Randkowanie po 40-stce ? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Randkowanie po 40-stce ?

Strony Poprzednia 1 16 17 18 19 20 34 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,106 do 1,170 z 2,170 ]

1,106

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
M!ri napisał/a:
Gary napisał/a:

Pokazana modelka ma tyle tapety, że równie dobrze mogłaby maskę wenecką załozyć. To nie kobieta, ale malowidło do oglądania.

Przynajmniej Gary wydaje się mieć na tyle obycia z kobietami że wie jak wyglądają kobiety w rzeczywistości vs modelki na zdjęciach które są tak zaszpachlowane, że nie widać prawdziwego kształtu twarzy, sztuczny kontur ust, sztuczne rzęsy, nienaturalnie wygięte ciało, odpowiednie światło, właściwy kąt... nawet z bardzo średniej dziewczyny otrzymuje się hot 10/10. Widziałam sesje od kuchni i można czasem być w szoku jaka to różnica wink

Ja miałem przyjemność widzieć jak wygląda kobieta po 40 bez makijażu. A takim delikatnym i z profesjonalnym mocnym makijażem i różnice da takie że ta sama kobieta z max makijażem a bez makijażu to wręcz inne osoby i myślę że osoba która Ja widziała w profesjonalnym makijażu by bez makijażu jej nie rozpoznała...

Zobacz podobne tematy :

1,107 Ostatnio edytowany przez adela 07 (2023-03-02 19:22:00)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Kaszpir, co oznacza ta " przyjemność"?
Sugerujesz, że kobieta (tym bardziej po 40) powinna mieć ten makijaż non stop na twarzy?  Bo jakby się nie umalowała, to co? Co najmniej jak bez zębów " na przedzie"?
Bo nie wiem, czy dobrze Cię w tej kwestii odebrałam.

1,108

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
adela 07 napisał/a:

Kaszpir, co oznacza ta " przyjemność"?
Sugerujesz, że kobieta (tym bardziej po 40) powinna mieć ten makijaż non stop na twarzy?  Bo jakby się nie umalowała, to co? Co najmniej jak bez zębów " na przedzie"?
Bo nie wiem, czy dobrze Cię w tej kwestii odebrałam.

Na litość... https://wsjp.pl/haslo/podglad/42412/kto … zrobic-cos

1,109 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-02 19:46:40)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
adela 07 napisał/a:

Kaszpir, co oznacza ta " przyjemność"?
Sugerujesz, że kobieta (tym bardziej po 40) powinna mieć ten makijaż non stop na twarzy?  Bo jakby się nie umalowała, to co? Co najmniej jak bez zębów " na przedzie"?
Bo nie wiem, czy dobrze Cię w tej kwestii odebrałam.

Nie.

Ja lubię kobiety z delikatnym makijażem albo nawet bez makijażu. Nie podobają mi się kobiety z bardzo mocnym makijażem.

Widziałem na żywo jaki makijaż robi się do zdjęć,  nawet sam sesje robiłem...

1,110

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
jeneste92 napisał/a:

Rozumiesz, że KAŻDA szpachla zmienia obraz?
Jak można narzekać na kobiety, że się szpachują, że to niesprawiedliwe, bo faceci tego nie robią i jednocześnie WYMAGAĆ, żeby się szpachlowały, tylko mniej?

A ty rozumiesz różnicę np. między delikatnym posoleniem mięsa żeby nabrało lepszego smaku, a nawaleniem w cholerę soli żeby się to mięso nie zepsuło? Miej więcej podobna zależność i też zupełnie jak z mięsem: im wyższy rocznik, tym więcej tej soli trzeba i już nie dla podkreślenia smaku, a dla... wink

jeneste92 napisał/a:

Zachowam konsekwencję w czym?

W niemalowaniu się gdy osiągniesz 40-kę i później. Tylko nie licz specjalnie na to że za półtorej dekady każdy facet będzie ci entuzjastycznie mówić że makijaż ci niepotrzebny wink

1,111

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Panowie po 30-stce również powinni się delikatnie pomalować (tak jak aktorzy lub prezenterzy, delikatnie, prawie nie widać), po 40-stce już mocniej bo zepsucie twarzy się posuwa, a po 50-stce tylko szpachla uratuje ich wizerunek (co tu się oszukiwać). Fajnie by było jakby zadbali również o figurę, bo bojler z przodu, że nawet przeciętnej wagi to brzuszysko takie, że się zastanawiam jak utrzymuje on równowagę. Wedle praw fizyki powinien jebnąć do przodu z hukiem big_smile Chociaż może to tłumaczy dlaczego się tak gibają do przodu i do tyłu jak stoją gdzieś w kolejce, łapią pewnie równowagę.

Ubrania również powinni sobie albo poszerzyć albo kupić rozmiar dwa większe, bo fatalnie się prezentują w przykrótkich t-shirtach i odsłaniających rowa jeansach.

Potem chodzą i narzekają, że kobiety ich nie chcą. No, nie chcą, bo się nie malują, ot co! Od razu widać, że brzydki a na dodatek wygląda starzej niż metryka wskazuje. To jak ma się podobać? Kto go uratuje? Brzydki a na dodatek głupi. Jeno jakaś wolontariuszka co się zlituje i powie sobie "a niech już będzie, nie ma w czym przebierać i tak" smile

1,112

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
DeepAndBlue napisał/a:

Kto go uratuje? Brzydki a na dodatek głupi.

Im mniej czlowiek ma wartosci w sobie tym bardziej roszczeniowy bo potrzebuje wartosci z zewnatrz.
Choc ja tam ludzi za to jak sie zachowuja gdy sa w potrzebie nie winie - w przeciwienstwie do Olinki wink

1,113

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
jeneste92 napisał/a:

Rozumiesz, że KAŻDA szpachla zmienia obraz?
Jak można narzekać na kobiety, że się szpachują, że to niesprawiedliwe, bo faceci tego nie robią i jednocześnie WYMAGAĆ, żeby się szpachlowały, tylko mniej?

A ty rozumiesz różnicę np. między delikatnym posoleniem mięsa żeby nabrało lepszego smaku, a nawaleniem w cholerę soli żeby się to mięso nie zepsuło? Miej więcej podobna zależność i też zupełnie jak z mięsem: im wyższy rocznik, tym więcej tej soli trzeba i już nie dla podkreślenia smaku, a dla... wink

jeneste92 napisał/a:

Zachowam konsekwencję w czym?

W niemalowaniu się gdy osiągniesz 40-kę i później. Tylko nie licz specjalnie na to że za półtorej dekady każdy facet będzie ci entuzjastycznie mówić że makijaż ci niepotrzebny wink

Twój "przykład" jest totalnie nie ma temat, więc pozwolę sobie się do niego nie odnosić, szkoda strzępić klawiatury.
A kto powiedział, że się w ogóle nie maluję?
Nie oczekuję, że" za półtorej dekady każdy facet będzie mi entuzjastycznie mówić że makijaż mi niepotrzebny", wręcz nie życzę sobie takich komentarzy. Jestem kimś więcej niż tylko wytapetowaną (bądź nie) twarzą. Czasy, gdy kobieta była ozdobą mężczyzny szczęsliwie minęły.

1,114 Ostatnio edytowany przez paslawek (2023-03-02 21:52:17)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
DeepAndBlue napisał/a:

Panowie  po 50-stce tylko szpachla uratuje ich wizerunek (co tu się oszukiwać).


Naszą dewizą jest : "Szpachla,szpachla i jeszcze raz szpachla" big_smile

1,115

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Co Ty knujesz, Johnny smile Do wątku malinowej wrócę z rozwinięciem mego wpisu rozpaczy i pożogi w niedługim czasie. Na chwilę obecną resztki umysłowej pracy przeznaczam na jedną grubą sprawę z życia realnego, kurowanie grypki, obowiązki domowe i odchamianie się u Kaszpira smile

Paslawek toć Boss się konserwuje jak prawdziwy konserwatysta big_smile

1,116

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
paslawek napisał/a:
DeepAndBlue napisał/a:

Panowie  po 50-stce tylko szpachla uratuje ich wizerunek (co tu się oszukiwać).


Naszą dewizą jest : "Szpachla,szpachla i jeszcze raz szpachla" big_smile

Bywa też tak, że i szpachla nie pomoże, gdyż nie zakamufluje pogardy i złośliwosci w poglądach na kobiety.

1,117 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-03-03 00:34:10)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Kaszpir, jal Ty masz taka fobię na punkcie kobiet 40 plus, to nic dziwnego że twoja żona zbliżając się do 40 wymienila Ciebie na inny model zawczasu, by nie słuchać tych kwękań.
Ogarnij najpierw swój strach przed starzeniem się.
I zaczynam wątpić w te Twoje podboje, bo powszechnie widoczne na ulicach że im mlodsze kobiety, tym większa tapeta.
Dziwne że w Twoim świecie inaczej.
Ja tam widzę codziennie kobietę 50 plus w makijażu i bez przed lustrem i nic nie straszy smile
Kwestia zadbania i umiaru.
Więc masz jakąś fobię, serio.
Ogarnij się, jeszcze nie umierasz.

1,118 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-03 08:23:11)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

Kaszpir, jal Ty masz taka fobię na punkcie kobiet 40 plus, to nic dziwnego że twoja żona zbliżając się do 40 wymienila Ciebie na inny model zawczasu, by nie słuchać tych kwękań.
Ogarnij najpierw swój strach przed starzeniem się.
I zaczynam wątpić w te Twoje podboje, bo powszechnie widoczne na ulicach że im mlodsze kobiety, tym większa tapeta.
Dziwne że w Twoim świecie inaczej.
Ja tam widzę codziennie kobietę 50 plus w makijażu i bez przed lustrem i nic nie straszy smile
Kwestia zadbania i umiaru.
Więc masz jakąś fobię, serio.
Ogarnij się, jeszcze nie umierasz.


Elu ja wiem że każdy z nas się starzeje i tak samo ja smile
Widziałem zdjęcia swoje sprzed kilkunastu lat i inaczej wyglądałem niż dziś.
Nie mam żadnej fobii co do kobiet 40+

Może źle się wyraziłem. Po prostu bardziej podobają mi się kobiety które mają delikatny dopasowany makijaż niż olbrzymie ilości makijażu aby na siłę oszukać swój wiek. Po prostu uważam że co za dużo to nie zdrowo smile

Źle mnie zrozumiałaś. Mówiłem że kobieta z extremalnym makijażem robionym np. do profesjonalnych zdjeć a ta sama kobieta zupełnie bez makijażu to zupełnie dwie inne z wyglądu kobiety.
Ważny jest umiar  i wiem że kobiety mają makijaż ale raczej sądzę że duża część ma taki zwykły "prosty" makijaż , bo raczej w takim profesjonalnym do sesji zdjęciowych to nikt normalnie nie chodzi , albo bardzo mała ilośc kobiet.
Dlatego te zdjęcia z katalogów, gazetek są tak sztuczne i przetworzone że aż nierealne ...

Moje "wymagania" co do wyglądu kobiety też są inne niż kilkadziesiąt lat temu. Kobieta musi mi się podobać i mnie pociągać, ale nie oczekuję że będzie wyglądała jak jakaś młodziutka kobieta bo jest to nierealne, ale MUSI mi się podobać a uwierz Elu nie mam jakiś gigantycznych wymagań co do urody. Jedynie nie podobają mi się kobiety mocno puszyste.
Ważne aby się sobie podobać , bo w związku ważny jest też sex i pożądanie a nie jestem jeszcze w wieku 60-70+ aby te sprawy nie były dla mnie ważne ..

Jakiś czas temu wysłałem wiadomości do kobiet do 45lat.

I wiesz co ? Na naprawdę wieeeeeeele wiadomości dostałem odpowiedź od 1 kobiety z którą zacząłem rozmawiać. Wygląda fajnie, ale na samym początku rozmowy wyszło że mieszka w zupełnie innym miejscu gdzie wpisane (to już niemalże standard) i ma 2 nastoletnich dzieci. Jednak patrząc na jej zaaagnażowanie rozmową i jak żadko rozmawiamy nie liczę na nic.

