Właśnie tutaj uwidacznia się różnica między wspomaganiem(byciem wspomaganym) w różnych sytuacjach a utrzymywaniem(byciem utrzymywanym).
A odwrotnie, Panowie, zwiazalibyscie się z kobietą, zarabiającą bardzo dużo? Np z własną firmą, salonem kosmetycznym w dużym mieście, właścicielką firmy księgowe, prawniczką, kardiolożką z prywatną praktyką, dyrektorką banku-slowem kobietą naprawdę zarabiającą duże pieniądze?
Przy dużej dysproporcji raczej nie. Nie lubię jak ktoś leci na krzywy ryj, ale i sam zdecydowanie staram się tak nie jechać; zresztą już pisałem o tym.Bycie utrzymywanym przez kobietę zdecydowanie mi nie pasuje i wywoływałoby u mnie dyskomfort. Nie wspomnę już o takiej możliwości że po jakimś czasie mogłoby i ją takie coś znudzić i wpłynąć na postrzeganie faceta.
Po pierwsze - wyciaganie wnioskow o tym jaka jest plec przeciwna na podstawie portali randkowych jest, delikatnie ujmujac, bledne. Musicie uwierzyc na slowo
i z gory przyjac, ze portale randkowe to alternatywa rzeczywistosc. Wnioski wysuwajcie na podstawie ludzi poznanych w realu.
A czemu niby? Na portalach są kobiety (i meżczyźni z jakiejś alternatywnej rzeczywistości? Dziś praktycznie każda każda kobieta i każdy mężczyzna którzy byli na etapie randkowania próbowali tego chodź przez chwile. Portale mają miliony użytkowników więc jak najbardziej pozwalają wyciąnąć wniosku na temat działań
Po drugie - slynny Chad - przyjmujac, ze jest 10/10 bardzo czesto umawia sie z kobietami, ktora sa 7/10 a nawet 6/10 - oczywiscie z reguly tylko na seks, ale czy Wy umówilibyscie sie z kobieta, ktora jest o 4 punkty nizej od Was? Nawet ten slynny oszust z tindera dal poczuc kobietom, ktore sa powiedzmy 7/10 (ale one uwazaly sie za 9/10), ze sa kims wyjatkowym, dal na poczatku prezent za nic , nawet gdy one nie chcialy brac, ale powoli czlowiek do dobrego sie przyzwyczazja. Tak dziala Chad - daje mnostwo pozytywnosci, poztywnych emocji, rzeczy na raz, od poczatku - za nic. Kobieta jest w szoku. Wpada w to. A Chad potem znika
. Ale Wy skapcy (i nie mam na mysli skapstwa tylko materialnego), skapcy emocjonalni wszystko kalkulujecie, nie chcecie nic dac na wyrost i dlatego nie macie nic. Ja nie popieram tych dzialan pisze tylko jak to funkcjonuje.
Aż tak cię to dziwi że faceci są skąpcami emocjonalnymi. Od nich wymaga się (jeżeli chcą zbudować jakąś relacje) żeby zapraszał, płacił, prawił komplementy itd. Od kobiet nie wymaga się w tej kwestii nic (takie mamy równouprawnienie). Często po takiej inwestycji facet nie słyszy nawet odpowiedzi (jest ghostowany) lub słyszy że może być tylko przyjacielem. Po paru takich doświadczeniach faceci podchodzą do randkowania coraz bardziej nieufnie i stąd to skąpstwo emocjonalne. Ale jest na to drogie kobiety prosta rada. Jakbyście na początkowych etapach robiły dla nich chodź jedną dziesiątą tego co oni dla was nie czuli by się potem tak wykorzystani. Dorzucam mem który świetnie obrazuje sytuacje:
https://demotywatory.pl/4801516/Nie-mog … m-takiego-
gracjana1992 napisał/a:Po pierwsze - wyciaganie wnioskow o tym jaka jest plec przeciwna na podstawie portali randkowych jest, delikatnie ujmujac, bledne. Musicie uwierzyc na slowo
i z gory przyjac, ze portale randkowe to alternatywa rzeczywistosc. Wnioski wysuwajcie na podstawie ludzi poznanych w realu.
A czemu niby? Na portalach są kobiety (i meżczyźni z jakiejś alternatywnej rzeczywistości? Dziś praktycznie każda każda kobieta i każdy mężczyzna którzy byli na etapie randkowania próbowali tego chodź przez chwile. Portale mają miliony użytkowników więc jak najbardziej pozwalają wyciąnąć wniosku na temat działań
gracjana1992 napisał/a:Po drugie - slynny Chad - przyjmujac, ze jest 10/10 bardzo czesto umawia sie z kobietami, ktora sa 7/10 a nawet 6/10 - oczywiscie z reguly tylko na seks, ale czy Wy umówilibyscie sie z kobieta, ktora jest o 4 punkty nizej od Was? Nawet ten slynny oszust z tindera dal poczuc kobietom, ktore sa powiedzmy 7/10 (ale one uwazaly sie za 9/10), ze sa kims wyjatkowym, dal na poczatku prezent za nic , nawet gdy one nie chcialy brac, ale powoli czlowiek do dobrego sie przyzwyczazja. Tak dziala Chad - daje mnostwo pozytywnosci, poztywnych emocji, rzeczy na raz, od poczatku - za nic. Kobieta jest w szoku. Wpada w to. A Chad potem znika
. Ale Wy skapcy (i nie mam na mysli skapstwa tylko materialnego), skapcy emocjonalni wszystko kalkulujecie, nie chcecie nic dac na wyrost i dlatego nie macie nic. Ja nie popieram tych dzialan pisze tylko jak to funkcjonuje.
Aż tak cię to dziwi że faceci są skąpcami emocjonalnymi. Od nich wymaga się (jeżeli chcą zbudować jakąś relacje) żeby zapraszał, płacił, prawił komplementy itd. Od kobiet nie wymaga się w tej kwestii nic (takie mamy równouprawnienie). Często po takiej inwestycji facet nie słyszy nawet odpowiedzi (jest ghostowany) lub słyszy że może być tylko przyjacielem. Po paru takich doświadczeniach faceci podchodzą do randkowania coraz bardziej nieufnie i stąd to skąpstwo emocjonalne. Ale jest na to drogie kobiety prosta rada. Jakbyście na początkowych etapach robiły dla nich chodź jedną dziesiątą tego co oni dla was nie czuli by się potem tak wykorzystani. Dorzucam mem który świetnie obrazuje sytuacje:
https://demotywatory.pl/4801516/Nie-mog … m-takiego-
Tobie to się wydaje, że kobiety to mają tak kolorowo na portalach?
Oswiecę Cię, doświadczają dokładnie tego samego.
Plus do tego trafiają na buców, którzy ghostują albo słyszą o tej przyjaźni, ale dziwnym trafem dopiero po tym, jak pójdą do łóżka
Kris_Doc napisał/a:gracjana1992 napisał/a:Po pierwsze - wyciaganie wnioskow o tym jaka jest plec przeciwna na podstawie portali randkowych jest, delikatnie ujmujac, bledne. Musicie uwierzyc na slowo
i z gory przyjac, ze portale randkowe to alternatywa rzeczywistosc. Wnioski wysuwajcie na podstawie ludzi poznanych w realu.
A czemu niby? Na portalach są kobiety (i meżczyźni z jakiejś alternatywnej rzeczywistości? Dziś praktycznie każda każda kobieta i każdy mężczyzna którzy byli na etapie randkowania próbowali tego chodź przez chwile. Portale mają miliony użytkowników więc jak najbardziej pozwalają wyciąnąć wniosku na temat działań
gracjana1992 napisał/a:Po drugie - slynny Chad - przyjmujac, ze jest 10/10 bardzo czesto umawia sie z kobietami, ktora sa 7/10 a nawet 6/10 - oczywiscie z reguly tylko na seks, ale czy Wy umówilibyscie sie z kobieta, ktora jest o 4 punkty nizej od Was? Nawet ten slynny oszust z tindera dal poczuc kobietom, ktore sa powiedzmy 7/10 (ale one uwazaly sie za 9/10), ze sa kims wyjatkowym, dal na poczatku prezent za nic , nawet gdy one nie chcialy brac, ale powoli czlowiek do dobrego sie przyzwyczazja. Tak dziala Chad - daje mnostwo pozytywnosci, poztywnych emocji, rzeczy na raz, od poczatku - za nic. Kobieta jest w szoku. Wpada w to. A Chad potem znika
. Ale Wy skapcy (i nie mam na mysli skapstwa tylko materialnego), skapcy emocjonalni wszystko kalkulujecie, nie chcecie nic dac na wyrost i dlatego nie macie nic. Ja nie popieram tych dzialan pisze tylko jak to funkcjonuje.
Aż tak cię to dziwi że faceci są skąpcami emocjonalnymi. Od nich wymaga się (jeżeli chcą zbudować jakąś relacje) żeby zapraszał, płacił, prawił komplementy itd. Od kobiet nie wymaga się w tej kwestii nic (takie mamy równouprawnienie). Często po takiej inwestycji facet nie słyszy nawet odpowiedzi (jest ghostowany) lub słyszy że może być tylko przyjacielem. Po paru takich doświadczeniach faceci podchodzą do randkowania coraz bardziej nieufnie i stąd to skąpstwo emocjonalne. Ale jest na to drogie kobiety prosta rada. Jakbyście na początkowych etapach robiły dla nich chodź jedną dziesiątą tego co oni dla was nie czuli by się potem tak wykorzystani. Dorzucam mem który świetnie obrazuje sytuacje:
https://demotywatory.pl/4801516/Nie-mog … m-takiego-Tobie to się wydaje, że kobiety to mają tak kolorowo na portalach?
Oswiecę Cię, doświadczają dokładnie tego samego.
Plus do tego trafiają na buców, którzy ghostują albo słyszą o tej przyjaźni, ale dziwnym trafem dopiero po tym, jak pójdą do łóżka
Załóż kiedyś konto jako facet i spróbuj się umówić choćby na kawę (za którą to ty byś płaciła) to pogadamy. Zresztą tu masz fajny film który to przedstawia:
https://www.youtube.com/watch?v=WSY1PsQ … 5zk%C3%B3w
Załóż kiedyś konto jako facet i spróbuj się umówić choćby na kawę (za którą to ty byś płaciła) to pogadamy. Zresztą tu masz fajny film który to przedstawia:
https://www.youtube.com/watch?v=WSY1PsQ … 5zk%C3%B3w
A jednak jakaś część facetów jest zdolna do nawiązania znajomości i nie ma problemu z umówieniem się na tę przysłowiową kawę, a więc?
Lady Loka napisał/a:Kris_Doc napisał/a:A czemu niby? Na portalach są kobiety (i meżczyźni z jakiejś alternatywnej rzeczywistości? Dziś praktycznie każda każda kobieta i każdy mężczyzna którzy byli na etapie randkowania próbowali tego chodź przez chwile. Portale mają miliony użytkowników więc jak najbardziej pozwalają wyciąnąć wniosku na temat działań
Aż tak cię to dziwi że faceci są skąpcami emocjonalnymi. Od nich wymaga się (jeżeli chcą zbudować jakąś relacje) żeby zapraszał, płacił, prawił komplementy itd. Od kobiet nie wymaga się w tej kwestii nic (takie mamy równouprawnienie). Często po takiej inwestycji facet nie słyszy nawet odpowiedzi (jest ghostowany) lub słyszy że może być tylko przyjacielem. Po paru takich doświadczeniach faceci podchodzą do randkowania coraz bardziej nieufnie i stąd to skąpstwo emocjonalne. Ale jest na to drogie kobiety prosta rada. Jakbyście na początkowych etapach robiły dla nich chodź jedną dziesiątą tego co oni dla was nie czuli by się potem tak wykorzystani. Dorzucam mem który świetnie obrazuje sytuacje:
https://demotywatory.pl/4801516/Nie-mog … m-takiego-Tobie to się wydaje, że kobiety to mają tak kolorowo na portalach?
Oswiecę Cię, doświadczają dokładnie tego samego.
