SonyXperia napisał/a:Ela210 napisał/a:Sony, remont w barze musi się skończyć.. wiesz.. Sanepid, te sprawy..
A mówiłam, żeby kupić wyparzarkę
Na jęzory yyyy....klawisze niewyparzone....
No przecież mówię, że się Sanepid czepia.. Było ich wpuszczać
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Parapetówka u Ajsi ;)
Strony Poprzednia 1 … 91 92 93 94 95 … 122 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
SonyXperia napisał/a:Ela210 napisał/a:Sony, remont w barze musi się skończyć.. wiesz.. Sanepid, te sprawy..
A mówiłam, żeby kupić wyparzarkę
Na jęzory yyyy....klawisze niewyparzone....
No przecież mówię, że się Sanepid czepia.. Było ich wpuszczać
Dobranoc... i na nockę jedna z moich ulubionych piosnek
Hahahaha!!!
Męska wymówka...
Wszędzie pustki. Widać, że majówka nastała. Ciekawe jak ją spędzacie?
Wszędzie pustki. Widać, że majówka nastała. Ciekawe jak ją spędzacie?
Tak. Pogoda sprzyja spotkaniom. U mnie coś w tym stylu:
Wszędzie pustki. Widać, że majówka nastała. Ciekawe jak ją spędzacie?
Radośnie
I
tajemnicza75 napisał/a:Wszędzie pustki. Widać, że majówka nastała. Ciekawe jak ją spędzacie?
Radośnie
A długi weekend majowy to już w ogóle.
Odpoczywajcie!
Trwa najdłuższy weekend majowy w moim życiu:
Pozdrawiam z północy.
Hmm..:)) romantycznie pozdrowienia.:)
A ja z poludnia -w dzien aktywny wypoczynek ciala a na wieczor aktywny gardla :
https://youtu.be/ZqbT5wiMeTU
Na razie dopisuje .
Miałem jechać 80 km na grilla... zrobiłem 1000 km szukając bunkrów
Spontan dziewczynki jest wskazany
zrobiłem 1000 km szukając bunkrów
Tami i z powrotem, czy w jedną stronę?
Nie lubię jeździć tą samą drogą dwa razy
kolejny raz tą samą drogą jedzie się już szybciej, a nawet oczy można przymknąć.. i nie trzeba tyle tankować
kolejny raz tą samą drogą jedzie się już szybciej, a nawet oczy można przymknąć...
Wracam wkrótce - kto przymyka oko, ten przymyka - ze strachu:
Ela210 napisał/a:kolejny raz tą samą drogą jedzie się już szybciej, a nawet oczy można przymknąć...
Wracam wkrótce - kto przymyka oko, ten przymyka - ze strachu:
![]()
![]()
) to może tak nie rozpraszaj podczas jazdy...
To co? Dzisiaj romansów nie ma? Harvey dorosl i juz nie chce rzucac ze mna butelkami w dziewczyny... A Sony nawet juz mnie ma drzewo nie goni... Moze tutaj jakis potencjał ponownie?!
Ela, I see.. Panie tutaj przyznawaly sie co wystarczy aby na sobie mialy zeby nie czuc sie nago... Jednej pani kolczyki wystarczyly a Sony lakier na paznokciach... A Wy co? Lancuszek na szyi?
Tylko bez tekstu ze majtki... Nie uwierzę!
Nie lubię jeździć tą samą drogą dwa razy
Tak mi się to kojarzy
Harvey napisał/a:Nie lubię jeździć tą samą drogą dwa razy
Tak mi się to kojarzy
Just Like This
Oooo... Czyli jednak mnie nie rozczarowujecie...
Noo... muzyka świetna jak przystało na świetną parapetówkę
możesz o swoim rozczarowaniu muzykę zapodać ..
Byłoby straszno... niczym zombi
Noo... muzyka świetna jak przystało na świetną parapetówkę
Ekhem...
