Randkowanie po 40-stce ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Randkowanie po 40-stce ?

Strony Poprzednia 1 26 27 28 29 30 34 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,756 do 1,820 z 2,170 ]

1,756

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Lady Loka napisał/a:

Szeptuch, bo tu chodzi o to, że niektóre kobiety mają wymagania i o nich mówia, a Otwarcie poczuł się atakowany, bo do tych wymagań nie doskakuje, więc zaczął się pluć na temat tego, jakie to okropne big_smile
Tylko nikt tu tych rzeczy nie oczekiwał od niego. Trochę tak jakby się pluł, że od lekarza oczekje się znajomości anatomii, a on nie zna i zamiast stwierdzić, że nie jest lekarzem i go to nie dotyczy, to robi krucjatę o wymaganiach egzaminatorów big_smile

Na to chyba wpływ też ma - dość powszechne chyba, bo już kilka razy na forum rzuciło mi się w oczy - przekonanie, że trzeba oferować dokładnie to samo, czego się oczekuje. Stąd oburzenie, bo jakim prawem przeciętna z wyglądu wg czyjejś oceny kobieta życzy sobie wysokiego przystojniaka? Albo - jak kasjerka śmie szukać mężczyzny na wysokim stanowisku? No same hipokrytki. I zabawne, że w drugą stronę mechanizm dla wszystkich jest jasny - jak ustawiony finansowo brzydal będzie szukał młodziutkiej piękności, to wszyscy wiedzą, co oferuje w zamian za urodę. Jak niewykształcony przystojniak będzie podrywał panie profesor o nienachalnej urodzie - tak samo. Ale jak chodzi o preferencje kobiet? No dramat, no jakim prawem babeczka zarabiająca tyle co ja skreśla mnie ze względu na poziom życia?

Zobacz podobne tematy :

1,757

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
SaraS napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Szeptuch, bo tu chodzi o to, że niektóre kobiety mają wymagania i o nich mówia, a Otwarcie poczuł się atakowany, bo do tych wymagań nie doskakuje, więc zaczął się pluć na temat tego, jakie to okropne big_smile
Tylko nikt tu tych rzeczy nie oczekiwał od niego. Trochę tak jakby się pluł, że od lekarza oczekje się znajomości anatomii, a on nie zna i zamiast stwierdzić, że nie jest lekarzem i go to nie dotyczy, to robi krucjatę o wymaganiach egzaminatorów big_smile

Na to chyba wpływ też ma - dość powszechne chyba, bo już kilka razy na forum rzuciło mi się w oczy - przekonanie, że trzeba oferować dokładnie to samo, czego się oczekuje. Stąd oburzenie, bo jakim prawem przeciętna z wyglądu wg czyjejś oceny kobieta życzy sobie wysokiego przystojniaka? Albo - jak kasjerka śmie szukać mężczyzny na wysokim stanowisku? No same hipokrytki. I zabawne, że w drugą stronę mechanizm dla wszystkich jest jasny - jak ustawiony finansowo brzydal będzie szukał młodziutkiej piękności, to wszyscy wiedzą, co oferuje w zamian za urodę. Jak niewykształcony przystojniak będzie podrywał panie profesor o nienachalnej urodzie - tak samo. Ale jak chodzi o preferencje kobiet? No dramat, no jakim prawem babeczka zarabiająca tyle co ja skreśla mnie ze względu na poziom życia?

Ja akurat mam podejście, że od siebie wymagam w pierwszej kolejności i wymagam więcej niż od innych, więc oskarżenia w moim kierunku to mnie bawią niezmiernie big_smile

1,758

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Ten wątek tylko pokazuje, jak bardzo ci panowie są odrealnieni i żyją w iluzji omnipotencji i narcystycznego wywyższania i żadna hipergamia tego nie zmienia czy zarobki kobiet. Spokojny, poukładany człowiek zna po prostu swoje miejsce w szeregu i nie ma pretensji do świata, jest spokojny i wie, gdzie jego miejsce i jakie kobiety do niego pasują. Kaszpir to jakiś oszołom na prowincji, mało wykształcony, z wąskimi horyzontami, zakłamany do nieprzytomności, łysy i gruby, z małą kasą, ale będzie się tu przedstawiał jako lokalny król i jedyne co potrafi, jak mu nie wychodzi, to nazwać kobiety kurwami. NO to jeszcze gorsza kreatura, z przemocowego związku, z zaburzeniami, rozwaloną psychiką, agresją, który znalazł sobie dodatkową robotę w necie i prowadzi swoje święte wojny. Żałosne kreatury, które w realnym świecie nie mają dostępu do kobiet na poziomie. Tak było zawsze, dopiero era Internetu czy aplikacje to zmieniły. Ale i tak w realnym życiu takie mezalianse nie występują.

1,759 Ostatnio edytowany przez Legat (2023-03-21 10:56:32)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:

Spokojny, poukładany człowiek zna po prostu swoje miejsce w szeregu i nie ma pretensji do świata, jest spokojny i wie, gdzie jego miejsce

I to zdanie wypowiada kobieta. big_smile

twojeslowo napisał/a:

Żałosne kreatury, które w realnym świecie nie mają dostępu do kobiet na poziomie.

Zapewne takich jak ty. smile

1,760

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Lady Loka napisał/a:

Ja akurat mam podejście, że od siebie wymagam w pierwszej kolejności i wymagam więcej niż od innych, więc oskarżenia w moim kierunku to mnie bawią niezmiernie big_smile

To nieważne. W takim wypadku obowiązuje wersja, że panowie związaliby się z nawet mniej punktowaną kobietą, biorąc pod uwagę wszystkie możliwe kryteria. Więc i tak jesteś głupia, roszczeniowa i pusta.

Tylko jak to się ma do tego oburzenia, że "gorsza" pod jakimś względem babka celuje wyżej w tym aspekcie (wyżej niż ona sama i/lub wyżej niż oni się prezentują)?

No ale wiadomo, tak naprawdę wypada od panów oczekiwać tylko jednej rzeczy: chęci wejścia w związek. Ewentualnie tego, żeby byli mili, sympatyczni i dobrzy (oczywiście we własnym mniemaniu i w preferowanym przez siebie zakresie, nie przesadzajmy).

1,761 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-21 11:15:33)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
PainIsFinite napisał/a:

Wiecie co, przykro się czyta ten wątek. Mężczyźni i kobiety nie mogą się dogadać, Panowie tutaj prezentują pewien określony typ faceta ale mimo wszystko proszę rozmawiajmy, dyskutujmy na argumenty a nie na wyzwiska.

Wiesz co, próbowaliśmy dyskutować. (...)


Zresztą Koralina i Loka krążą jedynie nieznacznie powyżej tego dna prezentowanego przez twojeslowo...

Taaa big_smile Wpisy typu "sort Koraliny" lub "taka spierdolina" to dyskusja big_smile Na Twoim poziomie big_smile.


Nowe_otwarcie napisał/a:

Na wpisy na poziomie odpisuję na poziomie, ale nie oczekuj że na chamstwo będę odpowiadać kwiatami.

A propos moderacji: tam gdzie ona jest, to już takie "twojeslowa" (a nawet "Koraliny" czy "Loki") traciły wręcz konta za swoje wpisy, dokładnie będące na takim poziomie jak zademonstrowane tutaj. Niech więc nie piszą o moderacji, bo jakkolwiek zdaję sobie sprawę że w oczach bardzo wielu (być może większości) osób każda treść wypuszczona przez sojusznika to czysta prawda i rzetelna opinia, a wszystko co napisze wróg jest hejtem (niezależnie od faktycznej treści), jednak moderacja (zwłaszcza jeśli nie jest powiązana z żadną ze stron) podchodziła do tego inaczej, ku częstemu zaskoczeniu takiej "obiektywnej w swoim przekonaniu" wink

Akurat nie straciłam na tym forum żadnego konta, a jedynie usunęłam. Ty natomiast, gościu, rzucasz się jak wesz na grzebieniu, popisujesz się umiejętnością wstawiania przecinków i kropek we właściwym miejscu zdania i gówniarskim slangiem wyżej którego nie sięgasz, wymądrzasz się, podczas gdy jeszcze do przedwczoraj sądziłeś że uprawiasz seks... w macicy kobiety big_smile.

I ta słynna "męska" logika. Najpierw zadaje pytanie kim jest naszym zdaniem facet "ogarnięty finansowo". Dostaje feedback, że to na pewno nie facet zarabiający minimalną krajową a potem beczy, bo nie takiej odpowiedzi się spodziewał.

Nie jesteś pierwszą męską miernotą, która się przewinęła przez to forum, bo tylko tutaj może podskakiwać gębą do kobiet.

1,762

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Szeptuch:

Mam inne obserwacje. Samotne są i kobiety na bardziej wysokich stanowiskach, jak również te, z przysłowiowej kasy w Biedronce, bez wykształcenia również.
Odwrotnie też, rodziny mają profesorki, doktorku, ale i sprzątaczki, bezrobotne, jeśli robimy już podział na zarobki.
Nie wiem skąd pomysł, że pozycja społeczna kobiet wpływa na ich związek lub jego brak.
Kiedy studiowałam, normą było, że moje profesorki, doktorki, miały dzieci, mężów, te starsze już wnuki.

Nie zauważyłam w otoczeniu, by moje znajome profesorki, doktorki, właścicielki małych biznesów, kobiety po dwóch fakultetach, wykształcone były jakoś ogółem same. Większość kogoś ma, ma rodziny, dzieci.
Podobnie moje znajome sprzedaczynie, sprzątaczki, imające się prac dorywczych aby cokolwiek zarobic-tu też, są i takie, które mają mężów, partnerów,  ale i znajdą się te samotne, bez rodziny, faceta, bezdzietne.

1,763 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-03-21 11:20:13)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
KoralinaJones napisał/a:
Lady Loka napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

No i dobrze,tylko że nie ma porównania między stadium powiedzmy 5-tygodniowym i 8-miesiecznym. Wiadomo że jeszcze nie ma procesów myślowych,ale jeśli może odbierać emocje (a to potwierdzono), to w takiej gwałtownej sytuacji też będzie reagować w określonych sposób,nie udawaj że tego nie rozumiesz.

Dla dziecka w brzuchu orgazm nie jest gwałtowną sytuacją.

Odwracanie kota ogonem, żeby wybrnąć z własnej głupoty jest bez sensu, my i tak wiemy tongue Tobie tylko pomoże schowanie internetu.

Codziennie widuję teraz te dzieciaczki, nawet z 8 miesiąca, które mogą przeżyć poza organizmem matki (cokolwiek to ma do tematu). A przy okazji większość z nich ma masę powikłań wcześniaczych. No nie życzę żadnemu dziecku posiadania rodzica, któty tak lekceważąco jak Ty, podchodzi do tematu. Wcześniactwo to dramat, nie radość.

Ten temat pokazuje, że jednak każdy facet jest expertem  (z Bożej łaski) od kobiecej macicy. Wcześniak, owszem, jest w stanie przeżyć poza organizmem matki, tylko tyle, że jako dziecko medycyny - okablowany i w inkubatorze. Procesy myślowe big_smile. Jak widać nie u każdego rozwijają się w pełni po urodzeniu.

Media pokazują , że jak się coś dzieje to Polaki są od wszystkiego najlepsze eksperty. Tak, więc nie każdy facet wink Wyznaję zasadę, że jak się na czymś nie znam to się nie udzielam, a słucham mądrzejszych i gdyby każdy się do tego stosował, to by nie dochodziło do wielu niesmacznych sytuacji smile . Tak, są jeszcze na tym świecie normalni ludzie wink Ten temat pokazuje zaś zupełnie co innego, coś co nie wypada pisać, by znów nie zaczęła się wylewać frustracja i ogólny hejt, bo gdzieś zabrakło zrozumienia wink

1,764

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
paslawek napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

alkoholików

To my,to my, to my tongue big_smile <w rytmie i tempie marsza>

smile smile

1,765 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-03-21 11:22:12)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
KoralinaJones napisał/a:

I ta słynna "męska" logika. Najpierw zadaje pytanie kim jest naszym zdaniem facet "ogarnięty finansowo". Dostaje feedback, że to na pewno nie facet zarabiający minimalną krajową a potem beczy, bo nie takiej odpowiedzi się spodziewał.

Nie jesteś pierwszą męską miernotą, która się przewinęła przez to forum, bo tylko tutaj może podskakiwać gębą do kobiet.

Dajmy temu panu prawo do samozaorania się. Król w Internecie, jednak gdy odetną prąd, twarde fakty dotyczące jego egzystencji, jak sam pisze, są takie:

Nowe_otwarcie napisał/a:

Już wcześniej (powiedzmy w ciągu ostatnich 3 lat) zaczęło mnie ogarniać coś, co może być wypaleniem zawodowym. Jest to na pewno skutkiem tego, że wraz z upływem czasu realnie zarabiam coraz mniej (de facto kwotowo tyle co 7-8 lat temu, tyle że w tym czasie złotówka straciła na wartości... 30%? 40%?), mam coraz większe poczucie że jestem w strukturze firmowej "pionem" (czyli ani kasy ani poważania); dość powiedzieć, że po prostu przy obecnych zarobkach mam wrażenie że odechciewa mi się pracować. W tym czasie nie zdołałem wywalczyć realnej podwyżki, żona zaczęła mną gardzić (bo sama zaczęła zarabiać więcej), małżeństwo się posypało, w zasadzie zostałem totalnie sam (bez żony, przyjaciół, rodziny) i w zasadzie goły (mój cały majątek to odziedziczone mieszkanie i oszczędności wielkości niewiele większej niż jedna pensja, w dodatku wciąż topnieją).

