Tak konkretnie, co budzi Twoje wątpliwości i jaka diagnoza dałaby Ci poczucie, że jest tą właściwą?
Jaki, Twoim zdaniem, sens ma terapia, jeśli nie ufasz specjalistom i właściwie nie wierzysz w jej powodzenie?
Sama nie wiem jaką powinnam mieć diagnozę, nawet jeśli podejrzewam że coś mam to zaraz potem w to wątpię, następnie znowu to u siebie podejrzewam i tak w kółko. Boję się jeszcze, że podejście tych lekarzy co mi stawiali diagnozę jest na odwal jeśli chodzi o diagnozy. Sama nie wiem czemu ta diagnoza jest dla mnie taka ważna, może przez moją potrzebę ujęcia spraw w sztywne ramy. Ja boję się właśnie, że terapia w moim przypadku nie ma sensu, ale i tak na nią pójdę, bo może się mylę