Czy się w to pakować - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy się w to pakować

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 66 do 91 z 91 ]

66

Odp: Czy się w to pakować

W moim rodzinnym przypadku szpital był już grany, o czym napisałam. Wszystko zależy od tego czy chory po wyjściu ze szpitala i ustabilizowaniu pokornie chce się dalej leczyć. Szpital nie rozwiąże wszystkiego, tak jak ubezwłasnowolnienie. Bo jeśli chory nie chce się poddać leczeniu i wypiera chorobę to sobie można tak w koło Macieju, na nieustannej karuzeli bujać się pomiędzy pozorami normalności, a szpitalem.
Ja ostatecznie po kilku latach walki, nabawienia się stanów poddepresyjnych i zgubieniu połowy włosów z głowy zdecydowałam się na ratowanie siebie i ucieczkę.

Niemniej do meritum: niesamowicie obciążające jest balansowanie na granicy równowagi i psychozy.

Zobacz podobne tematy :

67

Odp: Czy się w to pakować

Rita, nie rozumiem Twojego przekazu i zaraz to wyjaśnię i chce też zwrócić Ci uwagę na to, że autor zna te kobietę zaledwie kilka miesięcy, a od dwóch jest z nią w związku.
Uwierz mi, on jest w takiej sytuacji, że naprawde niczego nie musi.
Może jedynie tak wybrać. Ponieważ ma wątpliwości założył ten wątek.

Dlaczego nie rozumiem Twojego przekazu? Otóż, moja droga przy całym zrozumieniu tego, że akurat ten temat interesuje Cię szczególnie, to jest coś, co jednak mi się nie podoba.
Piszesz szeroko o tym, jak to łatwo żyje się z osobą chora psychicznie, że właściwie to żaden problem i za każdym razem swoje posty kończysz jedna łyżka dziegciu, czyli jakimś porządnym straszakiem.
Gdybym ja była na miejscu autora, to powiem szczerze nie wiedziałabym, czego właściwie mam się trzymać. Niby da się spokojnie żyć ze schizofrenikiem, ale jednak okazuje się, że nie da się.
Mieszasz mu w głowie i to mi się nie podoba.
Twój facet jest z Tobą, bo po pierwsze jesteście ze sobą długo, Ty wspierałas go, gdy wychodził z nałogu, konkretnie z alkoholizmu ( tak, wiem, że alkoholikiem pozostaje się do końca życia, można jedynie pozbyć się nawyku picia alkoholu), więc i on czuł potrzebę odwdzięczenia się Tobie i wspierania Cie w chorobie.
Na dodatek macie dziecko i nawet planujecie mieć drugie.
Autor jest młodym facetem, jak sam o sobie napisał, jest normalnym młodym mężczyzną pochodzącym z fajnego domu, w którym panuje miłość.
Zapewne słyszał on o schizofrenii, jednak osobę chora na to najprawdopodobniej spotkał pierwszy raz w życiu.
Dlaczego nie bierzesz pod uwagę tego, że ten młody mężczyzna nie ma żadnego powodu, by aż tak komplikować sobie szczęśliwe i poukładane, jak trzeba życie?

Niby więc straszysz go, a jednocześnie opowiadasz, że nie ma czego due bać.
Dlatego właśnie nie rozumiem o co właściwie Ci chodzi.

68

Odp: Czy się w to pakować
R_ita2 napisał/a:

Wystarczy, że autor mnie rozumie bo wymieniliśmy maile. A że dla mnie temat trudny i mam też w głowie tę dziewczynę to może mieszam, za co przepraszam.

