio edytowany przez Shinigami (2023-08-11 20:26:09)

Odp: Bez sił.

.

105

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie - po prostu nie widzą materiału na stałą partnerkę w tobie, a jedynie babeczkę do niezobowiązującej zabawy, dla podbudowania własnego ego, które było deptane przed rozwodem.

Skąd ty możesz wiedzieć co ktoś miał na myśli. Nie wiesz jak relacje wyglądały i jacy to byli mężczyzni i co sobą reprezentowali.

Ale znam facetów. Jestem jednym z nich. Mam też masę znajomych i kolegów. Więc co jest bardziej prawdopodobne - że wszyscy rozwodnicy to świnie, co szukają jedynie jak poruchać, czy to, że akurat ciebie tak traktują, bo nie widzą w tobie materiału na nic więcej?

Więc tak - to z raczej z tobą coś jest nie teges skoro takich wybierasz raz za razem smile

106 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-08-12 07:22:24)

Odp: Bez sił.
Jack Sparrow napisał/a:
Ilaila napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie - po prostu nie widzą materiału na stałą partnerkę w tobie, a jedynie babeczkę do niezobowiązującej zabawy, dla podbudowania własnego ego, które było deptane przed rozwodem.

Skąd ty możesz wiedzieć co ktoś miał na myśli. Nie wiesz jak relacje wyglądały i jacy to byli mężczyzni i co sobą reprezentowali.

Ale znam facetów. Jestem jednym z nich. Mam też masę znajomych i kolegów. Więc co jest bardziej prawdopodobne - że wszyscy rozwodnicy to świnie, co szukają jedynie jak poruchać, czy to, że akurat ciebie tak traktują, bo nie widzą w tobie materiału na nic więcej?

Więc tak - to z raczej z tobą coś jest nie teges skoro takich wybierasz raz za razem smile

To co oni  Tobie, Ci koledzy mówią, a to co naprawdę robią i jakich kobiet szukają to mogą być 2 zupełnie różne sprawy, smile
Jak to często w męskich "szczerych" rozmowach bywa
Albo się chwalą wielkimi podbojami, z czego ułamek jest prawdą, albo opowiadają o szukaniu miłości, i zlamanym sercu, a dziwnym trafem lądują  u studentek szukających sponsora smile
Przykładów na forum sporo.
Więc takie bajki to możesz opowiadać babkom przed 30, o szukających milosci 40 + rozwodnikach big_smile.
Mam swoje doświadczenia i obserwacje, wybacz.
Przed 40 jest jeszcze trochę mężczyzn wierzących w idealną partnerkę.
Ale po 40 to głównie kalkulanci .

107

Odp: Bez sił.
Shinigami napisał/a:

Jeszcze całkiem niedawno pisałem ci, że teraz są zupełnie inne czasy niż kiedy ty miałeś 20 parę lat, a ty uparcie mi wciskałeś, że to brednie.

Bo ludzie się nie zmieniają. Zmienia się technologia i sposób realizacji potrzeb, ale nie potrzeby same w sobie. A o to się rozchodziło. I tak jak kobiety lubiły być adorowane, tak dalej nic się nie zmieniło. Tak samo jak idziesz na randke, to kobieta dalej oczekuje, ze zapłacisz.

108

Odp: Bez sił.
Ela210 napisał/a:

To co oni  Tobie, Ci koledzy mówią, a to co naprawdę robią i jakich kobiet szukają to mogą być 2 zupełnie różne sprawy, smile

Biorę na to sprostowanie. Ale tez widzę po kilku swoich znajomych, że ich ten temat zżera masakrycznie. Gdzieś tam im nie pykło pod tym kątem w życiu, ciężkie batalie sądowe o dziecko mają i są zwyczajnie wrakami. A marzą właśnie o uczciwej, lojalnej i o ciepłym sercu.

Fakt faktem, to tradycjonaliści. Tak zostali wychowani, że sukces życiowy to dobra praca, kochająca żona, dziecko i posadzenie drzewa.

109 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-08-12 07:39:39)

Odp: Bez sił.

