feniks35 napisał/a:Winter.Kween napisał/a:feniks35 napisał/a:Ciekawe czy Twoja kolezanka nie zaluje, ze jej ojciec nie zareagowal tak "beznadziejnie" jak Twoj bo moze wtedy nie doszloby do sytuacji w ktorek nastoletnia(wtedy nawet miepelnoletnia) ona ma dziecko i zostaje wystawiona przez chlopaka. Twoja kolezanka zrobila sobie kuku bo zamiast myslec o pieluchach i kupkach powinna myslec o studniowce, maturze, studiach i czerpac z zycia garsciami. Teraz nie ma na to opcji, tzn jest ale tylko dlatego ze rodzice wzieli na siebie konsekwencje jej bledow i wychowuja jej dziecko. Dla Ciebie to ok bo jestes roszczeniowa i uwazasz ze rodzic jest od tego zeby wypic piwo nawazone przez swoje dziecko. Wiedz jednak ze nie maja takiego obowiazku. Gdyby rodzice kolezanki rzekli jej "bylas na tyle dorosla zeby uprawiac seks wiec badz tez dorosla do tego zeby sama wychowac dziecko" to wcale nie zachowaliby by sie beznadziejnie, moze nawet calkiem sensownie bo taka lekcja byc moze nauczylaby Twoja kolezanke bardziej ostroznych decyzji na przyszlosc. A tak zachowala sie beztrosko i beztrosko sobie zyje bo rodzice wzieli na siebie wychowanie jej dziecka. Wcale nie mieli jednak takiego obowiazku i Twoj ojciec tez nie ma obowiazku przygladac sie bezczynnie jak w wieku 18 lat idziesz w sprawy ciezkiego kalibru by potem musiec Ci pomagac dzwigac tego konsekwencje. Ty zreszta sama podskornie wiesz ze ta sprawa nie jest czysta, bo gdybys sadzila inaczej to nie wstydzilabys sie i nie bala powiedziec od razu o swoim zwiazku. Jak cos jest piekne i dobre to ludzie tego nie musza ukrywac i bac sie reakcji otoczenia. No i dodatkowo ukrywajac to sama pokazalas ze jestes jeszcze smarkula co to kombinuje cos w ukryciu zeby sie starzy nie dowiedzieli. Od ojca oczekujesz zaufania a sama mu zaufalas? Nie... Musial sie sam zorientowac co sie dzieje. No i tak jak wspomniala juz Lady Loka ja tez, podobnie jal Twoj ojciec nie rozumiem co 35 letni facet z bagazem doswiadczen widzi w 18latce. Tzn rozumiem ze na pewno dwie rzeczy:mlode atrakcyjne cialo i mozliwosc wychowania jej sobie. Nic poza tym. Dlatego ojciec tymbardziej ma prawo bac sie o Ciebie bo to nie sa dobre przeslanki. Nie powiesz mi ze laczy Was podobna dojrzalosc (bo sorry nawet jesli jestes powazna jak na swoj wiek to sila rzeczy wielu spraw nie doswiadczylas) ani podobne doswiadczenia zyciowe. Ty dopiero wkraczasz w dorosle zycie a ten facet zaliczyl juz slub, rozwod i pare innych spraw zapewne. No i na koniec.. Tak ojciec czyni bardzo zle wyzywajac Cie od najgorszych ale nie czyni tego z wrodzonej podlosci czy pogardy dla Ciebie ale zwyklej bezsilnosci i strachu ze jego ukochane, wychuchane, jedyne dziecko zniszczy sobie zycie. Jedni reaguja placzem inni prosbami a jeszcze inni w swej bezradnosci krzycza gdy chca kogos ratowac.
Czyli wszystko to co czlowiek ukrywa przed rodzina jest automatycznie nie piekne i nie dobre?
Moja przyjaciolke matka podobnie traktowala jak tutaj ojciec. Matce tez nie podobalo sie zycie milosne corki. Corka to ukrywala bo inaczej byla ciagle atakowana. Dlaczego? Bo jest homoseksualna.
To, ze cos rodzinie nie pasuje i czlowiek sie boi bycia w sytuacji przemocowej. Bicia lub psychicznego gnebienia to pewnie, ze ukrywa.
