rossanka napisał/a:U mnie wymagania wzrosły. W wieku 20paru lat nie miałam ich wcale i umówiłam się z każdym, kto chciał, jeszcze byłam wdzięczna za to, że ktokolwiek chce.
Na szczęście koło 40 zmadrzalam i jak widzę od razu, że nic z tego nie będzie, to szybko to ucinam.
Właściwie w jakim celu miałabym w wieku 45 lat spuscic z tonu i związać się, moze i zameszkac z kimś, kogo nie lubię,zle się przy nim czuję, nie mam z nim nic wspólnego i nie chce z nim uprawiać seksu? Jaki to miałoby mieć sens?
Szkoda, że tak późno zmadrzalam.Czyli wybrałaś świadomie życie w samotności , albo jak ktoś woli bycie singlem ...
Nie ma obowiązku być w związku , zakładać rodzinę , mieć dzieci ...
Można całe życie być egoistą , samolubem żyjącym tylko dla siebie po kim nic nie zostanie ...
Ja częściowo to rozumiem ,bo po co odpowiedzalność , obowiązki , kompromisy , dbanie o innych jak można zajmować się tylko sobą i dbać tylko o siebie ..Problem jest taki że jak ktoś długo żyje sam jako singiel to takim pozostanie na zawsze bo po dłuższym czasie życia samemu człowiek nie nadaje się już do związku ..
Każdy ma wybór ..
Chyba nie bardzo. Bo jakbyś nie był egoistą, to byś się nie rozwiódł i nie pozbawił córek ojca, co wynika z Twoich wpisów. Robilbys wszystko, aby Twoja rodzina nadal trwała.I robilbys wszystko aby spędzać jak najwięcej czasu z córkami zamiast szukać sobie kobiet po portalach randkowych I to dekadę młodszych.
Założyć rodzinę łatwo było, ale już ja utrzymać gorzej. Egoista z Ciebie ale sam tak wybrałeś.
Skup się teraz na córkach bo z tego co piszesz to nastolatki to trudny wiek. Na randkowanie przyjdzie czas później, jak będą dorosle.