Być Chadem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 32 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 2,042 ]

131 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-01-11 11:38:00)

Odp: Być Chadem?
Istotka6 napisał/a:

Bo ... poznałam Go bliżej. Był zabawny, inteligentny, nie miał zawyżonego ego, no był ogólnie fajnym facetem.

Ok smile



Uprzedzając, znaliśmy się dłużej zanim do tego doszło. ... mi się podobał.

smile smile Dzięki. smile



blueangel napisał/a:

... u kobiet nie jest podobnie? a kto jest klodami?

Jak pani leży i nic nie robi, tylko się oddaje, nie czuć od niej niechęci, zniecierpliwienia, jest otwarta, korzysta z chiwili to można myśleć, że jest dobrą kochanką... smile

Zobacz podobne tematy :

132 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2023-01-11 12:22:47)

Odp: Być Chadem?

Rita Oczywiście, jak najbardziej możesz mieć rację smile

Sam nie podważam tego, choć nie ukrywam, że nie byłbym tak śmiały w ocenianiu kogoś tylko na podstawie owych wybrancych cech. Inaczej mówiąc, o całości decydowałoby pewnie wiele więcej, jeśli zaś Wy potrafie tak dokładnie człowieka prześwietlić, to punkt dla Was wink Nie mówię tego złośliwie, pewnie takie zdolności przynoszą sporo korzyści. Być może da się z dość dużym prawdopodobieńśtwem określić, jak dana osoba się prezentuje i kim jest, ale z drugiej strony pewne nawyki czy niedociągnięcia można naprawić. Choćby postawę i sposób poruszania się można jakoś skorygować, natomiast co do wzrostu to przy 1,6m raczej większość facetów jest od kobiety wyższa.

W odniesieniu do zadanego gdzieś wcześniej pytania, co do umieszczaniu facetów we friendzone, to też okazuje się ciekawe. Często rzeczywiście taki człowiek okazuje się być niemal idealny a jednak nie wbudza "tego czegoś". Tak czy inaczej, ciężko nie patrzeć na te jego wszystkie niby cudowności, jak na coś, co powinien posiadać partner, bo jednak poza przyciąganiem i tą chemią, musi jeszcze wzbudzać zaufanie i bezpieczeńśtwo. Osoba, która jest w stanie dla nas dużo zrobić, pomoć nam lub doradzić powinna przecież wzbudzać u nas pozytywne emocje. Wydaje mi się, że sporo facetów w tych wszystkich swoich "zabiegach"wobec kobiety widzą wystarczające środki, aby ta zdecydowała się z nimi być, jednak to za mało. Nie ma przecież niczego złego w tym, kiedy jest się przyjacielem dla swojego partnera..Problememm może być zbytnie "naskakiwanie" drugiej osobie, co ją może zniechęcić lub nawet sprawić, że traci ona na atrakcyjności/seksualności itp.

133

Odp: Być Chadem?

Co do friendzone hmm... Żeby był udany związek kobieta (i w drugą stronę) w mężczyźnie musi widzieć przyjaciela, partnera (męża) i kochanka. W friendzone nie ma tego ostatniego . No chyba, że mowa o związku z rozsądku ale tu bez polotu w sypialni może być. A by zobaczyła kochanka, ten aspekt jest bardziej złożony, na to nawet składa się wyżej wspomniany chód czy barwa głosu, czy nawet pewna aura. Zresztą odnoszę wrażenie że do friendzone często wpadają osoby z kompleksami, co już kiedyś pisałam w jakimś temacie,druga strona to wyczuwa. Natomiast to kolejna kwestia bycia friendzone

134

Odp: Być Chadem?

Do samej przyjaźni wystarczy sama przyjaźń, zaufanie, opieka, zrozumienie i tak dalej. Do związku potrzeba pierwiastka fizyczności. Bez tego sama przyjaźń zaufanie i tak dalej nie wystarcza, ale można się oczywiście tylko przyjaznic( wiem wiem, panowie nie chcą się przyjaźnić. Pisze ze swojej strony).

135 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2023-01-11 13:09:16)

Odp: Być Chadem?

Dlatego wydaje mi się, że każdy kto zostaje wpakowany do worka z napisem "friend-zone" prędzej za bardzo okazuje to swoje przywiązanie czy wręcz uwielbienie, dlatego może to drugą osobę zniechęcać. Powiedzmy, że jeśli na danym etapie zachowa się to "umiarkowane" zaangażowanie(nie osaczanie) już bardziej rokuje. Poza oczywiście pierwiastkiem fizycznym smile

136 Ostatnio edytowany przez Istotka6 (2023-01-11 12:50:52)

Odp: Być Chadem?
bagienni_k napisał/a:

Dlatego wydaje mi się, że każdy kto zostaje wpakowany do worka z napisem "friend-zone" prędzej za bardzo okazuje to swoje przywiązanie czy wręcz uwielbienie, dlatego może to drugą osobę zniechęcać. Powiedzmy, że jeśli na danym etapie zachowa się to "umiarkowane" zangażowanie(nie osaczanie) już bardziej rokuje. Poza oczywiście pierwiastkiem fizycznym smile

To też prawda, ale nie chciałabym by ktoś wpadał z skrajności w skrajnośc i uznał że zasada gonienia króliczka będzie magiczną receptą.
Bycie na każde skinienie palcem przy największych pierdolach jest bardzo mało seksowne a co tu mówić już o nachalności.
Nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu wink

137

Odp: Być Chadem?
bagienni_k napisał/a:

Dlatego wydaje mi się, że każdy kto zostaje wpakowany do worka z napisem "friend-zone" prędzej za bardzo okazuje to swoje przywiązanie czy wręcz uwielbienie, dlatego może to drugą osobę zniechęcać. Powiedzmy, że jeśli na danym etapie zachowa się to "umiarkowane" zangażowanie(nie osaczanie) już bardziej rokuje. Poza oczywiście pierwiastkiem fizycznym smile

Friedzone-czyli jest w nim ogół społeczeństwa. Znajomi, koleżanki, koledzy, z którymi się dobrze gada, ale nie chce się z nimi budować relacji związkowej.
Nie rozumiem tego friendzone, o co tyle krzyku, dla większości społeczeństwa jestem we friendzone.

Może to wytłumaczenie dla zawodu miłosnego?

138

Odp: Być Chadem?

Rossanko, dokładnie! Też nie rozumiem przedstawiania friendzone jako czegoś strasznego. Mam znajomych, kumpli, dobrych kolegów, przyjaciół... Czy ja im robię tym krzywdę? Albo oni mi? Partnera ma się w danym czasie jednego (no, zazwyczaj wink), a mężczyzn zna się mnóstwo. Więc nawet z matematycznego punktu widzenia mnóstwo osób musi być co najwyżej przyjacielem, bo inaczej albo trzeba by zerwać wszystkie znajomości z facetami, albo lecieć na każdego kolegę. Tylko jak wtedy budować związek, jeżeli dobry kumpel miałby się równać materiałowi na partnera?

139 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2023-01-11 13:11:18)

Odp: Być Chadem?

Pewnie, przyjaciół(takich prawdziwych) nigdy dość smile Grunt, aby obie strony były zainteresowane w równym stopniu tą przyjaźnią a nie czymś więcej..

Istotko Masz rację, dlatego wspomniałem o umierkowanym zaangażowaniu, bo jednak te wszystkie cechy wymienione przez kogoś wcześniej są dla mnie oczywiste i poszukiwane u partnera, byleby nie były zbyt przesadzone.

140

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

Jak widzicie przystojniaka, to chcecie się z nim przespać? Albo go poznać

Absolutnie nie chcę się z nim przespać, ani go poznać w tym celu. Instynktownie odczuwam, jak to już parę dziewczyn napisało, że przystojniacy mają rozrośnięte ego i za tą urodą nie idzie nic więcej. Czyli to jest jedyne na czym bazuje.  Powiem więcej, jeśli np. nasza znajomość zaczyna się w internecie, bez zdjęć, bez możliwości oceny niewerbalnej i rozmawia się nam wyśmienicie, to gdy otrzymam zdjęcie tej osoby i okazuje się, że jest ona wielce przystojna, to włączają mi się wszystkie czerwone lampki. Muszę walczyć ze swoim instynktem, by dać jej szansę dalszej rozmowy smile. Czyli wszystko zależy gdzie zaczynam. Jeśli zaczynam w realu: nie podchodzę, nie mam chęci. W wirtualu ma większe szanse, gdyż zaczynamy od rozmowy.

Gary napisał/a:

Czy może wystarczy, że jest wysoki? Ma niski głos

Wysoki? Niekoniecznie, ale pewnie lepiej by był choć odrobinę wyższy ode mnie (a jestem nie za wysoka, także raczej nie ma z tym problemu). Niski głos? U mężczyzny chyba wypadałoby, aby był niższy. Dodatkowo niższy głos jest kojący w odbiorze i w sposób atawistyczny daje poczucie bezpieczeństwa i powagi oraz jakby daje uczucie ukojenia. Ludzie chętniej słuchają niższych i spokojnych głosów niż wyższych i trajkoczących. Oglądałam kiedyś ciekawy program o transseksualistach podczas ich przemian, gdzie ci, którzy przeobrażali się z kobiety w mężczyznę przedstawiali (pewnie nie tak zaskakujące) wnioski dotyczące odbioru ich osoby przez otoczenie. I np. pewien wykładowca (wcześniej kobieta) mówił o tym jaki zyskał niezwykły posłuch i uznanie tylko dlatego, że jego głos z tytułu brania hormonów znacząco się obniżył oraz oczywiście zewnętrzne jego wygląd zmienił się na bardziej męski. Osobowość, wiedza, inteligencja przecież pozostała ta sama, ale wyłącznie fakt, że stał się zewnętrznie mężczyzną i jego głos się obniżył spowodowało, że uzyskał inny status w społeczeństwie. Sam skomentował to za smutne i nieco niesprawiedliwe, bo przekaz treści jego myśli pozostał bez zmian.

Gary napisał/a:

W programie "Magia nagości" ludzie wybierają się po wyglądzie. Prezentowane są wstawki "naukowe", w których się opisuje, czy kwadratowa szczęka bardziej czy mniej przyciąga kobiety. Naprawdę? To dlaczego po tysiącach lat nie wszyscy mają kwadratowe szczęki i nie wszyscy są wysocy?