Gdyby miala 20 lat i uprawiala seks przed slubem to jej ojciec i tak by sie wsciekal i ona i tak by to ukrywala. Nie dlatego, ze seks nie jest piekny i dobry. Tylko ze strachu przed jego pogladami.
Otwartymi to ludzie boja sie byc jezeli wyrosli w przemocy emocjonalnej i ogladajac taki model relacji rodzicow jak miedzy rodzicami autorki. Matka siedzi cicho i ojciec decyduje co mysli cala rodzina.
Nie wiem co Ci odpowie autorka, ale jednak powiem, ze nigdy w zyciu nie zyczylabym i nie marzylabym zeby ktos stosowal w stosunku do mnie przemoc. Szczegolnie nie moj ojciec i pod zadnym pozorem.
Bo komus pomoc lub wytlumaczyc lub doradzic mozna bez przemocy.
Zreszta czy to dziala? Serio myslisz, ze jej kolezanka nie zaszlaby w ciaze bo ojciec by sie znecal?
A autorka zerwala z tym swoim zonatym? Nie, jeszcze byc moze bardziej bedzie z nim teraz zwiazana.
Winter kween ja sie odnosze do tej konkretnej sytuacji. A w tej konkretnej sytaucji nawet lagodny jak baranek ojciec dowiedziawszy sie ze corka po kryjomu sypia z dwa razy starszym i na dodatek wciaz zonatym facetem nie bedzie jej slodzil i kibicowal. Pewnie ze jakby sypiala z 20 latkiem to tez pewnie by nie skakal z radosci ale wizja tego ze to robi ze starym (bo w stosunku do niej on jest na ten moment stary)zajetym kolesiem kazdego rodzica wkurzy. No nie wyobrazam sobie rodzica ktory by z duma powidzial "noo moja corcia ma juz chlopaka. Zonaty wprawdzie i dwa razy starszy ale grunt ze jej pasuje.Troche sie martwie bo on ma swoje lata, cisnienie na potomstwo i regularnie uprawiaja seks ale co tam moze jakos mature zda". Autorka to tez doakonale wiedziala i dlatego przed ojcem ukrywala "do czasu jak sie luby rozwiedzie".Czyli jednak zakladala ze taka wersje ojciec bedzie w stanie latwiej przelknac i zaakceptowac. Zagrala po cwaniacku, nie wyszlo a teraz lament ze ojciec w niej widzi nieodpowiedzialna gowniare, ktorej nie mozna ufac. A mozna?? Jaka on ma gwarancje ze nie zatai przed nim innych spraw ktore sie moga po drodze zdarzyc?Czy strach przed gniewem usprawiedliwa oklamywanie rodzicow? I na koniec moje pytanie do Autorki. Co tak wlasciwie rozumiesz Julijo poprzez to ze ojciec o wszystkim decydowal? Czy Ci kazal tanczyc w balecie mimo ze wolalas gre na gitarze? Kazal nosic tylko spodnie a chcialas czasem spodnice? Nie pozwalal nigdy spotkac z kolezanka? Zapisal na angielski na sile?Czy raczej gonil Cie do nauki, wymagal uvzestnictwa w domowych obowiazkach, rozwijania jakis zainteresowan oprocz pstrykania na telefonie, nie wyrazal zgody na tatuaz, kolczyk w pepku i nocne balowanie do 3 nad ranem a inne kolezanki mogly? Bo to co dzis Ci sie wydaje tyrania za iles lat mozesz postrzegac jako madra troske rodzicow ktorzy podjeli pewne decyzje za Ciebie w okresie gdy mialas jeszcze siano w glowie. Wiekszosc nastolatkow postrzega swoich rodzicow jako "starych" ktorzy nic nie rozumieja, wszystkiego sie czepiaja i na nic nie pozwalaja. Jak rozumu przybywa to z czasem ta optyka diametralnie sie zmienia.
Usprawiedliwiasz jej ojca bo zwyczajnie nie podoba Ci sie zwiazek autorki. I nie Ty jedna, niektorzy calkowicie ignoruja zle zachowanie rodziciela, bo sie z nim utozsamiaja. Problem jest taki, ze jak sie siebie wlozy w czyjes buty to od razu sie ta osobe broni i nawet udaje sie, ze sie nie widzi pewnych spraw. Dlaczego? Bo nagle to sie staje osobiste.
