Czy to był gwałt? - Netkobiety.pl

Dołącz do Forum Kobiet Netkobiety.pl! To miejsce zostało stworzone dla pełnoletnich, aktywnych i wyjątkowych kobiet, właśnie takich jak Ty! Otrzymasz tutaj wsparcie oraz porady użytkowniczek forum! Zobacz jak wiele nas łączy ...

Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!


Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Czy to był gwałt?

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Posty [ 261 do 321 z 321 ]

261

Odp: Czy to był gwałt?

Ciekawie się was czyta. Z mojego punktu widzenia był to oczywiście gwałt. Facet powinien był przestać na życzenie autorki. Jednak życie to nie bajka, autorka miała pecha, facet nie przestał bo był pijany, nakręcony i zaszło to za daleko za wcześniejszym przyzwoleniem autorki. Facet okazał się podły, a autorka głupia. Zapłaciła za swoją głupotę.

Sama w wieku nastu lat byłam w kilku ryzykownych sytuacjach, w tym uprawiałam seks pod wpływem alko.
Mogło to podchodzić pod definicję wykorzystania (ja chciałam spać, a koleś się dobierał). Jednak podobnie jak koleżanki wyżej- zrobiłam to raz, miałam nauczkę i nigdy więcej się nie powtórzyło bo się pilnowałam. Wiedziałam, że byłam kretynką i sama się w to wpakowałam, uprawiałam seks choć zasadniczo nie chciałam. Nie zamierzam się wybielać i obwiniać jedynie napalonego gościa, któremu sama wlazłam do łóżka.

Zobacz podobne tematy :

262

Odp: Czy to był gwałt?
_v_ napisał/a:
jjbp napisał/a:

No coz Snake raczej sytuacji że kobieta w ekstazie seksualnej wykrzykuje 'nie' to nie ma

sa
plus sa sytuacje w bdsm ze ktos placze krzyczy kaze przestac. mowienie "nie" zdarza sie dosc czesto. sama to robie.

ALE roznica jest jedna - wczesniej sie z dana osoba umawiam na cos takiego plus ustalamy haslo bezpieczenstwa ktore spowalnia zabawe lub ją konczy.
na tym to polega. wtedy moge sobie krzyczec "nie" "przestan" "nie rob tego" do upadlego - bedzie to czesc gry, bardzo zreszta podniecajaca. ja to lubie.

sygnalem do konca zabawy jest haslo ustalone wczesniej


serio, to nie sa trudne rzeczy do ogarniecia. miliony bdsmowcow to rozumieja i stosuja.

Może nie porównujemy różnych fetyszy czy dziwnych preferencji seksualnych do seksu w tradycyjnym słowa znaczeniu tongue swoją drogą ciekawe zainteresowania masz i preferencje ;p

263

Odp: Czy to był gwałt?
dorias napisał/a:
_v_ napisał/a:
jjbp napisał/a:

No coz Snake raczej sytuacji że kobieta w ekstazie seksualnej wykrzykuje 'nie' to nie ma

sa
plus sa sytuacje w bdsm ze ktos placze krzyczy kaze przestac. mowienie "nie" zdarza sie dosc czesto. sama to robie.

ALE roznica jest jedna - wczesniej sie z dana osoba umawiam na cos takiego plus ustalamy haslo bezpieczenstwa ktore spowalnia zabawe lub ją konczy.
na tym to polega. wtedy moge sobie krzyczec "nie" "przestan" "nie rob tego" do upadlego - bedzie to czesc gry, bardzo zreszta podniecajaca. ja to lubie.

sygnalem do konca zabawy jest haslo ustalone wczesniej


serio, to nie sa trudne rzeczy do ogarniecia. miliony bdsmowcow to rozumieja i stosuja.

Może nie porównujemy różnych fetyszy czy dziwnych preferencji seksualnych do seksu w tradycyjnym słowa znaczeniu tongue swoją drogą ciekawe zainteresowania masz i preferencje ;p

no nie porównuje,bo to niebo a ziemia
wiec wole seks z moimi "zboczencami" niz z "normalnymi" panami,którzy nie potrafia rozpoznac kiedy jest zgoda na seks, a kiedy nie

264

Odp: Czy to był gwałt?
_v_ napisał/a:

wiec wole seks z moimi "zboczencami" niz z "normalnymi" panami,którzy nie potrafia rozpoznac kiedy jest zgoda na seks, a kiedy nie

A te hasła bezpieczeństwa, to sobie ustalacie tylko dla jaj? Kiedyś słyszałem taką historię: kobita mówi do faceta, że chciałaby żeby ją kiedyś zerżnął tak porządnie, a w zasadzie zgwałcił. Może w piątek wieczorem? On na to, że nie grywa w teatrzykach. Jak ma takie pragnienie, to wpadnie kiedyś kiedy ona się tego nie spodziewa, kiedy bardzo nie będzie miała ochoty na seks, a najlepiej żeby była na niego jeszcze obrażona i wtedy jej te przeżycia zafunduje. Może za miesiąc, może za rok... tylko jeszcze mu podpisze taki papierek, że zgadza się na taki układ i niezależnie od okoliczności nie będzie miała do niego pretensji. Szafa gra? No jakoś się nie zdecydowała. No niektórzy wolą teatrzyki...

265

Odp: Czy to był gwałt?

nie wiem jak dla ciebie, ale dla mnie i ludzi, z ktorymi sie spotykam seks i wszystko co sie z tym wiaze ma byc przyjemnoscia a nie droga przez meke i wzajemnymi podchodami, probami przechytrzenia czy manipulacji.

266

Odp: Czy to był gwałt?

hasło bezpieczeństwa powiadasz, ale znowu wracamy do zasadniczej kwestii - czy druga strona będzie tego przestrzegać? To jest kwestia zaufania, ze on przestanie, gdy to hasło powiesz. Ufasz więc zupełnie przypadkowemu, obcemu mężczyźnie (do którego idziesz sama i nikt nie wie, gdzie) w tak ważnej kwestii? A jeśli on będzie mieć to w dupie? Co zrobisz? Będziesz mu cytowac swoje prawa i kodeksy, gdy będzie Cie bil aż wióry z Ciebie będą leciec?

267

Odp: Czy to był gwałt?
adiaphora napisał/a:

hasło bezpieczeństwa powiadasz, ale znowu wracamy do zasadniczej kwestii - czy druga strona będzie tego przestrzegać? To jest kwestia zaufania, ze on przestanie, gdy to hasło powiesz. Ufasz więc zupełnie przypadkowemu, obcemu mężczyźnie (do którego idziesz sama i nikt nie wie, gdzie) w tak ważnej kwestii? A jeśli on będzie mieć to w dupie? Co zrobisz? Będziesz mu cytowac swoje prawa i kodeksy, gdy będzie Cie bil aż wióry z Ciebie będą leciec?

No właśnie jak nie posłucha hasła bezpieczeństwa i zrobi więcej niż umowa przewidywała? Zleje mocniej, włoży nie tam tongue To co wtedy? Na komisariat? Przecież pękną tam ze śmiechu - umawiała się pani, że ten pan ją zleje. Zlał mocniej? Nie przerwał na hasło bezpieczeństwa? Ojejej...

268

Odp: Czy to był gwałt?

tak sie moze zdarzyc zawsze i wszedzie
ale to wbrew pozorom male srodowisko
wiekszosc ludzi sie zna, lub zna swoich znajomych i poczta pantoflowa takie rzeczy sie szybko rozchodza

w spolecznosciach angielskich i amerykanskich, ktore sa bardziej rozwiniete pod katem bhp i bezpieczenstwa w bdsm takie sprawy sa upubliczniane na forum, a osoby usuwane poza nawias spolecznosci - swietnie to dziala

269

Odp: Czy to był gwałt?
Snake napisał/a:

[
Bez sensu. To już lepiej niech będzie jak jest. Niech się panny pilnują.

A czemu nie napiszesz, ze to faceci powinni się w pierwszej kolejności pilnować? I nie pić tyle na ten przykład, żeby nie zrobić jakiejś głupoty? Skoro cały czas chodzą wzdęci od spermy, która im zalega - to tym bardziej skup się na nich w pierwszej kolejności.
Tak łatwo przychodzi ci rzucanie opinii o "idiotkach", a już W OGÓLE nie chce ci się przyczepić faceta, i faceta nazwać idiotą? O facecie tylko półsłówkiem wystarczy? A o kobiciepółsłówko już nie wystarczy, nie? Trzeba poujadać. --- Idiota! To po co tyle chlał, skoro nie umie się opanować.

Co do alko, to nie wiem jakie tym masz osobiście doświadczenia. Wśród moich znajomych czy w rodzinie nikt po kilku głębszych nie rzuca się z pięściami na nikogo, nikt nie jest zmolestowany czy zgwałcony. No ale to u mnie.

Monoceros, nie wiem czy jest sens w ogóle komentowania postów takich takich właśnie... Lepiej to zgłosić do moderacji. Przecież to pisać nie umie - jakiś pijak czy gimbaza.

270

Odp: Czy to był gwałt?

V, ale my nie mowimy o sytuacjach, gdzie ludzie się mniej ub bardziej znają, tylko gdzie się nie znają, gdy pierwszy raz się na oczy widzą. Mówimy o takich przypadkach jak u autorki wątku, gdzie bezmyślnie poszła na chatę do kompletnie przypadkowego gościa - i napruła sie az milo - gdzie nikt nawet nie wiedziałby, gdzie jej szukać, gdyby nie wrocila. Co możesz powiedzieć o środowisku tego gościa? Nic, podobnie jak autorka.  Czy dalej nie widzisz różnicy w poziomie ryzyka? Zgwałcić może Cie Twój wlasny brat czy ojciec, nie mamy wplywu na wszystko i trudno kazdego podejrzewac o najgorsze. Ale w przypadku obcych, standardem powinna byc zasada ograniczonego zaufania. Koniec, kropka. Wszelkie dywagacje jakie masz prawa, ze możesz odmowic i ze gwałtu winien on a nie Ty,  nie maja tu znaczenia, bo w razie gdy trafsz na prymitywa, zboka czy psychola to tymi swoimi prawami mozesz sobie tylek podetrzec.

271 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-04-26 14:14:58)

Odp: Czy to był gwałt?
marakujka napisał/a:
Snake napisał/a:

Bez sensu. To już lepiej niech będzie jak jest. Niech się panny pilnują.

A czemu nie napiszesz, ze to faceci powinni się w pierwszej kolejności pilnować? I nie pić tyle na ten przykład, żeby nie zrobić jakiejś głupoty?

ja to napiszę: wszyscy powinni być mądrzy, piękni, bogaci, zawsze młodzi, szlachetni itd. itd. Tylko widzisz, kurcze, nie są. Możesz z tego powodu potupać nogami, rzucić się na podłogę i wrzeszczeć: "Ja nie kcę, ja nie kcę". A możesz, jak dorosły człowiek, przyjąć do wiadomości, że życie to nie jest bajka.

272

Odp: Czy to był gwałt?
adiaphora napisał/a:

V, ale my nie mowimy o sytuacjach, gdzie ludzie się mniej ub bardziej znają, tylko gdzie się nie znają, gdy pierwszy raz się na oczy widzą. Mówimy o takich przypadkach jak u autorki wątku, gdzie bezmyślnie poszła na chatę do kompletnie przypadkowego gościa - i napruła sie az milo - gdzie nikt nawet nie wiedziałby, gdzie jej szukać, gdyby nie wrocila. Co możesz powiedzieć o środowisku tego gościa? Nic, podobnie jak autorka.  Czy dalej nie widzisz różnicy w poziomie ryzyka? Zgwałcić może Cie Twój wlasny brat czy ojciec, nie mamy wplywu na wszystko i trudno kazdego podejrzewac o najgorsze. Ale w przypadku obcych, standardem powinna byc zasada ograniczonego zaufania. Koniec, kropka. Wszelkie dywagacje jakie masz prawa, ze możesz odmowic i ze gwałtu winien on a nie Ty,  nie maja tu znaczenia, bo w razie gdy trafsz na prymitywa, zboka czy psychola to tymi swoimi prawami mozesz sobie tylek podetrzec.

jak to nie?
przeciez tego dotyczy sytuacja autorki

ja tez czesto spotykam sie z kims, z kim wczesniej wypilam tylko kawe i byli jedno spotkanie. a czasem jest tylko pierwsze.  wiec tez tych ludzi nie znam.

przychylam sie natomiast do tego, ze jesli panowie nie panuja nad soba po alkoholu to niech nie pija albo pija tylko w domu - zeby nie zrobic komus krzywdy.