Ja znam 40 latkow co sobie ulozyli drugi raz zycie.
Tylko że to Ci co pomyśleli realnie, związał się z rówiesniczką nieraz z dziećmi, szukali podobnego podejścia do życia.
Odpuścili walki z byłą żoną, wykorzystali na maxa czas z dziećmi.
Do jednego znajomego córka jak skończyła 18 sama przyjechała mieszkać.
Ale wielu szuka wiatru w polu, dowartociowania, zemsty na byłej żonie itd

A Ty zobacz, sam pomyslaleś o autorce , w kontekście swoich kolegów, a ona sama jest z innego pokolenia, całe życie przed nią  smile
Ale ona bardzo chce zaangażowania, a tego wielu Panów nie szuka wbrew pozorom.

110

Odp: Bez sił.

O tych co myślę, to mają akurat bardzo rozsądne podejście. Tylko pechowo dla nich, zarabiają naprawdę bardzo duże pieniądze i jedyne na co trafiają, to na babki, które chcą nie ich samych, ale ich hajsu. A nie są to kobieciarze, co każdego tygodnia mają inną. Im to zajmuje dużo czasu, a po porażce kolejne miesiące się zbierają. Jeden z nich, powiedzmy Zenon, zainwestował w relacje pół roku. Planował się oświadczać, nawet powoli za pierścionkiem się rozglądał. Przeżył naprawdę kiepski rozwód więc tym razem chciał się upewnić i wynajął detektywa. Okazało się, że go zdradzała cały czas. To było 3 lata temu. Od tamtej pory na ani jednej randce nie był. Kompletnie sobie odpuścił. Heniek był sumarycznie przeszczęśliwy jak się okazało, że ze swoją partnerką zaliczyli wpadkę (choć twierdził, że nie chce, bo jest za stary, ma 50). Poroniła. To byłoby jego pierwsze dziecko, bo eks-żona nie chciała dzieci i oboje byli skupieni na robieniu swoich karier. Niestety poronili (ona 44 lata, więc to poniekąd normalne). Babka wyrzuciła mu, że zaplanowała tą wpadkę, bo prawie 2 wcześniejsze lata już nie brała antykoncepcji. Przyznała, że zaciążyła w momencie jak się zdecydowała na romans na boku. Było mnóstwo pretensji, że to jego wina, bo jest stary, bo za dużo pracuje i tak dalej. Poleciało jak z bicza strzelił - alkohol, depresja, a obecnie leczy się psychiatrycznie.


Także wiesz - od każdej reguły są wyjątki.


Powiem ci, że generalnie w zasadzie całe swoje życie myślałem podobnie do ciebie. Że to faceci nie chcą zaangażowania, że chętniej zostawiają swoje żony i dzieci itp. Aż doszedłem do pewnego etapu w życiu, gdzie to nie są historie gdzieś dalekie, tylko to moi rówieśnicy, koledzy, znajomi czy rodzina. I zacząłem widzieć, że oni jednak walczą o dzieci, że walczą o związki. Oczywiście - nie wszyscy. Nie brakuje takich, co romansują na boku, co szukają aby nie znaleźć, bo sumarycznie kawalerskie życie im pasuje, ale boją się do tego przyznać głośno (bo jak wiadomo stary kawaler = pedał). Ale widząc jak niektórzy przezywają, jak cierpią poczytałem więcej. I okazuje się, że obecne tendencje są inne. I właśnie jak czytałem raporty i analizy o samotności w Polsce, o utracie zdolności reprodukcyjnych ( realny problem w niektórych częściach kraju), to akurat wychodzi na to, że to przede wszystkim kobiety nie chcą zaangażowania. Nie faceci. Ale to zmienia się dynamicznie. Zwłaszcza przez wojnę na Ukrainie i długoterminowe skutki socjali (500+ i podobnych). To co publikowali 5-6 lat temu (wiadomo - na jeszcze starszych danych), to nie musi odpowiadać teraźniejszości.

111

Odp: Bez sił.
Jack Sparrow napisał/a:
Ilaila napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:

Nie - po prostu nie widzą materiału na stałą partnerkę w tobie, a jedynie babeczkę do niezobowiązującej zabawy, dla podbudowania własnego ego, które było deptane przed rozwodem.

Skąd ty możesz wiedzieć co ktoś miał na myśli. Nie wiesz jak relacje wyglądały i jacy to byli mężczyzni i co sobą reprezentowali.

