Być Chadem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 32 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 326 do 390 z 2,042 ]

326 Ostatnio edytowany przez Misinx (2023-01-12 13:25:43)

Odp: Być Chadem?
paslawek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Google mi podpowiadają, że na dodatek ma dziecko z inną kobietą big_smile.

Kevin Mglej ma syna z Malwiną Dubowską

też Pudelek big_smile

https://static.wixstatic.com/media/572bd5_1c71329911534407aad2e6fbf237727e~mv2.jpg/v1/fill/w_574,h_455,al_c,q_80,usm_0.66_1.00_0.01,enc_auto/572bd5_1c71329911534407aad2e6fbf237727e~mv2.jpg

wzrok zbója widać ?

On się tak naprawdę nazywa ? Kevin Mglej ? big_smile
Ja bym na niego nie poleciał. Nie podobają mi się nalane twarze. Sam miałem taką 15kg temu. Nienawidziłem jej.

Istotka6 napisał/a:

Rito, czy stereotypowo jesteś blondynką? Nie musisz odpowiadać, z ciekawości big_smile

To ja wygadam. Rita nie jest blondynką smile A przynajmniej nie na zdjęciach, które widziałem.

Zobacz podobne tematy :

327

Odp: Być Chadem?
SaraS napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
SaraS napisał/a:

Dodany punkt 6. - to też zależy od tej rozmowy. Jeżeli np. znaleźliśmy jakiś temat konkretny, który tak naprawdę nas oboje interesuje, to mogłabym się umówić, widząc w tym naiwnie koleżeństwo/rozwijanie zainteresowań - bo dla mnie to jest normalne, że np. mam kolegów, z którymi jeżdżę na nartach, pójdę na wycieczkę czy (to w sumie przed związkiem) do kina. Więc, powiedzmy, że gadamy o nartach/łyżwach/atrakcji turystycznej, a znajomy rzuca, że musimy razem skoczyć na... - jasne, jedźmy! Ale jeśli to był typowy small talk albo taka poznajmy-się-lepiej wymiana informacji, to odmawiam (i może nawet przechodzi mi przez głowę myśl, że był zainteresowany).

Saro, litości! Nie możesz być faktycznie aż tak niekumata! Nie szukaj proszę wymówek w stylu "A gdyby tam wasza matka w przyszłości stała..."! Jeśli facet stara się Ciebie wyciągnąć z imprezy (nawet nie tego samego dnia) na "1 na 1", to zaledwie w jednym na ileś wypadków może mu chodzić o zwykłą, tematyczną dyskusję; w pozostałych "n" przypadkach ( gdzie (n-1)/n dąży do jedności) chodzi mu o wyciągnięcie LASKI z imprezy; nie nadzwyczaj interesującej rozmówczyni, tylko LASKI, KOBIETY. Chęć rozmowy stricte o zainteresowaniach będzie tu WYJĄTKIEM, a nie znacznym procentem przypadków

Ogólnie zapewne masz rację, natomiast w moim przypadku niekoniecznie, bo ja zwyczajnie nie przepadam za takim gadaniem o niczym czy o jakichś bzdurach, zwłaszcza jeśli kogoś nie za dobrze znam. Ani nie mam potrzeby opowiadać mu o sobie, ani nie interesuje mnie, co może mi powiedzieć, więc zazwyczaj próby takich rozmów wygaszam, zanim komukolwiek mogłoby przyjść do głowy mnie gdzieś zaprosić. wink Wyjątkiem jest dla mnie właśnie odkrycie jakiegoś wspólnego bliskiego tematu, ale w tym wypadku taka rozmowa automatycznie staje się bardziej kumpelska. Druga sprawa to to, że nigdy nie ciągnęło mnie do poznawania ludzi, tzn. ani nie szukałam faceta, ani nowych przyjaciół, więc na spotkaniach w większym gronie albo brałam udział w rozmowie grupowej wink, albo - jeśli już miały nastąpić jakieś podziały - trzymałam się z tymi, których już znałam i lubiłam, przez co mnie interesowali.  No albo to, co napisałam wyżej - trafił się wspólny interesujący temat. Tak że o ile mogę się zgodzić, że zazwyczaj jak ktoś zaprasza, to jest zainteresowany czymś więcej, o tyle w moim przypadku ten ktoś nie miałby za bardzo szansy zainteresować się mną jako osobą w rozmowie 1 na 1.

Saro, ale tematem było to "czy jesteś w stanie zauważyć" takie zachowanie i odpowiednio zinterpretować? Bo na razie wygląda jakbyś miała taką blokadkę psychiczną, chroniącą Cię przed zagłębianiem się w niebezpieczny/niekorzystny temat. Coś jak gospodyni z głęboko wierzącej podkarpackiej wsi, w której miejscowy proboszcz poluje na młodych chłopców , ale gospodyni twardo twierdzi że to niemożliwe; więc po kolei przedstawiane są jej dowody i gdy zaczyna ona widzieć do czego prowadzą i powoli ciarki wpełzają jej na kręgosłup, to się płoszy, wypiera je szybko z umysłu i ucina rozmowę słowami "Ale nie, nie! To absolutnie niemożliwe ,bo ksiundz to świnty cłowiek i basta!" wink
Takie wyparcie że "nie, jednak niczego takiego nie widzę, to nie mój problem"... choć sumienie gdzieś tam na dole szepce że "jednak w pewnym stopniu mój problem i powinnam to uciąć, tym bardziej że to ode mnie zależy decyzja jak to się dalej potoczy".

328

Odp: Być Chadem?
R_ita2 napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Rito, czy stereotypowo jesteś blondynką? Nie musisz odpowiadać, z ciekawości big_smile
Trochę też odnoszę wrażenie, że za nami ciągnie się pewien stereotyp, co? Bo jakie panny są z takimi facetami? No puste lale big_smile


Haha, nie, nie jestem blondynką big_smile  jestem ciemną  brunetką. Ale znam ten stereotyp, ze lecą na blondynki, bo z kolei to dla nich "egzotyczne". Mój mąż zawsze gustował w wysokich blondynkach, to prawda,  a ja z kolei w herubinkach takich, blondynach o delikatnej urodzie a mamy co mamy. On ma 160 cm brunetkę a ja wysokiego "chada" lol

Tak, za nami też się ciągnie stereotyp. Albo puste lale lecące na wygląd,  albo lecące na kasę, albo naiwne idiotki myślące, że chad będzie im wierny, a gdzie mając tyle okazji big_smile jakby z której strony nie patrzeć to albo złe albo głupie kobiety z nas tongue

PS No racja, misinx mnie widział smile I widzisz Misinx, gdzie ja do takiego chada big_smile

Eee tam... Tak po tych zdjęciach, to Ci powiem, że jesteś w moim typie wink Ale ja nie jestem Chadem big_smile

329

Odp: Być Chadem?
paslawek napisał/a:
assassin napisał/a:
Foxterier napisał/a:

No a kto inny jak nie chad zdobyłby taki 10/10 towar jak Roxi? Według blackpillowych teorii tylko chadson.

https://bi.im-g.pl/im/20/f3/1b/z29310240Q,Roksana-Wegiel.jpg

Z tego co widzę, wirus "glonojadzi" zdążył już i to dziewczę dopaść, może złapała go od gościa z fotki lol

Bodajże w zeszłym roku rzuciła mi się w oczy historyjka chyba z warszawki, o gościu, który obracał lesbijki metodą na "jestem dziewczyną" wink . Jakiś wojowniczy aktywista plakatowy to był.

A już tak na poważnie. Podpieranie się światkiem celebrytów w jakiejkolwiek dyskusji jest słabe. Tam rządzą trochę inne reguły gry, lans, balans bejbe wink

Masz rację z tym że dla młodych ten światek to jest jakiś "wzorzec" kanonów  urody etc
niestety łykają tą popkulturową papkę

Doczytałem teraz o co chodzi. Tu stary, dzieciaty koń, a ona siksa, która od niedawna wódkę legalnie może w sklepie kupić, wróżę im murowany sukces lol

Aa... Jaki to mechanizm zadziałał, a no praca, analogicznie  jak i większość skoków w bok ma miejsce w robocie. Tylko do tego musi być mieszane towarzystwo w pracy w choć trochę zbliżonym wieku - coś czego żalące się tu chłopaki chyba nie mają.