Szczerze mówiąc większą ilośc odpowiedzi mam i miałem od kobiet 3x więc jak otrzymam odpowiedź to zaczynam rozmowę, tyle że bardzo szybko rozmowa się kończy a ja się czuje że jestem którymś w kolejce do rozmowy ...

Ja dostaje bardzo mało odpowiedzi i nie wybrzydzam. Oczywiście kobieta ze zdjęcia MUSI mi się podobać, bo nie będę się spotykał z kimś kogo wygląd mi zupełnie nie odpowiada.

1,119

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Kaszmir, napisałam Ci kiedyś, że będzie ciężko. Czasy się zmieniły i ludzie inni niż kiedyś. Wiele spraw się przewartościowało.
Kobiety myślą dzisiaj inaczej.
Życzę Ci, żebyś poznał kogoś sensownego, ale cóż. Patrząc realnie będzie ciężko.

1,120

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
ulle napisał/a:

Kaszmir, napisałam Ci kiedyś, że będzie ciężko. Czasy się zmieniły i ludzie inni niż kiedyś. Wiele spraw się przewartościowało.
Kobiety myślą dzisiaj inaczej.
Życzę Ci, żebyś poznał kogoś sensownego, ale cóż. Patrząc realnie będzie ciężko.

Ja niestety to widzę.

Jeszcze w ubiegłym roku mój optymizm był dużo większy niż dziś ...

Niemalże każda kobieta z jaką pisałem nie była szczera. Wychodziły mniejsze czy większe kłamstwa. Część tych kłamstw spowodowała że od razu kończyłem rozmowę.
Olewanie drugiej osoby, lekceważenie, traktowanie jak zero to prawie standard.

Nowe znajomości też nie napawają optymizmem ...

1,121

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:
ulle napisał/a:

Kaszmir, napisałam Ci kiedyś, że będzie ciężko. Czasy się zmieniły i ludzie inni niż kiedyś. Wiele spraw się przewartościowało.
Kobiety myślą dzisiaj inaczej.
Życzę Ci, żebyś poznał kogoś sensownego, ale cóż. Patrząc realnie będzie ciężko.

Ja niestety to widzę.

Jeszcze w ubiegłym roku mój optymizm był dużo większy niż dziś ...

Niemalże każda kobieta z jaką pisałem nie była szczera. Wychodziły mniejsze czy większe kłamstwa. Część tych kłamstw spowodowała że od razu kończyłem rozmowę.
Olewanie drugiej osoby, lekceważenie, traktowanie jak zero to prawie standard.

Nowe znajomości też nie napawają optymizmem ...

Może jeszcze bardzo młodzi ludzie podchodzą do tych spraw inaczej, bardziej spontanicznie i mniej się boją.
Starsi natomiast myślą zupełnie innymi kategoriami. Każdy albo prawie każdy w pewnym wieku posiada określony dorobek życiowy, swoje nawyki i przyzwyczajenia, a to z kolei skutkuje tym, że więcej jest wiecznych poszukiwaczy niż ludzie, którzy naprawdę chcieliby ułożyć sobie z kimś życie.
Mężczyznom, którzy posiadają własne domy czy fajne mieszkania wydaje się, że mają tak dużo do zaoferowania, że jaki to problem znaleźć chętna kobietę.
Tymczasem wcale nie jest tak łatwo znaleźć kobietę, ktira zdecyduje się na porzucenia swojego życia i zamieszkanie u kogoś, choćby i w pałacu.
Ludzie kłamią, bo nie wiem czy zwróciłeś uwagę na to, że wszyscy przedstawiają się na socjal mediach jako piękni, młodzi i bogaci. Można odnieść wrażenie, że już nikt nie żyje w zwykłej szarej rzeczywistości, tylko każdy pławi się w luksusach.
Kobieta myśli sobie, że musi troszkę podkolorowac swoje realia życiowe i siebie samą, bo któżby tam zwrócił uwagę na szara zwyczajna myszkę?
Odejmują więc sobie lat, piszą głupoty i liczą na to, że gdy facet je zobaczy, to od razu zakocha się i nie będzie patrzył na różne niedociągnięcia.
Każdy chce podbic swoją wartość rynkowa i sprzedać się jak najlepiej.
Myślę, że mozna bawić się w te znajomości, ale trzeba traktować wszystko z przymrużeniem oka, bo zbytnie angażowanie się emocjonalne jest bez sensu.
Kaszmir, postaraj się więcej wychodzić do ludzi, żyć bardziej w realu, a te internetowe poszukiwania traktuj jako dodatek do swojego życia, czasem komiczny, czasem wkurzający, ale raczej nie na poważne.
Szkoda po prostu nerwów.

1,122 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-03 10:26:55)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
ulle napisał/a:

Myślę, że mozna bawić się w te znajomości, ale trzeba traktować wszystko z przymrużeniem oka, bo zbytnie angażowanie się emocjonalne jest bez sensu.
Kaszmir, postaraj się więcej wychodzić do ludzi, żyć bardziej w realu, a te internetowe poszukiwania traktuj jako dodatek do swojego życia, czasem komiczny, czasem wkurzający, ale raczej nie na poważne.
Szkoda po prostu nerwów.

Wiesz Ulle moja była przez lata nie chciała nigdzie wychodzić, z nikim się spotykać. Na moich znajomych też niezbyt przychylnie patrzyła.
Dopiero po latach dowiedziałem że się mnie wstydziła ??? i że nie potrafię zachowywać sie w towarzystwie co jest bzdurą ...

Spowodowało to że potraciłem znajomych i zostałem .. sam.

Cieszę się że do pracy chodzą bo tam mam sporo ludzi których znam i wtedy mam kontakt.

Niestety jak przez kilkanaście lat stroni się od kontaktów to ciężko "to odbudować".

Dawno temu byłem bardziej towarzyski i miałem dużo więcej znajomych, ale przez lata małżeństwa się to wszystko zmieniło.
Całym światem była dla mnie żona i rodzina i ona była dla mnie najważniejsza.

Teraz odczuwam wielką pustkę i wyobcowanie.
Czasami czuję się tam jakbym trafił na kilkadziesiat lat do więzienia i dopiero z niego wyszedł w zupełnie innym świecie i realiach ..

Daaaaawno lat temu żonę też poznałem przez portal i teraz miałem nadzieję że także teraz znajdę, ale widzę że inne realia są jak ma się ponad 20lat a zupełnie inne nuż ponad 40lat.
Moze Ci młodsi mają dużo większe szansę bo jeszcze nie mają przeszłości i niczego ale czym człowiek starszy tym ma gorzej ...

1,123

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Wygląda więc na to, że lata temu była żona zakwalifikowała Cię do gatunku mężczyzn pt " dobry materiał na męża", czyli szło tolerować Cię w domu, gorzej gdy ktoś zobaczyłby taka gwiazdę z jakimś pospoliciakiem, bo dla niej to byłby obciach.
Kaszmir, życz jej sto lat i niech jej ziemia lekka będzie, kiedyś.
Niepotrzebnie uczyniłes z niej sens swojego życia. Takie coś nie opłaca się nigdy.
Sam siebie powinieneś uczynić sensem życia.
Kontakty zawsze możesz odnowić, najwyżej na dziesięć Twoich prób wypali jedna była znajomość. Zawsze to coś, jakiś początek.
Zapisz się gdzieś, po prostu wyjdź do ludzi, gdyż uczucie zamknięcia w więzieniu nigdy Cię nie opuści. Wtedy tym bardziej będziesz uważał, że od tego czy kogoś poznasz, czy nie zależeć będzie jakość dalszego Twojego życia. Tymczasem to nieprawda, bo można żyć samemu i być szczęśliwym i można żyć z kimś i być samotnym.
Więzienie jest w głowie człowieka.
Musisz rozprawić się ze swoim podejściem do siebie, ponieważ kobiety wyczuwają, że coś za bardzo Ci zależy. Od razu robią się czujne.
A Ty masz tryskać pewnością siebie, bo dla kobiet oznacza to męska siłę, której one potrzebują.
Szanuj kobietę, ale jej nie nadskakuj, bo to poniżej Twojego poziomu.
Raz komuś nadskakiwales i jak skończyłeś?
Dostałeś kopniaka, bo znalazł się pewny siebie alwaro.

1,124

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Od razu Kaszpir mówię, że nie chcę Cię atakować...
Nie czytam twoich postów dokładnie...

Jednak robisz coś dobrze, bo kobiety się z Tobą umawiają.
Ale potem robisz coś źle.
I być może to coś złego w Tobie odpycha ludzi.


Prawdopodobnie jesteś bardzo, bardzo czuły na swoim punkcie. Ostatnio pisałeś "Odpierdol się" pewnie nie raz, jak ktoś po Tobie jechał. Nie mogłeś się zdystansować.


Wyobrażam sobie, że jesteś człowiekiem, w obecności którego trzeba uważać co się mówi. Który może żart potraktować na poważnie. Że w towarzystwie, wydaje Ci się, że działasz dobrze, ale wokół ludzie patrzą na Ciebie dziwnie.


To jest taki model osoby, która na przykład musi ogłaszać, że ona "sobie nie pozwala na złe traktowanie siebie", model osoby, która podkreśla "teraz dbam o siebie, więc nie dbam o dom", model damy, która musi ogłaszać, że jest damą i tak należy ją traktować.


I teraz parę punktów...



Kaszpir007 napisał/a:

Wiesz Ulle moja była przez lata nie chciała nigdzie wychodzić, z nikim się spotykać. Na moich znajomych też niezbyt przychylnie patrzyła.

Chciałbyś wychodzić? Przeżyć fajne chwile? To dlaczego nie możesz normalnie poznawać kobiety, tylko analizujesz czy ma takie czy siakie dzieci?



Dopiero po latach dowiedziałem że się mnie wstydziła ??? i że nie potrafię zachowywać sie w towarzystwie co jest bzdurą ...

To jest właśnie w zgodzie z tym przysłowiem   "jeśli musisz ludziom tłumaczyć, że jesteś damą, to nią nie jesteś".
Ona uważała, że nie umiesz się zachować.
Bałeś się, że my tak pomyślimy. Że to prawda o Tobie.
Więc napisałeś, że to jest bzdurą.

Motto:   "Jeśli jedna osoba mówi Ci, że jesteś pijany, to zignoruj. Jeśli druga Ci to powie, to się zastanów. Jeśli trzecia Ci to powie, to idź wytrzeźwieć".

NIE wiesz jak jesteś postrzegany. NIE wiesz jakie błędy robisz. I nikt Ci tego nie powie, aby nie usłyszeć "Odpierdol się".

Znałem osoby, które mówiły "nie dam sobą pomiatać", "nie jestem wycieraczką do butów". I walczyły. Aby być damą.



Kaszpir007 napisał/a:

Dopiero po latach dowiedziałem że się mnie wstydziła ??? i że nie potrafię zachowywać sie w towarzystwie co jest bzdurą ...
Spowodowało to że potraciłem znajomych i zostałem .. sam.

Zakłądasz, że gdyby twoja żona była inna, to byś znajomych nie stracił.
Fałszywe oskarżenie.



Dawno temu byłem bardziej towarzyski i miałem dużo więcej znajomych, ale przez lata małżeństwa się to wszystko zmieniło.
Całym światem była dla mnie żona i rodzina i ona była dla mnie najważniejsza.

No tak po prostu jest. Mąż, żona, małe dzieci, średnie dzieci, duże dzieci, wakacje, szkoła, kredyty, choroby. Takie życie. Przyjacielskie relacje, "nasza paczka", się luzują.



Teraz odczuwam wielką pustkę i wyobcowanie.

Aby zabić samotność trzeba spędzać z kimś dobre chwile. Spędzać z kimś -- z tą osobą. Nieważne, czy ma magistra, nieważne, czy ma dzieci, nieważne, czy mieszka w willi czy mieszkaniu. Liczy się człowiek.

