troll napisał/a:Lou71.71 napisał/a:Witam wszystkich:)
Też uwielbiam brzmienie skrzypiec.
Trollu,
Piesiu słodki do schrupania, szczególnie jak te oczka patrzą prosto na nas 
Ja nie przejdę obok pieska bez pogłaskania, no chyba że widzę, że właściciel nie życzy sobie.
Mi dziś dzień szybko przeleciał, że dopiero teraz znalazłam chwilę na forum 
Miłej niedzieli
Wiem że taki cukiereczek kusi, ale staraj się nie głaskać cudzych psów. To nie chodzi o właściciela. Pies nie powinien być głaskany przez przypadkowe osoby, bo to burzy jego świat. Nie pamiętam dokładnie o co w tym chodziło, jak wspominałem nie jestem behawiorystą, ale głaskanie "publiczne" psom szkodzi na psychikę.
To zdecydowanie zalezy od psa i nie jest normą.Moja psica gdy była młodsza potrafiła na spacerze podłazić do ludzi kłaść się na grzbiecie żeby ją głaskać po brzuchu
Teraz też potrafi obszczekać kogoś kto jej się spodobał bo jej nie pogłaskał:)
To zależy od charakteru,rasy i przeznaczenia psa.
Ja z naszym psem jeździłam na testy do behawiorysty w kwestii psa dogoterapeuty.Niestety,testów nie zdała ale pani powiedziała,że jak na jamnika jest bardzo zrównoważonym psem i i tak szybko jak się pobudza tak samo szybko daje się uspokoic na komendę.Poza tym powiedziała,że jest pewnie dobrym psem rodzinnym.
Lou,bardzo dobrze,że pytasz czy możesz pogłaskać.Nie ma dla mnie nic gorszego jak podłażenie ludzi i głaskanie bez pytania.Ostatnio wracałam do domu z psem i przypomniałam sobie przed oseidlowym sklepikiem,że miałam kupić zapałki bo kumpelki córki były u nas i chciały sobie ognisko rozpalić.Zostawiłam więc psa przywiązanego na sekundę.Siedział tam menelik z piwem i pyta czy może psa pogłaskać,Moja psica obszczekała go bo nie lubi zapachu alko.Mówię panu,że ma ie głaskać bo może ugryźć.Gość na to: co?? mnie na pewno nie ugryzie! Sklep miał otwarte drzwi a ja stałam przy wyjściu,przy kasie płacąc za te zapałki i widzę,że ten jełop podłazi mimo,że psica odskakuje i szczeka.Złapał ją za grzbiet,psica się odwróciła i dziabnęla go do krwi.Potem gośc do mnie z pretensją,że mam mu odszkodowanie zapłacić.Wysmiałam gościa o on na odchodnym: eeej,to trzy złote na piwo daj chociaż!!