W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Strony Poprzednia 1 24 25 26 27 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,626 do 1,690 z 1,717 ]

1,626

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Piegowata'76 napisał/a:

Cześć smile
Zaintrygowały mnie te piłeczki pingpongowe. Spróbuję, bo często ze stresu i innych przyczyn czuję się obolała.

tenisowe (pingpongowe są chyba za małe i za delikatne), albo taka zupełnie duża na której można się położyć.
Jest coś takiego jak masaż powięziowy, (nie jestem specjalistką, możesz poszukać w necie mądrzejszych ode mnie) najłatwiej wyobrazić sobie, że pod skórą masz coś w rodzaju "siatki", no i jak za bardzo się stresujesz, spinasz się to tak jakbyś zacisnęła w pięść tę siatkę - w jednym miejscu robi się grudka, a w innych są po naciągane elementy siatki. Jak wyczujesz taką grudkę (cholernie bolesną) to możesz rozmasować ją delikatnie - możesz położyć się na piłce i delikatnie dosłownie na milimetry bardzo powoli przesuwać się na tej piłce, albo tylko leżeć i oddychać. Nie rób tego za długo, ale powtarzaj co jakiś czas, wtedy napięcie powinno się zmniejszyć.

Zobacz podobne tematy :

1,627

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Averyl napisał/a:
Summertime napisał/a:

gojka
Jest kilka powodów dla, których jest tego typu masaż nie dla Ciebie.Oto one

-jesteś młoda smile 30 coś tam, to wiek, w którym nie widać symptomów takich cery, czy rysów twarzy , które wymagają intensywnych wspomagań.
- obecnie masz problemy zdrowotne.Więc nie mogę Tobie, tego polecić.

??? nie powinnam się wcinać, ale mnie zaskoczyłaś, a niby czemu osoba młoda i chora nie powinna stosować masażu twarzy?
Ja zawsze myślałam na odwrót - tak jak z tą joginką, zaczęła ćwiczyć 50 lat temu i dlatego ma takie wysportowane ciało, gdyby zaczęła późno to ciężko byłoby jej dojść do takiego poziomu. Jeśli zrobią się np. stany zwyrodnieniowe stawów, to owszem ćwiczeniami można zmniejszyć nieprzyjemne skutki, ale ciężko cofnąć, jeśli od początku dbasz to nie doprowadzasz do stanów chorobowych.
A co do twarzy - to przecież jedna z najbardziej umięśnionych partii ciała. Jeśli cię coś boli, to często właśnie mięśnie twarzy się spinają.
Dlaczego osoba młoda i chora nie powinna sobie robić masażu twarzy?


Z przyjemnością Ci odpowiem.Zaznaczam, proszę o czytanie bardzo uważnie moich postów.Gdyż żaden z nich nie ma na uwadze nic nieuprzejmego.

-Cały czas mówię o masażu LIMFATYCZNYM.
A on wymaga środków ostrożności.Jakie, to środki ? I zaznaczam nie jest, to mój wymysł.W różnych informacyjnych stronach natknęłam się na informacje, by nie łączyć go z innymi zabiegami.....Nigdy niczego nikomu nie polecę, jeśli mam obawy i strach o dobry przebieg sytuacji.Dlatego tak brzmi moje zdanie.Jestem odpowiedzialną osobą i dlatego, nie klepie na lewo i prawo co mi ślina na język przyniesie.Tylko biorę pod uwagę WSZYSTKIE ŚRODKI OSTROŻNOŚCI.

- Ten, który używam masaż ma również wpływ na podniesienie policzków.Są w nim elementy akupresury i inne cuda smile Nie mam też tłumaczeń z koreańskiego.Więc nie polecę osobie, która jest w fazie rekonwalescencji, czy w trakcie obniżonej odporności, czy jak zwała tak zwał, ...bo po prostu nie mam tej wiedzy, czy wpłynie, to korzystnie.A z limfą nie ma żartów.Tak uważam i zdania nie zmienię.I

Nie wydaje mi się, aby miał ktoś taką potrzebę w tak młodym wieku.Osobiście mi ten problem na samym początku opisany z tymi policzkami. ujawnił się dopiero rok temu.

1,628

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Piegowata'76 napisał/a:

Cześć smile
Zaintrygowały mnie te piłeczki pingpongowe. Spróbuję, bo często ze stresu i innych przyczyn czuję się obolała.

Też czuję się dość obolała. Jest coś innego dobrego niż piłeczki pingpongowe? tongue

1,629

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Jaka tu ciiiiiiiisza jakby makiem zasiał smile

Zaszalałam dzisiaj i kupiłam bilety na koncert. Sęk w tym, że na jutro i to w Szwajcarii yikes
Właśnie kombinuję, jak się tam przetransportować. Chyba będę musiała się teleportować big_smile Już słyszę jak mój tata mówi, czym starsza - tym głupsza big_smile

https://m.youtube.com/watch?v=-nwdjQmc_N8

1,630

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:

Jaka tu ciiiiiiiisza jakby makiem zasiał smile

Zaszalałam dzisiaj i kupiłam bilety na koncert. Sęk w tym, że na jutro i to w Szwajcarii yikes
Właśnie kombinuję, jak się tam przetransportować. Chyba będę musiała się teleportować big_smile Już słyszę jak mój tata mówi, czym starsza - tym głupsza big_smile

https://m.youtube.com/watch?v=-nwdjQmc_N8

Czyj koncert ?

1,631

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Jaka tu ciiiiiiiisza jakby makiem zasiał smile

Zaszalałam dzisiaj i kupiłam bilety na koncert. Sęk w tym, że na jutro i to w Szwajcarii yikes
Właśnie kombinuję, jak się tam przetransportować. Chyba będę musiała się teleportować big_smile Już słyszę jak mój tata mówi, czym starsza - tym głupsza big_smile

https://m.youtube.com/watch?v=-nwdjQmc_N8

Czyj koncert ?

