Być Chadem? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Strony Poprzednia 1 25 26 27 28 29 32 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,691 do 1,755 z 2,042 ]

1,691

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Gary napisał/a:

Proponowałem -> Olałeś
Nie olałem -> Chętnie się spotkam



Słabo to brzmi niestety. Olałeś.

Napisałem, że mam egzaminy i nie wiem, czy znajdę termin.

Do końca życia egzaminy? I dlatego nie znajdziesz terminu? Czy może to Hopefull jakoś powinien zabiegać? Zgłaszać się np. co 2 tygodnie z pytaniem o twoje plany?

Czy w ogóle myślisz o tym co czuje druga strona? Co ta druga strona planuje, czego chce?

Oczywiście, że nie do końca życia, dlatego też wiedziałem, że jak już się sesja skończy, to dam znać, kiedy mogę się spotkać, bo było to zależne od planu zajęć na drugi semestr (którego jeszcze nie mam) oraz od zaplanowanych wyjazdów. Dlatego też, nie licząc tych terminów, które podałem wyżej, najwcześniej opcja była w marcu...

Nie oczekuję, by ktokolwiek zabiegał ani się zgłaszał. Uczucia drugiej osoby są dla mnie ważne.

Zobacz podobne tematy :

1,692

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Hopefull napisał/a:

Dobrze, że się wszystko wyjaśniło. To się zgadza, tak napisałeś, ale po tym kontakt się urwał więc uznałem, że jednak odpuszczasz wink

No miałem dać znać, czy będę miał czas, ale tego nie zrobiłem, więc trochę zawaliłem, przyznaję wink

Miałeś dać znać? A on wiedział, że dasz znać? Czy może miałeś dać znać jakby w swojej głowie tylko to pomyślałeś?

Twój przekaz jest oczywisty -- "mam egzaminy, i nigdy nie znajdę terminu".

Nawet jeśli to nie jest wyrażone wprost, to tak się to odczuwa "emocjonalnie".

Bo co ma osoba odpowiedzieć?   "Yyy? A długo będziesz miał te egzaminy?"    "To kiedy mogę się ewentualnie zgłosić po termin?"

Wiesz... tak to się może zachowywać laska, co ma 600 mailii na portalu..

Tak, wiedział. Rzuciłem dwoma terminami, które miałem jeszcze potwierdzić i tu jest mój błąd, że nie potwierdziłem, dlatego kolega pomyślał, że go olałem i w sumie jest to uzasadnione.

1,693

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
Hopefull napisał/a:

Dobrze, że się wszystko wyjaśniło. To się zgadza, tak napisałeś, ale po tym kontakt się urwał więc uznałem, że jednak odpuszczasz wink

Zresztą masz rastankiela odpowiedź wprost ^^^ co druga osoba czuła.

No to mówię, źle zrobiłem, że tej informacji zwrotnej później nie dałem, ale się teraz zreflektowałem i myślę, że wszystko dobrze się skończy.

1,694

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:

Oczywiście, że nie do końca życia,

Można teraz robić rozkminki logiczne, czy z danych słów wynika to czy tamto.
Z twoich wynikało, że oczywiście nigdy nie będzie terminu...
Już samo słowo "termin" brzmi jakby do Ciebie się trzeba było w kolejce ustawiać.



dlatego też wiedziałem, że jak już się sesja skończy, to dam znać,

Nie wyrażone, nie powiedziane, to nie istnieje.




kiedy mogę się spotkać, bo było to zależne od planu zajęć na drugi semestr (którego jeszcze nie mam) oraz od zaplanowanych wyjazdów. Dlatego też, nie licząc tych terminów, które podałem wyżej, najwcześniej opcja była w marcu...

W którym konkretnie miejscu wyraziłeś chęć spotkania?
Bo jedyne co widzę w twoim przekazie, to tylko niechęć, odepchnięcie i oczekiwanie, że temat padnie sam do zera.




Nie oczekuję, by ktokolwiek zabiegał ani się zgłaszał. Uczucia drugiej osoby są dla mnie ważne.

To tylko słowa.
Czyny są inne. Inaczej ja je widzę.

1,695

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:

Wątpię. Od 4 lat nie wymienił nawet tych hobby z nazwy, tylko ciągle używa enigmatycznego zwrotu "mam rózne hobby", "moge rozmawiac na wiele tematów". Pewnie to hobby to granie w WOWa i oglądanie seriali, czy inne super izolujące, samotnicze zajęcie. Gdyby miał jakies konkretne zainteresowania np wycieczki górskie to by poznał kogoś na tych wycieczkach, gdyby interesował się jakimiś artystycznymi rzeczami to by pewnie chodził na zajęcia z rysunku czy ceramiki i tam miał znajomych, gdyby grał na jakimś instrumencie to by dołaczyl do jakiejś amatorskiej kapeli. Każde hobby powoduje, ze możesz poznać inne osoby które je mają. Skoro nikogo nie poznał, to pewnie ma takie hobby, że siedzi sam w domu cały dzień i narzeka w internecie.

Nie oglądam seriali ani nie gram w gry. Akurat z wycieczkami górskimi trafiłaś.

I nie ma na twojej uczelni jakiegoś studenckiego klubu górskiego który organizuje wycieczki w wakacje czy ferie? Nie ma setek grup na FB które organizują wycieczki w twojej okolicy w weekendy? Skoro się na tym znasz, nie możesz przez samorząd studencki zorganizować wyjazdu na wakacje w góry, żeby pokazać innym studentom o co chodzi w chodzeniu po górach? Nie możesz zapisać się do jakiejś sekcji wspinaczki skałkowe? Proszę cię, przeciez możesz wykorzystac swoje hobby, żeby spędzać fajnie i tanio czas z innymi ludzmi, a do tego mieć fajny wpis w CV, że na studiach byłeś w organizacjach studenckich i coś umiesz zorganizować i zaplanować.

Nic mi nie wiadomo, by taki klub górski istniał. Jeśli chodzi o wycieczki weekendowe z fb, to ja w weekendy pracuję, więc siłą rzeczy nie mam możliwości z tego skorzystać. Co do samorządu studenckiego i organizacji, to nie wiem, czy taka inicjatywa by przeszła, poza tym samorząd jest w innym mieście, a ja jestem już na piątym roku i za kilka miesięcy studia kończę, więc już raczej trochę za późno na takie rzeczy big_smile nawet na erasmusa nie było mi dane jechać, bo covid xd o wspinaczce skałkowej nie myślałem, poszukam, dzięki.

1,696

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:

No to mówię, źle zrobiłem, że tej informacji zwrotnej później nie dałem, ale się teraz zreflektowałem i myślę, że wszystko dobrze się skończy.

Jak podrywasz dziewczynę, to nie ma drugich szans.
Nie ma feedbacku. Nic.
Ona czuje, i robi jak czuje. Znika.

1,697 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-02-08 17:20:48)

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Oczywiście, że nie do końca życia,

Można teraz robić rozkminki logiczne, czy z danych słów wynika to czy tamto.
Z twoich wynikało, że oczywiście nigdy nie będzie terminu...
Już samo słowo "termin" brzmi jakby do Ciebie się trzeba było w kolejce ustawiać.



dlatego też wiedziałem, że jak już się sesja skończy, to dam znać,

Nie wyrażone, nie powiedziane, to nie istnieje.




kiedy mogę się spotkać, bo było to zależne od planu zajęć na drugi semestr (którego jeszcze nie mam) oraz od zaplanowanych wyjazdów. Dlatego też, nie licząc tych terminów, które podałem wyżej, najwcześniej opcja była w marcu...

W którym konkretnie miejscu wyraziłeś chęć spotkania?
Bo jedyne co widzę w twoim przekazie, to tylko niechęć, odepchnięcie i oczekiwanie, że temat padnie sam do zera.




Nie oczekuję, by ktokolwiek zabiegał ani się zgłaszał. Uczucia drugiej osoby są dla mnie ważne.

To tylko słowa.
Czyny są inne. Inaczej ja je widzę.

Ale czego teraz oczekujesz ode mnie? Przyznałem już kilka razy, że zawaliłem, ale teraz to nadrabiam. Nie trzeba się do mnie ustawiać w kolejce, nie czekam też aż temat padnie, bo chcę się spotkać i myślę, że w nowym terminie się uda. Wszystko sobie wyjaśniliśmy i jest ok.

1,698

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

No to mówię, źle zrobiłem, że tej informacji zwrotnej później nie dałem, ale się teraz zreflektowałem i myślę, że wszystko dobrze się skończy.

Jak podrywasz dziewczynę, to nie ma drugich szans.
Nie ma feedbacku. Nic.
Ona czuje, i robi jak czuje. Znika.

U dziewczyn nie ma nawet pierwszej szansy xd

Ale fakt, gdybym pisał z dziewczyną i doszłoby do planowania spotkania, to od razu dałbym znać, że teraz mam mało czasu i zaproponował spotkanie w późniejszym czasie.

1,699

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:

Ale czego teraz oczekujesz ode mnie? Przyznałem już kilka razy, że zawaliłem, ale teraz to nadrabiam. Nie trzeba się do mnie ustawiać w kolejce, nie czekam też aż temat padnie, bo chcę się spotkać i myślę, że w nowym terminie się uda.

Nie chcę na Ciebie najeżdżać. Chciałem abyś zobaczył, że robisz błąd. Nie oczekiwałem wytłumaczenia.

Robisz błędy, o których nie wiesz, nie zauważasz ich.

A nie zauważasz, bo nie zwracasz uwagi na drugą stronę. Nie myślisz, co ktoś czuje, jakie ma emocje w związku z tym, że wchodzi z Tobą w interakcję.



Ale fakt, gdybym pisał z dziewczyną i doszłoby do planowania spotkania, to od razu dałbym znać, że teraz mam mało czasu i zaproponował spotkanie w późniejszym czasie.

Tak sobie wyobrażasz, że byś tak zrobił. Ale pewnie byś popełnił inne błędy.

Przykład błędu? To zdanie znaczy, że gdybyś pisał z dziewczyną, to byś ją lepiej potraktował niż tego kolegę z którym się umawiałeś powyżej.

