Mąż nie interesuje się dzieckiem - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mąż nie interesuje się dzieckiem

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1 do 65 z 125 ]

Temat: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Ja 33 lata, mąż 39 lat. Półtoraroczne dziecko na pokładzie. Kryzys. Mąż kierownik w dużej firmie transportowej, na co dzień dużo stresu. Kierowcy, 150 ciężarówek, spedytorzy, dyspozytorzy, kierowcy z za wschodniej granicy, pożar za pożarem. Z pracy wraca wycieńczony. W tym wszystkim ja. Na wychowawczym, z 1,5 rocznym dzieckiem, które daje mi popalić. Nie mam sił i cierpliwości. Do dziecka je znajduje, do męża nie mam. Mąż niestety ale wcale nie partycypuje w zajmowaniu się dzieckiem. Zasłania się, że przecież ustaliliśmy jasny podział, ja wychowawczy, on kariera. i tak do wieku przedszkolnego. Ale moje dziecko wychowuje się bez ojca, a wchodzi powoli w bunt dwulatka, i nie daje sobie z nim rady. Mąż widzi je tylko wieczorami, nie ma przy nim obowiązków, w weekendy mąż długo śpi, nie spędzamy razem czasu. Moja myśl to terapia małżeńska, ale mąż nie chce o tym słyszeć, uważa że wymyślam problemy, że wszystko działa jak należy, są pieniądze, jest podział obowiązków. A ja chcę rwać włosy z głowy bo moje dziecko nie ma ojca, ja nie mam męża. Chciałabym wrócić do pracy wcześniej niż to planowałam, także w logistyce, oddać dziecko dziadkom do czasu przedszkola ale mój mąż zarzuca mi, że nie wywiązuje się z ustaleń. Nie wiem co robić. Może coś doradzicie?

Zobacz podobne tematy :

2

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Ja 33 lata, mąż 39 lat. Półtoraroczne dziecko na pokładzie. Kryzys. Mąż kierownik w dużej firmie transportowej, na co dzień dużo stresu. Kierowcy, 150 ciężarówek, spedytorzy, dyspozytorzy, kierowcy z za wschodniej granicy, pożar za pożarem. Z pracy wraca wycieńczony. W tym wszystkim ja. Na wychowawczym, z 1,5 rocznym dzieckiem, które daje mi popalić. Nie mam sił i cierpliwości. Do dziecka je znajduje, do męża nie mam. Mąż niestety ale wcale nie partycypuje w zajmowaniu się dzieckiem. Zasłania się, że przecież ustaliliśmy jasny podział, ja wychowawczy, on kariera. i tak do wieku przedszkolnego. Ale moje dziecko wychowuje się bez ojca, a wchodzi powoli w bunt dwulatka, i nie daje sobie z nim rady. Mąż widzi je tylko wieczorami, nie ma przy nim obowiązków, w weekendy mąż długo śpi, nie spędzamy razem czasu. Moja myśl to terapia małżeńska, ale mąż nie chce o tym słyszeć, uważa że wymyślam problemy, że wszystko działa jak należy, są pieniądze, jest podział obowiązków. A ja chcę rwać włosy z głowy bo moje dziecko nie ma ojca, ja nie mam męża. Chciałabym wrócić do pracy wcześniej niż to planowałam, także w logistyce, oddać dziecko dziadkom do czasu przedszkola ale mój mąż zarzuca mi, że nie wywiązuje się z ustaleń. Nie wiem co robić. Może coś doradzicie?

Sorry, ale dziecko 1,5 roczne cię wykańcza? To co będzie za 10-12 lat?

Litości kobiety smile
Macie męża który dużo pracuje, a wam się wydaje że wychowanie dziecka gdy nie pracujecie to naprawdę wyczyn?

Ten świat zwariował. I nie żebym nie była feministką, ale nie jestem idiotką.
Terapia małżeńska, bo mąż zbyt dużo pracuje, a dziecko wchodzi w bunt dwulatka?

Sorry, ale naprawdę pośmiałam się, dzięki.

3

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Ja 33 lata, mąż 39 lat. Półtoraroczne dziecko na pokładzie. Kryzys. Mąż kierownik w dużej firmie transportowej, na co dzień dużo stresu. Kierowcy, 150 ciężarówek, spedytorzy, dyspozytorzy, kierowcy z za wschodniej granicy, pożar za pożarem. Z pracy wraca wycieńczony. W tym wszystkim ja. Na wychowawczym, z 1,5 rocznym dzieckiem, które daje mi popalić. Nie mam sił i cierpliwości. Do dziecka je znajduje, do męża nie mam. Mąż niestety ale wcale nie partycypuje w zajmowaniu się dzieckiem. Zasłania się, że przecież ustaliliśmy jasny podział, ja wychowawczy, on kariera. i tak do wieku przedszkolnego. Ale moje dziecko wychowuje się bez ojca, a wchodzi powoli w bunt dwulatka, i nie daje sobie z nim rady. Mąż widzi je tylko wieczorami, nie ma przy nim obowiązków, w weekendy mąż długo śpi, nie spędzamy razem czasu. Moja myśl to terapia małżeńska, ale mąż nie chce o tym słyszeć, uważa że wymyślam problemy, że wszystko działa jak należy, są pieniądze, jest podział obowiązków. A ja chcę rwać włosy z głowy bo moje dziecko nie ma ojca, ja nie mam męża. Chciałabym wrócić do pracy wcześniej niż to planowałam, także w logistyce, oddać dziecko dziadkom do czasu przedszkola ale mój mąż zarzuca mi, że nie wywiązuje się z ustaleń. Nie wiem co robić. Może coś doradzicie?

On sobie wymarzył tradycyjny dom - żona gosposia, sprzątaczka, praczka, opiekunka do dziecka i zawsze ciepły obiadek gdy wraca z roboty.
Wynika z Twojej wypowiedzi, że zgodziłaś się na taki układ, więc o co teraz pretensje?

4

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Nie sądziłam, że logując się na kobiece forum zamiast wsparcia spotka mnie wiadro pomyj. Nie, nie robię z siebie bohaterki. Żałuję ustalonego podziału, a tylko krowa nie zmienia zdania. Tęsknię za mężem, jest mi źle że nie uczestniczy w życiu dziecka i próbuje temu zaradzić.

5

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Tęsknię za mężem, jest mi źle że nie uczestniczy w życiu dziecka i próbuje temu zaradzić.

Jak chcesz go do tego zmusić skoro on nie chce i nie jest tym w najmniejszym stopniu zainteresowany?


Jedyne co możesz zrobić to załatwić opiekunkę i samej iść do pracy.

6 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-11-10 21:01:27)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Nie sądziłam, że logując się na kobiece forum zamiast wsparcia spotka mnie wiadro pomyj. Nie, nie robię z siebie bohaterki. Żałuję ustalonego podziału, a tylko krowa nie zmienia zdania. Tęsknię za mężem, jest mi źle że nie uczestniczy w życiu dziecka i próbuje temu zaradzić.

Spokojnie
Skąd masz pewność że jak wrócisz do pracy to mąż będzie mniej pracował to mało prawdopodobne żeby się stało
sam pomysł powrotu do pracy może i nie jest taki zły bo to zawsze jakaś zmiana,odmiana, tyle że to unik a nie rozwiązanie
waszego kryzysu .Oddalacie się,rozmijacie i tu jest największy problem.

7

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Nie sądziłam, że logując się na kobiece forum zamiast wsparcia spotka mnie wiadro pomyj. Nie, nie robię z siebie bohaterki. Żałuję ustalonego podziału, a tylko krowa nie zmienia zdania. Tęsknię za mężem, jest mi źle że nie uczestniczy w życiu dziecka i próbuje temu zaradzić.

Wiadro pomyj? Chyba nieżle przesadziłaś.

Kobieto, po pierwsze robisz z igły widły, a po drugie.. dziecko to nie potwór który odbiera ci wolność. Możesz oddać dziecko do złobka i iść do pracy jak tak bardzo chcesz, nikt ci nie zabroni przecież. Tylko przestań o wszystko obwiniać męża i wysyłać go na terapię, bo to normalne nie jest. Zaproponuj mu zamianę ról: Niech on zostanie w domu z dzieckiem a ty zarób na dom i wszystko to, na co on dawał ci kasę do dzisiaj. Pewnie mąż będzie zachwycony taką propozycją smile Przecież to takie łatwe i wszystkie twoje problemy znikną jak za dotknięciem czarodziejskiej rożdźki smile

8 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-11-10 20:43:40)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Nie ma czegoś takiego jak bunt dwulatka, wiem, że są trudne dzieci, ale to też dużo zależy od wychowania.
Uzgodnienia to jedno, nie znaczy, że nie można ich zmienić, wychowuj dziecko do trzech lat, potem przedszkole i praca.

Mąż dużo pracuje, więc trudno, żeby zajmował się dzieckiem, ale dlaczego w dni wolne od pracy nie spędzacie czasu razem?

Ciekawa jestem czy mąż znajduje czas na seks   big_smile

9

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

A ja wierzę, że póltoraroczne dziecko może wykańczać. Za 10 czy 12 lat to dziecko przynajmniej będzie bardziej samodzielne i zajmie się sobą.
Autorka jest sama do tego dziecka. Jedna jedyna. Bez możliwości zmiany. Bez przerwy, bez odpoczynku. Niektóre półtoraroczne dzieci są takie, że łażą za mamą nawet do toalety, spokojnie wysikać się nie da. Lubię powiedzenie, że do wychowania dziecka potrzeba całej wioski. Fajnie jednak gdy to wsparcie jest. I bardzo współczuję autorce, że została z tym sama. Mimo tego co ustalała z mężem. Każdy ma prawo się pomylić. Ale wierzę też, że niekonsekwencja autorki może denerwować męża.

10

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Ja 33 lata, mąż 39 lat. Półtoraroczne dziecko na pokładzie. Kryzys. Mąż kierownik w dużej firmie transportowej, na co dzień dużo stresu. . Może coś doradzicie?

Ja bym proponowała porozmawiać  z mężem i ustalić, kiedy on może zająć się waszym dzieckiem albo kiedy możecie wspólnie spędzić czas.
To, że pisałaś  się na opiekę nad dzieckiem, nie znaczy, że tylko ty masz wychować, bo niedługo dziecko zapyta, co ten pan robi w naszym domu, mamusiu:)

11

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
M!ri napisał/a:

Jedyne co możesz zrobić to załatwić opiekunkę i samej iść do pracy.

I co to zmieni w ich małżeństwie?

