Minimalna krajowa idzie w górę... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Minimalna krajowa idzie w górę...

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 196 do 226 z 226 ]

196

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Ela210 napisał/a:

jak ktoś ma 3-10 pracowników, to zgoda. Niech tak prowadzi biznes by było go stać na większą pensję.
A jak ma 300 i większość do wykonania proste prace? Przecież potrzebuje się przestawić, nie można skokowo mu nakazać wysokiej podwyżki.
Firma zagraniczna z wielkim kapitałem poradzi sobie polski przedsiębiorca bez takiego zaplecza będzie miał trudność.
No chyba że dla rządu Polski Przemysł o który tylko duże państwowe przedsiębiorstwa, gdzie mają swoje posadki.

Dlatego to 4000 ma byc od 2024. 4 lata na dostosowanie sie i przestawienie to wystarczajacy czas? Nikt nie forsuje 4000 od stycznia 2020.

Zobacz podobne tematy :

197

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Wzrost minimalnej jest potrzebny ale nie tak jak postuluje PIS na "hurr durr".
Minimalna powinna wynosić ZAWSZE 60% średniego krajowego wynagrodzenia. smile

198

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
DamianRazem napisał/a:

Minimalna powinna wynosić ZAWSZE 60% średniego krajowego wynagrodzenia. smile

A dlaczego nie 57,5%? skąd jest to magiczne 60? big_smile

199

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
DamianRazem napisał/a:

Wzrost minimalnej jest potrzebny ale nie tak jak postuluje PIS na "hurr durr".
Minimalna powinna wynosić ZAWSZE 60% średniego krajowego wynagrodzenia. smile

Oj to znaczy, że trzeba zdecydowanie przyspieszyć wzrost płacy minimalnej. Średnie wynagrodzenie w I kwartale 2019 r. to 4950,94 zł brutto. 60 % z tego to 2970 zł, a pensja minimalna na rok 2019 to 2250, a na rok 2020 - 2600 zł brutto. Tak więc obecna płaca minimalna, to tylko 45 % średniego wynagrodzenia.


Ela210 napisał/a:

jak ktoś ma 3-10 pracowników, to zgoda. Niech tak prowadzi biznes by było go stać na większą pensję.
A jak ma 300 i większość do wykonania proste prace? Przecież potrzebuje się przestawić, nie można skokowo mu nakazać wysokiej podwyżki.

Wprost przeciwnie. Jeśli firma 3-10 pracowników jest budowana na taniej sile roboczej, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć. Jeśli robi tak firma zatrudniająca 300 pracowników, to jest proszenie się o kłopoty i strategia maksymalnego wyzysku w jak najkrótszym czasie. Napiszę to tak. W budownictwie jest wiele firm, gdzie krótkotrwale zatrudnionych jest kilkuset ludzi na raz. Najczęściej, że tak powiem w postaci elastycznych form zatrudnienia. Tak branża ale to akurat nieistotne. Zmierzam do technologii i kultury pracy. Od wielu lat przedstawiciele handlowi firm produkujących różne materiały budowlane przedstawiają inwestorom jak też firmom wykonawczym pewne zakresy swojego asortymentu. Zazwyczaj droższego od tzw. standardowego. No i ci inwestorzy, wykonawcy patrzyli na nich jak na rarogów, bo co oni im tu droższe rzeczy wciskają? Czy ja jeden z drugim jestem głupi żeby droższe rzeczy kupować? Otóż te droższe rzeczy to są na przykład nie standardowe pustaki małogabarytowe ale wielkogabarytowe bale albo wręcz całe prefabrykaty. Żeby je montować trzeba zainwestować w odpowiedni sprzęt albo wypożyczać go odpłatnie na czas budowy. No kto rozsądny by takie rzeczy robił? Otóż od lat robi się tak w krajach, gdzie godzina pracy robotnika jest droga. Dawno to już policzono, że zamieniając ekipę 10 murarzy stawiających ścianę z małych pustaków na ekipę 2-4 ludzi z odpowiednim sprzętem montujących droższe jednostkowo elementy wielkogabarytowe postawi się odcinek ściany taniej i szybciej. Taniej oczywiście od pewnego poziomu stawki godzinowej pracownika. U nas królowała tania i łatwo dostępna siła robocza więc każdy kto umiał liczyć śmiał się z tej mody zachodniej. Teraz już się nie śmieją, bo koszty pracy stały się na budowach jednym z istotniejszych czynników kosztotwórczych. Firmy wykonawcze nawet na własny koszt przerabiają otrzymane dokumentacje żeby dostosować je do technologii wymagających mniejszego nakładu roboczogodzin. Czyli zaczynają stosować innowacyjne metody pracy, bo praca stała się zbyt droga. To jest właśnie dostosowywanie się do zmieniającego się otoczenia. Nie dostosowujesz się - wypadasz.