Ale znam facetów. Jestem jednym z nich. Mam też masę znajomych i kolegów. Więc co jest bardziej prawdopodobne - że wszyscy rozwodnicy to świnie, co szukają jedynie jak poruchać, czy to, że akurat ciebie tak traktują, bo nie widzą w tobie materiału na nic więcej?

Więc tak - to z raczej z tobą coś jest nie teges skoro takich wybierasz raz za razem smile

A znasz tych facetów co się spotykałam ? Jakby opowiedziała Ci pewne sprawy może inaczej byś spojrzał na sprawę. W ogóle strasi faceci którzy coś już przeżyli, kalkulują co im się opłaca. Spotykałam się z takim, co jest po rozwodzie i mieszka z dzieckiem. Wprost mi powiedział, że nie zamierza spotykać się z kobietą w jego wieku czy z kobietami które mają małych ,,Brajankow", ogólnie to chętnie by na pewno chciał taka młoda 20 i fajnie wyglądającą, ale z takimi to on nie ma o czym rozmawiać a taka młoda wiadomo myśli że y założyć rodzinę której on już nie chce bo dał jasno do zrozumienia że syna już ma i to mu wystarczy. Trzeba też brać uwagę to że czasami faceci nie wiedzą czego chcą albo zaczynają wybrzydzać bo nie ten wygląd, nie ten sposób zachowania, nawet kolor sutków im przeszkadza (to nie żart).

112

Odp: Bez sił.
Ela210 napisał/a:

Ja znam 40 latkow co sobie ulozyli drugi raz zycie.
Tylko że to Ci co pomyśleli realnie, związał się z rówiesniczką nieraz z dziećmi, szukali podobnego podejścia do życia.
Odpuścili walki z byłą żoną, wykorzystali na maxa czas z dziećmi.
Do jednego znajomego córka jak skończyła 18 sama przyjechała mieszkać.
Ale wielu szuka wiatru w polu, dowartociowania, zemsty na byłej żonie itd

A Ty zobacz, sam pomyslaleś o autorce , w kontekście swoich kolegów, a ona sama jest z innego pokolenia, całe życie przed nią  smile
Ale ona bardzo chce zaangażowania, a tego wielu Panów nie szuka wbrew pozorom.

Tak szukam zaangażowania. Mam wady jak każdy, ale z reguły jak zaczynam się spotkać z kimś to angażujesz się cała sobą na 100% a od grubiej strony dostaje z tego mniej niż połowę. Chciałabym w końcu czuć że ktoś darzy mnie jakimś uczuciem, nigdy tak nie było. Ludzie tylko wykorzystują zaangażowanie drugiej strony.

113

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
Jack Sparrow napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Skąd ty możesz wiedzieć co ktoś miał na myśli. Nie wiesz jak relacje wyglądały i jacy to byli mężczyzni i co sobą reprezentowali.

Ale znam facetów. Jestem jednym z nich. Mam też masę znajomych i kolegów. Więc co jest bardziej prawdopodobne - że wszyscy rozwodnicy to świnie, co szukają jedynie jak poruchać, czy to, że akurat ciebie tak traktują, bo nie widzą w tobie materiału na nic więcej?

Więc tak - to z raczej z tobą coś jest nie teges skoro takich wybierasz raz za razem smile

A znasz tych facetów co się spotykałam ? Jakby opowiedziała Ci pewne sprawy może inaczej byś spojrzał na sprawę. W ogóle strasi faceci którzy coś już przeżyli, kalkulują co im się opłaca. Spotykałam się z takim, co jest po rozwodzie i mieszka z dzieckiem. Wprost mi powiedział, że nie zamierza spotykać się z kobietą w jego wieku czy z kobietami które mają małych ,,Brajankow", ogólnie to chętnie by na pewno chciał taka młoda 20 i fajnie wyglądającą, ale z takimi to on nie ma o czym rozmawiać a taka młoda wiadomo myśli że y założyć rodzinę której on już nie chce bo dał jasno do zrozumienia że syna już ma i to mu wystarczy. Trzeba też brać uwagę to że czasami faceci nie wiedzą czego chcą albo zaczynają wybrzydzać bo nie ten wygląd, nie ten sposób zachowania, nawet kolor sutków im przeszkadza (to nie żart).

