Hej. Nie było mnie tu jakiś czas, ale do brzegu...
Mam problem z przyjaciółką, siedzi obok mnie i czyta, ale nie chce pisać bo twierdzi, że nie umie ująć tego w słowach jak ja, więc użyczam konta.
Problem jest taki, że ja nie wiem co mam jej juz doradzić. Trzy tygodnie temu poznała faceta, ja też go poznałam, całkiem miły i sympatyczny facet, tak mi sie wydawało. Spotkali sie kilka razy, jemu zależało, chyba, pisał, dzwonił, przyjeżdżał, raz nawet na weekend. Po czym wczoraj jej powiedział, że chce zeby zostali tylko znajomymi bo on nie może poradzić sobie z tym, że jest z nia i jest mu dobrze, a jego syn może za nim tęskni. Sytuacja wygląda tak, ze syn mieszka z byłą żoną, a widuje się z nim co drugi weekend. tyle tylko, ze ten syn często dzwoni i np. prosi o podrzucenie mu czegoś do domu, albo załatwienie jakiejś sprawy. Facet trochę [ponawijał jej makaronu na uszy, depnął z grubej rury, że mu zalezy, żeby im wyszło, że chciały z nią być i jest fajna, ze ja bardzo polubił, ale z tym sobie poradzić nie umie i nie jest gotowy na nic więcej. Dodam, że moja psiapsi nie jest naiwniaczka i niczego nie oczekiwała od niego, ani nie poruszała żadnych gorących tematów. Po prostu długo była sama i chyba za bardzo potrzebowała męskiej uwagi i obecności, a facet wiedział co powiedzieć. Takie jest moje zdanie, ale ona chyba nie moze pogodzić się z faktem, że tak dała się nabrać i trochę ją to męczy. Ja nie chcę wysnuwać moich teorii o panu narcyzie bo rzeczywiście facet wydał się bardzo spoko, ale nurtuje mnie to, że on od pierwszego spotkania mówił, że ma wrażenie, że znają się dłużej i nie chce tego spieprzyć, dlatego dla mnie to klasyk...
2 2022-07-06 19:30:22 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-06 21:18:22)
Cześć Lena
Czy facet to narcyz ? Nawet jeśli to jest ich wiele typów,można się naczytać naoglądać filmików o nich a jak przychodzi co do czego,to widzi się najpierw co chce widzieć,słyszy co chce słyszeć.Narcyz nie wygląda na narcyza raczej prawie nigdy - stereotypy i wyobrażenia przesłaniają obraz,nadzieja,oczekiwania na emocje i coś więcej,chęć szczera również, no i bycie ofiarą w razie czego też bywa kusząco pokrętne
trzeba by było mieć do czynienia z takimi osobnikami często i dłużej żeby to wyczuć i dostrzec ,ewentualnie samemu mieć jakieś podobne zaburzenia egotyczne wtedy kto wie.
Mniejsza z tym
Nietrudno wyczaić czego potrzebuje samotna kobieta od mężczyzny z którym się spotyka- nawet nie musi mówić o tym,nie trzeba być geniuszem czy właśnie narcyzem
żeby sobie założyć że potrzebuje bliskości etc między innymi oczekuje szczerości otwartości no chce żeby było dobrze w skrócie
facetowi coś nie psuje u Twojej psiapsi i lawiruje za jakimiś pokrętnymi tłumaczeniami bardzo możliwe że umieszcza ją na orbicie w ten sposób
delikatnie, subtelnie obarczając ją jego niby wyrzutem wobec syna, strasznie przekombinowanym moim zdaniem,ale pobrzmiewa w w tle chęć wywołania wyrzutu i usprawiedliwienia się w taki sposób ze zmiany zdania,to lawirant asekurant.
Bo to klasyk.
Serio, co ma syn do jego szczęścia.
Nie napisałaś ile lat ma ten syn ale jeżeli cokolwiek kontaktuje z rzeczywistością to powinien się cieszyć ze jego ojciec jest szczęśliwy,zadowolony.
Jeżeli ten tekst był rzucony po tym jak już zaliczył twoja przyjaciółkę to nic nie trzeba więcej dodawać.
Zwykłe zero a nie facet.
Syn ma 11 lat, tez uważam, ze to wymówka i to słaba. Tak, brzydko mówiąc zaliczył ja na trzeciej randce, która nie była ostatnią. Mi się ciężko tego słucha bo sama trochę przeżyłam, ale nadal mi się w głowie to nie mieści, że ludzie zarówno kobiety i mężczyźni potrafią być takimi aktorami. Dziewczyna się wkręciła to fakt, ale to fajna, atrakcyjna i ogarnięta dziewczyna. Jeszcze jak usłyszałam, że on chce mieć z nią kontakt to umrzałam.. Po co?
A dodam bo aż mi uszy krwawią, że w tle może być problem z alko i potencją, chyba pójdę po piwo bo zaraz mnie krew zaleje...
6 2022-07-06 20:03:56 Ostatnio edytowany przez paslawek (2022-07-06 22:53:33)
Syn ma 11 lat, tez uważam, ze to wymówka i to słaba. Tak, brzydko mówiąc zaliczył ja na trzeciej randce, która nie była ostatnią. Mi się ciężko tego słucha bo sama trochę przeżyłam, ale nadal mi się w głowie to nie mieści, że ludzie zarówno kobiety i mężczyźni potrafią być takimi aktorami. Dziewczyna się wkręciła to fakt, ale to fajna, atrakcyjna i ogarnięta dziewczyna. Jeszcze jak usłyszałam, że on chce mieć z nią kontakt to umrzałam.. Po co?
Zaliczył i chce ją mieć pod ręką w razie czego,jak mu się zachce
dlatego w pokrętny sposób wywalił ją na orbitę
poczeka aż jej trochę szok przejdzie i zaproponuje inny układ -
selekcja
jak się kumpela zgodzi uwikła się bardziej
jak się nie zgodzi facet znajdzie albo ma już inną opcję.
Tu akurat pozamiatane bo otrzymał wyraźną informację nie... wywaliła go z fejsa i wyraźnie zakomunikowała, że to koniec. Ale tak po ludzku też mi przykro bo wiem jak takie coś boli i samoocena pikuje w dół
8 2022-07-06 20:21:54 Ostatnio edytowany przez Szeptuch (2022-07-06 20:22:21)
Czyli jak pisałem.