330

Odp: Być Chadem?
Misinx napisał/a:
R_ita2 napisał/a:
Istotka6 napisał/a:

Rito, czy stereotypowo jesteś blondynką? Nie musisz odpowiadać, z ciekawości big_smile
Trochę też odnoszę wrażenie, że za nami ciągnie się pewien stereotyp, co? Bo jakie panny są z takimi facetami? No puste lale big_smile


Haha, nie, nie jestem blondynką big_smile  jestem ciemną  brunetką. Ale znam ten stereotyp, ze lecą na blondynki, bo z kolei to dla nich "egzotyczne". Mój mąż zawsze gustował w wysokich blondynkach, to prawda,  a ja z kolei w herubinkach takich, blondynach o delikatnej urodzie a mamy co mamy. On ma 160 cm brunetkę a ja wysokiego "chada" lol

Tak, za nami też się ciągnie stereotyp. Albo puste lale lecące na wygląd,  albo lecące na kasę, albo naiwne idiotki myślące, że chad będzie im wierny, a gdzie mając tyle okazji big_smile jakby z której strony nie patrzeć to albo złe albo głupie kobiety z nas tongue

PS No racja, misinx mnie widział smile I widzisz Misinx, gdzie ja do takiego chada big_smile

Eee tam... Tak po tych zdjęciach, to Ci powiem, że jesteś w moim typie wink Ale ja nie jestem Chadem big_smile

Jak by tak wyciągnąć kwity na Ciebie z fotkami z tym wzrokiem zbója to nie wiem  ? big_smile

331

Odp: Być Chadem?
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:
R_ita2 napisał/a:

Haha, nie, nie jestem blondynką big_smile  jestem ciemną  brunetką. Ale znam ten stereotyp, ze lecą na blondynki, bo z kolei to dla nich "egzotyczne". Mój mąż zawsze gustował w wysokich blondynkach, to prawda,  a ja z kolei w herubinkach takich, blondynach o delikatnej urodzie a mamy co mamy. On ma 160 cm brunetkę a ja wysokiego "chada" lol

Tak, za nami też się ciągnie stereotyp. Albo puste lale lecące na wygląd,  albo lecące na kasę, albo naiwne idiotki myślące, że chad będzie im wierny, a gdzie mając tyle okazji big_smile jakby z której strony nie patrzeć to albo złe albo głupie kobiety z nas tongue

PS No racja, misinx mnie widział smile I widzisz Misinx, gdzie ja do takiego chada big_smile

Eee tam... Tak po tych zdjęciach, to Ci powiem, że jesteś w moim typie wink Ale ja nie jestem Chadem big_smile

Jak by tak wyciągnąć kwity na Ciebie z fotkami z tym wzrokiem zbója to nie wiem  ? big_smile

A to trzeba mieć wzrok zbója, żeby być Chadem ? Jak poćwiczę, to potrafię big_smile

332 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2023-01-12 14:00:36)

Odp: Być Chadem?
Misinx napisał/a:
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:

Eee tam... Tak po tych zdjęciach, to Ci powiem, że jesteś w moim typie wink Ale ja nie jestem Chadem big_smile

Jak by tak wyciągnąć kwity na Ciebie z fotkami z tym wzrokiem zbója to nie wiem  ? big_smile

A to trzeba mieć wzrok zbója, żeby być Chadem ? Jak poćwiczę, to potrafię big_smile

A ja Ci powiem, że jesteś w moim typie, masz taką mądrość i charakter namalowany na twarzy:) i bym powiedziała, że dużo z Chada masz tongue ojej co za obelga big_smile

Rito, a Ciebie nie widziałam, ale odnoszę wrażenie, że jesteś atrakcyjną kobietą smile
Oj a co do stereotypu, sądzę, że ludzie oceniają z góry również inteligencje hmm

333

Odp: Być Chadem?
Istotka6 napisał/a:
Misinx napisał/a:
paslawek napisał/a:

Jak by tak wyciągnąć kwity na Ciebie z fotkami z tym wzrokiem zbója to nie wiem  ? big_smile

A to trzeba mieć wzrok zbója, żeby być Chadem ? Jak poćwiczę, to potrafię big_smile

A ja Ci powiem, że jesteś w moim typie, masz taką mądrość i charakter namalowany na twarzy:) i bym powiedziała, że dużo z Chada masz tongue ojej co za obelga big_smile

Rito, a Ciebie nie widziałam, ale odnoszę wrażenie, że jesteś atrakcyjną kobietą smile

A Ty mnie widziałaś ?????? To ciekawe big_smile
A to ja już nie wiem co to są te Chady.

334 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2023-01-12 14:13:49)

Odp: Być Chadem?
Misinx napisał/a:
Istotka6 napisał/a:
Misinx napisał/a:

A to trzeba mieć wzrok zbója, żeby być Chadem ? Jak poćwiczę, to potrafię big_smile

A ja Ci powiem, że jesteś w moim typie, masz taką mądrość i charakter namalowany na twarzy:) i bym powiedziała, że dużo z Chada masz tongue ojej co za obelga big_smile

Rito, a Ciebie nie widziałam, ale odnoszę wrażenie, że jesteś atrakcyjną kobietą smile

A Ty mnie widziałaś ?????? To ciekawe big_smile
A to ja już nie wiem co to są te Chady.

Wydaje mi się że tak big_smile chyba zdjęcie kiedyś w awatarze miałeś czy coś, chyba że to ja już źle kojarzę, co jest bardzo prawdopodobne tongue nie mniej jednak, mam Cię za atrakcyjnego wink

335 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2023-01-12 14:06:40)

Odp: Być Chadem?

.

336 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-01-12 14:22:57)

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

By być [...] pożądanym, to trzeba być słynnym Chadem.

No ale tak szczerze... kobiety powiedzcie...

Jak widzicie przystojniaka, to chcecie się z nim przespać? Albo go poznać?

Czy może wystarczy, że jest wysoki? Ma niski głos?

A to nie jest tak, że cytowany facet robi projekcję swoich postaw na ogół kobiet :-/

Bo wbrew temu, co sądzą różni gendernaukowcy, to jednak podejście kobiet do seksu (vide pożądanie) jest inne niż w przypadku mężczyzn. O ile facetowi wystarczy atrakcyjna kobieta i miejsce, to kobiecie potrzebne jest jeszcze zazwyczaj uzasadnienie. Facet raczej nie potrzebuje zaangażowania, zaś kobieta potrzebuje dorobić sobie jeszcze jakąś teorię o jej uczuciu do danego przedstawiciela płci męskiej lub jego uczuciu do niej, bez względu na to, czy to prawda, chodzi o wkrętkę i uzasadnienie.
Jest to uogólnienie, ale wydaje mi się prawdziwe, ale na pewno nie zawsze, nie dla każdego i nie w każdej sytuacji.

337

Odp: Być Chadem?
Misinx napisał/a:
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:

Eee tam... Tak po tych zdjęciach, to Ci powiem, że jesteś w moim typie wink Ale ja nie jestem Chadem big_smile

Jak by tak wyciągnąć kwity na Ciebie z fotkami z tym wzrokiem zbója to nie wiem  ? big_smile

A to trzeba mieć wzrok zbója, żeby być Chadem ? Jak poćwiczę, to potrafię big_smile

Wiadomo trening czyni mistrza  smile

338

Odp: Być Chadem?
R_ita2 napisał/a:
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:

Eee tam... Tak po tych zdjęciach, to Ci powiem, że jesteś w moim typie wink Ale ja nie jestem Chadem big_smile

Jak by tak wyciągnąć kwity na Ciebie z fotkami z tym wzrokiem zbója to nie wiem  ? big_smile

No pamiętam, że pisałeś żem w Twoim typie:D

Paslawku, nie wiem o jakich kwitach piszesz ale... jak zobaczyłam misinxa to miałam bardzo pozytywny odbiór jego urody. Z twarzy biło takie ciepło, spokój i serdeczność smile A to się może podobać. Czy ogólnie przystojny to ciężko mi stwierdzić, bo widziałam tylko twarz...

Żartuje sobie ,ale ja mam inny dostęp do Misinxa i widziałem więcej jego fotek tych ze wzrokiem zbója też

339

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
SaraS napisał/a:

Ogólnie zapewne masz rację, natomiast w moim przypadku niekoniecznie, bo ja zwyczajnie nie przepadam za takim gadaniem o niczym czy o jakichś bzdurach, zwłaszcza jeśli kogoś nie za dobrze znam. Ani nie mam potrzeby opowiadać mu o sobie, ani nie interesuje mnie, co może mi powiedzieć, więc zazwyczaj próby takich rozmów wygaszam, zanim komukolwiek mogłoby przyjść do głowy mnie gdzieś zaprosić. wink Wyjątkiem jest dla mnie właśnie odkrycie jakiegoś wspólnego bliskiego tematu, ale w tym wypadku taka rozmowa automatycznie staje się bardziej kumpelska. Druga sprawa to to, że nigdy nie ciągnęło mnie do poznawania ludzi, tzn. ani nie szukałam faceta, ani nowych przyjaciół, więc na spotkaniach w większym gronie albo brałam udział w rozmowie grupowej wink, albo - jeśli już miały nastąpić jakieś podziały - trzymałam się z tymi, których już znałam i lubiłam, przez co mnie interesowali.  No albo to, co napisałam wyżej - trafił się wspólny interesujący temat. Tak że o ile mogę się zgodzić, że zazwyczaj jak ktoś zaprasza, to jest zainteresowany czymś więcej, o tyle w moim przypadku ten ktoś nie miałby za bardzo szansy zainteresować się mną jako osobą w rozmowie 1 na 1.

Saro, ale tematem było to "czy jesteś w stanie zauważyć" takie zachowanie i odpowiednio zinterpretować? Bo na razie wygląda jakbyś miała taką blokadkę psychiczną, chroniącą Cię przed zagłębianiem się w niebezpieczny/niekorzystny temat. Coś jak gospodyni z głęboko wierzącej podkarpackiej wsi, w której miejscowy proboszcz poluje na młodych chłopców , ale gospodyni twardo twierdzi że to niemożliwe; więc po kolei przedstawiane są jej dowody i gdy zaczyna ona widzieć do czego prowadzą i powoli ciarki wpełzają jej na kręgosłup, to się płoszy, wypiera je szybko z umysłu i ucina rozmowę słowami "Ale nie, nie! To absolutnie niemożliwe ,bo ksiundz to świnty cłowiek i basta!" wink
Takie wyparcie że "nie, jednak niczego takiego nie widzę, to nie mój problem"... choć sumienie gdzieś tam na dole szepce że "jednak w pewnym stopniu mój problem i powinnam to uciąć, tym bardziej że to ode mnie zależy decyzja jak to się dalej potoczy".