Plus do tego trafiają na buców, którzy ghostują albo słyszą o tej przyjaźni, ale dziwnym trafem dopiero po tym, jak pójdą do łóżkaZałóż kiedyś konto jako facet i spróbuj się umówić choćby na kawę (za którą to ty byś płaciła) to pogadamy. Zresztą tu masz fajny film który to przedstawia:
https://www.youtube.com/watch?v=WSY1PsQ … 5zk%C3%B3w
A po co?
Miałam konto jako kobieta i doskonale widziałam, jak to wygląda. Nie mówię, że faceci mają lepiej. Mówię, że obie płcie mają równie trudno.
A co Wy na to, że lepiej żyć samemu? Po co kobiecie mezczyzna a mężczyźnie kobieta?
Sam seks można miec na Tinderze czy w agencji.
Po co wiązać się ze sobą? Nie powinni ludzieczyc samotnie, a kontakty z innymi mieć w pracy, w codziennych sytuacjach typu sklep, plus jakies spotkania towarzyskie na grillu, w pubie, na wycieczce.
Może to wystarczy?
Tylko nie piszcie o dzieciach, dziecko to nie jest zabezpieczenie szklanki wody na starość czy coś, co ma nadać sens życiu.
Skupmy się tu na związkach
Po co żyć z kimś, gdy można samemu?
A co Wy na to, że lepiej żyć samemu? Po co kobiecie mezczyzna a mężczyźnie kobieta?
Sam seks można miec na Tinderze czy w agencji.
Po co wiązać się ze sobą? Nie powinni ludzieczyc samotnie, a kontakty z innymi mieć w pracy, w codziennych sytuacjach typu sklep, plus jakies spotkania towarzyskie na grillu, w pubie, na wycieczce.
Może to wystarczy?
Tylko nie piszcie o dzieciach, dziecko to nie jest zabezpieczenie szklanki wody na starość czy coś, co ma nadać sens życiu.
Skupmy się tu na związkachPo co żyć z kimś, gdy można samemu?
myślisz że ktoś się złapie na te Twoje pytania? To wszystko zostało już przemielone X razy, w tym w Twoim wątku.
rossanka napisał/a:A co Wy na to, że lepiej żyć samemu? Po co kobiecie mezczyzna a mężczyźnie kobieta?
Sam seks można miec na Tinderze czy w agencji.
Po co wiązać się ze sobą? Nie powinni ludzieczyc samotnie, a kontakty z innymi mieć w pracy, w codziennych sytuacjach typu sklep, plus jakies spotkania towarzyskie na grillu, w pubie, na wycieczce.
Może to wystarczy?
Tylko nie piszcie o dzieciach, dziecko to nie jest zabezpieczenie szklanki wody na starość czy coś, co ma nadać sens życiu.
Skupmy się tu na związkachPo co żyć z kimś, gdy można samemu?
myślisz że ktoś się złapie na te Twoje pytania? To wszystko zostało już przemielone X razy, w tym w Twoim wątku.
Ty sie już złapałaś, bo widzę, że wszystko czytasz co pisze i odpowiadasz. Gdyby Cię temat nie interesował to byś nie odpowiedziała.
Dajmy się więc wypowiedzieć innym, to rozbudowane forum, ludzie piszą w wątkach, które same sobie wybierają.
Kris_Doc napisał/a:Załóż kiedyś konto jako facet i spróbuj się umówić choćby na kawę (za którą to ty byś płaciła) to pogadamy. Zresztą tu masz fajny film który to przedstawia:
https://www.youtube.com/watch?v=WSY1PsQ … 5zk%C3%B3wA jednak jakaś część facetów jest zdolna do nawiązania znajomości i nie ma problemu z umówieniem się na tę przysłowiową kawę, a więc?
Są dwa wyjaśnienia:
Pierwsze to że włożyli naprawdę dużo pracy aby stworzyć przyciągający profil oraz nauczyli jak prowadzić prowadzić interesującą rozmowę aby nakłonić dziewczyne do umówienia się. Dla porównania wiele kobiet narzeka że w pierwszej wiadomości dostaje "hej" i jak faceci mogą zaczynać tak bezmyślnie a nigdy nie otrzymałem od kobiety (ani nikt kogo znam) pierwszej widomości która byłaby bardziej złożona. Jeżeli "rozmowa" ma być ciekawa to na faceta spadnie odpowiednie jej poprowadzenie.
Druga możliwość to to że są naprawdę wyróżniającymi facetami (jak wspomniany wcześniej oszust z Tindera) ale to zazwyczaj kończy się dla kobiety smutnym rozczarowaniem.
Odpowiadając na post Lady Loka:
Też kiedyś z ciekawości zrobiłem eksperyment i założyłem konto jako kobieta. Przerobiłem swoje zdjęcie w aplikacji. Podałem tylko wiek i miejsce (Badoo tego wymagało a Tindera trudniej oszukać). Po jednym dniu miałem tyle par że przestali mi zliczać. Dostałem całą masę prostych wiadomość typu "hej, co słychać". Kilka trochę ciekawszych od dość romantycznych gości. O dziwo nie dostałem żadnych seksualnych propozycji ani zdjęć penisów (może to kwestia zdjęć). Szybko usunąłem konto bo otrzymywałem dużo zaproszeń (przy minimalnym wysiłku) a nie chciałem robić nadzieji fajnym gościom którzy szukali tam kogoś. Więc odpowiadając na twój post. Nie mają równie trudno. Dla kobiet portale służą dokładnie tak jak je reklamuję za to facetów ustawiają jak produkty w sklepie.
857 2023-01-20 12:07:04 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-01-20 12:07:28)
KoralinaJones napisał/a:Kris_Doc napisał/a:Załóż kiedyś konto jako facet i spróbuj się umówić choćby na kawę (za którą to ty byś płaciła) to pogadamy. Zresztą tu masz fajny film który to przedstawia:
https://www.youtube.com/watch?v=WSY1PsQ … 5zk%C3%B3wA jednak jakaś część facetów jest zdolna do nawiązania znajomości i nie ma problemu z umówieniem się na tę przysłowiową kawę, a więc?
Są dwa wyjaśnienia:
Pierwsze to że włożyli naprawdę dużo pracy aby stworzyć przyciągający profil oraz nauczyli jak prowadzić prowadzić interesującą rozmowę aby nakłonić dziewczyne do umówienia się. Dla porównania wiele kobiet narzeka że w pierwszej wiadomości dostaje "hej" i jak faceci mogą zaczynać tak bezmyślnie a nigdy nie otrzymałem od kobiety (ani nikt kogo znam) pierwszej widomości która byłaby bardziej złożona. Jeżeli "rozmowa" ma być ciekawa to na faceta spadnie odpowiednie jej poprowadzenie.
Druga możliwość to to że są naprawdę wyróżniającymi facetami (jak wspomniany wcześniej oszust z Tindera) ale to zazwyczaj kończy się dla kobiety smutnym rozczarowaniem.Odpowiadając na post Lady Loka:
Też kiedyś z ciekawości zrobiłem eksperyment i założyłem konto jako kobieta. Przerobiłem swoje zdjęcie w aplikacji. Podałem tylko wiek i miejsce (Badoo tego wymagało a Tindera trudniej oszukać). Po jednym dniu miałem tyle par że przestali mi zliczać. Dostałem całą masę prostych wiadomość typu "hej, co słychać". Kilka trochę ciekawszych od dość romantycznych gości. O dziwo nie dostałem żadnych seksualnych propozycji ani zdjęć penisów (może to kwestia zdjęć). Szybko usunąłem konto bo otrzymywałem dużo zaproszeń (przy minimalnym wysiłku) a nie chciałem robić nadzieji fajnym gościom którzy szukali tam kogoś. Więc odpowiadając na twój post. Nie mają równie trudno. Dla kobiet portale służą dokładnie tak jak je reklamuję za to facetów ustawiają jak produkty w sklepie.
Musiałeś dać dobre zdjęcie. Kiedyś, z ciekawości dodałam do Tindera swoje zdjęcie, ale graficznie przerobione. Nadwaga plus 30 kg, nieciekawe ujęcie, ubranie itd.
Moja skrzynka świeciła pustkami. Jeden pan napisał, że powinnam schudnąć i to było pierwsze jego zdanie do mnie.
Także jak nie masz wyglądu to przegrywasz na portalu na starcie. Mężczyźni to wzrokowcy, żaden nie chciał grubaski.
858 2023-01-20 12:09:05 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2023-01-20 12:17:11)
Świat wirtualny, a więc i ten z portali rządzi się (niestety) swoimi prawami. I tutaj Kolega Kris ma sporo racji. Natomiast coraz gorzej dzisiaj niektórym znaleźć czas i chęci, aby z tego wirtualnego świata wyjść. Jedni tłumaczą się brakiem wolnej chwili na poznawanie w realu, inni nieśmiałością. Tak czy inaczej, jeśli wszystko się przenosi do sici, to zaczynają obowiązywać nieco inne reguły. Liczy się szybkość a dostępność "towaru" sprawia, że ma miejsce znacnzie bardziej surowe czy wybredne ocenianie jakości i przydatności owego "towaru". Kluczem staje się zdjęcie(a), bo nawet jeśli ktoś pokusi się o napisanie nie wiadomo jak atrakcyjnego opisu, to już ewentualna rozmowa na żywo może przebiegać w nieco mniej komfortowych warunkach.
Świat wirtualny, a więc i ten z portali rządzi się (niestety) swoimi prawami. I tutaj Kolega Krisma sporo racji. Natomiast coraz gorzej dzisiaj niektórym znaleźć czas i chęci, aby z tego wirtualnego świata wyjść. Jedni tłumaczą się brakiem wolnej chwili na poznawanie w realu, inni nieśmiałością. Tak czy inaczej, jeśli wszystko się przenosi do sici, to zaczynają obowiązywać nieco inne reguły. Liczy się szybkość a dostępność "towaru" sprawia, że ma miejsce znacnzie bardziej surowe czy wybredne ocenianie jakości i przydatności owego "towaru". Kluczem staje się zdjęcie(a), bo nawet jeśli ktoś pokusi się o napisanie nie wiadomo jak atrakcyjnego opisu, to już ewentualna rozmowa na żywo może przebiegać w nieco mniej komfortowych warunkach.
A pisałam, że jak ktoś chce szukać, to niech szuka na żywo a nie w internecie. Internet mize służyć jako podpora, kolejne miejsce, ale nie jedyne miejsce, w którym szuka się partnerki.
Pomijając tych nieśmiałych, to sporo osób będzie się tłumaczyć brakiem czasu. W zabieganym świecie, gdzie dla niektórych każda sekunda jest cenna, nawiązywanie znajomosci przez portale pozstanie na pewno ważnym, jesli nie najistotniejszym sposobem, aby jakąkolwiek relację rozpocząć. Możliwości, jakie oferują portale, jak choćby wysłanie jakiś krótkich zaczepek, dawanie prezencików lub stawianie pytań, już przełamuje pierwsze lody Co będzi epotem, to już inna sprawa. Dlatego tyle ludzi się na to porywa.
Po jednym dniu miałem tyle par że przestali mi zliczać.
Nie jesteś w stanie powiedzieć czy ci faceci byli w ogóle jakkolwiek atrakcyjni. Może byli męską wersją grubej Karyny 3-4/10 której nawet taki gman nie tknie.
KoralinaJones napisał/a:Kris_Doc napisał/a:Załóż kiedyś konto jako facet i spróbuj się umówić choćby na kawę (za którą to ty byś płaciła) to pogadamy. Zresztą tu masz fajny film który to przedstawia:
https://www.youtube.com/watch?v=WSY1PsQ … 5zk%C3%B3wA jednak jakaś część facetów jest zdolna do nawiązania znajomości i nie ma problemu z umówieniem się na tę przysłowiową kawę, a więc?
