Randkowanie po 40-stce ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Randkowanie po 40-stce ?

Strony Poprzednia 1 18 19 20 21 22 34 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,236 do 1,300 z 2,170 ]

1,236 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-10 17:50:58)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Gościu, nie wiem czym je tak odstraszasz. Do mnie ileś razy wysłały wiadomości że podobają im się pewne fragmenty w moim profilu (nie wiem, może to było pieprzenie na zagajenie rozmowy, ale zdjęcie też miałem w sumie jedno i to samojebkę; natomiast chyba kobiety nie lubią idiotycznie upozowanych zdjęć, ileś mi pisało że ja na swoim wyglądam normalnie).

No mówiłem przecież, że nie grzeszę wyglądem tongue Takie solidne 2/10.

Zobacz podobne tematy :

1,237

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

WŁODEK DO DOMU big_smile !

1,238

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
paslawek napisał/a:

WŁODEK DO DOMU big_smile !

Ale jestem w nim.

1,239

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
jakis_czlowiek napisał/a:
paslawek napisał/a:

WŁODEK DO DOMU big_smile !

Ale jestem w nim.

Chodzi o to żebyś Kaszpirowi nie mieszał w wątku

"solidne 2/10" lać i patrzeć czy żywe big_smile tongue

1,240 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-03-10 18:04:28)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
jakis_czlowiek napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Gościu, nie wiem czym je tak odstraszasz. Do mnie ileś razy wysłały wiadomości że podobają im się pewne fragmenty w moim profilu (nie wiem, może to było pieprzenie na zagajenie rozmowy, ale zdjęcie też miałem w sumie jedno i to samojebkę; natomiast chyba kobiety nie lubią idiotycznie upozowanych zdjęć, ileś mi pisało że ja na swoim wyglądam normalnie).

No mówiłem przecież, że nie grzeszę wyglądem tongue Takie solidne 2/10.

Ale to tylko twoja ocena.
OK, ja w większości spokojnie czekałem na spływające wiadomości, uśmiechy itd.
Wiadomości napisane przez mnie (a było ich znacznie mniej niż tych pierwszych) całkiem szybko doczekiwały się odpowiedzi (poza dwoma przypadkami o których pisałem wcześniej - kiedy coś mnie podkusiło by napisać do dwóch babek coś głupiego - i poza kilkoma przypadkami gdy pisałem do lasek, których od miesięcy nie było na portalu, ale martwe konta czasami też podrzuca, zwłaszcza na starcie). Czy jestem jakimś chadem? Pewnie nie. A jednak jakoś nie mam twoich problemów. A profil... jak pisałem: zdjęcie - samojebka, w profilu napisałem to co chciałem napisać (w nocy zakładałem konto, napisałem na co mnie natchnęło). Tyle. Wystarczyło.

1,241 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-10 18:07:14)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
paslawek napisał/a:

Chodzi o to żebyś Kaszpirowi nie mieszał w wątku

Noł szit szerlok tongue Aż tak głupi nie jestem xD To zapraszam do mnie.


@Nowe_otwarcie zapraszam do mnie.

1,242

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

Kaszpir, ale rzecz w tym właśnie, że u Ciebie się chemia uruchamia szybko do różnych Pań,  ale tak szybko jak się zapalasz, to tak samo szybko gaśniesz.

Wiesz nie wiem czy chemia czy nie.  Po prostu kobietą musi mi się podobać i zapewne czym bardziej mi się podoba to ta chemia większa. Nie mam naprawdę wygórowanych wymagań i kobiety z jakimi się spotykałem podobały mi się. Wyjąteki byly dla razy i 2 razy zakończyłem znajomość.  Choć tutaj gdybym zobaczył zdjęcia szybciej w całości to nie doszło by do spotkania. Tak naprawdę powinienem zakończyć po pierwszym spotkaniu.  Po prostu pani nie była zupełnie w moim guście.

1,243

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Zrób sobie kawę i poczytaj wszystkie wpisy tutaj które dotyczą Twoich randek: najpierw jest entuzjazm, a potem spadek. I tak przy wszystkich kobietach masz.
A trochę tu już było.

1,244

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Tak naprawdę powinienem zakończyć po pierwszym spotkaniu.  Po prostu pani nie była zupełnie w moim guście.

A jak dziś się zapatrujesz na swoje przedwczorajsze "nigdy z nikim innym nie rozmawiało mi się tak dobrze jak z nią"? Nadal aktualne czy dziś już uważasz, że z innymi wcześniej było podobnie na początku?

1,245

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Tak naprawdę powinienem zakończyć po pierwszym spotkaniu.  Po prostu pani nie była zupełnie w moim guście.

A jak dziś się zapatrujesz na swoje przedwczorajsze "nigdy z nikim innym nie rozmawiało mi się tak dobrze jak z nią"? Nadal aktualne czy dziś już uważasz, że z innymi wcześniej było podobnie na początku?

I to podtrzymuje. Tak fajnie nie rozmawiało mi się z nikim. Po prostu same tematy przychodziły i tak samo ona była zaangażowana w rozmowę.

Przy innych znajomościach to ja musiałem wymyślać tematy i prowadzić rozmowę. Naprawdę do się czuje jak ktoś jest zaangażowany w rozmowę.
Ja jestem gadułą i jak trafię na osobę która lubi rozmawić to naprawdę nie jest to problem.

No może jeszcze 2 razy tak dobrze mi sie rozmawiało , ale pierwszy raz to byłem zauroczony i jak sobie przypomnę o czym rozmawialiśmy to widać byłem na haju wink bo raczej robienie paznokci , makijażu , różne zabiegi kosmetyczne zupełnie mnie nie interesują a moja partnerka uczyła się do egaminu państwowego z kosmetologii wink Zapewne jakbyśmy rozmawiali o rozmnażaniu słoni afrykańskich to też zapewne była by długa dyskusja wink

I jeszcze raz z kobietą którą .... odrzuciłem po pierwszej randce. Też była pulchniejsza i cholernie tej decyzji później załowalem. Bo była umówiona druga randka i być może te "złe emocje" by minęły. A mi się ona podobała. Ale pewne słowa jakie powiedziała zabrzmiały jak alarm i sygnał do ucieczki. Żałowałem i żałuję tej decyzji.

Dlatego teraz mimo że kobieta zupełnie mi się nie podobała ale czułem z jej strony duże zaangażowanie postanowiłem umówić się na drugie spotkanie.
Tyle że tym razem było wręcz fatalnie. To znaczy spotkanie przebiegło świetnie , ale wiedziałem że muszę to zakończyć bo naprawdę bardzo bardzo mi się nie podobała.

Co do wcześniejszych randek wiem jakie popełniałem błędy i teraz podczas rozmowy ich nie popełniłem (dałem mówić kobiecie , pytałem się ją aby opowiadała , nie przesadzałem z opisem "przeszłości").
Myślę że jakbym wcześniej tych błędów nie popełniał to być moze dawno bym już był w związku.

Ale nie mam już to wpływu i jedynie w przyszłości tego błędu już nie mogę popełnić.

Boję się jednak że wszystkie chętne kobiety które chciały się ze mną spotkać już się spotkały , bo w ubiegłym roku miałem dużo wiecej par i odpowiedzi a w tym roku dużo gorzej jest ..
Coś tam było ale sam rezygnowałem bo nie widziałem żadnego albo znikome zaangażowanie , a się śmieje że mam  jakiś radar zaangażowania i wyczuwam wink

1,246

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

Zrób sobie kawę i poczytaj wszystkie wpisy tutaj które dotyczą Twoich randek: najpierw jest entuzjazm, a potem spadek. I tak przy wszystkich kobietach masz.
A trochę tu już było.

Ale Elu było tak że prawie zawsze po pierwszej randce czułem dużo mniejsze zaangażowanie kobiet niż przed pierwszą randką.  Dwie mi powiedziały że nie poczuły "chemii" i raczej nic z tego nie bedzie ale możemy spróbować ,ale czułem że zaangażowanie z ich strony szorowało po dnie ..
I te znajomości albo kończyły sie na drugiej randce albo na po pierwszej randce ...

Po prostu coraz rzadziej odpisywały i tak na siłę ...

Naprawdę Elu to się wyczuwa jakie było zaangażowanie przez randką a jakie po ..

Kawę już wypiłem wink Czytać nie muszę , bo wiem jakie błędy popełniałem . Po prostu za dużo chciałem przekazać i za dużo mówiłem i nie o wszystkim trzeba mówić ...
Teraz tych błędów nie popełniam, albo staram się wink

1,247

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Tyle że tym razem było wręcz fatalnie. To znaczy spotkanie przebiegło świetnie , ale wiedziałem że muszę to zakończyć bo naprawdę bardzo bardzo mi się nie podobała.

Jak przyjęła zakończenie znajomości? Bo dla niej to nie tylko odrzucenie po drugim spotkaniu, ale grubszy kaliber - ona wie, że nie spodobała się tak bardzo, że nawet dodatek w postaci pałacu z jacuzzi nie naprawił sytuacji. Jeśli tylko nie oferuje takiego wyjazdu co tydzień komuś nowemu z sympatii, to mogło jej się zrobi bardzo przykro.

