Lou71.71 napisał/a:gojka102 napisał/a:Wiesz,wsparcie ma.Niekoniecznie w kwestii nauki bo jak mówi,że nie potrzebuje to co się będę narzucać ? 
Z pewnością masz rację.Dlatego ja nigdy nie marzyłam o licznej rodzinie.Wychowanie takich na przykład pięciorga dzieciaków dla mnie miałoby zwyczajnie niższą jakość bo nie byłabym w stanie poświęcić im tyle czasu ile by potrzebowały.
O matkooo,
Goja - ale pojechałaś. Ja nie pisałam o twojej córce, a ty zwyczajnie obrażasz.
Aha-obrażam bo? Jeśli to w ogóle było do mnie-to mój nick to gojka102 a nie Goja 
Wyciągasz wnioski z kosmosu-no bo przecież nie z moich wypowiedzi.Na przykład ten:
Lou.71 napisał/a:To ja zaczełam, że zaczynają się wakacje ...itp.
To Gojka odpowiedziała, że ona miała je cały czas, bo ma cudownie uzdolnioną córkę, która nie potrzebuje pomocy.
Gdzie tu napisałam,że mam cudownie uzdolnioną córkę,która nie potrzebuje pomocy?
gojka102 napisał/a:Eee tam. Ja nie pomagam ani nie sprawdzam prac domowych córki chyba odkąd poszła do piątej klasy.
Ja w domu jestem od polskiego,angielskiego,niemieckiego i historii.
Z tym córka nigdy nie ma problemów więc mam wolne:) Czasem na jakiś konkurs przygotowuję.
Mąż jest od matmy.No i czasem z nią coś robi.
Moje dziecię bardzo ogarnięte w kwestii nauki.
Dwa świadectwa z czerwonym paskiem otrzymała smile
Tłumaczę co napisałam:że z przedmiotów od których ja jestem w domu nie muszę za wiele jej pomagać.Ale mąż z matmą-owszem.Dla Twej wiadomości (żebyś sobie nie tworzyła) w tym roku miała czwórkę na świadectwie z matmy.
Lou.71 napisał/a:Jeżeli dla was czas wakacji i czas roku szkolnego to tyle samo spędzanego razem czasu, to przepraszam. U mniej jest inaczej i po prostu wyraziłam swoją radość.
Gojka natomiast zaprzeczyła, ze względu na cudownie uzdolnioną córkę.
I to też przyjęłam, próbując wytłumaczyć, że nie każdy ma geniusza w domu.
A ona, że nie da się dobrze wychować większej ilości dzieci. Ja mam więcej dzieci i uważam je za najcudowniejsze na świecie
Ja napisałam coś takiego,że tyle samo czasu spędzam z córką w wakacje i w roku szkolnym? A gdzie? Nooo,to ja teraz przynajmniej wiem co piszę 
Napisałam,że mam wolne w kwestii sprawdzania jej prac domowych.O spędzaniu czasu z dzieckiem-ani słowa nie było.To normalne,że jak jestem nauczycielem to w wakacje mam wolne-tak jak córka i mamy wiecej czasu dla siebie.Gdzieś temu zaprzeczyłam?
Nie uważam,że dziecko mające świadectwa z czerwonym paskiem musi być cudownie uzdolnione.I wcale mojej córki za taką nie uważam.Uważam,ze jest po postu bardzo pracowita i dlatego ma dobre oceny.Owszem,na świetna pamięć i dlatego szybko się uczy.Ale pamięć ćwiczyła od małego będąc w muzycznej.To żadne cudowne uzdolnienie.
W szkole muzycznej mawia się,że talent to 1/3 sukcesu.2/3-to ciężka praca.
No i tu znowu dowiaduję się newsa o sobie:
Lou.71 napisał/a:Nie zazdroszczę, ale uważam, że równie dobrze można wychować więcej dzieci - z czym Goja się nie zgadza (stwierdziła, że właśnie dlatego zdecydowała się na jedno dziecko).
Ja mam więcej, o czym Goja wie, a jej post był cytatem mojego.
A tak w ogóle mam to gdzieś. Mam ważniejsze sprawy od czytania, że tylko jedynak może być w pełni i najlepiej wykształcony.
Gdzie ja napisałam,że zdecydowałam się mieć jedno dziecko bo nie da się dobrze wychować więcej?
Dla Twej wiadomości (żebyś sobie nie tworzyła historii)-chciałam mieć dwójkę ale ze względu na stan moich nerek po urodzeniu córki (groziła mi niewydolność) poprzestaliśmy na jednym dziecku.
Ja napisałam-UWAGA-HELLO!-że DLA MNIE posiadanie piątki i wychowanie ich miałoby DLA MNIE niższą jakość.