Słyszałam o tym programie. Nie rozumiem takiego podejścia, a człowieka sprowadza się do kawałka ukształtowanego mięsa. Bez komentarza hmm


Gary napisał/a:

No to niechże któraś z kobiet w końcu powie "Tak... jak widzę Chada to go chcę... rzuciłabym średniego chłopaka od razu, byle poznać Chada, wystarczy że przystojny".
Albo "jak do mnie podchodzi niezbyt atrakcyjny, to go kasuję od razu, odrzucam, nie daję szansy. Jak podchodzi przystojny, to jestem ciekawa".

Jak widzę przystojniaka, to omijam szerokim łukiem. Mogę popatrzeć z daleka, bo nie mogę powiedzieć, że jestem ślepa na subiektywne "piękno", ale jeśli nawet z daleka jego sposób bycia, poruszania się wydaje się być zbyt pewne siebie (egocentryczne, napuszone), to jego poziom "piękna" spada do gruntu. Jak podchodzi niezbyt atrakcyjny (w sensie kanonu piękna, rozumiem), to nawet chętniej z nim porozmawiam niż z tym przystojniakiem. Niezależnie od wyglądu, jeśli ktoś do mnie podejdzie i rozpocznie rozmowę w atrakcyjny, humorystyczny, niekonwencjonalny sposób ma u mnie szanse na poznanie. A osoba, która podczas rozmowy zachwyci mnie inteligencją, poczuciem humoru, bystrością umysłu i głębią wypowiedzi oraz niewerbalnym odbiorem (gestykulacja, ton głosu, mimika, sposób poruszania się), to w moim umyśle pojawiają się myśli o zbliżeniu się do niego bardziej fizycznie. Bez tego nie ma na to najmniejszych szans. I tu nie chodzi o zwykły "bajer na podryw", tylko zaangażowanie i autentyczną chęć poznania i zgłębienia konwersacji. Nie musi to być filozoficzny dyskurs, ale nawet radosna gra słowna, która weryfikuje czy mamy do czynienia z prawdziwą inteligentną osobą czy z wyuczonym tekstami bajerantem.

141

Odp: Być Chadem?

W programie "Magia Nagości" z tego, co się orientuję, to akurat twarz ma najmniejsze znaczenie a jej odsłonięcie jest już ukoronowaniem wcześniej dokonanego wyboru.

142

Odp: Być Chadem?

Ever, a ja się nie zgodzę. Raz, że każdy na inny gust, a dwa, przystojniak wcale nie musi mieć rozrośniętego ego, wręcz przeciwnie. A przejechać się można na każdym, nawet na niepozornym brzydalu, z którego wychodzi potem jeszcze gorszy charakter.
Wygląd a charakter tworzą różne kombinacje.

143

Odp: Być Chadem?
rossanka napisał/a:

Ever, a ja się nie zgodzę. Raz, że każdy na inny gust, a dwa, przystojniak wcale nie musi mieć rozrośniętego ego, wręcz przeciwnie. A przejechać się można na każdym, nawet na niepozornym brzydalu, z którego wychodzi potem jeszcze gorszy charakter.
Wygląd a charakter tworzą różne kombinacje.

Oczywiście, że nie musi mieć rozrośniętego ego, ale jednak większość tych, z którymi miałam "przyjemność" takie miała, a mój organizm na nich tak reaguje. A co do gustu: nie mogę powiedzieć, że mam taki a nie inny "typ" mężczyzny, który ma u mnie większe szanse. Nie mam takiego. Są osoby, które uważam za ładne w moim mniemaniu, ale nie przekłada się to w żaden sposób na to czy stają się dla mnie atrakcyjne w kontekście relacji, zbliżenia fizycznego, bo to nie ma wpływu. Czynnikiem "zapalnym" w sensie erotycznym jest właśnie ta inteligencja, poczucie humoru, bystrość, zaangażowanie i autentyczność.

144

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
gman98v2 napisał/a:

By być [...] pożądanym, to trzeba być słynnym Chadem.

No ale tak szczerze... kobiety powiedzcie...

Jak widzicie przystojniaka, to chcecie się z nim przespać? Albo go poznać?

Czy może wystarczy, że jest wysoki? Ma niski głos?

W programie "Magia nagości" ludzie wybierają się po wyglądzie. Prezentowane są wstawki "naukowe", w których się opisuje, czy kwadratowa szczęka bardziej czy mniej przyciąga kobiety. Naprawdę? To dlaczego po tysiącach lat nie wszyscy mają kwadratowe szczęki i nie wszyscy są wysocy?

Kobiety mówią czasem "nie lubię chudych, bo mi się wydaje, że jak na nim usiądę, to go zmiażdżę", albo "nie lubię młodych, bo wydaje mi się jak młodszy brat". Czasem podkreślają, że chcą wysokiego, to fakt...    Ale jak któraś pisze że lubi "dużego penisa", to mi się wydaje, że to pisze facet.  Prostytutki jak próg przekracza jakiś przystojniak to traktują go z bezpiecznym dystansem...


No to niechże któraś z kobiet w końcu powie "Tak... jak widzę Chada to go chcę... rzuciłabym średniego chłopaka od razu, byle poznać Chada, wystarczy że przystojny".
Albo "jak do mnie podchodzi niezbyt atrakcyjny, to go kasuję od razu, odrzucam, nie daję szansy. Jak podchodzi przystojny, to jestem ciekawa".

Jeśli spotykam faceta, który mi się podoba, w sumie od razu pojawia mi się w głowie myśl, że chciałabym go poznać. Mam jakiś swój ulubiony typ mężczyzn, który mnie pociąga, a wtedy ta fascynacja, przynajmniej fizyczna pojawia się u mnie właściwie od razu. Oczywiście nie mówię tu o zakochaniu, ale powiedzmy zainteresowaniu. Właściwie chyba za każdym razem miałam tak, że się spotykałam z facetami, których wcześniej sobie wypatrzyłam. Jeżeli ktoś nie zwrócił mojej uwagi, to raczej żadne jego starania nic by nie zmieniły. Szybciej w odwrotną stronę - ktoś, kto mi się wcześniej spodobał, po bliższym poznaniu tracił na atrakcyjności.
Ale czy ten mój typ to jakiś Chad? Raczej dość normalny. Ale tak, pewność siebie, kultura osobista, ładny uśmiech, błysk w oczach... działają jak afrodyzjak wink  Jakoś jednak nigdy nie zwracałam uwagi na kształt szczęki, chodzi raczej by aparycja była po prostu przyjemna dla oka. Podobali mi się jednak i bruneci i blondyni, 173 cm i 188 cm wzrostu. Także raczej nie chodzi o jakieś dokładne cechy fizyczne, tylko wrażenie jakie dana osoba robi, całokształt.

145

Odp: Być Chadem?
SaraS napisał/a:

Rossanko, dokładnie! Też nie rozumiem przedstawiania friendzone jako czegoś strasznego. Mam znajomych, kumpli, dobrych kolegów, przyjaciół... Czy ja im robię tym krzywdę? Albo oni mi? Partnera ma się w danym czasie jednego (no, zazwyczaj wink), a mężczyzn zna się mnóstwo. Więc nawet z matematycznego punktu widzenia mnóstwo osób musi być co najwyżej przyjacielem, bo inaczej albo trzeba by zerwać wszystkie znajomości z facetami, albo lecieć na każdego kolegę. Tylko jak wtedy budować związek, jeżeli dobry kumpel miałby się równać materiałowi na partnera?


Bo Ty i Ross zdajecie się nie rozumieć dzisiejszej wersji tego określenia; określenia, które w tej formie wywodzi się ze słownika obecnej młodzieży. A w tymże słowniku to nie oznacza nawet tego czym ileś lat temu był prawdziwy przyjaciel czy prawdziwa przyjaciółka.  Dziś to oznacza po prostu zaszufladkowanie danej osoby jako członka grupy osób niegodnych ponoszenia w zasadzie żadnych inwestycji (uczuciowych, finansowych, staraniowych itd.) poza ewentualnie pogadaniem od czasu do czasu niezobowiązująco (w miejscu najczęstszego wspólnego przebywania czy w klubie, na jakimś grupowym wyjściu itd.). Czyli ktoś kto może być co najwyżej do pogadania, o kogo nie warto się w żadnym aspekcie starać. Niżej są tylko osoby których nie jesteśmy skłonni nawet zaszczycić rozmową, wspólne widzenie z którymi przynosi nam ujmę itp.

Niech Cię nie zmyli pierwszy człon nazwy, tak samo jak mówienie komuś przy tej sytuacji że jest wartościowy. W tej wersji te słowa to jedynie mało udana próba spryskania komuś dupy sprayem przeciwbólowym tuż przed wymierzeniem mu w tę dupe kopa big_smile

146 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-01-11 15:10:29)

Odp: Być Chadem?