273 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-04-26 14:26:54)

Odp: Czy to był gwałt?
_v_ napisał/a:

przychylam sie natomiast do tego, ze jesli panowie nie panuja nad soba po alkoholu to niech nie pija albo pija tylko w domu - zeby nie zrobic komus krzywdy.

To teraz już tylko zostało Ci rozpoczęcie pracy - odwiedziny u każdego z 3.5 miliarda mężczyzn i przekonanie ich do tej koncepcji big_smile Jak już Ci się uda, to koniecznie napisz na forum, wtedy kompletnie pijana kobieta idąca na chatę do dopiero co poznanego gościa będzie bezpieczna. Ale dopiero wtedy.

ps.
Przy okazji może przekonaj te 3,5 miliarda mężczyzn, żeby nie kradli i nie używali wulgaryzmów (kobiety przy okazji też możesz) big_smile

274 Ostatnio edytowany przez Snake (2018-04-26 14:30:07)

Odp: Czy to był gwałt?
marakujka napisał/a:
Snake napisał/a:

[
Bez sensu. To już lepiej niech będzie jak jest. Niech się panny pilnują.

A czemu nie napiszesz, ze to faceci powinni się w pierwszej kolejności pilnować? I nie pić tyle na ten przykład, żeby nie zrobić jakiejś głupoty? Skoro cały czas chodzą wzdęci od spermy, która im zalega - to tym bardziej skup się na nich w pierwszej kolejności.

Bo to nie oni zostają skrzywdzeni. Na dodatek w takich okolicznościach jakie zostały opisane przez autorkę tematu mogą chodzić swobodnie po ulicy i śmiać się ofierze prosto w oczy. To przed czym ci faceci mają się pilnować skoro zaruchali i panna może im skoczyć?

marakujka napisał/a:

Tak łatwo przychodzi ci rzucanie opinii o "idiotkach", a już W OGÓLE nie chce ci się przyczepić faceta, i faceta nazwać idiotą? O facecie tylko półsłówkiem wystarczy? A o kobiciepółsłówko już nie wystarczy, nie? Trzeba poujadać. --- Idiota! To po co tyle chlał, skoro nie umie się opanować.

Ojejej, chyba mnie z kim mylisz ale to częste, że na pierwszego lepszego faceta wylewa się żale "za wszystkich"

marakujka napisał/a:

Co do alko, to nie wiem jakie tym masz osobiście doświadczenia. Wśród moich znajomych czy w rodzinie nikt po kilku głębszych nie rzuca się z pięściami na nikogo, nikt nie jest zmolestowany czy zgwałcony. No ale to u mnie.

A to ty jesteś taką życiową optymistką i zakładasz, że wszyscy są tacy fajni jak twoi znajomi? To ciekawe skąd biorą się te wszystkie gwałty, oszustwa, kradzieże, zabójstwa? Z gazet?

marakujka napisał/a:

Monoceros, nie wiem czy jest sens w ogóle komentowania postów takich takich właśnie... Lepiej to zgłosić do moderacji. Przecież to pisać nie umie - jakiś pijak czy gimbaza.

Ojejej, ad personam ciąg dalszy. A umiesz napisać jeden post bez obrażania? Tak w ogóle co ty chcesz od pijaków?! Skrzywdził cię jakiś? Za swoje piję ile chcę... tongue

275

Odp: Czy to był gwałt?
EeeTam napisał/a:
marakujka napisał/a:
Snake napisał/a:

Bez sensu. To już lepiej niech będzie jak jest. Niech się panny pilnują.

A czemu nie napiszesz, ze to faceci powinni się w pierwszej kolejności pilnować? I nie pić tyle na ten przykład, żeby nie zrobić jakiejś głupoty?

ja to napiszę: wszyscy powinni być mądrzy, piękni, bogaci, zawsze młodzi, szlachetni itd. itd. Tylko widzisz, kurcze, nie są. Możesz z tego powodu potupać nogami, rzucić się na podłogę i wrzeszczeć: "Ja nie kcę, ja nie kcę". A możesz, jak dorosły człowiek, przyjąć do wiadomości, że życie to nie jest bajka.


Nie o to chodzi. Chodzi tu o ze jakoś tak dziwnie jest, że znaczna większość bardzo ochoczo pieje nad głupotą dziewczyny, a znaczna mniejszość skupiłaby się chętniej na głupocie faceta. A tego, ze już sami faceci w swoim imieniu są bardzo niechętni szerzej skomentować zachowanie innych facetów, to już też znamienne.  Ech, jake te baby goopie som. No bo som. No tak. Ech.
No patrz - facet może się spić, moze być goopi i tylko jego głupotę pod dywan się ładnie zamiasta, a  kobita już "tak jakby" nie bardzo może - taki wydźwięk to wszytsko tu ma. wink

276 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-04-26 14:46:10)

Odp: Czy to był gwałt?
_v_ napisał/a:
adiaphora napisał/a:

V, ale my nie mowimy o sytuacjach, gdzie ludzie się mniej ub bardziej znają, tylko gdzie się nie znają, gdy pierwszy raz się na oczy widzą. Mówimy o takich przypadkach jak u autorki wątku, gdzie bezmyślnie poszła na chatę do kompletnie przypadkowego gościa - i napruła sie az milo - gdzie nikt nawet nie wiedziałby, gdzie jej szukać, gdyby nie wrocila. Co możesz powiedzieć o środowisku tego gościa? Nic, podobnie jak autorka.  Czy dalej nie widzisz różnicy w poziomie ryzyka? Zgwałcić może Cie Twój wlasny brat czy ojciec, nie mamy wplywu na wszystko i trudno kazdego podejrzewac o najgorsze. Ale w przypadku obcych, standardem powinna byc zasada ograniczonego zaufania. Koniec, kropka. Wszelkie dywagacje jakie masz prawa, ze możesz odmowic i ze gwałtu winien on a nie Ty,  nie maja tu znaczenia, bo w razie gdy trafsz na prymitywa, zboka czy psychola to tymi swoimi prawami mozesz sobie tylek podetrzec.

jak to nie?
przeciez tego dotyczy sytuacja autorki

ja tez czesto spotykam sie z kims, z kim wczesniej wypilam tylko kawe i byli jedno spotkanie. a czasem jest tylko pierwsze.  wiec tez tych ludzi nie znam.

przychylam sie natomiast do tego, ze jesli panowie nie panuja nad soba po alkoholu to niech nie pija albo pija tylko w domu - zeby nie zrobic komus krzywdy.

aha, skoro postepujesz podobnie jak autorka,  to w zasadzie wypada mi tylko napisac - wybacz -  ze masz więcej szczęścia niż rozumu. Ale  sama musisz uczciwie przyznac, ze taka jest prawda smile
I niestety, pomimo 8 stron, dalej wydajesz się nie rozumieć oczywistej rzeczy, ze Twoje bezpieczenstwo  to nie  panów interes a Twój. To jest powtarzane tu przez większość, na wszystkie możliwe sposoby. Jak widać bez efektu.  No trudno. W końcu nie moja krzywda, nie gwałciciela, tylko Twoja bedzie, gdy któregoś razu szczęście Cie opuści.
A póki co, baw się dobrze smile

277

Odp: Czy to był gwałt?

ja dbam o moje bezpieczenstwo i naprawde nie musisz sobie tym zaprzatac glowy

278

Odp: Czy to był gwałt?
marakujka napisał/a:

Ech, jake te baby goopie som. No bo som. No tak. Ech.
No patrz - facet może się spić, moze być goopi i tylko jego głupotę pod dywan się ładnie zamiasta, a  kobita już "tak jakby" nie bardzo może - taki wydźwięk to wszytsko tu ma. wink

Byłby głupi gdyby dał się złapać, a tu popatrz wszystko tak się ułożyło, że można mu naskoczyć. Miał darmowe bzykanko? Miał. To gdzie tu jego głupota? Może inna przypowieść ci coś życiowo rozjaśni. Pewien facet opowiadał mi kiedyś w drodze o swoim interesie. No i tak zeszło mu na to jak go kiedyś kontrahent wyrolował na 100 czy 200 tysięcy. Było dużo roboty różnej i takim warszawiakom zrobił bez żadnych kwitów, bo szybko, szybko, dalej. Zaczął się upominać o kasę, a ci nic. Przyjechał, przyjęli go bardzo uprzejmie i pytają czego chce. No mojej kasy! Jakiej kasy? Ma pan jakiś dowód, że pan tu coś zrobił? Jakieś zlecenie? Fakturę? Cokolwiek? Nie? To żegnamy pana, a na przyszłość radzimy zachowywać większą czujność biznesową. I tak zrobił, bo choć był wściekły dotarło do niego, że nic ale to nic nie może im zrobić. Oni są oszustami ale to on wyłożył im się jak ostatni jeleń. Ta nauka kosztowała go te 100/200 tys. W sumie nie tak znów drogo...

279

Odp: Czy to był gwałt?
_v_ napisał/a:

ja dbam o moje bezpieczenstwo i naprawde nie musisz sobie tym zaprzatac glowy

masz na myslli te "hasła bezpieczenstwa"? big_smile Dobrze, ze poczucie humoru Cie nie opuszcza wink

280 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2018-04-26 15:15:22)

Odp: Czy to był gwałt?

Trudno w tym wątku o jakiś rozsądny głos, bo albo zaciekłe TYLKO kobieta ma uważać, bo nikogo więcej nie obchodzi jej bezpieczeństwo,  drudzy się pieklą, że no hola, to FACET ma uważać, i wzajemne oskarżanie się o jakiś radykalizm, kiedy tu chodzi o to, żeby dotrzeć do tego, żeby wymyślić sposób, żeby ludzie mogli chodzić na randki normalnie, a gdy zostanie wykorzystanym dostać wsparcie, a nie wiadro obelg.
(Bo wrzeszczenie na kobiety, które chodzą na randki, do klubów, spotykają się z nieznajomymi, że po co poszła, mogła się spodziewać, skoro z nieznajomym idzie na randkę, brzmi równie logicznie co: Po co chodzisz po schodach, nie wiesz, że ktoś cię może zepchnąć?! pewnie nie trzymałeś się poręczy...)

EeeTam, no tak, facetom nie można wpajać do głów, żeby nie pili bo narażają siebie i innych, to jest jest be, ale już wpajanie kobietom, że muszą uważać na to, tamto, siamto, w tej sytuacji tak, w tej inaczej, wtedy cośtam, to już spoko? No to proszę, chodź po tych wszystkich kobietach i naucz je, jak się bronić przed gwałtem. Idea, żeby ostrzec wszystkie kobiety o 300 sposobach, w jakie powinny się bronić, to już wydaje się bardziej wykonalne?! Bo dla mnie równie absurdalny jest wyrzut "skoro nie umie pić, niech nie pije, bo jeszcze kogoś skrzywdzi" co "nie umie pić, to niech nie pije, bo się zostanie skrzywdzony/a".

Jakoś nie widzę sensownych głosów, które proponują jakieś działania, które mają zapobiegać, a jedynie radosną szyderę i przekręcanie słów innych osób. Po co? Co wam to daje, rzucenie tekstem "no tak, kobieta to idiotka, facet ma myśleć za dwoje" czy odwrotny tekst "no tak, facet to niczym się nie musi  przejmować". Przecież nikt tu tak nie mówi, może zostańmy jednak przy konkretnej dyskusji, bez plucia jadem?

Nadal wydaje mi się, że panuje przekonanie, że gwałty - takie jak ten - to tylko skończona patologia.

Co zrobić, żeby przykładowy facet mógł powiedzieć, że nie, ona wcale NIE MUSI LICZYĆ SIĘ Z TYM, ŻE ON NIE PRZESTANIE tylko się porządnie oburzył i gdyby usłyszał taką historię od znajomego, to by mu raczej miał ochotę obić mordę, a nie poklepać po plecach z gratulacjami, że "zaliczył".

Kaman.

281 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-04-26 15:29:51)

Odp: Czy to był gwałt?
marakujka napisał/a:

Nie o to chodzi. Chodzi tu o ze jakoś tak dziwnie jest, że znaczna większość bardzo ochoczo pieje nad głupotą dziewczyny, a znaczna mniejszość skupiłaby się chętniej na głupocie faceta.

A gdzie jest jego wątek - rzuć linka, już lecę mu dokopać. No chyba, że go tu nie ma, a wiesz, ja nie bardzo widzę sens w rozmowie z nieobecnym...