200

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Chyba się nie do końca zrozumieliśmy.
Duża firma nie jest tak zwrotna jak kiosk Janusza. Planując jakieś działania bierze pod uwagę warunki rynkowe i nie można ich nagle zmieniać.
Jak kiosk Janusza nie wyrabia, to Janusz sam siada w kiosku.
Technologie,o których słusznie prawisz, wymagają kapitału.. a ten wiadomo skąd się bierze.
Oczywiście zawsze można iść w kierunku że jak ktoś nie ma większego kapitału, to niech zamknie firmę  albo sprzeda i w ten sposób dochodzimy do punktu wyjścia. Nie można robić tego skokowo, bo są wybory,

201

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

No jeśli duża firma nie zauważyła, że od kilku lat jest rosnąca presja na podwyżki płac, do tego praktycznie nie ma bezrobocia, a w niektórych sektorach, regionach jest wręcz dramatyczny niedobór rąk do pracy i czuje się zaskoczona, to cóż... Biznes tym się różni od pracy na etacie, że musisz myśleć samodzielnie jakiś okres czasu do przodu. Im większy biznes tym więcej w przyszłość musisz przewidywać i tym więcej z otoczenia ogarniać. Pomysł PiS-u nie pojawił się na dzikim ugorze, ni w pięć ni w dziesięć. On się po prostu wpisuje w kilkuletnią tendencję i jedyne co można mu zarzucić, to że jest śmielszy niż wyliczalna tendencja. Żeby było śmieszniej naturalna tendencja może tak przyspieszyć, że obietnica wyborcza zrealizuje się zupełnie sama. Żeby było jeszcze śmieszniej samo rzucenie takiego pomysłu przez formację, która przyzwyczaiła do tego, że realizuje swoje obietnicę jest wystarczającym środkiem nacisku na przyspieszenie zmian strukturalnych w biznesie. Perspektywa została określona tzn. 4 lata, które dano firmom na dostosowanie się. Dla spóźnialskich to jeszcze 4 lata ale kto rozsądnie obserwuje rynek, to już jest w trakcie reorganizacji. Być może też w jest w trakcie wygaszania interesu, który bez taniej siły roboczej nie ma racji bytu. Takie interesy też istnieją, był etap, że przydawały się też w Polsce ale czy nadal muszą być w Polsce? Niekoniecznie. Jeśli biznes nie rodzi wartości dodanej, którą jest rodzima myśl intelektualna i techniczna, która jest kumulowana w Polsce, to jego wartość dla państwa i społeczeństwa jest dyskusyjna. Ot wpłacą trochę podatków, dadzą robotę pewnej grupie ludzi, a jak środki trwałe się zamortyzują i osiągną wyliczony wiek przydatności, to po prostu się to zaora i ślad w Polsce po tym cudzie nie zostanie. No poza górą śmieci, bo nie wiem czy wiecie ale są w Polsce takie fabryki, które zostały kupione przez zagranicę i włączone w korporacyjny obieg tylko po to żeby z pozostałych fabryk w Europie zwozić do nas śmieci. To co taka fabryka w Polsce przez polskich robotników wyprodukuje nie ma większego znaczenia poza tym, że służy do zamaskowania procesu zwożenia śmieci. I jeszcze zwolnienia podatkowe na 30 lat dostali...

202

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Ela210, nie obronisz swojej tezy. Duze firmy na starcie juz teraz daja 4k. Tylko Januszexy tylko szukaja niewolnikow. Czas by Jsnuszex sie zmodernizowaal lub upadł i sam poszedl na etat.

