Minimalna krajowa idzie w górę... - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Minimalna krajowa idzie w górę...

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 131 do 195 z 226 ]

131

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Trzeba wspomnieć, że wraz ze wzrostem minimalnej ludzie (społeczeństwo) będzie miało więcej pieniędzy w kieszeni
Co za tym idzie - jak ludzie będą mieli więcej pieniędzy to będą więcej kupować.
Skoro będą więcej kupować tzn., że będzie trzeba wyprodukować więcej towaru itp.

Ekonomia w gospodarce krajowej to nie jest jakiś suchy robot typu: zwiększam wypłaty -> podnoszę ceny itp.
Gospodarka jest jak jeden wielki ludzki krwioobieg, ludzie będą mieć więcej pieniędzy co za tym idzie więcej usług i towarów będzie sprzedawanych.

Okej, ceny wzrosną ale też bez przesady smile To się wszystko w miarę wyrówna.

Trafne porównanie gospodarki. Ale podniesienie minimalnej z 2250 do 4000 w parę lat to jak operacja na żywym organizmie. "O, fajnie, ale fajna nerka, ciekawe co by się stało jakby zamienić ją z płucem, ciekawe czy to będzie działać". wink To jest zbyt duża zmiana. Jakby podnosić po 100 zł rocznie, to może by się samo uregulowało.

Zasilenie gospodarki przez konsumpcjonizm będzie tylko czasowe. Dopóki ceny się podniosą, będzie chwilowy boom. Później już nie. Nawet jeśli totalnej katastrofy unikniemy, to po prostu ceny będą wyższe. Ciekaw jestem, co zrobią z budżetówką. Lata budżet się nie spinał, żeby dać lekarzom i nauczycielom pieniądze. Nagle "znajdą" na odpowiednie podwyżki ?

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Jeżeli mam być szczery to obawiam się co zrobią te wszystkie zagraniczne korporacje ze swoimi filiami w Polsce.

Sam na własne oczy w swoim życiu widziałem kilka razy jak zagraniczne korpo zamykały całe oddziały w Polsce bo się okazywało, że w Indiach to samo zrobią za 100€ smile

Tak więc im większa pensja minimalna tym więcej zagranicznych inwestorów stąd po prostu spieprzy. Dlaczego fabryki Opla są w Polsce? bo Polacy robią za 600€ netto miesięcznie smile jak podniosą te pensje to przeniosą fabryki gdzieś na Słowację czy Litwę i też będzie git smile

I tak na zakończenie co do zagranicznych inwestorów to obecnie w korporacjach (PL) płacą znacznie więcej niż te 4 Brutto dlatego nawet jak podniosą te wynagrodzenia to wszystkie korporacje nagle nie znikną z naszego kraju smile

Raczej będzie problem z takimi zwykłymi zagranicznymi firmami w Polsce typu produkcja zderzaków do VW czy SSC w Amazonie itp.

Jak podniesie się minimalna to ludzie zarabiąjący obecnie 4k i więcej, też będą chcieli podwyżek, bo ceny pójdą w górę :) Poza tym, dlaczego ktoś kto skończył studia, ma kwalifikacje i dostaje 5 czy 6k nagle ma zacząć dostawać nie wiele więcej niż minimalna. To po co podnosić kwalifikacje ? Po co się starać ? Żeby ludziom opłacało podnosić kwalifikacje, to musi być odpowiednia motywacja. Gdybyśmy mieli ogromny budżet z rodzimymi korporacjami, to byłaby szansa, że te firmy byłoby stać na podniesienie pensji proporcjonalnie tak, aby mieć lepszych ludzi. Zagraniczne bez sentymentu odejdą. Wiadomo, że nie wszystkie. Ale nie tylko same tanie montownie. I sądzę, że wystarczająco dużo odejdzie, że zwiększy się bezrobocie i spadną dochody do budżetu.

Nie wierzę, że PiS to policzył. Że te 4000 wynikają z modeli matematycznych i symulacji komputerowych ścisłych umysłów analitycznych sztabu PiSu wink Sądzę, że p. Kaczyński żyje zgodnie ze swoimi ideami. Z niektórymi się zgadzam, ale jeśli chodzi o gospodarkę to z niczym. Sądzę, że "walnął" na przemówieniu 4000, bo czemu nie. Mógł 3000, ale to mało, myślał, żeby powiedzieć 5000, ale może bez przesady. No to powie 4000 wink

Zobacz podobne tematy :

132

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Nie wierzę, że PiS to policzył. Że te 4000 wynikają z modeli matematycznych i symulacji komputerowych ścisłych umysłów analitycznych sztabu PiSu wink Sądzę, że p. Kaczyński żyje zgodnie ze swoimi ideami. Z niektórymi się zgadzam, ale jeśli chodzi o gospodarkę to z niczym. Sądzę, że "walnął" na przemówieniu 4000, bo czemu nie. Mógł 3000, ale to mało, myślał, żeby powiedzieć 5000, ale może bez przesady. No to powie 4000 wink

Nie mógł powiedzieć / obiecać 3000, bo tyle wyniosła by pensja minimalna w 2023 roku normalnym tempem. Obiecuje się coś ekstra.

133 Ostatnio edytowany przez assassin (2019-09-17 19:49:54)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
12miecio12 napisał/a:

jak obstawiacie cene euro, po 8 zeta czy po 10 zeta?

5 złotych, wszak EBC na bieżąco drukuje puste pieniądze. I to jest max, zachodniej Europie nie potrzeba silnego konkurenta z bardzo słabą walutą, co więcej taki konkurent byłby groźny dla niektórych gałęzi gospodarki zachodniej.

134

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Jak podniesie się minimalna to ludzie zarabiąjący obecnie 4k i więcej, też będą chcieli podwyżek, bo ceny pójdą w górę :) Poza tym, dlaczego ktoś kto skończył studia, ma kwalifikacje i dostaje 5 czy 6k nagle ma zacząć dostawać nie wiele więcej niż minimalna. To po co podnosić kwalifikacje ? Po co się starać ? Żeby ludziom opłacało podnosić kwalifikacje, to musi być odpowiednia motywacja.

Przecież górna granica wynagrodzeń jest wyłącznie grą popytu i podaży specjalistów.
Nikt nie zapłaci więcej niż potrzeba.

135

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
assassin napisał/a:
12miecio12 napisał/a:

jak obstawiacie cene euro, po 8 zeta czy po 10 zeta?

5 złotych, wszak EBC na bieżąco drukuje puste pieniądze. I to jest max, zachodniej Europie nie potrzeba silnego konkurenta z bardzo słabą walutą, co więcej taki konkurent byłby groźny dla niektórych gałęzi gospodarki zachodniej.

waluta ,,silnego konkurenta" jest droga, a nie bajecznie tania

136 Ostatnio edytowany przez assassin (2019-09-17 20:12:02)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Ela210 napisał/a:
foggy napisał/a:
Lady Loka napisał/a:

Jak nie zdrozeje jak drozeje caly czas?
Nie widzisz jak poszly w gore ceny warzyw? Masla? Pieczywa? Papieru nawet.

Byly wysokie, ale spadły. Byly wysokie ceny pietruszki i marchewki ale juz znormalniało. Mastlo? 4zl, jajka? 35-70 groszy, pieczywo - podwyzki byly w zeszlym roku, teraz jest stabilne. Mleko jsk bylo po 2.50 tak jest, podobnie twarog, wołowina, ser żółty, przecier pomidorowy, ryż czy makaron. Jak Barilla we wloszech kosztuje 0.79 euro a w Pl 4 zl to wzrost pensji w Pl nie wpłynie na jego cene. Nie, nie widzd wzrostu cen,  tak samo litr benzyny jest po 5 zl, 1 m3 gazu po 2.20zl a 1m3 wody po 18 zl. Moze podrozało cos z tego co nie kupuje, niemniej moj koszyk cenowy sie nie zmienił. O, papierosy podrozały, to mnie zaskoczylo ze teraz paczka kosztuje 15 zl ale ja nie pale, wiec mi to zwisa.

To popatrz na wszelkie usługi oferowane przez Państwo od znaczków pocztowych począwszy. I ściskanie pasa dla pracowników budżetówki czy refinansowanie leków.
Zakupy spożywcze- mój koszyk za PISU o 20 % w górę gdzieś. Ceeny produktów które wymieniłeś z wyjątkiem mięsa wszystkie poszły w górę w najpopulaniejszym dyskoncie smile Albo nie robisz zakupów, albo siejesz propagandę na rzecz ukochanej partii.
PS mogło być gorzej mogli drukować kasę.
Nie wmawiaj ludziom, że pieniądze biorą się z niczego.
Podniesienie płacy minimalnej bez odciążenia pracodawców doprowadzi do zwolnień i większej emigracji

Trzeci rok z rzędu w Polsce panuje susza, w jednych regionach większa w innych mniejsza, z miast na pewno tego nie widać... Czyli demolka rynku owoców i warzyw. Rynek mięsa zaś...o asf słyszałaś z całą pewnością i wybijaniu całych gospodarstw. Itd. to jeśli chodzi o surowce/produkty, kolejny czynnik - pensje w przetwórstwie przecież nie stoją.
Będzie jeszcze drożej i gorzej, bo po prostu rolnictwo zdrowe przestaje się opłacać i ustępuje przemysłowemu syfowi jak na zachodzie.

Edit. Miecio...a co powiesz o chińskiej walucie, która sztucznie długo była i nadal jest nisko trzymana...??? Po co silne gospodarki drukują pieniądze i tym samym osłabiają swoje waluty..???

137

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Jak podniesie się minimalna to ludzie zarabiąjący obecnie 4k i więcej, też będą chcieli podwyżek, bo ceny pójdą w górę :) Poza tym, dlaczego ktoś kto skończył studia, ma kwalifikacje i dostaje 5 czy 6k nagle ma zacząć dostawać nie wiele więcej niż minimalna. To po co podnosić kwalifikacje ? Po co się starać ? Żeby ludziom opłacało podnosić kwalifikacje, to musi być odpowiednia motywacja. Gdybyśmy mieli ogromny budżet z rodzimymi korporacjami, to byłaby szansa, że te firmy byłoby stać na podniesienie pensji proporcjonalnie tak, aby mieć lepszych ludzi. Zagraniczne bez sentymentu odejdą. Wiadomo, że nie wszystkie. Ale nie tylko same tanie montownie. I sądzę, że wystarczająco dużo odejdzie, że zwiększy się bezrobocie i spadną dochody do budżetu.

Zgadzam się.

Trzeba mieć jakąś solidną motywację, żeby harować na danym stanowisku. Jeśli u osób zarabiających do tej pory więcej, wypłata pozostanie na mniej więcej tym samym poziomie, to nie ma się  co dziwić, że pracownicy stracą cierpliwość. Coś się jednak należy za poświęcanie się swoim obowiązkom i wkład włożony w rozwój firmy, tak jak wspomniała wcześniej Lady Loka

138

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:
karn napisał/a:

[Ale co ma do tego podniesienie minimalnej ? W jaki sposób Polskie firmy miałyby odwrócić swój marny los poprzez utrudnianie im życia przez rząd ? Ekspansja na wschód ? Super. Ale to trzeba torować drogę, a nie kłaść na niej przeszkody, żeby zdażyć przed Zachodem.

Tyle, że w temacie rozwoju i ekspansji, to wpływ minimalnej jest taki sobie. Minimalną płacą Januszexy z warzywniaka, butiku z ciuchami, mydłem i powidłem albo hipermarkety zatrudniające 90 % kadry przez agencje pośrednictwa pracy. Żaden to potencjał rozwojowy kraju... Nawet Biedra płaci teraz na start więcej niż minimalna. Tak naprawdę główne znaczenie minimalnej, to punkt odniesienia dla reszty rynku. Mało kto zna kogoś zarabiającego minimalną ale każdy chciałby zarabiać odpowiednio więcej niż minimalna. Ta presja na podwyżki reszty płac jest w dużej mierze wirtualna. Przedsiębiorcy na co dzień muszą się borykać z presją rzeczywistą tj. znalezieniem pracownika za wyraźnie większą pensję niż minimalna. Obecnie na rynku szacuje się niedobór ok. 200-300 tysięcy pracowników. To jest główny powód podnoszenia płac przez pracodawców, po prostu muszą coś zaoferować pracownikom. To dlatego Biedra czy Lidl od paru lat podnoszą płace, oferują jakieś benefity pracownicze, starają się przywiązać pracowników do siebie.

Myślisz, że czemu "Januszexy" płacą minimalną ? Bo zarabiają 50 tys. miesięcznie i lubią pastwić się nad pracownikami za minimalną ? Nie. Dużo małych polskich firm nie może wytrzymać konkurencji Zachodnich firm i płaci minimalną lub tylko trochę więcej. Dużo Polaków jest na minimalnej. Ja znam sporo takich osób. A to małe i średnie przedsiębiorstwa generują nam ponad 60% przychodu. Nie wspomniana przez Ciebie Biedra czy Lidl. Biedra i Lidl zapłacą pensje ludziom, ale prawdziwe zyski płyną szerokim strumieniem nie do Polski, ale na Zachód. Dla nas byłoby lepiej, gdyby to właśnie Polacy mieli przedsiębiorstwa, bo wtedy prawdziwa kasa zostałaby w Polsce.

Potwierdzasz dokładnie to o czym pisałem. Małe polskie firmy nie wytrzymają. Duże Zachodnie przetrwają. Z tym niedoborem to zależy. Jest niedobór drogich wykwalifikowanych, uczelnie nie nadążają z produkcją. To jest trend globalny i bardzo dobry. A z niedoborem tych tanich jest inny problem - małych firm nie stać na zapłacenie więcej. Dlatego wielu ludziom się po prostu nie opłaca pracować za małe pieniądze i wyjeżdżają. To jest przykre, a powodem jest brak kapitału i konkurencyjności małych polskich firm. Nie jakiegoś "Januszowstwa genetyczno-mentalnego Polaków". Nie wierzę w teorie, że jesteśmy jakimś gorszym Januszowym narodem.

Snake napisał/a:
karn napisał/a:

Super! Jeśli wszyscy na b2b, którzy naprawdę nie prowadzą działalności się wyniosą to od jutra będziesz Ty płacił większe podatki. Ewentualnie trzeba będzie zabrać pielęgniarkom. Albo 500+. Po prostu kasy nie będzie.