Monoceros napisał/a:

EeeTam, no tak, facetom nie można wpajać do głów, żeby nie pili bo narażają siebie i innych, to jest jest be, ale już wpajanie kobietom, że muszą uważać na to, tamto, siamto, w tej sytuacji tak, w tej inaczej, wtedy cośtam, to już spoko?

W przeciwieństwie do niektórych userek, nie walczę z rzeczywistością w stylu dziecka rozwalającego babkę w piaskownicy. Najzwyczajniej, w rzeczywistości żyję, nie obrażam się na nią, tylko dostosowuje. Nie chodzę z 10 000 zł w zębach nocą po podłej dzielnicy. I wiesz, może dlatego nieszczęścia pewnego rodzaju mnie omijają...

282

Odp: Czy to był gwałt?

ja proponowalam: edukacja dla WSZYSTKICH od najmlodszych lat,  w tym dla chlopcow i mezczyzn jak nie molestowac i nie gwalcic.

283 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-04-26 15:31:34)

Odp: Czy to był gwałt?
_v_ napisał/a:

ja proponowalam: edukacja dla WSZYSTKICH od najmlodszych lat,  w tym dla chlopcow i mezczyzn jak nie molestowac i nie gwalcic.

Jasne, od tysięcy lat edukuje się ludzi, żeby nie kradli. I co, nie kradną? Niektórym się wydaje, że edukacja i perswazja sprawią, że świat stanie się bajeczny. Idealizm czy infantylizm - oto jest pytanie... W każdym razie, na pewno nie realizm.

284 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-04-26 15:32:37)

Odp: Czy to był gwałt?

Monoceros, trudno to się czyta  argumenty,  zdawaloby się, inteligentnych ludzi, z  ktorych bije przesłanie,  ze,  obrazowo rzecz ujmujac, macie prawo skakać w ciemno na główkę do basenu,  niech się basen martwi czy jest woda. I straszno i smieszno.

285 Ostatnio edytowany przez Monoceros (2018-04-26 15:57:38)

Odp: Czy to był gwałt?

Porównujesz wyjście do klubów i picie do skakania na główkę? Porównujesz chodzenie na randki do skakania na główkę? A nawet gdybyś porównywała tę sytuację do skakania na główkę, to 1. ile razy byłaś ostrzegana przed skakaniem na główkę? robią to w szkole; bezpieczeństwa w sytuacjach na randkach, czy "bezpiecznego picia" uczą? NIE. 2. czy jak ktoś sobie zrobi krzywdę skacząc na główkę, to na forum usłyszy milion wyrzutów, jak sobie sam na to zasłużył, bo jest naiwny, głupi i nieodpowiedzialny? NIE, bo by został zlinczowany przez innych, że daj człowiekowi spokój, jakim prawem to robisz. A tutaj? Hulaj dusza. 3. Czy jak by potrzebował pomocy, jak zinterpretować to czy tamto, to by nie dostał sensownych informacji? Dostałby. A tutaj NIE.


Trudno się czyta zblazowanych ludzi, cieszących się, że mieli to szczęście, że spotkali na drodze ludzi, którzy ich odpowiednio wychowali, szczycąc się tym, że spotkały ich w życiu rzeczy i wydarzenia, które pozwoliły im wyrosnąć na rozsądne, dbające o siebie jednostki, jakby to była w 100% ich zasługa, a nie społeczności, w których się wychowali.

Trudno się czyta takich ludzi, dla których status quo wydaje się jedynym słusznym rozwiązaniem - mi jest dobrze i wygodnie, ja wiem, co mam robić, a reszta jest głupia, skoro nie wie "podstawowych rzeczy", które ja miałem szczęście usłyszeć czy przeczytać czy zrozumieć dzięki innym ludziom w procesie dorastania i socjalizacji.

Trudno się czyta ludzi, którzy twierdzą, że nic się nie da zrobić i wykorzystujących wszelkie argumenty - absurdalne czy nie - byle żeby nie podjąć rzeczowej dyskusji.

Trudno się czyta ludzi, którzy twierdzą, że edukacja NIC nie zmienia i od setek lat nasze społeczeństwa się nie zmieniły, nie zmieniły się obyczaje i poglądy, a skoro się nie zmieniły, nie warto nic robić.

No ale tak, przynajmniej was (miejmy nadzieję) większość przykrego ominie dzięki waszemu rozsądkowi, który nie jest wyłącznie waszą zasługą. A edukować? Po co, przecież to nic nie da, nie warto marnować środków na stworzenie szans dla innych.

286 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-04-26 16:11:54)

Odp: Czy to był gwałt?

Monoceros
Piękny manifest ideologiczny. To teraz tylko wyciągnąć z tego chwytliwe hasła i na sztandary big_smile

ps.
Mnie nikt nie uczył, że nie obcina się paznokci sekatorem, bo można stracić palce. I nikt mnie nie uczył, że się nie skacze na główkę do pustego basenu. Skąd ja to, kurcze, wiem...

287

Odp: Czy to był gwałt?
EeeTam napisał/a:

Monoceros
Piękny manifest ideologiczny. To teraz tylko wyciągnąć z tego chwytliwe hasła i na sztandary big_smile

A ja uważam, że głos Monoceros to jest najbardziej wyważony, najmądrzejszy i pełen zrozumienia głos w całej tej dyskusji.
twoja powyższa wypowiedź natomiast nie wniosła nic, prócz próby zdeprecjonowania wypowiedzi Monoceros - smutne.

288 Ostatnio edytowany przez lilly25 (2018-04-26 16:50:50)

Odp: Czy to był gwałt?
summerka88 napisał/a:

Iceni, a nie odnosisz wrażenia, że ZAWSZE znajdzie się COŚ, co pozwoli przypiąć przynajmniej część odpowiedzialności za gwałt jego ofierze? Jak nie będzie to zbyt krótka spódniczka albo jak w tym przypadku zbyt lekkomyślne zaufanie nieznajomemu, to znajdzie się wybór nieodpowiedniej drogi (przez park, albo nieoświetloną uliczką) albo rzekoma niespójność między mową a komunikacją niewerbalną.
Po prostu niektórzy nie wierzą, że mogło się komuś przydarzyć coś strasznego, jeśli sobie na to przynajmniej w minimalnym stopniu nie zasłużył. Chcą wierzyć, że świat jest sprawiedliwy i tyle.

Ja bym powiedziala  - chca wierzyc ze tylko wyjatkowym idiotom/-kom przytrafiaja sie zle rzeczy, a ze uwazaja siebie za rozsadnych to czuja sie bezpieczni. Niestety to tak nie dziala.
Tak swoja droga czlowiek nie jest w stanie znac sie na wszystkim - nie kazda (zwlaszcza mloda) dziewczyna wie jacy bywaja mezczyzni, i to nie czyni ja uposledzona umyslowo. Rownie dobrze mozna by powiedziec ze jesli ktos nie wie jak postepowac z psami, to znaczy ze jest ulomem. Czlowiek ma w swoim zyciu ograniczona liczbe czasu i zwyczajnie nie jest w stanie przestudiowac kazdej dziedziny zycia teoretycznie (zanim w nia wkroczy), a sytuacje na ktore nie jest wczesniej przygotowany moga zdarzyc mu sie przerozne.

Odnosze wrazenie ze ludzie chyba lubia myslec o sobie jako osobach zbyt sprytnych/madrych/swiadomych aby cos zlego ich z czyjejs strony spotkalo, ale prawda jest taka ze kazdego mozna oszukac, czy moze ogolniej - skrzywdzic. Zawsze znajdzie sie ktos sprytniejszy, a nawet jak nie - to bedacy w posiadaniu odpowiedniego narzedzia zbrodni (bo do tego sie to czesto sprowadza).

289 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-04-26 17:04:02)

Odp: Czy to był gwałt?

nie udawaj, Monoceros, ze nie wiesz, co porównuje.  Bo 8 stron to jest walkowane tutaj!  A Ty z jakimiś randkami i wyjściem do klubu wyskakujesz.  Randka normalna rzecz, podobnie jak iść zabawić się do klubu. Czy to specjalne zabiegi, żeby sprowadzić uwagę na  inne tory i sprawić, ze ktoś pomyślał, ze jestem nawiedzona i czepiam się niewinnych okoliczności? Ciągle tu podkreślam i podaje przykład autorki bo w końcu w jej wątku dyskutujemy i na jej przykladzie , ze chodzi o sytuacje gdzie idziesz w ciemno na chatę do kompletnie nieznanego Ci faceta i zalewasz się na dokladke w trupa gdzie on praktycznie moze  z Toba zrobić, co zechce, nie tylko Cie zgwałcić ale pobić lub zabic a Ty nawet nie jestes w stanie zareagowac ani znikad zadnej pomocy. Czyli totalnie bezmyslnie narazasz sie na niebezpieczeństwo. Głupota nie do pojęcia.  To jest wlasnie niczym skakanie w ciemno na glowke do tego basenu. A jak wody nie bedzie ii skrecisz  sobie kark?  A tu dywagacje kreca się wokół tego, ze woda w basenie powinna być. Moze i powinna, ale kurde nie bylo. No ale gyby była to by to i sramto... No, ale nie było! No, ale to źle, ze nie było i dlaczego tak malo piszecie, ze ta woda powinna byc... I tak w kolko macieju. Pretensje, ze za malo o wodzie mówimy czy tam o basenie big_smile  A czy basen lub wode obchodzi Twoja glowa? Z jakiegokolwiek powodu tej wody tam nie było to jest jedno ale drugie i najważniejsze, to jest mieć oczy otwarte i  patrzeć, gdzie skaczesz bo w zderzeniu z pustym basenem najbardziej ucierpisz Ty. Koniec. Nie ma  w tym żadnej skomplikowanej filozofii, ze jak Cie cos,  ktos  uderzy to Ciebie zaboli. Ty masz wiec uważać, żeby Cie nikt nie uderzył a nie inni maja sie martwic, żeby Cie nie zabolalo.

A tłumaczyć wam tez trzeba, ze nie mozna w zoo wchodzic na wybieg dla lwow, zeby z nimi sobie zdjecie zrobic? wink
Juz widzę ta gorąca dyskusje - gdyby lwy byly najedzone to by nic się nie stało... big_smile No ba, a jak by lwów na świecie nie było to jeszcze lepiej!

290

Odp: Czy to był gwałt?
EeeTam napisał/a:
_v_ napisał/a:

ja proponowalam: edukacja dla WSZYSTKICH od najmlodszych lat,  w tym dla chlopcow i mezczyzn jak nie molestowac i nie gwalcic.

Jasne, od tysięcy lat edukuje się ludzi, żeby nie kradli. I co, nie kradną?

Gdzie się edukuje? Bo ja częściej słyszę usprawiedliwienia wszelkie dla złodziejstwa - trzeba sobie jakoś radzić w życiu, żyjemy w takim kraju, że nie da się nie kraść, gdyby wszyscy kradli tylko tak jak ja...

291

Odp: Czy to był gwałt?

Łał, się wątek rozwinął.

Powiem tylko tyle- oczekiwanie, że każdy facet jest przyzwoity i nie gwałci, jest tak zasadne jak budowanie domu z płaskim dachem (typowy design z lat 30-stych w Ameryce i UK), i oczekiwanie, że zimą nie zacznie cieknąć.

Kobieta, jako DOROSŁA osoba, powinna brać za siebie odpowiedzialność.

292 Ostatnio edytowany przez Mirirale (2018-04-26 17:28:59)

Odp: Czy to był gwałt?
marakujka napisał/a:
Snake napisał/a:

[
Bez sensu. To już lepiej niech będzie jak jest. Niech się panny pilnują.

A czemu nie napiszesz, ze to faceci powinni się w pierwszej kolejności pilnować? I nie pić tyle na ten przykład, żeby nie zrobić jakiejś głupoty? Skoro cały czas chodzą wzdęci od spermy, która im zalega - to tym bardziej skup się na nich w pierwszej kolejności.

Gdzieś kiedyś wycztałam, że w USA jest tak, że osoba, która jest pod wpływem alkoholu nie jest w stanie wyrazić zgody na seks, więc seks z osobą pod wpływem alkoholu jest uznawany za gwałt - rzekomo nawet jeżeli kobieta wyrazi zgodę jest ona nieważna. Nie wiem ile rzeczywiście jest w tym prawdy, ale przynajmniej ucina dyskusje kto i czy powinien się pilnować. Ma też swoje minusy, ale jak każde prawo. Rozjaśnia wiele sytuacji, jak ta wyżej wspomniana.