203 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-20 08:04:47)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Foggy , z ciekawości: jaką tezę wyczytaleś z moich postów? Tak w 1 zdaniu? wink

204

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
foggy napisał/a:

Troche nie masz racji. Polski pracownik Lidla dostanie te 3500 zl plus podatek PIT do budżetu plus 1000 zl składki do ZUS. Z tych 3500 zl zarobku pracownik Lidla (mieszkajacy w Polsce) kupi sobie auto, swoim dzieciom jedzenie i bedzie miał na rate kredytu.
Co by było gdyby tego Lidla nie było.
Jedzenie trzeba kupowac wiec istniałby jakis inny osiedlowy sklep. W tym sklepie pracownik byłby zatrudniony oficjalnie na 1/2 etatu z pensją 1100 zl, plus drugie tyle dostawałby za te dalsze godziny pracy. Podatku PIT poszłoby 3 razy mniej, składek ZUS tez 3 razy mniej.
Takie Lidle były i są potrzebne w Polsce aby "ucywilizować" nasz handel. Na podobnej zasadzie, nawet jak w miejsce lokalnych biznesów które padną przyjdzie kapitał zagraniczny to efektem bedzie "udywilizowanie" kolejnych branż w Polsce.

A jak myślisz, skąd taki Lidl bierze pieniądze na wysokie pensje, na inwestycje (nowe sklepy) i jeszcze olbrzymie zyski transferuje do Niemiec.

Dla ułatwienia podam - zapytaj polskich dostawców produktów. (te tysiące małych polskich firm, co płacą minimalna).

Tak były "ucywilizowane" kolonie w krajach III świata smile

205

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Ela210 napisał/a:

Foggy , z ciekawości: jaką tezę wyczytaleś z moich postów? Tak w 1 zdaniu? wink

Ze zdania:
"Duża firma nie jest tak zwrotna jak kiosk Janusza. Planując jakieś działania bierze pod uwagę warunki rynkowe i nie można ich nagle zmieniać."

206

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

I to jest ta teza nie do obrony? Zwrócileś uwagę na słowo  "nagle"?

207

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Ela210 napisał/a:

I to jest ta teza nie do obrony? Zwrócileś uwagę na słowo  "nagle"?

a 4 lata to nagle?

208 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-20 10:03:52)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

nie o lata chodzi tylko o kwoty i inne warunki o których szumnie mówiono- obniżenie kosztów pracy. I o przewidywalność wszystkiego, planowanie, a nie rzuconą po 4 latach krakowską suchą ;D

209

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
foggy napisał/a:
karn napisał/a:

..... O ile sama różnorodność sklepów nie jest zła, o tyle dominacja firm zagranicznych ponad polskimi jest. Dlaczego ? Bo prawdziwa kasa zarobiona przez Lidla jedzie na Zachód. Zapłacą te 3500 pracownikowi i tyle. Prezes kupuje sobie niemieckie BMW w Niemczech i daje zarobić Niemcowi. A później płacz, bo na Zachodzie się więcej zarabia, a w "cebulandi" jest bida. wink (branżę spożywczą podaję jako przykład dla uproszczenia dyskusji, ale dotyczy się wielu innych)
....

Troche nie masz racji. Polski pracownik Lidla dostanie te 3500 zl plus podatek PIT do budżetu plus 1000 zl składki do ZUS. Z tych 3500 zl zarobku pracownik Lidla (mieszkajacy w Polsce) kupi sobie auto, swoim dzieciom jedzenie i bedzie miał na rate kredytu.
Co by było gdyby tego Lidla nie było.
Jedzenie trzeba kupowac wiec istniałby jakis inny osiedlowy sklep. W tym sklepie pracownik byłby zatrudniony oficjalnie na 1/2 etatu z pensją 1100 zl, plus drugie tyle dostawałby za te dalsze godziny pracy. Podatku PIT poszłoby 3 razy mniej, składek ZUS tez 3 razy mniej.
Takie Lidle były i są potrzebne w Polsce aby "ucywilizować" nasz handel. Na podobnej zasadzie, nawet jak w miejsce lokalnych biznesów które padną przyjdzie kapitał zagraniczny to efektem bedzie "udywilizowanie" kolejnych branż w Polsce. Paradoksalnie dodatkowo okaże sie ze wpływy podatkowe pójdą w góre bo choc zagraniczny właściciel nie wykaże zysku w PL to wczesniej "drobny polski właściciel" także nie wykazywał zysku bo w koszty wrzucał wszystko, natomiast sama zmiana w podatku PIT bedzie zmianą na lepsze i uczyni ją opłacalną dla Polski. My startujemy z tak niskiego poziomu ze kazda zmiana może byc tylko zmianą na lepsze, patalogia jaka była na linii drobny polski przedsiebiorca <-> pracownik jest czyms niespotykanym w cywilizowanych europejskich krajach. O tym aby ten właściciel kupił co w Polsce ale zapłacił w Polsce podatki pomartwimy sie pózniej.