12 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-11-10 21:03:10)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Legat napisał/a:
M!ri napisał/a:

Jedyne co możesz zrobić to załatwić opiekunkę i samej iść do pracy.

I co to zmieni w ich małżeństwie?

Zmieni dwie rzeczy,dziecko będzie widzieć rzadziej matkę,co nie oznacza z góry czegoś bardzo złego 
a jak Autorka wróci do pracy to kto wie kto wie co się zdarzyć może
różnie to jest jak wiecie z tymi powrotami po macierzyńskim,opiekuńczym w sytuacji gdzie mąż i żona się oddalają
Rozwiązanie tej sytuacji wymaga znalezienia sposobów na to jak rozmawiać z mężem i jaki wpływ na niego to ma mieć

13

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Nie można mieć wszystkiego.
Nie można równocześnie wychowywać dziecka,  dużo pracować, sowicie zarabiać oraz mieć czas i siły na inne rzeczy.
Ja osobiście jestem zwolenniczką dość jasnego podziału obowiązków. To ułatwia życie i nawet uważam, że jak mąż i żona wywiązują się ze swojej "części" życia rodzinnego to koniec końców większość rzeczy jest ogarnięta i nawet ma się czas na wspólny odpoczynek i relaks. Przynajmniej tak to u nas działa, a mąż tez dużo pracuje i ponad połowę tygodnia spędza w delegacji, więc dzieci (małe, przedszkolne) i dom są na mojej głowie (a też pracuje, chociaż na część etatu).
W tygodniu trudno, aby dlugopracujacy ojciec miał czas i energię, by zajmować się dzieckiem, chociaż coś powinien przy tym dziecku zrobić, np. przytulić po kolacji, czy uśpić, żeby dziecko miało poczucie, że ten tata jest. Ale w weekend to nie ma zmiłuj, tata powinien bardziej poświęcać czas dziecku i rodzinie. Obecność taty w życiu dziecka jest bezcenna.

14 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-11-10 21:03:33)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
AnnieF napisał/a:

A ja wierzę, że póltoraroczne dziecko może wykańczać. Za 10 czy 12 lat to dziecko przynajmniej będzie bardziej samodzielne i zajmie się sobą.
Autorka jest sama do tego dziecka. Jedna jedyna. Bez możliwości zmiany. Bez przerwy, bez odpoczynku. Niektóre półtoraroczne dzieci są takie, że łażą za mamą nawet do toalety, spokojnie wysikać się nie da. Lubię powiedzenie, że do wychowania dziecka potrzeba całej wioski. Fajnie jednak gdy to wsparcie jest. I bardzo współczuję autorce, że została z tym sama. Mimo tego co ustalała z mężem. Każdy ma prawo się pomylić. Ale wierzę też, że niekonsekwencja autorki może denerwować męża.

Paranoja, sorry.

Autorka nie JEST JEDYNA OD TEGO DZIECKA. Ma męża który pracuje i zarabia na dom, do tego wraca do niego wieczorami i pewnie coś tam ale pomaga.

Zadaniem autorki jest tylko zajmowanie się dzieckiem, bo resztę ma podaną na talerzu. Mówię TYLKO, bo autorka chyba zna życie tylko z tej lepszej strony i jak zaczyna brakować "światełka" to dla niej już dramat, prawdziwa ciemność.
Z tym że dziecko które dziś wykańcza matkę za 10 -12 lat będzie bardziej samodzielne, to mnie rozbroiłaś smile

Do wychowania dziecka potrzeba całej wioski? Co na to samotne mamy, które wychowały dziecko pracując, zarabiając na dom, wychowując i to bez pomocy niczyjej? Chyba  jakieś święte są i powinny być beatyfikowane co najmniej big_smile

15 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-10 21:22:39)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Historycznie to nie jest normalne, ze dziecko wychowuje tylko dwojka rodzicow.
Koncept nuklearnej rodziny zostal wymyslony jako spychologia odpowiedzialnosci przez burgeosie we Francji po rewolucji Francuskiej bo oczywistym bylo wtedy, ze Panstwo musi stworzyc warunki rozwoju dla dzieci a oni jedyni mieli wtedy jakies majatki aby to oplacic.
Dwojka rodzicow to za malo aby wychowywac dziecko, ktore trafiajac pozniej do instytucji spolecznych - w ktorych nikogo cudze dzieci nie interesuja - nie potrafi sie odnalezc.

Dziecko wychowywane przez jednego rodzica, podczas gdy tak byc nie musi to juz przemoc. W tym przypadku ojca w stosunku do dziecka.
Jak ktos chce z zycia uciekac do pracy to jest jego wybor.
Jak ktos chce pracowac mniej to tez jego wybor.
W obu przypadkach jak sa checi to znajdzie sie sposob.

@Karina8888 zauwaz, ze uzytkownicy wylewajacy wiadro pomyj na Ciebie nie patrza na temat z perspektywy co jest dobre dla dziecka, tylko swojej (moim zdaniem zakrzywionej) wizji sprawiedliwosci w relacjach miedzy toba a twoim mezem.
Co moim zdaniem dowodzi, ze w ich interesie nie lezy doradzenie Ci tylko podtrzymanie swoich wlasnych przekonan dotyczacych partnerskich relacji.

Swoja droga, maz ma jakies inne uzaleznienia oprocz pracy?

16 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-11-10 21:25:39)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Niby podział obowiązków się u wielu sprawdza, ale czasami mogą wyniknąć pewne problemy. Tutaj facet, z uwagi na zakres obowiązków i czas pracy, siłą rzeczy nie jest w stanie bywać częściej w domu. Pracuje, powiedzmy ileś tam godzin, dajmy na to kilkanaście a potem wraca do domu z roboty zmęczony, licząć na chwilę odpoczynku. Pytanie, czy jest w stanie i ma jakiekowleik chęći, żeby coś w tym domu zrobić? Może nie, ale kurde to jego obowiązek, żeby chociaż wiedzieć, co z tymi dziećmi/dzieckiem się dzieje. Facet się zachowuje, jakby traktował życie rodzinne i obowiązki, jak umowe o pracę czy kontrakt, gdzie nie należy zmieniać niczego, co było wcześniej ustalane.

17

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
JohnyBravo777 napisał/a:

@Karina8888 zauwaz, ze uzytkownicy wylewajacy wiadro pomyj na Ciebie nie patrza na temat z perspektywy co jest dobre dla dziecka, tylko swojej (moim zdaniem zakrzywionej) wizji sprawiedliwosci w relacjach miedzy toba a twoim mezem.
Co moim zdaniem dowodzi, ze w ich interesie nie lezy doradzenie Ci tylko podtrzymanie swoich wlasnych przekonan dotyczacych partnerskich relacji.

Taaa... Zapewne dobre dla dziecka będzie, gdy matka pójdzie w zaparte i zacznie męzowi kołki na głowie ciosać, żeby się co najmniej leczył psychiatrycznie.

Mnie osobiście takie wątki nieco śmieszą, nieco wkurzają, nieco rozbrajają... Ale co kto woli. Niech autorka szuka dziury w całym a zapewne szybko ją znajdzie. Smutne.

18 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-11-10 21:31:24)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Jedno jest pewne: facet z dnia na dzień nie ograniczy swojej pracy do takiego przedziału, jakby zapewne Autorkę interesował. Intuicyjnie chyba należy oczekiwać, żę kierownik/szef większej firmy spędza w pracy sporo czasu, zatem nie sposób nagle przestać wywiązywać się ze swoich obowiązkó. Określone stanowisko czy pozycja zawodowa wiążą się z pewnymi ograniczeniami życia rodzinnego czy tez niewielką ilośćią czasu wolnego.

Jego problemem jest to, że jak już się w tym domu znajdzie, wliczając w to dni wolne, kiedy ma czas, nie poświęca ani dzieciom, ani żonie należytej uwagi. Ma jakieś obowiązki czy zajęcia poza tą pracą? Wynika z tego, że właściwie wszystko, co się dzieje w domu spada na głowę Autorki..

19

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Postaram się odpowiedzieć wszystkim po kolei.

Salomonko- Tobie nie odpowiem. Czy ktoś cię kiedyś skrzywdził, że przejawiasz taka a nie inną postawę? Jesteś w niej agresywna wręcz.

M!iri pójście do pracy i załatwienie opiekunki/żłobka nie załatwi sprawy bo oddalimy się od siebie jeszcze bardziej.

Wieka tak wiem, że mąż dużo pracuje i rozumiem, że w tygodniu nie ma sił i energii ale w weekendy nie spadłaby mu korona z głowy gdyby zajął się włąsnym dzieckiem. A tymczasem on śpi do 10-11, wychodzi z kolegą, jedzie do rodziny, odpoczywa, regeneruje się czasem przed komputerem i jako jedyny argument podaje to, że pracuje.

paslawku , dokładnie, rozwiązanie tej sytuacji wymaga znalezienia sposobów na to jak rozmawiać z mężem i jaki wpływ na niego to ma mieć, a ja póki co odbijam się od ściany i nie widzę innych rozwiązań niż tłumaczenie jak krowie na rowie ze to nie moze tak dłuzej wyglądać. Dla męża jak powiedziało się A to trzeba w tym trwać, nie dociera do niego, że to się nie sprawdza.

R_ita2 dziękuję za słowa zrozumienia. Czy u ciebie też bunt dwulatka na pokładzie i nie wiesz już co robić? Ja wychodzę z siebie i nie radzę z własnym dzieckiem. Odpowiem na zadane przez Ciebie pytania- już się od siebie oddaliliśmy, tęksnię za mężem, seksu praktycznie nie ma. Nie muszę się bać, że dziecko nie będzie miało więzi z ojcem, ono już jej nie ma. Jestem nieszczęśliwa z tego powodu, z wszystkich, które wymieniłam. Czas dla siebie mam tylko wtedy, jak dziadkowie przyjadą do dziecka, a to nie jest często. Dawno nie zrobiłam niczego dla siebie. Dawno!!! Być gdzieś razem? Sami? Marzenie ściętej głowy. Rozmowy o nas kończą się tak samo- mąż przypomina, że coś postanowiliśmy i tyle.

Tamiro, tego się właśnie obawiam, że bedą sobie obcy. Oni już są sobie obcy.

Ewe131 to nie tak, że ja chcę wszystko. Ale wolałabym mieć mniej pieniędzy ale męża częściej w domu. On nic nie robi przy dziecku. Może w okresie połogu jak bardzo źle go przechodziłam zdarzyło mu się ją polulać ale to tyle. Nie usypia jej, nie kąpie, nie ma obowiązków. Wraca po 18-19 z pracy i jest wypompowany.