Zwykłe zero a nie facet.
gardzę takimi ludźmi.
Jeżeli chce sie tylko seksu to mówi sie o tym wprost,mało jest kobiet które pójdą na taki układ:wyjście do kina/restauracja/sex? Po co oszukiwać że chce się czegoś więcej i krzywdzić drugiego człowieka skoro jest wiele ludzi którym ten układ pasuje.
Ja myślę, że to chodzi też o podbudowanie ego, dziewczyna jest atrakcyjna, nie ma bagażu, zadnych obciążeń. Zaliczył i tyle. Poszła spać biedaczka, strasznie ja to męczy, ze sie dała omamić, że jest naiwna. My kobiety lubimy bardzo przyjmować takie rzeczy na siebie.
Fakt mógł powiedzieć szukam seksu, luźnej znajomości, byc szczerym, a nie oczekiwać tego tylko od niej
10 2022-07-06 20:31:33 Ostatnio edytowany przez Tamiraa (2022-07-06 21:13:17)
Hej. Nie było mnie tu jakiś czas, ale do brzegu...
Mam problem z przyjaciółką, siedzi obok mnie i czyta, ale nie chce pisać bo twierdzi, że nie umie ująć tego w słowach jak ja, więc użyczam konta.
Problem jest taki, że ja nie wiem co mam jej juz doradzić. Trzy tygodnie temu poznała faceta, ja też go poznałam, całkiem miły i sympatyczny facet, tak mi sie wydawało. Spotkali sie kilka razy, jemu zależało, chyba, pisał, dzwonił, przyjeżdżał, raz nawet na weekend. Po czym wczoraj jej powiedział, że chce zeby zostali tylko znajomymi bo on nie może poradzić sobie z tym, że jest z nia i jest mu dobrze, a jego syn może za nim tęskni. Sytuacja wygląda tak, ze syn mieszka z byłą żoną, a widuje się z nim co drugi weekend. tyle tylko, ze ten syn często dzwoni i np. prosi o podrzucenie mu czegoś do domu, albo załatwienie jakiejś sprawy. Facet trochę [ponawijał jej makaronu na uszy, depnął z grubej rury, że mu zalezy, żeby im wyszło, że chciały z nią być i jest fajna, ze ja bardzo polubił, ale z tym sobie poradzić nie umie i nie jest gotowy na nic więcej. Dodam, że moja psiapsi nie jest naiwniaczka i niczego nie oczekiwała od niego, ani nie poruszała żadnych gorących tematów. Po prostu długo była sama i chyba za bardzo potrzebowała męskiej uwagi i obecności, a facet wiedział co powiedzieć. Takie jest moje zdanie, ale ona chyba nie moze pogodzić się z faktem, że tak dała się nabrać i trochę ją to męczy. Ja nie chcę wysnuwać moich teorii o panu narcyzie bo rzeczywiście facet wydał się bardzo spoko, ale nurtuje mnie to, że on od pierwszego spotkania mówił, że ma wrażenie, że znają się dłużej i nie chce tego spieprzyć, dlatego dla mnie to klasyk...
Kac zostaje, ale cóż, przejdzie, następnym razem będzie ostrożniejsza.
Ja myślę, że to chodzi też o podbudowanie ego, dziewczyna jest atrakcyjna, nie ma bagażu, zadnych obciążeń. Zaliczył i tyle. Poszła spać biedaczka, strasznie ja to męczy, ze sie dała omamić, że jest naiwna. My kobiety lubimy bardzo przyjmować takie rzeczy na siebie.
Fakt mógł powiedzieć szukam seksu, luźnej znajomości, byc szczerym, a nie oczekiwać tego tylko od niej
Tamira dobrze pisze,kac zostanie ale nie na długo.
tylko pilnuj ją teraz żeby wahadło nie odbiło w drugą stronę.
czyli żeby teraz ona nie wpadła w szał zaliczania przypadkowych facetów.
Bo potem może się załamać.
Czyli jak pisałem.
Zwykłe zero a nie facet.
gardzę takimi ludźmi.
Jeżeli chce sie tylko seksu to mówi sie o tym wprost,mało jest kobiet które pójdą na taki układ:wyjście do kina/restauracja/sex? Po co oszukiwać że chce się czegoś więcej i krzywdzić drugiego człowieka skoro jest wiele ludzi którym ten układ pasuje.
Paradna ta twoja szalchetność rycerzu. On jest zero bo chciał tylko seksu a ona jest pokrzywdzona bo chciała tylko seksu, słów i animowania jej wolnego czasu. Dej spokój
Szeptuch napisał/a:Czyli jak pisałem.
Zwykłe zero a nie facet.
gardzę takimi ludźmi.
Jeżeli chce sie tylko seksu to mówi sie o tym wprost,mało jest kobiet które pójdą na taki układ:wyjście do kina/restauracja/sex? Po co oszukiwać że chce się czegoś więcej i krzywdzić drugiego człowieka skoro jest wiele ludzi którym ten układ pasuje.Paradna ta twoja szalchetność rycerzu. On jest zero bo chciał tylko seksu a ona jest pokrzywdzona bo chciała tylko seksu, słów i animowania jej wolnego czasu. Dej spokój
Nie, liczyła na coś więcej, a została z ręką w nocniku.
On ją zaliczył? I ten seks to był dla niej krzywdą? Jakąś uległością? Ona coś dała i straciła?
chodzi o zwykła ludzka przyzwoitość.
Jeżeli chcesz od kobiety/faceta tylko seksu czy ewentualnie wypadu do kina w sobotę i potem seksu to informujesz o tym drugą stronę.
I w tedy ta druga strona może się ustosunkować do tego,i albo powiedzieć "nie,dziękuje" albo "z przyjemnością"
Tutaj mamy klasyczny przykład gdzie facet tworzył wizje poważnego związku,tylko po to aby zaangażować emocjonalnie kobiety.
I gdy dostał to co chcaił,to sie zmył.
Takie sa realia.
moralność nakazuje powiedzieć o swoich zamiarach w stosunku do drugiego człowieka,po to aby ta druga stronę sie nie zakochała i nie cierpiała.
