Mam 27 lat i już od gimnazjum "ciągnęło" mnie do starszych ode mnie - srednio15-22lat starszych. W moim odczuciu "dogadanie się" nimi przychodziło mi z lekkością, rozmowa naprawdę mnie ciekawiła, jak zresztą cali oni. To nazywa się chyba "kompleks tatusia" i w sumie jest coś na rzeczy,bo ja ze swoim ojcem bardzo źle się dogadywałam, był chłodny, dominujący, często wyjeżdżał. Krótko mówiąc nie przepadałam za swoim ojcem. Moją fascynację starszymi zawsze traktowałam bardziej jako przygodę, coś co może trwać chwilę, ale zawsze w głowie miałam że na stałego partnera, męża wezmę rówieśnika no bo przecież takie są normy. W wieku 19 lat pierwszy raz nawiązałam romans że starszym i oczywiście znów bardzo dobrze się z nim dogadywałam, jednak później moje zauroczenie przeszło - dostrzegłam fizyczne objawy jego wieku tzn. wystawały nam stopy spod kołdry - moja młoda,ładna - jego no już wiadomo wyglądała inaczej. Niby taki detal, ale właśnie to mnie obrzydziło. Mimo, że zauroczenie przeszło to jednak nadal, jako znajomi, dogadywałam się z nim świetnie.Potem były różne jakieś drobne spotkania ze starszymi, dwa związki z prawie rowiesnikami. Jednak zauważyłam, że do tej pory ciągnie mnie do tych starszych. Zastanawiam się czy warto z tym walczyć, czy może lepiej zaakceptować to i być może niektórym kobietom naprawdę lepiej żyje się z dojrzalszym partnerem? Z czego to wynika? Może ktoś wie? Z reguły rówieśnicy wydają mi się dość przewidywalni, nie mogę złapać wspólnego języka. Wiadomo nie wszyscy. Ale zastanawiam się skąd u mnie ta fascynacja do tych dojrzalszych i czy warto się jej poddać?
1 2019-05-28 19:26:39 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-05-28 19:54:18)
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
...być może niektórym kobietom naprawdę lepiej żyje się z dojrzalszym partnerem? Z czego to wynika? Może ktoś wie? Z reguły rówieśnicy wydają mi się dość przewidywalni, nie mogę złapać wspólnego języka. Wiadomo nie wszyscy.
Niektórym kobietom naprawdę lepiej żyje się z dojrzalszym partnerem. Nie ma być może. Ale to są te kobiety bez fetyszu stóp i stare stopy wystające spod kołdry nie są tak bardzo dla nich istotne 
O rówieśnikach piszesz, że są przewidywalni i nie możesz złapać wspólnego języka ale nie wszyscy. Skup się na tych nie wszystkich. W zasadzie wystarczy jeden.
Przede wszystkim przestań patrzeć na ludzi przez pryzmat metryki. To nie wiek czyni ich przewidywalnymi czy ciekawymi. Jednak żeby związać się z tym ciekawym powinien być on również dla ciebie atrakcyjny. Jeżeli przeszkadzają ci jego zmarszczki czy jakieś inne defekty związane z wiekiem to szukaj wśród młodszych, bardziej dla ciebie atrakcyjnych. Gwarantuję, że znajdziesz wśród nich równie ciekawych.
Piszę to jako dojrzały facet ze starymi stopami 
.
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
gracjana1992 napisał/a:...być może niektórym kobietom naprawdę lepiej żyje się z dojrzalszym partnerem? Z czego to wynika? Może ktoś wie? Z reguły rówieśnicy wydają mi się dość przewidywalni, nie mogę złapać wspólnego języka. Wiadomo nie wszyscy.
Niektórym kobietom naprawdę lepiej żyje się z dojrzalszym partnerem. Nie ma być może. Ale to są te kobiety bez fetyszu stóp i stare stopy wystające spod kołdry nie są tak bardzo dla nich istotne
O rówieśnikach piszesz, że są przewidywalni i nie możesz złapać wspólnego języka ale nie wszyscy. Skup się na tych nie wszystkich. W zasadzie wystarczy jeden.
Przede wszystkim przestań patrzeć na ludzi przez pryzmat metryki. To nie wiek czyni ich przewidywalnymi czy ciekawymi. Jednak żeby związać się z tym ciekawym powinien być on również dla ciebie atrakcyjny. Jeżeli przeszkadzają ci jego zmarszczki czy jakieś inne defekty związane z wiekiem to szukaj wśród młodszych, bardziej dla ciebie atrakcyjnych. Gwarantuję, że znajdziesz wśród nich równie ciekawych.
Piszę to jako dojrzały facet ze starymi stopami
Co do tych stop to mnie samą zdziwiło, że właśnie o ile nie przeszkadza mi twarz, zmarszczki, nawet siwe włosy,czy inne rzeczy o tyle te stopy jakoś "zrobiły na mnie wrażenie". Założyłam ten temat,bo właśnie zastanawiam się,czy w dłuższej perspektywie takich przeszkadzających mi detali nie byłoby więcej. Nigdy nie byłam w poważnym związku,nie mieszkałam że starszym. Zawsze wręcz miałam poczucie winy jeśli znów ktoś taki mi się spodobał. Moją przyjaciółka już się śmiała że mnie, że jak mówiłam jej, że ktoś mi się spodobał - ona odpowiadała "co znów stary dziad?"a mi było głupio, bo faktycznie miała rację. Przełom przyszedł teraz, że zdałam sobie sprawę w imię czego miałabym siebie za to karac,bądź czuć się źle? Teraz,ponieważ długo nie mogłam zapomnieć o pewnej osobie (oczywiście starszy) no i między czasie spotlalam się z dwoma rowiesnikami i te straszne poczucie, że w moim odczuciu jakoś zupełnie nie potrafią mnie zainteresować tak jak on. Nagle była taka sytuacja ,że zupełnie przypadkowo poznałam kogoś i nagle zapomniałam o tamtym , ALE oczywiście ten drugi również był starszy... Dlatego teraz przyszła mi taką refleksja, że może już nie powinnam z tym walczyć tyko to zaakceptować...chociaż zdaje sobie sprawe, że idzie za tym szereg problemow m.in., że jednak z reguły są to osoby zajęte. Nie wiem,czy mimo wszystko spróbować że starszym ,ale wolnym (jeśli takiego poznam) , czy jednak nadal skupić się na rowiesnikach mimo, że moje doświadczenie pokazało mi, że nie mam z nimi takiego porozumienia...przynajmniej w mojej subiektywnej ocenie
- Lady Loka
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Terapia. Tutaj akurat naprawdę powinna pomóc. Dobrze dobrany terapeuta i wio
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Terapia. Tutaj akurat naprawdę powinna pomóc. Dobrze dobrany terapeuta i wio
Myślisz ,że to już jakieś zaburzenie? Ciekawe o jakich brakach mówi i czego szukam w tych starszych
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ubawiłaś mnie tymi stopami 
Watpię czy akurat stopy jakoś specjalnie się starzeją po prostu może ten Pan miał akurat niespecjalnie piękne- generalnie prrzy damskich stopach każde męskie to niezgrabne łopaty
zakładam, że dorosła jesteś i nie powinnaś się kierować tak bardzo opiniami koleżanek bo nie one będą z kimś szły przez życie, tylko Ty.
Nie wiem,czy mimo wszystko spróbować że starszym ,ale wolnym (jeśli takiego poznam) , czy jednak nadal skupić się na rowiesnikach mimo, że moje doświadczenie pokazało mi, że nie mam z nimi takiego porozumienia...przynajmniej w mojej subiektywnej ocenie
Tak jak już pisałem: nie skupiać się ani na starszych ani na rówieśnikach. Skupiać się na tych, którzy wydają się interesujący i cię pociągają. (może z wyłączeniem tych zajętych, bo to śliski grunt i małe szanse na długotrwały sukces). Nie przejmuj się żartami koleżanki czy co ludzie powiedzą. To ty masz być szczęśliwa a nie oni gdy wpiszesz się w oczekiwane ramy.
Warto też zdać sobie sprawę, że wchodząc w poważny związek z mężczyzną powiedzmy 20 lat starszym masz statystycznie duże szanse, że ostatnie 30+ lat swojego życia spędzisz bez niego.
