W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Strony Poprzednia 1 18 19 20 21 22 27 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 1,236 do 1,300 z 1,717 ]

1,236 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-06-11 19:48:48)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lilka787 napisał/a:

Hejka smile

Sami jakie dobre wieści przynosisz. Gratulacje co do podwyżki, a za nową znajomość trzymam kciuki. Pisz co i jak się toczy. smile

U mnie straszne upały. Rozpływam się. Ja też zajadam owoce i czytam kolejną książkę nt. wychowania, bardzo dobra, akurat jestem przy rozdziale pochwał. Bardzo dużo cennych i praktycznych porad jest w tej pozycji "Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły".


hej heej Lillka smile

Dziekuje, bardzo sie ciesze smile z podwyzki, a juz jestem, juz po spotkanku. Z pewnoscia nie jest, to kandydat, gdyz ma full problemow .... ale jest mily ladny, uprzejmy otwarty, ma swoj styl, i kocha tance latyno-amerykanskie.Uczeszcza na na nie big_smile Spotkac sie wiecej chyba nie spotkamy, bo przypadkiem byl w moim miescie. Ale on chce kontynulowac znajomosc, a poniewaz we wrzesniu jade na urlop, to on mowi...ze chetnie sie dolaczy...hiiiii big_smile tylko, abym namiar mu dala big_smile

Zobacz podobne tematy :

1,237

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Cześć dziewczyny!
Summertime, gratulacje z powodu podwyżki. Fajnie jest czuć że człowiek jest w pracy doceniany smile.
Kilka, zazdroszczę ambicji. Ja zawsze byłem rodzicem idącym na żywioł. Popełniłem masę błędów wychowawczych, ale na szczęście córki sobie z tym jakoś poradziły i wyrosły na ludzi.
A propos opowieści o borówce, przypomniało mi się jak kiedyś byliśmy z moim psem u moich rodziców na działce. A że mój pies jest bardzo roślinożerny, to jak zobaczył krzaczki borówki amerykańskiej, to chodził i obzeral z nich owoce. Patrząc na to cała rodzina tarzała się że śmiechu, a mojego tate, dumnego ogrodnika, mało szlag nie trafił że mu "kundel" żre owoce.

U mnie nic nadzwyczajnego. W weekend byłem w domu, to znów zatankowałem pozytywnej energii, a poza tym codzienna rutyna, dom-praca-dom. W ten weekend mamy wycieczkę firmową, to poznam trochę ludzi z którymi będę pracował, a poza tym to na razie w pracy próbuje ogarnąć architekturę sieci, trochę procedur. Już wiem że czeka mnie kilka wyzwań którym ciężko będzie sprostać, bo z trzech osób które mam w dziale jedną zarząd chce mi zwolnić, bo jest na własnej działalności i pracuje jako podwykonawca, a to nie jest tanie, drugą muszę albo zwolnić albo wychować, bo się zwyczajnie obija, i będzie mi brakować środków na realizację wszystkiego co musi zostać zrobione. A najgorsze w nowej pracy jest zawsze to początkowe zagubienie. Zanim człowiek raz kliknie musi sto razy pytać, bo każdy buduje sieć po swojemu i czasem szybkie rozwiązanie jednego problemu może spowodować powstanie pięciu następnych, dużo gorszych. Tak że na razie bardziej się przyglądam niż faktycznie pracuję.
A najgorsze jest, że nie ma żadnej dokumentacji i jest tylko jeden człowiek który wie o co w tym wszystkim biega. Ale ja lubię wyzwania.

1,238

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Hej wszystkim!
Wreszcie PADA!!

A nawet leje.
Cudownie.

Trollu, współczuję sytuacji z pracownikami. Podjęcie decyzji o zwolnieniu kogoś na pewno do łatwych nie należy.

1,239

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Siemka!
Troll Dziękuję.
Cyngli super smile
Chyba pójdę po zakupy, po mięsko do zmrażalnika.Ale tego jeszcze nie wiem na pewno, bo i tak jadam go w małych ilościach.Takie mielone np do makaroniku i warzyw.Wczoraj kupiłam boczek, ale nie podchodzi mi.

1,240

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Siemka! smile

Sami uwielbiam kotlety mielone, wieprzowe oczywiście, z ziemniakami puree, mizerią lub buraczkami. Ja też dużo mięsa nie jem, mam ulubione potrawy, a i wagowo dużo mi się nie zmieści. Bardzo lubię zupy, warzywa, owoce i potrawy z mąki. Przeczytałam, że jak 70% naszego jadła będzie zdrowe, to już jest dobrze. Niestety uwielbiam słodycze, jak do tej pory to jedyny mój nałóg. big_smile
Mój mąż i córka są mięsożerni. Córka ma bardzo czuły smak, jak coś schrzanię w kuchni to nie ma zmiłuj, wyczuje od razu i nie tknie, a jak coś mi się uda wyjątkowo to nie trzeba jej namawiać.

Pamiętam Twój wpis o odkrywaniu własnych smaków. To cenna wskazówka dla rodziców małych niejadków. smile

Super, że miałaś udaną randkę z panem od tańców latyno-amerykańskich. Może uda się kiedyś wyskoczyć Wam razem na jakieś disko w tym stylu. Ale tak razem na urlop, to bym się bała z nieznajomym. smile

rampampam napisał/a:

To ja Ci dorzucę - jeśli nie masz na swojej liście - Kevin Steede "10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców". Przyjemne bardzo smile

Dziękuję Ram, tego nie znam, a tytuł sugeruje, że będzie krótko i na temat. smile

Trollu staram się poprawić to co mogę, jeszcze kilka wspólnych lat przed nami i uważam, że warto postawić na dobrą komunikację. Jest wiele mitów na temat wychowania, niestety uległam im częściowo, na szczęście w większości kierowałam się intuicją i sercem. Trollu zazdroszczę Ci tych trzech córek, w pozytywny sposób oczywiście. smile

1,241 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2018-06-12 11:09:05)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Kochani,
pozwolę sobie umieścić tu fragment ze wspomnianej przeze mnie książki, który mnie wyjątkowo poruszył.

" Nie przypuszczaliśmy, że potkniemy się o barierę tkwiącą w nas, rodzicach, a którą w czasie dyskusji uznaliśmy za wybitnie polską. Barierę tę określiliśmy jako nastawienie na spostrzeganie głównie negatywnych cech i zachowań.
Nietolerancja dla inności, nadmierne krytykanctwo, strach przed oceną i opinią społeczną, przewrażliwienie na punkcie szacunku dla starszych (nigdy odwrotnie!) i przekonanie, że tylko moja racja jest tą prawdziwą - nie pozwalają nam dostrzegać i doceniać bogactwa niepowtarzalności każdego człowieka, nie pozwalają nam na życzliwy stosunek do niego. Czynią nas ślepymi na wysiłki dziecka, jego dobra wolę, a czasem nawet na ograniczenia niezależne od dziecka.
W domu, w szkole, w autobusie, na ulicy - wszędzie my dorośli jesteśmy skoncentrowani głównie na tropieniu błędów, nietaktów, słabości, niepowodzeń, przewinień, by następnie - w oddziaływaniu wychowawczym - ograniczyć się do ich sumowania, wytykania, etykietowania i wydawania niezwykle surowych werdyktów. (Może i ma zdolności plastyczne, ale jest taki słaby z matematyki!...Cóż z tego, że masz takie dobre serce, kiedy zawsze wszystko, czego się tylko dotkniesz, musisz popsuć!... Owszem, poprawiłaś się ostatnio, ale nie myśl sobie, że z tymi tlenionymi włosami puszczę cię do następnej klasy!... Tylko byś leżał i słuchał tej okropnej muzyki; nic cię nie interesuje").
Na wywiadówkach w szkole - też nazbyt często - zamiast pełnej informacji o dziecku (w czym jest świetne, przeciętne, a w czym potrzebuje pomocy) słyszymy przede wszystkim narzekania na skandaliczne zachowanie dzieci i pretensje, że się nie uczą i mają dwóje. Zdarza się, że nauczyciele oświadczają wprost, iż mają dosyć takich uczniów i ich rodziców.
I chociaż gotujemy się z oburzenia, wracamy do domu i powtarzamy destruktywne opinie; nawet wtedy, kiedy negatywne uwagi nie dotyczą naszego dziecka, lecz innych. Zadajemy ból naszym dzieciom w taki sam sposób, w jaki nas zraniono.
Z bezmyślną, aczkolwiek zastanawiającą gorliwością przekazujemy naszym dzieciom zatruwające ich psychikę przesłanie, że w życiu najważniejszą sprawą i umiejętnością jest dostrzeganie zła; widzieć, wiedzieć i wyliczyć, co kto zrobił złego, co komu się nie udało, kto w czym się potknął, staje się powoli i niezauważalnie naczelną zasadą określającą nasze stosunki z dziećmi i innymi ludźmi.
W ten sposób bezpowrotnie zaprzepaszczamy szansę przekazania dzieciom istotnej hierarchii wartości, za którą teoretycznie się opowiadamy, tracimy szansę nauczenia ich zauważania i doceniania tego co piękne i dobre - w nich, w nas, w otaczającym świecie i w życiu.
Uczymy się agresji, krytykanctwa, malkontenctwa, zabijając naturalną zdolność afirmacji życia i motywację do rozwoju własnych umiejętności i zdolności."

