Być Chadem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony 1 2 3 32 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 2,042 ]

1

Temat: Być Chadem?
gman98v2 napisał/a:

By być [...] pożądanym, to trzeba być słynnym Chadem.

No ale tak szczerze... kobiety powiedzcie...

Jak widzicie przystojniaka, to chcecie się z nim przespać? Albo go poznać?

Czy może wystarczy, że jest wysoki? Ma niski głos?

W programie "Magia nagości" ludzie wybierają się po wyglądzie. Prezentowane są wstawki "naukowe", w których się opisuje, czy kwadratowa szczęka bardziej czy mniej przyciąga kobiety. Naprawdę? To dlaczego po tysiącach lat nie wszyscy mają kwadratowe szczęki i nie wszyscy są wysocy?

Kobiety mówią czasem "nie lubię chudych, bo mi się wydaje, że jak na nim usiądę, to go zmiażdżę", albo "nie lubię młodych, bo wydaje mi się jak młodszy brat". Czasem podkreślają, że chcą wysokiego, to fakt...    Ale jak któraś pisze że lubi "dużego penisa", to mi się wydaje, że to pisze facet.  Prostytutki jak próg przekracza jakiś przystojniak to traktują go z bezpiecznym dystansem...


No to niechże któraś z kobiet w końcu powie "Tak... jak widzę Chada to go chcę... rzuciłabym średniego chłopaka od razu, byle poznać Chada, wystarczy że przystojny".
Albo "jak do mnie podchodzi niezbyt atrakcyjny, to go kasuję od razu, odrzucam, nie daję szansy. Jak podchodzi przystojny, to jestem ciekawa".




Bo u mężczyzn... cóż... mężczyźni mają automatyczną mapę wojskową z diodami, która po ślubie się nie wyłącza:

W moim rzędzie po drugiej stronie samolotu siedzi szczupła brunetka. Może mieć od siedemnastu do dwudziestu trzech lat. I  ma  to  coś: oczy podkreślone ciemną kreską, sztuczne  rzęsy, mały okrągły tatuaż na  dole pleców,  różowe słuchawki i nadąsaną miną dziewczyny, która jest wściekła na tatusia, ale  będzie się dymać z każdym gruboskórnym podobnym do niego dupkiem. Obok mnie siedzi kobieta w  średnim wieku w  dużych podróbkach markowych okularów słonecznych i  letniej sukience na ramiączkach, która odsłania mlecznobiały dekolt. Po  dwudziestu  minutach rozmowy,  przy zręcznym  ułożeniu rozdawanego w samolocie koca, mógłbym włożyć tam rękę. Przede mną siedzi szczupła ruda dziewczyna ze zrytą twarzą. Prawdopodobnie alkoholiczka. Nie w moim typie, ale brałbym. Mam w głowie mapę. I na tej mapie każdą dość ładną, choćby nieznacznie atrakcyjną kobietę oznacza mała dioda. Zanim samolot wzniósł się  na  wysokość  przelotową, zacząłem już obmyślać sposoby  podejścia każdej z  nich, w  myślach je rozebrałem, wyobraziłem sobie, jak robią laskę, i jeszcze tego samego wieczoru zerżnąłem je  w  toalecie albo w  wynajętym samochodzie, albo w ich sypialni. To jest to: ostatni raz, kiedy wolno mi pożądać, ostatni raz,kiedy mogę choćby pomyśleć o przespaniu się z nową kobietą. Mój umysł szaleje. Podoba mi się każda. Nie żeby wcześniej było inaczej, ale  tym razem ból  sięga głęboko  –  mojego jestestwa, mojej tożsamości, mojego sensu egzystencji.

Zobacz podobne tematy :

2 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-01-09 18:36:42)

Odp: Być Chadem?

Szczerze ? Czasami mam wrażenie że wiele kobiet marzy i pragnie w głębi serca aby do niej facet podszedł , dał jej w ryja , zerwał z niej majtki i przy wszystkich ją zerżnął , tak aby potraktował jak zwykłą szmatę.
I dlatego wiele tych bad-boyów , kryminalistów ma takie branie , bo oni nie proszą , nie pytają tylko biorą siłą ..

Myślę ze w wielu kobietach jest coś z kurwy i szmaty. Tak samo jak w wielu facetów są dziwne pierwotne instynkty , często mocno ukryte wink

Czasami można zobaczyć do się dzieje po rozwodach. Facet który uprawiał nudny sex z żoną lata a po rozwodzie co chwilę zmienia kobiety , uprawia sex analny , oralny , sado-macho , dziwne trójkąty i zmienia co chwilę partnerki , albo kobiety które codziniennie mają innego faceta a kiedyś były wierne i miały jednego faceta (męża).

3

Odp: Być Chadem?

A co znaczy być chadem, bo mnie to tylko kojarzy się z zaburzeniem osobowości...

4

Odp: Być Chadem?

"Kobiety powiedzcie..."
Pierwsza odpowiedź - Kaszpir big_smile

Ja też chętnie się dowiem jak właściwie charakteryzować chada bo nie wiem.
Nigdy nie miałam tak, żebym zobaczyła faceta i od razu chciała z nim iść do łóżka.

5 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-01-09 18:50:44)

Odp: Być Chadem?
Lady Loka napisał/a:

"Kobiety powiedzcie..."
Pierwsza odpowiedź - Kaszpir big_smile

Ja też chętnie się dowiem jak właściwie charakteryzować chada bo nie wiem.
Nigdy nie miałam tak, żebym zobaczyła faceta i od razu chciała z nim iść do łóżka.


to chyba taki jak z opisow kremika. wysoki i kwadratowa szczeka wink to podobno wystarczy, zeby miec kazda.

6

Odp: Być Chadem?
blueangel napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

"Kobiety powiedzcie..."
Pierwsza odpowiedź - Kaszpir big_smile

Ja też chętnie się dowiem jak właściwie charakteryzować chada bo nie wiem.
Nigdy nie miałam tak, żebym zobaczyła faceta i od razu chciała z nim iść do łóżka.


to chyba taki jak z opisow kremika. wysoki i kwadratowa szczeka wink to podobno wystarczy, zeby miec kazda.

Mnie większośc typowych przystojniaków odrzuca big_smile od razu mam w głowie, że pewnie ego mają na poziomie kosmosu. Drugim spojrzeniem nie zaszczycam.

7

Odp: Być Chadem?
Kaszpir007 napisał/a:

Szczerze ? Czasami mam wrażenie że wiele kobiet marzy i pragnie w głębi serca aby do niej facet podszedł , dał jej w ryja , zerwał z niej majtki i przy wszystkich ją zerżnął , tak aby potraktował jak zwykłą szmatę.
I dlatego wiele tych bad-boyów , kryminalistów ma takie branie , bo oni nie proszą , nie pytają tylko biorą siłą ..

.

Tylko zauważ, wśród jakich kobiet mają branie? Wśród, nie obrażając nikogo, tych o wykształceniu zakończonym na gimnazjum, takich Karyn, o miernej inteligencji, zasobie słownictwa, wulgarnych, wiecznie na alkoholowym haju dla których liczą się tylko fajki, dyskoteki, długie paznokcie  i aby koleżanki zazdroscilym.
Szczerze, to wśród moich kolezankek nie znam przypadku, aby któraś zwiazala się z kimś takim, ale nie obracam się w patologii, jak to się potocznie mówi.
Wśród " patusek" możesz mieć rację, dla nich taki mężczyzna będzie atrakcyjny.

8

Odp: Być Chadem?
Kaszpir007 napisał/a:

Szczerze ? Czasami mam wrażenie że wiele kobiet marzy i pragnie w głębi serca aby do niej facet podszedł , dał jej w ryja , zerwał z niej majtki i przy wszystkich ją zerżnął , tak aby potraktował jak zwykłą szmatę.
I dlatego wiele tych bad-boyów , kryminalistów ma takie branie , bo oni nie proszą , nie pytają tylko biorą siłą ..

Myślę ze w wielu kobietach jest coś z kurwy i szmaty. Tak samo jak w wielu facetów są dziwne pierwotne instynkty , często mocno ukryte wink

Czasami można zobaczyć do się dzieje po rozwodach. Facet który uprawiał nudny sex z żoną lata a po rozwodzie co chwilę zmienia kobiety , uprawia sex analny , oralny , sado-macho , dziwne trójkąty i zmienia co chwilę partnerki , albo kobiety które codziniennie mają innego faceta a kiedyś były wierne i miały jednego faceta (męża).

Ale to nie jest temat o Twoich fantazjach seksualnych.

9 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-09 19:08:27)

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

By być [...] pożądanym, to trzeba być słynnym Chadem.

No ale tak szczerze... kobiety powiedzcie...

Jak widzicie przystojniaka, to chcecie się z nim przespać? Albo go poznać?