Bagienni_k on właśnie tak to traktuje. JAk coś nie do ruszenia, jak umowaa o pracę lub kontrakt- nie można wprowadzić zmian, ustaliliśmy koniec!!! A ja się duszę i mi źle. Ale dla takiej Salomonki przecież to wymyśłanie. Tobie by pasowało, że Twoje dziecko nie ma więzi z tatą? Że on jest nieobecny w życiu dziecka? Że nie możesz liczyć na męża? Że jedyne co z niego masz to pieniądze? Bo nawet łóżka już nie ma. Wiecznie zmęczony albo zestresowany.

20

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
bagienni_k napisał/a:

Jedno jest pewne: facet z dnia na dzień nie ograniczy swojej pracy do takiego przedziału, jakby zapewne Autorkę interesował. Intuicyjnie chyba należy oczekiwać, żę kierownik/szef większej firmy spędza w pracy sporo czasu, zatem nie sposób nagle przestać spełniać swoje obowiązki. Określone stanowisko czy pozycja zawodowa wiążą się z pewnymi ograniczeniami życia rodzinnego.

Jego problemem jest to, że jak już się w tym domu znajdzie, wliczając w to dni wolne, kiedy ma czas, nie poświęca ani dzieciom, ani żonie należytej uwagi. Ma jakieś obowiązki czy zajęcia poza tą pracą? Wynika z tego, że właściwie wszystko, co się dzieje w domu spada na głowę Autorki..

A co się takiego dzieje Bagiennik? Dziecko płacze? Zsikało się? Bo jak np. pralka się zepsuła, to chyba można kupić nową i NA TO PIENIĄDZE SĄ Z PENSJI MĘŻA.

21 Ostatnio edytowany przez Wielokropek (2022-11-10 21:39:08)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Salomonka napisał/a:

(...) Do wychowania dziecka potrzeba całej wioski? (...)

To jedno z najbardziej znanych, jak widać nie wszystkim, przysłów afrykańskich. smile
W niezbyt odległej przeszłości (czas jest pojęciem względnym) wychowywanie dzieci przez sporą grupę osób było rzeczą normalną, rodziny - także w Europie, także w Polsce - były wielopokoleniowe, dzieckiem zajmowali się nie tylko rodzice, ale też dziadkowie, ciocie, wujkowie, nianie, it.d., it.p; do codzienności należały bliskie kontakty sąsiedzkie i oni właśnie, sąsiedzi, także opiekowali się dziećmi.
Teraz jest inaczej. Rodzin wielopokoleniowych ze świecą szukać, kontakty sąsiedzkie, jeśli już, to ograniczają się do powitania na klatce schodowej, w efekcie schemat opisany przez autorkę jest często spotykanym.

Jasnym jest, że jedna osoba jest w stanie zaopiekować się dzieckiem (patrz: osoby samotnie wychowujące dzieci), ale czy naprawdę o to chodzi?
I można z opinii autorki kpić, ale czy na tym polega wsparcie? Na pewno?


Jak często bywa, pytania przeze mnie zadane są retorycznymi. smile



***
Pytanie, na które warto znaleźć odpowiedź "Dlaczego mąż autorki nie chce słyszeć o renegocjacji zawartej przed laty umowy z żoną?"

22

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Ja bym się chętnie zamieniła i posiedziała tyle z dzieckiem big_smile dla mnie żaden problem, miałabym czysto i codziennie świeży obiad.

Problem widzę w tych weekendach tylko. Nawet nie w dłuższym spaniu, bo ma do tego prawo, ale w tym, że zajmuje się wszystkim, a nie swoją rodziną. I od tego bym wyszła, a nie od dyskusji o dziecku.
Czemu nie możecie w weekend jechać gdzieś razem? Czy to do rodziny czy na spacer, czy do znajomych?

23 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-10 21:42:59)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Wielokropek napisał/a:

Pytanie, na które warto znaleźć odpowiedź "Dlaczego mąż autorki nie chce słyszeć o renegocjacji zawartej przed laty umowy z żoną?"

+1

Takie zachowanie to calkowite zaprzeczenie milosci.

24

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

  Ale dla takiej Salomonki przecież to wymyśłanie. Tobie by pasowało, że Twoje dziecko nie ma więzi z tatą? Że on jest nieobecny w życiu dziecka? Że nie możesz liczyć na męża? Że jedyne co z niego masz to pieniądze? Bo nawet łóżka już nie ma. Wiecznie zmęczony albo zestresowany.

Kobieto... Ty nawet dla swojego dziecka nie jesteś podporą, więc jak tu mówić o tym, żebyś męzowi pomogła?

Myślisz, że zarobienie na całą waszą trójkę to taki pączek z marmoladą? Widać że nie masz pojęcia, jak dziś się zarabia pieniądze.

Twój mąż nie jest nieobecny w waszym życiu, bo sama napisałaś, że wraca codziennie do domu. W czym n ie możesz na niego liczyć? Wylicz to.

Masz z niego jedynie pieniądze?

To rusz du...pe zacznij pracować. Żłobków jest dość a ty nie musisz zarabiać dużo, wystarczy że będzie to 50% tego co zarabia twój mąż, a potem zapytaj go czy mu się ta sytuacja nie podoba. Bo ja kładę dolary przeciw orzechom, że będzie zachwycony faktem, że może sobie kilka godzin z dzieckiem w parku pospacerować, zamiast użerać się z klientami w tym czasie smile

Z resztą szkoda z tobą gadać...

25

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Z tego co piszesz wyłania się oto taki obraz.

On nie lubi małych dzieci, więc robi uniki, bo można jeszcze zrozumieć w tygodniu, ale skoro dni wolne spędza poza domem, tzn.,że z domu ucieka...
Zastanawiam się czy on chciał mieć dziecko... czy tylko zgodził się, bo ustaliliście, że dzieckiem będziesz zajmowała się sama...

On zasłania się teraz ustaleniami i podejrzewam, że nic nie zmienisz, bo on nie wyjdzie że swojej strefy komfortu.

Brak bliskości też pewnie wynika z Twojej frustracji, jego zmęczenia i koło się zamyka.

Jedynie widmo rozwodu, dało by mu do myślenia, ale to też nie przybliży ojca do dziecka.

26

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Salomonka napisał/a:

(...) To rusz du...pe zacznij pracować. Żłobków jest dość a ty nie musisz zarabiać dużo, wystarczy że będzie to 50% tego co zarabia twój mąż, a potem zapytaj go czy mu się ta sytuacja nie podoba. Bo ja kładę dolary przeciw orzechom, że będzie zachwycony faktem, że może sobie kilka godzin z dzieckiem w parku pospacerować, zamiast użerać się z klientami w tym czasie smile (...)



vs



Karina8888 napisał/a:

(...) Chciałabym wrócić do pracy wcześniej niż to planowałam, także w logistyce, oddać dziecko dziadkom do czasu przedszkola ale mój mąż zarzuca mi, że nie wywiązuje się z ustaleń. (...)

27

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Skoro mąż pracuje,utrzymuje dom, to twoją pracą jest o ten dom zadbać.
Ale
Opieka nad dzieckiem nie jest tylko twoim obowiązkiem.
Opieka nad dzieckiem to tak samo powinność matki jak i ojca. 
Nie może być tak że dziecko widzi swojego ojca tylko na zdjęciach.
Do jego wychowania potrzebny jest ojciec.
Powinien z nim spędzać czas,bawić się oraz wykonywać wszystkie niezbędne rzeczy wkoło tego dziecka.
Masz prawo wymagać od niego aby budował wieź z tym dzieckiem.
Masz prawo wyjść sobie wieczorem do kina,kawiami czy na spacer.
bo jego obowiązkiem jest sie tym dzieckiem zająć.
Jeszcze większy problem jest z tym że zaniedbuje ciebie,nie spędza z tobą czasu,podejrzewam że tez nie sypia z tobą,nie interesuje sie tobą,ani o ciebie nie zabiega.

Jednym słowem nie wywiązuje sie ani z obowiązków ojca,ani z obowiązków męża.
Proponuje postawić go przed faktem dokonanym:
Dziecko do żłobka, a ty wracasz do pracy.
Obowiązki domowe oraz przy dziecku dzielone po połowie.
I zadaj mu konkretne pytanie: Czy woli rozpad rodziny,dla tych kilku groszy więcej.
Zresztą jak wrócisz do pracy to on tyle pracować nie będzie musiał.
Bo te jego zachowanie,wcześniej czy później i tak doprowadzi do rozpadu rodziny:
Dziecko będzie w nim widziało obcego człowieka, a tobie autorko on zobojętnieje do reszty,potem pojawi sie nienawiść do niego.

Najpierw skup sie na tym aby odbudować waszą wież,a potem ma on tworzyć wieź z dzieckiem.

28 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-11-10 21:56:13)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Salomonka Ale po co te złośliwości?

Szczerze to się dziwię, bo jednak sytuacja nie jest komfortowa dla Autorki. Przecież to nie jest istotne, żę akurat facet pracuje dużo, dzięki czemu przynosi do domu pieniądze. Jeśli Autorka oczekuje, żę nagle się to skończy(czy ograniczy), to raczej nieprędko zrealizują się jej marzenia.
Natomiast niepojęte jest "tylko" to, że ten gość traktuje relację małżeńską na równi z jakimiś konktraktem pracowniczym, gdzie nawet drobne zmiany nie są dopuszczalne. Czy w ogóle interesuje się tym, co się w domu dzieje? Obchodzi go jego własne dziecko w jakimkolwiek stopniu? Sam nie odczuwa potrzeby kontaktu z nim?

29

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Salomonka napisał/a:
AnnieF napisał/a:

A ja wierzę, że póltoraroczne dziecko może wykańczać. Za 10 czy 12 lat to dziecko przynajmniej będzie bardziej samodzielne i zajmie się sobą.
Autorka jest sama do tego dziecka. Jedna jedyna. Bez możliwości zmiany. Bez przerwy, bez odpoczynku. Niektóre półtoraroczne dzieci są takie, że łażą za mamą nawet do toalety, spokojnie wysikać się nie da. Lubię powiedzenie, że do wychowania dziecka potrzeba całej wioski. Fajnie jednak gdy to wsparcie jest. I bardzo współczuję autorce, że została z tym sama. Mimo tego co ustalała z mężem. Każdy ma prawo się pomylić. Ale wierzę też, że niekonsekwencja autorki może denerwować męża.

Paranoja, sorry.

Autorka nie JEST JEDYNA OD TEGO DZIECKA. Ma męża który pracuje i zarabia na dom, do tego wraca do niego wieczorami i pewnie coś tam ale pomaga.

