W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Strony Poprzednia 1 20 21 22 23 24 27 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,366 do 1,430 z 1,717 ]

1,366 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-06-22 19:44:32)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Ależ oczywiście, że słowa pochodzą od autora książki.I to na podstawie jego doniesień są używane w powszechnym obiegu również w pracach licealisty.I pewnie w wielu innych pracach, oraz portalach, również w mojej głowie to tkwi.Nic nie plagiatuje.Odniesienia naukowe dają możliwości tworzenia na nich swoich odczuć.A to jest odniesienie pięknie sformułowamie, powszechne, tak jak zaznaczyłam używane w wielu pracach, czy tak jak zauważyłas wpisując jego treść również na portalu.


Cytuję
Stosowanie podobnych wyrazów – nie można nikomu zabronić stosowania określonych zwrotów, wyrazów, zabiegów stylistycznych (prawo autorskie chroni treść , a nie to, jak została ona technicznie zapisana)

Jeśli ktoś zapisze wiersz kogoś parę w wersów w swoim liście nie podpinając, go jako swój, a jedynie inspirując się nim.To jest dowodem tylko tego, że poeta wywarł wrażenie.Ot i tyle nie pamiętam Twórcy psychiatrii, czy psychologii, który tak ładnie pisał.Ale nie mam zamiaru.Słuchać bredni na swój temat.

Ale to nie są "podobne słowa" tylko TE SAME big_smile
Nie rozumiem dlaczego za brednie uważasz konieczność cytowania słów,które nie są Twoje.I  dlaczego się tak spinasz-przecież Cię nie atakuję.
To co zrobiłaś to naruszenie praw autorskich niewielkiej rangi.

Zobacz podobne tematy :

1,367

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Aaaa gojka jeszcze coś ja nie piszę prac.To są posty.hhiii smile To jest forum smile

1,368 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-06-22 19:58:39)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Aaaa gojka jeszcze coś ja nie piszę prac.To są posty.hhiii smile To jest forum smile

Summertime,proszę Cię nie tłumacz sie w ten sposób bo nie masz racji.Może moderator powinien Ci to wytłumaczyć to wtedy uwierzysz?
Wstawianie czyjegoś zdania,fragmentu tekstu to naruszenie praw autorskich.Niezależnie czy zrobisz to w pracy pisemnej,blogu czy na forum.
Prawa autorskie obowiązują w każdej płaszczyźnie.
Aha-samo: cytuję -jak to napisałaś powyżej nie wystarczy.Gdy cytujesz musisz podać źródło.
Już nie pierwszy raz widzę,że masz cholerny problem z przyznaniem,że nie masz racji w jakiejś kwestii.

1,369

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

A, ja Ci powiem gojka tyle, ze jak ktos jest zyczliwy, to  ma w sobie doze zrozumienia dla innego czlowieka, a nie z gory oceniania, go przez pryzmat doszukiwania sie w nim zlych intencji. Tak jak Ty, to zrobilas wzgledem mnie smile

1,370

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

A, ja Ci powiem gojka tyle, ze jak ktos jest zyczliwy, to  ma w sobie doze zrozumienia dla innego czlowieka, a nie z gory oceniania, go przez pryzmat doszukiwania sie w nim zlych intencji. Tak jak Ty, to zrobilas wzgledem mnie smile

Summertime-czytasz co piszę? Gdzie doszukuję się u Ciebie złych intencji? Gdzie to napisałam? Zakładam,że nie wiedziałaś.Nie każdy musi wszystko wiedzieć.Ja tam się cieszę jak się dowiaduję nowych rzeczy.
Ale teraz Ty też  już wiesz i nadal próbujesz się upierać,że masz rację.
A mnie będziesz teraz zarzucać,że jestem nieżyczliwa bo napisałam,że łamiesz prawo autorskie? Wiesz kogo mi to przypomina?
Zyczliwego....

1,371

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Zapewniam Cie, ze Zyczliwy nie ma takiego fajnego tylka jak ja smile, wiec z cala pewnoscia nie przypominam go smile

1,372

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Sorki jeszcze cos, to sformulowanie moje, o psie, ze jak kobietcie sie sni, to pochodzi od Freuda. To akurat pamietam smile

1,373

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Zapewniam Cie, ze Zyczliwy nie ma takiego fajnego tylka jak ja smile, wiec z cala pewnoscia nie przypominam go smile

Noo,zakładam,że nie wypowiadasz się tyłkiem smile

1,374

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Sorki jeszcze cos, to sformulowanie moje, o psie, ze jak kobietcie sie sni, to pochodzi od Freuda. To akurat pamietam smile

No i klops.Chyba nadal nie rozumiesz czym się różni przytoczenie dokładnie takiego zdania jakiego użył autor a streszczenie czyjegoś twierdzenia własnymi słowami.
Buuu sad
No,ale nauczycielem wszak jestem i mam niespożyte pokłady cierpliwości.Nawet w wakacje smile

1,375

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Witam wszystkich smile
Wakacje ...
My (mamy) mamy wreszcie wolne od zadań domowych wink big_smile

1,376

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Co prawda w kafejkach zwykle głosu nie zabieramy, ale w związku z polemiką, jaka pojawiła się w tym wątku, a która zahacza o ważną, bo dotyczącą praw autorskich kwestię, chciałabym rozwiać pojawiające się tu wątpliwości.

Summertime, kiedy posługujesz się cytatem, konieczne jest, aby wyraźnie zaznaczyć, które słowa są Twojego autorstwa, a które pochodzą z cudzej wypowiedzi (to jeśli chodzi o Netkobiety) lub tekstu stanowiącego czyjąś własność intelektualną (wszystkie pozostałe publikacje). W tym celu można użyć funkcji "Cytuj", znajdującej się po prawej stronie każdego z postów, tagów "quote" lub posłużyć się cudzysłowem, oczywiście zawsze dodatkowo podając źródło pochodzenia cytatu. Kopiowanie tekstu ze stron zewnętrznych bez wyraźnego zaznaczenia tego faktu, nie tylko stanowi naruszenie zasady dobrych obyczajów, ale przede wszystkim przepisów prawa.
Tak więc tu nie ma dowolności interpretacji - albo coś piszesz sama, czyli, jak wyjaśniała Gojka102, własnymi słowami, albo jest to naruszenie praw autorskich, na co naszej zgody nie ma. Weźmy też pod uwagę, że każdy autor może dochodzić swoich praw na drodze sądowej i wtedy naprawdę przestaje to wyglądać tak niewinnie, jak może Ci się wydawać.

Z pozdrowieniami, Olinka

P.S. Jeśli coś jeszcze wymaga wyjaśnienia, to zapraszam do kontaktu mailowego: olina@netkobiety.pl

1,377

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Summerko, Ty byłaś katalizatorem dobrych zmian we mnie. Chciałam żebyś o tym wiedziała. Tylko dlaczego to musiało tak boleć. wink smile

Lou71.71 napisał/a:

Wakacje ... big_smile

Niech to będą wyśnione wakacje! smile

Trzymajcie się Summertimesi!