Czy może wystarczy, że jest wysoki? Ma niski głos?

Oczywiście, że nie. Na pożądanie składa się wiele wypadkowych. Twarz, głos czy inne elementy wyglądu oraz sposobu bycia.

10

Odp: Być Chadem?
blueangel napisał/a:

to chyba taki jak z opisow kremika. wysoki i kwadratowa szczeka wink to podobno wystarczy, zeby miec kazda.

Baju, baju... Czego to ludzie nie wymyślą big_smile

11

Odp: Być Chadem?

Czego to ludzie nie wymyśla aby przerzucić odpowiedzialność za siebie na kogoś innego, w tym przypadku na te mitycznego,legendarnego chada.
Kobiety nie sa mną zainteresowane,nie jestem w stanie stworzyć żadnego stabilnego związku: To wszystko wina tych chadów, wygrał taki na loterii genetycznej, jest wysoki,ma kwadratową szczękę i niski głos, dlatego kobiety sie tak za nim uganiają.
A mnie biednego/wrażliwego/dobrego chłopaka nie chcą.
Ale te kobiety sa puste i ślepe.

Mniej więcej tak to wygląda,i taka jest geneza powstania Chada.
Rzutowanie swoich kompleksów i nienawiści na kobiety, przypisywanie im samych najgorszych cech.

12 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-01-09 19:24:03)

Odp: Być Chadem?
Szeptuch napisał/a:

Czego to ludzie nie wymyśla aby przerzucić odpowiedzialność za siebie na kogoś innego, w tym przypadku na te mitycznego,legendarnego chada.
Kobiety nie sa mną zainteresowane,nie jestem w stanie stworzyć żadnego stabilnego związku: To wszystko wina tych chadów, wygrał taki na loterii genetycznej, jest wysoki,ma kwadratową szczękę i niski głos, dlatego kobiety sie tak za nim uganiają.
A mnie biednego/wrażliwego/dobrego chłopaka nie chcą.
Ale te kobiety sa puste i ślepe.



wypisz wymaluj, kremik!

13

Odp: Być Chadem?

Ostatnio na jednym męskim forum była historia koleżki, który z dziewczyną poszedł na tańce do klubu. Po pewnym czasie z jego dziewczyną zaczął tańczyć jakiś facet. Oboje zniknęli po krótkim czasie, a dziewczyna odezwała się do tego koleżki na drugi dzień. To zdaje się było spotkanie z Chadem. smile

14

Odp: Być Chadem?
Legat napisał/a:

Ostatnio na jednym męskim forum była historia koleżki, który z dziewczyną poszedł na tańce do klubu. Po pewnym czasie z jego dziewczyną zaczął tańczyć jakiś facet. Oboje zniknęli po krótkim czasie, a dziewczyna odezwała się do tego koleżki na drugi dzień. To zdaje się było spotkanie z Chadem. smile

Byłabym złośliwa to bym napisała, że to jego wina, że wybrał sobie taką dziewczynę, a nie zauważa tych spokojnych i porządnych, bo są za nudne.
Tak się zwykle pisze do kobiet, które mają takie akcje ze swoimi partnerami.

15 Ostatnio edytowany przez blueangel (2023-01-09 19:29:50)

Odp: Być Chadem?
rossanka napisał/a:
Legat napisał/a:

Ostatnio na jednym męskim forum była historia koleżki, który z dziewczyną poszedł na tańce do klubu. Po pewnym czasie z jego dziewczyną zaczął tańczyć jakiś facet. Oboje zniknęli po krótkim czasie, a dziewczyna odezwała się do tego koleżki na drugi dzień. To zdaje się było spotkanie z Chadem. smile

Byłabym złośliwa to bym napisała, że to jego wina, że wybrał sobie taką dziewczynę, a nie zauważa tych spokojnych i porządnych, bo są za nudne.
Tak się zwykle pisze do kobiet, które mają takie akcje ze swoimi partnerami.


^to.



hahahhahahhahahahahhahahaha


choc cos w tym jest smile

sa przeciez porzadne,co nie pojda nawet z chadem

16 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-01-09 19:40:54)

Odp: Być Chadem?
Legat napisał/a:

Ostatnio na jednym męskim forum była historia koleżki, który z dziewczyną poszedł na tańce do klubu. Po pewnym czasie z jego dziewczyną zaczął tańczyć jakiś facet. Oboje zniknęli po krótkim czasie, a dziewczyna odezwała się do tego koleżki na drugi dzień. To zdaje się było spotkanie z Chadem. smile

oczadziała smile

"Oboje zniknęli po krótkim czasie" - a gdzie tak zniknęli ?

Pewnie w klozecie zniknęli  i dziewczyna zrobiła laskę "tancerzowi" oczywiście nie mogło przecież być inaczej smile
"bo najlepsza na świecie jest miłość w klozecie"

ach te fantazje i legendy miejskie wykopkowe smile powtarzane

17

Odp: Być Chadem?

https://david-durden.pl/kto-to-jest-chad/

To inaczej samiec alfa...

18

Odp: Być Chadem?

Paslawek pozostawienie tego koleżki samego na całą noc, było jakąś tam niestosownością. Co do tego co mogli robić razem. Z całą pewnością było to zajmujące zajęcie, które tak dziewczynę pochłonęło, że przypomniała sobie o tym koleżce dopiero na drugi dzień. smile

19

Odp: Być Chadem?

Wygooglałam co to jest ten chad. Większych bzdur już dawno nie czytałam xD Serio ktoś w to wierzy? Przecież to jest wymyślone przez jakiegoś pseudofilozofa, bez realnego pokrycia, do dyskutowania w sieci bo żeby to wyszło na światło dzienne to się nie nadaje big_smile to wymyślił ktoś komu w życiu uczuciowym się nie układa i zamiast nad tym pracować to woli wierzyć że to przez brak kwadratowej szczęki big_smile brak slow, dorosli ludzie, wzglednie dojrzali.

20

Odp: Być Chadem?
blueangel napisał/a:
rossanka napisał/a:
Legat napisał/a:

Ostatnio na jednym męskim forum była historia koleżki, który z dziewczyną poszedł na tańce do klubu. Po pewnym czasie z jego dziewczyną zaczął tańczyć jakiś facet. Oboje zniknęli po krótkim czasie, a dziewczyna odezwała się do tego koleżki na drugi dzień. To zdaje się było spotkanie z Chadem. smile

Byłabym złośliwa to bym napisała, że to jego wina, że wybrał sobie taką dziewczynę, a nie zauważa tych spokojnych i porządnych, bo są za nudne.
Tak się zwykle pisze do kobiet, które mają takie akcje ze swoimi partnerami.


^to.



hahahhahahhahahahahhahahaha


choc cos w tym jest smile

sa przeciez porzadne,co nie pojda nawet z chadem

Tak, tylko o tych zaraz Ci napiszą, ze:
- albo już się wyszalały z chodami a teraz chcą stabilnego, który zapewni byt i się zaopiekuje
-albo są niezbyt urodziwe i biorą jak leci, bo jakby były atrakcyjne, to szalalyby z chodami:(

21

Odp: Być Chadem?

Na pewno taki chad nie nadaje się na stałego partnera. Nie ma mu czego zazdrościć, no chyba, że niektórzy faceci uważają, że taki ma piękne życie, ale to pozory na krótką metę.

22

Odp: Być Chadem?
Szeptuch napisał/a:

Czego to ludzie nie wymyśla aby przerzucić odpowiedzialność za siebie na kogoś innego, w tym przypadku na te mitycznego,legendarnego chada.
Kobiety nie sa mną zainteresowane,nie jestem w stanie stworzyć żadnego stabilnego związku: To wszystko wina tych chadów, wygrał taki na loterii genetycznej, jest wysoki,ma kwadratową szczękę i niski głos, dlatego kobiety sie tak za nim uganiają.
A mnie biednego/wrażliwego/dobrego chłopaka nie chcą.
Ale te kobiety sa puste i ślepe.

Mniej więcej tak to wygląda,i taka jest geneza powstania Chada.
Rzutowanie swoich kompleksów i nienawiści na kobiety, przypisywanie im samych najgorszych cech.

Po lekturze pierwszego posta miałam zamiar napisać mniej więcej to samo, ale że pozbawione sensu byłoby wyważanie otwartych drzwi, to chętnie się pod tą wypowiedzią po prostu podpiszę wink.

Oczywiście, że piękni mają łatwiej, ale naiwnością jest wierzyć, że bycie przystojnym wystarczy, by zdobyć wartościową, szanującą się kobietę. Osobiście lubię patrzeć na pięknych ludzi, choć oprócz ładnego ciała i twarzy muszą też mieć tzw. ujmujący styl bycia. Patrzeniu jednak daleko do pożądania, bo to pojawia się duuuużo później i nie jest to tak prosty mechanizm, jak zdaje się wydawać niektórym panom.