Jak byście sie panowie czuli gdyby kobieta tworzyła wizje poważnego związku, a potem gdy by sie z wami przespała,stwierdziła "zostańmy przyjaciółmi"
I zostajesz,z płonącymi emocjami,zawodem,wstydem ze dałeś sie wykorzystać.
16 2022-07-06 22:26:58 Ostatnio edytowany przez chmurny (2022-07-06 22:35:08)
Gdzie on niby tę wizję tworzył? Spotkali się kilka razy, dzwonił i pisał. A 'psiapsi nienaiwniaczka' nie poruszała tematu związku i na nic nie liczyła. Nawet pisać nie chce a ja mam wrażenie że spiritus movens tej uczuciowej afery jest głównie LenaLu. Dziękuję, kłaniam się.
Ps akurat jak zakochanie się jest zależne od zgody i zamiarów obiektu uczuć
Cześć LenaLu! Pozdrów swoją nieistniejącą koleżankę, która nie potrafi przelewać swoich myśli na ekran monitora... Ja tylko pozostawię to co napisałem w poprzednim twoim wątku:
"Masz konto na Tinderze, więc nie dziw się, że Cię faceci olewaja. No nie olewają w sensie chęci bzykanie się z Tobą, ale w sensie związkowym. Z jednej strony portale randkowe to taki poprawiacz samopoczucia, bo jak wyglądasz w miarę znośnie, dostajesz jakieś wyrazy zainteresowania, ale na dłuższą metę to aplikacje chyba wymyślone przez psychologów, bo w ich gabinetach później leczą się złamane serduszka. Podsumowując - to nie dlatego, że jesteś taka wyjątkowa."
Sama napisałaś wtedy, że jesteś naiwna w kontaktach damsko-męskich i ten wątek tylko to potwierdza.
On ją zaliczył? I ten seks to był dla niej krzywdą? Jakąś uległością? Ona coś dała i straciła?
Straciła wiarę w uczciwych ludzi. Poznajesz kogoś, a ktoś cię wykorzystuje i nara. Dziewczyny, te mające w głowie poważniejsze związki, uważają chyba, że jak kandydat jest ojcem, to automatycznie musi być lojalny i od razu informować, jakie ma zamiary, bo posiadanie dziecka budzi zaufanie. A takie, które myślą podobnie jak ten kandydat, w ogóle by się nim nie zainteresowały.
I te podwójne standary! Jak facet się weźmie i zawine to wielce wykorzystane i skrzywdzone bo użył seksu. A w związkach to wielkie kurwa koneserki doznań jedna przed drugą. A nie daj Boziu jak facet ma jaki problem to... "ojej ojej seks jest dla mnie taki ważny a ten mój to tamto sramto..." To jak to jest? Czy seks jest czymś obopulnie fajnym i korzystnym?
Gary napisał/a:On ją zaliczył? I ten seks to był dla niej krzywdą? Jakąś uległością? Ona coś dała i straciła?
Straciła wiarę w uczciwych ludzi. Poznajesz kogoś, a ktoś cię wykorzystuje i nara. Dziewczyny, te mające w głowie poważniejsze związki, uważają chyba, że jak kandydat jest ojcem, to automatycznie musi być lojalny i od razu informować, jakie ma zamiary, bo posiadanie dziecka budzi zaufanie. A takie, które myślą podobnie jak ten kandydat, w ogóle by się nim nie zainteresowały.
Jakaś pokrętna logika. Jak facet ma dziecko to po prostu ma dziecko. Fakt posiadania dziecka nie czyni go z automatu lojalnym. Szybciej bym pomyślała, że posiadanie dziecka to problem niż atut - Kontakty z byłą żoną. Być może to on zdradził i odszedł od matki dziecka. Różnie mogło być.
Typek na moje oko spotyka się z laskami z neta, zalicza, a potem mówi, że jednak syn ważniejszy, bo chce umiejętnie uciec z tego układu.
On nie ma tego dziecka od wczoraj. Wie ile czasu zajmuje dziecko w jego życiu. Nie mógł zorientować się po kilku spotkaniach z kobietą, że jednak potrzebuje więcej czasu dla dziecka. On już to wiedział zanim zaczął się z nią spotykać.
Wniosek? Gdyby te kontakty z dzieckiem były, aż tak mocno absorbujące to by wcale nie poznawał kobiet. Od samego początku by wiedział, że nie ma czasu na kobiety bo większość tego czasu "zabiera" mu dziecko. Także ja uważam, że ten brak czasu spowodowany dzieckiem to wymówka.
21 2022-07-07 09:12:17 Ostatnio edytowany przez LenaLu (2022-07-07 09:17:49)
Wiedziałam, że tak będzie ale w sumie nie przejmuje się tym. Psiapsi istnieje, ja również i w zeszłym roku przechodziłam podobną sytuację i sama nie jestem dobrym doradcą. Ale nigdy w życiu nie pomyślałabym, że ja to spotka.
I nie chodzi o fakt skrzywdzenia bo wiadome, że ona odpowiada za swoje emocje i uczucia. Faktem jest, że źle się czuje z tym że sama do tego dopuściła i siebie obwinia za całą sytuację, a to też nie jest dobre.
Każdy by poczuł frustrację. To forum roi się od podobnych historii więc uznałam że warto.
I nie, że nie chce pisać ale była wczoraj roztrzęsiona i trochę wypiła, a sama po sobie wiem jak by się to skończyło. Zaproponowałam jej że ma tu sama założyć konto i napisać, ale wtedy powstałby bliźniaczy wątek i zrobił się bałagan.
Widzę że zreflektowałaś się troche. No ale przyznaj że pierwszy twoj/wasz post był tendencyjny i z wyraźnym podziałem na oprawcę i ofiarę ku uciesze co niektórych.
Możę warto zmienić nieco obiekt poszukiwań? I nie umawiać się czy tez raczej ulegać właśnie tym ZAJĘTYM/ŻONATYM/ Z DZIEĆMI.. Jakiś taki przełącznik się zapala w głowie Pań, że jak zajęty czy dzieciaty to wielce odpowiedzialny, uczuciwy i lojalny. Dośwadczony przez życie i zaradny a jak obok stoi 100 takich samcyh, tylko bez dzieci czy poprzednich przejść związkowych, to już się ich nie widzi.. Bo na szybko tego niew widać, że singiel bez dzieci również potrafi być porządnym człowiekiem. Tylko właśnie..trzeba kogoś dłużej poznawać a nie od razu hop siup, szybka akcja i już zakochanie..