1,700 Ostatnio edytowany przez rakastankielia (2023-02-08 17:26:51)

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Ale czego teraz oczekujesz ode mnie? Przyznałem już kilka razy, że zawaliłem, ale teraz to nadrabiam. Nie trzeba się do mnie ustawiać w kolejce, nie czekam też aż temat padnie, bo chcę się spotkać i myślę, że w nowym terminie się uda.

Nie chcę na Ciebie najeżdżać. Chciałem abyś zobaczył, że robisz błąd. Nie oczekiwałem wytłumaczenia.

Robisz błędy, o których nie wiesz, nie zauważasz ich.

A nie zauważasz, bo nie zwracasz uwagi na drugą stronę. Nie myślisz, co ktoś czuje, jakie ma emocje w związku z tym, że wchodzi z Tobą w interakcję.



Ale fakt, gdybym pisał z dziewczyną i doszłoby do planowania spotkania, to od razu dałbym znać, że teraz mam mało czasu i zaproponował spotkanie w późniejszym czasie.

Tak sobie wyobrażasz, że byś tak zrobił. Ale pewnie byś popełnił inne błędy.

Przykład błędu? To zdanie znaczy, że gdybyś pisał z dziewczyną, to byś ją lepiej potraktował niż tego kolegę z którym się umawiałeś powyżej.

Możliwe, że popełniłbym inne błędy, w końcu na błędach człowiek się uczy.

Nie chodzi o lepsze traktowanie, po prostu wypadło mi to z głowy i nie wchodziłem na maila powiązanego z forum (nie jest to mój główny mail). Na portalu zapewne dostałbym powiadomienie, a gdybyśmy pisali np. na messengerze to pewnie i tak bym na chwilę wszedł, abstrahując już od powiadomień. Skończmy już ten temat, bo do niczego sensownego nie dojdziemy.

Edit: nie zauważyłem pierwszej części wiadomości. Nie uważam, że na mnie najeżdżasz, a to że popełniłem błąd, zauważyłem już przecież wcześniej. Zwracam uwagę na drugą stronę i jej emocje.

1,701

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:

Skończmy już ten temat, bo do niczego sensownego nie dojdziemy.

OK smile

1,702 Ostatnio edytowany przez jjbp (2023-02-08 17:49:53)

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie oglądam seriali ani nie gram w gry. Akurat z wycieczkami górskimi trafiłaś.

I nie ma na twojej uczelni jakiegoś studenckiego klubu górskiego który organizuje wycieczki w wakacje czy ferie? Nie ma setek grup na FB które organizują wycieczki w twojej okolicy w weekendy? Skoro się na tym znasz, nie możesz przez samorząd studencki zorganizować wyjazdu na wakacje w góry, żeby pokazać innym studentom o co chodzi w chodzeniu po górach? Nie możesz zapisać się do jakiejś sekcji wspinaczki skałkowe? Proszę cię, przeciez możesz wykorzystac swoje hobby, żeby spędzać fajnie i tanio czas z innymi ludzmi, a do tego mieć fajny wpis w CV, że na studiach byłeś w organizacjach studenckich i coś umiesz zorganizować i zaplanować.

Nic mi nie wiadomo, by taki klub górski istniał. Jeśli chodzi o wycieczki weekendowe z fb, to ja w weekendy pracuję, więc siłą rzeczy nie mam możliwości z tego skorzystać. Co do samorządu studenckiego i organizacji, to nie wiem, czy taka inicjatywa by przeszła, poza tym samorząd jest w innym mieście, a ja jestem już na piątym roku i za kilka miesięcy studia kończę, więc już raczej trochę za późno na takie rzeczy big_smile nawet na erasmusa nie było mi dane jechać, bo covid xd o wspinaczce skałkowej nie myślałem, poszukam, dzięki.

No ale to nic Ci nie wiadomo, czy sprawdzałeś i wiesz że nie ma?
Nie wiesz czy inicjatywa by przesżła i teraz juz za późno, ale studia miałeś 5 lat - napisałeś do kogoś z samorządu, spytałeś się podczas ubiegłych 5 lat?

1,703

Odp: Być Chadem?
jjbp napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:

I nie ma na twojej uczelni jakiegoś studenckiego klubu górskiego który organizuje wycieczki w wakacje czy ferie? Nie ma setek grup na FB które organizują wycieczki w twojej okolicy w weekendy? Skoro się na tym znasz, nie możesz przez samorząd studencki zorganizować wyjazdu na wakacje w góry, żeby pokazać innym studentom o co chodzi w chodzeniu po górach? Nie możesz zapisać się do jakiejś sekcji wspinaczki skałkowe? Proszę cię, przeciez możesz wykorzystac swoje hobby, żeby spędzać fajnie i tanio czas z innymi ludzmi, a do tego mieć fajny wpis w CV, że na studiach byłeś w organizacjach studenckich i coś umiesz zorganizować i zaplanować.

Nic mi nie wiadomo, by taki klub górski istniał. Jeśli chodzi o wycieczki weekendowe z fb, to ja w weekendy pracuję, więc siłą rzeczy nie mam możliwości z tego skorzystać. Co do samorządu studenckiego i organizacji, to nie wiem, czy taka inicjatywa by przeszła, poza tym samorząd jest w innym mieście, a ja jestem już na piątym roku i za kilka miesięcy studia kończę, więc już raczej trochę za późno na takie rzeczy big_smile nawet na erasmusa nie było mi dane jechać, bo covid xd o wspinaczce skałkowej nie myślałem, poszukam, dzięki.

No ale to nic Ci nie wiadomo, czy sprawdzałeś i wiesz że nie ma?
Nie wiesz czy inicjatywa by przesżła i teraz juz za późno, ale studia miałeś 5 lat - napisałeś do kogoś z samorządu, spytałeś się podczas ubiegłych 5 lat?

Sprawdzałem, nie znalazłem.

Zauważ, że z tych 5 lat, 2 zabrała pandemia. W zeszłym roku i teraz dojeżdżam na studia ze znajomym z roku, więc skoro jedziemy i wracamy razem, to trudno, żebym nagle jechał gdzieś indziej albo zaczynał wcześniej czy kończył później. Przez pierwsze półtora roku nie myślałem o tym i liczyłem, że jednak tych znajomych gdzieś znajdę, choćby poza uczelnią.

1,704 Ostatnio edytowany przez jjbp (2023-02-08 17:59:46)

Odp: Być Chadem?

Ja bardzo dobrze rozumiem, że pandemia. Sama przeprowadzałam się w trakcie pandemii do nowego miasta i rozumiem, że łatwo nie ma ze znalezieniem znajomych albo zorganizowaniem sobie czasu w takich warunkach. Ale Ty z kolei zauważ, że te ostre lockdowny to się skończyły dobry kawał czasu temu. Już w 2021 można było latem gdzieś wyjechać albo wyjśc większą grupą jak się człowiek dobrze zorganizował, o 2022 nie wspominając.

1,705

Odp: Być Chadem?
jjbp napisał/a:

Ja bardzo dobrze rozumiem, że pandemia. Sama przeprowadzałam się w trakcie pandemii do nowego miasta i rozumiem, że łatwo nie ma ze znalezieniem znajomych albo zorganizowaniem sobie czasu w takich warunkach. Ale Ty z kolei zauważ, że te ostre lockdowny to się skończyły dobry kawał czasu temu. Już w 2021 można było latem gdzieś wyjechać albo wyjśc większą grupą jak się człowiek dobrze zorganizował, o 2022 nie wspominając.

No to w 2022 byłem na kilku wyjazdach zagranicznych z tymi znajomymi z drugiego końca Polski. A co do inicjatywy na uczelni, napisałem przecież, dlaczego jej nie podjąłem po zdjęciu obostrzeń.

1,706

Odp: Być Chadem?
jjbp napisał/a:

Ja bardzo dobrze rozumiem, że pandemia. Sama przeprowadzałam się w trakcie pandemii do nowego miasta i rozumiem, że łatwo nie ma ze znalezieniem znajomych albo zorganizowaniem sobie czasu w takich warunkach. Ale Ty z kolei zauważ, że te ostre lockdowny to się skończyły dobry kawał czasu temu. Już w 2021 można było latem gdzieś wyjechać albo wyjśc większą grupą jak się człowiek dobrze zorganizował, o 2022 nie wspominając.

Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy. Raka zawsze znajdzie wymówkę i usprawiedliwienie. Pewnie Ci zaraz wyjaśni, że on mieszka na Śląsku, a na Śląsku to nie można mieć kolegów jak się nie ma ojca górnika, albo jakąś inną historię z której wniosek będzie taki, że akurat jemu jednemu życie nie sprzyja i akurat on jeden ma całe życie pod górkę.

1,707

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
jjbp napisał/a:

Ja bardzo dobrze rozumiem, że pandemia. Sama przeprowadzałam się w trakcie pandemii do nowego miasta i rozumiem, że łatwo nie ma ze znalezieniem znajomych albo zorganizowaniem sobie czasu w takich warunkach. Ale Ty z kolei zauważ, że te ostre lockdowny to się skończyły dobry kawał czasu temu. Już w 2021 można było latem gdzieś wyjechać albo wyjśc większą grupą jak się człowiek dobrze zorganizował, o 2022 nie wspominając.

Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy. Raka zawsze znajdzie wymówkę i usprawiedliwienie. Pewnie Ci zaraz wyjaśni, że on mieszka na Śląsku, a na Śląsku to nie można mieć kolegów jak się nie ma ojca górnika, albo jakąś inną historię z której wniosek będzie taki, że akurat jemu jednemu życie nie sprzyja i akurat on jeden ma całe życie pod górkę.

A może on po prostu potrzebuje bardziej indywidualnego podejścia a nie typową urawniłówkę którą tu uprawiacie? Czy na problem każdego samotnego człowieka trzeba tylko odpowiadać słynnym JUST WYJDŹ Z DOMU BRO albo JUST ZAPISZ SIĘ DO KLUBU?

1,708

Odp: Być Chadem?
ChuopskiChłop napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:
jjbp napisał/a:

Ja bardzo dobrze rozumiem, że pandemia. Sama przeprowadzałam się w trakcie pandemii do nowego miasta i rozumiem, że łatwo nie ma ze znalezieniem znajomych albo zorganizowaniem sobie czasu w takich warunkach. Ale Ty z kolei zauważ, że te ostre lockdowny to się skończyły dobry kawał czasu temu. Już w 2021 można było latem gdzieś wyjechać albo wyjśc większą grupą jak się człowiek dobrze zorganizował, o 2022 nie wspominając.

Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy. Raka zawsze znajdzie wymówkę i usprawiedliwienie. Pewnie Ci zaraz wyjaśni, że on mieszka na Śląsku, a na Śląsku to nie można mieć kolegów jak się nie ma ojca górnika, albo jakąś inną historię z której wniosek będzie taki, że akurat jemu jednemu życie nie sprzyja i akurat on jeden ma całe życie pod górkę.

A może on po prostu potrzebuje bardziej indywidualnego podejścia a nie typową urawniłówkę którą tu uprawiacie? Czy na problem każdego samotnego człowieka trzeba tylko odpowiadać słynnym JUST WYJDŹ Z DOMU BRO albo JUST ZAPISZ SIĘ DO KLUBU?

Ależ skąd, to jest nasza (społeczeństwa) wina. Mam nadzieję że będę się smażył w piekle za każdego przechodnia którego w życiu minąłem i nie okazałem mu zainteresowania. A nuż był to ktoś kto tylko czekał aż do niego podejdę i zagadam, a jak tak bezczelnie chodzę po mieście i ich chamsko ignoruję myśląc o swoich sprawach?

1,709

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
jjbp napisał/a:

Ja bardzo dobrze rozumiem, że pandemia. Sama przeprowadzałam się w trakcie pandemii do nowego miasta i rozumiem, że łatwo nie ma ze znalezieniem znajomych albo zorganizowaniem sobie czasu w takich warunkach. Ale Ty z kolei zauważ, że te ostre lockdowny to się skończyły dobry kawał czasu temu. Już w 2021 można było latem gdzieś wyjechać albo wyjśc większą grupą jak się człowiek dobrze zorganizował, o 2022 nie wspominając.

Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy. Raka zawsze znajdzie wymówkę i usprawiedliwienie. Pewnie Ci zaraz wyjaśni, że on mieszka na Śląsku, a na Śląsku to nie można mieć kolegów jak się nie ma ojca górnika, albo jakąś inną historię z której wniosek będzie taki, że akurat jemu jednemu życie nie sprzyja i akurat on jeden ma całe życie pod górkę.

Sam mam ojca górnika, ale to bez znaczenia.

1,710

Odp: Być Chadem?
Foxterier napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:

Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy. Raka zawsze znajdzie wymówkę i usprawiedliwienie. Pewnie Ci zaraz wyjaśni, że on mieszka na Śląsku, a na Śląsku to nie można mieć kolegów jak się nie ma ojca górnika, albo jakąś inną historię z której wniosek będzie taki, że akurat jemu jednemu życie nie sprzyja i akurat on jeden ma całe życie pod górkę.

A może on po prostu potrzebuje bardziej indywidualnego podejścia a nie typową urawniłówkę którą tu uprawiacie? Czy na problem każdego samotnego człowieka trzeba tylko odpowiadać słynnym JUST WYJDŹ Z DOMU BRO albo JUST ZAPISZ SIĘ DO KLUBU?

Ależ skąd, to jest nasza (społeczeństwa) wina. Mam nadzieję że będę się smażył w piekle za każdego przechodnia którego w życiu minąłem i nie okazałem mu zainteresowania. A nuż był to ktoś kto tylko czekał aż do niego podejdę i zagadam, a jak tak bezczelnie chodzę po mieście i ich chamsko ignoruję myśląc o swoich sprawach?

Co mają przechodnie do rzeczy? Przecież na mieście każdy jest zajęty swoimi sprawami i nie zagaduje ani nie chce być zagadywany.

1,711

Odp: Być Chadem?
ChuopskiChłop napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:
jjbp napisał/a:

Ja bardzo dobrze rozumiem, że pandemia. Sama przeprowadzałam się w trakcie pandemii do nowego miasta i rozumiem, że łatwo nie ma ze znalezieniem znajomych albo zorganizowaniem sobie czasu w takich warunkach. Ale Ty z kolei zauważ, że te ostre lockdowny to się skończyły dobry kawał czasu temu. Już w 2021 można było latem gdzieś wyjechać albo wyjśc większą grupą jak się człowiek dobrze zorganizował, o 2022 nie wspominając.

Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy. Raka zawsze znajdzie wymówkę i usprawiedliwienie. Pewnie Ci zaraz wyjaśni, że on mieszka na Śląsku, a na Śląsku to nie można mieć kolegów jak się nie ma ojca górnika, albo jakąś inną historię z której wniosek będzie taki, że akurat jemu jednemu życie nie sprzyja i akurat on jeden ma całe życie pod górkę.

A może on po prostu potrzebuje bardziej indywidualnego podejścia a nie typową urawniłówkę którą tu uprawiacie? Czy na problem każdego samotnego człowieka trzeba tylko odpowiadać słynnym JUST WYJDŹ Z DOMU BRO albo JUST ZAPISZ SIĘ DO KLUBU?

A co mu mamy zaproponować? Konkretne lokale do których ma wyjść w swojej okolicy? Przecież nie znamy typa osobiście żeby mu podać magiczny fix, skrojony akurat na jego miarę. Jedyne co możemy, to opierać się na garstce informacji którą mamy (np o tym że lubi góry), a to, że trzeba gdzieś wyjść żeby poznać ludzi jest przecież całkiem logiczne.

1,712

Odp: Być Chadem?
jjbp napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:

Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy. Raka zawsze znajdzie wymówkę i usprawiedliwienie. Pewnie Ci zaraz wyjaśni, że on mieszka na Śląsku, a na Śląsku to nie można mieć kolegów jak się nie ma ojca górnika, albo jakąś inną historię z której wniosek będzie taki, że akurat jemu jednemu życie nie sprzyja i akurat on jeden ma całe życie pod górkę.

A może on po prostu potrzebuje bardziej indywidualnego podejścia a nie typową urawniłówkę którą tu uprawiacie? Czy na problem każdego samotnego człowieka trzeba tylko odpowiadać słynnym JUST WYJDŹ Z DOMU BRO albo JUST ZAPISZ SIĘ DO KLUBU?

A co mu mamy zaproponować? Konkretne lokale do których ma wyjść w swojej okolicy? Przecież nie znamy typa osobiście żeby mu podać magiczny fix, skrojony akurat na jego miarę. Jedyne co możemy, to opierać się na garstce informacji którą mamy (np o tym że lubi góry), a to, że trzeba gdzieś wyjść żeby poznać ludzi jest przecież całkiem logiczne.

No i wychodzę, ale nic to nie daje.

1,713 Ostatnio edytowany przez Foxterier (2023-02-08 20:22:35)

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:
Foxterier napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

A może on po prostu potrzebuje bardziej indywidualnego podejścia a nie typową urawniłówkę którą tu uprawiacie? Czy na problem każdego samotnego człowieka trzeba tylko odpowiadać słynnym JUST WYJDŹ Z DOMU BRO albo JUST ZAPISZ SIĘ DO KLUBU?

Ależ skąd, to jest nasza (społeczeństwa) wina. Mam nadzieję że będę się smażył w piekle za każdego przechodnia którego w życiu minąłem i nie okazałem mu zainteresowania. A nuż był to ktoś kto tylko czekał aż do niego podejdę i zagadam, a jak tak bezczelnie chodzę po mieście i ich chamsko ignoruję myśląc o swoich sprawach?

Co mają przechodnie do rzeczy? Przecież na mieście każdy jest zajęty swoimi sprawami i nie zagaduje ani nie chce być zagadywany.

Sorry Raka, już precyzuję - kiedy następnym razem pójdę do klubu/na imprezę będę zagadywał do absolutnie każdego, bo być może ktoś z nich ma tak fantastyczną osobowość jak Ty, więc trzeba mu dać szansę. Żeby przypadkiem mu nie było smutno. Bo mam tyle czasu, własnych zasobów i chęci żeby zagadywać do każdego piwniczaka który się kryje w lokalu.

1,714 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-08 20:42:51)

Odp: Być Chadem?
ChuopskiChłop napisał/a:

A może on po prostu potrzebuje bardziej indywidualnego podejścia a nie typową urawniłówkę którą tu uprawiacie? Czy na problem każdego samotnego człowieka trzeba tylko odpowiadać słynnym JUST WYJDŹ Z DOMU BRO albo JUST ZAPISZ SIĘ DO KLUBU?

Internet jest anonimowy i takie rady tu się dostaje. Indywidualne podejście można dostać jeśli się zainwestuje w przyjaźnie. Dlaczego mielibyśmy pełnić rolę jego przyjaciół, kiedy jestesmy tylko anonimowymi forumowiczami?  Jak ktoś chce mieć szyte na miare rozwiązania to musi sie umówić do dobrego terapeuty. Indywidualnie mogą mu też doradzić rodzice, koledzy z technikum czy te osoby z którymi jeździ w góry. W necie może dostac jedynie anonimowe, amatorskie porady od ludzi którzy mają własne życie i wchodzą sobie tutaj hobbystycznie.

1,715

Odp: Być Chadem?
Foxterier napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Ależ skąd, to jest nasza (społeczeństwa) wina. Mam nadzieję że będę się smażył w piekle za każdego przechodnia którego w życiu minąłem i nie okazałem mu zainteresowania. A nuż był to ktoś kto tylko czekał aż do niego podejdę i zagadam, a jak tak bezczelnie chodzę po mieście i ich chamsko ignoruję myśląc o swoich sprawach?

Co mają przechodnie do rzeczy? Przecież na mieście każdy jest zajęty swoimi sprawami i nie zagaduje ani nie chce być zagadywany.

Sorry Raka, już precyzuję - kiedy następnym razem pójdę do klubu/na imprezę będę zagadywał do absolutnie każdego, bo być może ktoś z nich ma tak fantastyczną osobowość jak Ty, więc trzeba mu dać szansę. Żeby przypadkiem mu nie było smutno. Bo mam tyle czasu, własnych zasobów i chęci żeby zagadywać do każdego piwniczaka który się kryje w lokalu.

