No tak, bo nie masz żadnych problemów. Trole ich nie mają, a wymyślanie jest czasochłonne i wymaga inteligencji, żeby całość się kleiła.
Tak. Trolle nie mają...
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Donoszenie na zdradzaczy.
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
No tak, bo nie masz żadnych problemów. Trole ich nie mają, a wymyślanie jest czasochłonne i wymaga inteligencji, żeby całość się kleiła.
Tak. Trolle nie mają...
To po co tu przyszedłeś? Żebyśmy zgodnie pogłaskali Cię po główce, bo chcesz jakiejś kobiecie i jej mężowi rozwalić życiorys? Chcesz się tym pochwalić?
Pytanie padło, czy jesteście za informowaniem żon lub (w tym przypadku) mężów o poczynaniach małżonków z ust kochanka lub kochanki?
nie
To po co tu przyszedłeś? Żebyśmy zgodnie pogłaskali Cię po główce, bo chcesz jakiejś kobiecie i jej mężowi rozwalić życiorys? Chcesz się tym pochwalić?
A rozwaleniem nie jest dalsze wal..enie się na boku? No tak. Dalej uważam, że bronisz koleżanki.
Nie bronię koleżanki, udowadniam Ci że jesteś hmm... człowiekiem, który chce sie tylko zemścić i szuka wymówki, żeby to zrobić.
Niskie pobudki.
Nie bronię koleżanki, udowadniam Ci że jesteś hmm... człowiekiem, który chce sie tylko zemścić i szuka wymówki, żeby to zrobić.
Niskie pobudki.
Może jak mnie znienawidzi, to przestanie za mną latać...
Wystarczy jasny komunikat i do tego konsekwentne postępowanie - blokada na telefonie i portalach, unikanie w pracy itd. I powiedzenie jej głośno i wyraźnie "że nie chcesz, żeby z Tobą się dalej wulgaryzm, bo jej za to, że z Tobą się puściła uważasz ja właśnie za puszczalską". Że za każdym razem, gdy się do Ciebie wypinała patrzyłeś, jak nisko upadłeś posuwając czyjąś żonę.
Życzę miłego dnia
jjbp napisał/a:Zakończ to i tyle, męża zostaw w spokoju bo nie ma co. Ja bym tak zrobiła.
I kolejny się za nią zabierze? Sądzę że ona dalej będzie szukała wrażeń. Może obudziła się we mnie męska solidarność...
A co Cie obchodzi co ktoś inny będzie z nią robił?
A na tą męska solidarność to lekko za późno
Jak już chcesz być fair to się z nią rozstan i na przyszłość zabieraj się za wolne
Krzaczor napisał/a:jjbp napisał/a:Zakończ to i tyle, męża zostaw w spokoju bo nie ma co. Ja bym tak zrobiła.
I kolejny się za nią zabierze? Sądzę że ona dalej będzie szukała wrażeń. Może obudziła się we mnie męska solidarność...
A co Cie obchodzi co ktoś inny będzie z nią robił?
A na tą męska solidarność to lekko za późno
Jak już chcesz być fair to się z nią rozstan i na przyszłość zabieraj się za wolne
Dlatego dostanie informacje jej mąż. On ją postawi do pionu.
A czym to już moja sprawa. Miała odejść, nie odeszła. Prosiłem ją by wybrała. Nie wybrała. Zagroziłem, że zrobię to jeśli ona się nie uspokoi. Dotrzymam obietnicę.
No i wyszło o co chodzi. Krzaczor na przyszłość prosto z mostu a nie męska solidarności i czyimś dobrem się zasłaniać ah to delikatne męskie ego nie mnie wybrała to ja będę do pionu ustawial
Krzaczor napisał/a:A czym to już moja sprawa. Miała odejść, nie odeszła. Prosiłem ją by wybrała. Nie wybrała. Zagroziłem, że zrobię to jeśli ona się nie uspokoi. Dotrzymam obietnicę.
No i wyszło o co chodzi. Krzaczor na przyszłość prosto z mostu a nie męska solidarności i czyimś dobrem się zasłaniać
ah to delikatne męskie ego nie mnie wybrała to ja będę do pionu ustawial
Przeczytaj to co zacytowałeś. Prosiłem by odeszła. Miała odejść. Nie odeszła więc proszę bardzo. Jak nie po dobroci to po złości.