Spokojnie, jakoś to przeżyję. Przypomina mi to co prawda argumentację typu: jak się zlikwiduje przekręty paliwowe, karuzele vatowskie to spadną dochody państwa, bo złodzieje w ogóle przestaną robić interesy, a tak zawsze coś tam, choćby pośrednio do budżetu wpadało!

karn napisał/a:

Ja nie mówię, żeby wspierać oszustów. Ja mówię, żeby robić takie przepisy, aby bogatych było wielu i żeby starając się można było stać się bogatym i żeby tą kasą obracać w Polsce z korzyścią dla wszystkich. Nie socjal i wysoką minimalną. Dlaczego zrównywać w górę podatki ? Jeśli już trzeba zrobić "sprawiedliwie" to dlaczego nie policzyć tego, aby wszystkim zmniejszyć tak aby w budżecie było tyle samo z korzyścią dla gospodarki ? Np z kasy z testu przedsiębiorcy zmniejszyć podatek dochodowy z 18/32 na 16/30? Nikt na to nie wpadnie, a już na pewno nie politycy. Najważniejsze to, żeby ten bogaty sąsiad z nowym pasatem, prywaciarz jeden, miał gorzej! smile

Tolerowanie omijania, naginania prawa jest wspieraniem oszustów. Naprawdę w tej materii prawo nie jest skomplikowane. Jeśli działalność ma wszystkie cechy pracy etatowej, regulowanej kodeksem pracy, to powinna odbywać się wg kodeksu pracy i wszystkich jego konsekwencji. To jest tak samo jak z patologią zatrudniania lekarzy w szpitalach na B2B żeby ominąć kodeksowe ograniczenia czasu pracy. Patologia i tyle. Działalność gospodarcza ma swoje odrębne rozwiązania podatkowe, bo jest odrębną formą pozyskiwania dochodu. Odrębną i specyficzną względem stosunku pracy. Przedsiębiorca przede wszystkim ponosi osobiste ryzyko gospodarcze, odpowiada całym swoim majątkiem za swoje błędy w pracy. Jest więc w zupełnie innej sytuacji prawnej i ekonomicznej niż pracownik etatowy i dlatego państwo daje mu w zamian pewne korzyści. Elastyczne formy opodatkowania, ryczałtową składkę na ubezpieczenie społeczne itd. Jest to forma wsparcia przedsiębiorczości i umiejętności ponoszenia ryzyka przez państwo. Ktoś kto tego ryzyka nie ponosi, wypełnia znamiona stosunku pracy, a czerpie korzyści z korzyści jakie daje działalność gospodarcza jest po prostu oszustem, a ja nie chcę żeby Polska była kojarzona z oszustami, kombinatorami, złodziejami samochodów itp. zjawiskami. Zresztą co ciekawe formy opodatkowania działalności gospodarczej są dość precyzyjnie i logicznie ukierunkowane. Ja np. nie mogę rozliczać się ryczałtowo, ustawa wprost mnie wyklucza. Po prostu ryczałt jest skierowany do konkretnych, niewielkich form działalności, a kiedyś ustawodawca uznał, że tacy jak ja za dużo mogę zarabiać i przy ryczałcie po prostu państwa za dużo straci. Dla mnie jest to logiczne i zrozumiałe, mam określone inne rozwiązania i z nich korzystam. Osobiście nie płacę podatku liniowego, bo dopiero obecna preferencyjna stawka jest dla mnie w miarę atrakcyjną alternatywą. I tak realnie płaciłem taki poziom podatków, różnica byłaby tylko taka, że mniej papierologii.
I tak na koniec większość tych mitycznych informatyków na B2B może spokojnie wyjeżdżać, bo i tak niewiele wnoszą do polskiej gospodarki. Ot parę złotych podatków. Przecież większość funkcjonuje w takim układzie:
- amerykański koncern wypuszcza na rynek nowy model rozrzutnika obornika i trzeba napisać tysiąc linii kodu do sterownika głównego.
- koncern jw. nie zajmuje się sam pisaniem softu, hardware też zresztą kupuje na rynku. Ogłasza więc przetarg na dostarczenie tysiąca linii kodu.
- w przetargu jw. rzecz jasna nie startuje żadna firma z wiodącymi programistami z PL, bo żadna taka firma nie ma stosu certyfikatów US zgodności, bezpieczeństwa itd.
- wygrywa firma amerykańska, która też nie ma swoich programistów, bo kogo ha, ha w USA stać na programistów z USA. Ta firma zna za to kogoś, kto wie gdzie szukać tanich programistów. No i ma te wszystkie certyfikaty, poświadczenia i kapitał, który może wykazać przed koncernem od obornika jako zabezpieczenie swojej zdolności zatrudnienia programistów.
- Firma jw. zleca firmie, która wie, gdzie szukać tanich programistów aby ich znalazła. Ta firma robi rachunek i wychodzi, że dziś we wtorek najtańsi są programiści w Warszawie więc zleca napisanie tysiąca linii kodu innowacyjnej polskiej firmie, której jedynym majątkiem jest wynajęty open space i 20 lapków w leasingu. No i auto prezesa, też w leasingu. Innowacyjna polska firma współpracuje za to z rzeszą innych, innowacyjnych polskich firm, których główną innowacją jest to, że jednoosobowo wklepują 8 godzin dziennie linie kodu do lapków leasingowanych jw. Szokujący transfer technologii do Polski i rozwój... Każda z firm w tym łańcuszku nabija po drodze swoją marżę ale i tak jest taniej niż zlecić to na miejscu w USA, a na dodatek 20 innowacyjnych przedsiębiorców jest mega dumnych jacy są pro bo zrobili swoje państwo w bambuko na parę tysięcy składek i podatków, no i zarabiają po 10-20 koła. Nie to co te patafiany od płacy minimalnej...

No i jeszcze a propos tego obniżania podatków dla osób fizycznych. Po pierwsze w Polsce są całkiem korzystne stawki podatków. To co jest niekorzystne to niska kwota wolna od opodatkowania. Po drugie, PiS właśnie obniżył podatek z 18 na 17. Przegapiłeś jakie się podniosło larum, że PiS rujnuje w ten sposób samorządy? Że ta obniżka to demagogia, bo dla większości z nas, to raptem parędziesiąt złotych, a dla samorządów to grube miliardy i my, wszyscy Polacy powinniśmy przeprosić za PiS i te pieniądze w zębach odnieść samorządom.

Można podnieść też kwotę wolną. Zgadzam się. Ale wiesz co ? Nikt jej nie podniesie smile To się nie "sprzedaje" marketingowo jak 500+ czy podniesienie minimalnej.

To czy b2b jest oszustwem czy nie to offtopic. Ja jestem przeciwnikiem wysokich podatków od dochodów dla każdego. W ogóle to ten próg 32% od 85 tys jest śmieszny. Inflacja rośnie, a próg 85 tys jest niezmienny od wielu lat. Nie uważam, żebyśmy mieli niski podatek dochodowy. Nie ma co porównywać nas do Zachodu, a już na pewno nie do Szwecji czy Norwegii. To jest kompletnie inne PKB, inna historia i inny stan nagromadzonego kapitału.

139

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Karn, niestety Januszexy tyle placą bo bezrobicie sprzed 10-15 lat powodowalo ze faktycznie na kazdr miejsce mial 100 chetnych. Stac ich bylo wtedy ale nie musieli, stac ich teraz wiec beda musiec wiecej zaplacic za prace. A jak sie Januszeksy obraża aby zaplacic uczciwie praciwnikowi to sobie ten blaszak mogą zamknac, ich klientow chetnie przejmie konkurencja.

140

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
assassin napisał/a:
Ela210 napisał/a:
foggy napisał/a:

Byly wysokie, ale spadły. Byly wysokie ceny pietruszki i marchewki ale juz znormalniało. Mastlo? 4zl, jajka? 35-70 groszy, pieczywo - podwyzki byly w zeszlym roku, teraz jest stabilne. Mleko jsk bylo po 2.50 tak jest, podobnie twarog, wołowina, ser żółty, przecier pomidorowy, ryż czy makaron. Jak Barilla we wloszech kosztuje 0.79 euro a w Pl 4 zl to wzrost pensji w Pl nie wpłynie na jego cene. Nie, nie widzd wzrostu cen,  tak samo litr benzyny jest po 5 zl, 1 m3 gazu po 2.20zl a 1m3 wody po 18 zl. Moze podrozało cos z tego co nie kupuje, niemniej moj koszyk cenowy sie nie zmienił. O, papierosy podrozały, to mnie zaskoczylo ze teraz paczka kosztuje 15 zl ale ja nie pale, wiec mi to zwisa.

To popatrz na wszelkie usługi oferowane przez Państwo od znaczków pocztowych począwszy. I ściskanie pasa dla pracowników budżetówki czy refinansowanie leków.
Zakupy spożywcze- mój koszyk za PISU o 20 % w górę gdzieś. Ceeny produktów które wymieniłeś z wyjątkiem mięsa wszystkie poszły w górę w najpopulaniejszym dyskoncie smile Albo nie robisz zakupów, albo siejesz propagandę na rzecz ukochanej partii.
PS mogło być gorzej mogli drukować kasę.
Nie wmawiaj ludziom, że pieniądze biorą się z niczego.
Podniesienie płacy minimalnej bez odciążenia pracodawców doprowadzi do zwolnień i większej emigracji

Trzeci rok z rzędu w Polsce panuje susza, w jednych regionach większa w innych mniejsza, z miast na pewno tego nie widać... Czyli demolka rynku owoców i warzyw. Rynek mięsa zaś...o asf słyszałaś z całą pewnością i wybijaniu całych gospodarstw. Itd. to jeśli chodzi o surowce/produkty, kolejny czynnik - pensje w przetwórstwie przecież nie stoją.
Będzie jeszcze drożej i gorzej, bo po prostu rolnictwo zdrowe przestaje się opłacać i ustępuje przemysłowemu syfowi jak na zachodzie.

Edit. Miecio...a co powiesz o chińskiej walucie, która sztucznie długo była i nadal jest nisko trzymana...??? Po co silne gospodarki drukują pieniądze i tym samym osłabiają swoje waluty..???

a wiesz za ile robotnik w chinach pracuje - 1.5$ za dzien pracy, tzn od switu do nocy, nie, nie 4000, miesiecznie, a dodaj zero pracodawcy na chinski zus, bo tam go nie ma, a chetnych zawsze znajdzie tam pracodawca, bo co roku 1-2 miliony ucieka ze wsi do miasta

141

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
12miecio12 napisał/a:
assassin napisał/a:
Ela210 napisał/a:

To popatrz na wszelkie usługi oferowane przez Państwo od znaczków pocztowych począwszy. I ściskanie pasa dla pracowników budżetówki czy refinansowanie leków.
Zakupy spożywcze- mój koszyk za PISU o 20 % w górę gdzieś. Ceeny produktów które wymieniłeś z wyjątkiem mięsa wszystkie poszły w górę w najpopulaniejszym dyskoncie smile Albo nie robisz zakupów, albo siejesz propagandę na rzecz ukochanej partii.
PS mogło być gorzej mogli drukować kasę.
Nie wmawiaj ludziom, że pieniądze biorą się z niczego.
Podniesienie płacy minimalnej bez odciążenia pracodawców doprowadzi do zwolnień i większej emigracji

Trzeci rok z rzędu w Polsce panuje susza, w jednych regionach większa w innych mniejsza, z miast na pewno tego nie widać... Czyli demolka rynku owoców i warzyw. Rynek mięsa zaś...o asf słyszałaś z całą pewnością i wybijaniu całych gospodarstw. Itd. to jeśli chodzi o surowce/produkty, kolejny czynnik - pensje w przetwórstwie przecież nie stoją.
Będzie jeszcze drożej i gorzej, bo po prostu rolnictwo zdrowe przestaje się opłacać i ustępuje przemysłowemu syfowi jak na zachodzie.

Edit. Miecio...a co powiesz o chińskiej walucie, która sztucznie długo była i nadal jest nisko trzymana...??? Po co silne gospodarki drukują pieniądze i tym samym osłabiają swoje waluty..???

a wiesz za ile robotnik w chinach pracuje - 1.5$ za dzien pracy, tzn od switu do nocy, nie, nie 4000, miesiecznie, a dodaj zero pracodawcy na chinski zus, bo tam go nie ma, a chetnych zawsze znajdzie tam pracodawca, bo co roku 1-2 miliony ucieka ze wsi do miasta

Żartowniś z Ciebie.
Pozdrawiam.

142

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
assassin napisał/a:
12miecio12 napisał/a:
assassin napisał/a:

Trzeci rok z rzędu w Polsce panuje susza, w jednych regionach większa w innych mniejsza, z miast na pewno tego nie widać... Czyli demolka rynku owoców i warzyw. Rynek mięsa zaś...o asf słyszałaś z całą pewnością i wybijaniu całych gospodarstw. Itd. to jeśli chodzi o surowce/produkty, kolejny czynnik - pensje w przetwórstwie przecież nie stoją.
Będzie jeszcze drożej i gorzej, bo po prostu rolnictwo zdrowe przestaje się opłacać i ustępuje przemysłowemu syfowi jak na zachodzie.

Edit. Miecio...a co powiesz o chińskiej walucie, która sztucznie długo była i nadal jest nisko trzymana...??? Po co silne gospodarki drukują pieniądze i tym samym osłabiają swoje waluty..???

a wiesz za ile robotnik w chinach pracuje - 1.5$ za dzien pracy, tzn od switu do nocy, nie, nie 4000, miesiecznie, a dodaj zero pracodawcy na chinski zus, bo tam go nie ma, a chetnych zawsze znajdzie tam pracodawca, bo co roku 1-2 miliony ucieka ze wsi do miasta

Żartowniś z Ciebie.
Pozdrawiam.

sytuacje z chin znam, bo tam bywam, z usa produkcje przeniesiono do meksyku, bo tam ludzie pracuja za 5$ dziennie, ale potem odkryto chiny $1,5, teraz jest kambodza I polnocna korea

143 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-17 21:24:39)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Wiesz jeden rząd ma powódź drugi suszę a trzeci zarazę big_smile
.a ceny w sklepie to wielokrotność tego co się płaci rolnikom. To nawet mieszczuchy z historią rodzinną na dziesiątkach hektarów czarnoziemu wiedzą smile wiec na suszę nie zwalajmy.

144

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

W Chinach ludzie zarabiają dolara dziennie chyba na jakiejś wiosce za górami, w wielkich metropoliach na bank w to nie uwierzę, wystarczy popatrzeć jakimi samochodami jeżdżą Chińczycy po ulicach smile
Lady Loka pisała, że nie wiem jak działają korpo no dziwnie bo mam akurat kilka na koncie smile
Napisałaś jak działa outsourcing (czyli SSC) - dokładnie to samo napisałem co Ty a mi odpisałaś: ,,Chyba nie znasz realiów pracy w korpo"
Nie wiem dlaczego tak napisałaś, chyba tylko aby mi dogryźć bo jakoś logiki nie widzę w Twojej wypowiedzi.

karn podnoszenie minimalnej jest jak najbardziej zdrowym podejściem do narodu chociaż moim zdaniem nie mogą być to zbyt duże podwyżki.
Zdrowe by było gdyby podnoszono ją właśnie o 100-150 złotych brutto a nie w tak krótkim czasie do 4K

Zresztą mam już dosyć tego, że Polacy konkurują z zachodnim rynkiem tym, że robią całymi dniami za kilkaset Euro miesięcznie.
Dlaczego Polski robotnik ma mieć łatkę taniej siły roboczej? Czas to w końcu zmienić nawet kosztem lekkiego wzrostu cen (niech ludzie nie p...dolą, że chleb będzie po 30 złotych).