1,766

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
KoralinaJones napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
PainIsFinite napisał/a:

Wiecie co, przykro się czyta ten wątek. Mężczyźni i kobiety nie mogą się dogadać, Panowie tutaj prezentują pewien określony typ faceta ale mimo wszystko proszę rozmawiajmy, dyskutujmy na argumenty a nie na wyzwiska.

Wiesz co, próbowaliśmy dyskutować. (...)


Zresztą Koralina i Loka krążą jedynie nieznacznie powyżej tego dna prezentowanego przez twojeslowo...

Taaa big_smile Wpisy typu "sort Koraliny" lub "taka spierdolina" to dyskusja big_smile Na Twoim poziomie big_smile.


Nowe_otwarcie napisał/a:

Na wpisy na poziomie odpisuję na poziomie, ale nie oczekuj że na chamstwo będę odpowiadać kwiatami.

A propos moderacji: tam gdzie ona jest, to już takie "twojeslowa" (a nawet "Koraliny" czy "Loki") traciły wręcz konta za swoje wpisy, dokładnie będące na takim poziomie jak zademonstrowane tutaj. Niech więc nie piszą o moderacji, bo jakkolwiek zdaję sobie sprawę że w oczach bardzo wielu (być może większości) osób każda treść wypuszczona przez sojusznika to czysta prawda i rzetelna opinia, a wszystko co napisze wróg jest hejtem (niezależnie od faktycznej treści), jednak moderacja (zwłaszcza jeśli nie jest powiązana z żadną ze stron) podchodziła do tego inaczej, ku częstemu zaskoczeniu takiej "obiektywnej w swoim przekonaniu" wink

Akurat nie straciłam na tym forum żadnego konta, a jedynie usunęłam. Ty natomiast, gościu, rzucasz się jak wesz na grzebieniu, popisujesz się umiejętnością wstawiania przecinków i kropek we właściwym miejscu zdania i gówniarskim slangiem wyżej którego nie sięgasz, wymądrzasz się, podczas gdy jeszcze do przedwczoraj sądziłeś że uprawiasz seks... w macicy kobiety big_smile.

I ta słynna "męska" logika. Najpierw zadaje pytanie kim jest naszym zdaniem facet "ogarnięty finansowo". Dostaje feedback, że to na pewno nie facet zarabiający minimalną krajową a potem beczy, bo nie takiej odpowiedzi się spodziewał.

I właśnie tu mam przykład całej "dyskusji" z tobą: wkładasz mi w usta słowa których nie wypowiedziałem, po czym właśnie z tych słów drwisz. Co ci przyszło do łba z uprawianiem seksu w macicy? Wiem doskonale że macicy jest powyżej pochwy i powyzej zasiegu penisa,więc i skąd niezbyt mądra zaczepka bb8 że mi się wydawało że czuję te skurcze na penisie? Akurat zwłaszcza w opisanej sytuacji nie mogłem jakichkolwiek  skurczów czuć penisem,bo... opisana sytuacja dotyczyła orala. Szkoda ze musze takue szczegóły opisywać by udowodnić że nie jestem wielbłądem.

Druga kwestia: uparcie wmawiasz mi zarobki na poziomie minimalnej podczas gdy mam powyżej średniej krajowej. Co więc ma na celu ta gowniarska zagrywka? Tylko się ośmieszasz.

1,767

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

I ta słynna "męska" logika. Najpierw zadaje pytanie kim jest naszym zdaniem facet "ogarnięty finansowo". Dostaje feedback, że to na pewno nie facet zarabiający minimalną krajową a potem beczy, bo nie takiej odpowiedzi się spodziewał.

Nie jesteś pierwszą męską miernotą, która się przewinęła przez to forum, bo tylko tutaj może podskakiwać gębą do kobiet.

Dajmy temu panu prawo do samozaorania się. Król w Internecie, jednak gdy odetną prąd, twarde fakty dotyczące jego egzystencji, jak sam pisze, są takie:

Nowe_otwarcie napisał/a:

Już wcześniej (powiedzmy w ciągu ostatnich 3 lat) zaczęło mnie ogarniać coś, co może być wypaleniem zawodowym. Jest to na pewno skutkiem tego, że wraz z upływem czasu realnie zarabiam coraz mniej (de facto kwotowo tyle co 7-8 lat temu, tyle że w tym czasie złotówka straciła na wartości... 30%? 40%?), mam coraz większe poczucie że jestem w strukturze firmowej "pionem" (czyli ani kasy ani poważania); dość powiedzieć, że po prostu przy obecnych zarobkach mam wrażenie że odechciewa mi się pracować. W tym czasie nie zdołałem wywalczyć realnej podwyżki, żona zaczęła mną gardzić (bo sama zaczęła zarabiać więcej), małżeństwo się posypało, w zasadzie zostałem totalnie sam (bez żony, przyjaciół, rodziny) i w zasadzie goły (mój cały majątek to odziedziczone mieszkanie i oszczędności wielkości niewiele większej niż jedna pensja, w dodatku wciąż topnieją).

Wiesz ze nikt nie ma takiej obsesji na moim punkcie jak ty? Nikomu innemu nie chce się przetrzepywac moich starych wątków i rzucać screenami z nich, niczyje posty nie trącą taką wręcz osobistą nienawiścią i osobiście wręcz pojmowaną chęcią zmieszania konkretnej osoby z gownem, dla nikogo nie jestem.uosobieniem całego zła tego forum.
To wszystko prowadzi tylko do jednej odpowiedzi: lecz się psycholko!

1,768 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-21 11:39:55)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
twojeslowo napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

I ta słynna "męska" logika. Najpierw zadaje pytanie kim jest naszym zdaniem facet "ogarnięty finansowo". Dostaje feedback, że to na pewno nie facet zarabiający minimalną krajową a potem beczy, bo nie takiej odpowiedzi się spodziewał.

Nie jesteś pierwszą męską miernotą, która się przewinęła przez to forum, bo tylko tutaj może podskakiwać gębą do kobiet.

Dajmy temu panu prawo do samozaorania się. Król w Internecie, jednak gdy odetną prąd, twarde fakty dotyczące jego egzystencji, jak sam pisze, są takie:

Nowe_otwarcie napisał/a:

Już wcześniej (powiedzmy w ciągu ostatnich 3 lat) zaczęło mnie ogarniać coś, co może być wypaleniem zawodowym. Jest to na pewno skutkiem tego, że wraz z upływem czasu realnie zarabiam coraz mniej (de facto kwotowo tyle co 7-8 lat temu, tyle że w tym czasie złotówka straciła na wartości... 30%? 40%?), mam coraz większe poczucie że jestem w strukturze firmowej "pionem" (czyli ani kasy ani poważania); dość powiedzieć, że po prostu przy obecnych zarobkach mam wrażenie że odechciewa mi się pracować. W tym czasie nie zdołałem wywalczyć realnej podwyżki, żona zaczęła mną gardzić (bo sama zaczęła zarabiać więcej), małżeństwo się posypało, w zasadzie zostałem totalnie sam (bez żony, przyjaciół, rodziny) i w zasadzie goły (mój cały majątek to odziedziczone mieszkanie i oszczędności wielkości niewiele większej niż jedna pensja, w dodatku wciąż topnieją).

Wiesz ze nikt nie ma takiej obsesji na moim punkcie jak ty? Nikomu innemu nie chce się przetrzepywac moich starych wątków i rzucać screenami z nich, niczyje posty nie trącą taką wręcz osobistą nienawiścią i osobiście wręcz pojmowaną chęcią zmieszania konkretnej osoby z gownem, dla nikogo nie jestem.uosobieniem całego zła tego forum.
To wszystko prowadzi tylko do jednej odpowiedzi: lecz się psycholko!

Ale przecież to Ty poleciłeś Szeptuchowi analizę Treści naszych postów, żeby wykazać jakimi jesteśmy spierdolinami. Dlaczego zatem nie poczytać także Twoich postów?

1,769

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Już wcześniej (powiedzmy w ciągu ostatnich 3 lat) zaczęło mnie ogarniać coś, co może być wypaleniem zawodowym. Jest to na pewno skutkiem tego, że wraz z upływem czasu realnie zarabiam coraz mniej (de facto kwotowo tyle co 7-8 lat temu, tyle że w tym czasie złotówka straciła na wartości... 30%? 40%?), mam coraz większe poczucie że jestem w strukturze firmowej "pionem" (czyli ani kasy ani poważania); dość powiedzieć, że po prostu przy obecnych zarobkach mam wrażenie że odechciewa mi się pracować. W tym czasie nie zdołałem wywalczyć realnej podwyżki, żona zaczęła mną gardzić (bo sama zaczęła zarabiać więcej), małżeństwo się posypało, w zasadzie zostałem totalnie sam (bez żony, przyjaciół, rodziny) i w zasadzie goły (mój cały majątek to odziedziczone mieszkanie i oszczędności wielkości niewiele większej niż jedna pensja, w dodatku wciąż topnieją).

O kurka, to wiele tłumaczy.

1,770 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-21 11:52:13)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

I właśnie tu mam przykład całej "dyskusji" z tobą: wkładasz mi w usta słowa których nie wypowiedziałem, po czym właśnie z tych słów drwisz. Co ci przyszło do łba z uprawianiem seksu w macicy? Wiem doskonale że macicy jest powyżej pochwy i powyzej zasiegu penisa,więc i skąd niezbyt mądra zaczepka bb8 że mi się wydawało że czuję te skurcze na penisie? Akurat zwłaszcza w opisanej sytuacji nie mogłem jakichkolwiek  skurczów czuć penisem,bo... opisana sytuacja dotyczyła orala. Szkoda ze musze takue szczegóły opisywać by udowodnić że nie jestem wielbłądem.

Druga kwestia: uparcie wmawiasz mi zarobki na poziomie minimalnej podczas gdy mam powyżej średniej krajowej. Co więc ma na celu ta gowniarska zagrywka? Tylko się ośmieszasz.

Ja z Tobą nie dyskutuję. Ja się jedynie odnoszę do kuriozalnej treści Twoich wpisów.

Nowe_otwarcie napisał/a:

Uwierz, naprawdę nauczyłem się rozpoznawać odpowiednie skurcze macicy i nie zamierzam się wdawać w dalsze szczegóły jak i przytaczać sytuacji, w której np. moja ex nie mogła udawać...
I naprawdę nie należę do facetów, którzy uważają że każda lubi to samo i jeszcze w mało angażującej faceta formie wink


Sam się prosisz o ciągłe cytowanie tego i kompromitowanie się. Dokształć się trochę zamiast wykładać kobietom swoje mądrości i nazywać przy okazji tumanami i kretynkami. Ewentualnie zwróć większą uwagę na dobór słów i sens swoich wypowiedzi zamiast na przecinki i kropki, żeby nie robić z siebie więcej pośmiewiska.

1,771

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
rossanka napisał/a:

Szeptuch:

Mam inne obserwacje. Samotne są i kobiety na bardziej wysokich stanowiskach, jak również te, z przysłowiowej kasy w Biedronce, bez wykształcenia również.
Odwrotnie też, rodziny mają profesorki, doktorku, ale i sprzątaczki, bezrobotne, jeśli robimy już podział na zarobki.
Nie wiem skąd pomysł, że pozycja społeczna kobiet wpływa na ich związek lub jego brak.
Kiedy studiowałam, normą było, że moje profesorki, doktorki, miały dzieci, mężów, te starsze już wnuki.

Nie zauważyłam w otoczeniu, by moje znajome profesorki, doktorki, właścicielki małych biznesów, kobiety po dwóch fakultetach, wykształcone były jakoś ogółem same. Większość kogoś ma, ma rodziny, dzieci.
Podobnie moje znajome sprzedaczynie, sprzątaczki, imające się prac dorywczych aby cokolwiek zarobic-tu też, są i takie, które mają mężów, partnerów,  ale i znajdą się te samotne, bez rodziny, faceta, bezdzietne.


Zauważ jedna rzecz.
Że ja nie pisałem o mężczyznach i kobietach ogółem.
Ja pisałem o mężczyznach i kobietach sukcesu, czyli takich których dochód oscyluje w okolicach 100k miesięcznie.
(może i płytka, ale taka jest moje definicja, każdy ocenia według innych kryteriów)
I wszystkie te kobiety które znam, sa same.
Natomiast wszyscy facecie który znam, maja żony i dzieci.
Podkreślam, których znam, a nie wszystkich na całym świecie.

Wiem że wiele kobiet, myśli ,ze to jak oni patrzą na faceta, ma odzwierciedlenie w tym, jak niby facecie patrzą na kobiety.
To jest totalna nieprawda.
Faceta który jest w stanie sam zapracować na rodzinę, faceta sukcesu, kompletnie nie interesują (tak jak pisałem) jakieś dwa fakultety/doktorat czy profesura kobiety która rozważa na kandydatkę zony i matki swoich dzieci.
Żebyśmy sie dobrze zrozumieli, to nie oznacza że facet  sie nie cieszy, czy nie czuje dumy gdy jego kobieta sie rozwija zarówno zawodowo/społecznie czy intelektualnie.
Ale w procesie wybierania sobie kobiety na żonę, doktoraty, wykształcenie,ukończone studia,kursy,czy to że jest senior menadżerką w jakimś kropo nie ma kompletnie znaczenia, to sie nie liczy.