1,242 Ostatnio edytowany przez Piegowata'76 (2018-06-12 13:24:27)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Lilko, dzięki za ten cytat. Staram się o tym pamiętać i jeszcze o paru innych sprawach, ale wśród codziennych kłopotów i stresów ważne rzeczy łatwo stracić z oczu z oczu. I z serca smile Trzeba sobie wciąż o nich przypominać, często do nich wracać.
To dlatego kiedyś powiesiłam sobie w kuchni napis: "Tylko spokój może nas uratować".

1,243

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Dzień dobry Wszystkim w deszczowe prawie południe smile


troll napisał/a:

Cześć dziewczyny!

Cześć chłopaku big_smile

troll napisał/a:

Ale ja lubię wyzwania.

<żółwik> Też lubię smile

1,244

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Lila, bardzo ciekawe jest to, co przytoczyłaś wyżej.

1,245

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:

Lila, bardzo ciekawe jest to, co przytoczyłaś wyżej.

No nie wiem. Dla mnie to taka lista pretensji do rodziców, czy w ogóle ludzi dorosłych i punktowanie tego, co robią źle. Może dlatego, że to fragment, to ja nie łapię po co ta krytyka, która z konstruktywnością nie ma nic wspólnego i co autor miał na myśli. To znaczy wiem, że chodzi o refleksję, ale chyba bardziej by przemówiło do ludzi to, że kształtują następne pokolenia i że ważne jest to, w jaki sposób się to robi niż taka połajanka.
Nie kupuję tego.

1,246 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2018-06-12 15:59:17)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Dla mnie to dobry fragment, obrazujący jak wiele niekorzystnych skutków przynosi krytykowanie dzieci. 
Przyjrzałam się swoim zachowaniom i rzeczywiście czasami tak zachowywałam się w stosunku do córki, teraz wiem jakie to bywa raniące i demotywujące.
Dzięki takim fragmentom człowiek może od czasu do czasu przystanąć i zweryfikować swoje zachowanie, nie tylko w stosunku do dziecka, ale i do partnera, współpracownika, rodzica itd.

W książce zebrane są konkretne przykłady niewłaściwego traktowania dzieci, ćwiczenia dla rodziców i w końcu wymiana doświadczeń wielu rodziców, którzy zastosowali te rady i byli zachwyceni zmianami jakie dokonały się w dzieciach i w nich samych.

Dla mnie cała książka napisana jest w przyjaznym tonie, daje konkretne rozwiązania dla rodziców mających konkretne problemy. Ja czytając ani przez chwilę nie poczułam się krytykowana, ani nawet pouczana.

Szczególnie do serca wzięłam sobie te słowa.

Lilka787 napisał/a:


"Nietolerancja dla inności, nadmierne krytykanctwo, strach przed oceną i opinią społeczną, przewrażliwienie na punkcie szacunku dla starszych (nigdy odwrotnie!) i przekonanie, że tylko moja racja jest tą prawdziwą - nie pozwalają nam dostrzegać i doceniać bogactwa niepowtarzalności każdego człowieka, nie pozwalają nam na życzliwy stosunek do niego.

Czynią nas ślepymi na wysiłki dziecka, jego dobra wolę, a czasem nawet na ograniczenia niezależne od dziecka. (...)

W ten sposób bezpowrotnie zaprzepaszczamy szansę przekazania dzieciom istotnej hierarchii wartości, za którą teoretycznie się opowiadamy, tracimy szansę nauczenia ich zauważania i doceniania tego co piękne i dobre - w nich, w nas, w otaczającym świecie i w życiu."


Jeśli ten maleńki fragment zaciekawił Was i pobudził do refleksji, to spełnił swoją rolę. smile

1,247 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-12 16:43:05)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

A tak sobie myślę, że nie ma uniwersalnej recepty na wychowanie KAŻDEGO dziecka, bo KAŻDE jest inne.
Jedyna rzecz, która wg mnie ma charakter uniwersalny a co jest skutkiem moich spostrzeżeń z naszego forum, to samoocena. Zwróćcie uwagę, że większość tutejszych problemów, kłopotów i tragedii ma swoje źródła w poczuciu własnej wartości. Dlatego ten element należałoby zminimalizować na etapie wychowywania dziecka tak mocno, jak to tylko jest możliwe. Co oznacza, że trzeba zrezygnować z porównań do innych, zawstydzania czy wzbudzania poczucia winy, żeby później do końca życia każde jego działanie nie było próbą podtrzymywania samooceny. Bo ludzie, żeby poprawić sobie samoocenę potrafią robić straszne i/lub głupie rzeczy albo łatwo stają się obiektem manipulacji.
Dziecku należy podsuwać JEŚLI jest to konieczne właściwe wzorce i rozwiązania. Dobrze jest uczyć koncentrować się na celu zamiast na tym, żeby mu się udało albo co inni pomyślą. I lepiej zrezygnować z zakazów i nakazów, bo nikt nie lubi musieć, No i dobrze wyrabiać w dziecku umiejętność myślenia i przewidywania.


EDIT: jest taka fajna pozycja Paula Blooma „To tylko dzieci. Narodziny dobra i zła”, która chyba jest najbliższa moim własnym przemyśleniom

1,248 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2018-06-12 16:52:20)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:

A tak sobie myślę, że nie ma uniwersalnej recepty na wychowanie KAŻDEGO dziecka, bo KAŻDE jest inne. (...)
(...)
EDIT: jest taka fajna pozycja Paula Blooma „To tylko dzieci. Narodziny dobra i zła”, która chyba jest najbliższa moim własnym przemyśleniom

Na to też zwracano uwagę. Poruszono szereg zagadnień m. in. zachęcania dzieci do współpracy i samodzielności, szkodliwego karania (w myśl zasady: kary ranią - konsekwencje uczą), poprawnego stosowania pochwał, a wszystko to w kontekście budowania samooceny.
Summerko, Twoje spostrzeżenia przemawiają do mnie. Chętnie zajrzę do polecanej pozycji.

1,249

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lilka787 napisał/a:

Siemka! smile

Sami uwielbiam kotlety mielone, wieprzowe oczywiście, z ziemniakami puree, mizerią lub buraczkami. Ja też dużo mięsa nie jem, mam ulubione potrawy, a i wagowo dużo mi się nie zmieści. Bardzo lubię zupy, warzywa, owoce i potrawy z mąki. Przeczytałam, że jak 70% naszego jadła będzie zdrowe, to już jest dobrze. Niestety uwielbiam słodycze, jak do tej pory to jedyny mój nałóg. big_smile
Mój mąż i córka są mięsożerni. Córka ma bardzo czuły smak, jak coś schrzanię w kuchni to nie ma zmiłuj, wyczuje od razu i nie tknie, a jak coś mi się uda wyjątkowo to nie trzeba jej namawiać.

Pamiętam Twój wpis o odkrywaniu własnych smaków. To cenna wskazówka dla rodziców małych niejadków. smile

Super, że miałaś udaną randkę z panem od tańców latyno-amerykańskich. Może uda się kiedyś wyskoczyć Wam razem na jakieś disko w tym stylu. Ale tak razem na urlop, to bym się bała z nieznajomym. smile

rampampam napisał/a:

To ja Ci dorzucę - jeśli nie masz na swojej liście - Kevin Steede "10 błędów popełnianych przez dobrych rodziców". Przyjemne bardzo smile

Dziękuję Ram, tego nie znam, a tytuł sugeruje, że będzie krótko i na temat. smile

Trollu staram się poprawić to co mogę, jeszcze kilka wspólnych lat przed nami i uważam, że warto postawić na dobrą komunikację. Jest wiele mitów na temat wychowania, niestety uległam im częściowo, na szczęście w większości kierowałam się intuicją i sercem. Trollu zazdroszczę Ci tych trzech córek, w pozytywny sposób oczywiście. smile



natchniona pomyslem na mielony big_smile obiadek, oswiadczam hhiii, ze jutro bedzie u mnie, wraz z ogorkami, Lilko , ja sie z tym facetem nie spotkam wiecej, gdyz nie bardzo mi do niego...........Ale jest On zainteresowany podrozami, a taki mam zamiar w przyszlosci,  poki co mam kilka zyciowych spraw do ogarniecia, a potem chce zwiedzac swiat, ale tylko pod katem, cieplego piasku i pieknej czystej wody, wiec kto wie, czy nie dolaczy on do nas zastanawiam sie, na razie poznaje go dalej....i zamierzam mu wyjasnic swoje stanowisko pozostania kolezanka i nic wiecej....A on wspominal, ze brakuje mu ludzi z ktorymi moglby jezdzic. Nie wiem czy wypali, ta opcja kumpeli, bo on jest zainteresowany mna i mi to okazuje bardzo, juz mu napomknelam co nie co o moim stanowisku.