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Warto też zdać sobie sprawę, że wchodząc w poważny związek z mężczyzną powiedzmy 20 lat starszym masz statystycznie duże szanse, że ostatnie 30+ lat swojego życia spędzisz bez niego.
Często myślałam o tej kwestii aż do czasu,gdy przeszłam poważną operację i zdałam sobie sprawę, że w życiu różnie bywa i równie dobrze mogę nie dożyć starości, więc nie warto martwić się na zapas.
Właśnie przeczytałam artykuł o tym,że kobiety , które wychowywały się bez ojców lub ten był duchowo nieobecny (u mnie) wiążą się ze starszymi mężczyznami. Jednak te związki są nietrwałe, ponieważ one chcą być strona, która tylko bierze a nie daje. On ma być ojcem na bis, prawić komplementy itp. Coś w tym jest. Nie chodzi o komplementy, ale o to, że właśnie bardzo często oni mentalnie mi pomagali w różnych kwestiach, a wiadomo taki starszy ma więcej cierpliwości i też doświadczenia zyciowego, aby pomóc niż ten młodszy. I może tu jest "pies pogrzebany". Mnie zawsze odstrasza tylko to, że zastanawiam się ,czy taki starszy to po prostu "leci na młoda d***" ,czy jednak jest w tym coś więcej. Obawiam się zawsze, że ja podchodzę do tego romantycznie a dla niego być może główny wabik to młode ciało. Nigdy nie wiem jak to zweryfikować. Dla takiego młodego,przystojnego to wiadomo, że jeśli jest normą ,że może mieć młoda i ładna to musiało urzec go we mnie coś więcej. A w tym pierwszym przypadku zawsze mam obawy.
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
No przecież to weryfikujesz jak w każdym związku- po tym, jak ktoś Cię traktuje, rozmawiacie o Was, widzisz jak się z kimś czujesz i jak Ty sama kogoś traktujesz. Czujesz, że masz do zaoferowania tylko ciało?
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
No przecież to weryfikujesz jak w każdym związku- po tym, jak ktoś Cię traktuje, rozmawiacie o Was, widzisz jak się z kimś czujesz i jak Ty sama kogoś traktujesz. Czujesz, że masz do zaoferowania tylko ciało?
Zdecydowanie nie. Widzę czesto, że oni myślą, że to może jakaś interesowania dziewczyna a później zaskoczeni są, że mam tyle zrozumienia i ciepła w sobie i że moim jedynym zainteresowaniem nie jest prowadzenie konta na Instagramie. Ogólnie, co ważne, również z kobietami dojrzalszym dobrze się dogaduje (również piszę to subiektywnie). A czemu obawiam się? Bo tyle się mówi o tym kryzysie wielu średniego u mężczyzn, którzy nie odmówią jeśli jakaś młoda, ładna się nimi zainteresuje, że czasami jest taka myśl z tyłu głowy " a może on tylko korzysta z okazji?". I nie chodzi mi tu tylko o seks.
Myślę, że oni zdają sobie sprawę, że nie interesujesz się starszymi mężczyznami z powodu ich fizycznej przewagi nad młodszymi.
Ty też nie powinnaś siebie oszukiwać, że oni interesują się tobą, bo myślą, że będziesz bardziej dojrzała i mądrzejsza życiowo od starszych kobiet...
12 2019-05-28 21:23:43 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-05-28 21:28:29)
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ela210 napisał/a:No przecież to weryfikujesz jak w każdym związku- po tym, jak ktoś Cię traktuje, rozmawiacie o Was, widzisz jak się z kimś czujesz i jak Ty sama kogoś traktujesz. Czujesz, że masz do zaoferowania tylko ciało?
Zdecydowanie nie. Widzę czesto, że oni myślą, że to może jakaś interesowania dziewczyna a później zaskoczeni są, że mam tyle zrozumienia i ciepła w sobie i że moim jedynym zainteresowaniem nie jest prowadzenie konta na Instagramie. Ogólnie, co ważne, również z kobietami dojrzalszym dobrze się dogaduje (również piszę to subiektywnie). A czemu obawiam się? Bo tyle się mówi o tym kryzysie wielu średniego u mężczyzn, którzy nie odmówią jeśli jakaś młoda, ładna się nimi zainteresuje, że czasami jest taka myśl z tyłu głowy " a może on tylko korzysta z okazji?". I nie chodzi mi tu tylko o seks.
Facetów z kryzysem wieku średniego, niestabilnych, to w ogóle proponuję omijać, niezależnie czy Pani ma 25 lat czy 50
Jeśli On nagle zmienia wszystko w swoim życiu, bo dopiero po latach zebrał się na odwagę, jeśli ma gdzieś swoją rodzinę, "bo "chce jeszcze pożyć"
a wszyscy mu w tym przeszkadzali do tej pory- to możesz faktycznie być wybranką ze względu na wiek. ale nie każdy Pan tak ma. No musisz spojrzeć co to za człowiek i jakie ma wartości- zanim spojrzysz na stopy nawet
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
gracjana1992 napisał/a:Ela210 napisał/a:No przecież to weryfikujesz jak w każdym związku- po tym, jak ktoś Cię traktuje, rozmawiacie o Was, widzisz jak się z kimś czujesz i jak Ty sama kogoś traktujesz. Czujesz, że masz do zaoferowania tylko ciało?
Zdecydowanie nie. Widzę czesto, że oni myślą, że to może jakaś interesowania dziewczyna a później zaskoczeni są, że mam tyle zrozumienia i ciepła w sobie i że moim jedynym zainteresowaniem nie jest prowadzenie konta na Instagramie. Ogólnie, co ważne, również z kobietami dojrzalszym dobrze się dogaduje (również piszę to subiektywnie). A czemu obawiam się? Bo tyle się mówi o tym kryzysie wielu średniego u mężczyzn, którzy nie odmówią jeśli jakaś młoda, ładna się nimi zainteresuje, że czasami jest taka myśl z tyłu głowy " a może on tylko korzysta z okazji?". I nie chodzi mi tu tylko o seks.
Facetów z kryzysem wieku średniego, niestabilnych, to w ogóle proponuję omijać, niezależnie czy Pani ma 25 lat czy 50
Tylko po czym poznać, czy akurat ma kryzys wieku średniego?:D
14 2019-05-28 21:28:47 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-05-28 21:29:16)
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Myślę, że oni zdają sobie sprawę, że nie interesujesz się starszymi mężczyznami z powodu ich fizycznej przewagi nad młodszymi.
Ty też nie powinnaś siebie oszukiwać, że oni interesują się tobą, bo myślą, że będziesz bardziej dojrzała i mądrzejsza życiowo od starszych kobiet...
Czyli bardziej zwięźle? Oni interesują się mną z powodu fizycznej przewagi nad starszymi kobietami?
Czy to naprawdę wszystko jest AZ TAK proste?
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ela210 napisał/a:gracjana1992 napisał/a:Zdecydowanie nie. Widzę czesto, że oni myślą, że to może jakaś interesowania dziewczyna a później zaskoczeni są, że mam tyle zrozumienia i ciepła w sobie i że moim jedynym zainteresowaniem nie jest prowadzenie konta na Instagramie. Ogólnie, co ważne, również z kobietami dojrzalszym dobrze się dogaduje (również piszę to subiektywnie). A czemu obawiam się? Bo tyle się mówi o tym kryzysie wielu średniego u mężczyzn, którzy nie odmówią jeśli jakaś młoda, ładna się nimi zainteresuje, że czasami jest taka myśl z tyłu głowy " a może on tylko korzysta z okazji?". I nie chodzi mi tu tylko o seks.
Facetów z kryzysem wieku średniego, niestabilnych, to w ogóle proponuję omijać, niezależnie czy Pani ma 25 lat czy 50
Tylko po czym poznać, czy akurat ma kryzys wieku średniego?:D
dopisałam wyżej
Każdy to oceni inaczej. Dla mnie związek z kimś tyle starszym byłby nie do pomyślenia. Ogólnie to mam granicę akceptowalnych 5 lat w obie strony, choć kiedyś przekroczyłam swój schemat i związałam się z facetem 8 lat młodszym.
Ale mężczyzna, który mógłby być moim ojcem? Nie, absolutnie...nie ma możliwości, żeby ktoś taki mnie pociągał.
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Każdy to oceni inaczej. Dla mnie związek z kimś tyle starszym byłby nie do pomyślenia. Ogólnie to mam granicę akceptowalnych 5 lat w obie strony, choć kiedyś przekroczyłam swój schemat i związałam się z facetem 8 lat młodszym.