Coś Was ciągnie do takich typków. Najgorsze jest to, żę potraficie się dać błyskawicznie omotować..Nie ma co zostawiać ani jednej suchej nitki na tym facecie, bo to zwykły babiarz i "zaliczacz", którego zachowanie wprawia w mdłości..Warto być jednak trochę bardziej ostrożnym.
Wiedziałam, że tak będzie ale w sumie nie przejmuje się tym. Psiapsi istnieje, ja również i w zeszłym roku przechodziłam podobną sytuację i sama nie jestem dobrym doradcą. Ale nigdy w życiu nie pomyślałabym, że ja to spotka.
I nie chodzi o fakt skrzywdzenia bo wiadome, że ona odpowiada za swoje emocje i uczucia. Faktem jest, że źle się czuje z tym że sama do tego dopuściła i siebie obwinia za całą sytuację, a to też nie jest dobre.
Każdy by poczuł frustrację. To forum roi się od podobnych historii więc uznałam że warto.
I nie, że nie chce pisać ale była wczoraj roztrzęsiona i trochę wypiła, a sama po sobie wiem jak by się to skończyło. Zaproponowałam jej że ma tu sama założyć konto i napisać, ale wtedy powstałby bliźniaczy wątek i zrobił się bałagan.
Ale przestań ściemniać LenaLu - w poprzednim wątku też pytałaś "z ciekawości", "dla kogoś". W każdym razie przytulam twoją nieistniejącą koleżankę, powiedz jej, że trzymam za nią kciuki i żeby za dużo nie piła.
LenaLu napisał/a:Wiedziałam, że tak będzie ale w sumie nie przejmuje się tym. Psiapsi istnieje, ja również i w zeszłym roku przechodziłam podobną sytuację i sama nie jestem dobrym doradcą. Ale nigdy w życiu nie pomyślałabym, że ja to spotka.
I nie chodzi o fakt skrzywdzenia bo wiadome, że ona odpowiada za swoje emocje i uczucia. Faktem jest, że źle się czuje z tym że sama do tego dopuściła i siebie obwinia za całą sytuację, a to też nie jest dobre.
Każdy by poczuł frustrację. To forum roi się od podobnych historii więc uznałam że warto.
I nie, że nie chce pisać ale była wczoraj roztrzęsiona i trochę wypiła, a sama po sobie wiem jak by się to skończyło. Zaproponowałam jej że ma tu sama założyć konto i napisać, ale wtedy powstałby bliźniaczy wątek i zrobił się bałagan.Ale przestań ściemniać LenaLu - w poprzednim wątku też pytałaś "z ciekawości", "dla kogoś". W każdym razie przytulam twoją nieistniejącą koleżankę, powiedz jej, że trzymam za nią kciuki i żeby za dużo nie piła.
Nie jestem tu od tłumaczeń, ale od szukania odpowiedzi, ale dziękuję za cenne rady i empatię.
26 2022-07-07 11:00:07 Ostatnio edytowany przez Gary (2022-07-07 11:04:27)
Gary napisał/a:On ją zaliczył? I ten seks to był dla niej krzywdą? Jakąś uległością? Ona coś dała i straciła?
Straciła wiarę w uczciwych ludzi. Poznajesz kogoś, a ktoś cię wykorzystuje i nara. Dziewczyny, te mające w głowie poważniejsze związki, uważają chyba, że jak kandydat jest ojcem, to automatycznie musi być lojalny i od razu informować, jakie ma zamiary, bo posiadanie dziecka budzi zaufanie. A takie, które myślą podobnie jak ten kandydat, w ogóle by się nim nie zainteresowały.
Czyli ona poszła z nim do łóżka, bo zakładała, że będzie związek. Gdyby czuła, że nie będzie związku, to by z nim nie poszła do łóżka? Czyli to taki kontrakt seks za coś-tam?
Mogła iść na seks, aby się pobawić z tym mężczyzną.
Albo mogła powiedzieć, że seks dopiero jak będą w związku.
Gary napisał/a:On ją zaliczył? I ten seks to był dla niej krzywdą? Jakąś uległością? Ona coś dała i straciła?
Straciła wiarę w uczciwych ludzi. Poznajesz kogoś, a ktoś cię wykorzystuje i nara. .
Ale na czym to wykorzystanie polegało? On jej mówił "za pół roku się do Ciebie wprowadzę, potem będziemy w związku, w końcu ślub, ale możemy już teraz mieć seks"? I ona mu uwierzyła myśląc "No dobra... to niech będzie ten seks skoro już będizemy mężem i żoną". A po seksie on powiedział "Haha! Nabrałęm Cię... nie będziemy mężem i żoną". Czy tak została ona oszukana?
Dodam, że moja psiapsi nie jest naiwniaczka i niczego nie oczekiwała od niego, ...
Jak nie oczekiwała, to na czym polega owo "wykorzystanie"? Gdzie leży oszustwo...
ani nie poruszała żadnych gorących tematów. Po prostu długo była sama i chyba za bardzo potrzebowała męskiej uwagi i obecności, a facet wiedział co powiedzieć.
Gorących? Czyli że będą mężem i żoną? Ale seks to już nie gorący temat?
Potrzebowała męskiej uwagi i otrzymała tę uwagę? Do czasu seksu?
PS. Twoja przyjaciółka to Ty sama pewnie...
Niech będzie, że ja i już pomińmy tą kwestię. wiedziałam, że będzie kwas.
Ja nie jestem dobrym doradca, sama się kilka razy sparzyłam, wystawiając jak na widelcu, korzystałam/am z pomocy psychologa bo wiedziałam, że to nie do końca wina panów, że tak mnie traktują i wiem, że Tinder czy inne portale nie są dla mnie bo nie umiem z nich korzystać. Przepracowałam wiele i w tym momencie chyba bałabym się naciąć kolejny raz.
Inną kwestią jest właśnie obopólna szczerość i jasne komunikaty - ja chcę tego, a ty chcesz tego. To ganianie za króliczkiem jest bez sensu i raczej nie przekonują mnie tłumaczenia, ze to wina tylko kobiet bo są naiwne i szczere w oczekiwaniach.