Zwróć proszę uwagę, że odnoszę się co cytowanych fragmentów. Marsylia napisała, że nie zna nikogo kto potulnie poddawał się leczeniu, to jej napisałam, że znam wiele takich świadectw i tyle. Nie wiem ilu ty znasz/znałaś/poznasz schizofreników ale ja poznałam sporo i chcę przedstawić także SWÓJ punkt widzenia, MOJE zdanie i MOJE osobiste doświadczenia a nie koniecznie latające z nożami laski i rady by nie wychodził z domu jak będzie w obejściu, co ty uskuteczniłaś. Rozumiem, że z własnych doświadczeń? Ale wierz mi, że sama chce dla autora jak najlepiej i by wybrał dobrze dla SIEBIE nie tej dziewczyny (dla której też chciałabym dobrze, stąd próba pokazania, że Ci ludzie często funkcjonują normalnie i dobrze ogarniają rzeczywistość. Do czasu nawrotu oczywiście. Odradzam MIMO WSZYSTKO by nie wpieprzać go na minę, bo nie wiadomo jak byłoby z jego dziewczyną. To się nie kłoci z tym, że uważam, że można normalnie funkcjonować w takim związku, że ja tak funkcjonuje, że znajomi tak funkcjonują, ale NIKT mu nie da gwarancji, że Daria będzie ogarniać i będzie funkcjonować normalnie, dlatego asekuracyjnie odradzam by nie musiał żyć na tej "bombie" jak to ładnie określił.

A co do nas, to pisanie o zostaniu z wdzięczności nie brzmi zbyt dobrze i nie przesadzałabym z tak mocnym określeniem, napisałam o tym w dużym skrócie. A napisałam o tym, bo autor sam pytał, podkreslałam, że to nic nie wniesie do jego wątku.

Po prostu temat nie jest dla mnie tak zero jedynkowy jak dla Ciebie i chciałam pokazać wszystkie strony medalu. Ale nie wezmę na siebie odpowiedzialności za doradzanie by dał jej szansę. To jego wątek, jego interes i jego dobro więc odradzam. I to serio nie kłóci się z tym, co myślę o ich funkcjonowaniu. Mi się bardzo podobały posty Eli, bo były wyważone a nie traktowały o nożach i uciekaniu od niej, bo ma żółte papiery, a to chyba ty byłaś tak dosadna w tych postach.

PS Tego posta też pisałam na kolanie, z góry wybacz ale nie specjalnie mam teraz czas na dyskusje Ulle, bo ogarniam rzeczy na nasz sobotni ślub. Najwyżej jak coś jeszcze ode mnie chcesz to odniosę się po weekendzie. Bywaj.

Rito, jak dla mnie odpowiedź wystarczająca.
Nie mam pytań. Chyba zrozumiałam Twoje intencje - są dobre.
W sobotę wychodzisz za mąż?
Gratuluję i życzę szczęścia.

69

Odp: Czy się w to pakować

Spokojnie dziewczyny, nikt mi w niczym nie miesza, rozumiem intencje zarówno jednej jak i drugiej z Was. I to chyba mail zniechęcił mnie najbardziej bo chyba nie byłbym gotowy oglądać Darii w takim stanie przy ewentualnym nawrocie choroby. Może nie jestem wystarczająco dojrzały albo na wyrost mówiłem, że ją kocham, bo może gdybym ją kochał to bym został. Bo tak jak się domyślacie rozstałem się z Darią. Wszystko zostało zbudowane na kłamstwie i mimo, że rozumiem że to ukryła to mocno mi to siedziało. Emocjonalne akcje z jej strony nie pomagały. Chcę normalnej relacji, może nie tyle beztroskiej co nie obciążonej takimi kwestiami. Nie chcę okłamywać przyjaciół i rodziny, żyć w tajemnicy, obawiać się jutra czy pilnować przyjmowania leków, chcę równego partnerstwa, nie konieczności opieki. Było mi trudno, rozmowa była bardzo emocjonalna z obu stron, nie obyło się bez małego dramatu ale temat zakończony. Jest mi ciężko bo tęsknię ale wiem, że podejmuje dobrą decyzję dla swojego zdrowia psychicznego. Dzięki jeszcze raz za wszystkie komentarze. Eli i Ricie za pokazanie ludzkiej strony tej choroby i gratki z okazji ślubu. Dzięki Ulle, M!iri i innym za komentarze na temat samotności, w którą bym się wpakował. To nie jest łatwy czas dla mnie bo przede mną odchorowanie półrocznej relacji, gdzie już chciałem mieszkać razem i żyć razem. Mam nadzieję, że czas leczy rany. I że z tęsknoty się nie złamię. Mądrze pisaliście, że muszę wybrać to co dobre dla mnie, nie dla niej. i tak wybrałem. I liczę, że jeszcze kogoś poznam. Już bardziej trzeźwo, bez głodu związku, miłości i seksu.