Przeczytaj to co zacytowałeś. Prosiłem by odeszła. Miała odejść. Nie odeszła więc proszę bardzo. Jak nie po dobroci to po złości.
Ale co Ty i komu chcesz teraz udowodnić?
Sam się tylko kompromitujesz...
Chcesz się na niej odegrać, by dała Ci spokój - powiedz jej wprost: odwal się! I traktuj jak powietrze. A jej męża zostaw w spokoju. Chyba trochę za późno na wyrzuty sumienia.
Ja zaryzykowałem i puściłem wiadomość kumplowi. No nie mogłem patrzeć na to już, to za dobry chłopak jest. Koleś 200cm wzrostu, potężnie zbudowany, ale móżdżek i serduszko jak z misia pluszowego. Tak dać się urabiać przez lata...
fryt napisał/a:Gość nie potrafi sobie swojego życia ułożyć i wziąć za nie odpowiedzialność a chciałby wspaniałomyślnie pomagać innym dostrzec zło tego świata, którego sam jest udziałem.
To może zapisz się do jakiejś fundacji. Tam będziesz mógł bezinteresownie zbawiać świat i być może również pomagać ludziom, którzy np. targnęli się na własne życie przez takich idiotów jak Ty.Układam ale ona w nie ingeruje. Nie muszę wywlekać wszystkich swoich problemów tutaj.
Myśle ze po części było by może dobrze gdybys chociaż dał przykład tej jej uszczypliwości w twoja stronę skoro podjęliście decyzje a i tak to nic nie dało . Tutaj Cię zjedzą jak już sam to zauważyłeś ale jeżeli prawda jest to co piszesz a ignorowanie jej nic nie daje to pomyślałbym o ostateczności .
Ja zaryzykowałem i puściłem wiadomość kumplowi. No nie mogłem patrzeć na to już, to za dobry chłopak jest. Koleś 200cm wzrostu, potężnie zbudowany, ale móżdżek i serduszko jak z misia pluszowego. Tak dać się urabiać przez lata...
I co się stało?
Krzaczor, na każdym kroku pokazujesz jaki super z Ciebie facet, że nie potrafisz się pozbyć kochanki ze swojego życia
Prawie mi Cię żal.
Krzaczor, na każdym kroku pokazujesz jaki super z Ciebie facet, że nie potrafisz się pozbyć kochanki ze swojego życia
Prawie mi Cię żal.
Uwierz mi ze to nie jest takie hop siup jak Ci się wydaje . Często blokowanie numerów nie pomaga a najgorzej jak się mieszka w jednym mieście to i w pracy często jesteś zaskakiwana bo ktoś się nie może pogodzić ze wybrał jak wybrał a ciastka nie ma się na własność .
Toż to wszystko grubymi nićmi szyte jest. Pierwszy post "nie mogę z nią skończyć", kolejny "wybrała jego", jeszcze dalej "bo ona się nie chce odczepic"
Lady Loka napisał/a:Krzaczor, na każdym kroku pokazujesz jaki super z Ciebie facet, że nie potrafisz się pozbyć kochanki ze swojego życia
Prawie mi Cię żal.Uwierz mi ze to nie jest takie hop siup jak Ci się wydaje . Często blokowanie numerów nie pomaga a najgorzej jak się mieszka w jednym mieście to i w pracy często jesteś zaskakiwana bo ktoś się nie może pogodzić ze wybrał jak wybrał a ciastka nie ma się na własność .
Ale to i tak jest koniec relacji. Nie ma spotkan, nie ma seksu. Zawsze mozna za to postraszyć policją. Jak sie chce zerwac znajomosc to sie zerwie. Ona doskonale wie, ze ma go w garsci.
Szary80 napisał/a:Lady Loka napisał/a:Krzaczor, na każdym kroku pokazujesz jaki super z Ciebie facet, że nie potrafisz się pozbyć kochanki ze swojego życia
Prawie mi Cię żal.Uwierz mi ze to nie jest takie hop siup jak Ci się wydaje . Często blokowanie numerów nie pomaga a najgorzej jak się mieszka w jednym mieście to i w pracy często jesteś zaskakiwana bo ktoś się nie może pogodzić ze wybrał jak wybrał a ciastka nie ma się na własność .
Ale to i tak jest koniec relacji. Nie ma spotkan, nie ma seksu. Zawsze mozna za to postraszyć policją. Jak sie chce zerwac znajomosc to sie zerwie. Ona doskonale wie, ze ma go w garsci.