Chciała to miała, NIKT przecież jej do tego nie zmuszał.
Jak by NIE CHCIAŁA, to by sexu na 3 spotkaniu NIE BYŁO.
A teraz ma pretensje do garbatego, że ma dzieci proste.
Dobrze powiedziane..
Miażdżąca potrzeba owej uwagi i obecnośći przy boku, aby się czuć, że się żyje..
No ma, czego chciała, nie da się ukryć
... ganianie za króliczkiem jest bez sensu ...
Bardzo słuszny wniosek. Lepiej jak ludzie ze sobą rozmawiają jasno.
32 2022-07-07 12:17:35 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-07-07 12:19:30)
No ma, czego chciała, nie da się ukryć
Jedyne pretensje może mieć tylko do siebie, że WTEDY chciała, a TERAZ, to już by NIE CHCIAŁA.
A facet ocenił szybko, że jeżeli Panna tak się szybko "zaurocza", bo o zakochaniu to tu mowy być nie może, i jest tak łatwowierna i uległa na "nawijanie makaronu na uszy", a dodatkowo już na trzecim spotkaniu rozkłada komuś nogi, no to wybacz ... ale klasyfikacja takiej Panny w męskiej głowie, może być tylko jedna.
Z tej mąki chleba NIE BĘDZIE.
A facet ocenił szybko, że jeżeli Panna tak się szybko "zaurocza", bo o zakochaniu to tu mowy być nie może, i jest tak łatwowierna i uległa na "nawijanie makaronu na uszy", a dodatkowo już na trzecim spotkaniu rozkłada komuś nogi, no to wybacz ... ale klasyfikacja takiej Panny w męskiej głowie, może być tylko jedna.
Z tej mąki chleba NIE BĘDZIE.
O, już widzę jak karnie i cierpliwie czeka 3 miesiące utwierdzjąc się w przekonaniu że trafiła mu się żyjąca święta
Zreszta frakcje w wątku dwie, jedni za nim drudzy za nią a wszycy seks traktują jako narzędzie handlu, kartę przetargową, nagrodę, karę, atrybut presji i perswazji.
Czy tylko Gary rozumie skes jako to czym on jest faktycznie?
123Sprawdzam napisał/a:A facet ocenił szybko, że jeżeli Panna tak się szybko "zaurocza", bo o zakochaniu to tu mowy być nie może, i jest tak łatwowierna i uległa na "nawijanie makaronu na uszy", a dodatkowo już na trzecim spotkaniu rozkłada komuś nogi, no to wybacz ... ale klasyfikacja takiej Panny w męskiej głowie, może być tylko jedna.
Z tej mąki chleba NIE BĘDZIE.O, już widzę jak karnie i cierpliwie czeka 3 miesiące utwierdzjąc się w przekonaniu że trafiła mu się żyjąca święta
Zreszta frakcje w wątku dwie, jedni za nim drudzy za nią a wszycy seks traktują jako narzędzie handlu, kartę przetargową, nagrodę, karę, atrybut presji i perswazji.
Czy tylko Gary rozumie skes jako to czym on jest faktycznie?
Jestem w ciężkim szoku, ale nawet ja sama się pod tym podpisze. Bo nie chodzi o fakt czy to była pierwsza, jedenasta czy 28 randka, on by tak zniknął. Oboje się świadomie na niego zgodzili tylko z różnych pobudek, szczerze i nieszczerze wyrażonych.
35 2022-07-07 14:28:56 Ostatnio edytowany przez 123Sprawdzam (2022-07-07 14:41:51)
Jest takie mądre powiedzenie:
Obiecanki, cacanki ... A głupiemu radość.
W tym przypadku facet szybko się zorientował czego Panna potrzebuje i umiał jej to dać.
Jak na rybach, na początku "zanęcasz" łowisko i czekasz aż rybki poczują "zapach zanęty" i w nie wejdą. Potem zaczynasz połów. Zakładasz różne "smakołyki" na haczyk, zmieniasz je, kombinujesz, żeby rybka wzięła. I czekasz na branie.
A ona CHCIAŁA brać.
Potrzebowała romantyzmu? Dostała.
Potrzebowała męskiej atencji? Dostała.
Potrzebowała dowartościowania? Dostała.
Potrzebowała adoracji? Dostała.
Potrzebowała poczuć się wyjątkową? Dostała.
On potrzebował sexu? Dostał.
Koniec wędkowania.
Rybka z powrotem do wody.
Niech inni wędkarze też mają przyjemność z jej złapania.
A może nawet, za jakiś czas znowu przyjedzie w to samo miejsce, żeby ją jeszcze raz spróbować złapać.
Jest takie mądre powiedzenie:
Obiecanki, cacanki ... A głupiemu radość.
W tym przypadku facet szybko się zorientował czego Panna potrzebuje i umiał jej to dać.
Jak na rybach, na początku "zanęcasz" łowisko i czekasz aż rybki poczują "zapach zanęty" i w nie wejdą. Potem zaczynasz połów. Zakładasz różne "smakołyki" na haczyk, zmieniasz je, kombinujesz, żeby rybka wzięła. I czekasz na branie.
A ona CHCIAŁA brać.
Potrzebowała romantyzmu? Dostała.
Potrzebowała męskiej atencji? Dostała.
Potrzebowała dowartościowania? Dostała.
Potrzebowała adoracji? Dostała.
Potrzebowała poczuć się wyjątkową? Dostała.On potrzebował sexu? Dostał.
Koniec wędkowania.
Rybka z powrotem do wody.
Niech inni wędkarze też mają przyjemność z jej złapania.
A może nawet, za jakiś czas znowu przyjedzie w to samo miejsce, żeby ją jeszcze raz spróbować złapać.
Jesteś jednym z tych nieszczęśników przekonanych o tym że kobiety nie potrzebują i nie chcą seksu jako takiego? Bardzo ale to bardzo mi przykro...naprawdę
37 2022-07-07 15:21:02 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-07 15:22:06)
Ale co właściwie wskazywało na to, że ten Pan szuka związku i czym zrobił na Tobie takie wrażenie?