Nie, to nie jest wyparcie w tej sytuacji, bo do takich sytuacji po prostu nie dochodzi. I nie dlatego, że "olaboga, nie będę z nim rozmawiać, bo jeszcze na mnie poleci", tylko po prostu takie rozmowy zapoznawczo-zbliżające mnie nudzą, nawet jakby efektem miało być koleżeństwo, a nie związek. Z kobietami zresztą mam tak samo, więc to naprawdę nie jest kwestia uciekania o potencjalnego adoratora. wink

To działa raczej na tej zasadzie: wchodzę do sklepu po środki czystości, to oglądam środki czystości, nie zauważam innych rzeczy, nie wiem, czy minęłam mandarynki, chociaż szłam przecież przez dział z owocami. Jak planuję kupić czerwoną sukienkę, to nastawiam się na to, na wystawach zwracam uwagę na czerwone ciuchy, ale nie mam pojęcia, czy obok wisiała pomarańczowa bluzka.

I tak samo ja vs spotkania towarzyskie. tongue Idę np. na domówkę, będą tam znajomi i przyjaciele, nastawiam się głównie na kontakt z przyjaciółmi plus luźne koleżeńskie pogaduchy i dlatego tylko to dostrzegam - bo to biorę pod uwagę przy wyjściu. Maślanych oczu i uśmiechów nie zauważę, jakieś zagadywanie sklasyfikuję jako kumpelskie i oleję. I tak będzie, dopóki ktoś nie zrobi naprawdę czegoś dużego/jednoznacznego, tzn. nie zaprosi mnie na randkę, nie powie o swoim zainteresowaniu, nie spróbuje pocałować czy coś.
Trochę tak, że widzisz to, czego szukasz, tylko w przeciwną stronę niż tu na forum - tu najczęściej zakochani doszukują się w zachowaniu obiektu westchnień oznak zainteresowania, a ja - w trybie koleżeństwo - widzę wszędzie koleżeństwo. Zwłaszcza że mam głównie znajomych płci męskiej, więc nie jest to dla mnie jakimś zaklinaniem rzeczywistości tylko czymś normalnym. Możliwe, że inaczej by było, gdybym była kiedykolwiek na etapie, że chcę znaleźć faceta. Wtedy pewnie szukałabym, analizowałabym itd. zachowania mężczyzn pod tym kątem i pewnie czasem dochodziłabym do innych wniosków. Ale skoro mnie to nie obchodziło, to nie zwracałam na to uwagi i tyle.

340

Odp: Być Chadem?
paslawek napisał/a:
Misinx napisał/a:
R_ita2 napisał/a:

Haha, nie, nie jestem blondynką big_smile  jestem ciemną  brunetką. Ale znam ten stereotyp, ze lecą na blondynki, bo z kolei to dla nich "egzotyczne". Mój mąż zawsze gustował w wysokich blondynkach, to prawda,  a ja z kolei w herubinkach takich, blondynach o delikatnej urodzie a mamy co mamy. On ma 160 cm brunetkę a ja wysokiego "chada" lol

Tak, za nami też się ciągnie stereotyp. Albo puste lale lecące na wygląd,  albo lecące na kasę, albo naiwne idiotki myślące, że chad będzie im wierny, a gdzie mając tyle okazji big_smile jakby z której strony nie patrzeć to albo złe albo głupie kobiety z nas tongue

PS No racja, misinx mnie widział smile I widzisz Misinx, gdzie ja do takiego chada big_smile

Eee tam... Tak po tych zdjęciach, to Ci powiem, że jesteś w moim typie wink Ale ja nie jestem Chadem big_smile

Nie mogę, muszę spytać: a jaki to jest ten wzrok zbója? big_smile

Jak by tak wyciągnąć kwity na Ciebie z fotkami z tym wzrokiem zbója to nie wiem  ? big_smile

341

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
Gary napisał/a:

Yyy... no to co zrobić? Co Krzysiu powinien najlepiej powiedzieć?
Tak półżartem półserio:

1. Dasz mi numer?
2. Idziemy na seks, czy może spotkamy się po tej imprezie?
3. Podobasz mi się, więc gdybyś chciała się spotkać poza tą imprezą, to daj znak...
4. Czy jesteś mną zainteresowana?
5. Spędzimy ten wieczór razem?

Gary, a co jest złego w wersji numer 6, stanowiącej mniej nachalny wariant wersji 3? Coś w stylu: "Rozmowa chyba nie najgorzej nam się  klei. Co byś powiedziała na jej kontynuację w jakimś mniej zatłoczonym miejscu innego dnia?


Ja bym powiedział "3". Pozostałe opcje wymyślałem, aby ukryć wśród nich tę trzecią.

Dlaczego "3" to mój wybór? Bo musi być mocno, bardzo mocno. A jednocześnie nie napastliwie. Pytanie jest napastliwe. Tylko 3 nie jest pytaniem. Na 3 ona nie odpowiada, nie mówi "nie", nie mówi "tak". Ale zostaje jej to w głowie.      Jest oświadczenie, że ona mi się podoba. Mocne, a nie agresywne. Każdy lubi się podobać komuś. To komplement. Najlepszy. Nie że "jesteś ładna", nie że "jesteś fajna", nie że "jesteś miła", tylko "Ty MI się podobasz".       
Drugi komunikat dla niej brzmi   "masz drogę otwartą, daj jakikolwiek sygnał, jak coś chcesz...". Czyli ona ma najłatwiejszy sposób, aby pójść dalej.
Najlepiej jak ona od razu da znak. Może powiedzieć "Ooo... jasne... chętnie". Może jej się wymsknąć "Ty też mi się podobasz"... może się zdziwiona milcząco popatrzeć w oczy... Jak ona wyraźniej zareaguje, "da znak", to nawet tego samego wieczora możecie się ulotnić we dwoje z imprezy.

"3" jest dobre.



Wersja "6" jest dobra, jest okej... Ale gdybym miał się czepiać, too... jakby wykastrowana z emocji wersja "3"...

"Rozmowa chyba nie najgorzej nam się  klei. Co byś powiedziała na jej kontynuację w jakimś mniej zatłoczonym miejscu innego dnia?

Nie ma "ja", nie ma "Ty". Jest coś-tam, czyli rozmowa.

"nienajgorzej" -- wyraża niepewność ... mężczyzna nie ocenił, że jest dobrze, tylko tak po środku, aby jak kobieta powie "jest do bani", to aby się z nią zgodzić... a jak kobieta powie "jest okej", to też się uspokoić...

"nam się klei" -- uff... czyli coś w stylu "jakoś nam się udało cokolwiek"

"Co byś powiedziała" -- pytanie -- ona musi odpowiedzieć... jak powie "nie", to pozamiatane... czyli to takie wystawienie się na strzał snajpera.

"w mniej zatłoczonym" -- znaczy że inne osoby coś mają do rzeczy? nie ma "ja", nie ma "Ty", ale są inni ...
w dodatku "mniej zatłoczonym" sugeruje, że chciałbyś być na osobności, czyli w jakimś niebezpiecznm miejscu...

"innego dnia" -- uff... a jeśli ona chce teraz? już, tutaj, teraz...?


"spotkać poza tą imprezą" -- może też mogłoby być lepiej powiedziane... ale gdyby ona mruknęła "chcę" lub "noo... okej", to można zapytać "teraz?"

342

Odp: Być Chadem?

-- Podobasz mi się, więc gdybyś chciała się spotkać poza tą imprezą, to daj znak...
-- Nie jestem zainteresowana - informuję Krzysia wprost -- powiedziała Sara
-- Ale i tak mi się podobasz... smile


OK smile smile

343 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-12 20:40:52)

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Gary napisał/a:

Yyy... no to co zrobić? Co Krzysiu powinien najlepiej powiedzieć?
Tak półżartem półserio:

1. Dasz mi numer?
2. Idziemy na seks, czy może spotkamy się po tej imprezie?
3. Podobasz mi się, więc gdybyś chciała się spotkać poza tą imprezą, to daj znak...
4. Czy jesteś mną zainteresowana?
5. Spędzimy ten wieczór razem?

Gary, a co jest złego w wersji numer 6, stanowiącej mniej nachalny wariant wersji 3? Coś w stylu: "Rozmowa chyba nie najgorzej nam się  klei. Co byś powiedziała na jej kontynuację w jakimś mniej zatłoczonym miejscu innego dnia?


Ja bym powiedział "3". Pozostałe opcje wymyślałem, aby ukryć wśród nich tę trzecią.

Przecież to jest najbardziej niezdecydowana, asekuracyjna postawa jaką może przyjąć facet. Co to znaczy daj znak? Ma mu pomachać z daleka chorągiewką? To są podchody typu: "chciałbym, lecz boję się (zapytać wprost czy Ty też chciałabyś)".

344 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2023-01-12 20:44:26)

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:
Gary napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Gary, a co jest złego w wersji numer 6, stanowiącej mniej nachalny wariant wersji 3? Coś w stylu: "Rozmowa chyba nie najgorzej nam się  klei. Co byś powiedziała na jej kontynuację w jakimś mniej zatłoczonym miejscu innego dnia?


Ja bym powiedział "3". Pozostałe opcje wymyślałem, aby ukryć wśród nich tę trzecią.

Przecież to jest najbardziej niezdecydowana, asekuracyjna postawa jaką może przyjąć facet. Co to znaczy daj znak? Ma mu pomachać z daleka chorągiewką? To jest opcja "chciałbym, lecz boję się zapytać wprost czy Ty też chciałabyś".