23 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-01-09 20:46:14)

Odp: Być Chadem?
Legat napisał/a:

Paslawek pozostawienie tego koleżki samego na całą noc, było jakąś tam niestosownością. Co do tego co mogli robić razem. Z całą pewnością było to zajmujące zajęcie, które tak dziewczynę pochłonęło, że przypomniała sobie o tym koleżce dopiero na drugi dzień. smile


No podrywacze są wśród ludzi i co z tego kobiety też takie bywają
jedno drugie uwodzi nie ma w tym żadnych nadprzyrodzonych mocy to się zdarza bywa zabawne nic więcej
niektórzy uwodziciele, podrywacze mają w  d... nosie to całe PUA,kompletnie nie odpowiadają
w/w opisom i nie mają nic wspólnego z żadną  "mroczną triadą" i z niby jakimiś chadami  "samcami alfa" wedle tryndu we fragmencie popkultury
to jakiś wycinek jest internetu czy rynku, rynku matrymonialno seksualnego również szum,kontrowersje i jakiś konflikt świetnie się sprzedają
muszą być ci źli i ci biedni poszkodowani, żeby mieli zajęcie ci normalni, jak nie mają nic lepszego do roboty 
te niby współczesne" samce" to jakaś parodia jest faceta smile podróbka, to jest zwykła gra - promocja produktów, reklama jakaś umowa umowna             
trochę dystansu ludzie smile
w miarę ogarnięta osoba nie przejmuje się taką promocją tego typu lansowaniem i nie łyka takich durnot w kreowaniu "potrzeb" bezkrytycznie i bezmyślnie ,wybiera z tego co chce a nie co musi albo co wypada, trzeba, powinno
kurna - najlepsze geny , narcyz psychopata kłamca - super
czas umierać smile Natura nie może być tak okrutna smile
coś poszło nie tak w ewolucji

24

Odp: Być Chadem?

O co chodzi z tym "chadem" nie wiem, a dla każdej kobiety przystojny znaczy co innego. Część wspólna dla większości to rzeczywiście przyzwoity wzrost i dobra, zdrowa sportowa sylwetka. Co do penisa, to też każda inaczej definiuje "duży", zależy od tego, z kim los ją już łóżkowo zetknął, jaką sama ma budowę, itd. Wszystko to jest bardzo względne. A przecież istnieje masa kobiet, dla których wygląd jest kwestią drugorzędną, bo liczy się tylko to, co mężczyzna ma w głowie, jak traktuje partnerkę i innych ludzi, czy ma pozytywne podejście do życia. Ważny może być też zapach, mimika, tembr głosu. No nie zdefiniujesz jednej, uniwersalnie atrakcyjnej opcji faceta.
Byłoby miło, gdyby w drugą stronę było podobnie, ale chyba nie jest (albo jest rzadko).

25

Odp: Być Chadem?

No przyznajcie się, kobitki ,że na widok "chada" (co za debilne okreslenie) wyłącza Wam sie mózg, a włącza wyłącznie ruja.. Byłoby to odpowiednikiem "męskiej mapy z diodami".

26 Ostatnio edytowany przez Stromedrogi (2023-01-09 21:07:46)

Odp: Być Chadem?
adela 07 napisał/a:

No przyznajcie się, kobitki ,że na widok "chada" (co za debilne okreslenie) wyłącza Wam sie mózg, a włącza wyłącznie ruja.. Byłoby to odpowiednikiem "męskiej mapy z diodami".

Być może istnieją kobiety, które reagują rują na jakiś typ faceta (?), a może nawet na każdego faceta (??), zdaje mi się, że kiedyś widziałam taką panią żuliettę, która jak kotka łasiła się do rządka zapyziałych żuli, przechodząc z kolan na kolana i domagając się dotyku. Może to była właśnie jedna z tych z chucią. ALE osobiście nie znam żadnej babki, dla której mężczyźni chodzący po ulicach są obiektami seksualnymi. Pożądanie zazwyczaj budzi się w kobitkach nie tylko na czyjś widok, ale potrzeba do tego wielu różnych bodźców. Piękny obcy mężczyzna na ulicy jest cóż, piękny, ale to tyle. NIE wyobrażam go sobie w łóżku, NIE wyobrażam go sobie przy ołtarzu big_smile W ogóle go sobie nie wyobrażam, a jedynie rejestruję jego ładną obecność i wracam do swoich spraw. Libido mam generalnie wysokie, ale to się nie wiąże ze ślinieniem do obcych ludzi.

27

Odp: Być Chadem?

Ja to wiem, Ty to wiesz,i Gary pewnie też. Czemu zainspirowało Go zdanie takiego mizognina jak gman, to już zagadka.

28

Odp: Być Chadem?
adela 07 napisał/a:

No przyznajcie się, kobitki ,że na widok "chada" (co za debilne okreslenie) wyłącza Wam sie mózg, a włącza wyłącznie ruja.. Byłoby to odpowiednikiem "męskiej mapy z diodami".

Ja tak reaguję na samochód klasy F.
big_smile.

29 Ostatnio edytowany przez bb8 (2023-01-09 23:18:41)

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

No ale tak szczerze... kobiety powiedzcie...

Jak widzicie przystojniaka, to chcecie się z nim przespać? Albo go poznać?

Przespać - tak, co nie znaczy, że to zrobię, bo jestem zajęta. Poznać - nie, patrz wyżej. Ale ogólnie mam wrażenie, że faceci mają dziwne wyobrażenie na temat tego, co podoba się kobietom. Nie sądzę, żeby to była akurat kwadratowa szczęka i 1.80 wzrostu. "Przystojniak" to całokształt, nie tylko wygląd, ale głos, uśmiech, sposób wyrażania się, dystans.

Edit:

Lady Loka napisał/a:

Mnie większośc typowych przystojniaków odrzuca big_smile od razu mam w głowie, że pewnie ego mają na poziomie kosmosu.

Ego na poziomie kosmosu i totalny brak samokrytyki miewają i mniej urodziwi. Według moich obserwacji - nawet częściej.

30

Odp: Być Chadem?
adela 07 napisał/a:

Ja to wiem, Ty to wiesz,i Gary pewnie też. Czemu zainspirowało Go zdanie takiego mizognina jak gman, to już zagadka.

Zadałem to pytanie, ponieważ:

bb8 napisał/a:

... mam wrażenie, że faceci mają dziwne wyobrażenie na temat tego, co podoba się kobietom.




I chciałem usłyszeć albo, że:

Lady Loka napisał/a:

Mnie większośc typowych przystojniaków odrzuca big_smile od razu mam w głowie, że pewnie ego mają na poziomie kosmosu. Drugim spojrzeniem nie zaszczycam.

albo wręcz przeciwnie:

R_ita2 napisał/a:

A ja bardzo lubię sobie popodziwiać takich typowo przystojnych Panów  ... Miałam tak raz w życiu i dziś ten Pan jest moim mężem

31 Ostatnio edytowany przez SmutnaDziewczyna007 (2023-01-10 00:22:13)

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

No ale tak szczerze... kobiety powiedzcie... (...)

Jak widzicie przystojniaka, to chcecie się z nim przespać? Albo go poznać?

Szczerze nie. Ale ja jestem raczej leniwa jeśli chodzi o mężczyzn. Tzn lubię zorganizowac jakąś wspólną wycieczkę, ubrać coś seksownego co lubi i ogólnie dbać o zwiazek i miłe gesty, ale męczyłoby mnie gdyby mój partner był przysłowiowym chadem, bo pewnie otaczałby go wianuszek kobiet i musiałabym wkładac jakiś dodatkowy wysiłek żeby je odpędzać. A to jakaś nowa koleżanka z pracy, a to stara znajoma napisze na facebook'u, a to kelnerka się do niego uśmiechnie jak wyjdzie do knajpy ze znajomymi... nie, to nie dla mnie. Podobno mężczyźni są na tyle wierni, na ile mają ograniczone opcje w wyborze partnerki wink
Jak na razie jestem zadowolona ze swojego wieloletniego związku z osobą, która podoba mi się fizycznie, ale nie jest raczej typowym chadem.

32

Odp: Być Chadem?

A wzrost? Czy tylko chodzi o to, aby był wyższy od kobiety? Czy aby był obiektywnie wysoki?

33

Odp: Być Chadem?

Nie musi być nawet wyższy ode mnie, co wielu panom trudno jest pojąć.

Niemniej temat wzrostu był tu już tyle razy wałkowany, że... błagam... nie idźmy w tę stronę, a jeśli już koniecznie musimy, to tylko do momentu, kiedy zlecą się ci, którzy zawsze wiedzą lepiej. Oczywiście lepiej od nas, kobiet.

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

A wzrost? Czy tylko chodzi o to, aby był wyższy od kobiety? Czy aby był obiektywnie wysoki?