Ahoj przygodo!

http://s16.flog.pl/media/foto/10480177_o-wschodzie-2.jpg

1,378

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:

Witam wszystkich smile
Wakacje ...
My (mamy) mamy wreszcie wolne od zadań domowych wink big_smile

Eee tam. Ja nie pomagam ani nie sprawdzam prac domowych córki chyba odkąd poszła do piątej klasy.
Ja w domu jestem od polskiego,angielskiego,niemieckiego i historii.
Z tym córka nigdy nie ma problemów więc mam wolne:) Czasem na jakiś konkurs przygotowuję.
Mąż jest od matmy.No i czasem z nią coś robi.
Moje dziecię bardzo ogarnięte w kwestii nauki.
Dwa świadectwa z czerwonym paskiem otrzymała smile

1,379

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Gojka, gratulacje dla córy smile Pewnie pękasz z dumy big_smile

1,380

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
gojka102 napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

Witam wszystkich smile
Wakacje ...
My (mamy) mamy wreszcie wolne od zadań domowych wink big_smile

Eee tam. Ja nie pomagam ani nie sprawdzam prac domowych córki chyba odkąd poszła do piątej klasy.
Ja w domu jestem od polskiego,angielskiego,niemieckiego i historii.
Z tym córka nigdy nie ma problemów więc mam wolne:) Czasem na jakiś konkurs przygotowuję.
Mąż jest od matmy.No i czasem z nią coś robi.
Moje dziecię bardzo ogarnięte w kwestii nauki.
Dwa świadectwa z czerwonym paskiem otrzymała smile

Każde dziecko jest inne, ale warto pomagać. Jeśli nie w domu, to gdzie ma mieć wsparcie ...
Z jednym dzieckiem, to też inaczej niż z większą ilością. Przez długi czas miałam jedną córkę, to mam porównanie.

1,381

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
santapietruszka napisał/a:

Gojka, gratulacje dla córy smile Pewnie pękasz z dumy big_smile

Dzięki.
No,tak trochę na lewym boku pękłam smile
Ale jutro jedzie na obóz więc niech sobie opiekunowie popękają  trochę smile

1,382

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:
gojka102 napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

Witam wszystkich smile
Wakacje ...
My (mamy) mamy wreszcie wolne od zadań domowych wink big_smile

Eee tam. Ja nie pomagam ani nie sprawdzam prac domowych córki chyba odkąd poszła do piątej klasy.
Ja w domu jestem od polskiego,angielskiego,niemieckiego i historii.
Z tym córka nigdy nie ma problemów więc mam wolne:) Czasem na jakiś konkurs przygotowuję.
Mąż jest od matmy.No i czasem z nią coś robi.
Moje dziecię bardzo ogarnięte w kwestii nauki.
Dwa świadectwa z czerwonym paskiem otrzymała smile

Każde dziecko jest inne, ale warto pomagać. Jeśli nie w domu, to gdzie ma mieć wsparcie ...
Z jednym dzieckiem, to też inaczej niż z większą ilością. Przez długi czas miałam jedną córkę, to mam porównanie.

Wiesz,wsparcie ma.Niekoniecznie w kwestii nauki bo jak mówi,że nie potrzebuje to co się będę narzucać ? smile
Z pewnością masz rację.Dlatego ja nigdy nie marzyłam o licznej rodzinie.Wychowanie takich na przykład pięciorga dzieciaków dla mnie miałoby zwyczajnie niższą jakość bo nie byłabym w stanie poświęcić im tyle czasu ile by potrzebowały.

1,383 Ostatnio edytowany przez troll (2018-06-24 08:12:51)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
gojka102 napisał/a:

Wiesz,wsparcie ma.Niekoniecznie w kwestii nauki bo jak mówi,że nie potrzebuje to co się będę narzucać ? smile
Z pewnością masz rację.Dlatego ja nigdy nie marzyłam o licznej rodzinie.Wychowanie takich na przykład pięciorga dzieciaków dla mnie miałoby zwyczajnie niższą jakość bo nie byłabym w stanie poświęcić im tyle czasu ile by potrzebowały.

Mylisz się. Mając więcej dzieci poświęcasz im mniej czasu, ale dzieci wychowują się niejako same. Rodzeństwo uczy się nawzajem zachowań społecznych, empatii, umiejętności dzielenia się. Jedynak nigdy się tego nie nauczy. Jedynakom znacznie trudniej jest budować związki bo nie umieją dzielić życia z kimś innym.
Za to rodzic wychowując większą gromadke skupia się na rzeczach naprawdę ważnych w życiu.

1,384

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
troll napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Wiesz,wsparcie ma.Niekoniecznie w kwestii nauki bo jak mówi,że nie potrzebuje to co się będę narzucać ? smile
Z pewnością masz rację.Dlatego ja nigdy nie marzyłam o licznej rodzinie.Wychowanie takich na przykład pięciorga dzieciaków dla mnie miałoby zwyczajnie niższą jakość bo nie byłabym w stanie poświęcić im tyle czasu ile by potrzebowały.

Mylisz się. Mając więcej dzieci poświęcasz im mniej czasu, ale dzieci wychowują się niejako same. Rodzeństwo uczy się nawzajem zachowań społecznych, empatii, umiejętności dzielenia się. Jedynak nigdy się tego nie nauczy. Jedynakom znacznie trudniej jest budować związki bo nie umieją dzielić życia z kimś innym.
Za to rodzic wychowując większą gromadke skupia się na rzeczach naprawdę ważnych w życiu.

trollu to sa jakieś przestarzale poglady
i tak naprawde nie mające za wiele wspólnego z rzeczywistością

1,385

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
_v_ napisał/a:
troll napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Wiesz,wsparcie ma.Niekoniecznie w kwestii nauki bo jak mówi,że nie potrzebuje to co się będę narzucać ? smile
Z pewnością masz rację.Dlatego ja nigdy nie marzyłam o licznej rodzinie.Wychowanie takich na przykład pięciorga dzieciaków dla mnie miałoby zwyczajnie niższą jakość bo nie byłabym w stanie poświęcić im tyle czasu ile by potrzebowały.

Mylisz się. Mając więcej dzieci poświęcasz im mniej czasu, ale dzieci wychowują się niejako same. Rodzeństwo uczy się nawzajem zachowań społecznych, empatii, umiejętności dzielenia się. Jedynak nigdy się tego nie nauczy. Jedynakom znacznie trudniej jest budować związki bo nie umieją dzielić życia z kimś innym.
Za to rodzic wychowując większą gromadke skupia się na rzeczach naprawdę ważnych w życiu.

trollu to sa jakieś przestarzale poglady
i tak naprawde nie mające za wiele wspólnego z rzeczywistością

Może to jakaś mało reprezentatywna próba, ale  wszystkie jedynaki które znam, w tym ja sam, mają problem z budowaniem więzi. Ludzie w moim otoczeniu, którzy pochodzą z większych rodzin, mają w tej kwestii dużo łatwiej.

1,386 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-06-24 09:19:37)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Troll napisał/a:

Mylisz się. Mając więcej dzieci poświęcasz im mniej czasu, ale dzieci wychowują się niejako same. Rodzeństwo uczy się nawzajem zachowań społecznych, empatii, umiejętności dzielenia się. Jedynak nigdy się tego nie nauczy. Jedynakom znacznie trudniej jest budować związki bo nie umieją dzielić życia z kimś innym.
Za to rodzic wychowując większą gromadke skupia się na rzeczach naprawdę ważnych w życiu.

W pełni się z tym zgadzam Pewne rzeczy dzieciom z rodzin wielodzietnych przychodzą naturalnie.  Często są to dzieci bardziej samodzielne i rzeczywiście o większych umiejętnościach społecznych, aczkolwiek znam  dorosłych jedynaków którzy mają udane relacje z otoczeniem.
Sama jestem najstarsza z czwórki rodzeństwa.  Rodziliśmy się rok po roku i nie  wiem jak to jest być jedynaczką.
I z tego co wiem, to niekoniecznie służy dzieciom koncentrowanie całej rodzicielskiej uwagi na nich.  Wierzę jednak, że mądrzy rodzice potrafią wychować zarówno jedynaka jak pięcioro dzieci.
Ja żałuję że mój syn nie ma rodzeństwa. To jest niepowtarzalna więź na całe życie.