Dokładnie to samo sobie pomyślałam :-)
Sam tekst o „podobaniu się” to taki oklepany ogólnik, który na km śmierdzi tanim podrywem sprzedawanym każdej dziewczynie na imprezie. A to „daj znać” znaczy, że facet nie potrafi de facto niczego zaproponować, być konkretnym i nie jest przede wszystkim gotowy na odrzucenie, więc robi unik.

345

Odp: Być Chadem?

Ooo... Niech każdy sobie podrywa jak chce. Liczą się efekty na końcu...

Na moje wyczucie jest ok, choć

"Daj znak"

Trzeba lepiej powiedzieć...

346 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-12 21:06:29)

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

Ooo... Niech każdy sobie podrywa jak chce. Liczą się efekty na końcu...

Na moje wyczucie jest ok, choć

"Daj znak"

Trzeba lepiej powiedzieć...

Problem w tym, że to jest kompletnie bez wyczucia. Takie rzucenie dziewczynie od niechcenia hasła. Hej podobasz mi się i jeśli chcesz to coś z tym zrób. Działaj bo mi się podobasz. Nie zareagowałabym w ogóle.
Edit: Ewentualnie zapytałabym się jakich znaków będzie wypatrywał i gdzie. Czy na niebie czy na ziemi? big_smile

347

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:
Gary napisał/a:

Ooo... Niech każdy sobie podrywa jak chce. Liczą się efekty na końcu...

Na moje wyczucie jest ok, choć

"Daj znak"

Trzeba lepiej powiedzieć...

Problem w tym, że to jest kompletnie bez wyczucia.

"Daj znak" jest beznadziejne chyba... Masz rację.



Hej podobasz mi się i jeśli chcesz to coś z tym zrób.

Taaak... coś w tym stylu.
Tylko żeby nie myślała, że musi coś robić... niech tylko będzie "na tak". smile



Edit: Ewentualnie zapytałabym się jakich znaków będzie wypatrywał i gdzie. Czy na niebie czy na ziemi? big_smile

Gdyby chłopak Ci się nie podobał, to pewnie byś go zignorowała.
Ale to pytanie, to już jest jakaś reakcja...

348 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-12 21:58:18)

Odp: Być Chadem?

Bądź poważny, Gary.
Zignorowałbym takie coś w przedbiegach.

349

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

Wersja "6" jest dobra, jest okej... Ale gdybym miał się czepiać, too... jakby wykastrowana z emocji wersja "3"...

"Rozmowa chyba nie najgorzej nam się  klei. Co byś powiedziała na jej kontynuację w jakimś mniej zatłoczonym miejscu innego dnia?

Nie ma "ja", nie ma "Ty". Jest coś-tam, czyli rozmowa.

"nienajgorzej" -- wyraża niepewność ... mężczyzna nie ocenił, że jest dobrze, tylko tak po środku, aby jak kobieta powie "jest do bani", to aby się z nią zgodzić... a jak kobieta powie "jest okej", to też się uspokoić...

"nam się klei" -- uff... czyli coś w stylu "jakoś nam się udało cokolwiek"

"Co byś powiedziała" -- pytanie -- ona musi odpowiedzieć... jak powie "nie", to pozamiatane... czyli to takie wystawienie się na strzał snajpera.

"w mniej zatłoczonym" -- znaczy że inne osoby coś mają do rzeczy? nie ma "ja", nie ma "Ty", ale są inni ...
w dodatku "mniej zatłoczonym" sugeruje, że chciałbyś być na osobności, czyli w jakimś niebezpiecznm miejscu...

"innego dnia" -- uff... a jeśli ona chce teraz? już, tutaj, teraz...?


"spotkać poza tą imprezą" -- może też mogłoby być lepiej powiedziane... ale gdyby ona mruknęła "chcę" lub "noo... okej", to można zapytać "teraz?"

Nie, wersja 6 jest jednocześnie bezpieczna, nienachalna i ma sprawić że kobieta poczuje się jednak bardziej swobodnie niż w wersjach typu "Hej mała, podobasz mi się" czy równie oklepanymi gadkami. W tej wersji kobieta nie jest przyparta do muru nachalnym wyrywaniem, to ONA ma poczuć że chce kontynuować tę rozmowę i może coś więcej. Poza tym to pytanie nie istnieje w próżni, bo jest otoczone głosem (szczerze mówiąc niejedna kobieta już mówiła podobne rzeczy o barwie mojego głosu, nie ukrywam że jest dość niski i miękki; ze dwie-trzy w ostatnim nieco ponad roku (przypominam że niemal od roku jestem już zajęty, więc mówię o okresie przed wejściem w obecny związek) użyły określenia że "aż ciary przechodzą") i wsparte patrzeniem prosto w oczy, a nie po kątach. Pokazać że to że bynajmniej w tej sytuacji nie czuję się niepewnie, nie oznacza wcale że kobietę dociskam, ma mieć właśnie pełne wrażenie swobodnie i z pełnym przekonaniem podjętej decyzji smile

350

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
Gary napisał/a:

Wersja "6" jest ...
"Rozmowa chyba nie najgorzej nam się  klei. Co byś powiedziała na jej kontynuację w jakimś mniej zatłoczonym miejscu innego dnia?

Nie, wersja 6 jest jednocześnie bezpieczna, nienachalna i ma sprawić że kobieta poczuje się jednak bardziej swobodnie niż w wersjach typu "Hej mała, podobasz mi się" czy równie oklepanymi gadkami. W tej wersji kobieta nie jest przyparta do muru nachalnym wyrywaniem, to ONA ma poczuć że chce kontynuować tę rozmowę i może coś więcej. Poza tym to pytanie nie istnieje w próżni, bo jest otoczone głosem (szczerze mówiąc niejedna kobieta już mówiła podobne rzeczy o barwie mojego głosu, nie ukrywam że jest dość niski i miękki; ze dwie-trzy w ostatnim nieco ponad roku (przypominam że niemal od roku jestem już zajęty, więc mówię o okresie przed wejściem w obecny związek) użyły określenia że "aż ciary przechodzą") i wsparte patrzeniem prosto w oczy, a nie po kątach. Pokazać że to że bynajmniej w tej sytuacji nie czuję się niepewnie, nie oznacza wcale że kobietę dociskam, ma mieć właśnie pełne wrażenie swobodnie i z pełnym przekonaniem podjętej decyzji smile

Okej. Każdy jest inny. Ty masz inne wyczucie, ja mam inne. Ja nie podrywam, Ty jesteś w związku nie podrywasz, a Ci co podrywają, bo szukają kobiety/dziewczyny, niech sobie sami ocenią.

351 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-01-13 00:13:54)

Odp: Być Chadem?

Nieważne jak piękny głos, jeśli ktoś go używa do gadania bzdur, czy wyświechtanych frazesów.
To śmieszne że mężczyźni wierzą w magię takich rzeczy jak niski głos czy szerokie bary.
Ale każda potwora znajdzie swego amatora i są pewnie takie, które na to lecą.
Może dobrze że mamy taką różnorodność.
Dla mnie "czadowym" jest mężczyzna inteligentny, zrównoważony, delikatny i konkretny. I dający mi przestrzeń i wolność.
"Czadowe" teksty pt wiem lepiej czego Ci potrzeba mała wcale na mnie nie podzialają, bo mnie po prostu śmieszą.

352 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-01-13 09:16:42)

Odp: Być Chadem?
Ela210 napisał/a:

Nieważne jak piękny głos, jeśli ktoś go używa do gadania bzdur, czy wyświechtanych frazesów.
To śmieszne że mężczyźni wierzą w magię takich rzeczy jak niski głos czy szerokie bary.
Ale każda potwora znajdzie swego amatora i są pewnie takie, które na to lecą.
Może dobrze że mamy taką różnorodność.
Dla mnie "czadowym" jest mężczyzna inteligentny, zrównoważony, delikatny i konkretny. I dający mi przestrzeń i wolność.
"Czadowe" teksty pt wiem lepiej czego Ci potrzeba mała wcale na mnie nie podzialają, bo mnie po prostu śmieszą.

Elu, co najprawdziwszego napisałaś w tym poście, to to że mamy różnorodność: to, co podoba się innym, nie musi się podobać Tobie (jak inaczej wyjaśnisz to że pewnym kobietom - nie wiedzieć czemu - najbardziej podobają się "misie") i vice versa.

Druga kwestia (tu już zaczynamy schodzić bardziej na mnie): choć szerokich barów nigdy nie miałem (na siłownię nigdy mnie specjalnie nie ciągnęło, maksymalny ciągły okres uczęszczania na nią z reguły nie przekraczał 2-3 miesięcy, co wcale nie znaczy że non stop świecę "atrybutami brzuchatego Janusza"; po prostu są okresy gdy mam bardziej czas i wolę by zadbać o siebie, a czasem tych okoliczności brakuje), to jednak mój głos akurat zdaje się całkiem sporo kobiet przyciągać (z czego część z tych kobiet wcale się z tym nie kryła, to znaczy że mój głos jest jednym z tych elementów, które na nie działają). Oczywiście (jak już napisałem wcześniej) ów głos nie funkcjonuje w próżni, lecz w otoczeniu najczęściej merytorycznej (gdy już skupić się na konkretnych tematach) rozmowy (akurat typowe gadki dyskotekowego podrywu to faktycznie nie moja bajka).