Bycie obiektywnie wysokim jest bardzo trudne. Próbowałeś kiedyś kupić łózko, dla osoby powiedzmy 195 wzrostu(standardowo są 200 cm i jak położysz się w złej pozycji to przydzwonisz w kant ramy łózkowej)? Albo jak tu prowadzić samochód, czy zająć miejsce w autobusie, czy samolocie na jazdę która będzie trwać kilka godzin, kiedy ma się nogi długie jak Marcin Gortat. Lenistwo podpowiada mi że dużo z tym ceregieli i lepiej żeby wszystkie wymiary były jak najbliżej sredniej.

35

Odp: Być Chadem?

No to wypowiem się z perspektywy kobiety doświadczonej big_smile źle to zabrzmiało heh

Z nimi miałam już przyjemność, kręciłam z Nimi i takie tam.
Widok na ulicy totalnie nie robił na mnie wrażenia, w sensie no przystojny, ale to jak stwierdzić że sąsiadka ma ładne kwiaty w ogrodzie.
Kiedy robiło mi się mokro? Po rozmowie, kiedy mieli coś do powiedzenia, ten styl bycia i intelekt to było to. Aczkolwiek warto tu dodać, że własne hamulce nie puszczały, mimo wszystko. Czyli mi nie wystarczy że przystojny, inteligentny i pójdę do łóżka, co to to nie. Styl bycia brania czego chce też tu się nie zdaje.
Chadzie z orzeszkiem w głowie bym nie poświęciła 5 minut

No więc aspekt mokrych gaci jest trochę bardziej złożony niż bycie "chadem" (jak to złe brzmi...) , Zatem bycie chadem/chadą nie wystarczy by "zaliczac", w sumie może w niektórych kręgach kobiet... wink

Misiek mój, no przystojny (ale nie typowy przystojniak jaki jest w modzie lansowany), inteligentny i mokre gacie od początku), twardy charakter (stereotypowego chady w sumie) Ape bez poznania dobrze, bym nie dała (bo chyba o to chodzi w temacie)

36

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
adela 07 napisał/a:

Ja to wiem, Ty to wiesz,i Gary pewnie też. Czemu zainspirowało Go zdanie takiego mizognina jak gman, to już zagadka.

Zadałem to pytanie, ponieważ:

bb8 napisał/a:

... mam wrażenie, że faceci mają dziwne wyobrażenie na temat tego, co podoba się kobietom.




I chciałem usłyszeć albo, że:

Lady Loka napisał/a:

Mnie większośc typowych przystojniaków odrzuca big_smile od razu mam w głowie, że pewnie ego mają na poziomie kosmosu. Drugim spojrzeniem nie zaszczycam.

albo wręcz przeciwnie:

R_ita2 napisał/a:

A ja bardzo lubię sobie popodziwiać takich typowo przystojnych Panów  ... Miałam tak raz w życiu i dziś ten Pan jest moim mężem


To tu dochodźmy do odkrycia Ameryki że kobiety mają różnie  tak jak faceci mają różne nastawienie libido temperament oraz różne predyspozycje do odchyłek

37 Ostatnio edytowany przez bb8 (2023-01-10 01:39:07)

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

A wzrost? Czy tylko chodzi o to, aby był wyższy od kobiety? Czy aby był obiektywnie wysoki?

Ja sama mam 1.76 i podobają mi się tacy co najmniej mojego wzrostu. To chyba już spełnia definicję "obiektywnie wysokiego".

38

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

Jak widzicie przystojniaka, to chcecie się z nim przespać?

Nie. Na ładnych ludzi płci obojga może być przyjemnie popatrzeć ale z powodu wyglądu majtki nie spadają.

39 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-01-10 09:37:34)

Odp: Być Chadem?
SmutnaDziewczyna007 napisał/a:

ja jestem raczej leniwa jeśli chodzi o mężczyzn

Język kobiet dla zwykłego odbiorcy trzeba przetłumaczyć. smile Tu chodzi o to, że mężczyznę trzeba testować, to on musi się wykazać np. w organizowaniu. Chodzi o sprawdzenie jego zaradności. Komuś może to wydawać się dziwne w działaniu kobiet, że nie chcą wykonać czynności, które przyszły by im z łatwością. No ale tu właśnie jest inna logika. Do tego dochodzi robienie częstych afer niby z niczego. Ale w ten sposób pokazuje się niezadowolenie, że w jej oczach jest niezaradny, leniwy itd.
Czyli pani jest leniwa w jednych sytuacjach, co nie znaczy, że jest leniwa tak w ogóle. smile

40

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

Jak widzicie przystojniaka, to chcecie się z nim przespać? Albo go poznać?

Czy może wystarczy, że jest wysoki? Ma niski głos?

Nie. Ale moje libido ukierunkowane na konkretnego faceta istnieje tylko wtedy, gdy się zakocham. Nigdy nie miałam ochoty na seks z kimś ot tak, więc mogę nie być wiarygodnym źródłem informacji. wink

Przystojniak to, jak już tu zostało wspomniane, tylko ładny obrazek. Mogę pomyśleć, że ładny, ale to będzie jedyna myśl, którą mu poświęcę.

Poza tym ja uważam, że bycie atrakcyjnym to kombinacja wyglądu i, powiedzmy, sposobu bycia (mimiki, gestów, poruszania się, tego, co mówi i jak mówi itd.). I dla mnie to drugie jest o wiele, wiele ważniejsze, ale też dla każdej kobiety proporcje mogą być inne.

Ot, przykład. Mój partner ma kolegę. Kolega z wyglądu przeciętny, no, zupełnie normalny facet, jakich na ulicach wiele, nic - pod względem wizualnym - nie stoi na przeszkodzie, żeby w związku był, nic nie odrzuca. A jednak jest jednym z najbardziej nieatrakcyjnych facetów, jakich znam.
Trochę się garbi (bardziej wygina tak, jakby chciał się zwinąć w kłębek), nerwowo majta rękami, tę nerwowość widać też w sposobie mówienia (sztucznie piskliwy ton, paplanie w szybkim tempie itp.), jego chód też krzyczy o braku pewności siebie, do tego w wielu sytuacjach zupełnie nie wie, co wypada powiedzieć, a czego nie... Podobno część z tych rzeczy włącza mu się tylko w towarzystwie kobiet, ale jeśli on się tak zachowuje nawet przy mnie, gdzie od początku jestem dla niego dziewczyną kumpla, to ja mu bycia w związku nie wróżę. Bo mój stosunek do niego to mieszanka sympatii i pobłażania, a mimo to czasem jestem zniesmaczona różnymi jego zachowaniami, gdzie przecież on jest dla mnie ledwo znajomym - jak więc miałaby na to reagować potencjalna partnerka? A przecież, jak napisałam, z wyglądu to zupełnie normalny facet.

Ale w sumie ja się produkuję, a i tak przyjdzie jakiś kremik i stwierdzi, że to wszystko kwestia szczęki, wzrostu czy ilości włosów na głowie. tongue

41

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

Bo u mężczyzn... cóż... mężczyźni mają automatyczną mapę wojskową z diodami, która po ślubie się nie wyłącza:

W moim rzędzie po drugiej stronie samolotu siedzi szczupła brunetka. Może mieć od siedemnastu do dwudziestu trzech lat. I  ma  to  coś: oczy podkreślone ciemną kreską, sztuczne  rzęsy, mały okrągły tatuaż na  dole pleców,  różowe słuchawki i nadąsaną miną dziewczyny, która jest wściekła na tatusia, ale  będzie się dymać z każdym gruboskórnym podobnym do niego dupkiem. Obok mnie siedzi kobieta w  średnim wieku w  dużych podróbkach markowych okularów słonecznych i  letniej sukience na ramiączkach, która odsłania mlecznobiały dekolt. Po  dwudziestu  minutach rozmowy,  przy zręcznym  ułożeniu rozdawanego w samolocie koca, mógłbym włożyć tam rękę. Przede mną siedzi szczupła ruda dziewczyna ze zrytą twarzą. Prawdopodobnie alkoholiczka. Nie w moim typie, ale brałbym. Mam w głowie mapę. I na tej mapie każdą dość ładną, choćby nieznacznie atrakcyjną kobietę oznacza mała dioda. Zanim samolot wzniósł się  na  wysokość  przelotową, zacząłem już obmyślać sposoby  podejścia każdej z  nich, w  myślach je rozebrałem, wyobraziłem sobie, jak robią laskę, i jeszcze tego samego wieczoru zerżnąłem je  w  toalecie albo w  wynajętym samochodzie, albo w ich sypialni. To jest to: ostatni raz, kiedy wolno mi pożądać, ostatni raz,kiedy mogę choćby pomyśleć o przespaniu się z nową kobietą. Mój umysł szaleje. Podoba mi się każda. Nie żeby wcześniej było inaczej, ale  tym razem ból  sięga głęboko  –  mojego jestestwa, mojej tożsamości, mojego sensu egzystencji.

