zaubermann22 napisał/a:Potrzebuje chyba obiektywnego spojrzenia na moja sytuacje. Mam 23 lata i ogromny żal do mojej rodziny. Żal o to, ze nie interesowali sie moja edukacja, posłali do zwykłego rejonowego liceum,mimo, ze uczyłam sie dobrze i zawsze chciałam zdwajać na stomatologię. Poziom nauki w tym liceum wszytsko zaprzepaścił. Nie wysyłali mnie na żadne wyjazdy. Przez to teraz kiedy mam 23 lata czuje sie jakbym straciła juz najlepsze lata. Ostatnio nawet pokłóciłam sie o to z matka. Powiedziałam, ze takie osoby nie powinny zakładać rodziny, jesli nie sa w stanie zapewnić dzieciom godnego życia. Całe studia musiałam udawać, gdzie nie byłam, czego nie widziałam. Czuje, ze za wsyzyskie moje niepowodzenia sa odpowiedzialni rodzice: mimo, ze nigdy nie brakowało pieniędzy, ograniczali mnie i moj rozwój. Przez nich mam mało prestiżowe studia i prace. Zawsze miała wyższe cele. Boli mnie to zwłaszcza teraz kiedy poznałam fajnego chłopaka, ktory jest lekarzem. Przy nie czuje sie nikim. Macie dla mnie jakaś poradę? Moze przesadzam?
Masz strasznie roszczeniową postawę. Fajniej jest kiedy rodzice wspierają rozwój, ale to Ty podejmujesz decyzje i jesteś odpowiedzialna za swoje życie. Co to znaczy "nie puścili Cię"? Złożyłaś papiery do innego liceum, dostałaś się, a oni kazali Ci iść do słabego? Bo to jednak jest Twoja brocha, żeby interesować się swoją edukacją i wyborem liceum. Jeśli mieli fundusze, Ty dostałaś się do lepszego liceum, a oni nie pozwolili Ci iść, to rzeczywiście słabo. Ale jeśli machnęłaś ręką i olałaś sprawę, to jednak Twoja. Poza tym liceum jest ważne, ale też wszystkiego nie przekreśla. Uczyłaś się we własnym zakresie, żeby dostać się na stomatologię? Jak matura nie poszła, mogłaś zrobić rok przerwy, znaleźć jakąś dorywczą pracę i przygotować się ponownie, może pójść na jakieś korepetycje za zarobione pieniądze. Wiele osób nie dostaje się na wymarzone studia za pierwszym razem. Udawanie "gdzie nie byłaś i czego to nie widziałaś" nie świadczy o Tobie dobrze. Tak robią osoby zakompleksione i oceniające ludzi po dobrach materialnych. Wiele osób nigdzie nie było, bo nie miało za co, a to dalej są inteligentne i fajne osoby. I wreszcie czemu czujesz się nikim przy swoim chłopaku? Skoro on z Tobą jest, to chyba widzi w Tobie jakąś wartość.
Teraz dopiero doczytałam tę wypowiedź:
I tak, uwazam, ze jesli ktos nie ma dobrze płatnej pracy i nie podróżuje duzo to jest nikim. Obserwuje duzo takich ludzi w szpitalu i jedyne czego sie boje to to, ze podzielę ich los.
Jednak mi Cię nie szkoda. Jesteś straszną osobą, płytką i głupiutka. Wszyscy chcieliby mieć lepiej płatną pracę i jeździć na wakacje, ale pogardzanie innymi z takich powodów to mentalne niziny. To nie wina rodziców, że masz jak masz. Tylko siana w Twojej głowie.