Wreszcie cechy, które wymieniłaś jako działające na Ciebie... zdziwiłabyś się, ale te same cechy moja partnerka widzi u mnie. Zanim jednak się żachniesz, to zwróć uwagę na dwie (istotne w tej kwestii) rzeczy. Pierwsza jest taka że Ty podchodzisz do mnie uprzedzona na podstawie wcześniejszych rozmów, których bynajmniej nie prowadziłem z Tobą jako potencjalnym obiektem zainteresowania (która to okoliczność miała i wpływ na dobór tematów do dyskusji) gdy tymczasem z wyżej wymienioną kobietą rozmowa zaczyna się i przez jakiś czas trwa na etapie "tabula rasa". I tu dochodzimy do drugiej z tych istotnych rzeczy: w przypadku nie każdej kobiety występuje u mnie chęć podejścia serio do pokazania tego co mam w sobie "lepsze". Oczywistym jest że dla kobiety całkiem mi obojętnej będę neutralny, przy kobiecie, w której coś mi nie odpowiada, nie będę w ogóle odczuwał chęci wyzwolenia w sobie swojej lepszej strony. Siłą rzeczy na przykład Ty nigdy nie będziesz miała mojego pełnego obrazu.

Ale to JA; dopuszczam oczywiście możliwość że znaczenie Twojego ostatniego posta było OGÓLNE, dotyczące OGÓŁU facetów podejmujących próby nawiązania kontaktu i w dalszej kolejności relacji. W takim układzie też nie mogę odpowiadać za wszystkich, mogę jedynie opisać swój "styl" i przypadki "wykonania" tego elementu u innych facetów, których popisy miałem okazję zaobserwować. I pewnie prawdą jest że głupi tekst w stylu "chodź tu mała, pragnę twego ciała" wypowiedziany nawet najbardziej elektryzującym głosem nie wywoła u kobiety pożądanego przez wypowiadającego efektu wink

353

Odp: Być Chadem?

Ostatnio w supermarkecie podszedł do mnie mężczyzna (nawet niezły z wyglądu) pytając, czy możemy się zapoznać i że kogoś mu przypominam. Zapytałam, jaka ta osoba była, a on na to, że "też taka podniecająca jak ja" - stojąc między kalafiorami a ogórkami i tłumem ludzi, byłam zażenowana.

W takiej sytuacji nie ma znaczenia, czy to chad, jaki ma głos itp. bo sposób rozpoczęcia rozmowy spalił ją na samym początku.

354 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-01-13 11:07:40)

Odp: Być Chadem?
Magnolia88 napisał/a:

Ostatnio w supermarkecie podszedł do mnie mężczyzna (nawet niezły z wyglądu) pytając, czy możemy się zapoznać i że kogoś mu przypominam. Zapytałam, jaka ta osoba była, a on na to, że "też taka podniecająca jak ja" - stojąc między kalafiorami a ogórkami i tłumem ludzi, byłam zażenowana.

W takiej sytuacji nie ma znaczenia, czy to chad, jaki ma głos itp. bo sposób rozpoczęcia rozmowy spalił ją na samym początku.

No dokładnie to o czym napisałem na końcu: jeśli ktoś wyrzuca z siebie tekst w stylu "samozaoranie level max", to i najlepszy wygląd i głos nie pomogą. Ale podejrzewam że Gary'emu przy zakładaniu wątku nie o takie skrajne przypadki chodziło wink

Są takie przypadki "strony wizualnej", które nawet zdyskwalifikują do relacji damsko - męskiej kogoś o najbogatszym wnętrzu i odwrotnie: są przypadki pustactwa, które zdyskwalifikują nawet top laskę i extra chada.

355 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-01-13 11:15:44)

Odp: Być Chadem?
Magnolia88 napisał/a:

Ostatnio w supermarkecie podszedł do mnie mężczyzna (nawet niezły z wyglądu) pytając, czy możemy się zapoznać i że kogoś mu przypominam. Zapytałam, jaka ta osoba była, a on na to, że "też taka podniecająca jak ja" - stojąc między kalafiorami a ogórkami i tłumem ludzi, byłam zażenowana..

O w mooooordę... Zawsze zazdrościłem gościom, którzy byli tacy odważni i otwarci... Świetne są takie historie z interakcji kobieta-mężczyzna oparte na faktach.

Chociaż to nie działa... cóż...



To jest  zastosowanie męskiej logiki to podrywania kobiety. Facet myśli, że jak będzie kobietę podrywał tak, jak on chce być podrywany, to mu wyjdzie.
Jak chce być podrywany? Na przykład tak:

JakiśMężczyzna napisał/a:

Ostatnio w supermarkecie podeszłA do mnie kobieta (nawet niezła z wyglądu) pytając, czy możemy się zapoznać i że kogoś mu przypominam. ZapytałEm, jaka ta osoba była, a onA na to, że "też taka podniecająca jak ja" - stojąc między kalafiorami a ogórkami i tłumem ludzi, ... bez wahania powiedziałEm, abyśmy wyszli z marketu porozmawiać...

356 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-01-13 11:22:56)

Odp: Być Chadem?

W takiej sytuacji nie ma znaczenia, czy to chad, jaki ma głos itp. bo sposób rozpoczęcia rozmowy spalił ją na samym początku.

A może jednak dałoby się wykreślić to niepowodzenie zagadaniu i dać drugą szansę, zwłaszcza, gdyby przystojniak to wyśpiewał i to po francusku...

... taki żarcik...

357 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2023-01-13 11:30:15)

Odp: Być Chadem?

Dobry przykład z tymi kalafiorami smile
W ogóle całe tło tej "rozmowy" może się rzeczywiście wydawać żenujące, ale warto dostrzec właśnie tą różnicę, jaka wystepuje między kobietami a facetami w traktowaniu takich metod rozpoczęcia rozmowy. Kobieta poczuje się o wiele bardziej zażenowana cąłą tą sytuacją i raczej w życiu się z tym facetem nie umówi, choćby i tak znajomość ta skończyła się na tym jednym spotkianiu(niezależnie od sposobu nawiązania kontaktu), nie mówiąc o rozwoju jakiejś relacji. Mężczyzna może prędzej obrócić to w żart. Nawet jak nie będzie specjalnie zainteresowany, to zamieni z kobieta kilka słów czy nawet się może umówi na spotkanie czysto towarzystkie, ot tak, żeby porozmawiać. Co będzie dalej to już inna sprawa.

Można pomyśleć, że kobiety zbyt mocno biorą wszystko do siebie i przywiązują uwagę do zbyt wielu detali. No, ale trzeba przyznać, że akurat w tym przypadku okoliczności nie były zbyt komfortowe..

358 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-01-13 11:41:14)

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:
Gary napisał/a:

Mój kolega, gdy wychodzi z kumplami do klubu mówi: ''Idziemy na dupeczki''. .... big_smile

Czy jest Chadem? Czy ma seks często? A jak nie jest chadem/przystojniakiem, a ma seks często, to co robi inaczej niż prawiczki?

Oj Gary, Tobie to tylko seks w głowie big_smile. Nie wiem, normalny, zdrowy facet. Ani ja, ani pewnie on, nie zastanawiamy się nad jakiś chadem, niechadem. Co to w ogóle jest? big_smile


Słowo "chad", to poznałem tutaj na grupie. Czyli przystojniak. smile smile

Za tym słowem kryje się dramat mężczyzn, którzy nie mają dziewczyny, nie mają bliskości, seksu, nikogo. Lata miają i nic, nic.

Na główną przyczynę takiej sytuacji wskazują wygląd  -- bo za chudy, za gruby, za niski, nie taka aktorska twarz. Stąd słowo "Incel", czyli gość jest prawiczkiem choć nie chce, "redpillowcy" (czyli dyskryminacja mężczyzn), "bracia samcy". 

https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/000/716/934/4ac.jpg


Dlatego ten wątek.

Wniosek jest raczej taki, że przystojny ma jednak większe szanse... I nie dlatego, że kobiety chcą go od razu... ale dlatego że one dają mu szansę rozmowy.

To widać na przykładzie tego "chada", z którym koleżanka się wyżej przespała.
Również rozmowa przy kalafiorze -- przypuszczam, że jak pan by nie był przystojny, to kobieta by nie zapytała "jaka ona [ta druga osoba] była".


Czyli tak przerysowując sytuację:

Przystojniak jest podrywaczem, z którym rozmawiają kobiety... nawet z miną "jak on śmie tak mówić":

https://fee.org/media/25133/gone_with_the_wind_clark_gable_rhett_scarlet.jpg


Ale nie przystojny raczej jest napastującym zboczeńcem:

https://cdn.images.dailystar.co.uk/dynamic/1/photos/973000/936x622/89973.jpg

359

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
twojeslowo napisał/a:
Gary napisał/a:


Czy jest Chadem? Czy ma seks często? A jak nie jest chadem/przystojniakiem, a ma seks często, to co robi inaczej niż prawiczki?

Oj Gary, Tobie to tylko seks w głowie big_smile. Nie wiem, normalny, zdrowy facet. Ani ja, ani pewnie on, nie zastanawiamy się nad jakiś chadem, niechadem. Co to w ogóle jest? big_smile


Słowo "chad", to poznałem tutaj na grupie. Czyli przystojniak. smile smile

Za tym słowem kryje się dramat mężczyzn, którzy nie mają dziewczyny, nie mają bliskości, seksu, nikogo. Lata miają i nic, nic.

Na główną przyczynę takiej sytuacji wskazują wygląd  -- bo za chudy, za gruby, za niski, nie taka aktorska twarz. Stąd słowo "Incel", czyli gość jest prawiczkiem choć nie chce, "redpillowcy" (czyli dyskryminacja mężczyzn), "bracia samcy". 

https://i.kym-cdn.com/photos/images/original/000/716/934/4ac.jpg


Dlatego ten wątek.