Tutaj się z Tobą nie zgodzę. Gdyby nie było Lidla i innych dyskontów wprowadzonych w Polsce, to Polacy naturalnymi prawami wolnego rynku wytworzyliby własne dyskonty z czasem. Sam widziałem to w latach 90 w moim mieście. Część naszej rodziny się akurat takimi biznesami zajmowało. Zaczęli od jednego sklepu ryzykując kredyt i kasę. Sklep osiągnął sukces, otworzyli drugi, potem jakieś 7 kiosków, potem otwierany był trzeci sklep. Bogactwo w rodzinie, pracownicy zadowoleni, nie odchodzili. Nagle pojawił się dyskont Zachodni, potem drugi i trzeci. Oni mieli ceny niższe lub równe cenom z hurtowni !!! Byłem wtedy dzieciakiem, ale że matme i komputery lubiłem to faktury przeglądałem tongue Jak rodzina załamana zaczęła mieć problemy finansowe, bo spadał obrót a pensje trzeba było płacić i inne koszta to chciałem pomóc. Sprawdzałem ceny w tych dyskontach, naprawdę były niższe niż w hurtowniach. Nic nie dało się zrobić.

Trzeba było najpierw zmniejszyć pracownikom pensje, żeby próbować przetrwać. Pracownicy zaczęli odchodzić. Zresztą to i tak był koniec firmy. Podobna historia spotkała wiele innych rozkręcających się biznesów Polaków w latach 90tych. Dyskonty dostały zwolnienia z podatków, poza tym w czasach transformacji mało kto znał się na zasadach wolnorynkowych i przepisy były słabe. Więc te dyskonty mając ogromny kapitał, mogły pozwolić sobie czasowe straty, aby pozbyć się konkurencji. Za pełną zgodą polskiego rządu tym sposobem firmy zagraniczne przejmowały nasze rynki.

Snake, Ty pisałeś, że jak “polscy Janusze” nie wyrabiają, żeby płacić tyle co konkurencja to znaczy, że są po prostu słabsi i niech sobie upadają, tak działa kapitalizm i pustkę coś wypełni. To jest czysto teoretyczne założenie kapitalizmu zakładające, że zaradniejszy, bardziej pomysłowy przetrwa, a mniej kreatywny upadnie. Ja taką wersję kapitalizmu analogiczną do ewolucji chętnie bym chciał na rynku i w pełni się z nią zgadzam. Tylko, że rzeczywistość jest kompletnie inna. W dzisiejszej gospodarce liczą się KAPITAŁ i TECHNOLOGIE. Technologie są zależne od kapitału, ale nie tylko. Wprowadzenie kapitału zagranicznego do biednego kraju to jest miecz obosieczny.  Z jednej strony wprowadza technologie i pozwala się uczyć mieszkańcom. Z drugiej strony może właśnie zabić przedsiębiorczość lokalną. Do tego potrzeba naprawdę mądrego rządu, żeby dawać minimum ulg podatkowych, żeby zagraniczni inwestorzy inwestowali, ale jednocześnie nie ubić lokalnych przedsiębiorców. Ani to PO, ani to PiS. I nasi przedsiębiorcy nie są gorsi czy Janoszowaci, tylko nie mieli takiego kapitału i nie mieli zwolnień podatkowych.