Zresztą z tą minimalną to nie jest tak do końca jak mówią w TV.
Znam trochę ludzi, którzy mają minimalną krajową (w umowie) i każdy z nich dostaje kilka razy tyle pod stołem.

Nie znam ani jednej osoby na minimalnej, która nie dostawałaby czegoś ekstra w kopercie.
No chyba, że mówimy o jakichś warzywniakach na wioskach we wschodniej Polsce to ok zwracam honor...............

A jak podniosą stawkę Brutto to po prostu część pieniędzy z koperty ,,pod stołem" zostanie oZUSowane i tyle..

Ludzie chyba zapomnieli jak (w sumie nie tak dawno) rodacy we wschodniej Polsce robili za 500-700 złotych miesięcznie (!) i weź teraz powiedz takiej osobie, że płaca minimalna jest zła. Nie każdy ma możliwości mieszkać w dużej aglomeracji.

Zresztą jak podniosą minimalną to po prostu prezes Januszex zamiast wybudować dom 600m2 to wybuduje 500m2 ale chyba od tego nie umrze smile

145

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
12miecio12 napisał/a:

a wiesz za ile robotnik w chinach pracuje - 1.5$ za dzien pracy, tzn od switu do nocy, nie, nie 4000, miesiecznie, a dodaj zero pracodawcy na chinski zus, bo tam go nie ma, a chetnych zawsze znajdzie tam pracodawca, bo co roku 1-2 miliony ucieka ze wsi do miasta

Skąd ty wziąłeś te 1,5$ ????
Wyobrażenie o Chinach pozostało to z lat siedemdziesiątych. A przecież to kraj, który w przeciągu ostatnich lat zmienił się diametralnie. We wschodnich prowincjach poziom życia dorównuje naszemu.
Średnie zarobki to ponad 2000 juanów ( 1200 zł). W Pekinie dwa razy tyle. Nadal jest duże zróżnicowanie w zarobkach miasto-wieś, wschód-zachód ale mówienie o 1,5$ to nonsens.

146

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Ela210 napisał/a:

Wiesz jeden rząd ma powódź drugi suszę a trzeci zarazę big_smile
.a ceny w sklepie to wielokrotność tego co się płaci rolnikom. To nawet mieszczuchy z historią rodzinną na dziesiątkach hektarów czarnoziemu wiedzą smile wiec na suszę nie zwalajmy.

Jak Balcerowicz, Lewandowski, Tusk posprzedawali zakłady przetwórcze, mięsne, cukrownie i handel zagranicznym firmom to teraz zdziwienie, że takie ceny smile
I jeszcze im ulgi w podatkach przyznawali.....

147 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-17 22:55:08)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Heh, wiadomo,że potrzeby różnych grup się różnią. Elektorat na podlaskiej wsi ma inne oczekiwania niż dobrze sobie radzący w życiu mieszkaniec Warszawy:) Ciężko wszystkich zaspokoić..

A propos Chin, to gdzieś mi dzisiaj mignął artykuł, że Chiny obecnie staną się największym "udzielaczem" pożyczek zagranicznych. Dysproporcja jest pewnie spora między takim Pekinem czy Szanhajem a zapadłą wsią gdzieś nad Jangcy.

148

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
bagienni_k napisał/a:

Heh, wiadomo,że potrzeby różnych grup się różnią. Elektorat na podlaskiej wsi ma inne oczekiwania niż dobrze sobie radzący w życiu mieszkaniec Warszawy:) Ciężko wszystkich zaspokoić..

A propos Chin, to gdzieś mi dzisiaj mignął artykuł, że Chiny obecnie staną się największym "udzielaczem" pożyczek zagranicznych. Dysproporcja jest pewnie spora między takim Pekinem czy Szanhajem a zapadłą wsiągdzies nad Jangcy.

Pewnie elektorat z takiej wsi nie miałby nic przeciwko, gdyby stolycę szlag trafił lol

149

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Polityka rolna to osobna sprawa- między Balcerowiczem i Tuskiem było parę różnych rządów, prawicowych też- jak pamiętam.
Jedynym dobrym pomysłem jest skrócenie drogi od producenta do konsumenta i to na masową skalę.

150

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
assassin napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Heh, wiadomo,że potrzeby różnych grup się różnią. Elektorat na podlaskiej wsi ma inne oczekiwania niż dobrze sobie radzący w życiu mieszkaniec Warszawy:) Ciężko wszystkich zaspokoić..

A propos Chin, to gdzieś mi dzisiaj mignął artykuł, że Chiny obecnie staną się największym "udzielaczem" pożyczek zagranicznych. Dysproporcja jest pewnie spora między takim Pekinem czy Szanhajem a zapadłą wsiągdzies nad Jangcy.

Pewnie elektorat z takiej wsi nie miałby nic przeciwko, gdyby stolycę szlag trafił lol

Tak, najlepiej, żeby kapitał tej stolicy do nich spłynął smile

Ela Pośrednicy i hurtownicy raczej by Ci nie przyklasnęli smile

151

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Myślisz, że czemu "Januszexy" płacą minimalną ? Bo zarabiają 50 tys. miesięcznie i lubią pastwić się nad pracownikami za minimalną ? Nie. Dużo małych polskich firm nie może wytrzymać konkurencji Zachodnich firm i płaci minimalną lub tylko trochę więcej.

Niestety ale dokładnie tak jest, może poza tym, że lubią się pastwić. Po prostu nie lubią przepłacać. To jest pierwsza i jedyna zasada polskiego biznesu - zawsze płać absolutne minimum tego co musisz, a jeszcze wtedy sprawdź czy aby na pewno nie da się jeszcze mniej lol Z rok temu czytałem analizę, że polskie firmy są właśnie w stanie szoku z powodu rosnących kosztów pracowniczych. Całe lata funkcjonowały w środowisku taniej i łatwo dostępnej siły roboczej (jak ci się nie podoba, to wypad, za bramą czeka dziesięciu na twoje miejsce). Na szczęście zaczęło procentować wejście do UE, 2 miliony młodych Polaków pojechało sobie w p....., bo nie będą robić za grosze. Bezrobocie sukcesywnie spadało, a tu jeszcze przyszedł wredny PiS i wbił pierwszy gwóźdź do trumny w postaci 500+. Nagle tysiące Polek, bo to one głównie pracują za pensję minimalną nie musiały się zarzynać z te kilkaset złotych więcej. Zaczęły grymasić, rzucać pracę i nie łapały zaraz pierwszej lepszej. I w tej analizie, w czasopiśmie ekonomicznym autor podsumował 3 lata 500+, że firmy zgłupiały wobec tej nowej sytuacji i nie wiedzą jeszcze co w takiej sytuacji robić.
Tak poza tym z życia wzięte:
1. Mój klient ma forsy jak lodu, pewnie widnieje gdzieś na liście najbogatszych Polaków. Nie wiem, nie sprawdzałem ale pewnie jest. Nawet człowiek obyty jak ja popada w lekkie oszołomienie widząc z jaką łatwością facet wydaje pieniądze i na jakie pierdoły. Jednocześnie kilka tygodni targuje się ze mną o kilkaset złotych, gdzie ogólna kwota mojego wynagrodzenia była raczej wielokrotnością tych kilkuset złotych. Kiedy zalegał mi dłuższy czas z jedną, z faktur zmęczony upominaniem się o pieniądze napisałem mu coś w rodzaju "dobra, stać mnie, może sobie pan tą kasę zatrzymać". Dopiero to podziałało jak płachta na byka i przelew poszedł. W jednym z jego lokalnych interesów nikt z miejscowych nie chce dla niego pracować. Zwyczajnie ludzie mają w dupie wynagrodzenie, które oferują jego menadżerowie. No i siedzą, głowią się czemu nie ma nikogo chętnego do pracy...
2. Z racji zawodu pracuję raczej dla ludzi, którzy mają pieniądze. Jak nauczony wieloletnim doświadczeniem wyceniam swoje usługi? Szacuję ile muszę zarobić oraz ile chcę zarobić żeby być usatysfakcjonowanym. Normalnie tu bym się zatrzymał i taką kwotę podał zleceniodawcy. No ale nie ma tak... Otóż 95 % polskich posiadaczy pieniędzy za punkt honoru bierze sobie wytargowanie się na jak najniższą cenę. Po prostu nie będą mogli spojrzeć żonie, dzieciom w oczy bez triumfalnego "ale gościa załatwiłem, wytargowałem, że opuści 10-20 % ceny!". Tak więc do tej mojej wyliczonej ceny dodaję 30 % żeby klient miał tą satysfakcję, że sobie potarguje. Trzeba w końcu dbać o stan emocjonalny klienta, zadowolony klient to podstawa! Ostatecznie klient się potarguje, upuszczę 10-20 % i dalej mam więcej niż chciałem od początku. Znaczy klient przepłaca, bo chciał się targować tongue Oczywiście pozostaje problem tych 5 % co się nie targują. Oni są stratni więcej, bo ciężko tak na początku oszacować czy jest z tych targujących o każdy grosz czy nie. Jak poczciwa dusza, to mu się najwyżej później zrobi coś pół darmo albo i gratis.

karn napisał/a:

Jest niedobór drogich wykwalifikowanych, uczelnie nie nadążają z produkcją.

Jest wręcz przeciwnie. Gros podwyżek w przeciągu ostatnich kilku lat odbywa się w segmencie najniższej kadry pracowniczej. Średnia kadra menadżerska obywa się smakiem albo dostaje symboliczne podwyżki. Bez żadnego sztucznego podnoszenia pensji minimalnej następuje zjawisko spłaszczenia widełek płacowych. Strajk nauczycieli miał miejsce nie dlatego, że nie dostali podwyżek. Dostali tylko, że w krótkim czasie sektor prywatny tak podniósł płace dla najmniej wykwalifikowanych pracowników, że praca jako nauczyciel zaczęła być kpiną. Spróbuj znaleźć na budowę "robola", który cokolwiek potrafi za 5 tysięcy na rękę. Biorą 7-8 tysięcy i kręcą nosem. Cała seria podwyżek cen w budownictwie z ostatnich trzech lat jest w dużej mierze efektem tego, że nie ma rąk do pracy i ludziom trzeba było zacząć więcej płacić. To idzie jak domino. Zaczyna się od cementowni, hut, fabryk materiałów budowlanych, a kończy na prostych budowlańcach na placach budów. Obecnie podpisywanie kontraktów dłuższych niż pół roku bez solidnej "górki" na wzrost kosztów pracy przez czas trwania kontraktu, to samobójstwo. Dlaczego firmy wolą zejść z budowy niż kontynuować kontrakt?

karn napisał/a:

A z niedoborem tych tanich jest inny problem - małych firm nie stać na zapłacenie więcej. Dlatego wielu ludziom się po prostu nie opłaca pracować za małe pieniądze i wyjeżdżają.

I jest to słuszne zjawisko. To jest wolny rynek. Nie potrafisz się na nim odnaleźć to upadasz. Koniec kropka. A będzie tylko gorzej i nie jest to wina tego rządu. Na rynek weszło już nowe pokolenie, które nie ma najmniejszego zamiaru dorabiać się całe życie, ciułają grosz to grosza. Chcą tu i teraz dobrze zarabiać. Nie da się, to do widzenia, wpadnę do Polski na święta. Bardzo dobre zjawisko.

karn napisał/a:

Ja jestem przeciwnikiem wysokich podatków od dochodów dla każdego. W ogóle to ten próg 32% od 85 tys jest śmieszny. Inflacja rośnie, a próg 85 tys jest niezmienny od wielu lat. Nie uważam, żebyśmy mieli niski podatek dochodowy. Nie ma co porównywać nas do Zachodu, a już na pewno nie do Szwecji czy Norwegii. To jest kompletnie inne PKB, inna historia i inny stan nagromadzonego kapitału.

32 % najwyższej stawki podatkowej, to jest niski podatek. Dla tych dobrze zarabiających wręcz nieprzyzwoicie niski. W każdej porządnej analizie znajdziesz wnioski, że najbardziej obciążeni podatkami w Polsce są najgorzej zarabiający.

152 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-17 23:01:59)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
bagienni_k napisał/a:
assassin napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Heh, wiadomo,że potrzeby różnych grup się różnią. Elektorat na podlaskiej wsi ma inne oczekiwania niż dobrze sobie radzący w życiu mieszkaniec Warszawy:) Ciężko wszystkich zaspokoić..

A propos Chin, to gdzieś mi dzisiaj mignął artykuł, że Chiny obecnie staną się największym "udzielaczem" pożyczek zagranicznych. Dysproporcja jest pewnie spora między takim Pekinem czy Szanhajem a zapadłą wsiągdzies nad Jangcy.

Pewnie elektorat z takiej wsi nie miałby nic przeciwko, gdyby stolycę szlag trafił lol

Tak, najlepiej, żeby kapitał tej stolicy do nich spłynął smile

Ela Pośrednicy i hurtownicy raczej by Ci nie przyklasnęli smile

nie zginą tak szybko smile
Najbardziej by się zmartwiły chyba koncerny farmaceutyczne przecież wiele dolegliwości to przez fatalną żywność

Snake, Ty komunisto smile) chceesz karać ludzi z to że śmią zarabiać więcej niż 85 tys rocznie?
Nie wolisz dać swojemu synowi na studia niż Kowalskiemu na fajki?

153

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
balin napisał/a:

Zaczęto na maksa drukować pieniądze, bez pokrycia w towarze. I już poleciało.

Zdanie klucz smile Social to pieniądze bez pokrycia, niewypracowane , nikt nie stworzył mebli które na siebie zarobiły i nikt nie świadczył za nie żadnej usługi przez co warte są g...    i równie dobrze możemy dostawać po 50 tyś zamiast 500+ tylko że jabłko będzie po 100 a chleb po 1000 zł.

154

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Ela210 napisał/a:

Snake, Ty komunisto smile) chceesz karać ludzi z to że śmią zarabiać więcej niż 85 tys rocznie?

Jako słaby przedsiębiorca zarabiając trochę więcej niż 85 tysięcy rocznie płacę realnie jakieś 9 % podatku dochodowego. Chyba nigdy w życiu nie zapłaciłem więcej, nawet gdy nie byłem przedsiębiorcą. Gdybym był dobrym przedsiębiorcą, to płaciłbym tak ledwo ponad 0 % lol Teraz nie można za długo jechać na stracie, no paaanie, to wyzysk systemu...