To prawda i boli jak się coś straci co niedawno wydawało się być tylko na własna wyłączność .
Toż to wszystko grubymi nićmi szyte jest. Pierwszy post "nie mogę z nią skończyć", kolejny "wybrała jego", jeszcze dalej "bo ona się nie chce odczepic"
Bo facet się przeliczył myśląc, że kochanka dla niego rzuci męża a ona go widzi tylko w roli kochanka... więc chce się na niej zemścić tzn. "dać jej klapsa", poprzez uświadomienie po raz kolejny małżonka, że jest rogaczem, btw kiedy sam mu te rogi przyprawił no ale teraz, kiedy kochanka zdecydowała się zostać z mężem, nie z nim, to mu się nagle solidarność męska włączyła
jjbp napisał/a:Toż to wszystko grubymi nićmi szyte jest. Pierwszy post "nie mogę z nią skończyć", kolejny "wybrała jego", jeszcze dalej "bo ona się nie chce odczepic"
Bo facet się przeliczył myśląc, że kochanka dla niego rzuci męża a ona go widzi tylko w roli kochanka... więc chce się na niej zemścić tzn. "dać jej klapsa", poprzez uświadomienie po raz kolejny małżonka, że jest rogaczem, btw kiedy sam mu te rogi przyprawił
no ale teraz, kiedy kochanka zdecydowała się zostać z mężem, nie z nim, to mu się nagle solidarność męska włączyła
Roxan... Wyląduj głową na ziemi... JA CHCE ZERWAĆ ZNAJOMOŚĆ. Chciała mieć jednocześnie mnie i jego. Teraz gdy ja odchodzę, ona mnie męczy. Dlatego chcę dać jej klapsa i jemu powiedzieć, by ją ogarnął.
Roxan... Wyląduj głową na ziemi... JA CHCE ZERWAĆ ZNAJOMOŚĆ. Chciała mieć jednocześnie mnie i jego. Teraz gdy ja odchodzę, ona mnie męczy. Dlatego chcę dać jej klapsa i jemu powiedzieć, by ją ogarnął.
Jestem kochankiem w małżeństwie. Od dłuższego czasu mnie to męczy ale nie potrafię odejść. Kochanka mnie trzyma przy sobie uczuciowo i emocjonalnie. Posiadam sporą kolekcję naszych wspólnych zdjęć oraz filmów. Czy powinienem donieść na nią (moją kochankę) do jej męża? Pomimo, że nasz romans się wydał, dalej ze sobą sypiamy i się spotykamy.
"Nie potrafię oddejść", "dalej ze sobą sypiamy"... itd. no to zdecyduj się bo sam się gubisz w zeznaniach... no chyba, że decyzję że chcesz odejść podjąłeś TERAZ.
Bo co ona do łóżka Cię siłą zaciąga? Bo nie rozumiem
No Roxann prosta sprawa ona go nachodzi to jak już przyszła to i przespać się można krzaczor przez 3 strony wątku co najmniej 2 razy zmienił front, nieźle
Pytanie padło, czy jesteście za informowaniem żon lub (w tym przypadku) mężów o poczynaniach małżonków z ust kochanka lub kochanki?
Nie, nie jesteśmy, ponieważ, w drugiej kolejności po tym, że jest to żenujące do granic możliwości, jest także nieeleganckie.
Poza tym - troll, jak się patrzy.
Możecie mnie pochwalić bo mi taki pomysł nigdy do głowy nie przyszedł.
Snake moze mnie pochwalić jako pierwszy.
No Roxann prosta sprawa ona go nachodzi to jak już przyszła to i przespać się można
krzaczor przez 3 strony wątku co najmniej 2 razy zmienił front, nieźle
Troll, nie troll..
Krzaczor, jeśli tak bardzo Ci nie daje żyć ta napalona na Ciebie mężatka, że "odwal się" nie działa, to tak... idź do jej męża i powiedz mu, żeby zajął się swoją kobietą, bo inaczej zgłosisz na policję stalking i molestowanie.
Snake moze mnie pochwalić jako pierwszy.
Krzaczor to po prostu facet z klasą.
Łzy obetrze, bzyknie, zrobi focię i na koniec ze szczegółami opowie mężusiowi, może się jeszcze podzielić, które elementy żonka powinna dopracować przy lodzikach i w których pozycjach niedomaga.