Dałam podpowiedź w linku wink
Kojarzysz wokalistkę Emeli Sandé? Ma świetny głos i spodziewam się, że w warunkach koncertowych to będzie normalnie odjazd big_smile

Udało mi się bilety lotnicze w przyzwoitej cenie znaleźć, ale będzie wszystko na styk. Łącznie z tym, że będę musiała z Mediolanu dojechać na miejsce autem i nie mam żadnego zapasu na niespodziewane wydarzenia. Trudno. Raz się źyje big_smile

1,632 Ostatnio edytowany przez vilkolakis (2018-07-16 22:47:25)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Jaka tu ciiiiiiiisza jakby makiem zasiał smile

Zaszalałam dzisiaj i kupiłam bilety na koncert. Sęk w tym, że na jutro i to w Szwajcarii yikes
Właśnie kombinuję, jak się tam przetransportować. Chyba będę musiała się teleportować big_smile Już słyszę jak mój tata mówi, czym starsza - tym głupsza big_smile

https://m.youtube.com/watch?v=-nwdjQmc_N8

Czyj koncert ?

Dałam podpowiedź w linku wink
Kojarzysz wokalistkę Emeli Sandé? Ma świetny głos i spodziewam się, że w warunkach koncertowych to będzie normalnie odjazd big_smile

Udało mi się bilety lotnicze w przyzwoitej cenie znaleźć, ale będzie wszystko na styk. Łącznie z tym, że będę musiała z Mediolanu dojechać na miejsce autem i nie mam żadnego zapasu na niespodziewane wydarzenia. Trudno. Raz się źyje big_smile

Z nazwiska nie znam. Sprawdzę sobie potem.


Aaa... Ten kawałek kojarzę z radia smile

1,633

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:

Aaa... Ten kawałek kojarzę z radia smile

Myślę, że ze słyszenia znasz więcej jej kawałków.

Szykuje się jutro wymagający dzień i pewnie potem noc, więc dobranoc smile

1,634

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Aaa... Ten kawałek kojarzę z radia smile

Myślę, że ze słyszenia znasz więcej jej kawałków.

Szykuje się jutro wymagający dzień i pewnie potem noc, więc dobranoc smile

Musisz być wielkim jej fanem, że jedziesz na koncert aż do Szwajcarii smile Ja kiedyś jeździłem po Polsce na koncerty. Jak jeszcze nie było tylu hal koncertowych co teraz. Ale za granicę na koncert nigdy nie jechałem.

1,635 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-07-17 11:50:11)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Aaa... Ten kawałek kojarzę z radia smile

Myślę, że ze słyszenia znasz więcej jej kawałków.

Szykuje się jutro wymagający dzień i pewnie potem noc, więc dobranoc smile

Musisz być wielkim jej fanem, że jedziesz na koncert aż do Szwajcarii smile Ja kiedyś jeździłem po Polsce na koncerty. Jak jeszcze nie było tylu hal koncertowych co teraz. Ale za granicę na koncert nigdy nie jechałem.

To nie tak. Lubię ten głos, ale nie jestem jej wielkim fanem, a wybór koncertu, to bardziej ukłon w stronę gustu muzycznego mojej siostry. Ale faktem jest, że się ostatnio rozkręciłam w zagranicznych wyjazdach koncertowych. Wcześniej zdarzyło się może raz raz do roku, że robiliśmy wypad na zagraniczny koncert - przeważnie grup, które nie koncertowały w PL, albo nie pasował nam termin lub miejsce w kraju. Ale ostatnio to wychodzi na to, że jestem fanką zagranicznych koncertów, bo mniej więcej co miesiąc gdzieś jadę big_smile Ale to tak wyszło, bo najpierw miałam bilety, które z ogromnym wyprzedzeniem kupiliśmy z mężem na koncert w Londynie. Z tym, że później się okazało, że mój mąź wyjeżdża na staż i na koncert pojechałam z jego przyjacielem. Potem ten przyjaciel się zrewanżował i znowu wspólnie wylądowaliśmy za granicą na koncercie. A że podczas tego drugiego wyjazdu moja siostra zajmowała się moim dzieckiem, no i trochę obrażonym tonem stwierdziła, że szlajam się z obcymi facetami po koncertach, to jej obiecałam, że następny koncert to tylko z nią big_smile U mnie słowo droższe od pieniędzy.

A pamiętasz swój pierwszy koncert, Wilku? Bo mnie brat zabrał do Gdańska na koncert Comy, bodajże 12 lat temu i to było niezapomniane przeżycie, owocujące w szereg przygód, bo pojechaliśmy stopem, bo on przesadził z piwem, bo „nocowaliśmy”na ławce w parku, ale jak widać nie zniechęciłam się, a wręcz przeciwnie big_smile

Jestem w blokach startowych, czas odpalać do startu smile

1,636 Ostatnio edytowany przez vilkolakis (2018-07-17 12:22:16)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:

To nie tak. Lubię ten głos, ale nie jestem jej wielkim fanem, a wybór koncertu, to bardziej ukłon w stronę gustu muzycznego mojej siostry. Ale faktem jest, że się ostatnio rozkręciłam w zagranicznych wyjazdach koncertowych. Wcześniej zdarzyło się może raz raz do roku, że robiliśmy wypad na zagraniczny koncert - przeważnie grup, które nie koncertowały w PL, albo nie pasował nam termin lub miejsce w kraju. Ale ostatnio to wychodzi na to, że jestem fanką zagranicznych koncertów, bo mniej więcej co miesiąc gdzieś jadę big_smile Ale to tak wyszło, bo najpierw miałam bilety, które z ogromnym wyprzedzeniem kupiliśmy z mężem na koncert w Londynie. Z tym, że później się okazało, że mój mąź wyjeżdża na staż i na koncert pojechałam z jego przyjacielem. Potem ten przyjaciel się zrewanżował i znowu wspólnie wylądowaliśmy za granicą na koncercie. A że podczas tego drugiego wyjazdu moja siostra zajmowała się moim dzieckiem, no i trochę obrażonym tonem stwierdziła, że szlajam się z obcymi facetami po koncertach, to jej obiecałam, że następny koncert to tylko z nią big_smile U mnie słowo droższe od pieniędzy.

A pamiętasz swój pierwszy koncert, Wilku? Bo mnie brat zabrał do Gdańska na koncert Comy, bodajże 12 lat temu i to było niezapomniane przeżycie, owocujące w szereg przygód, bo pojechaliśmy stopem, bo on przesadził z piwem, bo „nocowaliśmy”na ławce w parku, ale jak widać nie zniechęciłam się, a wręcz przeciwnie big_smile

Jestem w blokach startowych, czas odpalać do startu smile

Oczywiście, że pamiętam. To był pierwszy koncert Stinga w Polsce, w Warszawie na stadionie Gwardii. To był 96 rok, o ile dobrze pamiętam, albo 95 smile To było przeżycie. Byłem ze znajomymi. Dość blisko sceny. Przed koncertem była burza nad stadionem. Sting się spóźnił jakąś godzinę big_smile Jechaliśmy pociągiem, bo nikt jeszcze z nas nie był wtedy zmotoryzowany. Eeehhh to były czasy. W pociągu tłok. Wróciliśmy do Krakowa jak przeżuci i wypluci. Byłem potem jeszcze na Stingu wiele razy, ale żaden koncert nie robił takiego wrażenia jak ten pierwszy.