1,387

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
troll napisał/a:
gojka102 napisał/a:

Wiesz,wsparcie ma.Niekoniecznie w kwestii nauki bo jak mówi,że nie potrzebuje to co się będę narzucać ? smile
Z pewnością masz rację.Dlatego ja nigdy nie marzyłam o licznej rodzinie.Wychowanie takich na przykład pięciorga dzieciaków dla mnie miałoby zwyczajnie niższą jakość bo nie byłabym w stanie poświęcić im tyle czasu ile by potrzebowały.

Mylisz się. Mając więcej dzieci poświęcasz im mniej czasu, ale dzieci wychowują się niejako same. Rodzeństwo uczy się nawzajem zachowań społecznych, empatii, umiejętności dzielenia się. Jedynak nigdy się tego nie nauczy. Jedynakom znacznie trudniej jest budować związki bo nie umieją dzielić życia z kimś innym.
Za to rodzic wychowując większą gromadke skupia się na rzeczach naprawdę ważnych w życiu.

Trollu rozumiem,że jedynakiem nie jesteś? I pewnie stąd ta opinia.Wśród jedynaków jest tyle samo aspołecznych,nie umiejących dzielić życia jednostek co wśród tych wychowanych w dużych rodzinach.
Ja jestem jedynaczką.Jako dziecko rozdawałam po prostu wszystko wszystkim dzieciakom z podwórka,z klasy bo wtedy  chciały się ze mną bawić.Byłam bardzo nieśmiała więc kto by sie chciał bawić z taką mało przebojową dziewczynką?Od zawsze wiedziałam,że żeby zdobyć czyjąś sympatię trzeba się bardzo starać,czasem wyzbyć się swoich poglądów albo ich nie prezentować.
Dopiero w wieku licealnym odważyłam się mieć swoje poglądy i nie ukrywać ich.
Zachowań społecznych byłam uczona od malucha przeprowadzając się wiele razy,kilka razy zmieniając kraj.Dla mnie normą byli ludzie o róznym kolorze skóry,niepełnosprawni czy chorzy-bo od dziecka miałam z takimi kontakt.
Nie dziwiła mnie inna religia,inny ubiór i nie bałam się też ludzi mówiących innymi językami-a widzę,ze tak reagują często dzieci.
Mój mąz wychowany z dwojgiem młodszych braci.Opowiadał,że u nich była zawsze walka o słodycze,zabawki.Dzielił się owszem-ale tylko jak rodzice patrzyli.
Dokładnie to samo widzę wśród dzieci braci męża-nie mają nawyku dzielenia się bo on nic dobrego nie wnosi.Rodzice sobie gadają ale przecież lepiej jest mieć wiecej tylko dla siebie niż mieć mniej.
Mąż był zazdrosny o młodszych braci i zawsze miał pretensje do rodziców,że dla niego nie mają czasu.
" rodzic wychowując większą gromadkę skupia się na rzeczach naprawdę ważnych w życiu"-a to już jest kosmos.
Rodzic ma się skupić na rzeczach naprawdę ważnych DLA KAŻDEGO Z DZIECI a nie dla siebie.Co niestety nie jest równoznaczne.Dla rodzica np ważne jest by dziecko miało śniadanie do szkoły i wyprasowane spodnie a dla tego dziecka ważne jest by wieczorem z nim rodzic pogadał.I tylko z nim-bez gromady rodzeństwa wokól.
Piszę to z opowieści męża,znajomych z większych rodzin i dzieci braci męża.
Bracia męża mają po trójce dzieci.Nie mają czasu dla jednego a co z resztą?I dzieci to widzą.I rodzeństwo traktują jako konkurencję.
Pewnie z tego wyrosną i jak będą duże powiedzą tak jak Ty smile
Ale na razie mają po kilka,kilkanaście lat i wiedzą już że z rodzicem nie złapią kontaktu takiego jaki by chcieli mieć.
Z czasem przywykną...

1,388 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-06-24 09:54:05)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Myślę, że co rodzina, to inny klimat. Można kiepsko wychować gromadkę i wspaniale jedynaka. Znam też rodzeństwa, które żyją ze sobą jak pies z kotem,  pomimo iż dawno są dorośli, wciąż tkwią w nich stare urazy.  Ja na szczęście mogę sobie dziś tylko chwalić fakt posiadania rodzeństwa,  choć wcale nie jesteśmy rodzinką jak z filmów familijnych smile  Myślę, że oprócz więzi jest między nami też zdrowy dystans.

1,389 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-06-24 10:52:04)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Piegowata'76 napisał/a:
Troll napisał/a:

Mylisz się. Mając więcej dzieci poświęcasz im mniej czasu, ale dzieci wychowują się niejako same. Rodzeństwo uczy się nawzajem zachowań społecznych, empatii, umiejętności dzielenia się. Jedynak nigdy się tego nie nauczy. Jedynakom znacznie trudniej jest budować związki bo nie umieją dzielić życia z kimś innym.
Za to rodzic wychowując większą gromadke skupia się na rzeczach naprawdę ważnych w życiu.

W pełni się z tym zgadzam Pewne rzeczy dzieciom z rodzin wielodzietnych przychodzą naturalnie.  Często są to dzieci bardziej samodzielne i rzeczywiście o większych umiejętnościach społecznych, aczkolwiek znam  dorosłych jedynaków którzy mają udane relacje z otoczeniem.
Sama jestem najstarsza z czwórki rodzeństwa.  Rodziliśmy się rok po roku i nie  wiem jak to jest być jedynaczką.
I z tego co wiem, to niekoniecznie służy dzieciom koncentrowanie całej rodzicielskiej uwagi na nich.  Wierzę jednak, że mądrzy rodzice potrafią wychować zarówno jedynaka jak pięcioro dzieci.
Ja żałuję że mój syn nie ma rodzeństwa. To jest niepowtarzalna więź na całe życie.

Wiesz,moja jedynaczka siłą rzeczy musiała wcześnie być samodzielna.Mam cukrzycę i w tamtych czasach gdy była mała często zdarzało mi się na spacerze czy domu mieć silne niedocukrzenie,że traciłam przytomność. Mąż w tym czasie otwierał swoje przychodnie i wracał do domu wieczorami.Moje pięcioletnie dziecko potrafiło zadzwonić do babci w takiej sytuacji albo pójśc do sąsiadów.Wiedziała też,że gdyby nie było wyjścia ma dzwonić na pogotowie.Ćwiczyłyśmy wiele razy co ma wtedy powiedzieć i znała nasz adres zamieszkania.
Córka ma kuzynkę-rówieśnicę,która ma dwójkę rodzeństwa.Ta dziewuszka nie potrafi sama się uczyć,do niedawna nie umiała nic zrobić w kuchni (mama nie pozwalała bo nabrudzi),nigdy nie zostawała sama w domu-nawet z rodzeństwem tylko z rodzeństwem była wywożona do babci.
Dziewczynka nie lubi młodszych dzieci a tatuś ciągle obarcza ją opieką nad młodszą siostrą-bo to twoja siostra.Powiedziała raz tacie,że ta mała to przede wszystkim jego córka więc niech on się zajmuje smile co bardzo mi się podobało smile
Cała uwagę koncentrują na dziecko rodzice zaburzeni,albo tym,że dziecko im cały świat przesłania albo próbujący kiepskie relacje z partnerem zrekompensować sobie dzieckiem.Normalny rodzic jedynaka ma świadomość,że dziecko  jest odrębną jednostką i nie można mu się ciągle w życie wpieprzać i absorbować sobą.