Dalej

Oczywiście że pozycja społeczna kobiet wpływa na ich związek lub jego brak.
bo pozycja społeczna, tak w przypadku mężczyzny jak i kobiety wpływa na WSZYSTKO.
choćby na możliwość wyboru, niby prozaiczna rzecz, ale determinująca wszystko inne.

1,772

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Szeptuch napisał/a:
rossanka napisał/a:

Szeptuch:

Mam inne obserwacje. Samotne są i kobiety na bardziej wysokich stanowiskach, jak również te, z przysłowiowej kasy w Biedronce, bez wykształcenia również.
Odwrotnie też, rodziny mają profesorki, doktorku, ale i sprzątaczki, bezrobotne, jeśli robimy już podział na zarobki.
Nie wiem skąd pomysł, że pozycja społeczna kobiet wpływa na ich związek lub jego brak.
Kiedy studiowałam, normą było, że moje profesorki, doktorki, miały dzieci, mężów, te starsze już wnuki.

Nie zauważyłam w otoczeniu, by moje znajome profesorki, doktorki, właścicielki małych biznesów, kobiety po dwóch fakultetach, wykształcone były jakoś ogółem same. Większość kogoś ma, ma rodziny, dzieci.
Podobnie moje znajome sprzedaczynie, sprzątaczki, imające się prac dorywczych aby cokolwiek zarobic-tu też, są i takie, które mają mężów, partnerów,  ale i znajdą się te samotne, bez rodziny, faceta, bezdzietne.


Zauważ jedna rzecz.
Że ja nie pisałem o mężczyznach i kobietach ogółem.
Ja pisałem o mężczyznach i kobietach sukcesu, czyli takich których dochód oscyluje w okolicach 100k miesięcznie.
(może i płytka, ale taka jest moje definicja, każdy ocenia według innych kryteriów)
I wszystkie te kobiety które znam, sa same.
Natomiast wszyscy facecie który znam, maja żony i dzieci.
Podkreślam, których znam, a nie wszystkich na całym świecie.

Wiem że wiele kobiet, myśli ,ze to jak oni patrzą na faceta, ma odzwierciedlenie w tym, jak niby facecie patrzą na kobiety.
To jest totalna nieprawda.
Faceta który jest w stanie sam zapracować na rodzinę, faceta sukcesu, kompletnie nie interesują (tak jak pisałem) jakieś dwa fakultety/doktorat czy profesura kobiety która rozważa na kandydatkę zony i matki swoich dzieci.
Żebyśmy sie dobrze zrozumieli, to nie oznacza że facet  sie nie cieszy, czy nie czuje dumy gdy jego kobieta sie rozwija zarówno zawodowo/społecznie czy intelektualnie.
Ale w procesie wybierania sobie kobiety na żonę, doktoraty, wykształcenie,ukończone studia,kursy,czy to że jest senior menadżerką w jakimś kropo nie ma kompletnie znaczenia, to sie nie liczy.

Dalej

Oczywiście że pozycja społeczna kobiet wpływa na ich związek lub jego brak.
bo pozycja społeczna, tak w przypadku mężczyzny jak i kobiety wpływa na WSZYSTKO.
choćby na możliwość wyboru, niby prozaiczna rzecz, ale determinująca wszystko inne.

Nadal się nie zgadzam. Są i takie i takie.
Kumpela że szkoły, dwa fakultety, kariera naukowa, dwójka dzieci, mąż. Druga koleżanka z klasy- wykształcenie średnie, sama,  dzieci brak.

Są różne kombinacje. Inaczej jak pialam, panie kardiolog, właścicielki butików, profesorki uczelni, kierowniczki wspólnot - one wszystkie byłyby same, podczas, gdy mają od dawna rodziny. A przecież tak nie jest. Nie wiem skąd pomysł, że kobiety sukcesu, jeśli chodzi o finanse, Są samotne i nieszczęśliwe. Będą wśród nich i samotne i niesamotne

Idąc tym tokiem myślenia, nie powinnam być sama, bo ani nie odnioslam kariery, ani nie zarabiam pieciocyfrowej sumy  miesięcznie, nie mam tytułów naukowych, publikacji, nie jestem właścicielem żadnych firm, nie zrobiłam kariery w korpo.

A mimo tego meza i rodzine ma wkascicielka firmy X,  profesorka z 2ma fakultetami, wlascicielka sklepu odzieżowego, managerka z korpo w GB, właścicielka salonu kosmetycznego - to są wszystko kobiety sukcesu, moje znajome, nie jakieś panie z telewizji, czy celebrytki.
Także pieniądze nie mają tu nic do rzeczy.

1,773

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Rossanka:
Ale ja nie napisałem że wszystkie kobiety sukcesu sa samotne i nieszczęśliwe.
Napisałem że wszystkie które ja znam, czytaj proszę z uwaga.
Dodatkowo napisałem po prostu że kobieta sukcesu ma mniejsze możliwości wyboru partnera, niz jej męski odpowiednik, bo hipergamia.
I tyle.
Zauważam to na  każdym kroku i słyszałem wprost z ust tych kobiet.
ale być może po prostu zyje w bance( jak każdy)

1,774

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Szeptuch napisał/a:

Rossanka:
Ale ja nie napisałem że wszystkie kobiety sukcesu sa samotne i nieszczęśliwe.
Napisałem że wszystkie które ja znam, czytaj proszę z uwaga.
Dodatkowo napisałem po prostu że kobieta sukcesu ma mniejsze możliwości wyboru partnera, niz jej męski odpowiednik, bo hipergamia.
I tyle.
Zauważam to na  każdym kroku i słyszałem wprost z ust tych kobiet.
ale być może po prostu zyje w bance( jak każdy)

Może też być taka opcja:
Jest kobieta o mężczyzna i związek jest nieudany, ona chce odejść bo jesz z nim nieszczęśliwa, a że zarabia bardzo dużo, jest niezależna finansowo, to się z nim rozchodzi.
W przypadku, gdy kobieta jest uzależniona finansowo, nie jest się w stanie sama utrzymać, zarabia malo- mimo tego decyduje się zostać w takim nieszczęśliwym związku, że względów ekonomicznych. Myślę, że takich par jest sporo stąd wrażenie, że kobietom o mniejszych zarobkach łatwiej jest kogoś znaleźć i nie bywają samotne.

1,775

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
KoralinaJones napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

Dajmy temu panu prawo do samozaorania się. Król w Internecie, jednak gdy odetną prąd, twarde fakty dotyczące jego egzystencji, jak sam pisze, są takie:

Wiesz ze nikt nie ma takiej obsesji na moim punkcie jak ty? Nikomu innemu nie chce się przetrzepywac moich starych wątków i rzucać screenami z nich, niczyje posty nie trącą taką wręcz osobistą nienawiścią i osobiście wręcz pojmowaną chęcią zmieszania konkretnej osoby z gownem, dla nikogo nie jestem.uosobieniem całego zła tego forum.
To wszystko prowadzi tylko do jednej odpowiedzi: lecz się psycholko!

Ale przecież to Ty poleciłeś Szeptuchowi analizę Treści naszych postów, żeby wykazać jakimi jesteśmy spierdolinami. Dlaczego zatem nie poczytać także Twoich postów?

Rozumiesz subtelną różnicę między "pr,ejrzyj posty w tym wątku" czy nawet "przejrzyj po kilka ostatnich postów każdej z nich w tym wątku", a szukaniem haków po całym forum,we wszystkich postach delikwenta począwszy od jego rejestracji? wink

1,776

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:
twojeslowo napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Już wcześniej (powiedzmy w ciągu ostatnich 3 lat) zaczęło mnie ogarniać coś, co może być wypaleniem zawodowym. Jest to na pewno skutkiem tego, że wraz z upływem czasu realnie zarabiam coraz mniej (de facto kwotowo tyle co 7-8 lat temu, tyle że w tym czasie złotówka straciła na wartości... 30%? 40%?), mam coraz większe poczucie że jestem w strukturze firmowej "pionem" (czyli ani kasy ani poważania); dość powiedzieć, że po prostu przy obecnych zarobkach mam wrażenie że odechciewa mi się pracować. W tym czasie nie zdołałem wywalczyć realnej podwyżki, żona zaczęła mną gardzić (bo sama zaczęła zarabiać więcej), małżeństwo się posypało, w zasadzie zostałem totalnie sam (bez żony, przyjaciół, rodziny) i w zasadzie goły (mój cały majątek to odziedziczone mieszkanie i oszczędności wielkości niewiele większej niż jedna pensja, w dodatku wciąż topnieją).

O kurka, to wiele tłumaczy.

A Ty @Kassja - co myślałaś, że ja przychodzę tu na forum i sobie jakieś historie na temat użytkowników zmyślam (tak jak było to w przypadki kg Kaszpira). Oni tu wszystko piszą, na przestrzeni lat i miesięcy, sami, z siebie. Wystarczy tylko połączyć kropki. Poza tym randkujesz, więc dobry background scanninng kandydata to podstawa w pewnym momencie big_smile big_smile big_smile.

1,777 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2023-03-21 12:37:51)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
rossanka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Rossanka:
Ale ja nie napisałem że wszystkie kobiety sukcesu sa samotne i nieszczęśliwe.
Napisałem że wszystkie które ja znam, czytaj proszę z uwaga.
Dodatkowo napisałem po prostu że kobieta sukcesu ma mniejsze możliwości wyboru partnera, niz jej męski odpowiednik, bo hipergamia.
I tyle.
Zauważam to na  każdym kroku i słyszałem wprost z ust tych kobiet.
ale być może po prostu zyje w bance( jak każdy)

Może też być taka opcja:
Jest kobieta o mężczyzna i związek jest nieudany, ona chce odejść bo jesz z nim nieszczęśliwa, a że zarabia bardzo dużo, jest niezależna finansowo, to się z nim rozchodzi.
W przypadku, gdy kobieta jest uzależniona finansowo, nie jest się w stanie sama utrzymać, zarabia malo- mimo tego decyduje się zostać w takim nieszczęśliwym związku, że względów ekonomicznych. Myślę, że takich par jest sporo stąd wrażenie, że kobietom o mniejszych zarobkach łatwiej jest kogoś znaleźć i nie bywają samotne.

Jak najbardziej Ross.
Gdybym miał córkę  to  pierwsze co bym ja nauczył i co wpajał do głowy to niezależność finansowa.
aby zawsze i wszędzie, była panią swojego losu.

1,778

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Rossanka wystarczy poczytać nawet ten wątek i wyjdzie ci, czego kobiety oczekują od mężczyzn, a z jakich cech drwią. Oczywiście są to też cechy materialne, ale nie tylko. Z podobnych cech u kobiet, niewiele osób będzie się śmiało, czy szydziło. Np. brak zdecydowania, zmienność, niskie zarobki itd. To jasno pokazuje, że twoje podejście równościowe, jak to się teraz ładnie mówi symetryczne - jest błędne.

1,779

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:
twojeslowo napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Już wcześniej (powiedzmy w ciągu ostatnich 3 lat) zaczęło mnie ogarniać coś, co może być wypaleniem zawodowym. Jest to na pewno skutkiem tego, że wraz z upływem czasu realnie zarabiam coraz mniej (de facto kwotowo tyle co 7-8 lat temu, tyle że w tym czasie złotówka straciła na wartości... 30%? 40%?), mam coraz większe poczucie że jestem w strukturze firmowej "pionem" (czyli ani kasy ani poważania); dość powiedzieć, że po prostu przy obecnych zarobkach mam wrażenie że odechciewa mi się pracować. W tym czasie nie zdołałem wywalczyć realnej podwyżki, żona zaczęła mną gardzić (bo sama zaczęła zarabiać więcej), małżeństwo się posypało, w zasadzie zostałem totalnie sam (bez żony, przyjaciół, rodziny) i w zasadzie goły (mój cały majątek to odziedziczone mieszkanie i oszczędności wielkości niewiele większej niż jedna pensja, w dodatku wciąż topnieją).

O kurka, to wiele tłumaczy.

Niby co tlumaczy? Że miałem gorszy okres i nie wiedziałem na czym stoję?

Od tego czasu znaleziona fajna kobieta, rozsądna,,  pełna ciepła, ładna, tłukiem też nie jest,lubi czytać, z poczuciem humoru.
W pracy od tego roku podwyżka (niezależnie od inflacyjnej), więc i oszczędności zaczną rosnąć (na razie trochę kasy poleciało na kursy przedmaturalne dla córki). Aktualnie robię liczący się kurs branżowy (pierwsza część zaliczona "na podium", z wynikiem celującym, lada chwila druga część). wink
Na razie tyle,potem się zobaczy. wink

1,780

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Legat napisał/a:

Rossanka wystarczy poczytać nawet ten wątek i wyjdzie ci, czego kobiety oczekują od mężczyzn, a z jakich cech drwią. Oczywiście są to też cechy materialne, ale nie tylko. Z podobnych cech u kobiet, niewiele osób będzie się śmiało, czy szydziło. Np. brak zdecydowania, zmienność, niskie zarobki itd. To jasno pokazuje, że twoje podejście równościowe, jak to się teraz ładnie mówi symetryczne - jest błędne.