Ale mężczyzna, który mógłby być moim ojcem? Nie, absolutnie...nie ma możliwości, żeby ktoś taki mnie pociągał.
Moja, wspomniana wcześniej przyjaciółka,która wyśmiewała mnie, że znów "starym dziadem" zauroczyłam się (swoją drogą teraz spotyka się z 4 lata młodszym) - miała taki czas później, że również spotykała się z 16 lat starszym i bardzo promieniala. A tak się ze mnie śmiała... To mnie trochę uwtwierdzilo w przekonaniu, że może kobieta naprawdę jest szczęśliwa przy starszym. Skoro nawet moja przyjaciółkę to dotknęło...
- MagdaLena1111
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Moja, wspomniana wcześniej przyjaciółka,która wyśmiewała mnie, że znów "starym dziadem" zauroczyłam się (swoją drogą teraz spotyka się z 4 lata młodszym) - miała taki czas później, że również spotykała się z 16 lat starszym i bardzo promieniala. A tak się ze mnie śmiała... To mnie trochę uwtwierdzilo w przekonaniu, że może kobieta naprawdę jest szczęśliwa przy starszym. Skoro nawet moja przyjaciółkę to dotknęło...
Przecież to, że Twoja koleżanka potrafi się zauroczyć raz młodszym facetem, raz starszym pokazuje tylko, że dla przeciętnego człowieka wiek partnera (w pewnych granicach) jest sprawą marginalną, bo liczy się to, co się czuje przy danej osobie, jakim jest człowiekiem, czy jest dla Ciebie kimś interesującym.
Z drugiej strony ludzie mają różne fetysze i co innego ich porusza i może w Twoim przypadku jest to znaczna różnica wieku „in plus”. Może masz jakieś fantazje typu tatuś-córka, które Cię kręcą
19 2019-05-28 21:53:11 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-05-28 21:54:19)
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
gracjana1992 napisał/a:Moja, wspomniana wcześniej przyjaciółka,która wyśmiewała mnie, że znów "starym dziadem" zauroczyłam się (swoją drogą teraz spotyka się z 4 lata młodszym) - miała taki czas później, że również spotykała się z 16 lat starszym i bardzo promieniala. A tak się ze mnie śmiała... To mnie trochę uwtwierdzilo w przekonaniu, że może kobieta naprawdę jest szczęśliwa przy starszym. Skoro nawet moja przyjaciółkę to dotknęło...
Przecież to, że Twoja koleżanka potrafi się zauroczyć raz młodszym facetem, raz starszym pokazuje tylko, że dla przeciętnego człowieka wiek partnera (w pewnych granicach) jest sprawą marginalną, bo liczy się to, co się czuje przy danej osobie, jakim jest człowiekiem, czy jest dla Ciebie kimś interesującym.
Z drugiej strony ludzie mają różne fetysze i co innego ich porusza i może w Twoim przypadku jest to znaczna różnica wieku „in plus”. Może masz jakieś fantazje typu tatuś-córka, które Cię kręcą
Na pewno lubię czuc się "zaopiekowana" , ale w sumie która kobieta nie lubi tak się czuć? Jest wiele cech, ktore mnie w nich pociągają. Myślę, że wątpliwości rozwieje jeśli na poważnie z kimś takim się związe, zamieszkam. Gorzej jeśli okaże się to niewypałem a ja będę marnować kolejne lata życia. Jako 27-letnia kobieta szukam już docelowego partnera. Stąd te moje dylematy, czy w ogóle warto na poważnie brać pod uwagę związek ze starszym. Czy to jednak lepiej niech zostanie w polu fantazji, zabawy...
20 2019-05-28 22:01:15 Ostatnio edytowany przez Burzowy (2019-05-28 22:02:03)
- Burzowy
- Zbanowany
- Nieaktywny
Ano to jest właśnie zaburzenie związane z "brakiem" prawdziwego ojca. Inna sprawa, że przecież można z tym żyć. Tak to bywało kiedyś, że ojca brakowało często. Dzisiejsza seryjna monogamia, rozwody, zmieniające się zachowania kobiet i mężczyzn też będą się odbijać na przyszłych preferencjach dzieci. Generalnie niby można to poukładać u terapeuty, ale nie chce mi się wierzyć, by przestali Ci się podobać starsi. Z drugiej strony Ty będziesz mieć 40 lat, a on 60 kilka i może mu się nie chcieć już np uprawiać seksu. I co wtedy? Być może musisz się przygotować na ciągłe zmiany. Docelowy partner mówisz... cóż, raczej ciężko będzie znaleźć wolnego, starszego faceta nadającego się na kogoś stałego, ale powodzenia.
- MagdaLena1111
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
MagdaLena1111 napisał/a:gracjana1992 napisał/a:Moja, wspomniana wcześniej przyjaciółka,która wyśmiewała mnie, że znów "starym dziadem" zauroczyłam się (swoją drogą teraz spotyka się z 4 lata młodszym) - miała taki czas później, że również spotykała się z 16 lat starszym i bardzo promieniala. A tak się ze mnie śmiała... To mnie trochę uwtwierdzilo w przekonaniu, że może kobieta naprawdę jest szczęśliwa przy starszym. Skoro nawet moja przyjaciółkę to dotknęło...
Przecież to, że Twoja koleżanka potrafi się zauroczyć raz młodszym facetem, raz starszym pokazuje tylko, że dla przeciętnego człowieka wiek partnera (w pewnych granicach) jest sprawą marginalną, bo liczy się to, co się czuje przy danej osobie, jakim jest człowiekiem, czy jest dla Ciebie kimś interesującym.
Z drugiej strony ludzie mają różne fetysze i co innego ich porusza i może w Twoim przypadku jest to znaczna różnica wieku „in plus”. Może masz jakieś fantazje typu tatuś-córka, które Cię kręcąNa pewno lubię czuc się "zaopiekowana" , ale w sumie która kobieta nie lubi tak się czuć? Jest wiele cech, ktore mnie w nich pociągają. Myślę, że wątpliwości rozwieje jeśli na poważnie z kimś takim się związe, zamieszkam. Gorzej jeśli okaże się to niewypałem a ja będę marnować kolejne lata życia. Jako 27-letnia kobieta szukam już docelowego partnera. Stąd te moje dylematy, czy w ogóle warto na poważnie brać pod uwagę związek ze starszym. Czy to jednak lepiej niech zostanie w polu fantazji, zabawy...
:-)
Jestem w Twoim wieku i nie obraź się, ale Twoje rozkminy pasują mi bardziej do nastolatki niż dojrzałej kobiety, która już wie, czego chce od partnera na życie.
Jeśli Twoim priorytetem jest wiek, bo uważasz, że tylko „tatauś” może dać Ci poczucie bycia zaopiekowaną, to nie wydaje mi się, że masz cokolwiek poukładane w głowie w kwestii swoich preferencji.
Może tym razem przyklasnę propozycji Lady Loka, żebyś się udała na terapię i przy pomocy specjalisty uporządkowała sobie swój wewnętrzny świat.
Wzl napisał/a:Myślę, że oni zdają sobie sprawę, że nie interesujesz się starszymi mężczyznami z powodu ich fizycznej przewagi nad młodszymi.
Ty też nie powinnaś siebie oszukiwać, że oni interesują się tobą, bo myślą, że będziesz bardziej dojrzała i mądrzejsza życiowo od starszych kobiet...Czyli bardziej zwięźle?
Czy to naprawdę wszystko jest AZ TAK proste?
To nie tak.
Po prostu twój wiek i związane z tym atrakcyjniejsze ciało działa w ich oczach na twoją korzyść (przy porównywaniu z ich rówieśniczkami)
Podobnie jak dojrzałość i mądrość życiowa u starszych mężczyzn działa w twoich oczach na ich korzyść (przy porównywaniu z twoimi rówieśnikami)
Czy coś jeszcze ich w tobie pociąga? Pewnie tak ale to sama z czasem powinnaś wyczuć.
Inna rzecz jest warta zastanowienia. Dlaczego do tej pory nie byłaś w poważnym związku. Czy ci interesujący panowie okazywali się z czasem nie tacy interesujący czy może jednak zależało im na czymś innym niż poważny związek?