Na przykładzie tylko spożywki, nie miałbym nic przeciwko, gdybyśmy mieli w PL z 3 dyskonty zagraniczne i ze 2-3 polskie, w tym z 1 chociaż o zasięgu globalnym. Ale mamy zero polskich i same zagraniczne. A te pensje, które Lidl płaci 3500 to jest bardzo krótkowzroczne myślenie. Prawdziwe pieniądze odpływają. A gdybyśmy mieli jednak więcej naszych korporacji i firm w różnych dziedzinach gospodarki to budżet byłby znacznie większy. Poczytajcie sobie o historii Korei Południowej. Tam rząd w latach 60tych zablokował całkowicie kapitał zagraniczny, sprowadzał tylko technologie i wykształconych ludzi. Do tego wprowadził zakazy piastowania wysokich stanowisk w firmach prywatnych przez nie-Koreańczyków. Postawił wszystko na przedsiębiorców. I jakie firmy u nich powstały ?

210 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-09-20 13:11:48)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Tylko, że rzeczywistość jest kompletnie inna. W dzisiejszej gospodarce liczą się KAPITAŁ i TECHNOLOGIE. Technologie są zależne od kapitału, ale nie tylko. Wprowadzenie kapitału zagranicznego do biednego kraju to jest miecz obosieczny.
.......
Na przykładzie tylko spożywki, nie miałbym nic przeciwko, gdybyśmy mieli w PL z 3 dyskonty zagraniczne i ze 2-3 polskie, w tym z 1 chociaż o zasięgu globalnym. Ale mamy zero polskich i same zagraniczne. A te pensje, które Lidl płaci 3500 to jest bardzo krótkowzroczne myślenie. Prawdziwe pieniądze odpływają. A gdybyśmy mieli jednak więcej naszych korporacji i firm w różnych dziedzinach gospodarki to budżet byłby znacznie większy. Poczytajcie sobie o historii Korei Południowej. Tam rząd w latach 60tych zablokował całkowicie kapitał zagraniczny, sprowadzał tylko technologie i wykształconych ludzi. Do tego wprowadził zakazy piastowania wysokich stanowisk w firmach prywatnych przez nie-Koreańczyków. Postawił wszystko na przedsiębiorców. I jakie firmy u nich powstały ?

I tu masz 100% racji. W latach 90-dziesiatych oddano za bezcen dostęp do naszego rynku, sprzedawano za grosze srebra rodowe ( za stołki dla sprzedających). Polacy nie mieli kapitału by ruszyć inwestycje bo dopiero byli na dorobku.

Podobnie było z bankami, za grosze oddano władzę nad rynkiem kapitałowym. Podobnie jak Korea zrobiła Rosja. Dłużej to trwało, ale to rodzimy kapitał rządzi dziś tam rynkiem.

Najśmieszniejsze, że twórcy tego handlu chodzą dziś w glorii reformatorów (Balcerowicz, Lewandowski czy Tusk)

211

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Nagle pojawił się dyskont Zachodni, potem drugi i trzeci. Oni mieli ceny niższe lub równe cenom z hurtowni !!!

Czyli rodzinny biznes opierał się na tej samej zasadzie co warzywniak na moim starym osiedlu. Rano wizyta na giełdzie rolnej, potem Makro, towar dowieziony do sklepiku i handel. Sorki ale to nie jest konkurencja do sieciowego marketu, a tym bardziej dyskontu, bo te nie zaopatrują się w hurtowniach. Mają swoją sieć zaopatrzenia opartą głównie na bezpośrednich kontraktach z producentami. Efekt skali. Dyskont mający 100 sklepów z dużym obrotem zawsze wyciśnie lepszą cenę bezpośrednio u producenta niż właściciel 2-3 sklepów, a gdzie tu jeszcze pośrednik hurtowy ze swoją marżą...

karn napisał/a:

W dzisiejszej gospodarce liczą się KAPITAŁ i TECHNOLOGIE. Technologie są zależne od kapitału, ale nie tylko. Wprowadzenie kapitału zagranicznego do biednego kraju to jest miecz obosieczny.  Z jednej strony wprowadza technologie i pozwala się uczyć mieszkańcom.