Są dwa wyjaśnienia:
Pierwsze to że włożyli naprawdę dużo pracy aby stworzyć przyciągający profil oraz nauczyli jak prowadzić prowadzić interesującą rozmowę aby nakłonić dziewczyne do umówienia się. Dla porównania wiele kobiet narzeka że w pierwszej wiadomości dostaje "hej" i jak faceci mogą zaczynać tak bezmyślnie a nigdy nie otrzymałem od kobiety (ani nikt kogo znam) pierwszej widomości która byłaby bardziej złożona. Jeżeli "rozmowa" ma być ciekawa to na faceta spadnie odpowiednie jej poprowadzenie.
Druga możliwość to to że są naprawdę wyróżniającymi facetami (jak wspomniany wcześniej oszust z Tindera) ale to zazwyczaj kończy się dla kobiety smutnym rozczarowaniem.Odpowiadając na post Lady Loka:
Też kiedyś z ciekawości zrobiłem eksperyment i założyłem konto jako kobieta. Przerobiłem swoje zdjęcie w aplikacji. Podałem tylko wiek i miejsce (Badoo tego wymagało a Tindera trudniej oszukać). Po jednym dniu miałem tyle par że przestali mi zliczać. Dostałem całą masę prostych wiadomość typu "hej, co słychać". Kilka trochę ciekawszych od dość romantycznych gości. O dziwo nie dostałem żadnych seksualnych propozycji ani zdjęć penisów (może to kwestia zdjęć). Szybko usunąłem konto bo otrzymywałem dużo zaproszeń (przy minimalnym wysiłku) a nie chciałem robić nadzieji fajnym gościom którzy szukali tam kogoś. Więc odpowiadając na twój post. Nie mają równie trudno. Dla kobiet portale służą dokładnie tak jak je reklamuję za to facetów ustawiają jak produkty w sklepie.
Blablablabla.
Nie jest tak i doświadczenia prawdziwych kobiet na portalach tylko to potwierdzają.
A Wy sami sobie robicie pod gorkę. Zakładacie fejkowe profile, a potem czujecie się zghostowani, bo Wam laska nie odpowiada.
To teraz pomyśl, że połowa dziewczyn, do których pisałeś mogła być takim eksperymentem.
Pomijając tych nieśmiałych, to sporo osób będzie się tłumaczyć brakiem czasu. W zabieganym świecie, gdzie dla niektórych każda sekunda jest cenna, nawiązywanie znajomosci przez portale pozstanie na pewno ważnym, jesli nie najistotniejszym sposobem, aby jakąkolwiek relację rozpocząć. Możliwości, jakie oferują portale, jak choćby wysłanie jakiś krótkich zaczepek, dawanie prezencików lub stawianie pytań, już przełamuje pierwsze lody
Co będzi epotem, to już inna sprawa. Dlatego tyle ludzi się na to porywa.
A kiedy to czasy nie były zabiegane? Po prostu nie było internetu.
Chyba nic prostszego od Tindera do poszukania kogokolwiek nie wymyślono. Podziwiam ludzi którzy nie maja tam żadnych efektów, zwłaszcza kobiety. Kobieta wystarczy żeby nie była gruba i miała pełne uzębienie, czyli powinna być normalna.
865 2023-01-20 12:36:13 Ostatnio edytowany przez rossanka (2023-01-20 12:36:47)
Chyba nic prostszego od Tindera do poszukania kogokolwiek nie wymyślono. Podziwiam ludzi którzy nie maja tam żadnych efektów, zwłaszcza kobiety. Kobieta wystarczy żeby nie była gruba i miała pełne uzębienie, czyli powinna być normalna.
Sęk w tym, że tu nie chodzi o kogokolwiek. Chyba, że tylko na seks, to się zgodzę.
Edid:
Aha i od ilu kg zaczyna się gruba?
Kris_Doc napisał/a:KoralinaJones napisał/a:A jednak jakaś część facetów jest zdolna do nawiązania znajomości i nie ma problemu z umówieniem się na tę przysłowiową kawę, a więc?
Są dwa wyjaśnienia:
Pierwsze to że włożyli naprawdę dużo pracy aby stworzyć przyciągający profil oraz nauczyli jak prowadzić prowadzić interesującą rozmowę aby nakłonić dziewczyne do umówienia się. Dla porównania wiele kobiet narzeka że w pierwszej wiadomości dostaje "hej" i jak faceci mogą zaczynać tak bezmyślnie a nigdy nie otrzymałem od kobiety (ani nikt kogo znam) pierwszej widomości która byłaby bardziej złożona. Jeżeli "rozmowa" ma być ciekawa to na faceta spadnie odpowiednie jej poprowadzenie.
Druga możliwość to to że są naprawdę wyróżniającymi facetami (jak wspomniany wcześniej oszust z Tindera) ale to zazwyczaj kończy się dla kobiety smutnym rozczarowaniem.Odpowiadając na post Lady Loka:
Też kiedyś z ciekawości zrobiłem eksperyment i założyłem konto jako kobieta. Przerobiłem swoje zdjęcie w aplikacji. Podałem tylko wiek i miejsce (Badoo tego wymagało a Tindera trudniej oszukać). Po jednym dniu miałem tyle par że przestali mi zliczać. Dostałem całą masę prostych wiadomość typu "hej, co słychać". Kilka trochę ciekawszych od dość romantycznych gości. O dziwo nie dostałem żadnych seksualnych propozycji ani zdjęć penisów (może to kwestia zdjęć). Szybko usunąłem konto bo otrzymywałem dużo zaproszeń (przy minimalnym wysiłku) a nie chciałem robić nadzieji fajnym gościom którzy szukali tam kogoś. Więc odpowiadając na twój post. Nie mają równie trudno. Dla kobiet portale służą dokładnie tak jak je reklamuję za to facetów ustawiają jak produkty w sklepie.Musiałeś dać dobre zdjęcie. Kiedyś, z ciekawości dodałam do Tindera swoje zdjęcie, ale graficznie przerobione. Nadwaga plus 30 kg, nieciekawe ujęcie, ubranie itd.
Moja skrzynka świeciła pustkami. Jeden pan napisał, że powinnam schudnąć i to było pierwsze jego zdanie do mnie.
Także jak nie masz wyglądu to przegrywasz na portalu na starcie. Mężczyźni to wzrokowcy, żaden nie chciał grubaski.
To też sprawdzano:
https://youtu.be/dKmvvBelNcw
Gruby facet nawet nie dostał by wiadomości bo z żadną kobietą by go nie sparowało.
rossanka napisał/a:Kris_Doc napisał/a:Są dwa wyjaśnienia:
Pierwsze to że włożyli naprawdę dużo pracy aby stworzyć przyciągający profil oraz nauczyli jak prowadzić prowadzić interesującą rozmowę aby nakłonić dziewczyne do umówienia się. Dla porównania wiele kobiet narzeka że w pierwszej wiadomości dostaje "hej" i jak faceci mogą zaczynać tak bezmyślnie a nigdy nie otrzymałem od kobiety (ani nikt kogo znam) pierwszej widomości która byłaby bardziej złożona. Jeżeli "rozmowa" ma być ciekawa to na faceta spadnie odpowiednie jej poprowadzenie.
Druga możliwość to to że są naprawdę wyróżniającymi facetami (jak wspomniany wcześniej oszust z Tindera) ale to zazwyczaj kończy się dla kobiety smutnym rozczarowaniem.Odpowiadając na post Lady Loka:
Też kiedyś z ciekawości zrobiłem eksperyment i założyłem konto jako kobieta. Przerobiłem swoje zdjęcie w aplikacji. Podałem tylko wiek i miejsce (Badoo tego wymagało a Tindera trudniej oszukać). Po jednym dniu miałem tyle par że przestali mi zliczać. Dostałem całą masę prostych wiadomość typu "hej, co słychać". Kilka trochę ciekawszych od dość romantycznych gości. O dziwo nie dostałem żadnych seksualnych propozycji ani zdjęć penisów (może to kwestia zdjęć). Szybko usunąłem konto bo otrzymywałem dużo zaproszeń (przy minimalnym wysiłku) a nie chciałem robić nadzieji fajnym gościom którzy szukali tam kogoś. Więc odpowiadając na twój post. Nie mają równie trudno. Dla kobiet portale służą dokładnie tak jak je reklamuję za to facetów ustawiają jak produkty w sklepie.Musiałeś dać dobre zdjęcie. Kiedyś, z ciekawości dodałam do Tindera swoje zdjęcie, ale graficznie przerobione. Nadwaga plus 30 kg, nieciekawe ujęcie, ubranie itd.
Moja skrzynka świeciła pustkami. Jeden pan napisał, że powinnam schudnąć i to było pierwsze jego zdanie do mnie.
Także jak nie masz wyglądu to przegrywasz na portalu na starcie. Mężczyźni to wzrokowcy, żaden nie chciał grubaski.To też sprawdzano:
https://youtu.be/dKmvvBelNcw
Gruby facet nawet nie dostał by wiadomości bo z żadną kobietą by go nie sparowało.
Lepiej nie dostać żadnej niż taką typu " ej grubaski schudnij".
Jednak kobiety są mniej gruboskórne. Jak się facet wyglądowo nie spodoba, to po prostu przesuną zdjęcie w lewo. A facet rzuci nieprzyjemny komentarz. W zasadzie po co?
Kris_Doc napisał/a:KoralinaJones napisał/a:A jednak jakaś część facetów jest zdolna do nawiązania znajomości i nie ma problemu z umówieniem się na tę przysłowiową kawę, a więc?
Są dwa wyjaśnienia:
Pierwsze to że włożyli naprawdę dużo pracy aby stworzyć przyciągający profil oraz nauczyli jak prowadzić prowadzić interesującą rozmowę aby nakłonić dziewczyne do umówienia się. Dla porównania wiele kobiet narzeka że w pierwszej wiadomości dostaje "hej" i jak faceci mogą zaczynać tak bezmyślnie a nigdy nie otrzymałem od kobiety (ani nikt kogo znam) pierwszej widomości która byłaby bardziej złożona. Jeżeli "rozmowa" ma być ciekawa to na faceta spadnie odpowiednie jej poprowadzenie.
Druga możliwość to to że są naprawdę wyróżniającymi facetami (jak wspomniany wcześniej oszust z Tindera) ale to zazwyczaj kończy się dla kobiety smutnym rozczarowaniem.Odpowiadając na post Lady Loka:
Też kiedyś z ciekawości zrobiłem eksperyment i założyłem konto jako kobieta. Przerobiłem swoje zdjęcie w aplikacji. Podałem tylko wiek i miejsce (Badoo tego wymagało a Tindera trudniej oszukać). Po jednym dniu miałem tyle par że przestali mi zliczać. Dostałem całą masę prostych wiadomość typu "hej, co słychać". Kilka trochę ciekawszych od dość romantycznych gości. O dziwo nie dostałem żadnych seksualnych propozycji ani zdjęć penisów (może to kwestia zdjęć). Szybko usunąłem konto bo otrzymywałem dużo zaproszeń (przy minimalnym wysiłku) a nie chciałem robić nadzieji fajnym gościom którzy szukali tam kogoś. Więc odpowiadając na twój post. Nie mają równie trudno. Dla kobiet portale służą dokładnie tak jak je reklamuję za to facetów ustawiają jak produkty w sklepie.Blablablabla.
Nie jest tak i doświadczenia prawdziwych kobiet na portalach tylko to potwierdzają.A Wy sami sobie robicie pod gorkę. Zakładacie fejkowe profile, a potem czujecie się zghostowani, bo Wam laska nie odpowiada.
To teraz pomyśl, że połowa dziewczyn, do których pisałeś mogła być takim eksperymentem.
Fejkowe konta faktycznie trochę utrudniają facetom szukanie ale nieznacznie. Nie jest to nawet jeden procent kont. Przedstawiłem ci moje doświadczenia po obu stronach oraz filmy z doświadczeniami innych osób a twoją odpowiedzią jest jedynie "blabla". Zaczynam podejrzewać że to twój charakter sprawia że nawet z łatwiejszej, kobiecej pozycji trudno ci kogoś poznać.
