Wyjaśnienie kilku kwestii na podstawie moich obserwacji i wniosków.
1. Kim jest ten cały chad? Było tu już kilka definicji jednak ja podzieliłbym to określenie na dwa rodzaje. Prawie każdy opis jaki tu się pojawił dotyczył chada z wyglądu i tu faktycznie wzrost, kwadratowa szczęka i umięśniona sylwetka są typowymi cechami takiego chada. Chyba najlepszym współczesnym przykładem jest Henry Cavill, oczywiście mowa tylko o wyglądzie, nie znam go osobiście więc o charakterze się nie wypowiem. Tyle, że jak już nie jedna forumowiczka słusznie zauważyła na takich gości fajnie jest popatrzeć i w sumie tylko tyle. Ja mam podobnie jak widzę na ulicy jakąś mega atrakcyjną dziewczynę, nawet jeśli podoba mi się z wyglądu tak bardzo, że chciałbym ją zabrać do domu i wsadzić do gabloty żeby ją podziwiać to jeszcze nie znaczy, że byłaby dobra do związku. I to z bardzo prostej przyczyny czyli po prostu dlatego, że jej nie znam. Kiedy widzę kogoś pierwszy raz w życiu to jeszcze nic o tej osobie nie wiem i po prostu jej nie ufam. Dlatego też kompletnie nie rozumiem jak można iść do łóżka na pierwszej randce. Także jak widać chociażby tu na forum są Panie, które nie lecą od razu na wygląd jednak są też takie, które to robią i to właśnie one są obiektem dyskusji w tym temacie. Niestety jest to fakt, że istnieją kobiety, których mózg się wyłącza kiedy tylko zobaczą "chada z wyglądu" na horyzoncie i dopiero po fakcie dociera do nich, że zdradziły swojego misia i ich czyn stawia je na równi z paniami stojącymi przy drodze. Wy tu piszecie, że nigdy byście nie poleciały na sam wygląd i chwała wam za to. Jednak jest całkiem sporo kobiet, które kiedy tylko zobaczą takiego to od razu zapominają, że są porządnymi dziewczynami i mają już faceta, a przez to wszystkie kobiety są wrzucane razem z nimi do jednego worka.
Prawdziwy problem pojawia się kiedy mowa o drugim rodzaju chada. I tu niektóre użytkowniczki same obaliły swoją teorię o tym, że każdy w tym przypadku każda ma swoje własne upodobania i zestaw cech, które im się podobają u facetów. Kilku krotnie i od kilku różnych użytkowniczek wyszedł ten sam zestaw cech, na podstawie których oceniają czy facet jest kandydatem do związku czy nie. Pewność siebie. wyprostowana postawa, przedsiębiorczość i oczywiście największa zmora wielu współczesnych facetów czyli zaradność. Te cechy ZAWSZE są niezbędnym wymogiem by ktoś w ogóle został uznany za faceta i by choć przez chwilę był brany pod uwagę jak potencjalny partner. To właśnie Panie i Panowie jest definicja prawdziwego chada, a nie wzrost czy kwadratowa szczęka. Ten silny, męski typ dający bezpieczeństwo jest tym legendarnym chadem. Tylko problem w tym, że niewielu facetów rodzi się lub zostaje wychowanym w sposób pozwalający nabyć taki zestaw cech. Wielu potrzebuje do tego bodźca właśnie w postaci kobiety jednak najpierw ta kobieta musiałaby dać im szanse jeszcze zanim wykształcą te cechy i tu jest całe sedno problemu.
2. Mimo iż nie raz już zostałem tu zjechany to cieszę się, że trafiłem na to forum bo wcześniej kompletnie nie miałem pojęcia, że kobiety patrzą na coś tak błahego jak postawa, ton głosu, sposób poruszania się, gestykulacja i już totalna "czarna magia", że na podstawie wyżej wymienionych potrafią określić czyjeś nastawienie do świata, to czy jest optymistą czy może przeciwnie i czy nadaje się na partnera. Ja i chyba każdy facet jakiego kiedykolwiek poznałem nigdy nie zwracaliśmy uwagi na takie cechy u kobiet. Jestem pełen podziwu i jednocześnie przerażony tym, że gdybym nigdy nie trafił na to forum to pewnie nigdy bym się o tym nie dowiedział.
3. Jednej rzeczy nie rozumiem. Jak to jest, że kobieta może mówić o mężczyźnie same najlepsze rzeczy, ciągle go chwali, mówi jakim jest super człowiekiem, jakim cudownym przyjacielem, traktuje go niemal jak rodzinę, a czasami nawet byłaby gotowa powierzyć mu swoje życie jednocześnie nawet sobie nie wyobrażając związku z nim? Widziałem już kilka takich przypadków, które później zyskały miano "friendzonu" gdzie oboje byli przyjaciółmi od 10 czy więcej lat, znali się lepiej niż ktokolwiek inny i zawsze był ten sam schemat. Facet był zakochany zwykle już od wielu lat, a dziewczyna o tym wiedziała i wprost mówiła, że nawet sobie nie wyobraża związku z nim. Byłbym wdzięczny gdyby któraś forumowiczka mogłaby mi to wytłumaczyć.