Nie o tym pisze. Piszę o tym, że i wśród kobiet z kariera i wysokimi zarobkami są te, które są same i te w związkach. Tak samo u kobiet o niskich zarobkach.
Tylko, że wśród nich są też te, które są w związkach dlatego, że uważają, że same się nie utrzymają. Potem, z boku to wygląda na udany związek, a tak nie jest.
Potem, słyszę, Rossanka, no odeszłabymod niego, bo od dawna nam się nie układa, ale gdzie pójdę, same sobie nie poradzę.

1,781 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-21 12:46:46)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Wiesz ze nikt nie ma takiej obsesji na moim punkcie jak ty? Nikomu innemu nie chce się przetrzepywac moich starych wątków i rzucać screenami z nich, niczyje posty nie trącą taką wręcz osobistą nienawiścią i osobiście wręcz pojmowaną chęcią zmieszania konkretnej osoby z gownem, dla nikogo nie jestem.uosobieniem całego zła tego forum.
To wszystko prowadzi tylko do jednej odpowiedzi: lecz się psycholko!

Ale przecież to Ty poleciłeś Szeptuchowi analizę Treści naszych postów, żeby wykazać jakimi jesteśmy spierdolinami. Dlaczego zatem nie poczytać także Twoich postów?

Rozumiesz subtelną różnicę między "pr,ejrzyj posty w tym wątku" czy nawet "przejrzyj po kilka ostatnich postów każdej z nich w tym wątku", a szukaniem haków po całym forum,we wszystkich postach delikwenta począwszy od jego rejestracji? wink

Te, macica, podobno robota Ci stygnie? Posty, to posty. Chciałeś szukania haków na bycie spierdoliną, to masz. O co Ci chodzi?

1,782

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
rossanka napisał/a:

Potem, słyszę, Rossanka, no odeszłabymod niego, bo od dawna nam się nie układa, ale gdzie pójdę, same sobie nie poradzę.

Takich głupot lepiej nie słuchać. smile A tym bardziej wysuwać na ich podstawie wniosków. Ja miałem tak, że facet chodzi wszędzie i gada, że jego małżeństwo wisi na włosku, żonka go nie docenia, a on ciężko pracuje i ogólnie to się źle dobrali. Później miałem małą sprzeczkę z jego żoną. No to gdy mnie potem spotkał, to skakał do mnie z łapami, że mu ją obraziłem. smile Po fakcie dowiedziałem się, że do każdego tak skacze jak kogut, gdy tylko żonka go na kogoś napuści.

1,783

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

skąd niezbyt mądra zaczepka bb8 że mi się wydawało że czuję te skurcze na penisie?

To byłam ja. No helloł smile Czemu niemądra zaczepka? Pytam jak je czułeś, gdyż brzmi to nieprawdopodobnie. Chyba, że masz taaaakiego długiego penisa.


Nowe_otwarcie napisał/a:

w opisanej sytuacji nie mogłem jakichkolwiek  skurczów czuć penisem,bo... opisana sytuacja dotyczyła orala

Czyli masz taaaaaki długi język. Fiu fiu wink

Nowe_otwarcie napisał/a:

Szkoda ze musze takue szczegóły opisywać by udowodnić że nie jestem wielbłądem.

Teraz będziesz musiał udowodnić, że nie jesteś żabą smile

https://media.tenor.com/9vfYI5UMwhsAAAAC/frog-tongue.gif

Nowe_otwarcie napisał/a:

Druga kwestia: uparcie wmawiasz mi zarobki na poziomie minimalnej podczas gdy mam powyżej średniej krajowej.

Mógłbyś dorobić jako sprzęt ginekologiczny. Myślałeś o tym? big_smile

1,784 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-03-21 13:28:14)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
DeepAndBlue napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

skąd niezbyt mądra zaczepka bb8 że mi się wydawało że czuję te skurcze na penisie?

To byłam ja. No helloł smile Czemu niemądra zaczepka? Pytam jak je czułeś, gdyż brzmi to nieprawdopodobnie. Chyba, że masz taaaakiego długiego penisa.


Nowe_otwarcie napisał/a:

w opisanej sytuacji nie mogłem jakichkolwiek  skurczów czuć penisem,bo... opisana sytuacja dotyczyła orala

Czyli masz taaaaaki długi język. Fiu fiu wink

Nowe_otwarcie napisał/a:

Szkoda ze musze takue szczegóły opisywać by udowodnić że nie jestem wielbłądem.

Teraz będziesz musiał udowodnić, że nie jesteś żabą smile

https://media.tenor.com/9vfYI5UMwhsAAAAC/frog-tongue.gif

Nowe_otwarcie napisał/a:

Druga kwestia: uparcie wmawiasz mi zarobki na poziomie minimalnej podczas gdy mam powyżej średniej krajowej.

Mógłbyś dorobić jako sprzęt ginekologiczny. Myślałeś o tym? big_smile

Przynajmniej humorystycznie,a nie gnojeniowo-napastliwie big_smile

Nie,niestety nie mam języka długości wężowego czy żabiego. Ale mam czule opuszki palców, może to daje jakieś możliwości? Taaak,wiem: kasiarze to też przeszłość  sad

1,785

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
DeepAndBlue napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

skąd niezbyt mądra zaczepka bb8 że mi się wydawało że czuję te skurcze na penisie?

To byłam ja. No helloł smile Czemu niemądra zaczepka? Pytam jak je czułeś, gdyż brzmi to nieprawdopodobnie. Chyba, że masz taaaakiego długiego penisa.


Nowe_otwarcie napisał/a:

w opisanej sytuacji nie mogłem jakichkolwiek  skurczów czuć penisem,bo... opisana sytuacja dotyczyła orala

Czyli masz taaaaaki długi język. Fiu fiu wink

Nowe_otwarcie napisał/a:

Szkoda ze musze takue szczegóły opisywać by udowodnić że nie jestem wielbłądem.

Teraz będziesz musiał udowodnić, że nie jesteś żabą smile

https://media.tenor.com/9vfYI5UMwhsAAAAC/frog-tongue.gif

Nowe_otwarcie napisał/a:

Druga kwestia: uparcie wmawiasz mi zarobki na poziomie minimalnej podczas gdy mam powyżej średniej krajowej.

Mógłbyś dorobić jako sprzęt ginekologiczny. Myślałeś o tym? big_smile

Lepiej by dorobił jako mobilne KTG w szpitalu big_smile pomyśleć, że lekarz, żeby skurcze macicy wyłapać potrzebuje sprzętu, a NO wyłapuje tak na oko xD
Przydałby mi się taki przy porodzie, u mnie to ani ja ani lekarz ani KTG nie wyłapaliśmy, że mam skurcze big_smile

1,786 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-21 13:33:23)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Przynajmniej humorystycznie,a nie gnojeniowo-napastliwie big_smile

Bierz przykład.

Wygooglałam jeszcze jedno znacznie spierdoliny. Mianem spierdoliny możemy określić wydzieliny fizjologiczne pozostałe na prześcieradle po skończonym stosunku płciowym.

1,787

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Legat napisał/a:
rossanka napisał/a:

Potem, słyszę, Rossanka, no odeszłabymod niego, bo od dawna nam się nie układa, ale gdzie pójdę, same sobie nie poradzę.

Takich głupot lepiej nie słuchać. smile A tym bardziej wysuwać na ich podstawie wniosków. Ja miałem tak, że facet chodzi wszędzie i gada, że jego małżeństwo wisi na włosku, żonka go nie docenia, a on ciężko pracuje i ogólnie to się źle dobrali. Później miałem małą sprzeczkę z jego żoną. No to gdy mnie potem spotkał, to skakał do mnie z łapami, że mu ją obraziłem. smile Po fakcie dowiedziałem się, że do każdego tak skacze jak kogut, gdy tylko żonka go na kogoś napuści.

To znaczy, ze facet nie panuje nad agresją. A i w domu pewnie oboje obrzucaja się bluzgami.
To nie jest tak, ze jest taka wielka miłośc, ze on do każdego skacze z pięściami w obronie swojej żony.

Niestety to prawda, wiele kobiet niewydolnych finansowo trwa w związkach, bo boi sie, ze sama sobie nie poradzi z wynajmem, utrzymaniem i ponoszeniem kosztów życia. Taka nie odejdzie. Ale odejdzie taka, która sobie sama finansowo poradzi i nie potrzbuje do tego partnera - stad wtedy wniosek, ze kobiety zamożne są samotne, a ubogie w związkach.
Pieniądze nie powodują nagle, że facet znika jak dowiaduje się, że kobieta zarabia 8 tys a on 5. Na przykład.

Inaczej, jest też inny problem, zobacz ile wątków, gdzie mężczyzna czuje się jak bankomat, jako maszynka do robienia pieniędzy  na żonę, dzieci, dom, kolejne wczasy, nowy samochód i tak dalej.

1,788

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Szeptuch napisał/a:
rossanka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Rossanka:
Ale ja nie napisałem że wszystkie kobiety sukcesu sa samotne i nieszczęśliwe.
Napisałem że wszystkie które ja znam, czytaj proszę z uwaga.
Dodatkowo napisałem po prostu że kobieta sukcesu ma mniejsze możliwości wyboru partnera, niz jej męski odpowiednik, bo hipergamia.
I tyle.
Zauważam to na  każdym kroku i słyszałem wprost z ust tych kobiet.
ale być może po prostu zyje w bance( jak każdy)

Może też być taka opcja:
Jest kobieta o mężczyzna i związek jest nieudany, ona chce odejść bo jesz z nim nieszczęśliwa, a że zarabia bardzo dużo, jest niezależna finansowo, to się z nim rozchodzi.
W przypadku, gdy kobieta jest uzależniona finansowo, nie jest się w stanie sama utrzymać, zarabia malo- mimo tego decyduje się zostać w takim nieszczęśliwym związku, że względów ekonomicznych. Myślę, że takich par jest sporo stąd wrażenie, że kobietom o mniejszych zarobkach łatwiej jest kogoś znaleźć i nie bywają samotne.

Jak najbardziej Ross.
Gdybym miał córkę  to  pierwsze co bym ja nauczył i co wpajał do głowy to niezależność finansowa.
aby zawsze i wszędzie, była panią swojego losu.


Więc o co ta dyskusja? Gdy jestes niezależna fonansowo, możesz odejś c ze związku. Jak jesteś uzależniona finansowo to musisz w nim trwać, mimo tego, że dzieje się już w nim niedobrze.
Teraz jest to już nie tak powszechne niż dajmy na to 50 lat temu czy więcej, gdy kobiety siedziały w domach a mężczyźni zarabiali. Wyobraź sobie wtedy rozwód, w domu żona, która nigdy nie pracowała, trójka, czy czwórka dzieci i rozwód?
Inna sprawa, ze teraz można dzielić się kosztami, a wtedy wszystko , utrzymanie żony i k olejnych dzieci i utrzymanie całego domu było na barkach tylko mężczyzny.

1,789 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-21 15:06:19)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

[
Niby co tlumaczy? Że miałem gorszy okres i nie wiedziałem na czym stoję?

Od tego czasu znaleziona fajna kobieta, rozsądna,,  pełna ciepła, ładna, tłukiem też nie jest,lubi czytać, z poczuciem humoru.
W pracy od tego roku podwyżka (niezależnie od inflacyjnej), więc i oszczędności zaczną rosnąć (na razie trochę kasy poleciało na kursy przedmaturalne dla córki). Aktualnie robię liczący się kurs branżowy (pierwsza część zaliczona "na podium", z wynikiem celującym, lada chwila druga część). wink
Na razie tyle,potem się zobaczy. wink

Tłumaczy poziom frustracji i nienawiści do świata. Kto uwierzy, że w parę miesięcy twoje życie z totalnej "spierdoliny" (to mój debiut w użyciu tego lubianego tu słowa) pod każdym możliwym względem, zmieniło się w to, co ci wyobraźnia podpowiada powyżej. Nagle cyk, dobra praca, awanse, piękna mądra partnerka, przyjaciele i kursy. I właśnie z tego powodu nadal tu siedzisz i siejesz ferment, bo ci się tak nagle życie ułożyło XD

1,790

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:

[quoteKto uwierzy, że w parę miesięcy twoje życie z totalnej "spierdoliny" (to mój debiut w użyciu tego lubianego tu słowa) pod każdym możliwym względem, zmieniło się w to, co ci wyobraźnia podpowiada powyżej. Nagle cyk, dobra praca, awanse, piękna mądra partnerka, przyjaciele i kursy. I właśnie z tego powodu nadal tu siedzisz i siejesz ferment, bo ci się tak nagle życie ułożyło XD

lol Jak porównasz daty i przestaniesz sobie dopowiadać, to wcale nie będzie tak trudno uwierzyć.

Może od początku: wątek założyłem w lipcu 2021, kiedy byłem jeszcze autentycznie emocjonalnie w czarnej dupie, 4 miesiące po założeniu tu konta, pół roku po rozwodzie i kwartał przed założeniem pierwszego konta na portalu randkowym. To był jeszcze etap zanim uświadomiłem sobie ze nie tylko nie ma tu co za bardzo  liczyć na poznanie jakiejś życzliwej duszy,ale i na jakąkolwiek dobrą radę.
Moją partnerkę poznałem ponad pół roku później. Na pewno zwiększyła moją pewność siebie, na tyle by skutecznie wymęczyć u dyrektora handlowego spotkanie w sprawie podwyżki. Awans? Nie,tym bardziej że aktualnie ani nie ma do niego pola (to nie korpo w ścisłym znaczeniu) ani nie byłby mi potrzebny (autentycznie chciałem większej kasy,a nie papierowego awansu; mam pracę, dzięki której nie jestem na smyczy,nie muszę gnić w biurze). Przyjaciele? Wiele razy pisalem że ich brak daje mi się we znaki tylko jak aktualnie nie mam kobiety; jeśli jestem w związku,to nie są mi zbytnio potrzebni. Mam dobrego kumpla, kolegów z czasów szkolnych i koleżankę, z każdym widzę się kilka razy w roku i styknie. Jestem w części introwertykiem.