1,637 Ostatnio edytowany przez Averyl (2018-07-17 15:29:58)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Wy zaczynaliście od takich wielkich koncertów?
Nie pamiętam za bardzo mojego pierwszego koncertu, ale to były czasy podstawówki jakieś punkowskie kapele, pamiętam jeden z pierwszych koncertów -  w budynku liceum. Pamiętam jeszcze, że przy wejściu trzeba było oddać paski, a potem już nie udało się odebrać własności big_smile no ale dzięki temu nikt nikogo nie powiesił tongue i zabawa była niezła.

1,638

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Averyl napisał/a:

Wy zaczynaliście od takich wielkich koncertów?
Nie pamiętam za bardzo mojego pierwszego koncertu, ale to były czasy podstawówki jakieś punkowskie kapele, pamiętam jeden z pierwszych koncertów -  w budynku liceum. Pamiętam jeszcze, że przy wejściu trzeba było oddać paski, a potem już nie udało się odebrać własności big_smile no ale dzięki temu nikt nikogo nie powiesił tongue i zabawa była niezła.

Ja nie pamiętam swojego pierwszego koncertu, tak jak nie pamiętam pierwszego meczu na jakim byłem smile (ojciec mnie zabierał ze sobą jak byłem mały). Ale pamiętam pierwszy, który zrobił na mnie największe wrażenie i był dla mnie ważny. Zresztą w latach 90-tych nie było jeszcze tak wielu koncertów światowych gwiazd jak teraz.

1,639

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Nie za bardzo czuję te mega koncerty, dla mnie są one trochę "bezosobowe". Tylko raz miałam pomysł, by wybrać się do innego miasta, ale nie udało się tego zrealizować z powodu pracy. Natomiast mam koleżankę, która (no może nie aż tak jak Summerka88), ale też za swoim ukochanym zespołem śmiga po Europie.

1,640

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Ja jeszcze ńigdy nie byłam na żadnym koncercie moja mama zawsze panikowała, a później zdrowie średnio mi pozwalało. Ale marzy mi się pójście na koncert mojego ulubionego zespołu. Tak dla zabawy, żeby coś przeżyć w życiu. smile

1,641

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Mirirale napisał/a:

Ja jeszcze ńigdy nie byłam na żadnym koncercie moja mama zawsze panikowała, a później zdrowie średnio mi pozwalało. Ale marzy mi się pójście na koncert mojego ulubionego zespołu. Tak dla zabawy, żeby coś przeżyć w życiu. smile

Chcieć to móc. Jaka choroba aż tak bardzo uniemożliwia? Nie musisz przecież tańczyć pogo pod sceną.
Większy problem, jak zespół nie gra, nie ma koncertu sad

1,642

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Poruszam się o kulachwięc stanowię zagrożenie dla ludzi, a oni dla mnie. Zwłaszcza zgrai podnieconej koncertem, która nie patrzy pod nogi. Ale jadę w październiku na PGA, jeżeli wyjdzie dobrze może pojadę na koncert. Albo poczekam i może za jakiś czas w końcu pozbędę się kul. Nigdy nic nie wiadomo. A wtedy już hulaj dusza. smile

1,643

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Byłem na wielu koncertach. Oczywiście nie zawsze są udane. Wiele zależy od artysty, ale też np. od akustyki, czy od ustawienia nagłośnienia. Np. ostatni koncert Marka Knoplfera w Krakowie był totalnie spieprzony przez nagłośnienie. A jest to cholernie wkurzające bo bilety są drogie. Świetne koncerty na jakich byłem to Metallica i The Police na Stadionie Śląskim, Bryan Adams w Krakowie.

1,644

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Mirirale napisał/a:

Poruszam się o kulachwięc stanowię zagrożenie dla ludzi, a oni dla mnie. Zwłaszcza zgrai podnieconej koncertem, która nie patrzy pod nogi. Ale jadę w październiku na PGA, jeżeli wyjdzie dobrze może pojadę na koncert. Albo poczekam i może za jakiś czas w końcu pozbędę się kul. Nigdy nic nie wiadomo. A wtedy już hulaj dusza. smile

Ale koncerty halowe mają przeważnie miejsca siedzące i numerowane, więc nie powinnaś mieć problemów.

1,645 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-07-19 10:33:38)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:

A pamiętasz swój pierwszy koncert, Wilku? Bo mnie brat zabrał do Gdańska na koncert Comy, bodajże 12 lat temu i to było niezapomniane przeżycie, owocujące w szereg przygód, bo pojechaliśmy stopem, bo on przesadził z piwem, bo „nocowaliśmy”na ławce w parku, ale jak widać nie zniechęciłam się, a wręcz przeciwnie big_smile

Jestem w blokach startowych, czas odpalać do startu smile

Oczywiście, że pamiętam. To był pierwszy koncert Stinga w Polsce, w Warszawie na stadionie Gwardii. To był 96 rok, o ile dobrze pamiętam, albo 95 smile To było przeżycie. Byłem ze znajomymi. Dość blisko sceny. Przed koncertem była burza nad stadionem. Sting się spóźnił jakąś godzinę big_smile Jechaliśmy pociągiem, bo nikt jeszcze z nas nie był wtedy zmotoryzowany. Eeehhh to były czasy. W pociągu tłok. Wróciliśmy do Krakowa jak przeżuci i wypluci. Byłem potem jeszcze na Stingu wiele razy, ale żaden koncert nie robił takiego wrażenia jak ten pierwszy.