Odp: Czy się w to pakować

Crashhhhh, tak z ciekawości: na ile decyzja o rozstaniu wyniknęła z Twoich doświadczeń z Darią, a na ile wpływ miały opinie forumowiczów?

71 Ostatnio edytowany przez wieka (2022-09-22 18:59:30)

Odp: Czy się w to pakować
Crashhhhh napisał/a:

Spokojnie dziewczyny, nikt mi w niczym nie miesza, rozumiem intencje zarówno jednej jak i drugiej z Was. I to chyba mail zniechęcił mnie najbardziej bo chyba nie byłbym gotowy oglądać Darii w takim stanie przy ewentualnym nawrocie choroby. Może nie jestem wystarczająco dojrzały albo na wyrost mówiłem, że ją kocham, bo może gdybym ją kochał to bym został. Bo tak jak się domyślacie rozstałem się z Darią. Wszystko zostało zbudowane na kłamstwie i mimo, że rozumiem że to ukryła to mocno mi to siedziało. Emocjonalne akcje z jej strony nie pomagały. Chcę normalnej relacji, może nie tyle beztroskiej co nie obciążonej takimi kwestiami. Nie chcę okłamywać przyjaciół i rodziny, żyć w tajemnicy, obawiać się jutra czy pilnować przyjmowania leków, chcę równego partnerstwa, nie konieczności opieki. Było mi trudno, rozmowa była bardzo emocjonalna z obu stron, nie obyło się bez małego dramatu ale temat zakończony. Jest mi ciężko bo tęsknię ale wiem, że podejmuje dobrą decyzję dla swojego zdrowia psychicznego. Dzięki jeszcze raz za wszystkie komentarze. Eli i Ricie za pokazanie ludzkiej strony tej choroby i gratki z okazji ślubu. Dzięki Ulle, M!iri i innym za komentarze na temat samotności, w którą bym się wpakował. To nie jest łatwy czas dla mnie bo przede mną odchorowanie półrocznej relacji, gdzie już chciałem mieszkać razem i żyć razem. Mam nadzieję, że czas leczy rany. I że z tęsknoty się nie złamię. Mądrze pisaliście, że muszę wybrać to co dobre dla mnie, nie dla niej. i tak wybrałem. I liczę, że jeszcze kogoś poznam. Już bardziej trzeźwo, bez głodu związku, miłości i seksu.

Dobra, rozważna decyzja. Czas leczy rany.
Powodzenia

72

Odp: Czy się w to pakować
Lucy-on-the-roof napisał/a:

Crashhhhh, tak z ciekawości: na ile decyzja o rozstaniu wyniknęła z Twoich doświadczeń z Darią, a na ile wpływ miały opinie forumowiczów?

Sam nie wiem. Na pewno mocno wziąłem do siebie opisane przez forumowiczów własne doświadczenia i ich odradzanie. Ale zacząłem też lepiej analizować zachowania Darii. To co wydawało mi się z początku urocze czyli takie jej roztrzepanie i zapominalstwo okazało się skutkami ubocznymi leków. Jak przy takiej koncentracji chce dobrze funkcjonować w pracy? Nie wiem. Do tego nałożyłem na to dramaty które zaczęła odstawiać, że jestem podły bo nie chce dać jej szansy, potem nagle spokój i przyjmowanie wszystkiego co mówiłem ze spokojem, potem nagle znowu silna emocjonalność i histerie przy rozstawaniu co tylko mnie utwierdzało w przekonaniu, że robię dobrze. Z jednej strony ją rozumiem, z drugiej nie interesują mnie takie sinusoidy emocjonalne. A dlaczego pytasz?