Ela210 napisał/a:

Nie wolisz dać swojemu synowi na studia niż Kowalskiemu na fajki?

Pójdzie na normalną, publiczną uczelnię za darmochę wink O ile będzie chciał, bo próbuję urabiać w domu atmosferę, że może chłopak zamiast marnować czas na durnoty nauczy się jakiegoś fachu. Gdyby gdzieś dawali papiery na technika youtubera, to już by miał komplet dokumentów za pazuchą tongue

155 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-17 23:19:16)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
bleach napisał/a:
balin napisał/a:

Zaczęto na maksa drukować pieniądze, bez pokrycia w towarze. I już poleciało.

Zdanie klucz smile Social to pieniądze bez pokrycia, niewypracowane , nikt nie stworzył mebli które na siebie zarobiły i nikt nie świadczył za nie żadnej usługi przez co warte są g...    i równie dobrze możemy dostawać po 50 tyś zamiast 500+ tylko że jabłko będzie po 100 a chleb po 1000 zł.

Generalnie to ja jestem za zasiłkiem na dzieci - tyle że środki na niego jak nie ma póki co bogactwa w państwowej kasie powinny pochodzić z  zmian strukturalnych,  nie podwyżek za znaczki czy prąd.
I powinien to być zasiłek bardziej celowy
Bo CZASEM ktoś socjalu potrzebuje- a zyskują na tym wszyscy jako społeczeństwo.

156 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-17 23:27:01)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:
Ela210 napisał/a:

Snake, Ty komunisto smile) chceesz karać ludzi z to że śmią zarabiać więcej niż 85 tys rocznie?

Jako słaby przedsiębiorca zarabiając trochę więcej niż 85 tysięcy rocznie płacę realnie jakieś 9 % podatku dochodowego. Chyba nigdy w życiu nie zapłaciłem więcej, nawet gdy nie byłem przedsiębiorcą. Gdybym był dobrym przedsiębiorcą, to płaciłbym tak ledwo ponad 0 % lol Teraz nie można za długo jechać na stracie, no paaanie, to wyzysk systemu...

Ela210 napisał/a:

Nie wolisz dać swojemu synowi na studia niż Kowalskiemu na fajki?

Pójdzie na normalną, publiczną uczelnię za darmochę wink O ile będzie chciał, bo próbuję urabiać w domu atmosferę, że może chłopak zamiast marnować czas na durnoty nauczy się jakiegoś fachu. Gdyby gdzieś dawali papiery na technika youtubera, to już by miał komplet dokumentów za pazuchą tongue

dlatego uważam, że powinna być bezwzględna, prosta dziesięcina dla wszystkich- nie do ominięcia od wszystkiego.

A odkąd to na Twojej wsi wink uczelnie mają oddziały..?
Podli kapitaliści co przyjmą Ci dziecko na stancję pozdrowią Cię big_smile

157

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Moja wieś leży 5 minut samochodem od miasta z tyloma uczelniami wyższymi, że ho, ho... smile Jak młody nie będzie chciał ze mną jechać samochodem, to go wyrzucę na przystanku we wsi. Ewentualnie podjedzie nań rowerem, hulajnogą czy czym tam studentom będzie wypadać za lat cztery. Mogę się też szarpnąć na coś małolitrażowego, jednośladowego. Co bym i ja mógł korzystać, bo odkąd mi zabrali prawko na normalne motocykle, mogę tylko na takich popierdułkach.

158

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:

Moja wieś leży 5 minut samochodem od miasta z tyloma uczelniami wyższymi, że ho, ho... smile Jak młody nie będzie chciał ze mną jechać samochodem, to go wyrzucę na przystanku we wsi. Ewentualnie podjedzie nań rowerem, hulajnogą czy czym tam studentom będzie wypadać za lat cztery. Mogę się też szarpnąć na coś małolitrażowego, jednośladowego. Co bym i ja mógł korzystać, bo odkąd mi zabrali prawko na normalne motocykle, mogę tylko na takich popierdułkach.

smile) oby od tej strony co Campus, bo jak po drugieej to słabo.
5 minut to nawet Wieliczka od Krakowa nie leży smile

159

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
bagienni_k napisał/a:
assassin napisał/a:
bagienni_k napisał/a:

Heh, wiadomo,że potrzeby różnych grup się różnią. Elektorat na podlaskiej wsi ma inne oczekiwania niż dobrze sobie radzący w życiu mieszkaniec Warszawy:) Ciężko wszystkich zaspokoić..

A propos Chin, to gdzieś mi dzisiaj mignął artykuł, że Chiny obecnie staną się największym "udzielaczem" pożyczek zagranicznych. Dysproporcja jest pewnie spora między takim Pekinem czy Szanhajem a zapadłą wsiągdzies nad Jangcy.

Pewnie elektorat z takiej wsi nie miałby nic przeciwko, gdyby stolycę szlag trafił lol

Tak, najlepiej, żeby kapitał tej stolicy do nich spłynął smile

Ela Pośrednicy i hurtownicy raczej by Ci nie przyklasnęli smile

Sądzę, że bardziej nie o kapitał a o coś innego, bardziej prozaicznego chodzi lol


Elu w detalu może i tak, ale co jeśli produkcja jest na dużą skalę, część płodów musi być szybko spożyta/przetworzona. To byłby w stanie zapewnić tylko krajowy koncern...

160

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:
karn napisał/a:

A z niedoborem tych tanich jest inny problem - małych firm nie stać na zapłacenie więcej. Dlatego wielu ludziom się po prostu nie opłaca pracować za małe pieniądze i wyjeżdżają.

I jest to słuszne zjawisko. To jest wolny rynek. Nie potrafisz się na nim odnaleźć to upadasz. Koniec kropka. A będzie tylko gorzej i nie jest to wina tego rządu. Na rynek weszło już nowe pokolenie, które nie ma najmniejszego zamiaru dorabiać się całe życie, ciułają grosz to grosza. Chcą tu i teraz dobrze zarabiać. Nie da się, to do widzenia, wpadnę do Polski na święta. Bardzo dobre zjawisko.

Z tym wolnym rynkiem to jest często wolna amerykanka. Są cwaniacy, którzy wygrywają przetargi z góry zakładając upadek firmy. Wygrywają niska cena, nie płacą podwykonawcą, kasę transferują i upadają. Oni są do przodu, podwykonawcy załatwieni.
Potem nowa firma i podobna zabawa od początku. Z takimi lepiej nie robić, niż umoczyć. Ale zawsze znajdą się naiwni, którzy nie znają rynku, lub muszą .....i wierzą w uczciwość. Najwięcej takich numerów w budownictwie.

Niestety, wszystko zgodnie z prawem - sp. z o.o. i nie ma bata na nich. Chyba, że prokurator, ale to trudno udowodnić.....i jeszcze firma na słupa lub z zagranicy. Było i nie ma.

161

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Snake, jak sam pisałeś, z racji zawodu masz kontakt z tą bogatszą częścią przedsiębiorców. Sądzę, że oceniasz ogół na tej podstawie. Większość przedsiębiorców to jednak małe firmy, gdzie właściciele nie mieszkają w, jak ktoś pisał wyżej, 500 metrowych domach. To bardzo często sklepikarz z jednym sklepem z odzieżą, właściciel małego salonu fryzjerskiego, handlarz czymś na allegro, mały warsztat samochodowy itp.

Ja znam parę takich osób, które rozkręcając firmę zaczynały zatrudniając paru pracowników za minimalną, samemu mając dochód 2-3 krotności minimalnej ryzykując zainwestowany kapitał i pracując dużo więcej niż regulaminowe 8h. I po miesiącach czy latach dopiero mogły pozwolić sobie powoli na podwyżki. Jedna z tych osób naprawdę nieźle się rozkręciła, ale i tak jej dochód netto nie jest większy niż specjalisty IT w dużym mieście. Ci przedsiębiorcy to nie są żadni bogacze skąpi "Janusze", a ludzie ciężko pracujący i walczący o pozycję na rynku. Sądzę, że wielu z nich to by się po prostu nie udało, gdyby musieli na start płacić 4000. Albo płaciliby, zresztą, bez "by", oni po prostu będą płacić "pod stołem".

Plan wprowadzenia minimalnej 4000 w kilka lat nie zaszkodzi Twojemu znajomemu milionerowi. Ale wielu innym, których los w miliony jeszcze nie obrodził już tak.

162

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Ciekawy temat to też dorzucę kilka moich przemyśleń.
4000 zł minimalnej za kilka lat to nie jest aż tak dużo jak się teraz wydaje. W Grecji która od ponad 10 lat (sic) zmaga się i powoli wychodzi z gigantycznych długów i recesji obecnie minimalną mają w przeliczeniu na nasze 3283 zł . W sąsiednich Niemczech już teraz minimalną mają w przeliczeniu na nasze 6741 zł. Skoro już teraz u nich tyle płacą i nie ma fali upadłości małych firm to i w Polsce nie będzie a jeśli jakieś upadną to na ich miejsce powstaną nowe bardziej konkurencyjne.
Bezrobocie z powodu podniesienia pensji minimalnej się nie zwiększy bo w Polsce powoli zaczynają dominować roczniki z niżu demograficznego co skutkuje że co roku bodajże 100k ludzi więcej odchodzi na emeryturę niż wchodzi na rynek pracy. Więc czy pensję minimalną zwiększą czy nie to i tak pensje będą rosnąć bo nie ma kto robić chyba że sprowadzimy masowo imigrantów.
Rozwarstwienie między pensjami na zachodzie zwłaszcza w USA jest znacznie większe niż w Polsce robili badania na top 500 największych firm i średnio ich prezesi zarabiają 287  razy więcej niż pracownik szeregowy. Im większe rozwarstwienie w społeczeństwie tym gorzej bo ci z dołu się buntują rośnie przestępczość .
Wzrost pensji minimalnej przeciwdziała rozwarstwieniu społecznemu i zachęca do pracy w przeciwieństwie do świadczeń bezpośrednich.
Tak nagle wszystkie partie licytują się kto da większą minimalną bo dobrze wiedzą że to jest naturalna konsekwencja obecnego stanu rzeczy w Polsce i jeśli nie będzie w 2023 4k minimalnej to będzie w 2025. Jedyne co może temu przeszkodzić to jakaś wielka katastrofa typu wojna albo rozpad EU i załamanie się światowej gospodarki.

Innym ciekawym zjawiskiem jest to że w końcu nasze partie mówią przed wyborami o gospodarce a nie jak przez wiele lat o aborcji /gejach czy innych tematach zastępczych.

163

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
zwyczajny gość napisał/a:
Snake napisał/a:
karn napisał/a:

A z niedoborem tych tanich jest inny problem - małych firm nie stać na zapłacenie więcej. Dlatego wielu ludziom się po prostu nie opłaca pracować za małe pieniądze i wyjeżdżają.

I jest to słuszne zjawisko. To jest wolny rynek. Nie potrafisz się na nim odnaleźć to upadasz. Koniec kropka. A będzie tylko gorzej i nie jest to wina tego rządu. Na rynek weszło już nowe pokolenie, które nie ma najmniejszego zamiaru dorabiać się całe życie, ciułają grosz to grosza. Chcą tu i teraz dobrze zarabiać. Nie da się, to do widzenia, wpadnę do Polski na święta. Bardzo dobre zjawisko.

Z tym wolnym rynkiem to jest często wolna amerykanka. Są cwaniacy, którzy wygrywają przetargi z góry zakładając upadek firmy. Wygrywają niska cena, nie płacą podwykonawcą, kasę transferują i upadają. Oni są do przodu, podwykonawcy załatwieni.
Potem nowa firma i podobna zabawa od początku. Z takimi lepiej nie robić, niż umoczyć. Ale zawsze znajdą się naiwni, którzy nie znają rynku, lub muszą .....i wierzą w uczciwość. Najwięcej takich numerów w budownictwie.

Niestety, wszystko zgodnie z prawem - sp. z o.o. i nie ma bata na nich. Chyba, że prokurator, ale to trudno udowodnić.....i jeszcze firma na słupa lub z zagranicy. Było i nie ma.

Jakiś czas temu rozpoczął się program modernizacji linii kolejowych, na który były/są duże pieniądze. W moim regionie przetarg wygrała, a jakże firma przywieziona w walizce z zagranicy. Teraz pozostawiony burdel ogarnia nasza polska firma, która w pół roku zrobiła więcej niż tamci przez 3 lata.
Jak ktoś zainteresowany, to bez trudu znajdzie w sieci informacje, o których mowa.

164 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-09-18 10:56:35)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
zwyczajny gość napisał/a:

Z tym wolnym rynkiem to jest często wolna amerykanka. Są cwaniacy, którzy wygrywają przetargi z góry zakładając upadek firmy. Wygrywają niska cena, nie płacą podwykonawcą, kasę transferują i upadają. Oni są do przodu, podwykonawcy załatwieni.
Potem nowa firma i podobna zabawa od początku. Z takimi lepiej nie robić, niż umoczyć. Ale zawsze znajdą się naiwni, którzy nie znają rynku, lub muszą .....i wierzą w uczciwość. Najwięcej takich numerów w budownictwie.Niestety, wszystko zgodnie z prawem - sp. z o.o. i nie ma bata na nich. Chyba, że prokurator, ale to trudno udowodnić.....i jeszcze firma na słupa lub z zagranicy. Było i nie ma.

To już tak nie działa. Jest ustawowe zabezpieczenie podwykonawcy. Jeżeli nie płaci generalny ma wyznaczoną ścieżkę zapłaty od inwestora. W tej sytuacji, to inwestor może dostać po dupie, bo może się zdarzyć, że dwa razy zapłaci za to samo. Stąd niejednokrotnie obowiązek sukcesywnego przedstawiania dowodów na zapłatę podwykonawcom. Na żadnej budowie generalny nie dostaje całości kasy "do ręki". Publiczne inwestycje są rozliczane transzami płatnymi po odebraniu konkretnych etapów robót. W deweloperce pilnuje tego bank i nie puści nawet grosza z transzy jeśli coś jest nie rozliczone.

assassin napisał/a:

Jakiś czas temu rozpoczął się program modernizacji linii kolejowych, na który były/są duże pieniądze. W moim regionie przetarg wygrała, a jakże firma przywieziona w walizce z zagranicy. Teraz pozostawiony burdel ogarnia nasza polska firma, która w pół roku zrobiła więcej niż tamci przez 3 lata.
Jak ktoś zainteresowany, to bez trudu znajdzie w sieci informacje, o których mowa.