293

Odp: Czy to był gwałt?
EeeTam napisał/a:
marakujka napisał/a:

Nie o to chodzi. Chodzi tu o ze jakoś tak dziwnie jest, że znaczna większość bardzo ochoczo pieje nad głupotą dziewczyny, a znaczna mniejszość skupiłaby się chętniej na głupocie faceta.

A gdzie jest jego wątek - rzuć linka, już lecę mu dokopać. No chyba, że go tu nie ma, a wiesz, ja nie bardzo widzę sens w rozmowie z nieobecnym...

Monoceros napisał/a:

EeeTam, no tak, facetom nie można wpajać do głów, żeby nie pili bo narażają siebie i innych, to jest jest be, ale już wpajanie kobietom, że muszą uważać na to, tamto, siamto, w tej sytuacji tak, w tej inaczej, wtedy cośtam, to już spoko?

W przeciwieństwie do niektórych userek, nie walczę z rzeczywistością w stylu dziecka rozwalającego babkę w piaskownicy. Najzwyczajniej, w rzeczywistości żyję, nie obrażam się na nią, tylko dostosowuje. Nie chodzę z 10 000 zł w zębach nocą po podłej dzielnicy. I wiesz, może dlatego nieszczęścia pewnego rodzaju mnie omijają...


A jaki jests sens psioczenia tutaj skoro autorka już dawno sobie z tego wątku poszła? Czy jest nim zabawa z nudów z innymi użytkownikami na argumenty?  No to popatrz, nawet w takiej zabawie skupienie jest na błędzie kobiety, a nie na błędzie faceta. Gdyby tak choćby po równo było...
Autorki już nie ma, są tylko dyskutanci i czytelnicy, więc czemu poprzestawać tylko na nauczaniu i zawstydzaniu kobiet? A czemu nigdzie nie zawstydza się w taki sam sposób mężczyzn, że są durni? Może dałoby to czytającym takie wątkiludziom coś więcej do myślenia ponad tylko "wina jest kobietą".
Czemu ma się dawać do myślenia tylko kobietom?

Ale nie... no skąd, w końcu facet to facet, a że wiadomo, jak to facet - schlał się, to skorzystał - bo to facet. W końcu nie mógł zapanować, bo paprocią jest. No samiec, no - jak ten basen - ta sama materia nieżywa.

To może zacznij walczyć z rzeczywistością? Dzięki właśnie różnym formom walki świat idzie do przodu.

Nie no, mam już dość. Faceciku, Święta Krowo! Wszystko możesz! Nie krępuj się, nawet kobity za tobą staną murem.

294 Ostatnio edytowany przez dorias (2018-04-26 19:39:26)

Odp: Czy to był gwałt?

Lili25 mylisz się rozsądnym ludziom nie zdarzy się coś złego bo sami się wpakuja minimalizuja możliwość zajścia takiego. Nie uchroni ich to przed idiotka za kierownicą czy złodzieje lub napaści w domu ale to są rzeczy na które wpływu nie mają  i tego nie możecie pojąć że swoim zachowaniem możecie uniknąć wielu przykrych rzeczy w życiu.

A wracając do tematu to powiem to tak to nie drapieżniki musi myśleć jak się obronić przed pokarmem tylko ofiara musi się bronić aby nie zostać pokarmem takie porównanie z natury.


A tak na poważnie co niektórym kobietom się w tyłku przewraca... czemu ja mam być w 100% odpowiedzialny za interakcje z kobieta ? Czemu mam brać odpowiedzialność za nią gdy to ona steruje sferą seksualną i decyduje kiedy seks jest a kiedy nie ma.

Ż waszych komentarzy wyłania się obraz kobiety która może wszystko robić iść bawić się do woli a winny zawsze jest mężczyzna. Otorz tak to nie działa kobiety na dyskotekach wręcz same się pchają facetom na drążki mimo że nie chcą nic robić podbudowie swoją samo ocenę że podniecają innych facetów i zostawiają ich z sterczacym namiotem i mają w d... głęboko jak się ten facet czuje bo one zaspokajają swoją potrzebę kosztem innego i są szczęśliwe jednak gdy trafi na takiego kto ma w d... jej zdanie to płacz i lament że jak mógł cham i w ogóle.
A wasze tłumaczenie że nie wiedziała dla sądu jest śmieszne bo jak nie wiesz nie zaczynasz twoim obowiązkiem jest poznać zasady.

Chcecie nas edukować ok tylko najpierw się nie wyedukujcie i posłuchajcie tego co mamy do przekazania bo to nie jest tak że my mówimy aby zdjąć z nas  odpowiedzialność ale po to aby ułatwić nam i wam współżycie między sobą.

Jeszcze raz  to powtórzę jeżeli nie jestes pewna ze chcesz seksu tak na 100% nie zaczynaj gier wstępnych i nie idź do niego do domu nie kasuj mu sie do łóżka bo może jednak być na tyle pjany że nie posłucha albo uzna to za część gry.

Chcecie flirt adoracji flirtujcie ale w granicach rozsądku bo łapanie faceta za penisa przekracza już ta granice i laduje w sferze zaproszenia do wspólnej zabawy.

Chcecie dobre rozwiązanie problemu to posłuchajcie tego co mężczyzn i wam mówią bo to że zgwalca to będzie ich odpowiedzialność i doskonale o tym wiedzą natomiast to nie my będziemy później cierpieć no mimo wszystko w takiej sytuacji jak autorka nienudowodni sie gwaltu.

W sumie to niech wprowadza do prawa entuzjastyczne zgodę to nagle sienokaze że więcej jest gwałtów na mężczyznach niż kobietach bo facet powie w sumie to nie chciałem z nią uprawiać seksu ale zaczęła mi mówić jak to przeciez wy zawsze możecie zawsze chcecie impotentem Jesteś? No to od niechcenia poszedłem i tak bez starania zrobiłem co trzeba co widac uznała że jednak mogłem bardziej się postarać.

Wbrew pozorom dosc często kobiety w.ten sposób podchodzą mężczyzn wpływając na ich ego.

295

Odp: Czy to był gwałt?

hmm ja jakoś nie widze zeby na ulicach, w szkolach, w restauracjach, w komunikacji miejskiej kobiety nagminnie lapaly mezczyzn za cokolwiek
zwykle jest odwrotnie czyli to mężczyzni molestuja kobiety i udaja debili, tak jak osobnik powyżej

296 Ostatnio edytowany przez Olinka (2018-04-26 21:20:46)

Odp: Czy to był gwałt?
marakujka napisał/a:

A jaki jests sens psioczenia tutaj skoro autorka już dawno sobie z tego wątku poszła? Czy jest nim zabawa z nudów z innymi użytkownikami na argumenty?  No to popatrz, nawet w takiej zabawie skupienie jest na błędzie kobiety, a nie na błędzie faceta. Gdyby tak choćby po równo było...
Autorki już nie ma, są tylko dyskutanci i czytelnicy, więc czemu poprzestawać tylko na nauczaniu i zawstydzaniu kobiet? A czemu nigdzie nie zawstydza się w taki sam sposób mężczyzn, że są durni? Może dałoby to czytającym takie wątkiludziom coś więcej do myślenia ponad tylko "wina jest kobietą".
Czemu ma się dawać do myślenia tylko kobietom?

Ale nie... no skąd, w końcu facet to facet, a że wiadomo, jak to facet - schlał się, to skorzystał - bo to facet. W końcu nie mógł zapanować, bo paprocią jest. No samiec, no - jak ten basen - ta sama materia nieżywa.

To może zacznij walczyć z rzeczywistością? Dzięki właśnie różnym formom walki świat idzie do przodu.

Nie no, mam już dość. Faceciku, Święta Krowo! Wszystko możesz! Nie krępuj się, nawet kobity za tobą staną murem.

Autorka dalej tu jest. Autorka czyta wszystkie odpowiedzi na bieżąco. Autorka skruszona wbija wzrok w ziemie i przyznaje racje wszystkim innym.
A tak szczerze, [wulgaryzm] się ludzie. Po prostu [wulgaryzm].
Nigdzie nie napisałam, że nie popełniłam głupstwa, nigdzie nie napisałam, że nie widzę swojej winy. Widzę ją bardzo wyraźnie. Aż za bardzo. Nie pytałam Was "jak mogłam uniknąć tej sytuacji?", "czy popełniłam głupstwo?" ani "czy jestem idiotką?". Zadałam pytanie, czy jeśli oboje byliśmy po alkoholu, ja mówiłam WYRAŹNIE "nie" to można nazwać tą sytuację gwałtem. Naraziłam się, wiem, jestem skończoną kretynką z problemami, jak kilka osób tu się wypowiedziało. Wychodzenie z dołków psychicznych, uzależnień i chorób nie jest takie proste. I proszę, obrzucajcie mnie tu gównem za głupotę. Ale nie ja pierwsza i nie ostatnia, popełniłam błąd, nie ja pierwsza uwierzyłam, że ktoś nie jest degeneratem, jest więcej takich jak ja. [wulgaryzm] każdą, któraś może kiedyś się zabije, bo "dotrze do niej", że całe zło jakie jej się przydarzyło to TYLKO WINA JEJ GŁUPOTY I ŁATWO MOGŁA TEGO UNIKNĄĆ. Będzie mniej idiotek na świecie.
Wiem, że POSTĄPIŁAM GŁUPIO. Może wam ulży jeśli powiem, że prawdopodobnie nigdy nie spotkam się z mężczyzną sam na sam, ze od założenia postu nie wychodzę z mieszkania ze śmieciami, na papierosa przed klatkę, na uczelnię, do sklepu, bo się boję. Bo jestem głupia. Bo znowu zrobię coś głupiego. Bo cokolwiek nie zrobię, zawsze coś w tym będzie głupie.
Usprawiedliwiajcie faceta jak chcecie, tym, że nie miałam siły go odepchnąć, że ja byłam pijana a on wstawiony, że jeśli bałam się szarpać i nie mogłam krzyczeć, to znaczy, że "dawałam mu sygnały", że chcę. Mówcie co chcecie. Albo najlepiej znajdzie sobie inne miejsce do dyskutowania o kulturze gwałtu, bo jakoś nie podoba mi się to, że moja historia służy do [wulgaryzm] i przekrzykiwania się w prawie 300 wypowiedziach.
A tym, którzy się minimalnie za mną wstawili, serdecznie dziękuję. Naprawdę.

297 Ostatnio edytowany przez dorias (2018-04-26 19:43:01)

Odp: Czy to był gwałt?
_v_ napisał/a:

hmm ja jakoś nie widze zeby na ulicach, w szkolach, w restauracjach, w komunikacji miejskiej kobiety nagminnie lapaly mezczyzn za cokolwiek
zwykle jest odwrotnie czyli to mężczyzni molestuja kobiety i udaja debili, tak jak osobnik powyżej

Ty się zgrywasz czy poważnie masz taki poziom ? Ja też jakoś nie widzę tego aby mężczyźni w ten sposób lapali obce kobiety. A to co robi pary i się prowadzi to ich sprawa.

My tu mówimy o konkretnych sytuacjach czyli bary kluby dyskoteki nocą gdzie cuda odprawiają się.

298

Odp: Czy to był gwałt?
Monoceros napisał/a:

No proszę cię. I co, z tego powodu, że mu nie dowierzam, to zabieram samochód czy może przywalę mu w twarz? NIE. ROZMAWIAM. PYTAM. Nie wsadzam mu nic w usta, nie obmacuję go.

Nie wiem, co chciałaś wyrazić, słaby przykład, bo nie widzę żadnej analogii między tym, że ona rozebrała się i mówiła "przestań, nie, boli" a tym, o czym piszesz.

Ale ja się TOTALNIE z tobą zgadzam, że powinna. A ON powinien w przypadku JAKIEJKOLWIEK wątpliwości nie pchać się z łapami, tylko PYTAĆ, tak jak jest to w twoim przykładzie.

Nie miał się domyślać. Miał usłyszeć "NIE". Tu nie ma mowy o żadnych sprzecznych sygnałach! Nie w tej historii. Po prostu było mu wygodnie zinterpretować tak, jak mu pasowało - więc to jego decyzja, jego działanie, ona NIE WYRAZIŁA ZGODY, a wręcz wyraziła, że nie chce.

Chciałam wyrazić to, o czym mówię od początku. Rozdźwięk miedzy jej słowami a jej zachowaniem. Mówiła nie, ale z entuzjazmem się rozebrała, chętnie położyła do łóżka, nawet po tym jak zmuszał ją do seksu oralnego, nie wyszła.