1,390

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
gojka102 napisał/a:

" rodzic wychowując większą gromadkę skupia się na rzeczach naprawdę ważnych w życiu"-a to już jest kosmos.
Rodzic ma się skupić na rzeczach naprawdę ważnych DLA KAŻDEGO Z DZIECI a nie dla siebie.Co niestety nie jest równoznaczne.Dla rodzica np ważne jest by dziecko miało śniadanie do szkoły i wyprasowane spodnie a dla tego dziecka ważne jest by wieczorem z nim rodzic pogadał.I tylko z nim-bez gromady rodzeństwa wokól.

Człowiek jest istotą społeczną i tylko dzięki umiejętności współdziałania i organizowania się w duże grupy nasz gatunek zdominował świat. Dzięki temu, że dzieci w większej rodzinie muszą współpracować, uczą się tej współpracy.
Nad jedynakami rodzice wstrząsają się jak nad zgniłym jajem. Kolega woził syna do szkoły do dziesiątego roku życia samochodem. Dwie przecznice, ze trzysta metrów. Koleżanka przeczytała dziesiątki książek jak dobrze wychowywać dziecko. Co pół roku nowe, genialne pomysły jak zrobić z niego szczęśliwego geniusza. Wszyscy których znam próbują przez swoje zmutowane dzieci realizować swoje chore ambicje. Nie wypominając, ale ty muzykowalas, więc swoje niezrealizowane ambicje muzyczne, przelalas na swoją córkę.
Ja miałem łatwiej. Trzy córki, każda ma inne uzdolnienia, żadna nie musiała być geniuszem informatyki, bo tatuś ma niezrealizowane marzenia i ambicje w tym zakresie. Widząc ich różnorodność wiedziałem że żadna z nich nie będzie taka jak ja chcę. Każda miała prawo być taka jak ona chciała. Widziałem w akcji moich rodzicow- nie idź do technikum, bo po liceum łatwiej iść na studia. W życiu ważne jest to, tamto, sramto. Zawsze najmądrzejszy, najpiękniejszy, zawsze próbujący sprostać ich marzeniom. Kółko plastyczne, muzyczne, szkoła muzyczna, harcerstwo, wszystkie możliwe olimpiady przedmiotowe. Ten garb zostaje na całe życie.
Moje córki tego nie musiały. Jedna była najładniejsza, inna najlepiej szyła, jeszcze inna piekła ciasta, czy gotowała. Każda wybrała inną drogę w życiu, każda ma swoje ambicje i swoje marzenia. Żadna nie ma garba moich ambicji do zrealizowania.

1,391 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-06-24 12:33:15)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Mam jedno dziecko i na zmianę sytuacji się nie zanosi. Staram się jednak nie wychowywać go na sobka i egoistę. Staram się też nie obciążać go swoimi wyobrażeniami o idealnym dziecku.
Tego roku na przykład przyniósł dość słabe świadectwo, ale przecież rozumiem, jakie powody za tym stoją, zdaję sobie też sprawę, że i ja "nawaliłam" jako rodzic, bo jakby nie było, na dzieci trzeba jednak mieć oko. Wygłosiłam młodemu kilka słów pt. "Stać cię na więcej", ale też powiedziałam,  że bardzo się cieszę, że poradził sobie z problemami i zakończył rok szczęśliwie.
Z błędów wychowawczych, to na pewno bywam zbyt pobłażliwa i za mało konsekwentna w wymaganiach. Zdarza mi się odruchowo go wyręczać i nie wyciągać konsekwencji z np. nieposprzątania pokoju pomimo obietnic. No, ale z regularnym sprzątaniem to i ja mam problem wink, bo nie mam do tego ani zdrowia, ani zamiłowania.
Za to mile mnie połechtała relacja szwagierki, jak to mój syn szarmancko przepuścił w drzwiach kościoła swoją 18-letnią kuzynkę, czym ta była zachwycona ("mój brat nigdy by tak nie zrobił!" smile ), chociaż nie było przy tym nikogo z dorosłych. Nauki mamuśki nie poszły w las, a tak często z nich pokpiwał i zdawało się, że zupełnie je lekceważy.
Wniosek: wychowywać uparcie i nie zniechęcać się.
Gojka, wiem, jak trudno być rodzicem przewlekle chorując. Mąż i ja między innymi ze względu na nasz stan zdrowia nie zdecydowaliśmy się na drugie dziecko. A teraz, gdy jestem samotnym rodzicem, bywa naprawdę niełatwo. Dziś na przykład mam ochotę tylko leżeć, a trzeba obiad przygotować, trochę się z młodym "pointegrować", nie zostawiać go samego sobie na cały dzień w zamkniętym pokoju itd. (lubi się tak odosobnić z grą komputerową) itd.

1,392

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Hej smile chętnie pogadam o wszystkim i o niczym z każdym kto czuje się samotny albo szuka koleżanki smile piszcie na maila ! Pozdrawiam Natalia

1,393

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
gojka102 napisał/a:

Wiesz,wsparcie ma.Niekoniecznie w kwestii nauki bo jak mówi,że nie potrzebuje to co się będę narzucać ? smile
Z pewnością masz rację.Dlatego ja nigdy nie marzyłam o licznej rodzinie.Wychowanie takich na przykład pięciorga dzieciaków dla mnie miałoby zwyczajnie niższą jakość bo nie byłabym w stanie poświęcić im tyle czasu ile by potrzebowały.

O matkooo,
Goja - ale pojechałaś. Ja nie pisałam o twojej córce, a ty zwyczajnie obrażasz.

1,394

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Niby w którym miejscu Gojka Cię obraziła?

1,395

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Piegowata'76 napisał/a:

Ja żałuję że mój syn nie ma rodzeństwa. To jest niepowtarzalna więź na całe życie.

Super smile
Też tak uważam. I powiem więcej - jest to więcej warte od sukcesów naukowych.

1,396

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
santapietruszka napisał/a:

Niby w którym miejscu Gojka Cię obraziła?

Myślę, że nie interesuje cię to, a tylko jesteś żądna afery.
ODP: I tak nie zrozumiesz wink

1,397 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-24 18:37:28)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Niby w którym miejscu Gojka Cię obraziła?

Myślę, że nie interesuje cię to, a tylko jesteś żądna afery.
ODP: I tak nie zrozumiesz wink

To nie ja wyskoczyłam, że ktoś mnie obraża - Gojka napisała tylko, jakie jest jej zdanie, w ogóle nie odnosząc się do Ciebie konkretnie, a nawet napisała, że masz rację, ale tego już nie zacytowałaś - więc pytam, w którym miejscu poczułaś się urażona? Na zasadzie "uderz w stół" znowu?

... A teraz Ty usiłujesz obrazić mnie, tylko masz pecha, bo mnie to nie rusza big_smile

1,398

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

A świeże powietrze i jego zawartość tlenu przypadkiem Cię nie obraża, Lou?

Ja nie wiem, oburzasz się o takie pierdoły, jakbyś była przekonana, że cały świat jest przeciwko Tobie... W wypowiedzi Gojki nie ma dosłownie NICZEGO, co mogłoby urazić.

1,399

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
santapietruszka napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Niby w którym miejscu Gojka Cię obraziła?

Myślę, że nie interesuje cię to, a tylko jesteś żądna afery.
ODP: I tak nie zrozumiesz wink

To nie ja wyskoczyłam, że ktoś mnie obraża - Gojka napisała tylko, jakie jest jej zdanie, w ogóle nie odnosząc się do Ciebie, więc pytam, w którym miejscu poczułaś się urażona? Na zasadzie "uderz w stół" znowu?