Kursy też wychodziłem w pracy. Zrobię ten trzyczęściowy, potem... zobaczymy. Może zdołam wymóc skierowanie mnie na ważniejszy kurs,jak nie... wink

1,791 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-22 02:42:14)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Moją partnerkę poznałem ponad pół roku później. Na pewno zwiększyła moją pewność siebie, na tyle by skutecznie wymęczyć u dyrektora handlowego spotkanie w sprawie podwyżki.

Hahahaha big_smile Poznał młodszą dziunię, to pobiegł po podwyżkę, żeby go w dupę nie kopnęła, która to dupa po podwyżce mu ożyła i udaje Pana i Władcę na netkobietach. Dla Twojej wiadomości - co pewnie będzie dla Ciebie szokiem - kobiety nie rzucają wartościowych mężczyzn z uwagi na ich niskie zarobki.

1,792

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

tak sobie siedzę o 1 w nocy i zamiast spać lub pracować, czytam o uciekających w popłochu (przed męskimi częściami ciała) płodach.
trochę się zadumałam się co robię ze swoim życiem ale popłakałam się ze śmiechu więc nie żałuję tych kilkudziesięciu minut XD

1,793

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
KoralinaJones napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Moją partnerkę poznałem ponad pół roku później. Na pewno zwiększyła moją pewność siebie, na tyle by skutecznie wymęczyć u dyrektora handlowego spotkanie w sprawie podwyżki.

Hahahaha big_smile Poznał młodszą dziunię, to pobiegł po podwyżkę, żeby go w dupę nie kopnęła, która to dupa po podwyżce mu ożyła i udaje Pana i Władcę na netkobietach. Dla Twojej wiadomości - co pewnie będzie dla Ciebie szokiem - kobiety nie rzucają wartościowych mężczyzn z uwagi na ich niskie zarobki.

Nie wiem, czy jesteś bardziej śmieszna czy żałosna? Tę podwyżkę przyznano mi w zasadzie po roku bycia z nią i jakoś mnie nie rzuciła w międzyczasie. Ale w jednej kwestii się z Tobą zgadzam, jeśli chodzi o wartościowe kobiety: jest od ciebie i wymienianej już wcześniej reszty z waszej mało przyjemnej grupki  tyle razy bardziej wartościowa,  ile razy wartość dolara USA przewyższa wartość starego dolara Zimbabwe wink

1,794

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
rossanka napisał/a:
Szeptuch napisał/a:

Rossanka:
Ale ja nie napisałem że wszystkie kobiety sukcesu sa samotne i nieszczęśliwe.
Napisałem że wszystkie które ja znam, czytaj proszę z uwaga.
Dodatkowo napisałem po prostu że kobieta sukcesu ma mniejsze możliwości wyboru partnera, niz jej męski odpowiednik, bo hipergamia.
I tyle.
Zauważam to na  każdym kroku i słyszałem wprost z ust tych kobiet.
ale być może po prostu zyje w bance( jak każdy)

Może też być taka opcja:
Jest kobieta o mężczyzna i związek jest nieudany, ona chce odejść bo jesz z nim nieszczęśliwa, a że zarabia bardzo dużo, jest niezależna finansowo, to się z nim rozchodzi.
W przypadku, gdy kobieta jest uzależniona finansowo, nie jest się w stanie sama utrzymać, zarabia malo- mimo tego decyduje się zostać w takim nieszczęśliwym związku, że względów ekonomicznych. Myślę, że takich par jest sporo stąd wrażenie, że kobietom o mniejszych zarobkach łatwiej jest kogoś znaleźć i nie bywają samotne.

Jedna i druga sytuacja potrafi rodzić skrajności: kobieta bez możliwości utrzymania się siedzi do śmierci w pułapce, a z drugiej strony kobieta w pełni niezależna zbyt pochopnie (bo może) podejmuje decyzję o rozstaniu, której z czasem żałuje (to ostatnie oczywiście działa w obie strony). Ten drugi przypadek ma w sumie coś wspólnego z wydawaniem forsy, która lekko przyszła: jak kasa przychodzi ciężej i trzeba każdą stówę kilka razy w rękach obejrzeć przed wydaniem, to na ogół dokonuje się bardziej przemyślanych i mądrzejszych zakupów.
Aczkolwiek było nie sto i nie tysiąc przypadków, w których kobieta odeszła nie mając za bardzo gdzie się podziać i też się jakoś ogarnęła (i można postawić dolary przeciwko orzechom że ich decyzje były w lwiej części bardziej przemyślane niż tych - jak je określasz - dobrze lub bardzo dobrze ustawionych kobiet).

1,795 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-03-22 07:00:46)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
paslawek napisał/a:
jeneste92 napisał/a:

Moim zdaniem kolega Otwarcie i Kaszpir uplasowaliby się tuż za podium na odpowiednio czwartym i piątym miejscu,  musieliby ustąpić miejsca  Theodorowi, JohnemuB i Rumuńskiemu.

Nowe_Otwarcie  to zupełnie wykapany Rumun te same metody jota w jotę,może jakiś wujek big_smile.
Najpierw coś pierdzielnie z głupoty,zaczepia,próbuje prowokować,mundrzy się, to dostaje bęcki ,potem udaje niewiniątko, ofiarę prześladowaną,biedną sprowokowaną,pokrzywdzoną i obrażoną, co za menda 
Teraz widzę Pain sie poskarżył histeryk big_smile
gówniarz,cymbał i cham

lol Na początku traktowałeś mnie prawie znośnie, ale pobłażliwie i protekcjonalnie, bo odniosłeś wrażenie że możesz sobie (mimo swojej sytuacji) podbić ego moją osobą. Ale po tym jak byłem tu świadkiem twojego rzucania się po spożyciu alko, to to twoja szansa na podbijanie sobie ego moim kosztem poszła się paść... i dalej o to masz ból zadu, tym bardziej że ostatnie słowa kierowane do mnie po tamtym pamiętnym ataku mogą być równie dobrze kierowane do ciebie lol

Lady Loka napisał/a:

Na chamstwo reaguje się chamstwem.

Cieszę się Loka że tak do tego podchodzisz, bo teraz już masz jasność w kwestii czemu na twoje chamstwo reaguję tak, a nie miłymi słowami czy spokojną dyskusją big_smile
Jeszcze raz zastanów się czemu bardzo spokojnie i kulturalnie dyskutuję z @ulle? Chociaż nie spodziewam się być była dość inteligentna aby wyciągnąć odpowiednie wnioski.

1,796 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-03-22 09:23:49)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
paslawek napisał/a:
jeneste92 napisał/a:

Moim zdaniem kolega Otwarcie i Kaszpir uplasowaliby się tuż za podium na odpowiednio czwartym i piątym miejscu,  musieliby ustąpić miejsca  Theodorowi, JohnemuB i Rumuńskiemu.

Nowe_Otwarcie  to zupełnie wykapany Rumun te same metody jota w jotę,może jakiś wujek big_smile.
Najpierw coś pierdzielnie z głupoty,zaczepia,próbuje prowokować,mundrzy się, to dostaje bęcki ,potem udaje niewiniątko, ofiarę prześladowaną,biedną sprowokowaną,pokrzywdzoną i obrażoną, co za menda 
Teraz widzę Pain sie poskarżył histeryk big_smile
gówniarz,cymbał i cham

lol Na początku traktowałeś mnie prawie znośnie, ale pobłażliwie i protekcjonalnie, bo odniosłeś wrażenie że możesz sobie (mimo swojej sytuacji) podbić ego moją osobą. Ale po tym jak byłem tu świadkiem twojego rzucania się po spożyciu alko, to to twoja szansa na podbijanie sobie ego moim kosztem poszła się paść... i dalej o to masz ból zadu, tym bardziej że ostatnie słowa kierowane do mnie po tamtym pamiętnym ataku mogą być równie dobrze kierowane do ciebie :lol.

Jaki psycholog z ciebie - ego srego, taki świadek "pamiętnego" ataku jak ty nie nadaje się i jest niewiarygodny
ponieważ nawet nie rozróżniasz pochwy od macicy,jezyka od palców big_smile
Zdaje się,że to ty jesteś najebany i po spożyciu big_smile
znaczy  nie dość, że zasraniec,cymał i cham to jeszcze  prawdopodobnie pijany idiota oskarżający innych o bycie pod wpływem, innym osobom też to pisałeś chętnie big_smile
Nie wyprzesz się chamie smile
Psychiatra cię nie uprzedził żebyś nie łączył leków i alko ?
Kto tu brandzluje ego ?
No ty,to widać jasno i wyraźnie.
Do dziś przeżywasz swoje iluzje z niby obserwacji innych,percepcja do dupy u ciebie lubisz się mylić, boś jest matoł,jeżeli tak wyczuwasz kobiecy orgazm jak to czy ktoś spożywał alko big_smile
Dla mnie jesteś nieważny,mało istotny
co najwyżej zabawny w swojej durnocie, która wyszła na jaw.

Nie powiesz,że opis panicznej ucieczki płodu
przed skurczami macicy pod wpływem twojego ni to języka ni to paluchów ( nie wiadomo do dziś )
to wytwór trzeźwego rozsądku big_smile
Jak rano dziś wstał "nasz" Nowy_gęsi ogier
następny po Tadziu smile

1,797

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
paslawek napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
paslawek napisał/a:

Nowe_Otwarcie  to zupełnie wykapany Rumun te same metody jota w jotę,może jakiś wujek big_smile.
Najpierw coś pierdzielnie z głupoty,zaczepia,próbuje prowokować,mundrzy się, to dostaje bęcki ,potem udaje niewiniątko, ofiarę prześladowaną,biedną sprowokowaną,pokrzywdzoną i obrażoną, co za menda 
Teraz widzę Pain sie poskarżył histeryk big_smile
gówniarz,cymbał i cham

lol Na początku traktowałeś mnie prawie znośnie, ale pobłażliwie i protekcjonalnie, bo odniosłeś wrażenie że możesz sobie (mimo swojej sytuacji) podbić ego moją osobą. Ale po tym jak byłem tu świadkiem twojego rzucania się po spożyciu alko, to to twoja szansa na podbijanie sobie ego moim kosztem poszła się paść... i dalej o to masz ból zadu, tym bardziej że ostatnie słowa kierowane do mnie po tamtym pamiętnym ataku mogą być równie dobrze kierowane do ciebie :lol.

Jaki psycholog z ciebie - ego srego, taki świadek "pamiętnego" ataku jak ty nie nadaje się i jest niewiarygodny
ponieważ nawet nie rozróżniasz pochwy od macicy,jezyka od palców big_smile
Zdaje się,że to ty jesteś najebany i po spożyciu big_smile
znaczy  nie dość, że zasraniec,cymał i cham to jeszcze  prawdopodobnie pijany idiota oskarżający innych o bycie pod wpływem, innym osobom też to pisałeś chętnie big_smile
Nie wyprzesz się chamie smile
Psychiatra cię nie uprzedził żebyś nie łączył leków i alko ?
Kto tu brandzluje ego ?
No ty,to widać jasno i wyraźnie.
Do dziś przeżywasz swoje iluzje z niby obserwacji innych,percepcja do dupy u ciebie lubisz się mylić, boś jest matoł,jeżeli tak wyczuwasz kobiecy orgazm jak to czy ktoś spożywał alko big_smile
Dla mnie jesteś nieważny,mało istotny
co najwyżej zabawny w swojej durnocie, która wyszła na jaw.

Nie powiesz,że opis panicznej ucieczki płodu
przed skurczami macicy pod wpływem twojego ni to języka ni to paluchów ( nie wiadomo do dziś )
to wytwór trzeźwego rozsądku big_smile

Co za atak szału...kwestia stanowczo dla psychiatry, z zastosowaniem silnej farmakologii wink

1,798

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

z zastosowaniem silnej farmakologii wink

Tak idź do psychiatry idź dzieciaku po Nowe_Leki

1,799

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Jedna i druga sytuacja potrafi rodzić skrajności: kobieta bez możliwości utrzymania się siedzi do śmierci w pułapce, a z drugiej strony kobieta w pełni niezależna zbyt pochopnie (bo może) podejmuje decyzję o rozstaniu, której z czasem żałuje (to ostatnie oczywiście działa w obie strony). Ten drugi przypadek ma w sumie coś wspólnego z wydawaniem forsy, która lekko przyszła: jak kasa przychodzi ciężej i trzeba każdą stówę kilka razy w rękach obejrzeć przed wydaniem, to na ogół dokonuje się bardziej przemyślanych i mądrzejszych zakupów.
Aczkolwiek było nie sto i nie tysiąc przypadków, w których kobieta odeszła nie mając za bardzo gdzie się podziać i też się jakoś ogarnęła (i można postawić dolary przeciwko orzechom że ich decyzje były w lwiej części bardziej przemyślane niż tych - jak je określasz - dobrze lub bardzo dobrze ustawionych kobiet).