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
gracjana1992 napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Przecież to, że Twoja koleżanka potrafi się zauroczyć raz młodszym facetem, raz starszym pokazuje tylko, że dla przeciętnego człowieka wiek partnera (w pewnych granicach) jest sprawą marginalną, bo liczy się to, co się czuje przy danej osobie, jakim jest człowiekiem, czy jest dla Ciebie kimś interesującym.
Z drugiej strony ludzie mają różne fetysze i co innego ich porusza i może w Twoim przypadku jest to znaczna różnica wieku „in plus”. Może masz jakieś fantazje typu tatuś-córka, które Cię kręcąNa pewno lubię czuc się "zaopiekowana" , ale w sumie która kobieta nie lubi tak się czuć? Jest wiele cech, ktore mnie w nich pociągają. Myślę, że wątpliwości rozwieje jeśli na poważnie z kimś takim się związe, zamieszkam. Gorzej jeśli okaże się to niewypałem a ja będę marnować kolejne lata życia. Jako 27-letnia kobieta szukam już docelowego partnera. Stąd te moje dylematy, czy w ogóle warto na poważnie brać pod uwagę związek ze starszym. Czy to jednak lepiej niech zostanie w polu fantazji, zabawy...
:-)
Jestem w Twoim wieku i nie obraź się, ale Twoje rozkminy pasują mi bardziej do nastolatki niż dojrzałej kobiety, która już wie, czego chce od partnera na życie.
Jeśli Twoim priorytetem jest wiek, bo uważasz, że tylko „tatauś” może dać Ci poczucie bycia zaopiekowaną, to nie wydaje mi się, że masz cokolwiek poukładane w głowie w kwestii swoich preferencji.
Może tym razem przyklasnę propozycji Lady Loka, żebyś się udała na terapię i przy pomocy specjalisty uporządkowała sobie swój wewnętrzny świat.
Tu pisze o wieku,bo taki jest temat wątku. Oczywiście, że wiek nie jest jedynym kryterium. Nie jest też tak, że każdy starszy mi się podoba, o nie. I nigdzie nie napisałam, że tylko " tatuś" da mi poczucie bycia zaopiekowana.
- MagdaLena1111
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Inna rzecz jest warta zastanowienia. Dlaczego do tej pory nie byłaś w poważnym związku. Czy ci interesujący panowie okazywali się z czasem nie tacy interesujący czy może jednak zależało im na czymś innym niż poważny związek?
To jest bardzo dobre pytanie.
Dlaczego Twoje dotychczasowe relacje były krótkotrwałe? Czy to z rówieśnikami, czy że starszymi panami, bo o obu piszesz? Co takiego jest w Twoich wyborach, że Twoim dylematem jest rozkiminianie wieku ewentualnego partnera?
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
gracjana1992 napisał/a:Wzl napisał/a:Myślę, że oni zdają sobie sprawę, że nie interesujesz się starszymi mężczyznami z powodu ich fizycznej przewagi nad młodszymi.
Ty też nie powinnaś siebie oszukiwać, że oni interesują się tobą, bo myślą, że będziesz bardziej dojrzała i mądrzejsza życiowo od starszych kobiet...Czyli bardziej zwięźle?
Czy to naprawdę wszystko jest AZ TAK proste?To nie tak.
Po prostu twój wiek i związane z tym atrakcyjniejsze ciało działa w ich oczach na twoją korzyść (przy porównywaniu z ich rówieśniczkami)
Podobnie jak dojrzałość i mądrość życiowa u starszych mężczyzn działa w twoich oczach na ich korzyść (przy porównywaniu z twoimi rówieśnikami)
Czy coś jeszcze ich w tobie pociąga? Pewnie tak ale to sama z czasem powinnaś wyczuć.Inna rzecz jest warta zastanowienia. Dlaczego do tej pory nie byłaś w poważnym związku. Czy ci interesujący panowie okazywali się z czasem nie tacy interesujący czy może jednak zależało im na czymś innym niż poważny związek?
Nie byłam w poważnym zwiazku ze starszym, z rówieśnikami byłam.
Dlaczego ze starszym nie byłam?
Bo nigdy nie brałam nawet takiej możliwości pod uwagę, dla mnie to zawsze była jakaś "moja fanaberia" dobra na chwile, myślałam, że to coś złego być na poważnie z kimś takim. Tak mialam to w głowie zakodowane, że jednak młoda dziewczyna na partnera to szuka kogoś w swoim wieku. Dopiero ostatnio coś się zmieniło w moim myśleniu i zaczęłam zastanawiać się " a czemuby nie?" Z tego względu jest też ten wątek.
Jednak zauważyłam, że do tej pory ciągnie mnie do tych starszych. Zastanawiam się czy warto z tym walczyć, czy może lepiej zaakceptować to i być może niektórym kobietom naprawdę lepiej żyje się z dojrzalszym partnerem? Z czego to wynika? Może ktoś wie? Z reguły rówieśnicy wydają mi się dość przewidywalni, nie mogę złapać wspólnego języka. Wiadomo nie wszyscy. Ale zastanawiam się skąd u mnie ta fascynacja do tych dojrzalszych i czy warto się jej poddać?
No patrz, a mi od dosłownie zawsze już nawet niewiele starsi wydawali się przewidywalnymi nudziarzami i ciągoty miałam wręcz odwrotne. A ci dużo starsi, to już w ogóle jakieś "pierdziele".
W jakimś artykule pisali, że przy starszym zapominasz o swoich kompleksach, bo on jest zafascynowany twoją młodością, więc czujesz się przy nim jak księżniczka. Podczas gdy rówieśnik nie tylko nie "przyblokuje" twoich kompleksów, ale również może wyzwolić z ciebie zupełnie nowe kompleksy- nawet innych rozmiarów i innej wagi. A dalej nie czytałam. Ale możesz poszukać w necie, na pewno znajdziesz niejedno. Teraz jak teraz, ale za lat ileś tam z tego twojego starego zrobi się jeszcze bardziej stary i pomarszczony...
Jeśli chodzi o złapanie wspólnego języka, to wg mnie, zupełnie nie od wieku to zależy, a od podobieństw między wami.
- Burzowy
- Zbanowany
- Nieaktywny
Idź w to, bo jak chcesz być z młodszym, skoro podniecać Cię będą starsi? W romans pójdziesz wtedy? Chyba nie o to chodzi.
Pamiętaj że starszy nie zawsze oznacza dojrzalszy.
Starsi szybciej umierają a potem zostaniesz sama.
Coś w tym jest że kobiety ciągnie do starszych facetów a facetów ciągnie do młodszych kobiet. Ze strony faceta powiedzenie że to tylko o młode ciało chodzi jest za dużym uproszczeniem. Rówieśniczki takiego pana mają zwykle duży bagaż doświadczeń typu były mąż dzieci zobowiązania a z młodszą jest po prostu z tym łatwiej. Gdy młoda dziewczyna popełnia błędy to jakoś łatwiej jej wybaczyć nawet jak narzeka to przyjemnie się słucha jej głosu . Duże znaczenie ma też to że młoda dziewczyna docenia faceta za rzeczy które dojrzalsza przyjmuje za oczywiste i tak samo w drugą stronę rówieśnik takiej dziewczyny jak zobaczy jej niedoskonałości to może źle zareagować a dojrzalszy już wie co jest ważne a co nie . Młode dziewczyny mają taką hmm otwartość umysłu pobudzają do doświadczania nowych rzeczy . Do tego taki pan może się po prostu czuć przy takiej facetem zaopiekować się nauczyć/pokazać nowe rzeczy bo rówieśniczka tego nie potrzebuje .
Niedocenianie jest też zupełnie inne spojrzenie na wiele rzeczy u takich dwóch typów ludzi z czego można wiele czerpać dla wspólnych korzyści.
30 2019-05-29 11:56:45 Ostatnio edytowany przez Ela210 (2019-05-29 11:59:45)
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
W sumie masz rację ) Narzekania faceta w sile wieku tez trudniej znieść niż młodego.:)
Ale jednak do poważnych związków z różnicą wieku: jedyną dobrą motywacją do wchodzenia w taki związek jest wejście w niego POMIMO tej różnicy a nie dla niej.. Czyli dla człowieka a nie dlatego ze leczymy jakieś kompleksy.
Co do otwartości umysłu z powodu wieku to się kompletnie nie zgadzam.To kwestia osobowości duchowości.. Tak samo jak ktoś wyżej pisał starszy to niekoniecznie dojrzały.