1,248 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-03-10 20:10:46)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

To Cię różni od innych Panów, że oni polując na kobietę przyglądają się najpierw z ciekawością, potem z nieufnoscią, a potem obmyslają strategię.
A u Ciebie  to tak wygląda, że najpierw się zachwycasz, a potem wystarczy że ktoś Cię lekko w jakimś  kierunku popchnie albo entuzjazm Pani wydaje Ci się niewystarczający i wszystko się wali.

Co do tej Pani , to Twój początkowy  entuzjazm do niej, bo był, mógł ją skłonić do zbliżenia się do Ciebie i takich propozycji, a potem dostała "w pysk" 
Będzie ostrozniejsza .
Ale skoro napisałeś w 1 poście, że podoba Ci się wszystko oprócz sylwetki, że ma ładną twarz, tylko jest za bardzo przy kości jak na Twój gust, i sam powiedzialeś że chudnie- Twoje słowa, to o co tak naprawdę poszło?
Bo mam wrażenie że o opinię forum.
Albo Twój kompletny brak stabilności, bo Tu zmieniasz opinię  o ludziach o 180 stopni w 10 minut.
Więc pytanie: czy w innych sprawach i z innymi ludźmi tak też masz?
Bo jeśli nie tylko w sprawie randek to słyszysz, to powinieneś najpierw z tym zrobić porządek..
Inaczej będziesz męczyć  siebie i innych

1,249 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-10 21:02:15)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

To Cię różni od innych Panów, że oni polując na kobietę przyglądają się najpierw z ciekawością, potem z nieufnoscią, a potem obmyslają strategię.
A u Ciebie  to tak wygląda, że najpierw się zachwycasz, a potem wystarczy że ktoś Cię lekko w jakimś  kierunku popchnie albo entuzjazm Pani wydaje Ci się niewystarczający i wszystko się wali.

Co do tej Pani , to Twój początkowy  entuzjazm do niej, bo był, mógł ją skłonić do zbliżenia się do Ciebie i takich propozycji, a potem dostała "w pysk" 
Będzie ostrozniejsza .
Ale skoro napisałeś w 1 poście, że podoba Ci się wszystko oprócz sylwetki, że ma ładną twarz, tylko jest za bardzo przy kości jak na Twój gust, i sam powiedzialeś że chudnie- Twoje słowa, to o co tak naprawdę poszło?
Bo mam wrażenie że o opinię forum.
Albo Twój kompletny brak stabilności, bo Tu zmieniasz opinię  o ludziach o 180 stopni w 10 minut.
Więc pytanie: czy w innych sprawach i z innymi ludźmi tak też masz?
Bo jeśli nie tylko w sprawie randek to słyszysz, to powinieneś najpierw z tym zrobić porządek..
Inaczej będziesz męczyć  siebie i innych

Ela portale randkowe żądzą się swoimi prawami. Tutaj nie ma zasad żadnych. Normalnie prawo dżungli sad


Wiesz Ela ja staram się tak pisać aby nikogo nie obrazić i aby nie pisać o rzeczach intymnych ani osobistych. Czasami to o czym nie napiszę bo nie nadaje sie aby napisać ma duży wpływ jak nie największy na moje decyzje.
Czasami prawdziwy odbiór danej osoby jest całkowicie inny ale nie nadaje się aby o tym napisać i czasami trzeba lekko "podkolorować".
Czasami piszę że z pewną "cenzurą" aby nie używać słów obraźliwych , aby nie obrazić nie wyjawiać spraw inymnych i osobistych.
To nie jest żaden życiorys czy biografia a raczej LUŹNE przemyślenia i itd.
Więc nie nadaje się to do wyciągania jakiś wniosków ani żadnej analizy, bo na 100% zostanie błędnie to analizowane i zrozumiane.

I tak samo w tym przypadku. Tak naprawdę ta pani po pierwszym spotkaniu sądzę że miała świadomośc że to może byc koniec bo dostałem pewne wiadomości od niej , być może ta propozycja wspólnego wyjazdu była taką "łapówką".
Wczorajsze rozmowy które mnie lekko zszokowały bo to rozmowy które można prowadzić po wielu miesiacach znajomości jak się już jest parą też mnie mocno zszokowały.
Ale znów nie nadaje się to publikacji. Chciała szczerych odpowiedzi intymnych i mocno osobistych to je szczerze odpwiedziałem i niektóre odpowiedzi mogły jej się nie spodobać.

Jak pisałem już. Jakbym otrzymał wcześniej od niej zdjecia jak wygląda obecnie to prawdopodobnie nie doszło by do randki.
Nie umawiam się z kobietami puszystymi bo takie mi się nie podobają. Może jakaś lekka nadwaga nie jest problemem ale bardzo duża juz tak.

Już pisałem i nie chce powtarzać. Wiem jakie błedy popełniałem i teraz ich staram się nie popełniać.

Inna rzecz że nie rozumiem po co to analizować i roztrząsać ?

Tak naprawdę można podsumować to krótko.
Nie spodobała mi się , nie było chemii , nie było przyciagania , nie było porządania więc zakończyłem znajomośc.

Naprawdę jestem zdziwiony zdziwieniem ...

Przecież większość kobiet i facetów tego doświadcza nonstop. To że nie piszą o tym nie oznacza że tego nie ma.
Nieudane randki, oszukane zdjecia, podrasowane nieaktualne zdjęcia, kłamstwa w opisie, kłamstwa w wieku i wiele wiele innych.

Myślę że ktoś kto miał konto na portalu randkowym i korzystał wie o co chodzi ...

1,250 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-03-10 21:58:12)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Przecież idea tego portalu to rozstrząsanie, jakbyś nie zauważył
Nie miałam konta na  portalu, ale ogólnie mam przekonanie, że ludzie się tak samo zachowują  w realu i virtualu.

1,251 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-10 22:40:21)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

Przecież idea tego portalu to rozstrząsanie, jakbyś nie zauważył
Nie miałam konta na  portalu, ale ogólnie mam przekonanie, że ludzie się tak samo zachowują  w realu i virtualu.

Jak nie masz ani nie miałaś konta na portalu to nie masz żadnej wiedzy ani doświadczenia...

Uwierz że zachowanie ludzi w realu a na portalu to przepaść.  Tam umawianie się z kilkoma na raz. Rozmawianie z kilkoma na raz,  czy klamsnie aby tylko kobietę zaliczyć to norma.  Oszukane zdjęcia   zanuzony wiek i wiele innych klamst to standard
To zachowania nie spotykane w realu...

1,252 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-10 22:42:42)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

To zachowania nie spotykane w realu...

Byś się zdziwił tongue Chłopy kłamią na potęgę i w necie, i na żywo. Odsiać takich pinokiów to prawdziwa sztuka. Pierwsza, druga, trzecia randka i zaczynają wypadać trupy z szafy, bo jak się zaczyna dużo gadać, to nie wszystko się spina i różne drobiazgi zaczynają się wymykać. Ex żona na przykład okazuje się żoną ledwo w separacji, o ile o tym w ogóle wie wink Z samodzielnego mieszkania robi się nagle samodzielne mieszkanie na pięterku nad rodzicami. Z kuzynki, która wynajmuje jego drugie mieszkanie - partnerka, od której ledwo co się wyprowadził i ona w sumie nawet nie wie, że już mieszka sama. To wszystko (odległe) historie moje i mojej bliskiej koleżanki, żaden chłop nie był poznany na tinderze wink

1,253

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Przecież idea tego portalu to rozstrząsanie, jakbyś nie zauważył
Nie miałam konta na  portalu, ale ogólnie mam przekonanie, że ludzie się tak samo zachowują  w realu i virtualu.

Jak nie masz ani nie miałaś konta na portalu to nie masz żadnej wiedzy ani doświadczenia...

Uwierz że zachowanie ludzi w realu a na portalu to przepaść.  Tam umawianie się z kilkoma na raz. Rozmawianie z kilkoma na raz,  czy klamsnie aby tylko kobietę zaliczyć to norma.  Oszukane zdjęcia   zanuzony wiek i wiele innych klamst to standard
To zachowania nie spotykane w realu...

Przecież to standard także w realu. Jazda na dwa fronty i inne kłamstwa, jak zaniżanie wieku, okłamywanie co do stanu cywilnego oraz wszelkie sweet little lies celem wyłącznie zaliczenia.

1,254

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
KoralinaJones napisał/a:

Przecież to standard także w realu. Jazda na dwa fronty i inne kłamstwa, jak zaniżanie wieku, okłamywanie co do stanu cywilnego oraz wszelkie sweet little lies celem wyłącznie zaliczenia.

Ale kobiety też kłamią. Baaa, same nas namawiacie, żeby kłamać xD

1,255

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Przecież to standard także w realu. Jazda na dwa fronty i inne kłamstwa, jak zaniżanie wieku, okłamywanie co do stanu cywilnego oraz wszelkie sweet little lies celem wyłącznie zaliczenia.