Wniosek jest raczej taki, że przystojny ma jednak większe szanse... I nie dlatego, że kobiety chcą go od razu... ale dlatego że one dają mu szansę rozmowy.

To widać na przykładzie tego "chada", z którym koleżanka się wyżej przespała.
Również rozmowa przy kalafiorze -- przypuszczam, że jak pan by nie był przystojny, to kobieta by nie zapytała "jaka ona [ta druga osoba] była".


Czyli tak przerysowując sytuację:

Przystojniak jest podrywaczem, z którym rozmawiają kobiety... nawet z miną "jak on śmie tak mówić":


Ale nie przystojny raczej jest napastującym zboczeńcem:

Czyli są "Chady" i "AntyChady" ?? big_smile
No ja z racji wzrostu pewnie bym podlegał pod "AntyChada". Przypadki, że ktoś ma taki wygląd, że nie ma żadnych szans, są naprawdę ekstremalne i rzadkie. Zdecydowana większość facetów jest po prostu przeciętna i w tej przeciętności jednak kogoś znajdują. Ma na to wpływ całe spektrum cech, a nie tylko wygląd.

360

Odp: Być Chadem?
Misinx napisał/a:

Przypadki, że ktoś ma taki wygląd, że nie ma żadnych szans, są naprawdę ekstremalne i rzadkie. Zdecydowana większość facetów jest po prostu przeciętna i w tej przeciętności jednak kogoś znajdują. Ma na to wpływ całe spektrum cech, a nie tylko wygląd.

No to wnioski takie:


1. Przystojniak jest podrywaczem, z którym rozmawiają kobiety... nawet z miną "jak on śmie tak mówić":

2. "Zdecydowana większość facetów jest po prostu przeciętna i w tej przeciętności jednak kogoś znajdują. Ma na to wpływ całe spektrum cech, a nie tylko wygląd." ©Misinx

3. "Anty przystojniak" ma przechlapane... ale to "naprawdę ekstremalnie rzadkie", choć widoczne -- redpill, incel, braciasamcy

361

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
Misinx napisał/a:

Przypadki, że ktoś ma taki wygląd, że nie ma żadnych szans, są naprawdę ekstremalne i rzadkie. Zdecydowana większość facetów jest po prostu przeciętna i w tej przeciętności jednak kogoś znajdują. Ma na to wpływ całe spektrum cech, a nie tylko wygląd.

No to wnioski takie:


1. Przystojniak jest podrywaczem, z którym rozmawiają kobiety... nawet z miną "jak on śmie tak mówić":

2. "Zdecydowana większość facetów jest po prostu przeciętna i w tej przeciętności jednak kogoś znajdują. Ma na to wpływ całe spektrum cech, a nie tylko wygląd." ©Misinx

3. "Anty przystojniak" ma przechlapane... ale to "naprawdę ekstremalnie rzadkie", choć widoczne -- redpill, incel, braciasamcy

No jak już musisz w tych punktach big_smile Niech Ci będzie.

362

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

Ale nie przystojny raczej jest napastującym zboczeńcem:

https://cdn.images.dailystar.co.uk/dynamic/1/photos/973000/936x622/89973.jpg

Chyba nie do końca dobry przykład, bo babka na zdjęciu też mocno przeciętna (ukarynione włosy i zrobione cycki same w sobie nie robią z kobiety 10/10 ani nawet 7/10).

363

Odp: Być Chadem?
bagienni_k napisał/a:

Dobry przykład z tymi kalafiorami smile
W ogóle całe tło tej "rozmowy" może się rzeczywiście wydawać żenujące, ale warto dostrzec właśnie tą różnicę, jaka wystepuje między kobietami a facetami w traktowaniu takich metod rozpoczęcia rozmowy. Kobieta poczuje się o wiele bardziej zażenowana cąłą tą sytuacją i raczej w życiu się z tym facetem nie umówi, choćby i tak znajomość ta skończyła się na tym jednym spotkianiu(niezależnie od sposobu nawiązania kontaktu), nie mówiąc o rozwoju jakiejś relacji. Mężczyzna może prędzej obrócić to w żart. Nawet jak nie będzie specjalnie zainteresowany, to zamieni z kobieta kilka słów czy nawet się może umówi na spotkanie czysto towarzystkie, ot tak, żeby porozmawiać. Co będzie dalej to już inna sprawa.

Można pomyśleć, że kobiety zbyt mocno biorą wszystko do siebie i przywiązują uwagę do zbyt wielu detali. No, ale trzeba przyznać, że akurat w tym przypadku okoliczności nie były zbyt komfortowe..

A ja nie lubię takiego wmawiania, że ktoś coś zbyt mocno bierze do siebie. Akurat jakbym usłyszałam taki tekst od całkiem obcego mężczyzny, również byłabym zażenowana i nieswoja.
Niektórzy potrafią nawet klepnąć w tylek  i obuzeni, że to nic takiego, że kobieta jest przewrazliwiona i nie zna się na żartach.

364

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
Gary napisał/a:

Ale nie przystojny raczej jest napastującym zboczeńcem:

https://cdn.images.dailystar.co.uk/dynamic/1/photos/973000/936x622/89973.jpg

Chyba nie do końca dobry przykład, bo babka na zdjęciu też mocno przeciętna (ukarynione włosy i zrobione cycki same w sobie nie robią z kobiety 10/10 ani nawet 7/10).

Jak ona jest przeciętna, to ja jestem -1/10. Przeciez to ładna kobieta. Mocne 7 idąc cyferkowym mierzeniem atrakcyjności.

365

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Chyba nie do końca dobry przykład, bo babka na zdjęciu też mocno przeciętna (ukarynione włosy i zrobione cycki same w sobie nie robią z kobiety 10/10 ani nawet 7/10).

Jak przy kalafiorach w markecie podchodzi Rhett Buttler i mówi "poznajmy się bliżej", to kobieta rozmawia.

Jak przy kalafiorach w markecie podchodzi ten obok blondynki i mówi "poznajmy się bliżej", to chyba nie będzie rozmowy.

366

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Chyba nie do końca dobry przykład, bo babka na zdjęciu też mocno przeciętna (ukarynione włosy i zrobione cycki same w sobie nie robią z kobiety 10/10 ani nawet 7/10).

Jak przy kalafiorach w markecie podchodzi Rhett Buttler i mówi "poznajmy się bliżej", to kobieta rozmawia.

Jak przy kalafiorach w markecie podchodzi ten obok blondynki i mówi "poznajmy się bliżej", to chyba nie będzie rozmowy.

A to już insza inszość wink
Jednak masz tu za duży rozrzut, bo jednak facet "pomiędzy" może trochę nadrobić gadką.
No i ileś babek spuści chada "dla zasady", zakładając z góry że "temu to się wydaje że na pstryknięcie może mieć każdą; a to mu pokażę że a takiego!" wink

367

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Chyba nie do końca dobry przykład, bo babka na zdjęciu też mocno przeciętna (ukarynione włosy i zrobione cycki same w sobie nie robią z kobiety 10/10 ani nawet 7/10).

Jak przy kalafiorach w markecie podchodzi Rhett Buttler i mówi "poznajmy się bliżej", to kobieta rozmawia.

Jak przy kalafiorach w markecie podchodzi ten obok blondynki i mówi "poznajmy się bliżej", to chyba nie będzie rozmowy.

Nieprawda. W obydwu przypadkach uznałabym, że to jakiś popapraniec i poszła sobie.
Takie teksty są przyjemne, ale jak mówi ktoś, kogo już trochę poznałaś i również jest dla Ciebie pociągający.
W innym przypadku, gdy mówi to twój aseksualnego dla ciebie kolega, albo calkiem obcy facet, nawet przystojny jak 10 Butlerow,  to nie jest w żadnym stopniu przyjemne.

368

Odp: Być Chadem?
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Gary napisał/a:

Ale nie przystojny raczej jest napastującym zboczeńcem:

https://cdn.images.dailystar.co.uk/dynamic/1/photos/973000/936x622/89973.jpg

Chyba nie do końca dobry przykład, bo babka na zdjęciu też mocno przeciętna (ukarynione włosy i zrobione cycki same w sobie nie robią z kobiety 10/10 ani nawet 7/10).

Jak ona jest przeciętna, to ja jestem -1/10. Przeciez to ładna kobieta. Mocne 7 idąc cyferkowym mierzeniem atrakcyjności.

Ross, ona naprawdę ma bardzo toporną urodę wink

369

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Chyba nie do końca dobry przykład, bo babka na zdjęciu też mocno przeciętna (ukarynione włosy i zrobione cycki same w sobie nie robią z kobiety 10/10 ani nawet 7/10).

Jak ona jest przeciętna, to ja jestem -1/10. Przeciez to ładna kobieta. Mocne 7 idąc cyferkowym mierzeniem atrakcyjności.

Ross, ona naprawdę ma bardzo toporną urodę wink

Chyba będę wychodzić z workiem na głowę.
Na ciele też.
Jak ona jest przeciętna i toporna, to chyba oczekujesz modelki( teraz brzmię jak ci faceci z forum narzekający na to, że ko iety potrza tylko na urode i latają za modelami).

370

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Chyba nie do końca dobry przykład, bo babka na zdjęciu też mocno przeciętna (ukarynione włosy i zrobione cycki same w sobie nie robią z kobiety 10/10 ani nawet 7/10).

Jak przy kalafiorach w markecie podchodzi Rhett Buttler i mówi "poznajmy się bliżej", to kobieta rozmawia.

