Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 586 do 650 z 717 ]

586

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Każdy nastolatek jest przekonany o tym, że jak na swój wiek jest nad wyraz dojrzały smile
i każdy nastolatek się myli, a potem żałuje, że w pozornej dojrzałości nie pozwalał sobie po prostu na bycie nastolatkiem.

A co do zazdrości, to zapewne usłyszysz tutaj, że związek bez deka zazdrości nie zadziała czy coś w tym stylu.
U mnie w związku zazdrość nie występuje. Uważam to za toksyczne odczucia i emocje i się jej pozbyłam. Nie jest mi zupełnie potrzebna do życia.

Zobacz podobne tematy :

587

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Lady Loka napisał/a:

Każdy nastolatek jest przekonany o tym, że jak na swój wiek jest nad wyraz dojrzały smile
i każdy nastolatek się myli, a potem żałuje, że w pozornej dojrzałości nie pozwalał sobie po prostu na bycie nastolatkiem.

A co do zazdrości, to zapewne usłyszysz tutaj, że związek bez deka zazdrości nie zadziała czy coś w tym stylu.
U mnie w związku zazdrość nie występuje. Uważam to za toksyczne odczucia i emocje i się jej pozbyłam. Nie jest mi zupełnie potrzebna do życia.

Ale ja pozwalam sobie na bycie nastolatka nie robie siebie na sile dojrzalsza. To zachowanie doroslych-rodzicow, dalszej rodziny zrobilo mnie twarda i pewna tego czego chce w jaki sposob ja bede postepowac. Mam na mysli relacji w zwiazkach . Napatrzylam sie na podporzadkowanie mamy na to , ze ojciec robi z mama co sobie chce a Ona mu na to pozwala. Widocznie tak Jej odpowiada i okey ale Ja taka nie bede-nie chce byc ! I stad moja dojrzalosc.
A jesli chodzi o zazdrosc to u Twojego faceta jej nie ma? Ani troche?

588

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Każdy nastolatek jest przekonany o tym, że jak na swój wiek jest nad wyraz dojrzały smile
i każdy nastolatek się myli, a potem żałuje, że w pozornej dojrzałości nie pozwalał sobie po prostu na bycie nastolatkiem.

A co do zazdrości, to zapewne usłyszysz tutaj, że związek bez deka zazdrości nie zadziała czy coś w tym stylu.
U mnie w związku zazdrość nie występuje. Uważam to za toksyczne odczucia i emocje i się jej pozbyłam. Nie jest mi zupełnie potrzebna do życia.

Ale ja pozwalam sobie na bycie nastolatka nie robie siebie na sile dojrzalsza. To zachowanie doroslych-rodzicow, dalszej rodziny zrobilo mnie twarda i pewna tego czego chce w jaki sposob ja bede postepowac. Mam na mysli relacji w zwiazkach . Napatrzylam sie na podporzadkowanie mamy na to , ze ojciec robi z mama co sobie chce a Ona mu na to pozwala. Widocznie tak Jej odpowiada i okey ale Ja taka nie bede-nie chce byc ! I stad moja dojrzalosc.
A jesli chodzi o zazdrosc to u Twojego faceta jej nie ma? Ani troche?

Nie widzę związku z tym, jaka jest Twoja mama, a Twoją możliwą dojrzałością.

Nie ma. Po co miałaby być? Mój partner nie ma nade mną takiej władzy, żeby mi nakazać albo zakazać zrobienia czegoś. Mój partner nie ma prawa zabraniać mi spotkań z moimi przyjaciółmi czy pojechania na weekend z paczką przyjaciółek nad morze. Mój partner nie ma prawa wymagać ode mnie zerwania kontaktu ze znajomymi albo z rodziną.
Nigdy nie nadużyłam jego zaufania, a on nigdy nie nadużył mojego. Nie wiem skąd miałaby wziąć się zazdrość. Gdybym miała zazdrosnego faceta, to nie byłabym z nim w związku, bo zazdrość ogranicza myślenie.

589 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-19 12:37:00)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Z pewnością niektóre wzorce i schematy wynosimy z domu rodzinnego. Zatem może być tak, że dziecko niejako przejmuje sposób bycia od jednego czy obojga rodziców. Mając takiego ojca, jak Autorka, można by przypuszczać, że istnieje ryzyko, że kobieta będzie uległa, przyjmując bierną postawę właśnie tak, jak matka Autorki. Julia na szczęście, jak widać, ma mocniejszy charakter( może bardziej po ojcu?) i stara się obrać nieco inną drogę.
Zazdrość może każdy pojmuje nieco inaczej, ale akurat poziom, o jakim wspomina Loka jest już nie do przyjęcia. Nakazywanie, odcinanie od innych czy zamykanie kogoś w domu, jak w klatce, to już głęboka patologia.

590

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
bagienni_k napisał/a:

Z pewnością niektóre wzorce i schematy wynosimy z domu rodzinnego. Zatem może być tak, że dziecko niejako przejmuje sposób bycia od jednego czy obojga rodziców. Mając takiego ojca, jak Autorka, można by przypuszczać, że istnieje ryzyko, że kobieta będzie uległa, przyjmując bierną postawę właśnie tak, jak matka Autorki. Julia na szczęście, jak widać, ma mocniejszy charakter( może bardziej po ojcu?) i stara się obrać nieco inną drogę.
Zazdrość może każdy pojmuje nieco inaczej, ale akurat poziom, o jakim wspomina Loka jest już nie do przyjęcia. Nakazywanie, odcinanie od innych czy zamykanie kogoś w domu, jak w klatce, to już głęboka patologia.

Niekoniecznie musi byc tak, ze dziecko przyjmuje sposob bycia rodzicow. Czesto dzieci nie powielaja wzorcow rodziny i np. znam przypadek gdzie rodzice alkoholicy a dwoje ich dzieci nie maja tej choroby i posiadaja szczesliwe rodziny. Oczywiscie czesto slyszy sie, ze przemoc rodzi przemoc ale tez sa przypadki calkowitego oderwania sie od zlych wzorcow. Sila charakteru

Jesli chodzi o zazdrosc to nie chodzilo mi o zakazy czy nakazy bo wtedy ewidentnie bije brakiem pewnosci siebie a to mozna wyleczyc.
Bardziej mam na mysli ta zdrowa zazdrosc , gdzie partner zazdrosci innych mezczyzn z ktorymi sie spotykamy (przyjaciel, kolega) nie zabrania , zachowuje sie normalnie nie wpada w jakis szal itp.ale widac po pytaniach ze jest zazdrosny ..

591

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:

Jesli chodzi o zazdrosc to nie chodzilo mi o zakazy czy nakazy bo wtedy ewidentnie bije brakiem pewnosci siebie a to mozna wyleczyc.
Bardziej mam na mysli ta zdrowa zazdrosc , gdzie partner zazdrosci innych mezczyzn z ktorymi sie spotykamy (przyjaciel, kolega) nie zabrania , zachowuje sie normalnie nie wpada w jakis szal itp.ale widac po pytaniach ze jest zazdrosny ..

Czegoś takiego tez nie mam. Nie widze przyczyn, dla których mój partner miałby swoim zachowaniem okazywać zazdrość. Od tego już mały krok w kierunku zabraniania.
Jak dla mnie, w zdrowej relacji nie potrzeba zazdrości, bo partnerzy sobie ufają.

Zresztą, moimi najlepszymi przyjaciółmi są mężczyźni i zawsze lepiej się dogaduję z facetami niż z dziewczynami, więc gdyby mój partner miał o każdego w jakiś spobób okazywac zazdrość, to długo byśmy tego oboje nie wytrzymali, a w konsekwencji nie wytrzymałby tego nasz związek.
Dla mnie takie pytania, po których widać zazdrość, to już przesada i jakaś forma kontroli.
I ja w sumie zastanowiłabym się czy normalne jest to, że 35letni facet musi z zazdrością te pytania zadawać, czy nie potrafi sobie darować albo Ci na tyle zaufać, że nie uciekniesz z żadnyh z tych kolegów.

592 Ostatnio edytowany przez balin (2020-02-21 10:17:26)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:

Bardziej mam na mysli ta zdrowa zazdrosc , gdzie partner zazdrosci innych mezczyzn z ktorymi sie spotykamy (przyjaciel, kolega) nie zabrania , zachowuje sie normalnie nie wpada w jakis szal itp.ale widac po pytaniach ze jest zazdrosny ..

To tez nie jest zdrowe.


SanTi napisał/a:

Więc co historia to inna, a dojrzałości i intencji nie ocenia się po metryce.