Patrz wyżej. Firma - walizka, ma coś czego nie ma większość polskich firm. Otóż w tej walizce ma poręczenie bankowe na wymaganą w przetargu kwotę. Plus listę referencyjną podobnych inwestycji, które samodzielnie realizowała. Królowie inwestycji, to są Chińczycy. Wchodzą do Polski jak do afrykańskiego bantustanu "jakoś to będzie", "się załatwi". Są przyzwyczajeni do robienia mega wałków, a potem się jedzie do stosownego ministra i sprawę "załatwia". No nie załatwiło się... wink

U mnie miasto już kolejny raz unieważnia miejski przetarg, bo najtańsza oferta była dwa razy droższa niż kosztorys inwestorski. Na autostradzie, na roboty wykończeniowe nie zgłosił się nikt do przetargu.


Ps. Za Wybiórczą, niemiecka sieć licytuje...

Pracownicy sklepów mogą liczyć miesięcznie na od 3100 zł brutto do 3850 zł brutto na start, po roku ich pensje rosną do 3250 - 4050 zł, a po dwóch do 3450 - 4350 zł brutto. Operator wózka widłowego w centrum logistycznym (Lidl ma ich w Polsce 11) dostanie od d 4050 zł brutto na początku, a po trzech latach nawet 4 900 zł brutto. Menedżer dostanie w pierwszym roku zatrudnienia od 4400 zł do 5000 zł miesięcznie brutto, w drugim 5000 - 5500 zł, a po dwóch latach od 6300 do 6800 zł brutto.

165 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-09-18 11:11:07)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Assasin firmy walizki Ty nie masz mocy rozliczyć. Ale jako zwykły obywatel możesz  wyborach tych w waszym regionie, co za to odpowiadają a wiedzę masz  dzięki wolnym mediom. smile Obojętnie kto tam u Was nie rządził.

166

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Ela210 napisał/a:

Assasin firmy walizki Ty nie masz mocy rozliczyć. Ale jako zwykły obywatel możesz  wyborach tych w waszym regionie, co za to odpowiadają a wiedzę masz  dzięki wolnym mediom. smile Obojętnie kto tam u Was nie rządził.

Elu ta linia kolejowa, o której piszę, nie jest inwestycją regionalną lecz centralną. Przetarg rozstrzygało PKP.
W starostwie po jesieni doszło do całkowitych przetasowań i w kwestii funkcjonowania, póki co trwa "miesiąc miodowy", czyli wszystko działa jak w zegarku. Dodatkowo powoli są wyciągane konsekwencje prawne uprawianej dotąd partaniny.
Nie ma czegoś takiego jak wolne media, poza zapaleńcami poświęcającymi mnóstwo czasu na publikację swoich odkryć i analiz w internecie.

Snake, to nie Chińczycy, a europejscy królowie tandety i niedoróbek...


Edit. Wkradł mi się błąd, inwestycję podzielono mniej więcej na pół i kończą ją dwie polskie firmy, a nie jedna jak napisałem.

167

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:

To już tak nie działa. Jest ustawowe zabezpieczenie podwykonawcy. Jeżeli nie płaci generalny ma wyznaczoną ścieżkę zapłaty od inwestora. W tej sytuacji, to inwestor może dostać po dupie, bo może się zdarzyć, że dwa razy zapłaci za to samo. Stąd niejednokrotnie obowiązek sukcesywnego przedstawiania dowodów na zapłatę podwykonawcom. Na żadnej budowie generalny nie dostaje całości kasy "do ręki". Publiczne inwestycje są rozliczane transzami płatnymi po odebraniu konkretnych etapów robót. W deweloperce pilnuje tego bank i nie puści nawet grosza z transzy jeśli coś jest nie rozliczone.


Patrz wyżej. Firma - walizka, ma coś czego nie ma większość polskich firm. Otóż w tej walizce ma poręczenie bankowe na wymaganą w przetargu kwotę. Plus listę referencyjną podobnych inwestycji, które samodzielnie realizowała. Królowie inwestycji, to są Chińczycy. Wchodzą do Polski jak do afrykańskiego bantustanu "jakoś to będzie", "się załatwi". Są przyzwyczajeni do robienia mega wałków, a potem się jedzie do stosownego ministra i sprawę "załatwia". No nie załatwiło się...

Dzieje się, dzieje nadal. Bo chronione są tylko firmy zgłoszone przez generalnego wykonawcę do inwestora. Kilka dużych zgłaszają, a dziesiątki małych podwykonawców nie. Często podpisuje się umowę a następnie pod presją rozszerza zakres, szantażując podwykonawcę. Po bankructwie szukaj wiatru w polu.

A są jeszcze inne metody szykanowania podwykonawcy - odkładanie odbiorów robót, wymyślanie bzdurnych usterek itp.
Wszystko by tylko odwlekać płatności. A nawet jak już protokół odbioru podpiszą to zwlekają z płatnościami - ty musisz zapłacić pracownikom, VAT, CIT....a kasa za dwa, trzy miesiące bo tak wymusili w umowie ....albo wcale i miesiącami szarpiesz się z inwestorem (dokumenty, dowody, faktury). Czyli leżysz i kwiczysz.

Firmy w walizce nie masz możliwości wyeliminowania bo od razu protest i gromy z Unii.
Zresztą ustawa o zamówieniach publicznych nakazuje wybór najtańszej oferty, mimo że wiemy o lipności firmy.

168

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
zwyczajny gość napisał/a:
12miecio12 napisał/a:

a wiesz za ile robotnik w chinach pracuje - 1.5$ za dzien pracy, tzn od switu do nocy, nie, nie 4000, miesiecznie, a dodaj zero pracodawcy na chinski zus, bo tam go nie ma, a chetnych zawsze znajdzie tam pracodawca, bo co roku 1-2 miliony ucieka ze wsi do miasta

Skąd ty wziąłeś te 1,5$ ????
Wyobrażenie o Chinach pozostało to z lat siedemdziesiątych. A przecież to kraj, który w przeciągu ostatnich lat zmienił się diametralnie. We wschodnich prowincjach poziom życia dorównuje naszemu.
Średnie zarobki to ponad 2000 juanów ( 1200 zł). W Pekinie dwa razy tyle. Nadal jest duże zróżnicowanie w zarobkach miasto-wieś, wschód-zachód ale mówienie o 1,5$ to nonsens.

nie dziecko ja jezdze do chin obecnie, srednie zarobki, pewnie I sa na poziomie 1200 zl, tj ok 300 $, ale jest tam olbrzymie rozwarstwienie, wielu zarabia miliony, ale miliony pracuja za 1,5 dolara dziennie, ogladales kiedys miasto w chinach z bliska, obojetne czy pekin czy sznaghaj, zwroc uwage ze dzielnice mieszkalne sa obudowane jak klatki, grubymi kratami, wykonanymi z pretow zbrojeniowych, od pierwszego po 10-te pietro, to z uwagi na to ze ludzie, ktorzy juz maja mieszkanie tak sie boja bycia okradzionym

169

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
assassin napisał/a:

Snake, to nie Chińczycy, a europejscy królowie tandety i niedoróbek...

Znajomy klient dla nich robił, wysyłał nawet ludzi na protest. Chyba kasę odzyskał, bo nie narzeka. Z tym, że u niego starostwo nie miało nic do gadania. Inwestycja szczebel wyżej, za wszystko odpowiadają służby wojewody.

zwyczajny gość napisał/a:

Wszystko by tylko odwlekać płatności. A nawet jak już protokół odbioru podpiszą to zwlekają z płatnościami - ty musisz zapłacić pracownikom, VAT, CIT....a kasa za dwa, trzy miesiące bo tak wymusili w umowie ....albo wcale i miesiącami szarpiesz się z inwestorem (dokumenty, dowody, faktury). Czyli leżysz i kwiczysz.

To są normalne terminy płatności. Nie do przejścia, program księgowy wypuszcza płatności tylko w określone dni i po odpowiednim czasie.
Nie mniej teraz mały podwykonawca schodzi z placu, a kierownik biega za nim i na kolanach prosi żeby nie schodził... tongue

170

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
12miecio12 napisał/a:
zwyczajny gość napisał/a:
12miecio12 napisał/a:

a wiesz za ile robotnik w chinach pracuje - 1.5$ za dzien pracy, tzn od switu do nocy, nie, nie 4000, miesiecznie, a dodaj zero pracodawcy na chinski zus, bo tam go nie ma, a chetnych zawsze znajdzie tam pracodawca, bo co roku 1-2 miliony ucieka ze wsi do miasta

Skąd ty wziąłeś te 1,5$ ????
Wyobrażenie o Chinach pozostało to z lat siedemdziesiątych. A przecież to kraj, który w przeciągu ostatnich lat zmienił się diametralnie. We wschodnich prowincjach poziom życia dorównuje naszemu.
Średnie zarobki to ponad 2000 juanów ( 1200 zł). W Pekinie dwa razy tyle. Nadal jest duże zróżnicowanie w zarobkach miasto-wieś, wschód-zachód ale mówienie o 1,5$ to nonsens.

nie dziecko ja jezdze do chin obecnie, srednie zarobki, pewnie I sa na poziomie 1200 zl, tj ok 300 $, ale jest tam olbrzymie rozwarstwienie, wielu zarabia miliony, ale miliony pracuja za 1,5 dolara dziennie, ogladales kiedys miasto w chinach z bliska, obojetne czy pekin czy sznaghaj, zwroc uwage ze dzielnice mieszkalne sa obudowane jak klatki, grubymi kratami, wykonanymi z pretow zbrojeniowych, od pierwszego po 10-te pietro, to z uwagi na to ze ludzie, ktorzy juz maja mieszkanie tak sie boja bycia okradzionym

Ale ciągle bardziej się opłaca, tanie masowe rzeczy, zlecić produkcję w Chinach i przywieźć. Kontener - 40 - z portu w Chinach do Gdańska, a potem przeładunek i do Wawy to jakieś 2000 USD. Ze wszystkimi opłatami, jak robisz jednorazowe zamówienie 1 szt.
Koszty transportu rozkładają się na kilka groszy/sztuka towaru.

171

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Znerx napisał/a:

Ale ciągle bardziej się opłaca, tanie masowe rzeczy, zlecić produkcję w Chinach i przywieźć. Kontener - 40 - z portu w Chinach do Gdańska, a potem przeładunek i do Wawy to jakieś 2000 USD. Ze wszystkimi opłatami, jak robisz jednorazowe zamówienie 1 szt.
Koszty transportu rozkładają się na kilka groszy/sztuka towaru.

Opłaca się, ale nie że względu na tanią pracę a z uwagi właśnie na masowośc produkcji i automatyzację.
Raz byłem w Chinach przy okazji zamówień produktów - skala fabryk, stref przemysłowych - gigantyczna, niewyobrażalna w Europie.

172

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
uleshe napisał/a:

Ciekawy temat to też dorzucę kilka moich przemyśleń.
4000 zł minimalnej za kilka lat to nie jest aż tak dużo jak się teraz wydaje. W Grecji która od ponad 10 lat (sic) zmaga się i powoli wychodzi z gigantycznych długów i recesji obecnie minimalną mają w przeliczeniu na nasze 3283 zł . W sąsiednich Niemczech już teraz minimalną mają w przeliczeniu na nasze 6741 zł. Skoro już teraz u nich tyle płacą i nie ma fali upadłości małych firm to i w Polsce nie będzie a jeśli jakieś upadną to na ich miejsce powstaną nowe bardziej konkurencyjne.

PKB Polski 524,5 mld USD, Niemiec: 3,677 tryliarda USD. PKB na osobę w PL: 15 629 USD, w Niemczech: 50 842. Polska to nie Niemcy, nawet uwzględniając, że PSN lepiej wygląda.

Na mikroskalę przedstawiając, jeśli mały przedsiębiorca w PL ma dochód np. 6000 tys. dla siebie i zatrudnia 4 pracowników płacąc im obecnie po 2250, jak będzie musiał zapłacić im 4000, to zlikwiduje działalność albo mocno podniesie ceny. Nie ma opcji, żeby wyrobił. Analogiczny przedsiębiorca w Niemczech o takich samych umiejętnościach ma przychód znacznie większy i może sobie pozwolić na 6741 zł. To jest prawdziwy problem przed jakim staną ludzie w Polsce, szczególnie w małych miejscowościach, a nie jakiś Janusz milioner jeden, który jest skąpy.

Nie, nie powstanie bardziej konkurencyjne miejsce. Po prostu firmy Zachodnie rozszerzą ekspansję i w miejsce upadającego polskiego przedsiębiorcy powstanie kolejny punkt sieciówki Zachodniej. A to jest bardzo negatywne dla naszej gospodarki. W Niemczech ludzie zarabiają więcej, nie dlatego, że są lepsi czy bardziej pracowici. Mają więcej firm o zasięgu globalnym, produkcję, eksport, pieniądze do nich płyną. Potem ta kasa się kręci wewnątrz Niemiec i obraca pomiędzy dużymi, średnimi i małymi firmami. Polska tego nie ma i nie jest gotowa na 4000 minimalnej. Zabawne, że ludzie zrezygnowali z PO i głosowali na PiS z hasłami, że nie ma polskich firm i wszystko Niemcy wykupują, a PiS te polskie firmy jeszcze bardziej pogrzebie.

173

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Z jednej strony podzielam wszystkie obawy, które tutaj są opisane.
Z drugiej strony przed oczami mam Nowy Sącz - kuźnię polskich milionerów:
Koral
Bramy Wiśniowski
Fakro
Szubryt
I niemal 90% załogi ich fabryk zarabia najniższą krajową. Tam nie ma szans na zatrudnienie powyżej minimalnej.

174

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Zabawne, że ludzie zrezygnowali z PO i głosowali na PiS z hasłami, że nie ma polskich firm i wszystko Niemcy wykupują, a PiS te polskie firmy jeszcze bardziej pogrzebie.

Dlatego się tym bardziej dziwię, że rządząca partia strzeliła sobie w kolano, jeśli to o czym mówisz karn się sprawdzi. Akurat tą opcję polityczną nie posądzałbym o wspieranie zagranicznego kapitału, więc chyba nie do końca sobie to przemyśleli smile

P.S. Nowy Sącz pozdrawia i potwierdza smile Choć do milionerów się nie zaliczam

175

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
bagienni_k napisał/a:
karn napisał/a:

Zabawne, że ludzie zrezygnowali z PO i głosowali na PiS z hasłami, że nie ma polskich firm i wszystko Niemcy wykupują, a PiS te polskie firmy jeszcze bardziej pogrzebie.

Dlatego się tym bardziej dziwię, że rządząca partia strzeliła sobie w kolano, jeśli to o czym mówisz karn się sprawdzi. Akurat tą opcję polityczną nie posądzałbym o wspieranie zagranicznego kapitału, więc chyba nie do końca sobie to przemyśleli smile

P.S. Nowy Sącz pozdrawia i potwierdza smile Choć do milionerów się nie zaliczam

To widzę, że Lachy przejmują forum big_smile
Nic tylko do Łącka po śliwowicę jechać

176 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-18 19:53:46)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Akurat mam w rodzinie dojścia, bo kuzynka jest z Łącka smile


Przez dłuuugi czas legendę tworzył Koral. Teraz na topie jest Wiśniowski. Jakoś ciężko mi sobie wyobrazić tych wszystkich szeregowych pracowników zarabiających nagle po 4 tys..