Rozwiedziony, dziecka tu, starszy podejrzewam facet. Tak trudno się domyślić, że cokolwiek by nie mówił, on nie szuka kolejnego małżeństwa?
A tym bardziej z Panią bez dziecka, której bije dzwon na zajście w ciążę?
Dlaczego kobiety wchodząc w jakąkolwiek relację nie mówicie o swoich uczuciach, oczekiwaniach?
Jeżeli aby nie czuć się wykorzystaną w seksie potrzebujecie związku, to najpierw ten związek zbudujcue.
Ale to z kolei będzie prostsze z rowieśnikiem moze, z którym się cos razem buduje?
A nie przeskakiwanie na ustawionych Panów z odzysku, którzy nie potrzebują związku, by mieć seks.
I jeszcze jedno: niezależnie od układów, jeśli faktycznie kobieta i mężczyzna pod wieloma względami do siebie pasują, nie zrezygnują łatwo z siebie, i jestem przekonana, że nie będzie wtedy wyliczania na której randce wskoczyli do łóżka.
Pani nie bije żaden dzwon bo dzieci nie może mieć, ale pan deklarował że więcej też by nie chciał.
Od początku ja intensywnie adorował, w ciągu tygodnia potrafił przyjechać dwa razy na kilka godzin żeby się spotkać.
I właśnie w tym wszystkim śmierdzi mi to, że najpierw nie miał problemu żeby skrócić widzenie z synem, a za chwilę że to problem.
39 2022-07-07 18:56:27 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2022-07-07 19:20:44)
A co w tym dziwnego, że mężczyzna przyjedzie 2 razy w tygodniu do kochanki? pewnej i chętnej?
Pytałam raczej o to, czy deklarował chęć wspólnego życia, przeprowadzkę itd?
nie jestem Tobą czy Twoją przyjaciółką, ale gdybym szukała stałego związku, mężczyzny na życie, to na pewno nie wróżyłabym z chęci zobaczenia się ze mną, bo to nic nie znaczy, tyle że się mu podobasz, czy Cię pożąda.
musiałaoby zaiskrzyć mocno cos w duchowych relacjach, olbrzymia ciekawość siebie wzajemna i chęć zbliżania się, zintensyfikowania kontaktu, zaintyeresowanie drugą osobą- a nie abonament na seks..
no i szczera rozmowa na początek o wzajemnych oczekiwaniach: ale jak piszesz koleżanka nie poruszała tego tematu: dlaczego?
bo pewnie Pan się jej podobał i nie chciała usłyszeć że ich oczekiwania nie są zbieżne.
ja natomiast uważam że nie ma zbyt wcześnego momentu by rozmawiać o życviowym nastawieniu, przecież chyba mało uczciwy byłby gość, któremu gdy się powie, słuchaj, szukam naprawdę bliskiej relacji, nie chcę romansu, ciągnąłby to dalej. Panowie tacy jak ten, bazują zwykle na niedopowiedzeniach. A Ty i koleżanka właśnie taki klimat stwarzacie, a potem się dziwicie kogo na to łowicie.
Musi być oprócz flirtu ta nuta serio w takich relacjach- juz na samym początku i brak tematów tabu.
tak ja to widzę przynajmniej
więc jak szukasz relacji na życie kobieto, dziewczyno: może bardziej warto się skupić na tym kandydacie, niż adoracji którą moze dać?
Adoracja jest tania, szczerość i otwartość jest mniej dostępna, bliskość to złoto
No z tego co wiem to tak, nawet przy mnie powiedział, że chciałby żeby im wyszło i coś stworzyli.
Wczoraj w tym całym bełkocie usłyszałam, że on jej powtarzał, że nie chce tego popsuć, że ma przy nim zostać bo mu zależy na tej znajomości i ma od razu mówić jak będzie coś nie tak.
Gdy przyjeżdżał to jeszcze nie uprawiali seksu, byli na mieście, w restauracji.
Dla mnie to też nie jest łatwe, dwukrotnie przeżywałam podobną sytuację na własne życzenie, szukając tam gdzie nie powinnam, wiem jak to destrukcyjnie na człowieka wpływa. I ten szok, że to niemożliwe, a jednak ...
Ucięło mi wiadomość bo pisze w telefonie. Tak rozmawiali już na początku kogo i czego szukają i jakie mają zamiary względem ewentualnego partnera i na jaką relacje liczą. Trzeba było od razu powiedzieć o luźnej znajomości i seksie a wtedy byłaby jasność.
więc jeśli rozmawiali i On był nieuczcziwy, to jaki spodób na takiego nieuczciwego gościa?
Chyba taki, by się trochę skupić i jak On coś zadeklaruje, dopytać .
chciał żeby im wyszło? Gdyby mi tak gość powiedział, to bym go skreśliła, Bo wyjść to moze koszula z majtek chłopczykowi czy dziewczynce
Mezczyżnie nie wychodzi- mężczyzna wie jakiej partnerki szuka, slaczego to Twoja koleżanka właśnie miałaby być ta właściwą jego zdaniem. a nie inna?, mężczyzna myśli. Nie czego by ktoś chciał jest ważne- bop to jest oderwany od konkretnej znajomości koncert życzeń.
I dlaczego on takie deklaracje składał przy trzeciej osobie, kompletnie nie wiem.
44 2022-07-07 19:40:37 Ostatnio edytowany przez szeptem (2022-07-07 19:44:56)
Niech się Psiapsi cieszy, że poświęciła temu typkowi tylko 3 tygodnie. Jeśli w tym czasie padają teksty "że chciałby żeby im wyszło i coś stworzyli" to nie należy im ufać, kompletnie. Tylko podchodzić ostrożnie, spotykać się, poznawać człowieka. A tu bam i seks już na 3 randce.... nie to, że krytykuję ale zwykle takie akcje podobnie szybko się kończą, bo gość ewidentnie jest podrywaczem - zaliczaczem. Kiedy już mu adrenalinka spadła, oznajmił niespodziewanie, że syn tęskni (no proszę Cię, 11-latek tęskni za tatusiem??) i on tego znieść nie może, więc z bólem serca się wycofuje, ale niech zostaną przyjaciółmi (co oznacza w jego słowniku: jak mi się czasem zachce to się z nią prześpię i tyle). Na bank ma chłop takich koleżanek kilka. I sobie używa wedle uznania.