Zadaniem autorki jest tylko zajmowanie się dzieckiem, bo resztę ma podaną na talerzu. Mówię TYLKO, bo autorka chyba zna życie tylko z tej lepszej strony i jak zaczyna brakować "światełka" to dla niej już dramat, prawdziwa ciemność.
Z tym że dziecko które dziś wykańcza matkę za 10 -12 lat będzie bardziej samodzielne, to mnie rozbroiłaś smile

Do wychowania dziecka potrzeba całej wioski? Co na to samotne mamy, które wychowały dziecko pracując, zarabiając na dom, wychowując i to bez pomocy niczyjej? Chyba  jakieś święte są i powinny być beatyfikowane co najmniej big_smile

Salomonko.
Bardzo współczuję wszystkim samotnym mamom, myślę, że to co przechodzą, jak muszą sobie radzić... wiem że ja bym poległa. To znaczy nie poległabym - bo bym nie mogła, bo kto by się tym dzieckiem zajął ale to i tak dla mnie jeden z największych koszmarów jak myślę o swojej przyszłości, to właśnie ten, że mogłabym kiedyś zostać sama. Świętości żadnemu człowiekowi bym nie przyznawała, ale po prostu uważam, że to trudne wychowywać dziecko pracując, zarabiać na dom, wychowując i to bez pomocy niczyjej. Jestem wdzięczna, że ja swoją wioskę mam, w razie czego. Tyle.

Autorka ma męża, który pracuje i super. Na pewno ma łatwiej niż całkiem samotna mama. Ale nadal jest trochę zostawiona samej sobie. Mąż kiedyś skończy pracę, wróci do domu, wyśpi się, są jeszcze weekendy, które mąż ma wolne. Autorka napisała, że mąż wcale nie pomaga przy dziecku, więc nie wiem skąd przekonanie, że coś tam pomaga. Skoro jest wycieńczony. Nie ma siły. Skoro taki podział obowiązków ustalili - samo to teoretycznie zwalnia go z obowiązku opieki nad dzieckiem.

Dla mnie zajmowanie się dzieckiem to nie jest "tylko". Żeby nie było - nie umniejszam pracy męża. Za coś trzeba żyć. I trochę dziwię się autorce, że mając pomoc chętnych dziadków nie chciała po macierzyńskim wrócić do pracy. Zawsze dołożyłaby coś do rodzinnego budżetu a i mąż nie mialby wymówki w weekend żeby zająć się dzieckiem. Dziwi mnie, to że nie ustaliła tego wcześniej tylko zgodziła się na 100%dziecko ona, 100% praca on. Jest bez własnych pieniędzy w tym momencie.
Co jest złego w tym, że napisałam, że dziecko w wieku nastoletnim jest bardziej samodzielne? A nie jest? Wiem, że przychodzą wtedy inne problemy. I to dziecko nadal potrzebuje rodzica. Ale jest szansa, że autorka się wyśpi. Że wyjdzie gdzieś z mężem, skoro tak za nim tęskni. Chociaż na pół dnia.

30

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Wielokropek napisał/a:
Salomonka napisał/a:

(...) To rusz du...pe zacznij pracować. Żłobków jest dość a ty nie musisz zarabiać dużo, wystarczy że będzie to 50% tego co zarabia twój mąż, a potem zapytaj go czy mu się ta sytuacja nie podoba. Bo ja kładę dolary przeciw orzechom, że będzie zachwycony faktem, że może sobie kilka godzin z dzieckiem w parku pospacerować, zamiast użerać się z klientami w tym czasie smile (...)



vs



Karina8888 napisał/a:

(...) Chciałabym wrócić do pracy wcześniej niż to planowałam, także w logistyce, oddać dziecko dziadkom do czasu przedszkola ale mój mąż zarzuca mi, że nie wywiązuje się z ustaleń. (...)

Wielokropek smile
Co innego jest "oddać dziecko dziadkom" a czymś innym jest ogarnięcie sytuacji samemu. Skąd wiemy jaka jest postawa dziadków w tym temacie? Ja nie wyobrażam sobie, żeby mi córka przyfalowała ze swoim  dzieckiem do ogarnięcia:) Sorry, ale chyba nie wszyscy dziadkowie są tylko od pilnowania dzieci swoich dzieci.

31

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
bagienni_k napisał/a:

Salomonka Ale po co te złośloiwości?

Szczerze to się dziwię, bo jednak sytuacja nie jest komfortowa dla Autorki. Przecież to nie jest istotne, żę akurat facet pracuje dużo, dzięki czemu przynosi do domu pieniądze. Jeśli Autorka oczekuje, żę nagle się to skończy(czy ograniczy), to raczej nieprędko zrealizują się jej marzenia.
Natomiast niepojęte jest "tylko" to, że ten gość traktuje relację małżeńską na równi z jakimiś konktraktem pracowniczym, gdzie nawet drobne zmiany nie są dopuszczalne. Czy w ogóle interesuje się tym, co się w domu dzieje? Obchodzi go jego własne dziecko w jakimkolwiek stopniu? Sam nie odczuwa potrzeby kontaktu z nim?

Bagiennik, a kto powiedział że nie odczuwa potrzeby kontaktów?

BO PRACUJE ŻEBY JEGO RODZINIE NICZEGO NIE ZABRAKŁO?

32

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Salomonka napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Salomonka Ale po co te złośloiwości?

Szczerze to się dziwię, bo jednak sytuacja nie jest komfortowa dla Autorki. Przecież to nie jest istotne, żę akurat facet pracuje dużo, dzięki czemu przynosi do domu pieniądze. Jeśli Autorka oczekuje, żę nagle się to skończy(czy ograniczy), to raczej nieprędko zrealizują się jej marzenia.
Natomiast niepojęte jest "tylko" to, że ten gość traktuje relację małżeńską na równi z jakimiś konktraktem pracowniczym, gdzie nawet drobne zmiany nie są dopuszczalne. Czy w ogóle interesuje się tym, co się w domu dzieje? Obchodzi go jego własne dziecko w jakimkolwiek stopniu? Sam nie odczuwa potrzeby kontaktu z nim?

Bagiennik, a kto powiedział że nie odczuwa potrzeby kontaktów?

BO PRACUJE ŻEBY JEGO RODZINIE NICZEGO NIE ZABRAKŁO?

Niczego?
Bo ja widzę że brakuje w tej rodzinie ojca i męża.

33

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Salomonka napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Salomonka Ale po co te złośloiwości?

Szczerze to się dziwię, bo jednak sytuacja nie jest komfortowa dla Autorki. Przecież to nie jest istotne, żę akurat facet pracuje dużo, dzięki czemu przynosi do domu pieniądze. Jeśli Autorka oczekuje, żę nagle się to skończy(czy ograniczy), to raczej nieprędko zrealizują się jej marzenia.
Natomiast niepojęte jest "tylko" to, że ten gość traktuje relację małżeńską na równi z jakimiś konktraktem pracowniczym, gdzie nawet drobne zmiany nie są dopuszczalne. Czy w ogóle interesuje się tym, co się w domu dzieje? Obchodzi go jego własne dziecko w jakimkolwiek stopniu? Sam nie odczuwa potrzeby kontaktu z nim?

Bagiennik, a kto powiedział że nie odczuwa potrzeby kontaktów?

BO PRACUJE ŻEBY JEGO RODZINIE NICZEGO NIE ZABRAKŁO?

A co jeśli mąż ucieka w pracę ? Praca to świetne alibi takie chwalebne nikt nie ma prawa się przyczepić nokaut.
Z drugiej strony zdiagnozować uzależnienie od pracy w dzisiejszych czasach jest chyba najtrudniej

Tym razem to nie ja pierwszy miałem o to pytanie .

34

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
paslawek napisał/a:

Z drugiej strony zdiagnozować uzależnienie od pracy w dzisiejszych czasach jest chyba najtrudniej

Tym razem to nie ja pierwszy miałem o to pytanie .

smile Czekamy na odpowiedz.

35

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
paslawek napisał/a:
Salomonka napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Salomonka Ale po co te złośloiwości?

Szczerze to się dziwię, bo jednak sytuacja nie jest komfortowa dla Autorki. Przecież to nie jest istotne, żę akurat facet pracuje dużo, dzięki czemu przynosi do domu pieniądze. Jeśli Autorka oczekuje, żę nagle się to skończy(czy ograniczy), to raczej nieprędko zrealizują się jej marzenia.
Natomiast niepojęte jest "tylko" to, że ten gość traktuje relację małżeńską na równi z jakimiś konktraktem pracowniczym, gdzie nawet drobne zmiany nie są dopuszczalne. Czy w ogóle interesuje się tym, co się w domu dzieje? Obchodzi go jego własne dziecko w jakimkolwiek stopniu? Sam nie odczuwa potrzeby kontaktu z nim?

Bagiennik, a kto powiedział że nie odczuwa potrzeby kontaktów?

BO PRACUJE ŻEBY JEGO RODZINIE NICZEGO NIE ZABRAKŁO?

A co jeśli mąż ucieka w pracę ? Praca to świetne alibi takie chwalebne nikt nie ma prawa się przyczepić nokaut.
Z drugiej strony zdiagnozować uzależnienie od pracy w dzisiejszych czasach jest chyba najtrudniej

Tym razem to nie ja pierwszy miałem o to pytanie .

Nic łatwiejszego niż to sprawdzić smile

Iść do pracy, zarobić na siebie, nie korzystać z pieniędzy męża i wtedy stawiać diagnozy, wysyłać go na terapię i wnosić pretensje smile

Jakież to łatwe smile

36

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Weź rozwód, on będzie miał spokój bez ciebie.

Ty weźmiesz alimenty, pięćset plus i pójdziesz do pracy. Zobaczysz jak fajnie.

Następnie konto na symp.czy innym badoo i dziecko będzie miało średnio co 3 mc.nowego wujka.

Kobiety tak robią, nie bądź gorsza.
Zasługujesz na to, a mąż ciebie nie kocha, nie ma czasu..oni będą mieli..do momentu strzału z dzidy.

Nie miałaś problemów w życiu to sobie znalazłaś.

37

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Salomonko,
to, co mnie najbardziej zastanawia, to Twa napastliwość, jej źródło. Przyznam, że tylko dzięki Twej postawie napisałam w tym wątku.