1,250

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:

Trollu, współczuję sytuacji z pracownikami. Podjęcie decyzji o zwolnieniu kogoś na pewno do łatwych nie należy.

Tak szczerze, to pierwszy raz jest najgorszy. Z czasem człowiek pojmuje, że każdy sam podejmuje decyzje w swoim życiu. Ja zawsze staram się pracownika nakłonić do pracy. Zaczynam od pokazywania palcem co jest do zrobienia, wdrażam w coraz to nowe zadania i szukam jego mocnych stron. Jak ktoś decyduje się nie współpracować, to niestety musi odejść.
Miałem skrupuły przy pierwszym zwolnieniu i przez rok męczyłem się ja, męczyli inni pracownicy. Jak go zwolniłem, to wszyscy mi podziękowali za to i od tego czasu nie mam z tym problemu. Zwolnienie drugiego zajęło mi dwa miesiące, trzeci wyleciał po dwóch tygodniach. Jak się potem okazało, to kolejny pracodawca miał skrupuły i sądzi się z nim dzis o odszkodowanie za straty które spowodował. U mnie poleciał tylko serwer www, czyli gdzieś tak między jedną a dwoma dniówkami roboty, tyle że ja widząc jak facet zaczyna blokować dostęp do usług, wywaliłem go natychmiast, z odprowadzeniem do bramy zakładu.

Ale tu aż tak źle nie jest. Myślę że facet jest do wychowania, ale trzeba go nawrócić na właściwą wiarę big_smile.

1,251 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-06-12 19:23:39)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lilka787 napisał/a:

Kochani,
pozwolę sobie umieścić tu fragment ze wspomnianej przeze mnie książki, który mnie wyjątkowo poruszył.

" Nie przypuszczaliśmy, że potkniemy się o barierę tkwiącą w nas, rodzicach, a którą w czasie dyskusji uznaliśmy za wybitnie polską. Barierę tę określiliśmy jako nastawienie na spostrzeganie głównie negatywnych cech i zachowań.
Nietolerancja dla inności, nadmierne krytykanctwo, strach przed oceną i opinią społeczną, przewrażliwienie na punkcie szacunku dla starszych (nigdy odwrotnie!) i przekonanie, że tylko moja racja jest tą prawdziwą - nie pozwalają nam dostrzegać i doceniać bogactwa niepowtarzalności każdego człowieka, nie pozwalają nam na życzliwy stosunek do niego. Czynią nas ślepymi na wysiłki dziecka, jego dobra wolę, a czasem nawet na ograniczenia niezależne od dziecka.
W domu, w szkole, w autobusie, na ulicy - wszędzie my dorośli jesteśmy skoncentrowani głównie na tropieniu błędów, nietaktów, słabości, niepowodzeń, przewinień, by następnie - w oddziaływaniu wychowawczym - ograniczyć się do ich sumowania, wytykania, etykietowania i wydawania niezwykle surowych werdyktów. (Może i ma zdolności plastyczne, ale jest taki słaby z matematyki!...Cóż z tego, że masz takie dobre serce, kiedy zawsze wszystko, czego się tylko dotkniesz, musisz popsuć!... Owszem, poprawiłaś się ostatnio, ale nie myśl sobie, że z tymi tlenionymi włosami puszczę cię do następnej klasy!... Tylko byś leżał i słuchał tej okropnej muzyki; nic cię nie interesuje").
Na wywiadówkach w szkole - też nazbyt często - zamiast pełnej informacji o dziecku (w czym jest świetne, przeciętne, a w czym potrzebuje pomocy) słyszymy przede wszystkim narzekania na skandaliczne zachowanie dzieci i pretensje, że się nie uczą i mają dwóje. Zdarza się, że nauczyciele oświadczają wprost, iż mają dosyć takich uczniów i ich rodziców.
I chociaż gotujemy się z oburzenia, wracamy do domu i powtarzamy destruktywne opinie; nawet wtedy, kiedy negatywne uwagi nie dotyczą naszego dziecka, lecz innych. Zadajemy ból naszym dzieciom w taki sam sposób, w jaki nas zraniono.
Z bezmyślną, aczkolwiek zastanawiającą gorliwością przekazujemy naszym dzieciom zatruwające ich psychikę przesłanie, że w życiu najważniejszą sprawą i umiejętnością jest dostrzeganie zła; widzieć, wiedzieć i wyliczyć, co kto zrobił złego, co komu się nie udało, kto w czym się potknął, staje się powoli i niezauważalnie naczelną zasadą określającą nasze stosunki z dziećmi i innymi ludźmi.
W ten sposób bezpowrotnie zaprzepaszczamy szansę przekazania dzieciom istotnej hierarchii wartości, za którą teoretycznie się opowiadamy, tracimy szansę nauczenia ich zauważania i doceniania tego co piękne i dobre - w nich, w nas, w otaczającym świecie i w życiu.
Uczymy się agresji, krytykanctwa, malkontenctwa, zabijając naturalną zdolność afirmacji życia i motywację do rozwoju własnych umiejętności i zdolności."

Cytuje

...................................przewrażliwienie na punkcie szacunku dla starszych (nigdy odwrotnie!) ....................................


LILKO!
Dziekuje Ci, za prawde........Najbardziej ciezkim tematem dla mnie jest przedziwne sztywne podejscie dziecko kontra dorosly. Dorosli w przedziwny sposob ukladaja w glowie latorosli, maluchowi, ze jako czlonek spoleczenstwa dziecko jest mniejszoscia..ze dorosly ma wyzszosc i waznosc. dziecko jest wylacznie dodatkiem i majacym znac swoje polozenie...te sztywne mowienie na per pani, Pan. Za granica na ulicy dzieci sie usmiechaja mowia mi czesc, w sklepie mowia na Ty....i jest, to fajne takie budujace wiezi pomiedzy doroslym a dzieckiem i nie zabierajcym dziecku spontanicznosci, otwartosci....Podam Ci Lila przyklad.W polsce gdzies u znajomych bedac w odwiedzinach, podchodzi do mnie ich male dziecko takie sius majtek  i mowi usmiechajac sie na ty ..cos tam opowiadajac....na co rodzice tego dziecka w oburzenie wpadli, i zabronili mowic po imieniu, i nie pomogly moje zapewnienia, ze wcale mnie, to nie dotyka....Po co tak sie sztywnie cholduje, te znaczenia nazewnictwa......Uwazam ze to jest beznadziejne, ze ludzie ze w Polsce panuje straszny brak akceptacji siebie samych i brak poczucie waznosci, wartosci siebie samych.Nie daj Panie dziecko tyknie juz twierdzi sie, ze to brak szacunku...A wprowadzanie sztywnych zasad, jest raczej wiazaniem, raczek malych przed swoboda wypowiedzi i budowaniu wartosci.

1,252

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lilka787 napisał/a:

Trollu staram się poprawić to co mogę, jeszcze kilka wspólnych lat przed nami i uważam, że warto postawić na dobrą komunikację. Jest wiele mitów na temat wychowania, niestety uległam im częściowo, na szczęście w większości kierowałam się intuicją i sercem. Trollu zazdroszczę Ci tych trzech córek, w pozytywny sposób oczywiście. smile

Ja jestem w sumie strasznie wredny. Dlatego trudno mi było dobrze wychować  dzieci. Dobrze że żona i one same miały w sobie wystarczająco dużo dobra, aby przetrwać obcowanie z osobnikiem takim jak ja. Od kiedy okazało się że nie udało mi się za wiele zepsuć, wierzę że dzieci wcale nie jest tak trudno wychować.

1,253

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Pytanko Byl, ktos we wrzesniu w Bulgarii?

1,254

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Najbardziej ciezkim tematem dla mnie jest przedziwne sztywne podejscie dziecko kontra dorosly. Dorosli w przedziwny sposob ukladaja w glowie latorosli, maluchowi, ze jako czlonek spoleczenstwa dziecko jest mniejszoscia..ze dorosly ma wyzszosc i waznosc. dziecko jest wylacznie dodatkiem i majacym znac swoje polozenie...te sztywne mowienie na per pani, Pan.