Tak że niech się Psiapsi otrząśnie, nie zwraca na tego gościa więcej uwagi i czymś miłym zajmie.
Tamiraa napisał/a:Gary napisał/a:On ją zaliczył? I ten seks to był dla niej krzywdą? Jakąś uległością? Ona coś dała i straciła?
Straciła wiarę w uczciwych ludzi. Poznajesz kogoś, a ktoś cię wykorzystuje i nara. Dziewczyny, te mające w głowie poważniejsze związki, uważają chyba, że jak kandydat jest ojcem, to automatycznie musi być lojalny i od razu informować, jakie ma zamiary, bo posiadanie dziecka budzi zaufanie. A takie, które myślą podobnie jak ten kandydat, w ogóle by się nim nie zainteresowały.
Czyli ona poszła z nim do łóżka, bo zakładała, że będzie związek. Gdyby czuła, że nie będzie związku, to by z nim nie poszła do łóżka? Czyli to taki kontrakt seks za coś-tam?
Mogła iść na seks, aby się pobawić z tym mężczyzną.
Albo mogła powiedzieć, że seks dopiero jak będą w związku.Tamiraa napisał/a:Gary napisał/a:On ją zaliczył? I ten seks to był dla niej krzywdą? Jakąś uległością? Ona coś dała i straciła?
Straciła wiarę w uczciwych ludzi. Poznajesz kogoś, a ktoś cię wykorzystuje i nara. .
Ale na czym to wykorzystanie polegało? On jej mówił "za pół roku się do Ciebie wprowadzę, potem będziemy w związku, w końcu ślub, ale możemy już teraz mieć seks"? I ona mu uwierzyła myśląc "No dobra... to niech będzie ten seks skoro już będizemy mężem i żoną". A po seksie on powiedział "Haha! Nabrałęm Cię... nie będziemy mężem i żoną". Czy tak została ona oszukana?
Dodam, że moja psiapsi nie jest naiwniaczka i niczego nie oczekiwała od niego, ...
Jak nie oczekiwała, to na czym polega owo "wykorzystanie"? Gdzie leży oszustwo...
ani nie poruszała żadnych gorących tematów. Po prostu długo była sama i chyba za bardzo potrzebowała męskiej uwagi i obecności, a facet wiedział co powiedzieć.
Gorących? Czyli że będą mężem i żoną? Ale seks to już nie gorący temat?
Potrzebowała męskiej uwagi i otrzymała tę uwagę? Do czasu seksu?PS. Twoja przyjaciółka to Ty sama pewnie...
W sumie, jak to czytam, to w zasadzie z tego wynika, że niczego nie oczekiwała. Jeśli tak było, no, to nie wiem, dlaczego myślała, że on znajdzie dla niej czas? Niczego nie oczekiwała, a jednak oczekiwała. Może rzeczywiście powinni wcześniej porozmawiać o tym.
Querty, próbuję zrozumieć motywację "psiapsi" i
Mam podać nasze dane i wysłać fotki czy co, w sumie mogłam napisać w pierwszej osobie i o sobie to zamiast tłumaczyć może więcej otrzymałabym odpowiedzi ale i tak spoko. Dzięki za interpretację
Jesteś klasycznym przykładem osoby, która nic a nic nie uczy się na swoich błędach. Pomimo tego, że to już któryś z kolei, pomimo, że rozumiesz schemat zachowania takich facetów, lecisz jak leming w otchłań. W zasadzie nawet nie wiadomo po co ten temat założyłaś (pomijam już fakt wymyślonej koleżanki jako formę przekazu tej historii)? Liczysz na to, że ktoś poda ci przepis na inne zakończenie, niż kop w dupę od tego faceta? Nie ma takiej możliwości! Fakt jest taki, że wystarczy minimalne zainteresowanie ze strony faceta, kilka tekstów, parę nieoczywistych znaków, a ty już jesteś chętna i gotowa, bo w głowie dzwony kościelne biją. Przetrzymaj jednego i drugiego do więcej niż 3 randki, a zobaczysz jak się będą wykruszać. Tylko, że ty się tego boisz, bo stawiasz ich od razu na piedestał, a powinnaś to traktować jako oddzielenie ziarna od plew.
LenaLu Może rzeczywiście warto zaczekać trochę dłużęj, bo mam wrażenie, żę szybkość z jaką Panie się angażują przekracza wszelkie granice..Ile Ci/jej trzeba, aby poczuć, że ci/jej na kimś zależy? 3 spotkania? Parę słów i komplememtów szeptanych do ucha?
LenaLu Może rzeczywiście warto zaczekać trochę dłużęj, bo mam wrażenie, żę szybkość z jaką Panie się angażują przekracza wszelkie granice..Ile Ci/jej trzeba, aby poczuć, że ci/jej na kimś zależy? 3 spotkania? Parę słów i komplememtów szeptanych do ucha?
bagienny, po raz n-ty wypowiadając się w czyimś wątku płynnie przechodzisz z drugiej osoby l. poj. na zbiorową odpowiedzialność Pań :-D
Nie wiem, czy robisz to celowo, czy mimowolnie wyłazi Twój mizoginizm, ale to słabe jest na kobiecym forum.
Hmm, nie wiem, gdzie tu mizoginizm, raczej stwierdzenie faktu, bo już któryś raz kolei czytam o "tragedii", kiedy facet się zmył po paru spotkaniach..
Ale ok, powiedzmy, że zmienię na liczbę pojedynczą(ale nie wiadomo w jakiej osobie: drugiej czy trzeciej). Tylko czy coś to zmieni? Zarówno wobec oskarżania mnie o mizoginizm jak i faktycznej sytuacji, w jakiej znalazła się Autorka/jej przyjaciółka?
Jeśli gdzieś tutaj padnie uogólnienie odnośnie facetów, to każdy z Panów powinien zaprotestować wobec oczywistych zachowań mizoandrycznych? Jeśli o mnie chodzi, to nie jestem taki wrażliwy
Trzeba sobie zadać pytanie czy KAŻDY wyraz krytki wobec płci przeciwnej należy uznać za mizoginizm/mizoadryzm?