Dalej nie. W którym miejscu piszę, że macie do każdego zagadywać? Nie oczekuję tego. To ja zagaduję i nie mam z tym problemu, tylko że za każdym razem jestem ignorowany bez powodu.

1,716 Ostatnio edytowany przez ChuopskiChłop (2023-02-08 20:56:45)

Odp: Być Chadem?
Foxterier napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:

Złej baletnicy przeszkadza rąbek spódnicy. Raka zawsze znajdzie wymówkę i usprawiedliwienie. Pewnie Ci zaraz wyjaśni, że on mieszka na Śląsku, a na Śląsku to nie można mieć kolegów jak się nie ma ojca górnika, albo jakąś inną historię z której wniosek będzie taki, że akurat jemu jednemu życie nie sprzyja i akurat on jeden ma całe życie pod górkę.

A może on po prostu potrzebuje bardziej indywidualnego podejścia a nie typową urawniłówkę którą tu uprawiacie? Czy na problem każdego samotnego człowieka trzeba tylko odpowiadać słynnym JUST WYJDŹ Z DOMU BRO albo JUST ZAPISZ SIĘ DO KLUBU?

Ależ skąd, to jest nasza (społeczeństwa) wina. Mam nadzieję że będę się smażył w piekle za każdego przechodnia którego w życiu minąłem i nie okazałem mu zainteresowania. A nuż był to ktoś kto tylko czekał aż do niego podejdę i zagadam, a jak tak bezczelnie chodzę po mieście i ich chamsko ignoruję myśląc o swoich sprawach?

Słabo ci ta ironia wychodzi, serio. Ja mówię o gościu który siedzi na tym forum 4 lata i chyba dostatecznie opisał swoją sytuację, a wy mu nadajecie jak zacięta płyta non stop to samo.

1,717

Odp: Być Chadem?
ChuopskiChłop napisał/a:
Foxterier napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

A może on po prostu potrzebuje bardziej indywidualnego podejścia a nie typową urawniłówkę którą tu uprawiacie? Czy na problem każdego samotnego człowieka trzeba tylko odpowiadać słynnym JUST WYJDŹ Z DOMU BRO albo JUST ZAPISZ SIĘ DO KLUBU?

Ależ skąd, to jest nasza (społeczeństwa) wina. Mam nadzieję że będę się smażył w piekle za każdego przechodnia którego w życiu minąłem i nie okazałem mu zainteresowania. A nuż był to ktoś kto tylko czekał aż do niego podejdę i zagadam, a jak tak bezczelnie chodzę po mieście i ich chamsko ignoruję myśląc o swoich sprawach?

Słabo ci ta ironia wychodzi, serio. Ja mówię o gościu który siedzi na tym forum 4 lata i chyba dostatecznie opisał swoją sytuację, a wy mu nadajecie jak zacięta płyta non stop to samo.

Ty chyba kompletnie nie masz słuchu.

1,718 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-08 21:10:03)

Odp: Być Chadem?
ChuopskiChłop napisał/a:
Foxterier napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

A może on po prostu potrzebuje bardziej indywidualnego podejścia a nie typową urawniłówkę którą tu uprawiacie? Czy na problem każdego samotnego człowieka trzeba tylko odpowiadać słynnym JUST WYJDŹ Z DOMU BRO albo JUST ZAPISZ SIĘ DO KLUBU?

Ależ skąd, to jest nasza (społeczeństwa) wina. Mam nadzieję że będę się smażył w piekle za każdego przechodnia którego w życiu minąłem i nie okazałem mu zainteresowania. A nuż był to ktoś kto tylko czekał aż do niego podejdę i zagadam, a jak tak bezczelnie chodzę po mieście i ich chamsko ignoruję myśląc o swoich sprawach?

Słabo ci ta ironia wychodzi, serio. Ja mówię o gościu który siedzi na tym forum 4 lata i chyba dostatecznie opisał swoją sytuację, a wy mu nadajecie jak zacięta płyta non stop to samo.

A co miałybyśmy zrobić? Dowiedzieć sie gdzie Raka mieszka, wynająć autobus i przyjechać do niego pod dom, żeby zabrać go na wycieczkę w góry? Dostał od nas najlepsze rady jakie mogłyśmy wymyślić, nie doradzamy mu celowo źle. Jesli chce lepszych rad to może nie powinien siedziec tu tyle czasu(aż 4 lata) tylko poszukać lepszej pomocy w innym miejscu. Ja nie złoszczę się na kota, że nie umie szczekać. Ty najwyrazniej masz z tym jakiś problem.

1,719

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Foxterier napisał/a:

Ależ skąd, to jest nasza (społeczeństwa) wina. Mam nadzieję że będę się smażył w piekle za każdego przechodnia którego w życiu minąłem i nie okazałem mu zainteresowania. A nuż był to ktoś kto tylko czekał aż do niego podejdę i zagadam, a jak tak bezczelnie chodzę po mieście i ich chamsko ignoruję myśląc o swoich sprawach?

Słabo ci ta ironia wychodzi, serio. Ja mówię o gościu który siedzi na tym forum 4 lata i chyba dostatecznie opisał swoją sytuację, a wy mu nadajecie jak zacięta płyta non stop to samo.

A co miałybyśmy zrobić? Dowiedzieć sie gdzie Raka mieszka, wynająć autobus i przyjechać do niego pod dom, żeby zabrać go na wycieczkę w góry? Dostał od nas najlepsze rady jakie mogłyśmy wymyślić, nie doradzamy mu celowo źle. Jesli chce lepszych rad to może nie powinien siedziec tu tyle czasu(aż 4 lata) tylko poszukać lepszej pomocy w innym miejscu. Ja nie złoszczę się na kota, że nie umie szczekać. Ty najwyrazniej masz z tym jakiś problem.


To ty mu zarzucasz że wszystko mu nie pasuje, zamiast od razu uczciwie powiedzieć, że po prostu jego sytuacja wymaga głębszej pomocy. Nie musisz takich rzeczy komuś wypominać, nie sądzę żeby nasz kolega nie próbował wielokrotnie zmienić swojego położenia, po prostu cięższy przypadek i tyle.

1,720

Odp: Być Chadem?
ChuopskiChłop napisał/a:

To ty mu zarzucasz że wszystko mu nie pasuje, zamiast od razu uczciwie powiedzieć, że po prostu jego sytuacja wymaga głębszej pomocy. Nie musisz takich rzeczy komuś wypominać, nie sądzę żeby nasz kolega nie próbował wielokrotnie zmienić swojego położenia, po prostu cięższy przypadek i tyle.

Ale on nie chce chodzić do terapeuty, nawet psychiatra mu to odradził. Dlaczego mam podważać diagnoze kogoś, kto go widział IRL?

1,721

Odp: Być Chadem?
ChuopskiChłop napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

Słabo ci ta ironia wychodzi, serio. Ja mówię o gościu który siedzi na tym forum 4 lata i chyba dostatecznie opisał swoją sytuację, a wy mu nadajecie jak zacięta płyta non stop to samo.

A co miałybyśmy zrobić? Dowiedzieć sie gdzie Raka mieszka, wynająć autobus i przyjechać do niego pod dom, żeby zabrać go na wycieczkę w góry? Dostał od nas najlepsze rady jakie mogłyśmy wymyślić, nie doradzamy mu celowo źle. Jesli chce lepszych rad to może nie powinien siedziec tu tyle czasu(aż 4 lata) tylko poszukać lepszej pomocy w innym miejscu. Ja nie złoszczę się na kota, że nie umie szczekać. Ty najwyrazniej masz z tym jakiś problem.


To ty mu zarzucasz że wszystko mu nie pasuje, zamiast od razu uczciwie powiedzieć, że po prostu jego sytuacja wymaga głębszej pomocy. Nie musisz takich rzeczy komuś wypominać, nie sądzę żeby nasz kolega nie próbował wielokrotnie zmienić swojego położenia, po prostu cięższy przypadek i tyle.

Ale jakiej pomocy skoro on jak zdarta płyta od 4 lat powtarza, że to nie on ma problem, ale ludzie z nim?

Facet mówi, że odzywa się do ludzi, a oni go ignorują bez powodu. Zamiast tego powinien powiedzieć: "mówię do ludzi, ale oni mnie ignorują i ja nie wiemz jakiego powodu, bo mi tego nie mówią" - bo zawsze jest jakiś powód.

1,722 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-08 22:06:33)

Odp: Być Chadem?
Foxterier napisał/a:

Ale jakiej pomocy skoro on jak zdarta płyta od 4 lat powtarza, że to nie on ma problem, ale ludzie z nim?

Facet mówi, że odzywa się do ludzi, a oni go ignorują bez powodu. Zamiast tego powinien powiedzieć: "mówię do ludzi, ale oni mnie ignorują i ja nie wiemz jakiego powodu, bo mi tego nie mówią" - bo zawsze jest jakiś powód.

Ja mam taką hipoteze, że Raka jest niewidzialny, ale o tym nie wie. To wyjaśnia właściwie wszystkie jego problemy. Z punktu widzenia osoby, która jest niewidzialna, ale o tym nie wie, rzeczywiście życie wyglada tak samo jak zycie Raki.

1,723

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

To ty mu zarzucasz że wszystko mu nie pasuje, zamiast od razu uczciwie powiedzieć, że po prostu jego sytuacja wymaga głębszej pomocy. Nie musisz takich rzeczy komuś wypominać, nie sądzę żeby nasz kolega nie próbował wielokrotnie zmienić swojego położenia, po prostu cięższy przypadek i tyle.

Ale on nie chce chodzić do terapeuty, nawet psychiatra mu to odradził. Dlaczego mam podważać diagnoze kogoś, kto go widział IRL?

Kto powiedział, że nie chcę? Szukałem ostatnio terapii indywidualnych i rozważam rozpoczęcie takowej.

1,724

Odp: Być Chadem?
Foxterier napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:

A co miałybyśmy zrobić? Dowiedzieć sie gdzie Raka mieszka, wynająć autobus i przyjechać do niego pod dom, żeby zabrać go na wycieczkę w góry? Dostał od nas najlepsze rady jakie mogłyśmy wymyślić, nie doradzamy mu celowo źle. Jesli chce lepszych rad to może nie powinien siedziec tu tyle czasu(aż 4 lata) tylko poszukać lepszej pomocy w innym miejscu. Ja nie złoszczę się na kota, że nie umie szczekać. Ty najwyrazniej masz z tym jakiś problem.