Haha, widać nic ewolucyjnie się nie zmieniło, diody świecą się stale big_smile. Kobiety nie kupują faceta po opakowaniu fizycznym, chyba, że chcą się zabawić, co robią coraz śmielej i częściej z młodszymi. Mamy wbudowane inne oprogramowanie, i przy takim skanowaniu jak tutaj w samolocie, oceniamy innymi kryteriami, czy zadbany, dobrze zarabiający, przedsiębiorczy, jakie miałabym z nim życie? Wygodne, bezpieczne, komfortowe, czy potrafi się inteligentnie komunikować, ładnie pachnie? Jeśli tak, to czuję się bezpiecznie, zrelaksowana, mogę się otworzyć, chce mi się z nim seksu. Brzydki z twarzy, nie szkodzi, ważne, że czuję się komfortowo. Zbyt zadbany, nie będzie myślał o mnie poważne, będą problemy. Nie podoba mi się. Nie jestem zainteresowana.

42

Odp: Być Chadem?
Kaszpir007 napisał/a:

Szczerze ? Czasami mam wrażenie że wiele kobiet marzy i pragnie w głębi serca aby do niej facet podszedł , dał jej w ryja , zerwał z niej majtki i przy wszystkich ją zerżnął , tak aby potraktował jak zwykłą szmatę.
I dlatego wiele tych bad-boyów , kryminalistów ma takie branie , bo oni nie proszą , nie pytają tylko biorą siłą ..

Myślę ze w wielu kobietach jest coś z kurwy i szmaty. Tak samo jak w wielu facetów są dziwne pierwotne instynkty , często mocno ukryte wink

Ty to jednak jesteś prostak z serca big_smile.

Kaszpir007 napisał/a:

Czasami można zobaczyć do się dzieje po rozwodach. Facet który uprawiał nudny sex z żoną lata a po rozwodzie co chwilę zmienia kobiety , uprawia sex analny , oralny , sado-macho , dziwne trójkąty i zmienia co chwilę partnerki , albo kobiety które codziniennie mają innego faceta a kiedyś były wierne i miały jednego faceta (męża).

Twój przypadek z tipsiarą big_smile.

43

Odp: Być Chadem?

Co do tego "wyśnionego" chada, o jakim to niby kobiety marzą, to można zauważyć jedną ciekawą rzecz w kwestii wyglądu fizycznego. Mianowicie kolor włosów/karnacja. Heehe, to pragnienie bruneta(ewentualnie szatyna) pojawia się równie często, jak wysoki wzrost czy ogólnie wymodelowana sylwetka. A co jeśli facet jest błękitnookim blondynem?

Trochę to brzmi żartobliwie, ale tyle razy się to słyszało, że ma człowiek wątpliwości, dlaczego jeszcze w populacji nie nastąpił drastyczny spadek odsetku facetów o jasnych włosach big_smile

Natomiast wciąż mnie jednak zadziwia, jak bardzo mogą do człowieka kogoś zniechęcić inne szczegóły, jak choćby wspomniany gdzieś tutaj sposób poruszania się czy mówienia. Podziwiam Panie, że potrafią wystawić komuś ocenę, na podstawie tych kilku szczegółów. Może to jest coś, co buduje taką barierę, dzięki której nie dostrzega się niczego innego? Kto wie..
Co takiego moze nas zniesmaczać do tego stopnia, że nie dajemy komuś szansy czy nawet nie lubimy przebywać w jego towarzystwie? To już zapewne każdy potrafi podać inny przykład..

44

Odp: Być Chadem?
bagienni_k napisał/a:

Trochę to brzmi żartobliwie, ale tyle razy się to słyszało, że ma człowiek wątpliwości, dlaczego jeszcze w populacji nie nastąpił drastyczny spadek odsetku facetów o jasnych włosach big_smile

Bo u płci pięknej pożądane są blondynki.

45 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-01-10 13:10:52)

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:

Twój przypadek z tipsiarą big_smile.

Ta Tipsara to nauczycielka dyplomowana , która ma 2 fakultety ...

Dodatkowo jest psychologiem i terapeutą ...

Więc daaaaaaleko jej do "Karyny". Bardzo zadbana kobieta , ktora inwestowala olbrzymią kasę w kosmetyki , ubrania , makijaz i swój samorozwój ..

46

Odp: Być Chadem?
bagienni_k napisał/a:

Natomiast wciąż mnie jednak zadziwia, jak bardzo mogą do człowieka kogoś zniechęcić inne szczegóły, jak choćby wspomniany gdzieś tutaj sposób poruszania się czy mówienia. Podziwiam Panie, że potrafią wystawić komuś ocenę, na podstawie tych kilku szczegółów.

Ja z kolei nie wierzę, że jeśli na przykład widzisz kobietę, która porusza się jak czołg, czyli ciężko, zwaliście albo mówi piskliwie, chaotycznie, bardzo głośno, znacząco przy tym gestykulując, to ten "szczegół" zupełnie przestaje mieć znaczenie.

Co prawda nie ja napisałam tekst, do którego się odniosłeś, ale detale składają się na całość i to działa w dwie strony, bo idąc w tę drugą, to właśnie sposób, w jaki ktoś mówi, patrzy, porusza się - może być po prostu hipnotyzujący.

47

Odp: Być Chadem?
Kaszpir007 napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

Twój przypadek z tipsiarą big_smile.

Ta Tipsara to nauczycielka dyplomowana , która ma 2 fakultety ...

Dodatkowo jest psychologiem i terapeutą ...

Więc daaaaaaleko jej do "Karyny". Bardzo zadbana kobieta , ktora inwestowala olbrzymią kasę w kosmetyki , ubrania , makijaz i swój samorozwój ..

Widocznie zapomniała zainwestować w rozum, bo w ciąży bzykała się z Kaszpirem, który analnie i oralnie testował po rozwodzie co się dało big_smile.

48 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-01-10 13:51:54)

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:

Widocznie zapomniała zainwestować w rozum, bo w ciąży bzykała się z Kaszpirem, który analnie i oralnie testował po rozwodzie co się dało big_smile.

Rozumiem że zazdrościsz jej czy co ?

Bo naprawdę nie rozumiem co twoje złośliwe docinki wnoszą.
Naprawdę GÓWNO powinno cię to interesować.

To moja sprawa i tyle ...

Więc te swoje "mądrości" i osądy zostaw dla siebie ...

Bo patrząc na twoje wypowiedzi to widzę chorą z nienawiści kobietę , która wyładowuje swoje emocje tutaj.

49

Odp: Być Chadem?
Kaszpir007 napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

Widocznie zapomniała zainwestować w rozum, bo w ciąży bzykała się z Kaszpirem, który analnie i oralnie testował po rozwodzie co się dało big_smile.

Rozumiem że zazdrościsz jej czy co ?

Bo naprawdę nie rozumiem co twoje złośliwe docinki wnoszą.
Naprawdę GÓWNO powinno cię to interesować.

To moja sprawa i tyle ...

Więc te swoje "mądrości" i osądy zostaw dla siebie ...

Bo patrząc na twoje wypowiedzi to widzę chorą z nienawiści kobietę , która wyładowuje swoje emocje tutaj.

Oj Kaszpir, Kaszpir. Uważaj, żebyś nie odleciał w swoich fantazjach. Pisz częściej na forum, które zna pół Polski. Chętnie będę komentować big_smile.

50 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-01-10 14:07:52)

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:

Oj Kaszpir, Kaszpir. Uważaj, żebyś nie odleciał w swoich fantazjach. Pisz częściej na forum, które zna pół Polski. Chętnie będę komentować big_smile.

Te forum taktuje z przymrużeniem oka i nie traktuje jako wyroczni i jako zródła porad , bo widzę że tutaj nic sensownego nie uzyskam bo większość osób "doradzających" jest sama w dziwnych związkach albo samotna , bo Ci co są w udanych związkach nie mają czasu aby tu siedzieć ..

Czasami piszę żartobliwie i są to teksty skierowane do męskiej grupy słuchaczy , której tutaj jest mnóstwo smile

I myślę że każda normalna osoba podchodzi do tego z dystansem i bez emocji ..

51

Odp: Być Chadem?
Kaszpir007 napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

Oj Kaszpir, Kaszpir. Uważaj, żebyś nie odleciał w swoich fantazjach. Pisz częściej na forum, które zna pół Polski. Chętnie będę komentować big_smile.

Te forum taktuje z przymrużeniem oka i nie traktuje jako wyroczni i jako zródła porad , bo widzę że tutaj nic sensownego nie uzyskam bo większość osób "doradzających" jest sama w dziwnych związkach albo samotna , bo Ci co są w udanych związkach nie mają czasu aby tu siedzieć ..