Ja ci Gary mogę opowiedzieć o mojej krótkiej/długiej relacji z takim pięknym Chadem. W sumie do dziś dumam nad tym człowiekiem, bo kompletnie go nie rozumiem, tak bardzo inny jest od znanych mi mężczyzn.
Pan zobaczony na tinderze. Wysoki (186), 40-letni brunet, gęste czarne włosy, dobrze przycięty zarost, szeroki w barach, piękny jak z obrazka. Uczciwie mówię, gość jak z katalogu z modą, do dziś jak go komuś pokazuję na foto w ramach ciekawostki, to kobitki robią "uuuu cholera" ;P Byłam bliska dania go w lewo, bo zawsze miałam o takich pięknych osobnikach złe zdanie, a ja szybkiego seksu nigdy nie szukałam, bo boję się chorób wenerycznych. Zresztą do seksu lubię mieć kogoś bliskiego, a nie obcego z ulicy. Jakoś mi się zresztą wydawało, że tacy piękni panowie zmieniają kobiety jak rękawiczki - bo mogą. No ale miał w opisie, że bez ONS/FBW, więc zaryzykowałam. Sparowało nas, on napisał. Rozmowa naprawdę ok, a ja zawsze bardzo zwracam uwagę na kulturę i jakość wypowiedzi, jak ktoś robi błędy lub pisze jakimiś równoważnikami to rozmowa mi się nie klei i bez żalu usuwam. A tu było ok, zadziwiająco ok. Facet napisał, że był w 7-letnim związku z babką z dzieckiem, więc teraz szuka czegoś podobnego, sam dzieci mieć nie musi, może wychowywać cudze. Ja mam syna, wtedy około 10-letniego, pasowało mu. Dziwne, dziwne, no ale ok, rozmawialiśmy dalej. Bez jakichś patologicznych doświadczeń i traum, mieszkanie własne, choc w małym mieście obok mojego dużego (30 km), praca bez szału, ale dająca stały dochód i bezpieczna, podejście do alko zdrowe, zero palenia (ja też, to ważne). No kurde, chyba wszystko ok. Zaproponował randkę u mnie w mieście, zgodziłam się. Przyznam szczerze, że choć byłam wtedy już doświadczona mocno i po rozwodzie byłam w kilku związkach, to ten z powodu wyglądu (i tylko wyglądu) sprawiał, że na myśl o randce miękły mi kolana. Na żywo okazał się równie piękny, ale jego zachowanie dało mi do myślenia. Wyglądało to tak, jakby z całych sił próbował mi pokazać, że jemu nie zależy, że właściwie to łaskę (?) mi robi, że przyszedł. Trudno to wytłumaczyć, bo nic złego nie powiedział, zapłacił też za to, co piliśmy czy tam jedliśmy, zaprosił mnie też na kolejne spotkanie. Ale jakoś czułam, że trochę mnie lekceważy, choć tak na siłę, jakby sobie co parę minut przypominał, że ma być macho, a pomiędzy było normalnie. Czułam, że próbuje podkopać moje poczucie wartości? Chyba tak. W domu nie byłam pewna, czy chcę spotkać się jeszcze raz, napisałam mu, że nie czułam się z nim dobrze i pasuję. Sądziłam, ze pozamiatane i po sprawie, ale on bardzo się zrobił miły i bardzo chciał się znów spotkać. Trochę pisaliśmy, z dnia na dzień było coraz lepiej, umówiłam się. O ile dobrze pamiętam, a było to 4 lata temu, spotkaliśmy się potem jeszcze dwa albo tezy razy, a na czwartą randkę zaprosiłam go do siebie, jak nie było syna. Już nie czułam się tak, jak za pierwszym razem, on zachowywał się sympatycznie, rozmowy były fajne i coś wnosiły, więc lecimy. Seks - bardzo ok. Pan dobrze wyposażony (dla mnie to ważne, bo ex mąż był ponadprzeciętny i przywykłam), aktywny, dbający o kobietę. Nie idealny (teraz miałam kogoś duuuzo lepszego w te klocki) ale naprawdę spoko. No ale tak się jakoś złożyło, że po tym seksie on poczuł się chyba pewnie i wrócił do tych dziwnych, jakby umniejszających mi komentarzy. Nic cięzkiego kalibru, ja to ponownie odbierałam jako próbę przejęcia pozycji lidera w tej relacji, osoby decydującej za nas oboje (?), kogoś "lepszego (?). Nie wiem, nie podobało mi się, a jak mi się coś nie podoba to nie mam problemu z zerwaniem znajomości i to zrobiłam. Czyli wyszło przypadkiem na to, że wzięłam go do domu, do łózka i zostawiłam. Było to 4 lata temu, a my nadal mamy kontakt, bo on pisze. Czasem dzwoni. Średnio co pół roku pyta, czy z kimś jestem i czy dam się gdzieś zaprosić. Ja go zawsze spławiam, choć nie ukrywam, że posiadanie tak pięknego "stalkera" łechce moje ego. Co ciekawe, przez te 4 lata przerywanej znajomości czatowej (bo nie spotkaliśmy się ani raz od tego seksu) poznaję go i bardzo cieszę się, że nie weszłam z nim w związek. Nie wiem, czy 4 lata temu myślał  podobnie (nie okazał), ale teraz zrobił się jakoś podejrzanie skąpy i nastawiony na to, ze jego partnerka nie ma co liczyć na zaproszenia. Przykład: w profilu na tinderze (ma nadal, a ja też czasem zakładam i go tam widuję) ma opis, że szuka wyłącznie związku partnerskiego, czyli każdy płaci za siebie. Już na starcie takie info na pewno zniechęca sporo osób, bo co innego iść do knajpy i samodzielnie zaproponować zapraszającemu na randkę mężczyźnie, ze się samemu zapłaci (tak robi wiele kobiet), a co innego na starcie mieć info, że on nawet za kawę nie wybuli, bo nie. Wydaje mi się to niekulturalne, ale w sumie każdy może czuć to inaczej, wiadomo. Gdy rozmawiałam z nim (na czacie) ostatni raz, ponownie odmawiając spotkania (żeby była jasność, nie zwodzę go, jasno mu napisałam, dlaczego przestałam się z nim spotykac i nie zamierzam więcej), on chyba w ramach ciekawostki (?) wysłał mi screen swojej rozmowy na tinderze z jakąś Ukrainką. Dziwne, dziwne, wiem. No ale wysłał mi to w ramach pokazania, jakie te BABY (ogólnie albo z Ukrainy) są nie do życia. A na tym screenie była ich rozmowa: on zaproponował wyjazd na weekend, ona się zgodziła. On zapytał, czy czytała jego profil, czyli że partnerstwo. Ona, że nie rozumie o co mu chodzi, zaprasza ją na weekend czy nie. On, że jego propozycja jest taka, że ona płaci za hotel (dwie noce), a on zapewnia zatankowane auto big_smile big_smile big_smile No i ona mu, żeby spierd**ał big_smile Zapytał mnie, co ja o tej kobiecie sądzę, więc mu napisałam, ze nie wiem, bo ja bym się na tinderze z obcym panem nie umawiała na weekend, bez względu na to, kto płaci, ale że w tej sytuacji płacić powinien zdecydowanie on. I że to nie jest równy podział, że ona hotel (pewnie z 600 zł, jak nie więcej), a on tylko benzyna. Przyjął do wiadomości, choć uważał inaczej.
No i masz Gary pożądany opis chada, wyglądu, ale i charakteru, a nawet penisa ;P Tylko czy to coś wnosi do stanu twojej wiedzy? Każdy człowiek jest inny, a ten jest chyba wyjątkowo inny i naprawdę nie wiem, co o nim myśleć. Na pewno nie jest osobą, z którą będę chciała jeszcze kiedykolwiek umówić się romantycznie, bo koleżeńsko w sumie bym mogła, tylko po co? Żeby sobie na niego popatrzeć i popodziwiać urodę? Myślę, że on tak na mnie od lat napiera, bo mu ego podkopałam "rzucając" go po pierwszym seksie, ale to, jak on się stara (?) o mnie wysyłając mi takie screeny, to ja nie wiem, za mały mózg mam na takie dziwolągi big_smile

147

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:

[(...)Dziś to oznacza po prostu zaszufladkowanie danej osoby jako członka grupy osób niegodnych ponoszenia w zasadzie żadnych inwestycji (uczuciowych, finansowych, staraniowych itd.) poza ewentualnie pogadaniem od czasu do czasu niezobowiązująco (w miejscu najczęstszego wspólnego przebywania czy w klubie, na jakimś grupowym wyjściu itd.). Czyli ktoś kto może być co najwyżej do pogadania, o kogo nie warto się w żadnym aspekcie starać.

Dokładnie. Friendzone to matrymonialny śmietnik. Kto wyciąga rzeczy ze śmietnika? Nikt. Dlatego jak już tam ktoś wpada, to pozostaje jako obiekt matrymonialnie nieatrakcyjny.

148 Ostatnio edytowany przez Roxann (2023-01-11 15:14:04)

Odp: Być Chadem?
Kasssja napisał/a:

Co ciekawe, przez te 4 lata przerywanej znajomości czatowej (bo nie spotkaliśmy się ani raz od tego seksu) poznaję go i bardzo cieszę się, że nie weszłam z nim w związek. Nie wiem, czy 4 lata temu myślał  podobnie (nie okazał), ale teraz zrobił się jakoś podejrzanie skąpy i nastawiony na to, ze jego partnerka nie ma co liczyć na zaproszenia. Przykład: w profilu na tinderze (ma nadal, a ja też czasem zakładam i go tam widuję) ma opis, że szuka wyłącznie związku partnerskiego, czyli każdy płaci za siebie. Już na starcie takie info na pewno zniechęca sporo osób, bo co innego iść do knajpy i samodzielnie zaproponować zapraszającemu na randkę mężczyźnie, ze się samemu zapłaci (tak robi wiele kobiet), a co innego na starcie mieć info, że on nawet za kawę nie wybuli, bo nie. Wydaje mi się to niekulturalne, ale w sumie każdy może czuć to inaczej

Może sobie przekalkulował, że takie randkowanie mu się średnio opłaca. Z pewnością ma spore powodzenie, a przy płaceniu za dwoje, to pewnie konkretna kwota się robi. Widać, że nie traktuje tych znajomości jako inwestycję, tylko daje możliwość kobietom obcowania ze swoją osobą o ile oczywiście za siebie zapłacą. W sumie mogłoby być jeszcze gorzej gdyby chciał by za niego płaciły wink

149 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-11 15:17:19)

Odp: Być Chadem?
Kasssja napisał/a:

(...) On, że jego propozycja jest taka, że ona płaci za hotel (dwie noce), a on zapewnia zatankowane auto big_smile big_smile big_smile No i ona mu, żeby spierd**ał big_smile Zapytał mnie, co ja o tej kobiecie sądzę, więc mu napisałam, ze nie wiem, bo ja bym się na tinderze z obcym panem nie umawiała na weekend, bez względu na to, kto płaci, ale że w tej sytuacji płacić powinien zdecydowanie on. I że to nie jest równy podział, że ona hotel (pewnie z 600 zł, jak nie więcej), a on tylko benzyna. Przyjął do wiadomości, choć uważał inaczej.
(...)

To, co dla niego jest oczywiste a czego nie mówi wprost, to to że on zapewnia jeszcze to co najistotniejsze, czyli swój atrakcyjny wkład w postaci własnej osoby. Prawo Chad'a.

150

Odp: Być Chadem?
Roxann napisał/a:

Może sobie przekalkulował, że takie randkowanie mu się średnio opłaca. Z pewnością ma spore powodzenie, a przy płaceniu za dwoje, to pewnie konkretna kwota się robi. Widać, że nie traktuje tych znajomości jako inwestycję, tylko daje możliwość kobietom obcowania ze swoją osobą o ile oczywiście za siebie zapłacą. W sumie mogłoby być jeszcze gorzej gdyby chciał by za niego płaciły wink

W duże powodzenie wierzę, jasna sprawa. Tylko taką postawą zamyka sobie drogę do wielu kobiet, które przyzwyczajone są, że jednak są zapraszane na początku i jest to obligatoryjny element randkowego bon ton. Tak sobie myślę, że gdybym była mężczyzną z jego potencjałem wizualnym oraz potrzebą stałego związku, rozgrywałabym to zupełnie inaczej. No ale ja znam kobiety, a on najwyraźniej ani trochę. Mimo niewątpliwego randkowego przebiegu.

151 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2023-01-11 15:25:13)

Odp: Być Chadem?