Ale kobiety też kłamią. Baaa, same nas namawiacie, żeby kłamać xD

Namawiamy Ciebie, bo Ty wynajdujesz w sobie najgorsze minusy i obarczasz nimi nową znajomą od pierwszych zdań. Nikt nikogo nie namawia do udawania, że się rozwiódł, gdy jest żonaty, że nie ma dzieci jeśli ma, czy że jest prezesem banku, jeśli zamiata cmentarze. Te straszne kłamstwa, do których tu namawiamy, to np. niemówienie od pierwszych chwil, że się nigdy nawet nie trzymało dziewczyny za rękę. Widzisz różnicę?

1,256 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-10 23:57:02)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
jakis_czlowiek napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

Przecież to standard także w realu. Jazda na dwa fronty i inne kłamstwa, jak zaniżanie wieku, okłamywanie co do stanu cywilnego oraz wszelkie sweet little lies celem wyłącznie zaliczenia.

Ale kobiety też kłamią. Baaa, same nas namawiacie, żeby kłamać xD

Nigdzie w treści mojej wypowiedzi nie napisałam, że kobiety nie kłamią. Ale widzisz, Ty jak nie chcesz umówić się z dziewczyną, która Ci się nie podoba lub która z innych przyczyn Ci nie odpowiada (a miewasz takie sytuacje przecież, sam to potwierdzasz) to co jej piszesz? Piszesz jej, że Ci się nie podoba czy, że nie masz czasu albo inną wymówkę, aby nie kontynuować znajomości? Piszesz wymówkę, czyli po prostu zwykłe kłamstwo. Także nie bądź już taki świętojebliwy ani w jedną ani w drugą stronę.

1,257

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Kszpir, czy Ty aby nie masz schizofrenii?

"Osoba z schizofrenią widzi rzeczy, które nie istnieją lub pewne sytuacje odbiera w sposób sprzeczny z rzeczywistością. Tak naprawdę nikt nie jest w stanie przekonać chorego, że jest inaczej niż mu się wydaje. Chory traktuje osoby, które próbują mu coś wytłumaczyć - jak wrogów."

Twoje rozchwianie emocjonalne, jest co najmniej dziwne..

1,258 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-03-11 09:26:41)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
logika napisał/a:

Kszpir, czy Ty aby nie masz schizofrenii?

"Osoba z schizofrenią widzi rzeczy, które nie istnieją lub pewne sytuacje odbiera w sposób sprzeczny z rzeczywistością. Tak naprawdę nikt nie jest w stanie przekonać chorego, że jest inaczej niż mu się wydaje. Chory traktuje osoby, które próbują mu coś wytłumaczyć - jak wrogów."

Twoje rozchwianie emocjonalne, jest co najmniej dziwne..

big_smile big_smile big_smile

I teraz sobie zobaczcie, po tych wszystkich wpisach od miesięcy, historiach z kobietami, które się tu przewalają, jakim stabilnie życiowo partnerem potencjalnie byłby Kaszpir. Tego nikt zdrowy, nie udźwignie.

1,259 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-11 09:50:17)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
logika napisał/a:

Kszpir, czy Ty aby nie masz schizofrenii?
Twoje rozchwianie emocjonalne, jest co najmniej dziwne..

Aż mi się tych bzdur nie chce komentować.

Po prostu widać muszę nie dawać się wciągnąć w takie zaczepki i przestać odpowiadać na pytania,  bo widzę że zawsze źle to się kończy.

1,260

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:
logika napisał/a:

Kszpir, czy Ty aby nie masz schizofrenii?
Twoje rozchwianie emocjonalne, jest co najmniej dziwne..

Aż mi się tych bzdur nie chce komentować.

Po prostu widać muszę nie dawać się wciągnąć w takie zaczepki i przestać odpowiadać na pytania,  bo widzę że zawsze źle to się kończy.

Kaszpir, jedno pytanie (bo chyba paniom trzeba coś wyjaśnić): Twoja niedoszła lady to wyglądała znośnie na jakimś nieaktualnym i umiejętnie zrobionym zdjęciu, prawda?

1,261 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-11 12:28:20)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:
logika napisał/a:

Kszpir, czy Ty aby nie masz schizofrenii?
Twoje rozchwianie emocjonalne, jest co najmniej dziwne..

Aż mi się tych bzdur nie chce komentować.

Po prostu widać muszę nie dawać się wciągnąć w takie zaczepki i przestać odpowiadać na pytania,  bo widzę że zawsze źle to się kończy.

Zachowujesz się w tym randkowaniu bardzo niestabilnie emocjonalnie. "Rzucasz" się na te kobiety, za każdym razem kobieta wydaje Ci się ciekawa i atrakcyjna masz wyrzut entuzjazmu jakbyś co najmniej trafił szóstkę w totka, po czym chwilę potem, kiedy przychodzi pierwsze zderzenie z rzeczywistością zaliczasz totalny emocjonalny zjazd.

Opanuj to w końcu. Wyglądasz jak dziecko, któremu pokazano cukierka, na widok którego dziecko przebiera nóżkami a oczy mu się świecą ze szczęścia i radości na widok słodyczy, aby zaraz potem stwierdzić, że cukierek ma nie ten smak, którego oczekiwało.

1,262

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Kaszpir, jedno pytanie (bo chyba paniom trzeba coś wyjaśnić): Twoja niedoszła lady to wyglądała znośnie na jakimś nieaktualnym i umiejętnie zrobionym zdjęciu, prawda?

Zamiast nam coś wyjaśniać zastanów się, jak ona wyglądała na pierwszej randce, po której Kaszpir nadal chodził nakręcony, mówił o porozumieniu dusz, zapewniał, że jest ładna tylko sylwetka nieidealna, dzieci nastoletnie mu nie przeszkadzały, mieszkanie na wsi w nowym domu mu nie przeszkadzało i forum go na tym etapie podsumowało jako "szczęśliwego" i "będzie się działo". Na żywo na pierwszej randce pani się wyszopowała?

1,263

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

Kaszpir, jedno pytanie (bo chyba paniom trzeba coś wyjaśnić): Twoja niedoszła lady to wyglądała znośnie na jakimś nieaktualnym i umiejętnie zrobionym zdjęciu, prawda?

Zamiast nam coś wyjaśniać zastanów się, jak ona wyglądała na pierwszej randce, po której Kaszpir nadal chodził nakręcony, mówił o porozumieniu dusz, zapewniał, że jest ładna tylko sylwetka nieidealna, dzieci nastoletnie mu nie przeszkadzały, mieszkanie na wsi w nowym domu mu nie przeszkadzało i forum go na tym etapie podsumowało jako "szczęśliwego" i "będzie się działo". Na żywo na pierwszej randce pani się wyszopowała?

To nie o to chodzi. Jeśli babka wrzuci podretuszowane zdjęcie i mocno nawinie makaron na uszy w czasie rozmowy telefonicznej przed spotkaniem, to na pierwszej randce (zwłaszcza jeśli na tej pierwszej usiądzie powiedzmy po drugiej stronie stolika albo zajdą inne okoliczności które sprawią że wielu szczegółów na tym pierwszym spotkaniu się nie dostrzeże) jeszcze trochę idzie siłą rozpędu i racjonalizacji, a lampki ostrzegawcze są gaszone komunikatem od mózgu " nie jest tak źle, na pewno będzie lepiej, przecież tak miło się gada". Potem, przy kolejnych spotkaniach widzi się coraz więcej szczegółów i człowiek sobie uświadamia że NIE BĘDZIE LEPIEJ, mimo że rozmowa jest całkiem przyjemna.

1,264 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-11 13:03:17)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

To nie o to chodzi. Jeśli babka wrzuci podretuszowane zdjęcie i mocno nawinie makaron na uszy w czasie rozmowy telefonicznej przed spotkaniem, to na pierwszej randce (zwłaszcza jeśli na tej pierwszej usiądzie powiedzmy po drugiej stronie stolika albo zajdą inne okoliczności które sprawią że wielu szczegółów na tym pierwszym spotkaniu się nie dostrzeże) jeszcze trochę idzie siłą rozpędu i racjonalizacji, a lampki ostrzegawcze są gaszone komunikatem od mózgu " nie jest tak źle, na pewno będzie lepiej, przecież tak miło się gada". Potem, przy kolejnych spotkaniach widzi się coraz więcej szczegółów i człowiek sobie uświadamia że NIE BĘDZIE LEPIEJ, mimo że rozmowa jest całkiem przyjemna.

Gdyby Pani napisała że jest gruba i nie chodzi tut o kilka dodatkowych kilogramów a jest prawie okrągła to nie było by żadnych rozmów ani żadnego spotkania.
Nie podobają mi się osoby grube i NIGDY nie będą podobały i NIGDY z takimi osobami się nie umawiam.
Może być trochę grubsza ale są też pewne granice.

Na Tinderze nie ma wielu informacji na temat wyglądu i itd a często kobiety nawet zdjęć nie umieszczaja a jakieś bzdury i dopiero podczas rozmowy wychodzi jak wygląda.
Tutaj tak samo zdjecie dostałem dopiero jak zaczęliśmy rozmawiać telefonicznie. Wysłała mi MMSem. Było to zdjecie samej twarzy i przypuszczam że zrobione bylo jakiś czas temu albo umiejętnie podrasowane. Ze zdjecia przypuszałem że będzie miała nadwagę , ale to co zobaczyłem na żywo po prostu mnie załamało ...