177 Ostatnio edytowany przez Lucyfer666 (2019-09-18 19:55:28)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
bagienni_k napisał/a:

Akurat mam w rodzinie dojścia, bo kuzynka jest z Łącka smile

A kto tutaj nie ma tongue

Wiśniowski po zakończeniu rozbudowy to pewnie zdrowo sprowadzi siły roboczej ze wschodu.
Swoją drogą ta, już jest teraz mocno widoczna.

Marata napisał/a:

Z jednej strony podzielam wszystkie obawy, które tutaj są opisane.
Z drugiej strony przed oczami mam Nowy Sącz - kuźnię polskich milionerów:
Koral
Bramy Wiśniowski
Fakro
Szubryt
I niemal 90% załogi ich fabryk zarabia najniższą krajową. Tam nie ma szans na zatrudnienie powyżej minimalnej.

i świętej pamięci Optimus pana Kluski.

178 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-18 21:18:02)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Akurat pan Kluska, Drodzy Forumowicze, to przykład człowieka, który byłby moim guru, gdybym się chciał parać jakimś większym biznesem smile
Kasa to jedno, ale mam wrażenie, że niekórzy bardziej się boją zmienić branżę, bo od razu twierdzą, ze sobie nie poradzą. A wspomniany Pan Kluska przerzuciwszy się z komputerów na  wyrób owczych serów, doskonale sobie teraz radząc, pokazał środkowy palec tym, którzy go zgnoili, nieśłusznie zresztą. Miałem akurat do czynienia z ludźmi, którzy za nic nie chcieli zmienić profesji ze sprzedaży drewna na usługi turystyczne, mimo że potencjał, jak na tamtejsze warunki był naprawdę spory.

179 Ostatnio edytowany przez assassin (2019-09-18 20:45:13)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Marata napisał/a:

Z jednej strony podzielam wszystkie obawy, które tutaj są opisane.
Z drugiej strony przed oczami mam Nowy Sącz - kuźnię polskich milionerów:
Koral
Bramy Wiśniowski
Fakro
Szubryt
I niemal 90% załogi ich fabryk zarabia najniższą krajową. Tam nie ma szans na zatrudnienie powyżej minimalnej.

Bo jest jeszcze coś takiego jak etyka, zupełnie obce pojęcie sporej części polskich byznesmenów. I jeśli obcy będą uczciwie i godnie traktować polskiego pracownika, to cóż, ale litości wobec rodzimych cwaniaków nie odczuwam.

180

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Prawi jungli jakiemu podlegali pracownicy przez ostatnie 30 lat, beda teraz poddawani drobni/sredni przedsiebiorcy. Wtedy to ci gorsi lub mniej wydajni pracownicy tracili prace. Teraz ci mniej przewidujacy przedsiebiorcy, ktorzy nie sa w stanie sie dostosowac potracą swoje biznesy.

181

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Na mikroskalę przedstawiając, jeśli mały przedsiębiorca w PL ma dochód np. 6000 tys. dla siebie i zatrudnia 4 pracowników płacąc im obecnie po 2250, jak będzie musiał zapłacić im 4000, to zlikwiduje działalność albo mocno podniesie ceny. Nie ma opcji, żeby wyrobił.

To jego problem i nie, nie dobije go płaca minimalna podniesiona przez PiS. Dobije go brak rąk do pracy i związana z tym presja cenowa. Obecnie płaca minimalna wynosi brutto 2250 zł. Parę postów wyżej pisałem, że Lidl daje teraz na start pracownikom bez żadnych kwalifikacji od 3100 do 3850 zł brutto. Biedronka daje na start 2700 zł, a raczej dawała, bo po tym jak przelicytował Lidl będzie musiała się do tego odnieść. Ludzie, to jest robota dla robola po podstawówce bez żadnych kwalifikacji, a popularne sieci handlowe oferujące normalną, prawdziwą umowę o pracę muszą oferować 3100 zł brutto żeby ktoś chciał u nich pracować. To jest  850 zł więcej niż obecna pensja minimalna. Janusze i Grażyny od butików zatrudniające co najwyżej na 3/4 etatu płacy minimalnej albo śmieciówkę zapłaczą się na śmierć tongue Nie wiem, jak wy ale ja zwracam uwagę na takie drobiazgi jak coraz powszechniejsze karteczki w butikach galerii - zatrudnię sprzedawcę. To pracodawcy szukają pracowników, a nie odwrotnie. Trzeba być debilem żeby iść do roboty u Janusza za 2250 kiedy Lidl czy Biedronka daje bez łaski 2700-3100 zł. Na start, bo w ciągu 2-3 lat dają wyraźne podwyżki. Magazynierzy od razu dostają jeszcze większe pieniądze. Jeśli gdzieś jeszcze w Polsce króluje minimalna, to na zadupiach, gdzie ludzie nie widzą innej alternatywy i boją się też, nie chce im się ruszyć dupy, gdzieś dalej. W moim rodzinnym mieście nie ma już prawie młodych ludzi. Ci wyjechali w Polskę i za granicę, bo nie mają zamiaru robić za tą minimalną. Zostali ci co musieli z różnych względów rodzinnych, starsi, pracownicy budżetówki. No i koniec końców tam za minimalną też da się przeżyć.

182

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:

Obecnie płaca minimalna wynosi brutto 2250 zł. Parę postów wyżej pisałem, że Lidl daje teraz na start pracownikom bez żadnych kwalifikacji od 3100 do 3850 zł brutto. Biedronka daje na start 2700 zł, a raczej dawała, bo po tym jak przelicytował Lidl będzie musiała się do tego odnieść.

To prawda ale zapomniałeś wspomnieć, że taki Lidl czy Biedronka dają umowy na 3/4 etatu smile Jest masa takich historii.

U mnie koło domu widziałem na biedronce napis: ,,3000 brutto na dobry początek?" a w centrum miasta widziałem chyba baner na biedrze 3500 Brutto.
Na demotach widziałem baner z Lidla 3800 Brutto ,,na start"

Naprawdę nie wiem kim trzeba być aby zarabiać 2250 brutto (obecna minimalna) kiedy właśnie na kasie w markecie bez znajomości polskiego, bez ukończonej szkoły podstawowej i z IQ 90 można zarobić od 3 do 3,5 brutto.

Czyli zobaczmy, mamy rok 2019 a siedząc na kasie i przewalając towar z jedną na drugą stronę można otrzymać ~3500 Brutto
W 2023 (pewnie pod koniec) czyli za bite 4 lata minimalna ma wynosić 4 Brutto

Do tego czasu te pensje w biedrach i lidlach wzrosną, tak jak wszędzie więc wydaje mi się, że takiej tragedii nie będzie smile

Trzeba mieć na uwadze, że z roku na rok płace w Polsce rosną cały czas więc 4000 Brutto na początku 2024 nie jest jakimś mega strasznym wzrostem.

183

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Rumunski_Zolnierz napisał/a:

To prawda ale zapomniałeś wspomnieć, że taki Lidl czy Biedronka dają umowy na 3/4 etatu smile Jest masa takich historii.

3/4 od 3100, to nadal osiem stówek więcej niż 3/4 od 2250 wink

Rumunski_Zolnierz napisał/a:

Trzeba mieć na uwadze, że z roku na rok płace w Polsce rosną cały czas więc 4000 Brutto na początku 2024 nie jest jakimś mega strasznym wzrostem.

Tak jak pisałem, przy obecnym tempie wzrostu płacy minimalnej i tak w okolicach 2023 przekroczy 3000 brutto. W 2023 na start w kasie Biedry, to się będzie dostawać sporo wyżej niż 4000 zł brutto. Bez żadnej inżynierii płacą minimalną. Jak się otworzy rynek pracy w Niemczech dla Ukraińców, to się dopiero porobi. Na przykład u mnie w mieście pewnie już w co drugiej Żabce pracują dziewczyny z Ukrainy. Dwa lata temu w sezonie nad Bałtykiem nie mogłem uświadczyć polskiego personelu w knajpach i sklepikach. Praktycznie same młode Ukrainki. Polska młodzież ma już po prostu w nosie te wakacyjne pensyjki oferowane przez królów polskiej turystyki i hotelarstwa. W pobliżu mojej wsi na polach, szkółkach większość pracowników to Ukraińcy i starzy ludzie z okolicy albo rodzina rolnika. Żaden z młodych Polaków nie pójdzie robić na polskim polu za te pieniądze. To Ukraińcom zawdzięczamy, że płace nie wystrzeliły jeszcze bardziej tongue Dlatego w Polsce pracodawcy są i będą za liberalizacją dostępności naszego rynku pracy dla pracowników zza granicy.

184

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:
karn napisał/a:

Na mikroskalę przedstawiając, jeśli mały przedsiębiorca w PL ma dochód np. 6000 tys. dla siebie i zatrudnia 4 pracowników płacąc im obecnie po 2250, jak będzie musiał zapłacić im 4000, to zlikwiduje działalność albo mocno podniesie ceny. Nie ma opcji, żeby wyrobił.

To jego problem i nie, nie dobije go płaca minimalna podniesiona przez PiS. Dobije go brak rąk do pracy i związana z tym presja cenowa. Obecnie płaca minimalna wynosi brutto 2250 zł. Parę postów wyżej pisałem, że Lidl daje teraz na start pracownikom bez żadnych kwalifikacji od 3100 do 3850 zł brutto. Biedronka daje na start 2700 zł, a raczej dawała, bo po tym jak przelicytował Lidl będzie musiała się do tego odnieść. Ludzie, to jest robota dla robola po podstawówce bez żadnych kwalifikacji, a popularne sieci handlowe oferujące normalną, prawdziwą umowę o pracę muszą oferować 3100 zł brutto żeby ktoś chciał u nich pracować. To jest  850 zł więcej niż obecna pensja minimalna. Janusze i Grażyny od butików zatrudniające co najwyżej na 3/4 etatu płacy minimalnej albo śmieciówkę zapłaczą się na śmierć tongue Nie wiem, jak wy ale ja zwracam uwagę na takie drobiazgi jak coraz powszechniejsze karteczki w butikach galerii - zatrudnię sprzedawcę. To pracodawcy szukają pracowników, a nie odwrotnie. Trzeba być debilem żeby iść do roboty u Janusza za 2250 kiedy Lidl czy Biedronka daje bez łaski 2700-3100 zł. Na start, bo w ciągu 2-3 lat dają wyraźne podwyżki. Magazynierzy od razu dostają jeszcze większe pieniądze. Jeśli gdzieś jeszcze w Polsce króluje minimalna, to na zadupiach, gdzie ludzie nie widzą innej alternatywy i boją się też, nie chce im się ruszyć dupy, gdzieś dalej. W moim rodzinnym mieście nie ma już prawie młodych ludzi. Ci wyjechali w Polskę i za granicę, bo nie mają zamiaru robić za tą minimalną. Zostali ci co musieli z różnych względów rodzinnych, starsi, pracownicy budżetówki. No i koniec końców tam za minimalną też da się przeżyć.


Uważam, że budujesz swoje przemyślenia w oparciu o błędne założenie, że ci polscy przedsiębiorcy, których naprawdę nie stać na 4000 brutto dla pracownika to "Janusze i Grażyny". Nie. To są ludzie wokół Ciebie. Ja znam takich ludzi i wiem, jak wygląda prowadzenie mikro przedsiębiorstw w małych miejscowościach. Daleko im do "Janusz i Grażyn". I takich ludzi jest pełno. Powiedz mi, dla przykładu, który podałem. Co stanie się z taką małą firmą i 4 zatrudnianymi osobami ? I całymi tysiącami osób w podobnej sytuacji ? Albo zwiększą ceny albo upadną. I wyjadą. Tylko, że pisałeś już, że 1) niech informatycy z b2b wyjeżdżają 2) niech firmy zagraniczne przenoszą się do innych krajów 3) niech Janusze i Grażyny upadają. Wszystko fajnie. Depopulacja Polski. Zmniejszenie budżetu. W Polsce niedługo będą utrzymywali się wyłącznie specjaliści pracujący dla Zachodnich firm i usługi dla tych specjalistów. A za 50 lat będzie nas 10 mln mniej.

185

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

PKB Polski 524,5 mld USD, Niemiec: 3,677 tryliarda USD. PKB na osobę w PL: 15 629 USD, w Niemczech: 50 842. Polska to nie Niemcy, nawet uwzględniając, że PSN lepiej wygląda.
.

To, że PKB na osobę w Niemczech jest wyższe, nie wynika z tego, że oni tam lepiej i więcej pracują. Oni produkują wyroby, które się bardziej opłacają oraz mają bardziej zautomatyzowane stanowiska pracy. Te gorsze przesunęli do Polski i Chin.

Jeśli Polska ma się wyrwać z pozycji państwa III świata to Janusze biznesu MUSZĄ inwestować w maszyny i zmieniać produkcję na taką o wyższej,ym poziomie technologicznym. Na sortowaniu truskawek i pakowaniu paczek daleko nie znajdziemy. Bo w Malezji, Bangladeszu czy Wietnamie zrobią to taniej.
Podniesienie minimalnej temu między innymi służy.

186 Ostatnio edytowany przez zwyczajny gość (2019-09-19 07:47:44)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

I takich ludzi jest pełno. Powiedz mi, dla przykładu, który podałem. Co stanie się z taką małą firmą i 4 zatrudnianymi osobami ? I całymi tysiącami osób w podobnej sytuacji ? Albo zwiększą ceny albo upadną.

To wtedy Janusz biznesu będzie musiał kupić maszynę, by do tej samej produkcji starczyło 3 pracowników lub zmieni produkcję gwoździ na wieszaki bardziej opłacalne.

Wierz mi, ludzie potrafią liczyć i dostosować się. Ja od lat słyszę, jak to w Polsce NIC się nie opłaca robić, bo ZUS, bo podatki, bo brak ludzi......bo......a jednak nadal wszyscy robią biznesy i mają się coraz lepiej smile

187

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Uważam, że budujesz swoje przemyślenia w oparciu o błędne założenie, że ci polscy przedsiębiorcy, których naprawdę nie stać na 4000 brutto dla pracownika to "Janusze i Grażyny". Nie. To są ludzie wokół Ciebie. Ja znam takich ludzi i wiem, jak wygląda prowadzenie mikro przedsiębiorstw w małych miejscowościach. Daleko im do "Janusz i Grażyn".