Kuzynko, gdyby to tylko chodziło o Pan. Pani to pal sześć, ale nie dalej jak tydzień, dwa temu kolega podesłał mi nagranie programu telewizyjnego, w którym wypowiadało się dwóch polityków na temat bicia dzieci (przypominam, że w Polsce obowiązuje ustawowy zakaz stosowania kar cielesnych wobec dzieci). normalnie szokiem było słuchać, jak jeden z nich tłumaczył, że aby dziecko ZROZUMIAŁO, to klaps jest konieczną metodą wychowawczą. Ten sam polityk, naciskany przez redaktora prowadzącego program, tłumaczył dalej, że klaps musi być na tyle mocny, żeby dziecko to odczuło. Gdy dalej redaktor próbował skłonić swojego gościa do przyjęcia perspektywy dziecko, to już jasno było widać brak szacunku wobec małego człowieka, nie liczenie się z jego odczuciami, czy wręcz wyrażany pogląd, że dziecko nie ma tak rozbudowanego mechanizmu uczenia się, żeby samo tłumaczenie i wyjaśnianie słowem było skuteczne. Porażka. Niby XXI wiek ale wielu ludzi mentalnie tkwi heh hen daleko wstecz.

1,255

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Pytanko Byl, ktos we wrzesniu w Bulgarii?

najszybciej gojka smile

1,256

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lilka787 napisał/a:

Hejka smile

U mnie straszne upały. Rozpływam się. Ja też zajadam owoce i czytam kolejną książkę nt. wychowania, bardzo dobra, akurat jestem przy rozdziale pochwał. Bardzo dużo cennych i praktycznych porad jest w tej pozycji "Jak mówić żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać żeby dzieci do nas mówiły".

Haha ... Wiele lat temu to była moja "obowiązkowa" lektura w pracy big_smile

1,257

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
Summertime napisał/a:

Pytanko Byl, ktos we wrzesniu w Bulgarii?

najszybciej gojka smile

To prawda-ja smile

1,258

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Hejka smile

Sami, jeżeli to wyjazdy w grupie i poznasz trochę tego nowego kolegę, to wspólne podróżowanie może być ciekawą sprawą.
Cieszę się, że skorzystałaś z przytoczonego fragmentu i rozwinęłaś zagadnienie wzajemnego szacunku dziecko-dorosły.
Ja dodam jeszcze, że będąc dzieckiem doskonale pamiętam, że pojmowałam szacunek względem mnie jako coś naturalnego. Nie godziłam się na zasadę, że tylko ja mam szanować dorosłych, a oni mnie to już nie muszą.

Trollu czasami postrzegamy siebie jako gorszych niż rzeczywiście jesteśmy. Myślałeś kiedyś o tym?

Lou71.71 napisał/a:

Haha ... Wiele lat temu to była moja "obowiązkowa" lektura w pracy big_smile

To bardzo budujące Lou, że osoby mające zawodowy kontakt z dziećmi dbają o samodoskonalenie. smile

1,259 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-06-13 09:24:26)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Summerko smile

Ludzie wierzący w agresję, jako czynnik w wychowaniu, są ludzmi o bardzo niskiej inteligencji emocjonalnej.Dużo mężczyzn ma z tym problem, nie jest w stanie pojąć nieprzyjemnych doznań.Nie rozumieją pojęcia, bólu, niepokoju, dziecka, wyższości swojej pomniejszanie i wszystkie inne podobne towarzyszące emocje małemu człowiekowi.Zimni bez empatii.Agresja towarzyszy ludziom nie potrafiącym w inny sposób znalezć ujścia emocjom.Sami byli chowani w niepoważaniu, i powielają reakcje znane im z dzieciństwa.Klaps trwa chwile, a rozmowa tłumaczenie, wyjaśnienie, oraz umotywowanie swoich poglądów w taki sposób, by dziecko zrozumiało, wymaga już czasu i cierpliwości .I przede wszystkim mądrości.

Gojeczka smile
Summerka miała nosa smile
Co sądzisz o wyjeżdzie we wrześniu?Czy pogoda dopisała Ci?

1,260

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Lilka tak, tak wyjazd z kimś i on by dojechał.Wczoraj już mu powiedziałam o kumpelstwie.Powzdychał, pożartował, i dziś ma dzwonić w tej sprawie.Lilka zabawne, to trochę..bo przecież, aby dokonywać wyborów czasem potrzeba trochę więcej czasu na określanie niż ok 2 godzin.Ale On od początku naciska.A przy tym, jest otwarty i ma duże poczucie humoru na nic się nie gniewa.W Polsce już bym reprymendę zaliczyła od faceta, lub focha.Bo raz, że nie odpisuje mu
, na wszystko nie odpowiadam, i wtedy On ponawia pytania z żartami.I odmawiam np mu podawania jakiś innych form kontaktu.Lub innych szczegółów ....Hiii smile

1,261

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Sami, kiedy czytam o zachowaniu tego nowego kolegi, to przypominają mi się słowa Pieguski, że trzeba być bardzo ostrożnym kiedy ktoś tak szybko próbuje się do nas zbliżyć. To oczywiście może być niewinne, bo ktoś po prostu może mieć taki sposób bycia, ale też może to być ktoś o złych intencjach. Czytałam, że narcyzi łowią w ten sposób swoje ofiary. Są właśnie tacy czarujący.
Tak czy siak, dobrze, że to będzie dla Ciebie kolega, a nie ktoś bliższy. Lepiej dłużej tego pana poobserwować.

Sami, świetnie napisałaś o przemocy wobec dziecka. U mnie nie ma na to zgody. Kiedyś mój mąż był zdenerwowany i dał córce klapsa, miała wtedy 3 latka. To był pierwszy i ostatni raz. Zapytałam go czy w takim razie kiedy on popełni błąd, albo ja będę na coś wkurzona, mogę wtedy dać mu z liścia. I żeby wziął pod uwagę, że dziecko dopiero się uczy więc do niektórych zachowań ma prawo, a on jest dorosły i od niego można dużo więcej wymagać. Pomogło.

1,262

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Summerko smile
.
Gojeczka smile
Summerka miała nosa smile
Co sądzisz o wyjeżdzie we wrześniu?Czy pogoda dopisała Ci?

Byłam dwa razy w wrześniu.Te dwa razy to było od początku września-jakiś 5-6 września na dwa tygodnie.
Pogoda do 30 stopni,morze ciepłe.Ale na przykład przed samym wjazdem dwa dni padało.Jednak myślę,że i tak pogoda będzie lepsza we wrześniu w Bułgarii niż nad Bałtykiem:)
We wrześniu zdecydowanie mniej ludzi niż w wakacje ale nie jest tak jak nad Bałtykiem,że większość knajpek pozamykanych smile
Zazdroszczę Ci tego września.Gdybym mogła-jeździłabym co roku we wrześniu.Gdzie jedziesz? Tylko nie Złote Piaski i Słoneczny Brzeg smile

1,263

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Lilka piegowata prawde napisala. Takich facetow nalezy sie wystrzegac. Dobrze, ze  o tym napisalas. Musze miec wlaczona lampke.Uwazam, ze za malo ludzi ttrenuje sporty, a juz szczegolnie faceci powinni dawac ujscie swym meskim hormonom, to one powuduja agresje, kiedys facet walczyl o pozywienie byl wojownikiem, i wyzywal sie na polu, a teraz  gdzie na fotelu z piwem?

Gojka  Dziekuje za ta opinie. wybralam wlasnie ten miesiac ze wzgledu na kilka czynnikow i na takie, ktore wymienilas.Chcialam jednak informacje uzyskac od kogos zaufanego. Lece do Burgas, a potem do Primorsko.Bardzo mnie ujelo, to miejsce. Bo z willi wychodza balkony na plaze.I swietna komunikatywna obsluga, bo z nimi ustalam wszystko.

1,264 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-06-14 22:05:29)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Gojka  Dziekuje za ta opinie. wybralam wlasnie ten miesiac ze wzgledu na kilka czynnikow i na takie, ktore wymienilas.Chcialam jednak informacje uzyskac od kogos zaufanego. Lece do Burgas, a potem do Primorsko.Bardzo mnie ujelo, to miejsce. Bo z willi wychodza balkony na plaze.I swietna komunikatywna obsluga, bo z nimi ustalam wszystko.

Ja też jak latam to do Burgas.A potem busikiem do Sozopola.Swoją drogą,musisz zobaczyć to miasteczko.Jak będziesz jechać do Primorska,będziesz mijać Sozopol.Pięknym,starym miastem jest też Nesebyr-to w drugą stronę,w okolicy Słonecznego Brzegu.
Do Primorska jeździłam na plażę jakieś 10 lat temu.Wtedy to była niewielka wioseczka.
Ja jadę do Rawdy-to w pobliżu Nesebyru.
Zwiedziłam Bułgarię od Durankulaka do Achtopolu i przyznam,że wybrałaś świetną lokalizację smile
Ja zawsze biorę pokój w hotelu albo w pensjonacie obowiązkowo z widokiem na morze.Niekoniecznie na plażę,wolę widok na morze ze skałami.
Dwa lata temu miałam taki widok z tarasu:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/a339d4c0e434.jpg

1,265

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Cześć i czołem smile

Piątek, piąteczek, piątunio big_smile Czy ktoś się cieszy tak jak ja z początku weekendu?