Całkowicie mi się nie spodobała i to baaaardzo delikatne określenie. Ale fajnie mi się z nią rozmawiało i myślałem że to może efekt "pierwszego" spotkania i na drugim przychylniej ją ocenie a druga ocena była jescze bardziej extremalna.
A czym więcej się dowiadywałem o niej po pierwszym spotkaniu tym bardziej wiedziałem że to nie to.
Kobieta fajna i na koleżankę była by świetna , bo rozmawiało mi się z nią świetnie. Ale na partnerkę nie.

1,265 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-11 13:10:22)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

To nie o to chodzi. Jeśli babka wrzuci podretuszowane zdjęcie i mocno nawinie makaron na uszy w czasie rozmowy telefonicznej przed spotkaniem, to na pierwszej randce (zwłaszcza jeśli na tej pierwszej usiądzie powiedzmy po drugiej stronie stolika albo zajdą inne okoliczności które sprawią że wielu szczegółów na tym pierwszym spotkaniu się nie dostrzeże) jeszcze trochę idzie siłą rozpędu i racjonalizacji, a lampki ostrzegawcze są gaszone komunikatem od mózgu " nie jest tak źle, na pewno będzie lepiej, przecież tak miło się gada". Potem, przy kolejnych spotkaniach widzi się coraz więcej szczegółów i człowiek sobie uświadamia że NIE BĘDZIE LEPIEJ, mimo że rozmowa jest całkiem przyjemna.

Wiesz co ci powiem? Człowiek to nie krowa, którą kupuje się na targu, żeby potem reklamować jakieś krzywe zęby, których na początku nie było widać. Idziesz na spotkanie i po prostu wiesz, czy wygląd, energia, mimika danej osoby jest dla ciebie ok. U Kaszpira grało, bo widział i korpulentność tej pani, i wzrost (z jego opisu to jakby 120 cm), i twarz, bo rozmawiał z nią face-to-face. To nie mocna żarówka zniszczyła ten jego entuzjazm, tylko jego zaburzony proces poznawania i przywiązywania się do ludzi. Nie wierzę, że widzisz tego, co my wszyscy - że Kaszpir (i tylko on tutaj) rzuca się na każdą nową znajomość jak głodzony tygodniami pies. Szarpie na oślep, wydzwania długimi godzinami już pierwszego dnia znajomości online, sprzedaje intymne szczegóły swojego życia i pozyskuje takowe od drugiej strony, zwierza się, nawiązuje patologiczną więź z OBCYM człowiekiem, a najważniejszym dla niego kryterium doboru jest zaangażowanie drugiej strony równe do jego zaangażowania. Ma być szybko, mocno, intensywnie, rokująco. Pierwsze spotkanie, bez względu na niedogodności (małe dzieci i kulkownia ;P) zawsze jest super extra, nic nie przeszkadza, wszystko "się ogarnie", byle tylko zaangażowanie było z tamtej strony, to Kaszpi idzie w to jak nóż w masło. A potem nagle coś mu się w głowie przestawia, jakaś zapadka, i nagle dewaluuje wszystko, absolutnie wszystko w tym drugim człowieku, nawet jego wcześniejsze plusy. To chory model wchodzenia w relacje. Na tym się nie zbuduje niczego trwałego. To ewidentnie zaburzony model przywiązania, wynikający z jakichś kaszpirowych deficytów z dzieciństwa i ex małżeństwa. Tak się po prostu nie robi, to nie działa. Jak widać po historii randek Kaszpira - nie działa jak jasna cholera, ale nie przez oszukane fotki pań.

1,266

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:

To nie o to chodzi. Jeśli babka wrzuci podretuszowane zdjęcie i mocno nawinie makaron na uszy w czasie rozmowy telefonicznej przed spotkaniem, to na pierwszej randce (zwłaszcza jeśli na tej pierwszej usiądzie powiedzmy po drugiej stronie stolika albo zajdą inne okoliczności które sprawią że wielu szczegółów na tym pierwszym spotkaniu się nie dostrzeże) jeszcze trochę idzie siłą rozpędu i racjonalizacji, a lampki ostrzegawcze są gaszone komunikatem od mózgu " nie jest tak źle, na pewno będzie lepiej, przecież tak miło się gada". Potem, przy kolejnych spotkaniach widzi się coraz więcej szczegółów i człowiek sobie uświadamia że NIE BĘDZIE LEPIEJ, mimo że rozmowa jest całkiem przyjemna.

Wiesz co ci powiem? Człowiek to nie krowa, którą kupuje się na targu, żeby potem reklamować jakieś krzywe zęby, których na początku nie było widać. Idziesz na spotkanie i po prostu wiesz, czy wygląd, energia, mimika danej osoby jest dla ciebie ok. U Kaszpira grało, bo widział i korpulentność tej pani, i wzrost (z jego opisu to jakby 120 cm), i twarz, bo rozmawiał z nią face-to-face. To nie mocna żarówka zniszczyła ten jego entuzjazm, tylko jego zaburzony proces poznawania i przywiązywania się do ludzi. Nie wierzę, że widzisz tego, co my wszyscy - że Kaszpir (i tylko on tutaj) rzuca się na każdą nową znajomość jak głodzony tygodniami pies. Szarpie na oślep, wydzwania długimi godzinami już pierwszego dnia znajomości online, sprzedaje intymne szczegóły swojego życia i pozyskuje takowe od drugiej strony, zwierza się, nawiązuje patologiczną więź z OBCYM człowiekiem, a najważniejszym dla niego kryterium doboru jest zaangażowanie drugiej strony równe do jego zaangażowania. Ma być szybko, mocno, intensywnie, rokująco. Pierwsze spotkanie, bez względu na niedogodności (małe dzieci i kulkownia ;P) zawsze jest super extra, nic nie przeszkadza, wszystko "się ogarnie", byle tylko zaangażowanie było z tamtej strony, to Kaszpi idzie w to jak nóż w masło. A potem nagle coś mu się w głowie przestawia, jakaś zapadka, i nagle dewaluuje wszystko, absolutnie wszystko w tym drugim człowieku, nawet jego wcześniejsze plusy. To chory model wchodzenia w relacje. Na tym się nie zbuduje niczego trwałego. To ewidentnie zaburzony model przywiązania, wynikający z jakichś kaszpirowych deficytów z dzieciństwa i ex małżeństwa. Tak się po prostu nie robi, to nie działa. Jak widać po historii randek Kaszpira - nie działa jak jasna cholera, ale nie przez oszukane fotki pań.

Wiesz co,czytam jego opis,czytam twój i chyba piszesz o jakimś innym przypadku. Może dlatego że w swojej historii trafiłem na podobny model jak opisywana przez niego kobieta. Natomiast jego wyjaśnienia w tej kwestii są dla mnie nie tylko logiczne,ale i wiarygodne. Może po prostu samemu trzeba przeżyć taki przypadek by zrozumieć. I pisze to mimo mojego braku zrozumienia dla niektórych z jego wcześniejszych przypadkow (jak z ciezarną). To, co teraz piszesz, to zdecydowanie nie opis jego ostatniej znajomości (z wcześniejszymi może ma coś wspólnego,z tą nie).

1,267

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Wiesz co,czytam jego opis,czytam twój i chyba piszesz o jakimś innym przypadku. Może dlatego że w swojej historii trafiłem na podobny model jak opisywana przez niego kobieta. Natomiast jego wyjaśnienia w tej kwestii są dla mnie nie tylko logiczne,ale i wiarygodne. Może po prostu samemu trzeba przeżyć taki przypadek by zrozumieć. I pisze to mimo mojego braku zrozumienia dla niektórych z jego wcześniejszych przypadkow (jak z ciezarną). To, co teraz piszesz, to zdecydowanie nie opis jego ostatniej znajomości (z wcześniejszymi może ma coś wspólnego,z tą nie).

Dla mnie o wiele bardziej logiczna była próba wejścia w relację z panią dzieciatą, jak te spotkania w kulkowniach, ale przy założeniu, że pani odpowiada mu fizycznie i intelektualnie (a odpowiadała, mówił, że rozmawiają godzinami, tak jak z tą grubą teraz). No po prostu go przygniotła ta sytuacja po paru razach, nie dał rady z maluchami, nie chciał takiej relacji. Natomiast tu dostał na żywo, kawa na ławę na pierwszej randce, panią +100 kg, -120 cm, z okrągłą buzią i wyraził zgodę na drugą randkę. Jak ci się ktoś aż tak nie podoba, to nie jest normalnym dawanie drugiej szansy, bo ta osoba nie zmieni swojego wyglądu na plus, nie ma takiej opcji. Można przeczekać randkę z małymi dziećmi (na drugiej pani może im załatwić opiekę), gorszą rozmowę (może stres), braki intelektualne (nie każdemu przeszkadza, zresztą i to można nadrobić), ale nie cholera totalnie fatalny wygląd. Wiara, że to jemu (kaszpirowi) nagle się ten wygląd zacznie jednak podobać, albo chociaż będzie akceptowalny, jest oznaką braku połączenia między rozumem a giga-potrzebą bycia w jakiejkolwiek relacji. Ciśnienie w kaszpirze jest tak wielkie, że daje szansę grubym karłom, żeby zaraz potem otrzeźwieć i wycofać się z obrzydzeniem. Paskudne to jest, dać kobiecie nadzieję po pierwszym spotkaniu (zaakceptował mnie), zaprosić ją do domu swojego (!!! - dla laski to info, że jest bardzo dobrze), a potem obrzydzić się i dać kopa w tyłek. Niepoważne i niedojrzałe.