Interesujące porównanie. Z góry przepraszam, jak namieszam w poście, ale dużo rzeczy do głowy mi przyszło. wink

Zatem: w takim stereotypowym ujęciu się zgadzam, bo w teorii ci zarabiający więcej mają możliwość na robienie tych mniej mądrych wink posunięć, czy to w związku czy w finansach. Problem jednak w tym, że te posunięcia oceniamy automatycznie z własnej perspektywy; z perspektywy własnych finansów i zarządzania nimi, z perspektywy własnych wymagań związkowych. I dlatego - przynajmniej częściowo - bez zastrzeżeń podchodzimy do wydatków osób mniej zamożnych czy uciekających z pato-związków. Bez zastrzeżeń i trochę... bezmyślnie. wink I to działa też w drugą stronę: wydatki, które uznamy za głupotę, dla kogoś zarabiającego więcej mogą być strzałem w dziesiątkę i czymś, bez czego nie wyobrażają sobie życia.

Na przykładach: znam osobę, która w dużej części utrzymuje się ze zrzutek na czynsz itp. Jednocześnie wyraża niezadowolenie, że ktoś mógłby się czepiać, że raz na miesiąc wyjdzie na kawę na mieście, bo to dla higieny psychicznej i każdy czasem potrzebuje przyjemności. Żyje oszczędnie, jasne, ale czasem wjeżdża czekolada, jakieś ciastka itd. Czy ktoś z automatu oburzy się na podróby delicji czy pieczenie kruchych ciastek? Albo - ile znamy osób biedniejszych, które nie wydadzą nawet złotówki na coś niepotrzebnego? No ale przecież ludzi nie razi upieczone ciasto, bo większość sobie na tego typu przyjemności pozwala. Z drugiej strony, jak komuś zarobki pozwalają, to jego przyjemnością będą buty za grube tysiące albo wizyta w restauracji zakończona czterocyfrowym rachunkiem. Czy to było super przemyślane? Może i nie, ale w ten sam sposób co ta nieszczęsna czekolada. Tyle że to drugie bardziej zwraca uwagę, bo jest bardziej oderwane od średniej.

I podobnie będzie ze związkami. Jak ktoś bez zaplecza finansowego nawiewa z relacji, to jest to najczęściej spowodowane już takim dramatem, że nikomu nie przychodzi do głowy z tym dyskutować, natomiast przy dobrej sytuacji materialnej taką decyzję podjąć łatwiej, bo nie ma niezależnych od relacji czynników hamujących. I wtedy znowu każdy mierzy swoją miarą. Zostawiła go, bo X? No bez przesady, przecież można było... I tu, wydaje mi się, kolejna analogia do pieniędzy: im ktoś ma lepszy związek (w znaczeniu: żadnych zastrzeżeń, wszystkie oczekiwania spełnione), tym prędzej zrozumie rozstanie z niby błahych powodów, bo wie, jak dobrze relacja może wyglądać i czego by w niej nie chciał. A im więcej zastrzeżeń do relacji własnej (albo i przy jej braku, jeśli dla kogoś bycie w związku jest bardzo ważne), tym łatwiej czyjąś decyzję uznać za błąd - bo w końcu my mamy tak i tak, a dajemy radę, bo ja bym zniósł/zniosła coś takiego, żeby w związku być itd. Znowu ocena dyktowana własną sytuacją, podczas gdy oceniana osoba sytuację ma inną, swoją.

Ach, ale z jednym się zgodzę. Tak skrajnie rozrzutni aż do bankructwa/samotności najczęściej są, w moim otoczeniu przynajmniej, ludzie, którym rzeczywiście "łatwo przyszło, łatwo poszło", ale w trochę innej wersji: pieniądze były rodziców i "młody dorosły" nagle nie umie dostosować się do własnej sytuacji finansowej/przebrzmiałe królowe balu, które przyzwyczaiły się, że w liceum zawsze ktoś za nimi latał (więc mogły co 5 min mieć innego), a nie zorientowały się, że w dorosłości do zbudowania związku trzeba nieco więcej, podczas gdy same do zaoferowania mają coraz mniej.

1,800

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Kursy też wychodziłem w pracy. Zrobię ten trzyczęściowy, potem... zobaczymy. Może zdołam wymóc skierowanie mnie na ważniejszy kurs,jak nie... wink

Jesteś leniem śmierdzącym, który nie ma żadnej partnerki, a w pracy od lat siedzisz jak grzyb i udajesz, że pracujesz, bo nie masz ambicji. Jakie awanse czy kursy, za chwilę i tak wylecisz z pracy, bo tacy ludzie żerują tylko na firmie i pracodawca to widzi, dlatego traktuje cię jak piona. Popatrzmy jeszcze raz na to, co piszesz sam o sobie w kwestii podejścia do pracy i tego jakim cwaniakiem życiowym jesteś.

Nowe_otwarcie napisał/a:

Ale może do sedna: w związku z powyższym doszedłem do wniosku, że pozostawanie w obecnej pracy to droga do upadku, bo za jakiś czas moje pobory zejdą poniżej średniej dla facetów w mojej grupie wiekowej (bo już "od góry" dojechałem do średniej; jak na pracę wyjazdową dla gościa po 40-ce raczej nie ma się czym chwalić), ale problem polega na tym że jedynie wiem że potrzebuję więcej kasy; nie mam kompletnie żadnego pomysłu na to jak zmienić obecny stan rzeczy (na czele z tym jakie kursy i nowe kwalifikacje, oczywiście dostępne dla mnie finansowo; celowo to akcentuję, bo jest jeden istotny kurs za 4,5 tys. euro, na który pracodawca nie chce mnie skierować , a ja takiej kasy sam nie wytrzepię), dosłownie nie wiem co robić, gdzie się udać po poradę. Co gorsza, nie mam dosłownie nikogo od kogo mógłbym pożyczyć jakąś kasę (zwłaszcza przy ryzyku że mógłbym przez dłuższy czas mieć problem z oddaniem). Czuję się jakbym płynął łodzią zmierzającą na dno i nie wiem jak zmienić jej kurs...
Mam małe środki i być może mogę sobie pozwolić na jeden "strzał", ale ten strzał MUSI być celny, nie stać mnie już na pudło. Co więcej, poznałem kobietę, bardzo zależy mi na ułożeniu sobie życia osobistego, bo mam świadomość że tylko wtedy będę w dość dobrej kondycji do naprawiania mojego życia zawodowego; niestety, w powyższych kwestiach na jej pomoc nie będę mógł liczyć; wręcz przeciwnie, to raczej ona będzie oczekiwała że ja będę dla niej oparciem...

Czy ktoś ma jakieś pomysły? Ale takie konkretne, z adresami, kontaktami...

1,801

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
SaraS napisał/a:

[qu
I podobnie będzie ze związkami. Jak ktoś bez zaplecza finansowego nawiewa z relacji, to jest to najczęściej spowodowane już takim dramatem, że nikomu nie przychodzi do głowy z tym dyskutować, natomiast przy dobrej sytuacji materialnej taką decyzję podjąć łatwiej, bo nie ma niezależnych od relacji czynników hamujących. I wtedy znowu każdy mierzy swoją miarą. Zostawiła go, bo X? No bez przesady, przecież można było... I tu, wydaje mi się, kolejna analogia do pieniędzy: im ktoś ma lepszy związek (w znaczeniu: żadnych zastrzeżeń, wszystkie oczekiwania spełnione), tym prędzej zrozumie rozstanie z niby błahych powodów, bo wie, jak dobrze relacja może wyglądać i czego by w niej nie chciał. A im więcej zastrzeżeń do relacji własnej (albo i przy jej braku, jeśli dla kogoś bycie w związku jest bardzo ważne), tym łatwiej czyjąś decyzję uznać za błąd - bo w końcu my mamy tak i tak, a dajemy radę, bo ja bym zniósł/zniosła coś takiego, żeby w związku być itd. Znowu ocena dyktowana własną sytuacją, podczas gdy oceniana osoba sytuację ma inną, swoją.

j.

No z tym się nie zgodzę, bo ten fragment brzmi  jak całkowite udzielanie absolutorium osobom dobrze ustawionym. Tymczasem, mimo pewnej względności, to że Cie stać na podjęcie jakiejś decyzji samo w sobie nigdy nie jest I nie będzie gwarancją słuszności tej decyzji. To że ktoś przez całe życie goni króliczka tylko dlatego że go na to stać wcale nie świadczy o tym że czyni on dobrze (o tym że krzywdzi po drodze wiele osób, które poważniej od niego podchodzą do relacji już nie wspominając).

1,802

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:

[q

Jesteś leniem śmierdzącym, który nie ma żadnej partnerki, a w pracy od lat siedzisz jak grzyb i udajesz, że pracujesz, bo nie masz ambicji. Jakie awanse czy kursy, za chwilę i tak wylecisz z pracy, bo tacy ludzie żerują tylko na firmie i pracodawca to widzi, dlatego traktuje cię jak piona. Popatrzmy jeszcze raz na to, co piszesz sam o sobie w kwestii podejścia do pracy i tego jakim cwaniakiem życiowym jesteś.

lol Prawie się poryczałem że śmiechu gdy przeczytałem twój kolejny wściekły atak; ty naprawdę masz zdrowe problemy psychiczne; uważaj,bo jeszcze kiedyś kogos (kto ci nie odpowiada) dźgniesz nożem i dopiero będziesz miała kłopoty.

Wierz sobie w co chcesz, akurat nie zaliczasz się do osób którym musiałbym coś udowadniać. Dlatego nie wstawię ani jednego z wieeelu moich zdjęć z partnerką ani skanu certyfikatu, niezależnie od tego jak mocno będziesz się na mnie pluć big_smile

1,803

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Czy Ty przypadkiem nie byłeś zajęty swoją pracą przenośnego KTG?
Kobiety Cię potrzebują, medycyna Cię potrzebuje. Idź i pomagaj.

1,804

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Ale może do sedna: w związku z powyższym doszedłem do wniosku, że pozostawanie w obecnej pracy to droga do upadku, bo za jakiś czas moje pobory zejdą poniżej średniej dla facetów w mojej grupie wiekowej (bo już "od góry" dojechałem do średniej; jak na pracę wyjazdową dla gościa po 40-ce raczej nie ma się czym chwalić), ale problem polega na tym że jedynie wiem że potrzebuję więcej kasy; nie mam kompletnie żadnego pomysłu na to jak zmienić obecny stan rzeczy (na czele z tym jakie kursy i nowe kwalifikacje, oczywiście dostępne dla mnie finansowo; celowo to akcentuję, bo jest jeden istotny kurs za 4,5 tys. euro, na który pracodawca nie chce mnie skierować , a ja takiej kasy sam nie wytrzepię), dosłownie nie wiem co robić, gdzie się udać po poradę. Co gorsza, nie mam dosłownie nikogo od kogo mógłbym pożyczyć jakąś kasę (zwłaszcza przy ryzyku że mógłbym przez dłuższy czas mieć problem z oddaniem). Czuję się jakbym płynął łodzią zmierzającą na dno i nie wiem jak zmienić jej kurs...
Mam małe środki i być może mogę sobie pozwolić na jeden "strzał", ale ten strzał MUSI być celny, nie stać mnie już na pudło. Co więcej, poznałem kobietę, bardzo zależy mi na ułożeniu sobie życia osobistego, bo mam świadomość że tylko wtedy będę w dość dobrej kondycji do naprawiania mojego życia zawodowego; niestety, w powyższych kwestiach na jej pomoc nie będę mógł liczyć; wręcz przeciwnie, to raczej ona będzie oczekiwała że ja będę dla niej oparciem...

Czy ktoś ma jakieś pomysły? Ale takie konkretne, z adresami, kontaktami...

Dzięki, ciekawie się czyta te jego smętne wynurzenia w zestawieniu z dzisiejszymi przechwałkami.
NO - a czy ta twoja wymagająca wsparcia kobita wie, że długo godziny każdego dnia spędzasz na babskim forum?  Wiesz o tym, że każda ogarnięta babka po odkryciu, co za farmazony tu produkujesz, kopnęłaby cię w dupę szybciej niż zdążyłbyś mrugnąć?

1,805 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-22 12:29:44)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Moją partnerkę poznałem ponad pół roku później. Na pewno zwiększyła moją pewność siebie, na tyle by skutecznie wymęczyć u dyrektora handlowego spotkanie w sprawie podwyżki.

Hahahaha big_smile Poznał młodszą dziunię, to pobiegł po podwyżkę, żeby go w dupę nie kopnęła, która to dupa po podwyżce mu ożyła i udaje Pana i Władcę na netkobietach. Dla Twojej wiadomości - co pewnie będzie dla Ciebie szokiem - kobiety nie rzucają wartościowych mężczyzn z uwagi na ich niskie zarobki.

Nie wiem, czy jesteś bardziej śmieszna czy żałosna? Tę podwyżkę przyznano mi w zasadzie po roku bycia z nią i jakoś mnie nie rzuciła w międzyczasie. Ale w jednej kwestii się z Tobą zgadzam, jeśli chodzi o wartościowe kobiety: jest od ciebie i wymienianej już wcześniej reszty z waszej mało przyjemnej grupki  tyle razy bardziej wartościowa,  ile razy wartość dolara USA przewyższa wartość starego dolara Zimbabwe wink

Dobry Dyrektor. Ludzki Pan. Dał po pół roku podwyżkę big_smile.