Chciałam się podzielić pewną myślą. To, że dziecko przewartościowuje życie jest wiadome. To, że potrafi zaabsorbować sobą tak, że na nic więcej specjalnie nie ma czasu, to więcej niż pewne. Ale to, że zagarnia na swoje potrzeby całą dostępną przestrzeń to chyba już za dużo, czy tylko mi się wydaje? Dzisiaj rano pijąc sobie kawę i czekając aż mój syn się obudzi doszłam do wniosku, że coś tu nie gra, bo o ile już się nawet przyzwyczaiłam i oswoiłam z tym, że ile bym razy zabawki pozostawione po całym domu pozbierała i wyniosła do pokoju syna, to one i tak w błyskawicznym tempie ponownie się rozsiewają po domu big_smile  Ale w moim niewielkim ogrodzie od przedwczoraj, obok piaskownicy i basenu stanęła trampolina, co spowodowało, że właściwie nie ma tam już poza kawałkiem tarasu wolnej przestrzeni. Czy to się kiedyś skończy yikes ? Lubię porządek i przestrzeń a tu ani widu, ani słychu, ani jednego, ani drugiego?

1,266

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Summerka, tak mi się zarąbiście skojarzyło z Twoim postem big_smile
https://s15.postimg.cc/pyoqgevhn/pi_tunio.jpg

1,267

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Summerko, nie mam właściwie pojęcia, jak to jest - sprzątać po dziecku. Mój syn z Zespołem Aspergera ustawia wszystko w równiutkich rządkach, sortuje kolorami, etc. Więc praktycznie po nim nie sprzątam, po prostu nie zostawia po sobie bałaganu.
Ale mam spory kłopot z nauczeniem go kontrolowania emocji oraz CZYSTOŚCI... 5-latek, a wciąż nie chce nawet usiąść na kibelek... Przy myciu rąk wrzask, przy myciu włosów histeria, zwykłe wyjście do fryzjera zamienia się w koszmar. No i Młodemu brakuje cierpliwości. Nad tym obecnie pracujemy.

Myślę, że dzieciaki z wiekiem uczą się porządku, tylko trzeba je do tego zachęcać.

1,268 Ostatnio edytowany przez gojka102 (2018-06-15 14:41:09)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:

Cześć i czołem smile

Piątek, piąteczek, piątunio big_smile Czy ktoś się cieszy tak jak ja z początku weekendu?

Chciałam się podzielić pewną myślą. To, że dziecko przewartościowuje życie jest wiadome. To, że potrafi zaabsorbować sobą tak, że na nic więcej specjalnie nie ma czasu, to więcej niż pewne. Ale to, że zagarnia na swoje potrzeby całą dostępną przestrzeń to chyba już za dużo, czy tylko mi się wydaje? Dzisiaj rano pijąc sobie kawę i czekając aż mój syn się obudzi doszłam do wniosku, że coś tu nie gra, bo o ile już się nawet przyzwyczaiłam i oswoiłam z tym, że ile bym razy zabawki pozostawione po całym domu pozbierała i wyniosła do pokoju syna, to one i tak w błyskawicznym tempie ponownie się rozsiewają po domu big_smile  Ale w moim niewielkim ogrodzie od przedwczoraj, obok piaskownicy i basenu stanęła trampolina, co spowodowało, że właściwie nie ma tam już poza kawałkiem tarasu wolnej przestrzeni. Czy to się kiedyś skończy yikes ? Lubię porządek i przestrzeń a tu ani widu, ani słychu, ani jednego, ani drugiego?

Poczekaj aż będzie nastolatkiem.Co jakiś czas znajduję w garderobie pakuneczki z gadżetami moje córki w stylu: jakiś pluszak,ksiązki,których już nie będzie czytać,bibeloty.Pytam czemu to spakowane.A panna na to: bo ja chcę mieć jak najmniej w pokoju do sprzątania smile
Regularnie wywalam wszelkie klamoty zostawione na dole:słuchawki,plecak,skrzypce smile
Ile metrów w domu masz do ogarnięcia?
Ja-za dużo jak na jedną porządnicką osobę smile

Zostawiam Wam do posłuchania moją faworytkę: Leię Zhu.Nagranie sprzed trzech lat ale jak widzę jej paluszki w pozycjach od pierwszej do czwartej na strunach to jestem pełna podziwu:) Jak piszą: level-Asian smile

1,269

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
santapietruszka napisał/a:

Summerka, tak mi się zarąbiście skojarzyło z Twoim postem big_smile
https://s15.postimg.cc/pyoqgevhn/pi_tunio.jpg

big_smile big_smile big_smile

Pietruszka, a wiesz, że nie tak dawno to tak bywało.
Boszszzz, jak dobrze, że Młody wyrósł już z pieluch smile

1,270

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:

Summerko, nie mam właściwie pojęcia, jak to jest - sprzątać po dziecku. Mój syn z Zespołem Aspergera ustawia wszystko w równiutkich rządkach, sortuje kolorami, etc. Więc praktycznie po nim nie sprzątam, po prostu nie zostawia po sobie bałaganu.
Ale mam spory kłopot z nauczeniem go kontrolowania emocji oraz CZYSTOŚCI... 5-latek, a wciąż nie chce nawet usiąść na kibelek... Przy myciu rąk wrzask, przy myciu włosów histeria, zwykłe wyjście do fryzjera zamienia się w koszmar. No i Młodemu brakuje cierpliwości. Nad tym obecnie pracujemy.

Myślę, że dzieciaki z wiekiem uczą się porządku, tylko trzeba je do tego zachęcać.

Cyngli, mam kolegę z ZA, ściśle z nim współpracuję. On właśnie z uwagi na ZA jest genialnym architektem, potrafi niezwykle uporządkować przestrzeń. Pamiętasz jak ostatnio pisałam o zawodowym sukcesiku? Mam wrażenie, że to w głównej mierze jego zasługa, a właściwie jego tendencji do systematyzowania, że praca naszego zespołu została tak dobrze odebrana.
Ale rozumiem, że dziecko z ZA jest hm...wyzwaniem.
To ja już wolę zbierać zabawki, bo jak piszesz, z wiekiem i przy odpowiedniej zachęcie za jakiś czas jest szansa, że nauczy się porządku.

1,271 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-15 15:25:03)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
gojka102 napisał/a:
summerka88 napisał/a:

Cześć i czołem smile

Piątek, piąteczek, piątunio big_smile Czy ktoś się cieszy tak jak ja z początku weekendu?

Chciałam się podzielić pewną myślą. To, że dziecko przewartościowuje życie jest wiadome. To, że potrafi zaabsorbować sobą tak, że na nic więcej specjalnie nie ma czasu, to więcej niż pewne. Ale to, że zagarnia na swoje potrzeby całą dostępną przestrzeń to chyba już za dużo, czy tylko mi się wydaje? Dzisiaj rano pijąc sobie kawę i czekając aż mój syn się obudzi doszłam do wniosku, że coś tu nie gra, bo o ile już się nawet przyzwyczaiłam i oswoiłam z tym, że ile bym razy zabawki pozostawione po całym domu pozbierała i wyniosła do pokoju syna, to one i tak w błyskawicznym tempie ponownie się rozsiewają po domu big_smile  Ale w moim niewielkim ogrodzie od przedwczoraj, obok piaskownicy i basenu stanęła trampolina, co spowodowało, że właściwie nie ma tam już poza kawałkiem tarasu wolnej przestrzeni. Czy to się kiedyś skończy yikes ? Lubię porządek i przestrzeń a tu ani widu, ani słychu, ani jednego, ani drugiego?