1,268

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:

Wiesz co ci powiem? Człowiek to nie krowa, którą kupuje się na targu, żeby potem reklamować jakieś krzywe zęby, których na początku nie było widać. Idziesz na spotkanie i po prostu wiesz, czy wygląd, energia, mimika danej osoby jest dla ciebie ok. U Kaszpira grało, bo widział i korpulentność tej pani, i wzrost (z jego opisu to jakby 120 cm), i twarz, bo rozmawiał z nią face-to-face. To nie mocna żarówka zniszczyła ten jego entuzjazm, tylko jego zaburzony proces poznawania i przywiązywania się do ludzi. Nie wierzę, że widzisz tego, co my wszyscy - że Kaszpir (i tylko on tutaj) rzuca się na każdą nową znajomość jak głodzony tygodniami pies. Szarpie na oślep, wydzwania długimi godzinami już pierwszego dnia znajomości online, sprzedaje intymne szczegóły swojego życia i pozyskuje takowe od drugiej strony, zwierza się, nawiązuje patologiczną więź z OBCYM człowiekiem, a najważniejszym dla niego kryterium doboru jest zaangażowanie drugiej strony równe do jego zaangażowania. Ma być szybko, mocno, intensywnie, rokująco. Pierwsze spotkanie, bez względu na niedogodności (małe dzieci i kulkownia ;P) zawsze jest super extra, nic nie przeszkadza, wszystko "się ogarnie", byle tylko zaangażowanie było z tamtej strony, to Kaszpi idzie w to jak nóż w masło. A potem nagle coś mu się w głowie przestawia, jakaś zapadka, i nagle dewaluuje wszystko, absolutnie wszystko w tym drugim człowieku, nawet jego wcześniejsze plusy. To chory model wchodzenia w relacje. Na tym się nie zbuduje niczego trwałego. To ewidentnie zaburzony model przywiązania, wynikający z jakichś kaszpirowych deficytów z dzieciństwa i ex małżeństwa. Tak się po prostu nie robi, to nie działa. Jak widać po historii randek Kaszpira - nie działa jak jasna cholera, ale nie przez oszukane fotki pań.

Kaszpir, jak większość rozwodników, bez przepracowania rozwodu i odrzucenia, nie nadaje się do związku. Zamiast po rozstaniu skupić się na sobie, poukładać się, rozwinąć relacje z dziećmi, to od razu poszedł jak dzikus w baby. Zresztą to jego małżeństwo i więź, która ich łączyła, też jest wątpliwa. Jaka miłość tam musiała być, skoro ex małżonka przez lata wstydziła się z nim wychodzić. Co za poniżenie. Przecież to wygląda na patologiczny układ. Nie kochała go i jak tylko znalazła nową miłość, małżeństwo przerwała. Widać też, że Kaszpir ma problemy z seksualnością, bo kobiety widzi albo jako święte dziewice, albo jako ladacznice. Jest dokładnie tak jak pisze Kassja, ja dodam tylko, że wszystko ma służyć temu, aby coś sobie i byłej małżonce udowodnić. Stąd szybki związek z kobietą, która nosiła nie jego dziecko, nieprzerwana łapanka po okolicy, nie zważając na reputację czy własny dobrostan. Ten pan raczej nadaje się na długą terapię, a nie na budowanie zdrowego związku.

1,269

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:

Dla mnie o wiele bardziej logiczna była próba wejścia w relację z panią dzieciatą, jak te spotkania w kulkowniach, ale przy założeniu, że pani odpowiada mu fizycznie i intelektualnie (a odpowiadała, mówił, że rozmawiają godzinami, tak jak z tą grubą teraz). No po prostu go przygniotła ta sytuacja po paru razach, nie dał rady z maluchami, nie chciał takiej relacji. Natomiast tu dostał na żywo, kawa na ławę na pierwszej randce, panią +100 kg, -120 cm, z okrągłą buzią i wyraził zgodę na drugą randkę. Jak ci się ktoś aż tak nie podoba, to nie jest normalnym dawanie drugiej szansy, bo ta osoba nie zmieni swojego wyglądu na plus, nie ma takiej opcji. Można przeczekać randkę z małymi dziećmi (na drugiej pani może im załatwić opiekę), gorszą rozmowę (może stres), braki intelektualne (nie każdemu przeszkadza, zresztą i to można nadrobić), ale nie cholera totalnie fatalny wygląd. Wiara, że to jemu (kaszpirowi) nagle się ten wygląd zacznie jednak podobać, albo chociaż będzie akceptowalny, jest oznaką braku połączenia między rozumem a giga-potrzebą bycia w jakiejkolwiek relacji. Ciśnienie w kaszpirze jest tak wielkie, że daje szansę grubym karłom, żeby zaraz potem otrzeźwieć i wycofać się z obrzydzeniem. Paskudne to jest, dać kobiecie nadzieję po pierwszym spotkaniu (zaakceptował mnie), zaprosić ją do domu swojego (!!! - dla laski to info, że jest bardzo dobrze), a potem obrzydzić się i dać kopa w tyłek. Niepoważne i niedojrzałe.

On tam już nie ma w czym wybierać, bo całą okolicę już przeleciał. Gruba, niegruba (on w ogóle jest zaburzony, bo tylko wygląd się u niego liczy, a sam pod tym względem ma sporo do nadrobienia), teraz jest już jazda, ciśnienie, bo ponad rok randkuje, miała być zemsta na byłej, a tu nikt go nie chce na poważnie. Paskudny typ.

1,270

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

No widzę hieny się zleciały ...

1,271 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-11 13:54:21)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

Wiesz co,czytam jego opis,czytam twój i chyba piszesz o jakimś innym przypadku. Może dlatego że w swojej historii trafiłem na podobny model jak opisywana przez niego kobieta. Natomiast jego wyjaśnienia w tej kwestii są dla mnie nie tylko logiczne,ale i wiarygodne. Może po prostu samemu trzeba przeżyć taki przypadek by zrozumieć. I pisze to mimo mojego braku zrozumienia dla niektórych z jego wcześniejszych przypadkow (jak z ciezarną). To, co teraz piszesz, to zdecydowanie nie opis jego ostatniej znajomości (z wcześniejszymi może ma coś wspólnego,z tą nie).

Odpisywać to Tobie odpiszę , ale Kasssja i twojesłowo jest dla mnie zbanowa dla mnie bo szkoda mi nerwówi i czasu na rozmowy i tłumaczenie się przed takimi osobami ..

W ubiegłym roku popełniałem wiele błędów. Żałuję że szybciej nie poczytałem o zasadach jakie należy przestrzegać podczas randek bo wiem teraz że popełniałem pewne błędy przez które zapewne te randki był nieudane i po których zainteresowanie kobiet moją osoba było niskie. Bardzo żałuję , bo było killka naprawdę fajnych kobiet które mi sie bardzo podobały i może już dawno bym miał kobietę z którą bym był szczęśliwy.
Ale człowiek uczy się na błędach.

Jak pisałem nie zależy mi aby KOGOŚ znaleźć. Ta osoba musi mi się podobać , muszę ją pożądać.
Chcę osobę kórej nie będę się wstydził i będzie z przyjemnością na nią patrzył.

Niestety wcale to nie jest proste, bo czasami po nawet krótkim poznaniu widać że to nie materiał na partnerkę a to co na początku mówiła albo pisała okazuje się kłamstwem.

Ta Pani z którą się spotkałem aż 2 razy to był błąd. Gdybym dostał jej zdjecia albo by mnie ostrzegła że jest mocno gruba to bym sie z nią zupelnie nie spotkal.
Co do drugiego spotkania to wiem że był to błąd bo dałem jej nadzieję a ja myślałem że może po drugim razie coś sie wydarzy że jednak wygląd nie bedzie dla mnie ważny ...
Ale niestety bylo gorzej.

Teraz wiem że NIGDY nie umówię się z taką grubą kobietą bo szkoda mojego czasu i jej.

1,272

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Co by nie mówić te rozmowy telefoniczne po parę godzin to jakiś horror. Spalenie znajomości już od samego początku. Zero tajemnicy, zero budowania napięcia. Zamęczenie rozmówcy na śmierć.

1,273

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

No widzę hieny się zleciały ...