31 2019-05-29 12:09:24 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-05-29 12:10:15)
- MagdaLena1111
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Coś w tym jest że kobiety ciągnie do starszych facetów a facetów ciągnie do młodszych kobiet. Ze strony faceta powiedzenie że to tylko o młode ciało chodzi jest za dużym uproszczeniem. Rówieśniczki takiego pana mają zwykle duży bagaż doświadczeń typu były mąż dzieci zobowiązania a z młodszą jest po prostu z tym łatwiej. Gdy młoda dziewczyna popełnia błędy to jakoś łatwiej jej wybaczyć nawet jak narzeka to przyjemnie się słucha jej głosu . Duże znaczenie ma też to że młoda dziewczyna docenia faceta za rzeczy które dojrzalsza przyjmuje za oczywiste i tak samo w drugą stronę rówieśnik takiej dziewczyny jak zobaczy jej niedoskonałości to może źle zareagować a dojrzalszy już wie co jest ważne a co nie . Młode dziewczyny mają taką hmm otwartość umysłu pobudzają do doświadczania nowych rzeczy . Do tego taki pan może się po prostu czuć przy takiej facetem zaopiekować się nauczyć/pokazać nowe rzeczy bo rówieśniczka tego nie potrzebuje .
Niedocenianie jest też zupełnie inne spojrzenie na wiele rzeczy u takich dwóch typów ludzi z czego można wiele czerpać dla wspólnych korzyści.
Zauważyłeś, że te wszystkie „profity”, które wymieniłeś dla każdej ze stron, mają „krótkie nogi”, tzn. że urok starszego pana zamykający się w większej dojrzałości, opiekuńczości, życiowej mądrości dość szybko przeminie podobnie jak ożywcza świeżość młodości dużo młodszej partnerki?
Jeśli nie ma wspólnoty celów, wartości, podobnych poglądów na życie i świat to taka relacja gruchnie z łomotem.
Mnie osobiście zniechęcałoby to, że dużo starszy partner, a to wg mnie duża różnica wieku, gdy weźmiemy podany przez autorkę przedział 15-22 lat, jest już w zupełnie innym punkcie swojego życia. Ale jeśli byłoby między nami porozumienie i miłość, to tak jak pisze Ela, to w związek można byłoby wejść POMIMO różnicy wieku, ale kierowanie się nią jako wyznacznikiem udanej relacji to w mojej opinii - pomysł poroniony.
32 2019-05-29 14:41:19 Ostatnio edytowany przez uleshe (2019-05-29 14:42:09)
Co do otwartości umysłu z powodu wieku to się kompletnie nie zgadzam.To kwestia osobowości duchowości.. Tak samo jak ktoś wyżej pisał starszy to niekoniecznie dojrzały.
Pewnie że to zależy od konkretnej osoby tylko że młodzi ludzie są moim zdaniem z natury bardziej otwarci na nowe idee i pomysły.
Ale jeśli byłoby między nami porozumienie i miłość, to tak jak pisze Ela, to w związek można byłoby wejść POMIMO różnicy wieku
Ja nie twierdzę że jak weźmiemy dwoje losowych ludzi to wystarczy aby mieli sporo różniące się liczby w rubryce wiek i mamy gotowy sposób na udany związek. Chcę tylko pokazać że taka relacja ma zaskakująco dużo potencjalnych korzyści dla obojga partnerów o których większość milczy . To dla mnie oczywiste że jedna cecha nie wyrokuje o relacji między ludźmi to jest zbyt skomplikowane.
Co do tej przepaści w etapach w życiu to też się zmienia bo mam wrażenie że panowie coraz wolniej dojrzewają sporo jest wątków na forum gdzie panowie 30+ wcale nie myślą o zakładaniu rodziny tylko to odwlekają więc często bliżej im mentalnie do takiej 20 latki niż do rówieśniczki.
- Burzowy
- Zbanowany
- Nieaktywny
Panowie chcą zakładać rodziny, tylko nie mają z kim. Aktualnie jest to dość intensywnie badane zjawisko.
- czekoladazfigami
- Zbanowany
- Nieaktywny
Warto się wiązać z kimś kogo się akceptuje. Jego wady i zalety.
Mam dokładnie to samo. Kiepskie relacje w dziciństwie z ojcem poskutkowały tym, że zawsze oglądałam sie za starszymi o 10,15 lat no i tak zostało do dziś
Nie wyobrażam sobie .żyć z facetem w moim wieku (24). Narzeczony ma 33 i czuje, że przy nim znalazłam swoje miejsce na ziemi.
- czekoladazfigami
- Zbanowany
- Nieaktywny
Ja miałam normalne relacje z ojcem. To samo moja przyjaciółka. Obie mamy sporo starszych facetów. Natomiast moja siostra ma starszego od siebie 5 lat To zaznaczy, że nie ma żelaznej reguły.
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ela210 napisał/a:Co do otwartości umysłu z powodu wieku to się kompletnie nie zgadzam.To kwestia osobowości duchowości.. Tak samo jak ktoś wyżej pisał starszy to niekoniecznie dojrzały.
Pewnie że to zależy od konkretnej osoby tylko że młodzi ludzie są moim zdaniem z natury bardziej otwarci na nowe idee i pomysły.
No zapomniałeś dodać że często starszy mężczyzna chce by były to JEGO pomysły
A Ona dorasta i wyrasta z roli córki- związek pada.
Te związki z różnicą wieku które ja znam i trwają- są mocno partnerskie.
No zapomniałeś dodać że często starszy mężczyzna chce by były to JEGO pomysły
A Ona dorasta i wyrasta z roli córki- związek pada.
Te związki z różnicą wieku które ja znam i trwają- są mocno partnerskie.
To jest znowu jakiś kolejny stereotyp na temat takich związków. Młode kobiety to nie są nierozumne cielaczki którym da się narzucić swoje pomysły a jeśli taka bezwolna jest to bez znaczenia w jakim wieku jest partner będą robić to co on chce.
Z tym dorastaniem się zgadzam może nie tyle z roli córki co po prostu staje się inną osobą i to jest duże ryzyko dla takiego pana .
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Starsi, w mojej ocenie, mają wiele zalet, ale jest też coś co możnaby nazwac wadą i zaletą, choć dla mnie jest to bardziej wadą - mianowicie kierują się bardziej rozsądkiem niż sercem. Oczywiście uogólniam tu, mówię o regule (którą potwierdzają wyjątki). Młodsi jednak są mniej wyrachowani - a taki starszy, mam wrażenie, najpierw musi sobie coś postanowić. Jeśli tego nie zrobi - jest to ściana nie do ruszenia. Może nie tyle co nie do ruszenia, co o wiele ciezej jest się przez nią przedostać niż o u tych młodszych. Ja jednak czasami kieruje się porywami serca no i często brakuje mi tego u tych starszych, a z drugiej strony to właśnie pociaga, że nie są chwiejni emocjonalnie. Jak sobie coś postanowią to raczej w to brna i nie zmienia tego jakaś jedną, czy kilka nieprzewidzianych sytuacji. Ich doświadczenie może wyjść zarówno na korzyść jak i niekorzyść dla takiej młodej kobiety, ponieważ jesli nie mają do końca czystych zamiarów łatwiej jest im, przez ich doświadczenie, taka młoda zmanipulowac. Jednak jeśli obie strony miałby czyste zamiary myślę, że mogą się fajnie dopełniać.
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
To jest znowu jakiś kolejny stereotyp na temat takich związków. Młode kobiety to nie są nierozumne cielaczki którym da się narzucić swoje pomysły a jeśli taka bezwolna jest to bez znaczenia w jakim wieku jest partner będą robić to co on chce.
Ty to wiesz, ale nie wszyscy Panowie wiedzą.
Wielu jest takich co myślą, że będzie łatwiej.
Natomiast zgadzam się że w takich związkach bardziej chodzi o psychiczne potrzeby niż tzw. młode ciało- czy kasę.
41 2019-05-29 21:52:22 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-05-29 21:53:15)
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Natomiast zgadzam się że w takich związkach bardziej chodzi o psychiczne potrzeby niż tzw. młode ciało- czy kasę.
Dokładnie. Trochę śmieszny jest ten stereotyp, że jak młoda to leci tylko na kasę. Mnie podobali się starsi o różnych statusach materialnych. Dlatego zdecydowanie przeważa tu aspekt psychiczny.