A to zdjęcie mnie rozczuliło:
A to zdjęcie mnie rozczuliło:
Fajne zdjęcie.. hm... załózmy że to impreza moch dziadków.. rodzice są z 47 r..:)
Zwróćcie uwagę jacy wszyscy wystrojeni na tę domówkę. A dziś? Każdy założy dżiny, t-shirt... kobiety podobnie+włosy upięte zwyczajnie. Gdzie się podziały tamte prywatki ?
Jutro będę się czuła tak:
A dziś jeszcze imprezka:
Zwróćcie uwagę jacy wszyscy wystrojeni na tę domówkę. A dziś? Każdy założy dżiny, t-shirt... kobiety podobnie+włosy upięte zwyczajnie.
Nie wierzę w to zdjęcie... wyobrażam sobie polską wieś... i jak młodzi się stroją, żelują, ubierają w garnitury, a potem idą tam gdzie mają gramofon, muzykę, alkohol... pełna kulturka... <--- nie wierzę w to.
Chyba że to "dzieciaki bogatych rodziców" w epoce węgla i maszyn parowych w USA.
Aleś Ty dokladny.. faktycznie na fryzury wydano tu wiecej niz na Colę na stolach..:))))
Ale Tajemnicza ma rację, kiedys nawet w biednej powojennej Polsce ubranko na imprezę musialo być odswiętne..:)))
Nie wierzę w to zdjęcie... wyobrażam sobie polską wieś... i jak młodzi się stroją, żelują, ubierają w garnitury, a potem idą tam gdzie mają gramofon, muzykę, alkohol... pełna kulturka... <--- nie wierzę w to.
Chyba że to "dzieciaki bogatych rodziców" w epoce węgla i maszyn parowych w USA.
Kiedyś nie było knajp na każdym rogu, jak dziś. Bawili się tylko w domach, dlatego stroili się na domówkę, tak jak my na uroczystość w restauracji .
Garnitur był kiedyś obowiązkowy na każdej imprezce, nawet w urodziny. Wystarczy pooglądać zdjęcia swoich dziadków/rodziców. Panowie ZAWSZE w koszuli lub/i garniturze, spodnie w kant i wypastowane buty .
Kobiety niekoniecznie tak uczesane, ale zawsze elegancko ubrane.
A mój chłop to nawet na komunie i wesele szedłby w dżinsach, t-shircie i adidasach .
Ja jeszcze stara nie jestem, a już tak mam
Czy mnie się wydaje, czy ta po lewej ze zdjęcia po prawej ma w policzkach implanty?
Zostalo z biustu to co się mialo zmarnować :)
Myślę, że większość ludzi w Polsce miała dziś tak:
Ja jeszcze stara nie jestem, a już tak mam
![]()
W piątki zazwyczaj jestem zmęczona po całym tygodniu pracy i mam podobnie. Szczególnie ze względu na późną porę oglądania filmów - nie ma siły, żeby nie zmrużyć oka. Dlatego sporo chodzę do kina - albo obejrzę film tam, albo często wcale.
Współczesne imprezy (?):
Na typową domówkę przychodzą znajomi i ich znajomi, wśród nich znajdzie się kilka powtarzających się schematów. Każdy z nas kiedyś ich spotkał.
# 1 Człowiek suchar
Człowiek suchar wpada uśmiechnięty w towarzystwo i zaczyna swój festiwal żarcików w najmniej odpowiednim momencie. Potrafi podejść do grupki osób w trakcie ich ożywionej rozmowy na temat fizyki kwantowej i zacząć swój koncert "a znacie ten?", "a słyszeliście to?", "A słuchajcie, przychodzi babka do lekarza...". Najśmieszniejsze w człowieku sucharze jest to, że sam śmieje się ze swoich dowcipów i wygląda na takiego, któremu wcale to nie przeszkadza.
# 2. Człowiek DJ
Człowiek DJ robi wszystko, żeby dostać się do Twojego komputera i zacząć puszczać SWOJĄ ulubioną muzykę. Już wiesz czym to się skończy, więc próbujesz zbić go z tropu, ten jednak nigdy nie daje za wygraną.
- Słuchaj stary, nie mam internetu...
- To nic, mam duży pakiet to z komórki wezmę.
- No dobra stary, ale ja nie mam nawet głośników.