Ty chyba nie masz piątki,więc zasadniczo nie wiem o co się obrażasz.
Najpierw o to,że rzekomo chwalę się,że mam cudownie uzdolnione dziecko a potem,że Twje dzieci sę gorzej wychowane bo masz ich trójkę? 
Aha-gdzie napisałam,że uważam,że tylko jedynak może być najlepiej wykształcony? Bo może to przeoczyłam?
Na pewno nie tylko mi będzie miło jak to przytoczysz bo Santa i Cyngli także nie zauważyły 
Lou.71 napisał/a:Cyngli,
Nikogo nie było. Napisałam jedno zdanie - sympatyczne - SĄ WAKACJE !!!
I się zaczęło. Czy naprawdę nie lubicie spędzać więcej czasu z dziećmi bez obowiązków, szczególnie z młodszymi?
Ja lubiłam i lubię, więc spadam
No i się zaczęło-wszyscy zaczęli na Lou najeżdżać,że ma za dużo dzieci i nigdy ich dobrze nie wykształci i a do tego jeszcze ktoś śmie pisać,że nie odrabia prac domowych ze swoim dzieckiem bo jest ono cudownie uzdolnione.
Lou-oglądasz czasem albo czytasz wiadomości?
Nie czujesz się obrażona jak dowiadujesz się,że gdzieś,na świecie Polka okradała zagraniczne staruszki?
Przecież jesteś Polką,nie? Moim zdaniem powinnaś podać do sądu dziennikarza lub prezentera który to przekazuje.
"Nikogo nie było,.Napisałam jedno sympatyczne zdanie
"
Jaki z tego wniosek? Lepiej nie odpowiadać na posty Lou bo nigdy nie wiadomo który z nich uzna za atak na siebie.I po co nam to?:)
wilczysko napisał/a:Kiedyś dawno temu miałem taki okres, że bardzo żałowałem, że nie mam rodzeństwa. Chciałem mieć siostrę. Ale teraz z perspektywy czasu to nie żałuję. Z moich obserwacji wynika, że mało kto żyje dobrze ze swoim rodzeństwem. Wszędzie kłótnie, zazdrość, zawiść. Zżyte rodzeństwo to prawdziwa rzadkość.
Może ja też jestem tendencyjna-ale to samo obserwuję.Co nie zmienia faktu,że baardzo żałuję,ze nie mam siostry/brata.Bo po cichu liczę,że nasza relacja byłaby zupełnie inna,
Mam dwie kuzynki,z którymi jestem bardzo blisko-bardziej jak z przyjaciółką.Jedna mieszka na drugim końcu Polski a druga w Izraelu.
Z obiema widujemy się co dwa,trzy miesiące.
Mój mąż nie za dobrze żyje z braćmi,może dlatego,że mają inne priorytety,inne zainteresowania i dość specyficzne żony.
Jego rodzice w ogóle nie mają kontaktu z rodzeństwem i prawdę mówiąć dowiedziałam się,że mają rodzeństwo parę lat temu.Brat mojego teścia mieszka w tej samej wiosce,siostra 25 km dalej.Moja teściowa też nie lubo swojej siostry-bliźniaczki i się z nią nie widuje mimo,że ta mieszka 10 km dalej.
Jest to dla mnie niewyobrażalne.
Moja przyjaciółką nie ma żadnego kontaktu z bratem odkąd się ożenił.
Moja ukochana kuzynka,która jest moją przyjaciółką ze swoim rodzonym bratem też nie ma relacji.
summerka88 napisał/a:Byłam w weekend na weselu to coś mi na ten temat wiadomo big_smile To ciemna strona weselnych zabaw. Gdybyś był kobietą to miałbyś jeszcze dodatkowe atrakcje w postaci klejących się do Ciebie w tańcu facetów, albo takich, którzy próbują Ci ręce wyrwać z barków yikes
Chociaż do przeboju niejakiego Sławomira „Miłość w Zakopanem” to zabawa była przednia big_smile
Kurczę,wiecie,że raz tylko jeden w życiu byłam na weselu z muzyka disco polo?
Więc nie wiem za bardzo co to znaczy-słaba muzyka na weselu.
Zazwyczaj są to profesjonalne zespoły.Lubie bardzo zespoły klezmerskie na weselach ale byłam też gdzie grały świetne swingowe czy jazzowe kapele.
Nie było opcji by komuś się to nie podobało 
Miałaś takich adoratorów bo poszłaś sama,zapewne.Myślę,że takich odstrasza jedynie partner 
Nie,żebym uważała,że nie jesteś atrakcyjna-ale wiesz o co mi chodzi.
Kurczą,po tekstach Lou czuję,że bedę każdą swoją wypowiedź tłumaczyć 