Jesteś zdesperowany. I to po prostu widać. Bardzo na te znajomości ciśniesz. Jesteś cały w fascynacji totalnej jak się jakaś ledwo pojawia na horyzoncie. Po trzech godzinach pierwszej rozmowy piszesz jakbyś już był w związku. A potem następuje krach.

1,274

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Kaszpir,  ale Ty z entuzjazmem pisałeś o niej PO randce NA ZYWO!
To co piszesz jest nielogiczne.

1,275

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

Kaszpir,  ale Ty z entuzjazmem pisałeś o niej PO randce NA ZYWO!
To co piszesz jest nielogiczne.

On się napala zarówno przed, jak i po.
A później dupa wychodzi.

1,276

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

Kaszpir,  ale Ty z entuzjazmem pisałeś o niej PO randce NA ZYWO!
To co piszesz jest nielogiczne.

Ela, zerknij jeszcze raz na mój post (#1269)

To mogło być jeszcze wyparcie tego jakim ona jest kaszalotem w połączeniu z wątpliwościami czy dobrze zobaczył i pocieszaniem się że jednak nie będzie źle. W takim wypadku drugie spotkanie z reguły nas utwierdza w przekonaniu że nie będzie dobrze (a już trzecie na bank.

Zresztą drogie panie: trzymajcie się jednej drogi: albo rzeczywiście przyznajcie że jak nie ma chemii, to i później jej nie będzie albo nie jeźdźcie po Kaszpirze jak po burej suce że postanowił dać temu jeszcze jedno spotkanie szansy, trzymając się nadziei że może ta chemia się pojawi  wink

Ja na podstawie doświadczeń twierdzę że jeśli nie ma chemii na początku WCALE, to ona się nie pojawi (rozwinąć się może tylko jeśli jakaś jest na początku).

1,277 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-12 00:34:53)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Prawda jest taka że na portalach kobiety dostają po dziesiątki, setki wiadomości dziennie i mają mnóstwo par dziennie. Kobiety mogą wybrzydzać, wybierać i itd.

A w przypadku zwykłych facetów jak wpadnie 1-2 wiadomość dziennie czy tygodniowa (czy to para) to facet jest szczęśliwy. Szczęśliwy jakby głodnemu psu rzucili kawałek mięsa.
Często te mięso jest tak fatalne że nie nadaje się do zjedzenia a jedynie do wyrzucenia ...

Dlatego cięzko się dziwić że faceci z dużym zaangażowaniem podchodzą do tych OCHŁAPÓW.

Olbrzymia ilość kobiet na portlach nie zamieszcza nawet zdjęcia. Często są to jakieś bzdurne zdjęcia a zdjeć kobiety brak.
Jak są zdjecia to tak przerobione że po spotkaniu na żywo następuje szok.
Myślę że myślą że nawet paskudnie wyglądająca bardzo niska i bardzo gruba kobiet jak już przyjdzie na spotkanie facet to i tak nie zrezygnuje.
Inna sprawa że wiele kobiet "ciągle" sie myli w sprawie swojego wieku.

Dziś miałem parę na Tinder i Pani z 42lat zrobiło sie 47lat. Bo niby koleżanka zakładała i się "pomyliła".
Oczywiście zdjecie zrobione gdzieś z oddali i od tyłu. A drugie zdjecie z "odciętą" twarzą wink
Jak ta Pani co pomyliła się w kwestii wieku wyglądała naprawdę ? Nie wiem ..
Czemu ciągle mylą się z wiekiem w dół a nie w górę ? Czemu z 47lat nie pomyliła się i nie było 57lat ? wink
Para poszła od razu na śmietnik.
To jest żenujące że za każdym razem muszę pytać ile ma lat i czy mieszka tak gdzie ma napisane i u większosci albo myli im się wiek albo tam gdzie mieszkają.
Ale są takie że nawet stan cywilny im się myli czy to że mają dzieci wink

Więc jestem zdziwiony zdziwieniem kobiet że taki entuzjazm mają faceci na portalach.
Często jak jakaś odpisze i jeszcze chce się spotkać to czują się jakby wygrali 6-stkę w lotku ...

1,278

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

Kaszpir,  ale Ty z entuzjazmem pisałeś o niej PO randce NA ZYWO!
To co piszesz jest nielogiczne.

Przecież się spotkali na żywo, 2 razy. Po pierwszym spotkaniu, nasz niestabilny emocjonalnie Kaszpir pisał:

Kaszpir007 napisał/a:

Hmm ...
Rozpocząłem z jedną rozmawiać i poszło jak ... tornado. Po dosłownie krótkim czasie dała mi numer telefonu. Zadzwoniłem i chyba z 3 godziny przegadaliśmy. Codziennie dzwonię i normalnie muszę kończyć bo średnio godzinę rozmawiamy. Tematy same powstają , normalnie na wszystko ...

Spotkałem się na żywo i z mojej strony nie do końca tego szukałem , bo okazało sie że ma 45lat , jest niska i ma sporą nadwagę ale sama powiedziała że chce wrócić i robi wszystko do wagi jakiej miała rok wcześniej bo przez stres i leczenie mocno przytyła i wiem że chudnie. Myślę że jakbym ją zobaczył rok temu to mój pierwszy "odbiór" na żywo byłby zupełnie inny niż teraz.
Po prostu podobają mi sie szczupłe i normalnej budowy ciała kobiety.
Wiem wiem że wygląd to nie wszystko . Twarz ma ładną i na pewno jej nie skreslam.

Ale poza wyglądem wiem że to ... kobieta dla mnie ..
Podejście do życia , wartości i itd. Dokładnie takie jakie oczekiwałem od przyszlej parterki z któą moge się "zestarzeć".

Wiem też i czuję jej olbrzymie zaangażowaniu po pierwszym spotkaniu. To sie czuje ..

1,279

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Prawda jest taka że na portalach kobiety dostają po dziesiątki, setki wiadomości dziennie i mają mnóstwo par dziennie. Kobiety mogą wybrzydzać, wybierać i itd.

Ty też wybierasz i wybrzydzasz. smile

1,280

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Prawda jest taka że na portalach kobiety dostają po dziesiątki, setki wiadomości dziennie i mają mnóstwo par dziennie. Kobiety mogą wybrzydzać, wybierać i itd.

Tylko pytanie jakich wiadomości? Bo jak myślisz, że jest to setka wiadomości od odpowieninich mężczyzn, z których można wybierać to jesteś w błędzie.
90 procent wiadomości sa to wszelkiego rodzaju seks propozycje od 18 po 60 latków, wolnych, zajetych, w trójkątach, w delegacjach, szukających sponsorki-nauczycielki, albo 20 lat młodszej i tym podobne.
Multum wiadomości typu: oczko, kwiatki, lub "hejka", "co tam", " co robisz" - i to tyle. sa też takie, gdzie na dzień dobry otrzymujesz uwagi, że masz nie taki wygląd, za gruba, brzydka, stara i masz za wysokie wymagania w profilu - i to od razu, na wst ępie.
Kogo bys więc wybrał?

Parę zdarzy się faktycznie "normalnych". ale to tyle, co sam znajdujesz na portalach, z  tego co czytam, tylko później na żywo nie wychodzi.

Ogólnie uważam, ze portale to zły pomysł, jeżeli coś ewidentnie nie idzie, po co to ciągnąc.

Może lepiej Ci pójdzie szukanie na żywo, albo przez  fora tematyczne (np miłośników wycieczek górskich - czy co tam Cie interesuje).

Takie rzeczy , te całe zapoznawanie zdarza się przypadkiem w codziennym życiu. Pewnie, napiszesz, że przez apki radkowe poznało sie wiele par, ale nadal jest to mikroułamek w stosunku do par, które poznały sie w realnym życiu a nie szukając na Tinderach czy Badoo,

1,281 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-03-12 12:45:57)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Ale jakie fora mu proponujesz?  Sympatyczny wolny facet lat 47 na takim forum jak.tu miałby  prywatne wiadomości od wielu kobiet z tego forum, nawiazalby znajomości.
Ale przecież kobiety tutaj i te co się udzielają i te co czytają tylko widzą jego osobowość, nie interesują się nim.
Wmawianie sobie że tutejsze kobiety to jakoś gorsze, brzydsze i glupszy i postrzegają Panów  tu inaczej niż kobiety z Tindera, jest mydleniem sobie oczu.
Każdy ma prawo do szczęścia, ale niestety jako męska osobowość Kaszpir nie ma wiele do zaoferowania,  nie wiem czy tylko w tym momencie swojego życia, gdy jest pogubiony po rozwodzie,  czy w ogóle, niezależnie jak byłby piękny i bogaty.
W związkach wierzę  że ma sens szukanie kogoś podobnego do siebie w podejściu do świata, więc Kaszpira wybranka powinna szukać tego samego co on w drugiej połowie smile

1,282

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

Ale jakie fora mu proponujesz?  Sympatyczny wolny facet lat 47 na takim forum jak.tu miałby  prywatne wiadomości od wielu kobiet z tego forum, nawiazalby znajomości.
Ale przecież kobiety tutaj i te co się udzielają i te co czytają tylko widzą jego osobowość, nie interesują się nim.
Wmawianie sobie że tutejsze kobiety to jakoś gorsze, brzydsze i glupszy i postrzegają Panów  tu inaczej niż kobiety z Tindera, jest mydleniem sobie oczu.
Każdy ma prawo do szczęścia, ale niestety jako męska osobowość Kaszpir nie ma wiele do zaoferowania,  nie wiem czy tylko w tym momencie swojego życia, gdy jest pogubiony po rozwodzie,  czy w ogóle, niezależnie jak byłby piękny i bogaty.
W związkach wierzę  że ma sens szukanie kogoś podobnego do siebie w podejściu do świata, więc Kaszpira wybranka powinna szukać tego samego co on w drugiej połowie smile

Proponuje mu zamiast szukać na "Tinderach" udzielać się w miejscach w sieci, gdzie pisza kobiety o podobnych zainteresowaniach i poglądach. To by było naturalniejsze niż takie chodzenie na randki z łapanki.
Jak widac to niewiele daje oprócz rozczarowań.
I jest nienaturalne.
Ogólnie aktywne szukanie się nie sprawdza. Nie wiem, moze zbyt duża presja, oczekiwanie i patrzenie na kobiete nie jak na kobiete ale jak na potencjalną partnerkę, a wtedy widzi sie wady, które eliminiują dalszą znajomość.