Jak inna, jak ta sama. smile Ty i nasza Autorka dziwnym trafem szukałyście starszych.

593

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Zazdrosc to normalne ludzkie uczucie. To znaczy, ze albo moze byc patologiczna albo nie.
Tak jak milosc, obojetnosc i wscieklosc.

594

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Lady Loka napisał/a:
Julija18 napisał/a:

Jesli chodzi o zazdrosc to nie chodzilo mi o zakazy czy nakazy bo wtedy ewidentnie bije brakiem pewnosci siebie a to mozna wyleczyc.
Bardziej mam na mysli ta zdrowa zazdrosc , gdzie partner zazdrosci innych mezczyzn z ktorymi sie spotykamy (przyjaciel, kolega) nie zabrania , zachowuje sie normalnie nie wpada w jakis szal itp.ale widac po pytaniach ze jest zazdrosny ..

Czegoś takiego tez nie mam. Nie widze przyczyn, dla których mój partner miałby swoim zachowaniem okazywać zazdrość. Od tego już mały krok w kierunku zabraniania.
Jak dla mnie, w zdrowej relacji nie potrzeba zazdrości, bo partnerzy sobie ufają.

Zresztą, moimi najlepszymi przyjaciółmi są mężczyźni i zawsze lepiej się dogaduję z facetami niż z dziewczynami, więc gdyby mój partner miał o każdego w jakiś spobób okazywac zazdrość, to długo byśmy tego oboje nie wytrzymali, a w konsekwencji nie wytrzymałby tego nasz związek.
Dla mnie takie pytania, po których widać zazdrość, to już przesada i jakaś forma kontroli.
I ja w sumie zastanowiłabym się czy normalne jest to, że 35letni facet musi z zazdrością te pytania zadawać, czy nie potrafi sobie darować albo Ci na tyle zaufać, że nie uciekniesz z żadnyh z tych kolegów.

Ufa mi i jest pewny , ze nie uciekne z zadnym kolega bo mnie nie interesuja faceci w moim wieku a po drugie kochamy sie bardzo wiec jest Nas pewny. Tutaj bardziej chodzi o samych mezczyzn w moim otoczeniu-to im nie ufa.
Np. Jeden z kolegow wyskoczyl z walentynka
dla mnie co bylo dziwne skoro jestem w zwiaxku albo dzwonia, pisza, podrywaja itp. wlasnie takie sytuacje powoduja zazdrosc u Niego. I chyba zaden facet nie bylby obojetny.

595

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:

Ufa mi i jest pewny , ze nie uciekne z zadnym kolega bo mnie nie interesuja faceci w moim wieku a po drugie kochamy sie bardzo wiec jest Nas pewny. Tutaj bardziej chodzi o samych mezczyzn w moim otoczeniu-to im nie ufa.
Np. Jeden z kolegow wyskoczyl z walentynka
dla mnie co bylo dziwne skoro jestem w zwiaxku albo dzwonia, pisza, podrywaja itp. wlasnie takie sytuacje powoduja zazdrosc u Niego. I chyba zaden facet nie bylby obojetny.

A to już od Twojej reakcji zależy. I od Twoich relacji z kolegami. Ja bym się nie dała podrywać kolegom będąc w związku. Od razu bym im powiedziałą o co chodzi.
W klatce Cię nie zamknie, więc musi się nauczyć zaufać ludziom w Twoim otoczeniu. Bo od tego jest naprawdę niedaleka droga do tego, że będzie Cię kontrolował, ale nie w imię tego, że Tobie nie ufa tylko w imię tego, że pan w sklepie się na Ciebie za długo patrzył.

596

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Nie ufa kolegom, tak? A to co, oni maja jakieś hipnotyczne moce nad Tobą czy może Ty jesteś tak łatwa do zmanipulowania, że każdy owinie Cię dookoła palca?

Łoj, naiwne z Ciebie dziecko...

597

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Zaufanie do partnera to jedno. Ale jak będzie widział rywala w każdym facecie w Twoim otoczeniu, to szybko może się przerodzić w obsesję..

598

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Klasyka gatunku pt. :wszystko to robię dla Ciebie. Jasne... Koledzy be, tata be, a najlepiej tylko z Żusiem spędzaj czas, bo Żusio wie najlepiej. On Cię odcina od wszystkich dla Twojego dobra big_smile

Rozumiem być zazdrosnym jak nagle żona zaczyna spędzać godziny czasu z jakimś facetem i wisi ciągle na telefonie, ale traktowanie każdego kolegi jako potencjalnego Casanowy, który mu żonę ukradnie jest, z jednej strony, śmieszne, a z drugiej, po prostu patologiczne.

599

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Beyondblackie napisał/a:

Klasyka gatunku pt. :wszystko to robię dla Ciebie. Jasne... Koledzy be, tata be, a najlepiej tylko z Żusiem spędzaj czas, bo Żusio wie najlepiej. On Cię odcina od wszystkich dla Twojego dobra big_smile

Rozumiem być zazdrosnym jak nagle żona zaczyna spędzać godziny czasu z jakimś facetem i wisi ciągle na telefonie, ale traktowanie każdego kolegi jako potencjalnego Casanowy, który mu żonę ukradnie jest, z jednej strony, śmieszne, a z drugiej, po prostu patologiczne.

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem bo nigdzie nie pisalam, ze traktuje ich jak konkurencji a tylko nie lubi gdy za duzo sobie pozwalaja.
I nikt mna nie manipuluje ale bywaja sytuacje niezalezne odemnie ze tak powiem . Np. Napisze do mnie w sobotni wieczor badz zadzwoni kolega choc wie ze mam faceta , powiem nie dzwon to i tak wynajdzie sobie powod by znow zadzwonic i Nam przeszkodzic.Albo ta walentynka.. Nie potrafie slowem pisanym przedstawic sytuacji tak jak wyglada i stad te Wasze domowienia
I od nikogo mnie nie odcina i jak najbardziej dazy do pojednania z moim tata.
Wiem, ze to szybko moze i za wczesnie ale chce oswiadczyc sie przy Naszych rodzicach , chce  z Nim porozmawiac pokazac ze ma rozwod , ze jak uniewazni slub to ze mna bedzie mogl ponownie wziac slub -taki jaki moj tato sobie dla mnie wymarzyl.

600

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

No oświadczyny, no rzeczywiście idzie ekspresowo smile

Z tym pisaniem to jednak masz na myśli akurat konkretną sytuację, bo raczej z kolegami chyba kontakt(jeszcze) utrzymujesz? smile W pewnych momentach jest to trochę nietaktowne, ale tak w ogóle to warto jednak mieć w telefonie inne numery niż swojego faceta smile Bo chyba on nie ma pretensji, że masz swoich znajomych płci męskiej.. A ten kolega to do Ciebie zaczął zarywać, że tak się stara?

601

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Klasyka gatunku pt. :wszystko to robię dla Ciebie. Jasne... Koledzy be, tata be, a najlepiej tylko z Żusiem spędzaj czas, bo Żusio wie najlepiej. On Cię odcina od wszystkich dla Twojego dobra big_smile

Rozumiem być zazdrosnym jak nagle żona zaczyna spędzać godziny czasu z jakimś facetem i wisi ciągle na telefonie, ale traktowanie każdego kolegi jako potencjalnego Casanowy, który mu żonę ukradnie jest, z jednej strony, śmieszne, a z drugiej, po prostu patologiczne.

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem bo nigdzie nie pisalam, ze traktuje ich jak konkurencji a tylko nie lubi gdy za duzo sobie pozwalaja.
I nikt mna nie manipuluje ale bywaja sytuacje niezalezne odemnie ze tak powiem . Np. Napisze do mnie w sobotni wieczor badz zadzwoni kolega choc wie ze mam faceta , powiem nie dzwon to i tak wynajdzie sobie powod by znow zadzwonic i Nam przeszkodzic.Albo ta walentynka.. Nie potrafie slowem pisanym przedstawic sytuacji tak jak wyglada i stad te Wasze domowienia
I od nikogo mnie nie odcina i jak najbardziej dazy do pojednania z moim tata.
Wiem, ze to szybko moze i za wczesnie ale chce oswiadczyc sie przy Naszych rodzicach , chce  z Nim porozmawiac pokazac ze ma rozwod , ze jak uniewazni slub to ze mna bedzie mogl ponownie wziac slub -taki jaki moj tato sobie dla mnie wymarzyl.

Ach, to pisać nawet do Ciebie nie można?

Czy Ty sobie zdajesz sprawę, że ten gościu manipuluje Cię na maksa? Zanim się obejrzysz, to nie tylko będziesz mieć obrączkę na ręku, ale będziesz z brzuchem i totalnie odseparowana od rodziny i przyjaciół.