To ty mu zarzucasz że wszystko mu nie pasuje, zamiast od razu uczciwie powiedzieć, że po prostu jego sytuacja wymaga głębszej pomocy. Nie musisz takich rzeczy komuś wypominać, nie sądzę żeby nasz kolega nie próbował wielokrotnie zmienić swojego położenia, po prostu cięższy przypadek i tyle.

Ale jakiej pomocy skoro on jak zdarta płyta od 4 lat powtarza, że to nie on ma problem, ale ludzie z nim?

Facet mówi, że odzywa się do ludzi, a oni go ignorują bez powodu. Zamiast tego powinien powiedzieć: "mówię do ludzi, ale oni mnie ignorują i ja nie wiemz jakiego powodu, bo mi tego nie mówią" - bo zawsze jest jakiś powód.

Szukam tego powodu od lat. Pierwszy raz użyłem sformułowania "bez powodu".

1,725

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:
Foxterier napisał/a:
ChuopskiChłop napisał/a:

To ty mu zarzucasz że wszystko mu nie pasuje, zamiast od razu uczciwie powiedzieć, że po prostu jego sytuacja wymaga głębszej pomocy. Nie musisz takich rzeczy komuś wypominać, nie sądzę żeby nasz kolega nie próbował wielokrotnie zmienić swojego położenia, po prostu cięższy przypadek i tyle.

Ale jakiej pomocy skoro on jak zdarta płyta od 4 lat powtarza, że to nie on ma problem, ale ludzie z nim?

Facet mówi, że odzywa się do ludzi, a oni go ignorują bez powodu. Zamiast tego powinien powiedzieć: "mówię do ludzi, ale oni mnie ignorują i ja nie wiemz jakiego powodu, bo mi tego nie mówią" - bo zawsze jest jakiś powód.

Szukam tego powodu od lat. Pierwszy raz użyłem sformułowania "bez powodu".

To może się następnym razem po prostu zapytaj osoby która Cię ignoruje?

1,726 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-02-09 07:37:07)

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
SaraS napisał/a:

NO, czy ja wiem? Może masz rację, ale wyobrażam sobie, że przyjaciół czy kolegów też może brakować. Gdybym była całkiem sama, to też chyba myślałabym o zdobyciu grona znajomych, a nie szukaniu partnera.
Poza tym, myślę, taka kolejność u Raki jest całkiem sensowna. Łatwiej ogarniać koleżeństwo niż związek, więc jeżeli ktoś nie ma doświadczenia w żadnych relacjach, a do tego istnieje jakiś bliżej nieokreślony problem, który doprowadził do takiej sytuacji, to rozpoczęcie zmian od szukania znajomych wydaje się właściwe. Bezpieczne. Małymi krokami i te sprawy, a nie od razu rzucać się na głęboką wodę, tj. "nikt ze mną nie chce nawet pogadać, ale znajdę sobie partnerkę". Przecież ta partnerka musiałaby chcieć robić z nim o wiele więcej niż tylko pogadać. wink

Trochę słuszności może w tym być, ale właśnie dlatego przywołałem swoje doświadczenia z okresu kiedy nie miałem nikogo: znalazłem w necie taką grupę osób, których celem było właśnie organizowanie spotkań na żywo w jakichś knajpkach (na dane spotkanie przychodziło po kilkanaście osób); bardzo pomocny założyciel grupy ułatwił mi wejście i nawet miło się gadało. Niestety, na następnym spotkaniu nie mogłem być, a na kolejny event nie przyszła nie tylko żadna ze znanych mi osób, ale i nikt, po kim byłoby widać że pojawił się właśnie w ramach tej akcji. I z czasem doszedłem do wniosku że to jednak nie tego aktualnie potrzebuję najbardziej...

Ale wiesz co? Przeanalizowałem przypadki Raki i przyszła mi do głowy bardzo śmiała teoria (z góry proszę Rakę o to by nie widział z tego powodu we mnie swego wroga). Bo spójrz: w necie idzie gładko, a w realu totalna porażka. Gość ma wiele hobby, pewnie miałby o czym pogadać...
Otóż tak się składa że takie osoby nie znające związków ani regularnych bliższych znajomości czasem mają... poważne problemy z szeroko pojętą higieną osobistą, z których odbioru przez otoczenie często nie zdają sobie sprawy (zwłaszcza że nie ma w pobliżu nikogo, kto by na ucho zwrócił im na to stanowczo uwagę). Sam pamiętam gościa, który sam w sobie był całkiem sympatyczny, ale czuć było mocno od niego nie tylko niezbyt przyjemną woń potu, ale i inną, związaną z... nazwijmy to "rekompensowaniem sobie braku życia uczuciowego". Gdyby tak było, to by wyjaśniało sporo z opisanych przez niego wydarzeń. Aczkolwiek zaznaczam że ten trop może być całkowicie chybiony, bo Raki osobiście nie poznałem i nie jest moim celem zranienie go czy poniżenie; przytoczony wyżej gość też w sumie nie zdawał sobie do końca sprawy z tego jak inni go z tego powodu odbierają, bo zgodnie z zasadami habituacji węchu przestajemy czuć własną woń.

Gdyby tak było to te osoby z drugiego końca Polski, z którymi czasem podróżuję, nie chciałyby się ze mną widywać.

Raka, to już nie wiem. Zrób jeszcze jedno-trzy podejścia do spotkania, ale jeśli pójdziesz wyszorowany starannie, w czystych ciuchach, z umytą głową, z wyszorowanymi zębami i halitominem w paszczy i jeśli ZNÓW nie wypali, to najpewniej jednak jest coś w Twoim wnętrzu i sposobie bycia.

PS. Olinka pisała o Kremiku, a był kiedyś taki chudy, wysoki incel o podobnym nicku; jeśli to jednak był Twój wcześniejszy nick, to mowa o innej osobie.


@Gary, mała dygresja na temat "ile mogą trwać ezgaminy?". Z własnego doświadczenia Ci powiem że wszystko zależy od tego jak się czujesz do nich przygotowany. Jeśli nie masz pewności że je zaliczysz, a zaliczenie stanowi dla Ciebie kwestię "być albo nie być" na uczelni (a być może i w szerszym znaczeniu), to naprawdę nie będziesz wybiegać myślami poza sesję, zwłaszcza z tak "lajtowymi" myślami jak spotkanie przy piwie. Ogień przy dupie (czy to w kwestiach zawodowych czy edukacyjnych) potrafi skutecznie wygasić czasowo wszelkie inne potrzeby poza żarciem i spaniem; rozkminy w stylu Raki są bardziej domeną spokojniejszego czasu, kiedy człowiek nie ma co ze sobą zrobić, a nie kiedy musi włożyć całą energię i myśli w realizację priorytetu o charakterze gardłowym  wink

@Foxterier, kiedy ktoś Cię ghostuje, to raczej rzadko kiedy jest skłonny uzasadniać swoje działania wink

1,727

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Trochę słuszności może w tym być, ale właśnie dlatego przywołałem swoje doświadczenia z okresu kiedy nie miałem nikogo: znalazłem w necie taką grupę osób, których celem było właśnie organizowanie spotkań na żywo w jakichś knajpkach (na dane spotkanie przychodziło po kilkanaście osób); bardzo pomocny założyciel grupy ułatwił mi wejście i nawet miło się gadało. Niestety, na następnym spotkaniu nie mogłem być, a na kolejny event nie przyszła nie tylko żadna ze znanych mi osób, ale i nikt, po kim byłoby widać że pojawił się właśnie w ramach tej akcji. I z czasem doszedłem do wniosku że to jednak nie tego aktualnie potrzebuję najbardziej...

Ale wiesz co? Przeanalizowałem przypadki Raki i przyszła mi do głowy bardzo śmiała teoria (z góry proszę Rakę o to by nie widział z tego powodu we mnie swego wroga). Bo spójrz: w necie idzie gładko, a w realu totalna porażka. Gość ma wiele hobby, pewnie miałby o czym pogadać...
Otóż tak się składa że takie osoby nie znające związków ani regularnych bliższych znajomości czasem mają... poważne problemy z szeroko pojętą higieną osobistą, z których odbioru przez otoczenie często nie zdają sobie sprawy (zwłaszcza że nie ma w pobliżu nikogo, kto by na ucho zwrócił im na to stanowczo uwagę). Sam pamiętam gościa, który sam w sobie był całkiem sympatyczny, ale czuć było mocno od niego nie tylko niezbyt przyjemną woń potu, ale i inną, związaną z... nazwijmy to "rekompensowaniem sobie braku życia uczuciowego". Gdyby tak było, to by wyjaśniało sporo z opisanych przez niego wydarzeń. Aczkolwiek zaznaczam że ten trop może być całkowicie chybiony, bo Raki osobiście nie poznałem i nie jest moim celem zranienie go czy poniżenie; przytoczony wyżej gość też w sumie nie zdawał sobie do końca sprawy z tego jak inni go z tego powodu odbierają, bo zgodnie z zasadami habituacji węchu przestajemy czuć własną woń.

Nie porównywałabym aż tak waszych przypadków. Ty jednak miałeś różne relacje w życiu, nieważne, czy mało czy dużo; to zupełnie coś innego niż być odrzucanym przez wszystkich natychmiast.

I tak, z tym się zgadzam. Tzn. niekoniecznie z brakiem higieny, ale wierzę, że jest coś, może w zachowaniu, w sposobie bycia, co powoduje, że nikt nie ma ochoty z Raką rozmawiać. Tylko dopóki Raka będzie twierdził, że nic takiego nie ma, jest jak wszyscy, robi to, co wszyscy, to nikt, nawet on sam, nie dojdzie, co to może być.

rakastankielia napisał/a:

No właśnie rzecz w tym, że ostatnio się tych nowych ludzi wcale nie przewija wiele. Poza tym, jeśli już ktoś mnie pozna (np. przez internet), to wtedy jakoś udaje się te relacje nawiązać i nie ma problemu (np. wspomniani znajomi z drugiego końca Polski), a skoro tak, to znaczy, że to nie ja jestem beznadziejny i to nie we mnie jest problem. Porównanie do pracy nietrafione, bo w moim przypadku tego "okresu próbnego" nie ma. Gdyby był, to wtedy byłoby oczywiste, że to ze mną jest coś nie tak.