Zgadzam się z Twą opinią, że "chyba nie wszyscy dziadkowie są tylko od pilnowania dzieci swoich dzieci."
Dostosowując się do Twej retoryki... Skąd wiesz, że owi dziadkowie nie chcą pomóc swym dzieciom? Skąd wiesz, że o tym nie marzą? Skąd wiesz, że autorka nie zaproponowała im za tę pracę wynagrodzenia? To, że Ty sobie czegoś nie wyobrażasz, że coś dla Ciebie jest niemożliwe do przyjęcia, nie oznacza, że tak samo sądzą inni. smile


Rozwiązań problemu autorki jest sporo, ale dla wybrania tego najlepszego istotnym jest znalezienie przyczyn, dla których jej mąż tak bardzo zafiksował się na obecnym układzie. Bo to, że oboje, z różnych przyczyn, podpierają się nosem, jest jasne. To, co ich różni, to czas pracy: mąż autorki po powrocie do domu, ma wolne; autorka - jeśli nie ma z żadnej pomocy wsparcia - z pracy nie wychodzi.
Ale... dlaczego teraz nie korzysta z pomocy rodziców/teściów? Z tyłu głowy mam odpowiedź wyjaśniającą różne wątpliwości, które mam po przeczytaniu postów autorki, ale dam sobie czas. smile

38

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Wielokropek napisał/a:

Salomonko,
to, co mnie najbardziej zastanawia, to Twa napastliwość, jej źródło. Przyznam, że tylko dzięki Twej postawie napisałam w tym wątku.

Zgadzam się z Twą opinią, że "chyba nie wszyscy dziadkowie są tylko od pilnowania dzieci swoich dzieci."
Dostosowując się do Twej retoryki... Skąd wiesz, że owi dziadkowie nie chcą pomóc swym dzieciom? Skąd wiesz, że o tym nie marzą? Skąd wiesz, że autorka nie zaproponowała im za tę pracę wynagrodzenia? To, że Ty sobie czegoś nie wyobrażasz, że coś dla Ciebie jest niemożliwe do przyjęcia, nie oznacza, że tak samo sądzą inni. smile


Rozwiązań problemu autorki jest sporo, ale dla wybrania tego najlepszego istotnym jest znalezienie przyczyn, dla których jej mąż tak bardzo zafiksował się na obecnym układzie. Bo to, że oboje, z różnych przyczyn, podpierają się nosem, jest jasne. To, co ich różni, to czas pracy: mąż autorki po powrocie do domu, ma wolne; autorka - jeśli nie ma z żadnej pomocy wsparcia - z pracy nie wychodzi.
Ale... dlaczego teraz nie korzysta z pomocy rodziców/teściów? Z tyłu głowy mam odpowiedź wyjaśniającą różne wątpliwości, które mam po przeczytaniu postów autorki, ale dam sobie czas. smile

Wielokropek... To że mam zgoła inne zdanie niż większość to napastliwość?

Przyczyny dla których mąż tak zafiksował się na obecnym układzie? Bo może doskonale rozumie, że gdy coś zacznie szwankować w tym trybie który funkcjonuje dzięki niemu, to cała rodzina pójdzie z torbami. Nawet sobie sprawy nie zdają niektórzy jaka to odpowiedzialność, WŁASNIE TA SWIADOMOŚĆ.

39 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-11-10 22:20:42)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

To, że facet przynosi do domu piniądze, aby jego rodzinie niczego nie brakowało to jest fakt oczywisty. Nie ma najmniejszej potrzeby, aby to rozgrzebywać ani szukać tutaj problemu.

Sprawą gardłową pozostaje jednak to, żę on nie zamierza chyba W OGÓLE(co wynika ze słów Autorki) brać udziału w wychowaniu WŁASNEGO dziecka. Zostawmy nawet jakiegolwiek inne zajęcia czy obowiązki w domu, bo w to akurat nie uwierzę, że dorosły facet nie robi nic poza przynoszeniem kasy a w domu ma armię ludzi i fachowców, którzy za niego mu chałupę ogarniają.
Facet się zafiksował na tych ustaleniach i co teraz? Jak Autorka próbowała z nim ten temat poruszyć, to ods razu zaprotestował i się odsunał. Facet przychodzi do domu, po czym przestaje być najwidoczniej mężem i ojcem ,stająć się współlokatorem Autorki. Nie ma w sobie chęći, siły lub czasu, aby cokolwiek zrobić, poświęcić czas dziecku albo chociaż z żoną porozmawiać? A co z dniami wolnymi? Ok, ma prawo do odpoczynku, tylko czy 100 % tego czasu ma poświęcać na ów odpoczynek?

Inną kwestią jest to, dlaczego Autorka nie zdecydowała się oddać dziecko pod opiekę dziadków i wrócić do pracy? Tu najwidoczniej znowu mężowi się nie spodobało, że ośmiela się wprowadzać zmiany do istniejącego układu. Tylko czy to naprawdę tak istotne, żeby się trzymać twardo raz postawionych reguł? Przecież z czasem druga strona się już męczy na tyle, że chce odmiany. Chciałaby wrócić do swoich zajęć, pracy, kariery, realizowania marzeń, ale jest blokowana przez kogoś, kto teoretycznie powinien ją wspierać.

40

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
R_ita2 napisał/a:
Salomonka napisał/a:
paslawek napisał/a:

A co jeśli mąż ucieka w pracę ? Praca to świetne alibi takie chwalebne nikt nie ma prawa się przyczepić nokaut.
Z drugiej strony zdiagnozować uzależnienie od pracy w dzisiejszych czasach jest chyba najtrudniej

Tym razem to nie ja pierwszy miałem o to pytanie .

Nic łatwiejszego niż to sprawdzić smile

Iść do pracy, zarobić na siebie, nie korzystać z pieniędzy męża i wtedy stawiać diagnozy, wysyłać go na terapię i wnosić pretensje smile

Jakież to łatwe smile

Salomonko, ale autorka chce/chciała/deklaruje chęć powrotu do pracy, podkreśliła to w wątku ale z Panem Mężem nie ma dyskusji, są ustalenia z których sie nie można wycofać i koniec... nie przesadzasz zatem nieco?

Między gadaniem a robieniem pewnych rzeczy jest ogromna różnica.

Niech idzie do pracy, a co pan mąż wtedy rozwiedzie się z nią? Pogadamy jak się rozwiedzie big_smile

41

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

JohnyBravo777, Wielokropek zgadzam się z Wami w pełni. Pytanie: 'Pytanie, na które warto znaleźć odpowiedź "Dlaczego mąż autorki nie chce słyszeć o renegocjacji zawartej przed laty umowy z żoną?"' bardzo zasadne, oraz co z tymi weekendami - przecież mąż nie pracuje.

Salomonka to nie jest tylko JEJ dziecko lecz ICH dziecko. Ojciec powinien w tym uczestniczyć, bezwzględnie.

Szeptuch zgadzam się częściowo. Powrót do pracy przez Autorkę w tym momencie to strzał w kolano. Gwarantuję, że jak wróci do pracy, to będzie miała i to na głowie i to co dotychczas + obrażonego męża, że nie wszystko będzie na tip-top. Autorka zakładam, że mniej zarabia więc jej praca według męża będzie g*wno warta (taki mi się tu obraz jawi). Taki scenariusz ma jak w banku.

Autorko, nie daj sobie wmówić, że wychowywanie dziecka i ogarnianie spraw domowych to nie jest praca. Jest. I to psychicznie bardziej wykańczająca niż praca etatowa. Wiem co czujesz i potrzebujesz czasu dla siebie. Mąż musi dać Ci się zresetować psychicznie, bo naprawdę można zwariować, gdy po 1 jesteś z tym sama, a po 2. widzisz, że mąż w weekendy robi na co ma ochotę, a Ty jesteś przywiązana do dziecka i domu jak pies na łańcuchu. To frustrujące, wiem. Problemów w rodzinie nie powinnaś rozwiązywać samodzielnie, i myślę, ze powinnaś postawić męża przed faktem, że nie dajesz rady sama i on ma znaleźć jakieś rozwiązanie. Jak nie umie, to proponujesz, że będzie on uczestniczyć w obowiązkach domowych (nie mówię, że po równi, bo to może nie wypalić, skoro teraz robi okrągłe zero) oraz przede wszystkim przy zajęciach z dzieckiem. On również jest rodzicem, dziecko z nieba nie spadło. Jeśli teraz tego nie załatwisz, to będzie tylko gorzej. Dasz sobie wejść na głowę, Twoje poczucie wartości spadnie poniżej zera i mamy gotowe problemy. Poważne problemy.

42

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Salomonka, Ty tak zawsze czy dzisiaj Ciebie coś wyjątkowo ugryzło? Nie da się Ciebie czytać, jakieś osobiste historie w tobie zarezonowały w tym wątku? Przykro się to czyta.

Autorko, chyba trzeba usiąśc z mężem i na spokojnie zrewidować wasz układ bo zaczął Ci ciążyć. Rozumiem że poczucie bycia samej z dzieckiem musi być bardzo trudne.

43

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Salomonko,
dlaczego "odwracasz kota ogonem"? <pytanie retoryczne>
Wiesz dobrze, że napastliwość to nie posiadanie innej opinii, ale przedstawienie jest w ostrej, pogardliwej (nie będę szukała innych określeń) formie. Przeczytaj swe posty tak, jakbyś nie była ich autorką. smile

I jeszcze jedno przykuło mą uwagę: Twa pewność w opisaniu tego, co myśli mąż autorki.



***
Z mej strony koniec OT. smile

44 Ostatnio edytowany przez JohnyBravo777 (2022-11-10 22:25:11)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Salomonko, skad sie wzielo twoje przekonanie co do tego jak ciezka jest praca zawodowa?
Bo mam wrazenie, ze z "Innego Swiatu" Herlinga-Grudzinskiego wink

45

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Evergreen napisał/a:

JohnyBravo777, Wielokropek zgadzam się z Wami w pełni. Pytanie: 'Pytanie, na które warto znaleźć odpowiedź "Dlaczego mąż autorki nie chce słyszeć o renegocjacji zawartej przed laty umowy z żoną?"' bardzo zasadne, oraz co z tymi weekendami - przecież mąż nie pracuje.

Salomonka to nie jest tylko JEJ dziecko lecz ICH dziecko. Ojciec powinien w tym uczestniczyć, bezwzględnie.

Szeptuch zgadzam się częściowo. Powrót do pracy przez Autorkę w tym momencie to strzał w kolano. Gwarantuję, że jak wróci do pracy, to będzie miała i to na głowie i to co dotychczas + obrażonego męża, że nie wszystko będzie na tip-top. Autorka zakładam, że mniej zarabia więc jej praca według męża będzie g*wno warta (taki mi się tu obraz jawi). Taki scenariusz ma jak w banku.