... A teraz Ty usiłujesz obrazić mnie, tylko masz pecha, bo mnie to nie rusza big_smile

A jednak ... miałam rację - nie zrozumiałaś.
To ja zaczełam, że zaczynają się wakacje ...itp.
To Gojka odpowiedziała, że ona miała je cały czas, bo ma cudownie uzdolnioną córkę, która nie potrzebuje pomocy.

1,400

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Hej! Dopiero obczaiłam ten wątek big_smile Miło byłoby poznać Was tu!
Kurczę, ale afera tutaj yikes

1,401

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:

A jednak ... miałam rację - nie zrozumiałaś.
To ja zaczełam, że zaczynają się wakacje ...itp.
To Gojka odpowiedziała, że ona miała je cały czas, bo ma cudownie uzdolnioną córkę, która nie potrzebuje pomocy.

No i wytłumacz mi - i chyba nie tylko mi, w którym miejscu Cię to obraża. Zazdrościsz jej córki czy co? Dlaczego obraża Cię to, że ktoś ma dziecko, które nie potrzebuje pomocy w nauce?

1,402 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-24 18:43:06)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:

To ja zaczełam, że zaczynają się wakacje ...itp.
To Gojka odpowiedziała, że ona miała je cały czas, bo ma cudownie uzdolnioną córkę, która nie potrzebuje pomocy.

A Ciebie uraził fakt, że Gojka ma zdolną córkę?

Hej Shqi!
Ale masz pseudonim ciekawy, nie dałam rady całego przepisać ;-P

1,403

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:

A świeże powietrze i jego zawartość tlenu przypadkiem Cię nie obraża, Lou?

Ja nie wiem, oburzasz się o takie pierdoły, jakbyś była przekonana, że cały świat jest przeciwko Tobie... W wypowiedzi Gojki nie ma dosłownie NICZEGO, co mogłoby urazić.

Ohoho, widzę, że dużo forumowiczów czyha w krzaczorach big_smile
Nudziło wam się?
Powiem tak - każde dziecko jest inne, jedne wymagają uwagi, inne mniej. Ale raczej u wszystkich rodziców czas wakacji to czas innych relacji z dziećmi ( bliżej, pełniej, więcej, swobodniej mniej obowiązkowo ... )
Jeżeli dla was czas wakacji i czas roku szkolnego to tyle samo spędzanego razem czasu, to przepraszam. U mniej jest inaczej i po prostu wyraziłam swoją radość.
Gojka natomiast zaprzeczyła, ze względu na cudownie uzdolnioną córkę.
I to też przyjęłam, próbując wytłumaczyć, że nie każdy ma geniusza w domu.
A ona, że nie da się dobrze wychować większej ilości dzieci. Ja mam więcej dzieci i uważam je za najcudowniejsze na świecie

1,404 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-24 18:48:38)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Wyraziła swoją opinię. Dalej nie rozumiem, co Ciebie obraziło.

To, że ona by nie dała rady wychować większej ilości dzieci, bo nie byłaby w stanie poświęcić im wszystkim tyle czasu i uwagi, ile by potrzebowały?

1,405 Ostatnio edytowany przez santapietruszka (2018-06-24 18:49:26)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:

A ona, że nie da się dobrze wychować większej ilości dzieci.

Nie, Gojka wyraźnie napisała, że ona - Gojka by nie dała rady wychować większej ilości dzieci. A nie, że się nie da.

gojka102 napisał/a:

Dlatego ja nigdy nie marzyłam o licznej rodzinie.Wychowanie takich na przykład pięciorga dzieciaków dla mnie miałoby zwyczajnie niższą jakość bo nie byłabym w stanie poświęcić im tyle czasu ile by potrzebowały.

Cześć, Shipqtare smile Szkoda, że akurat na kolejną aferę o nic trafiłaś big_smile

1,406

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
santapietruszka napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

A jednak ... miałam rację - nie zrozumiałaś.
To ja zaczełam, że zaczynają się wakacje ...itp.
To Gojka odpowiedziała, że ona miała je cały czas, bo ma cudownie uzdolnioną córkę, która nie potrzebuje pomocy.

No i wytłumacz mi - i chyba nie tylko mi, w którym miejscu Cię to obraża. Zazdrościsz jej córki czy co? Dlaczego obraża Cię to, że ktoś ma dziecko, które nie potrzebuje pomocy w nauce?

Nie zazdroszczę, ale uważam, że równie dobrze można wychować więcej dzieci - z czym Goja się nie zgadza (stwierdziła, że właśnie dlatego zdecydowała się na jedno dziecko).
Ja mam więcej, o czym Goja wie, a jej post był cytatem mojego.
A tak w ogóle mam to gdzieś. Mam ważniejsze sprawy od czytania, że tylko jedynak może być w pełni i najlepiej wykształcony.
Miłej niedzieli, mimo wszystko.

1,407 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-24 18:53:58)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

A jednak ... miałam rację - nie zrozumiałaś.
To ja zaczełam, że zaczynają się wakacje ...itp.
To Gojka odpowiedziała, że ona miała je cały czas, bo ma cudownie uzdolnioną córkę, która nie potrzebuje pomocy.

No i wytłumacz mi - i chyba nie tylko mi, w którym miejscu Cię to obraża. Zazdrościsz jej córki czy co? Dlaczego obraża Cię to, że ktoś ma dziecko, które nie potrzebuje pomocy w nauce?

Nie zazdroszczę, ale uważam, że równie dobrze można wychować więcej dzieci - z czym Goja się nie zgadza (stwierdziła, że właśnie dlatego zdecydowała się na jedno dziecko).
Ja mam więcej, o czym Goja wie, a jej post był cytatem mojego.
A tak w ogóle mam to gdzieś. Mam ważniejsze sprawy od czytania, że tylko jedynak może być w pełni i najlepiej wykształcony.
Miłej niedzieli, mimo wszystko.

Jakbyś miała gdzieś, to byś nie robiła afery.
Nie czytasz ze zrozumieniem, obrażasz się o coś, czego nie ma...

Nie fajniej by było pogadać jak ludzie, sympatycznie?

1,408

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Cyngli,
Nikogo nie było. Napisałam jedno zdanie - sympatyczne - SĄ WAKACJE !!!
I się zaczęło. Czy naprawdę nie lubicie spędzać więcej czasu z dziećmi bez obowiązków, szczególnie z młodszymi?
Ja lubiłam i lubię, więc spadam

1,409

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

A jednak ... miałam rację - nie zrozumiałaś.
To ja zaczełam, że zaczynają się wakacje ...itp.
To Gojka odpowiedziała, że ona miała je cały czas, bo ma cudownie uzdolnioną córkę, która nie potrzebuje pomocy.

No i wytłumacz mi - i chyba nie tylko mi, w którym miejscu Cię to obraża. Zazdrościsz jej córki czy co? Dlaczego obraża Cię to, że ktoś ma dziecko, które nie potrzebuje pomocy w nauce?

Nie zazdroszczę, ale uważam, że równie dobrze można wychować więcej dzieci - z czym Goja się nie zgadza (stwierdziła, że właśnie dlatego zdecydowała się na jedno dziecko).
Ja mam więcej, o czym Goja wie, a jej post był cytatem mojego.
A tak w ogóle mam to gdzieś. Mam ważniejsze sprawy od czytania, że tylko jedynak może być w pełni i najlepiej wykształcony.
Miłej niedzieli, mimo wszystko.

