Polecam artykuł: Krótka historia badań o aborcji, czyli powiedz, jakie pytania zadajesz, a powiem ci, co chcesz uzyskać
W 2013 roku ukazały się głośne badania CBOS „Doświadczenia aborcyjne Polek“. Badania bardzo skomplikowane, gdyż pytano nie tylko o czyn będący w okresie prowadzenia sondażu złamaniem prawa, ale także silnie stygmatyzowany społecznie. „W opracowaniu szacowana jest liczba dorosłych Polek, które co najmniej raz w życiu przerwały ciążę. Specyfika danych wyklucza ich interpretację dla krótszych okresów, np. w kategoriach liczby kobiet, które przerwały ciążę w minionym roku. Szacunki odnoszą się do całego dotychczasowego życia, co więcej, nie mówią nic o liczbie i prawnym statusie aborcji – informują jedynie o przybliżonej liczbie pełnoletnich Polek, które się na nią zdecydowały (niekoniecznie jeden raz)“ – tłumaczyli autorzy badania. Badaniem objęto łącznie 3576 Polek, które odpowiadały w sposób zanonimizowany – prowadzący nie wiedział, na jakie pytanie padała pozytywna lub negatywna reakcja.
Wyniki zaskoczyły chyba wszystkich. Mimo zakazu obowiązującego wówczas od prawie 20 lat, od jednej czwartej do jednej trzeciej Polek miało za sobą przerwanie przynajmniej jednej ciąży (30 proc. pozytywnych odpowiedzi w przedziale ufności od 25 do 35 proc.). Odsetek osób, które przerwały ciążę, wzrastał wraz z wiekiem badanych – „Kobiety poniżej tego wieku decydowały się na aborcję prawie trzykrotnie rzadziej niż kobiety mające 35 lat i więcej (13 proc. wobec 36 proc.).“ Wbrew panującym stereotypom najrzadziej ciążę przerywały kobiety po studiach (18 proc. tej grupy badanych), a najczęściej – osoby z wykształceniem jedynie podstawowym (42 proc.). Dochody w rodzinie per capita miały znacznie mniejszy wpływ na decyzję o przerwaniu ciąży niż subiektywna ocena osobistej sytuacji materialnej (spośród osób o „złej“ sytuacji materialnej – 39 proc., a osób postrzegających swoją sytuację jako „dobrą“ – 23 proc.).
Ale najbardziej druzgoczące były odpowiedzi skorelowane z poglądami politycznymi i stosunkiem do praktyk religijnych. Otóż kobiety deklarujące się jako zwolenniczki lewicy przerywały ciążę znacznie rzadziej (27 proc.) niż popierające prawicę (36 proc.)!
Choć prowadzący badanie interpretowali wyniki wpływem wprowadzenia zakazu przerywania ciąży, równie uprawnione są zupełnie inne wnioski: ciążę przerywają osoby, które już to z powodu poglądów, już to złej sytuacji życiowej lub braku świadomości rzadziej stosują antykoncepcję. Częściej kobiety z poukładanym już życiem rodzinnym i zawodowym, gdzie kolejna ciąża staje się problemem, niż rzekomo „szalone“ nastolatki i studentki.