- Burzowy
- Zbanowany
- Nieaktywny
A to nie jest raczej zwykłe pożądanie poza Twoją kontrolą? Bo jakoś nie wydaje mi się, by ktokolwiek potrafił się zauroczyć z kimś na podstawie "a, bo ten jest opiekuńczy albo coś tam", to tak nie działa.
Zastanawiam się czy warto z tym walczyć, czy może lepiej zaakceptować to i być może niektórym kobietom naprawdę lepiej żyje się z dojrzalszym partnerem? Z czego to wynika? Może ktoś wie? Z reguły rówieśnicy wydają mi się dość przewidywalni, nie mogę złapać wspólnego języka. Wiadomo nie wszyscy. Ale zastanawiam się skąd u mnie ta fascynacja do tych dojrzalszych i czy warto się jej poddać?
Niedawno odpisywałem chłopakowi mającemu podobne pytanie https://www.netkobiety.pl/t118382.html i myślę że rzeczy o których tam pisałem miałyby zastosowanie również tutaj. Nie wiem z czego może wynikać to nad czym zastanawiasz się, ale mam podobnie więc rozumiem. Postarałbym się znaleźć środek, czyli zaakceptować że najlepiej czuję się ze starszą partnerką, ale jednocześnie nie ograniczać się tylko na podstawie wieku, przyjąć do wiadomości że wśród rówieśniczek albo młodszych też można poznać kogoś ciekawego.
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
gracjana1992 napisał/a:O widzisz - człowiek 35-48 lat (tak mniej więcej) jest w kwiecie wieku, tzn. całkowicie samodzielny, ale jeszcze nie stary. Już tak koło 60-tki, czy nawet przed już nie mam tak dobrego kontaktu, nie ma tego flow. Ja do wielu rzeczy podchodzę z dystansem, przymrużeniem oka, a rówieśnicy (często) mają właśnie w sobie te napięcie, chcą coś udowodnić. Szczerze mówiąc to sama do końca nie wiem w czym jest ta różnica.
Też ciekawi mnie czy jak będę w Twoim wieku to wtedy będę wolała nieco młodszychJeżeli 1992 to Twój rok urodzenia to ja się nie dziwię że nie masz dobrego kontaktu z kimś koło 60tki, to już przepaść. Ciekawe z tym napięciem i chęcią udowodnienia czegoś, możesz rozwinąć? Chodzi o jakiś szpan, przechwałki czy co..?
Mam wrażenie, że nie bardzo mam o czym z nimi rozmawiać. Nie rozumieją mnie. Jeden chciał abym miała konto na Instagramie a dla mnie to jest jakiś szczyt łechtania sobie ego - wrzucanie fotki z wypiętym tyłkiem, codziennie. i na co to komu? Jeszcze rozumiem jeżeli ktoś zarabia na reklamie jakiegoś produktu. Ale tylko dla lajków? Strata czasu.
45 2019-07-06 09:47:44 Ostatnio edytowany przez Szkot (2019-07-06 09:47:59)
- Szkot
- Net-facet
- Nieaktywny
Szkot napisał/a:gracjana1992 napisał/a:O widzisz - człowiek 35-48 lat (tak mniej więcej) jest w kwiecie wieku, tzn. całkowicie samodzielny, ale jeszcze nie stary. Już tak koło 60-tki, czy nawet przed już nie mam tak dobrego kontaktu, nie ma tego flow. Ja do wielu rzeczy podchodzę z dystansem, przymrużeniem oka, a rówieśnicy (często) mają właśnie w sobie te napięcie, chcą coś udowodnić. Szczerze mówiąc to sama do końca nie wiem w czym jest ta różnica.
Też ciekawi mnie czy jak będę w Twoim wieku to wtedy będę wolała nieco młodszychJeżeli 1992 to Twój rok urodzenia to ja się nie dziwię że nie masz dobrego kontaktu z kimś koło 60tki, to już przepaść. Ciekawe z tym napięciem i chęcią udowodnienia czegoś, możesz rozwinąć? Chodzi o jakiś szpan, przechwałki czy co..?
Mam wrażenie, że nie bardzo mam o czym z nimi rozmawiać. Nie rozumieją mnie. Jeden chciał abym miała konto na Instagramie a dla mnie to jest jakiś szczyt łechtania sobie ego - wrzucanie fotki z wypiętym tyłkiem, codziennie. i na co to komu? Jeszcze rozumiem jeżeli ktoś zarabia na reklamie jakiegoś produktu. Ale tylko dla lajków? Strata czasu.
Ja też nie mam Insta...
...czasami żałuję, jak na przykład teraz... miałbym gdzie wrzucić moje stopy do oceny 
- balin
- Ban na dubel konta
- Nieaktywny
uleshe napisał/a:To jest znowu jakiś kolejny stereotyp na temat takich związków. Młode kobiety to nie są nierozumne cielaczki którym da się narzucić swoje pomysły a jeśli taka bezwolna jest to bez znaczenia w jakim wieku jest partner będą robić to co on chce.
Ty to wiesz, ale nie wszyscy Panowie wiedzą.
Tak samo jak młode kobiety, tak i młodzi faceci są przede wszystkim mało doświadczeni. Będąc facetem łatwiej zaimponować i oczarować kobietę mniej doświadczoną. Kobieta doświadczona, tak jak doświadczony kinoman ziewnie i powie: ale to już było.
- MagdaLena1111
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ela210 napisał/a:uleshe napisał/a:To jest znowu jakiś kolejny stereotyp na temat takich związków. Młode kobiety to nie są nierozumne cielaczki którym da się narzucić swoje pomysły a jeśli taka bezwolna jest to bez znaczenia w jakim wieku jest partner będą robić to co on chce.
Ty to wiesz, ale nie wszyscy Panowie wiedzą.
Tak samo jak młode kobiety, tak i młodzi faceci są przede wszystkim mało doświadczeni. Będąc facetem łatwiej zaimponować i oczarować kobietę mniej doświadczoną. Kobieta doświadczona, tak jak doświadczony kinoman ziewnie i powie: ale to już było.
Właśnie faceci często myślą, że młode kobiety są naiwne i podatne na manipulacje. Chyba myślą, że to są prostu głupiutkie kozy, które słodkimi słówkami można szybciej oczarować i przywiązać do siebie niż kobiety, które już z niejednego pieca chleb jadły.
Z drugiej strony znikąd się to postrzeganie nie wzięło, więc coś na rzeczy jest.
- balin
- Ban na dubel konta
- Nieaktywny
Właśnie faceci często myślą, że młode kobiety są naiwne i podatne na manipulacje. Chyba myślą, że to są prostu głupiutkie kozy, które słodkimi słówkami można szybciej oczarować i przywiązać do siebie niż kobiety, które już z niejednego pieca chleb jadły.
Z drugiej strony znikąd się to postrzeganie nie wzięło, więc coś na rzeczy jest.
Chyba kobieca solidarność nie pozwala Ci na prawdziwy ogląd rzeczy. Przecież w życiu nic nam nie jest dane i wszystkiego się musimy nauczyć. Chodzenia, posługiwania się rękami, a później jazdy na rowerze. Kobiety nie są tu wyjątkami i mają tak samo. Nie są mądrymi aniołami, które sfrunęły z nieba. Gdy są młode są głupiutkie i łatwo o błędy.
49 2019-07-06 10:23:49 Ostatnio edytowany przez Szkot (2019-07-06 10:24:47)
- Szkot
- Net-facet
- Nieaktywny
Właśnie faceci często myślą, że młode kobiety są naiwne i podatne na manipulacje. Chyba myślą, że to są prostu głupiutkie kozy, które słodkimi słówkami można szybciej oczarować i przywiązać do siebie niż kobiety, które już z niejednego pieca chleb jadły.
Z drugiej strony znikąd się to postrzeganie nie wzięło, więc coś na rzeczy jest.
Myślę że zarówno kobiety jak i mężczyźni bez doświadczenia dają się w miarę łatwo zbałamucić i nabrać na piękne słowa, w każdym wieku. Potrzeba bycia w związku może przesłonić absurdalność sytuacji i pustych słów o miłości...