Przesada? Czyli znowu zmierzasz w kierunku "zmieńmy ludzi dookoła, żeby mnie nie odrzucali, bo to przesada", a nie "zmienię coś w sobie, żeby mnie nie odrzucali". Znowu odpowiedzialność zrzucasz na ludzi, którzy nie mają żadnego interesu w tym, żeby coś zmieniać.
Napisałam Ci już kiedyś i teraz powtórzyłam wyżej NO. Może być coś w Tobie, czego nie dostrzegasz, a co sprawia, że ludzie od razu nie chcą się z Tobą zadawać. Poznawanie przez net jest spoko, bo nie widać Twojego zachowania, więc jak już się ludzie przyzwyczają do Ciebie, polubią, to to pierwsze wrażenie na żywo nie jest tak ważne jak przy zagadywaniu w realu.

rakastankielia napisał/a:

Tak, ale chyba wybiera ich na jakiejś podstawie. Nie oczekuję, że każdy od razu zostanie najlepszym przyjacielem, ale żeby już na początku bez słowa odrzucać to trochę jednak przesada. Żebym mógł sobie wyrobić o kimś opinię, to muszę tę osobę najpierw poznać, dlatego nikogo od razu nie odrzucam.

Znowu niedobrzy ludzie przesadzają... No popatrz, a jak ja nie chcę kogoś poznawać, to tego nie robię i w ogóle nie uważam tego za przesadę. Dawanie szansy to nie obowiązek, przy zawieraniu znajomości nie działa demokracja, to, co Ty sądzisz o czyimś zachowaniu, nie ma żadnego znaczenia i do niczego tej osoby nie zobowiązuje. Chcesz innych reakcji, to musisz zmienić coś w sobie.

Nie, nie musisz najpierw kogoś poznawać. Jak widzisz nawalonego żula albo Karynę z jej typową karyńską wink intonacją, to od razu możesz stwierdzić, że wam nie po drodze. W Tobie też może być coś, co odrzuca, gesty, modulacja głosu, cokolwiek.

1,728

Odp: Być Chadem?

@Foxterier, kiedy ktoś Cię ghostuje, to raczej rzadko kiedy jest skłonny uzasadniać swoje działania wink

Owszem, ale z tego co Raka pisze to nawet nie tyle że go ghostują, ale jego ignorują "live" na danym spotkaniu, w zasadzie że jest grupa ludzi która ze sobą rozmawia, on coś mówi a reszta się zachowuje jakby go nie słyszeli - chyba że to ja już coś źle tu czytam?

Bo ghostowanie to inna historia (ale żeby kogoś zghostować trzeba mieć jakiś number telefonu, facebooka, formę kontaktu do kontynuowania znajomości, u Raki chyba do wymiany takich informacji nie dochodzi).

Dlatego mi się tak absurdalne wydaje to co on mówi o tym permanentnym ignorowaniu przez wszystkich, bo wyobrażasz sobie że ktośsię odzywa w towarzystwie i wszyscy udają że go nie słyszą? przecież to jest również żenująca sytuacja dla tej grupy, ludzie w takiej sytuacji się oddzywają z czystej przyzwoitości i próbują wymienić jakieś parę zdań "small talku".

Nawet mi przeszło przez myśl że może u Raki doszło do tak rozbudowanego mechanizmu retrofleksji że on myśli że się odzywa (bo w jego głowie on coś powiedział), ale tak naprawdę jego usta nie powiedziały słowa?

1,729

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:

@Gary, mała dygresja na temat "ile mogą trwać ezgaminy?". Z własnego doświadczenia Ci powiem że wszystko zależy od tego jak się czujesz do nich przygotowany. Jeśli nie masz pewności że je zaliczysz, a zaliczenie stanowi dla Ciebie kwestię "być albo nie być" na uczelni (a być może i w szerszym znaczeniu), to naprawdę nie będziesz wybiegać myślami poza sesję, zwłaszcza z tak "lajtowymi" myślami jak spotkanie przy piwie. Ogień przy dupie (czy to w kwestiach zawodowych czy edukacyjnych) potrafi skutecznie wygasić czasowo wszelkie inne potrzeby poza żarciem i spaniem; rozkminy w stylu Raki są bardziej domeną spokojniejszego czasu, kiedy człowiek nie ma co ze sobą zrobić, a nie kiedy musi włożyć całą energię i myśli w realizację priorytetu o charakterze gardłowym  wink

Po wczorajszej wymianie zdań z rastankiela, oraz po tym co tu mi napisałeś:    rozumiem sesję, egzaminy, brak czasu. Nie da się wyciąć pół dnia aby jechać gdzieś na godzinne spotkanie. Czasem tak jest.

Mógłbym skwitować "Macie rację. Jest ok."


Ale wiesz co? To może ta sytuacja, że wszytko jest okej, a kluczowa kwestia ląduje w czarnej dddd...

Coś w stylu   "Pacjent zmarł, ale w papierach jest ok, więc ogólnie jest ok, po prostu zmarł zgodnie z procedurą".


Panowie narzekają na brak relacji z kobietami. Robią błędy, których oni nie dostrzegają. Kobiety i dziewczyny też nie dostrzegają, ale czują. A to jest kluczowe, aby w kontakcie z drugą osobą czuć się dobrze, aby chcieć ją poznawać, być blisko.


Być może czasami fakty są mniej ważne niż uczucia.

1,730

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Raka, to już nie wiem. Zrób jeszcze jedno-trzy podejścia do spotkania, ale jeśli pójdziesz wyszorowany starannie, w czystych ciuchach, z umytą głową, z wyszorowanymi zębami i halitominem w paszczy i jeśli ZNÓW nie wypali, to najpewniej jednak jest coś w Twoim wnętrzu i sposobie bycia.

Chętnie zrobię i 20 podejść, tylko z kim? wink

PS. Olinka pisała o Kremiku, a był kiedyś taki chudy, wysoki incel o podobnym nicku; jeśli to jednak był Twój wcześniejszy nick, to mowa o innej osobie.

Wiem, kim był Kremik i nie mam z nim nic wspólnego.

1,731

Odp: Być Chadem?
SaraS napisał/a:

I tak, z tym się zgadzam. Tzn. niekoniecznie z brakiem higieny, ale wierzę, że jest coś, może w zachowaniu, w sposobie bycia, co powoduje, że nikt nie ma ochoty z Raką rozmawiać. Tylko dopóki Raka będzie twierdził, że nic takiego nie ma, jest jak wszyscy, robi to, co wszyscy, to nikt, nawet on sam, nie dojdzie, co to może być.

Ale zrozum, szukam przyczyny od lat i naprawdę nie zauważam żadnych różnic między tym, co robię ja, a tym, co robią inni.

Przesada? Czyli znowu zmierzasz w kierunku "zmieńmy ludzi dookoła, żeby mnie nie odrzucali, bo to przesada", a nie "zmienię coś w sobie, żeby mnie nie odrzucali". Znowu odpowiedzialność zrzucasz na ludzi, którzy nie mają żadnego interesu w tym, żeby coś zmieniać.

Chętnie zmienię coś w sobie, tylko musiałbym wiedzieć, co konkretnie.

Napisałam Ci już kiedyś i teraz powtórzyłam wyżej NO. Może być coś w Tobie, czego nie dostrzegasz, a co sprawia, że ludzie od razu nie chcą się z Tobą zadawać. Poznawanie przez net jest spoko, bo nie widać Twojego zachowania, więc jak już się ludzie przyzwyczają do Ciebie, polubią, to to pierwsze wrażenie na żywo nie jest tak ważne jak przy zagadywaniu w realu.

Próbuję też poznawać przez internet ludzi ze swojej okolicy, ale nawet to nie przynosi efektów.

Znowu niedobrzy ludzie przesadzają... No popatrz, a jak ja nie chcę kogoś poznawać, to tego nie robię i w ogóle nie uważam tego za przesadę. Dawanie szansy to nie obowiązek, przy zawieraniu znajomości nie działa demokracja, to, co Ty sądzisz o czyimś zachowaniu, nie ma żadnego znaczenia i do niczego tej osoby nie zobowiązuje. Chcesz innych reakcji, to musisz zmienić coś w sobie.

Oczywiście, to nie jest obowiązek. Nie każdy musi chcieć poznawać mnie czy w ogóle kogokolwiek. Ale żeby nikt nie chciał? Jeszcze zrozumiałbym, gdyby te osoby w ogóle nie szukały nowych znajomości, ale oni z innymi normalnie rozmawiają.

Nie, nie musisz najpierw kogoś poznawać. Jak widzisz nawalonego żula albo Karynę z jej typową karyńską wink intonacją, to od razu możesz stwierdzić, że wam nie po drodze. W Tobie też może być coś, co odrzuca, gesty, modulacja głosu, cokolwiek.

Nie porównuj mnie do żula, to zupełnie inna półka.

1,732

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:

Nie porównuj mnie do żula, to zupełnie inna półka.

A jaka to "twoja polka"?

1,733

Odp: Być Chadem?
JohnyBravo777 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie porównuj mnie do żula, to zupełnie inna półka.

A jaka to "twoja polka"?

Z pewnością wyższa niż żul.

1,734

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Nie porównuj mnie do żula, to zupełnie inna półka.

A jaka to "twoja polka"?

Z pewnością wyższa niż żul.

Czy Ty widzisz rastankielia, że właśnie musisz walczyć o to, aby powiedzieć wokół, że nie jesteś żulem? Jesteś miły i inteligentny, ale niestety z pewnych twoich zachowań i zaniechań wieje grozą, która odpycha.

Zastanów się nad przysłowiem:    "Jeśli musisz mówić ludziom, że jesteś damą, to nią nie jesteś".

1,735

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

Zastanów się nad przysłowiem:    "Jeśli musisz mówić ludziom, że jesteś damą, to nią nie jesteś".