Czasami piszę żartobliwie i są to teksty skierowane do męskiej grupy słuchaczy , której tutaj jest mnóstwo smile

I myślę że każda normalna osoba podchodzi do tego z dystansem i bez emocji ..

Dziwnym trafem te rady, które nie są sensowne, to jakoś się sprawdzają big_smile Ty po prostu ich do siebie nie dopuszczasz, ale jak poczytasz teraz rady sprzed tygodnia albo dwóch, to dokładnie spełniło Ci się to, co Ci ludzie pisali.

52

Odp: Być Chadem?
bagienni_k napisał/a:

Trochę to brzmi żartobliwie, ale tyle razy się to słyszało, że ma człowiek wątpliwości, dlaczego jeszcze w populacji nie nastąpił drastyczny spadek odsetku facetów o jasnych włosach big_smile

Natomiast wciąż mnie jednak zadziwia, jak bardzo mogą do człowieka kogoś zniechęcić inne szczegóły, jak choćby wspomniany gdzieś tutaj sposób poruszania się czy mówienia. Podziwiam Panie, że potrafią wystawić komuś ocenę, na podstawie tych kilku szczegółów. Może to jest coś, co buduje taką barierę, dzięki której nie dostrzega się niczego innego? Kto wie..
Co takiego moze nas zniesmaczać do tego stopnia, że nie dajemy komuś szansy czy nawet nie lubimy przebywać w jego towarzystwie? To już zapewne każdy potrafi podać inny przykład..

Właściwie to nastąpił/następuje. Tyle że nie facetów, a ogólnie - osób o blond włosach. Gen odpowiedzialny za blond włosy jest genem recesywnym, więc żeby powstało blond dziecko potrzeba dwóch "blond genów". wink Dodać do tego, że społeczeństwa ciemnowłose rozmnażają się bardziej entuzjastycznie od tych blond i mamy ten drastyczny spadek.
Ale obie moje przyjaciółki wolały blondynów akurat, sporo moich koleżanek również, więc czy ja wiem, czy ci blondyni tak ciężko mają?

Co do sposobu mówienia czy poruszania się - nie chodzi o wysnucie oceny danej osoby (że niefajny, głupi czy nie nadaje się do związku). Wiadomo, że ktoś, kto ma dziwną gestykulację czy cokolwiek, co mi nie odpowiada, może być świetnym partnerem. Chodzi o to, co przyciąga/odpycha. Przecież w społeczeństwie jest mnóstwo facetów, którzy na pewno byliby super partnerami, tylko... nie moimi, bo jednak chcę być w związku z tym jednym konkretnym.  Tak samo w drugą stronę - jest mnóstwo kobiet, które są materiałem na fajną partnerkę, ale przecież nie dla każdego faceta. Jeden nie będzie mógł znieść piskliwego głosu Stefci, a drugi uzna go za kobiecy i uroczy.
Przecież relacje nie opierają się wyłącznie na racjonalizacji - jak mnie sposób bycia, powiedzmy, Julka odpycha, jak widzę w nim zachowania, które pamiętam z gimnazjum i to u co bardziej niewyrobionych chłopaków, przez co nie ma mowy o żadnym przyciąganiu, zainteresowaniu itd., to nie zacznę sobie tłumaczyć, że Julek ma dobre serduszko, więc to, że zachowuje się jak dzikus wink, nie przekreśla szans na związek. Co mi z tego, że to może być i porządny facet, jeśli zupełnie mnie do niego nie ciągnie? Związki z rozsądku nigdy mnie nie kręciły. wink

53

Odp: Być Chadem?
Lady Loka napisał/a:

Dziwnym trafem te rady, które nie są sensowne, to jakoś się sprawdzają big_smile Ty po prostu ich do siebie nie dopuszczasz, ale jak poczytasz teraz rady sprzed tygodnia albo dwóch, to dokładnie spełniło Ci się to, co Ci ludzie pisali.

Dziwne by było abym słuchał na ślepo rad całkowicie mi obcych ludzi  i się nimi kierował . Wtedy byłbym emocjonalną chorągiewką ...

Dla mnie nie były to "rady" a raczej obiektywne spojrzenie zupełnie mi obcej osoby na daną sytuację i tak to traktuje .
Ja niektóre rzeczy sam widziałem i czułem i moje obserwacje po prostu potwierdziły zupełnie obce osoby.

Jest jak jest i nie tak łatwo znaleźć normalną kobietę , a na portalach sądzę ze olbrzymia większość kobiet zupełnie nie nadaje się do związku i nie ma pojęcia czego tak naprawdę szuka , bo napisać można wszystko a rzeczywistość szybko to weryfikuje.
Ja na samym początku już raczej miałem świadomość że nic z tego nie będzie ..

54

Odp: Być Chadem?
Kaszpir007 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Dziwnym trafem te rady, które nie są sensowne, to jakoś się sprawdzają big_smile Ty po prostu ich do siebie nie dopuszczasz, ale jak poczytasz teraz rady sprzed tygodnia albo dwóch, to dokładnie spełniło Ci się to, co Ci ludzie pisali.

Dziwne by było abym słuchał na ślepo rad całkowicie mi obcych ludzi  i się nimi kierował . Wtedy byłbym emocjonalną chorągiewką ...

Dla mnie nie były to "rady" a raczej obiektywne spojrzenie zupełnie mi obcej osoby na daną sytuację i tak to traktuje .
Ja niektóre rzeczy sam widziałem i czułem i moje obserwacje po prostu potwierdziły zupełnie obce osoby.

Jest jak jest i nie tak łatwo znaleźć normalną kobietę , a na portalach sądzę ze olbrzymia większość kobiet zupełnie nie nadaje się do związku i nie ma pojęcia czego tak naprawdę szuka , bo napisać można wszystko a rzeczywistość szybko to weryfikuje.
Ja na samym początku już raczej miałem świadomość że nic z tego nie będzie ..

Tak tak big_smile zakrzywianie rzeczywistości to masz na swoim własnym poziomie smile ale powodzenia, oszukuj dalek sam siebie, że od początku wiedziałeś.

Odp: Być Chadem?

Hmm, ktoś tu napisał że każda dziewczyna ma w sobie coś z szmaty (odrzućcie uprzedzenia na bok, nikogo nie obrażam), nie każda ale dużo kobiet tak ma. Tylko raz dostałem w pysk jak powiedziałem podczas intymnego uniesienia "Ty szmato" albo coś w ten deseń w formie eksperymentu. Albo kłamiecie, albo te forum jest niereprezentatywne w co bardziej jestem skłonny uwierzyć. Uprzedzając wasze argumenty, część kobiet z eksperymentu była na pozór porządna i zwyczajna a nie jakiś margines społeczny. To zwykłe atawizmy i nie ma co się na nie obrażać. Silny i dominujący reproduktor daję większą szansę na silne potomstwo. Łyżeczkowy Misio raczej ma geny które łatwo zepchnąć na sam dół hierarchii.

56

Odp: Być Chadem?

Akurat co do recesywnego charakteru genu, odpowiedzialnego za jasny kolor włosów jestem zorientowany, lecz genetyka populacji rządzi się jeszcze parom innymi prawami smile Istnieją grupy, gdzie dany genotyp(fenotyp) dominuje), choćby z uwagi na waunki środowiska, które daną cechę faworyzowały. DO tego dochodzi przepływ genów, migracje i takie tam. Idąc za tym, niby gustem o wyśnionych brunetach możnaby przypuszczać, że np Skandynawowie się nie rozmnażają w ogóle smile Co ciekawe, akurat ludy północne są nieco wyższe a południowcy niżsi, więc powstaje ciekawy zestaw cech smile Ale to taka tylko dygresja antropologiczna smile

Jeśli chodzi o gestykulację, chód albo ton głosu, to raczej nie nadawałbym temu az tak kluczowego znaczenia. Jeśli racjonalizacja ma nami nie kierować w pełni, to jednak czasami warto się zastanowić jaki problem tkwić w tym czy innym czynniku. Starałbym się porównać czy może odnieść te rzeczy do całości. Tak czy inaczej, możę to być dla kogoś zaskakująće, żę skoro ktoś się garbi, to cała jego potencjalny zestaw cech pozytywnych idzie do kosza(choć zapewne i tak nie można ich do końca zgłębić). Zatem, w moim przypadku, raczej inne kwestie zdecydowałyby o odrzuceniu a takie szczegóły, jak chód czy ton głosu, to detale.
Być może mężczyźni w pewnych kwestiach są bardziej skłonni do owej racjonalizacji.

Właśnie cały w tym sęk, jak dużo rzeczy czy kwestii możę przyciągnąć lub odepchnąć.