Głodny sytego nie zrozumie. Przypuszczam że bycie chadem musi być bardzo męczące:

- sporo kobiet odrzuca Cię na starcie bo myśli że jesteś narcyzem, bucem, kobieciarzem, oszustem, zdradzaczem.
- niby masz duże zainteresowanie ale od dziewczyn które mogą lecieć tylko na Twoją powierzchowność i kompletnie nie interesuje ich Twoja osobowość
- przez to czujesz się zaniedbany na wielu aspektach, niezaopiekowany, samotny.
- faceci są albo o ciebie zazdrośni albo traktują cię z góry

Rozumiem też gości którzy mają po 25, 30 lat i nigdy nie mieli dziewczyny - dla nich bycie chadem to spełnienie marzeń kiedy możesz sobie przebierać w dziewczynach jak na słodyczach w Biedronce. Wszyscy mają tutaj jakoś pod górkę, i odrzuceni i ci mega atrakcyjni.

Jak tak was czytam to widzę że mężczyźni oceniają potrzeby kobiet z własnej perspektywy - wydaje im się że im facet wyższy, większy, większe stopy, większy penis, ciemniejszy zarost tym lepiej, ale jest to tylko kryterium w którym faceci porównują się między sobą. Kobiety ewidentnie zwracają uwagę na inne niuanse (nie mówię że na urodę nie, ale nie w takim stopniu) którymi nie są zafiksowani mężczyźni.

W moim rozumieniu stąd też się biorą te słynne "wymagania" i "hipergamia" kobiet. Bo jeżeli nie jesteś skazany na jednego jedynego faceta i masz możliwość wyboru + wiesz już co w poprzednich związkach Ci nie zadziałało i co Cię kręci, to nie chcesz powielać tych błędów i szukasz tak długo aż zjawi się ktoś w twoim guście. Ja sam widzę jak to u mnie ewoluowało - jak byłem młodszy to wydawało mi się że powierzchwone jest oceniać po wyglądzie i odrzucać potencjalne partnerki/partnerów, natomiast z wiekiem i ze zwiększeniem się mojego doświadczenia w relacjach zdarzało mi się kogoś odrzucić na dzień dobry tylko ze względu na wygląd, bo wiedziałem że na dłuższą metę będzie to dla mnie problem. I nie uważam to za czegoś złego.

152

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:
Kasssja napisał/a:

(...) On, że jego propozycja jest taka, że ona płaci za hotel (dwie noce), a on zapewnia zatankowane auto big_smile big_smile big_smile No i ona mu, żeby spierd**ał big_smile Zapytał mnie, co ja o tej kobiecie sądzę, więc mu napisałam, ze nie wiem, bo ja bym się na tinderze z obcym panem nie umawiała na weekend, bez względu na to, kto płaci, ale że w tej sytuacji płacić powinien zdecydowanie on. I że to nie jest równy podział, że ona hotel (pewnie z 600 zł, jak nie więcej), a on tylko benzyna. Przyjął do wiadomości, choć uważał inaczej.
(...)

To, co dla niego jest oczywiste a czego nie mówi wprost, to to że on zapewnia jeszcze to co najistotniejsze, czyli swój atrakcyjny wkład w postaci własnej osoby. Prawo Chad'a.

Widziałam tę Ukrainkę tylko na foto, ale to była piękna, zgrabna i młoda dziewczyna, damska wersja chada. To jej się płaci za towarzystwo wink)

153 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-11 15:34:14)

Odp: Być Chadem?
Kasssja napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Kasssja napisał/a:

(...) On, że jego propozycja jest taka, że ona płaci za hotel (dwie noce), a on zapewnia zatankowane auto big_smile big_smile big_smile No i ona mu, żeby spierd**ał big_smile Zapytał mnie, co ja o tej kobiecie sądzę, więc mu napisałam, ze nie wiem, bo ja bym się na tinderze z obcym panem nie umawiała na weekend, bez względu na to, kto płaci, ale że w tej sytuacji płacić powinien zdecydowanie on. I że to nie jest równy podział, że ona hotel (pewnie z 600 zł, jak nie więcej), a on tylko benzyna. Przyjął do wiadomości, choć uważał inaczej.
(...)

To, co dla niego jest oczywiste a czego nie mówi wprost, to to że on zapewnia jeszcze to co najistotniejsze, czyli swój atrakcyjny wkład w postaci własnej osoby. Prawo Chad'a.

Widziałam tę Ukrainkę tylko na foto, ale to była piękna, zgrabna i młoda dziewczyna, damska wersja chada. To jej się płaci za towarzystwo wink)

Ja to rozumiem. Z perspektywy Chad'a wygląda to inaczej, i w tym rzecz. Obrazowo rzecz ujmując, że ta piękna Ukrainka należała mu się jak psu buda i to jest jej strata a nie jego.

154

Odp: Być Chadem?
Foxterier napisał/a:

Rozumiem też gości którzy mają po 25, 30 lat i nigdy nie mieli dziewczyny - dla nich bycie chadem to spełnienie marzeń kiedy możesz sobie przebierać w dziewczynach jak na słodyczach w Biedronce. Wszyscy mają tutaj jakoś pod górkę, i odrzuceni i ci mega atrakcyjni.

Ja bym tam nie chciał być chadem... Po uj mi to... Chciałbym po prostu się podobać paru dziewczynom. Tak żeby pójść na randkę, pocałować, mieć seks, spędzić wspólnie czas, itp. No ale to chyba za dużo tongue

155 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-01-11 15:42:42)

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:
Kasssja napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

To, co dla niego jest oczywiste a czego nie mówi wprost, to to że on zapewnia jeszcze to co najistotniejsze, czyli swój atrakcyjny wkład w postaci własnej osoby. Prawo Chad'a.

Widziałam tę Ukrainkę tylko na foto, ale to była piękna, zgrabna i młoda dziewczyna, damska wersja chada. To jej się płaci za towarzystwo wink)

Ja to rozumiem. Z perspektywy Chad'a wygląda to inaczej, i w tym rzecz. Obrazowo rzecz ujmując, że ta piękna Ukrainka należała mu się jak psu buda i to jest jej strata a nie jego.

Trafił po prostu na taką, która wyszła dokładnie z tego samego założenia co on big_smile

Kasssja napisał/a:

Widziałam tę Ukrainkę tylko na foto, ale to była piękna, zgrabna i młoda dziewczyna, damska wersja chada. To jej się płaci za towarzystwo wink)

Wiesz jak się mówi na panie, które oczekują że się im będzie płacić za towarzystwo? Chociaż w sumie...podejrzewam że niejedna w podobnym charakterze tam jest. Tak BTW, to właśnie Ukrainką była ta jedna babka na portalu, o której ileś czasu temu wspominałem (ta co pisała że nie chce dzieci, za to lubi dostawać perfumy pewnej drogiej marki) wink

156

Odp: Być Chadem?
Evergreen napisał/a:

Absolutnie nie chcę się z nim przespać, ani go poznać w tym celu. Instynktownie odczuwam, jak to już parę dziewczyn napisało, że przystojniacy mają rozrośnięte ego i za tą urodą nie idzie nic więcej. ...
...
Wysoki? Niekoniecznie, ale pewnie lepiej by był choć odrobinę wyższy ode mnie ....
...
Jak widzę przystojniaka, to omijam szerokim łukiem. Mogę popatrzeć z daleka, ....

Dzięki.


...A osoba, która podczas rozmowy zachwyci mnie inteligencją, poczuciem humoru, bystrością umysłu i głębią wypowiedzi oraz niewerbalnym odbiorem (gestykulacja, ton głosu, mimika, sposób poruszania się), to w moim umyśle pojawiają się myśli o zbliżeniu się do niego bardziej fizycznie. ...

Ciekawe czy gdyby podszedł do Ciebie "chad" i coś mówił...
A potem byśmy cofnęli czas...

I podstawili na to miejsce "Redpilowca" to czy byś tak samo zareagowała... czy taki "redpilowiec" miałby w ogóle szansę się wyrazić aby błysnąć inteligencją...



Kasssja napisał/a:

Ja ci Gary mogę opowiedzieć o mojej krótkiej/długiej relacji z takim pięknym Chadem.

Ooooo... super za świetne studium przypadku...



pokazuję na foto w ramach ciekawostki, to kobitki robią "uuuu cholera" ;P
Byłam bliska dania go w lewo, ... miał w opisie, że bez ONS/FBW, ... Sparowało nas,.... Rozmowa naprawdę ok,  .... podejście do alko zdrowe, zero palenia (ja też, to ważne). No kurde, chyba wszystko ok.
...
.. randkę u mnie w mieście, .... z powodu wyglądu (i tylko wyglądu) sprawiał, że na myśl o randce miękły mi kolana.

Mhm... czyli jak by zrobił wiele błędów, to by go to nie skreśliło...



Na żywo okazał się równie piękny, ale jego zachowanie dało mi do myślenia. Wyglądało to tak, jakby [...] ... Trudno to wytłumaczyć, bo nic złego nie powiedział,

Radar kobiety wykrył złą energię...





... na kolejne spotkanie. .... mnie lekceważy, choć tak na siłę, ... podkopać moje poczucie wartości? ... ... spotkaliśmy się potem jeszcze dwa albo tezy razy, a na czwartą randkę zaprosiłam go do siebie, jak nie było syna. Już nie czułam się tak, jak za pierwszym razem, on zachowywał się sympatycznie, rozmowy były fajne i coś wnosiły, więc lecimy. Seks - bardzo ok.

Podkopywanie wartości to były takie triki typu podrywacza... czy raczej robił to nieświadomie?




... wzięłam go do domu, do łózka i zostawiłam. ....  Czasem dzwoni. ... dam się gdzieś zaprosić. Ja go zawsze spławiam,

smile smile


była ich rozmowa: on zaproponował wyjazd na weekend, ona się zgodziła. On zapytał, czy czytała jego profil, czyli że partnerstwo.

Hmm... czyli on może jest takim pięknym maczo, że kobiety czasem idą z nim do łóżka, ale chyba w dobie internetu ma utrudnione zadanie jednak.



No i masz Gary pożądany opis chada, wyglądu, ale i charakteru, a nawet penisa ;P Tylko czy to coś wnosi do stanu twojej wiedzy?

Dzięks...



Czy wnosi? Tak... czytam wątek... i to prawda, że przystojniacy dostają punkty ujemne na starcie... ale pewnie też prawda, że mają większe szanse na interakcję "przesunięcie w prawo", bo się na nim zatrzymałaś... i w końcu był seks.
Obiektywnie wysoki, to może znaczyć że "byle wyższy ode mnie", więc jak ma gość 170cm to niech nie płacze tutaj w wątkach, tylko się bierze za podryw.