Nie ma chyba nic bardziej żałosnego niż spanikowany płód. Przyznaję. Wymiatasz big_smile. Czy ona już wie, że siedzisz na kobiecym forum i popisujesz się gówniarskim slangiem czy jeszcze się z tym kryjesz?

1,806

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
SaraS napisał/a:

[qu
I podobnie będzie ze związkami. Jak ktoś bez zaplecza finansowego nawiewa z relacji, to jest to najczęściej spowodowane już takim dramatem, że nikomu nie przychodzi do głowy z tym dyskutować, natomiast przy dobrej sytuacji materialnej taką decyzję podjąć łatwiej, bo nie ma niezależnych od relacji czynników hamujących. I wtedy znowu każdy mierzy swoją miarą. Zostawiła go, bo X? No bez przesady, przecież można było... I tu, wydaje mi się, kolejna analogia do pieniędzy: im ktoś ma lepszy związek (w znaczeniu: żadnych zastrzeżeń, wszystkie oczekiwania spełnione), tym prędzej zrozumie rozstanie z niby błahych powodów, bo wie, jak dobrze relacja może wyglądać i czego by w niej nie chciał. A im więcej zastrzeżeń do relacji własnej (albo i przy jej braku, jeśli dla kogoś bycie w związku jest bardzo ważne), tym łatwiej czyjąś decyzję uznać za błąd - bo w końcu my mamy tak i tak, a dajemy radę, bo ja bym zniósł/zniosła coś takiego, żeby w związku być itd. Znowu ocena dyktowana własną sytuacją, podczas gdy oceniana osoba sytuację ma inną, swoją.

j.

No z tym się nie zgodzę, bo ten fragment brzmi  jak całkowite udzielanie absolutorium osobom dobrze ustawionym. Tymczasem, mimo pewnej względności, to że Cie stać na podjęcie jakiejś decyzji samo w sobie nigdy nie jest I nie będzie gwarancją słuszności tej decyzji. To że ktoś przez całe życie goni króliczka tylko dlatego że go na to stać wcale nie świadczy o tym że czyni on dobrze (o tym że krzywdzi po drodze wiele osób, które poważniej od niego podchodzą do relacji już nie wspominając).

Zupełnie nie to miałam na myśli. Żadne absolutorium, żadne gwarancje, raczej - zrównanie (przyznanie?) prawa do oceny wagi danych problemów wg własnej sytuacji, własnych odczuć itd., a nie cudzych. Bo, parafrazując to, co napisałeś, to, że kogoś nie stać (albo i stać, ale woli postąpić inaczej) na podjęcie jakiejś decyzji, też nie jest i nie będzie nigdy gwarancją słuszności takiego postępowania. I tak, jak przy finansach możemy zejść do minimum typu: "niezbędny jest tylko dach nad głową, coś do jedzenia i ubrania", tak przy związkach zawsze znajdzie się ktoś, kto zniósłby coś więcej i uznałby rozstanie za bez sensu.

1,807

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Na chamstwo reaguje się chamstwem.

Cieszę się Loka że tak do tego podchodzisz, bo teraz już masz jasność w kwestii czemu na twoje chamstwo reaguję tak, a nie miłymi słowami czy spokojną dyskusją big_smile
Jeszcze raz zastanów się czemu bardzo spokojnie i kulturalnie dyskutuję z @ulle? Chociaż nie spodziewam się być była dość inteligentna aby wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Może dlatego, że Ci jeszcze nie podpadła? Wtedy się wyżywasz i wyzywasz rozmówców.
Bałabym sie na miejscu Twojej partnerki tego, w jaki sposób tutsj piszesz. Przecież kiedyś , jak już się pobierzecie, zamieszkacie razem(chyba jeszcze nie mieszkacie) w pewnym momencie może dojśc do jakichś sprzeczek, nieporozumień  a wtedy nie będzie szprzebiwrać w słowach i polecisz jej "tumanem" albo jakąś głupią babą. Poza tym stuknie jej w przyszłości 40 parę lat i wtedy też będzie uważana za starą babę.
To tak nie  ma, że się człowiek hamuje przez całe życie.
W każdym razie mnie by to zaniepokoiło jakbym przeczytała w jaki sposób mój facet rozmawia z innymi w internecie.
Czerwona flaga.

1,808

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:

Dzięki, ciekawie się czyta te jego smętne wynurzenia w zestawieniu z dzisiejszymi przechwałkami.
NO - a czy ta twoja wymagająca wsparcia kobita wie, że długo godziny każdego dnia spędzasz na babskim forum?  Wiesz o tym, że każda ogarnięta babka po odkryciu, co za farmazony tu produkujesz, kopnęłaby cię w dupę szybciej niż zdążyłbyś mrugnąć?

Tu nie ma żadnej kobiety na stałe. Żadna kobieta na poziomie nie pójdzie na związek w rozjazdach, bez perspektyw i planów na wspólne zamieszkanie, gdzie facet całe dnie spędza w necie uskuteczniając rozwój swojej paranoi. Pisał przecież, że ma przelotne związki na odległość i jeszcze w zeszłym roku siedział na apkach. W dodatku niedawno jego wybranka była doktorantką, natomiast w ubiegłym tygodniu już się z tego wymigał big_smile. Nie wierzę też w jego odpowiedzialną pracę, który matoł napierdziela z komputera służbowego od lat w Internecie, wiedząc, że komputer jest monitowany, chyba, że to jakiś serwisant maszyn czy opiekun klienta na B2B i z własnym sprzętem, którego wysyłają po całej Polsce. Ewidentnie nie robi nic znaczącego, niczym nie kieruje, ma masę czasu.

Kilka farmazonów tego bazyliszka dotyczące randkowania, myślenie bardzo bliskie Kaszpirowi, jednak rzeczywistość zweryfikowała narcystyczne, napompowane oczekiwania big_smile big_smile big_smile.

Nowe_otwarcie napisał/a:

EDIT: Ech, kolejne 3 na moim profilu... 38, 41 i 45... nawet ta 45 jeszcze ewentualnie mogłaby być do rozważenia, ale co z tego jak akurat dwie z nich jakieś 350 km ode mnie, a ta najsmakowitsza z drugiego końca Polski? A ja relacji na odległość mam już serdecznie dość sad
No nic, przynajmniej całkiem fajna 37 (sama zagadała) kontynuuje rozmowę wink


Nowe_otwarcie napisał/a:
Galerida cristata napisał/a:

Nowe otwarcie, a dlaczego byś nie mógł być ze starszą od siebie kobietą??

Bo patrzę na nie i niestety widać wiek. Nie wiem, może gdyby tak zupełnie nie wyglądała na swój wiek jak ja, ale w sumie... to chyba niestety kwestia natury: kobiety szybciej dojrzewają, ale druga strona medalu wygląda tak, że i szybciej widać po nich upływ czasu. Nie wiem, po prostu mam blokadę. Zresztą... nie obraź się, ale też patrzę na to co piszą na portalach, jak podchodzą do kwestii wieku i mniej więcej u kobiety tak samo często pojawia się "ban dla młodszych" jak u faceta ban dla starszych. Przez to, że kobiety szybciej dojrzewają, to chyba bardziej naturalna jest pewna (oczywiście niezbyt duża) różnica wieku (ze starszym facetem). Kobieta lubiąca młodszych i facet lubiący starsze to rzadsze wypadki. Zostawiłem sobie rok marginesu "w górę", ale to dla tych naprawdę dobrze się trzymających smile

1,809 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-03-22 13:13:05)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
rossanka napisał/a:

Może dlatego, że Ci jeszcze nie podpadła? Wtedy się wyżywasz i wyzywasz rozmówców.
Bałabym sie na miejscu Twojej partnerki tego, w jaki sposób tutsj piszesz. Przecież kiedyś , jak już się pobierzecie, zamieszkacie razem(chyba jeszcze nie mieszkacie) w pewnym momencie może dojśc do jakichś sprzeczek, nieporozumień  a wtedy nie będzie szprzebiwrać w słowach i polecisz jej "tumanem" albo jakąś głupią babą. Poza tym stuknie jej w przyszłości 40 parę lat i wtedy też będzie uważana za starą babę.
To tak nie  ma, że się człowiek hamuje przez całe życie.
W każdym razie mnie by to zaniepokoiło jakbym przeczytała w jaki sposób mój facet rozmawia z innymi w internecie.
Czerwona flaga.

@Rosss, ten gościu nie ma żadnej stałej i poważnej parterki. To jest typowy oszołom z Internetu, chwile się poukrywa w jakiś apkach, naściemnia na swój własny temat, pobzyka na odległość. Na związek trzeba mieć czas, inwestować w niego. Zwróć uwagę, że on od lat naparza non stop w necie. Ktoś to ma poważną pracę, rodzinę, dzieci lub partnera - nie ma na to czasu.

1,810

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
SaraS napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
SaraS napisał/a:

[qu
I podobnie będzie ze związkami. Jak ktoś bez zaplecza finansowego nawiewa z relacji, to jest to najczęściej spowodowane już takim dramatem, że nikomu nie przychodzi do głowy z tym dyskutować, natomiast przy dobrej sytuacji materialnej taką decyzję podjąć łatwiej, bo nie ma niezależnych od relacji czynników hamujących. I wtedy znowu każdy mierzy swoją miarą. Zostawiła go, bo X? No bez przesady, przecież można było... I tu, wydaje mi się, kolejna analogia do pieniędzy: im ktoś ma lepszy związek (w znaczeniu: żadnych zastrzeżeń, wszystkie oczekiwania spełnione), tym prędzej zrozumie rozstanie z niby błahych powodów, bo wie, jak dobrze relacja może wyglądać i czego by w niej nie chciał. A im więcej zastrzeżeń do relacji własnej (albo i przy jej braku, jeśli dla kogoś bycie w związku jest bardzo ważne), tym łatwiej czyjąś decyzję uznać za błąd - bo w końcu my mamy tak i tak, a dajemy radę, bo ja bym zniósł/zniosła coś takiego, żeby w związku być itd. Znowu ocena dyktowana własną sytuacją, podczas gdy oceniana osoba sytuację ma inną, swoją.

j.

No z tym się nie zgodzę, bo ten fragment brzmi  jak całkowite udzielanie absolutorium osobom dobrze ustawionym. Tymczasem, mimo pewnej względności, to że Cie stać na podjęcie jakiejś decyzji samo w sobie nigdy nie jest I nie będzie gwarancją słuszności tej decyzji. To że ktoś przez całe życie goni króliczka tylko dlatego że go na to stać wcale nie świadczy o tym że czyni on dobrze (o tym że krzywdzi po drodze wiele osób, które poważniej od niego podchodzą do relacji już nie wspominając).

Zupełnie nie to miałam na myśli. Żadne absolutorium, żadne gwarancje, raczej - zrównanie (przyznanie?) prawa do oceny wagi danych problemów wg własnej sytuacji, własnych odczuć itd., a nie cudzych. Bo, parafrazując to, co napisałeś, to, że kogoś nie stać (albo i stać, ale woli postąpić inaczej) na podjęcie jakiejś decyzji, też nie jest i nie będzie nigdy gwarancją słuszności takiego postępowania. I tak, jak przy finansach możemy zejść do minimum typu: "niezbędny jest tylko dach nad głową, coś do jedzenia i ubrania", tak przy związkach zawsze znajdzie się ktoś, kto zniósłby coś więcej i uznałby rozstanie za bez sensu.

Ale ta granica też nie przebiega według naszego widzimisię. To jest nie tylko.kwestia bilansu zysków i strat,ale też i odpowiedzialności. Bo tak jak pisałaś wcześniej to można sobie dowolnie relatywizować i totalny lekkoduch też się rozgrzeszy (dla równowagi: były kobiety w trudnej sytuacji,które odeszły dopiero by ratować życie i tam akurat trzeba było wcześniej odejść).  Nie,takie coś bardziej zależy od stopnia związku, tego jak jest poważny,ile trwa,czy są dzieci, zobowiązania...Bo.generalnie czym innym jest związek licealny czy zwykle chodzenie (wtedy i pierdoła ujdzie za powód),a czym innym małżeństwo gdy są dzieci i wtedy to jednak żadną ze stron łachy nie robi że stara się z całych sił i idzie na ustępstwa.

1,811

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Pi

twojeslowo napisał/a:
rossanka napisał/a:

Może dlatego, że Ci jeszcze nie podpadła? Wtedy się wyżywasz i wyzywasz rozmówców.
Bałabym sie na miejscu Twojej partnerki tego, w jaki sposób tutsj piszesz. Przecież kiedyś , jak już się pobierzecie, zamieszkacie razem(chyba jeszcze nie mieszkacie) w pewnym momencie może dojśc do jakichś sprzeczek, nieporozumień  a wtedy nie będzie szprzebiwrać w słowach i polecisz jej "tumanem" albo jakąś głupią babą. Poza tym stuknie jej w przyszłości 40 parę lat i wtedy też będzie uważana za starą babę.
To tak nie  ma, że się człowiek hamuje przez całe życie.
W każdym razie mnie by to zaniepokoiło jakbym przeczytała w jaki sposób mój facet rozmawia z innymi w internecie.
Czerwona flaga.