Kris_Doc napisał/a:rossanka napisał/a:Musiałeś dać dobre zdjęcie. Kiedyś, z ciekawości dodałam do Tindera swoje zdjęcie, ale graficznie przerobione. Nadwaga plus 30 kg, nieciekawe ujęcie, ubranie itd.
Moja skrzynka świeciła pustkami. Jeden pan napisał, że powinnam schudnąć i to było pierwsze jego zdanie do mnie.
Także jak nie masz wyglądu to przegrywasz na portalu na starcie. Mężczyźni to wzrokowcy, żaden nie chciał grubaski.To też sprawdzano:
https://youtu.be/dKmvvBelNcw
Gruby facet nawet nie dostał by wiadomości bo z żadną kobietą by go nie sparowało.Lepiej nie dostać żadnej niż taką typu " ej grubaski schudnij".
Jednak kobiety są mniej gruboskórne. Jak się facet wyglądowo nie spodoba, to po prostu przesuną zdjęcie w lewo. A facet rzuci nieprzyjemny komentarz. W zasadzie po co?
Bo nieprzyjemna prawda chodź zaboli może skierować osobę w stronę pracy nad sobą. Faceci często słyszą kłamstwo że dla kobiet nie liczy się wygląd tylko żeby traktował je jak księżniczki co kończy się dla nich ogromnym rozczarowaniem. Lepsza brzydka prawda od pięknego kłamstwa.
rossanka napisał/a:Kris_Doc napisał/a:To też sprawdzano:
https://youtu.be/dKmvvBelNcw
Gruby facet nawet nie dostał by wiadomości bo z żadną kobietą by go nie sparowało.Lepiej nie dostać żadnej niż taką typu " ej grubaski schudnij".
Jednak kobiety są mniej gruboskórne. Jak się facet wyglądowo nie spodoba, to po prostu przesuną zdjęcie w lewo. A facet rzuci nieprzyjemny komentarz. W zasadzie po co?Bo nieprzyjemna prawda chodź zaboli może skierować osobę w stronę pracy nad sobą. Faceci często słyszą kłamstwo że dla kobiet nie liczy się wygląd tylko żeby traktował je jak księżniczki co kończy się dla nich ogromnym rozczarowaniem. Lepsza brzydka prawda od pięknego kłamstwa.
Czyli to był komentarz dla jej dobra?
Coś jak te rady cioc dobra rada : nie obraź się, w tej fryzurze/spódnicy wygladasz niekorzystnie, mówię Ci to dla Twojego dobra i z troski o Ciebie?
Jak dla mnie to nie żadna troska tylko podbicie sobie ego, Już nie ważne czy to kobieta czy mężczyzna mówi.
A ten gościu z portalu, to po prostu burak jakiś był i tyle, mnie to nie sprawiło przykrości, bo zdjęcie było przerobione, ale kto wie, do ilu kobiet tak chamsko jeszcze napisał.
Lady Loka napisał/a:Kris_Doc napisał/a:Są dwa wyjaśnienia:
Pierwsze to że włożyli naprawdę dużo pracy aby stworzyć przyciągający profil oraz nauczyli jak prowadzić prowadzić interesującą rozmowę aby nakłonić dziewczyne do umówienia się. Dla porównania wiele kobiet narzeka że w pierwszej wiadomości dostaje "hej" i jak faceci mogą zaczynać tak bezmyślnie a nigdy nie otrzymałem od kobiety (ani nikt kogo znam) pierwszej widomości która byłaby bardziej złożona. Jeżeli "rozmowa" ma być ciekawa to na faceta spadnie odpowiednie jej poprowadzenie.
Druga możliwość to to że są naprawdę wyróżniającymi facetami (jak wspomniany wcześniej oszust z Tindera) ale to zazwyczaj kończy się dla kobiety smutnym rozczarowaniem.Odpowiadając na post Lady Loka:
Też kiedyś z ciekawości zrobiłem eksperyment i założyłem konto jako kobieta. Przerobiłem swoje zdjęcie w aplikacji. Podałem tylko wiek i miejsce (Badoo tego wymagało a Tindera trudniej oszukać). Po jednym dniu miałem tyle par że przestali mi zliczać. Dostałem całą masę prostych wiadomość typu "hej, co słychać". Kilka trochę ciekawszych od dość romantycznych gości. O dziwo nie dostałem żadnych seksualnych propozycji ani zdjęć penisów (może to kwestia zdjęć). Szybko usunąłem konto bo otrzymywałem dużo zaproszeń (przy minimalnym wysiłku) a nie chciałem robić nadzieji fajnym gościom którzy szukali tam kogoś. Więc odpowiadając na twój post. Nie mają równie trudno. Dla kobiet portale służą dokładnie tak jak je reklamuję za to facetów ustawiają jak produkty w sklepie.Blablablabla.
Nie jest tak i doświadczenia prawdziwych kobiet na portalach tylko to potwierdzają.A Wy sami sobie robicie pod gorkę. Zakładacie fejkowe profile, a potem czujecie się zghostowani, bo Wam laska nie odpowiada.
To teraz pomyśl, że połowa dziewczyn, do których pisałeś mogła być takim eksperymentem.Fejkowe konta faktycznie trochę utrudniają facetom szukanie ale nieznacznie. Nie jest to nawet jeden procent kont. Przedstawiłem ci moje doświadczenia po obu stronach oraz filmy z doświadczeniami innych osób a twoją odpowiedzią jest jedynie "blabla". Zaczynam podejrzewać że to twój charakter sprawia że nawet z łatwiejszej, kobiecej pozycji trudno ci kogoś poznać.
Jestem od 6 lat w związku i 1.5 roku po ślubie, więc coś Ci w tych podejrzeniach mocno nie pykło
Po prostu mówię, że doświadczenia kobiet wcale nie są takie super, jak facetom się wydaje. Kobiety są równie często ghostowane, są ignorowane, mają problemy z facetami, którzy oczekują tylko seksu. Wielu facetów na portalach ma podejście jak w supermarkecie, typu rozmawiam z jedną, ale już szukam lepszej.
Portale nie są, moim zdaniem, dobrym miejscem do szukania związków. Zwłaszcza dobrym miejscem nie jest tinder.
872 2023-01-20 13:44:17 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-01-20 13:44:31)
rossanka napisał/a:A co Wy na to, że lepiej żyć samemu? Po co kobiecie mezczyzna a mężczyźnie kobieta?
Sam seks można miec na Tinderze czy w agencji.
Po co wiązać się ze sobą? Nie powinni ludzieczyc samotnie, a kontakty z innymi mieć w pracy, w codziennych sytuacjach typu sklep, plus jakies spotkania towarzyskie na grillu, w pubie, na wycieczce.
Może to wystarczy?
Tylko nie piszcie o dzieciach, dziecko to nie jest zabezpieczenie szklanki wody na starość czy coś, co ma nadać sens życiu.
Skupmy się tu na związkachPo co żyć z kimś, gdy można samemu?
myślisz że ktoś się złapie na te Twoje pytania? To wszystko zostało już przemielone X razy, w tym w Twoim wątku.
Widzisz Ross, masz kolejny trop, dlaczego przez ostatnie 10 lat nie udało Ci się zainteresować żadnego mężczyzny na dłużej. Relacje to wymiana, Ty oczekujesz, żeby Ciebie tu bawili, jak w cyrku, skupiona na sobie. Nawet kobiety to wyczuwają i dostajesz pstryczek w nos na forum.
M!ri napisał/a:rossanka napisał/a:A co Wy na to, że lepiej żyć samemu? Po co kobiecie mezczyzna a mężczyźnie kobieta?
Sam seks można miec na Tinderze czy w agencji.
Po co wiązać się ze sobą? Nie powinni ludzieczyc samotnie, a kontakty z innymi mieć w pracy, w codziennych sytuacjach typu sklep, plus jakies spotkania towarzyskie na grillu, w pubie, na wycieczce.
Może to wystarczy?
Tylko nie piszcie o dzieciach, dziecko to nie jest zabezpieczenie szklanki wody na starość czy coś, co ma nadać sens życiu.
Skupmy się tu na związkachPo co żyć z kimś, gdy można samemu?
myślisz że ktoś się złapie na te Twoje pytania? To wszystko zostało już przemielone X razy, w tym w Twoim wątku.
Widzisz Ross, masz kolejny trop, dlaczego przez ostatnie 10 lat nie udało Ci się zainteresować żadnego mężczyzny na dłużej. Relacje to wymiana, Ty oczekujesz, żeby Ciebie tu bawili, jak w cyrku, skupiona na sobie. Nawet kobiety to wyczuwają i dostajesz pstryczek w nos na forum.
Zupełnie nie o to chodzi
Jak głosi mądrość ludowa to
- każda potwora ma swojego amatora
dodałbym do tego
- rzadko się zdarza żeby potwora nie miała amatora
- jak potwora nie ma amatora to oznacza że z potworą jest jakiś problem
Jak głosi mądrość ludowa to
- każda potwora ma swojego amatora
dodałbym do tego
- rzadko się zdarza żeby potwora nie miała amatora
- jak potwora nie ma amatora to oznacza że z potworą jest jakiś problem
ALbo z mężczyznami, oczekują nie wiadomo czego, a nie zauważają dobrej, poczciwej i miłej kobiety.
Nie masz koleżanek wrednych, heter, paskud z charakteru, roszczeniuowych pyskatych a facetów takich mają, ze hoho i to zapoatrzonych w nie jak w obrazek?
rossanka napisał/a:A co Wy na to, że lepiej żyć samemu? Po co kobiecie mezczyzna a mężczyźnie kobieta?
Sam seks można miec na Tinderze czy w agencji.
Po co wiązać się ze sobą? Nie powinni ludzieczyc samotnie, a kontakty z innymi mieć w pracy, w codziennych sytuacjach typu sklep, plus jakies spotkania towarzyskie na grillu, w pubie, na wycieczce.
Może to wystarczy?
Tylko nie piszcie o dzieciach, dziecko to nie jest zabezpieczenie szklanki wody na starość czy coś, co ma nadać sens życiu.
Skupmy się tu na związkachPo co żyć z kimś, gdy można samemu?
myślisz że ktoś się złapie na te Twoje pytania? To wszystko zostało już przemielone X razy, w tym w Twoim wątku.
Ja się dam złapać, niezliczony raz z kolei oraz celowo. Oczywiście, że lepiej żyć samemu niż w niesatysfakcjonującym związku.
maku2 napisał/a:Jak głosi mądrość ludowa to
- każda potwora ma swojego amatora
dodałbym do tego
- rzadko się zdarza żeby potwora nie miała amatora
- jak potwora nie ma amatora to oznacza że z potworą jest jakiś problemALbo z mężczyznami, oczekują nie wiadomo czego, a nie zauważają dobrej, poczciwej i miłej kobiety.
Nie masz koleżanek wrednych, heter, paskud z charakteru, roszczeniuowych pyskatych a facetów takich mają, ze hoho i to zapoatrzonych w nie jak w obrazek?
Potwora czytaj - mężczyzna lub kobieta z nie ustalonych powodów nie atrakcyjna dla płci przeciwnej.
Tobie to się wydaje, że kobiety to mają tak kolorowo na portalach?
Oswiecę Cię, doświadczają dokładnie tego samego.
Plus do tego trafiają na buców, którzy ghostują albo słyszą o tej przyjaźni, ale dziwnym trafem dopiero po tym, jak pójdą do łóżka
No łatwiej znaleźć kogoś sensownego spośród tysiąca par niż jednej na miesiąc.
Ciekawe, że niby każda kobieta trafia na buców, a ci kulturalni i wartościowi nie trafiają na żadną kobietę
Lady Loka napisał/a:Tobie to się wydaje, że kobiety to mają tak kolorowo na portalach?
Oswiecę Cię, doświadczają dokładnie tego samego.
Plus do tego trafiają na buców, którzy ghostują albo słyszą o tej przyjaźni, ale dziwnym trafem dopiero po tym, jak pójdą do łóżkaNo łatwiej znaleźć kogoś sensownego spośród tysiąca par niż jednej na miesiąc.