Ty jednak w wieku 40+ myślisz, że wpadniesz w związek taki jak w wieku 20+. Chyba się tak nie da.



Moze Ci młodsi mają dużo większe szansę bo jeszcze nie mają przeszłości i niczego ale czym człowiek starszy tym ma gorzej ...

Jest pewien plus... Wiesz jaki? W wieku 40+ nie musisz się zastanawiać, czy z tą kobietą będziesz do końca życia, czy będzie dobrą matką waszych dzieci. Podobacie się sobie, więc spędzajcie razem czas. Ona się nigdzie nie spieszy (urodzić dziecko w wieku 20+), Ty też się nie spieszysz. Uda się nawiązać relację, to super. Nie uda, to zostaną miłe chwile we wspomnieniach.

1,125

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Gary napisał/a:

Od razu Kaszpir mówię, że nie chcę Cię atakować...
Nie czytam twoich postów dokładnie...

Aby zabić samotność trzeba spędzać z kimś dobre chwile. Spędzać z kimś -- z tą osobą. Nieważne, czy ma magistra, nieważne, czy ma dzieci, nieważne, czy mieszka w willi czy mieszkaniu. Liczy się człowiek.

Ty jednak w wieku 40+ myślisz, że wpadniesz w związek taki jak w wieku 20+. Chyba się tak nie da.



Moze Ci młodsi mają dużo większe szansę bo jeszcze nie mają przeszłości i niczego ale czym człowiek starszy tym ma gorzej ...

Jest pewien plus... Wiesz jaki? W wieku 40+ nie musisz się zastanawiać, czy z tą kobietą będziesz do końca życia, czy będzie dobrą matką waszych dzieci. Podobacie się sobie, więc spędzajcie razem czas. Ona się nigdzie nie spieszy (urodzić dziecko w wieku 20+), Ty też się nie spieszysz. Uda się nawiązać relację, to super. Nie uda, to zostaną miłe chwile we wspomnieniach.

Jak pisałem wielokrotnie lubię konstruktywną krytykę i jak mi ktoś powie że coś źle robię albo czegoś się nie robi to krytykę przyjmuje bo wiem że coś co dla mnie może być "normalne" dla innej osoby może nie być.
Mamy różne wzorce, ludzie są inaczej wychowani i itd.

Miałem sporo znajomych kiedyś i nie słyszałem aby ktoś narzekał smile
Może i nie jestem jakimś "królem imprez" ale też potrafię się zachować.

Jednak nie nawidzę hejtu , bezpodstawnego obrażania które prowadzi tutaj kilka osób od samego poczatku od kilku miesięcy. To zwykły hejt które te osoby nonstop prowadzą i w KAŻDYM forum te osoby dawno by zostały zablokowane.
Ile razy można się tłumaczyć i pisać ciagle ta samo ?
Nawet najspokojniejszą osobą takie coś wyprowadzi z równowagi.


Ale myślę że masz rację.
Myslałem że w wieku 40+ będzie tak samo jak w wieku 20+ czyli szybko znajdę fajną kobietę , poczuję te zaangażowanie jakie czułem kiedyś gdzie potrafiliśmy godzinami rozmawiać i czesto się spotykać.
A niestety tak nie jest ...


Co do poznania kobiety. Sądze że jakby to miała być kobieta tylko do sexu i sporadycznych spotkań to gdzie mieszka i ile ma dzieci i w jakim wieku niema znaczenia, ale jak planuje się w przyszłosci zamieszkać razem to ma już to znaczenie.

1,126

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Jednak nie nawidzę hejtu , bezpodstawnego obrażania które prowadzi tutaj kilka osób od samego poczatku od kilku miesięcy. To zwykły hejt które te osoby nonstop prowadzą i w KAŻDYM forum te osoby dawno by zostały zablokowane.

Przecież jesteś anonimowy. Nie czytaj postów osób, które uważasz, że powinny być zablokowane. smile   





Myslałem że w wieku 40+ będzie tak samo jak w wieku 20+ czyli szybko znajdę fajną kobietę , poczuję te zaangażowanie jakie czułem kiedyś gdzie potrafiliśmy godzinami rozmawiać i czesto się spotykać.
A niestety tak nie jest ...

Ale kobiety też są samotne i też szukają tego samego. Ona ma swoje życie, ty masz swoje. Ona ma swoje dzieci, Ty masz swoje. Każde z Was ma osobne życie. Ale w samotnym życiu chcielibyście mieć uszczęśliwiające chwile. Jakie? Co byś chciał? Seksu? Ona też chce seksu. Iść do kina/teatru? Ona też chce, ale co z pieniędzmi... kto płaci? Wakacje razem? Kawa razem? Weekend razem? To wszystko się da robić razem.

Przeczytaj książkę Starowicza "Kocha, lubi, pragnie". Naprawdę jest świetna i napisana przez mistrza.   Starowicz kojarzy się z seksem, bo tak pisał w innych książkach, bo ludzie oczekiwali sensacji.   "Kocha, lubi, pragnie" jest inna -- o relacjach.



Co do poznania kobiety. Sądze że jakby to miała być kobieta tylko do sexu i sporadycznych spotkań to gdzie mieszka i ile ma dzieci i w jakim wieku niema znaczenia, ale jak planuje się w przyszłosci zamieszkać razem to ma już to znaczenie.

Robisz na odwrót. Myślisz "zamieszkamy razem" ---> "musimy dobrze do siebie pasować" ---> "więc osiągniemy cel w postaci dobrych chwil razem spędzonych".

Przeczytaj teraz to powyższe ale od tyłu do przodu -- przeciwnie niż strzałki.

1,127

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Gdy będzie się rozdrabniał i poświęcał czas na nierokujące na nic więcej relacje to automatycznie blokuje się na poznanie kobiety takiej jakiej szuka. Bo raz nie będzie miał czasu, będzie zaangażowany gdzie indziej. A dwa taka kobieta może ocenić go jako babiarza i odrzucić, całkiem słusznie.

1,128 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-03 11:56:43)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Może źle się wyraziłem. Po prostu bardziej podobają mi się kobiety które mają delikatny dopasowany makijaż niż olbrzymie ilości makijażu aby na siłę oszukać swój wiek.

Jesteś zdecydowanie nie w temacie - jak każdy mężczyzna zresztą - jeśli chodzi o makijaż. Makijaż nie jest po to, aby za jego pomocą na siłę oszukiwać swój wiek, ale po to, aby za jego pomocą podkreślać urodę.

Natomiast oszukiwaniu na wieku służy - pielęgnacja, zabiegi kosmetyczne a przede wszystkim medycyna estetyczna. I teraz niespodzianka. Wydaje Ci się że te młode, ładne kobiety 30+  wokół których tak dzielnie orbitujesz nie stosują pielęgnacji oraz medycyny estetycznej żeby oszukać zarówno na wyglądzie jak i na wieku? Otóż stosują big_smile.

O czymś takim jak makijaż permanentny pewnie nie słyszałeś i nie masz bladego pojęcia, że w niewidoczny sposób genialnie "poprawia" naturalną urodę. Nie trzeba potem robić nawet tego "delikatnego" makijażu. Dziewczyna dosłownie "jak malowana".

1,129

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Kaszmir, bo tutaj tak jest. Są osoby, które mają problem z myśleniem i lubią czepić się jakiegoś słówka lub sformułowania, by potem non stop do tego wracać i robić gówno- burze nie wiadomo o co właściwie.
Przecież nawet wczoraj młody facet założył wątek i natychmiast napadły na niego jakieś osoby, które przekręcily jego słowa na opak, tak by na koniec autor wyszedł na dzieciaka, który wysługuje się ojcem swojej dziewczyny.
Kompletny absurd.
W Twoim wątku robią to samo, a przecież Ty wchodzisz w jakieś dyskusje i próbujesz przekonać te osoby, że nie jesteś wielbłądem.
Po co?
Miej dystans do tego, co tu czytasz. Jeśli ktoś z piszących jest Ci życzliwy, to nie będzie pisał do Ciebie rzeczy, które są nonsensem. Idzie wyczuć coś takiego.
Tymczasem jakby tego było mało są osoby, które dokuczają Ci w Twoim wątku i jeszcze potrafią wspominać o Tobie w innych wątkach podając Cię za przykład faceta z kosmosu, który wyżej sra niż dupę ma.
To zwykły hejt.
Nie reaguj i tyle i naucz się tego, że nie wszyscy chcą komuś pomóc.

A teraz z innej beczki.
Napisałeś, że dom jest Twój, ale że mieszkasz na wiosce, kochasz ogród itd i że dom trzymasz dla dzieci.
Przemyśl więc na spokojnie czy naprawdę jest to dobre, żebyś teraz poświęcał się dla dzieci?
A skąd wiesz, że ten dom nie będzie kiedyś kością niezgody między dziećmi?
Nie warto poświęcać się nawet dla dzieci.
Nie jest to teraz dobry czas na szukanie kupca, ale kurcze siedzisz tak jak w samotni i warujesz jak wierna psina, żeby mieć co dać dzieciom.
A może powinieneś sprzedać ten dom i kupić mieszkanie w mieście? Kawał życia jeszcze przed Tobą.
Mieszkając w mieście będziesz miał łatwy dostęp do wszystkiego, poczucie że naprawdę zacząłeś żyć na nowo itd.
Na wiosce przy Twoim trybie pracy i przy Twoich przyzwyczajeniach prędzej zgnusniejesz na tej wiosce niż się rozwiniesz.
Żadna kobieta nie poleci Ci na Twój dom, bo nikt nie będzie tyrał na nieswoim.
Może sprzedaż domu nie byłby takim złym pomysłem?

1,130

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
KoralinaJones napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Może źle się wyraziłem. Po prostu bardziej podobają mi się kobiety które mają delikatny dopasowany makijaż niż olbrzymie ilości makijażu aby na siłę oszukać swój wiek.

Jesteś zdecydowanie nie w temacie - jak każdy mężczyzna zresztą - jeśli chodzi o makijaż. Makijaż nie jest po to, aby za jego pomocą na siłę oszukiwać swój wiek, ale po to, aby za jego pomocą podkreślać urodę.

Natomiast oszukiwaniu na wieku służy - pielęgnacja, zabiegi kosmetyczne a przede wszystkim medycyna estetyczna. I teraz niespodzianka. Wydaje Ci się że te młode, ładne kobiety 30+  wokół których tak dzielnie orbitujesz nie stosują pielęgnacji oraz medycyny estetycznej żeby oszukać zarówno na wyglądzie jak i na wieku? Otóż stosują big_smile.

O czymś takim jak makijaż permanentny pewnie nie słyszałeś i nie masz bladego pojęcia, że w niewidoczny sposób genialnie "poprawia" naturalną urodę. Nie trzeba potem robić nawet tego "delikatnego" makijażu. Dziewczyna dosłownie "jak malowana" tongue.


No nie znam się a tym. Lubię zadbane kobiety, myślę że kobiety też lubią zadbanych mężczyzn.
Nie obrituje wokół kobiet 30+ , rozmawiałem i spotykałem się także z kobietami 40+ ,tyle że większy odzew mam od kobiet 30+ niż od 40+.

A co do wieku to widziałem bardzej mi się podobające kobiety 40+ niż 30+ , więc sam wiek to nie wszystko ...

1,131 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-03 12:14:37)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
ulle napisał/a:

A teraz z innej beczki.
Napisałeś, że dom jest Twój, ale że mieszkasz na wiosce, kochasz ogród itd i że dom trzymasz dla dzieci.
Przemyśl więc na spokojnie czy naprawdę jest to dobre, żebyś teraz poświęcał się dla dzieci?
A skąd wiesz, że ten dom nie będzie kiedyś kością niezgody między dziećmi?
Nie warto poświęcać się nawet dla dzieci.
Nie jest to teraz dobry czas na szukanie kupca, ale kurcze siedzisz tak jak w samotni i warujesz jak wierna psina, żeby mieć co dać dzieciom.
A może powinieneś sprzedać ten dom i kupić mieszkanie w mieście? Kawał życia jeszcze przed Tobą.
Mieszkając w mieście będziesz miał łatwy dostęp do wszystkiego, poczucie że naprawdę zacząłeś żyć na nowo itd.
Na wiosce przy Twoim trybie pracy i przy Twoich przyzwyczajeniach prędzej zgnusniejesz na tej wiosce niż się rozwiniesz.
Żadna kobieta nie poleci Ci na Twój dom, bo nikt nie będzie tyrał na nieswoim.
Może sprzedaż domu nie byłby takim złym pomysłem?