Tak, cały świat najeżdża na Ciebie, bo masz więcej niż jedno dziecko. Nie mamy co robić, tylko coś akurat Tobie wypominać. O tym, co Gojka napisała, wypowiedziałam się już wcześniej, a Tobie nic do tego, dlaczego ona zdecydowała się na jedno dziecko, a nie trójkę - ma do tego prawo, zupełnie tak samo jak i Ty.
Równie dobrze ja mogłabym się poczuć urażona, bo Ty uważasz, że wakacje to wspaniały czas dla rodziców i dzieci, a ja akurat mam inne skojarzenie, bo dla mnie to dodatkowe problemy, jak zapewnić dzieciom opiekę, jak muszę pracować. Tylko że ja przyjmuję do wiadomości, że inni mają inne życie, mają prawo nim kierować tak, jak oni sobie chcą i wcale mnie nie obraża to, że ich życie jest inne niż moje.
Serio, strasznie męcząca jesteś. Jak taka jesteś w realu, to ja bym Cię szerokim łukiem omijała. Całe szczęście, że to tylko forum.

1,410

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:

Cyngli,
Nikogo nie było. Napisałam jedno zdanie - sympatyczne - SĄ WAKACJE !!!
I się zaczęło. Czy naprawdę nie lubicie spędzać więcej czasu z dziećmi bez obowiązków, szczególnie z młodszymi?
Ja lubiłam i lubię, więc spadam

Każda matka lubi spędzać więcej czasu ze swoim dzieckiem/dziećmi.

Z tym, że np. w moim przypadku wakacje niewiele zmieniają, bo mój syn będzie chodził na dyżur wakacyjny w przedszkolu. W domu tylko by się nudził, mąż dużo pracuje, ja też mam co robić ostatnio. Dla niego super opcją jest spędzanie czasu z innymi dziećmi, a czas dla siebie mamy po godzinie 15 i w weekendy.

1,411 Ostatnio edytowany przez Mirirale (2018-06-24 19:37:15)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Witam wszystkim. Jak wam minął tydzień? Ja wycofałam się trochę z tematu, bo mowa jest o dzieciach, których przynajmniej na razie nie mam. Poza tym miałam potrzebę wyłączenia się ze społeczeństwa i trochę naładowali baterię, teraz mogę się mierzyć z nadchodzoncymi pozytywnymi zmianami w moim życiu.

Co do tematu posiadania kilkora dzieci lub jednego. To jestem zdania, że rodzice mający jedno dziecko z własnego wyboru są dość egoistyczni. Jestem dość późnym dzieckiem, mam starszą o 14 lat siostrę. Patrząc z boku na znajomych moich rodziców to Ci, którzy są jedynakami są bardzo samotni. Niektórzy nie mają żadnej rodziny poza swoimi dziećmi lub są całkiem sami, bo ich rodzice już zmarli. Ci którzy mają rodziców sami muszą o nich dbać oraz im pomagać. Sama często potrzebuję wsparcia siostry, chociaż moi rodzice żyją i mają się dobrze. Rodzeństwo zawsze będzie obok i możesz mu zaufać (oczywiście rodzice muszą wychować dzieci tak, aby były za sobą i miały bliskie kontakty). Co do poświęcania czasu dzieciom to dwójce czy nawet trójce dzieci można poświecić tyle samo czasu co jednemu jest to kwestia organizacji i logistyki. Przynajmniej taka jest moja opinia. Sama chciałabym, mieć w przyszłości dwoje dzieci, jeżeli będzie to możliwe.

1,412

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:
santapietruszka napisał/a:
Lou71.71 napisał/a:

A jednak ... miałam rację - nie zrozumiałaś.
To ja zaczełam, że zaczynają się wakacje ...itp.
To Gojka odpowiedziała, że ona miała je cały czas, bo ma cudownie uzdolnioną córkę, która nie potrzebuje pomocy.

No i wytłumacz mi - i chyba nie tylko mi, w którym miejscu Cię to obraża. Zazdrościsz jej córki czy co? Dlaczego obraża Cię to, że ktoś ma dziecko, które nie potrzebuje pomocy w nauce?

Nie zazdroszczę, ale uważam, że równie dobrze można wychować więcej dzieci - z czym Goja się nie zgadza (stwierdziła, że właśnie dlatego zdecydowała się na jedno dziecko).
Ja mam więcej, o czym Goja wie, a jej post był cytatem mojego.
A tak w ogóle mam to gdzieś. Mam ważniejsze sprawy od czytania, że tylko jedynak może być w pełni i najlepiej wykształcony.
Miłej niedzieli, mimo wszystko.

Lou, nie uwierzysz, ale nie jesteś centrum wszechświata. Gojka ma swoją teorię, ja czy ty możemy się z nią zgadzać, bądź nie ale obrażać się o to że ktoś myśli inaczej? To jest po prostu słabe.

1,413

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Ja uważam, że jeśli rodzice zdają sobie sprawę z tego, że z jakiegoś powodu nie ogarną większej ilości dzieci, to decyzja o posiadaniu jedynaka nie jest egoizmem, tylko odpowiedzialnością.

My z mężem nie chcemy więcej dzieci. Mamy syna, który potrzebuje 100% naszej uwagi ze względu na swoje zaburzenie i drugie dziecko musiałoby żyć w jego cieniu. Nie chcę tego, więc jest jak jest.

1,414 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-06-24 20:34:59)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Ja rzeczywiście z ulgą witam wakacje, bo mocno mnie stresowały tegoroczne kłopoty syna z nauką. Musiałam mocno go przypilnować, miałam wiele obaw, czy sobie poradzi. A mój syn już jest duży i nie wymaga mojej permanentnej uwagi oraz organizowania mu wolnego czasu. Ale nie zawsze tak było. Kilka lat temu musiałam się dobrze nakombinować, co z nim zrobić latem. Przechował się w mojej pracy, bo na szczęście jej rodzaj na to pozwala. Nie do końca było to dobre rozwiązanie, bo jednak utrudniał skupienie się na robocie, ale na szczęście miałam wyrozumiałą zwierzchniczkę. Bardzo to szanuję.
Dzisiaj zapowiada mi się wolna nocna chata, bo młody pogonił od kuzyna i coś o nocowaniu napomykał. Ma zadzwonić i zawiadomić w razie czego.
A tu żadnych antykwariuszy ani hydraulików w progu big_smile
Hydraulik jutro z rana ma przyjść smile

1,415 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-24 22:13:21)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lilka787 napisał/a:

Summerko, Ty byłaś katalizatorem dobrych zmian we mnie. Chciałam żebyś o tym wiedziała. Tylko dlaczego to musiało tak boleć. wink smile

Pamiętam naszą „dyskusję” o interpretacji. Przyznaję, że zraziłem się wtedy do Ciebie i wycofałam z dyskusji, bo uznałam, że jesteś bardzo niestabilna emocjonalnie. Ale zdaje się, że byłaś wtedy w poważnym kryzysie. Nie przypisywalabym sobie funkcji katalizatora, byc może byłam kroplą, która przelała czarę goryczy. Niemniej cieszę się, że wskutek tego zaczęłaś pracę, która zaowocowała DOBRYMI zmianami smile
Wiem, co masz na myśli pisząc o bólu, który towarzyszy wglądowi, zrozumieniu i akceptacji smile. Przecież sama widzisz jak ludzie na tym forum walczą i oporują, żeby nie bolało.

Lilka787 napisał/a:

Ahoj przygodo!

Wypoczywaj radośnie smile

1,416

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Piegowata'76 napisał/a:

Myślę, że co rodzina, to inny klimat. Można kiepsko wychować gromadkę i wspaniale jedynaka. Znam też rodzeństwa, które żyją ze sobą jak pies z kotem,  pomimo iż dawno są dorośli, wciąż tkwią w nich stare urazy.  Ja na szczęście mogę sobie dziś tylko chwalić fakt posiadania rodzeństwa,  choć wcale nie jesteśmy rodzinką jak z filmów familijnych smile  Myślę, że oprócz więzi jest między nami też zdrowy dystans.