Żeby nie było, że nie ostrzegałam.

602 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-02-24 23:26:04)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:
Beyondblackie napisał/a:

Klasyka gatunku pt. :wszystko to robię dla Ciebie. Jasne... Koledzy be, tata be, a najlepiej tylko z Żusiem spędzaj czas, bo Żusio wie najlepiej. On Cię odcina od wszystkich dla Twojego dobra big_smile

Rozumiem być zazdrosnym jak nagle żona zaczyna spędzać godziny czasu z jakimś facetem i wisi ciągle na telefonie, ale traktowanie każdego kolegi jako potencjalnego Casanowy, który mu żonę ukradnie jest, z jednej strony, śmieszne, a z drugiej, po prostu patologiczne.

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem bo nigdzie nie pisalam, ze traktuje ich jak konkurencji a tylko nie lubi gdy za duzo sobie pozwalaja.
I nikt mna nie manipuluje ale bywaja sytuacje niezalezne odemnie ze tak powiem . Np. Napisze do mnie w sobotni wieczor badz zadzwoni kolega choc wie ze mam faceta , powiem nie dzwon to i tak wynajdzie sobie powod by znow zadzwonic i Nam przeszkodzic.Albo ta walentynka.. Nie potrafie slowem pisanym przedstawic sytuacji tak jak wyglada i stad te Wasze domowienia
I od nikogo mnie nie odcina i jak najbardziej dazy do pojednania z moim tata.
Wiem, ze to szybko moze i za wczesnie ale chce oswiadczyc sie przy Naszych rodzicach , chce  z Nim porozmawiac pokazac ze ma rozwod , ze jak uniewazni slub to ze mna bedzie mogl ponownie wziac slub -taki jaki moj tato sobie dla mnie wymarzyl.

Ile wy jestescie razem? 8 miesiecy? To nie jest tak krotko.

Te uniewaznienie to raczej nie bedzie takie proste.

Jedyne co tu mozna doradzic to: Dzieci nie rob jak narazie.
Poza tym zareczyny to mozna rozwiazac.

603

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Julia a spotykasz się z koleżankami, kolegami? Wychodzicie do kina, czy na imprezy czy gdziekolwiek? Ty i Twoi znajomi

604

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Winter.Kween napisał/a:

Poza tym zareczyny to mozna rozwiazac.

Gwoli wyjaśnienia, małżeństwo również.

Ech...widzę, że autorka mnoży kolejne problemy zamiast się uczyć do matury ;-)

605 Ostatnio edytowany przez Winter.Kween (2020-02-24 23:59:50)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
MagdaLena1111 napisał/a:
Winter.Kween napisał/a:

Poza tym zareczyny to mozna rozwiazac.

Gwoli wyjaśnienia, małżeństwo również.

Ech...widzę, że autorka mnoży kolejne problemy zamiast się uczyć do matury ;-)

Pewnie, ze masz racje.
Dlatego dla mnie to jest naprawde nie taka wielka sprawa.

Co do tej matury to dopiero wspolczuje big_smile Chociaz ja sie w zyciu malo do czego uczylam.

606

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem bo nigdzie nie pisalam, ze traktuje ich jak konkurencji a tylko nie lubi gdy za duzo sobie pozwalaja.
I nikt mna nie manipuluje ale bywaja sytuacje niezalezne odemnie ze tak powiem . Np. Napisze do mnie w sobotni wieczor badz zadzwoni kolega choc wie ze mam faceta , powiem nie dzwon to i tak wynajdzie sobie powod by znow zadzwonic i Nam przeszkodzic.

Ten przykładowy kolega może mieć jakiś problem, chcieć zwyczajnie porozmawiać albo umówić się na niewinne, koleżeńskie spotkanie, a Ty traktujesz go z buta tylko dlatego, że masz faceta? Wiesz, że to NIE jest normalne? Odnoszę wrażenie, że gdzieś z tyłu głowy automatycznie odzywa Ci się jakiś głos, że Twój partner będzie niezadowolony, dlatego robisz wszystko, aby takiej sytuacji uniknąć.
Raz jeszcze powtórzę: to NIE jest normalne, to jest bardzo niepokojący sygnał i warto, żebyś wzięła to pod uwagę.

607

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Jak tak sobie podczytuje czasami ten temat to mam dwa wnioski. Albo autorka jest trollem bawiącym się emocjami osób zaangażowanych w dyskusję, albo jest typowym przykładem nastolatki która na złość rodzicom chce odmrozić sobie uszy.
Cokolwiek i ktokolwiek źle napisze o misiu, jest automatycznie zły. Jak ktoś daje sensowne rady, to albo je neguje, albo pomija. Narzeka na ojca który się wścieka, bo nastolatka zamiast uczyć się do matury, spędza wieczory i weekendy u misia. Teraz okazuje się że misio jest niezadowolony, bo dostała walentynkę, bo ktoś zadzwonił, a ktoś inny napisał. Jeśli to jest faktycznie prawdziwa historia, to jest to historia durnej nastolatki która skończy samotnie z niechcianą ciążą, albo już dzieckiem i złamanym życiem. I to tylko dlatego że chce tatusiowi zrobić na złość.

608

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

I tak od kontrolującego ojca Autorka wpada w ręce kontrolującego faceta. Bez refleksji, że w związku nie powinno się drugiej osoby kontrolować.

Julija, naprawdę Twoim marzeniem jest branie ślubu w wieku 19 lat? Serio uważasz, że to jest dobry moment?

609

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Lady Loka napisał/a:

I tak od kontrolującego ojca Autorka wpada w ręce kontrolującego faceta. Bez refleksji, że w związku nie powinno się drugiej osoby kontrolować.

Julija, naprawdę Twoim marzeniem jest branie ślubu w wieku 19 lat? Serio uważasz, że to jest dobry moment?

Dla Autorki na pewno nie jest dobry ale dla jej Misia Pysia idealny. Dzis tylko okazuje niezadowolenie ze jakis kolega smie do niej napisac, po slubie powie wprost ze nie zyczy sobie zeby zona utrzymywala jakiekolwiek kontakty z mezczyznami, nawet w kwestii notatek na studiach. I tak oto Julia z jednej klatki pojdzie w druga, pierwsze achy i ochy mina i zacznie sie frustracja ze inni normalnie sie bawia, chodza na piwo po wykladach itp a ona z uczelni prosto do domu do meza ...o ile wogole doczeka studiow bo maz sie postara zeby w ciaze zaszla.
Julijo juz teraz nie zachowujesz sie naturalnie. Ja mam staz malzenski taki jak Twoj wiek i kolegow ktorzy dzwonia i pisza normalnie bo zyje wsrod ludzi a nie wsrod samych kolezanek. Ty w wieku 18 lat juz boisz sie telefonow od znajomych tylko dlatego ze sa plci meskiej a Twojemu facetowi sie to nie podoba. Zobaczysz co bedzie dalej...

610

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Ja mam dokładnie tak samo. Jak pisałam wcześniej, mam dwóch najlepszych przyjaciół i nie wyobrażam sobie powiedzieć im, że mają do mnie nie pisać, bo mój partner jest zazdrosny.
Nie bez powodu mówi się "Bros before Hos" Przyjaciele mi zostaną jeżeli kiedyś rozstanę się z partnerem. Przyjaźnie mamy dłuższe niż nasze związki (bo moi przyjaciele są już żonaci). To, że się odsuwa znajomych i kolegów na rzecz partnera nie jest normalne. Trzeba postawić granice, ale to mają być Twoje granice, a nie Twojego partnera. Np. ja bym walentynki od kolegi nie dostała, ale nie mam problemu z tym, żeby się przytulić na powitanie czy na pożegnanie jak się widzimy.

611

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Lagrange napisał/a:

Jak tak sobie podczytuje czasami ten temat to mam dwa wnioski. Albo autorka jest trollem bawiącym się emocjami osób zaangażowanych w dyskusję, albo jest typowym przykładem nastolatki która na złość rodzicom chce odmrozić sobie uszy.
Cokolwiek i ktokolwiek źle napisze o misiu, jest automatycznie zły. Jak ktoś daje sensowne rady, to albo je neguje, albo pomija. Narzeka na ojca który się wścieka, bo nastolatka zamiast uczyć się do matury, spędza wieczory i weekendy u misia. Teraz okazuje się że misio jest niezadowolony, bo dostała walentynkę, bo ktoś zadzwonił, a ktoś inny napisał. Jeśli to jest faktycznie prawdziwa historia, to jest to historia durnej nastolatki która skończy samotnie z niechcianą ciążą, albo już dzieckiem i złamanym życiem. I to tylko dlatego że chce tatusiowi zrobić na złość.