Hrefi, Ty przy nim jak ten anioł jesteś.
Trochę jesteś dziad.... Ale na siłę jej chyba nie brałes. Ja to przeżyłam na własnej skórze i właśnie dzięki donosowi się dowiedzialam. Jestem za tym, żeby mąż się dowiedział i sam zdecydował czy chce qurewne dalej mieć przy sobie. Takie moje zdanie, zrobisz jak uważasz
Trochę jesteś dziad....
Ale na siłę jej chyba nie brałes. Ja to przeżyłam na własnej skórze i właśnie dzięki donosowi się dowiedzialam. Jestem za tym, żeby mąż się dowiedział i sam zdecydował czy chce qurewne dalej mieć przy sobie. Takie moje zdanie, zrobisz jaj uważasz
Ale mąż już wie, że ma poroże.
Zresztą, co innego jak donosi naprawdę życzliwy przyjaciel, a co innego jak kochanek/kochanka żony/męża. Tu w solidarność męską/kobiecą nikt nie uwierzy.. wiadomo, że o zemstę zawiedzionego kochanka chodzi.
Wszystko rozumiem, zemsta, nie zemsta, dla mnie jako zdradzonej - nieważne. Chodzi mi o tego biednego człowieka, który może się szarpie, próbuje wybaczyć, poukładać życie, a nie ma po co. Chyba zasługuje na szczerość??
Zasługuje na szczerość, ale od własnej żony. A nie od kolesia, który chce go tylko wykorzystać do własnych celów. Chce mu zadać cierpienie i pławić się w bagienku, które powstanie przy jego udziale.
To ma być zemsta na kobiecie, bo wybrała męża i zemsta na mężu bo to on został wybrany.
Jestem kochankiem w małżeństwie. Od dłuższego czasu mnie to męczy ale nie potrafię odejść. Kochanka mnie trzyma przy sobie uczuciowo i emocjonalnie. Posiadam sporą kolekcję naszych wspólnych zdjęć oraz filmów. Czy powinienem donieść na nią (moją kochankę) do jej męża? Pomimo, że nasz romans się wydał, dalej ze sobą sypiamy i się spotykamy.
P.S
Nie piszcie mi jaki to ja jestem dziad...
Jesteś starym TROLLEM
...tak lepiej???
Zasługuje na szczerość, ale od własnej żony. A nie od kolesia, który chce go tylko wykorzystać do własnych celów. Chce mu zadać cierpienie i pławić się w bagienku, które powstanie przy jego udziale.
To ma być zemsta na kobiecie, bo wybrała męża i zemsta na mężu bo to on został wybrany.
A jaka jest różnica w obu przypadkach?
1 Mężu mój, daję dupy na boku
2 Twoja żona dalej daje dupy na boku
PS Jak wiemy na szczerość tej kobiety nie ma co liczyć, więc będzie żył w niewiedzy.
PS Jak wiemy na szczerość tej kobiety nie ma co liczyć, więc będzie żył w niewiedzy.
Ale on wie, że ma niewierną żonę. Nie wiemy skąd dowiedział może sam, może ktoś mu doniósł?
Jaka różnica? Jak jej wybaczył i chce dalej z nią żyć jego sprawa.
A to jest wątek kochanka, nie męża. I mu podobno doradzamy... A jego zapędy to czysta zemsta, że wybrała męża, nie jego... tzn jego chce zostawić jako TYLKO kochanka. A to już jest autora problem, że z tym sobie nie radzi i chce się na tej kobiecie odegrać.
Jak mu przeszkadza jej nachalność to ok.. napisałam wyżej co ma zrobić.
Ale chyba wszyscy wiemy, że tak to nie wygląda.
Wiesz, ja jednak wolała bym nie być czyimś narzędziem.
Wolała bym swoje dramaty przeżywać sama, nie dostarczając radości niedocenionej kochance męża.
To, co się przechodzi to i tak jest niewyobrażalne piekło. Potem zostaje jeszcze niesmak, ile osób w tym uczestniczyło.