Też byłam na Stingu smile Dwukrotnie. On to potrafi zaczarować głosem. Koncerty z prawdziwego zdarzenia mają to do siebie, że wytwarzają specyficzną atmoserę, pełną emocji, ekscytacji a dobre nagłośnienie powoduje, że dźwięki odbiera się całym ciałem. Może to po części tłumaczy zmęczenie po koncercie (oprócz niedogodności dojazdu).
Wczoraj wróciłam też przeżuta big_smile Chociaż muszę przyznać, że mnie siostra pozytywnie zaskoczyła, gdyż liczyłam się z tym, że będę ją musiała prowadzić niczym dziecko we mgle, ale dawała Młoda radę smile

1,646

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Averyl napisał/a:

Wy zaczynaliście od takich wielkich koncertów?
Nie pamiętam za bardzo mojego pierwszego koncertu, ale to były czasy podstawówki jakieś punkowskie kapele, pamiętam jeden z pierwszych koncertów -  w budynku liceum. Pamiętam jeszcze, że przy wejściu trzeba było oddać paski, a potem już nie udało się odebrać własności big_smile no ale dzięki temu nikt nikogo nie powiesił tongue i zabawa była niezła.

Właściwie to mi przypomniałaś o koncertach, które co roku odbywają się z okazji dni miasta, z którego pochodzę smile
One zawsze były okraszone koncertami gwiazd, które czasy swojej świetności miały już za sobą. I tak na przykład koncertowało De Mono, Norbi, ale też Halina Frąckowiak i inni. Ale to niebo a ziemia w porównaniu z profesjonalnymi koncertami smile

1,647

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:

A pamiętasz swój pierwszy koncert, Wilku? Bo mnie brat zabrał do Gdańska na koncert Comy, bodajże 12 lat temu i to było niezapomniane przeżycie, owocujące w szereg przygód, bo pojechaliśmy stopem, bo on przesadził z piwem, bo „nocowaliśmy”na ławce w parku, ale jak widać nie zniechęciłam się, a wręcz przeciwnie big_smile

Jestem w blokach startowych, czas odpalać do startu smile

Oczywiście, że pamiętam. To był pierwszy koncert Stinga w Polsce, w Warszawie na stadionie Gwardii. To był 96 rok, o ile dobrze pamiętam, albo 95 smile To było przeżycie. Byłem ze znajomymi. Dość blisko sceny. Przed koncertem była burza nad stadionem. Sting się spóźnił jakąś godzinę big_smile Jechaliśmy pociągiem, bo nikt jeszcze z nas nie był wtedy zmotoryzowany. Eeehhh to były czasy. W pociągu tłok. Wróciliśmy do Krakowa jak przeżuci i wypluci. Byłem potem jeszcze na Stingu wiele razy, ale żaden koncert nie robił takiego wrażenia jak ten pierwszy.

Też byłam na Stingu smile Dwukrotnie. On to potrafi zaczarować głosem. Koncerty z prawdziwego zdarzenia mają to do siebie, że wytwarzają specyficzną atmoserę, pełną emocji, ekscytacji a dobre nagłośnienie powoduje, że dźwięki odbiera się całym ciałem. Może to po części tłumaczy zmęczenie po koncercie (oprócz niedogodności dojazdu).
Wczoraj wróciłam też przeżuta big_smile Chociaż muszę przyznać, że mnie siostra pozytywnie zaskoczyła, gdyż liczyłam się z tym, że będę ją musiała prowadzić niczym dziecko we mgle, ale dawała Młoda radę smile

Czyli rozumiem, że koncert był udany smile ?

1,648 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-07-19 21:09:39)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:

Czyli rozumiem, że koncert był udany smile ?

Pewnie smile Chociaż nie obyło się bez przygód i niespodzianek, wynikających głównie z tego, że wyjazd był organizowany spontanicznie i na ostatnią chwilę.
Na pewno warto wygooglować sobie „moon and stars festival” i poczytać trochę więcej na ten temat, bo okazuje się, że ten event jest bardzo rozbudowany i trwa ponad tydzień. W tym czasie w Locarno pojawia się wiele gwiazd różnego formatu.
Z miłych miłych niespodzianek, to np. kupiłam bilety na Emeli Sandre, a okazało się, że obejmowały one też koncert Rity Ora big_smile

Z niemiłych niespodzianek, to np. okazało się, że na terenie miasteczka festiwalowego nie było możliwości płacenia gotówką (były festiwalowe dedykowane karty cashless, których my nie miałyśmy) i wodę i napoje ostatecznie kupiła nam sympatyczna włoska para.

Podsumowując, to naprawdę warto było pojechać. Dotrzymalam obietnicy a i sama potrzebowałam trochę odreagować i chyba stworzyłam kolejnego koncertowego freaka big_smile

1,649

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Hejka!
Pozdrawiam z Bułgarii:)
Summerka-podziwiam,że tak bez większego przygotowania,tak z marszu pojechałaś i dobrze się bawiłaś.
Ja zupełny pękacz jestem w tej kwestii:)
Przyznam,że parę razy na koncertach byłam ale to nie moje klimaty.Boję się tłumów,czuje się niekomfortowo gdy ktoś przekracza moją strefę prywatności.
Razu pewnego gdy szliśmy na koncert odbywający się na dworze to gdy zobaczyłam ten tłum-po prostu uciekłam smile

Mam poważny dylemat i wcale mi jakoś nie za wesoło na wyjeździe.
Obawiam się,że jutro będzie niezbyt przyjemny dzień.

1,650 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-07-21 12:50:05)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
gojka102 napisał/a:

Hejka!
Pozdrawiam z Bułgarii:)
Summerka-podziwiam,że tak bez większego przygotowania,tak z marszu pojechałaś i dobrze się bawiłaś.
Ja zupełny pękacz jestem w tej kwestii:)
Przyznam,że parę razy na koncertach byłam ale to nie moje klimaty.Boję się tłumów,czuje się niekomfortowo gdy ktoś przekracza moją strefę prywatności.
Razu pewnego gdy szliśmy na koncert odbywający się na dworze to gdy zobaczyłam ten tłum-po prostu uciekłam smile

Mam poważny dylemat i wcale mi jakoś nie za wesoło na wyjeździe.
Obawiam się,że jutro będzie niezbyt przyjemny dzień.

Cześć gojka smile

Coś się stało, że nie jest Ci wesoło i wieszczysz jutrzejsze nieprzyjemności?
Brzmi poważnie i niepokojąco.


Jeśli chodzi o wyjazd, to uwierz mi, że taki spontan zupełnie nie jest w moim stylu, bo lubię być przygotowana i mieć wszystko pod kontrolą, ale tym razem sama musiałam odreagować i upiekłam dwie pieczenie przy jednym ogniu.