Może to, że ktoś mnie nie traktował do końca poważnie, wynika trochę też z tego że ostatnio jestem marudna, ostatnio doszłam do takiego punktu że wiele rzeczy mi zaczęło przeszkadzać, i na wstępie staje się roszczeniowa a żaden facet tego nie lubi. Bo każdy lubi miła i uśmiechniętą i najlepiej żeby kobieta chwaliła mężczyznę jaki to on jest wspaniały.

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:

Tak szukam zaangażowania. Mam wady jak każdy, ale z reguły jak zaczynam się spotkać z kimś to angażujesz się cała sobą na 100% a od grubiej strony dostaje z tego mniej niż połowę. Chciałabym w końcu czuć że ktoś darzy mnie jakimś uczuciem, nigdy tak nie było. Ludzie tylko wykorzystują zaangażowanie drugiej strony.

Ilaila... olej starych dziadów. Ile ty masz lat? Max 25-30? Po co ci to?
Pierwsze 2-3 spotkania nie są po to zeby dawac z siebie 100%. to jest czas zeby zorientowac sie czy facet jest zdrowy psychicznie, czy nie ma zadnych nalogow, nie ukrywa zony, nie ma dzieci z ex.
100% to ty mozesz dawac po kilku miesiacach jak juz jestescie parą chociaz, a to i tak pod warunkiem ze on daje z siebie tyle samo.

115

Odp: Bez sił.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Ilaila napisał/a:


Tak szukam zaangażowania. Mam wady jak każdy, ale z reguły jak zaczynam się spotkać z kimś to angażujesz się cała sobą na 100% a od grubiej strony dostaje z tego mniej niż połowę. Chciałabym w końcu czuć że ktoś darzy mnie jakimś uczuciem, nigdy tak nie było. Ludzie tylko wykorzystują zaangażowanie drugiej strony.


Ilaila... olej starych dziadów. Ile ty masz lat? Max 25-30? Po co ci to?
Pierwsze 2-3 spotkania nie są po to zeby dawac z siebie 100%. to jest czas zeby zorientowac sie czy facet jest zdrowy psychicznie, czy nie ma zadnych nalogow, nie ukrywa zony, nie ma dzieci z ex.
100% to ty mozesz dawac po kilku miesiacach jak juz jestescie parą chociaz, a to i tak pod warunkiem ze on daje z siebie tyle samo.

super  napisane; *

116

Odp: Bez sił.
jea1 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Ilaila napisał/a:


Tak szukam zaangażowania. Mam wady jak każdy, ale z reguły jak zaczynam się spotkać z kimś to angażujesz się cała sobą na 100% a od grubiej strony dostaje z tego mniej niż połowę. Chciałabym w końcu czuć że ktoś darzy mnie jakimś uczuciem, nigdy tak nie było. Ludzie tylko wykorzystują zaangażowanie drugiej strony.


Ilaila... olej starych dziadów. Ile ty masz lat? Max 25-30? Po co ci to?
Pierwsze 2-3 spotkania nie są po to zeby dawac z siebie 100%. to jest czas zeby zorientowac sie czy facet jest zdrowy psychicznie, czy nie ma zadnych nalogow, nie ukrywa zony, nie ma dzieci z ex.
100% to ty mozesz dawac po kilku miesiacach jak juz jestescie parą chociaz, a to i tak pod warunkiem ze on daje z siebie tyle samo.

super  napisane; *

31 mam. Wydaje mi się, że właśnie tacy tylko mi pozostali, po przejściach i starsi. Ostatnio z mężczyzną z którym się spotykałam miał 39 lat, nie wiem czy aż taki stary był. Młodszego o parę lat bym nie chciała. W sumie z tym co się spotykała co miał 39 lat to miałam wrażenie że bez takiej werwy był. Niby fajnie ale chyba więcej energii od niego miałam.