Chad uderzał w twoje poczucie wartości. Czy to świadomie jak PUA? To zagadka... Czy jego "nie FWB/ONS" oznacza trik, aby zwabić kobietę? I ta gadka "dziecko jest ok", jak jednak wokół się słyszy, żę panowie uciekają jak jest dziecko?




Myślę, że on tak na mnie od lat napiera, bo mu ego podkopałam "rzucając" go po pierwszym seksie, ale to, jak on się stara (?) o mnie wysyłając mi takie screeny, to ja nie wiem, za mały mózg mam na takie dziwolągi big_smile

Przypuszczam, że trudno mu podrywać na seks.

157

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Widziałam tę Ukrainkę tylko na foto, ale to była piękna, zgrabna i młoda dziewczyna, damska wersja chada. To jej się płaci za towarzystwo wink)

Ja to rozumiem. Z perspektywy Chad'a wygląda to inaczej, i w tym rzecz. Obrazowo rzecz ujmując, że ta piękna Ukrainka należała mu się jak psu buda i to jest jej strata a nie jego.

Trafił po prostu na taką, która wyszła dokładnie z tego samego założenia co on big_smile

Kasssja napisał/a:

Widziałam tę Ukrainkę tylko na foto, ale to była piękna, zgrabna i młoda dziewczyna, damska wersja chada. To jej się płaci za towarzystwo wink)

Wiesz jak się mówi na panie, które oczekują że się im będzie płacić za towarzystwo? Chociaż w sumie...podejrzewam że niejedna w podobnym charakterze tam jest. Tak BTW, to właśnie Ukrainką była ta jedna babka na portalu, o której ileś czasu temu wspominałem (ta co pisała że nie chce dzieci, za to lubi dostawać perfumy pewnej drogiej marki) wink


Równie dobrze mogła być normalną, szukającą związku, ale piękną dziewczyną z Ukrainy. Ale która kobitka zgodzi się płacić za hotel, do którego zaprasza ją (czy może: proponuje) jakiś przypadkowy kolo z tindera? Czy jest tu na sali choć jedna, która by wyskoczyła z kilkuset złotych jedynie dlatego, by spędzić weekend z ładnym panem, który ją tam ewentualnie zawiezie? Ładne, brzydkie, młode, stare, Polki czy Ukrainki - czy któraś z nas by na to poszła? Wydaje mi się to absurdalne. Bo jeśli chcemy męskiej prostytutki, to idziemy po męską prostytutkę, a nie wybieramy tinderowego pana z opisem "szukam związku partnerskiego, zero ONS".

158

Odp: Być Chadem?
Foxterier napisał/a:

- sporo kobiet odrzuca Cię na starcie bo myśli że jesteś narcyzem, bucem, kobieciarzem, oszustem, zdradzaczem.

To jest trochę zaskakujące.



- niby masz duże zainteresowanie ale od dziewczyn które mogą lecieć tylko na Twoją powierzchowność i kompletnie nie interesuje ich Twoja osobowość

Ale taki "chad" ma szansę się odezwać, zagadać.
A nieatrakcyjny kolega tej szansy może nie mieć.



Jak tak was czytam to widzę że mężczyźni oceniają potrzeby kobiet z własnej perspektywy - wydaje im się że im facet wyższy, większy, większe stopy, większy penis, ciemniejszy zarost tym lepiej, ale jest to tylko kryterium w którym faceci porównują się między sobą. Kobiety ewidentnie zwracają uwagę na inne niuanse (nie mówię że na urodę nie, ale nie w takim stopniu) którymi nie są zafiksowani mężczyźni.

I chyba dlatego wielu mężczyzn na portalu chce poderwać panie wstawiając "gołą klatę", albo jeszcze gorsze... smile
Ja się wtedy zastanawiam "czy kobieta widząc gołą klatę naprawdę może poczuć pociąg do mężczyzny?".

159 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-01-11 16:19:41)

Odp: Być Chadem?

...
.. randkę u mnie w mieście, .... z powodu wyglądu (i tylko wyglądu) sprawiał, że na myśl o randce miękły mi kolana.

Mhm... czyli jak by zrobił wiele błędów, to by go to nie skreśliło...

Nie, czytałeś cały wpis? Wyraźnie napisałam na początku, że jakość rozmowy jest dla mnie decydująca, jeśli coś mi nie pasuje to się nie umawiam i tyle. Tinder to studnia bez dna, można szukać do woli, a nie brać kogokolwiek tylko dlatego, ze na zdjęciach jesr atrakcyjny.


.

Podkopywanie wartości to były takie triki typu podrywacza... czy raczej robił to nieświadomie?

Wyglądało na świadome, wypadało nienaturalnie, sztucznie. Jakby stosował jakąś strategię.


Chad uderzał w twoje poczucie wartości. Czy to świadomie jak PUA? To zagadka... Czy jego "nie FWB/ONS" oznacza trik, aby zwabić kobietę? I ta gadka "dziecko jest ok", jak jednak wokół się słyszy, żę panowie uciekają jak jest dziecko?

Nie trik, a co to PUA nie chce mi się googlać. On wtedy naprawdę chciał związku i chciał, żebym miała dziecko. Wychowywał już cudze, obecnie dorosłe, przywiązał się i nadal ma z nim kontakt. Lubi dzieci, młodzież właściwie, mój syn ma już prawie 15 lat. Nie brał mnie "na dziecko" bo ja mojego dziecka w żadne moje relacje nigdy nie angażowałam, nie chcę rodziny patchworkowej, tylko faceta dla siebie, bez mieszkania razem. Przynajmniej póki młody ze mną mieszka.


Przypuszczam, że trudno mu podrywać na seks.

Co to znaczy? Tego nie zrozumiałam.

160 Ostatnio edytowany przez Gary (2023-01-11 16:26:38)

Odp: Być Chadem?
Kasssja napisał/a:

Równie dobrze mogła być normalną, szukającą związku, ale piękną dziewczyną z Ukrainy. Ale która kobitka zgodzi się płacić za hotel, do którego zaprasza ją (czy może: proponuje) jakiś przypadkowy kolo z tindera? Czy jest tu na sali choć jedna, która by wyskoczyła z kilkuset złotych jedynie dlatego, by spędzić weekend z ładnym panem, który ją tam ewentualnie zawiezie? Ładne, brzydkie, młode, stare, Polki czy Ukrainki - czy któraś z nas by na to poszła? Wydaje mi się to absurdalne.

No nie chciałem tego tak wprost powiedzieć jak Ty to właśnie opisałaś...




Twój chad ma zagwózdkę finansową.



Spójrz: 

Bo jeśli chcemy męskiej prostytutki, to idziemy po męską prostytutkę, a nie wybieramy tinderowego pana z opisem "szukam związku partnerskiego, zero ONS".

Hoho... jest znacznie, znacznie gorzej...

Nie idziecie do męskiej prostytutki, tylko zakładacie konto na portalu randkowo-erotycznym typu ero*** czy date***  i zaraz ma ma wysyp propozycji: będzie miała i seks i w portfelu na plusie. Nie 5 propozycji, nie 50 propozycji, tylko setki. 
Być może są to setki niepiszących długopisów, ale jak się poszuka, to znajdzie.




Nie, czytałeś cały wpis? Wyraźnie napisałam na początku, że jakość rozmowy jest dla mnie decydująca,

Calutki czytałem.
Chodziło mi o to, że z powodu super wyglądu miał szansę rozmawiać.

PUA -- Pick Up Artist. Wyuczone sztuczki, m. in. obniżanie poczucia wartości kobiety.
W stylu "ooo... łądne masz włosy... prawdziwe?"    albo wskazując na szpilki   "ale niewygodne buty"      albo do koleżanek  "ona zawsze jest taka nierozumna"   ...    albo "Oglądalem w internecie gwiazdy bez makijazu... ciekawe jak Ty byś wygląðała".

161

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

Ja się wtedy zastanawiam "czy kobieta widząc gołą klatę naprawdę może poczuć pociąg do mężczyzny?".

Nie znam się, ale np. w przypadku Tindera zaleca się wrzucanie fotek z nagą klatą, jeśli jest czym się chwalić.

162

Odp: Być Chadem?

I chyba dlatego wielu mężczyzn na portalu chce poderwać panie wstawiając "gołą klatę", albo jeszcze gorsze... smile
Ja się wtedy zastanawiam "czy kobieta widząc gołą klatę naprawdę może poczuć pociąg do mężczyzny?".

To ja powiem, kogo na starcie skreślam na tinderze, od razu daję w lewo: panów z gołą klatą, zwłaszcza na selfie (lustro, brrr), panów ogólnie z nagością, bywają np. golce na śniegu, fota od tyłu (WTF), panów z rybą big_smile, panów z opisem "ons" i podobnymi, panów z opisem z błędami orto i innymi (bywają szokujące te błędy ;P), panów z info, ze mają 170 cm i mniej (173 już ok, nie lubię być wyższa, ale w szpilkach rzadko latam, więc równy będzie ok), panów bardzo chudych, bardzo grubych. I generalnie panów, koło których nie chciałabym się obudzić, czyli dla mnie naprawdę szpetnych. Akceptuję tych, którzy mi się podobają lub są neutralni z wyglądu, a mają ciekawy opis, pokazujący, że są fajnymi, interesującymi ludźmi.

163

Odp: Być Chadem?
Kasssja napisał/a:

Równie dobrze mogła być normalną, szukającą związku, ale piękną dziewczyną z Ukrainy. Ale która kobitka zgodzi się płacić za hotel, do którego zaprasza ją (czy może: proponuje) jakiś przypadkowy kolo z tindera? Czy jest tu na sali choć jedna, która by wyskoczyła z kilkuset złotych jedynie dlatego, by spędzić weekend z ładnym panem, który ją tam ewentualnie zawiezie? Ładne, brzydkie, młode, stare, Polki czy Ukrainki - czy któraś z nas by na to poszła?