1,651

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Hejka!
Pozdrawiam z Bułgarii:)
Summerka-podziwiam,że tak bez większego przygotowania,tak z marszu pojechałaś i dobrze się bawiłaś.
Ja zupełny pękacz jestem w tej kwestii:)
Przyznam,że parę razy na koncertach byłam ale to nie moje klimaty.Boję się tłumów,czuje się niekomfortowo gdy ktoś przekracza moją strefę prywatności.
Razu pewnego gdy szliśmy na koncert odbywający się na dworze to gdy zobaczyłam ten tłum-po prostu uciekłam smile

Mam poważny dylemat i wcale mi jakoś nie za wesoło na wyjeździe.
Obawiam się,że jutro będzie niezbyt przyjemny dzień.

Cześć gojka smile

Coś się stało, że nie jest Ci wesoło i wieszczysz jutrzejsze nieprzyjemności?
Brzmi poważnie i niepokojąco.


Jeśli chodzi o wyjazd, to uwierz mi, że taki spontan zupełnie nie jest w moim stylu, bo lubię być przygotowana i mieć wszystko pod kontrolą, ale tym razem sama musiałam odreagować i upiekłam dwie pieczenie przy jednym ogniu.

Ale to tak odreagowujesz i nie stresujesz się,że coś nie wyjdzie,że może wszystkiego tak na ostatnią chwilę nie da się ogarnąć? Ja chyba z tego powodu właśnie bym pękała.No,ale jak już wszystko zapięte i pozostaje się tylko bawić to w sumie czym się stresować? smile
Mam dylemat bo plany spędzenia wakacji z moją przyjaciółką,które snuliśmy od wielu już lat w końcu wypaliły i jesteśmy razem na wyjeździe.
Obawiam się,że to nasz pierwszy i ostatni wyjazd.
Ona lubi wszystko planować i jest zaskoczona,że ja nie zgadzam się na planowanie mi i mojej rodzinie wolnego czasu.
Jej dzieci-nastoletnie wiecznie mają jakies fochy, są zwyczajnie niewychowane i chwilami po prostu chamskie.Ona przeprasza za dzieci bo chyba widzi,że nas to wkurza.Ale nie reaguje na ich zachowanie.
Moja córka jest speszona ich zachowaniem i nie dogaduje się z nimi.Sama też powiedziała,że ten wyjazd nas raczej oddali niż zbliży co chyba się dzieje.

Moja przyjaciółka jest gorliwą katoliczką i wpadła na pomysł by jutro jechać do większego miasta (w którym zresztą wczoraj byliśmy) i pójść do kościoła.Zaplanowała,że pojedzie z moim mężem i córką-bo przecież oni też katolicy a ona obawia się,że może nie trafić.
Powiedziałam mężowi,że jak nie ma ochoty jechać niech jej po prostu powie.
Ale jakoś to widziałam,że nie bardzo ma odwagę.Coś tam zaczął pleść,że przecież on też z córką do kościoła pojedzie i nie mogę mu tego zabraniać.
Wściekłam się i powiedziałam,że to naprawdę niemoralne mieszać w to religię i boga bo nie o to chodzi.
Przez te kilkanaście pobytów w Bułgarii nigdy,nigdy nie był w kościele.
Ale dziś w knajpie przy obiedzie powiedział mej przyjaciółce,że on nie jedzie ale na pewno trafią bo tam wczoraj byliśmy.
Ucieszyło mnie,że zrozumiał o co chodzi.Albo może nie chce bym to komentowała-tego do końca nie wiem.
Wiem,że mojej przyjaciółce nie wolno pozwalać na takie zachowania bo kiedy w którymś momencie powiem stop-ona jest zaskoczona,obrażona i nie rozumie.

Trochę mi przykro bo niestety prawdą jest,że wyjazdy sprawdzają takie relacje.A jak widać nasze relacje nie są tak dobre jak sobie wmawiałam.
Chciałabym żeby było inaczej-to oczywiste.

1,652 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-07-21 22:39:09)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
gojka102 napisał/a:

Mam dylemat bo plany spędzenia wakacji z moją przyjaciółką,które snuliśmy od wielu już lat w końcu wypaliły i jesteśmy razem na wyjeździe.
Obawiam się,że to nasz pierwszy i ostatni wyjazd.
Ona lubi wszystko planować i jest zaskoczona,że ja nie zgadzam się na planowanie mi i mojej rodzinie wolnego czasu.
Jej dzieci-nastoletnie wiecznie mają jakies fochy, są zwyczajnie niewychowane i chwilami po prostu chamskie.Ona przeprasza za dzieci bo chyba widzi,że nas to wkurza.Ale nie reaguje na ich zachowanie.
Moja córka jest speszona ich zachowaniem i nie dogaduje się z nimi.Sama też powiedziała,że ten wyjazd nas raczej oddali niż zbliży co chyba się dzieje.

Moja przyjaciółka jest gorliwą katoliczką i wpadła na pomysł by jutro jechać do większego miasta (w którym zresztą wczoraj byliśmy) i pójść do kościoła.Zaplanowała,że pojedzie z moim mężem i córką-bo przecież oni też katolicy a ona obawia się,że może nie trafić.
Powiedziałam mężowi,że jak nie ma ochoty jechać niech jej po prostu powie.
Ale jakoś to widziałam,że nie bardzo ma odwagę.Coś tam zaczął pleść,że przecież on też z córką do kościoła pojedzie i nie mogę mu tego zabraniać.
Wściekłam się i powiedziałam,że to naprawdę niemoralne mieszać w to religię i boga bo nie o to chodzi.
Przez te kilkanaście pobytów w Bułgarii nigdy,nigdy nie był w kościele.
Ale dziś w knajpie przy obiedzie powiedział mej przyjaciółce,że on nie jedzie ale na pewno trafią bo tam wczoraj byliśmy.
Ucieszyło mnie,że zrozumiał o co chodzi.Albo może nie chce bym to komentowała-tego do końca nie wiem.
Wiem,że mojej przyjaciółce nie wolno pozwalać na takie zachowania bo kiedy w którymś momencie powiem stop-ona jest zaskoczona,obrażona i nie rozumie.

Trochę mi przykro bo niestety prawdą jest,że wyjazdy sprawdzają takie relacje.A jak widać nasze relacje nie są tak dobre jak sobie wmawiałam.
Chciałabym żeby było inaczej-to oczywiste.