Wiesz Ulle jak sprzedam dom i kupię mieszkanie w mieście to co to za różnica będzie ?
Przecież kobieta w moim mieszkaniu też będzie nie na swoim smile
A ja będę mieszkał w miejscu gdzie się źle czuje, w klitce za którą miesięcznie będę płacił dużo więcej niż za kilka razy większy dom.

Wiesz ja tego domu nie trzymam dla dzieci, bo wiem ze w nim nie zamieszkają.
Myślę że kiedyś go sprzedam.
Na razie traktuje to jako inwestycję.
Być może kiedyś przeprowadzę się do miasta. Być może go sprzedam i wymienie na 2 mieszkania w mieście.

Na razie jednak nie chce tego robić. Ogród to moje hobby i bardzo dobrze czuję się w tym domu. Mam gdzie chodzić na spacery, mam duży ogród 3000m2. Mam cudowną okolicę.
I tak codzinnie jestem w mieście. Tak naprawdę z miasta uciekłem ponad 20lat temu i co kilka lat zmieniałem miejsce zamieszkania. W ciagu 20lat to moje 3 miejsce w którym mieszkam smile
Poprzedni dom sprzedałem po 6 latach. Dom na wsi sprzedał się w ... ciągu kilku godzin.

Za chwilę wiosna i będzie spędzał więcej czasu na zewnątrz.

Źle się czuję mieszkając w bloku. Czuję się jak w pudełku.
Lubię przestrzeń.

Ale jakbym znalazł kobietę którą bym pokochał i ona mnie i byśmy chcieli być razem to dom mogę sprzedać i wtedy możemy o czymś wspólnym pomysleć.

Jednak mimo wszystko wolałbym nawet mały dom niż mieszkanie w bloku ...

Wiesz Ulla ten sam "problem" miały kobiety z jakimi rozmawialem. Okazywało sie że mieszkają w jakimś domu na wsi. Więc dokładnie ten sam problem. Ten sam problem jak kobieta ma mieszkanie w miescie.
Czemu mialbym się przeprowadzić do nieswojego mieszkania i w nie inwestować ?
Myślę Ulla myślę że nikt nie każe nikomu inwestować w obce mieszkanie a zawsze można coś wpisać aby w razie śmieci dana osoba nie została bez niczego  np. jaiś procent wartości domu.

Ale takie rzeczy to można myśleć dopiero jak się kogoś pozna i ma się pewność co do tej osoby.

1,132 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-03 12:13:17)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

Może źle się wyraziłem. Po prostu bardziej podobają mi się kobiety które mają delikatny dopasowany makijaż niż olbrzymie ilości makijażu aby na siłę oszukać swój wiek.

Jesteś zdecydowanie nie w temacie - jak każdy mężczyzna zresztą - jeśli chodzi o makijaż. Makijaż nie jest po to, aby za jego pomocą na siłę oszukiwać swój wiek, ale po to, aby za jego pomocą podkreślać urodę.

Natomiast oszukiwaniu na wieku służy - pielęgnacja, zabiegi kosmetyczne a przede wszystkim medycyna estetyczna. I teraz niespodzianka. Wydaje Ci się że te młode, ładne kobiety 30+  wokół których tak dzielnie orbitujesz nie stosują pielęgnacji oraz medycyny estetycznej żeby oszukać zarówno na wyglądzie jak i na wieku? Otóż stosują big_smile.

O czymś takim jak makijaż permanentny pewnie nie słyszałeś i nie masz bladego pojęcia, że w niewidoczny sposób genialnie "poprawia" naturalną urodę. Nie trzeba potem robić nawet tego "delikatnego" makijażu. Dziewczyna dosłownie "jak malowana" tongue.


No nie znam się a tym. Lubię zadbane kobiety, myślę że kobiety też lubią zadbanych mężczyzn.
Nie obrituje wokół kobiet 30+ , rozmawiałem i spotykałem się także z kobietami 40+ ,tyle że większy odzew mam od kobiet 30+ niż od 40+.

Serio bez złośliwości to piszę, ale może dlatego masz większy odzew od kobiet 30+ niż od 40+ bo z pozoru, na pierwszy rzut oka takim 30+ wydajesz się atrakcyjny, wydaje się, że możesz mieć te atuty 40-latka, która dla takich kobiet, w takim wieku liczą się u mężczyzny a po bliższym poznaniu okazuje się, że nie oferujesz tego, czego one u takiego 40-latka chętnie by chciały zaznać a takie 40+ to kobiety, które już nie tak łatwo zwieść pozorami i które od razu widzą, że na dłuższą metą żadna z Ciebie atrakcja.

1,133 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-03 12:22:43)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
KoralinaJones napisał/a:

Serio bez złośliwości to piszę, ale może dlatego masz większy odzew od kobiet 30+ niż od 40+ bo z pozoru, na pierwszy rzut oka takim 30+ wydajesz się atrakcyjny, wydaje się, że możesz mieć te atuty 40-latka, która dla takich kobiet, w takim wieku liczą się u mężczyzny a po bliższym poznaniu okazuje się, że nie oferujesz tego, czego one u takiego 40-latka chętnie by chciały zaznać a takie 40+ to kobiety, które już nie tak łatwo zwieść pozorami i które od razu widzą, że na dłuższą metą żadna z Ciebie atrakcja.

Serio, jak to mówią nic na siłę ...

Ja wiem co mogę zaoferować i zapewnić kobiecie.

Jak liczy na uczciwego, rodzinnego, szczerego faceta który będzie dobrym partnerem i ewentualnie tatą to myślę że będe dobrym wyborem.
Nie piję, nie zdradzę, nie oszukam.
Mogę zapewnić normalny związek.

A że "emocji" nie zapewnię, "atrakcji" też nie , fajerwerków też ...

Jak nie znajdę to trudno.
Powoli się z tym już godzę że na portalu nikogo normalnego nie znajdę ..

1,134 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-03 12:22:55)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

dubel

1,135

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Nie obrituje wokół kobiet 30+ , rozmawiałem i spotykałem się także z kobietami 40+ ,tyle że większy odzew mam od kobiet 30+ niż od 40+.

Kaszpir, z ciekawości spytam: gdzie ustawiłeś górną granicę wieku w wyszukiwarce portalu randkowego?
Bo ja swego czasu też miałem całkiem spory odzew od 40+, tylko że jak mnie zaczęły wnerwiać wiadomości od starszych, to raz że już wcześniej górną granicę miałem ustawioną na 3 lata mniej niż mój wiek, a poza tym ustawiłem w ogóle swoje konto na blokadę wiadomości od starszych ode mnie więcej niż rok wink

1,136

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Moja była przez lata nie chciała nigdzie wychodzić, z nikim się spotykać. Na moich znajomych też niezbyt przychylnie patrzyła.
Dopiero po latach dowiedziałem że się mnie wstydziła ??? i że nie potrafię zachowywać sie w towarzystwie co jest bzdurą ...

I tak się dziwię, że przez tyle lat z tobą wytrzymała. Pewnie jak dzieci podrosły, nie musiała już ciebie znosić. Na forum jesteś dokładnie taki sam jak w tym małżeństwie - raptowny, bez kontroli impulsu, bezmyślny, działający pod wpływem emocji. Mało zrównoważony. Nie zmieniłeś się, nie popracowałeś nad sobą, nie wyciągnąłeś lekcji. Mówisz też, że jesteś zainteresowany ładnymi, zadbanymi kobietami 40+, a dlaczego sam o siebie nie zadbasz? Ja mówię teraz szczerze, ludzie nadal myślą, że otyłość to nic takiego, ale z czym do ludzi, jeszcze na randki. Otyłość to choroba, bardzo często kończy się zawałem. Żadna zadbana babeczka nie będzie chciała mieć zawałowca w domu i kogoś, kto się będzie nienaturalnie pocił przy seksie. I nie mówię tego teraz, aby ci dopiec, tylko spójrz na siebie w końcu obiektywnie, bo bujasz w obłokach i już widać, że się to dla ciebie źle skończy.

1,137

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:

Mówisz też, że jesteś zainteresowany ładnymi, zadbanymi kobietami 40+, a dlaczego sam o siebie nie zadbasz? Ja mówię teraz szczerze, ludzie nadal myślą, że otyłość to nic takiego, ale z czym do ludzi, jeszcze na randki. Otyłość to choroba, bardzo często kończy się zawałem. Żadna zadbana babeczka nie będzie chciała mieć zawałowca w domu i kogoś, kto się będzie nienaturalnie pocił przy seksie. I nie mówię tego teraz, aby ci dopiec, tylko spójrz na siebie w końcu obiektywnie, bo bujasz w obłokach i już widać, że się to dla ciebie źle skończy.

Skąd wzięłaś tę otyłość? On nie jest otyły, tzn. nie tak jak sobie można wyobrazić otyłość. Nie jest szczupły i muskularny, wiadomo, ale do XXXXXL raczej daleka droga. Powiedziałabym, że klasyczny pan około 50-tki, łysiejący i wyglądający na swój wiek, ale na takim amerykańskim wózku elektrycznym nie musi jeździć. wink

1,138 Ostatnio edytowany przez ulle (2023-03-03 13:25:40)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:
ulle napisał/a:

A teraz z innej beczki.
Napisałeś, że dom jest Twój, ale że mieszkasz na wiosce, kochasz ogród itd i że dom trzymasz dla dzieci.
Przemyśl więc na spokojnie czy naprawdę jest to dobre, żebyś teraz poświęcał się dla dzieci?
A skąd wiesz, że ten dom nie będzie kiedyś kością niezgody między dziećmi?
Nie warto poświęcać się nawet dla dzieci.
Nie jest to teraz dobry czas na szukanie kupca, ale kurcze siedzisz tak jak w samotni i warujesz jak wierna psina, żeby mieć co dać dzieciom.
A może powinieneś sprzedać ten dom i kupić mieszkanie w mieście? Kawał życia jeszcze przed Tobą.
Mieszkając w mieście będziesz miał łatwy dostęp do wszystkiego, poczucie że naprawdę zacząłeś żyć na nowo itd.
Na wiosce przy Twoim trybie pracy i przy Twoich przyzwyczajeniach prędzej zgnusniejesz na tej wiosce niż się rozwiniesz.
Żadna kobieta nie poleci Ci na Twój dom, bo nikt nie będzie tyrał na nieswoim.
Może sprzedaż domu nie byłby takim złym pomysłem?

Wiesz Ulle jak sprzedam dom i kupię mieszkanie w mieście to co to za różnica będzie ?
Przecież kobieta w moim mieszkaniu też będzie nie na swoim smile
A ja będę mieszkał w miejscu gdzie się źle czuje, w klitce za którą miesięcznie będę płacił dużo więcej niż za kilka razy większy dom.

Wiesz ja tego domu nie trzymam dla dzieci, bo wiem ze w nim nie zamieszkają.
Myślę że kiedyś go sprzedam.
Na razie traktuje to jako inwestycję.
Być może kiedyś przeprowadzę się do miasta. Być może go sprzedam i wymienie na 2 mieszkania w mieście.

Na razie jednak nie chce tego robić. Ogród to moje hobby i bardzo dobrze czuję się w tym domu. Mam gdzie chodzić na spacery, mam duży ogród 3000m2. Mam cudowną okolicę.
I tak codzinnie jestem w mieście. Tak naprawdę z miasta uciekłem ponad 20lat temu i co kilka lat zmieniałem miejsce zamieszkania. W ciagu 20lat to moje 3 miejsce w którym mieszkam smile
Poprzedni dom sprzedałem po 6 latach. Dom na wsi sprzedał się w ... ciągu kilku godzin.