Autorko, nie daj sobie wmówić, że wychowywanie dziecka i ogarnianie spraw domowych to nie jest praca. Jest. I to psychicznie bardziej wykańczająca niż praca etatowa. Wiem co czujesz i potrzebujesz czasu dla siebie. Mąż musi dać Ci się zresetować psychicznie, bo naprawdę można zwariować, gdy po 1 jesteś z tym sama, a po 2. widzisz, że mąż w weekendy robi na co ma ochotę, a Ty jesteś przywiązana do dziecka i domu jak pies na łańcuchu. To frustrujące, wiem. Problemów w rodzinie nie powinnaś rozwiązywać samodzielnie, i myślę, ze powinnaś postawić męża przed faktem, że nie dajesz rady sama i on ma znaleźć jakieś rozwiązanie. Jak nie umie, to proponujesz, że będzie on uczestniczyć w obowiązkach domowych (nie mówię, że po równi, bo to może nie wypalić, skoro teraz robi okrągłe zero) oraz przede wszystkim przy zajęciach z dzieckiem. On również jest rodzicem, dziecko z nieba nie spadło. Jeśli teraz tego nie załatwisz, to będzie tylko gorzej. Dasz sobie wejść na głowę, Twoje poczucie wartości spadnie poniżej zera i mamy gotowe problemy. Poważne problemy.

Dxisssiss... To nie jest tylko jej dziecko? A kto na to dziecko zarabia? Kto łoży na jego utrzymanie, na utrzymanie matki tego dziecka by ona mogła nie pracować i zajmować się opieką nad nim? Przecież dziecko to nie tylko kaszki i śpioszki, ale dach nad głową, ciepło w zimie...

CZY WY W OGÓLE WYCHOWALIŚCIE DZIECKO? I wiecie ile to kosztuje? Tak naprawdę wyłożyliście swoje zarobione pieniądze?

Przecież to jest majątek i chcecie teraz faceta od czci i wiary odżegnać, bo jest zmęczony wieczorami?

Żalosne.

46

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Evergreen napisał/a:

Szeptuch zgadzam się częściowo. Powrót do pracy przez Autorkę w tym momencie to strzał w kolano. Gwarantuję, że jak wróci do pracy, to będzie miała i to na głowie i to co dotychczas + obrażonego męża, że nie wszystko będzie na tip-top. Autorka zakładam, że mniej zarabia więc jej praca według męża będzie g*wno warta (taki mi się tu obraz jawi). Taki scenariusz ma jak w banku.

.

Dlatego uważam że w przypadku gdy on ma w dupie zdanie swojej żony.
tak zwyczajnie po ludziku nie obchodzi go że jego zona jest nieszczęśliwa,bo widać że jest.
a rozmowy z nim nie przynoszą żadnych rezultatów.
To sadzę ze TRZEBA go postawić przed faktem dokonanym: Dziecko do żłobka,autorka do pracy,obowiązki domowe i przy dziecku po połowie.
Co im z tych pieniędzy jak ona nie ma męża a dziecko nie ma ojca?
A gdy autorka wróci do pracy,to nie będzie mógł już siebie robić bohatera domu,na których barkach spoczywa los rodziny.

Zresztą co to za facet który nie chce spędzać czasu z swoja zona?
Juz pomne to dziecko,ale jest przede wszystkim mężem,i ma obowiązki względem swojej zony.

A tutaj książę sprawdził żonę do poziomu służki i opiekunki.

Najlepiej zacząć od porannego budzenia w sobotę,nie ma że sobie panicz śpi do południa a zona zasuwa.
Pobudka wraz z żona i do roboty przy dziecku i w domu.

47

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Salomonka napisał/a:
Evergreen napisał/a:

JohnyBravo777, Wielokropek zgadzam się z Wami w pełni. Pytanie: 'Pytanie, na które warto znaleźć odpowiedź "Dlaczego mąż autorki nie chce słyszeć o renegocjacji zawartej przed laty umowy z żoną?"' bardzo zasadne, oraz co z tymi weekendami - przecież mąż nie pracuje.

Salomonka to nie jest tylko JEJ dziecko lecz ICH dziecko. Ojciec powinien w tym uczestniczyć, bezwzględnie.

Szeptuch zgadzam się częściowo. Powrót do pracy przez Autorkę w tym momencie to strzał w kolano. Gwarantuję, że jak wróci do pracy, to będzie miała i to na głowie i to co dotychczas + obrażonego męża, że nie wszystko będzie na tip-top. Autorka zakładam, że mniej zarabia więc jej praca według męża będzie g*wno warta (taki mi się tu obraz jawi). Taki scenariusz ma jak w banku.

Autorko, nie daj sobie wmówić, że wychowywanie dziecka i ogarnianie spraw domowych to nie jest praca. Jest. I to psychicznie bardziej wykańczająca niż praca etatowa. Wiem co czujesz i potrzebujesz czasu dla siebie. Mąż musi dać Ci się zresetować psychicznie, bo naprawdę można zwariować, gdy po 1 jesteś z tym sama, a po 2. widzisz, że mąż w weekendy robi na co ma ochotę, a Ty jesteś przywiązana do dziecka i domu jak pies na łańcuchu. To frustrujące, wiem. Problemów w rodzinie nie powinnaś rozwiązywać samodzielnie, i myślę, ze powinnaś postawić męża przed faktem, że nie dajesz rady sama i on ma znaleźć jakieś rozwiązanie. Jak nie umie, to proponujesz, że będzie on uczestniczyć w obowiązkach domowych (nie mówię, że po równi, bo to może nie wypalić, skoro teraz robi okrągłe zero) oraz przede wszystkim przy zajęciach z dzieckiem. On również jest rodzicem, dziecko z nieba nie spadło. Jeśli teraz tego nie załatwisz, to będzie tylko gorzej. Dasz sobie wejść na głowę, Twoje poczucie wartości spadnie poniżej zera i mamy gotowe problemy. Poważne problemy.

Dxisssiss... To nie jest tylko jej dziecko? A kto na to dziecko zarabia? Kto łoży na jego utrzymanie, na utrzymanie matki tego dziecka by ona mogła nie pracować i zajmować się opieką nad nim? Przecież dziecko to nie tylko kaszki i śpioszki, ale dach nad głową, ciepło w zimie...

CZY WY W OGÓLE WYCHOWALIŚCIE DZIECKO? I wiecie ile to kosztuje? Tak naprawdę wyłożyliście swoje zarobione pieniądze?

Przecież to jest majątek i chcecie teraz faceta od czci i wiary odżegnać, bo jest zmęczony wieczorami?

Żalosne.

Dwójkę, Salomonka i nie była to kaszka z mleczkiem. Autorka również poprzez swoją pracę przy dziecku i domu dokłada się do budżetu domowego swoją pracą i czasem. W przeciwnym razie ktoś musiałby zapłacić za nianię pod jej nieobecność. Ta praca przekłada się na ekwiwalent finansowy, będący wkładem w utrzymanie rodziny. Takie jest prawo, Salomonko. Szkoda, że prowadzisz dzisiaj taką retorykę sad

48 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-11-10 22:38:46)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Widzimy tutaj to, co Autorka zawarła w swoim poście. I co zawarła? Ano to, że jej mąż, wskutek wcześniej ustalonych reguł czy jakiejś umowy, pracuje zawodowo i zarabia na ich utrzymanie. Świetnie! Wielu tak właśnie robi, nawet jak ich żony czy partnerki zostają w domu z dzieckiem, będąc na urlopie macierzyńskim. Tylko zazwyczaj ojcowie choć trochę interesują się swoimi dziećmi oraz ich codziennymi sprawami. Przejmują się tym, co się w domu dzieje, stanowią dla swoich żon oparcie.

A tutaj? Facet twardo obstawia przy tym, że skoro on zapewnia tym dzieciom byt, to już nic więcej nie musi robić, choćby przytulić dziecko na dobranoc albo z nimn porozmawiać 5 minut dziennie? A co z weekendami, kiedy znika na całe dnie? Odpoczywa sobie, regeneruje się, tylko czy całe jego życie tak ma wyglądać, że w domu to on już przestaje być ojcem i mężem?

49

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
JohnyBravo777 napisał/a:
paslawek napisał/a:

Z drugiej strony zdiagnozować uzależnienie od pracy w dzisiejszych czasach jest chyba najtrudniej

Tym razem to nie ja pierwszy miałem o to pytanie .

smile Czekamy na odpowiedz.

Na posty Salomonki nie będę nawet reagować, ma jakąś nieprzepracowaną traumę albo żal do świata. Może samotnie musiała wychowywać dziecko i uważa, że powinnam całować męża po rękach bo przynosi pieniądze do domu, a że nie jest obecny jako mąż i ojciec to nic takiego? Ja też coś poświęciłam. Mój wkład w rodzinę nie jest wyceniany finansowo, ale to ja poświęciłam pracę, to ja prowadzę dom i opiekuje się dzieckiem. Tego nikt nie wyceni prawda? Za to nie płacą, więc jakby tego nie było prawda?

R_ita2 zatem podziwiam cierpliwość i zazdroszczę położenia. Czy możesz polecić mi jakieś bajeczki o emocjach, może pomogą także mnie jako matce zrozumieć własne dziecko?

Paslawku, Johny co do pracy mojego męża. Mąż wychodzi z domu około 6.30, wraca o 17-18. Robi nadgodziny. Transport to ciężka branża, wciąż brakuje kierowców, muszą brać z łapanki kogo się da, głównie jeżdżą dla nich Ukraińcy, to rzutuje na jakość pracy niestety. Ostatnio była czarna seria stłuczek z winy kierowców, o tym mi opowiedział. Dawniej jeszcze opowiadał o pracy, teraz jest milczący, opowieść o stłuczkach to był wyjątek. Nie wiem nawet czy jeszcze lubi to co robi. Zawsze się w tym realizował. ja sama pracowałam jako dyspozytor i mężowi nie podoba się, że chce do tego wrócić. Nie zarabiałam źle, miałam na rękę około 4500 zł, mój mąż ma dwa razy tyle z premią. Ale moja praca była dwuzmianową i dlatego mąż nie zgadza się bym do tego wróciła. Skąd u niego kategoryczny sprzeciw na renegocjacje warunków naszej umowy? Nie uzasadnia. Wiem, że nie przyniosę do domu tyle pieniędzy co on, że nie będę w stanie utrzymać naszej trójki sama więc zamiana ról nie wchodzi w grę i jestem wdzięczna mężowi, że dźwiga na plecach ciężar utrzymania naszej trójki ale nie kosztem rodziny. Go nie ma w tej rodzinie. Są sobie z dzieckiem obcy. Już pal sześć ze mną, takie jest życie, że tego czasu może brakować ale on nawet w weekend nie zajmie się dzieckiem.