Odp: Czy się w to pakować
Crashhhhh napisał/a:

A dlaczego pytasz?

Ciekawość.

74

Odp: Czy się w to pakować

Dobrze zrobiłeś Autorze  i dla niej i dla siebie. Gdybyś na siłę się zmuszał do trwania w tej relacji to dalbyś Darii tylko złudna nadzieję że w pełni akceptujesz sytuację kłamstwo i jej chorobę  a tak przecież nie jest.  Zerwanie za rok byłoby dla niej jeszcze wieksza traumą i wtedy jeszcze gorzej przyjęłaby to do wiadomości jako Twoje znudzenie nią, może znalezienie innej itp.  Daria nie jest winna swojej choroby ale nie może oczekiwać ze weźmiesz na siebie konsekwencje stanu którego nawet ona nie jest w stanie w pełni kontrolować. A nawet jeśli jest to gdzie tu mowa o dzieciach ? Wymagałoby to odstawienia leków a to mega duże ryzyko. I co z pracą? Skoro ma rentę to znaczy ze jej stan był naprawdę gruby bo ZUS tak lekka reką nie daje tego świadczenia. Szukać pracy to Daria może i chce ale czy znajdzie i czy będzie w stanie ja podjąć? Bo znam osobę ze schozofrenia która mimo leczenia miała ogromy problem z podjęciem najprostszej pracy biurowej bo przerażała ją konieczność zamknięcia biura. A co jak nie domknie drzwi albo zgubi klucZ ? Latami zyla na utrzymaniu rodzicow a to dorosla kobieta nie mloda dziewczyna.
Także dobrze zrobiłeś. To nie ta dziewczyna dla Ciebie ani nie czas na związek dla Darii. Bo to nie byłby związek tylko na dzien dobry dźwiganie na barkach odpowiedzialności za drugą osobę. Tego można oczekiwać w długich relacjach gdzie nagle się pojawiła choroba a nie na starcie znajomości.

75 Ostatnio edytowany przez Crashhhhh (2022-09-26 20:49:57)

Odp: Czy się w to pakować

Dzięki za zainteresowanie. Odchorowywanie idzie bardzo kiepsko. Mocno tęsknię i cały czas mam w głowie, czy nie przesadziłem z obawami  i czy może nie byłoby dobrze. Czy Daria nie byłaby osobą, która dobrze radziłaby sobie z chorobą, była na lekach i czy by nam się nie układało. Mamy kontakt pisany, niby bez dramatów, pisała mi, że mnie rozumie ale bardzo ją boli moja decyzja, ale nie chce być sama i że kogoś zdążyła poznać i czeka na rozwój sytuacji. Ukłucie mocne, nie powiem, bo co jak on da jej szansę i będzie dobrze? Może zmarnowałem szansę na miłość, trudną bo trudną ale miłość. Więc sama widzisz, że mam mętlik w głowie i w sercu. Zawsze byłem uczuciowym facetem. Co ciekawe, podzieliłem się prawdą z rodzicami na temat rozstania. Rodzice uznali, że podjąłem dobrą decyzję, mimo, że zdążyli polubić Darię, ale dobro i spokój syna jest najważniejszy. Feniks, staram się rozumować jak to opisałaś, ale i tak mi trudno.

76

Odp: Czy się w to pakować

Że co, juz kogoś zdążyła poznać ? Tak, to na pewno boli ją bardzo mocno. Albo Cie ściemnia, że kogoś ma żeby wywołać powyższe Twoje rozkminy albo od początku nie była taka święta.

77

Odp: Czy się w to pakować

Myślisz, że to może być ściema? Jeśli tak to nie powiem, zadziałało. Bo nie wydaje mi się, żeby była dziewczyną lecącą na dwa fronty.