Za chwilę wiosna i będzie spędzał więcej czasu na zewnątrz.

Źle się czuję mieszkając w bloku. Czuję się jak w pudełku.
Lubię przestrzeń.

Ale jakbym znalazł kobietę którą bym pokochał i ona mnie i byśmy chcieli być razem to dom mogę sprzedać i wtedy możemy o czymś wspólnym pomysleć.

Jednak mimo wszystko wolałbym nawet mały dom niż mieszkanie w bloku ...

Wiesz Ulla ten sam "problem" miały kobiety z jakimi rozmawialem. Okazywało sie że mieszkają w jakimś domu na wsi. Więc dokładnie ten sam problem. Ten sam problem jak kobieta ma mieszkanie w miescie.
Czemu mialbym się przeprowadzić do nieswojego mieszkania i w nie inwestować ?
Myślę Ulla myślę że nikt nie każe nikomu inwestować w obce mieszkanie a zawsze można coś wpisać aby w razie śmieci dana osoba nie została bez niczego  np. jaiś procent wartości domu.

Ale takie rzeczy to można myśleć dopiero jak się kogoś pozna i ma się pewność co do tej osoby.

No i właśnie na tym polega problem, że w pewnym wieku nie myśli się już tak, jak będąc młodym człowiekiem.
Z jednej strony każdy chciałby mieć kogoś, ale z drugiej strony proza życia często weryfikuje ludzkie plany i marzenia.
Każdy ma jakieś tam miejsce na świecie, trzyma się tego, co ma w obawie, że przez głupotę mógłby wszystko stracić.
Kobieta mająca dzieci i mieszkająca nawet i w norze, jednak jako tako dająca sobie radę pięć razy zastanowi się czy na pewno lepiej jej będzie u kogoś. Lepszy domek ciasny ale własny.
Ty z kolei nie weźmiesz sobie jakiejś bezdomnej, bo bez przesady, żebys miał robić z siebie dojna krowę dla kogos, komu się nie udało.
Każdy kalkuluje.
Mój były facet powiedział mi kiedyś, że bez problemu znajdzie kobietę choćby za kotleta codziennie na obiad.
I co wyszło z jego buńczucznych zapowiedzi?
Ano guzik z pętelką, bo jak siedział sam na swoich włościach, tak siedzi sam dalej i raczej jest więcej niż pewne, że nikt tam do niego pchał się nie będzie.
Tak to już jest. Ciężko jest poznać kogoś do życia na co dzień.
Dlatego poddałam Ci pod rozwagę pomysł ze sprzedażą domu, bo jako osobie samotnej źle będzie Ci się tam żyło.
Co innego rodzinie z dziećmi, ale samotnemu źle i z roku na rok będzie coraz gorzej.
Nie musisz kupować takiego typowego mieszkania w bloku. Dzisiaj buduje się naprawdę fajne mieszkania, nawet z ogródkiem
A miałbyś kontakt z ludźmi, slyszalbys ich, a nie głuchej ciszy.
Wszędzie są plusy i minusy.
Powinieneś zmienić nawyki, bo zwyczajnie  zasiedziałes się w tej swojej samotni. Ogród jest super sprawa, ale bardziej dla dziadka dla zabicia czasu, a nie dla młodego mężczyzny, który powinien żyć wśród ludzi.
A poza tym prawda jest taka, że mieszkajac w domu z ogródkiem masz wieczny zapierdol z robota. Fajnie, że nie masz czasu się nudzić, jednak czy ten dom nie kradnie Ci trochę życia?
Wyjdź do ludzi, nie izoluj się od nich.

1,139

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Kaszpir, mnie się wydaje, że Twoje podejście do relacji można by zwizualizować w następujący sposób:

Po rozstaniu z żoną powstała pewna pustka, pusty wakat. Jest dom, ogród, Twoje życie w tych okolicznościach, środowisko, w którym chcesz się zestarzeć, ale... brakuje Ci tej osoby do zapełnienia tego etatu. Szukasz kogoś takiego jak Twoja żona, szukasz jej klonu/zastępcy (mimo, że Wasze rozstanie pewnie było burzliwe - taki paradoks). Zauważ z jakim zachwytem wyrażałeś się o tej pierwszej ciężarnej - było zauroczenie, był seks (chociaż tu, mam wrażenie zachowałeś się jak dziki 20 latek), wprowadziła się, rodzinka na miejscu - zatem to puste miejsce zostało wypełnione. Chwilowo. Nie dałeś sobie czasu na rozwój relacji zanim zdecydowałeś się na zamieszkanie razem, bo szybko chciałeś tą pustkę wypełnić - byle tylko ktoś był, ktokolwiek. Tak samo postępujesz z kolejnymi dziewczynami. Nadbudowujesz tą rzeczywistość udając (przed samym sobą), że jest idealnie, dzieciaczki mnie uwielbiają itd - znowu mamy idealną rodzinkę w idealnych warunkach, ale... tylko w Twojej głowie. Potem znowu rozczarowanie, kobiety są złe, odrzucają taką dobrą partię, i byle dotrwać do następnej. Żadna kobieta nie chce być wpasowana do roli jaką jej wyznaczyłeś. Chce być wyjątkowa i chce żeby to się rozwijało w swoim tempie, a nie z desperacją jaką się wykazujesz. Myślę, że warto abyś odciął się od tej swojej wizji na korzyść podejścia, że będziesz w tych relacjach chłonął to co będzie Ci dane, bez projektowania wspólnej przyszłości. Może będzie kiedyś tak, że znajdzie się kobieta, z którą nie zamieszkasz, a będziesz się spotykać kilka razy w tygodniu i nadal będzie to satysfakcjonujące. Nie wsadzaj jej w ubrania swojej żony.

Podejrzewam, że teraz się wzburzysz, że to małżeństwo dawno już skończone i nie myślisz o żonie, a ja odpowiem, że to może być na poziomie Twojej podświadomości. Działasz bardzo chaotycznie i bez spokojnej refleksji - takie wrażenie sprawiasz Kaszpir. Jestem świadoma, że zaczynanie wszystkiego od nowa jest trudne i nie da się pewnych spraw przyspieszyć. I ich nie przyspieszaj, bo po drodze zgubisz tą wybraną kobietę. Żyj tu i teraz, skup się na danej chwili i na danym człowieku.

A może w ciągu tygodnia zamieszkaj w mieście w wynajętym mieszkaniu, a może na cały miesiąc, wyjdź ze swojej strefy komfortu. Spróbuj, jeśli Cię na to stać i możesz sobie pozwolić, może to da Ci ten oddech i wyciągnie z Twojej wizji przyszłości. Trudno mi powiedzieć co na Ciebie zadziała, nie znam Cię.

1,140

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
ulle napisał/a:

Nie musisz kupować takiego typowego mieszkania w bloku. Dzisiaj buduje się naprawdę fajne mieszkania, nawet z ogródkiem
A miałbyś kontakt z ludźmi, slyszalbys ich, a nie głuchej ciszy.
Wszędzie są plusy i minusy.
Powinieneś zmienić nawyki, bo zwyczajnie  zasiedziałes się w tej swojej samotni. Ogród jest super sprawa, ale bardziej dla dziadka dla zabicia czasu, a nie dla młodego mężczyzny, który powinien żyć wśród ludzi.
A poza tym prawda jest taka, że mieszkajac w domu z ogródkiem masz wieczny zapierdol z robota. Fajnie, że nie masz czasu się nudzić, jednak czy ten dom nie kradnie Ci trochę życia?
Wyjdź do ludzi, nie izoluj się od nich.

Ulle mieszkałem kilka lat w bloku. Nowym bloku i uwierz wkurzały mnie różne słyszalne dźwięki. Rozmowy , szczekanie psów, krzyk dzieci i itd.
Miałem ogródek przez blokiem. To ciągłe pety były i jakieś śmieci i zero prywatności.

Wiesz zamiast siedzieć przez TV wolę iść na długi spacer do lasu albo sobie posiedzieć  ogrodzie. Wypić kawe na tarasie , polenichować w hamaku , pojechać obok nad jezioro (mam dwa), czy pójść na rower.  Świeże powietrze  i itd.
Naprawdę jak mam siedzieć przez TV w bloku , słuchac do mówią sąsiedzi i żyć w hałasie a jedyną atrakcją jak dla wielu mieszkających w blokach ma być spacer po sklepie to chyba to nie dla mnie.
Samochód mam i mogę jak poczuję potrzebę pojechać do miasta.

Ale oczywiście jakbym kogoś poznał to wtedy może by można pomyśleć. Np. można spedzac czas w obu miejsach . Np 2 dni w jednej lokalizacji ,5 dni w drugiej iitd.
A jakby po dłuższym czasie wyszło że chcemy czegoś więcej to wtedy można pomysleć ...

Ja wiem że kiedyś i tak napewno sprzedam dom , bo na starość będę miał inne wymagania i potrzeby.

1,141 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-03-03 14:45:40)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:

Skąd wzięłaś tę otyłość? On nie jest otyły, tzn. nie tak jak sobie można wyobrazić otyłość. Nie jest szczupły i muskularny, wiadomo, ale do XXXXXL raczej daleka droga. Powiedziałabym, że klasyczny pan około 50-tki, łysiejący i wyglądający na swój wiek, ale na takim amerykańskim wózku elektrycznym nie musi jeździć. wink

W listopadzie 2022, w pierwszym poście, w swoim wątku sam pisał tak:

Kaszpir007 napisał/a:

Witam ! Co do mojego wyglądu. 178cm wysokości ,92 kg wagi , niebieskie oczy. Wygląd chyba nie najgorszy bo słyszałem komplementy od sporo młodszych kobiet ode mnie ..

Przecież tu ma BMI na poziomie pierwszego stopnia otyłości, a jeszcze pewnie jakieś zaniżenie w dół wagi lekko poszło pod publiczne forum big_smile. Ja mam prawie tyle cm co on, i jakbym ważyła ponad 90kg, to nieźle bym musiała się nagimnastykować, aby wejść na piętro big_smile. Przecie nie wzięłam tych informacji z powietrza.

1,142

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:

On nie jest otyły, tzn. nie tak jak sobie można wyobrazić otyłość. Nie jest szczupły i muskularny, wiadomo, ale do XXXXXL raczej daleka droga. Powiedziałabym, że klasyczny pan około 50-tki, łysiejący i wyglądający na swój wiek, ale na takim amerykańskim wózku elektrycznym nie musi jeździć. wink

ciekawe jakbyś mnie opisała smile

1,143

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Farmer napisał/a:
Kasssja napisał/a:

On nie jest otyły, tzn. nie tak jak sobie można wyobrazić otyłość. Nie jest szczupły i muskularny, wiadomo, ale do XXXXXL raczej daleka droga. Powiedziałabym, że klasyczny pan około 50-tki, łysiejący i wyglądający na swój wiek, ale na takim amerykańskim wózku elektrycznym nie musi jeździć. wink

ciekawe jakbyś mnie opisała smile

Zapewne stary łysy grubas ...

big_smile

Bo przecież facet po 40-stce to gruby łysy facet wink

1,144

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Kasssja odezwij się, jak chcesz moje nudle smile

1,145

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Farmer napisał/a:

Kasssja odezwij się, jak chcesz moje nudle smile

Bez łapówek mi tu wink

1,146

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Nie pobijta się chłopaki big_smile

1,147

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
twojeslowo napisał/a:
Kasssja napisał/a:

Skąd wzięłaś tę otyłość? On nie jest otyły, tzn. nie tak jak sobie można wyobrazić otyłość. Nie jest szczupły i muskularny, wiadomo, ale do XXXXXL raczej daleka droga. Powiedziałabym, że klasyczny pan około 50-tki, łysiejący i wyglądający na swój wiek, ale na takim amerykańskim wózku elektrycznym nie musi jeździć. wink

W listopadzie 2022, w pierwszym poście, w swoim wątku sam pisał tak:

Kaszpir007 napisał/a:

Witam ! Co do mojego wyglądu. 178cm wysokości ,92 kg wagi , niebieskie oczy. Wygląd chyba nie najgorszy bo słyszałem komplementy od sporo młodszych kobiet ode mnie ..