Lady Loka, pytałaś czemu razem nie spędzamy weekendów. Nie umiem odpowiedzieć na to pytanie. Mąż zazwyczaj zdąży się z kimś umówić i tylko mnie o tym informuje, za jego rodziną najprościej mówiąc nie przepadam, nie lubię tam jeździć. On odwiedza ich regularnie, co tydzień dwa.

Moi rodzice bardzo chętnie zajęliby się dzieckiem w przypadku mojego powrotu do pracy. Deklarowali to nie raz. Ja staram się póki co nie wykorzystywać ich za bardzo, mama odwiedza nas z raz w tygodniu, ja wtedy mam chwilę dla siebie by wyskoczyć na większe zakupy. Ale dla męża jest nie do pomyślenia by obarczać starszych ludzi ciężarem opieki nad dzieckiem na cały etat. Dla mojego męża w tej materii wszystko jest problemem. I ja nie umiem z nim rozmawiać. Dlatego myślałam o terapii. Bo jako rodzina nie istniejemy. Nas nie ma. Jesteśmy współlokatorami ze wspólnym interesem, dzieckiem. Nie tak to sobie wyobrażałam.

50 Ostatnio edytowany przez Dracarys (2022-11-10 22:46:56)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

9 netto z premią za kierownictwo ze 150 autami, bez stałej obsady kierowców??
Weź nie żartuj.
Widełki za coś takiego zaczynają się w normalnych firmach od 20 netto.

51

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Wielokropek napisał/a:

I jeszcze jedno przykuło mą uwagę: Twa pewność w opisaniu tego, co myśli mąż autorki.

Nie wiem co myśli mąż autorki, ale wiem co myśli człowiek na którego barkach spoczywa odpowiedzialność za istnienie chociażby finansowe rodziny. Zapewniam was, że to ogromna odpowiedzialność i czasami nie chce się żyć o tym nie wspomnę.
Autorka żyje jak pod szklanym kloszem i nie wie jak życie wygląda. Jak jej się tak bardzo spieszy żeby sprawdzić jak to jest, to nie ma innej szybszej drogi niż tylko sprawdzić smile Ruszyć się do roboty i przestać narzekać, że życie takie ciężkie jest smile Będzie mogła się wykazać swoim zaangażowaniem w wychowanie dziecka jak wróci z roboty do domu a tam sajgon:) Trzeba wyprać, ugotować, z dzieckiem się pobawić, poczytać mu, ależ będzie mogła się wykazać smile I to wszystko podzielone na dwoje, bo mąż pewnie ucieszy się że część obowiązków chociażby finansowych z niego spadnie.

Ja tam jestem ZA smile

52

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Karino8888,
jak wynika z Twych postów, masz problem, bo życie, które prowadzisz nie odpowiada Ci i nie wiesz, w jaki sposób masz je zmienić. Twój mąż problemu nie ma. Ty chcesz wspólnej terapii, mąż nie chce o niej słyszeć. Rozwiązanie? Sama idź na terapię. smile
Rodzina, jakby nie patrzeć, to naczynie połączone; jeśli zmieni się jeden z jego elementów, reszta musi się do tej zmiany dostosować.

53

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Paslawku, Johny co do pracy mojego męża.

W sumie to ja bardziej pytalem czy ma inne nawyki.
Czy w wolnym czasie moze wysiedziec spokojnie w miejscu, czy koniecznie musi caly czas cos robic - pic, grac w gry, przegladac social media, hazard czy inne uzywki?
Co on z tymi kolegami robi w weekendy?

54

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Szeptuch napisał/a:
Evergreen napisał/a:

Szeptuch zgadzam się częściowo. Powrót do pracy przez Autorkę w tym momencie to strzał w kolano. Gwarantuję, że jak wróci do pracy, to będzie miała i to na głowie i to co dotychczas + obrażonego męża, że nie wszystko będzie na tip-top. Autorka zakładam, że mniej zarabia więc jej praca według męża będzie g*wno warta (taki mi się tu obraz jawi). Taki scenariusz ma jak w banku.

.

Dlatego uważam że w przypadku gdy on ma w dupie zdanie swojej żony.
tak zwyczajnie po ludziku nie obchodzi go że jego zona jest nieszczęśliwa,bo widać że jest.
a rozmowy z nim nie przynoszą żadnych rezultatów.
To sadzę ze TRZEBA go postawić przed faktem dokonanym: Dziecko do żłobka,autorka do pracy,obowiązki domowe i przy dziecku po połowie.
Co im z tych pieniędzy jak ona nie ma męża a dziecko nie ma ojca?
A gdy autorka wróci do pracy,to nie będzie mógł już siebie robić bohatera domu,na których barkach spoczywa los rodziny.

Zresztą co to za facet który nie chce spędzać czasu z swoja zona?
Juz pomne to dziecko,ale jest przede wszystkim mężem,i ma obowiązki względem swojej zony.

A tutaj książę sprawdził żonę do poziomu służki i opiekunki.

Najlepiej zacząć od porannego budzenia w sobotę,nie ma że sobie panicz śpi do południa a zona zasuwa.
Pobudka wraz z żona i do roboty przy dziecku i w domu.

Absolutnie masz rację, ale jeszcze spójrz na to jak ten mąż traktuję Autorkę. Widać, że ma nad nią władzę, nie zgadza się na jej prośby (bezdyskusyjnie). Widać, że odczuwa nad nią przewagę, nie liczy się z jej zdaniem. Jej pójście do pracy może skończyć się tym, że: "Skoro wymyśliłaś sobie taki scenariusz, to teraz radź sobie sama" - czytaj: ogarniaj wszystko + pracę. Zatem najpierw warunki i ustalenia co do podziału obowiązków i uczestnictwa w opiece nad dzieckiem, a potem ewentualne modyfikacje z pracą. Pan Mąż musi zdać sobie sprawę, że właśnie nie ma do czynienia ze służką i opiekunką tylko kobietą, która ma prawo mieć swoje zdanie i wymagać od niego zaangażowania w sprawy małżeńskie i rodzinne.

55

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Powiedź proszę jak wygląda jego praca?
To 10, 12, czy 14 godzin dziennie?
Wyjeżdża o 7 rano, a z powrotem jest po 20 i wieczorem też jest pod telefonem i przy komputerze?
Czy to może tylko 8 godzin w klimatyzowanym biurze?

Myślisz, że pracując dużo to w weekend zostaje energia do czegokolwiek?
On potrzebuje kilkutygodniowego/kilkumiesięcznego urlopu.
Jak będzie tak dalej pracował, to za kilka lat zawał, albo udar.

Kobiety rzadko zauważają jak mężczyzna się poświęca, by pieniądze były w domu.
Przecież mógłby pracować tylko 8 godzin, bez odpowiedzialności. Ale wtedy kasa się nie zgadza.
Gwarantuję, że chętnie zostałby z dzieckiem w domu zamiast pracować jak teraz musi. Bo on to robi dla dziecka i ciebie.

Straszny brak zrozumienia i zapatrzenie tylko w siebie (ukryty narcyzm?)

56

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Już pal sześć ze mną, takie jest życie, że tego czasu może brakować ale on nawet w weekend nie zajmie się dzieckiem.

I to jest podstawowy bład.

Najważniejsza jesteś ty i twój mąż.
To wasza relacja powinna byc na pierwszym miejscu, to na sobie powiniecie sie skupić w pierwszej kolejności,i na odbudowaniu bliskości pomiędzy wami.
Relacja z dzieckiem też oczywiście jest piekielnie ważna,tak jak pisałem wyżej, ale jest to relacja wtórna do waszej.

Jeżeli nie zadbacie o WASZE relacje,to to małżeństwo sie rozpadnie,nawet nie jesteś świadoma jak szybko.

57 Ostatnio edytowany przez Karina8888 (2022-11-10 22:59:35)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Wielokropek napisał/a:

Karino8888,
jak wynika z Twych postów, masz problem, bo życie, które prowadzisz nie odpowiada Ci i nie wiesz, w jaki sposób masz je zmienić. Twój mąż problemu nie ma. Ty chcesz wspólnej terapii, mąż nie chce o niej słyszeć. Rozwiązanie? Sama idź na terapię. smile
Rodzina, jakby nie patrzeć, to naczynie połączone; jeśli zmieni się jeden z jego elementów, reszta musi się do tej zmiany dostosować.

Myślisz, że sama jestem w stanie ruszyć tę machinę? Poszukam zatem dla siebie terapii, może ona da mi wskazówki jak przeprowadzać rozmowy z mężem. Dziękuję za wyważone komentarze.

Dracarys napisał/a:

9 netto z premią za kierownictwo ze 150 autami, bez stałej obsady kierowców??
Weź nie żartuj.
Widełki za coś takiego zaczynają się w normalnych firmach od 20 netto.

Niestety nie u nas. Oczywiście są jeszcze premie kwartalne i roczne, ale w małej miejscowości, 60 km od większego miasta cieszysz się, że masz dobrą pracę i jak na standardy w naszych okolicach to i tak dobry zarobek, choć na tle branży to mało, oboje to wiemy, to rodzi frustracje ale nie ma zbyt wielu możliwości zmian. Nie jest tak, że jest jedyny na 150 aut i tylu spedytorów i dyspozytorów. Praca jest podzielona, są mikrodziały, ma pod sobą trzy takie działy, nie wiem ile teraz to jest aut.

JohnyBravo777 napisał/a:

W sumie to ja bardziej pytalem czy ma inne nawyki.
Czy w wolnym czasie moze wysiedziec spokojnie w miejscu, czy koniecznie musi caly czas cos robic - pic, grac w gry, przegladac social media, hazard czy inne uzywki?
Co on z tymi kolegami robi w weekendy?

Przegląda dużo social mediów, to na pewno. Hazard nie.  Codziennie wypija jedno-dwa piwa. Ale nie upija się. Z kolegami zazwyczaj gra w gry, dawniej razem wychodziliśmy do znajomych na planszówki czy xboxa, playstation. Teraz chodzi sam. Nie zauważam u niego niepokojących objawów, może spokojnie wysiedzieć w miejscu. Dawniej zdarzyło mu się z kolegami zajarać.

Evergreen, R_ita2, spodobało mi się wasze określenie, Pan Mąż. Tak się właśnie czuje. Jakbym miała Pana Męża.

58

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Farmer napisał/a:

Powiedź proszę jak wygląda jego praca?
To 10, 12, czy 14 godzin dziennie?
Wyjeżdża o 7 rano, a z powrotem jest po 20 i wieczorem też jest pod telefonem i przy komputerze?
Czy to może tylko 8 godzin w klimatyzowanym biurze?