Poczekaj aż będzie nastolatkiem.Co jakiś czas znajduję w garderobie pakuneczki z gadżetami moje córki w stylu: jakiś pluszak,ksiązki,których już nie będzie czytać,bibeloty.Pytam czemu to spakowane.A panna na to: bo ja chcę mieć jak najmniej w pokoju do sprzątania smile
Regularnie wywalam wszelkie klamoty zostawione na dole:słuchawki,plecak,skrzypce smile
Ile metrów w domu masz do ogarnięcia?
Ja-za dużo jak na jedną porządnicką osobę smile

Zostawiam Wam do posłuchania moją faworytkę: Leię Zhu.Nagranie sprzed trzech lat ale jak widzę jej paluszki w pozycjach od pierwszej do czwartej na strunach to jestem pełna podziwu:) Jak piszą: level-Asian smile

Hej miłośniczko skrzypiec i wszelkich niuansów, związanych z grą na tym instrumencie wink Uczę się od ciebie na co zwracać uwagę.
Jeszcze nawet. nie myślę o wieku nastoletnim i problemach, które mnie wtedy spotkają. Jak to mówią małe dziecko - mały problem smile

Gojka, to ile u ciebie jest metrów do ogarnięcia, bo u mnie nie tak aż dużo (niespełna 180)? No i ja się wspieram pomocą Pani Krysi od czasu do czasu, b o w sumie to mi szkoda czasu na pucowanie big_smile

1,272

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Summerko, nie mam właściwie pojęcia, jak to jest - sprzątać po dziecku. Mój syn z Zespołem Aspergera ustawia wszystko w równiutkich rządkach, sortuje kolorami, etc. Więc praktycznie po nim nie sprzątam, po prostu nie zostawia po sobie bałaganu.
Ale mam spory kłopot z nauczeniem go kontrolowania emocji oraz CZYSTOŚCI... 5-latek, a wciąż nie chce nawet usiąść na kibelek... Przy myciu rąk wrzask, przy myciu włosów histeria, zwykłe wyjście do fryzjera zamienia się w koszmar. No i Młodemu brakuje cierpliwości. Nad tym obecnie pracujemy.

Myślę, że dzieciaki z wiekiem uczą się porządku, tylko trzeba je do tego zachęcać.

Cyngli, mam kolegę z ZA, ściśle z nim współpracuję. On właśnie z uwagi na ZA jest genialnym architektem, potrafi niezwykle uporządkować przestrzeń. Pamiętasz jak ostatnio pisałam o zawodowym sukcesiku? Mam wrażenie, że to w głównej mierze jego zasługa, a właściwie jego tendencji do systematyzowania, że praca naszego zespołu została tak dobrze odebrana.
Ale rozumiem, że dziecko z ZA jest hm...wyzwaniem.
To ja już wolę zbierać zabawki, bo jak piszesz, z wiekiem i przy odpowiedniej zachęcie za jakiś czas jest szansa, że nauczy się porządku.

Pamiętam.
Często umieram ze strachu, że Młody nie będzie w przyszłości samodzielny... ale kurczę, dlaczego miałby nie być?
No i czasem pocieszam się myślą, że inni mają gorzej...

Ogólnie w większości momentów jest u nas bardzo wesoło. Idzie się posikać z niektórych zachowań i komentarzy Młodego.

1,273

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:

Hej miłośniczko skrzypiec i wszelkich niuansów, związanych z grą na tym instrumencie wink Uczę się od ciebie na co zwracać uwagę.
Jeszcze nawet. nie myślę o wieku nastoletnim i problemach, które mnie wtedy spotkają. Jak to mówią małe dziecko - mały problem smile

Gojka, to ile u ciebie jest metrów do ogarnięcia, bo u mnie nie tak aż dużo (niespełna 180)? No i ja się wspieram pomocą Pani Krysi od czasu do czasu, b o w sumie to mi szkoda czasu na pucowanie big_smile

O technice,stopniu trudności utworów mogę gadać bez końca.Ale hamuję się bo w końcu kogo normalnego to obchodzi big_smile
Wrzuciłam kiedyś koncert Kuchlera,który grał trzyletni chłopaczek Akim Camaro.To utwór,który grają dzieci w pierwszej klasie muzycznej pierwszego stopnia.
Moja panna obejrzała i mówi: oj tam ja też tak grałam jak miała sześć lat.A ja na to: ale on miał trzy:)
A panna o boshe boshe!O jezu jezu! Też mi coś! smile
I tak sobie pogadałyśmy.Śmiejemy się z tego do tej pory smile
Czasem pyta dlaczego ja jej nie uczyłam grać jak miała trzy lata-przecież mogłam ją uczyć sama.Mówię wtedy,że większość tych chińskich dzieciaczków bardzo ciężko pracuje.A talent to tylko 1/3 zasobów.2/3 to ciężka,codzienna praca do bólu palców,kręgosłupa i nóg.
No, ale mam dziecko wytrwale dążące do wyznaczonego przez nią celu:) Właściwie ostatnio gadamy tylko o trudności utworów o trzymaniu palców o wyciąganiu czwartego palca ( czwarty palec w skrzypach to normalnie piąty czyli ten mały,który to palec moja panna ma trochę za krótki na skrzypce 4/4 więc może trzeba będzie po wakacjach kupić jej skrzypce 7/8)
Juz mnie to męczy trochę-ale mówi się: cóż.

Ja mam do ogarnięcia 300 metrów-ale z garażem tyle jest w projekcie.
Ostatnio ciągle jacyś ludzie nas nawiedzają a propos projektu bo okazuje się,że kupili taki sam i chcą zobaczyć jak to wygląda.Mam już trochę dość-szczególnie,że nasyła ich projektantka,która nam trochę projekt dostosowywała.Normalnie ludzie z ulicy przychodzą i pytają czy mogą sobie dom na zewnątrż i wewnątrz obejrzeć.Zacznę pobierać opłaty smile
Mam panią do mycia okien-moją sąsiadkę ale przyznam,że nie przepadam jak mi ktoś po chacie chodzi.Poza tym mam dużą córkę,dużego męża to chyba dają radę pomóc w ogarnianiu domu.
Mam irobota więc kto ostatni wychodzi go włącza.Najcześciej na dole bo na górę pies nie wchodzi i tak się nie brudzi.Wieczorem włączam na górze i można powiedzieć,że posprzątane smile
Słyszę,że panna wzięła z naszego starego mieszkania wszelkie nuty jakie miała i gra wszystko jak leci smile

1,274

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:
summerka88 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Summerko, nie mam właściwie pojęcia, jak to jest - sprzątać po dziecku. Mój syn z Zespołem Aspergera ustawia wszystko w równiutkich rządkach, sortuje kolorami, etc. Więc praktycznie po nim nie sprzątam, po prostu nie zostawia po sobie bałaganu.
Ale mam spory kłopot z nauczeniem go kontrolowania emocji oraz CZYSTOŚCI... 5-latek, a wciąż nie chce nawet usiąść na kibelek... Przy myciu rąk wrzask, przy myciu włosów histeria, zwykłe wyjście do fryzjera zamienia się w koszmar. No i Młodemu brakuje cierpliwości. Nad tym obecnie pracujemy.

Myślę, że dzieciaki z wiekiem uczą się porządku, tylko trzeba je do tego zachęcać.

Cyngli, mam kolegę z ZA, ściśle z nim współpracuję. On właśnie z uwagi na ZA jest genialnym architektem, potrafi niezwykle uporządkować przestrzeń. Pamiętasz jak ostatnio pisałam o zawodowym sukcesiku? Mam wrażenie, że to w głównej mierze jego zasługa, a właściwie jego tendencji do systematyzowania, że praca naszego zespołu została tak dobrze odebrana.
Ale rozumiem, że dziecko z ZA jest hm...wyzwaniem.
To ja już wolę zbierać zabawki, bo jak piszesz, z wiekiem i przy odpowiedniej zachęcie za jakiś czas jest szansa, że nauczy się porządku.

Pamiętam.
Często umieram ze strachu, że Młody nie będzie w przyszłości samodzielny... ale kurczę, dlaczego miałby nie być?
No i czasem pocieszam się myślą, że inni mają gorzej...

Ogólnie w większości momentów jest u nas bardzo wesoło. Idzie się posikać z niektórych zachowań i komentarzy Młodego.

Otóż to: czemu ma nie być? Asperger to nie choroba psychiczna czy inwalidztwo fizyczne.
Choć ja się boję takich właśnie gwałtownych zachowań dzieciaków,np w szkole

1,275

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:

Summerko, nie mam właściwie pojęcia, jak to jest - sprzątać po dziecku. Mój syn z Zespołem Aspergera ustawia wszystko w równiutkich rządkach, sortuje kolorami, etc. Więc praktycznie po nim nie sprzątam, po prostu nie zostawia po sobie bałaganu.
Ale mam spory kłopot z nauczeniem go kontrolowania emocji oraz CZYSTOŚCI... 5-latek, a wciąż nie chce nawet usiąść na kibelek... Przy myciu rąk wrzask, przy myciu włosów histeria, zwykłe wyjście do fryzjera zamienia się w koszmar. No i Młodemu brakuje cierpliwości. Nad tym obecnie pracujemy.

Myślę, że dzieciaki z wiekiem uczą się porządku, tylko trzeba je do tego zachęcać.

Moje nie mają ZA, a też trudno je zagonić do mycia. Syn po przyjściu z boiska (kto ma syna grającego w piłkę ten wie), jak gdyby nigdy nic siada do jedzenia smile
A tego porządku zazdroszczę. Mimo, że nie sprzątam po dzieciach, to denerwuje mnie ich bałagan.