117

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
jea1 napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:


Ilaila... olej starych dziadów. Ile ty masz lat? Max 25-30? Po co ci to?
Pierwsze 2-3 spotkania nie są po to zeby dawac z siebie 100%. to jest czas zeby zorientowac sie czy facet jest zdrowy psychicznie, czy nie ma zadnych nalogow, nie ukrywa zony, nie ma dzieci z ex.
100% to ty mozesz dawac po kilku miesiacach jak juz jestescie parą chociaz, a to i tak pod warunkiem ze on daje z siebie tyle samo.

super  napisane; *

31 mam. Wydaje mi się, że właśnie tacy tylko mi pozostali, po przejściach i starsi. Ostatnio z mężczyzną z którym się spotykałam miał 39 lat, nie wiem czy aż taki stary był. Młodszego o parę lat bym nie chciała. W sumie z tym co się spotykała co miał 39 lat to miałam wrażenie że bez takiej werwy był. Niby fajnie ale chyba więcej energii od niego miałam.

młoda jesteś, po co się bierzesz za staruchów. Dla Ciebie 35 latek to max co powinno Cię interesować.

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:

31 mam. Wydaje mi się, że właśnie tacy tylko mi pozostali, po przejściach i starsi. Ostatnio z mężczyzną z którym się spotykałam miał 39 lat, nie wiem czy aż taki stary był. Młodszego o parę lat bym nie chciała. W sumie z tym co się spotykała co miał 39 lat to miałam wrażenie że bez takiej werwy był. Niby fajnie ale chyba więcej energii od niego miałam.

Nic bardziej mylnego. Jesteś młoda, masz całe zycie przed sobą. Zrób sobie włosy, paznokcie, dbaj o swoje hobby, przyjaciol i nie spinaj sie tak. Tylko nie celuj w tzw "biznesmanów". Nawet kilka lat młodszy od ciebie mechanik, kucharz, fizjoterapeuta, kurier, kierowca taxi,stolarz,policjant będzie o tysiąc razy bardziej dojrzały niz nawet 35 letni prawnik, lekarz, czy programista. Wiem ze jest taka tendencja ze kobiety szukaja kogos kto lepiej zarabia, jest ustawiony i starszy, ale mozesz sie pozytywnie zaskoczyc, ze młodszy chłopak, ale taki który nie ma dostępu do korpo lifestylu będzie mial naprawde dobrze w głowie poukładane. Młodszy o kilka lat, nie 19 lat po maturze wink

119

Odp: Bez sił.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Ilaila napisał/a:

31 mam. Wydaje mi się, że właśnie tacy tylko mi pozostali, po przejściach i starsi. Ostatnio z mężczyzną z którym się spotykałam miał 39 lat, nie wiem czy aż taki stary był. Młodszego o parę lat bym nie chciała. W sumie z tym co się spotykała co miał 39 lat to miałam wrażenie że bez takiej werwy był. Niby fajnie ale chyba więcej energii od niego miałam.

Nic bardziej mylnego. Jesteś młoda, masz całe zycie przed sobą. Zrób sobie włosy, paznokcie, dbaj o swoje hobby, przyjaciol i nie spinaj sie tak. Tylko nie celuj w tzw "biznesmanów". Nawet kilka lat młodszy od ciebie mechanik, kucharz, fizjoterapeuta, kurier, kierowca taxi,stolarz,policjant będzie o tysiąc razy bardziej dojrzały niz nawet 35 letni prawnik, lekarz, czy programista. Wiem ze jest taka tendencja ze kobiety szukaja kogos kto lepiej zarabia, jest ustawiony i starszy, ale mozesz sie pozytywnie zaskoczyc, ze młodszy chłopak, ale taki który nie ma dostępu do korpo lifestylu będzie mial naprawde dobrze w głowie poukładane. Młodszy o kilka lat, nie 19 lat po maturze wink

Nie celuje w jakichś aż tak dobrze ustawionych , z tym co się spotykałam był górnikiem, także zadenm biznesmen.

120

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:

Nie celuje w jakichś aż tak dobrze ustawionych , z tym co się spotykałam był górnikiem, także zadenm biznesmen.

chyba nie wiesz ile górnik zarabia smile
Najwyższe miesięczne zarobki otrzymywali pracownicy z branży “górnictwo i wydobywanie”. W ich przypadku średnia płaca wynosiła 11 101,46 zł brutto miesięcznie (ok. 7 898,30 zł “na rękę”).