- To nic, mam swój głośnik bluetooth w plecaku, to zaraz przyniosę.
Po 10 minutach wszyscy siedzą przytłoczeni hukiem death-metalu, czy hipsterskiego zespołu grającego na bezglutenowych pierożkach.
#3. Człowiek disco-polo
Wiadomo, nikt nie chce się przyznać, że słucha disco-polo dla rozrywki, ten gość jednak przekonuje, że słuchanie kolejnego kawałka Zenka Martyniuka, to "beczka, beka, beczunia". W ten sposób moi sąsiedzi z parteru o 1 w nocy słuchają 17. raz z rzędu "Oczy zielone", "Ruda tańczy jak szalona" i "Katowice nocą". Najciekawsze, że o 3 wszyscy zaczynają już śpiewać. Jeśli fan disco-polo dogada się z człowiekiem DJ-em, to znaczy, że będzie naprawdę grubo.
#4. Internetowy anon
Internetowy anon rywalizuje z człowiekiem DJ-em o dostęp do kompa, tak, żeby wszyscy na raz mogli oglądać jego ulubione memy z ostatnich 24 godzin. Zna takie "kultowe" strony w internecie, o których nikt nawet nie słyszał, ale podobno są to strony najlepsze, dla prawdziwych ludzi z prawdziwym poczuciem humoru, a wszystkie te, które znają pozostali ludzie to "Strony dla normików". Poziom humoru prezentowany na monitorze przez Anona jest tak wysoki, że rozumieją go tylko ludzie śledzący wydarzenia na reddicie, 9gagu i tej innej stronie przez ostatnie 7 lat bez przerwy. Jeśli nie ma dostępu do internetu i monitora to będzie OPOWIADAŁ ludziom o memach, które widział i odpytywał ze znajomości. "A widzieliście to?", "A znacie tego mema? Zaraz Wam opowiem", "A widzieliście ostatnią dramę na Youtube?". Mógłby na luzie dogadać się z człowiekiem sucharem, ale uważa go za normika, a to chyba obraza.
#5. Social Media Ninja
Nawet jeśli jest to najładniejsza dziewczyna w okolicy i chcesz do niej zagadać to nie masz żadnych szans. Może nawet odpowiada na Twoje pytania "aha, mhm", ale rozmowa nigdy nie będzie się kleiła, bo nie odrywa oczu od telefonu, tylko scrolluje tablicę na fejsie. Ale co się dzieje! Nagle się zerwała, ruszyła, podeszła do Ciebie, zrobiła sobie z Tobą selfie, cała piękna i uśmiechnięta, już miałeś porywać ją do tańca, ale ta znów usiadła na kanapie i z obojętną miną wrzuciła zdjęcie na Insta z dopiskiem "Domóweczka #yolo z jakimś anonem #lulz #polishgirl #partyhard #świetnazabawa #najlepszeziomki #przyjaciele #friendsforever #całeżyciezwariatami".
#6. Zakochana para
Wszędzie i zawsze chodzą razem. Nawet po szklankę do kuchni. Przez pierwsze 10 minut to może było nawet urocze, ale później okazuje się, że żyją tak zamknięci w swoim świecie, że nie ma do nich żadnego dostępu.
-Misiu pysiu, chcesz piciu?
-Tak żabciu łapciu.
-To chodź dziubku-ubku.
-Już idę śmietankowa truskaweczko-eczko.
W ogóle dobrze jeśli ze sobą rozmawiają, bo występują też w wersji, w której są ze sobą tak sklejeni, że nawet układ oddechowy mają wspólny. Czasem masz wrażenie, że nawet do toalety chodzą razem, bo przecież nie wytrzymaliby rozstania na jakieś 90 sekund. Przez całą imprezę tulą się na kanapie i z nikim nawet nie rozmawiają.