78 Ostatnio edytowany przez Ein (2022-09-26 21:12:25)

Odp: Czy się w to pakować

To, że kogoś poznała boli bo ma boleć.
Obstawiam, że specjalnie to wymyśliła żeby wzbudzić zazdrość.
Nie wiem czy w tym przypadku nie byłoby najlepszym rozwiązaniem urwać całkowicie kontakt.
Ty zastanawiasz się czy wrócić a jak ona to wyczuje to też może zacząć działać

79

Odp: Czy się w to pakować
Crashhhhh napisał/a:

Myślisz, że to może być ściema? Jeśli tak to nie powiem, zadziałało. Bo nie wydaje mi się, żeby była dziewczyną lecącą na dwa fronty.

Tak i jak widać powyżej, nie tylko ja mam takie wrażenie. Próbuje Tobą manipulować w ten sposób, żeby osiągnąć to, co teraz czujesz. Skoro zaczyna nowe, to pisze Ci że ją boli stare? Rozmawia z Tobą ? Po co? I jeszcze dowala, że prawie od razu kogoś ma? Ja (jakbym była nią i miała kogoś) bym juz wtedy miała ex głeboko - nowy obiekt, motylki te sprawy i bym Cie spuściła na drzewo.
Hmm wiesz, czasem nam się tylko wydaje, że kogoś znamy, mogła lecieć na dwa fronty - przecież nie rozstałeś się z nią pół roku temu a nagle wyskakuje z jakimś jegomościem?

80

Odp: Czy się w to pakować

Jak będzie każdego tak oszukiwała jak Ciebie, to wątpię czy ktoś dłużej przy niej zagrzeje miejsce, chyba, że rozkocha i złapie na ciażę...

Jeśli to prawda, że już kimś się spotyka, to sam widzisz, że ona postawiła sobie za zadanie rozkochać faceta w sobie, z sama już nie musi go kochać, ważne, że będzie z nią... desperatka

Powinieneś zerwac z nią kontakt, dla swojego dobra, nie daj teraz zrobić z siebie psiapsiółki i wysłuchiwać jej podbójów miłosnych.

Masz za dobre serce... To musisz mieć twardą...

81

Odp: Czy się w to pakować

Może macie rację. Powiem Wam, że przerasta mnie ta sytuacja i możliwość tak krzywych zagrywek z jej strony. Postaram się lepiej analizować co pisze. A może macie rację, powinienem urwać kontakt i się nie karmić sam nie wiem czym. Resztkami kontaktu z jej osobą. Bo wiadomo, że nie wyłączyłem uczuć jednym kliknięciem.

82

Odp: Czy się w to pakować

Ja również polecam zerwać kontakt bo to nie będzie Ci służyć Crashh. A co do Darii ja też obstawiam ściemę z tym nowopoznanym kimś. Ona wie ze jestes w rozterce i liczy ze teraz spanikujesz i wrócisz do niej. Brzydka zagrywa.
A jeśli nawet to prawda to wcale nie stawia to w lepszym świetle Darii. Bo wychodzi na to że jej nie zależało na tym zeby być właśnie z Tobą tylko zeby WOGOLE z kimś być. Taki strach przed samotnością i potrzeba kogoś na kogo barkach będzie można się wesprzeć. Pytanie czy chcesz dźwigać na barkach tak nieprzewidywalny ciężar? Bo powtórzę renta ZUS o czymś świadczy. To nie zwolnienie ani zasiłek rehabilitacyjny tylko świadczenie które oznacza ze orzecznik orzekł albo trwała albo znacząco długa niezdolność do pracy.
No i ostatni aspekt. Jeśli to prawda to popatrz, zdrowa osoba nie wskakuje z relacji w relacje z dnia na dzień. Darią natomiast rządzi strach i impulsuwnosc emocjonalna. Słabe prognostyki.

83

Odp: Czy się w to pakować
Crashhhhh napisał/a:

Może macie rację. Powiem Wam, że przerasta mnie ta sytuacja i możliwość tak krzywych zagrywek z jej strony. Postaram się lepiej analizować co pisze. A może macie rację, powinienem urwać kontakt i się nie karmić sam nie wiem czym. Resztkami kontaktu z jej osobą. Bo wiadomo, że nie wyłączyłem uczuć jednym kliknięciem.