Błąd. Nikt wchodząc z kapitałem do takiej Polski nie daje jej technologii. Jaką technologię uzyskała Polska poprzez montaż aut zagranicznych koncernów w Polsce? Technologię możesz sobie co najwyżej kupić i to za ciężkie pieniądze. To akurat widać w branży wojskowej. Na przykład kupiliśmy od Finów licencję na kołowy transporter opancerzony. Możemy je sobie produkować w Polsce ale od każdego egzemplarza płacimy działkę Finom. Możemy je eksportować ale tylko tam, gdzie pozwolą nam Finowie i też odpalając im działkę. Możemy je udoskonalać jak Finowie wyrażą zgodę. Kłopotliwe to bardzo nie mniej przez lata produkcji Rosomaka nauczyliśmy się sporo. Na tyle dużo, że tzw. Rosomak 2 w postaci demonstratora - prototypu zbudowany został z wykorzystaniem tego wszystkiego co się nauczyliśmy przy Rosomaku i jego poprawianiu z odjęciem tego wszystkiego za co musielibyśmy płacić Finom. To samo z uzbrojeniem Rosomaka. Wyposażyliśmy go we włoską wieżę z amerykańską armatą. Miały być jeszcze izraelskie rakiety produkowane w Polsce ale tu wyszło co znaczy nie mieć praw autorskich do tego. Przez całe lata trwało dogadywanie się w trójkącie Polacy-Włosi-Izraelczycy i każdy chciał nas wyr.....ć na takie pieniądze, że ministerstwo podjęło decyzję, że taniej będzie całkowicie od nowa skonstruować polską wieżę, wpakować w nią licencyjną amerykańską armatę, izraelskie rakiety produkowane w Polsce i zostawić kabelki pod wpięcie dowolnej innej rakiety ze świata. Zresztą taka rakieta się właśnie pojawiła na ostatnich targach. Zaprojektowali ją Polacy, wygląda dziwnie podobnie jak izraelska ale jest całkowicie polska tongue Zasada stara jak świat, a przynajmniej jak Chiny - kup lub ukradnij coś, rozłóż na czynniki pierwsze, skopiuj co się da i rób pod swoją marką lol Myślisz, że to się podoba Izraelczykom, a teraz jeszcze Amerykanom? Nie, im się to bardzo nie podoba, że my się czegoś nauczyliśmy, bo to oznacza nie dość, że nie będziemy już u nich kupować ale jeszcze będziemy dla nich konkurencją. Nikt nie daje technologii, a nawet jak sprzedaje, to tak żeby cały czas trzymać na tym łapę. Tylko wejście w wolne od zobowiązań technologie daje możliwość zarabiania na nich Polakom

karn napisał/a:

Na przykładzie tylko spożywki, nie miałbym nic przeciwko, gdybyśmy mieli w PL z 3 dyskonty zagraniczne i ze 2-3 polskie, w tym z 1 chociaż o zasięgu globalnym. Ale mamy zero polskich i same zagraniczne.

No jak nie ma polskich? To znaczy mój kiedyś ulubiony już formalnie nie jest polski ale został zbudowany od zera przez Polaków. Po prostu po osiągnięciu pewnego progu tj. kilkuset sklepów trzeba było wejść na rynek regionalny z kimś z regionu. Są sieci sklepów meblowych, które rozeszły się po całej Polsce i świetnie sprzedają meble za granicę. Mają też już chyba fabryki za granicą więc następuje ekspansja. Polskie, rodzime fabryki okien opanowały znaczną część rynku europejskiego. Polskie firmy transportowe można powiedzieć, że zdominowały transport europejski. Głównie ceną ale jak już wyrżną konkurencję, to sobie pewnie odbiją lol

212

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:

Są sieci sklepów meblowych, które rozeszły się po całej Polsce i świetnie sprzedają meble za granicę. Mają też już chyba fabryki za granicą więc następuje ekspansja. Polskie, rodzime fabryki okien opanowały znaczną część rynku europejskiego. Polskie firmy transportowe można powiedzieć, że zdominowały transport europejski. Głównie ceną ale jak już wyrżną konkurencję, to sobie pewnie odbiją lol

Meble, okna, transport.....czyli ta produkcja, która wymaga dużo pracy ręcznei -> czyli tanich pracowników.
Podobnie budowa jachtów. Tej pracy nie da się zautomatyzować.

Jedyna polska sieć handlowa to disconty Dino. Szybko się rozwija, bo uderzyło w małe miejscowości.
Ciekawe kiedy sprzedadzą?  Bo takie są tendencje - Polacy rozwijają firmy i ....sprzedają.  Ostatnio Solaris - autobusy.