Tak dla podsumowania, każdy głos dyskusji jest ważny i krytyka również. Trochę już tu poczytałam i popisałam i znam mechanizm dyskusji, w szczególności stałych bywalców. Ten wątek nie wypalił i sama jestem sobie winna że wpadłam na taki genialny pomysł. Fakt - panowie tutaj często upatrują tylko i wyłącznie winy w kobiecym zachowaniu, w ogóle nie dostrzegając problemu. Ten głos jest ważny, ale tendencyjny.
I o żadnej tragedii i oskarżeniach nie było mowy, po prostu chodziło o trudny czas po jakimś odrzuceniu i chęć może pociechy, od tego też jest to forum albo ja coś źle zrozumiałam. I to, że ktoś od razu po jednym moim wątku zaraz w drugim szuka mojej kompromitacji, albo próbuje od razu narzucić mi rolę.
Dziękuję zarówno za słowa wsparcia jak i męskiego punktu widzenia. Życzę miłego popołudnia
Ale ja tu nie widziałem nigdzie upatrywania Twojej wyłącznej winy! Wina czy też wątpliwa postawa tego gośćia jest oczywista, skoro się tak zachował. Tu nawet nie trzeba niczego analizować.
Tylko to nie on tutaj się wypowiada, ale Ty. Zatem jak możemy mówić o odrzuceniu przy tak krótkim stażu znajomości? Dlaczego po tak krótkim czasie już pojawiają się jakies projekcje i wyobrażenia, że będzie coś z tego więcej? Bo on tak powiedział?
Ale ja tu nie widziałem nigdzie upatrywania Twojej wyłącznej winy! Wina czy też wątpliwa postawa tego gośćia jest oczywista, skoro się tak zachował. Tu nawet nie trzeba niczego analizować.
Tylko to nie on tutaj się wypowiada, ale Ty. Zatem jak możemy mówić o odrzuceniu przy tak krótkim stażu znajomości? Dlaczego po tak krótkim czasie już pojawiają się jakies projekcje i wyobrażenia, że będzie coś z tego więcej? Bo on tak powiedział?
Dlatego, że niektórzy są zarówno naiwni (wierzą, niestety, w takie gadanie), ale też po ludzku brakuje im tej drugiej osoby, tęsknią za byciem z kimś. Więc żyją w takiej wizji utopii, jak to jest super, pojawiają się zaraz oczekiwania (nawet nieco mimowolnie, przez za szybkie zaangażowanie) no i wychodzi jak wychodzi.
Po prostu mężczyźni są wiarołomni i nie można wierzyć w ani jedno ich słowo.
Niech Twoja koleżanka zemści się albo na tym frajerze albo na jakimś nowo poznanym. Takie zachowania nie mogą pozostać bezkarne, bo wtedy faceciki się nauczą, że można się nami bawić.
Niech Twoja koleżanka zemści się albo na tym frajerze albo na jakimś nowo poznanym. Takie zachowania nie mogą pozostać bezkarne, bo wtedy faceciki się nauczą, że można się nami bawić.
Mam nadzieję że nie piszesz poważnie. Jeśli tak to dorośnij.
beacia96 napisał/a:
Niech Twoja koleżanka zemści się albo na tym frajerze albo na jakimś nowo poznanym. Takie zachowania nie mogą pozostać bezkarne, bo wtedy faceciki się nauczą, że można się nami bawić.Mam nadzieję że nie piszesz poważnie. Jeśli tak to dorośnij.
Beacia pisze jak najbardziej poważnie.:)
Po prostu mężczyźni są wiarołomni i nie można wierzyć w ani jedno ich słowo.
Naprawdę?
Niech Twoja koleżanka zemści się albo na tym frajerze albo na jakimś nowo poznanym. Takie zachowania nie mogą pozostać bezkarne, bo wtedy faceciki się nauczą, że można się nami bawić.
To słabe jest, bardzo słabe. Poniżej jakiegokolwiek poziomu.
beacia96 napisał/a:Po prostu mężczyźni są wiarołomni i nie można wierzyć w ani jedno ich słowo.
Naprawdę?
beacia96 napisał/a:Niech Twoja koleżanka zemści się albo na tym frajerze albo na jakimś nowo poznanym. Takie zachowania nie mogą pozostać bezkarne, bo wtedy faceciki się nauczą, że można się nami bawić.
To słabe jest, bardzo słabe. Poniżej jakiegokolwiek poziomu.
Słabe to jest zachowanie tego kolesia, o którym pisze autorka wątku. A każda skrzywdzona osoba powinna mieć prawo do zemsty. Mężczyźni są wrogami kobiet.
To jak często ruchasz się ze swoim wrogiem?
To jak często ruchasz się ze swoim wrogiem?
Nie chodzę z nikim do łóżka. Wolałabym zdechnąć niż przespać się z jakimś facetem.
Be. napisał/a:To jak często ruchasz się ze swoim wrogiem?
Nie chodzę z nikim do łóżka. Wolałabym zdechnąć niż przespać się z jakimś facetem.
"Powiało grozą"
Beacia Ty tu nie umieraj, bo zaraz ktoś się znajdzie co będzie próbował reanimować;)
63 2022-07-12 08:57:43 Ostatnio edytowany przez Be. (2022-07-12 08:58:40)
Człowiek czyta posty takiej Beaci, potem zagląda na jej profil i czyta posta jak to zostawiła swojego faceta dla innego by wejść z nim w relacje fwb (a jeszcze na podstawie seksu wartościuje ludzi)... Ale ona z facetami nie sypia i to oni są źli...sorry, ale kobiety już naprawdę przekraczają granice bycia pojebanym. Co dalej? Brak kurka słów...
To, że kiedyś kręciłam z kimś nie oznacza, że dalej będę to robić. Zrezygnowałam z mężczyzn i mi z tym dobrze. Żałuję, że w ogóle się z nimi spotykałam. A tak w ogóle to pociąga mnie radykalny feminizm a on nie zakłada wchodzenia w jakiekolwiek relacje z mężczyznami.
Radykalny feminizm zakłada lecenie na tych, którzy najbardziej z tego feminizmu będą kpić. Powodzenia Ci życzę i Twojej pewnie z miesięcznej przerwie od facetów. Dobrze robisz, bo już może nikogo nie skrzywdzisz;)))) hipokrytko.