Rzeczywiście, sytuacja nie wygląda za ciekawie hmm
Rozumiem Twoje wkurzenie, bo też strasznie nie lubię, jak mi ktoś organizuje czas, priorytety, wakacje i pewnie szybko dążyłabym do postawienia granic. Bez względu na niezadowolenie osób, których stawianie granic dotyczy. Tak, że podziwiam to, że zaciskasz zęby. Z tym, że to chyba nie jest dobre dla Ciebie, bo miałaś podczas urlopu odpocząć zamiast się irytować i dostosowywać do oczekiwań koleżanki.
Gojka, taka hamowana złość ma to do siebie, że gdy zamiast mówić o swoich potrzebach wprost i wtedy, gdy się pojawiaja, długo je odsuwansz, odraczasz i tłamsisz, to emocje zbierają się jak woda w spłuczce i wreszcie dochodzi do ‚spuszczenia’. Może więc lepiej nie oglądać się na zaskoczenie i obrazę koleżanki i wyjaśnić bezpośrednio i od razu, co Ci nie pasuje.

Na ostatnich wakacjach byliśmy z mężem w grudniu ub. roku razem z teściami. Nawet jak pojawiały się jakieś ich pomysły na wspólne spędzanie czasu, które były nie po naszej myśli, to szybko ich urealnialiśmy w naszych potrzebach, planach i oczekiwaniach. No ale oni nie są obrażalscy, więc w sumie nie było sprawy.

1,653

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Summerka88 odeszłaś tak bez "ani me, ani be".
Czułem pewną bliskość w rozumieniu wielu spraw z Tobą i jakoś jest mi pusto, że odeszłaś z forum. Osobiście też już chyba coraz mniej mnie tu trzyma. Nawet moderatostwo mi zwróciło uwagę, że piszę nie na temat.

1,654

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:

Summerka88 odeszłaś tak bez "ani me, ani be".
Czułem pewną bliskość w rozumieniu wielu spraw z Tobą i jakoś jest mi pusto, że odeszłaś z forum. Osobiście też już chyba coraz mniej mnie tu trzyma. Nawet moderatostwo mi zwróciło uwagę, że piszę nie na temat.

Summerka poprosiła mnie, bym Ci napisała, żebyś sprawdził forumowego maila - przekazuję więc.

1,655

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Z innego tematu dowiedziałam się, że Summerka88 zlikwidowała swoje konto na Netkobietach, tutaj natomiast ostatnimi czasy zdaje się częściej pisała - stąd mój post w tym temacie. Może tu zajrzy przez szybkę.

Ja akurat bardzo lubiłam komentarze Summerki88, ceniłam ją za przenikliwość, dobrą intuicję do problemu, empatię i wiedzę.

Choć to "tylko" anonimowe forum, mam wewnętrzną potrzebę napisania niniejszego posta. wink Są forumowicze, których obecności mi będzie brakowało.

Wszystkiego dobrego, Summerko88! smile Niech ten czas spędzony poza wirtualną przestrzenią będzie dla Ciebie dobry i owocny.

Pozdrawiam!

1,656

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Summerka88 odeszłaś tak bez "ani me, ani be".
Czułem pewną bliskość w rozumieniu wielu spraw z Tobą i jakoś jest mi pusto, że odeszłaś z forum. Osobiście też już chyba coraz mniej mnie tu trzyma. Nawet moderatostwo mi zwróciło uwagę, że piszę nie na temat.

Summerka poprosiła mnie, bym Ci napisała, żebyś sprawdził forumowego maila - przekazuję więc.

Sprawdziłem i znalazłem mejla. Bardzo mi się miło zrobiło. Dziękuję. Żałuję, że nie zdążyłem odpisać.

1,657

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Przecież, Wilku, możesz po prostu odpisać na maila i trafi to prosto do Summerki smile

1,658

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
santapietruszka napisał/a:

Przecież, Wilku, możesz po prostu odpisać na maila i trafi to prosto do Summerki smile

A faktycznie !! Myślałem, że to idzie za pośrednictwem Forum i jeśli się usunie konto to nie ma już możliwości przesłania mejla smile

1,659

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Hej hej... Czy ktoś tu jeszcze bywa...?

1,660

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

witam wszystkich bardzo serdecznie smile

1,661

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
dawidekkk333 napisał/a:

witam wszystkich bardzo serdecznie smile

Witaj ;-)

1,662 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-19 16:47:29)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Witaj, Cyngli.
Zaglądam, ale chyba niewiele mam do powiedzenia.
Gorący dzień, a ja na nic nie mam ochoty. Zmusiłam się nadludzkim wysiłkiem do ugotowania obiadu.
Teraz oczy mi się same zamykają.
A jutro do pracy po dwóch tygodniach urlopu, który tylko z nazwy był pod gruszą.

1,663

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Fakt, upały są okropne i męczące.
Bylam 2 tygodnie u mojej babci nad morzem (przeszła operację usunięcia nerki i potrzebowała pomocy), tam dopiero był skwar... Dzień w dzień ponad 35 stopni.

Staram się nie zwracać uwagi na to, że jestem non stop mokra od potu i robię swoje. Najlepiej ma Młody - całymi dniami basen na golasa za domem i już jest opalony jak rodowity Marokańczyk. Aż mu zazdroszczę.

Ale troszkę już tęsknię za chłodem. Mogłaby już przyjść polska złota jesień.

1,664

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:

Fakt, upały są okropne i męczące.
Bylam 2 tygodnie u mojej babci nad morzem (przeszła operację usunięcia nerki i potrzebowała pomocy), tam dopiero był skwar... Dzień w dzień ponad 35 stopni.

Staram się nie zwracać uwagi na to, że jestem non stop mokra od potu i robię swoje. Najlepiej ma Młody - całymi dniami basen na golasa za domem i już jest opalony jak rodowity Marokańczyk. Aż mu zazdroszczę.

Ale troszkę już tęsknię za chłodem. Mogłaby już przyjść polska złota jesień.

Nie wierzę,że piszesz o BAŁTYKU smile Jak śledzę od paru lat prognozy to tam zawsze najchłodniej smile
Ja też byłam dwa tygodnie nad morzem.Czarnym.Lubię te trochę cieplejsze morza.
Nie chcę jesieni.Nie lubię a poza tym muszą mi jeszcze ogórki urosnąć smile

Zazdrościsz Młodemu opalenizny czy basenu?