@Rosss, ten gościu nie ma żadnej stałej i poważnej parterki. To jest typowy oszołom z Internetu, chwile się poukrywa w jakiś apkach, naściemnia na swój własny temat, pobzyka na odległość. Na związek trzeba mieć czas, inwestować w niego. Zwróć uwagę, że on od lat naparza non stop w necie. Ktoś to ma poważną pracę, rodzinę, dzieci lub partnera - nie ma na to czasu.

Pisałam tak, bo są takie przypadki, jak ktoś się odnosi do obcych w gniewie, to na bank w domu b edzie się wyżywał, jak mu partner czy partnerka podpadnie.
Troche inaczej jest odwrotnie, gdy czasem ktoś wyżywa się w domu a dla obcych jest bardzo uprzejmy. Ale w drugą stronę, ze komus puszczają nerwy do obcych ludzi a przy swoich w gniewie się szanuje - takiego czegoś już nie ma.
A długo nie da się ukrywać.

1,812 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-03-22 13:24:08)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
rossanka napisał/a:

Pisałam tak, bo są takie przypadki, jak ktoś się odnosi do obcych w gniewie, to na bank w domu b edzie się wyżywał, jak mu partner czy partnerka podpadnie. Troche inaczej jest odwrotnie, gdy czasem ktoś wyżywa się w domu a dla obcych jest bardzo uprzejmy. Ale w drugą stronę, ze komus puszczają nerwy do obcych ludzi a przy swoich w gniewie się szanuje - takiego czegoś już nie ma.
A długo nie da się ukrywać.

Przecież on pisał, że był w związku przemocowym i z ex małżonką dochodziło do rękoczynów. To jest zwykły przemocowiec, widać to po tym forum, który w necie uskutecznia swoje chore emocje, bo przecież w pracy nie może nikomu przylać, bo ledwo się trzyma, na leki trzeba i alimenty jeszcze są.

1,813

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pisałam tak, bo są takie przypadki, jak ktoś się odnosi do obcych w gniewie, to na bank w domu b edzie się wyżywał, jak mu partner czy partnerka podpadnie. Troche inaczej jest odwrotnie, gdy czasem ktoś wyżywa się w domu a dla obcych jest bardzo uprzejmy. Ale w drugą stronę, ze komus puszczają nerwy do obcych ludzi a przy swoich w gniewie się szanuje - takiego czegoś już nie ma.
A długo nie da się ukrywać.

Przecież on pisał, że był w związku przemocowym i z ex małżonką dochodziło do rękoczynów. To jest zwykły przemocowiec, widać to po tym forum, który w necie uskutecznia swoje chore emocje, bo przecież w pracy nie może nikomu przylać, bo ledwo się trzyma, na leki trzeba i alimenty jeszcze są.

Mozesz podać posta? Gdzie to było napisane, każdej wypowiedzi nie czytałam, aż tyle czasu nie mam.

1,814

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
rossanka napisał/a:

Mozesz podać posta? Gdzie to było napisane, każdej wypowiedzi nie czytałam, aż tyle czasu nie mam.

Nie mam czasu. Musisz sobie przejrzeć absztyfikanta.

1,815

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:
rossanka napisał/a:

Mozesz podać posta? Gdzie to było napisane, każdej wypowiedzi nie czytałam, aż tyle czasu nie mam.

Nie mam czasu. Musisz sobie przejrzeć absztyfikanta.


Za dużo tego sad

1,816

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pisałam tak, bo są takie przypadki, jak ktoś się odnosi do obcych w gniewie, to na bank w domu b edzie się wyżywał, jak mu partner czy partnerka podpadnie. Troche inaczej jest odwrotnie, gdy czasem ktoś wyżywa się w domu a dla obcych jest bardzo uprzejmy. Ale w drugą stronę, ze komus puszczają nerwy do obcych ludzi a przy swoich w gniewie się szanuje - takiego czegoś już nie ma.
A długo nie da się ukrywać.

Przecież on pisał, że był w związku przemocowym i z ex małżonką dochodziło do rękoczynów. To jest zwykły przemocowiec, widać to po tym forum, który w necie uskutecznia swoje chore emocje, bo przecież w pracy nie może nikomu przylać, bo ledwo się trzyma, na leki trzeba i alimenty jeszcze są.

Tak daleko nie ma co wybiegać, żeby kogoś dodatkowo skutecznie dopalać, natomiast nie zmienia to faktu, że wszelkie epitety poziomu tumany, psycholki i spierdoliny są po prostu słabe i świadczą  tylko o jednym. Nie zauważyłem, by ktoś cokolwiek napisał by na coś takiego zasłużyć, a nawet gdyby to i tak można z tego w normalny sposób wybrnąć. Ten? jest karygodny i nie do pomyślenia.

1,817

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
2odiak napisał/a:
twojeslowo napisał/a:
rossanka napisał/a:

Pisałam tak, bo są takie przypadki, jak ktoś się odnosi do obcych w gniewie, to na bank w domu b edzie się wyżywał, jak mu partner czy partnerka podpadnie. Troche inaczej jest odwrotnie, gdy czasem ktoś wyżywa się w domu a dla obcych jest bardzo uprzejmy. Ale w drugą stronę, ze komus puszczają nerwy do obcych ludzi a przy swoich w gniewie się szanuje - takiego czegoś już nie ma.
A długo nie da się ukrywać.

Przecież on pisał, że był w związku przemocowym i z ex małżonką dochodziło do rękoczynów. To jest zwykły przemocowiec, widać to po tym forum, który w necie uskutecznia swoje chore emocje, bo przecież w pracy nie może nikomu przylać, bo ledwo się trzyma, na leki trzeba i alimenty jeszcze są.

Tak daleko nie ma co wybiegać, żeby kogoś dodatkowo skutecznie dopalać, natomiast nie zmienia to faktu, że wszelkie epitety poziomu tumany, psycholki i spierdoliny są po prostu słabe i świadczą  tylko o jednym. Nie zauważyłem, by ktoś cokolwiek napisał by na coś takiego zasłużyć, a nawet gdyby to i tak można z tego w normalny sposób wybrnąć. Ten? jest karygodny i nie do pomyślenia.

Albo jest jeszcze inaczej. Anonimowo to każd jest bohater. Tu już kiedys paru takich pisało, w wyzwiskach byli pierwsi, potem wychodziło, ze na żywo nie byli już tacy odważni.
Inna sprawa, ze duzo tu manipulacji, prowokowania i robienia z siebie ofiary, mam na to alergię.

1,818 Ostatnio edytowany przez 2odiak (2023-03-22 14:43:29)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
rossanka napisał/a:
2odiak napisał/a:
twojeslowo napisał/a:

Przecież on pisał, że był w związku przemocowym i z ex małżonką dochodziło do rękoczynów. To jest zwykły przemocowiec, widać to po tym forum, który w necie uskutecznia swoje chore emocje, bo przecież w pracy nie może nikomu przylać, bo ledwo się trzyma, na leki trzeba i alimenty jeszcze są.

Tak daleko nie ma co wybiegać, żeby kogoś dodatkowo skutecznie dopalać, natomiast nie zmienia to faktu, że wszelkie epitety poziomu tumany, psycholki i spierdoliny są po prostu słabe i świadczą  tylko o jednym. Nie zauważyłem, by ktoś cokolwiek napisał by na coś takiego zasłużyć, a nawet gdyby to i tak można z tego w normalny sposób wybrnąć. Ten? jest karygodny i nie do pomyślenia.

Albo jest jeszcze inaczej. Anonimowo to każd jest bohater. Tu już kiedys paru takich pisało, w wyzwiskach byli pierwsi, potem wychodziło, ze na żywo nie byli już tacy odważni.
Inna sprawa, ze duzo tu manipulacji, prowokowania i robienia z siebie ofiary, mam na to alergię.

Tak,  to jest podstawowe założenie jednego delikwenta z drugim, że są nietykalni i  mogą kreować  tutaj swój świat. Ma to swoje plusy, bo wiesz z kim tak naprawdę masz do czynienia i to jest chyba jedyne, bo sposób w jaki to przedstawiają  jest nie do przyjęcia. Wracając do tych wszystkich wychodzących z tego założenia " a co kto mi tu zrobi? " to  niestety realia wyglądają inaczej i jak się ktoś postara to do takiego bohatera szybko dotrze, a skutki będą opłakane. Nikt nie jest  bezkarny i musi się liczyć z tym, że może znaleźć się ktoś  kto go dosięgnie. Najsłabszym w tym wszystkim ogniwem jest jak zawsze, od zarania dziejów człowiek, technologia jest tylko narzędziem. Niejednokrotnie miałem przyjemność stanąć takiemu twarzą w twarz, skutków  i reakcji możesz się domyślić. Te wszystkie prowokacje,  oj jaki ja biedny, w  większości ma na celu dowartościowywanie się, szukanie uwagi. W realnym świecie takie osoby są po prostu skończone. Każdy trzeźwo myślący , jeżeli chce coś zmienić nie potrzebuje do tego internetów. To jest ostateczność i bardziej pełni to role wygadania się, potwierdzenia tego co już reszta gdzieś powiedziała, a na samym końcu pomocy. Trzeba też przyjąć, że tak jak ja tak i inni w ten sam sposób tu trafiają. Na początku niewinne czytanie, a potem dedukcja i aha, - można, a to , że wielu się wydaje, iż kobiety " słabsze" to niestety sobie bardziej używają tego, na co żony, matki... im nie pozwolą wink

1,819 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-03-22 14:58:14)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
rossanka napisał/a:

Może dlatego, że Ci jeszcze nie podpadła? Wtedy się wyżywasz i wyzywasz rozmówców.

Może dlatego że ma zupełnie inny, niekonfrontacyjny styl? Może dlatego że nie czerpie (w odróżnieniu od dobrych kilku tutejszych użytkowniczek) przyjemności z pokazywania komuś na siłę że jest gorszy, że jego miejsce jest (wuj wie na podstawie jakich kryteriów) niżej, nie dostaje orgazmu jak komuś pociśnie czy wyładuje na nim własne kompleksy...

rossanka napisał/a:

Bałabym sie na miejscu Twojej partnerki tego, w jaki sposób tutsj piszesz. Przecież kiedyś , jak już się pobierzecie, zamieszkacie razem(chyba jeszcze nie mieszkacie) w pewnym momencie może dojśc do jakichś sprzeczek, nieporozumień  a wtedy nie będzie szprzebiwrać w słowach i polecisz jej "tumanem" albo jakąś głupią babą. Poza tym stuknie jej w przyszłości 40 parę lat i wtedy też będzie uważana za starą babę.
To tak nie  ma, że się człowiek hamuje przez całe życie.
W każdym razie mnie by to zaniepokoiło jakbym przeczytała w jaki sposób mój facet rozmawia z innymi w internecie.

Moja partnerka byłaby zdziwiona in minus gdyby zobaczyła jakie poglądy ma całkiem znacząca grupa użytkowniczek tutaj.
Poza tym ona ma (tego chyba też nie pojmiesz Ross, podobnie jak w przypadku ulle) zupełnie inne podejście i nawet jak coś chce, jak na czymś bardzo jej zależy, to potrafi to przekazać w inny sposób niż np. moja była; potrafi okazać wdzięczność, docenić... z nią się chce rozmawiać, przebywać, coś dla niej robić.

rossanka napisał/a:

Czerwona flaga.

rossanka napisał/a:

Albo jest jeszcze inaczej. Anonimowo to każd jest bohater. Tu już kiedys paru takich pisało, w wyzwiskach byli pierwsi, potem wychodziło, ze na żywo nie byli już tacy odważni.
Inna sprawa, ze duzo tu manipulacji, prowokowania i robienia z siebie ofiary, mam na to alergię.

Jasne Rossprzecież u Ciebie faceci nie widzą żadnych czerwonych flag. Tutejsze użytkowniczki nie są już zmęczone Twoim jojczeniem nad tym czemu nie potrafisz utrzymać przy sobie faceta i czemu wciąż jesteś sama. Przecież masz udane i ciekawe życie w związkach od lat... A nie, czekaj...

rossanka napisał/a:

Za dużo tego

lol Fajną sobie Ross koleżankę znalazłaś, ale nie bój się: jak już mnie nie będzie, to i po tobie pojedzie wink
Tylko uważaj, bo tak bajkopisarka ma w zwyczaju przekręcanie faktów, jak z moim związkiem i przemocą: tak się składa że to ja miałem zadawane rany czy przykładany nóż do szyi, a nie odwrotnie. I to jej prawniczka musiała się nieźle nagimnastykować by dowody w tej sprawie nie były rozpatrywane. Ale twoja nowa koleżanka jak zwykle coś tam usłyszała, resztę sobie dośpiewała, a zresztą dla niej zawsze jest jak ze słynnym przysłowiem z kradzieżą: czy on ukradł, czy jemu ukradli, to i tak jest zamieszany w kradzież.

1,820 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-22 15:08:29)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Tylko tyle, że rossanka nie kozaczy w Internecie wyzywając ludzi niewybrednymi epitetami, więc jakiekolwiek porównania do zachowania się rossanki są nielogiczne. Prożno by szukać postów rossanki takiego pokroju. No ale przecież trzeba jakoś skierować uwagę na innych, kiedy samemu skompromitowało się po całości.

Posty [ 1,756 do 1,820 z 2,170 ]

Strony Poprzednia 1 26 27 28 29 30 34 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Randkowanie po 40-stce ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024