Starzeję się.... Zjadłem dwa pączki i mam dość. Kiedyś mogłem więcej
mam tak samo..
Ale to efekt ogólnej dostępności pączków..
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Parapetówka u Ajsi ;)
Strony Poprzednia 1 … 79 80 81 82 83 … 122 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Starzeję się.... Zjadłem dwa pączki i mam dość. Kiedyś mogłem więcej
mam tak samo..
Ale to efekt ogólnej dostępności pączków..
Starzeję się.... Zjadłem dwa pączki i mam dość. Kiedyś mogłem więcej
Ja mogę zjeść maksymalnie jednego. I tak mam potem wyrzuty sumienia. To prawdziwa bomba kaloryczna.
Aczkolwiek pamiętajcie iż :
No i jak nie jeść?
To ja zjadłam 4 pączki... malutkie, własnej roboty .
Ja jestem z tych co w ogóle za pączkami nie przepadają. Dla mnie osobiście, pączek wcale nie jest żadnym cudem kulinarnym. Jakoś nigdy nie umiałam zrozumieć zachwytu innych. A taki typowy lukrowy nigdy nie był dla mnie wybitnie smaczny . Ja chyba jakaś dziwna jestem
To może dla odmiany jakieś chrusty?
Gary napisał/a:Hello! Pozdrawiam Was wszsytkich.
Jak widzę Sony twoją sygnaturkę to się uśmiecham.![]()
![]()
Wywołałam Cię telepatycznie
Już miałam się pytać, gdzie Ty sie zapodziałeś. I gdzie jednocześnie jest vicky?
![]()
Bo to coś podejrzane, że Was nagle obydwoje nie ma, oj podejrzane
![]()
Jakoś tak zapadliśmy się pewnie każdy w swoim realnym życiu
. Jak mnie wywołałaś telepatycznie to tym bardziej miło
. Pozdrawiam Cię serdecznie.
Czołem popołudniowo !
Tajemnicza , chrust (faworki) też lubię, nawet bardziej niż paczki, które jem tylko raz do roku w Tłusty Czwartek właśnie. Są mniejsze i wygodniejsze do zjedzenia. Nigdy się nie pokusiłam o zrobienie pączków czy chrustu w domu, bo u mnie nigdy nie miał kto tego jeść. Ale takie domowe wypieki są najlepsze. A torty - uwielbiam. Choć jem bardzo rzadko.
Lubiłam też doughnuty:
Gary , a Ty ile pączków dzisiaj zjadłeś? Ktoś się jeszcze przyzna do łasuchowania?
Piotr Introwertyk napisał/a:I taki taniec zapisuje sobie na bucket liście!
Piotr , nie robimy wyjątków.
Muzę od Ciebie do tańca poprosimy.
A leci taka ostatnio muza -ach zatanczylbym ... ale w lokalu gdzie sa u gory pokoje na godzi..no minuty tez starczą
A co do dwoch lewych nog na narty to mam dobra wiadomosc Ajsii - obie narty sa takie same!!
Piotruś, ten klip pasuje do większości wątków na tym forum... wznieś się na wyżyny swojego gustu muzycznego i zaskocz czymś parapetowiczów
Harvey, sama Twoja obecność to już szok!!!
Ty nie musisz się nigdzie wznosić
Kiedy mi wlasnie obmacywanek brakuje aktualnie najbardziej... daje co mi w duszy gra
A co do dwoch lewych nog na narty to mam dobra wiadomosc Ajsii - obie narty sa takie same!!
Mam bardzo złe wspomnienia z pierwszej lekcji.
Raczej się nie przekonam do nart.
Piotr Introwertyk napisał/a:A co do dwoch lewych nog na narty to mam dobra wiadomosc Ajsii - obie narty sa takie same!!
Mam bardzo złe wspomnienia z pierwszej lekcji.
![]()
![]()
Raczej się nie przekonam do nart.![]()
tak się kończy nieumiejętność hamowania
Ela... Przecież I see zahamowała jak widać
A kto miał kiedykolwiek tak?
Tez tak polecialem w pierwszych lekcjach haha prosto do strumyka -dzieki bogu byl mostek. To zalezy od nauczyciela tylko jak Cię uczy. A nauczyciele tez sa rozni -jak wiesz.
A to, jeśli o mnie chodzi i o pączki
wilczysko napisał/a:Starzeję się.... Zjadłem dwa pączki i mam dość. Kiedyś mogłem więcej
Ja mogę zjeść maksymalnie jednego. I tak mam potem wyrzuty sumienia. To prawdziwa bomba kaloryczna.