Kierownik transportu z taborem 150 jednostek pracuje średnio 12 godzin dziennie stacjonarnie w biurze, ma 24 godzinną dyspozycyjność pod telefonem, a w praktyce oznacza to, że około 22-23 robi się trochę luźniej, bo telefony się kończą. O północy można spokojnie iść spać, bo o 6 pobudka ...

59 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2022-11-10 23:06:17)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Z obrazu nakreślonego przez Autorkę wyłania się obraz faceta-despoty, który nie zgadza się(!) na to, aby żona się realizowała zawodowo. Co to w ogóle za szantaż? Gość chyba czuje nad nią pewną władzę, powołując się na te swoje niemal święte ustalenia, bo nie znosi sprzeciwu i jakiejkolwiek zmiany w harmonogramie. Mąż Autorki zachowuje się jak dowódca armii na froncie, gdzi epoza rozkazami i służbą nie istnieje nic innego.

Ale kuźwa, w wolnym czasie, choćby w weekendy, nie da się zwyczajnie zainteresować tym, co się dzieje w domu, porozmawiać z żoną i chociaż dziecko przytulić?

60

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Myślisz, że sama jestem w stanie ruszyć tę machinę? Poszukam zatem dla siebie terapii, może ona da mi wskazówki jak przeprowadzać rozmowy z mężem.(...)

Nie mam pojęcia, czy w efekcie terapii ruszysz tę machinę i czy w ogóle będziesz zainteresowana jej ruszeniem. smile Jest szansa, że zmienisz swe myślenie i zachowanie.

"jak przeprowadzać rozmowy z mężem" - ciekawe sformułowanie.

61

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Na posty Salomonki nie będę nawet reagować, ma jakąś nieprzepracowaną traumę albo żal do świata. Może samotnie musiała wychowywać dziecko i uważa, że powinnam całować męża po rękach bo przynosi pieniądze do domu, a że nie jest obecny jako mąż i ojciec to nic takiego? Ja też coś poświęciłam. Mój wkład w rodzinę nie jest wyceniany finansowo, ale to ja poświęciłam pracę, to ja prowadzę dom i opiekuje się dzieckiem. Tego nikt nie wyceni prawda? Za to nie płacą, więc jakby tego nie było prawda?


.

A kto ci powiedział, że twoja praca w domu z dzieckiem jest niedoceniana? Tylko może jej nie przeceniaj i doceń to, że twój mąż w tym czasie zarabia na wasz chleb. Jego praca też chyba się liczy, czy nie? Tylko ty jesteś ważna w tym układzie.

Sorry, ale ja jakiś twoich wyjątkowych zasług w tym wszystkim  nie widzę, może jakaś ślepa jestem i mnie oświeć smile Na razie jesteś kobietą   wychowującą dziecko z męzem, gdzie podzieliliście się rolami i zdaje się, że tobie ten podział nie odpowiada, to go zmień!
Nie zwalaj winy na męża tylko z nim porozmawiaj i idź do pracy. Nie żyjemy w Arabii Saudyjskiej i masz prawo robić ze swoim życiem co chcesz.

62 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-11-10 23:34:19)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
Karina8888 napisał/a:

Paslawku, Johny co do pracy mojego męża. Mąż wychodzi z domu około 6.30, wraca o 17-18. Robi nadgodziny. Transport to ciężka branża, wciąż brakuje kierowców, muszą brać z łapanki kogo się da, głównie jeżdżą dla nich Ukraińcy, to rzutuje na jakość pracy niestety. Ostatnio była czarna seria stłuczek z winy kierowców, o tym mi opowiedział. Dawniej jeszcze opowiadał o pracy, teraz jest milczący, opowieść o stłuczkach to był wyjątek. Nie wiem nawet czy jeszcze lubi to co robi. Zawsze się w tym realizował. ja sama pracowałam jako dyspozytor i mężowi nie podoba się, że chce do tego wrócić. Nie zarabiałam źle, miałam na rękę około 4500 zł, mój mąż ma dwa razy tyle z premią. Ale moja praca była dwuzmianową i dlatego mąż nie zgadza się bym do tego wróciła. Skąd u niego kategoryczny sprzeciw na renegocjacje warunków naszej umowy? Nie uzasadnia. Wiem, że nie przyniosę do domu tyle pieniędzy co on, że nie będę w stanie utrzymać naszej trójki sama więc zamiana ról nie wchodzi w grę i jestem wdzięczna mężowi, że dźwiga na plecach ciężar utrzymania naszej trójki ale nie kosztem rodziny. Go nie ma w tej rodzinie. Są sobie z dzieckiem obcy. Już pal sześć ze mną, takie jest życie, że tego czasu może brakować ale on nawet w weekend nie zajmie się dzieckiem.

Karina8888 napisał/a:
JohnyBravo777 napisał/a:

W sumie to ja bardziej pytalem czy ma inne nawyki.
Czy w wolnym czasie moze wysiedziec spokojnie w miejscu, czy koniecznie musi caly czas cos robic - pic, grac w gry, przegladac social media, hazard czy inne uzywki?
Co on z tymi kolegami robi w weekendy?

Przegląda dużo social mediów, to na pewno. Hazard nie.  Codziennie wypija jedno-dwa piwa. Ale nie upija się. Z kolegami zazwyczaj gra w gry, dawniej razem wychodziliśmy do znajomych na planszówki czy xboxa, playstation. Teraz chodzi sam. Nie zauważam u niego niepokojących objawów, może spokojnie wysiedzieć w miejscu. Dawniej zdarzyło mu się z kolegami zajarać.

To nie są jedynie słuszne prawdy objawione tylko moje przypuszczenia oparte na swoim doświadczeniu i doświadczeniu innych.
Czyli "wszystko niby normalnie",nic nadzwyczajnego,wyjątkowego różne drobne "niegroźne" nawyki  (tylko z pozoru, każda z tych czynności może być kompulsywna lub może być uzależnieniem,ale być nie musi ciężko to zdiagnozować i nie ma co panikować jeszcze ) W "całości" tryb życia męża w domu to zamknięcie się w swoim świecie i to coraz bardziej
trochę odwrotnie ucieczka od pracy, w swój świat znany,bezpieczny ale zamknięty w "Święty spokój"
skutek jest taki. że w świecie męża nie ma przestrzeni wspólnej ze światem dziecka i światem żony tylko pieniądze,
Jak bym miał coś widzieć to widzę eskapizm od pracy i stresu, możliwe że mąż już się wypala tam i nie lubi jej tej roboty
Możliwe że mąż również jak to się zdarza skrywa  tłumione uczucia te "domowe","związkowe",jest obrona przed żoną, jej potrzebami i żalami oczekiwaniami i chęcią zmian,obrona przed naturalnymi potrzebami dziecka tymi niematerialnymi, jakieś zwalczane być może wyrzuty w stosunku do dziecka i partnerki, racjonalizowanie ich szczytnym celem jakim jest utrzymanie rodziny, z pracy która dostarcza mnóstwa emocji i stresu jedynym sposobem radzenia sobie z tym jest ucieczka w niby neutralne rozrywki.
No jest to taki zamknięty, niby wyregulowany wzór i schemat życiowy ,czyli taki kierat w sumie i jest tak niby "normalnie".

63

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Ile godzin dziennie masz odpoczynku od dziecka i obowiązków?
Ile godzin dziennie relaksuje się mąż po pracy?

64

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem

Autorko, a jak wyglądała u Was sytuacja przed urodzeniem się dziecka? Potrafiliście ze sobą szczerze rozmawiać, mąż interesował się Tobą, Twoimi problemami, wysłuchiwał Cię, gdy go o to prosiłaś?
Czy on chciał zostać ojcem czy to było bardziej Twoje pragnienie, a on tylko się zgodził/zaliczyliście wpadkę?
Od dawna tyle pracuje? Kiedy objął to kierownicze stanowisko?

65 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2022-11-10 23:42:03)

Odp: Mąż nie interesuje się dzieckiem
paslawek napisał/a:

Czyli "wszystko niby normalnie",nic nadzwyczajnego,wyjątkowego, różne drobne "niegroźne" nawyki  (tylko z pozoru. każda z nich może byś uzależnieniem, ale nie ma co panikować jeszcze ) w całości tryb życia męża w domu to zamknięcie się w swoim świecie trochę odwrotnie
ucieczka od pracy w swój świat znany,bezpieczny ale zamknięty "Święty spokój",jednak skutek jest taki że w świecie męża nie ma przestrzeni wspólnej ze światem dziecka i światem żony tylko pieniądze,
Jak bym miał coś widzieć to widzę eskapizm od pracy i stresu możliwe że mąż już się wypala tam i nie lubi jej tej roboty oraz widać tłumione uczucia "domowe","związkowe" ,obrona przed żoną jej potrzebami i potrzebami dziecka tymi niematerialnymi, jakieś zwalczane być może wyrzuty w stosunku do dziecka i partnerki, racjonalizowanie ich szczytnym celem jakim jest utrzymanie rodziny z pracy która dostarcza mnóstwa emocji i stresu jedynym sposobem radzenia sobie z tym jest ucieczka w niby neutralne rozrywki.
No jest groźnie w sumie i tak "normalnie".

Pasławku, jak się zacznie tak "dłubać" to w każdym związku coś się wydłubie.

Tutaj na razie may faceta który jest przeciążony pracą i żonę którą przerasta opieka nad 1,5 rocznym  dzieckiem.

Sorry, ale tak to wygląda. Kobieta ma pretensje do męza ale tak naprawdę o co? Facet doby nie naciągnie, nie sprawi że będzie mógł zarabiać więcej w minimalnym czasie, więc pracuje ile się da aby jego żona i dziecko  w tym czasie nie martwili się o rachunki. I co mamy? Następną niezadowoloną żonę że mąż to nie multimiliarder i musi zasuwać 12 godzin na dobę a następne 4 dojeżdżać do pracy. Jaką on ma podporę w tej żonie? Skóra mi cierpnie jak sobie pomyślę, co ten facet musi przechodzić gdy ta żona "wyjeżdza" mu w niedzielę przy śniadaniu, że nie jest dobrym ojcem! On powinien się z nią rozwieść w trybie natychmiastowym.

Nigdy nie bronię ani kobiet ani facetów tym bardziej, ale kogoś kto tylko wymaga a nic z siebie nie daje, to sorry..ale wyczuwam na kilometr.

Posty [ 1 do 65 z 125 ]

Strony 1 2 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Mąż nie interesuje się dzieckiem

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024