1,276

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Lou71.71 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Summerko, nie mam właściwie pojęcia, jak to jest - sprzątać po dziecku. Mój syn z Zespołem Aspergera ustawia wszystko w równiutkich rządkach, sortuje kolorami, etc. Więc praktycznie po nim nie sprzątam, po prostu nie zostawia po sobie bałaganu.
Ale mam spory kłopot z nauczeniem go kontrolowania emocji oraz CZYSTOŚCI... 5-latek, a wciąż nie chce nawet usiąść na kibelek... Przy myciu rąk wrzask, przy myciu włosów histeria, zwykłe wyjście do fryzjera zamienia się w koszmar. No i Młodemu brakuje cierpliwości. Nad tym obecnie pracujemy.

Myślę, że dzieciaki z wiekiem uczą się porządku, tylko trzeba je do tego zachęcać.

A tego porządku zazdroszczę. Mimo, że nie sprzątam po dzieciach, to denerwuje mnie ich bałagan.

Rozumiem. Choć osobiście wolałabym bałagan zamiast ZA.

1,277 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-16 10:19:35)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:

Często umieram ze strachu, że Młody nie będzie w przyszłości samodzielny... ale kurczę, dlaczego miałby nie być?
No i czasem pocieszam się myślą, że inni mają gorzej...

Ogólnie w większości momentów jest u nas bardzo wesoło. Idzie się posikać z niektórych zachowań i komentarzy Młodego.

No właśnie, dlaczego miałby nie być samodzielnym? smile

Wierzę, że tam u was może być często wesoło, bo zdaję sobie sprawę, jak czasami u osób z ZA zachowania i reakcje różnią się i odbiegają od szeroko rozumianej normy społecznej. Zanim się przyzwyczaiłam, to czasami było śmiesznie, ale równie często strasznie.

Oglądałaś film „Adam”?


1,278

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Siemanko Wszystkim smile

szkoda nie ma slonca u mnie ..buuuuu .

Gojkaa, ale mnie nastroilas ta wypowiedzia i obrazem.Wybralam, to miejsce , bo uwazalam, ze jest ciekawe, ciesze sie tym bardziej, ze to potwierdzasz, mam tylko problem na razie z lotem. Dziadostwo ze strony nieodzywa sie. A spisali numer i facet powiedzial, ze odzwonia. I cisza. Kurcze, a ja szukam czarterowego i takowy udalo mi sie zlapac, ale boje sie placic  przelewem na stronie. Chodz dzwonilam tez na lotnisko i oni mowili, ze slyszeli o tej stronie i ze sa ok. Ehhh, ale doradzili abym dla bezpieczenstwa kontakt telefoniczny z nimi zlapala. Po 20 ok minutach w koncu udalo mi sie porozmawiac  lucky2go.  i przedstawic pytanie.Spisali miejsce date i powiedzieli, ze zadzwonia... i nie dzwonia sad  Jak wy kupujecie tanie bilety lotnicze?

1,279

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:
Cyngli napisał/a:

Często umieram ze strachu, że Młody nie będzie w przyszłości samodzielny... ale kurczę, dlaczego miałby nie być?
No i czasem pocieszam się myślą, że inni mają gorzej...

Ogólnie w większości momentów jest u nas bardzo wesoło. Idzie się posikać z niektórych zachowań i komentarzy Młodego.

No właśnie, dlaczego miałby nie być samodzielnym? smile

Wierzę, że tam u was może być często wesoło, bo zdaję sobie sprawę, jak czasami u osób z ZA zachowania i reakcje różnią się i odbiegają od szeroko rozumianej normy społecznej. Zanim się przyzwyczaiłam, to czasami było śmiesznie, ale równie często strasznie.

Oglądałaś film „Adam”?


Nie oglądałam. Polecasz?

1,280

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:

Nie oglądałam. Polecasz?

Polecam smile To znaczy nie nastawiaj się na ambitne kino, bo to raczej ckliwa historia, w której tytułowy Adam ma ZA, ale film bardzo fajnie pokazuje zachowania osób z ZA.

1,281

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Hej
Postanowiłam do was dołączyć. Czuję się bardzo samotna i nie mam z kim rozmawiać. Może tutaj znajdzie się jakaś bratnia duszyczka wink

1,282

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Siemka Wszystkim smile

Mam słońce smile Trochę w ogrodzie posiedzę, może się zrelaksuję.Bo wczoraj niezłego stracha się najadłam, w nocy poślizgnęłam się na posadzce i uderzyłam głową w drzwi i sobie trochę przecięłam, krew leciała.Ale na szczeście przeszło.Z tego wszystkiego cała noc nie spałam.I teraz jestem niewyspana, ale może słońce podniesie mnie na duchu.

Miaa heeej, witam miło.Jesteś ?

1,283

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Siemka wszystkim, witaj Mia.

Summertimes czy już dobrze się czujesz? Moja propozycja na relaks jest następująca. smile

http://bi.gazeta.pl/im/07/87/11/z18379527O,Slonce-jest-jedynym-zrodlem-witaminy-D3-fot-Shutterstock-com.jpg


Sami, ja w tamtym roku nawiązałam znajomość z dziewczyną z Miami, ona korzysta z aplikacji Rabbit kupuje tanie przeloty i podróżuje po całym świecie.

1,284

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Siemka Wszystkim smile

Mam słońce smile Trochę w ogrodzie posiedzę, może się zrelaksuję.Bo wczoraj niezłego stracha się najadłam, w nocy poślizgnęłam się na posadzce i uderzyłam głową w drzwi i sobie trochę przecięłam, krew leciała.Ale na szczeście przeszło.Z tego wszystkiego cała noc nie spałam.I teraz jestem niewyspana, ale może słońce podniesie mnie na duchu.

Miaa heeej, witam miło.Jesteś ?


Summertime, a jak się czujesz? Wiesz takie uderzenia głową mogą mieć poważne skutki. Nasłuchałam się wielu historii na ten temat i jestem nieco przewrażliwiona, więc zachęcam cię do wizyty u neurologa.

1,285

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Summertime, myślę, że jeśli nie jesteś senna, nie masz nudności, nie boli Cię głowa - to raczej nic się nie stało. Ale obserwuj się się na wszelki wypadek.
W zeszłym roku miałam podobny wypadek na schodach, poślizgnęłam się, upadłam i uderzyłam głową w schodek. Miałam potężnego guza i rozciętą głowę. Wyglądało to groźnie, ale nawet nie było konieczne szycie.

1,286 Ostatnio edytowany przez Summertime (2018-06-17 16:51:36)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Lilka, ale zdjecie optymistyczne...woow od samego patrzenia nabieram radosci smile Propozycja jak marzenie.Niestety zaczelam dostawac od rana telefony i pisali do mnie znajomi.I w koncu slonce zaszlo i nie moglam skorzystac z promieni. Teraz niedawno zdrzemnelam sie, bo po calej nie przespanej noocy, czulam sie zmeczona.Dodatkowo dostalam czarna wiadomosc...siostra cioteczna bylego w nocy zginela w wypadku.To kobieta sukcesu. Do tego miala w sobie duze poklady zyczliwosci ....Po tym wszystkim czuje sie jak przez mikser wpuszczona.

Kuzyneczko Summerko nie czuje bolu, raczej dokladnie, to co napisala Cyngli.Nie chce isc do Neurologa. Nie mam na, to czasu.Summerko wole, aby wszystko minelo bez jakis problemow. A przynajmniej mam taka nadzieje.

Cyngli. Jestem senna, ale cala noc nie zasnelam.To i w pewnym stopniu moze tlumaczyc, moj stan. a ogolnie, to tez mam guza takiego, ze lekkie dotkniecie palca powoduje bol.Cyngli dobrze, ze u Ciebie pozytywnie, to sie skonczylo.

Lilka zaraz sprawdze ta aplikacje.Powiem Ci, ze loty czarterowe z duzych miast, sa i latwiej dostepne i o niebo tanzsze. Ja z Gdanska chce leciec.A z tego miejsca, to nie bardzo jest w czym wybierac.

1,287 Ostatnio edytowany przez Cyngli (2018-06-17 16:52:31)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Summertime, ale gdyby coś się złego działo, to dzwoń do szpitala.

Przykro mi z powodu kuzynki Twojego exa. To była młoda kobieta?

1,288

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Cyngli, dziekuje jestes troskiwa............O o trzy lata starsza niz ja. Nagla smierc wypadek autem , przywalila i nie zyje.Zarabiala full kasy.

1,289

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Cyngli, dziekuje jestes troskiwa............O o trzy lata starsza niz ja. Nagla smierc wypadek autem , przywalila i nie zyje.Zarabiala full kasy.

Miała męża, dzieci?
Okropna śmierć. To jeden z powodów, dla którego do tej pory nie zrobiłam prawa jazdy.

