rossanka napisał/a:2odiak napisał/a:Tak daleko nie ma co wybiegać, żeby kogoś dodatkowo skutecznie dopalać, natomiast nie zmienia to faktu, że wszelkie epitety poziomu tumany, psycholki i spierdoliny są po prostu słabe i świadczą tylko o jednym. Nie zauważyłem, by ktoś cokolwiek napisał by na coś takiego zasłużyć, a nawet gdyby to i tak można z tego w normalny sposób wybrnąć. Ten? jest karygodny i nie do pomyślenia.
Albo jest jeszcze inaczej. Anonimowo to każd jest bohater. Tu już kiedys paru takich pisało, w wyzwiskach byli pierwsi, potem wychodziło, ze na żywo nie byli już tacy odważni.
Inna sprawa, ze duzo tu manipulacji, prowokowania i robienia z siebie ofiary, mam na to alergię.Tak, to jest podstawowe założenie jednego delikwenta z drugim, że są nietykalni i mogą kreować tutaj swój świat. Ma to swoje plusy, bo wiesz z kim tak naprawdę masz do czynienia i to jest chyba jedyne, bo sposób w jaki to przedstawiają jest nie do przyjęcia. Wracając do tych wszystkich wychodzących z tego założenia " a co kto mi tu zrobi? " to niestety realia wyglądają inaczej i jak się ktoś postara to do takiego bohatera szybko dotrze, a skutki będą opłakane. Nikt nie jest bezkarny i musi się liczyć z tym, że może znaleźć się ktoś kto go dosięgnie. Najsłabszym w tym wszystkim ogniwem jest jak zawsze, od zarania dziejów człowiek, technologia jest tylko narzędziem. Niejednokrotnie miałem przyjemność stanąć takiemu twarzą w twarz, skutków i reakcji możesz się domyślić. Te wszystkie prowokacje, oj jaki ja biedny, w większości ma na celu dowartościowywanie się, szukanie uwagi. W realnym świecie takie osoby są po prostu skończone. Każdy trzeźwo myślący , jeżeli chce coś zmienić nie potrzebuje do tego internetów. To jest ostateczność i bardziej pełni to role wygadania się, potwierdzenia tego co już reszta gdzieś powiedziała, a na samym końcu pomocy. Trzeba też przyjąć, że tak jak ja tak i inni w ten sam sposób tu trafiają. Na początku niewinne czytanie, a potem dedukcja i aha, - można, a to , że wielu się wydaje, iż kobiety " słabsze" to niestety sobie bardziej używają tego, na co żony, matki... im nie pozwolą
O coś takiego mi chodziło. w internecie wydaje Ci sie, ze siedzisz przed ekranem i możesz napisać wszystko. Na żywo komus już tego nie powiesz. Tu było pare takich przypadków, jak pisałaś. Poza tym po weryfikacji poza forum czasami wychodzi, ze to kompletnie inna osoba, za jaką się podaje. Dużo tez najzwyczajniej w świecie zmyśla. Część jest trolli. Niektórym sie po prostu nudzi. A jeszcze inni szukają rozwiązania swoich problemów, albo po prostu chca się anonimowo wygadać.
W świeie realnym jest to nie do pomyślenia, to tak, jakbyś zwracał się w określony sposób do osób w windzie, galerii handlowej, osiedlowym sklepiku, na przystanku i tak dalej. Tu twarzy nie widać, nie do końca wiadomo, kto jest kto, ale to jest do wyśledzenia, jakby się ktos uparł i miał taką potrzebę.
No i dużo wychodzi tu agresji, frustracji. Minusem jest też zbytnie angażowanie się w wirtualne relacje, zamiast skupić się głównie na tych na żywo, które to powinny dominować.