Żółwik :-)
Przy czym ja od dawna obstawiam wersję pierwszą, co wcale nie szkodzi zabierać głos na zasadzie studium przypadku ;-)
Nie dziwi Cię np. ojciec policjant, głęboko wierzący i stosujący przemoc wszystko w jednym - trochę jak „ogień krzepnie, blask ciemnieje” :-D

612

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Ja tak samo... Wychodzę z przyjacielem na piwo czy do kina, mój mąż spotyka się sam na sam z przyjaciółką.
Julio a jak jest u Ciebie?

613

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Staje się to trochę podejrzane. Nie wspomnę o ślubie w wieku tych 19 - 20 lat, ale o tej przesadnej dbałości o posiadanie partnera na wyłączność smile Oczywiście w rozumieniu takim, że prawie żaden facet nie może do Autorki napisać, zadzwonić czy się odezwać. To już nawet nie chodzi o to, jak długo się znamy z partnerem a jak długo ze znajomymi. Tylko nie da się ograniczyć kontaktu z innymi ludźmi, bo przecież ciągle mamy z kimś kontakt. Spotykamy się z innymi osobami w pracy, na studiach czy załatwiając codzienne sprawy. Autorko, czy SAMA Z SIEBIE odczuwasz dyskomfort z racji tego, że jakiś kolega do Ciebie pisze w jakiejś zupełnie neutralnej kwestii?

614 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-02-25 14:53:58)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Na tym kobiecym forum jest opisanych znacznie więcej prawdziwych ludzkich rozterek i dramatów z pewnością wartych większej uwagi, tymczasem Autorka przykuła uwagę wielu rozsądnych ludzi, którzy po ludzku chcieli po prostu doradzić i pomóc. Nie zamierzam silić się na jakąś większą analizę tego przypadku. Dla mnie to po prostu lipa!  Bo o cóż w sumie chodzi? Tata niezadowolony z romansu ze starszym rozwodnikiem /rozumiem tatę/? Autorka twierdzi, że jest dorosła i może robić co chce? Ok!   Młoda dziewczyna zamiast siedzieć w książkach przed maturą, epatuje się seksem /wszystko w swoim czasie/, patrzy jak sroka w gnat co kto napisał i co tu mu odpowiedzieć i podszczuwa na swojego ojca. Gdyby jej na nim rzeczywiście zależało /stan zdrowia/ i faktycznie jest taka dorosła, powinna  zabrać z domu książki, zebrać d..ę w troki i wyprowadzić się do kochasia. Ojciec przeżyłby to być może ciężko, ale tylko jeden raz, a tak dręczy dziewczyna Bogu ducha winnego staruszka i upatruje różnych winnych, ale nie siebie.  Kochaś w codziennym życiu bardzo szybko by Ją wyprostował: a to konieczność łożenia na jej utrzymanie, a to zazdrość, a to pretensje o wysokość sukienki nad kolanami czy kolor pomadki do ust…

[Post edytowany z powodu naruszenia punktów 6 i 18 postanowień szczególnych Regulaminu Netkobiet.]

Równocześnie przypominam, że nie ma obowiązku wypowiadania się - czasem warto nic nie napisać, niż złośliwie atakować innych. Temat Cię wkurza - nie pisz.

615

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
feniks35 napisał/a:

Ty w wieku 18 lat juz boisz sie telefonow od znajomych tylko dlatego ze sa plci meskiej a Twojemu facetowi sie to nie podoba. Zobaczysz co bedzie dalej...

Otóż to. Wczoraj ponad godzinę przegadałam przez telefon z przyjacielem, w piątek umówiona jestem na kawę z kolegą z dzieciństwa i nie wyobrażam sobie, żebym miała z tego powodu czuć się niekomfortowo, bo mój mąż miał o to do mnie pretensje. No ludzie - to jest tylko zwykły telefon i tylko zwykła kawa, jeśli ktoś ma z tym problem, to sam ze sobą ma problem, a jeśli tak, to nich coś z tym zrobi, a nie drugą osobę nim obciąża.

616

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Olinka napisał/a:
Julija18 napisał/a:

Chyba nie czytasz ze zrozumieniem bo nigdzie nie pisalam, ze traktuje ich jak konkurencji a tylko nie lubi gdy za duzo sobie pozwalaja.
I nikt mna nie manipuluje ale bywaja sytuacje niezalezne odemnie ze tak powiem . Np. Napisze do mnie w sobotni wieczor badz zadzwoni kolega choc wie ze mam faceta , powiem nie dzwon to i tak wynajdzie sobie powod by znow zadzwonic i Nam przeszkodzic.

Ten przykładowy kolega może mieć jakiś problem, chcieć zwyczajnie porozmawiać albo umówić się na niewinne, koleżeńskie spotkanie, a Ty traktujesz go z buta tylko dlatego, że masz faceta? Wiesz, że to NIE jest normalne? Odnoszę wrażenie, że gdzieś z tyłu głowy automatycznie odzywa Ci się jakiś głos, że Twój partner będzie niezadowolony, dlatego robisz wszystko, aby takiej sytuacji uniknąć.
Raz jeszcze powtórzę: to NIE jest normalne, to jest bardzo niepokojący sygnał i warto, żebyś wzięła to pod uwagę.

Nie! To nie tak, ze go olalam bo moj facet jest niezadowolony. Chodzimy razem do szkoly , rozmawiamy i po szkole wie z grubsza o mojej sytuacji.Chodzi mi o telefony wieczorem w weekend w walentynki co wiedzial , ze jestem z partnerem wiec moglby sobie darowac , nie przeszkadzac bo ani sie nic nie stalo by mial powod oprocz tego ze z nudow zadzwonil

617 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2020-02-25 14:47:43)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
oryx napisał/a:

(...)

[Post usunięty z powodu naruszenia punktów 6 oraz 9k postanowień szczególnych Regulaminu Netkobiet.]

618 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-25 14:41:31)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Może niech Autorka wyjaśni sama w jakich okolicznościach i jaki charakter miał ten telefon w Walentynki. Czy chłopak zachowuje się wobec niej jako kolega czy wyraźnie do niej startuje? No i najważniejsze, czy zarówno Autorka a zwłaszcza jej facet, widzą tą różnicę? smile

edit: dopiero teraz widzę, że Autorka nieco rozjaśniła sprawę..

619

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Uprzejmie proszę wszystkich o powrót do kulturalnej wymiany zdań i nie kontynuowanie off-topu.

620 Ostatnio edytowany przez IsaBella77 (2020-02-26 10:57:57)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
bagienni_k napisał/a:

Może niech Autorka wyjaśni sama w jakich okolicznościach i jaki charakter miał ten telefon w Walentynki. Czy chłopak zachowuje się wobec niej jako kolega czy wyraźnie do niej startuje? No i najważniejsze, czy zarówno Autorka a zwłaszcza jej facet, widzą tą różnicę? smile

edit: dopiero teraz widzę, że Autorka nieco rozjaśniła sprawę..

Telefon mial charakter taki, ze przeszkadzal. To samo wiadomosci .. Najpierw zadzwonil a gdy nie odebralam to napisal co slychac co robie. Pozniej tlumaczyl ze sie nudzil i pomyslal ze ja tez sama jestem . I tu juz nie chodzi o te same walentynki ale ogolnie  pisanie pozna noca na tematy n ktore nie wypada rozmawiac z zajeta osoba. Taka rozmowa podchodzaca pod flirt a raczej jej proba nie jest fair .
Zreszta mniejsza z tym .Tutaj lepiej  nie pisac za duzo

Rising_Sun napisał/a:

Ja tak samo... Wychodzę z przyjacielem na piwo czy do kina, mój mąż spotyka się sam na sam z przyjaciółką.
Julio a jak jest u Ciebie?

Mam kumpla ktory codziennie przychodzi po mnie do szkoly, wracamy razem albo z wieksza paczka zalezy co kto ma zaplanowane. Nieraz po szkole idziemy do parku albo cos zjesc. Nie zrobilam sie odludkiem bo mam faceta.
Jak na weekend nie spotykam sie z facetem swoim to wychodze z przyjaciolmi. Teraz wszystko jest bardziej napiete przez sytuacje w domu ale to nie wina mojego faceta. Nie ogranicza mnie.