121

Odp: Bez sił.
Farmer napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Nie celuje w jakichś aż tak dobrze ustawionych , z tym co się spotykałam był górnikiem, także zadenm biznesmen.

chyba nie wiesz ile górnik zarabia smile
Najwyższe miesięczne zarobki otrzymywali pracownicy z branży “górnictwo i wydobywanie”. W ich przypadku średnia płaca wynosiła 11 101,46 zł brutto miesięcznie (ok. 7 898,30 zł “na rękę”).

Wiem ile górnik zarabia, nie chodziło mi o zarobki, ale o coś innego. Górnikami nie zostają sami wybitni ludzie.

122

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
Farmer napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Nie celuje w jakichś aż tak dobrze ustawionych , z tym co się spotykałam był górnikiem, także zadenm biznesmen.

chyba nie wiesz ile górnik zarabia smile
Najwyższe miesięczne zarobki otrzymywali pracownicy z branży “górnictwo i wydobywanie”. W ich przypadku średnia płaca wynosiła 11 101,46 zł brutto miesięcznie (ok. 7 898,30 zł “na rękę”).

Wiem ile górnik zarabia, nie chodziło mi o zarobki, ale o coś innego. Górnikami nie zostają sami wybitni ludzie.

Takie mamy czasy, że ludzie wykształceni niestety zarabiają niekiedy ochłapy w porównaniu do tych co wykształcenia nie mają.

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:

Takie mamy czasy, że ludzie wykształceni niestety zarabiają niekiedy ochłapy w porównaniu do tych co wykształcenia nie mają.

praca fizyczna niestety jest niekiedy bardziej męcząca fizycznie i obciazajaca organizm w porownaniu z pracą biurową.
niestety bywa tez tak, ze nie ma zapotrzebowania na zdolności nabyte w procesie kształcenia.

124

Odp: Bez sił.
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Takie mamy czasy, że ludzie wykształceni niestety zarabiają niekiedy ochłapy w porównaniu do tych co wykształcenia nie mają.

praca fizyczna niestety jest niekiedy bardziej męcząca fizycznie i obciazajaca organizm w porownaniu z pracą biurową.
niestety bywa tez tak, ze nie ma zapotrzebowania na zdolności nabyte w procesie kształcenia.

Ja akurat mam taką pracę biurową, że nie wiem czy bardziej mnie nie obciąża psychicznie niż praca w kopalni. Ciągle na pełnych obrotach, braki kadrowe i totalna spychologia różnych spraw.

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:
Ilaila napisał/a:

Takie mamy czasy, że ludzie wykształceni niestety zarabiają niekiedy ochłapy w porównaniu do tych co wykształcenia nie mają.

praca fizyczna niestety jest niekiedy bardziej męcząca fizycznie i obciazajaca organizm w porownaniu z pracą biurową.
niestety bywa tez tak, ze nie ma zapotrzebowania na zdolności nabyte w procesie kształcenia.

Ja akurat mam taką pracę biurową, że nie wiem czy bardziej mnie nie obciąża psychicznie niż praca w kopalni. Ciągle na pełnych obrotach, braki kadrowe i totalna spychologia różnych spraw.

No właśnie. to nie jest konkurs kto ma najgorzej w życiu. jedni sa zmeczeni psychicznie inni fizycznie... niepotrzebnie zaczynasz te loterie.

126

Odp: Bez sił.
Ilaila napisał/a:

To nie ma sensu, tak na siłę szukać. Popełniam błędy, jak każdy, ale mam wrażenie że naprawdę nie jest mi pisane być z kimś. Stara się człowiek,, źle, nie stara się ,też źle. Potem wszystkie nieudane znajomości źle wpływają na moje samopoczucie, i dołuje się niepotrzebnie. Zawsze to jest tak źle szukam najwięcej w sobie winy, naprawdę nikt tutaj aż tak znęcać się nade mną nie musi, bo wystarczy że sama dla siebie jestem krytykiem.

