Coś tam jednak w nowym roku napiszę 
Przed sylwestrem się spotkałem z tą kobietą z 2 dzieci. Miało być spotkanie bez dzieci , ale okazalo się że opiekunka chora i jak już to z dziećmi. Umówiliśmy się na "kinderparku" aby dzieci się bawiły a my moglibyśmy porozmawiać.
Ideału nie było , bo jednak była "podzielność" uwagi a to raczej niezbyt dobre ..
Ale powiedzmy że było ok. Po spotkaniu pocałowałem ją (jakoś samo tak wyszło
, ale w policzek bo w usta nie chciała.
Po spotkaniu napisałem do niej o wrażeniach , wygląda na ok i chciała dalej się spotykać. Mnie jednak zdziwiło że nigdzie nie napisała że jej się podobałem. Napisała inne moje zalety jakie zaobserowała ale tego dla mnie najważniejszego brak.
Nie wiem czemu ale zaproponowałem jej i jej dzieciom wspólne spędzenie sylwestra. Zgodziła się , choć lekko się zdziwiła. Było fajnie. Z dziećmi nawiązałem kontakt , fajnie się bawiliśmy. Wypiliśmy razem wino , pogadaliśmy i itd.
Jak ją przytuliłem , ale z jej strony zero czułości.
Następnego dnia jak wróciła do domu to powiedziała że nic do mnie nie poczuła , nie ma tego iskrzenia i powinna wracać do domu jak "na skrzydłach" ale tak nie było.
Rozmawialiśmy i pytałem czy chce dalej się spotykać i dać sobie czas aby zobaczyć co z tego wyjdzie , to chce ..
Wczoraj pojechałem do niej do jej mieszkania i dowiedziałem sie że mimo że jest po rozwodzie rok to wyprowadziła się z domu byłego męza dopiero w ... listopadzie. Podobno jej były mąż obecnie wyjechał i pracuje poza Polską i nie ma żadnego kontaktu (na święta nie przyjechał i nie widział się z dziećmi). Dopiero od 2mc wynajmuje mieszkanie.
Podobno przyjazd do mojego domu wywołał u niej negatywne wspomnienia , choć ile w tym prawdy nie wiem.
Ja myslałem że rok wynajmuje mieszkanie i po rozwodzie od razu się wyprowadziła.
Mam pewne wątpliwości , czy faktycznie "przepracowała" ten rozwód i czy nadaje się ona do stworzenia nowego związku , bo patrząc na początek znajomości to wygląda że sporo w niej bólu , gniewu , złości , żalu.
A raczej jak tego nie ogarnie to nie zaufa żadnemu facetowi a bez tego nic się nie pojawi bo umysł wszystko zablokuje.
Czy coś z tego będzie ? Nie wiem. Mi się ona podoba i dobrze się z nią czuję. Rozmowa się klei , jest fajnie. Ale jak nie pojawią się po pewnym czasie żadne uczucia to raczej dam sobie spokój.
Bo rozmawiałem wczoraj z nią i z tego co mówi ma uraz do mężczyzn i boi się zaufać. W tamtym roku "zaliczyła" spotkania z 2 facetami którzy podobno kłamali , oszukiwali i byli dziwolągami.
Inna rzecz że z tego co mówi ona od urodzenia dzieci zajmowała się sama dziećmi , domem , ogrodem , naprawami , dosłownie wszystkim a były mąż chodził do pracy i tylko tyle a potem jeszcze awantury i itd.
Wiec wygląda że jest "samowystarczalna" , choć patrząc na "wychowanie" dzieci i zasady panujące w jej domu to wygląda to bardzo kiepsko , bo widać brak zasad , reguł , harmonogramu dnia i itd.
Ale wiadomo ile z tego prawdy nie wiem ..
Na pewno jak mi nie zaufa to nic się u niej nie pojawi. Ale widzę że czasami mówi do mnie po imieniu więc nie jest to forma bezosobowa .
Na razie wielka niewiadoma.
Na razie traktuje to jako niezobowiązującą znajomość , a czy coś z tego będzie to się zobaczy ..
Naprawdę musiała by się bardzo starać i jej zależeć i musiałbym to czuć , bo jakby nie mówić to sporo większe wyzwanie niż znajomość z kobietą bez dzieci ..
Czas pokaże.
Jak nie wyjdzie , albo będę czuł że jej zupełnie nie zależy to dam spokój i wtedy zrobię sobie przerwę.
Przyjdzie wiosna , zajme się ogrodem , potem zaplanuje wyjazdy i czas miło minie ..