#7. Człowiek freestyle
Ten gość tak lubi hip-hop, że od pierwszej klasy podstawówki ćwiczy swoje umiejętności fristajlowania do każdego podkładu. Tak naprawdę ma po prostu kilka wyuczonych gadek, które ze sobą miesza i to nazywa fristajlem. Jeśli pojawił się na paru imprezach to znasz już je wszystkie. Jedno co się zmienia, to to, że raz rapuje pod beaty człowieka beatboxera, raz pod szanty grane przez kolesia z gitarą, a raz pod "ruda tańczy jak szalona".
#8. Człowiek gospodarz
Czasem można nazwać go Człowiekiem Nie-Wolno, albo Człowiekiem Ej-Zostawcie-To. Dobrze się bawi, ale bacznie obserwuje. Komuś rozlała się cola? Już leci ze ściereczką, żeby nie wsiąknęło. Ktoś postanowił otworzyć chipsy? Już biegnie z miską, żeby się nie nakruszyło. Ktoś postanowił zaprosić znajomych znajomych? Już leci, żeby wybić mu ten pomysł z głowy. Lata, od gości do gości, przez kuchnię na balkon, trochę sprząta, trochę ogarnia, trochę wycisza człowieka DJ'a, bo człowiek przypał namówił już tancerza na irlandzkie stepowanie na środku salonu i sąsiad z dołu zaraz zadzwoni po policję.
#9. Śmieszek
Ten człowiek jest zawsze uśmiechnięty, przy nim nikt nie czuje się głupio, nikt się nie wstydzi i wszyscy dobrze się z nim bawią. Przy stole co chwile wyciągnie z rękawa jakąś zabawną historię ze swojego życia, a nawet jeśli przerwie czyjąś rozmowę, to tylko po to, żeby rzucić jakąś śmieszną docinką. Nie sposób go nie lubić. Czasem wydaje Ci się, że śmieszek ma osiem razy więcej mocy, jak ten króliczek od baterii, a w dodatku bezprzewodowo rozrzuca wokół siebie pozytywną energię niczym cewka Tesli. Jeśli śmieszek pojawia się na którejś z rzędu imprezie, to niektórzy ludzie zaczynają się śmiać, kiedy tylko wchodzi do mieszkania.
#10. Twist
Tego kolesia wszyscy lubią. Jest zakręcony jak słoik ogórków. Kiedy wpada na imprezę to już wiesz, że to skończy się w jakiś epicki sposób. Jego pomysły wszystkich stawiają na nogi i zagrzewają do działania. Twista znają wszyscy i wszyscy dobrze się przy nim bawią, o jego wyczynach i dzikich pomysłach krążą legendy na całej dzielni, a na podstawie jego przygód powstają internetowe pasty. Uśmiech nie schodzi z jego twarzy, więc nawet grę w szachy potrafi wynieść do tego poziomu, że wszyscy zalewają się łzami od samego patrzenia na rozgrywkę.
To ja z pewnoscia jestem imprezowym gospodarzem . A prace w poniedzialek lubie bo moge fizycznie odpoczac po aktywnym wypoczynku. Ten typ tak ma.
To ja z pewnoscia jestem imprezowym gospodarzem
To warto Ciebie, Piotr , zapraszać na domówki. Jest szansa, że mieszkanie wtedy pozostanie w stanie "używalnym", szczególnie jeśli wpada Twist z "epickimi pomysłami" (cokolwiek to znaczy) na imprezę...
Piotr Introwertyk napisał/a:To ja z pewnoscia jestem imprezowym gospodarzem
To warto Ciebie, Piotr , zapraszać na domówki.
Jest szansa, że mieszkanie wtedy pozostanie w stanie "używalnym", szczególnie jeśli wpada Twist z "epickimi pomysłami" (cokolwiek to znaczy) na imprezę...
Cokolwiek, co pewnie i tak skończy się tak...
Pamiętam koleżankę, która była pedantką i stale mi sprzątała. Sama garnęła się do zlewu i zmywała. Zostawiłam naczynia do jutra, bo kto by po imprezie zmywał . Wszyscy spali lub zalegli, a ona sprzątała
.
To ja z pewnoscia jestem imprezowym gospodarzem
[..]
O! I tym oto sposobem, Piotr, podający się za Introwertyka, zaprosił nas do siebie na imprezę
Piotr Introwertyk napisał/a:To ja z pewnoscia jestem imprezowym gospodarzem
[..]