Ciekawe, że niby każda kobieta trafia na buców, a ci kulturalni i wartościowi nie trafiają na żadną kobietę
A kto ocenia że ci mężczyźni są kulturalni i wartościowi?
rakastankielia napisał/a:Lady Loka napisał/a:Tobie to się wydaje, że kobiety to mają tak kolorowo na portalach?
Oswiecę Cię, doświadczają dokładnie tego samego.
Plus do tego trafiają na buców, którzy ghostują albo słyszą o tej przyjaźni, ale dziwnym trafem dopiero po tym, jak pójdą do łóżkaNo łatwiej znaleźć kogoś sensownego spośród tysiąca par niż jednej na miesiąc.
Ciekawe, że niby każda kobieta trafia na buców, a ci kulturalni i wartościowi nie trafiają na żadną kobietę
A kto ocenia że ci mężczyźni są kulturalni i wartościowi?
Na pewno nie kobiety, bo z góry ich odrzucają
maku2 napisał/a:rakastankielia napisał/a:No łatwiej znaleźć kogoś sensownego spośród tysiąca par niż jednej na miesiąc.
Ciekawe, że niby każda kobieta trafia na buców, a ci kulturalni i wartościowi nie trafiają na żadną kobietę
A kto ocenia że ci mężczyźni są kulturalni i wartościowi?
Na pewno nie kobiety, bo z góry ich odrzucają
Litości
maku2 napisał/a:rakastankielia napisał/a:No łatwiej znaleźć kogoś sensownego spośród tysiąca par niż jednej na miesiąc.
Ciekawe, że niby każda kobieta trafia na buców, a ci kulturalni i wartościowi nie trafiają na żadną kobietę
A kto ocenia że ci mężczyźni są kulturalni i wartościowi?
Na pewno nie kobiety, bo z góry ich odrzucają
Czyli kobiety winne a nie bo takie obiekty zainteresowania sobie wybierają?
Ponawiam - kto ocenia te wartości?
rakastankielia napisał/a:maku2 napisał/a:A kto ocenia że ci mężczyźni są kulturalni i wartościowi?
Na pewno nie kobiety, bo z góry ich odrzucają
Litości
No ale taka prawda, na portalach liczy się tylko wygląd, dlatego przystojny buc ma większe szanse niż kulturalny przeciętniak.
rakastankielia napisał/a:maku2 napisał/a:A kto ocenia że ci mężczyźni są kulturalni i wartościowi?
Na pewno nie kobiety, bo z góry ich odrzucają
Czyli kobiety winne a nie bo takie obiekty zainteresowania sobie wybierają?
Ponawiam - kto ocenia te wartości?
Wiadomo, że taka ocena jest subiektywna. Ale na portalach to wygląd jest kluczowy dla większości osób, nie tylko kobiet. Dlatego łatwiej ma przystojny cham (czy też wredna piękność) niż kulturalny przeciętniak (szara myszka).
Lady Loka napisał/a:rakastankielia napisał/a:Na pewno nie kobiety, bo z góry ich odrzucają
Litości
No ale taka prawda, na portalach liczy się tylko wygląd, dlatego przystojny buc ma większe szanse niż kulturalny przeciętniak.
I dlatego idzie się na portale, na których jest coś poza zdjęciem, albo zdjęcia nie ma wcale.
Pomijając to, że każdy ma prawo do swoich wyborów.
rossanka napisał/a:maku2 napisał/a:Jak głosi mądrość ludowa to
- każda potwora ma swojego amatora
dodałbym do tego
- rzadko się zdarza żeby potwora nie miała amatora
- jak potwora nie ma amatora to oznacza że z potworą jest jakiś problemALbo z mężczyznami, oczekują nie wiadomo czego, a nie zauważają dobrej, poczciwej i miłej kobiety.
Nie masz koleżanek wrednych, heter, paskud z charakteru, roszczeniuowych pyskatych a facetów takich mają, ze hoho i to zapoatrzonych w nie jak w obrazek?
Potwora czytaj - mężczyzna lub kobieta z nie ustalonych powodów nie atrakcyjna dla płci przeciwnej.
Jak znalazl, znalazła amatora, to nie znaczy, że jest nieatrakcyjna. Błąd logiczny.
887 2023-01-20 15:43:50 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-01-20 15:44:15)
maku2 napisał/a:rossanka napisał/a:ALbo z mężczyznami, oczekują nie wiadomo czego, a nie zauważają dobrej, poczciwej i miłej kobiety.
Nie masz koleżanek wrednych, heter, paskud z charakteru, roszczeniuowych pyskatych a facetów takich mają, ze hoho i to zapoatrzonych w nie jak w obrazek?
Potwora czytaj - mężczyzna lub kobieta z nie ustalonych powodów nie atrakcyjna dla płci przeciwnej.
Jak znalazl, znalazła amatora, to nie znaczy, że jest nieatrakcyjna. Błąd logiczny.
Wystarczy że jest atrakcyjna dla tej konkretnej osoby.
W tym sens powiedzenia.
maku2 napisał/a:rakastankielia napisał/a:Na pewno nie kobiety, bo z góry ich odrzucają
Czyli kobiety winne a nie bo takie obiekty zainteresowania sobie wybierają?
Ponawiam - kto ocenia te wartości?Wiadomo, że taka ocena jest subiektywna. Ale na portalach to wygląd jest kluczowy dla większości osób, nie tylko kobiet. Dlatego łatwiej ma przystojny cham (czy też wredna piękność) niż kulturalny przeciętniak (szara myszka).
Ale szarymi myszkami są też kobiety.
Sam nieraz widziałem laskę z przeciętniakiem i się zastanawiałem co ona w nim widzi(a kasy tam nie było)
Ty natomiast cały czas wygląd i wygląd - facet ma być ciut ładniejszy od diabła - wyciągnij swoje plusy na wierzch zmień coś w swoim podejściu do dziewczyn a przede wszystkim uwierz że dasz rade i do boju.
maku2 napisał/a:rossanka napisał/a:ALbo z mężczyznami, oczekują nie wiadomo czego, a nie zauważają dobrej, poczciwej i miłej kobiety.
Nie masz koleżanek wrednych, heter, paskud z charakteru, roszczeniuowych pyskatych a facetów takich mają, ze hoho i to zapoatrzonych w nie jak w obrazek?
Potwora czytaj - mężczyzna lub kobieta z nie ustalonych powodów nie atrakcyjna dla płci przeciwnej.
Jak znalazl, znalazła amatora, to nie znaczy, że jest nieatrakcyjna. Błąd logiczny.
Czyli nie zrozumiałaś.
rakastankielia napisał/a:Lady Loka napisał/a:Litości
No ale taka prawda, na portalach liczy się tylko wygląd, dlatego przystojny buc ma większe szanse niż kulturalny przeciętniak.
I dlatego idzie się na portale, na których jest coś poza zdjęciem, albo zdjęcia nie ma wcale.
Pomijając to, że każdy ma prawo do swoich wyborów.
Czyli jakie? Nie licząc oczywiście takich, gdzie jest 5 osób na krzyż, z czego 4 wchodzą raz na pół roku.
rakastankielia napisał/a:maku2 napisał/a:Czyli kobiety winne a nie bo takie obiekty zainteresowania sobie wybierają?
Ponawiam - kto ocenia te wartości?Wiadomo, że taka ocena jest subiektywna. Ale na portalach to wygląd jest kluczowy dla większości osób, nie tylko kobiet. Dlatego łatwiej ma przystojny cham (czy też wredna piękność) niż kulturalny przeciętniak (szara myszka).
Ale szarymi myszkami są też kobiety.
No i ja właśnie takiej szukam, ale nie są zainteresowane.
Ty natomiast cały czas wygląd i wygląd - facet ma być ciut ładniejszy od diabła - wyciągnij swoje plusy na wierzch zmień coś w swoim podejściu do dziewczyn a przede wszystkim uwierz że dasz rade i do boju.
Cały czas wierzę, ale i tak jestem z góry odrzucany.
rossanka napisał/a:maku2 napisał/a:Potwora czytaj - mężczyzna lub kobieta z nie ustalonych powodów nie atrakcyjna dla płci przeciwnej.
Jak znalazl, znalazła amatora, to nie znaczy, że jest nieatrakcyjna. Błąd logiczny.
Czyli nie zrozumiałaś.
Bo się zamotałaś, zamotałeś w tłumaczeniach,
Z resztą to rozumowanie, ze jak ktos jest sam, to coś z nim nie tak. przykladowo, czy jak ktoś jest rok sam a trzy lata sam, to znaczy, ze ten, co jest 3 lata sam to coś z ni nie tak? Od jakiego czasu jest granica?
Poza tym będe 10 lat sama , w 11 roku będę w związku i nagle się okaże, że już wszystko ze mną "tak" bo nie jestem sama? Co to za logika?
A jak ktoś się kisi e beznadziejnym związku 10 lat to znaczy ze wszystko z nim w porząku? Bo takie sytuacje tez są, ludzie latami sa rzem choć już dawno osobno..
maku2 napisał/a:rossanka napisał/a:Jak znalazl, znalazła amatora, to nie znaczy, że jest nieatrakcyjna. Błąd logiczny.
Czyli nie zrozumiałaś.
Bo się zamotałaś, zamotałeś w tłumaczeniach,
Z resztą to rozumowanie, ze jak ktos jest sam, to coś z nim nie tak. przykladowo, czy jak ktoś jest rok sam a trzy lata sam, to znaczy, ze ten, co jest 3 lata sam to coś z ni nie tak? Od jakiego czasu jest granica?
Poza tym będe 10 lat sama , w 11 roku będę w związku i nagle się okaże, że już wszystko ze mną "tak" bo nie jestem sama? Co to za logika?
A jak ktoś się kisi e beznadziejnym związku 10 lat to znaczy ze wszystko z nim w porząku? Bo takie sytuacje tez są, ludzie latami sa rzem choć już dawno osobno..
Rossanka, spokojnie. To tylko small talk .
Bo się zamotałaś, zamotałeś w tłumaczeniach
Jestem facetem
Z resztą to rozumowanie, ze jak ktos jest sam, to coś z nim nie tak.
Czyli wzięłaś to do siebie?
Nie, nie ma nic złego w byciu sam - chociaż w byciu samotnym już jest. Ale to tyczy się osób które chcą z kimś być i mają problem - są odrzucane przez wszystkich. Jaka jest szansa że wszyscy się mylą niż że jeden się myli?
przykladowo, czy jak ktoś jest rok sam a trzy lata sam, to znaczy, ze ten, co jest 3 lata sam to coś z ni nie tak?
Oprócz upływu czasu jaka jest między nimi różnica? Jeśli jedna i druga osoba chce z kimś być a są odrzucane to czy czas jest tu istotny? Myślę że nie. Po prostu osoby które są odrzucane może źle podchodzą do tematu i tu jest nie tak i to podejście należy zmienić a nie że są idiotami.
Od jakiego czasu jest granica?
A dlaczego czas ma wyznaczać granicę? A jeśli nawet to decyzja będzie indywidualna.
Poza tym będe 10 lat sama , w 11 roku będę w związku i nagle się okaże, że już wszystko ze mną "tak" bo nie jestem sama? Co to za logika?
Bo potwora znalazła amatora?
Może potwora zmieniła podejście?
Może nie bież wszystkiego do siebie?
A jak ktoś się kisi e beznadziejnym związku 10 lat to znaczy ze wszystko z nim w porząku? Bo takie sytuacje tez są, ludzie latami sa rzem choć już dawno osobno..
A czy mój wpis nie dotyczył ludzi NIE będących w związku?
Dlaczego uwazam, ze portale randkowe to alternatywna rzeczywistosc?
Bo znam wiele kolezanek, ktore latami spotykaly sie z kims na Tinderze i zawsze konczylo sie to jakimis przygodami seksualnymi lub krotkimi pseudo zwiazkami. Kazda z nich partnera na dluzej lub meza znalazla w realu.
Inne, singielki, gdy pytam sie czemu nie szukaja nikogo na Tinderze odpowiadaja "bo tam oni tylko seksu szukaja".