Wg mnie jest tu całe mnóstwo sprzecznych sygnałów.

299

Odp: Czy to był gwałt?
dorias napisał/a:
_v_ napisał/a:

hmm ja jakoś nie widze zeby na ulicach, w szkolach, w restauracjach, w komunikacji miejskiej kobiety nagminnie lapaly mezczyzn za cokolwiek
zwykle jest odwrotnie czyli to mężczyzni molestuja kobiety i udaja debili, tak jak osobnik powyżej

Ty się zgrywasz czy poważnie masz taki poziom ? Ja też jakoś nie widzę tego aby mężczyźni w ten sposób lapali obce kobiety. A to co robi pary i się prowadzi to ich sprawa.

My tu mówimy o konkretnych sytuacjach czyli bary kluby dyskoteki nocą gdzie cuda odprawiają się.

a ja znam wiele takich historii i sama przeżyłam molestowania przez starszych facetów

moze sie zacznij lepiej rozglądać to zobaczysz
zapytaj matke,siostre,kolezanki to sie dowiesz

300

Odp: Czy to był gwałt?
Nalvia napisał/a:
marakujka napisał/a:

A jaki jests sens psioczenia tutaj skoro autorka już dawno sobie z tego wątku poszła? Czy jest nim zabawa z nudów z innymi użytkownikami na argumenty?  No to popatrz, nawet w takiej zabawie skupienie jest na błędzie kobiety, a nie na błędzie faceta. Gdyby tak choćby po równo było...
Autorki już nie ma, są tylko dyskutanci i czytelnicy, więc czemu poprzestawać tylko na nauczaniu i zawstydzaniu kobiet? A czemu nigdzie nie zawstydza się w taki sam sposób mężczyzn, że są durni? Może dałoby to czytającym takie wątkiludziom coś więcej do myślenia ponad tylko "wina jest kobietą".
Czemu ma się dawać do myślenia tylko kobietom?

Ale nie... no skąd, w końcu facet to facet, a że wiadomo, jak to facet - schlał się, to skorzystał - bo to facet. W końcu nie mógł zapanować, bo paprocią jest. No samiec, no - jak ten basen - ta sama materia nieżywa.

To może zacznij walczyć z rzeczywistością? Dzięki właśnie różnym formom walki świat idzie do przodu.

Nie no, mam już dość. Faceciku, Święta Krowo! Wszystko możesz! Nie krępuj się, nawet kobity za tobą staną murem.

Autorka dalej tu jest. Autorka czyta wszystkie odpowiedzi na bieżąco. Autorka skruszona wbija wzrok w ziemie i przyznaje racje wszystkim innym.
A tak szczerze, [wulgaryzm] się ludzie. Po prostu [wulgaryzm].
Nigdzie nie napisałam, że nie popełniłam głupstwa, nigdzie nie napisałam, że nie widzę swojej winy. Widzę ją bardzo wyraźnie. Aż za bardzo. Nie pytałam Was "jak mogłam uniknąć tej sytuacji?", "czy popełniłam głupstwo?" ani "czy jestem idiotką?". Zadałam pytanie, czy jeśli oboje byliśmy po alkoholu, ja mówiłam WYRAŹNIE "nie" to można nazwać tą sytuację gwałtem. Naraziłam się, wiem, jestem skończoną kretynką z problemami, jak kilka osób tu się wypowiedziało. Wychodzenie z dołków psychicznych, uzależnień i chorób nie jest takie proste. I proszę, obrzucajcie mnie tu gównem za głupotę. Ale nie ja pierwsza i nie ostatnia, popełniłam błąd, nie ja pierwsza uwierzyłam, że ktoś nie jest degeneratem, jest więcej takich jak ja. [wulgaryzm] każdą, któraś może kiedyś się zabije, bo "dotrze do niej", że całe zło jakie jej się przydarzyło to TYLKO WINA JEJ GŁUPOTY I ŁATWO MOGŁA TEGO UNIKNĄĆ. Będzie mniej idiotek na świecie.
Wiem, że POSTĄPIŁAM GŁUPIO. Może wam ulży jeśli powiem, że prawdopodobnie nigdy nie spotkam się z mężczyzną sam na sam, ze od założenia postu nie wychodzę z mieszkania ze śmieciami, na papierosa przed klatkę, na uczelnię, do sklepu, bo się boję. Bo jestem głupia. Bo znowu zrobię coś głupiego. Bo cokolwiek nie zrobię, zawsze coś w tym będzie głupie.
Usprawiedliwiajcie faceta jak chcecie, tym, że nie miałam siły go odepchnąć, że ja byłam pijana a on wstawiony, że jeśli bałam się szarpać i nie mogłam krzyczeć, to znaczy, że "dawałam mu sygnały", że chcę. Mówcie co chcecie. Albo najlepiej znajdzie sobie inne miejsce do dyskutowania o kulturze gwałtu, bo jakoś nie podoba mi się to, że moja historia służy do [wulgaryzm] i przekrzykiwania się w prawie 300 wypowiedziach.
A tym, którzy się minimalnie za mną wstawili, serdecznie dziękuję. Naprawdę.

Nalvia odpowiedź już dawno dostałaś że był to gwałt i nic tego nie zmieni. Teraz jedynie mogę Ci polecić wybierz się do psychologa on Ci lepiej pomoże ni jakiekolwiek forum i doradzi czy zgłosić się na policję czy nie. Jest sporo psychologów którzy właśnie w tej dziedzinie gwałtów i przemocy seksualnej się specjalizują i przeważnie są w fundacjach które od razu powinni zareagować na twoją prośbę o pomoc i będzie to lepsze niż siedzenie tutaj i czytanie forum gdzie rozmowa już praktycznie po 1 stronie zeszła z Ciebie a jedynie jesteś podawana jako przykład to może tylko jeszcze bardziej pogłębić to co masz teraz w głowie.

301

Odp: Czy to był gwałt?

Dyskutujecie tak zawzięcie, że całkowicie olaliście Autorkę...

Nalvia - mimo tego, co uważam (że nie powinno się ładować w kabały niepotrzebnie wink ), to powiem Ci tak - to zupełnie nie o to chodzi, dziewczyno, że Ty masz teraz sama się bać aż tak, że po fajki nie wyskoczysz... Ja też zrobiłam w życiu całe mnóstwo różnych dziwnych i głupich rzeczy, nikt z nas święty nie jest i tyle. I serio - jeśli sobie nie radzisz z emocjami czy zapanowaniem nad sobą, to poszukaj pomocy pod tym kątem, nie zmarnuj sobie życia, nie pij niepotrzebnie alkoholu. Te wszystkie gadki to wcale nie po to, żeby Cię zdołować, tylko po to, żebyś sobie uświadomiła, jak Ty sama sobie niechcący robisz krzywdę - a po co? Zapanuj nad tym, poproś o pomoc, ale nie nieznanego gościa, żeby razem z Tobą pił, tylko specjalistę smile

Trzymam kciuki za Ciebie smile

302

Odp: Czy to był gwałt?

Ja powoli kończę z wami dyskusję, bo kolejna osoba z rzędu mówi, że ktoś tu twierdzi, że "czemu ja mam być w 100% odpowiedzialny za interakcje z kobietą" skoro od trzech stron powtarzam ja (i nie tylko) że NIKT nie twierdzi, że facet ma być w 100% odpowiedzialny  i że kobieta jest odpowiedzialna za swoje zachowanie a facet za swoje (to do Ciebie dorias, oraz do Ciebie, Beyondblackie). Ale chyba łatwiej tego nie widzieć i powtarzać te same argumenty wycelowane w... próżnię, bo nikt nie mówi przeciwnej rzeczy! Każdy się zgadza, że każdy dorosły bierze za siebie odpowiedzialność!!! Możemy już do tego nie wracać?

Też widzę, że wielu osobom UMYKA całkiem, że nie rozmawiamy już tylko o sytuacji z pierwszego posta. To ja informuję - rozmawiamy szerzej.

Uwaga: niektórym też umyka, że nie mówię o CAŁKOWITYM WYELIMINOWANIU GWAŁTU, bo uważam tak jak wy, że tego się nie da zrobić. Mówiłam to wcześniej! A wy - Ty, dorias zwłaszcza, idziecie w zaparte, że zawsze znajdzie się przestępca czy idiota. No TAK. <---- uwaga, przyznałam Ci rację. Możecie już nie wałkować tego argumentu?? Każda osoba zdrowa na umyśle wie, że to są pobożne życzenia. Nie do zrobienia. O czym mówię to ZMNIEJSZENIE ILOŚCI.

Tak, dokładnie: ZMNIEJSZENIE ILOŚCI.

Pisałam to wcześniej, nie raz. Ale powtarzam, że nie chodzi mi o to, że jest sposób na totalne zlikwidowanie przestępczości edukacją. NIE. Dotarło? To skoro dotarło, to powtarzam argument, który podałam wcześniej: DA SIĘ ZMNIEJSZYĆ!!!

Są akcje w różnych miejscach uświadamiające ludzi na świecie - naprawdę da się coś zrobić. EDUKACJA nie zlikwiduje, ale minimalizuje. I oczywiście, EeeTam NIE mówię o pojedynczych przypadkach, mówię o tendencji,  tak trudno to zrozumieć? Że TY akurat masz SZCZĘŚCIE że wyszedłeś ze środowiska, gdzie pewne rzeczy są oczywiste, ale to nie jest POWSZECHNE. Jak człowiek wyjdzie z burżujskiego środowiska co nie miało nigdy narzędzi do pracy w rękach, to sobie krzywdę zrobi, nie?
Dlaczego ja muszę tłumaczyć takie rzeczy?

Ale edukacja nie pomoże wtedy, gdy uważasz - bo tak ci wygodnie - że to tylko kobieta jest odpowiedzialna za zaistniałą sytuację i gdyby się zachowała inaczej, to by do niej nie doszło, albo że nic się nie da zmienić, tak już jest i wszystkie przypadki gwałtu wynikają z NATURY ludzi, a nie z ich wiedzy czy ukształtowanych przekonań o seksie, kobietach i mężczyznach.

Skoro myślisz, że nic się nie da zrobić, to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać - przeczytaj moje poprzednie wypowiedzi, zrozumiesz czemu.

Dorias, znów nie nadążasz. Rozmawialiśmy o zaproszeniu do zabawy. Mogę cię zaprosić do zabawy. Mogę też w dowolnym momencie z niej zrezygnować, podobnie jak ty. Nie wiem, do czego się odnosi twój argument. Że jak zrezygnuję z grania z tobą w bierki, to NIKT się nie zdziwi, że mnie przemocą do skończenia partii zmusiłeś?! Nawet jak byłam pewna w 100% chcę tej gry, podoba mi się zestaw i partner, a potem, po pół godziny gry wstępnej partner rzuca warunek nie do przyjęcia (albo  okazuje się bucem, albo mi nagle jest niedobrze,  albo dzwoni ktoś o pomoc), to CO TO ZMIENIA, ŻE BYŁAM PEWNA NA 100%, że chcę seksu?

Również porównanie do lwa jest IDIOTYCZNE (a pojawia się tak często, że mnie to już nudzi) bo już mówiliśmy o tym wcześniej: nie każdy człowiek, który potrąci na pasach jest zwyrolem, nie każdy człowiek, który kogoś zgwałci jest zwyrolem. Wyjaśniałam to już wcześniej, naprawdę trudno pojąć? Że - POWTARZAM - WYCHODZĄC POZA SCHEMAT POKAZANY W PIERWSZYM POŚCIE - ludzie są różni, nieświadomi granic, bo: WYJAŚNIAŁAM TEŻ, nie każda kobieta była tak samo wychowana i ma ten sam zestaw "zasad życiowych przekazanych przez społeczność" i nie każdy mężczyzna ma to samo podejście do "skoro mówi nie, znaczy tak" i pozostałych przekonań.

303

Odp: Czy to był gwałt?
dorias napisał/a:

Nalvia odpowiedź już dawno dostałaś że był to gwałt i nic tego nie zmieni. Teraz jedynie mogę Ci polecić wybierz się do psychologa on Ci lepiej pomoże ni jakiekolwiek forum i doradzi czy zgłosić się na policję czy nie. Jest sporo psychologów którzy właśnie w tej dziedzinie gwałtów i przemocy seksualnej się specjalizują i przeważnie są w fundacjach które od razu powinni zareagować na twoją prośbę o pomoc i będzie to lepsze niż siedzenie tutaj i czytanie forum gdzie rozmowa już praktycznie po 1 stronie zeszła z Ciebie a jedynie jesteś podawana jako przykład to może tylko jeszcze bardziej pogłębić to co masz teraz w głowie.