Kaszpir pisał, że np nie podobała mi się tamta otyła kobieta. A co, jeśli kobieta ta schudłaby i za 2 lata bylaby szczupła? albo odwrotnie, waży teraz 60 kg, a za 2 lata 90kg. I co wtedy? Odejdzie bo przytyła?
a może tamta otyła schudłaby, sam pisał, ze dobrze się mu z nią przebywało. Charakter ciężej zmienić niż cechy wyglądu.

1,283 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-12 12:57:45)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Dziś miałem parę na Tinder i Pani z 42lat zrobiło sie 47lat. Bo niby koleżanka zakładała i się "pomyliła".
(...)
Para poszła od razu na śmietnik.
To jest żenujące

Czyli nadal była młodsza od ciebie lol

(Oczywiście wiem, że niby o kłamstwo ci chodzi, ale gdyby napisała że ma 47 lat to tez byś jej nie polajkował, więc na jedno dla niej wyszło. W sumie niepotrzebnie się przyznawała od razu po starcie rozmowy. Pewnie uznała, że dla gościa w tym samym wieku nie będzie to takim szokiem jakim było dla Ciebie wink

1,284

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Dziś miałem parę na Tinder i Pani z 42lat zrobiło sie 47lat. Bo niby koleżanka zakładała i się "pomyliła".
(...)
Para poszła od razu na śmietnik.
To jest żenujące

Czyli nadal była młodsza od ciebie lol

(Oczywiście wiem, że niby o kłamstwo ci chodzi, ale gdyby napisała że ma 47 lat to tez byś jej nie polajkował, więc na jedno dla niej wyszło. W sumie niepotrzebnie się przyznawała od razu po starcie rozmowy. Pewnie uznała, że dla gościa w tym samym wieku nie będzie to takim szokiem jakim było dla Ciebie wink

Pewnie się chciała złapać w widełki wyszukiwarki. Kiedyś tego nie rozumiałam np ustawiałam pare lat temu widełki 35-45 lat dla panów, a wyskakiwali mi tacy lekko koło 60 ki, patrząc na zdjęcia, albo to byli mocno zaniedbani 40 latkowie, ale to az nie możliwe było. Myślę, że ustawiali tak wiek, aby właśnie załapac się w ustawienia wyszukiwarek, by ich profil był widoczny.
Tylko, ze to nie miało sensu na dłuższą metę.

1,285

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

A w przypadku zwykłych facetów jak wpadnie 1-2 wiadomość dziennie czy tygodniowa (czy to para) to facet jest szczęśliwy. Szczęśliwy jakby głodnemu psu rzucili kawałek mięsa.
Często te mięso jest tak fatalne że nie nadaje się do zjedzenia a jedynie do wyrzucenia ...

Dlatego cięzko się dziwić że faceci z dużym zaangażowaniem podchodzą do tych OCHŁAPÓW.

Kaszpir, te teksty najdobitniej świadczą o tym, jak bardzo brakuje Ci klasy i subtelności. Mimozą nie jestem, ale aż przykro się to czyta. Ignorujesz chyba każdy kobiecy głos w tej dyskusji. Kobiety w realu wcale nie są jakoś zasadniczo inne niż te tutaj na forum - po prostu mniej szczere, bo nie anonimowe.
A teraz trochę szczerości w moim wykonaniu - nie podobają Ci się kobiety z nadwagą, to zwiększ swoje szanse zrzucając swoją. Są wyjątki, ale na ogół szukamy podobnych sobie, również pod względem atrakcyjności fizycznej.

1,286

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
rossanka napisał/a:

Proponuje mu zamiast szukać na "Tinderach" udzielać się w miejscach w sieci, gdzie pisza kobiety o podobnych zainteresowaniach i poglądach. To by było naturalniejsze niż takie chodzenie na randki z łapanki.
Jak widac to niewiele daje oprócz rozczarowań.
I jest nienaturalne.
Ogólnie aktywne szukanie się nie sprawdza. Nie wiem, moze zbyt duża presja, oczekiwanie i patrzenie na kobiete nie jak na kobiete ale jak na potencjalną partnerkę, a wtedy widzi sie wady, które eliminiują dalszą znajomość.

Właśnie zaproponowałaś mu zbiornik i datezone smile

1,287

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

Ale przecież kobiety tutaj i te co się udzielają i te co czytają tylko widzą jego osobowość, nie interesują się nim.
Wmawianie sobie że tutejsze kobiety to jakoś gorsze, brzydsze i glupszy i postrzegają Panów  tu inaczej niż kobiety z Tindera, jest mydleniem sobie oczu.
Każdy ma prawo do szczęścia, ale niestety jako męska osobowość Kaszpir nie ma wiele do zaoferowania.)

Ela bardzo dobrze to opisałaś. Chyba już ponad 10 kobiet w tym wątku pisało mu jak jego osobowość jest postrzegana, więc wyobraźcie sobie, jak te wszystkie kobiety muszą się czuć przy nim w rzeczywistości. Uciekają w podskokach. On budzi po prostu niechęć, jest odpychający. Ma problem z emocjonalnością, integralnością, jest w stanie tu na forum powiedzieć do kobiety spierdalaj, a każdą inną opinię, kobietę, która nie wyraża się po jego myśli - hieną. Ten człowiek nienawidzi kobiet i to widać, słychać i czuć i żadne tam udawanie na forach tematycznych (przecież on za bardzo nie ma zainteresowań), aby przyciągnąć kobietę, nie pomoże. Po prostu, niebezpieczny człowiek dla samego siebie, jak i innych.

1,288 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-03-12 13:15:12)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
bb8 napisał/a:

Kaszpir, te teksty najdobitniej świadczą o tym, jak bardzo brakuje Ci klasy i subtelności. Mimozą nie jestem, ale aż przykro się to czyta. Ignorujesz chyba każdy kobiecy głos w tej dyskusji. Kobiety w realu wcale nie są jakoś zasadniczo inne niż te tutaj na forum - po prostu mniej szczere, bo nie anonimowe.
A teraz trochę szczerości w moim wykonaniu - nie podobają Ci się kobiety z nadwagą, to zwiększ swoje szanse zrzucając swoją. Są wyjątki, ale na ogół szukamy podobnych sobie, również pod względem atrakcyjności fizycznej.

Nie możesz tak powiedzieć, bo on jest przecież zajebisty. Jego megalomania i życie w przekonaniu, że jest interesujący, inteligentny, szczupły i kobieta lepiej nie może trafić, nie pozwoli przyjąć żadnej, zgodnej z prawdą i realiami, KRYTYKI. Chory człowiek.

1,289 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-12 13:27:07)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:

Nie możesz tak powiedzieć, bo on jest przecież zajebisty. Jego megalomania i życie w przekonaniu, że jest interesujący, inteligentny, szczupły i kobieta lepiej nie może trafić, nie pozwoli przyjąć żadnej, zgodnej z prawdą i realiami, KRYTYKI. Chory człowiek.

Zaraz powie, że hieny się zleciały. Mnie to cały czas raczej śmieszy niż dziwi, że Kaszpir od 2 dni nam tu zawzięcie tłumaczy, dlaczego nie akceptuje kobiet o takich cechach, jakie on sam prezentuje - przed 50-tką, z nadwagą/otyłością. Jasne, nikt nie broni mieć marzeń i nawet najgorszy z "chłpaków do wzięcia" domagał się modelki, ale 1. i on i Kaszpir będą sobie na to czekać do śmierci i 2. niech nikt nie oczekuje, że takie wymagania artykułowane na publicznym forum nie spotkają się z negatywnym odbiorem. Młodej, ładnej i zgrabnej niech domaga się młody, zgrabny i ładny. Reszta może ewentualnie marzyć, po cichu, albo liczyć się z wyśmianiem.

