roza_wiatrow napisał/a:Biust maly z dużym dekoltem się tak nie rzuca w oczy po prostu.
Trudno się poczuć zdegustowanym widokiem czegoś, czego nie ma. Wręcz przeciwnie, można wtedy wpaść w podziw nad osobnikiem symetrycznym, który na przykład mając duży dekolt z przodu i z tyłu jest doskonale symetryczny. Miałem kiedyś taki przypadek osobisty, że młoda pani lekarz, która miała mnie przebadać przyszła do roboty w prześwitującej bluzce. Poczułem się tym oburzony wieszcząc duże zaburzenia wyników pomiaru ciśnienia, szczególnie, że pani lekarz przeprowadzała je tradycyjnie. Na szczęście z bliska okazało się, że widok spod bluzki biustonosza w pełnej krasie, który był raczej większościowym udziałowcem przestrzeni podbluzkowej nijak nie oddziaływał na moje ciśnienie.
Natomiast biust hojnie obdarzonej niewiasty nawet w stosunkowo niewielkim dekolcie ale odpowiednio upakowany czy też wyeksponowany będzie rozkładał męskie serduszka i demoralizował kobiece.
zwyczajny gość napisał/a: A nie goły, obwisly i spocony brzuch obnosi po ulicy. Bo to jest obrzy.....no nieestetyczne.
O przepraszam ale brzuch mojego ojca, niewątpliwie obwisły był latem jedną z najbardziej zajebistych rzeczy. W upalny dzień przytulenie się na chwilę małoletniego brzdąca do nagiego brzucha pracującego na dworze ojca przynosiło chwilę ulgi i wytchnienia od gorąca. Tłuszczyk to izolator więc taki brzuszek był najprzyjemniejszą w dotyku płaszczyzną w okolicy. Jak trochę podrosłem tj. zbliżałem się do wieku pełnoletniego zacząłem za to z pewnym zdumieniem i wręcz wk…..m konstatować, że mój kochany tatuś z tym swoim brzuchem i łysiną stanowi obiekt skrytych westchnień tabunów 16-18 letnich siks. Skrytobójczy cios nożem w nerkę wraz z kilkukrotnym obrotem przyszedł ze strony najdroższej małżonki, która stwierdziła, że mój staruszek jest najbardziej seksownym gościem jakiego widziała. Staruszek już jakiś czas nie żyje, małżonka też trochę facetów w życiu widziała, a swoje zdanie podtrzymuje. Co ja biedny mogę z tym zrobić? Na szczęście łysieć zacząłem zaraz po maturze ale brzuszek, to już wymagał wieloletnich starań, wysiłku i treningu. Jeszcze własna matka potrafi mnie dobić, że staruszek, to miał najładniejsze nogi z facetów jakie widziała
Cóż, lekkoatletą był, a mnie własne nogi doprowadzają od lat do szału. Jak żyć?