Z ust mi to wyjąłeś. Cały Raka to jedno wielkie "jesli musisz mówić ludziom, że jesteś ciekawy i nie jesteś dziwny, to pewnie nie jesteś"

1,736

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
Gary napisał/a:

Zastanów się nad przysłowiem:    "Jeśli musisz mówić ludziom, że jesteś damą, to nią nie jesteś".

Z ust mi to wyjąłeś. Cały Raka to jedno wielkie "jesli musisz mówić ludziom, że jesteś ciekawy i nie jesteś dziwny, to pewnie nie jesteś"

Bez przesady, to tylko pytanie trolla. W realu nikt nawet nie zastanawia się nad takimi rzeczami

1,737

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:
Gary napisał/a:

Zastanów się nad przysłowiem:    "Jeśli musisz mówić ludziom, że jesteś damą, to nią nie jesteś".

Z ust mi to wyjąłeś. Cały Raka to jedno wielkie "jesli musisz mówić ludziom, że jesteś ciekawy i nie jesteś dziwny, to pewnie nie jesteś"

Bez przesady, to tylko pytanie trolla. W realu nikt nawet nie zastanawia się nad takimi rzeczami

O ile to drugie mogę zinterpretować jako droczenie się, to niestety... ale to pierwsze to naprawdę była twoja obrona przed tym, aby ktoś Cię do żula porównał.

Efekt jest taki, że ludzie myślą, że dyskutujesz z kimś czy jesteś żulem czy nie jesteś.
Tak ludzie mają w głowach.

A teraz luzujesz "Bez przesady". Że niby Cię to tak nie rusza. Że to ja lub Użytkowniczka przesadzamy.

Sorki wodzu! Ale to twój kolejny zonk po wpadce z egzaminami.
Tego się nie da wybronić, nie da się zmienić.

Takimi emocjami promieniujesz na ludzi wokół Ciebie.

1,738

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:

Z ust mi to wyjąłeś. Cały Raka to jedno wielkie "jesli musisz mówić ludziom, że jesteś ciekawy i nie jesteś dziwny, to pewnie nie jesteś"

Bez przesady, to tylko pytanie trolla. W realu nikt nawet nie zastanawia się nad takimi rzeczami

O ile to drugie mogę zinterpretować jako droczenie się, to niestety... ale to pierwsze to naprawdę była twoja obrona przed tym, aby ktoś Cię do żula porównał.

Efekt jest taki, że ludzie myślą, że dyskutujesz z kimś czy jesteś żulem czy nie jesteś.
Tak ludzie mają w głowach.

A teraz luzujesz "Bez przesady". Że niby Cię to tak nie rusza. Że to ja lub Użytkowniczka przesadzamy.

Sorki wodzu! Ale to twój kolejny zonk po wpadce z egzaminami.
Tego się nie da wybronić, nie da się zmienić.

Takimi emocjami promieniujesz na ludzi wokół Ciebie.

To co, miałem zignorować?

Takie emocje mogę co najwyżej wzbudzać tu na forum. W realu wygląda to zupełnie inaczej.

1,739

Odp: Być Chadem?
Gary napisał/a:

Takimi emocjami promieniujesz na ludzi wokół Ciebie.

Cos w tym jest Gary. On nie jest głupi, z tego co mówi nie jest też jakiś szkaradny, ALE te emocje. Jest wokół niego taka negatywna energia, której nie da się opisać. Jak tylko widzę, że Raka cos napisał, to już wiem że to będzie smutne i negatywne.

1,740

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
Gary napisał/a:

Takimi emocjami promieniujesz na ludzi wokół Ciebie.

Cos w tym jest Gary. On nie jest głupi, z tego co mówi nie jest też jakiś szkaradny, ALE te emocje. Jest wokół niego taka negatywna energia, której nie da się opisać. Jak tylko widzę, że Raka cos napisał, to już wiem że to będzie smutne i negatywne.

Raczej realistyczne.

1,741

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:
Gary napisał/a:

Takimi emocjami promieniujesz na ludzi wokół Ciebie.

Cos w tym jest Gary. On nie jest głupi, z tego co mówi nie jest też jakiś szkaradny, ALE te emocje. Jest wokół niego taka negatywna energia, której nie da się opisać. Jak tylko widzę, że Raka cos napisał, to już wiem że to będzie smutne i negatywne.

Raczej realistyczne.

Ale jesteś zgorzkniały. A fe.

1,742

Odp: Być Chadem?

Jak pomoc takiej osobie zrozumiec, ze jej przekonania sa z dupy - to jest jedno z najwazniejszych pytan, ktore stawia to forum.

1,743

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:

Cos w tym jest Gary. On nie jest głupi, z tego co mówi nie jest też jakiś szkaradny, ALE te emocje. Jest wokół niego taka negatywna energia, której nie da się opisać. Jak tylko widzę, że Raka cos napisał, to już wiem że to będzie smutne i negatywne.

Raczej realistyczne.

Ale jesteś zgorzkniały. A fe.

Mam ku temu powody. Ale nie jest tak, że nie wierzę w to, że sytuacja się zmieni, wręcz przeciwnie, nadal próbuję i wierzę, że w końcu się uda.

1,744

Odp: Być Chadem?
rakastankielia napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:
rakastankielia napisał/a:

Raczej realistyczne.

Ale jesteś zgorzkniały. A fe.

Mam ku temu powody. Ale nie jest tak, że nie wierzę w to, że sytuacja się zmieni, wręcz przeciwnie, nadal próbuję i wierzę, że w końcu się uda.

Wierzysz, ze sytuacja sie zmieni jesli Ty nie zmienisz swoich glupich przekonan?

1,745

Odp: Być Chadem?
JohnyBravo777 napisał/a:
rakastankielia napisał/a:
Uzytkowniczka napisał/a:

Ale jesteś zgorzkniały. A fe.

Mam ku temu powody. Ale nie jest tak, że nie wierzę w to, że sytuacja się zmieni, wręcz przeciwnie, nadal próbuję i wierzę, że w końcu się uda.

Wierzysz, ze sytuacja sie zmieni jesli Ty nie zmienisz swoich glupich przekonan?

Przekonania to skutek, a nie przyczyna sytuacji. Poza tym o jakich przekonaniach mówimy? To, że jestem z góry odrzucany, to nie przekonanie, tylko fakt. Ale nie uważam, że każda kobieta jest taka sama.

1,746 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2023-02-10 03:24:55)

Odp: Być Chadem?

Twoje przekonania to co najwyzej skutek braku wiedzy i milosci rodzicow.

Oczywistym jest, ze zmiana przekonan w naszym zyciu prowadzi do zmiany naszego zycia.
Jak ktos sie uwaza za lepszego od innych to ma znacznie trudniejsze zycie niz osoba, ktora ma odwage przyznac ze jedyne co rozni jego sytuacje od sytuacji zula jest przypadek - ze nie urodzil sie lepszy.

Jesli uwazasz, ze "twoja polka" jest wyzej od zula to uwazasz sie za kogos lepszego i powiedzmy sobie szczerze - "twoja polka" jest znacznie ponizej "zula".
Co znajduje potwierdzenie, ze nawet z zulem ktos chce utrzymywac relacje na zywo.
To tez nie przekonanie tylko fakt.

1,747

Odp: Być Chadem?
JohnyBravo777 napisał/a:

Twoje przekonania to co najwyzej skutek braku wiedzy i milosci rodzicow.

Oczywistym jest, ze zmiana przekonan w naszym zyciu prowadzi do zmiany naszego zycia.
Jak ktos sie uwaza za lepszego od innych to ma znacznie trudniejsze zycie niz osoba, ktora ma odwage przyznac ze jedyne co rozni jego sytuacje od sytuacji zula jest przypadek - ze nie urodzil sie lepszy.

Jesli uwazasz, ze "twoja polka" jest wyzej od zula to uwazasz sie za kogos lepszego i powiedzmy sobie szczerze - "twoja polka" jest znacznie ponizej "zula".
Co znajduje potwierdzenie, ze nawet z zulem ktos chce utrzymywac relacje na zywo.
To tez nie przekonanie tylko fakt.

Nie uważam się za lepszego od innych. Idąc Twoim tokiem myślenia, to Ciebie też można porównać do żula, no bo czym niby się od niego różnisz?

Taki żul sam wybrał swoją drogę. Sam wybrał życie na ulicy z piwem czy flaszką jako margines społeczny. Ja samotności sobie nie wybierałem. Z żulem relacje utrzymują co najwyżej inni żule, więc nie jest to miarodajny przykład.

1,748

Odp: Być Chadem?
JohnyBravo777 napisał/a:

Twoje przekonania to co najwyzej skutek braku wiedzy i milosci rodzicow.

Oczywistym jest, ze zmiana przekonan w naszym zyciu prowadzi do zmiany naszego zycia.
Jak ktos sie uwaza za lepszego od innych to ma znacznie trudniejsze zycie niz osoba, ktora ma odwage przyznac ze jedyne co rozni jego sytuacje od sytuacji zula jest przypadek - ze nie urodzil sie lepszy.

Jesli uwazasz, ze "twoja polka" jest wyzej od zula to uwazasz sie za kogos lepszego i powiedzmy sobie szczerze - "twoja polka" jest znacznie ponizej "zula".
Co znajduje potwierdzenie, ze nawet z zulem ktos chce utrzymywac relacje na zywo.
To tez nie przekonanie tylko fakt.

lol Różne odpalone myśli w twoim wykonaniu widziałem, ale teraz to już odpłynąłeś na całego.

1,749

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
Gary napisał/a:

Zastanów się nad przysłowiem:    "Jeśli musisz mówić ludziom, że jesteś damą, to nią nie jesteś".

Z ust mi to wyjąłeś. Cały Raka to jedno wielkie "jesli musisz mówić ludziom, że jesteś ciekawy i nie jesteś dziwny, to pewnie nie jesteś"

Wiesz co, też nie do końca. Sorry że znowu wrócę do swojego przykładu, ale muszę to jakoś zobrazowac. Otóż na dobrą sprawę autoprezentacja też jest w sumie funkcją motywacji: inaczej prezentujesz się osobom, na których ci podświadomie i świadomie zależy, a inaczej takim na których choc podświadomie masz wylane (lub których przynajmniej podświadomie uważasz jedynie za słaby substytut znajomości, na której znacznie bardziej ci zależy). Może na tych wybranych osobach (o których wcześniej pisał, tych co przyjeżdżają z drugiego końca kraju) autentycznie mu zależy, a tutejsi mają by jedynie swego rodzaju... zapychaczem samotności?