1,665

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Tak tak, piszę o Bałtyku!
Wyjątkowo się udało lato nad polskim morzem w tym roku.

Młodemu zazdroszczę i jednego, i drugiego.
Ale szczególnie tego pluskania się na golasa.

1,666

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:

Tak tak, piszę o Bałtyku!
Wyjątkowo się udało lato nad polskim morzem w tym roku.

Młodemu zazdroszczę i jednego, i drugiego.
Ale szczególnie tego pluskania się na golasa.

Są takie miejsca nad Bałtykiem, że dorosły też się może pluskać na golasa smile

1,667

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Tak tak, piszę o Bałtyku!
Wyjątkowo się udało lato nad polskim morzem w tym roku.

Młodemu zazdroszczę i jednego, i drugiego.
Ale szczególnie tego pluskania się na golasa.

Są takie miejsca nad Bałtykiem, że dorosły też się może pluskać na golasa smile

Wstydziłabym się.

1,668 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-20 11:18:54)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Cyngli, złotą jesień kocham niezmiernie. Taka jest łagodna, zadumana, refleksyjna.
Czekam na pajęczyny w rosie i szeleszczące złote liście, i na słońce zupełnie inne niz latem. I na ulubiony prochowiec wink

Nad Bałtykiem byłam kiedyś w deszczową pogodę. Nie było mowy o kąpieli, ale barwy morza - takie zupełnie nieoczywiste czernie (nigdy wcześniej nie widziałam czarnej wody!), szarości, wzburzone fale - to był niesamowity spektakl.
Uwielbiam Bałtyk w każdym wydaniu.

1,669

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Ja też kocham Bałtyk. Ogólnie tamte okolice, stamtąd pochodzę i ciągle tęsknię.

1,670 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-21 09:57:44)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Ja sercem jestem z Polesia Lubelskiego. Wprawdzie urodziłam się jeszcze gdzie indziej, mieszkałam w różnych miejscach, ale przez rodzinne korzenie właśnie z nim czuję się najbardziej związana uczuciowo.
A poza tym to chodzę dzisiaj na przysłowiowych rzęsach. Poprzedniej nocy prawie nie przespałam, bo upał, a dzisiejszej spać mi nie dało piekielne pieczenie skóry - prawdopodobnie po ukąszeniu jakiegoś owada.
Co za tortury - zmęczony człowiek, a nie może zasnąć za Chiny Ludowe! Na ogół to obcy mi problem.

1,671

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Ja też mam problemy z zaśnięciem, gdy jest tak gorąco.

1,672 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-21 10:29:25)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Ja mam wręcz "melodię" do spania, ale czasem trafi się noc inna niż wszystkie smile
Zwykle w takie noce nie próbuję zasnąć na siłę, biorę np. ksiązkę i czytam, ale dziś bardzo chciałam spać, a nie mogłam pomimo zmęczenia. Poznaję chyba to, na co uskarżają się starsi ludzie sad

1,673

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Witam!

Mogę wpisać się tutaj? smile Bardzo interesujący temacik.

1,674

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
shqiptare napisał/a:

Witam!

Mogę wpisać się tutaj? smile Bardzo interesujący temacik.

Pewnie, witaj.

1,675 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-22 10:07:34)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Cześć smile
Cyngli, zauważylaś, że jesień już się zakrada? Jak ja lubię ostatnie dni sierpnia. Nostalgiczne są, ale bardzo nastrojowe.

Ciągle sobie obiecuję porządną wycieczkę do lasu. Trzeba w końcu się zawziąć, wsiąść  w autobus i wyskoczyć za miasto. Ulubiony rower na razie odpada.

1,676

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Tak! Liście zaczynają opadać, drzewa wyraźnie się przerzedziły.

Ja mam to szczęście, że mieszkam obok lasu, a na podwórku za domem mam kawał stawu. Teść ma skromny sad, żyje się tu jak w bajce. Jednocześnie do miasta 5 minut autem.

1,677

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Oj, jak Ci fajnie!
Właśnie wczoraj musiałam zrezygnować z ubiegania się o kredyt na mieszkanie z ogródkiem. Tak marzyłam o zimowych gilach na własnoręcznie posadzonej jarzębinie i sikorkach w karmniku.
Dzieciństwo spędziłam wśród lasów, jezior i łąk - raj utracony...

1,678

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Przykro mi...
Ale może jeszcze się uda w przyszłości?

Ja dzieciństwo spędziłam w mieście, ale im starsza jestem, tym bardziej odpowiada mi mieszkanie wśród zieleni i w ciszy.

1,679 Ostatnio edytowany przez AnnetteS. (2018-08-22 12:34:13)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Hej Wszystkim :-) Jestem świeżo upieczoną singielką, która zakończyła właśnie 13-letni związek. Szukam fajnej grupy ludzi do wirtualnego towarzystwa na dłużej, może okaże się, że to tu?
Introwertyczka i domatorka, ale nadal ciekawa świata i lubiąca czerpać różnego rodzaju inspiracje od innych ludzi.
Miłośniczka prac kreatywnych, penpalingu a także przyrodniczych, podróżniczych i naukowych filmów dokumentalnych. Uwielbiająca także oglądać komedie z lat '80 i' 90.
Czytelniczka głównie thrillerów psychologicznych ale też reportaży i literatury wyjaśniającej zagadki funkcjonowania ludzkiej osobowości i mózgu. Lubiąca przy kubku zielonej herbaty bądź kawy a czasami przy piwie  posłuchać rocka alternatywnego, muzyki klasycznej, instrumentalnej lub przebojów z lat '80.
Miło mi będzie Was poznać. :-)

1,680

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Witaj, Anette.

1,681

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

hej, jak Wam mija dzień? CO macie dziś na obiad? Ja naleśniki z jabłkami i twarożkiem smile

1,682

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Lubię takie "codzienne" wpisy. Dostrzeżenie uroku zwyczajności koi mnie i inspiruje.
U mnie barszcz czerwony, bo nagotowałam, jak szalona smile W upały jem na zimmno.
Do barszczu mialy być ziemniaczki ze smażoną cebulką lub koperkiem, ale jak znam życie, wpadnę do domu i od razu będę chciała jeść, zamiast czekać na ziemniaki (bo nie przygotowalam ich wcześniej).