57

Odp: Być Chadem?
Psycholog Na Niby napisał/a:

Hmm, ktoś tu napisał że każda dziewczyna ma w sobie coś z szmaty (odrzućcie uprzedzenia na bok, nikogo nie obrażam), nie każda ale dużo kobiet tak ma. Tylko raz dostałem w pysk jak powiedziałem podczas intymnego uniesienia "Ty szmato" albo coś w ten deseń w formie eksperymentu. Albo kłamiecie, albo te forum jest niereprezentatywne w co bardziej jestem skłonny uwierzyć. Uprzedzając wasze argumenty, część kobiet z eksperymentu była na pozór porządna i zwyczajna a nie jakiś margines społeczny. To zwykłe atawizmy i nie ma co się na nie obrażać. Silny i dominujący reproduktor daję większą szansę na silne potomstwo. Łyżeczkowy Misio raczej ma geny które łatwo zepchnąć na sam dół hierarchii.

Bo tak jest. Tylko że najlepiej z własnym facetem i w określonych wcześniej granicach. To, co opisał Kaszpir szło niepokojąco w stronę gwałtu, a tego to akurat żadna nie chce.

58

Odp: Być Chadem?
Psycholog Na Niby napisał/a:

Hmm, ktoś tu napisał że każda dziewczyna ma w sobie coś z szmaty (odrzućcie uprzedzenia na bok, nikogo nie obrażam), nie każda ale dużo kobiet tak ma. Tylko raz dostałem w pysk jak powiedziałem podczas intymnego uniesienia "Ty szmato" albo coś w ten deseń w formie eksperymentu.

I wysnułeś wniosek, że ta, która dała Ci w mordę, szmatą nie była, a pozostałe owszem? No to ci powiem, że mogło być nawet odwrotnie. Lub wszystkie były normalnymi kobietami, ale nie wszystkie w chwili intymnej, zaskoczone chamskim tekstem od nowego faceta, były w stanie zareagować agresywnie. Większość ludzi jednak agresywna nie jest i nie ma odruchu bicia innych ludzi, chyba że  w samoobronie (a i to nie każdy). Zwyzywać drugą osobę na tez nie każdy potrafi. No i co innego zostać zwyzywanym na ulicy, a co innego w łóżku, gdy ma się w nim nowego partnera - jest coś takiego jak dirty talk, które kręci niektórych ludzi. I ja, zaskoczona takim tekstem, pewnie bym uznała, że to taki właśnie typ, który pobudza się przekleństwami. Czy bym dała w twarz? Absolutnie nie. Czy oburzałabym się w trakcie? Nie, jeśli seks byłby dobry, a ja pobudzona, olałabym gadanie i robiła co lubię. Ale pewnie po wszystkim powiedziałabym partnerowi, że inwektywy takie a siakie mnie nie kręcą, brzydzą raczej, więc niech sobie gada tylko w myślach. Kiedyś musiałam zrobić właśnie to, co opisuję, ale panu lubiącemu dawać klapsy. Jego to kręciło, a mnie... cóż, rozśmieszało raczej, rozpraszało, wybijało z rytmu. Powiedziałam, żeby tego nie robił i tyle. Umiem sobie jednak wyobrazić panie, które dojdą w takiej sytuacji do wniosku, że skoro partnera to kręci (wyzwiska, klapsy) to niech sobie to robi. I szmat z nich to absolutnie nie robi.

59

Odp: Być Chadem?
Psycholog Na Niby napisał/a:

Hmm, ktoś tu napisał że każda dziewczyna ma w sobie coś z szmaty (odrzućcie uprzedzenia na bok, nikogo nie obrażam), nie każda ale dużo kobiet tak ma. Tylko raz dostałem w pysk jak powiedziałem podczas intymnego uniesienia "Ty szmato" albo coś w ten deseń w formie eksperymentu. Albo kłamiecie, albo te forum jest niereprezentatywne w co bardziej jestem skłonny uwierzyć. Uprzedzając wasze argumenty, część kobiet z eksperymentu była na pozór porządna i zwyczajna a nie jakiś margines społeczny. To zwykłe atawizmy i nie ma co się na nie obrażać. Silny i dominujący reproduktor daję większą szansę na silne potomstwo. Łyżeczkowy Misio raczej ma geny które łatwo zepchnąć na sam dół hierarchii.

A nie zauważasz kontekstu?
Mi co prawda nigdy nie zdarzyło się powiedzieć do żadnej kobiety "ty szmato",żadna tez mnie nigdy nie poprosiła o taka formę zabawy.
Ale chyba jest różnica, zwracać się do do pań na co dzień, a zrobić to w ramach kanwy stosunku seksualnego,na który obydwie strony wyraziły zgodę.
Choć dla mnie jest to coś nieakceptowalnego,i nie wiem czy zrobiłbym to, nawet gdybym został o to poproszony przez żonę.

Z końcówka wypowiedzi sie również nie zgodzę.
Bo sprowadza, tak mężczyznę,jak i kobietę do roli samca i samicy.
Do bezwolnych istot biologicznych,pozbawionych woli,kierowanych jedynie instynktem.
Takie myślenie podsyca tylko stereotypy,które generują strach i uprzedzenia.
Bo w ramach ten konwencji, to samiec musi zapłodnić jak najwięcej samic,gdzieś mając swoje potomstwo,nie kochając je w cale,bo zrobi sobie nowe.
A kobiety to próżne materialistki,które lecą na samca alfa,który da jej dziecku najlepsze geny, a jej zapewni utrzymanie.

Ale świat tak nie wygląda.
Mężczyźni(niestety nie wszyscy) kochają swoje dzieci, i nie stosują zasady"zrobię sobie kolejne" jak to jest zagrożone,tylko sa gotowi oddać życie za swoje dziecko.
Kobiety(niestety nie wszystkie) nie potrzebują już pana i władcy, nie skomlą o spermę pierwszej jakości,aby dać sie zapłodnić,i urodzić "najlepsze dziecko",nie potrzebują też opiekuna.

60 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-01-10 15:31:01)

Odp: Być Chadem?
Psycholog Na Niby napisał/a:

Silny i dominujący reproduktor daję większą szansę na silne potomstwo. Łyżeczkowy Misio raczej ma geny które łatwo zepchnąć na sam dół hierarchii.

"najlepsze geny" to  mają dawcy spermy z mrocznej triady psychopaci, narcyzy i kłamcy czyli politycy
wygląd i charakter nie mają wielkiego znaczenia   najbardziej liczy się dobry bajer i "charyzma"

jestem kurwa załamany big_smile

61 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-10 15:37:48)

Odp: Być Chadem?
Szeptuch napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Hmm, ktoś tu napisał że każda dziewczyna ma w sobie coś z szmaty (odrzućcie uprzedzenia na bok, nikogo nie obrażam), nie każda ale dużo kobiet tak ma. Tylko raz dostałem w pysk jak powiedziałem podczas intymnego uniesienia "Ty szmato" albo coś w ten deseń w formie eksperymentu. Albo kłamiecie, albo te forum jest niereprezentatywne w co bardziej jestem skłonny uwierzyć. Uprzedzając wasze argumenty, część kobiet z eksperymentu była na pozór porządna i zwyczajna a nie jakiś margines społeczny. To zwykłe atawizmy i nie ma co się na nie obrażać. Silny i dominujący reproduktor daję większą szansę na silne potomstwo. Łyżeczkowy Misio raczej ma geny które łatwo zepchnąć na sam dół hierarchii.

A nie zauważasz kontekstu?

Akurat Twoja wypowiedź w temacie, w której pojawiło się określenie "szmata" była kompletnie bez kontekstu.

62

Odp: Być Chadem?
bagienni_k napisał/a:

Akurat co do recesywnego charakteru genu, odpowiedzialnego za jasny kolor włosów jestem zorientowany, lecz genetyka populacji rządzi się jeszcze parom innymi prawami smile Istnieją grupy, gdzie dany genotyp(fenotyp) dominuje), choćby z uwagi na waunki środowiska, które daną cechę faworyzowały. DO tego dochodzi przepływ genów, migracje i takie tam. Idąc za tym, niby gustem o wyśnionych brunetach możnaby przypuszczać, że np Skandynawowie się nie rozmnażają w ogóle smile Co ciekawe, akurat ludy północne są nieco wyższe a południowcy niżsi, więc powstaje ciekawy zestaw cech smile Ale to taka tylko dygresja antropologiczna smile

Jeśli chodzi o gestykulację, chód albo ton głosu, to raczej nie nadawałbym temu az tak kluczowego znaczenia. Jeśli racjonalizacja ma nami nie kierować w pełni, to jednak czasami warto się zastanowić jaki problem tkwić w tym czy innym czynniku. Starałbym się porównać czy może odnieść te rzeczy do całości. Tak czy inaczej, możę to być dla kogoś zaskakująće, żę skoro ktoś się garbi, to cała jego potencjalny zestaw cech pozytywnych idzie do kosza(choć zapewne i tak nie można ich do końca zgłębić). Zatem, w moim przypadku, raczej inne kwestie zdecydowałyby o odrzuceniu a takie szczegóły, jak chód czy ton głosu, to detale.
Być może mężczyźni w pewnych kwestiach są bardziej skłonni do owej racjonalizacji.