Witaj w klubie, też tak mam smile Można odpuścić całkiem, albo jednak czasem próbować, innej rady nie ma. I nie piszę tego, bo się nie przejmuję, że nie wychodzi i mam do tego luźne podejście, wręcz przeciwie, ostatnio miałam nawet dość mocny zjazd. Ale co można zrobić. Są gorsze problemy niż brak związku.
A co do tego, że wydawał się zainteresowany, a potem jednak nie. Mogło tak właśnie być - może był, ale w międzyczasie mogło się coś wydarzyć w jego życiu, mógł kogoś poznać, mogło się okazać, że dziewczyna, w której jest zakochany od dawna jednak też coś czuje, jest wiele scenariuszy. Chociaż jeśli od początku nie czułaś polotu w Waszych rozmowach to myślę, że to już był jakiś znak, bo to czy w rozmowie jest flow się wyczuwa dość łatwo i szybko.

127

Odp: Bez sił.

Moim zdaniem bardziej o niego zabiegałaś niż on o Ciebie i nie trakuje Cię poważnie. Miał też prawo nie odpisać, ja często wchodzę na fb, szukam wydarzeń, na które mogłabym pójść i nie zwracam uwagi na wiadomości.
Jeśli błędy ortograficzne Ci przeszkadzają, to przemyśl, czy na pewno chcesz się spotkać. W przyszłości mogą denerwować Cię jeszcze bardziej. Ja bym odpuściła taką znajomość...

128

Odp: Bez sił.

O, to prawda, na fb wchodzi się w różnych celach, bo to nie tylko komunikator. Ja czasami specjalnie nie odczytuję wiadomości, bo wiem, że nie mam czasu ani weny, żeby odpisywać. W życiu człowieka w ciągu dnia dzieją się różne rzeczy i czasami w danym momencie naprawdę po prostu nie ma się ochoty pisać z ludźmi, nawet jeśli się ich bardzo lubi.

129

Odp: Bez sił.
blue_cat napisał/a:
Ilaila napisał/a:

To nie ma sensu, tak na siłę szukać. Popełniam błędy, jak każdy, ale mam wrażenie że naprawdę nie jest mi pisane być z kimś. Stara się człowiek,, źle, nie stara się ,też źle. Potem wszystkie nieudane znajomości źle wpływają na moje samopoczucie, i dołuje się niepotrzebnie. Zawsze to jest tak źle szukam najwięcej w sobie winy, naprawdę nikt tutaj aż tak znęcać się nade mną nie musi, bo wystarczy że sama dla siebie jestem krytykiem.

Witaj w klubie, też tak mam smile Można odpuścić całkiem, albo jednak czasem próbować, innej rady nie ma. I nie piszę tego, bo się nie przejmuję, że nie wychodzi i mam do tego luźne podejście, wręcz przeciwie, ostatnio miałam nawet dość mocny zjazd. Ale co można zrobić. Są gorsze problemy niż brak związku.
A co do tego, że wydawał się zainteresowany, a potem jednak nie. Mogło tak właśnie być - może był, ale w międzyczasie mogło się coś wydarzyć w jego życiu, mógł kogoś poznać, mogło się okazać, że dziewczyna, w której jest zakochany od dawna jednak też coś czuje, jest wiele scenariuszy. Chociaż jeśli od początku nie czułaś polotu w Waszych rozmowach to myślę, że to już był jakiś znak, bo to czy w rozmowie jest flow się wyczuwa dość łatwo i szybko.

Normalnie zniechęca mnie to już powoli. Teraz też mam od jakiegoś czasu kontakt z facetem z internetu i zaproponowałam spotkanie to mi jakieś brednie pisze, i miga się. Więc olałam faceta a on próbuje podtrzymywać kontakt więc zapytałam dlaczego piszę do mnie skoro nie chce się spotkać i napisał że skoro tak chce to zamilknie. Naprawdę mam dość facetów. W ogóle chyba nie nadaje się do relacji damsko męskich.

130

Odp: Bez sił.

Ja wychodzę z założenia, że nie ma co za długo pisać, może wręcz im krócej tym lepiej, bo pisanie to nie jest prawdziwe życie. Pisząc z kimś też chcąc nie chcąc buduje się sobie w głowie jakiś obraz tej osoby, osoby, której przecież nie znamy. Najlepiej spotkać się jak najszybciej, a jeśli ktoś nie chce to trudno, trzeba szukać dalej.

Posty [ 66 do 130 z 131 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024