Kiedyś dawno temu miałem taki okres, że bardzo żałowałem, że nie mam rodzeństwa. Chciałem mieć siostrę. Ale teraz z perspektywy czasu to nie żałuję. Z moich obserwacji wynika, że mało kto żyje dobrze ze swoim rodzeństwem. Wszędzie kłótnie, zazdrość, zawiść. Zżyte rodzeństwo to prawdziwa rzadkość.

1,417 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-25 10:23:07)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Myślę, że co rodzina, to inny klimat. Można kiepsko wychować gromadkę i wspaniale jedynaka. Znam też rodzeństwa, które żyją ze sobą jak pies z kotem,  pomimo iż dawno są dorośli, wciąż tkwią w nich stare urazy.  Ja na szczęście mogę sobie dziś tylko chwalić fakt posiadania rodzeństwa,  choć wcale nie jesteśmy rodzinką jak z filmów familijnych smile  Myślę, że oprócz więzi jest między nami też zdrowy dystans.

Kiedyś dawno temu miałem taki okres, że bardzo żałowałem, że nie mam rodzeństwa. Chciałem mieć siostrę. Ale teraz z perspektywy czasu to nie żałuję. Z moich obserwacji wynika, że mało kto żyje dobrze ze swoim rodzeństwem. Wszędzie kłótnie, zazdrość, zawiść. Zżyte rodzeństwo to prawdziwa rzadkość.

Masz tendencyjne obserwacje, Wilku tongue
Ja żyję dobrze ze swoim rodzeństwem, zwłaszcza z bratem, bo od dzieciństwa trzymaliśmy się razem, wspieraliśmy się i troszczylismy o siebie nawzajem. Z siostra nie mam tak bliskiej relacji, bo ta relacja jest raczej jednostronna, gdyż przeważnie służę jej do wysłuchiwania o jej miłosnych porażkach, problemach w pracy itp., ale jak potrzebuję pomocy to wiem, że mogę na nią liczyć a to też ważne.

1,418

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
Piegowata'76 napisał/a:

Myślę, że co rodzina, to inny klimat. Można kiepsko wychować gromadkę i wspaniale jedynaka. Znam też rodzeństwa, które żyją ze sobą jak pies z kotem,  pomimo iż dawno są dorośli, wciąż tkwią w nich stare urazy.  Ja na szczęście mogę sobie dziś tylko chwalić fakt posiadania rodzeństwa,  choć wcale nie jesteśmy rodzinką jak z filmów familijnych smile  Myślę, że oprócz więzi jest między nami też zdrowy dystans.

Kiedyś dawno temu miałem taki okres, że bardzo żałowałem, że nie mam rodzeństwa. Chciałem mieć siostrę. Ale teraz z perspektywy czasu to nie żałuję. Z moich obserwacji wynika, że mało kto żyje dobrze ze swoim rodzeństwem. Wszędzie kłótnie, zazdrość, zawiść. Zżyte rodzeństwo to prawdziwa rzadkość.

Masz tendencyjne obserwacje, Wilku tongue
Ja żyję dobrze ze swoim rodzeństwem, zwłaszcza z bratem, bo od dzieciństwa trzymaliśmy się razem, wspieraliśmy się i troszczylismy o siebie nawzajem. Z siostra nie mam tak bliskiej relacji, bo ta relacja jest raczej jednostronna, gdyż przeważnie służę jej do wysłuchiwania o jej miłosnych porażkach, problemach w pracy itp., ale jak potrzebuję pomocy to wiem, że mogę na nią liczyć a to też ważne.

Nie są tendencyjne. Obserwowałem jak żyją moi rodzice ze swoim rodzeństwem, u innych członków rodziny, u znajomych, przyjaciół, jak żyje moje żona ze swoim bratem i siostrą. Wnioski są takie jakie są. A są raczej smutne. Może akurat ja mam takiego pecha, że miałem do czynienia z takimi przypadkami. Ja nie twierdzę, że nie bywa też tak jak u Ciebie. Tak powinno być, ale statystycznie to chyba zdecydowana mniejszość.

1,419 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-25 10:42:09)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Kiedyś dawno temu miałem taki okres, że bardzo żałowałem, że nie mam rodzeństwa. Chciałem mieć siostrę. Ale teraz z perspektywy czasu to nie żałuję. Z moich obserwacji wynika, że mało kto żyje dobrze ze swoim rodzeństwem. Wszędzie kłótnie, zazdrość, zawiść. Zżyte rodzeństwo to prawdziwa rzadkość.

Masz tendencyjne obserwacje, Wilku tongue
Ja żyję dobrze ze swoim rodzeństwem, zwłaszcza z bratem, bo od dzieciństwa trzymaliśmy się razem, wspieraliśmy się i troszczylismy o siebie nawzajem. Z siostra nie mam tak bliskiej relacji, bo ta relacja jest raczej jednostronna, gdyż przeważnie służę jej do wysłuchiwania o jej miłosnych porażkach, problemach w pracy itp., ale jak potrzebuję pomocy to wiem, że mogę na nią liczyć a to też ważne.

Nie są tendencyjne. Obserwowałem jak żyją moi rodzice ze swoim rodzeństwem, u innych członków rodziny, u znajomych, przyjaciół, jak żyje moje żona ze swoim bratem i siostrą. Wnioski są takie jakie są. A są raczej smutne. Może akurat ja mam takiego pecha, że miałem do czynienia z takimi przypadkami. Ja nie twierdzę, że nie bywa też tak jak u Ciebie. Tak powinno być, ale statystycznie to chyba zdecydowana mniejszość.

Nie wydaje mi się, że statystyczną prawidłowością jest brak więzi między rodzeństwem. Chociaż jestem świadoma, że różnie to bywa. Mój mąż ma też dobre relacje ze swoim bratem, chociaż między nimi jest spora różnica wieku i ponoć dobry kontakt złapali już w dorosłości. Moi rodzice też pielęgnują relacje ze swoim rodzeństwem. Mnie się w ogóle wydaje, że kiedyś miało się bliższe relacje w rodzinie, ale nie miało się w ogóle lub dość słabe więzy z przyjaciółmi a dzisiaj to się zmieniło i bliżej jesteśmy z przyjaciółmi.

1,420

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:

Nie wydaje mi się, że statystyczną prawidłowością jest brak więzi między rodzeństwem. Chociaż jestem świadoma, że różnie to bywa. Mój mąż ma też dobre relacje ze swoim bratem, chociaż między nimi jest spora różnica wieku i ponoć dobry kontakt złapali już w dorosłości. Moi rodzice też pielęgnują relacje ze swoim rodzeństwem. Mnie się w ogóle wydaje, że kiedyś miało się bliższe relacje w rodzinie, ale nie miało się w ogóle lub dość słabe więzy z przyjaciółmi a dzisiaj to się zmieniło i bliżej jesteśmy z przyjaciółmi.

Można Wam tylko pozazdrościć i pogratulować.

Czy faktycznie teraz jest taka tendencja jak piszesz to trudno mi powiedzieć. Mam dość ubogie życie towarzyskie, a z rodziną dalszą spotykam się tylko ostatnio na pogrzebach. Więc faktycznie chyba jestem bliżej ze znajomymi.