Jak przy kalafiorach w markecie podchodzi ten obok blondynki i mówi "poznajmy się bliżej", to chyba nie będzie rozmowy.

To zabawne, że podajesz akurat przykład Rhetta Buttler'a - z tego co pamiętam, to Scarlett wolała "mydłka" Ashley'a.

371

Odp: Być Chadem?
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Jak ona jest przeciętna, to ja jestem -1/10. Przeciez to ładna kobieta. Mocne 7 idąc cyferkowym mierzeniem atrakcyjności.

Ross, ona naprawdę ma bardzo toporną urodę wink

Chyba będę wychodzić z workiem na głowę.
Na ciele też.
Jak ona jest przeciętna i toporna, to chyba oczekujesz modelki( teraz brzmię jak ci faceci z forum narzekający na to, że ko iety potrza tylko na urode i latają za modelami).

Ross, jeśli twierdzisz że ona jest 7/10, to z pełnym przekonaniem mówię Ci że moja ex była poza skalą (aczkolwiek nie przeczę że BYŁA modelką zanim poszła na studia).
Nie jestem też w stanie dokładnie oszacować wieku babki na zdjęciu, ale jeśli choć w przybliżeniu jest taki jak myślę, to raz że moja obecna w jej wieku była wyżej w skali, a dwa że w tym wieku takich "7/10" jak ona nawet nie rozważałem...

372

Odp: Być Chadem?
bagienni_k napisał/a:

Dobry przykład z tymi kalafiorami smile
W ogóle całe tło tej "rozmowy" może się rzeczywiście wydawać żenujące, ale warto dostrzec właśnie tą różnicę, jaka wystepuje między kobietami a facetami w traktowaniu takich metod rozpoczęcia rozmowy. Kobieta poczuje się o wiele bardziej zażenowana cąłą tą sytuacją i raczej w życiu się z tym facetem nie umówi, choćby i tak znajomość ta skończyła się na tym jednym spotkianiu(niezależnie od sposobu nawiązania kontaktu), nie mówiąc o rozwoju jakiejś relacji. Mężczyzna może prędzej obrócić to w żart. Nawet jak nie będzie specjalnie zainteresowany, to zamieni z kobieta kilka słów czy nawet się może umówi na spotkanie czysto towarzystkie, ot tak, żeby porozmawiać. Co będzie dalej to już inna sprawa.

Można pomyśleć, że kobiety zbyt mocno biorą wszystko do siebie i przywiązują uwagę do zbyt wielu detali. No, ale trzeba przyznać, że akurat w tym przypadku okoliczności nie były zbyt komfortowe..

Ale to nie ma nic wspólnego z braniem wszystkiego do siebie. Obcy facet mówiący mi, że jestem podniecająca, byłby dla mnie bezczelnym prostakiem. I to jest moja ocena jego osoby, a nie, że ja biorę to, co on powiedział, do siebie - bo i co miałabym brać? Branie czegoś do siebie byłoby wtedy, gdyby obcy facet powiedział mi, że jestem brzydka, a ja poleciałbym umawiać się na operacje plastyczne. wink

373 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-01-13 12:56:25)

Odp: Być Chadem?

@Gary - dziękuję za wyjaśnienia. Jesteś bardzo miły smile. Już chyba rozumiem, czego dotyczą rozważania. Moim skromnym zdaniem, mamy końcówkę patriarchatu, która bardzo ładnie odsłania to, że byle Zdzisiek już seksu nie będzie miał. Kiedyś miał, jak kobiety były zależne ekonomicznie, nie miały wyboru, taki był model życia, a teraz aby zdobyć fajną babeczkę i mieć seks, to trzeba się postarać, mieć coś w głowie, potrafić się komunikować, poflirtować, gdzieś zabrać, poczucie humoru jakieś mieć. I wygląd nie gra tutaj pierwszoplanowej roli. Kobiety nie chcą przebywać już w towarzystwie dzikusów, dziwaków, wariatów, nałogowców, chcą rozmawiać, gdzieś wspólnie pójść, coś zobaczyć, poflirtować. Nie muszą już być z kimś by default, z kimś kto im nie odpowiada, mogą być od tego odseparowane. Na kobiety samotność, ani brak seksu nie działa tak depresyjnie jak na mężczyzn. Mężczyznom taka zmiana obyczajowości i władzy się nie podoba, obrażają się na to, będą obwiniać kobiety, później zrzucą wszystko na wygląd, lub jak tutaj na tym forum będą napastować je chamsko i prostacko, ale prawda jest taka, że jeśli chcą stworzyć związek, mieć fajną partnerkę, to albo coś zrobią ze sobą, zaczną się rozwijać, uczyć nowych kompetencji związkowych, komunikacyjnych albo... smile.

374

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:

@Gary - dziękuję za wyjaśnienia. Jesteś bardzo miły smile. Już chyba rozumiem, czego dotyczą rozważania. Moim skromnym zdaniem, mamy końcówkę patriarchatu, która bardzo ładnie odsłania to, że byle Zdzisiek już seksu nie będzie miał. Kiedyś miał, jak kobiety były zależne ekonomicznie, nie miały wyboru, taki był model życia, a teraz aby zdobyć fajną babeczkę i mieć seks, to trzeba się postarać, mieć coś w głowie, potrafić się komunikować, poflirtować, gdzieś zabrać, poczucie humoru jakieś mieć. I wygląd nie gra tutaj pierwszoplanowej roli. Kobiety nie chcą przebywać już w towarzystwie dzikusów, dziwaków, wariatów, nałogowców, chcą rozmawiać, gdzieś wspólnie pójść, coś zobaczyć, poflirtować. Nie muszą już być z kimś by default, z kimś kto im nie odpowiada, mogą być od tego odseparowane. Na kobiety samotność, ani brak seksu nie działa tak depresyjnie jak na mężczyzn. Mężczyznom taka zmiana obyczajowości i władzy się nie podoba, obrażają się na to, będą obwiniać kobiety, później zrzucą wszystko na wygląd, lub jak tutaj na tym forum będą napastować je chamsko i prostacko, ale prawda jest taka, że jeśli chcą stworzyć związek, mieć fajną partnerkę, to albo coś zrobią ze sobą, zaczną się rozwijać, uczyć nowych kompetencji związkowych, komunikacyjnych albo... smile.

Proszę cię! Jak już używasz w zdaniu "kobiety", to dodaj jeszcze "niektóre", żeby chociaż stało obok prawdy.

375

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ross, ona naprawdę ma bardzo toporną urodę wink

Chyba będę wychodzić z workiem na głowę.
Na ciele też.
Jak ona jest przeciętna i toporna, to chyba oczekujesz modelki( teraz brzmię jak ci faceci z forum narzekający na to, że ko iety potrza tylko na urode i latają za modelami).

Ross, jeśli twierdzisz że ona jest 7/10, to z pełnym przekonaniem mówię Ci że moja ex była poza skalą (aczkolwiek nie przeczę że BYŁA modelką zanim poszła na studia).
Nie jestem też w stanie dokładnie oszacować wieku babki na zdjęciu, ale jeśli choć w przybliżeniu jest taki jak myślę, to raz że moja obecna w jej wieku była wyżej w skali, a dwa że w tym wieku takich "7/10" jak ona nawet nie rozważałem...


Poza skali czyli 11?
Kobieta na zdjęciu wyglada mi na przedział 25-30.

Tego, ze nie rozważałeś takich 7/10 - nie rozumiem, w z naczeniu, ze za łaldne czy za brzydkie?

376

Odp: Być Chadem?
BEKAśmiechu napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

@Gary - dziękuję za wyjaśnienia. Jesteś bardzo miły smile. Już chyba rozumiem, czego dotyczą rozważania. Moim skromnym zdaniem, mamy końcówkę patriarchatu, która bardzo ładnie odsłania to, że byle Zdzisiek już seksu nie będzie miał. Kiedyś miał, jak kobiety były zależne ekonomicznie, nie miały wyboru, taki był model życia, a teraz aby zdobyć fajną babeczkę i mieć seks, to trzeba się postarać, mieć coś w głowie, potrafić się komunikować, poflirtować, gdzieś zabrać, poczucie humoru jakieś mieć. I wygląd nie gra tutaj pierwszoplanowej roli. Kobiety nie chcą przebywać już w towarzystwie dzikusów, dziwaków, wariatów, nałogowców, chcą rozmawiać, gdzieś wspólnie pójść, coś zobaczyć, poflirtować. Nie muszą już być z kimś by default, z kimś kto im nie odpowiada, mogą być od tego odseparowane. Na kobiety samotność, ani brak seksu nie działa tak depresyjnie jak na mężczyzn. Mężczyznom taka zmiana obyczajowości i władzy się nie podoba, obrażają się na to, będą obwiniać kobiety, później zrzucą wszystko na wygląd, lub jak tutaj na tym forum będą napastować je chamsko i prostacko, ale prawda jest taka, że jeśli chcą stworzyć związek, mieć fajną partnerkę, to albo coś zrobią ze sobą, zaczną się rozwijać, uczyć nowych kompetencji związkowych, komunikacyjnych albo... smile.

Proszę cię! Jak już używasz w zdaniu "kobiety", to dodaj jeszcze "niektóre", żeby chociaż stało obok prawdy.

Dodałam smile.

377

Odp: Być Chadem?
BEKAśmiechu napisał/a:
Gary napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Chyba nie do końca dobry przykład, bo babka na zdjęciu też mocno przeciętna (ukarynione włosy i zrobione cycki same w sobie nie robią z kobiety 10/10 ani nawet 7/10).