1,290

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
bb8 napisał/a:

Kaszpir, te teksty najdobitniej świadczą o tym, jak bardzo brakuje Ci klasy i subtelności.

Kilku wypowiadającym się tu uzytkowniczkom też. No i co z tego? Im wolno więcej?

bb8 napisał/a:

A teraz trochę szczerości w moim wykonaniu ...

A jednak niektórym wolno więcej. smile

1,291 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-03-12 13:36:30)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:

Zaraz powie, że hieny się zleciały. Mnie to cały czas raczej śmieszy niż dziwi, że Kaszpir od 2 dni nam tu zawzięcie tłumaczy, dlaczego nie akceptuje kobiet o takich cechach, jakie on sam prezentuje - przed 50-tką, z nadwagą/otyłością. Jasne, nikt nie broni mieć marzeń i nawet najgorszy z "chłpaków do wzięcia" domagał się modelki, ale 1. i on i Kaszpir będą sobie na to czekać do śmierci i 2. niech nikt nie oczekuje, że takie wymagania artykułowane na publicznym forum nie spotkają się z negatywnym odbiorem. Młodej, ładnej i zgrabnej niech domaga się młody, zgrabny i ładny. Reszta może ewentualnie marzyć, po cichu, albo liczyć się z wyśmianiem.

Kaszpir gardzi kobietami, i z każdym nowym wpisem to potwierdza. On nie uznaje pań pod 50, po rozwodzie, z dziećmi, z nadwagą, bo wtedy musiałby się zderzyć z brutalną prawdą na swój temat, że - JEST TAKI SAM JAK ONE smile. To jego zaprzeczenie i megalomania mają znamiona schizofrenii i niestety prędzej czy później, po kolejnym zderzeniu się z rzeczywistością, taki narcyz siada na dupę. Jemu się wydawało, że po latach posuchy i poniżania w tym dziwnym małżeństwie, odegra się teraz na wszystkich, a tak naprawdę stał się katem i próbuje walczyć z wiatrakami. Niedojrzała osobowość i tyle.

1,292

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Legat napisał/a:

Kilku wypowiadającym się tu uzytkowniczkom też. No i co z tego? Im wolno więcej?

Na forum każdemu wolno i krzyżyk na drogę. Ale to Kaszpir szuka kobiety nienawidząc kobiet i gardząc tymi, które są w jego wieku i jego tuszy. Sam go czytasz i widzisz, jakim jest człowiekiem, dla tych potencjalnych partnerek nie jest inny niż tutaj.

1,293

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Legat napisał/a:
bb8 napisał/a:

Kaszpir, te teksty najdobitniej świadczą o tym, jak bardzo brakuje Ci klasy i subtelności.

Kilku wypowiadającym się tu uzytkowniczkom też. No i co z tego? Im wolno więcej?

bb8 napisał/a:

A teraz trochę szczerości w moim wykonaniu ...

A jednak niektórym wolno więcej. smile

Internet doskonale zweryfikował postać i osobowość Kaszpira. Jest skompromitowany i tyle.

1,294

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Legat napisał/a:
bb8 napisał/a:

Kaszpir, te teksty najdobitniej świadczą o tym, jak bardzo brakuje Ci klasy i subtelności.

Kilku wypowiadającym się tu uzytkowniczkom też. No i co z tego? Im wolno więcej?

bb8 napisał/a:

A teraz trochę szczerości w moim wykonaniu ...

A jednak niektórym wolno więcej. smile

Legat, a nazwałbyś kogoś "ochłapem", bo ma nadwagę?

1,295 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-12 14:41:47)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Legat napisał/a:
bb8 napisał/a:

Kaszpir, te teksty najdobitniej świadczą o tym, jak bardzo brakuje Ci klasy i subtelności.

Kilku wypowiadającym się tu uzytkowniczkom też. No i co z tego? Im wolno więcej?

Legat, to z tego, że to Kaszpir zadał tu pytanie o randkowanie po 40 - stce oraz opisuje swoje randki i wyraża opinie i stosunek do Pań, z którymi randkuje, więc jest to temat Kaszpira i o Kaszpirze, a więc to on i jego zachowanie jest w tym kontekście oceniane.

1,296

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Powiem tylko tak ...

Gówno o mnie wiecie  i gówno mnie znacie ...

Wyciąganie jakiś wniosków o które NIGDY nie prosiłem jest wręcz żałosne.
Wniosków z jakiś strzępków informacji, często nie do końca opisanych tak jak było , często bez podania ważnych informacji o różnych powodach i itd.
NIGDY nie prosiłem o dyskusję na temat moich nieudanych randek czy spotkań , bo nie chodzilo mi nigdy o takie "rady".

Ale otrzymałem kilka ciekawych rad od kilku tu osob i jestem im za to wdzięczny bo faktycznie moje wymagania i "wizja" jak bym chciał aby to wyglądało a jak to wygląda jak ludzie mają po 40-lat i więcej mnie mocno zdziwiło i wręcz zszokowało.
Inna rzecz że po powrocie do randkowania po 18latach okazało się że rzeczywistość jest zupełnie inna.
Ja kiedys nie spotkałem się z takim masowym oszustwem , kłamstwem , naginaniem rzeczywistosci na portalach jakie jest obecnie.
Tak tego nie akceptuje. Jak ktoś kłamie co co wieku , wyglądu , stanu cywilnego , dzieci itd jest dla mnie skreślony , bo jak już na początku kłamie to o czym jeszcze skłamał ..

Ja czytam opinie na tym wątku tylko kilku osób. Reszta osób dla mnie tutaj nie istnieje a na pewno nie te osoby ktore od wielu miesięcy mnie hejtują i ciagle mnie obrażają. Ich wypowiedzi zupełnie nie czytam. One dla mnie nie istnieją.
I raczej zdzwiony jestem zdziwieniem tych osób że nie chce ich słuchać.

Osoby toksyczne usuwam ...

Ja jedynie żałuję że wcześniej nie zacząłem szukać porad dotyczących randkowania i rad czego nie należy robić i mówić podczas randki i wielu innych cennych rad.
Bo gdybym to wiedział to prawdopodobnie NIGDY bym sie nawet tu nie zarejestrował i od roku byłbym już zapewne w związku.

Ale czasu się nie zmieni i można jedynie wyciągnać z tego nauczkę na przyszłość. W tym roku tych błędów już nie popełniam.
Ostatnie spotkanie mi uświadomiło że jak dana osoba zupełnie nam się nie podoba na pierwszym spotkaniu to błędem jest następne spotkanie.
Ten pani powinienem podziękować i zakończyć na pierwszym spotkaniu.

Ale mam nauczkę aby się tym już nie dzielić i nie pisać, więc spokojnie więcej o moich randkach, spotkaniach już nie napiszę , a na pewno nie tak szczegółowo jak poprzednio.

Wiem też że to mi się marzyło jest nierealne obecnie , w obecnych czasach. W czasach gdy ludzie mają inne już podejście do życia, przyszłości i itd.
Więc rozumiem dlaczego pełno moich znajomych po rozwodzie jak i kobiet po rozwodzie jest ciągle sama i nawet nikogo już nie szuka.

Inna rzeczywistość i wymagana są jak człowiek ma 20-30lat a inna jak prawie 50lat ...

Ale dalej będę się spotykał, rozmawiał , umawiał na randki. A co z tego wyjdzie ? Nikt tego nie wie ...

Na pewno nie będę już o tym pisał a na pewno nie tak szczegółówo bo widzę że nie ma to żadnego sensu pisanie tutaj o tym ..

1,297

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Wiemy dokładnie to co o sobie napisałeś w postach i jak napisałeś. Niestety.

1,298

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Ja jedynie żałuję że wcześniej nie zacząłem szukać porad dotyczących randkowania i rad czego nie należy robić i mówić podczas randki i wielu innych cennych rad.

To jest niekończąca się droga samodoskonalenia. Nigdy nie wiesz na jakim jesteś etapie.



Na pewno nie będę już o tym pisał a na pewno nie tak szczegółówo bo widzę że nie ma to żadnego sensu pisanie tutaj o tym ..

Mi się jednak podobały twoje opowiadania.

1,299

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Powiem tylko tak ...Gówno o mnie wiecie  i gówno mnie znacie ...

Uważaj, abyś przy następnej randce zdążył w pampersa, bo tutaj już ci się zdarzyło puścić emotikonkami. Smród pozostał big_smile big_smile big_smile

Mam nadzieję też, że w końcu będziesz konsekwentny w swoich groźbach. Podobno już miałeś znikać z forum i zamykać swój wątek, bo nie otrzymałeś tu wskazówek i wsparcie, jakie oczekiwałeś od kobiet, jednak konsekwencja nie jest twoją mocną stroną big_smile big_smile big_smile. Jesteś skompromitowanym człowiekiem.

1,300

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Ciekawe, Kaszpir , gdzie jest to miejsce z cudownymi poradami, po których raz dwa jest się w związku.
Jeśli je znajdziesz, daj nam proszę znać.

Posty [ 1,236 do 1,300 z 2,170 ]

Strony Poprzednia 1 18 19 20 21 22 34 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Randkowanie po 40-stce ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024