To byłoby prostsze gdybym nie widziała tu codziennie dziesiątek nowych wypowiedzi, które uwzględniają mnie mimo wszystko, przewijam się jako przykład i BARDZO PROSZĘ o zaprzestanie dyskusji na moim przykładzie. Napisałam post, tak, ale nie spodziewałam się miliona dyskusji ciągnących się w nieskończoność. Tu też byłam naiwna, nie spodziewałam się, że ludzie będą tak złośliwi i mimo, ze sama przyznałam się do głupoty, będą po mnie jechać przez kilka stron. Zgłosiłam ten temat do usunięcia, ale chyba się go nie doczekam, więc pozostaje mi PROSIĆ wszystkich przyzwoitych, którzy tu są o odpuszczenie tej dyskusji i zaprzestanie radosnego przekrzykiwania się, bo nie chcę być nawet przykładem, nie chcę by działa się pod historią dla mnie traumatyczną.

304

Odp: Czy to był gwałt?
_v_ napisał/a:
dorias napisał/a:
_v_ napisał/a:

hmm ja jakoś nie widze zeby na ulicach, w szkolach, w restauracjach, w komunikacji miejskiej kobiety nagminnie lapaly mezczyzn za cokolwiek
zwykle jest odwrotnie czyli to mężczyzni molestuja kobiety i udaja debili, tak jak osobnik powyżej

Ty się zgrywasz czy poważnie masz taki poziom ? Ja też jakoś nie widzę tego aby mężczyźni w ten sposób lapali obce kobiety. A to co robi pary i się prowadzi to ich sprawa.

My tu mówimy o konkretnych sytuacjach czyli bary kluby dyskoteki nocą gdzie cuda odprawiają się.


a ja znam wiele takich historii i sama przeżyłam molestowania przez starszych facetów

moze sie zacznij lepiej rozglądać to zobaczysz
zapytaj matke,siostre,kolezanki to sie dowiesz



A nie czekaj przypominam sobie jedna historię jak jechałem tramwajem na uczelnie jakąś smarkula usiadła mi na kolanach i zaczęła się przytulać jak poprosiłem żeby zeszła to powiedział siedź  cicho bo Aczne krzyczeć że zboczenie mnie okazuje i próbuje zgwalcic. 

Czy jak jadę tramwajem i w tłoku jakąś dziewczyna się ociera tylkiem albo cyckamio mnie to ja ja molwstuje czy ona mnie ?

305

Odp: Czy to był gwałt?
santapietruszka napisał/a:

Dyskutujecie tak zawzięcie, że całkowicie olaliście Autorkę...

Nalvia - mimo tego, co uważam (że nie powinno się ładować w kabały niepotrzebnie wink ), to powiem Ci tak - to zupełnie nie o to chodzi, dziewczyno, że Ty masz teraz sama się bać aż tak, że po fajki nie wyskoczysz... Ja też zrobiłam w życiu całe mnóstwo różnych dziwnych i głupich rzeczy, nikt z nas święty nie jest i tyle. I serio - jeśli sobie nie radzisz z emocjami czy zapanowaniem nad sobą, to poszukaj pomocy pod tym kątem, nie zmarnuj sobie życia, nie pij niepotrzebnie alkoholu. Te wszystkie gadki to wcale nie po to, żeby Cię zdołować, tylko po to, żebyś sobie uświadomiła, jak Ty sama sobie niechcący robisz krzywdę - a po co? Zapanuj nad tym, poproś o pomoc, ale nie nieznanego gościa, żeby razem z Tobą pił, tylko specjalistę smile

Trzymam kciuki za Ciebie smile

Ja jestem świadoma tego, ze niechcący zrobiłam sobie krzywdę. Dziękuję za rady, może jak się ogarnę to skorzystam. Na tą chwilę jestem zmęczona, mam dosyć tego tematu, ciągłego pojawiania się wypowiedzi na ten temat i, że o tym temacie i tak przestać myśleć nie mogę. Specjalista pewnie się pojawi.  Dziękuję.

306 Ostatnio edytowany przez EeeTam (2018-04-26 20:09:03)

Odp: Czy to był gwałt?

Monoceros
Oczywiście, że edukacja obu płci może takie zjawisko ograniczyć, ale go nie wyeliminuje. I takie zachowanie zawsze będzie najzwyczajniej głupie.

Nalvia
Tak, to był gwałt. Czy powinnaś to zgłosić policji? Nie wiem, to zależy od tego, na ile potrafisz udowodnić, że rzeczywiście do seksu doszło bez Twojej zgody. I naprawdę, nikt tu nie jest złośliwy wobec Ciebie. Po prostu, znowu czegoś nie przewidziałaś - tego, że wrzucając swój wątek na forum publiczne tracisz nad nim kontrolę i może podążyć niekoniecznie w stronę, w którą byś chciała.

307

Odp: Czy to był gwałt?

Nalvia, w forumowych dyskusjach w tematach o dużym ładunku emocjonalnym zdarza się tak, że ... rzadko chodzi o autora, a przeforsowanie własnego zdania. Nie można mieć o to pretensji do nikogo, bo od tego takie miejsca jak te są - aby spojrzeć na problem z różnych stron. A wypowiadają się najróżniejsi ludzie.

Ja już się w pewnym momencie pogubiłam w tej dyskusji, ale chyba większość / wszyscy (?) nie mają wątpliwości, że do gwałtu doszło.


Pytanie co zrobisz dalej. Na pewno trzeba będzie poszukać pomocy "w realu". Gwałt to straszne przeżycie, ja też trzymam kciuki, żebyś poradziła sobie z jego psychicznymi konsekwencjami i przepracowała problem, który leży u podłoża całej tej sytuacji. Życie przed tobą jeszcze.   Powodzenia! smile

308

Odp: Czy to był gwałt?

Przepraszam, że nasza zawzięta dyskusja (mój udział w niej) nie pomaga w zapomnieniu o sytuacji. Dla mnie ta rozmowa była naprawdę ważna, ale szanuję to, że nie chcesz, żeby w ten sposób wyglądał Twój wątek, poruszający bolesną sprawę.
Życzę Ci poukładania sobie wszystkiego, żebyś z tej sytuacji wyszła silniejsza.

309

Odp: Czy to był gwałt?

Nalvia

Jeśli teraz boisz się opuszczać mieszkanie, to mogę poradzić ci zaopatrzenie się w gaz pieprzowy i palkę teleskopową. I musisz (tzn. nie musisz, ale siedzenie i myślenie na swoją sytuacją wcale nie będzie pomocne) zgłosić się po pomoc. O zgłoszeniu gwałtu, choćby probie, już nie wspomnę, bo to już twoja decyzja.
Trzym się.

310

Odp: Czy to był gwałt?

Przerażające, co tu się wydarzyło w tym temacie...
Myślę, że autorka i tak już wystarczająco sama siebie obwinia i ważniejsze w takiej sytuacji jest danie takiej osobie wsparcia, ewentualnie przyhamowania swoich mentorskich zapędów, jeśli nie ma się empatii (i wcale nie chodzi o 'głaskanie po główce).

Tak dla lepszego zobrazowania (i może chwili zastanowienia się, że serio słabo jest dowalać komuś, kto właśnie został skrzywdzony - bez względu na to, w jakim stanie trzeźwości był)

https://www.youtube.com/watch?v=74p1Pb-Aru0

311

Odp: Czy to był gwałt?

Monoceros

myśle że my wszyscy krązymy koło tego samego rozwiązania tylko każde z nas pokazuje inne spojrzenie tego rozwiązania. Męszczyzni nie widzą tego jak kobiety i zwracamy zawsze uwage na to co my wydzimy jako problem tak samo jak kobiety zwracają uwagę na to co jest dla nich problemem.

Gdy weźmiemy to razem do kupy okazuje się że problem jest ogromny i polega on na niezrozumieniu przez obie strony jak go roziwązać, oczywiście najlatwiej edukować. Tylko że jak ktoś widzi edukacja to od razu kojarzy mu się szkoła a tam przy obecnym ustawodastwie nie ma na to szans  bo cały o tym czego uczą się dzieci o seksie nie państwo decyduje tylko rodzice. A wychowanie w szkole w tych tematach wiadomo jakie jest.

Więc można poprzez spoty reklamowe i kampanie to zrobić tylko następnie nasuwa się co ma być przekazane?

To że każdy ma prawo do autonomi swojego ciała? No tak tylko że to chyba jest oczywiste. Że jak kobieta mówi nie albo mężczyzna to koniec seksu? Wg. mnie to też jest oczywiste.

Więc o czym mielibysmy edukować kobiety i mężczyzn w tym?

Może o tym jak męzczyzna widzi pewne sprawy i jak kobieta widzi pewne sprawy i to by było najlepsze  nauczanie o męskim i damskim spojrzeniu na seks na to co dla niego jest zgodą jak on widzie seksualność jak on widzi sprawe pod wpływem alkocholu.  ( I tutaj sprawa pojawia się kolejna sprzeciw kobiet bo uważaja że gdy zaczną zwracać uwage na pewne rzeczy to nagle zrobią się współwinne a to przecież nie prawda).

Przecież w tym wszystkim chodzi o to aby było przyjemnie a nie żeby wymuszać na jednej osobie współżycie.

Monoceros napisał/a:

Dorias, znów nie nadążasz. Rozmawialiśmy o zaproszeniu do zabawy. Mogę cię zaprosić do zabawy. Mogę też w dowolnym momencie z niej zrezygnować, podobnie jak ty. Nie wiem, do czego się odnosi twój argument. Że jak zrezygnuję z grania z tobą w bierki, to NIKT się nie zdziwi, że mnie przemocą do skończenia partii zmusiłeś?! Nawet jak byłam pewna w 100% chcę tej gry, podoba mi się zestaw i partner, a potem, po pół godziny gry wstępnej partner rzuca warunek nie do przyjęcia (albo  okazuje się bucem, albo mi nagle jest niedobrze,  albo dzwoni ktoś o pomoc), to CO TO ZMIENIA, ŻE BYŁAM PEWNA NA 100%, że chcę seksu?

Dużo zmienia choćby w doborze partnera i w ilości sporzytego alkocholu, z doświadczenia wiem że jak kobieta chce seksu  to pije mniej i wybiera takiego który wg. niej najbardziej pasuje ( czyli schlani i pjani w większości przypadków odpadaja) czym zmniejsza ryzyko niechcianego seksu.  To nie tak że odmawiam prawa  do rozmyślenia się ale wiem że w pewnych sytuacjach może to zostać olane tak samo przez mężczyzne jak i przez kobiete (z tym że mężczyzna siłą wyjdzie a kobieta już nie koniecznie).
Dlatego mówie że każdy flirt ma swoją granicę od której zaczyna się niewerbalna zgoda na seks czego kobiety nie rozumieją przy kontaktach z pjanymi męzczyznami.

Wiesz już o co mi chodzi?

Dla przykładu ja i moja narzeczona jestem jej pierwszym partnerem i dużo rozmawiamy o pewnych sprawach mimo 5 lat bycia razem co pozwala nam się lepiej dogadać w pewnych sprawach, ale wiem że młodzi mimo że maja partnerów to dość rzadko rozmawiaja na pewne tematy związane z seksem i o tym tez powinno się jak już chcemy edukować mówić że najlepszym źródłem informacji o drugiej płci jest partner/partnerzy. Dlatego też tutaj na forum możesz znaleźć facetów którzy rozmawiając tutaj poznają punkt widzenia kobiet. Moje znajome nieraz mówiły że nie muszą poznawać punktu widzenia drugiej strony bo jak coś zrobi to jego wina będzie i nie mój to problem nie wiem jak to wygląda teraz ale podejrzewam że dużo się nie zmieniło w tej dziedzinie akurat.

Ja swój wywód wziełem odniosłem do sytuacji dyskutowanych bo uważam że najlepiej każdą problematyczną rzecz rozwiązywać krok po kroku inaczej jak za dużo wrzucimy do kotła to powstanie niezbyt zjadliwa zawartość (to też taki męski punkt widzenia i rozwiązywania problemów).