Przecież tu ma BMI na poziomie pierwszego stopnia otyłości, a jeszcze pewnie jakieś zaniżenie w dół wagi lekko poszło pod publiczne forum big_smile. Ja mam prawie tyle cm co on, i jakbym ważyła ponad 90kg, to nieźle bym musiała się nagimnastykować, aby wejść na piętro big_smile. Przecie nie wzięłam tych informacji z powietrza.

Mhm, masz prawie tyle co on, na pewno wink
Raczej odnosisz do swojego wzrostu nieznacznie ponad metr sześćdziesiąt  i wtedy faktycznie przy 90 kg to mordęga big_smile

Fakt, przy tych proporcjach pewien brzuch będzie mieć, ale ja (choć jestem mimo wszystko znacząco wyższy niż on) to przy 82 kg (kawałek już czasu temu wyglądałem tak że była podejrzewała u mnie nowotwór, a laska z którą się spotykałem jasno powiedziała że jestem za chudy jak dla niej; dlatego w moim przypadku 85 kg to minimum co mogę mieć; pamiętaj że faceci mają nieco inną budowę, tkankę mięśniową, to też waży. Jak przy ostatnim zbijaniu wagi dojechałem do 88, to w sumie było z grubsza ok.

1,148

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:

pamiętaj że faceci mają nieco inną budowę, tkankę mięśniową, to też waży.


dlatego jest BMI dla mężczyzn i kobiet https://bmi-online.pl/

1,149 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-03 16:03:36)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Kto chce, niech wysyła foty przez forum, tylko Kaszpir zaświadczy, że to zły pomysł XD Ale z kolei JC może nie narzeka, bo starałam się go podbudować po oględzinach profilu.

Kaszpir - zapominasz, że faceci 40+ to mój target, bo ja zawsze lubiłam starszych, a i sama się zbliżam do tego wieku. I nie, nie są dla mnie grubi i łysi, randkuję głównie ze sportowcami 40+, a mój obecny z tindera co prawda ma "tylko" 40, ale sylwetkę 25-latka. Włosy też ma, bez czoła po potylicę XD

No i 92 kg przy 178 dla mężczyzny to rzeczywiście mini kroczek do otyłości. Jak to możliwe, skoro tak zsuwasz w ogrodzie?

edit: doczytałam o blokach i domach. Kaszpir, a kamienice? Nie wiem ile wart jest ten twoj domek, ale może wystarczy na 2-3 pokoje w centrum Torunia? Macie tam piękne kamieniczki, a to zupełnie inna jakość mieszkania. Żyję w kamienicy w centrum dużego miasta całe życie i nie słyszę sąsiadów, mam strop na wysokości 4 metry i ogródek też mamy, dziedziniec wewnętrzny. Minus to turyści, ale akurat w mojej uliczce nie ma nocnych knajp. Zresztą nie musi być ścisłe centrum, dalej tez są kamienice i więcej spokoju. Bo na tej wsi naprawdę dziadziejesz.

1,150 Ostatnio edytowany przez jakis_czlowiek (2023-03-03 16:53:24)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:

Ale z kolei JC może nie narzeka, bo starałam się go podbudować po oględzinach profilu.

A na co mam tu akurat narzekać?


Kaszpir007 napisał/a:

Nie piję, nie zdradzę, nie oszukam.
Mogę zapewnić normalny związek.

A że "emocji" nie zapewnię, "atrakcji" też nie , fajerwerków też ...

Ja też mogę to samo powiedzieć. I co z tego? To jest za mało. Każdy facet może to powiedzieć. Właśnie rozchodzi się niestety o te "emocje", których my nie jesteśmy w stanie zapewnić.

1,151 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2023-03-03 17:35:48)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Twoje słowo, aleś Ty sfrustrowana, kobieto smile
Niestety nie świadczy to dobrze o Twojej atrakcyjności w realu, bo tylko ktoś kto sam ma na tym punkcie kompleksy, pisze takie rzeczy do innych.
Więc masz chyba coś do nadrobienia: być chudy, to nie znaczy z automatu być pięknym. smile za dużo mediów.
Dla mnie opis Panów jest zupełnie ok, ale u mnie i u wielu kobiet pewnie i tak  wszystko resetuje osobowość,  czyli wygląd jest bez znaczenia przynajmniej w takim aspekcie opisowym.
Spotykam na co dzień wielu pięknych mężczyzn  35 -40 smile
I po pierwszych zdaniach mogą zniszczyć swój wizerunek, tym co i w jaki sposób  powiedzą.
Więc Panowie tutaj opisani nie muszą biec na siłownię,  by spodobać się kobietom takim jak Tslowo czy Kassia.
No chyba że na taki typ lecą,  to muszą smile
Co kto lubi to ma w sumie.
Przynętę  trzeba dostosować do ryby którą się chce złowić:)

1,152 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-03-03 18:35:47)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Ela210 napisał/a:

Twoje słowo, aleś Ty sfrustrowana, kobieto smile
Niestety nie świadczy to dobrze o Twojej atrakcyjności w realu, bo tylko ktoś kto sam ma na tym punkcie kompleksy, pisze takie rzeczy do innych.
Więc masz chyba coś do nadrobienia: być chudy, to nie znaczy z automatu być pięknym. smile za dużo mediów.
Dla mnie opis Panów jest zupełnie ok, ale u mnie i u wielu kobiet pewnie i tak  wszystko resetuje osobowość,  czyli wygląd jest bez znaczenia przynajmniej w takim aspekcie opisowym.
Spotykam na co dzień wielu pięknych mężczyzn  35 -40 smile
I po pierwszych zdaniach mogą zniszczyć swój wizerunek, tym co i w jaki sposób  powiedzą.
Więc Panowie tutaj opisani nie muszą biec na siłownię,  by spodobać się kobietom takim jak Tslowo czy Kassia.
No chyba że na taki typ lecą,  to muszą smile
Co kto lubi to ma w sumie.
Przynętę  trzeba dostosować do ryby którą się chce złowić:)

Oj Elka, Elka - ale to nie mi mój mąż zrobił jesień średniowiecza, jak tobie, dlatego, że się zaniedbałaś mentalnie, intelektualnie i fizycznie. Trzeba o siebie dbać, aby pomimo upływu lat podobać się partnerowi, ale teraz chyba to już wiesz smile. Podejrzewam, że stąd twoja sympatia względem Kaszpira, macie wspólny temat.

1,153

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:
Farmer napisał/a:
Kasssja napisał/a:

On nie jest otyły, tzn. nie tak jak sobie można wyobrazić otyłość. Nie jest szczupły i muskularny, wiadomo, ale do XXXXXL raczej daleka droga. Powiedziałabym, że klasyczny pan około 50-tki, łysiejący i wyglądający na swój wiek, ale na takim amerykańskim wózku elektrycznym nie musi jeździć. wink

ciekawe jakbyś mnie opisała smile

Zapewne stary łysy grubas ...

big_smile

Bo przecież facet po 40-stce to gruby łysy facet wink

@Kaszpir, nie oszukujmy się. Gdybyś w rzeczywistości był naprawdę atrakcyjnym facetem, a może nawet nie tyle atrakcyjnym, co pewnym siebie i swojej atrakcyjności, to nigdy w zyciu nie wysyłałbyś obcej kobiecie z Internetu własnego profilu do oceny. I tu nie chodzi o to, że mogłeś się nie spodobać jakiejś użytkowniczce, bo nie to ładne, co ładne, ale to co się komu podoba, ale tu chodzi o zasadę - w życiu w ten sposób nie poddałbyś się jakiejkolwiek weryfikacji.
Zbliżasz się do 50-tki. Niedługo kobiety o dekadę od Ciebie młodsza, to będzie właśnie 40-latka. Czy Ty w swoim założeniach i wymaganiach w ogóle bierzesz pod uwagę upływ czasu?

1,154

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Co Ty wiesz małżeństwie? big_smile
Najpierw  wyjdz za mąż, a potem się wypowiesz, za 20 lat big_smile

1,155

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
KoralinaJones napisał/a:

@Kaszpir, nie oszukujmy się. Gdybyś w rzeczywistości był naprawdę atrakcyjnym facetem, a może nawet nie tyle atrakcyjnym, co pewnym siebie i swojej atrakcyjności, to nigdy w zyciu nie wysyłałbyś obcej kobiecie z Internetu własnego profilu do oceny. I tu nie chodzi o to, że mogłeś się nie spodobać jakiejś użytkowniczce, bo nie to ładne, co ładne, ale to co się komu podoba, ale tu chodzi o zasadę - w życiu w ten sposób nie poddałbyś się jakiejkolwiek weryfikacji.
Zbliżasz się do 50-tki. Niedługo kobiety o dekadę od Ciebie młodsza, to będzie właśnie 40-latka. Czy Ty w swoim założeniach i wymaganiach w ogóle bierzesz pod uwagę upływ czasu?

Wszędzie trąbią że dobre zdjęcia to podstawa na portalach.

Myślę że spojrzenie zupełnie obcej kobiety na moje zdjecia i stwierdzenie na jakim najlepiej według niej się prezentuje to nie najgorszy pomysł, tak samo jak ocena opisu profilu.

W ubiegłym roku na Tinderze miałem tylko 1 parę i po chyba miesiacu wykasowałem Tindera. W tym roku nie tam dawno wróciłem. Lekko zmienione te samo zdjęcie i par sporo więcej ..

1,156

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
KoralinaJones napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:
Farmer napisał/a:

ciekawe jakbyś mnie opisała smile

Zapewne stary łysy grubas ...

big_smile

Bo przecież facet po 40-stce to gruby łysy facet wink

@Kaszpir, nie oszukujmy się. Gdybyś w rzeczywistości był naprawdę atrakcyjnym facetem, a może nawet nie tyle atrakcyjnym, co pewnym siebie i swojej atrakcyjności, to nigdy w zyciu nie wysyłałbyś obcej kobiecie z Internetu własnego profilu do oceny. I tu nie chodzi o to, że mogłeś się nie spodobać jakiejś użytkowniczce, bo nie to ładne, co ładne, ale to co się komu podoba, ale tu chodzi o zasadę - w życiu w ten sposób nie poddałbyś się jakiejkolwiek weryfikacji.
Zbliżasz się do 50-tki. Niedługo kobiety o dekadę od Ciebie młodsza, to będzie właśnie 40-latka. Czy Ty w swoim założeniach i wymaganiach w ogóle bierzesz pod uwagę upływ czasu?

Skoro jednak Kaszpir ma jakieś pary i nawet spotyka się z tymi kobietami, to nie może być brzydki. W jego przypadku przyczyną niepowodzeń może być zapewne to szukanie na siłę kobiety, która mu całkowicie podpasuje i jeszcze będzie chciała zamieszkać na wsi.

1,157 Ostatnio edytowany przez KoralinaJones (2023-03-03 22:16:45)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:
KoralinaJones napisał/a:

@Kaszpir, nie oszukujmy się. Gdybyś w rzeczywistości był naprawdę atrakcyjnym facetem, a może nawet nie tyle atrakcyjnym, co pewnym siebie i swojej atrakcyjności, to nigdy w zyciu nie wysyłałbyś obcej kobiecie z Internetu własnego profilu do oceny. I tu nie chodzi o to, że mogłeś się nie spodobać jakiejś użytkowniczce, bo nie to ładne, co ładne, ale to co się komu podoba, ale tu chodzi o zasadę - w życiu w ten sposób nie poddałbyś się jakiejkolwiek weryfikacji.
Zbliżasz się do 50-tki. Niedługo kobiety o dekadę od Ciebie młodsza, to będzie właśnie 40-latka. Czy Ty w swoim założeniach i wymaganiach w ogóle bierzesz pod uwagę upływ czasu?

Wszędzie trąbią że dobre zdjęcia to podstawa na portalach.