50 2019-07-06 10:30:49 Ostatnio edytowany przez MagdaLena1111 (2019-07-06 10:34:57)
- MagdaLena1111
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Myślę że zarówno kobiety jak i mężczyźni bez doświadczenia dają się w miarę łatwo zbałamucić i nabrać na piękne słowa, w każdym wieku.
Owszem. Mimo wszystko kobiety uwodzące niedoświadczonych mężczyzn są jednak w mniejszości, gdy porównamy to z liczbą panów, którzy lubią ten sport ;-)
MagdaLena1111 napisał/a:Właśnie faceci często myślą, że młode kobiety są naiwne i podatne na manipulacje. Chyba myślą, że to są prostu głupiutkie kozy, które słodkimi słówkami można szybciej oczarować i przywiązać do siebie niż kobiety, które już z niejednego pieca chleb jadły.
Z drugiej strony znikąd się to postrzeganie nie wzięło, więc coś na rzeczy jest.Chyba kobieca solidarność nie pozwala Ci na prawdziwy ogląd rzeczy. Przecież w życiu nic nam nie jest dane i wszystkiego się musimy nauczyć. Chodzenia, posługiwania się rękami, a później jazdy na rowerze. Kobiety nie są tu wyjątkami i mają tak samo. Nie są mądrymi aniołami, które sfrunęły z nieba. Gdy są młode są głupiutkie i łatwo o błędy.
I właśnie ten brak doświadczenia i okres nauki co niektórzy chcą cynicznie wykorzystać.
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
takie prawo dżungli.. poluje się słabsze osobniki
Ocena sytuacji od myśliwego zależy
- Lucyfer666
- Net-facet
- Nieaktywny
takie prawo dżungli.. poluje się słabsze osobniki
Ocena sytuacji od myśliwego zależy
Słabi polują na słabych
Co to za zabawa, kiedy wyzwania nie ma?
Warto - nie warto, kto to może ocenić? Warto, jeśli jesteś do niego w 100% przekonana, a jeżeli pytasz na forum, to chyba nie jesteś.
W moim odczuciu związki z dużą różnicą wieku (w obie strony) są bez przyszłości, ale to moje subiektywne zdanie.
Bo nawet, jeśli w tej chwili różnica nie jest odczuwalna, to za jakiś czas zacznie być.
Byłam raz w związku z mężczyzną 8 lat młodszym, to wydawało mi się od początku dużo, ale uczucia przeważyły. Potem doszłam do wniosku, że takich ostrzeżeń w głowie jednak warto słuchać, nasze rozstanie nie było bezspośrednio efektem różnicy wieku, ale myślę, że ona miała wpływ na pewne niezgodności, czy rozbieżne oczekiwania. Czy to by przetrwało, gdybyśmy byli w równym wieku - nie wiem, ale różnica objawiała się w różnych sytuacjach.
A 8 lat to dla niektórych tyle, co nic.Mam inny odbiór.
54 2019-07-06 16:29:45 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-06 16:42:05)
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Właśnie faceci często myślą, że młode kobiety są naiwne i podatne na manipulacje. Chyba myślą, że to są prostu głupiutkie kozy, które słodkimi słówkami można szybciej oczarować i przywiązać do siebie niż kobiety, które już z niejednego pieca chleb jadły.
Myślę, że takie określenie pasuje do tych bardzo młodych kobiet tzn. 18-23 lata. 26-letnia kobieta (ja) ma już kilka związków za sobą, różnych sytuacji, nie jest taką totalnie "głupiutką kozą". Ale na pewno więcej jest w niej naiwności, mniej bezwględności, niż w takim facecie 40-letnim. To jest właśnie aspekt, który najbardziej mnie zniechęca. Ta kalkulacja. Jak widzę, że oni planują swoją ścieżkę działania, mają wytyczony cel, a później idą tą drogą. Nawet w uczuciach. To może być zaleta. Ja jednak czasami kieruję się emocjami i może chciałabym w nich też większej spontaniczności. Z drugiej strony to jest dobre, bo jeżeli jesteśmy w relacji to te jego podejście "trzyma mnie w ryzach". Czasami delikatnie zasugeruje, gdzie popełniam błąd, a ja takie rady (jeśli uznam za celne) respektuję.
Edit: To jest jedna z rzeczy, który mi się podobają. Bycie trochę takim mentorem 
. Pamiętam jak na studiach zaimponował mi wykładowca z filozofii i później rozmawialiśmy na facebook-u - właśnie na tematy filozoficzne. Oczywiście on z usystematyzowaną wiedzą na ten temat, a więc do każdego mojego stwierdzenia mógł przypisać określony nurt i jakie są konsekwencje danego działania. Rozmowa cudowna. Do momentu aż nie wiadomo skąd napisał "pokaż cycki" (dosłownie tych słów użył) no klapki opadły Z takiego poziomu zejść na "pokaż cycki" , fak Rozmowę zakończyłam, a później do końca studiów spuszczał głowę, gdy mnie widział
- MagdaLena1111
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
MagdaLena1111 napisał/a:Właśnie faceci często myślą, że młode kobiety są naiwne i podatne na manipulacje. Chyba myślą, że to są prostu głupiutkie kozy, które słodkimi słówkami można szybciej oczarować i przywiązać do siebie niż kobiety, które już z niejednego pieca chleb jadły.
Myślę, że takie określenie pasuje do tych bardzo młodych kobiet tzn. 18-23 lata. 26-letnia kobieta (ja) ma już kilka związków za sobą, różnych sytuacji, nie jest taką totalnie "głupiutką kozą". Ale na pewno więcej jest w niej naiwności, mniej bezwględności, niż w takim facecie 40-letnim. To jest właśnie aspekt, który najbardziej mnie zniechęca. Ta kalkulacja. Jak widzę, że oni planują swoją ścieżkę działania, mają wytyczony cel, a później idą tą drogą. Nawet w uczuciach. To może być zaleta. Ja jednak czasami kieruję się emocjami i może chciałabym w nich też większej spontaniczności. Z drugiej strony to jest dobre, bo jeżeli jesteśmy w relacji to te jego podejście "trzyma mnie w ryzach". Czasami delikatnie zasugeruje, gdzie popełniam błąd, a ja takie rady (jeśli uznam za celne) respektuję.
A jeśli Twój rówieśnik zasugerowałby Tobie, gdzie popełniasz błąd, to jego rady nie wzięłabyś pod uwagę?
Podobnie odnośnie spontaniczności. Serio uważasz, że to od wieku zalezy czy ktoś jest lub nie jest spontaniczny.
Strasznie skategoryzowanych masz mężczyzn według wieku, zgodnie z którym przypisujesz im cechy.
56 2019-07-06 16:45:43 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-06 16:59:24)
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
gracjana1992 napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Właśnie faceci często myślą, że młode kobiety są naiwne i podatne na manipulacje. Chyba myślą, że to są prostu głupiutkie kozy, które słodkimi słówkami można szybciej oczarować i przywiązać do siebie niż kobiety, które już z niejednego pieca chleb jadły.
Myślę, że takie określenie pasuje do tych bardzo młodych kobiet tzn. 18-23 lata. 26-letnia kobieta (ja) ma już kilka związków za sobą, różnych sytuacji, nie jest taką totalnie "głupiutką kozą". Ale na pewno więcej jest w niej naiwności, mniej bezwględności, niż w takim facecie 40-letnim. To jest właśnie aspekt, który najbardziej mnie zniechęca. Ta kalkulacja. Jak widzę, że oni planują swoją ścieżkę działania, mają wytyczony cel, a później idą tą drogą. Nawet w uczuciach. To może być zaleta. Ja jednak czasami kieruję się emocjami i może chciałabym w nich też większej spontaniczności. Z drugiej strony to jest dobre, bo jeżeli jesteśmy w relacji to te jego podejście "trzyma mnie w ryzach". Czasami delikatnie zasugeruje, gdzie popełniam błąd, a ja takie rady (jeśli uznam za celne) respektuję.
A jeśli Twój rówieśnik zasugerowałby Tobie, gdzie popełniasz błąd, to jego rady nie wzięłabyś pod uwagę?
Podobnie odnośnie spontaniczności. Serio uważasz, że to od wieku zalezy czy ktoś jest lub nie jest spontaniczny.
Strasznie skategoryzowanych masz mężczyzn według wieku, zgodnie z którym przypisujesz im cechy.
Oczywiście , że nie. Ja od początku piszę "z reguły", tylko cięzko byłoby teraz za każdym razem dodawać, że nie jest tak zawsze.
