bb8 napisał/a:rakastankielia napisał/a:bb8 napisał/a:Przystojni biorą po 2-3 na raz, czy jaka jest teza? Statystycznie w dużych miastach jest wręcz nadwyżka kobiet. A jeszcze trzeba uwzględnić napływ uchodźców - to też są w większości kobiety.
Niekoniecznie biorą po dwie naraz, choć czasem się zdarza. Po prostu wiele kobiet woli być sama niż z przeciętnym facetem.
Gdzie w dużych miastach masz nadwyżkę kobiet? Jest dokładnie odwrotnie. A już na Śląsku nadwyżka mężczyzn jest spora.
Uchodźcami są głównie kobiety? Nieprawda. Może z Ukrainy przyjeżdżają głównie kobiety, ale pis sprowadził sporo imigrantów z Indii, Bangladeszu, Gruzji i innych krajów, a tu zdecydowana większość to mężczyźni.
Grubo ponad milion uchodźców z Ukrainy zostało w Polsce i ta liczba jest nieporównywalna z imigrantami z innych krajów.
Być może, ale przecież przed wojną z Ukrainy przyjeżdżali głównie mężczyźni, a przecież większość z nich nadal tu jest, nie pojechali walczyć.
Generalnie jest tak, że do 50 roku życia faktycznie dominują mężczyźni, ale to jest realnie odczuwalne głównie w mniejszych ośrodkach, na wsiach. Duże miasta jak Warszawa są sfeminizowane.
Patrzyłem na statystyki i może w dwóch miastach kobiet było więcej, ale i tak różnica była w granicach błędu statystycznego, w pozostałych miastach mężczyzn było więcej.
Nie jesteś pierwszą osobą na forum, która tak narzeka na Śląsk, nie mam pojęcia, o co chodzi.
Wiem, że nie jestem, tu sytuacja jest najgorsza w Polsce. Zapewne wynika to z faktu, że jest to region przemysłowy, dlatego kobiety wyjeżdżają stąd do innych miast albo za granicę. Ponadto przemysł upada, większość kopalń już dawno zakończyła wydobycie, więc dla młodych ludzi nie ma tu zbyt wielu perspektyw.
Jeśli szukasz na portalach podając zasięg geograficzny, to może go rozszerz na całą Polskę nawet? Co to za problem w Twoim wieku.
Nie jestem zainteresowany związkiem na odległość, zresztą jak mnie raz sparowało z dziewczyną z innej części Polski (bo akurat mnie złapało jak przejeżdżałem pociągiem przez jej okolicę, a po powrocie też ją przesunąłem), to od razu usunęła parę, jak tylko zorientowała się, że nie jestem z jej okolic.
I mylisz się co do tego, że "większość kobiet woli być sama niż z przeciętnym facetem". Mam w bliskim otoczeniu piękne kobiety, które związały się z nieciekawymi z wyglądu (i nie tylko zresztą) facetami. Zdarza się też odwrotnie - ja sama jestem mało urodziwa, a mam przystojnego męża. Nie dlatego, że wcześniej odrzucałam przeciętniaków, wręcz oni odrzucali mnie. Myślę, że facet zafiksowany na swoim rzeczywistym lub rzekomym braku urody przykłada taką samą miarę do ewentualnych kandydatek. Chce sobie coś zrekompensować po prostu, a lata lecą i peron odjeżdża coraz dalej. Dlatego ja patrzę z dużym dystansem na to, jak młodzi faceci narzekają na rynek matrymonialny.
Wiesz, jeżeli znali się ze studiów czy pracy, to jest to możliwe, że taka długoletnia znajomość przerodziła się w związek, bo wobec zgodności charakterów i wspólnych zainteresowań oraz ogólnie tego, że przyjemnie spędzało im się razem czas, wygląd zszedł na dalszy plan. No ale właśnie, kobiety na żywo nie chcą ze mną rozmawiać, nie chcą mnie poznać (choć też fakt, że u mnie na roku praktycznie każda dziewczyna jest od dawna w związku), a na portalach wygląd ma kluczowe znaczenie. Najlepiej byłoby poznać kogoś przez wspólnych znajomych, ale ich nie mam, dlatego nikt mnie nie zaprasza na domówki, nie mam z kim wyjść na piwo czy cokolwiek. Jedyni znajomi, jakich mam, mieszkają daleko ode mnie.
Nie chcę sobie niczego rekompensować i nie szukam piękności. Ale te mniej atrakcyjne kobiety również nie są zainteresowane.