Myślę że spojrzenie zupełnie obcej kobiety na moje zdjecia i stwierdzenie na jakim najlepiej według niej się prezentuje to nie najgorszy pomysł, tak samo jak ocena opisu profilu.

W ubiegłym roku na Tinderze miałem tylko 1 parę i po chyba miesiacu wykasowałem Tindera. W tym roku nie tam dawno wróciłem. Lekko zmienione te samo zdjęcie i par sporo więcej ..

Podtrzymuję to, co napisałam. Osoba pewna siebie i swojej atrakcyjności tego nie potrzebuje. Nie weryfikuje się w oczach przypadkowych, obcych osób. Teoretycznie gdybyś wysłał swój profil do oceny wszystkim użytkowniczkom tego forum w praktyce od każdej dostałbyś inny feedback, bo o gustach się nie dyskutuje. Chodzi o sam fakt potrzeby zasięgania opinii.

Przyznaję jednak, że większość mężczyzn prezentuje się na zasadzie Panie Boże jakim mnie stworzyłeś takim mnie masz big_smile.

1,158

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Tutaj uzytkowniczki atakujące Kaszpira, zapominają o jednej podstawowej prawidłowości życiowej. Wszystkiego musimy lub musieliśmy się nauczyć. Poczucie własnej atrakcyjności, a co za tym idzie pewności siebie, trzeba w sobie wypracować (wyrobić). Im wydaje się, że wszystko przychodzi jak manna z nieba.
Ktoś kto długie lata był w małżeństwie, a teraz przyszło mu mierzyć z frontem randkowym. Może się czuć jak ktoś komu dziś zdjęto gips z nogi. Użytkowniczki domagają się zachowania jak zawodowy biegacz. A przecież trzeba przejść rehabilitację, potem dopiero zająć się kondycją, wytrzymałością itd.

1,159 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-04 11:54:48)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Niestety widzę że oszukiwanie na portalach to już standard. Rozmawiałem ostatnio z kilkoma kobietami i każda kłamała gdzie mieszka.

Wszystkie kobiety nie mieszkały w mieście a poza miastem w domu.  Jedna (powyżej 40lat) miała na zdjęciu że ma córkę , potem okazało sie że jest dwójka dzieci a mieszka około 50km ode mnie , oczywiście nie w mieście wink
Chciałem dać szansę ale pani nie ma czasu i rzadko odpisuje więc daje sobie spokój.  Druga okazało się że też mieszka w domku i to niedaleko mnie. Rozmawialiśmy ponad tydzień, zaproponowałem abysmy telefonicznie rozmawiali i rozmawialiśmy ale czułem bardzo średnie zaangażowanie (pani 37lat i 18letnie dziecko).  Zaproponowałem randkę na żywo jak tylko naprawią mi samochód. Odpisałem jej w poniedziałek ale nie dostałem juz odpowiedzi więc zapewne następna znajomość na śmietnik. Bo widzę że następna się bardzo szybko znudziała.
Odezwała sie jeszcze 2 dni temu pani 36lat z małym dzieckiem, coś tam popisaliśmy ale też widziałem bardzo małe zaanagażowanie w rozmowę , miala się wczoraj odezwać i .. nie odezwała wink
Była też kobieta 43lat , bez dzieci. Ale też tak zajęta że czasu nie ma. To po cholerę jest na portalu ???

No i wczoraj nowa para w Tinder . Kobieta 44lat , 2 prawie dorosłych dzieci.  Oczywiście znów nie mieszka w mieście a bardzo blisko mnie smile Nawet często przejeżdza koło mnie. Od kilku lat w nowym domku. Jedno dziecko bardzo szybko już wyfrunęło z domu i sie usamodzielniło.
Baaaaardzo szybko przeszliśmy do rozmowy telefoniczniej i wczoraj 3 razy rozmawialiśmy i chyba ponad 3 godziny przegadaliśmy i coś przed północą skończyliśmy rozmawiać wink W tygodniu idziemy na randkę a moze w niedzielę na kawę ..
Szczerze mówiąc tak super rozmawiało mi się tylko z jedną kobietą ...
Jedynie obawiam się spotkania na żywo, bo boję się że może mi się nie spodobać jeśli chodzi o "sylwetkę" sad
Tutaj widzę jej zaangażowanie a takie coś to niemalże niespotykane ...

Więc nowe "wrażenia" takie że podana lokalizacja jest bardzo często błędna. Tak samo czasami wiek podawany jest "błędny". Zdjecia też często bardzo nieświeże ...

1,160 Ostatnio edytowany przez Kasssja (2023-03-04 12:04:22)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Jedynie obawiam się spotkania na żywo, bo boję się że może mi się nie spodobać jeśli chodzi o "sylwetkę" sad

Kaszpir, a nie boisz się, że to twoja sylwetka nie spodoba się tej pani? Ale skoro oboje jesteście przy kości, to po prostu pasujecie do siebie i tak to traktuj. "Nie dokazuj miły nie dokazuj, przecież... "

Czy ty nie przesadzasz aby z tymi angażującymi starterami względnie rokujących relacji? Poznałeś ją wczoraj i od razu 3 godziny na telefonie? Wy się spalacie zanim w ogóle cokolwiek zaiskrzy na żywo.

I napisałeś: Szczerze mówiąc tak super rozmawiało mi się tylko z jedną kobietą .

NIE, tak super rozmawiało ci się z każdą poprzednią, tylko teraz już tego nie pamiętasz, bo przesłoniły to złe emocje. Ale nam serwujesz taką gadkę co dwa tygodnie.

Ale brawo za próby wyjścia z bańki i rozszerzenie poszukiwań o prawie rówieśniczki.

1,161 Ostatnio edytowany przez twojeslowo (2023-03-04 12:30:16)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kasssja napisał/a:

Kaszpir, a nie boisz się, że to twoja sylwetka nie spodoba się tej pani? Ale skoro oboje jesteście przy kości, to po prostu pasujecie do siebie i tak to traktuj. "Nie dokazuj miły nie dokazuj, przecież... "

big_smile big_smile big_smile

Kasssja napisał/a:

I napisałeś: Szczerze mówiąc tak super rozmawiało mi się tylko z jedną kobietą .

NIE, tak super rozmawiało ci się z każdą poprzednią, tylko teraz już tego nie pamiętasz, bo przesłoniły to złe emocje. Ale nam serwujesz taką gadkę co dwa tygodnie.

Wrotki odpięte big_smile big_smile. Ale dobra, niech chłopak ma swoje 5 min big_smile.

1,162

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

No i wczoraj nowa para w Tinder .  ...

Kaszpir,a może tu tkwi problem, w miejscu w którym szukasz? Jakoś Tinder mi średnio pasuje do Twojego profilu.

1,163

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Legat napisał/a:

Tutaj uzytkowniczki atakujące Kaszpira, zapominają o jednej podstawowej prawidłowości życiowej. Wszystkiego musimy lub musieliśmy się nauczyć. Poczucie własnej atrakcyjności, a co za tym idzie pewności siebie, trzeba w sobie wypracować (wyrobić). Im wydaje się, że wszystko przychodzi jak manna z nieba.
Ktoś kto długie lata był w małżeństwie, a teraz przyszło mu mierzyć z frontem randkowym. Może się czuć jak ktoś komu dziś zdjęto gips z nogi. Użytkowniczki domagają się zachowania jak zawodowy biegacz. A przecież trzeba przejść rehabilitację, potem dopiero zająć się kondycją, wytrzymałością itd.

Dokładnie. Jak ktoś po długim czasie wraca na rynek,to po prostu często sam nie jest świadom swojej aktualnej wartości, bo po prostu od lat nie musiał jej weryfikować. Może być ona dużo  mniejsza niż wcześniej,a może być znacznie wieksza niż wycena tutejszych użytkowniczek. Gość się przekona dopiero "w walce".

1,164

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Nowe_otwarcie napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

No i wczoraj nowa para w Tinder .  ...

Kaszpir,a może tu tkwi problem, w miejscu w którym szukasz? Jakoś Tinder mi średnio pasuje do Twojego profilu.

Wiesz Tinder mimo wszystko to numer 1 w Polsce. Sympatia ma pełno fake profili i profili dawno nie sprawdzanych. Inna rzecz że na Sympatii każdy może wysłać wiadomość więc zapewne kobiety dostają po setki wiadomości może i dziennie i zwykły facet nie ma tam żadnej szansy i patrząc na jaki mam niski brak odpowiedzi w Sympatii to raczej kiepsko mi tam idzie wink

Na Tinder jednak najpierw muszą się dwie strony polubić czyli powiedzmy wstępnie sobie pasują i odpowiadają i dopiero wtedy mogą rozmawiać. Oczywiście nic to nie gwarantuje , ale chociaż jakieś dopasowanie już jest ...

Wiesz obecnie nie traktuje tych znajomości tak jak jeszcze kilka miesięcy temu.  Obecnie bez większego żalu zakończam wczesne znajomości. Nawet ostatnia kobietę z którą rozmawiałem ponad tydzień i nawet zaproponowałem wspólną randkę.
Jak widzę że jestem olewany i kobieta nie ma dla mnie czasu to kończę i zapominam o tej znajomości ..
Obecnie czasami się zdaje że mam podejście jak nie ta to inna i tyle ..

Chyba po prostu przestało mi zależeć już. Oczywiście fajnie by było jakąś fajną kobietę znaleźć, ale jak nie znajdę to świat się nie skończy wink

1,165 Ostatnio edytowany przez Nowe_otwarcie (2023-03-04 13:43:40)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:
Nowe_otwarcie napisał/a:
Kaszpir007 napisał/a:

No i wczoraj nowa para w Tinder .  ...

Kaszpir,a może tu tkwi problem, w miejscu w którym szukasz? Jakoś Tinder mi średnio pasuje do Twojego profilu.

Wiesz Tinder mimo wszystko to numer 1 w Polsce. Sympatia ma pełno fake profili i profili dawno nie sprawdzanych. Inna rzecz że na Sympatii każdy może wysłać wiadomość więc zapewne kobiety dostają po setki wiadomości może i dziennie i zwykły facet nie ma tam żadnej szansy i patrząc na jaki mam niski brak odpowiedzi w Sympatii to raczej kiepsko mi tam idzie wink

Na Tinder jednak najpierw muszą się dwie strony polubić czyli powiedzmy wstępnie sobie pasują i odpowiadają i dopiero wtedy mogą rozmawiać. Oczywiście nic to nie gwarantuje , ale chociaż jakieś dopasowanie już jest ...

Wiesz obecnie nie traktuje tych znajomości tak jak jeszcze kilka miesięcy temu.  Obecnie bez większego żalu zakończam wczesne znajomości. Nawet ostatnia kobietę z którą rozmawiałem ponad tydzień i nawet zaproponowałem wspólną randkę.
Jak widzę że jestem olewany i kobieta nie ma dla mnie czasu to kończę i zapominam o tej znajomości ..
Obecnie czasami się zdaje że mam podejście jak nie ta to inna i tyle ..

Chyba po prostu przestało mi zależeć już. Oczywiście fajnie by było jakąś fajną kobietę znaleźć, ale jak nie znajdę to świat się nie skończy wink

Kaszpir, chodzi mi o co innego. Jesteś domatorem, w dużej części pewnie introwertykiem, szukasz stałego związku przez "duże S" (wiem, bo w dużej mierze mam podobnie, choć czasami lubię gdzieś wyjść, ale tylko z moją partnerką, nie znoszę masowych imprez w klubach czy nawet domówek po 20 osób). A tak się składa że po prostu wizerunek Tindera (i to chyba całkiem mocno zapracowany przez tę stronę) nieco koliduje z gościami takimi jak my. Mówiąc brutalnie: Tinder to głównie portal by znaleźć kogoś do bzykania na jedną noc, trwałe związki są tam raczej skutkiem ubocznym i marginesem działalności. Owszem, na Sympatii też zdarzają się fejkowe konta, ale jednak IMHO większa tam szansa na zwykłą kobietę, która będzie chciała związku. I w sumie tam nie dostałem odpowiedzi tylko 4 razy: dwa razy na początku (potem się zorientowałem że wysłałem do lasek od iluś miesięcy nieaktywnych) i drugi raz jak do dwóch babeczek wysłałem wiadomości w wieczór, kiedy zdecydowanie byłem pozbawiony weny twórczej i potem sam się dziwiłem jak mogłem takie głupie i bezjajeczne teksty wysłać). W sumie oceniam Sympatię wyżej niż jeden inny (droższy jeśli chodzi o płatności) portal (na którym też nie narzekałem na niedobór zainteresowania, ale który - w odróżnieniu od Sympatii- nie wymaga - a powinien wymagać! - umieszczenia różnych, całkiem podstawowych informacji o posiadaczu konta).

