Motywuje to tym, że za mało czasu spędza z dzieckiem, w tygodniu nie ma czasu, więc chce więcej weekendów.
Mi osobiście szkoda jest mu oddać tego weekendu, bo jak wiadomo, w tygodniu są obowiązki szkolne, lekcje
Tatuś nie chce przejąć obowiązków dnia codziennego , bo od czarnej roboty jest wg niego mamusia. Owieczko nie daj się zastraszyć. Gdzie jest napisane , że to tylko i wyłącznie matka musi pogodzić pracę zawodową z obowiązkami jakie wynikają z posiadania dziecka? To, że tatuś zasłania sie brakiem czasu w tygodniu (bo ma pracę),nie jest żadnym argumentem. Niech załatwi sobie tak, żeby mu starczyło czasu na obowiązki wynikające z posiadania dziecka, tak jak musi to pogodzić każda matka w Twojej sytuacji. I pamiętaj , wyjdź sama z inicjatywą. Skoro tak bardzo brakuje mu dziecka, to proponujesz aby zabierał ją do siebie np. w srody po lekcjach, odrobił z nią lekcje na czwartek, przygotował dziecku obiad I kolację I odwiozł np o 20.00 lub w czwartek rano prosto do szkoly. Przypominam Ci, zebys w celach dowodowych, prowadziła te "negocjacje" na piśmie (mail lub sms). Zobaczysz szybko na czym mu tak naprawde zalezy. Napewno, nie na przejęciu obowiązków związanych z córką.