1,421 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-25 11:21:50)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Nie wydaje mi się, że statystyczną prawidłowością jest brak więzi między rodzeństwem. Chociaż jestem świadoma, że różnie to bywa. Mój mąż ma też dobre relacje ze swoim bratem, chociaż między nimi jest spora różnica wieku i ponoć dobry kontakt złapali już w dorosłości. Moi rodzice też pielęgnują relacje ze swoim rodzeństwem. Mnie się w ogóle wydaje, że kiedyś miało się bliższe relacje w rodzinie, ale nie miało się w ogóle lub dość słabe więzy z przyjaciółmi a dzisiaj to się zmieniło i bliżej jesteśmy z przyjaciółmi.

Można Wam tylko pozazdrościć i pogratulować.

Czy faktycznie teraz jest taka tendencja jak piszesz to trudno mi powiedzieć. Mam dość ubogie życie towarzyskie, a z rodziną dalszą spotykam się tylko ostatnio na pogrzebach. Więc faktycznie chyba jestem bliżej ze znajomymi.

Właściwie po Twoim ostatnim komentarzu przypomniało mi się, że dość często słyszę od znajomych, że oni spotykają się z rodzina na weselach i pogrzebach sad więc chyba jest coś w tym, co piszesz.



EDIT: W każdym bądź razie mam zamiar „dorobić” mojemu dziecku rodzeństwo big_smile

1,422

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Nie wydaje mi się, że statystyczną prawidłowością jest brak więzi między rodzeństwem. Chociaż jestem świadoma, że różnie to bywa. Mój mąż ma też dobre relacje ze swoim bratem, chociaż między nimi jest spora różnica wieku i ponoć dobry kontakt złapali już w dorosłości. Moi rodzice też pielęgnują relacje ze swoim rodzeństwem. Mnie się w ogóle wydaje, że kiedyś miało się bliższe relacje w rodzinie, ale nie miało się w ogóle lub dość słabe więzy z przyjaciółmi a dzisiaj to się zmieniło i bliżej jesteśmy z przyjaciółmi.

Można Wam tylko pozazdrościć i pogratulować.

Czy faktycznie teraz jest taka tendencja jak piszesz to trudno mi powiedzieć. Mam dość ubogie życie towarzyskie, a z rodziną dalszą spotykam się tylko ostatnio na pogrzebach. Więc faktycznie chyba jestem bliżej ze znajomymi.

Właściwie po Twoim ostatnim komentarzu przypomniało mi się, że dość często słyszę od znajomych, że oni spotykają się z rodzina na weselach i pogrzebach sad więc chyba jest coś w tym, co piszesz.

Z wesel się zazwyczaj wykręcam (nie znoszę). Więc pozostają pogrzeby (nie żebym je lubił big_smile )

1,423

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:

Z wesel się zazwyczaj wykręcam (nie znoszę). Więc pozostają pogrzeby (nie żebym je lubił big_smile )

Ale co? Że tańczyć nie lubisz? Czy co Ci nie pasuje w weselach?
Ja to się prawie zawsze wzruszam, bo to takie poruszające, gdy się ludzie kochają i oznajmiają to wszystkim dookoła smile

1,424

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Z wesel się zazwyczaj wykręcam (nie znoszę). Więc pozostają pogrzeby (nie żebym je lubił big_smile )

Ale co? Że tańczyć nie lubisz? Czy co Ci nie pasuje w weselach?
Ja to się prawie zawsze wzruszam, bo to takie poruszające, gdy się ludzie kochają i oznajmiają to wszystkim dookoła smile

Nie lubię tego rodzaju zabawy, chlania, muzyki jaka jest zazwyczaj na weselach. Po prostu to kompletnie nie moje klimaty.

1,425

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Z wesel się zazwyczaj wykręcam (nie znoszę). Więc pozostają pogrzeby (nie żebym je lubił big_smile )

Ale co? Że tańczyć nie lubisz? Czy co Ci nie pasuje w weselach?
Ja to się prawie zawsze wzruszam, bo to takie poruszające, gdy się ludzie kochają i oznajmiają to wszystkim dookoła smile

Nie lubię tego rodzaju zabawy, chlania, muzyki jaka jest zazwyczaj na weselach. Po prostu to kompletnie nie moje klimaty.

Byłam w weekend na weselu to coś mi na ten temat wiadomo big_smile To ciemna strona weselnych zabaw. Gdybyś był kobietą to miałbyś jeszcze dodatkowe atrakcje w postaci klejących się do Ciebie w tańcu facetów, albo takich, którzy próbują Ci ręce wyrwać z barków yikes
Chociaż do przeboju niejakiego Sławomira „Miłość w Zakopanem” to zabawa była przednia big_smile

1,426

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:

Byłam w weekend na weselu to coś mi na ten temat wiadomo big_smile To ciemna strona weselnych zabaw. Gdybyś był kobietą to miałbyś jeszcze dodatkowe atrakcje w postaci klejących się do Ciebie w tańcu facetów, albo takich, którzy próbują Ci ręce wyrwać z barków yikes
Chociaż do przeboju niejakiego Sławomira „Miłość w Zakopanem” to zabawa była przednia big_smile

Wyobrażam to sobie smile

1,427

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Byłam w weekend na weselu to coś mi na ten temat wiadomo big_smile To ciemna strona weselnych zabaw. Gdybyś był kobietą to miałbyś jeszcze dodatkowe atrakcje w postaci klejących się do Ciebie w tańcu facetów, albo takich, którzy próbują Ci ręce wyrwać z barków yikes
Chociaż do przeboju niejakiego Sławomira „Miłość w Zakopanem” to zabawa była przednia big_smile

Wyobrażam to sobie smile

Widzisz, i w takich sytuacjach baaardzo pomocny jest brat big_smile

1,428

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Byłam w weekend na weselu to coś mi na ten temat wiadomo big_smile To ciemna strona weselnych zabaw. Gdybyś był kobietą to miałbyś jeszcze dodatkowe atrakcje w postaci klejących się do Ciebie w tańcu facetów, albo takich, którzy próbują Ci ręce wyrwać z barków yikes
Chociaż do przeboju niejakiego Sławomira „Miłość w Zakopanem” to zabawa była przednia big_smile

Wyobrażam to sobie smile

Widzisz, i w takich sytuacjach baaardzo pomocny jest brat big_smile

No jeśli staje na wysokości zadania to z pewnością smile

1,429

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
wilczysko napisał/a:
summerka88 napisał/a:
wilczysko napisał/a:

Wyobrażam to sobie smile

Widzisz, i w takich sytuacjach baaardzo pomocny jest brat big_smile

No jeśli staje na wysokości zadania to z pewnością smile

Naprawdę nie mogę narzekać, chociaż parę razy w życiu mnie mocno wkurzył, np. wybrał na żonę kobietę, która mi się niezbyt podobała (jakby to mi ona miała się podobać big_smile ), ale z drugiej strony to chyba zazdość, bo żadna nie byłaby wystarczająco dobra dla niego wink
Hahaha big_smile właśnie sobie pomyślałam, że moja bardzo przyszła synowa może mieć kiedyś niełatwo big_smile

1,430

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:

Naprawdę nie mogę narzekać, chociaż parę razy w życiu mnie mocno wkurzył, np. wybrał na żonę kobietę, która mi się niezbyt podobała (jakby to mi ona miała się podobać big_smile ), ale z drugiej strony to chyba zazdość, bo żadna nie byłaby wystarczająco dobra dla niego wink
Hahaha big_smile właśnie sobie pomyślałam, że moja bardzo przyszła synowa może mieć kiedyś niełatwo big_smile

No możesz mieć zadatki na "modelową" teściową. A z żoną brata z czasem się nie polubiłaś ?

Posty [ 1,366 do 1,430 z 1,717 ]

Strony Poprzednia 1 20 21 22 23 24 27 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024