Niestety sam temat kontaktów seksualnych jest bardzo szeroki i nie obejmuje tylko samego seksu ale też psychologie, kultóre społeczeństwa które jeszcze bardziej utrudniaja te kontakty. Sama kóltura sprawia że to proste nie może być odczytane na wiele sposoów i mężczyzna uwież mi nieraz ma naprawdę zagwozdke nieziemską jak to ma odczytać i bynajmniej nie dotyczy to tylko kontaktów seksualnych ale też zycia codziennego i my musimy się uczyc odczytywać te nie jasne sygnały które są wysyłane przez ciało kobiety mimo że powie nie to oczy mówią „TAK CHCE BARDZO MOCNO TE BUTY”.

Na koniec Entuzjastyczna zgoda jest bardzo niefortunnym sformuowaniem gdzie tak naprawdę powinna wystarczyć zwykła zgody werbalna czy to będzie entuzjastyczna, z litości, obowiązku ale nie pod przymusem i to wsumie wystarczy.

Mirirale napisał/a:

Gdzieś kiedyś wycztałam, że w USA jest tak, że osoba, która jest pod wpływem alkoholu nie jest w stanie wyrazić zgody na seks, więc seks z osobą pod wpływem alkoholu jest uznawany za gwałt - rzekomo nawet jeżeli kobieta wyrazi zgodę jest ona nieważna. Nie wiem ile rzeczywiście jest w tym prawdy, ale przynajmniej ucina dyskusje kto i czy powinien się pilnować. Ma też swoje minusy, ale jak każde prawo. Rozjaśnia wiele sytuacji, jak ta wyżej wspomniana.

Czyli jeżeli mężczyzna pod wpływem wyrazi zgodę to też jest gwałt big_smile Mi się to podoba, bo gdy obie strony pod wpływem wyraża zgodę to jest gwałt obustronny( w sumie nawet jak jedna nie wyrazi a obie strony będą pod wpływem to jest obustrony gwałt) big_smile

312

Odp: Czy to był gwałt?

Ja uważam podobnie jak beyond, w dalszej dyskusji wątku wcale nie chodziło o Autorkę personalnie, lecz o udowadnianie swojej racji.
Coś w stylu "Dnia świra" : "(...) Moja jest tylko racja i to święta racja. Bo nawet jak jest twoja, to moja jest mojsza niż twojsza. Że właśnie moja racja jest racja najmojsza! (...)"
Mam nadzieję, że poszukasz pomocy jak najszybciej, a Twój temat zostanie przynajmniej zamknięty, by się już nie dopisywano.

313 Ostatnio edytowany przez adiafora (2018-04-27 14:47:29)

Odp: Czy to był gwałt?

Autorka jak juz ktoś zauważył,  dostała odpowiedz na swoje pytanie dość szybko i doprawdy nie widzę w tym nic dziwnego, ze jak się wrzuca watek do sieci i wypowiada się w nim wiele osób to się dyskusja rozkreca i jest przyczynkiem do szerszej dyskusji nie tyle obracajacej sie wokol samego autora a tematu, ktory poruszyl na swoim przykladzie.a ze nie wszyscy maja takie same opinie? Coz, życie.  Gdyby tak  na kazdym forum zamykano watki bo sie autorom nie podbaja dyskusje to fora nie mialyby sensu. Nie odpowiada komuś publika to niech się zwierza przyjacielowi a nie - bo nie mam ochoty tego czytać, pierdolcie sie,  jak ładnie tu ujęła autorka wink Nie masz ochoty, to nie czytaj. Skoro czytasz to znaczy, ze cie interesuje.
Watek uwazam za bardzo ciekawy, pouczajacy i dydaktyczny.

314

Odp: Czy to był gwałt?

Nalvia, może jeśli wpadłaś w silne lęki, że aż z domu nie wychodzisz, to może kontakt z psychologiem by Ci jakoś pomógł? Są psychologowie online też, gdzie nawet z domu nie musiałabyś wychodzić (choć z drugiej strony może właśnie dobrze by Ci zrobiło to wyjście i przekonanie sie na własnej skórze, ze tam na zewnątrz nikt na Ciebie nie czyha). Tylko chyba Skype trzeba mieć zainstalowany. No i nie jest taka usługa za darmo, więc oczywiście też konto bankowe do zrobienia przelewu trzeba posiadać. Widziałam też kiedyś na jednej stronie porady psychologiczne darmowe, ale one były w formie tylko odpisania na wiadomość przez psychologa, mimo wszystko, jeśli by Cię nie było stać na konsultację pełną przez Skype, to nawet taka porada darmowa może być cenna. Może jest więcej takich stron, że psycholog odpisuje?. Jakby Cie to interesowalo, to po prostu przez google poszukaj "psycholog online" czy tam "psycholog przez internet", coś na pewno znajdziesz. Psycholog Ci doradzi, co możesz sama dla siebie teraz zrobić, a może jak będzie trzeba, to powie, żebyś poszła do psychiatry po jakieś leki na uspokojenie. Ciężko żebyś tak w domu ciągle siedziała ze strachu i nie wychodziła... W końcu kiedyś będziesz musiała przecież wyjść, sama wiesz...

Tymi tu "mądrościami" z forum nie przejmuj się, tutaj to jest reguła, że ludzie filozofują i rozgrzebują każdy temat ze wszystkich stron, rozważają teoretycznie, a temat się rozgałęzia w zupelnie nieprzewidzianych czasem kierunkach.

Wiesz, może coś w tym jest rzeczywiście, że każdy chce sobie jakoś zracjonalizować, wytłumaczyć trudne wydarzenia, żeby poczuć się lepiej. Ludzie chcą jakoś zrozumieć ten świat, gdzie takie rzeczy się też dzieją. To jest też ważne moim zdaniem, żeby rozumieć różne zdarzenia, co do nich doprowadziło i co mialo wpływ, że sytuacja poszła z takim niedobrym kierunku. A jeśli ludzie moralizują, to też często z troski, nie złośliwie (choć mówi się, że dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane - też fakt smile ) i wiele osob chciało jakoś pomóc tym, że np. doradzają bardziej uważać i nie pić dużo alkoholu. Poza tym, może też dzięki temu, że tu napisałaś, pomogłaś/pomożesz komuś czytającemu? Kto ma podobny problem, albo np. jakaś dziewczyna mało zna jakiegoś faceta, a się zastanawia czy nie zanocować u niego, a może się rozmyśli z tego pomysłu i uniknie podobnych nieprzyjemności, albo dla odmiany jakiś może chłopak to czyta i mu się w głowie trochę przejaśni, może zrozumie, że czasem niektóre dziewczyny myślą w inny sposób od facetów i nie kojarzą pewnych rzeczy z sexem, jak to przeciętny facet robi, no i jak będzie taki ktoś bardziej uświadomiony w tym względzie, to może będzie też starał się nikogo nie skrzywdzić. Tak teoretyzuję, no ale nie wiadomo nigdy, kto tu czyta i komu się przyda taki wątek. Chcę tylko powiedzieć przez to, że też takie dyskusje mają sens, moim zdaniem.

Ale, oczywiście, jeśli chcesz wątek zakończyć i żeby już tu ludzie nie pisali, to ja uszanuję, więcej tutaj nie będe pisała, to mój tu ostatni wpis.

Bardzo Ci współczuję, bo tak mi przypominasz trochę mnie samą, kiedy miałam te 20 lat... Ja byłam bardzo naiwna dziewczyną/młodą kobietą, bo nie znałam męskiego sposobu myślenia i że dla mężczyzn sex jest aż tak ważny, a nieraz wręcz najważniejszy ze wszystkiego. Nie miałam braci, kuzynów, kolegów nastoletnich (owszem, biegałam po podwórku, ale to we wcześniejszym dziecinstwie, nie jako nastolatka), nie ogladałam jakichś pornosów, ani nic z tych rzeczy wink Raczej żyłam literaturą i takimi sprawami bardziej hm, "duchowymi" wink Więc gdzie niby miałam wcześniej spotkać tych dobierających sie facetów? W TV tego też nie pokazują, nawet wręcz przeciwnie, mam w pamieci kilka scen z filmów, które były kompletnie od rzeczy w tym temacie (pokazywały jak to niby facet dzielnie walczy ze swoimi chuciami smile ). Pijanych w 3d... ludzi też nie pokazywali w TV. No i tak samo właśnie miałam z alkoholem, że nie bardzo wiedziałam ile mogę wypić itd, bo nie piłam alkoholu prawie wcale aż do 18 urodzin. Z początku piłam w ogóle mało, to nie wiedziałam, że tak łatwo sie "nawalić" i że to zalezy też od dnia, tego, co sie jadło, czy sie jest wyspanym, wypoczętym itp. itd. Dopiero na studiach się rozkręciłam z życiem towarzyskim, poznawaniem wielu ludzi, imprezami, a nieraz - powiedzmy sobie szczerze - te imprezy się przeradzały w zwykłe libacje (kto nie mieszkal w akademikach, to nie wie co studenci potrafią wyprawiać smile ) Miałam też sporo niefajnych sytuacji po alkoholu (raz to nawet krew sie lała neutral ) Już nie chce wywlekać swoich własnych głupot przeszlości, ale po prostu chciałam Ci napisać, że sama nie byłam z tych "zawsze mądrych i poukładanych", no i życia/ludzi kompletnie nie znałam, a nawet co więcej, sama siebie nie znałam. To na pewno jest kwestia wychowania, środowiska, doświadczeń (lub ich braku), częściowo charakteru. Tzn. że człowiek potrafi być tak naiwny, że może komuś obcemu, nieznanemu tak zaufać. Do tego alkohol sprawia, że właśnie czlowiek robi się ufny i przyjacielski, widzi świat przez "różowe okulary". Taka pijana osoba przecież nie myśli racjonalnie i logicznie (a te osoby, co sobie piją "kulturalnie", piwko, dwa przy grillu, to niech się lepiej nie wypowiadają w temacie jak człowiek mysli po DUŻEJ ilości alkoholu, bo to nie jest to samo, co sobie wypić 2 piwka. Do tego, każdy inaczej reaguje na alkohol). Piszę tu powyżej na swoj własny temat, a w poprzednich moich wypowiedziach tez pisałam głównie o sobie, wspominając własną przeszłość, bo sama robiłam różne takie głupoty, typu szlam z byle kim, byle gdzie, zalana w 3d... Tylko, w końcu w pewnym momencie zrozumiałam, że mam jakiś wpływ na to wszystko i że alkohol nie jest moim przyjacielem, bardziej jest wrogiem, i że ja mogę nie pić po prostu, mogę nie być otumaniona bez sensu. Bo alkohol nie pomaga na dłuższą metę, to tylko ucieczka od swoich uczuć, a jeszcze tak właśnie ogłupia to człowieka i otumania. Dlatego teraz piję bardzo mało, tzn. nie dość, że rzadko, to wypijam zwykle jedno piwo, a nie np. 3. Umiem wypocząć bez alkoholu, umiem z ludźmi pogadać bez alkoholu, umiem swoje emocje przeżyć bez alkoholu. Choć mam swoje nałogi inne, więc tak do końca lux nie jest, no ale nie są one aż tak szkodliwe jak picie. A że piszę o tym, to nie temu, że biorę na siebie jakąś winę za zachowanie innych. Bo jeśli ktoś mnie skrzywdził, gdy byłam pijana, np. okradli mnie, to wiadomo, że winny jest złodziej, to ta osoba zrobiła coś złego, a nie ja, no ale to nie znaczy też, że ja wpływu na samą siebie kompletnie żadnego nie miałam (w sensie żeby utrudnic komuś to podłe zachowanie, a nie ułatwić). Rozumiejąc swój wpływ na samą siebie, teraz już od wielu lat nie chleję, a też nie ufam tak bardzo ludziom obcym, nauczona doświadczeniem. Tego się ja sama nauczyłam i z tym idę dalej przez moje życie. A Ty, czy chcesz coś z tego wszystkiego wyciągnąć konstruktywnego, czy pójdziesz do psychologa, czy zrozumiesz, że masz swoje problemy/problematyczne zachowania, nad którymi można pracować i można starać się zmienić, czy będziesz wolała sie pogrążyć w poczuciu nieszczęścia, czy co gorsza poczuciu winy i poczuciu wstydu - to musisz się sama zastanowić. A mam wrażenie, że to Ty sama najbardziej siebie obwiniasz (dlatego wzięłaś do siebie bardzo mocno cała tą krytykę). A to kompletnie nie o obwinianie siebie chodzi. Poczucie winy generuje inne negatywne emocje. Jak i samo w sobie jest ciężkie do zniesienia. Natomiast poczucie sprawstwa, poczucie, że "co prawda głupio zrobiłam, ale coś z tego wyciągnę dla siebie na przyszlość, coś zrozumiałam o świecie, o sobie i dzieki temu będzie mi na przyszłość lepiej" - generuje poczucie siły i spokoju. Nie można siebie za wiele obwiniać, bo poczucie winy takie przesadne staje sie niezdrowe zwyczajnie, toksyczne wręcz. Trzeba sobie samej wybaczyć błędy. To czasem jest trudne. Ale warto. Wybaczyć sobie samej lekkomyślność, bo to nie jest znowu coś takiego, za co sie ma czlowiek do końca życia biczować. To nie morderstwo, ani kradzież, ani to nie Ty zgwałciłaś kogoś, wiec nie masz sie czego za wiele wstydzić. Ludzie często są lekkomyślni, robia różne głupoty. Oczywiście się nie przyznają na ogół wink A nieraz tez jest jak w tym powiedzeniu: zapomniał wół, jak cielakiem był. Więc na prawdę, nie Ty pierwsza, nie Ty ostatnia, poszłaś do nieznajomej osoby w nocy pijana, taka sytuacja się zdarza ludziom młodym, naiwnym, może gdybyś miała 50 lat, to by było jakieś "niemożliwe", jak to twierdzą niektórzy, ale myslę, że nie masz nawet 30, jesteś dość młoda jeszcze. I zwyczajnie mogłaś nie być życiem doświadczona, ludzi nie znać, i tyle. Ja tak miałam, to ktoś inny też tak moze mieć. To nie ma nic wspólnego z IQ (dobra uczelnia, dobrze zdana matura - to raczej debilką pod wzgledem IQ nie byłam w tym wieku). Tylko z tak zwaną "madrością życiową", a tej sie nie nabywa z mlekiem matki, ale z wiekiem i doświadczeniami...