Sieci handlowe będące stereotypowym miejscem najbardziej obciachowej pracy dla ludzi, którzy są takimi nieudacznikami, nieukami, że żadnej lepszej pracy nie mogą znaleźć oraz stereotypowym miejscem największego wyzysku pracodawcy na pracowniku muszą:
- projektować i wprowadzać w życie kampanie reklamowe zachęcające pracowników do zatrudnienia się u nich,
- dawać na start 500-1000 zł więcej niż ustawowa pensja minimalna,
- zachęcać pracowników benefitami pracowniczymi, bonami, kartami, szkoleniami ha, ha perspektywami rozwoju.
Jeśli więc ktoś nadal buduje opłacalność swojego interesu na zatrudnianiu ludzi za najniższą możliwą ustawowo pensję, to jest Januszem/Grażyną biznesu i tyle. Ma jeszcze taką możliwość w miejscach, gdzie ludzie zwyczajnie nie mają alternatywy i ci Janusze/Grażyny na tym żerują. Wystarczy jednak, że w okolicy pojawi się jedna większa lub 2-3 mniejsze firmy, które z pocałowaniem w rękę zapłacą 500 zł więcej, to Janusze/Grażyny poupadają, bo ludzie, którzy wreszcie będą mieli alternatywę porzucą pracę u nich.

karn napisał/a:

I takich ludzi jest pełno. Powiedz mi, dla przykładu, który podałem. Co stanie się z taką małą firmą i 4 zatrudnianymi osobami ? I całymi tysiącami osób w podobnej sytuacji ? Albo zwiększą ceny albo upadną. I wyjadą.

Wbrew pozorom nie jest łatwo podnieść ceny, bo teraz na wszystko co można kupić jest alternatywa. Z przyzwyczajenia od lat zaopatrywałem się w marketach budowlanych jednej firmy aż sąsiad się mnie pyta czemu tam kupuję skoro u konkurencji 5 minut dalej na każdym artykule jest 5-10 zł taniej. Nie wierzyłem, pojechałem sprawdzić i już nie kupuję w starej sieci wink Ludzie akceptują, że osiedlowy sklepik ma wszystko drożej niż sieciówka. Bo rano idą do tego sklepiku kupić tylko bułki i mleko więc płacą 20 groszy więcej za każdy artykuł, bo idą po niego w kapciach i zajmuje im to 15 minut w obie strony. Jednak kto rozsądny kupuje w tym sklepiku wszystko od A do Z? Nikt, bo na większe zakupy jeździ się tam, gdzie taniej. Jeśli jednak ten sklepikarz w imię poniesienia większych kosztów zatrudnienia podniesie cenę bułki o dalsze 20-30 groszy, to zwyczajnie jakaś część jego klientów zaczniej kalkulować - kurczę, to już 50 groszy więcej za bułkę niż w pobliskiej Biedrze, eeech odpalam samochód...
Ja kupuję trochę przez internet, część rzeczy w sklepach, których właścicieli znam osobiście. Jeśli u nich na sumie moich zakupów wychodzi 5 zł drożej niż u konkurencji, to się nie zastanawiam tylko przepłacam te 5 zł. Jeśli jednak wychodzi, że u konkurencji wychodzi 20-30 zł taniej, to sorki ale moja osobista sympatia też ma swoją cenę tongue 
Janusze/Grażyny zamkną interesy i wyjadą? Ależ proszę bardzo. Miliony Polaków wyjechały, bo nie chciały robić za stawki jakie im Janusze/Grażyny oferowały, a jak się nie podoba, to wypad, tam stoi 10 na twoje miejsce. Teraz Janusze/Grażyny też posmakują tego chleba...

188

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Snake napisał/a:
karn napisał/a:

Uważam, że budujesz swoje przemyślenia w oparciu o błędne założenie, że ci polscy przedsiębiorcy, których naprawdę nie stać na 4000 brutto dla pracownika to "Janusze i Grażyny". Nie. To są ludzie wokół Ciebie. Ja znam takich ludzi i wiem, jak wygląda prowadzenie mikro przedsiębiorstw w małych miejscowościach. Daleko im do "Janusz i Grażyn".

Sieci handlowe będące stereotypowym miejscem najbardziej obciachowej pracy dla ludzi, którzy są takimi nieudacznikami, nieukami, że żadnej lepszej pracy nie mogą znaleźć oraz stereotypowym miejscem największego wyzysku pracodawcy na pracowniku muszą:
- projektować i wprowadzać w życie kampanie reklamowe zachęcające pracowników do zatrudnienia się u nich,
- dawać na start 500-1000 zł więcej niż ustawowa pensja minimalna,
- zachęcać pracowników benefitami pracowniczymi, bonami, kartami, szkoleniami ha, ha perspektywami rozwoju.
Jeśli więc ktoś nadal buduje opłacalność swojego interesu na zatrudnianiu ludzi za najniższą możliwą ustawowo pensję, to jest Januszem/Grażyną biznesu i tyle. Ma jeszcze taką możliwość w miejscach, gdzie ludzie zwyczajnie nie mają alternatywy i ci Janusze/Grażyny na tym żerują. Wystarczy jednak, że w okolicy pojawi się jedna większa lub 2-3 mniejsze firmy, które z pocałowaniem w rękę zapłacą 500 zł więcej, to Janusze/Grażyny poupadają, bo ludzie, którzy wreszcie będą mieli alternatywę porzucą pracę u nich.

karn napisał/a:

I takich ludzi jest pełno. Powiedz mi, dla przykładu, który podałem. Co stanie się z taką małą firmą i 4 zatrudnianymi osobami ? I całymi tysiącami osób w podobnej sytuacji ? Albo zwiększą ceny albo upadną. I wyjadą.

Wbrew pozorom nie jest łatwo podnieść ceny, bo teraz na wszystko co można kupić jest alternatywa. Z przyzwyczajenia od lat zaopatrywałem się w marketach budowlanych jednej firmy aż sąsiad się mnie pyta czemu tam kupuję skoro u konkurencji 5 minut dalej na każdym artykule jest 5-10 zł taniej. Nie wierzyłem, pojechałem sprawdzić i już nie kupuję w starej sieci wink Ludzie akceptują, że osiedlowy sklepik ma wszystko drożej niż sieciówka. Bo rano idą do tego sklepiku kupić tylko bułki i mleko więc płacą 20 groszy więcej za każdy artykuł, bo idą po niego w kapciach i zajmuje im to 15 minut w obie strony. Jednak kto rozsądny kupuje w tym sklepiku wszystko od A do Z? Nikt, bo na większe zakupy jeździ się tam, gdzie taniej. Jeśli jednak ten sklepikarz w imię poniesienia większych kosztów zatrudnienia podniesie cenę bułki o dalsze 20-30 groszy, to zwyczajnie jakaś część jego klientów zaczniej kalkulować - kurczę, to już 50 groszy więcej za bułkę niż w pobliskiej Biedrze, eeech odpalam samochód...
Ja kupuję trochę przez internet, część rzeczy w sklepach, których właścicieli znam osobiście. Jeśli u nich na sumie moich zakupów wychodzi 5 zł drożej niż u konkurencji, to się nie zastanawiam tylko przepłacam te 5 zł. Jeśli jednak wychodzi, że u konkurencji wychodzi 20-30 zł taniej, to sorki ale moja osobista sympatia też ma swoją cenę tongue 
Janusze/Grażyny zamkną interesy i wyjadą? Ależ proszę bardzo. Miliony Polaków wyjechały, bo nie chciały robić za stawki jakie im Janusze/Grażyny oferowały, a jak się nie podoba, to wypad, tam stoi 10 na twoje miejsce. Teraz Janusze/Grażyny też posmakują tego chleba...

Jedna uwaga, "chleb" z sieciowek koło chleba nawet nie stał, więc nawet złotówka nie jest wielkim przepłacaniem w tym przypadku.
Z całą resztą pelna zgoda.

189 Ostatnio edytowany przez bagienni_k (2019-09-19 09:55:08)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Z tą kokurencyjnością to coś jest na rzeczy smile Jeszcze za czasów studenckich, czy trochę później, jak człowiek nie mógł za bardzo szastać kasą, miało się na osiedlu dwa sklepy. Do tańszego marketu chodziło się rzadziej na większe zaupy a do osiedlowego po jakiś tam drobiazg. W przypadku robienia codziennych zakupów w tym drugim poszedłbym z torbami po pół roku smile Zjawisko to pięknie widać u mniew mieście. Od kiedy wybudowali market na środku osiedla, to tam skupia się całe centrum zakupowe, gdzie o dziwo pieczywo nie bywa takie złe. Za to sąsiednie osiedlowe sklepiki, pokłosie starych PSS-ów, wieją pustkami.

190 Ostatnio edytowany przez karn (2019-09-19 12:30:23)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

Snake, jeśli część polskich przedsiębiorców wyjedzie to wraz z nimi wyjedzie część PKB. Mali i średni przedsiębiorcy generują w Polsce ponad 60% PKB !! Piszesz, że specjaliści z B2B też niech sobie wyjadą. Ci wszyscy ludzie oprócz podatków, robią zakupy, wydają w PL kasę, napędzają gospodarkę. Jak część z nich wyjedzie/upadnie, to będzie to KOLOSALNY cios dla PKB. Migracja ludzi pracujących, a migracja przedsiębiorców to jest zupełnie co innego.

I co to dokładnie znaczy, że ich "nie stać" na większe pensje dla pracowników ? Znaczy to, że nie mają wystarczająco klientów. Dlaczego nie mają wystarczająco klientów ? Bo są mało sprytni ? Polacy genetycznie gorsi niż Niemcy ? Nie. Bo Zachodnie firmy mają kapitał i większe możliwości. Mogą wygryźć konkurencję. Najgorsze, co IIIRP zrobiła Polsce, to zwolnienia podatkowe dla zagranicznych firm przy braku zwolnień dla polskich. To było pięknie widać w latach 90tych jak powstawały sklepy spożywcze i inne polskie masowo, po czym większość kolejno się pozamykała i powstawały HITY, Kerfury, Lidle i inne. Teraz Lidl może zapłacić więcej pracownikowi, bo mnóstwo ludzi kupuje w Lidlu. Im więcej małych polskich sklepików upadnie, tym więcej będzie Lidlów. O ile sama różnorodność sklepów nie jest zła, o tyle dominacja firm zagranicznych ponad polskimi jest. Dlaczego ? Bo prawdziwa kasa zarobiona przez Lidla jedzie na Zachód. Zapłacą te 3500 pracownikowi i tyle. Prezes kupuje sobie niemieckie BMW w Niemczech i daje zarobić Niemcowi. A później płacz, bo na Zachodzie się więcej zarabia, a w "cebulandi" jest bida. wink (branżę spożywczą podaję jako przykład dla uproszczenia dyskusji, ale dotyczy się wielu innych)

Zmniejszenie ilości małych polskich biznesów doprowadzi do tego, że małe miast w PL będą wyglądały tak: kilka dużych sklepów zagranicznych, brak lokalnych firm o zasięgu lokalnym, czyli odpływ pieniądza z miasta. Brak lokalnych firm o zasięgu globalnym, czyli brak wpływów pieniędzy do miasta. Trochę specjalistów zatrudnionych w Zachodnich firmach i wydających pieniądze w mieście, o ile miasto ma szczęście i jest "sypialnią" dużego miasta. Trochę kasy z budżetówki, ale nie za wiele, jak to z budżetówki. W efekcie ludzie emigrują i małe miejscowości w PL po prostu wymierają. Takiej Polski chcesz ? Taką Polskę będziesz miał jak mali i średni przedsiębiorcy będą upadać. Bo ja nie. Ja chcę niskich podatków dla przedsiębiorców, nie 500+, nie minimalnej ponad możliwość małych firm. Chcę niskich podatków od dochodów. Chcę, aby Polacy mogli tworzyć firmy o zasięgu najpierw lokalnym, potem ci najlepsi wychodzili na zasięg globalny i sprowadzali pieniądze do Polski. Chcę, aby Polska dążyła do tego, co ma Zachód postępując tak jak postępował Zachód, kiedy się rozwijał.

Miasta duże mają i będą miały trochę lepiej, bo Zachód potrzebuje ludzi. Stąd zakładają korporacje, a raczej filie u nas. Sam pracuję w takiej. Ale nie chcę, aby Polska zamieniała się w oazy bogactwa w miejscach, w których Zachód nam płaci i biedy tam, gdzie tylko otwiera Lidla. Chciałbym jednak więcej dla Polski.

Bardzo chciałbym się mylić smile Być może sytuacja polskich małych firm jest znacznie lepsza niż mi się wydaje. Ale na tyle na ile znam ekonomię małych miast w Polsce, to 4000 przy założeniu, że ludzie, którzy obecnie zarabiają 4000 będą domagać się podwyżek, to jest po prostu za dużo i za szybko.

191

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

..... O ile sama różnorodność sklepów nie jest zła, o tyle dominacja firm zagranicznych ponad polskimi jest. Dlaczego ? Bo prawdziwa kasa zarobiona przez Lidla jedzie na Zachód. Zapłacą te 3500 pracownikowi i tyle. Prezes kupuje sobie niemieckie BMW w Niemczech i daje zarobić Niemcowi. A później płacz, bo na Zachodzie się więcej zarabia, a w "cebulandi" jest bida. wink (branżę spożywczą podaję jako przykład dla uproszczenia dyskusji, ale dotyczy się wielu innych)
....

Troche nie masz racji. Polski pracownik Lidla dostanie te 3500 zl plus podatek PIT do budżetu plus 1000 zl składki do ZUS. Z tych 3500 zl zarobku pracownik Lidla (mieszkajacy w Polsce) kupi sobie auto, swoim dzieciom jedzenie i bedzie miał na rate kredytu.
Co by było gdyby tego Lidla nie było.
Jedzenie trzeba kupowac wiec istniałby jakis inny osiedlowy sklep. W tym sklepie pracownik byłby zatrudniony oficjalnie na 1/2 etatu z pensją 1100 zl, plus drugie tyle dostawałby za te dalsze godziny pracy. Podatku PIT poszłoby 3 razy mniej, składek ZUS tez 3 razy mniej.
Takie Lidle były i są potrzebne w Polsce aby "ucywilizować" nasz handel. Na podobnej zasadzie, nawet jak w miejsce lokalnych biznesów które padną przyjdzie kapitał zagraniczny to efektem bedzie "udywilizowanie" kolejnych branż w Polsce. Paradoksalnie dodatkowo okaże sie ze wpływy podatkowe pójdą w góre bo choc zagraniczny właściciel nie wykaże zysku w PL to wczesniej "drobny polski właściciel" także nie wykazywał zysku bo w koszty wrzucał wszystko, natomiast sama zmiana w podatku PIT bedzie zmianą na lepsze i uczyni ją opłacalną dla Polski. My startujemy z tak niskiego poziomu ze kazda zmiana może byc tylko zmianą na lepsze, patalogia jaka była na linii drobny polski przedsiebiorca <-> pracownik jest czyms niespotykanym w cywilizowanych europejskich krajach. O tym aby ten właściciel kupił co w Polsce ale zapłacił w Polsce podatki pomartwimy sie pózniej.