Mhm cool
I taka dziewczyna szuka akurat Polaka (czyli przedstawiciela nacji sytuowanej średnio tak w stosunku do jej rodaków jak Niemcy/Brytyjczycy w stosunku do nas, zamiast jak by nakazywała logika poszukać rodaka (co jak wiadomo znacznie upraszcza kontakt, zgranie się, zrozumienie aż po wychowanie ewentualnych dzieci). Pewnie Polki lata temu celujące w Niemców, Francuzów, Brytyjczyków czy Amerykanów to też były normalne dziewczyny, szukające jedynie miłości (broń Boże li tylko ustawienia się) big_smile

Kasssja napisał/a:

Wydaje mi się to absurdalne. Bo jeśli chcemy męskiej prostytutki, to idziemy po męską prostytutkę, a nie wybieramy tinderowego pana z opisem "szukam związku partnerskiego, zero ONS"

Tu aż ciśnie mi się na klawiaturę mocna odpowiedź, ale tym razem jeszcze się powstrzymam big_smile

164

Odp: Być Chadem?
jakis_czlowiek napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Rozumiem też gości którzy mają po 25, 30 lat i nigdy nie mieli dziewczyny - dla nich bycie chadem to spełnienie marzeń kiedy możesz sobie przebierać w dziewczynach jak na słodyczach w Biedronce. Wszyscy mają tutaj jakoś pod górkę, i odrzuceni i ci mega atrakcyjni.

Ja bym tam nie chciał być chadem... Po uj mi to... Chciałbym po prostu się podobać paru dziewczynom. Tak żeby pójść na randkę, pocałować, mieć seks, spędzić wspólnie czas, itp. No ale to chyba za dużo tongue

Jakiś, o Tobie już naklępaliśmy 100 stron w innym wątku, dopóki nie zaczniesz terapii indywidualnej i nie zgłębisz wglądu to do 50 będziesz singlem.

Był tutaj niedawno wątek gościa który po X sesjach indywidualnych uświadomił sobie, że był trzymany pod kloszem u rodziców i sobie sprawy przez 25 lat swojego życia nie zdawał. Myślę że u Ciebie mogłoby nastąpić równie duże uświadomienie co do twojej natury.

165 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-01-11 16:42:12)

Odp: Być Chadem?

Hoho... jest znacznie, znacznie gorzej...

Nie idziecie do męskiej prostytutki, tylko zakładacie konto na portalu randkowo-erotycznym typu ero*** czy date***  i zaraz ma ma wysyp propozycji: będzie miała i seks i w portfelu na plusie. Nie 5 propozycji, nie 50 propozycji, tylko setki. 
Być może są to setki niepiszących długopisów, ale jak się poszuka, to znajdzie.

Zgaduję, że męskie prostytutki (młode chady) mają jednak klientki, które po 1. nie chcą się ogłaszac na takich stronach, dawac zdjęc (dla mnie opcja typu nigdy), a 2. chca miec pewność, że facet jest w te klocki świetny. Biorąc co leci z portalu, trafić można różnie, a i złapać syfa łatwo. Prostytutki obu płci, na jakimś tam poziomie, jednak mają badania i są po prostu profesjonalistami.

PUA -- Pick Up Artist. Wyuczone sztuczki, m. in. obniżanie poczucia wartości kobiety.
W stylu "ooo... łądne masz włosy... prawdziwe?"    albo wskazując na szpilki   "ale niewygodne buty"      albo do koleżanek  "ona zawsze jest taka nierozumna"   ...    albo "Oglądalem w internecie gwiazdy bez makijazu... ciekawe jak Ty byś wygląðała".

Ok, no to to było chyba to. Ale nie o wyglądzie moim, bo bym go chyba w łeb zdzieliła ;P Przykład: na pierwszą randkę zaprosił mnie w jakies ąę miejsce, nie tyle drogie, co inne, wyjątkowe w moim mieście, wymagające postarania się. Ja wolałam do zwykłej kafejki pod domem, bo z zasady nie wsiadam do auta z obcymi facetami, powiedziałam to przed spotkaniem, a on: spotkamy się i zdecydujemy. No i jak się spotkaliśmy, to nie było o tym rozmowy, tylko on od razu powiedział: wiesz, mam tylko godzinę, bo jestem potem umówiony na grilla z kolegami, więc skoczmy tylko tu na rynek. Dla mnie tak było lepiej, ale od razu załapałam, że mam sie poczuć tak: zobaczył mnie, nie spodobałam się wystarczająco, chce mnie szybko spławić, a nie starać się z miejscem X, choć mi to proponował. Moją reakcją było: no to ok, siądźmy na chwilę i w drogę. Siedliśmy, a po godzinie ja wstałam, że koniec i idę. A on wtedy chyba już nie pamiętał, że ma tego grilla i bardzo nalegał, żebyśmy poszli jeszcze obok coś zjeść, ale poprosiłam, zeby mnie odprowadził tylko, bo i tak zaparkował koło mnie. I wtedy on mnie na tego grilla zaprosił, że mnie weźmie i odstawi później, ale się nie zgodziłam. W sumie nie wiem, czy to była manipulacja, czy prawda przenajświętsza, ale odebrałam to jako manipulację. I mi się nie podobało.

166

Odp: Być Chadem?
Foxterier napisał/a:

Jakiś, o Tobie już naklępaliśmy 100 stron w innym wątku, dopóki nie zaczniesz terapii indywidualnej i nie zgłębisz wglądu to do 50 będziesz singlem.

Na uj mi terapia indywidualna, skoro się po prostu dziewczynom nie podobam xD Są ludzie, co zwyczajnie są aseksualni dla dziewczyn i tyle. Koniec tematu.

167

Odp: Być Chadem?
Stromedrogi napisał/a:

Ok, niepotrzebnie wrzuciłam do wora wszystkich forumowych chłopaków, bo znam wpisy może z 6 czy 7 z nich, a na pewno jest ich więcej. W tym wątku najbardziej rzuca się w oczy ten Psycholog Na Niby (bardzo na niby), bo porażający jest u niego wysoki poziom agresji i prostactwa w zestawieniu z bardzo niskim IQ i zerową inteligencją emocjonalną. To mieszanka typowego przegrywa, czyli właśnie kogoś, kto nie ma co zrobić ze swoim życiem, nie ma koło siebie nikogo wartościowego, a innych mężczyzn się boi, bo czuje się od nich gorszy, więc włazi do skupiska kobiet i próbuje siać ferment. Dla idei, w ramach krucjaty nienawiści, bo żadna fajna babeczka go nie chce. Smutne to, a dla nas totalnie irytujące, bo mamy swoje forum, na którym powinnyśmy być bezpieczne i odseparowane od takiego incelskiego elementu, a właśnie on tutaj spływa. I nikt go nie moderuje.

+1

Bardzo ładnie to podsumowałaś. Powinnyśmy się trzymać razem, skoro nie ma moderacji smile. W pracy, w rodzinie, na poczcie, w sklepie człowiek tego pokroju tak się nie zachowa, bo od razu byłby przez grupę odrzucony i spotkałby go represje. W necie sobie pozwala. Jednak za jakiś czas nie będzie takiej anonimowości w Internecie. Trzeba będzie się logować z imienia i nazwiska, będzie dostępna twarz i taki awanturujący się prostak, będzie musiał sobie poszukać innego miejsce na wyładowanie agresji i frustracji.

168 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-01-11 16:51:59)

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:
Gary napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Była kiedyś moderacja, ale z niej zrezygnowano. Aktualnie najlepszą moderacją jest szybka, cięta i celna riposta.

Nie, nie... jesteś w błędzie.
Najlepszą metodą jest ignorancja.

Nieprawda. Ignorowanie może być odczytane jak oznaka słabości i zachęta do dalszego atakowania. Także jako przyzwolenie na dalsze wpisy radosnej twórczości. Poza tym ignorowanie nie buduje dyskusji.

Ignorowanie, nie ignorancja wink.

Jeśli nie ma narzędzi w postaci moderacji tego forum, to pozostaje tylko ignorować. Rozmowa z takim gościem, to dla niego święto, emocje, wystawienie się na na jego mało atrakcyjnie pachnące emocje. Wydaje mi się, po sposobie wypowiedzi, konstruowaniu zdań i doborze słownictwa, że Nowe Otwarcie i Psycholog Na Niby to ten sam agresor.

169 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-11 16:57:20)

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Gary napisał/a:

Nie, nie... jesteś w błędzie.
Najlepszą metodą jest ignorancja.

Nieprawda. Ignorowanie może być odczytane jak oznaka słabości i zachęta do dalszego atakowania. Także jako przyzwolenie na dalsze wpisy radosnej twórczości. Poza tym ignorowanie nie buduje dyskusji.

Ignorowanie, nie ignorancja wink.

Jeśli nie ma narzędzi w postaci moderacji tego forum, to pozostaje tylko ignorować. Rozmowa z takim gościem, to dla niego święto, emocje, wystawienie się na na jego mało atrakcyjnie pachnące emocje. Wydaje mi się, po sposobie wypowiedzi, konstruowaniu zdań i doborze słownictwa, że Nowe Otwarcie i Psycholog Na Niby to ten sam agresor.

Ja do nich nic nie mam. Powiem więcej - tego drania Psychologa - nawet lubię (niestety jest już zajęty tongue).
Natomiast wchodzenia w słowną konfrontację nie obawiam się. Unikam tylko wtedy jeśli wyraźnie nie mam na to ochoty.
@twojeslowo, luzik wink

170 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-01-11 16:59:26)

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Gary napisał/a:

Nie, nie... jesteś w błędzie.
Najlepszą metodą jest ignorancja.

Nieprawda. Ignorowanie może być odczytane jak oznaka słabości i zachęta do dalszego atakowania. Także jako przyzwolenie na dalsze wpisy radosnej twórczości. Poza tym ignorowanie nie buduje dyskusji.

Ignorowanie, nie ignorancja wink.

Jeśli nie ma narzędzi w postaci moderacji tego forum, to pozostaje tylko ignorować. Rozmowa z takim gościem, to dla niego święto, emocje, wystawienie się na na jego mało atrakcyjnie pachnące emocje. Wydaje mi się, po sposobie wypowiedzi, konstruowaniu zdań i doborze słownictwa, że Nowe Otwarcie i Psycholog Na Niby to ten sam agresor.

Źle ci się wydaje. Poza tym śmiech bierze jak mówi o tym największy (obok Salomonki) kobiecy przemocowiec psychiczny tego forum. Bo gwoli informacji: poniżanie faceta, wyzywanie go od przegrywów i nieudaczników życiowych itp. to TEŻ PRZEMOC PSYCHICZNA i to całkiem dokładnie zdefiniowana smile

171

Odp: Być Chadem?

Ciekawe ilu facetów na tym forum udaje kobiety, ma żeński nick i od czasu do czasu "popiera" jakieś kretyństwa wypisywane przez jawnych samczyków. Jakie to smutne, że chodzą po tym świecie mężczyźni, którzy z jakiegoś powodu muszą robić takiego rzeczy. Nie wiem, co musiałoby się dziać w moim życiu i głowie, żebym właziła na męskie fora i opowiadała tam facetom, jacy są puści, głupi czy materialistyczni...