621

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

W takim razie, skoro ktoś pisze czy dzwoni w późnych godzinach, to już raczej podejrzane. Nie wiem, może ja mam takie wrażenie, ale zwyczajnie nie wypada pisać w późnych godzinach do kogoś, niekoniecznie nawet do kogoś, do kogo wzdychamy smile Ja po 22 już raczej do nikogo nie wydzwaniam. Jeśli ktoś jest zajęty, to biorąc pod uwagę czas pisania, taktownym byłoby może pytanie o zupełnie neutralną sprawę a nie pytanie "co słychać?" Tym bardziej, jeśli takie akcje się powtarzają...

622

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
bagienni_k napisał/a:

W takim razie, skoro ktoś pisze czy dzwoni w późnych godzinach, to już raczej podejrzane. Nie wiem, może ja mam takie wrażenie, ale zwyczajnie nie wypada pisać w późnych godzinach do kogoś, niekoniecznie nawet do kogoś, do kogo wzdychamy smile Ja po 22 już raczej do nikogo nie wydzwaniam. Jeśli ktoś jest zajęty, to biorąc pod uwagę czas pisania, taktownym byłoby może pytanie o zupełnie neutralną sprawę a nie pytanie "co słychać?" Tym bardziej, jeśli takie akcje się powtarzają...

Weź no się chłopie ogarnij. To nie jest stary pierdziel jak ty czy ja, a osiemnastolatek. Sam potrafiłem o dziesiątej wpaść do kumpla czy kumpeli z flaszką. SMS ów nie było, ale zdarzały się odwiedziny późną porą. Młodzi ludzie nie idą rano do pracy, nie mają sklerozy ani lumbago. Oni po prostu żyją.

623

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
bagienni_k napisał/a:

W takim razie, skoro ktoś pisze czy dzwoni w późnych godzinach, to już raczej podejrzane. Nie wiem, może ja mam takie wrażenie, ale zwyczajnie nie wypada pisać w późnych godzinach do kogoś, niekoniecznie nawet do kogoś, do kogo wzdychamy smile Ja po 22 już raczej do nikogo nie wydzwaniam. Jeśli ktoś jest zajęty, to biorąc pod uwagę czas pisania, taktownym byłoby może pytanie o zupełnie neutralną sprawę a nie pytanie "co słychać?" Tym bardziej, jeśli takie akcje się powtarzają...

No wlasnie o to chodzi , ze takie zachowanie jest nie na miejscu i wkurza. Noo ale jak zwykle to z mojego faceta zrobili idiote , ktory mnie izoluje od znajomych.
I wszystkie tu piszace maja takich wyrozumialych partnerow ze normalnie nie do wiary. Kazdego faceta wkurzaloby ze w intymnej sytuacji , w wyczekiwanej chwili ktos zawsze musi do mnie zadzwonic , napisac i zawsze to moj kolega badz przyjaciel, ktorzy przegina .
Czyli jak wasi koledzy , przyjaciele wiedzieliby , ze np. dzisiaj spedzasz wieczor ze swoim partnerem , czyli wiadomo randka , kina , spacer , sex to oni normalnie dzwonia zapytac co robicie a Wy kochajac sie z narzeczonym odbieracie telefon bo moze przyjaciel potrzebuje pomocy? No raczej nie ..

624

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

A co takiego strasznego się stało, że ktoś tam zadzwonił? Gdybym nie mogła odebrać, to bym oddzwoniła później.

Naprawdę nie ma już większych problemów na świecie? smile

A tak na marginesie, jakby moja przyjaciółka/przyjaciel zadzwonił/a w nocy, wiedząc, że się akurat bzykam, to bym tym bardziej odebrała, bo po prostu coś się musiało stać.

625

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Cyngli napisał/a:

A co takiego strasznego się stało, że ktoś tam zadzwonił? Gdybym nie mogła odebrać, to bym oddzwoniła później.

Naprawdę nie ma już większych problemów na świecie? smile

A tak na marginesie, jakby moja przyjaciółka/przyjaciel zadzwonił/a w nocy, wiedząc, że się akurat bzykam, to bym tym bardziej odebrała, bo po prostu coś się musiało stać.

A czy ja mowie , ze to jakis straszny problem? To Wy zrobiliscie z tego temat jak napisalam o zazdrosci by nie wydzwaniali do mnie o niestosownych porach nie narzucali sie  i tyle .Chyba mozna to uszanowac nie?

626

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

A co takiego strasznego się stało, że ktoś tam zadzwonił? Gdybym nie mogła odebrać, to bym oddzwoniła później.

Naprawdę nie ma już większych problemów na świecie? smile

A tak na marginesie, jakby moja przyjaciółka/przyjaciel zadzwonił/a w nocy, wiedząc, że się akurat bzykam, to bym tym bardziej odebrała, bo po prostu coś się musiało stać.

A czy ja mowie , ze to jakis straszny problem? To Wy zrobiliscie z tego temat jak napisalam o zazdrosci by nie wydzwaniali do mnie o niestosownych porach nie narzucali sie  i tyle .Chyba mozna to uszanowac nie?

Nie, to Ty zrobiłaś z tego tak duży problem, że aż musiałaś o tym napisać na Forum. Dlaczego? smile

627 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2020-02-27 00:34:23)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Lagrange napisał/a:

Weź no się chłopie ogarnij. To nie jest stary pierdziel jak ty czy ja, a osiemnastolatek. Sam potrafiłem o dziesiątej wpaść do kumpla czy kumpeli z flaszką. SMS ów nie było, ale zdarzały się odwiedziny późną porą. Młodzi ludzie nie idą rano do pracy, nie mają sklerozy ani lumbago. Oni po prostu żyją.

Czuję się w pełni ogarnięty smile

Z drugiej strony staro się nie czuję i nieraz mi się zdarzało po 22 godzinie przebywać poza domem. Poza nagłymi przypadkami, staram się załatwiać wszelkie sprawy o wcześniejszych godzinach.
Nie wypisuję ani nie dzwonię z pytaniem "Co słychać?" późnym wieczorem do kogokolwiek. Czy w pracy czy teraz w okresie kryzysu, kiedy nie muszę wstawać wcześniej też się nie wyleguję a chodzę spać
po północy. Jakoś żyję smile Kwestia istotna to to, czy ten kumpel wie, że Autorka spędzała czas z facetem. Wiedząc, że ktoś może być zajęty, bo akurat jest w czyimś towarzystwie, raczej nie kwapię się do wypisywania SMS-ów ani dzwonienia. Jeśli sprawa jest poważna, to jak najbardziej zadzwonię, tylko wspomniane okoliczności takowymi nie były..

628

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Cyngli napisał/a:
Julija18 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

A co takiego strasznego się stało, że ktoś tam zadzwonił? Gdybym nie mogła odebrać, to bym oddzwoniła później.

Naprawdę nie ma już większych problemów na świecie? smile

A tak na marginesie, jakby moja przyjaciółka/przyjaciel zadzwonił/a w nocy, wiedząc, że się akurat bzykam, to bym tym bardziej odebrała, bo po prostu coś się musiało stać.

A czy ja mowie , ze to jakis straszny problem? To Wy zrobiliscie z tego temat jak napisalam o zazdrosci by nie wydzwaniali do mnie o niestosownych porach nie narzucali sie  i tyle .Chyba mozna to uszanowac nie?

Nie, to Ty zrobiłaś z tego tak duży problem, że aż musiałaś o tym napisać na Forum. Dlaczego? smile

Poruszylam temat zazdrosci aby dowiedziec sie co inni o niej sadza i tak doszlo do tych nieszczesnych przeszkadzajacych kolegow.
Oczywiscie kolejny powod do zrobienia z mojego faceta manipulanta a przeciez nie znacie go

629

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:
Cyngli napisał/a:
Julija18 napisał/a:

A czy ja mowie , ze to jakis straszny problem? To Wy zrobiliscie z tego temat jak napisalam o zazdrosci by nie wydzwaniali do mnie o niestosownych porach nie narzucali sie  i tyle .Chyba mozna to uszanowac nie?

Nie, to Ty zrobiłaś z tego tak duży problem, że aż musiałaś o tym napisać na Forum. Dlaczego? smile

Poruszylam temat zazdrosci aby dowiedziec sie co inni o niej sadza i tak doszlo do tych nieszczesnych przeszkadzajacych kolegow.
Oczywiscie kolejny powod do zrobienia z mojego faceta manipulanta a przeciez nie znacie go

W mojej opinii lubisz robić wokół siebie szum.
Ale kto Ci zabroni... smile

630

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:

No wlasnie o to chodzi , ze takie zachowanie jest nie na miejscu i wkurza. Noo ale jak zwykle to z mojego faceta zrobili idiote , ktory mnie izoluje od znajomych.
I wszystkie tu piszace maja takich wyrozumialych partnerow ze normalnie nie do wiary. Kazdego faceta wkurzaloby ze w intymnej sytuacji , w wyczekiwanej chwili ktos zawsze musi do mnie zadzwonic , napisac i zawsze to moj kolega badz przyjaciel, ktorzy przegina .
Czyli jak wasi koledzy , przyjaciele wiedzieliby , ze np. dzisiaj spedzasz wieczor ze swoim partnerem , czyli wiadomo randka , kina , spacer , sex to oni normalnie dzwonia zapytac co robicie a Wy kochajac sie z narzeczonym odbieracie telefon bo moze przyjaciel potrzebuje pomocy? No raczej nie ..