Moje osobiste doswiadczenia rowniez to potwierdzaja - co z tego, ze masz setki par jak i tak wiesz, ze 95% z nich szuka tylko przygody. Dlatego dla mnie tinder jest jedynie "dobry" do poznawania znajomych, bez zadnych seksualnych podtekstow. Jezeli mam ochote np. poznac kogos nowego, porozmawiac czy wyjsc na kawe,dirnka.
Poza tym nie wiem jak mozna byc takim hipokryta "nie chce dziewczyny nizej niz 4/10" samemu bedac (jak to określacie) brzydkim. Albo zrob cos ze swoim wygladem, jakas medycyna estetyczna albo przestancie miec pretensje do swiata.
Dlaczego uwazam, ze portale randkowe to alternatywna rzeczywistosc?
Bo znam wiele kolezanek, ktore latami spotykaly sie z kims na Tinderze i zawsze konczylo sie to jakimis przygodami seksualnymi lub krotkimi pseudo zwiazkami. Kazda z nich partnera na dluzej lub meza znalazla w realu.
Inne, singielki, gdy pytam sie czemu nie szukaja nikogo na Tinderze odpowiadaja "bo tam oni tylko seksu szukaja".
Ja nie szukam seksu, ale co z tego, skoro nie mam par, bo nie jestem przystojniakiem 11/10
Poza tym nie wiem jak mozna byc takim hipokryta "nie chce dziewczyny nizej niz 4/10" samemu bedac (jak to określacie) brzydkim. Albo zrob cos ze swoim wygladem, jakas medycyna estetyczna albo przestancie miec pretensje do swiata.
Jeżeli dziewczyna 4/10 jest na naszym poziomie albo nawet nieco niżej, to żadnej hipokryzji tu nie widzę. Gdyby te dziewczyny miały takie oczekiwania jak my, to nie byłoby epidemii samotności wśród mężczyzn, bo przeciętniaki znaleźliby dziewczyny na swoim poziomie i byliby z nimi szczęśliwi. Ale że taka dziewczyna 4/10 nawet nie spojrzy na chłopaka 4/10 czy nawet 6/10 (mówię o portalu, żeby nikt się nie przyczepił znowu), to jest jak jest.
gracjana1992 napisał/a:Dlaczego uwazam, ze portale randkowe to alternatywna rzeczywistosc?
Bo znam wiele kolezanek, ktore latami spotykaly sie z kims na Tinderze i zawsze konczylo sie to jakimis przygodami seksualnymi lub krotkimi pseudo zwiazkami. Kazda z nich partnera na dluzej lub meza znalazla w realu.
Inne, singielki, gdy pytam sie czemu nie szukaja nikogo na Tinderze odpowiadaja "bo tam oni tylko seksu szukaja".Ja nie szukam seksu, ale co z tego, skoro nie mam par, bo nie jestem przystojniakiem 11/10
Tlumacze dlaczego portale randkowe to alterantywna rzeczywistosc a nie czego Ty tam szukasz. Co z tego, ze Ty jeden na 100 nie szukasz seksu. Wiekszosc szuka i dlatego tez kobiety maja inne podejscie. Pamietam jak spotkalam sie kiedys z jednym facetem wlasnie z takim podejsciem, aby sobie z kims porozmawiac i on mowil (juz po kilku kieliszkach wina ) "przeciez Tinder to aplikacja do szukania szybkiego seksu, nie wiem czemu kobiety pisza tam w opisie "szukam zwiazku" (zirytowany) a ja "no a gdzie maja szukac tego zwiazku, jesli faktycznie szukaja zwiazku a nie seksu?" ..cisza... Dodal jeszcze, ze gdyby szukal zwiazku to na pewno nie chcialby dziewczyny, ktora ma/miala Tindera (oczywiscie sam bedac stalym bywalcem
-hipokryzja). Potem odprowadzal mnie do mieszkania i probowal wprosic sie do srodka no ale sie zdziwil, ze zostal splawiony.
Dlatego tlumacze, ze ludzie/kobiety na takich aplikacjach sa tak zdystansowane, wszytsko co slysza dziela przez 100 i generalnie (jesli faktycznie same nie szukaja seksu) raczej nie traktuja tej aplikacji powaznie.
Stad moje stwierdzenie zeby nie opierac swoich opinii o plci przeciwnej na podstawie tych aplikacji.
rakastankielia napisał/a:gracjana1992 napisał/a:Dlaczego uwazam, ze portale randkowe to alternatywna rzeczywistosc?
Bo znam wiele kolezanek, ktore latami spotykaly sie z kims na Tinderze i zawsze konczylo sie to jakimis przygodami seksualnymi lub krotkimi pseudo zwiazkami. Kazda z nich partnera na dluzej lub meza znalazla w realu.
Inne, singielki, gdy pytam sie czemu nie szukaja nikogo na Tinderze odpowiadaja "bo tam oni tylko seksu szukaja".Ja nie szukam seksu, ale co z tego, skoro nie mam par, bo nie jestem przystojniakiem 11/10
Tlumacze dlaczego portale randkowe to alterantywna rzeczywistosc a nie czego Ty tam szukasz. Co z tego, ze Ty jeden na 100 nie szukasz seksu. Wiekszosc szuka i dlatego tez kobiety maja inne podejscie. Pamietam jak spotkalam sie kiedys z jednym facetem wlasnie z takim podejsciem, aby sobie z kims porozmawiac i on mowil (juz po kilku kieliszkach wina
) "przeciez Tinder to aplikacja do szukania szybkiego seksu, nie wiem czemu kobiety pisza tam w opisie "szukam zwiazku" (zirytowany) a ja "no a gdzie maja szukac tego zwiazku, jesli faktycznie szukaja zwiazku a nie seksu?" ..cisza... Dodal jeszcze, ze gdyby szukal zwiazku to na pewno nie chcialby dziewczyny, ktora ma/miala Tindera (oczywiscie sam bedac stalym bywalcem
-hipokryzja). Potem odprowadzal mnie do mieszkania i probowal wprosic sie do srodka no ale sie zdziwil, ze zostal splawiony.
Dlatego tlumacze, ze kobiety na takich aplikacjach sa tak zdystansowane, wszytsko co slysza dziela przez 100 i generalnie (jesli faktycznie same nie szukaja seksu) raczej nie traktuja tej aplikacji powaznie.
Stad moje stwierdzenie zeby nie opierac swoich opinii o plci przeciwnej na podstawie tych aplikacji.
Dlaczego uwazam, ze portale randkowe to alternatywna rzeczywistosc?
Bo znam wiele kolezanek, ktore latami spotykaly sie z kims na Tinderze i zawsze konczylo sie to jakimis przygodami seksualnymi lub krotkimi pseudo zwiazkami. Kazda z nich partnera na dluzej lub meza znalazla w realu.
Inne, singielki, gdy pytam sie czemu nie szukaja nikogo na Tinderze odpowiadaja "bo tam oni tylko seksu szukaja".
Moje osobiste doswiadczenia rowniez to potwierdzaja - co z tego, ze masz setki par jak i tak wiesz, ze 95% z nich szuka tylko przygody. Dlatego dla mnie tinder jest jedynie "dobry" do poznawania znajomych, bez zadnych seksualnych podtekstow. Jezeli mam ochote np. poznac kogos nowego, porozmawiac czy wyjsc na kawe,dirnka.Poza tym nie wiem jak mozna byc takim hipokryta "nie chce dziewczyny nizej niz 4/10" samemu bedac (jak to określacie) brzydkim. Albo zrob cos ze swoim wygladem, jakas medycyna estetyczna albo przestancie miec pretensje do swiata.
Czyli sama przyznałaś że ty i bardzo dużo twoich koleżanek korzystałyście z tego typu portali co już sprawia że warto wziąć je pod uwagę. Zastanawia mnie pewna rzecz. Jak pisałem badania dowodzą że tylko niewielki ułamek facetów korzystających z tej aplikacji nie jest ignorowana przez kobiety. Ci którzy nie są mogą sobie przebierać. Może twoje koleżanki wybierały właśnie takich facetów którzy mieli dopracowane profile oraz sposób "bajerowania" (nie cierpię tego słowa) do szukania przygód a takich jak ci którzy zostali ich partnerami ignorowały. W takim przypadku to nie aplikacje są tu winne tylko nieadekwatne do swojej własnej atrakcyjności oczekiwania kobiet.
SaraS napisał/a:Ale co faceci vel. myślący ludzie mają do prostowania w cudzych wymaganiach? Dlaczego ich boli, że jakichś nie spełniają?
Ja mam 1,6 m i - niestety - dość wyraźnie umięśnione nogi. Jak mężczyzna szuka długonogiej babki, to to na pewno nie będzie o mnie. I mi to zupełnie nie przeszkadza, nie mam potrzeby tlumaczenia, że kobieta o krótszych nogach też może się nadawać do związku. Nie tłumaczę, że mięśnie mi urosły od tego i tego, i nie mam na to wpływu. Dlaczego więc mężczyźni tak osobiście to odbierają? Dlaczego uważają, że nadają się do związku z każdą, z którą by chcieli?Serio TO zestawiasz z tym że facet ma pogodzić się że nie jest brany pod uwagę bo zarabia "zaledwie" nieco ponad średnią krajową (choć w żadnym kraju nie powinno się tego nazywać "zaledwie", bo do cholery średnia to jednak średnia dochodów w danym państwie, nie jakieś minimum socjalne!) zamiast znaaaacznie więcej? I to przez kogo?! Przez kobietę, która nawet nie jest kimś na stanowisku, czyja pozycja i zarobki rzeczywiście by uzasadniały takie podejście (już pisałem że są kobiety, w wypadku których od początku czułem że żyją w innej lidze i tam się nie pchałem nigdy, bo sam czułem że czułbym się tam niekomfortowo, przez kobietę na porównywalnym "stopniu", której uj wie na jakiej podstawie wydaje się że ma prawo celować wyżej, a rzeczony facet nie ma prawa celować w nią.
Tak do cholery: nie chodzi o konkretny przypadek, chodzi o zasadę! Autentycznie nie szukam, bo znalazłem, ale na tle tej którą znalazłem pewne przedstawicielki płci żeńskiej wydają się jeszcze większymi i bardziej płytkimi... nie użyję tu słowa, które mi się ciśnie na język. To absolutnie nie chodzi o moją byłą; to chodzi o te (nie powiem kogo), na które natknąłem się w necie i jasno wyraziły swoje zdanie że nie mając takiego i takiego statusu materialnego (wyższego o ich statusu) jestem dla nich wręcz nikim, a tymczasem w myśl tych kryteriów one same są nikim! I oczywiście ta gadka była podparta argumentami stanowiącymi miesznakę tych czysto pustackich z tymi stosowanymi np. przez Ritę (do której zasadniczo nie żywię negatywnych emocji, ale z której mocno przebija wygodnictwo, w jakie wpędził ją nadopiekuńczy i dość kasiasty mąż, a które zaczęło jej się podobać).
Ale rozumiesz, że można oferować coś innego niż to, czego się oczekuje? I nadal można kogoś znaleźć, kogoś, kto też szuka innych rzeczy niż te, które ma do zaoferowania. Ty chcesz porównywalnych zarobków i to jest w porządku, ale innemu może nie przeszkadzać utrzymywanie/dorzucanie się do budżetu kobiety, bo będzie szukał czegoś innego. I to też jest w porządku.
Mam kolegę, starszy ode mnie o parę lat. Dla niego idealnym modelem w związku był ten nieco bardziej, powiedzmy, konserwatywny. Nie "zabraniałby" kobiecie pracować, ale gdyby ona chciała zajmować się wyłącznie domem, byłby przeszczęśliwy. Szukał babki przede wszystkim ciepłej, marzącej o domu, rodzinie i... bardzo ładnej , tzn. w jego typie, oczywiście. Sam z wyglądu był dość przeciętny, ale zarabiał dobrze i był bardzo opiekuńczy - to, żeby kobieta pozwoliła się sobą opiekować, było dla niego najistotniejsze właściwie (i nieważne, czy chodziło o utrzymywanie, czy o to, że ona nie podniesie - przy nim - nic cięższego od chusteczki
).