No i teraz zobacz, takie byś miał życie z nią - ciągłe rozkminki. Ale powiedz szczerze, po co chcesz analizować? Myślisz - hipotetycznie - że jeszcze zmienisz zdanie? Czy nie jesteś pewny swojej decyzji? Zobacz co sobie robisz analizując rozmowy. Przerasta Cie sytuacja - ale już zerwaliście, więc w sumie nie ma co tu przerastać, prawda? Decyzja podjęta, finito, zamknięte. Wiadomo, że ciężko. Wszystko ciężko, nawet życ teraz. Ale niestety, te rozmowy i rozkminy nie pomogą Ci isc dalej. Jesteś mądrym facetem, widać, że szczerym - nie rób sobie tego. Zdecydowanym ruchem urwij kontakt, uwierz - tylko tak dojdziesz do siebie. Przecież chcesz stworzyć fajną relacje, nie stworzysz jej będąc mentalnie w starej. Im szybciej na prawdę zakończysz, tym szybciej się wyleczysz i będziesz gotowy na nową miłość.

84

Odp: Czy się w to pakować
Crashhhhh napisał/a:

Może macie rację. Powiem Wam, że przerasta mnie ta sytuacja i możliwość tak krzywych zagrywek z jej strony. Postaram się lepiej analizować co pisze.
A może macie rację, powinienem urwać kontakt i się nie karmić sam nie wiem czym. Resztkami kontaktu z jej osobą. Bo wiadomo, że nie wyłączyłem uczuć jednym kliknięciem.

Byłam z Tobą od początku, bo zaintrygowało mnie imię dziewczyny.
Moja młoda znajoma /córka przyjaciół/ma tak samo na imię i na tę samą chorobę choruje, więc wiem wiele na ten temat.
Uważam, że Twoja decyzja świadczy o Twojej dojrzałości, bo co innego, gdy choroba ujawni się w czasie trwania związku, a też co innego budować nowy związek z chorą
i oszukującą dziewczyną.
Nie mnie oceniać jej zachowania, ale skazałbyś się na niesamowite jazdy i coraz trudniej byłoby się wymiksować, bo skrzywdziłbyś i ją i siebie.
Zadbałeś o siebie, a o to chodzi.
Jednak utrzymywanie z nią kontaktów może jej robić nadzieję, że nie wszystko skończone, a to mogłoby przynieść sporo problemów.
Rany się zaleczą, to jedynie kwestia czasu.
Zasługujesz /moim zdaniem/ na dobry, ciepły związek, czego Ci szczerze życzę.

85

Odp: Czy się w to pakować

Warto dodać, że ona potrafi tak zakręcić chłopakiem, że traci dla niej głowę... żebyś nie zaproponował wspólnego mieszkania, tak by Cię trzymała rok czy dwa, bo wiedziała, że mieszkając razem wszystko się wyda, więc powiedziała...
Dlatego ona nie jest taką jaką dała się Ci poznać, w jakiej się zakochałeś, to była jej maska w wiadomym celu. I dalej gra Ci na emocjach. Musisz się odciąć.

86

Odp: Czy się w to pakować

Autorze, samotność to jedna rzecz, ale Ty przede wszystkim prędzej czy później stałbyś się niewolnikiem tego związku, bałbys się wyjść do pracy, do sklepu, gdziekolwiek, ponieważ zawsze z tyłu głowy miałbyś lęk, co dzieje się w domu.
Może jako tako spokojny byłbyś tylko wtedy, gdybyś siedział w domu i miał na nią oko.
Skoro dostała rentę w tytułu choroby, to znaczy, że jej przypadek musi być niezwykle ciężko i to tak w młodym jeszcze wieku.
Dobrze zrobiłeś, tylko radzę Ci uciąć z nią kontakt, by ta kobieta nie miała złudzeń, po prostu dla jej dobra.
Powodzenia.