A wiesz, Julijo, że każdy telefon ma taką funkcję, która pozwala wyłączyć dźwięk? To jest bardzo proste, zajmuje sekundę i już nikt nie będzie Wam przeszkadzał. 
To raz, a dwa - chyba sama sobie w tej chwili trochę zaprzeczasz, bo wcześniej napisałaś:

Julija18 napisał/a:

Ufa mi i jest pewny , ze nie uciekne z zadnym kolega bo mnie nie interesuja faceci w moim wieku a po drugie kochamy sie bardzo wiec jest Nas pewny. Tutaj bardziej chodzi o samych mezczyzn w moim otoczeniu-to im nie ufa.
Np. Jeden z kolegow wyskoczyl z walentynka
dla mnie co bylo dziwne skoro jestem w zwiaxku albo dzwonia, pisza, podrywaja itp. wlasnie takie sytuacje powoduja zazdrosc u Niego. I chyba zaden facet nie bylby obojetny.

Julija18 napisał/a:

(...) nigdzie nie pisalam, ze traktuje ich jak konkurencji a tylko nie lubi gdy za duzo sobie pozwalaja.

To w końcu wkurza go, że przeszkadzają czy jest zazdrosny? Choć oczywiście jedno drugiego nie wyklucza, ale wciąż mamy przed sobą opis zazdrośnika, a zazdrość z czasem może zacząć przybierać na sile.

Niemniej to jest Twoje życie, my tylko zwracamy uwagę na pewne rysy, które dostrzegamy na Twoim mocno wyidealizowanym związku, a których zaślepiona jego blaskiem jeszcze nie widzisz. Istnieje też taka zasada, że jeśli jedna osoba na coś zwraca uwagę, to można to zignorować, jeśli dwie - może być lekko irytujące, ale jeśli jest tych osób więcej, to warto pokusić się o refleksję i zastanowić czy przypadkiem nie mają racji. Tylko tyle. Czy zechcesz otworzyć oczy, to już Twoja decyzja.

631

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

W takim razie, skoro ktoś pisze czy dzwoni w późnych godzinach, to już raczej podejrzane. Nie wiem, może ja mam takie wrażenie, ale zwyczajnie nie wypada pisać w późnych godzinach do kogoś, niekoniecznie nawet do kogoś, do kogo wzdychamy smile Ja po 22 już raczej do nikogo nie wydzwaniam. Jeśli ktoś jest zajęty, to biorąc pod uwagę czas pisania, taktownym byłoby może pytanie o zupełnie neutralną sprawę a nie pytanie "co słychać?" Tym bardziej, jeśli takie akcje się powtarzają...

No wlasnie o to chodzi , ze takie zachowanie jest nie na miejscu i wkurza. Noo ale jak zwykle to z mojego faceta zrobili idiote , ktory mnie izoluje od znajomych.
I wszystkie tu piszace maja takich wyrozumialych partnerow ze normalnie nie do wiary. Kazdego faceta wkurzaloby ze w intymnej sytuacji , w wyczekiwanej chwili ktos zawsze musi do mnie zadzwonic , napisac i zawsze to moj kolega badz przyjaciel, ktorzy przegina .
Czyli jak wasi koledzy , przyjaciele wiedzieliby , ze np. dzisiaj spedzasz wieczor ze swoim partnerem , czyli wiadomo randka , kina , spacer , sex to oni normalnie dzwonia zapytac co robicie a Wy kochajac sie z narzeczonym odbieracie telefon bo moze przyjaciel potrzebuje pomocy? No raczej nie ..

Ja wtedy nie odbieram telefonu. I zdecydowanie częściej osobą dzwoniącą w takich momentach jest matka mojego partnera, a nie moi znajomi big_smile więc trochę śmiech.
Nauczyliśmy się wyciszać telefony w takim momencie i żyjemy.

632 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-27 09:52:25)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

A jak zamieszkasz w końcu ze swoim facetem, to zabronisz w ogóle komukolwiek się z sobą kontaktować? Przecież wtedy inni wcale  nie będą wiedzieć, co robisz, czy dzwonią w odpowiednim momencie i ci nie przeszkadzają?

633

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Do takich ekstremów to chyba raczej nie dojdzie. W całym tym zamieszaniu zeszły się ze sobą: późna godzina, konkretny dzień(Walentynki), treść wiadomości oraz fakt, że (zapewne) koleżka widział, że Autorka jest zajęta. Chyba próbował wybadać mimo wszystko swoje szanse, albo z desperacji, wiedząc, że nie ma u niej szans, chciał się chociaż odezwać, licząc, że Julia odpisze. Proste wyciszenie telefonu rozwiąże sprawę i po krzyku smile

634 Ostatnio edytowany przez Salomonka (2020-02-27 12:22:31)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
bagienni_k napisał/a:

Do takich ekstremów to chyba raczej nie dojdzie. W całym tym zamieszaniu zeszły się ze sobą: późna godzina, konkretny dzień(Walentynki), treść wiadomości oraz fakt, że (zapewne) koleżka widział, że Autorka jest zajęta. Chyba próbował wybadać mimo wszystko swoje szanse, albo z desperacji, wiedząc, że nie ma u niej szans, chciał się chociaż odezwać, licząc, że Julia odpisze. Proste wyciszenie telefonu rozwiąże sprawę i po krzyku smile

Jeszcze lepiej zalatwiłoby sprawę podanie  znajomym i przyjaciółom konkretnych terminow kiedy mogą do niej dzwonić, np. w środy od 15.00 - 17.00 i w soboty od 10.00- 11.00.

Albo się utrzymuje z kimś kontakt i chce aby dzwonił gdy czuje taką potrzebę, albo nie i blokuje numer. Naprawdę trudno od kogoś, z kim dotąd się było w lużnej, kumplowskiej relacji oczekiwać, że nagle zacznie być przewidujący i zastanowi się zanim zadzwoni np. w Walentynki. To nie jest Wigilia ani inne święto, gdzie obowiązują inne normy. Do tego ci ludzie to szkolne znajomości, mają po ..naście lat.  Ja uważam (podobnie jak Cyngli gdzieś wyżej zauważyła), że Julia lubi robic wokół siebie szum i wzbudzać zainteresowanie. Czuje się o niebo lepsza od reszty rowiesników i teraz każdy pretekst jest dobry, by im o tym przypomnieć.  Poza tym szukanie wszędzie wrogów jej wielkiej miłości chyba powoli weszlo jej w krew. smile

635

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Czy robi szum? Nie wiem, może ma trochę nietypowe podejście do zaufania czy zazdrości w związku smile Może chce więcej czasu spędzać z facetem kosztem znajomych? Utrzymywać kontakt ze sobą i regularnie pisać/dzwonić to jedno. Ale z drugiej strony, w pewnych okolicznościach czy też czasie, możemy czuć, że akurat kontaktowanie się z kimś w tej chwili może być odebrane jako nietaktowne. Mówię teraz na swoim przykładzie: jeśli sprawa jest poważna i czegoś potrzebuję, to wiadomo, że się raczej nie zawaham. Poza tym, to raczej nie wysyłam nikomu luźnych wiadomości w późnych godzinach wieczornych, prędzej mogę się zgadać poprzez mail lub czat.

636

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:

Jestem tu nowa i chcialabym porozmawiam z osobami bedacych w podobnej badz identycznej sytuacji. A mianowicie moj partner jest o 17 lat starszy ..poznalismy sie latem wtedy juz nie mueszkal z zona ale rozwodu nie mieli.. Ukrywalismy sie by nie padly podejrzenia ze bylam przyczyna rozpadu ich malzenstwa.Moj ojciec jak tylko dowiedzial sie o nas wpadl w dziki szal zaczal mnie szantazowac do takiego stopnia ze przestalam sie z chlopakiem spotykac no ale on nie wytrzymal rozlaki przyjechal do ojca porozmawiac i zostal z niego wyrzucony.. Duzo by opowiadac ale po tym incydencie jest jeszcze gorzej .Ojciec sie pochorowal z tych nerwow I boje sie o jego zdrowie partner z kolei naciska bo juz nie chce dluzej tak zyc i zada mojej wyprowadzki z domu do niego
Co byscie zrobili na moim miejscu?