1,683

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
AnnetteS. napisał/a:

Hej Wszystkim :-) Jestem świeżo upieczoną singielką, która zakończyła właśnie 13-letni związek. Szukam fajnej grupy ludzi do wirtualnego towarzystwa na dłużej, może okaże się, że to tu?
Introwertyczka i domatorka, ale nadal ciekawa świata i lubiąca czerpać różnego rodzaju inspiracje od innych ludzi.
Miłośniczka prac kreatywnych, penpalingu a także przyrodniczych, podróżniczych i naukowych filmów dokumentalnych. Uwielbiająca także oglądać komedie z lat '80 i' 90.
Czytelniczka głównie thrillerów psychologicznych ale też reportaży i literatury wyjaśniającej zagadki funkcjonowania ludzkiej osobowości i mózgu. Lubiąca przy kubku zielonej herbaty bądź kawy a czasami przy piwie  posłuchać rocka alternatywnego, muzyki klasycznej, instrumentalnej lub przebojów z lat '80.
Miło mi będzie Was poznać. :-)

Cześć smile
A co to jest penpaling?

1,684

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Duszona karkówka, ziemniaki z koperkiem, utrata marchewka z jabłkiem.

1,685 Ostatnio edytowany przez AnnetteS. (2018-08-23 14:10:22)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Hej Wam :-)

Piegowata76, penpaling to pisanie listów z ludźmi z całego świata. Obecnie, nawet nie trzeba listów wysyłać bo można mailować za pomocą aplikacji. Bardzo mnie to zachęciło bo kiedyś próbowałam tradycyjnej formy, która jednak się u mnie nie sprawdziła.

Ja mam dziś zupę pomidorową - moja ulubiona.

Miłego dnia Wszystkim :-)

1,686 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-08-23 15:26:15)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
AnnetteS. napisał/a:

Hej Wam :-)

Piegowata76, penpaling to pisanie listów z ludźmi z całego świata. Obecnie, nawet nie trzeba listów wysyłać bo można mailować za pomocą aplikacji. Bardzo mnie to zachęciło bo kiedyś próbowałam tradycyjnej formy, która jednak się u mnie nie sprawdziła.

Ja mam dziś zupę pomidorową - moja ulubiona.

Miłego dnia Wszystkim :-)


Bardzo ciekawa sprawa ten penpaling. Kiedyś pisalam bardzo dużo odręcznych listów. Do dziś przechowuję korespondencję z dzieciństwa i młodości.
A ja wyszłam do miasta, bo potrzebowałam coś załatwić, trafiłam na jarmark, taką doroczną miejską imprezę i kupiłam sobie węgierskiego langosza smile
Poza tym zachwyciłam się pięknymi strojami sprzedawanymi na kiermaszu. Pewna straganiarka sama projektuje sukienki i spódnice inspirowane historią i folklorem - uwielbiam taki styl! Niestety, drogie, a nawet na tańsze na razie sobie nie mogę pozwolić.

1,687

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Też korespondowałam listownie w czasach sprzed Internetu i smsów. Podobny klimat odkrywam teraz na nowo, tyle że cyfrowo.

Mnie od lat zachwycają motywy kaszubskie. Nawet mam fartuszek kuchenny z tymi wzorami, który wisi na haczyku do podziwiania, bo szkoda mi go brudzić.

Jaką macie pogodę? U mnie przygrzało i jestem zmuszona się wentylatorować.

1,688

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Piegowata'76 napisał/a:
AnnetteS. napisał/a:

Hej Wam :-)

Piegowata76, penpaling to pisanie listów z ludźmi z całego świata. Obecnie, nawet nie trzeba listów wysyłać bo można mailować za pomocą aplikacji. Bardzo mnie to zachęciło bo kiedyś próbowałam tradycyjnej formy, która jednak się u mnie nie sprawdziła.

Ja mam dziś zupę pomidorową - moja ulubiona.

Miłego dnia Wszystkim :-)


Bardzo ciekawa sprawa ten penpaling. Kiedyś pisalam bardzo dużo odręcznych listów. Do dziś przechowuję korespondencję z dzieciństwa i młodości.
A ja wyszłam do miasta, bo potrzebowałam coś załatwić, trafiłam na jarmark, taką doroczną miejską imprezę i kupiłam sobie węgierskiego langosza smile
Poza tym zachwyciłam się pięknymi strojami sprzedawanymi na kiermaszu. Pewna straganiarka sama projektuje sukienki i spódnice inspirowane historią i folklorem - uwielbiam taki styl! Niestety, drogie, a nawet na tańsze na razie sobie nie mogę pozwolić.

A ja dzisiaj mam obiadokolację w postaci wegetariańskiego leczo.
Mój pies zafundował mi dzisiaj spacer. 1,5km szliśmy lekkim kłusem, po czym, znając go, uznałem że czas wracać. A ten klapnal na chodnik i drogę powrotną przeszedł na rękach. Moich. Ale i tak najlepsza w tym wszystkim była jego triumfalna mina, jak dumny rozglądał się na boki jakby chciał powiedzieć wszystkim "Patrzcie jakiego mam superkonia do jazdy".

1,689

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
AnnetteS. napisał/a:

Jaką macie pogodę? U mnie przygrzało i jestem zmuszona się wentylatorować.

U mnie też znów przygrzalo. Fakt że u mnie trawniki pożółkły i nie ma na nich jednego zielonego źdźbła trawy. Ale kilka dni chłodu spowodowało choć tyle, że w mieszkaniu mam 26° zamiast 30° na zewnątrz.

1,690

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

U mnie pada i jest 15 stopni. Wcale wam nie zazdroszczę tych upałów. Aczkolwiek tutaj (UK) mogłoby być trochę cieplej. 

AnnetteS. napisał/a:

Też korespondowałam listownie w czasach sprzed Internetu i smsów. Podobny klimat odkrywam teraz na nowo, tyle że cyfrowo.

Ja bym popisała listy, ale w moim otoczeniu nie ma z kim, a obcym adresu podać się boję. Ech, to już nie te czasy. Ale fakt korespondowanie z innymi ma swój urok. I można lepiej kogoś poznać niż twarzą w twarz. Jest w tym pewnego rodzaju intymność.

Posty [ 1,626 do 1,690 z 1,717 ]

Strony Poprzednia 1 24 25 26 27 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024