To jest wlasnie taka zlamana logika.
Ojciec moze miec racje, ze ten zwiazek to beznadzieja i nic z tego nie bedzie.
Zachowanie ojca tyrana? Nie wynika z tego i nie ma z tym nic wspolnego. Nawet zepsuty zegar wskazuje prawidlowa godzine dwa razy dziennie.
Pisalam i czytalam nie jeden i nie dwa profile psychologiczne. Jezeli ona opisuje ojca zachowanie adekwatnie (a to zakladamy, bo probojemy jej pomoc) to jego reakcja na sytuacje i sposob radzenia sobie z nia pasuje idealnie do tego co autorka mowi. Autorka mowi, ze ojciec rzadzi calym domem i o wszystkim decyduje.
Pozniej opisuje reakcje osoby dokladnie takiej.
Tobie sie wydaje, ze autorka wyolbrzymia bo ojciec nie pozwolil wyjsc na impreze czy gonil do nauki.
Jednak autorka, albo swietnie umie wymyslic czyjas osobosc, albo mowi prawde. Jezeli wymyslila ojca osobowosc tak spojnie, na rzecz tego tematu to nie mamy sie co martwic o jej zwiazek. Jest swietna manipulatorka.
Ojciec brzmi jak typowa osoba z problemami kontroli i autorytetu. Ma bardzo skostniale zasady i wierzenia, ktore w jego mniemaniu sa lepsze i wazniejsze od innych.
To co sie dzieje jest nie po jego mysli, nie wedle jego zasad i on bardzo ceni sobie kontrole. Dlatego zamiast miec stonowane podejscie, reaguje w przemocowy sposob. Poniewaz przemoc to jest pierwsza metoda do jakiej taki typ czlowieka bedzie sie odwolywac. To jest cos co on zna. Jest przerazony wymykajaca mu sie z rak kontrola.
Dlatego jak autorka mowi, ze byla pod przesadna kontrola ojca do tego czasu to ja jej wierze, bo mam do tego podstawy.
Nawet jej terazniejszy zwiazek pasuje jako czesc jej reakcji.
Im bardziej czlowiek jest kontrolowany i jest zduszany tym wiekszy pozniej moze byc wybuch. Od opetania, poprzez imprezowanie do nie udanych zwiazkow.
Ogolnie to wszyscy w tej sytuacji sa w bledzie. Ojciec nie umie zyc i nie umie normalnie funkcjonowac, wiec przez to reaguje tak agresywnie i przemoca.
Corka, cale zycie pod butem ojca idzie z relacji z rodzicielem od razu w zwiazek. Moze nawet ten zwiazek to taka wymowka, moze autorka nieswiadomie szuka zwady z ojcem bo milosc to dobry powod by walczyc. Moze nie ma sily sie sprzeciwiac bez wymowki. W kazdym razie, nie najelpsza metoda. Polecalabym samotnosc, wyprowadzke i oddanie sie kontemplacji na temat samej siebie.
Jej facet? Rozczarowujace malzenstwo i szybko relacja z kims duzo mlodszym. O tym panu wiemy najmniej. Ciezko sie wypowiadac. Moze czuje, ze stracil czas i szuka tego czasu w autorce, moze naprawde sie zakochal.
Matka? Calkiem jest nieobecna. Autorka duzo o niej nie mowi, ogolnie matka sie wydaje jakims duchem mieszkajacym w tym domu.
Chociaz to moze byc zle porownanie, bo duch to dusza bez ciala. Matka wydaje sie z kolei cialem bez ducha.
Autorka powinna sie wyprowadzic, nie widywac sie z rodzicami. Pomyslec nad zyciem, poczuc sie soba, zastanowic sie czego naprawde chce.
Nie skupiac sie na zwiazku, nie skupiac sie na rodzinie. Tylko i wylacznie na sobie. Bo ani partner ani rodzice tego jej nie dadza.
Najpierw sie zaklada maske tlenowa sobie, a pozniej komukolwiek innemu.