192 Ostatnio edytowany przez Snake (2019-09-19 14:38:56)

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Snake, jeśli część polskich przedsiębiorców wyjedzie to wraz z nimi wyjedzie część PKB.

No ci od płacy minimalnej, to na pewno mają taki wielki udział w PKB, że ho, ho... Myślę, że niewielu za nimi zapłacze, wątpię żeby pracownicy wink Życie nie lubi próżni, więc ktoś wejdzie na ich miejsce i da ludziom z powrotem pracę. Lepszą pracę.

karn napisał/a:

Mali i średni przedsiębiorcy generują w Polsce ponad 60% PKB !!

Ten pan od 4 pracowników na pensji minimalnej, to nie mały przedsiębiorca tylko mikroprzedsiębiorca. Jeśli jakąkolwiek firmę ma powalić na kolana wzrost płac, to ona de facto nie ma racji bytu. Po prostu firma musi potrafić elastycznie dostosowywać się do zmiennych warunków działania. Jeśli nie umie, to pada. Dla ułatwienia dodam ci, że upadanie firm jest zjawiskiem najzupełniej normalnym w kapitalizmie. Jedne padają, inne powstają. Na rynku pozostają najlepsi to jest ci co się potrafią dostosować do rynku. Nie ma obowiązku bycia przedsiębiorcą, można się zatrudnić gdzieś za pensję minimalną i spokojnie, bez nerwów sobie żyć.

karn napisał/a:

Piszesz, że specjaliści z B2B też niech sobie wyjadą. Ci wszyscy ludzie oprócz podatków, robią zakupy, wydają w PL kasę, napędzają gospodarkę. Jak część z nich wyjedzie/upadnie, to będzie to KOLOSALNY cios dla PKB. Migracja ludzi pracujących, a migracja przedsiębiorców to jest zupełnie co innego.

Ja właśnie jestem specjalistą z B2B i żaden test przedsiębiorcy mi nie straszny, na dodatek nie mam zamiaru nigdzie wyjeżdżać. Z tego prostego powodu, że jestem rzeczywistym przedsiębiorcą co ma różnych klientów, nawet jeśli z jednym z nich stale współpracuję od 20 lat. Mogę wykazać zmienną ilość faktur i strukturę przychodów z różnych źródeł. I szczerze myślę, że rząd rzeczony test przedsiębiorcy wprowadzi, tylko po cichu. Żadnej propagandowej akcji tongue Ten test, to jest prosty skrypt na bazie danych z JPK. Napisze go w parę dni albo już jest napisany przez paru informatyków pracujących na B2B z MF lol A potem na bieżąco wyskakują listy podmiotów do zlecenia kontroli ZUS. Przyjdzie kontroler z ZUS, stwierdzi wykonywanie pracy o znamionach pracy etatowej. Naliczy ile powinno być w takim wypadku naliczonej składki ZUS i wyda nakaz zapłaty z uwzględnieniem 5 lat wstecz wraz z odsetkami. Jest do odszukania w sieci casus, gdzie firma zapłaciła te zaległe składki i wystąpiła do pracownika o zwrot tej sumy. Poszło to do sądu i z tego co pamiętam na tamtym etapie pracownik był przegrany w I instancji. A mówili mu w tej firmie - posłuchaj pójdziesz na samozatrudnienie, będzie fajnie! Tobie więcej zostanie, nam więcej zostanie, po co płacić te podatki i składki?!

karn napisał/a:

I co to dokładnie znaczy, że ich "nie stać" na większe pensje dla pracowników ? Znaczy to, że nie mają wystarczająco klientów. Dlaczego nie mają wystarczająco klientów ? Bo są mało sprytni ? Polacy genetycznie gorsi niż Niemcy ? Nie. Bo Zachodnie firmy mają kapitał i większe możliwości. Mogą wygryźć konkurencję.

Nie mam żadnej niemieckiej czy innej zagramanicznej konkurencji. Mam tylko polską konkurencję i to już moje zmartwienie jak ją pokonać. Tak jak to tylko moje zmartwienie czy mam wystarczająco dużo klientów. Jeśli miałbym za mało, to oznacza tylko i wyłącznie, że ja jestem za słaby. Skoro zaś bym sobie nie radził, to znaczy, że trzeba by przestać bawić się w samodzielne prowadzenie działalności tylko u kogoś się zatrudnić albo przebranżowić. To jest normalne zjawisko w gospodarce kapitalistycznej. Nie radzisz sobie - wypadasz.

karn napisał/a:

Zmniejszenie ilości małych polskich biznesów doprowadzi do tego, że małe miast w PL będą wyglądały tak: kilka dużych sklepów zagranicznych, brak lokalnych firm o zasięgu lokalnym, czyli odpływ pieniądza z miasta. Brak lokalnych firm o zasięgu globalnym, czyli brak wpływów pieniędzy do miasta. Trochę specjalistów zatrudnionych w Zachodnich firmach i wydających pieniądze w mieście, o ile miasto ma szczęście i jest "sypialnią" dużego miasta. Trochę kasy z budżetówki, ale nie za wiele, jak to z budżetówki. W efekcie ludzie emigrują i małe miejscowości w PL po prostu wymierają. Takiej Polski chcesz?

O pardon ale tak właśnie wygląda moje rodzinne miasteczko. Teraz, nie po wyimaginowanym exodusie przedsiębiorców. Wygląda tak, a nie inaczej, bo młodzi ludzie wyjechali, bo nie chcieli pracować u miejscowych Januszów za grosze, nawet nie minimalną, na śmieciówkach. Ludzie gówno zarabiali, to i gówno wydawali. Ci zresztą co mieli i mają coś do wydawania wolą wsiąść w samochód i pojechać 50-60 km do większego miasta. Nie dość, że taniej, to jeszcze z jakiś sensownych rozrywek można skorzystać.
To jest właśnie pętla gówno zarabiania*.

* - naukowo nazywa się to pułapką średniego dochodu, za wikipedią:

Pułapka średniego dochodu a innowacyjność gospodarki
Innowacje są ważne dla państw średnio rozwiniętych chcących bogacić się. Kraje te są zagrożone wpadnięciem w „pułapkę średniego dochodu”. Kraje te osiągają średni poziom dochodów krajów rozwiniętych poprzez odtwarzanie rozwiązań technicznych tychże gospodarek, poprzez tanią siłę roboczą i oferowanie wysokiego zwrotu z inwestycji z powodu wysokiego popytu na kapitał. Model ten wyczerpuje się, gdy państwo osiąga PKB na osobę rzędu około 17 tysięcy dolarów.
W takim przypadku koszty pracy rosną, spowalniając pracochłonną produkcję, potem następuje nasycenie inwestycjami kapitałowymi, a importowanie innowacyjnych rozwiązań z zagranicy staje się trudniejsze i droższe.
Rozwiązania, które mogłyby poprawić produktywność takiego kraju, często podlegają reglamentacji ulokowanych w krajach rozwiniętych innowatorów. W tej chwili imitacyjny model wzrostu dominuje w szybko bogacących się krajach azjatyckich, jak Chiny, Malezja czy Wietnam.
Jeśli kraje rozwijające się zdołają przestawić się na wzrost oparty na innowacjach i dalszej akumulacji technicznie zaawansowanego kapitału, będą mogły dołączyć do takich gospodarek jak Korea Południowa czy Japonia, którym udało się przejść od średniego do wysokiego dochodu. W innym przypadku mogą podzielić los krajów Ameryki Łacińskiej czy Bliskiego Wschodu, które utkwiły w modelu gospodarczym opartym na nisko- i średnio zaawansowanej produkcji. W UE przed podobnym wyzwaniem – zmiany modelu rozwoju – z imitacyjnego na innowacyjny – stoją dziś nowe państwa członkowskie Unii Europejskiej, w tym Polska

Można by rzucać jeden po drugim całymi dziesiątkami przykłady tego, że taką właśnie nam wyznaczono rolę. Mamy być rezerwuarem taniej siły roboczej i nabywcą za ciężkie pieniądze wysoko specjalistycznych i innowacyjnych wytworów z innych państw. Dlatego nie podniecam się teraz kontraktem ze światowym koncernem i wyceniłem swoje usługi jak ciężko wykształcony specjalista z UE lol Za to z sentymentem wspominam współpracę z polskim producentem, który w "garażu" trzymał takie maszyny, że nie wiem ile może ich być w Polsce sztuk. Może parę, a to co z nich wychodziło pakował w gustowne pudełka i wysyłał na cały świat.

193

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
karn napisał/a:

Snake, jeśli część polskich przedsiębiorców wyjedzie to wraz z nimi wyjedzie część PKB. Mali i średni przedsiębiorcy generują w Polsce ponad 60% PKB !! Piszesz, że specjaliści z B2B też niech sobie wyjadą. Ci wszyscy ludzie oprócz podatków, robią zakupy, wydają w PL kasę, napędzają gospodarkę. Jak część z nich wyjedzie/upadnie, to będzie to KOLOSALNY cios dla PKB. Migracja ludzi pracujących, a migracja przedsiębiorców to jest zupełnie co innego.

I co to dokładnie znaczy, że ich "nie stać" na większe pensje dla pracowników ? Znaczy to, że nie mają wystarczająco klientów. Dlaczego nie mają wystarczająco klientów ? Bo są mało sprytni ? Polacy genetycznie gorsi niż Niemcy ? Nie. Bo Zachodnie firmy mają kapitał i większe możliwości. Mogą wygryźć konkurencję. Najgorsze, co IIIRP zrobiła Polsce, to zwolnienia podatkowe dla zagranicznych firm przy braku zwolnień dla polskich. To było pięknie widać w latach 90tych jak powstawały sklepy spożywcze i inne polskie masowo, po czym większość kolejno się pozamykała i powstawały HITY, Kerfury, Lidle i inne. Teraz Lidl może zapłacić więcej pracownikowi, bo mnóstwo ludzi kupuje w Lidlu. Im więcej małych polskich sklepików upadnie, tym więcej będzie Lidlów. O ile sama różnorodność sklepów nie jest zła, o tyle dominacja firm zagranicznych ponad polskimi jest. Dlaczego ? Bo prawdziwa kasa zarobiona przez Lidla jedzie na Zachód. Zapłacą te 3500 pracownikowi i tyle. Prezes kupuje sobie niemieckie BMW w Niemczech i daje zarobić Niemcowi. A później płacz, bo na Zachodzie się więcej zarabia, a w "cebulandi" jest bida. wink (branżę spożywczą podaję jako przykład dla uproszczenia dyskusji, ale dotyczy się wielu innych)

Zmniejszenie ilości małych polskich biznesów doprowadzi do tego, że małe miast w PL będą wyglądały tak: kilka dużych sklepów zagranicznych, brak lokalnych firm o zasięgu lokalnym, czyli odpływ pieniądza z miasta. Brak lokalnych firm o zasięgu globalnym, czyli brak wpływów pieniędzy do miasta. Trochę specjalistów zatrudnionych w Zachodnich firmach i wydających pieniądze w mieście, o ile miasto ma szczęście i jest "sypialnią" dużego miasta. Trochę kasy z budżetówki, ale nie za wiele, jak to z budżetówki. W efekcie ludzie emigrują i małe miejscowości w PL po prostu wymierają. Takiej Polski chcesz ? Taką Polskę będziesz miał jak mali i średni przedsiębiorcy będą upadać. Bo ja nie. Ja chcę niskich podatków dla przedsiębiorców, nie 500+, nie minimalnej ponad możliwość małych firm. Chcę niskich podatków od dochodów. Chcę, aby Polacy mogli tworzyć firmy o zasięgu najpierw lokalnym, potem ci najlepsi wychodzili na zasięg globalny i sprowadzali pieniądze do Polski. Chcę, aby Polska dążyła do tego, co ma Zachód postępując tak jak postępował Zachód, kiedy się rozwijał.

Miasta duże mają i będą miały trochę lepiej, bo Zachód potrzebuje ludzi. Stąd zakładają korporacje, a raczej filie u nas. Sam pracuję w takiej. Ale nie chcę, aby Polska zamieniała się w oazy bogactwa w miejscach, w których Zachód nam płaci i biedy tam, gdzie tylko otwiera Lidla. Chciałbym jednak więcej dla Polski.

Bardzo chciałbym się mylić smile Być może sytuacja polskich małych firm jest znacznie lepsza niż mi się wydaje. Ale na tyle na ile znam ekonomię małych miast w Polsce, to 4000 przy założeniu, że ludzie, którzy obecnie zarabiają 4000 będą domagać się podwyżek, to jest po prostu za dużo i za szybko.

Skoro danego przedsiębiorcy nie stać na zaoferowanie cywilizowanych warunków pracy i płacy, to niech sam tyra w swoim biznesie/sklepie/co tam jeszcze prowadzi, proste. Towar do sklepu sam przyjeżdża, wystarczy go tylko sprzedać, co i sam właściciel dałby radę osobiście robić.
Handel miał się zawalić po wprowadzeniu zakazu niedzielnego i jakoś się nie zawalił. Co więcej właściciele stający za ladą w te niedziele mają bardzo duże obroty. Tylko trzeba chcieć za tą ladą stanąć itd.

Edit pełna zgoda z ostatnim postem Snake'a.

194

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...

jak ktoś ma 3-10 pracowników, to zgoda. Niech tak prowadzi biznes by było go stać na większą pensję.
A jak ma 300 i większość do wykonania proste prace? Przecież potrzebuje się przestawić, nie można skokowo mu nakazać wysokiej podwyżki.
Firma zagraniczna z wielkim kapitałem poradzi sobie polski przedsiębiorca bez takiego zaplecza będzie miał trudność.
No chyba że dla rządu Polski Przemysł o który tylko duże państwowe przedsiębiorstwa, gdzie mają swoje posadki.

195

Odp: Minimalna krajowa idzie w górę...
Ela210 napisał/a:

jak ktoś ma 3-10 pracowników, to zgoda. Niech tak prowadzi biznes by było go stać na większą pensję.
A jak ma 300 i większość do wykonania proste prace? Przecież potrzebuje się przestawić, nie można skokowo mu nakazać wysokiej podwyżki.
Firma zagraniczna z wielkim kapitałem poradzi sobie polski przedsiębiorca bez takiego zaplecza będzie miał trudność.
No chyba że dla rządu Polski Przemysł o który tylko duże państwowe przedsiębiorstwa, gdzie mają swoje posadki.

Dla partii etatystycznych "polskie przedsiębiorstwa" to te ze spółek skarbu państwa tongue
Resztę trzeba dobić/skontrolować/przejąć biurokratycznym piekłem.

Posty [ 131 do 195 z 226 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » STYL ŻYCIA I SPOŁECZEŃSTWO KOBIECYM OKIEM » Minimalna krajowa idzie w górę...

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024