Odniosę się tylko do wstępu, czyli postu inaugurującego temat.
Podzielam obawy rodzica.
Lata temu, ona miała nieco ponad 17 lat, ja zaś byłem już po 34 urodzinach.
Młode, ładne ciało i brak doświadczenia w kontaktach intymnych z doświadczonym "zdobywcą serc niewieścich".

Żyć, nie umierać.
Ja, brutalnie zakończyłem nasz związek.
Bo dzieci miałem, a ona o 4 lata zaledwie starsza była od mojego syna.
Byłem wdowcem, więc połowy problemów z tych, co powyżej, nie miałem. Za młoda dla mnie była dla pełniejszej relacji przede wszystkim.
Odejdź, bo on Cię zostawi. Jeśli nie jutro, to pojutrze - myśląc przenośnie. Na sto procent.

637

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Cyngli napisał/a:
Julija18 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Nie, to Ty zrobiłaś z tego tak duży problem, że aż musiałaś o tym napisać na Forum. Dlaczego? smile

Poruszylam temat zazdrosci aby dowiedziec sie co inni o niej sadza i tak doszlo do tych nieszczesnych przeszkadzajacych kolegow.
Oczywiscie kolejny powod do zrobienia z mojego faceta manipulanta a przeciez nie znacie go

W mojej opinii lubisz robić wokół siebie szum.
Ale kto Ci zabroni... smile

No to bardzo kiepsko u Cb z  opinia bo jest akurat odwrotnie . I moim to Ty teraz robisz szum wokol .

638 Ostatnio edytowany przez Julija18 (2020-02-27 14:35:30)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Olinka napisał/a:
Julija18 napisał/a:

No wlasnie o to chodzi , ze takie zachowanie jest nie na miejscu i wkurza. Noo ale jak zwykle to z mojego faceta zrobili idiote , ktory mnie izoluje od znajomych.
I wszystkie tu piszace maja takich wyrozumialych partnerow ze normalnie nie do wiary. Kazdego faceta wkurzaloby ze w intymnej sytuacji , w wyczekiwanej chwili ktos zawsze musi do mnie zadzwonic , napisac i zawsze to moj kolega badz przyjaciel, ktorzy przegina .
Czyli jak wasi koledzy , przyjaciele wiedzieliby , ze np. dzisiaj spedzasz wieczor ze swoim partnerem , czyli wiadomo randka , kina , spacer , sex to oni normalnie dzwonia zapytac co robicie a Wy kochajac sie z narzeczonym odbieracie telefon bo moze przyjaciel potrzebuje pomocy? No raczej nie ..

A wiesz, Julijo, że każdy telefon ma taką funkcję, która pozwala wyłączyć dźwięk? To jest bardzo proste, zajmuje sekundę i już nikt nie będzie Wam przeszkadzał. 
To raz, a dwa - chyba sama sobie w tej chwili trochę zaprzeczasz, bo wcześniej napisałaś:

Julija18 napisał/a:

Ufa mi i jest pewny , ze nie uciekne z zadnym kolega bo mnie nie interesuja faceci w moim wieku a po drugie kochamy sie bardzo wiec jest Nas pewny. Tutaj bardziej chodzi o samych mezczyzn w moim otoczeniu-to im nie ufa.
Np. Jeden z kolegow wyskoczyl z walentynka
dla mnie co bylo dziwne skoro jestem w zwiaxku albo dzwonia, pisza, podrywaja itp. wlasnie takie sytuacje powoduja zazdrosc u Niego. I chyba zaden facet nie bylby obojetny.

Julija18 napisał/a:

(...) nigdzie nie pisalam, ze traktuje ich jak konkurencji a tylko nie lubi gdy za duzo sobie pozwalaja.

To w końcu wkurza go, że przeszkadzają czy jest zazdrosny? Choć oczywiście jedno drugiego nie wyklucza, ale wciąż mamy przed sobą opis zazdrośnika, a zazdrość z czasem może zacząć przybierać na sile.

Niemniej to jest Twoje życie, my tylko zwracamy uwagę na pewne rysy, które dostrzegamy na Twoim mocno wyidealizowanym związku, a których zaślepiona jego blaskiem jeszcze nie widzisz. Istnieje też taka zasada, że jeśli jedna osoba na coś zwraca uwagę, to można to zignorować, jeśli dwie - może być lekko irytujące, ale jeśli jest tych osób więcej, to warto pokusić się o refleksję i zastanowić czy przypadkiem nie mają racji. Tylko tyle. Czy zechcesz otworzyć oczy, to już Twoja decyzja.

Jedno nie zaprzecza drugiemu. Jest zazdrosny o glupie zachowania kolegow a to powoduje rowniez zlosc .
Czyli chcecie mi powiedziec , ze taka minimalna zazdrosc bez zakazow i nakazow jest zla, ze wasi partnerzy to nawet w najmniejszym stopniu nie okazuja tego uczucia?
Nie zapominajcie, ze my nie mieszkamy razem
Co do wylaczania dzwieku to ani o tym nie pamietam ale I nie za bardzo chce miec wylaczony dzwonek gdy jestem poza domem. Chodzi o ojca..mam swoje powody. Inaczej to bym telefon wylaczyla .No ale mysle , ze nie po to nosimy ze soba telefony by je wyciszac czy wylaczac bo prosciej by inni nauczyli sie nas szanowac

639

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Julija18, za uporczywe lekceważenie próśb moderatoskich i nagminne publikowanie postów pod swoimi poprzednimi postami, otrzymujesz pierwsze ostrzeżenie.
Moderator IsaBella77

640

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Excop napisał/a:
Julija18 napisał/a:

Jestem tu nowa i chcialabym porozmawiam z osobami bedacych w podobnej badz identycznej sytuacji. A mianowicie moj partner jest o 17 lat starszy ..poznalismy sie latem wtedy juz nie mueszkal z zona ale rozwodu nie mieli.. Ukrywalismy sie by nie padly podejrzenia ze bylam przyczyna rozpadu ich malzenstwa.Moj ojciec jak tylko dowiedzial sie o nas wpadl w dziki szal zaczal mnie szantazowac do takiego stopnia ze przestalam sie z chlopakiem spotykac no ale on nie wytrzymal rozlaki przyjechal do ojca porozmawiac i zostal z niego wyrzucony.. Duzo by opowiadac ale po tym incydencie jest jeszcze gorzej .Ojciec sie pochorowal z tych nerwow I boje sie o jego zdrowie partner z kolei naciska bo juz nie chce dluzej tak zyc i zada mojej wyprowadzki z domu do niego
Co byscie zrobili na moim miejscu?

Odniosę się tylko do wstępu, czyli postu inaugurującego temat.
Podzielam obawy rodzica.
Lata temu, ona miała nieco ponad 17 lat, ja zaś byłem już po 34 urodzinach.
Młode, ładne ciało i brak doświadczenia w kontaktach intymnych z doświadczonym "zdobywcą serc niewieścich".

Żyć, nie umierać.
Ja, brutalnie zakończyłem nasz związek.
Bo dzieci miałem, a ona o 4 lata zaledwie starsza była od mojego syna.
Byłem wdowcem, więc połowy problemów z tych, co powyżej, nie miałem. Za młoda dla mnie była dla pełniejszej relacji przede wszystkim.
Odejdź, bo on Cię zostawi. Jeśli nie jutro, to pojutrze - myśląc przenośnie. Na sto procent.

Odeszles od Niej bo masz dzieci i czules sie glupio ze uprawiasz sex z dziewczyna w wieku niemal Twojego syna. Po drugie jakbys ja kochal to by Cie nie obchodzilo co inni powiedza ani to jak to wyglada.
U nas jest inaczej bo On dzieci nie ma i kocha mnie
Ale powiedz oprocz seksu nic Was nie laczylo? Nie miales o czym z nia rozmawiac no bo mloda I glupia jak tu pisza?

641

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Ten cały temat to totalna lipa. Autorka lubi gwiazdorować i robić medialny szum wokół własnej osoby wymyślając kolejne "pod tematy". Jakim prawem lekceważy uwagi Moderatorów? Jako zaledwie 18 latka o zerowym doświadczeniu życiowym dlaczego lekceważy życzliwych Jej ludzi w wieku 30, 40 czy nawet lat 50+? Co Ją do tego upoważnia? Skoro jak twierdzi jest już "dorosła", co powinna zrobić napisałem kilka wpisów wyżej i sztuczny problem rozwiązany. Bardzo przepraszam, ale w mojej ocenie jest niegrzeczna, zadufana w siebie i zarozumiała, a cechy te w konsekwencji doprowadzą Ją do zguby jak nie teraz to w przyszłości. Skoro nie chce wyciągnąć żadnych wniosków z przeprowadzonej dyskusji, to w sumie Jej życie i Jej problem...

