Malineczka00 napisał/a:Rapsody napisał/a:DoswiadczonyDaro i Malineczka.
Dziekuję za szczere wypowiedzi z którymi się po części zgadzam. Każde z Was ma swoją rację.
DaświadczonyDaro ma rację jeśli chodzi o skrajny egoizm męża. Ja wyszłam (nie do końca wbrew sobie) na przeciw mężowi, nie widząc innego wyjścia, i jego zachciankom. Poszłam na kompromis w granicach moich możliwości a on nie zrobił nic aby mi w tym pomóc. Czuję jakby nasze rozmowy do niczego nie doprowadziły. Jakby nie rozumiał do końca moich uczuć i oczekiwań wobec jego. Kolejna rozmowa do niczego nie doprowadzi a jedynie może zacząć kolejną awanturę. Temat zaczął go drażnić i szczerze powiedziawszy mnie też już męczy drążenie tematu po raz kolejny. Powiedział niedawno że dla niego to nic nie znaczy i uważa temat za zakończony. A ja drążę i drążę. I tu Malineczka ma zupełnie rację. Przekładam schemat z byłego związku z zupełnie innym człowiekiem na mojego męża, który mnie nie zaniedbuje w łóżku jak i w życiu codziennym co świadczy o tym że nałogowcem nie jest. Kocha się ze mną, prawi komplementy i dogadza (prawie) w każdej sferze. Jakbym nie miała takiej usranej przeszłości (były partner, była praca o której tu nie wspomniałam w klubie go go, i wiecznie zdradzający tatuś) pewnie nawet nad tematem bym się nie zastanawiała. Muszę sama zastanowić się jak wypośrodkować i poradzić sobie z tym problemem. I tu potrzebna będzie duża praca nad swoim dowartościowaniem, ustaleniem własnych granic tolerancji i odpowiednie podejście do tematu. Być może bez następnej rozmowy się nie obędzie. Ostatecznością będzie przyznanie się mężowi do terapii i być może wtedy otworzy oczy i zrozumie powage sytuacji. Jestem dobrej myśli. Muszę bo mamy wiele do stracenia.
Dlaczego ukrywasz przed mężem terapię?
Rapsody przecież to kolejna hipokryzja z Twojej strony. Wymagasz od męża bezwzględnej szczerości a sama nie jesteś z nim szczerą w dodatku w dosyć poważnej kwestii.
Mam jeszcze takie pytanie: co gdyby mąż się masturbował nie oglądając porno? Wtedy byłoby ok?
Na pewno byłoby łatwiej. Myślę, że świadczyłoby to bardziej o problemie natury fizycznej.
Pisałaś wcześniej że pornografia jest całkiem normalna, u Ciebie w związku to akceptujesz, tylko że Twój partner to przed Tobą ukrywa a zapytany wprost, złości się i wypiera?
U mojego męża podejrzewam uzależnienie. Wczoraj znowu zauważyłam że wchodził w swój świat. A wieczorem był za bardzo zmęczony na seks.
Terapię ukrywam bo nie chcę mu dawać następnego powodu do stwierdzenia że to ja mam coś nie tak w głowie. A wiem że stać go na to jeśli tylko emocje biorą górę.
Na tą chwilę odpuszczam jakiekolwiek próby negocjacji czy rozmów. Wyczerpałam już wszelkie swoje możliwości. Zaproponowałam wspólne oglądanie filmów, ładna bielizna też była, i nagrywanie filmików na tel. Poszłam na kompromis, on nie zrobił nic. Ewidentnie wypiera problem. Teraz przypomina mi się kiedy na początku roku znalazłam w historii komputera te stronki, przyznał się i powiedział że z tym skończy, że "już jest na finishu", nie wyjaśnił o co chodzi. Domyślam się jednego, że sam z tym walczy.
Coraz bardziej otwierają mi się oczy. Zwalał winę że w łóżku nudno - podkręciłam atmosferę.
Mówił że ogląda porno bo tam kobiety są chętne i mają ładną bieliznę - ja jestem chętna! a jeśli chodzi o kobiety, na stronach które ogląda nie mają bielizny w ogóle albo jakieś tandetne stringi!
Tłumaczył że czasem ma obtartą skórkę na penisie po bliznach od przebytej stulejce w dzieciństwie - a ręką sobie nie drażni? Mówił że te kobiety nie zastąpią mu mnie nigdy. A jednak, dwa dni bez seksu, dlaczego do mnie nie przyszedł? Mało tego, on nie ogląda tylko filmów, on ogląda kamerki live gdzie dziewczyna siada przed kamerką i się rozciapierza z zabawkami w każdej dziurze. Dlaczego mi nie powiedział że tak lubi, jestem chętna.
Pretekst za pretekstem.
Dzisiaj miał zawieźć starzą córkę do szkoły (ja pracuję na 7 rano). Kazał jej jechać autobusem bo on nie wie czy zdąży ją do 8 zawieźć, a nie spał już od 6 rano. Kiedy zadzwoniłam do niego o 7:30, młodsza córka jeszcze spała. Czyżby organizował sobie czas?