Przykre to wszystko i bardzo smutne.
Auror wątku trochę goni własny ogon.
Ciekawe co poczułaby Pani nauczycielka,
gdyby przeczytała, że randkowicz napisał, że zmarnował 1,5 m-ca?
zmarnował, bo.. nikt nie wprowadza się i nie zamierza, na tą chwilę..
ja poczułabym się, jakbym dostała z liścia.
Osoba samotna, która odczuwa samotność,
spotyka się z fajną babką, z którą spędziła fajnie czas,
nie siedziała w tym czasie sama przed TV, uważa, że zmarnowała czas!
Tak jakby nie można było dalej kontynuować znajomości, która z czasem mogłaby przerodzić się w przyjaźń, fajnie się gadało, ale już nie ma o czym..
Nieważne ile randek, kolejnym etapem jest poznanie towarzystwa i znajomych,
nikt kto jest sam, a przynajmniej kobiety, nie siedzą same w domu i nie czekają na wymarzonego księcia, mają swoje zajęcia, koleżanki i przyjaciół, nawet jak nie mają partnera, kalendarz zapełniony,
jeżeli ktoś myśli, że one to wszystko rzucą i zaszyją się w jakiejś głuszy z facetem,
jest nie tylko nie z tej epoki, ale z tej Planety!
Gdyby nawet rzuciła się na Ciebie i pocałowała, to co dalej?
Tobie tylko weekendy nie odpowiadają, wszystko, albo nic?
Te Twoje wymagania, wiek taki i taki, region Polski, taki i taki, bez dzieci, nie stara, bez domu i mieszkania, to może Ukrainkę sobie ściągnij...
Gdybyś wyprawiał swoje urodziny i kandydatka na "związek" wpadła do Ciebie na imprezę, to kogo by poznała? mamę i córki? masz znajomych? paczkę przyjaciół?
Przecież, mimo, że nic nie będzie z tej znajomości w sensie erotycznym, to możesz dalej utrzymywać znajomość, spędzić razem Sylwestra, poznać jej przyjaciół !
A jeżeli, idealną kobietą dla Ciebie byłaby jej przyjaciółka też nauczycielka, ale ona nigdy nie wystawi się na sprzedaż na forum randkowym? nigdy jej nie poznasz...
Odrzucanie na samym wstępie znajomości towarzyskich, jest podstawowym błędem,
ponieważ Ty potrzebujesz w pierwszej kolejności towarzystwa, a partnerka znajdzie się sama,
I nie zarzucaj kobietom, że szukają umilacza czasu,
skoro sam poszukujesz umilacza życia !
Często podkreślasz swoje zalety, szczerość, uczciwość, zasady moralne..
Znam kilku facetów, których podziwiam za te przymioty właśnie, ale żaden z nich nie używa ich w swojej charakterystyce, to inni o tym mogą powiedzieć, a nie Ty sam,
to inni wiedzą jaki jesteś dla innych, nie ważne co Ty sam o sobie myślisz..
Poproś ex żonę, żeby napisała Ci anons o Tobie, dla siebie samego, poproś wszystkie dziewczyny, z którymi się umawiałeś, a dowiesz się czego o sobie samym.
I nie konsultuj niczego z matką, bo ona nigdy dobrze Ci nie doradzi, dla niej jesteś najlepszy, nie jest obiektywna,
Do jakiego świata chcesz wprowadzić partnerkę?
od tego zacznij.
Możesz pasować z kimś w 99 %, a poróżni Was 1%, sytuacja patowa, nierozwiązywalna.
Na dziś uważam, że nie szukasz drugiego i innego człowieka,
tylko klona swojej żony - co jest również błędem, bo to ona odeszła od Ciebie,
powinieneś zapraszać ją do siebie i dowiedzieć się jak najwięcej o sobie, widziane jej oczami,
bez tego nie ruszysz z miejsca..
zaprzyjaźnij się ze swoją ex,
zaprzyjaźnij się z kimkolwiek...
odzywaj się do wszystkich dziewczyn, które znasz,
zapraszaj je do siebie, a one zaproszą do siebie, Ciebie,
przecież to są teraz Twoje nowe znajome!!!!!
Żadna kobieta nie da się zamknąć w złotej klatce,
chodźby nie wiem jaki super serial leciał 