Samba napisał/a:Może od razu do prehistorii jeszcze sięgnąć.
Rzeź polskich jeńców pod Batohem przez Kozaków - daję ten przykład w ramach rewanżu.
Tamiraa napisał/a:Ostatnio w Ukrainie odkryto szczątki z 1945 roku pomordowanych Polaków- mieszkańców wsi, w większości kobiety. A co w związku z tym? Ano to,że to nie jedyna zbiorowa mogiła, ofiar było więcej.
Heh...serio....to, że ogólnie byliśmy ofiarami, to nie znaczy, że masowo sami oprawcom nie pomagaliśmy. Polecam wam obojgu zaznajomienie się ze szczególnie ze strategią i taktyką działania Einsatzgruppen w ramach Unternehmen „Tannenberg”. To się mogło udać tylko w Polsce, która w tamtym okresie była tak masakrycznie podzielona i wielokulturowa, że nawet nie zdajecie sobie sprawy. Przypominam - to były czasy zalegalizowanego antysemityzmu (getta ławkowe, numerus clausus, czy 'paragraf aryjski' i podobne). I żebyśmy się zrozumieli - to było prawo i praktyki z przedwojennej Polski.
W zeznaniach Żydów składanych przed sądem w trakcie powojennych procesów opartych na dekrecie PKWN z sierpnia 1944 r. o karaniu zdrajców narodu polskiego częściej jest mowa o wrogich zachowaniach polskich sąsiadów niż o konsekwentnych, morderczych posunięciach Niemców. Większość z nich podawała najbardziej oczywiste, bezpośrednie uzasadnienia agresji, jak zawiść na tle majątkowym, bezpośrednio prowadząca do rabunku, chęć upokorzenia bądź zemsta na zamożniejszych przed wojną sąsiadach, w znacznej części także dobrze sobie radzących podczas okupacji sowieckiej.
Na podstawie zachowanych relacji i zeznań trudno dokładnie ustalić, ile było ofiar w poszczególnych miejscowościach, a ilu uczestników pogromów. Niemal wszyscy Żydzi, składający zeznania bądź relacje, mówili o masowym udziale w nich miejscowych Polaków. Jeżeli po wojnie udawało się ustalić winnych udziału w pogromach, to byli nimi niemalże wyłącznie członkowie polskiej pomocniczej formacji policyjnej; częściej jednak sprawcami okazywali się jacyś nieznani świadkom z nazwiska mieszkańcy okolicznych wsi.
https://www.jhi.pl/artykuly/masowe-mord … dwabne,661
Ja wiem, ze to nie jest wiedzą, którą przekazuje się w szkole kultuwując obraz polaka - męczennika, ale też nie przekłamujmy historii.
Generalnie Polaków w strukturach SS czy w w Wehrmachcie nie brakowało. Część to przymusowy pobór, część zaciąg ochotniczy. Pierwsze pobory mieszkańców terenów polskich do niemieckich struktur miały miejsce już w 1940roku. Poczytajcie sobie kim byli Wasserpolen, co to była Volkslista (i w jej ramach kim byli Volksdeutscher, Deutschstämmige, Eingedeutschte, Rückgedeutschte). Jest to o tyle istotne, że zaliczani do dwóch pierwszych z automatu dostawali niemieckie obywatelstwo i w okresie wojennym (również w kontekście zbrodni) byli uważani za 'Niemców', choć technicznie rzecz biorąc byli polakami zamieszkującymi tereny naszego kraju. Poczytajcie sobie o takich grupach jak Goralenvolk i im podobnych (a nie brakowało tego).
Taki mały news - wiecie ilu Polaków przeszło z Wehrmachtu jak Niemcy zaczęli przegrywać? Prawie 90tyś. I wiecie co jeszcze? Zapewniono im całkowity immunitet. Zwolniono ich z jakiejkolwiek odpowiedzialności za czyny popełnione w czasie służby u nazistów. 
Komisja Wojskowa Rady Narodowej 28 listopada 1944 r. przyjęła specjalną uchwałę w sprawie wszystkich żołnierzy polskich w Wehrmachcie, w której zapisano, że wcielenie do wojska niemieckiego było bezprawne i nastąpiło przemocą. Pozwalało to traktować byłych wehrmachtowców w PSZ na Zachodzie nie jako zdrajców i kolaborantów, ale ofiary polityki okupanta, osoby zmuszone do walki po stronie agresora. Deklarowano, że należy dążyć do jak najszybszego przywrócenia im obywatelstwa polskiego, a młodym ludziom, „którzy od początku wojny żyć musieli pod okupacją niemiecką, bez szkół i wszelkiej pomocy kształcenia się na wszystkich stopniach”5 umożliwić edukację i start w nowe życie. Od początku inwazji na Normandię do końca 1944 r. do PSZ na Zachodzie przyjęto aż 33 192 osoby, a od 1 stycznia do 30 kwietnia 1945 r. kolejnych 15 439 osób. Po zakończeniu walk w Europie, od maja do czerwca 1945 r. nadal dochodziło do przejść z obozów jenieckich. Wtedy do polskiego wojska zgłosiło się jeszcze 4 tys. Polaków służących wcześniej w armii niemieckiej. W sumie w PSZ na Zachodzie znalazło się 89 631 ochotników spośród Polaków służących wcześniej w Wehrmachcie. Było to ponad 30% stanu wszystkich oddziałów polskich na Zachodzie.
https://www.polska-zbrojna.pl/Mobile/ArticleShow/34683