jjbp napisał/a:Jan, ja pisałam o tym co Ty, a mianowicie o tym że ktoś wybiera własną ścieżkę i nią podąża. Ta cechą świadczy według mnie o ogarnięciu i wysokiej samoświadomości. Wróć się na poprzednie strony jak chcesz. ALE napisałam też, że tylko w połączeniu z tym że ktoś jest w stanie ogranizować sobie samodzielnie życie codzienne. To znaczy zapłacić rachunki, zapisać się do lekarza, uprać majtki, zrobić posiłek, utrzymać się jako tako finansowo. Dla mnie niestety to kryterium drugie musi być spełnione, bez tego genialny naukowiec nie będzie dla mnie ogarnięty.
Dla mnie genialny naukowiec będzie ogarnięty jeśli te sprawy zleci innym by nie musieć tym zajmować.
Inna kwestia, czy i która kobieta chciałaby z takim genialnym naukowcem być. Oni żyją swoją pracą, w swoim świecie...
No właśnie według mnie nie. Jak ktoś ma kasę to może zlecić, jasne, nic w tym złego. Ale mi chodzi o sytuacje że ktoś fizycznie nie wie jak sobie wyprać, ugotować, załatwić. Może to brzmi jak abstrakcja ale znałam osoby które serio nie wiedzą jak załatwić niektóre z tych rzeczy. I dla mnie świadczy to o nieogarnieciu życiowym (jeśli to osoba zdrowa i dorosła, oczywiście)