Jak przy kalafiorach w markecie podchodzi Rhett Buttler i mówi "poznajmy się bliżej", to kobieta rozmawia.

Jak przy kalafiorach w markecie podchodzi ten obok blondynki i mówi "poznajmy się bliżej", to chyba nie będzie rozmowy.

To zabawne, że podajesz akurat przykład Rhetta Buttler'a - z tego co pamiętam, to Scarlett wolała "mydłka" Ashley'a.

A o czym pisałam? Że co kobieta to inny gust. Scarlett szalała za bladym, wątłym i spokojnym, rozważnym, rodzinnym i nieco rozmemłanym Ashleyem big_smile
Buttler to był ciemnooki zabijaka, bad - boy prawie że, coś tam szmuglował, bywał w przybytkach zabaw, strzelał z pistoletu - a Scarlett miała go gdzieś big_smile

378 Ostatnio edytowany przez Misinx (2023-01-13 13:16:57)

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Chyba nie do końca dobry przykład, bo babka na zdjęciu też mocno przeciętna (ukarynione włosy i zrobione cycki same w sobie nie robią z kobiety 10/10 ani nawet 7/10).

Jak ona jest przeciętna, to ja jestem -1/10. Przeciez to ładna kobieta. Mocne 7 idąc cyferkowym mierzeniem atrakcyjności.

Ross, ona naprawdę ma bardzo toporną urodę wink

Ona nie ma topornej urody, tylko toporny styl. Zresztą to rzecz gustu.
Oczywiście, że jest ładna. Gdyby miała np. inny kolor włosów, inną fryzurę i makeup, to prawdopodobnie wyglądałaby lepiej. A cycki wcale nie muszę być zrobione. Wystarczy porządny stanik push up i efekt będzie taki sam.

379

Odp: Być Chadem?

Wolelibyście być ładni bez fajnego charakteru czy brzydcy z super charakterem?

380

Odp: Być Chadem?
Psycholog Na Niby napisał/a:

Wolelibyście być ładni bez fajnego charakteru czy brzydcy z super charakterem?

A nie ma nic pomiędzy ? Bo wiesz, świat to przede wszystkim odcienie, odcienie, a nie barwy podstawowe jak tusze do drukarki.

381 Ostatnio edytowany przez Misinx (2023-01-13 13:23:32)

Odp: Być Chadem?

Dubel

382

Odp: Być Chadem?
Psycholog Na Niby napisał/a:

Wolelibyście być ładni bez fajnego charakteru czy brzydcy z super charakterem?

To pytanie z serii, wolelibyście nie mieć rąk czy nóg.
I co tu odpowiedzie?

383

Odp: Być Chadem?

Pytanie z serii wóz albo przewóz. Stawiam na charakter. To oczywiste. A teraz proszę, udowodnijcie mi, że wcale tak nie myślę big_smile.

384

Odp: Być Chadem?
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:

Chyba będę wychodzić z workiem na głowę.
Na ciele też.
Jak ona jest przeciętna i toporna, to chyba oczekujesz modelki( teraz brzmię jak ci faceci z forum narzekający na to, że ko iety potrza tylko na urode i latają za modelami).

Ross, jeśli twierdzisz że ona jest 7/10, to z pełnym przekonaniem mówię Ci że moja ex była poza skalą (aczkolwiek nie przeczę że BYŁA modelką zanim poszła na studia).
Nie jestem też w stanie dokładnie oszacować wieku babki na zdjęciu, ale jeśli choć w przybliżeniu jest taki jak myślę, to raz że moja obecna w jej wieku była wyżej w skali, a dwa że w tym wieku takich "7/10" jak ona nawet nie rozważałem...


Poza skali czyli 11?
Kobieta na zdjęciu wyglada mi na przedział 25-30.

Tego, ze nie rozważałeś takich 7/10 - nie rozumiem, w z naczeniu, ze za łaldne czy za brzydkie?

Tą ze zdjęcia typowałem raczej na niezbyt dobrze utrzymaną 25,ale nawet... ubierz ją w normalne, jesienne ciuchy i sama zobaczysz. Dwadzieścia kilka to w sumie dość szeroki zakres, ja wypadłem z rynku poniekąd ok. 25 roku życia (czyli jeszcze na studiach), czyli spokojnie można liczyć zakres ten rok plus/minus 3 lata i ona tu się łapie.
A w tamtym czasie to dobrych kilka porównywalnych wchodziło w grę ,ale nie skorzystałem.

385

Odp: Być Chadem?
rossanka napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Wolelibyście być ładni bez fajnego charakteru czy brzydcy z super charakterem?

To pytanie z serii, wolelibyście nie mieć rąk czy nóg.
I co tu odpowiedzie?

To tylko abstrakcyjne myślenie, ja wolałbym być ładna kobieta ale głupią.

386

Odp: Być Chadem?
Psycholog Na Niby napisał/a:
rossanka napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Wolelibyście być ładni bez fajnego charakteru czy brzydcy z super charakterem?

To pytanie z serii, wolelibyście nie mieć rąk czy nóg.
I co tu odpowiedzie?

To tylko abstrakcyjne myślenie, ja wolałbym być ładna kobieta ale głupią.

Uroda przemija.

387

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
rossanka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ross, jeśli twierdzisz że ona jest 7/10, to z pełnym przekonaniem mówię Ci że moja ex była poza skalą (aczkolwiek nie przeczę że BYŁA modelką zanim poszła na studia).
Nie jestem też w stanie dokładnie oszacować wieku babki na zdjęciu, ale jeśli choć w przybliżeniu jest taki jak myślę, to raz że moja obecna w jej wieku była wyżej w skali, a dwa że w tym wieku takich "7/10" jak ona nawet nie rozważałem...


Poza skali czyli 11?
Kobieta na zdjęciu wyglada mi na przedział 25-30.

Tego, ze nie rozważałeś takich 7/10 - nie rozumiem, w z naczeniu, ze za łaldne czy za brzydkie?

Tą ze zdjęcia typowałem raczej na niezbyt dobrze utrzymaną 25,ale nawet... ubierz ją w normalne, jesienne ciuchy i sama zobaczysz. Dwadzieścia kilka to w sumie dość szeroki zakres, ja wypadłem z rynku poniekąd ok. 25 roku życia (czyli jeszcze na studiach), czyli spokojnie można liczyć zakres ten rok plus/minus 3 lata i ona tu się łapie.
A w tamtym czasie to dobrych kilka porównywalnych wchodziło w grę ,ale nie skorzystałem.

To akurat żadna nowośc, postaw obojetnie czy 20 czy 60 latkę bez makijażu z byle jak upietymi włosami, w bylejakimi ciuchami obok siebie, a teraz daj tej 20 i 60 latce odpowiedni makijaż (nie, nie malunek na twarzy ala szalony Jocker), ubranie stosowne do sylwetki, ufarbuj włosy i dobrze je obetnij, a będziesz miał całkiem niezłą 20 letnia laskę laskę  i fajnie zadbaną babeczkę koło 60ki.

Szata i oprawa robi swoje.
Przykładowo wpadam w przelocie do Sephory byle jak ubrana, bo skoczyłam po płyn do prania d Rossmana obok - mam tylko pomalowane rzęsy, jeansy kurtke  i adidasy, dla sprzedawczyn jestem prawie niewidzialna.
Jak przyjde w zestawie - ołówkowa spódnica, szpilki, obcisła blizeczka, kolczyki, zrobione oko, usta, paznokcie, podkręcone włosy, wypachniona Guccim - i panie już za mną biegają z propozycjami pomocy w zakupach.

388

Odp: Być Chadem?
Psycholog Na Niby napisał/a:
rossanka napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Wolelibyście być ładni bez fajnego charakteru czy brzydcy z super charakterem?

To pytanie z serii, wolelibyście nie mieć rąk czy nóg.
I co tu odpowiedzie?

To tylko abstrakcyjne myślenie, ja wolałbym być ładna kobieta ale głupią.

W sumie lepsza opcja. Jak głupia, to  nie martwi się różnymi rzeczami i nie wpada w depresje przez przesadne nakręcanie się - czyli na plus.
A na starośc i tak wszyscy zbrzydną, to uroda na początek sie przyda.

Ogolnie to wolałabym być mężczyzną, mają łatwiej w życiu i budzą respekt.

389

Odp: Być Chadem?
Psycholog Na Niby napisał/a:

Wolelibyście być ładni bez fajnego charakteru czy brzydcy z super charakterem?

Nie mam wyjścia - nie jestem ładny big_smile

390 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-13 13:42:04)

Odp: Być Chadem?
rossanka napisał/a:

Szata i oprawa robi swoje.
Przykładowo wpadam w przelocie do Sephory byle jak ubrana, bo skoczyłam po płyn do prania d Rossmana obok - mam tylko pomalowane rzęsy, jeansy kurtke  i adidasy, dla sprzedawczyn jestem prawie niewidzialna.
Jak przyjde w zestawie - ołówkowa spódnica, szpilki, obcisła blizeczka, kolczyki, zrobione oko, usta, paznokcie, podkręcone włosy, wypachniona Guccim - i panie już za mną biegają z propozycjami pomocy w zakupach.


I tak i nie. Jest takie powiedzenie, że ładnemu we wszystkim ładnie. Naturalna uroda jest dostrzegalna nawet jeśli nie jest wyeksponowana. I to jest zazwyczaj ta uroda, którą nazywa się naturalnym pięknem. Są takie twarze.

Posty [ 326 do 390 z 2,042 ]

Strony Poprzednia 1 4 5 6 7 8 32 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024