No i teraz: czy jego wymagania były idiotyczne, bo chciał ślicznej dziewczyny, a sam był przeciętniakiem? Przecież miał inne rzeczy do zaoferowania zamiast wyglądu.
A on, ostatecznie, związał się z instruktorką fitness, prześliczna kobietą o perfekcyjnej figurze. Nie chciała, co prawda, rzucić pracy, ale zrezygnowała z części prowadzonych zajęć, więc można powiedzieć, że dorabiała tylko na waciki; za to przejęła większość domowych obowiązków.
To ona też była głupia? Bo chciała faceta, który zarabiał o wiele lepiej i jeszcze go "wykorzystała"?
A może oboje dostali to, czego chcieli, bo ona na wymianę rzuciła wygląd, zainteresowanie domem i gotowość do zmian?
gracjana1992 napisał/a:Dlaczego uwazam, ze portale randkowe to alternatywna rzeczywistosc?
Bo znam wiele kolezanek, ktore latami spotykaly sie z kims na Tinderze i zawsze konczylo sie to jakimis przygodami seksualnymi lub krotkimi pseudo zwiazkami. Kazda z nich partnera na dluzej lub meza znalazla w realu.
Inne, singielki, gdy pytam sie czemu nie szukaja nikogo na Tinderze odpowiadaja "bo tam oni tylko seksu szukaja".Ja nie szukam seksu, ale co z tego, skoro nie mam par, bo nie jestem przystojniakiem 11/10
Poza tym nie wiem jak mozna byc takim hipokryta "nie chce dziewczyny nizej niz 4/10" samemu bedac (jak to określacie) brzydkim. Albo zrob cos ze swoim wygladem, jakas medycyna estetyczna albo przestancie miec pretensje do swiata.
Jeżeli dziewczyna 4/10 jest na naszym poziomie albo nawet nieco niżej, to żadnej hipokryzji tu nie widzę. Gdyby te dziewczyny miały takie oczekiwania jak my, to nie byłoby epidemii samotności wśród mężczyzn, bo przeciętniaki znaleźliby dziewczyny na swoim poziomie i byliby z nimi szczęśliwi. Ale że taka dziewczyna 4/10 nawet nie spojrzy na chłopaka 4/10 czy nawet 6/10 (mówię o portalu, żeby nikt się nie przyczepił znowu), to jest jak jest.
Siłą ich nie zmusisz. To tak, jakbyś nawet nie chciał spojrzeć na daną dziewczynę, a tu przychodzi Ci ktoś z boku i miwi: popatrz na nią, umow się z nią czemu nie chcesz się z nią umówić ? A Ty po prostu nie chcesz. Przecież istnieją kobiety, z którymi nie chciałbyś się spotykać nawet za dopłatą, bo nie.
gracjana1992 napisał/a:Dlaczego uwazam, ze portale randkowe to alternatywna rzeczywistosc?
Bo znam wiele kolezanek, ktore latami spotykaly sie z kims na Tinderze i zawsze konczylo sie to jakimis przygodami seksualnymi lub krotkimi pseudo zwiazkami. Kazda z nich partnera na dluzej lub meza znalazla w realu.
Inne, singielki, gdy pytam sie czemu nie szukaja nikogo na Tinderze odpowiadaja "bo tam oni tylko seksu szukaja".
Moje osobiste doswiadczenia rowniez to potwierdzaja - co z tego, ze masz setki par jak i tak wiesz, ze 95% z nich szuka tylko przygody. Dlatego dla mnie tinder jest jedynie "dobry" do poznawania znajomych, bez zadnych seksualnych podtekstow. Jezeli mam ochote np. poznac kogos nowego, porozmawiac czy wyjsc na kawe,dirnka.Poza tym nie wiem jak mozna byc takim hipokryta "nie chce dziewczyny nizej niz 4/10" samemu bedac (jak to określacie) brzydkim. Albo zrob cos ze swoim wygladem, jakas medycyna estetyczna albo przestancie miec pretensje do swiata.
Czyli sama przyznałaś że ty i bardzo dużo twoich koleżanek korzystałyście z tego typu portali co już sprawia że warto wziąć je pod uwagę. Zastanawia mnie pewna rzecz. Jak pisałem badania dowodzą że tylko niewielki ułamek facetów korzystających z tej aplikacji nie jest ignorowana przez kobiety. Ci którzy nie są mogą sobie przebierać. Może twoje koleżanki wybierały właśnie takich facetów którzy mieli dopracowane profile oraz sposób "bajerowania" (nie cierpię tego słowa) do szukania przygód a takich jak ci którzy zostali ich partnerami ignorowały. W takim przypadku to nie aplikacje są tu winne tylko nieadekwatne do swojej własnej atrakcyjności oczekiwania kobiet.
Właśnie niezupełnie. Miałam parę podejść do Tindera, krótkich ale zawsze. O ile anonse typu goła klata na tle motoru, czy opis: szukam dyskretnej kochanki, żonaty pozna przyjaciółkę itd dawał jasno do zrozumienia, że osobie chodzi tylko o luźna zabawę, to w innych przypadkach i tak wychodziło na to samo. Zdjęcie przeciętnego mężczyzny, ale z ładnym uśmiechem, ubranego, w neutralnym miejscu, z opisem typu Witaj Jestem Karol, szukam kobiety na dobre i na złe, interesuje się sportami wodnymi, lubię zwierzęta i włoską kuchnie, oraz długie spacery..... itd - opis brzmi niewinnie a pan-rowniez szuka luźnej znajomisci, bardzo często mając żonę, co okazuje się w dalszej części rozmowy.
rakastankielia napisał/a:gracjana1992 napisał/a:Dlaczego uwazam, ze portale randkowe to alternatywna rzeczywistosc?
Bo znam wiele kolezanek, ktore latami spotykaly sie z kims na Tinderze i zawsze konczylo sie to jakimis przygodami seksualnymi lub krotkimi pseudo zwiazkami. Kazda z nich partnera na dluzej lub meza znalazla w realu.
Inne, singielki, gdy pytam sie czemu nie szukaja nikogo na Tinderze odpowiadaja "bo tam oni tylko seksu szukaja".Ja nie szukam seksu, ale co z tego, skoro nie mam par, bo nie jestem przystojniakiem 11/10
Poza tym nie wiem jak mozna byc takim hipokryta "nie chce dziewczyny nizej niz 4/10" samemu bedac (jak to określacie) brzydkim. Albo zrob cos ze swoim wygladem, jakas medycyna estetyczna albo przestancie miec pretensje do swiata.
Jeżeli dziewczyna 4/10 jest na naszym poziomie albo nawet nieco niżej, to żadnej hipokryzji tu nie widzę. Gdyby te dziewczyny miały takie oczekiwania jak my, to nie byłoby epidemii samotności wśród mężczyzn, bo przeciętniaki znaleźliby dziewczyny na swoim poziomie i byliby z nimi szczęśliwi. Ale że taka dziewczyna 4/10 nawet nie spojrzy na chłopaka 4/10 czy nawet 6/10 (mówię o portalu, żeby nikt się nie przyczepił znowu), to jest jak jest.
Siłą ich nie zmusisz. To tak, jakbyś nawet nie chciał spojrzeć na daną dziewczynę, a tu przychodzi Ci ktoś z boku i miwi: popatrz na nią, umow się z nią czemu nie chcesz się z nią umówić ? A Ty po prostu nie chcesz. Przecież istnieją kobiety, z którymi nie chciałbyś się spotykać nawet za dopłatą, bo nie.
Tak, są. Ale jest ich garstka. Jeżeli osoba 6/10 odrzuca osobę 2/10, to nic dziwnego w tym nie ma. Ale już odrzucenie osoby 6/10 przez 4/10 to kwestia albo braku umiejętności oceny własnego poziomu, albo próba tuszowania własnych kompleksów.
rossanka napisał/a:rakastankielia napisał/a:Ja nie szukam seksu, ale co z tego, skoro nie mam par, bo nie jestem przystojniakiem 11/10
Jeżeli dziewczyna 4/10 jest na naszym poziomie albo nawet nieco niżej, to żadnej hipokryzji tu nie widzę. Gdyby te dziewczyny miały takie oczekiwania jak my, to nie byłoby epidemii samotności wśród mężczyzn, bo przeciętniaki znaleźliby dziewczyny na swoim poziomie i byliby z nimi szczęśliwi. Ale że taka dziewczyna 4/10 nawet nie spojrzy na chłopaka 4/10 czy nawet 6/10 (mówię o portalu, żeby nikt się nie przyczepił znowu), to jest jak jest.
Siłą ich nie zmusisz. To tak, jakbyś nawet nie chciał spojrzeć na daną dziewczynę, a tu przychodzi Ci ktoś z boku i miwi: popatrz na nią, umow się z nią czemu nie chcesz się z nią umówić ? A Ty po prostu nie chcesz. Przecież istnieją kobiety, z którymi nie chciałbyś się spotykać nawet za dopłatą, bo nie.
Tak, są. Ale jest ich garstka. Jeżeli osoba 6/10 odrzuca osobę 2/10, to nic dziwnego w tym nie ma. Ale już odrzucenie osoby 6/10 przez 4/10 to kwestia albo braku umiejętności oceny własnego poziomu, albo próba tuszowania własnych kompleksów.
Nie pisałam nic o liczbach
Pisałam o sytuacji, gdy jest dana kobieta i nie chcesz się z nia umówić, nie podoba Ci się, nawet za bardzo nie macie o czym rozmawiać, taka neutralna rozmowa o pogodzie, fizycznie też nie wyobrażasz sobie sytuacji intymnej z nią a ktoś Cię namawia, abyś się z nią umówił. O tym pisalam.
Nie pisałam nic o liczbach
Pisałam o sytuacji, gdy jest dana kobieta i nie chcesz się z nia umówić, nie podoba Ci się, nawet za bardzo nie macie o czym rozmawiać, taka neutralna rozmowa o pogodzie, fizycznie też nie wyobrażasz sobie sytuacji intymnej z nią a ktoś Cię namawia, abyś się z nią umówił. O tym pisalam.
Myślę, że tu problemem jest zbyt duża rozbieżność pomiędzy wymaganiami kobiet i mężczyzn. To co napisałaś jest oczywiste i nie ma co do tego wątpliwości. Problem polega na tym, że dla kobiet jest niewielki procent mężczyzn, z którymi w ogóle chciałyby rozmawiać nie mówiąc już o czymś więcej. Dla mężczyzn jest odwrotnie i dla nich jest niewielki procent kobiet z którymi nie chcieliby nawet rozmawiać nie mówiąc już o czymś więcej. Ta nieszczęsna "hipergamia", która bardzo często występuje podświadomie i ludzie nawet sobie nie zdają z tego sprawy sprawy.
906 2023-01-21 12:56:25 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-01-21 13:02:52)
Nowe_otwarcie, może wyrywam wypowiedź z kontekstu, ale o których konkretnie moich argumentach mówisz?