642

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:

(...) Jedno nie zaprzecza drugiemu. Jest zazdrosny o glupie zachowania kolegow a to powoduje rowniez zlosc .
Czyli chcecie mi powiedziec , ze taka minimalna zazdrosc bez zakazow i nakazow jest zla, ze wasi partnerzy to nawet w najmniejszym stopniu nie okazuja tego uczucia?
Nie zapominajcie, ze my nie mieszkamy razem
Co do wylaczania dzwieku to ani o tym nie pamietam ale I nie za bardzo chce miec wylaczony dzwonek gdy jestem poza domem. Chodzi o ojca..mam swoje powody. Inaczej to bym telefon wylaczyla .No ale mysle , ze nie po to nosimy ze soba telefony by je wyciszac czy wylaczac bo prosciej by inni nauczyli sie nas szanowac

Jeśli chodzi o podejście do zazdrości, to każdy ma chyba swój poziom tolerancji, który jest w stanie wytrzymać. Taka minimalna, zdrowa zazdrość może i czasami jest wskazana. Może bardziej w sytuacjach, kiedy oboje partnerzy są gdzieś razem i nagle ktoś się zaczyna do drugiej połówki przystawiać. Tak poza tym, to jest przecież jakieś zaufanie między ludźmi, na którym się powinno budować związek.
W kwestii telefonu - rozumiem, że musisz być na zawołanie ojca? Ja nie wiem, to że ktoś telefon wycisza, to nie znaczy, że nie może potem oddzwonić..Widzę pełna inwigilacja..

643 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-02-28 01:13:11)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
Julija18 napisał/a:
Excop napisał/a:
Julija18 napisał/a:

Jestem tu nowa i chcialabym porozmawiam z osobami bedacych w podobnej badz identycznej sytuacji. A mianowicie moj partner jest o 17 lat starszy ..poznalismy sie latem wtedy juz nie mueszkal z zona ale rozwodu nie mieli.. Ukrywalismy sie by nie padly podejrzenia ze bylam przyczyna rozpadu ich malzenstwa.Moj ojciec jak tylko dowiedzial sie o nas wpadl w dziki szal zaczal mnie szantazowac do takiego stopnia ze przestalam sie z chlopakiem spotykac no ale on nie wytrzymal rozlaki przyjechal do ojca porozmawiac i zostal z niego wyrzucony.. Duzo by opowiadac ale po tym incydencie jest jeszcze gorzej .Ojciec sie pochorowal z tych nerwow I boje sie o jego zdrowie partner z kolei naciska bo juz nie chce dluzej tak zyc i zada mojej wyprowadzki z domu do niego
Co byscie zrobili na moim miejscu?

Odniosę się tylko do wstępu, czyli postu inaugurującego temat.
Podzielam obawy rodzica.
Lata temu, ona miała nieco ponad 17 lat, ja zaś byłem już po 34 urodzinach.
Młode, ładne ciało i brak doświadczenia w kontaktach intymnych z doświadczonym "zdobywcą serc niewieścich".

Żyć, nie umierać.
Ja, brutalnie zakończyłem nasz związek.
Bo dzieci miałem, a ona o 4 lata zaledwie starsza była od mojego syna.
Byłem wdowcem, więc połowy problemów z tych, co powyżej, nie miałem. Za młoda dla mnie była dla pełniejszej relacji przede wszystkim.
Odejdź, bo on Cię zostawi. Jeśli nie jutro, to pojutrze - myśląc przenośnie. Na sto procent.

Odeszles od Niej bo masz dzieci i czules sie glupio ze uprawiasz sex z dziewczyna w wieku niemal Twojego syna. Po drugie jakbys ja kochal to by Cie nie obchodzilo co inni powiedza ani to jak to wyglada.
U nas jest inaczej bo On dzieci nie ma i kocha mnie
Ale powiedz oprocz seksu nic Was nie laczylo? Nie miales o czym z nia rozmawiac no bo mloda I glupia jak tu pisza?

Po tej całej dyskusji jestem zdania że tłumaczenie czegokolwiek do niczego nie doprowadzi bo, jak każda nastolatka, jesteś uparta i przekonana o swojej nieomylności, a do tego zakochana, co pogłębia trudności w realnej ocenie sytuacji.
Mimo wszystko może gdzieś tak tli się w tobie resztką rozsądku. Facet ma 34 lata. Prace, samochód, jakiś kredyt, jakieś obowiązki, coś przeżył coś widział. Ty masz osiemnaście lat. Szkołę, żadnych obowiązków, żadnych prawdziwych problemów. Dzielą was lata świetlne, a łączy twoje piękne ciało i jego pożądanie. Za kilka lat możesz być dla niego partnerką, ale dziś jesteś tylko [edycja moderatorska] która mu się bardzo podoba. Może nawet jest cholernie zauroczony, ale poza tą miłością nie łączy was nic, a motyle zdychają najdalej po dwóch latach. I wtedy zobaczy, że jego młoda i piękna [edycja moderatorska]. Nie łączy go z nią nic, a dzieli wszystko.
Jego zazdrość świadczy, że nie czuje się pewnie, bo wie że ty za dwa lata zobaczysz starego capa z problemami, a nie statecznego mężczyznę z samochodem i mieszkaniem.
Czy to ma szansę? Taką jak ja na lot na księżyc. Dlatego tak ważnym jest aby zanim się wlezie w takie goowno, najpierw zapewnić sobie odwrót w postaci własnego świata i własnego życia.

644 Ostatnio edytowany przez Olinka (2020-02-28 01:11:10)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

[treść agresywna, obraźliwa, bez związku z głównym tematem] 


Prosze o usuniecie tematu . Dziekuje

645

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

W związku ze wzrastającym w wątku poziomem agresji, proszę o zwrócenie uwagi, że nie musicie się ze sobą zgadzać, co jednak nie daje nikomu prawa do wzajemnego obrażania się, a wynika z ogólnie obowiązujących zasad kultury osobistej, jak również z bezpośrednio z Regulaminu Forum. Proszę o dyskusję zgodną z oczekiwanym poziomem.

Julijo18, zgodnie z regulaminem, którego znajomość i akceptację potwierdziłaś w chwili rejestracji, wątków na życzenie nie usuwamy. Robimy to z szacunku dla osób, które wypowiedziały się w temacie oraz również biorąc pod uwagę, że w przyszłości ktoś może mieć podobny problem i te wypowiedzi mogą okazać się pomocne.

Z pozdrowieniami,
Olinka


-------------
Wyciąg z Regulaminu Forum Netkobiety.pl:
16. W przypadku umieszczenia przez Użytkownika posta na Forum, staje się on integralną jego częścią, z czego Użytkownik zdaje sobie sprawę i na co wyraża zgodę. Oznacza to, że Użytkownik nie może żądać usunięcia bądź zmodyfikowania treści swoich wpisów.

646

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Lagrange, o własnie. No ale Julii się nie przetłumaczy, motylki w brzuchu,  zakochanie, wszyscy są przeciwko niej i jej lowelasowi

ciekawe, co powie za dwa lata, lub pieć? Napisze post-'' jak wyrwać się z małżeństwa, mąz na nic mi nie pozwala i jest zazdrosny? ''

647

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

No i minęły dwa miesiące, Autorka jest zaręczona i prawdopodobnie w ciąży big_smile

tyle z zapewnień, że będą studia i że jeszcze nie będzie chciała mieć dziecka.

648 Ostatnio edytowany przez balin (2020-03-28 10:43:26)

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Przypomniał mi się przykład, jak ojciec koleżanki, chciał wykształcić ją na sędzinę. W tamtym przypadku, nie udało się nawet matury zrobić. Też zwyciężyła młodzieńcza miłość. smile

649

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Loka A skąd to wiadomo? Tutaj na razie cisza w temacie z jej strony..

650

Odp: Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca
bagienni_k napisał/a:

Loka A skąd to wiadomo? Tutaj na razie cisza w temacie z jej strony..

Poczytaj sobie posty Autorki w innych tematach.

Posty [ 586 do 650 z 717 ]

Strony Poprzednia 1 8 9 10 11 12 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » MIŁOŚĆ , ZWIĄZKI , PARTNERSTWO » Ja 18 lat, On 35 i sprzeciw ojca

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024