1,166

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Kszpir,
jak Ci idzie droga przez mękę? big_smile

nie chcę Ci tu na siłę wciskać jakiejś emerytki z portalu, ale opiszę Ci przypadek mojego dobrego znajomego, który od lat nie mógł sobie nikogo dopasować, a mając 50 uderzał też w 35..
po wielu kobietach, które się przewinęły, był tak wykończony, że aż żal było patrzeć na niego.

Sam wygląda świetnie, jakby czas się dla niego zatrzymał, taki "Ibisz" smile, im starszy, tym młodszy..
Odpadły wszystkie 30tki, bo na gwałt chciały dziecko, z kimkolwiek, bo jak rozstał się z jedną, to była już w ciąży po 1 m-cu z innym.. pokochała go i odkochała, pokochała innego i zaszła? big_smile

Później odpadły 40tki, bo wieczne problemy miały ze swoimi dziećmi, ciągły brak pieniędzy i użeranie się z byłymi, a on nic nie robił tylko pomagał w tych nie swoich problemach,

Teraz ma grubo po 50, a zawsze twierdził, że nie chce rówieśniczki, bo ma wrażenie jakby z matką własną się umawiał big_smile
i w końcu znalazł dla siebie idealną kobietę, ja nie wiem ile ona ma lat dokładnie, ale wygląda dużo starzej od niego, ale takiego szczęśliwego to widziałam go od lat..
Kobieta z pazurem, werwą i humorem, energiczna i ciepła jednocześnie..

Szczerze? mi się nie podoba i na portalu też pewnie by jej nie wyhaczył, ale poznał ją w realu i nie mogli się nagadać, naśmiać i oboje twierdzą, że na siebie czekali smile

za zalety obecne wymienił:
-jest sexowna,
-bez problemów,
-dyspozycyjna, ma własną działalność i przylatuje do niego co 2 tyg, a on lata do niej co 2 tyg.
-wesoła i radosna, wprowadziła do jego życia szczęście, którego dawno nie odczuwał..
Bardzo mu kibicuję.

A wracając do Ciebie,
trzymając się swoich ram: wiek, mała odległość od Ciebie, chęć przeprowadzki do Ciebie..
zamykasz się sam w sejfie..
Pytanie kobiety: czy przeprowadziłabyś się na wieś?
brzmi tak naprawdę: czy przeprowadziłabyś się na wieś, do obcego faceta?
bo jak ktoś ma na to odpowiedzieć komuś, kogo nie zna i nic do niego nie czuje?
że nie.... też bym tak odpowiedziała.
W ogóle się nie pytaj o takie rzeczy, bo odpowiedź nie ma znaczenia na takim etapie, o niczym nie przesądza, bo gdy ludzie się pokochają, to nie ma znaczenia gdzie zamieszkają razem..
ale to się ustala później..

Co z tego, że sam piszesz, że nie chcesz się wyprowadzić, kiedy może tak być, że pokochasz tak, że sam się spakujesz w 5 min?
moja dobra rada: odrzuć wszystkie ograniczenia, wyjdź do ludzi, szukaj w realu i w kręgu swoich zainteresowań..

1,167 Ostatnio edytowany przez Kaszpir007 (2023-03-09 15:27:38)

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

Hmm ...

Kilka dni temu zwiększyłem widełki z 42lat do 44lat , tak samo na Tinder. Pojawimy się nowe kobiety wink i zalajkowałem. Bardzo szybko miałem dwie pary 44letnich kobiet.

Rozpocząłem z jedną rozmawiać i poszło jak ... tornado. Po dosłownie krótkim czasie dała mi numer telefonu. Zadzwoniłem i chyba z 3 godziny przegadaliśmy. Codziennie dzwonię i normalnie muszę kończyć bo średnio godzinę rozmawiamy. Tematy same powstają , normalnie na wszystko ...

Sam przyznala że rok temu założyła Tindera i z kilkoma się spotkała ale to była porażka i raczej już nie odpowiada a mój profil ją zaciekawił i dlatego mnie zlajkowała
I jaka sama przyznała nie spotkała takiego faceta i jej baaaardzo zależy.

Spotkałem się na żywo i z mojej strony nie do końca tego szukałem , bo okazało sie że ma 45lat , jest niska i ma sporą nadwagę ale sama powiedziała że chce wrócić i robi wszystko do wagi jakiej miała rok wcześniej bo przez stres i leczenie mocno przytyła i wiem że chudnie. Myślę że jakbym ją zobaczył rok temu to mój pierwszy "odbiór" na żywo byłby zupełnie inny niż teraz.
Po prostu podobają mi sie szczupłe i normalnej budowy ciała kobiety.
Wiem wiem że wygląd to nie wszystko . Twarz ma ładną i na pewno jej nie skreslam.

Ale poza wyglądem wiem że to ... kobieta dla mnie ..
Podejście do życia , wartości i itd. Dokładnie takie jakie oczekiwałem od przyszlej parterki z któą moge się "zestarzeć".

Wiem też i czuję jej olbrzymie zaangażowaniu po pierwszym spotkaniu. To sie czuje ..
Dziś do mnie przyjdzie ...

Co do przeprowadzki smile
Mieszka niedaleko mnie w ... nowym domu ..
Więc raczej się nie przeprowadzi. Plus że mieszka kilka kilometrów dalej smile
Też na wsi smile

Co mam powiedzieć. Widzę że jej mocno zależy. Nie calowałem jej , jakieś komplementy mówiłem , ale na razie nie zdecydowalem sie pocałować. Przytuliłem, ale muszę sie "oswoic" z sytuacją wink

Wiesz problem że mam jakies blokady , ktore mam nadzieję że puszczą bo ... nie chce jej stracić , bo wiem że to świetny materiał na partnerkę.

Tylko trochę jak u Twojego kolegi. Spotykałem się kobietami 32-42lat a szukałem głównie 35-42lat i spokojnie udawało mi sie pójść na randkę z taką osobą. Tyle że boję się że da kobiet 35-42lata byłem mało "atrakcyjny" a te które mnie "chciały" i sie odezwałem to ja nie chciałem , bo nie chciałem kobiet z 2 dzieci (max 1 i to max kilku letnie).

Więc niestety to co bym chciał a rzeczywistość i realia to zupełnie co innego.

Kobiety starsze albo w moim wieku co chwilę do mnie piszą , nawet same ale często są to zbyt duże odległosci albo zbyt duża różnica wieku.

Na razie skupię się na tej znajomości. Mam nadzieję że blokady opadną i będzie ok. Na razie nikogo już nie szukam.
Nikomu już na Tonder nie odpowiadam.

1,168

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

To super !
że jesteś taki radosny smile
no i spacery jak najbardziej wskazane przy zrzutce kg ! smile

powodzenia

1,169

Odp: Randkowanie po 40-stce ?
Kaszpir007 napisał/a:

Hmm ...

Kilka dni temu zwiększyłem widełki z 42lat do 44lat , tak samo na Tinder. Pojawimy się nowe kobiety wink i zalajkowałem. Bardzo szybko miałem dwie pary 44letnich kobiet.

Rozpocząłem z jedną rozmawiać i poszło jak ... tornado. Po dosłownie krótkim czasie dała mi numer telefonu. Zadzwoniłem i chyba z 3 godziny przegadaliśmy. Codziennie dzwonię i normalnie muszę kończyć bo średnio godzinę rozmawiamy. Tematy same powstają , normalnie na wszystko ...

Sam przyznala że rok temu założyła Tindera i z kilkoma się spotkała ale to była porażka i raczej już nie odpowiada a mój profil ją zaciekawił i dlatego mnie zlajkowała
I jaka sama przyznała nie spotkała takiego faceta i jej baaaardzo zależy.

Spotkałem się na żywo i z mojej strony nie do końca tego szukałem , bo okazało sie że ma 45lat , jest niska i ma sporą nadwagę ale sama powiedziała że chce wrócić i robi wszystko do wagi jakiej miała rok wcześniej bo przez stres i leczenie mocno przytyła i wiem że chudnie. Myślę że jakbym ją zobaczył rok temu to mój pierwszy "odbiór" na żywo byłby zupełnie inny niż teraz.
Po prostu podobają mi sie szczupłe i normalnej budowy ciała kobiety.
Wiem wiem że wygląd to nie wszystko . Twarz ma ładną i na pewno jej nie skreslam.

Ale poza wyglądem wiem że to ... kobieta dla mnie ..
Podejście do życia , wartości i itd. Dokładnie takie jakie oczekiwałem od przyszlej parterki z któą moge się "zestarzeć".

Wiem też i czuję jej olbrzymie zaangażowaniu po pierwszym spotkaniu. To sie czuje ..
Dziś do mnie przyjdzie ...

Co do przeprowadzki smile
Mieszka niedaleko mnie w ... nowym domu ..
Więc raczej się nie przeprowadzi. Plus że mieszka kilka kilometrów dalej smile
Też na wsi smile

Co mam powiedzieć. Widzę że jej mocno zależy. Nie calowałem jej , jakieś komplementy mówiłem , ale na razie nie zdecydowalem sie pocałować. Przytuliłem, ale muszę sie "oswoic" z sytuacją wink

Wiesz problem że mam jakies blokady , ktore mam nadzieję że puszczą bo ... nie chce jej stracić , bo wiem że to świetny materiał na partnerkę.

Tylko trochę jak u Twojego kolegi. Spotykałem się kobietami 32-42lat a szukałem głównie 35-42lat i spokojnie udawało mi sie pójść na randkę z taką osobą. Tyle że boję się że da kobiet 35-42lata byłem mało "atrakcyjny" a te które mnie "chciały" i sie odezwałem to ja nie chciałem , bo nie chciałem kobiet z 2 dzieci (max 1 i to max kilku letnie).

Więc niestety to co bym chciał a rzeczywistość i realia to zupełnie co innego.

Kobiety starsze albo w moim wieku co chwilę do mnie piszą , nawet same ale często są to zbyt duże odległosci albo zbyt duża różnica wieku.

Na razie skupię się na tej znajomości. Mam nadzieję że blokady opadną i będzie ok. Na razie nikogo już nie szukam.
Nikomu już na Tonder nie odpowiadam.

Kaszpir007 bardzo dobrze, życzę Ci powodzenia.
Ale...poprzednie Twoje opisy związków także zaczynały się od euforii, a kończyły bardzo szybko w całkiem innym tonie, więc uważaj.
Życzę Ci wszystkiego dobrego, ale uważaj i podejdź do tego na spokojnie.

1,170

Odp: Randkowanie po 40-stce ?

W kwestii dopasowania do rówieśniczek/starszych dodam tylko, żebyście obczaili partnerkę Keanu Reevsa. Gość jest bogiem, mógłby mieć dowolną miss dowolnego kraju, a związał się z babeczką wyglądającą na starszą niż on, noszącą się luźno, niefarbującą włosów, robiącą naturalny makijaż. I są totalnie szczęśliwi, jeśli wierzyć mediom i ich minom na zdjęciach wink

Kaszpir, daj znać jak druga randka. Moim zdaniem znów za szybko wciągasz kobietę do swojego domu. Czy ona ma dzieci i z nimi będzie?

Posty [ 1,106 do 1,170 z 2,170 ]

Strony Poprzednia 1 16 17 18 19 20 34 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Randkowanie po 40-stce ?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024