87 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-09-27 10:22:59)

Odp: Czy się w to pakować

Jak się rozstałeś, to nie wypytuj co u niej, nie rób z siebie "przyjaciółki"
To jest złe niezależnie czy ktoś jest chory czy zdrowy.
Ona być może wskoczy od razu w inną  relację, przecież nie żyje na pustyni i nie biega z nożem w ręku, jest atrakcyjna to pewnie jacyś się kręcą wokół niej.
Niekoniecznie Ci napisała o nowej znajomości by wzbudzić zazdrość. Informuję się o kimś nowym raczej by zerwać kontakty.
Więc jeśli to Ty piszesz do niej,  to przestań.
Jeśli Ona, poproś ją by przestała.
Ale to już nie Twoja sprawa autorze.
Przy rozstaniach zawsze coś  boli, ale nie można rozstawać się na pół gwizdka.

88

Odp: Czy się w to pakować
Ela210 napisał/a:

Jak się rozstałeś, to nie wypytuj co u niej, nie rób z siebie "przyjaciółki"
To jest złe niezależnie czy ktoś jest chory czy zdrowy.
Ona być może wskoczy od razu w inną  relację, przecież nie żyje na pustyni i nie biega z nożem w ręku, jest atrakcyjna to pewnie jacyś się kręcą wokół niej.
Niekoniecznie Ci napisała o nowej znajomości by wzbudzić zazdrość. Informuję się o kimś nowym raczej by zerwać kontakty.
Więc jeśli to Ty piszesz do niej,  to przestań.
Jeśli Ona, poproś ją by przestała.
Ale to już nie Twoja sprawa autorze.
Przy rozstaniach zawsze coś  boli, ale nie można rozstawać się na pół gwizdka.

Faktycznie było tak, że głownie to ja pisałem. Trochę z troski, trochę z tęsknoty. Ale kontakt urwałem. Ale nie trafiliście z tym, że ściemniała, że kogoś poznała. Wstawiła dziś zdjęcie na instagram z nowym facetem. I nie powiem, zabolało. W chwili rozgoryczenia pomyślałem nawet, by znaleźć faceta i mu napisać na kogo trafił, że na chorą, ale to byłaby słaba zagrywka z mojej strony. Jedno wam powiem- boli. Bo tęsknię cholernie i rozkminiam, czy nie byłoby dobrze gdyby brała leki i tak dalej. I już nie wiem jakich myśli się trzymać by trzymać się od niej z daleka myślami.

89

Odp: Czy się w to pakować

Przeczytałam ten watek cały i bardzo współczuje, ale uważam ze podjąłeś najmądrzejsza decyzje.

Bo tęsknię cholernie i rozkminiam, czy nie byłoby dobrze gdyby brała leki i tak dalej. I już nie wiem jakich myśli się trzymać by trzymać się od niej z daleka myślami.

tak to są te gry które uwielbia bawić się nasz mozg.
Doskonale wiesz ze męczyłbyś się strasznie, nawet jakby brała leki to byś za każdym razem myślał czy to dzisiaj?
Ale, z tego co pamiętam to zerwałeś z nią jakoś w zeszłym tygodniu a ona już wstawia zdjęcie z innym, co oznacza ze jak ty myślałeś o tym co z tym fantem zrobić to ona nie próżnowała..... dlatego tym bardziej lepiej ze podjąłeś właściwą decyzje.
Z dnia na dzień będzie lepiej po prostu musisz dać sobie czas ochłonąć i poblokować ja wszędzie.

90

Odp: Czy się w to pakować

Czas leczy rany...