Zdarza się, że i rówieśnik coś takiego powie i biorę to pod uwagę - tylko zdarza się to rzadziej.
Ja tez nie pisze, ze kazdy starszy taki jest i kazdy starszy podoba mi sie a zaden mlody nie. Absolutnie. Pisałam, o tym na poczatku. Teraz pisze o cechach , ktore w tych konretnych mezczyznach spodobaly mi sie.
- MagdaLena1111
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Według mnie, to nawet "z reguły" jest już jakimś generalizowaniem.
Ale jak już wcześniej pisałam, kryterium wiekowe jest w ogóle jakimś sztucznym kryterium i próbą udowadniania czegoś na siłę.
58 2019-07-06 16:58:58 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-06 16:59:50)
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Według mnie, to nawet "z reguły" jest już jakimś generalizowaniem.
Ale jak już wcześniej pisałam, kryterium wiekowe jest w ogóle jakimś sztucznym kryterium i próbą udowadniania czegoś na siłę.
Magdaleno - ja właśnie założyłam ten wątek żeby dowiedzieć się co mnie do nich przyciąga, bo -tak naprawdę - to sama nie wiem. Być może "powody", które podałam faktycznie są z tyłka, no ale szukam jakiegoś wytłumaczenie...dlaczego czesto ich wybieram? (interesuje mnie ten mechanizm). wszelkie wasze uwagi są dla mnie cenne
- MagdaLena1111
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
MagdaLena1111 napisał/a:Według mnie, to nawet "z reguły" jest już jakimś generalizowaniem.
Ale jak już wcześniej pisałam, kryterium wiekowe jest w ogóle jakimś sztucznym kryterium i próbą udowadniania czegoś na siłę.Magdaleno - ja właśnie założyłam ten wątek żeby dowiedzieć się co mnie do nich przyciąga, bo -tak naprawdę - to sama nie wiem. Być może "powody", które podałam faktycznie są z tyłka, no ale szukam jakiegoś wytłumaczenie...dlaczego czesto ich wybieram? (interesuje mnie ten mechanizm). wszelkie wasze uwagi są dla mnie cenne
Najprostsze odpowiedzi czasami są najtrafniejsze.
Może Ty po prostu nie szukasz partnera, ale tatusia, kogoś, kto się Tobą zaopiekuje, będzie Ci pokazywał świat, wspierał radą na drodze ku dorosłości. Tylko musi się umieć bawić (spontaniczność), bo dzieci lubią zabawę.
Tak jakoś Ciebie w tym widzę.
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Edit: To jest jedna z rzeczy, który mi się podobają. Bycie trochę takim mentorem
ale to specyfika w ogóle relacji damsko męskich niezależnie od konfiguracji wieku
wszystko sobie ogarniają i planują racjonalnie, a tu czasem i tak wychodzi zwierzak
więc lepiej założyć że zawsze tam jest
61 2019-07-06 17:07:16 Ostatnio edytowany przez gracjana1992 (2019-07-06 17:08:51)
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
gracjana1992 napisał/a:MagdaLena1111 napisał/a:Według mnie, to nawet "z reguły" jest już jakimś generalizowaniem.
Ale jak już wcześniej pisałam, kryterium wiekowe jest w ogóle jakimś sztucznym kryterium i próbą udowadniania czegoś na siłę.Magdaleno - ja właśnie założyłam ten wątek żeby dowiedzieć się co mnie do nich przyciąga, bo -tak naprawdę - to sama nie wiem. Być może "powody", które podałam faktycznie są z tyłka, no ale szukam jakiegoś wytłumaczenie...dlaczego czesto ich wybieram? (interesuje mnie ten mechanizm). wszelkie wasze uwagi są dla mnie cenne
Najprostsze odpowiedzi czasami są najtrafniejsze.
Może Ty po prostu nie szukasz partnera, ale tatusia, kogoś, kto się Tobą zaopiekuje, będzie Ci pokazywał świat, wspierał radą na drodze ku dorosłości. Tylko musi się umieć bawić (spontaniczność), bo dzieci lubią zabawę.
Tak jakoś Ciebie w tym widzę.
Z tą spontanicznością nie chodziło mi o zabawę tylko spontaniczne reagowanie na dane wydarzenie - a nie, jak czołg, dążenie do celu bez oglądania co się dzieje po drodze.
Mimo, że podobają mi się starsi to w związki (dłuższe) wchodziłam z prawie rówieśnikami i to właśnie ja byłam tą stroną decyzyjną, stanowczą, dotrzymującą słowa itp. Na pewno nie kręci mnie zabawa i chęć abyś ktoś mnie "pilnował". Co do ogólnej opieki to się zgodzę
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
gracjana1992 napisał/a:Edit: To jest jedna z rzeczy, który mi się podobają. Bycie trochę takim mentorem
ale to specyfika w ogóle relacji damsko męskich niezależnie od konfiguracji wieku
wszystko sobie ogarniają i planują racjonalnie, a tu czasem i tak wychodzi zwierzak
więc lepiej założyć że zawsze tam jest
Musiał mnie trzy godziny filozoficzną gadką urabiać, aby w końcu napisać co chce A i tak nic z tego 
- Ela210
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ela210 napisał/a:gracjana1992 napisał/a:Edit: To jest jedna z rzeczy, który mi się podobają. Bycie trochę takim mentorem
ale to specyfika w ogóle relacji damsko męskich niezależnie od konfiguracji wieku
wszystko sobie ogarniają i planują racjonalnie, a tu czasem i tak wychodzi zwierzak
więc lepiej założyć że zawsze tam jestMusiał mnie trzy godziny filozoficzną gadką urabiać, aby w końcu napisać co chce
Myślę, że niekoniecznie urabiał, pewnie rozmawiało się miło, ale coś się z klatki wydostało
dziwne, że nie przeprosił widząc Twoją reakcję.
Ale ta sytuacja to klasyk klasyków, może niekoniecznie w tak dosadnej formie..:)
Ja też bardziej preferuję starszych Mężczyzn, takich do 45 lat.
Tatę mam, wszystko u nas ok, jestem samodzielna, dojrzała, mam Syna którego sama wychowuję, mam mieszkanie, pracę, samochód i zawsze a zawsze ciągnęło mnie do starszych.
Żeby nie być gołosłowną (nie umiem dogadać się z Panami w swoim wieku i młodszym) spróbowałam z 3 lata młodszym.
To nie było to, różnica poglądów, jego były kopią poglądów zaslyszanych w domu rodzinnym. Konkurowanie z moim Synem-"moja jest Mama, nie Twoja, ja z Nią śpię".
No Boże zlituj się!
Jakoś nigdy starsi Panowie nie mieli takich odpałów.
Poza tym dochodzi do tego świadomość, że Ci Panowie mają już zwykle ustabilizowane życie, pracę, mieszkanie itp.
Nie wiem, ale dla mnie wiek ma ogromne znaczenie, nie doszukuję się tu drugiego dna i wytłumaczenia, także Gracjanna nie przejmuj się, wybieraj to, co Tobie odpowiada.
- gracjana1992
- Przyjaciółka Forum
- Nieaktywny
Ja też bardziej preferuję starszych Mężczyzn, takich do 45 lat.
Tatę mam, wszystko u nas ok, jestem samodzielna, dojrzała, mam Syna którego sama wychowuję, mam mieszkanie, pracę, samochód i zawsze a zawsze ciągnęło mnie do starszych.
Żeby nie być gołosłowną (nie umiem dogadać się z Panami w swoim wieku i młodszym) spróbowałam z 3 lata młodszym.
To nie było to, różnica poglądów, jego były kopią poglądów zaslyszanych w domu rodzinnym. Konkurowanie z moim Synem-"moja jest Mama, nie Twoja, ja z Nią śpię".
No Boże zlituj się!
Jakoś nigdy starsi Panowie nie mieli takich odpałów.
Poza tym dochodzi do tego świadomość, że Ci Panowie mają już zwykle ustabilizowane życie, pracę, mieszkanie itp.
Nie wiem, ale dla mnie wiek ma ogromne znaczenie, nie doszukuję się tu drugiego dna i wytłumaczenia, także Gracjanna nie przejmuj się, wybieraj to, co Tobie odpowiada.
Jesteś teraz w takim związku? Ile lat różnicy? Widzisz jakieś minusy tego?