A poza tym co, ja mam Ciebie może przepraszać, że mój mąż jest bogaty? Czy przepraszać za to, że jest opiekuńczy i widzi tak a nie inaczej podział ról? Że został tak wychowany i że mi to odpowiada? Gdybyś znał moją historię to byś wiedział, że sytuacja majątkowa i pozycja mojego męża nie była czymś co mnie zachwyciło i przyćmiło mi oczy a właśnie stanowiło niejako minus bo obawiałam się życia z takim mężczyzną, bo już znałam takich mężczyzn np. mojego tatę, po prostu wpakowałam się w "znane". I tak, mi się żyje bardzo wygodnie z moim mężem, niczym nie muszę się praktycznie martwić, za to też mam przepraszać? Mojemu mężowi nie przeszkadza, że nie pracuje (bo jestem na wychowawczym jeszcze, we wrześniu wracam do pracy), że nie dorównam mu zarobkami, że i tak będę żyć za jego kasę tak naprawdę (gdzie on podkreśla, że NASZĄ BO W RODZINIE), widocznie mamy określoną wymianę zalet/dóbr/cnót/korzyści wynikających z naszego małżeńskiego "układu" i nie trzeba tego przeliczać pensja=pensja. Nie rób ze mnie księżniczki, bo ile się dało to płaciłam za siebie na randkach, nie poleciałam na status/zasoby (co już Tobie w tym poście napisałam). Ale nie będę przepraszać, że mam bogate i wygodne życie. Sara dobrze napisała, cytuję: Ale rozumiesz, że można oferować coś innego niż to, czego się oczekuje? I nadal można kogoś znaleźć, kogoś, kto też szuka innych rzeczy niż te, które ma do zaoferowania. Ty chcesz porównywalnych zarobków i to jest w porządku, ale innemu może nie przeszkadzać utrzymywanie/dorzucanie się do budżetu kobiety, bo będzie szukał czegoś innego. I to też jest w porządku
Właśnie o tym mówię. Że najpierw miałaś dystans, ale potem z wygodnictwa nie tylko zaczęłaś to popierać, ale i nawet dorabiać ideologię w stylu że "dla dziecka nawet jest korzystniej jak matka - między wierszami: utrzymywana w 100% przez faceta - pobędzie z dzieckiem w domu", że "to lepiej", "tamto lepiej", "tamto też wychodzi korzystniej", bo z czasem doszłaś do wniosku że tak Ci po prostu wygodniej jak Cię facet utrzymuje, co nie znaczy że tak jest fair w normalnych warunkach ani że rzeczywiście jest to dobre dla dziecka (ja dopiero wylądowałem w zerówce "między dzieciakami" bo rodzice płacili za opiekę nade mną niepracującej sąsiadce; z perspektywy czasu może lepiej żebym trafił do przedszkola, tym bardziej że wtedy w zerówce były minigrupki znające się już z przedszkola i trochę im zazdrościłem że już są zgrani).
Rita, z jednej strony jesteś kobietą, dla której rodzina i jej integralność mają znaczenie, to mi się podoba. Z drugiej widać wpływ męża, który rozpuścił Cię nieco wygodnym życiem i do tego przywykłaś, zaczęłaś to lubić i publicznie wychwalać w aspektach związanych z wychowaniem dzieci.
rossanka napisał/a:Nie pisałam nic o liczbach
Pisałam o sytuacji, gdy jest dana kobieta i nie chcesz się z nia umówić, nie podoba Ci się, nawet za bardzo nie macie o czym rozmawiać, taka neutralna rozmowa o pogodzie, fizycznie też nie wyobrażasz sobie sytuacji intymnej z nią a ktoś Cię namawia, abyś się z nią umówił. O tym pisalam.Myślę, że tu problemem jest zbyt duża rozbieżność pomiędzy wymaganiami kobiet i mężczyzn. To co napisałaś jest oczywiste i nie ma co do tego wątpliwości. Problem polega na tym, że dla kobiet jest niewielki procent mężczyzn, z którymi w ogóle chciałyby rozmawiać nie mówiąc już o czymś więcej. Dla mężczyzn jest odwrotnie i dla nich jest niewielki procent kobiet z którymi nie chcieliby nawet rozmawiać nie mówiąc już o czymś więcej. Ta nieszczęsna "hipergamia", która bardzo często występuje podświadomie i ludzie nawet sobie nie zdają z tego sprawy sprawy.
To czy kobieta chce rozmawiać czy nie to już zależy od jej charakteru. Jedna jestxtiwarzyska, lubo rozmawiać z ludźmi, ma mnóstwo koleżanek. Inna jest bardziej wycofana, nie przepadam za kontaktem z obcymi, a w swoim gronie ma trzy koleżanki, z którymi od czasu do czasu utrzymuje kontakt.
Są ludzie o różnym stopniu towarzyskości, otwartości, lubią w różny sposób spędzać czas. A to w zaciszu domu a to z grupą znajomych.
Z resztą to już widać po dzieciach. Jedno jest bardziej śmiałe, będzie zagadywała współpasażerów w autobusie, a drugie słowem się nie odezwie.
R_ita2 napisał/a:Nowe_otwarcie, może wyrywam wypowiedź z kontekstu, ale o których konkretnie moich argumentach mówisz?
A poza tym co, ja mam Ciebie może przepraszać, że mój mąż jest bogaty? Czy przepraszać za to, że jest opiekuńczy i widzi tak a nie inaczej podział ról? Że został tak wychowany i że mi to odpowiada? Gdybyś znał moją historię to byś wiedział, że sytuacja majątkowa i pozycja mojego męża nie była czymś co mnie zachwyciło i przyćmiło mi oczy a właśnie stanowiło niejako minus bo obawiałam się życia z takim mężczyzną, bo już znałam takich mężczyzn np. mojego tatę, po prostu wpakowałam się w "znane". I tak, mi się żyje bardzo wygodnie z moim mężem, niczym nie muszę się praktycznie martwić, za to też mam przepraszać? Mojemu mężowi nie przeszkadza, że nie pracuje (bo jestem na wychowawczym jeszcze, we wrześniu wracam do pracy), że nie dorównam mu zarobkami, że i tak będę żyć za jego kasę tak naprawdę (gdzie on podkreśla, że NASZĄ BO W RODZINIE), widocznie mamy określoną wymianę zalet/dóbr/cnót/korzyści wynikających z naszego małżeńskiego "układu" i nie trzeba tego przeliczać pensja=pensja. Nie rób ze mnie księżniczki, bo ile się dało to płaciłam za siebie na randkach, nie poleciałam na status/zasoby (co już Tobie w tym poście napisałam). Ale nie będę przepraszać, że mam bogate i wygodne życie. Sara dobrze napisała, cytuję: Ale rozumiesz, że można oferować coś innego niż to, czego się oczekuje? I nadal można kogoś znaleźć, kogoś, kto też szuka innych rzeczy niż te, które ma do zaoferowania. Ty chcesz porównywalnych zarobków i to jest w porządku, ale innemu może nie przeszkadzać utrzymywanie/dorzucanie się do budżetu kobiety, bo będzie szukał czegoś innego. I to też jest w porządku
Właśnie o tym mówię. Że najpierw miałaś dystans, ale potem z wygodnictwa nie tylko zaczęłaś to popierać, ale i nawet dorabiać ideologię w stylu że "dla dziecka nawet jest korzystniej jak matka - między wierszami: utrzymywana w 100% przez faceta - pobędzie z dzieckiem w domu", że "to lepiej", "tamto lepiej", "tamto też wychodzi korzystniej", bo z czasem doszłaś do wniosku że tak Ci po prostu wygodniej jak Cię facet utrzymuje, co nie znaczy że tak jest fair w normalnych warunkach ani że rzeczywiście jest to dobre dla dziecka (ja dopiero wylądowałem w zerówce "między dzieciakami" bo rodzice płacili za opiekę nade mną niepracującej sąsiadce; z perspektywy czasu może lepiej żebym trafił do przedszkola, tym bardziej że wtedy w zerówce były minigrupki znające się już z przedszkola i trochę im zazdrościłem że już są zgrani).
Jak czytam Ritę, to myślę, że jej partnerowi pasuje taki układ, nie ma nic przeciwko, więc dalsze roztrząsane jest bezpodstawne.
909 2023-01-21 13:06:49 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-01-21 13:08:05)
Nowe_otwarcie napisał/a:R_ita2 napisał/a:Nowe_otwarcie, może wyrywam wypowiedź z kontekstu, ale o których konkretnie moich argumentach mówisz?
A poza tym co, ja mam Ciebie może przepraszać, że mój mąż jest bogaty? Czy przepraszać za to, że jest opiekuńczy i widzi tak a nie inaczej podział ról? Że został tak wychowany i że mi to odpowiada? Gdybyś znał moją historię to byś wiedział, że sytuacja majątkowa i pozycja mojego męża nie była czymś co mnie zachwyciło i przyćmiło mi oczy a właśnie stanowiło niejako minus bo obawiałam się życia z takim mężczyzną, bo już znałam takich mężczyzn np. mojego tatę, po prostu wpakowałam się w "znane". I tak, mi się żyje bardzo wygodnie z moim mężem, niczym nie muszę się praktycznie martwić, za to też mam przepraszać? Mojemu mężowi nie przeszkadza, że nie pracuje (bo jestem na wychowawczym jeszcze, we wrześniu wracam do pracy), że nie dorównam mu zarobkami, że i tak będę żyć za jego kasę tak naprawdę (gdzie on podkreśla, że NASZĄ BO W RODZINIE), widocznie mamy określoną wymianę zalet/dóbr/cnót/korzyści wynikających z naszego małżeńskiego "układu" i nie trzeba tego przeliczać pensja=pensja. Nie rób ze mnie księżniczki, bo ile się dało to płaciłam za siebie na randkach, nie poleciałam na status/zasoby (co już Tobie w tym poście napisałam). Ale nie będę przepraszać, że mam bogate i wygodne życie. Sara dobrze napisała, cytuję: Ale rozumiesz, że można oferować coś innego niż to, czego się oczekuje? I nadal można kogoś znaleźć, kogoś, kto też szuka innych rzeczy niż te, które ma do zaoferowania. Ty chcesz porównywalnych zarobków i to jest w porządku, ale innemu może nie przeszkadzać utrzymywanie/dorzucanie się do budżetu kobiety, bo będzie szukał czegoś innego. I to też jest w porządku
Właśnie o tym mówię. Że najpierw miałaś dystans, ale potem z wygodnictwa nie tylko zaczęłaś to popierać, ale i nawet dorabiać ideologię w stylu że "dla dziecka nawet jest korzystniej jak matka - między wierszami: utrzymywana w 100% przez faceta - pobędzie z dzieckiem w domu", że "to lepiej", "tamto lepiej", "tamto też wychodzi korzystniej", bo z czasem doszłaś do wniosku że tak Ci po prostu wygodniej jak Cię facet utrzymuje, co nie znaczy że tak jest fair w normalnych warunkach ani że rzeczywiście jest to dobre dla dziecka (ja dopiero wylądowałem w zerówce "między dzieciakami" bo rodzice płacili za opiekę nade mną niepracującej sąsiadce; z perspektywy czasu może lepiej żebym trafił do przedszkola, tym bardziej że wtedy w zerówce były minigrupki znające się już z przedszkola i trochę im zazdrościłem że już są zgrani).
Jak czytam Ritę, to myślę, że jej partnerowi pasuje taki układ, nie ma nic przeciwko, więc dalsze roztrząsane jest bezpodstawne.
To może mu pasować. Mnie nie pasuje że równa mi kobieta uważa się bezpodstawnie za kobietę z wyższej półki i na podstawie kryterium finansowego (w którym też jest mi równa, a nie wyżej) mnie odstrzela! Już pisałem: zrozumiałbym takie kryterium finansowe coś takiego u pani dyrektor zarabiającej kilkanaście koła czy więcej i prowadzącej regularny tryb życia wyraźnie powyżej mojego poziomu; zupełnie nie rozumiem tego kryterium u baby, która niczym mnie nie przewyższa.
Ricie po prostu z czasem zaczęło się to podobać, nazywając rzecz po imieniu: dała się kupić.
"przeciez Tinder to aplikacja do szukania szybkiego seksu, nie wiem czemu kobiety pisza tam w opisie "szukam zwiazku"
Piszą tak, a robią siak. Na przykład "szukam związku", ale potem seks przygodny. Albo pisze "szukaj jednego pana do relacji", a potem spotyka się z wieloma.
Dodal jeszcze, ze gdyby szukal zwiazku to na pewno nie chcialby dziewczyny, ktora ma/miala Tindera (oczywiscie sam bedac stalym bywalcem
-hipokryzja).
No właśnie... totalna hipokryzja.
Potem odprowadzal mnie do mieszkania i probowal wprosic sie do srodka
Ma-sa-kra... Już lepiej gdyby od razu Cię na seks wyrywał... Miałabyś miły wieczór i miłe zakończenie