O! I tym oto sposobem, Piotr, podający się za Introwertyka, zaprosił nas do siebie na imprezę
![]()
Piotr , jesteśmy spakowani.
Następco!
Następco!
Raczej konkurencjo lub, jak się dogadacie, to wspólniku
No i się wprosili
I jeszcze propozycja grilla:
Sezon otwarty kilka dni temu.
Rewelacja .
A ja mam ciekawą opowieść:
Przychodzi turysta do greckiego hotelu kładzie 100 euro na Kontuar i poprosi o klucze do paru pokoi, żeby mógł stwierdzić czy któryś z tych pokoi by mu odpowiadał a te 100 euro jest jako Kaucja.
...
Właściciel hotelu daje mu wszystkie klucze, ponieważ nie ma żadnego gościa. Kiedy turysta idzie oglądać pokoje, Hotelarz zabiera te 100euro
i biegnie do rzeźnika daje mu te 100 euro i mówi, że te pieniądze to za zaległości które jest mu winien.
Rzeźnik biegnie do rolnika, z tymi 100 euro i tez spłacą swój dług za świnie którą w zeszłym tygodniu kupił.
Rolnik zasuwa do jedynej dzi*ki we wsi i daje jej te 100 euro, bo ma jeszcze ostatnie dwie wizyty do zapłacenia.
Prostytutka biegnie do hotelu również z tymi 100 euro bo wisi hotelarzowi czynsz za wyznajecie pokoju w którym była z ostatnim klientem.
W tym momencie turysta schodzi po schodach i mówi, że żaden z pokoi mu nie odpowiada. Oddaje hotelarzowi klucze bierze swoje 100 euro i opuszcza hotel.
Wszystkie długi są spłacone a nikt nie ma pieniędzy.
Chciałby ktoś?
A czy ten program z Sędzią był prawdziwy? czy to może ustawka? Gra jak w teatrze?
Cześć Gary
Pani sędzie jest prawdziwa, prawdziwe podobno są także przedstawiane sprawy, a reszta to wyreżyserowany program.
Pani sędzie jest prawdziwa
Potwierdzam. Miałam okazję posłuchać jej na żywo. Ale nie w programie i nie w sądzie. Drobniutka. Bardzo mądrze, w mojej ocenie, się wypowiadała na różne życiowe tematy. Natomiast jeśli chodzi o program, to z niecierpliwością czekałam na werdykt.
To w takim razie dziś prawniczy suchar:
Łysy, Gruby i Wiesiek
Siedzę w poczekalni u lekarza pierwszego kontaktu. Niewielką kolejkę zasilił właśnie nowy pacjent, zwyczajny typ, na oko po sześćdziesiątce, chociaż mocno łysy.
Od strony schodów słychać sapanie, które, jak się okazuje, zwiastowało kolejnego pacjenta. Łysy wstaje i z radością wita zasapanego, wyciągając rękę.
- Cześć, cześć! Jak żem cię ostatni raz widział, to miałeś więcej włosów, jo? Na zebraniu to było. Ale dobrze wyglądasz, dobrze! - cieszy się ze spotkania gruby facet w spodniach zaciągniętych wysoko za pępek, a gdy się tak cieszy, śmieje się i brzuch niebezpiecznie wychyla mu się zza paska, spodnie lekko opadają, opadają... Nie zdążyły opaść, bo usiadł i zaciągnął pasek z powrotem na miejsce.
- Wieśka widziałem, tu, w rejestracji. A ty słyszałeś, że dziadkiem został, jo?
- Nie. Dawnośmy się z Wieśkiem nie widzieli.
- No to słuuuchaaaj: najmłodsza córka mu z Erasmusa wróciła i hokus-pokus! Chłopiec podobno! - śmieje się Gruby.
- Zdarza się, czym tu się ekscytować? - machaniem ręki zbywa rozmówcę łysy.
- Aaaaa! Bo, słuchaj, on czarny jest! Nie, żeby Murzyn, ale może Arab jaki.