172

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:

Ja do nich nic nie mam. Powiem więcej - tego drania Psychologa - nawet lubię (niestety jest już zajęty tongue).
Natomiast wchodzenia w słowną konfrontację nie obawiam się. Unikam tylko wtedy jeśli wyraźnie nie mam na to ochoty.
@twojeslowo, luzik wink

OMG big_smile. Dla mnie agresywny mężczyzna, to słabość, wolę od razu się usunąć. Tu jeszcze mogę dać jakąś ripostę, ale w realu już mnie za rogiem nie ma. No i mi zwykle staje, jak jest inteligentnie prowadzona konwersacja, nic na to już nie poradzę big_smile.

173 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-11 17:03:54)

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Ja do nich nic nie mam. Powiem więcej - tego drania Psychologa - nawet lubię (niestety jest już zajęty tongue).
Natomiast wchodzenia w słowną konfrontację nie obawiam się. Unikam tylko wtedy jeśli wyraźnie nie mam na to ochoty.
@twojeslowo, luzik wink

OMG big_smile. Dla mnie agresywny mężczyzna, to słabość, wolę od razu się usunąć. Tu jeszcze mogę dać jakąś ripostę, ale w realu już mnie za rogiem nie ma. No i mi zwykle staje, jak jest inteligentnie prowadzona konwersacja, nic na to już nie poradzę big_smile.

To forum jest pełne tajemnic jego użytkowników tongue.
Poza tym ani jednego ani drugiego nieszczególnie się boję big_smile.

174

Odp: Być Chadem?
Kasssja napisał/a:

Ciekawe ilu facetów na tym forum udaje kobiety, ma żeński nick i od czasu do czasu "popiera" jakieś kretyństwa wypisywane przez jawnych samczyków. Jakie to smutne, że chodzą po tym świecie mężczyźni, którzy z jakiegoś powodu muszą robić takiego rzeczy. Nie wiem, co musiałoby się dziać w moim życiu i głowie, żebym właziła na męskie fora i opowiadała tam facetom, jacy są puści, głupi czy materialistyczni...

No z tego to aż bym chętnie zrobił screena; jeśli napisałaś to serio (a nie dla jaj), to po prostu ręce opadają. Nie sądzę by jakiś facet tutaj musiał się podszywać pod kobietę.

175

Odp: Być Chadem?
Kasssja napisał/a:

Ciekawe ilu facetów na tym forum udaje kobiety, ma żeński nick i od czasu do czasu "popiera" jakieś kretyństwa wypisywane przez jawnych samczyków. Jakie to smutne, że chodzą po tym świecie mężczyźni, którzy z jakiegoś powodu muszą robić takiego rzeczy. Nie wiem, co musiałoby się dziać w moim życiu i głowie, żebym właziła na męskie fora i opowiadała tam facetom, jacy są puści, głupi czy materialistyczni...

Jak nie mają jakiegoś większego celu w życiu, nie wychodzą z domu, nie mają znajomych, nie uprawiają sportu, to im odbija. Faceci bardzo często realizują się przez pracę, nie przez związek, więc jeśli ktoś i tego nie ma, to robi się już naprawdę smutno. Z reguły jest tak, że jak masz odpowiedzialną pracę, rodzinę, to nie masz czasu na takie pierdoły jak fora. A niektórzy tu siedzą od rana do nocy, więc nie sądzę, że mają jakieś odpowiedzialne zawody. Babki naturalnie idą w skupiska, aby gadać, doradzać, dzielić się wiedzą.

176 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-11 17:09:56)

Odp: Być Chadem?
Kasssja napisał/a:

Ciekawe ilu facetów na tym forum udaje kobiety, ma żeński nick i od czasu do czasu "popiera" jakieś kretyństwa wypisywane przez jawnych samczyków. Jakie to smutne, że chodzą po tym świecie mężczyźni, którzy z jakiegoś powodu muszą robić takiego rzeczy. Nie wiem, co musiałoby się dziać w moim życiu i głowie, żebym właziła na męskie fora i opowiadała tam facetom, jacy są puści, głupi czy materialistyczni...

Można założyć, że nie wiesz kto to tak naprawdę jest i traktować wypowiedzi co najmniej z przymrużeniem oka.

twojeslowo napisał/a:

Jak nie mają jakiegoś większego celu w życiu, nie wychodzą z domu, nie mają znajomych, nie uprawiają sportu, to im odbija. Faceci bardzo często realizują się przez pracę, nie przez związek, więc jeśli ktoś i tego nie ma, to robi się już naprawdę smutno. Z reguły jest tak, że jak masz odpowiedzialną pracę, rodzinę, to nie masz czasu na takie pierdoły jak fora. A niektórzy tu siedzą od rana do nocy, więc nie sądzę, że mają jakieś odpowiedzialne zawody. Babki naturalnie idą w skupiska, aby gadać, doradzać, dzielić się wiedzą.

Bardzo odważne twierdzenia. A jak jest z Tobą?

177

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
SaraS napisał/a:

Rossanko, dokładnie! Też nie rozumiem przedstawiania friendzone jako czegoś strasznego. Mam znajomych, kumpli, dobrych kolegów, przyjaciół... Czy ja im robię tym krzywdę? Albo oni mi? Partnera ma się w danym czasie jednego (no, zazwyczaj wink), a mężczyzn zna się mnóstwo. Więc nawet z matematycznego punktu widzenia mnóstwo osób musi być co najwyżej przyjacielem, bo inaczej albo trzeba by zerwać wszystkie znajomości z facetami, albo lecieć na każdego kolegę. Tylko jak wtedy budować związek, jeżeli dobry kumpel miałby się równać materiałowi na partnera?


Bo Ty i Ross zdajecie się nie rozumieć dzisiejszej wersji tego określenia; określenia, które w tej formie wywodzi się ze słownika obecnej młodzieży. A w tymże słowniku to nie oznacza nawet tego czym ileś lat temu był prawdziwy przyjaciel czy prawdziwa przyjaciółka.  Dziś to oznacza po prostu zaszufladkowanie danej osoby jako członka grupy osób niegodnych ponoszenia w zasadzie żadnych inwestycji (uczuciowych, finansowych, staraniowych itd.) poza ewentualnie pogadaniem od czasu do czasu niezobowiązująco (w miejscu najczęstszego wspólnego przebywania czy w klubie, na jakimś grupowym wyjściu itd.). Czyli ktoś kto może być co najwyżej do pogadania, o kogo nie warto się w żadnym aspekcie starać. Niżej są tylko osoby których nie jesteśmy skłonni nawet zaszczycić rozmową, wspólne widzenie z którymi przynosi nam ujmę itp.

Niech Cię nie zmyli pierwszy człon nazwy, tak samo jak mówienie komuś przy tej sytuacji że jest wartościowy. W tej wersji te słowa to jedynie mało udana próba spryskania komuś dupy sprayem przeciwbólowym tuż przed wymierzeniem mu w tę dupe kopa big_smile

Co do ostatniego akapitu, to co złego w tym, że uważa się kogoś za wartościowa osobę a jednocześnie nie widzi się w niej partnera?
Można kogoś cenić, podziwiać, lubić, oceniać jako wartościowego człowieka, ale nie chcieć z nim się spotykać na gruncie damsko męskim.
Mogę cenić, lubić i podziwiać dziesiątki mężczyzn równocześnie, ale zwiąże się tylko z jednym w danej chwili.

Inaczej: w przypadku jak lubię, uważam za wartościowych i tak dalej 10 mężczyzn, to z wszystkimi z nich mam wchodzić w związki? A moze z pierwszym albo trzecim, czy dziesiątym, tylko pozostała dziewiatka będzie zazdrosna smile

Myślę, jak czytam tu niektóre wypowiedzi, że niedoceniana i pomijana jest przyjazn. Mogę kolegować się z wieloma facetami, ale tylko kolegować, a partnera będę miała jednego.
To oczywiście teoria, bo raczej mężczyźni nie chcą się tylko przyjaźnić.

178

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Gary napisał/a:

Nie, nie... jesteś w błędzie.
Najlepszą metodą jest ignorancja.

Nieprawda. Ignorowanie może być odczytane jak oznaka słabości i zachęta do dalszego atakowania. Także jako przyzwolenie na dalsze wpisy radosnej twórczości. Poza tym ignorowanie nie buduje dyskusji.

Ignorowanie, nie ignorancja wink.

Jeśli nie ma narzędzi w postaci moderacji tego forum, to pozostaje tylko ignorować. Rozmowa z takim gościem, to dla niego święto, emocje, wystawienie się na na jego mało atrakcyjnie pachnące emocje. Wydaje mi się, po sposobie wypowiedzi, konstruowaniu zdań i doborze słownictwa, że Nowe Otwarcie i Psycholog Na Niby to ten sam agresor.

Gdzie widzisz u Psychologa agresora - przesada mocna moim zdaniem
Ignorowanie bywa takim samym przyzwoleniem do trollowania jak riposty to jak zwykle zależy od sytuacji czy rzeczywiście ma się do czynienia z trollem tu łatwo o nieporozumienie i pomyłkę
z tym że PNNa trochę już jakby znam i subiektywny mogę być co do niego .

179

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:

Bardzo odważne twierdzenia. A jak jest z Tobą?

U mnie dobrze, dziękuję. Zadowolona jestem ze swojego życia. Jestem w związku. Mam chwilo przerwę zawodową, jednak dużo czasu spędzam przy komputerze, na kursie. W międzyczasie zaglądam i wypowiadam się tutaj dla relaksu, choć jest to też element badawczy dla mojego projektu.

180 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-01-11 17:25:41)

Odp: Być Chadem?

Dubel.

181

Odp: Być Chadem?
paslawek napisał/a:

Gdzie widzisz u Psychologa agresora - przesada mocna moim zdaniem
Ignorowanie bywa takim samym przyzwoleniem do trollowania jak riposty to jak zwykle zależy od sytuacji czy rzeczywiście ma się do czynienia z trollem tu łatwo o nieporozumienie i pomyłkę
z tym że PNNa trochę już jakby znam i subiektywny mogę być co do niego .

Każdy ma swoją skalę i tolerancję na głupotę.

182

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Bardzo odważne twierdzenia. A jak jest z Tobą?

U mnie dobrze, dziękuję. Zadowolona jestem ze swojego życia. Jestem w związku. Mam chwilo przerwę zawodową, jednak dużo czasu spędzam przy komputerze, na kursie. W międzyczasie zaglądam i wypowiadam się tutaj dla relaksu, choć jest to też element badawczy dla mojego projektu.