1,750 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-10 09:35:51)

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Wiesz co, też nie do końca. Sorry że znowu wrócę do swojego przykładu, ale muszę to jakoś zobrazowac. Otóż na dobrą sprawę autoprezentacja też jest w sumie funkcją motywacji: inaczej prezentujesz się osobom, na których ci podświadomie i świadomie zależy, a inaczej takim na których choc podświadomie masz wylane (lub których przynajmniej podświadomie uważasz jedynie za słaby substytut znajomości, na której znacznie bardziej ci zależy). Może na tych wybranych osobach (o których wcześniej pisał, tych co przyjeżdżają z drugiego końca kraju) autentycznie mu zależy, a tutejsi mają by jedynie swego rodzaju... zapychaczem samotności?

Jesli ktoś jest dowcipny, to raczej opowie jakiś żart, albo inaczej rozbawi ludzi wokół siebie, a nie będzie podchodził i mówił "cześć jestem bardzo zabawny, teraz tego nie widać, ale jestem". Tak samo jak ktos jest inteligentny, to też nie będzie chodził i mówił "hej jestem inteligentny", tylko to będzie emanować z jego sposobu wypowiedzi, rozumowania. Są pewne cechy które same się bronią.
Ja widzę tu kilku forumowiczów, z których postów przebija ich charakter.
Lady Loka wygląda na bardzo konkretną babeczkę,jest bardzo stabilna i zrównoważona, ale też ma dużo inteligencji emocjonalnej i empatii i umie się wczuć w drugą osobę.
Gary jest mniej konkretnty, ma troche dusze artysty, sprawia wrażenie kobieciarza, czasem coś powie nie na temat, ale widać że to emocjonalny i ciepły gość.
Shini jest aktualnie w dołku, ale z niego powoli wychyla głowę, mota sie przy tym, jest troche zakompleksiony, ale umie realnie ocenić swoją sytuacje i powoli się rozwija.
No właśnie i teraz pora na Rake. Ja go odbieram jako bardzo negatywnego, skupionego na sobie. Nawet jak ma teraz jakies problemy to przecież nikt mu nie broni w innych wątkach napisać coś miłego innym. Ale nie, on wszedzie gdzie się pojawi sprowadza sytuacje do porównywania z sobą, mówienia o sobie; każdy temat chce tylko sprowadzać do siebie i swoich problemów. Pisze, że ma prawo być zgorzkniały!? Zgorzkniały to może być ktoś komu zabili rodzinę na Wołyniu, albo był w obozie. Jemu nic złego sie nie dzieje, oprócz tego, że jego własne ego go dusi i się nudzi w swoim własnym towarzystwie.

1,751

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Wiesz co, też nie do końca. Sorry że znowu wrócę do swojego przykładu, ale muszę to jakoś zobrazowac. Otóż na dobrą sprawę autoprezentacja też jest w sumie funkcją motywacji: inaczej prezentujesz się osobom, na których ci podświadomie i świadomie zależy, a inaczej takim na których choc podświadomie masz wylane (lub których przynajmniej podświadomie uważasz jedynie za słaby substytut znajomości, na której znacznie bardziej ci zależy). Może na tych wybranych osobach (o których wcześniej pisał, tych co przyjeżdżają z drugiego końca kraju) autentycznie mu zależy, a tutejsi mają by jedynie swego rodzaju... zapychaczem samotności?

Jesli ktoś jest dowcipny, to raczej opowie jakiś żart, albo inaczej rozbawi ludzi wokół siebie, a nie będzie podchodził i mówił "cześć jestem bardzo zabawny, teraz tego nie widać, ale jestem". Tak samo jak ktos jest inteligentny, to też nie będzie chodził i mówił "hej jestem inteligentny", tylko to będzie emanować z jego sposobu wypowiedzi, rozumowania. Są pewne cechy które same się bronią.
Ja widzę tu kilku forumowiczów, z których postów przebija ich charakter.
Lady Loka wygląda na bardzo konkretną babeczkę,jest bardzo stabilna i zrównoważona, ale też ma dużo inteligencji emocjonalnej i empatii i umie się wczuć w drugą osobę.
Gary jest mniej konkretnty, ma troche dusze artysty, sprawia wrażenie kobieciarza, czasem coś powie nie na temat, ale widać że to emocjonalny i ciepły gość.
Shini jest aktualnie w dołku, ale z niego powoli wychyla głowę, mota sie przy tym, jest troche zakompleksiony, ale umie realnie ocenić swoją sytuacje i powoli się rozwija.
No właśnie i teraz pora na Rake. Ja go odbieram jako bardzo negatywnego, skupionego na sobie. Nawet jak ma teraz jakies problemy to przecież nikt mu nie broni w innych wątkach napisać coś miłego innym. Ale nie, on wszedzie gdzie się pojawi sprowadza sytuacje do porównywania z sobą, mówienia o sobie; każdy temat chce tylko sprowadzać do siebie i swoich problemów. Pisze, że ma prawo być zgorzkniały!? Zgorzkniały to może być ktoś komu zabili rodzinę na Wołyniu, albo był w obozie. Jemu nic złego sie nie dzieje, oprócz tego, że jego własne ego go dusi i się nudzi w swoim własnym towarzystwie.

Zupełnie nie bierzesz pod uwagę najprostszej możliwości: że ktoś traktuje to forum jako swego rodzaju zawór bezpieczeństwa do spuszczenia nadmiaru pary. Że wchodzi tu by wyrzucic z siebie swoje obawy, żale, pretensje... coś, czego nie wyrzuca z siebie w realu lub przy osobach, na których z jakiegoś powodu bardziej mu zależy niż na internetowych randomach.

1,752 Ostatnio edytowany przez Uzytkowniczka (2023-02-10 10:04:24)

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Zupełnie nie bierzesz pod uwagę najprostszej możliwości: że ktoś traktuje to forum jako swego rodzaju zawór bezpieczeństwa do spuszczenia nadmiaru pary. Że wchodzi tu by wyrzucic z siebie swoje obawy, żale, pretensje... coś, czego nie wyrzuca z siebie w realu lub przy osobach, na których z jakiegoś powodu bardziej mu zależy niż na internetowych randomach.

Czyli jest frustratem na codzień, ale umie to ukrywać przed bliskimi, a tu pokazuje prawdziwe ja? No przeciez ja dokładnie o tym mówię, że z niego wychodzi prawdziwe ja- frustrat i roszczeniowy desperat. Może to własnie jego prawdziwe ja tak ludzi odpycha?
Jesli ktoś umie budować dobre i zdrowe relacje IRL, to nie powinno być w nim tajonej frustracji którą musi po kryjomu spuszczać na forum.

1,753 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-02-10 10:21:09)

Odp: Być Chadem?
Uzytkowniczka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Zupełnie nie bierzesz pod uwagę najprostszej możliwości: że ktoś traktuje to forum jako swego rodzaju zawór bezpieczeństwa do spuszczenia nadmiaru pary. Że wchodzi tu by wyrzucic z siebie swoje obawy, żale, pretensje... coś, czego nie wyrzuca z siebie w realu lub przy osobach, na których z jakiegoś powodu bardziej mu zależy niż na internetowych randomach.

Czyli jest frustratem na codzień, ale umie to ukrywać przed bliskimi, a tu pokazuje prawdziwe ja? No przeciez ja dokładnie o tym mówię, że z niego wychodzi prawdziwe ja- frustrat i roszczeniowy desperat. Może to własnie jego prawdziwe ja tak ludzi odpycha?
Jesli ktoś umie budować dobre i zdrowe relacje IRL, to nie powinno być w nim tajonej frustracji którą musi po kryjomu spuszczać na forum.

Nie. KAŻDY ma jakieś swoje obawy, wątpliwości i coś co go rani, a czego nie objawi wszystkim wokół. Coś, o czym wie tylko najbliższy przyjaciel/przyjaciółka lub internetowe randomy, których nigdy nie pozna; tym bardziej że pewne skostniałe normy społeczne dają np. facetom znacznie mniejsze możliwości uzewnętrznienia tych emocji. I nie jest to równoznaczne z byciem frustratem.

Poza tym na tym forum widzisz jedynie to, co dani ludzi są skłonni ci pokazać, nic więcej. Myślisz że każdy tutaj chce pokazac swoją najlepszą stronę, że uważa że warto? wink

1,754 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-02-10 10:11:20)

Odp: Być Chadem?

del.

1,755

Odp: Być Chadem?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Nie. KAŻDY ma jakieś swoje obawy, wątpliwości i coś co go rani, a czego nie objawi wszystkim wokół. Coś, o czym wie tylko najbliższy przyjaciel/przyjaciółka lub internetowe randomy, których nigdy nie pozna; tym bardziej że pewne skostniałe normy społeczne dają np. facetom znacznie mniejsze możliwości uzewnętrznienia tych emocji. I nie jest to równoznaczne z byciem frustratem.

Jakie skostniałe normy społeczne? Jak jesteś w związku to realizujesz normy społeczne czy spotykasz się z konkretną Kasią, czy Joasią, która ma okreslony zestaw cech i stworzyłeś określoną dynamikę relacji w ramach której możesz sobie na pewne rzeczy pozwolić? Jak idziesz z kolegami na piwo to realizujesz normy społeczne, czy gadasz z konkretnym Jankiem, czy Pawłem z którymi przyzwyczaiłeś się że możesz pogadać o tym co w pracy i jak ci się układa z dziewczyną?
Te normy społeczne to są jakieś incelskie hasła na które jestem wyczulona. Nic takiego nie ma. Możesz się uzewnętrzniac gdzie i kiedy chcesz o ile nie jesteś kompletną niedorajdą i nie checz narzekac na wszystko. To dotyczy tez kobiet, nikt nie lubi miec równiez koleżanek, które jedynie narzekają i opowiadają jakie są nieszczęśliwe i jak je los skrzywdził, bo od tego jest terapia, a nie wyjście na kawę.

Posty [ 1,691 do 1,755 z 2,042 ]

Strony Poprzednia 1 25 26 27 28 29 32 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024