Właśnie cały w tym sęk, jak dużo rzeczy czy kwestii możę przyciągnąć lub odepchnąć.

Jasne. Ja tylko zwróciłam uwagę, że blondynów faktycznie robi się coraz mniej. wink

Ale po co racjonalizować? Przecież w drugą stronę - jeśli coś Ci się w kimś podoba - też się tego nie robi. No chyba że jak spodoba Ci się jakaś dziewczyna, to rozbijasz to na czynniki pierwsze, wypisujesz, co dokładnie Ci się spodobało, by na koniec zbić to stwierdzeniem, że to w związku nie ma znaczenia.
I tak, w teorii nie ma, ale tylko w teorii. Bo z jednej strony, jasne, jaki wpływ na związek ma to, jak mój partner się porusza czy jak mówi? Niby żaden. Ale właśnie: niby. Bo z drugiej strony to sprawia, że chcę na niego patrzeć, że przyjemność mi sprawia rozmowa z nim itd. A jeśli wiele rzeczy budziłoby moje politowanie, to racjonalizacja tego politowania nie usunie - doprowadzi co najwyżej do tego, że uznam, że ktoś jest w porządku, ale tylko tyle, żadnej chęci do bycia w związku.

Odp: Być Chadem?
Stromedrogi napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Hmm, ktoś tu napisał że każda dziewczyna ma w sobie coś z szmaty (odrzućcie uprzedzenia na bok, nikogo nie obrażam), nie każda ale dużo kobiet tak ma. Tylko raz dostałem w pysk jak powiedziałem podczas intymnego uniesienia "Ty szmato" albo coś w ten deseń w formie eksperymentu.

I wysnułeś wniosek, że ta, która dała Ci w mordę, szmatą nie była, a pozostałe owszem? No to ci powiem, że mogło być nawet odwrotnie. Lub wszystkie były normalnymi kobietami, ale nie wszystkie w chwili intymnej, zaskoczone chamskim tekstem od nowego faceta, były w stanie zareagować agresywnie. Większość ludzi jednak agresywna nie jest i nie ma odruchu bicia innych ludzi, chyba że  w samoobronie (a i to nie każdy). Zwyzywać drugą osobę na tez nie każdy potrafi. No i co innego zostać zwyzywanym na ulicy, a co innego w łóżku, gdy ma się w nim nowego partnera - jest coś takiego jak dirty talk, które kręci niektórych ludzi. I ja, zaskoczona takim tekstem, pewnie bym uznała, że to taki właśnie typ, który pobudza się przekleństwami. Czy bym dała w twarz? Absolutnie nie. Czy oburzałabym się w trakcie? Nie, jeśli seks byłby dobry, a ja pobudzona, olałabym gadanie i robiła co lubię. Ale pewnie po wszystkim powiedziałabym partnerowi, że inwektywy takie a siakie mnie nie kręcą, brzydzą raczej, więc niech sobie gada tylko w myślach. Kiedyś musiałam zrobić właśnie to, co opisuję, ale panu lubiącemu dawać klapsy. Jego to kręciło, a mnie... cóż, rozśmieszało raczej, rozpraszało, wybijało z rytmu. Powiedziałam, żeby tego nie robił i tyle. Umiem sobie jednak wyobrazić panie, które dojdą w takiej sytuacji do wniosku, że skoro partnera to kręci (wyzwiska, klapsy) to niech sobie to robi. I szmat z nich to absolutnie nie robi.

Coś z szmaty a bycie szmatą to dla Ciebie jedno i to samo? Dlaczego nie tracisz swojego czasu na myślenie tylko ja muszę tracić swój na brak Twojego myślenia? Zakładając że nazwę Cię idiotką kiedy obiektywnie nią jesteś to Cię obrażam czy stwierdzam fakt? Patrz bardziej wielowymiarowo bo męczy mnie synchronizacja z Twoim IQ. Gdzie tu agresja? Gdzie tu mowa o biciu? Wnioski to Ty wysuwasz w oparciu o urojenia spowodowane słabym seksem. Następnym razem spróbuje powiedzieć "Chyba ma Pani w sobie zestaw cech sugerujące że lubi być Pani sponiewierana" zamiast "Ty szmato" żebyś nie mogła łapać się słówek. Mam nadzieję że lubisz klapsy he he, dopiero się rozkręcam.

64

Odp: Być Chadem?
Psycholog Na Niby napisał/a:

Hmm, ktoś tu napisał że każda dziewczyna ma w sobie coś z szmaty (odrzućcie uprzedzenia na bok, nikogo nie obrażam), nie każda ale dużo kobiet tak ma. Tylko raz dostałem w pysk jak powiedziałem podczas intymnego uniesienia "Ty szmato" albo coś w ten deseń w formie eksperymentu. Albo kłamiecie, albo te forum jest niereprezentatywne w co bardziej jestem skłonny uwierzyć. Uprzedzając wasze argumenty, część kobiet z eksperymentu była na pozór porządna i zwyczajna a nie jakiś margines społeczny. To zwykłe atawizmy i nie ma co się na nie obrażać. Silny i dominujący reproduktor daję większą szansę na silne potomstwo. Łyżeczkowy Misio raczej ma geny które łatwo zepchnąć na sam dół hierarchii.

A może po prostu nigdy nie byłeś w równorzędnej relacji, nie wiesz jak ją budować, więc czerpiesz swoją orientację na związek, zachowania i komunikację z toksycznej męskości. Samo Twoje słownictwo na to wskazuje. Uprzedmiatawia zarówno Ciebie jak i kobietę.

65

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:
Szeptuch napisał/a:
Psycholog Na Niby napisał/a:

Hmm, ktoś tu napisał że każda dziewczyna ma w sobie coś z szmaty (odrzućcie uprzedzenia na bok, nikogo nie obrażam), nie każda ale dużo kobiet tak ma. Tylko raz dostałem w pysk jak powiedziałem podczas intymnego uniesienia "Ty szmato" albo coś w ten deseń w formie eksperymentu. Albo kłamiecie, albo te forum jest niereprezentatywne w co bardziej jestem skłonny uwierzyć. Uprzedzając wasze argumenty, część kobiet z eksperymentu była na pozór porządna i zwyczajna a nie jakiś margines społeczny. To zwykłe atawizmy i nie ma co się na nie obrażać. Silny i dominujący reproduktor daję większą szansę na silne potomstwo. Łyżeczkowy Misio raczej ma geny które łatwo zepchnąć na sam dół hierarchii.

A nie zauważasz kontekstu?

Akurat Twoja wypowiedź w temacie, w której pojawiło się określenie "szmata" była kompletnie bez kontekstu.

Wybacz ale nie rozumiem.
Dlaczego tak ucięłaś moją wypowiedz?
Całość to :

A nie zauważasz kontekstu?
Mi co prawda nigdy nie zdarzyło się powiedzieć do żadnej kobiety "ty szmato",żadna tez mnie nigdy nie poprosiła o taka formę zabawy.
Ale chyba jest różnica, zwracać się do do pań na co dzień, a zrobić to w ramach kanwy stosunku seksualnego,na który obydwie strony wyraziły zgodę.
Choć dla mnie jest to coś nieakceptowalnego,i nie wiem czy zrobiłbym to, nawet gdybym został o to poproszony przez żonę.

Z końcówka wypowiedzi sie również nie zgodzę.
Bo sprowadza, tak mężczyznę,jak i kobietę do roli samca i samicy.
Do bezwolnych istot biologicznych,pozbawionych woli,kierowanych jedynie instynktem.
Takie myślenie podsyca tylko stereotypy,które generują strach i uprzedzenia.
Bo w ramach ten konwencji, to samiec musi zapłodnić jak najwięcej samic,gdzieś mając swoje potomstwo,nie kochając je w cale,bo zrobi sobie nowe.
A kobiety to próżne materialistki,które lecą na samca alfa,który da jej dziecku najlepsze geny, a jej zapewni utrzymanie.

Ale świat tak nie wygląda.
Mężczyźni(niestety nie wszyscy) kochają swoje dzieci, i nie stosują zasady"zrobię sobie kolejne" jak to jest zagrożone,tylko sa gotowi oddać życie za swoje dziecko.
Kobiety(niestety nie wszystkie) nie potrzebują już pana i władcy, nie skomlą o spermę pierwszej jakości,aby dać sie zapłodnić,i urodzić "najlepsze dziecko",nie potrzebują też opiekuna.

Możesz koralino wyjaśnić?

Posty [ 1 do 65 z 2,042 ]

Strony 1 2 3 32 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024