A reszta to Ci, którzy nie mają rodzin, znajomych, ciekawego zycia poza internetem, wykształcenia oraz dobrego zawodu big_smile.

183 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-11 17:29:39)

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:
paslawek napisał/a:

Gdzie widzisz u Psychologa agresora - przesada mocna moim zdaniem
Ignorowanie bywa takim samym przyzwoleniem do trollowania jak riposty to jak zwykle zależy od sytuacji czy rzeczywiście ma się do czynienia z trollem tu łatwo o nieporozumienie i pomyłkę
z tym że PNNa trochę już jakby znam i subiektywny mogę być co do niego .

Każdy ma swoją skalę i tolerancję na głupotę.

Tu każdy o każdym tak mówi kiedy zaczynają ścierać się racje oraz style wypowiedzi. U mnie już masz duży minus za zaszufladkowanie ludzi na forum jako życiowych nieudaczników i przegrywów - jak leci - do których Ty oczywiście się nie zaliczasz, bo jakże by inaczej wink.

184

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:

A reszta to Ci, którzy nie mają rodzin, znajomych, ciekawego zycia poza internetem, wykształcenia oraz dobrego zawodu big_smile.

Komentarz dotyczył agresorów na forum. Reszta to Twoje dopowiedzenie. Nie musisz uskuteczniać na siłę konwersacji.

185

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:

Tu każdy o każdym tak mówi kiedy zaczynają ścierać się racje oraz style wypowiedzi. U mnie już masz duży minus za zaszufladkowanie ludzi na forum jako życiowych nieudaczników i przegrywów - jak leci - do których Ty oczywiście się nie zaliczasz, bo jakże by inaczej wink.

Jak lubisz to czemu nie. Enjoy.

186 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-11 17:34:42)

Odp: Być Chadem?
twojeslowo napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

A reszta to Ci, którzy nie mają rodzin, znajomych, ciekawego zycia poza internetem, wykształcenia oraz dobrego zawodu big_smile.

Komentarz dotyczył agresorów na forum. Reszta to Twoje dopowiedzenie. Nie musisz uskuteczniać na siłę konwersacji.

Co wiesz o ludziach których nazywasz agresorami? Nic.

twojeslowo napisał/a:

Jak nie mają jakiegoś większego celu w życiu, nie wychodzą z domu, nie mają znajomych, nie uprawiają sportu, to im odbija. Faceci bardzo często realizują się przez pracę, nie przez związek, więc jeśli ktoś i tego nie ma, to robi się już naprawdę smutno. Z reguły jest tak, że jak masz odpowiedzialną pracę, rodzinę, to nie masz czasu na takie pierdoły jak fora. A niektórzy tu siedzą od rana do nocy, więc nie sądzę, że mają jakieś odpowiedzialne zawody. Babki naturalnie idą w skupiska, aby gadać, doradzać, dzielić się wiedzą.

To są dopowiedzenia.

187

Odp: Być Chadem?

Koralina, Psycholog nazwał to forum miejscem dla smutnych i skrzywdzonych kobiet. A jednak  z jakiegoś powodu tu siedzi i produkuje posty w tysiącach. Ludzie zazwyczaj unikają towarzystwa, o którym mają złe zdanie, a nie masochistycznie się w nie pchają. Chyba, że nie mają nic lepszego do roboty.

188 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-01-11 17:40:40)

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:
twojeslowo napisał/a:
paslawek napisał/a:

Gdzie widzisz u Psychologa agresora - przesada mocna moim zdaniem
Ignorowanie bywa takim samym przyzwoleniem do trollowania jak riposty to jak zwykle zależy od sytuacji czy rzeczywiście ma się do czynienia z trollem tu łatwo o nieporozumienie i pomyłkę
z tym że PNNa trochę już jakby znam i subiektywny mogę być co do niego .

Każdy ma swoją skalę i tolerancję na głupotę.

Tu każdy o każdym tak mówi kiedy zaczynają ścierać się racje oraz style wypowiedzi. U mnie już masz duży minus za zaszufladkowanie ludzi na forum jako życiowych nieudaczników i przegrywów - jak leci - do których Ty oczywiście się nie zaliczasz, bo jakże by inaczej wink.

Koralina, nie chcę nic insynuować, ale koleżanka "Twojesłowo" jest chyba imigrantką z pewnego konkurencyjnego forum (jakoś tak data rejestracji może na to wskazywać), na którym taki rodzaj dyskusji jest popularny, a które to forum właśnie się chyba podobno wali w gruzy. wink

189 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-01-11 17:43:23)

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

Każdy ma swoją skalę i tolerancję na głupotę.

Tu każdy o każdym tak mówi kiedy zaczynają ścierać się racje oraz style wypowiedzi. U mnie już masz duży minus za zaszufladkowanie ludzi na forum jako życiowych nieudaczników i przegrywów - jak leci - do których Ty oczywiście się nie zaliczasz, bo jakże by inaczej wink.

Koralina, nie chcę nic insynuować, ale koleżanka "Twojesłowo" jest chyba imigrantką z pewnego konkurencyjnego forum (jakoś tak data rejestracji może na to wskazywać), na którym taki rodzaj dyskusji jest popularny, a które to forum właśnie się chyba podobno wali w gruzy. wink

Chyba tam kiedyś byliśmy delegacja z tego tutaj naszego forum smile - nie bój żaby Nowy czujni są jak przyszło co do czego to zareagowali na niewinne komentarze big_smile

190 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-11 17:46:29)

Odp: Być Chadem?
bb8 napisał/a:

Koralina, Psycholog nazwał to forum miejscem dla smutnych i skrzywdzonych kobiet. A jednak  z jakiegoś powodu tu siedzi i produkuje posty w tysiącach. Ludzie zazwyczaj unikają towarzystwa, o którym mają złe zdanie, a nie masochistycznie się w nie pchają. Chyba, że nie mają nic lepszego do roboty.

To jest zdecydowanie pytanie do Psychologa z jakiego powodu tu siedzi.
Prawdą natomiast jest, że owszem jest tu wiele skrzywdzonych kobiet (zdradzonych, porzuconych) oraz smutnych (wdowy). Jest tu także wielu smutnych i skrzywdzonych mężczyzn, teraz oraz w przeszłości. Myślę że blisko był prawdy a jeśli chciał być uszczypliwy, to po prostu chybił.

191

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Koralina, nie chcę nic insynuować, ale koleżanka "Twojesłowo" jest chyba imigrantką z pewnego konkurencyjnego forum (jakoś tak data rejestracji może na to wskazywać), na którym taki rodzaj dyskusji jest popularny, a które to forum właśnie się chyba podobno wali w gruzy. wink

Mnie wzajemne wypominanie pobytu na forum zawsze rozwala na obie łopatki big_smile.

192

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:
bb8 napisał/a:

Koralina, Psycholog nazwał to forum miejscem dla smutnych i skrzywdzonych kobiet. A jednak  z jakiegoś powodu tu siedzi i produkuje posty w tysiącach. Ludzie zazwyczaj unikają towarzystwa, o którym mają złe zdanie, a nie masochistycznie się w nie pchają. Chyba, że nie mają nic lepszego do roboty.

To jest zdecydowanie pytanie do Psychologa z jakiego powodu tu siedzi.
Prawdą natomiast jest, że owszem jest tu wiele skrzywdzonych kobiet (zdradzonych, porzuconych) oraz smutnych (wdowy). Jest tu także wielu smutnych i skrzywdzonych mężczyzn, teraz oraz w przeszłości. Myślę że blisko był prawdy a jeśli chciał być uszczypliwy, to po prostu chybił.

Przede wszystkim zadaj sobie jedno, zasadnicze pytanie: po co ktoś najczęściej wchodzi (i rejestruje się) na forum zajmującym się problematyką uczuciową, problemami w związkach itd.? W jakim momencie zycia i czym motywowany?
Bo pierwsze co mi osobiście przychodzi na myśl, to to że wchodzi własnie w momencie gdy mu się jakoś wali (w mniejszym lub większym stopniu) jego życie uczuciowe, gdy ma problem związany z tą naturą, a nie wtedy gdy wszystko u niego w tym aspekcie życia gra.

193

Odp: Być Chadem?

Trzeba być bardzo odpornym, żeby nazwać niektóre z jego tekstów uszczypliwością, dla mnie to była agresja. Ale Gary ma rację - nie ma lepszego sposobu niż ignorować.

194 Ostatnio edytowany przez Stromedrogi (2023-01-11 17:59:27)

Odp: Być Chadem?
KoralinaJones napisał/a:

Mnie wzajemne wypominanie pobytu na forum zawsze rozwala na obie łopatki big_smile.

Przecież kobieta kobiecie nie wypomina pobytu na kobiecym forum, chodzi o sens i zasadność obecności mężczyzn. Jest tyle for (ów) koedukacyjnych, gdzie ludzie obu płci wymieniają się poglądami, ale oni z uporem maniaka logują się na takie, którego założeniem jest wspieranie się wzajemne i doradzanie sobie w obrębie płci żeńskiej.

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! --------> widzi to PNN i inni podobni i myślą: to miejsce dla mnie! Włażę!!!

195 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2023-01-11 17:57:42)

Odp: Być Chadem?
Shinigami napisał/a:

(...) ciągle go chwali, mówi jakim jest super człowiekiem, jakim cudownym przyjacielem, traktuje go niemal jak rodzinę, a czasami nawet byłaby gotowa powierzyć mu swoje życie jednocześnie nawet sobie nie wyobrażając związku z nim? Widziałem już kilka takich przypadków, które później zyskały miano "friendzonu" gdzie oboje byli przyjaciółmi od 10 czy więcej lat, znali się lepiej niż ktokolwiek inny i zawsze był ten sam schemat. Facet był zakochany zwykle już od wielu lat, a dziewczyna o tym wiedziała i wprost mówiła, że nawet sobie nie wyobraża związku z nim. Byłbym wdzięczny gdyby któraś forumowiczka mogłaby mi to wytłumaczyć.



Ross, to nie zmienia faktu, że właśnie partnera powinno się cenić, lubić, czasami podziwiać wink W każdym razie, przynajmniej część przymiotów przyjacielskich powinien partner posiadać.



Zadam przekorne pytanie do niektóych tutejszych Pań: czy łaskawie mogę się wypowiadać (jeszcze) na forum publicznym, jeśli chcę wyrazić swoją opnię a problemy tutaj poruszane dotyczą de facto OBU płci?

Posty [ 131 do 195 z 2,042 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5 32 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024