Ach, no i ja posłańcowi nie uwierzyłam, tylko rozpętało się doszukiwanie się prawdy. Wolała bym jej się dowiedzieć bezpośrednio od zdradzacza. Jak dowiedzieć się, nie dając po sobie na początku nic poznać. Potem musiałam jeszcze zdecydować, co mam zrobić z tą wiedzą, zastanowić się jak podejść do osoby, której tak ufałam. Udowodnić, co się stało i dla czego tak a nie inaczej postępuję. Masakra. I ta radocha donosiciela, który tylko tworzył kolejne wątpliwości i manipulował mną, wedle swojego widzimisię.
A tak, było by krótkie cięcie i po sprawie.
To co powiem to zapewne jakiś mniejszy odsetek zdrad ale są zdradzani którzy nie chcą się dowiedzieć. Różne są układy w związkach.
To co powiem to zapewne jakiś mniejszy odsetek zdrad ale są zdradzani którzy nie chcą się dowiedzieć. Różne są układy w związkach.
Chyba nawet nie taki mniejszy. A donosiciel nie zawsze (ba śmiem sądzić, że w większości przypadków) jest nie mile widziany, a tym bardziej kiedy to sprawca zdrady.
Ja będę nadal twardo twierdzić, że powinieneś powiedzieć mężowi. Ten wątek niejako męża też dotyczy, bo sam autor się zastanawia, czy go poinformować. Tamta Pani mężowi przysięgala, a nie kochanek, więc czemu mu chociaż przyslugi nie sprawi na koniec i nie rozjaśni umysłu?? Może wchodzę zbyt głęboko, ale przypuśćmy, że mąż -zraniony człowiek, próbuje wrócić do siebie, przeżył szok zdrady, i myśli że wreszcie jest dobrze. Dlaczego mną się nie dowiedzieć? Jakie to na znaczenie dla autora, skoro zapewne to sprawi, że wreszcie się uwolni od pani mężatki??
To co powiem to zapewne jakiś mniejszy odsetek zdrad ale są zdradzani którzy nie chcą się dowiedzieć. Różne są układy w związkach.
Jeżeli są układy to taka informacja w żaden sposób temu nie zaszkodzi przecież.
@Roxann On wiedział, ale żona go przekonywała, że już koniec. Więc nie wie.
[Roxann On wiedział, ale żona go przekonywała, że już koniec. Więc nie wie.
No i? Ok, niech idzie.. powodzenia!
Ale raz, że z siebie zrobi desperata.. bo skoro raz upiekło to jak drugi raz kochanek wyjedzie to łatwo posądzić, że chce namieszać itd. Zdjęcia? Że co będzie udowadniał że to było potem, no sorry...
Mąż chciał to wybaczył z jego wiadomych powodów, również takich że mu to zwisa. Skoro jeszcze autor nie dostał z sierpowego.
Moim zdaniem idź, ale osobiście, a nie jak tchórz np esemesem. Może dostaniesz też swojego klapsa.
jjbp napisał/a:To co powiem to zapewne jakiś mniejszy odsetek zdrad ale są zdradzani którzy nie chcą się dowiedzieć. Różne są układy w związkach.
Jeżeli są układy to taka informacja w żaden sposób temu nie zaszkodzi przecież.
Owszem może zaszkodzić. Np ona nie wie ale domyśla się, nie chce potwierdzenia, woli odsunąć ta myśl na bok i żyć jak gdyby nigdy nic bo np z jakiegoś powodu jej się to opłaca (np z powodu wspólnych dzieci, finansowo itd). Jakby romans się wydał nie byłoby to dłużej możliwe i trzebaby się ze sprawa zmierzyć.
Albo są w układzie że ona może robić co chce, mąż akceptuje że są w jakimś semi otwartym związku ale nie chce znać szczegółów co dokładnie i z kim zona robi dla własnego spokoju ducha.
Jak powiedziałam nie każdy zdradzany chce wszystko wiedzieć właśnie dlatego że układy są różne. W układzie "jesteśmy małżeństwem ale każdy robi co chce i tego przed sobą nie kryjemy" taka informacja rzeczywiście nic nie zmieni ale to nie jest jedyny możliwy układ. Ludzie latami mogą tkwić w jakimś niepisanym układzie pełnym niedomówień wcale nie chcąc dowiedzieć się całej prawdy o małżonku. Jak już wspomniałam pewnie nie jest to większość małżeństw ale jakiś procent na pewno
Strony Poprzednia 1 2
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » ROZSTANIE, FLIRT, ZDRADA, ROZWÓD » Donoszenie na zdradzaczy.
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024