91

Odp: Czy się w to pakować
Crashhhhh napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Jak się rozstałeś, to nie wypytuj co u niej, nie rób z siebie "przyjaciółki"
To jest złe niezależnie czy ktoś jest chory czy zdrowy.
Ona być może wskoczy od razu w inną  relację, przecież nie żyje na pustyni i nie biega z nożem w ręku, jest atrakcyjna to pewnie jacyś się kręcą wokół niej.
Niekoniecznie Ci napisała o nowej znajomości by wzbudzić zazdrość. Informuję się o kimś nowym raczej by zerwać kontakty.
Więc jeśli to Ty piszesz do niej,  to przestań.
Jeśli Ona, poproś ją by przestała.
Ale to już nie Twoja sprawa autorze.
Przy rozstaniach zawsze coś  boli, ale nie można rozstawać się na pół gwizdka.

Faktycznie było tak, że głownie to ja pisałem. Trochę z troski, trochę z tęsknoty. Ale kontakt urwałem. Ale nie trafiliście z tym, że ściemniała, że kogoś poznała. Wstawiła dziś zdjęcie na instagram z nowym facetem. I nie powiem, zabolało. W chwili rozgoryczenia pomyślałem nawet, by znaleźć faceta i mu napisać na kogo trafił, że na chorą, ale to byłaby słaba zagrywka z mojej strony. Jedno wam powiem- boli. Bo tęsknię cholernie i rozkminiam, czy nie byłoby dobrze gdyby brała leki i tak dalej. I już nie wiem jakich myśli się trzymać by trzymać się od niej z daleka myślami.

Gdybyś zrobił tak jak napisałeś z tą informacją do nowego faceta Darii to nie byłaby to słaba zagrywka tylko zagrywka skończonego gnoja. Nawet nie próbuj takich akcji.
Jeśli nie wiesz jakich myśli się trzymać to rozważ co jest bardziej realnym scenariuszem. Czy to ze będzie wszystko ok i będzie w przyszłości szczęśliwa zona i matka spełnioną zawodowo? Czy raczej to ze choroba będzie miała okresy zaostrzen a nawet w okresach lepszych Daria będzie musiała brać leki co mocno postawi pod znakiem zapytania jej możliwości zostania matką ( chyba że zrezygnuje z leków na czas ciazy co będzie kolejnym bardzo mocnym ryzykiem).
Skoro do poznania Ciebie była sama i na rencie to co nagle takiego się zadzieje ze juz będzie w stanie stworzyć szczęśliwy związek i podjąć pracę skoro do tej pory jej się to nie udało do tego stopnia ze ma rentę ?
I co zmienia to ze ma nowego faceta? Czy to oznacza ze jest zdrowa ? Nie.. to oznacza ze jest na tyle ok ze byla na siłach poznać kogoś nowego jak Ciebie kiedyś. Na razie ten ktoś zapewne podobnie jak Ty nie wie z jaką chorobą mierzy się Daria. Może na razie nic nie wzbudza jego podejrzeń a nawet jakieś drobne dziwne zachowania wydają mu się urocze. To są dopiero co 2 tyg? A Ty juz rozumujesz jakby była z nim w świetnym związku przez 2 lata i dawała Ci tym do zrozumienia ze Wam się też mogło udać.
A na koniec zastanów się co Cie najbardziej boli i przeraża. Brak Darii jako Darii czy brak sensownego związku który z nią miałeś nadzieję mieć. Bo ja sie nie odwaze stwierdzic ze juz byliscie w zwiazku. Nie w takim pelnym zapewne gdzie musialbys sie realnie zmierzyc z jej brakiem pracy i objawami choroby. Nie jest tak że boisz się ze nic i nikt lepszy Ci się już nie trafi ? Stąd ten strach i desperacja by może ja odzyskać nawet paskudnymi metodami?
Daj jej spokój. Wracając namieszasz jej i sobie bo teraz ona jeszcze miała podstawy by zrozumieć Twoją decyzję. Jeśli jednak znając prawdę podjąłbyś się związku z nią, przywiazal do siebie jeszcze bardziej, pozwolil uwierzyc ze akceptujesz ten stan rzeczy a potem ponownie zdezerterował  z powodu ciezaru jej choroby to byłoby to już paskudne z Twej strony.

Posty [ 66 do 91 z 91 ]

Strony Poprzednia 1 2

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Czy się w to pakować

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024