No dobra, wybacz, że sie tak rozpisałam i znowu pewnie za dużo moralizuję. Już nie będę tu więcej pisać, dlatego chciałam wszystkie swoje spostrzeżenia jeszcze ostatni raz przedstawić, może coś z tego Ci się akurat przyda w jakis sposob...
Trzymaj się ciepło, dziewczyno, i nie dokopuj sobie sama, OK? Masz być dla siebie sama przyjaciółką, a nie wrogiem.
Mam nadzieję, że psychoterapia Ci pomoże w poukładaniu swoich mysli i uczuć. I w byciu też sama dla siebie dobrą, po prostu. Zebyś była dla siebie wyrozumiałą, kochała i szanowała samą siebie. Nie ważne co. I nie ważne co inni myślą, czy robią. Ty sama dla siebie powinnaś byc dobra i "stać po swojej stronie", co by się nie dzialo. Tak jakbys wobec przyjaciela sie zachowała - taka bądź dla siebie. Ja się uczę od wielu, wielu lat takiego podejścia właśnie. Czasem sie też cofam. Bo to jest nieraz trudne, żeby sobie "nie dokopywać", gdyż tak jesteśmy często uczeni od małego. Ale warto probować, warto o siebie samą dbać, i nie być dla siebie zbyt ostrą, ani przesadnie krytyczną. A zamiast tego, starać po prostu się uczyć ze swoich doświadczeń, wyciągać życiową naukę (ale bez zbędnego obwiniania się, które nie jest zdrowe) żeby potem móc iść w życiu dalej, żeby te doświadczenia nas potem nie ciągnęły za bardzo w dół. Ale to, mam nadzieję, psycholog Tobie pomoże we wprowadzeniu tego w życie. Tylko też przygotuj się na niemałą pracę i daj sobie ten czas, bo zmiany takich procesów w psychice trwają czasem długo. Więc mam nadzieję, że wytrwasz przez całą terapię i zobaczysz jej efekty, i będziesz czuła się dzięki niej lepiej.
Pozdrawiam

315 Ostatnio edytowany przez marakujka (2018-04-27 21:17:55)

Odp: Czy to był gwałt?
Nalvia napisał/a:
santapietruszka napisał/a:

Dyskutujecie tak zawzięcie, że całkowicie olaliście Autorkę...

Nalvia - mimo tego, co uważam (że nie powinno się ładować w kabały niepotrzebnie wink ), to powiem Ci tak - to zupełnie nie o to chodzi, dziewczyno, że Ty masz teraz sama się bać aż tak, że po fajki nie wyskoczysz... Ja też zrobiłam w życiu całe mnóstwo różnych dziwnych i głupich rzeczy, nikt z nas święty nie jest i tyle. I serio - jeśli sobie nie radzisz z emocjami czy zapanowaniem nad sobą, to poszukaj pomocy pod tym kątem, nie zmarnuj sobie życia, nie pij niepotrzebnie alkoholu. Te wszystkie gadki to wcale nie po to, żeby Cię zdołować, tylko po to, żebyś sobie uświadomiła, jak Ty sama sobie niechcący robisz krzywdę - a po co? Zapanuj nad tym, poproś o pomoc, ale nie nieznanego gościa, żeby razem z Tobą pił, tylko specjalistę smile

Trzymam kciuki za Ciebie smile

Ja jestem świadoma tego, ze niechcący zrobiłam sobie krzywdę. Dziękuję za rady, może jak się ogarnę to skorzystam. Na tą chwilę jestem zmęczona, mam dosyć tego tematu, ciągłego pojawiania się wypowiedzi na ten temat i, że o tym temacie i tak przestać myśleć nie mogę. Specjalista pewnie się pojawi.  Dziękuję.

Nalvia, jeszcze raz napiszę.
Najgorsze, co teraz możesz zrobić, to nic nie zrobić. Mam nadzieję, ze zaraz wyjdziesz z domu, bo topienie się w marazmie, zamykanie się przed wszystkim i wszystkimi, wcale nie pomoże, a jeszcze bardziej może tobie zaszkodzić - za jakiś czas nicnierobienia obudzisz się i zobaczysz, żę masz do tyłu wszystko, włącznie ze studiami. I możliwe, że to będzie taki stan, w którym jeszcze bardziej nie będzie ci się nic chciało. Pisałaś coś o jakimś chłopaku, który wie, co się przydarzyło... nie znam charakteru waszej relacji, ale jeśli własnie przez tego chłopaka tak się upijasz, to po postu znaczy, że on cię nie kocha. I dobrze byłoby, abyś też poszperała w wolnej chwili po necie i poszukała artykułów dot. relacji damsko-męskich i opisów zachowania się samców, którym na kobicie zależy. Poza tym, koniecznie przemyśl też ten alkohol. I, jeśli miałabyś ciągotki, to odradzam tobie od razu tak na przyszłosć wszelkie pozostałe używki.
I naprawdę lepiej będzie, gdy skupisz się na sobie teraz, poszukasz specjalisty, ludzi, którzy będą potrafili cię wesprzeć.
I nie masz, w zadnym wypadku, czuć się winną tego zdarzenia. smile

316

Odp: Czy to był gwałt?
marakujka napisał/a:

ejza jakiś czas nicnierobienia obudzisz się i zobaczysz, żę masz do tyłu wszystko, włącznie ze studiami. I możliwe, że to będzie taki stan, w którym jeszcze bardziej nie będzie ci się nic chciało.

Obawiam się, że gorzej może być, Nalvia, jeśli tego nie przepracujesz, nie przemyślisz, nie zajmiesz się tym od razu, to za chwilę ten balon w Tobie pęknie i znowu może się okazać, że potrzebujesz byle jakiego gościa, byle sobie pogadać, i już sama wiesz, jak to się może skończyć. Proszę Cię, Autorko, o jedno - zapamiętaj, zakonotuj sobie, powieś nad łóżkiem - Ty jesteś najważniejszą osobą w swoim życiu. Ty się nie masz sama siebie bać, Ty masz być sama ze sobą szczęśliwa. Inni dopiero potem.

I tak, nie jesteś niczemu winna. Chodzi jedynie o to, żeby Cię to nie spotkało ponownie.

317

Odp: Czy to był gwałt?

Cześć. Jestem studentką pracy socjalnej na studiach magisterskich, swoją pracę dyplomową piszę właśnie o kobietach, które doświadczyły gwałtu. Szukam dziewczyn, kobiet, które zechciałyby odpowiedzieć mi na kilka pytań. Ze swojej strony zapewniam całkowitą dyskrecję, a pytania nie będą wkraczały w waszą intymność. Bardzo proszę o kontakt na e-mail:
klaudia.borowska[małpa]opoczta.pl

318

Odp: Czy to był gwałt?

Poza ostatnim, wcześniejsze posty dzielą się na te, potwierdzające i te, że "trza było nie chlać".
Przyznam, że całości nie czytałem.
Stanu faktycznego, poza relacją Autorki, również nie znamy.
Alkohol. O ile w osądzanych występkach i zbrodniach, fakt bycia pod jego wpływem, jest okolicznością obciążającą sprawcę, tak też, wykorzystanie seksualne osoby w stanie upojenia alkoholowego, również obciąża sprawcę.
Znane to jest pod określeniem "wykorzystania nieporadności" związanej z nadużyciem alkoholu.
Czy gwałt to był, czy niesmak tylko, po "popijawie", to rzecz dla prokuratury i sądu - ewentualnie.
O ile Autorka wniesie o ściganie tego kogoś..

319 Ostatnio edytowany przez Naprędce (2018-09-18 22:22:38)

Odp: Czy to był gwałt?

Nic dziwnego, że studenci się zgłaszają. Ten wątek to moim zdaniem klasyczny przykład wtórnej wiktymizacji ofiary gwałtu hmm
Od X-dziesięciu lat fachowcy tłumaczą jak się zachowywać wobec tychże, co mówić a czego nie, ale jak widać większość ludzi i tak wie swoje.
Fakt, że nie wszyscy brali w tym udział jest dość marnym pocieszeniem...

320 Ostatnio edytowany przez Dasza1992 (2018-10-06 10:32:50)

Odp: Czy to był gwałt?
Excop napisał/a:

Poza ostatnim, wcześniejsze posty dzielą się na te, potwierdzające i te, że "trza było nie chlać".
Przyznam, że całości nie czytałem.
Stanu faktycznego, poza relacją Autorki, również nie znamy.
Alkohol. O ile w osądzanych występkach i zbrodniach, fakt bycia pod jego wpływem, jest okolicznością obciążającą sprawcę, tak też, wykorzystanie seksualne osoby w stanie upojenia alkoholowego, również obciąża sprawcę.
Znane to jest pod określeniem "wykorzystania nieporadności" związanej z nadużyciem alkoholu.
Czy gwałt to był, czy niesmak tylko, po "popijawie", to rzecz dla prokuratury i sądu - ewentualnie.
O ile Autorka wniesie o ściganie tego kogoś..

Nie musi wnieść o ściganie. Zgwałcenie lub jego próba są przestępstwami ściganymi z urzędu. Wystarczy zgłoszenie ofiary, świadka lub osoby które mają w tej sprawie jakąś wiedzę, nawet jeśli ta wiedza pochodzi od ofiary.

321

Odp: Czy to był gwałt?

Ja jestem świadoma tego, ze niechcący zrobiłam sobie krzywdę. Dziękuję za rady, może jak się ogarnę to skorzystam. Na tą chwilę jestem zmęczona, mam dosyć tego tematu, ciągłego pojawiania się wypowiedzi na ten temat i, że o tym temacie i tak przestać myśleć nie mogę. Specjalista pewnie się pojawi.  Dziękuję.

Nalvia, wiem że jest to trudne, sama przeszłam gwałt i to nie raz. Sytuację którą opisałaś wygląda na zgwałcenie i doprowadzenie osoby do innej czynności seksualnej bez jej zgody. Co z tym zrobisz, to jest tylko i wyłącznie Twoja decyzja, ale musisz wiedzieć, że jeśli zgłosisz to na policję, to nie możesz już się z tego wycofać, a proces będzie dla Ciebie trudny. Musisz jednak pamiętać, że to że byłaś pijana i poszłaś z gościem do niego, do mieszkania w żadnym wypadku nie zezwala jemu na to co Ci zrobił. Nawet niechcący nie zrobiłaś sobie krzywdy. Gwałty się zdarzają wszędzie i nawet na osobach, które nie były ubrane wyzywająco, które nie piją alkoholu, które nie chodzą do pubów- nie ma na to reguły. Trzymaj się.

Posty [ 261 do 321 z 321 ]

Strony Poprzednia 1 2 3 4 5

Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź

Forum Kobiet » SEKS, SEKSUALNOŚĆ, PSYCHOLOGIA » Czy to był gwałt?

Zobacz popularne tematy :

Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności



© www.netkobiety.pl 2007-2024