213

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Znam jednak więcej, zresztą żeby nie było - Biedronka, to też była polska sieć. Odsprzedana Portugalczykom, założyciel pewnie nie był pokrzywdzony tongue

214

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Będąc przez kilka lat na zleceniu w terenie na Podlasiu, miałem okazję robić zakupy w sieciówce spożywczej "Arhelan". Dyskont lokalny, założony przez kogoś z Bielska Podlaskiego, ma swoje sklepy na terenie województwa. Ruch wydawał się w większości dość spory, klientów nie brakowało..Gdyby tak wypłynęli na rynek ogólnopolski..:)

215

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
bagienni_k napisał/a:

Będąc przez kilka lat na zleceniu w terenie na Podlasiu, miałem okazję robić zakupy w sieciówce spożywczej "Arhelan". Dyskont lokalny, założony przez kogoś z Bielska Podlaskiego, ma swoje sklepy na terenie województwa. Ruch wydawał się w większości dość spory, klientów nie brakowało..Gdyby tak wypłynęli na rynek ogólnopolski..:)

Do duzego biznesu trzeba miec jaja. Wiekszosc polskich przedsiebiorcow to mikroprzedsiebiorcy. Im zalezy na tym by 1 mln pln zarobia lecz nie maja ambicji by duzy biznes zbudowac. Po co im firma co 20 mln pln zysku przynosi gdy wiecej niz 1 mln pln rocznie wydac jest trudno. Duza firma to wiecej stresu, trudniejsze decyzje, trzeba wiecej ogarnac a pozytku zadnego. Wszak nikt nie bedzie 5 razy wiecej zazdroscicvgdy na podjezdzie bedzie 15 samochodow zamiast 3 samochodow.

216 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-20 21:05:38)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Nie wiem, jak długo są na rynku, przynajmniej 5 lat, od kiedy zawitałem na Podlasie. Ciężko powiedzieć, jaką mają motywację i czy rzeczywiście nie chcą "wychylać nosa" z jako tako bezpiecznej przystani. Konkurencja zresztą też jest, bo akurat taka Biedra i Kaufland też tam dociera. Chociaż z drugiej strony parę lokali widziałem stojących na takim za**piu, że nic innego tam nie było. Czy im wystarcza 1 milion czy nie...?Może rzeczywiście boja się ryzyka z estrony konkurencji większych firm, dlatego wolą pozstać na pewnej pozycji, ale mniejszym zysku..Można się tylko domyślać..

217 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-09-20 22:29:19)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Stokrotka - ogólnopolska sieć marketów o różnym formacie. Zbudowana przez Polaków. Rok temu wchłonęła inną regionalną sieć sklepów - Aldik. Ostatnio sprzedała kontrolny pakiet akcji litewskiej sieci marketów.
Black Red White - polska firma meblarska, największa z polskich z 20 % udziałem w rynku. 75 salonów firmowych, 356 punktów partnerskich. Mają 18 fabryk, sprzedają do 55 krajów.
Za granicą, na drugim krańcu Europy bez problemu znajdowałem w lokalnych marketach polską wodę mineralną. Nie piszę o piwie, bo tu akurat struktura własnościowa może nie być do końca polska. Ta woda, którą widywałem w sklepach jest na pewno produkowana przez polskie firmy.

218

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
foggy napisał/a:

Do duzego biznesu trzeba miec jaja. Wiekszosc polskich przedsiebiorcow to mikroprzedsiebiorcy. Im zalezy na tym by 1 mln pln zarobia lecz nie maja ambicji by duzy biznes zbudowac. Po co im firma co 20 mln pln zysku przynosi gdy wiecej niz 1 mln pln rocznie wydac jest trudno. Duza firma to wiecej stresu, trudniejsze decyzje, trzeba wiecej ogarnac a pozytku zadnego.

Nie jaja, tylko pieniądze. Duże pieniądze.
Sklep o powierzchni 500-800 m2 to 3 mln złotych + 1 milion wyposażenie. Taki sklep to wielkość Netto, Lidl, Biedronka.
Bez kredytu nie ruszysz. Polski przedsiębiorca takowego nie dostanie. A zagraniczne banki wspierają swoich krajowych inwestorów.

219

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

No i pozamiatane.
Dziś obiecano 500+  dla małych i mikroprzedsiębiorców.

220

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Kleoma napisał/a:

Dziś obiecano 500+  dla małych i mikroprzedsiębiorców.