Aczkolwiek pamiętajcie iż :
No i jak nie jeść?
Ładne rzeczy, ani jednego nie zjadłam dziś
rossanko, wirtualne też się liczą. Proszę:
Aczkolwiek pamiętajcie iż :
No i jak nie jeść?
Jeść, jeść!!! Ja słyszałam taką wersję, że ile pączków skonsumuje się dziś, tyleż absztyfikantów będzie się miało przez cały rok
To zalezy od nauczyciela tylko jak Cię uczy. A nauczyciele tez sa rozni -jak wiesz.
Nie tylko. Instruktor to jedno, ale predyspozycje ucznia też.
To też jest mi bliskie:
Czy Ty Ajsi nie przesadzasz przypadkiem odnośnie tych predyspozycji?
To może zaczynij naukę na trasach na których nie ma po drodze stolików i drzewek?
Jeść, jeść!!! Ja słyszałam taką wersję, że ile pączków skonsumuje się dziś, tyleż absztyfikantów będzie się miało przez cały rok
W tym roku było... 1,5 pączka. Facet i pół faceta?... Chyba że absztyfikantz psem - jak są zgrani, to wyjdzie półtora adoratora (zrymowało mi się).
Sony , masz rację. To nie moja wina. Przeszkody się na mnie uwzięły!
ponieważ ja zjadłam 2,5 to razem mamy 4.
Ooooo... będzie się do mnie zalecało 2,5 faceta? Ooooo.... fajnie!
A tak z ciekawości dziewczyny, co Wy robicie z tymi niedojedzonymi połówkami? Btw. jak można nie dojeść pączka?
Oddam życie za pączki!!!!
U mnie 1,5 pączka wynikło z faktu, że trzy pączki zostały podzielone na dwie osoby. Nic się nie zmarnowało, ni kruszyna.
W tym roku były z nadzieniem różanym.
dzielimy się z jak Kubuś z Prosiaczkiem ..
Hmmm... mam pewne obawy, co do "podziału" abszyfikantów... No, ale zakładam, że każdy ma psa
I na zakończenie Tłustego Czwartku, życzenie :
Słowo się rzekło. Amen.
Syn mnie kiedyś poganiał że tak wolno jadę na nartach i ciągle był z przodu i na mnie czekał (taki miał przykaz) i nagle ... nie ma go! Oż ty łajzo pomyslałem - będziesz siedział w barze za karę ! A tu obok kosodrzewina sie trzesie i on z niej wyczołguje się . Ja zaś raz zjeżdżałem na stoku gdzie wokół już panoszyła sie wiosna i po wywrotce ślizgiem wyleciałem z toru i parę metrów w błocie sunąłem. Wyglądałem po tym uroczo
. Także ten - sport urazowy jednak jest.
Witam parapetówkowiczów. Ja podobnie jak Rossanka, nie zjadłem ani jednego pączka. Tak więc na narty też nie muszę iść
Witam parapetówkowiczów. Ja podobnie jak Rossanka, nie zjadłem ani jednego pączka. Tak więc na narty też nie muszę iść
No bo nieszczęścia chodzą parami !
dżdżownick napisał/a:Witam parapetówkowiczów. Ja podobnie jak Rossanka, nie zjadłem ani jednego pączka. Tak więc na narty też nie muszę iść
No bo nieszczęścia chodzą parami !
No tak...
edit: i rzec mogę, że nie mam nic przeciwko
Bossskie!
Nie wiem jak u Was, ale moje samopoczucie przedstawia się tak:
A moze jakiś ciekawy film na weekendzik?
Tajemnicza , czytasz mi w myślach.
Dzisiaj piątek, weekendu początek. Długo wyczekiwanego. Skończyłam brać antybiotyk i czuję się już lepiej. Wreszcie wyjdę z domu - ostatnio to oglądałam wyłącznie filmy online.
Jeśli ktoś nie widział włoskiego filmu z 2016 roku "Dobrze się kłamie w miłym towarzystwie" to polecam. Grupa długoletnich przyjaciół spotyka się na wspólnej kolacji podczas której jedna z uczestniczek proponuje niewinną z pozoru grę z udziałem telefonów komórkowych, aby urozmaicić wieczór. Goście i gospodarze nie mają pojęcia, jak gra go urozmaici. Według twórców tego filmu ludzie mają trzy życia: publiczne, prywatne i... sekretne.