1,290

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Cyngli tak dzieci, i meza . o niej, to media pisaly, bo to kobieta, ktora brala swiat garsciami z sukcesami. Cyngli ja tez strachajlo jestem, i tez nie mam prawka. w Zeszlym roku na rowerze mialam wywrot, to pare miesiecy noge leczylam A wtedy ostro treningowalam, i caly wysilek sportowy poszedl gdzies, Dziesiaj tez powinnam cwiczyc, a zestawy mam gimnastyczne, ze trzeba klasc sie na podlodze. a przeciez mnie tyl glowy boli.

1,291

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Summertime napisał/a:

Cyngli tak dzieci, i meza . o niej, to media pisaly, bo to kobieta, ktora brala swiat garsciami z sukcesami. Cyngli ja tez strachajlo jestem, i tez nie mam prawka. w Zeszlym roku na rowerze mialam wywrot, to pare miesiecy noge leczylam A wtedy ostro treningowalam, i caly wysilek sportowy poszedl gdzies, Dziesiaj tez powinnam cwiczyc, a zestawy mam gimnastyczne, ze trzeba klasc sie na podlodze. a przeciez mnie tyl glowy boli.

Ja nawet na rowerze nie jeżdżę, mam kłopot z utrzymaniem równowagi.
Ćwiczenia może powinnaś sobie darować dzisiaj...

1,292

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Teraz, po tamtym zdarzeniu, to i ja nie jezdze, juz okolo roku czasu. a kiedys przez 3 lata codzienn, pokonywalam troche km. tak dla relasku kochalam jednoslad.Ale jak widac Cyngli, juz nie sympatyzuje z nim.

1,293

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:
Summertime napisał/a:

Cyngli tak dzieci, i meza . o niej, to media pisaly, bo to kobieta, ktora brala swiat garsciami z sukcesami. Cyngli ja tez strachajlo jestem, i tez nie mam prawka. w Zeszlym roku na rowerze mialam wywrot, to pare miesiecy noge leczylam A wtedy ostro treningowalam, i caly wysilek sportowy poszedl gdzies, Dziesiaj tez powinnam cwiczyc, a zestawy mam gimnastyczne, ze trzeba klasc sie na podlodze. a przeciez mnie tyl glowy boli.

Ja nawet na rowerze nie jeżdżę, mam kłopot z utrzymaniem równowagi.
Ćwiczenia może powinnaś sobie darować dzisiaj...

Moja siostra ma podobny problem. I ostatnio rozmawiałyśmy o rowerad trzech kołowych dla dorosłych. Ona chciałaby taki rower z tego powodu. Ja z powodu niepełnosprawności na normalnym jeździć niestety nie mogę. Niestety, bo był to mój ulubiony sport.

1,294

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Dziękuję za miłe przywitanie. Nadrabiam  ten wątek. Mirilale ja też zmagam się z niepełnosprawnością wiem, że jest ciężko.

1,295 Ostatnio edytowany przez summerka88 (2018-06-18 10:09:58)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Cześć Wszystkim smile

Jak Wam się rozpoczął tydzień? Czy tak jak u mnie: od myślenia o jego końcu? big_smile
Wybieram się w sobotę na ślub i wesele kuzynki i zauważam u siebie działania sabotujące to wydarzenie, tzn. podejrzewam sama siebie (rany jak to brzmi - istna paranoja yikes ), że z uwagi na fakt, że będę tam bez męża, to szukam sposobów, żeby tam nie iść a jak już pójdę to w podminowanym nastroju. I tak np. kupiłam sobie kilka tygodni temu sukienkę na tę konkretnaą okazję i wtedy wydawała mi się świetna a teraz jest zbyt czerwona przez co zbyt ściągająca uwagę i jak znam siebie, to zaraz zacznę wyciągać z szafy jakieś „zasłony”, żeby się ukryć.
Wygląda na to, że zaczynam ten tydzień od zniżki formy, bo zauważyłam, że męczy mnie to forum, a dokładnie powtarzające się tematy. Nie chce mi się nawet rozwijać wypowiedzi, chociaż mam pełną świadomość, że bez tego rozwinięcia autor wątku nie zrozumieć o co właściwie mi chodzi, więc po co pisać cokolwiek sad , w ogóle to chyba tu nie pasuję - tak jakby zbyt zwyczajna jestem. Hm...No to sobie pomarudziłam.

1,296

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Summerko, masz po prostu gorszy dzień. Jutro będzie lepiej.

Ja spędziłam noc na pogotowiu, Młody koło 23 zaczął kaszleć nagle i się dusić, w szpitalu się okazało, że ma ostre zapalenie krtani.
Do tej pory mnie trzęsie. W domu miał co prawda lekki katar, ale żadnych innych objawów. Masakra.

1,297

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
summerka88 napisał/a:

Cześć Wszystkim smile

Jak Wam się rozpoczął tydzień? Czy tak jak u mnie: od myślenia o jego końcu? big_smile
Wybieram się w sobotę na ślub i wesele kuzynki i zauważam u siebie działania sabotujące to wydarzenie, tzn. podejrzewam sama siebie (rany jak to brzmi - istna paranoja yikes ), że z uwagi na fakt, że będę tam bez męża, to szukam sposobów, żeby tam nie iść a jak już pójdę to w podminowanym nastroju. I tak np. kupiłam sobie kilka tygodni temu sukienkę na tę konkretnaą okazję i wtedy wydawała mi się świetna a teraz jest zbyt czerwona przez co zbyt ściągająca uwagę i jak znam siebie, to zaraz zacznę wyciągać z szafy jakieś „zasłony”, żeby się ukryć.
Wygląda na to, że zaczynam ten tydzień od zniżki formy, bo zauważyłam, że męczy mnie to forum, a dokładnie powtarzające się tematy. Nie chce mi się nawet rozwijać wypowiedzi, chociaż mam pełną świadomość, że bez tego rozwinięcia autor wątku nie zrozumieć o co właściwie mi chodzi, więc po co pisać cokolwiek sad , w ogóle to chyba tu nie pasuję - tak jakby zbyt zwyczajna jestem. Hm...No to sobie pomarudziłam.

Zawsze nie znosiłem ślubów i wesel. Całe szczęście, że nie musiałem robić swojego (ślub był skromny - cywilny). Ale zdarzało mi się jednak bywać. Przeważnie bez pary, więc było jeszcze bardziej do dupy.

Ja też mam poniedziałek ze zniżką formy. Nic mi się kompletnie nie chce. No może poza spaniem.

1,298 Ostatnio edytowany przez Lilka787 (2018-06-18 12:14:20)

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Cześć smile

Summerko nie rezygnuj z czerwonej sukni. Ja kiedyś byłam w takiej na weselu i to był strzał w 10. Życzę wspaniałej zabawy. Obawy jak najbardziej zrozumiałe. Ja na przykład martwię się tym wyjazdem do Hiszpanii. W tamtym roku też się martwiłam, mówiłam sobie nigdy więcej żadnych wyjazdów, big_smile  a potem było wspaniale.

Cyngli wiem o czym mówisz z tym zapaleniem krtani u dziecka. To bardzo stresujące przeżycie. Życzę szybkiego powrotu do zdrowia dla synka.

1,299

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
Cyngli napisał/a:

Summerko, masz po prostu gorszy dzień. Jutro będzie lepiej.

Ja spędziłam noc na pogotowiu, Młody koło 23 zaczął kaszleć nagle i się dusić, w szpitalu się okazało, że ma ostre zapalenie krtani.
Do tej pory mnie trzęsie. W domu miał co prawda lekki katar, ale żadnych innych objawów. Masakra.

Cyngli, nie wiem, czy lekarze Ci to doradzili, ale w przyszłości, gdyby się powtórzyło, to trzeba od razu otwierać okno, nawet w zimie, i żeby mały pooddychał zimnym powietrzem, które rozkurczy mu krtań. W sumie nie wiem, czy to porada na tą porę roku akurat, ale warto pamiętać smile
I oczywiście jak najszybciej do lekarza, ale takie działanie pozwala uniknąć zbędnej paniki. Zapalenie krtani jest bardzo charakterystyczne i na pewno rozpoznasz.

1,300

Odp: W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka
santapietruszka napisał/a:

Cyngli, nie wiem, czy lekarze Ci to doradzili, ale w przyszłości, gdyby się powtórzyło, to trzeba od razu otwierać okno, nawet w zimie, i żeby mały pooddychał zimnym powietrzem, które rozkurczy mu krtań. W sumie nie wiem, czy to porada na tą porę roku akurat, ale warto pamiętać smile

Potwierdzam, moja córka miała w zimie i kiedy zabrałam ją na zewnątrz, ataki kaszlu ustępowały.

Posty [ 1,236 do 1,300 z 1,717 ]

Strony Poprzednia 1 18 19 20 21 22 27 Następna

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SAMOTNOŚĆ » W tym miejscu są osoby chętne do popisania - netkafejka

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024