- Daj spokój, teraz świat to jedna wielka wioska, co to za problem jest? Dwudziesty pierwszy wiek mamy - Łysy uspokaja podekscytowanego Grubego, który wreszcie przestał sapać. Dodam, że jesteśmy na pierwszym piętrze.
Obaj panowie zamilkli na chwilę, bo do poczekalni wszedł trzeci mężczyzna. Szczupły, wysoki, wąsaty, zadbany.
- O wilku mowa! Wiesiek, cześć! - podaje rękę Gruby wstając z krzesła i drugą przytrzymując pasek od spodni. Wstaje też i Łysy.
Wiesiek wita się z obydwoma w milczeniu wymieniając uściski rąk, po czym siadają.
- O mnie żeście tu rozmawiali? - pyta Wiesiek.
- Tak. Się właśnie dowiedziałem, że zostałeś dziadkiem. Szczere gratulacje! - bez złośliwości mówi Łysy.
- Dziękuję. Adaś niedługo skończy roczek.
- Jak powiedziałeś? - dopytuje Gruby. - Adam? Ładne imię. Chłopiec też podobno ładny! - z krzywym uśmieszkiem mówi Gruby, puszczając Łysemu oczko.
- Ty jakiś problem, Zbysiu, masz? - pyta Wiesiek.
- A skąd! - tłumaczy się Gruby. - Tylko żem się nie spodziewał, że się twoja córka... Dzieci sobie, człowiek myśli, wychował, a tu się weźmie taka i jakiego Araba do łóżka wpuści. No, ale to nie twoja wina, nie twoja... - kończy Gruby.
Zapada niezręczna cisza.
- Pamiętasz, Zbysiu, jak cię wzięli do wojska?
- Jo, a co?
- A mnie nie wzięli.
- Nie wzięli.
- A ja ci wtedy regularnie żonę dymałem - powiedział Wiesiek i wyszedł bez pożegnania.
SonyXperia napisał/a:Pani sędzie jest prawdziwa
Potwierdzam. Miałam okazję posłuchać jej na żywo. Ale nie w programie i nie w sądzie.
Drobniutka. Bardzo mądrze, w mojej ocenie, się wypowiadała na różne życiowe tematy. Natomiast jeśli chodzi o program, to z niecierpliwością czekałam na werdykt.
dokladnie- miała wykład w szkole moich dzieci.. i fakt telewizja pogrubia..:)
O relacjach damsko-męskich z przymrużeniem oka:
Ja mam tylko 4 rodzaje...
Przerażenie w oczach ...
Łatwo nie jest ...
Ja mam wiele kubkow o filizanek ale nie mam problemu by wypić herbatę z filizanki nawet do espresso ..a juz bynajmniej robic o to aferę.
Cześć Gary
![]()
Pani sędzie jest prawdziwa, prawdziwe podobno są także przedstawiane sprawy, a reszta to wyreżyserowany program.
Dzięki za rozjaśnienie Soni
Hihii... Ciekawe czy Pani sędzia uwielbia kefir. I czy po prostu. Hmmm... czy to na serio, czy w żartach. Kto wie... Kto wie...
PS. zbieżność nie ma na celu łamania praw autorskich kogokolwiek.
Kiedy zobaczyłam ten obrazek, od razu pomyślałam o "parapetówce" :
EDIT
Niech noc i moc będzie z Wami, Parapetowianie!
co się dzieje z drzewem po lewej? wygląda jakby zbierało się do startu.. jak rakieta
no to dedykacja dla tego drzewa:
co się dzieje z drzewem po lewej? wygląda jakby zbierało się do startu.. jak rakieta
Na moje oko, to bomba atomowa. To też przetrwamy.
Ela210 napisał/a:co się dzieje z drzewem po lewej? wygląda jakby zbierało się do startu.. jak rakieta
Na moje oko, to bomba atomowa. To też przetrwamy.
tu imprezka, obok linia frontu...
Świetna animacja! Make Party Not War
Strony Poprzednia 1 … 91 92 93 94 95 … 122 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Parapetówka u Ajsi ;)
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024