Ale po co?

czy nie lepiej zamiast tego dać ulgę w postaci podatek 500-  ?

Bilans wyszedłby na to samo a i również nie wytworzyłyby się dodatkowe koszty administracyjno-obsługowe.

221

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Rumunski_Zolnierz napisał/a:
Kleoma napisał/a:

Dziś obiecano 500+  dla małych i mikroprzedsiębiorców.

Ale po co?

czy nie lepiej zamiast tego dać ulgę w postaci podatek 500-  ?

Bilans wyszedłby na to samo a i również nie wytworzyłyby się dodatkowe koszty administracyjno-obsługowe.

Bo już podatek minus już był --> CIT 15 i 9%
smile

222

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
ruda_gwiazdeczka napisał/a:

PiS właśnie zapowiedział, że chciałby aby minimalne wynagrodzenie w kolejnych latach wzrosło nawet do 4 tys brutto. Pozostaje tylko pytanie Czy będą tego konsekwencje ? Jeżeli tak to jakie ? Jak myślicie ?

Dobry ruch, jestem na TAK. Aktualna minimalna to ciągle pensja, za którą nie sposób utrzymać się na cywilizowanym poziomie. Sam rynek tego nie rozwiąże, doświadczenie ostatnich 30 lat jasno to pokazuje, więc interwencja rządu jest potrzebna.

223

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Chłe, chłe magistrat jednego miasteczka rządzonego przez PiS ogłosił, że w związku z aktualnie wprowadzoną podwyżką płacy minimalnej zabraknie mu w przyszłym roku 3 milionów złotych na pensje. Żeby załatać dziurę może zwolnić 20 osób albo wszystkim zmniejszyć umowy na 3/4 etatu. Jakże się ludzie cieszą... Niektórzy wyznawcy dobrej zmiany przyznają, że już zaplanowali wydatki w przyszłym roku a konto podwyżki, a tu taki zonk wink

224

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:

Chłe, chłe magistrat jednego miasteczka rządzonego przez PiS ogłosił, że w związku z aktualnie wprowadzoną podwyżką płacy minimalnej zabraknie mu w przyszłym roku 3 milionów złotych na pensje. Żeby załatać dziurę może zwolnić 20 osób albo wszystkim zmniejszyć umowy na 3/4 etatu. Jakże się ludzie cieszą... Niektórzy wyznawcy dobrej zmiany przyznają, że już zaplanowali wydatki w przyszłym roku a konto podwyżki, a tu taki zonk wink

Chodzi o wzrost płacy minimalnej z 2.250 zł do 2.450? Czy może przegłosowali coś innego a nie zauważyłem?

Policzmy. 3000000 (braków na pensje) / 200 zł miesięcznej podwyżki na łeb = 15000 stawek miesięcznych
rok ma 12 miesięcy, czyli mamy: 15000 / 12 = 1250 osób przez rok.

Czyli 1250 osób, za 3 mln zł, może dostać 200 zł podwyżki miesięcznie (zakładając, że nie ma ZUSów, składek zdrowotnych i innych kosztów pracy. W końcu chodzi tylko o rząd wielkości). Nawet jakby dali wszystkim po 200 zł podwyżki, to ile osób może zatrudniać magistrat?
Chociaż pewnie w cholerę. Jeżeli prawie 10% ludzi w PL pracuje w sektorze finansów publicznych.

Czy może jestem niedospany i nie wiem co liczę? roll

225

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Od stycznia jest podwyżka do 2600 brutto to jest 1878 netto. Dla pracodawcy jest to koszt ok. 3150 zł. Miasto jest pracodawcą nie tylko dla urzędników ale też szeregu placówek powiązanych. Zrobiła się awantura i burmistrz już się wycofał, oj tam obetnie fundusze na jakieś pierdoły do szkół i przedszkoli. Rodzice kupią.

226

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:

Od stycznia jest podwyżka do 2600 brutto to jest 1878 netto. Dla pracodawcy jest to koszt ok. 3150 zł.

Jeżeli pracodawca nie jest w stanie wypłacić takich pieniędzy swojemu pracownikowi to powinien zamknąć całkowicie ten swój byznes smile

Posty [ 196 do 226 z 226 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Minimalna krajowa idzie w górę...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024