W filmie gra polska aktorka, Kasia-Smutniak, i całkiem dobrze sobie radzi.
Ja też mam trzy życia: zawodowe, prywatne i... od jakiegoś czasu wirtualne. To ostatnie zajmuje promil zajęć, ale jest bardzo ekscytujące.
Migawki z filmu:
Film oglądałam na VOD. Niestety w wersji płatnej. Na szczęście zapłaciłam za wypożyczenie tylko 9,90 zł.
widziałam, chyba na Canal +..
Dzisiaj w korku umilało mi czas to
dżdżownick napisał/a:Witam parapetówkowiczów. Ja podobnie jak Rossanka, nie zjadłem ani jednego pączka. Tak więc na narty też nie muszę iść
No bo nieszczęścia chodzą parami !
Ja nie umiem nawet jeżdzić na nartach
Za pączkami też nie przepadam
Oglądnąłbym ten film... tylko to płacenie... a można jakoś anonimowo płacić? Muszę sprawdzić.
Tylko ostrożnie z tym imprezowaniem:
Co tam weekend Idą Walentynki...
Jakieś plany?
Co tam weekend
Idą Walentynki...
Jakieś plany?
![]()
Będę w depresji bo powrócą wspomnienia.
Chyba, źe jak zawsze znajdę sobie jakieś zajęcie.
Walentynki -Moze bede rozdawal kwiaty samotnym kobietom? To bylby niezly czelendż na moja nieśmiałość.
Walentynki -Moze bede rozdawal kwiaty samotnym kobietom? To bylby niezly czelendż na moja nieśmiałość.
Skąd będziesz wiedział, że są samotne?
może lepiej rozdawaj tym, co Ci się podobają?
A ja zapytam Piotr gdzie Ty te kwiotki będziesz rozdawał?
Wole wchodzic w niezobowiazujace stosunki z tymi co mi sie nie podobaja. Pogadac mozna spokojnie bez spiecia i przyjemnie jest i milo. Gdzie? -Wychodzi na to ze na stoku narciarskim. Juhuuu!
Wole wchodzic w niezobowiazujace stosunki z tymi co mi sie nie podobaja. Pogadac mozna spokojnie bez spiecia i przyjemnie jest i milo. Gdzie? -Wychodzi na to ze na stoku narciarskim. Juhuuu!
hahaha.. No, nie chcę wyjść na czepliwą, ale tam będą w kaskach pewnie
A ja będę czepliwa i powiem tak, ze chciałabym to zobaczyć, tzn. na tym stoku narciarskim
Wprawne oko dojrzy co trzeba nawet w kasku
Jeśli to przytyk do mnie, to jak widać, przyłbica jest otwarta i oko ma bardzo dobry widok
Nic nie planuję na walentynki, bo co można planować w środku tygodnia, gdy po pracy chce się mieć tylko święty spokój .
Oglądam właśnie w tv "Wieczór panieński"... grzecznie i kulturalnie . Przynajmniej nie skończę tak;
Nic nie planuję na walentynki, bo co można planować w środku tygodnia, gdy po pracy chce się mieć tylko święty spokój
.
Oglądam właśnie w tv "Wieczór panieński"... grzecznie i kulturalnie. Przynajmniej nie skończę tak;
Hmmm.. może jednak to niewielki koszt taka niedziela po TAKIEJ sobocie..:):)
ale dekoloryzacji na blondynkę w nocy bym się nie podejmowała..
Ela Po dekoloryzacji z brunetki na blondynkę wyszłaby jajecznico - marchewka więc wlicz jeszcze w imprezę farbowanie na właściwy blond
Jeśli to przytyk do mnie, to jak widać, przyłbica jest otwarta i oko ma bardzo dobry widok
Ty i Pirx macie kaski w awatarach...:)
Sony, nie podejmuję się takiej zmiany-- były próby w kierunku rudej, ale to nie to jednak, a blond żaden nawet chłodny mi nie pasuje )
SonyXperia napisał/a:Jeśli to przytyk do mnie, to jak widać, przyłbica jest otwarta i oko ma bardzo dobry widok
Ty i Pirx macie kaski w awatarach...:)
Myślisz, że Piotr byłby zainteresowany, aby obserwował go na stoku Pirx? Eeeee... chyba nie
Na bezrybiu i rak ryba
To będzie problem, bo nie widziałam ani ryby ani raka jeżdżących na nartach
Co tam weekend
Idą Walentynki...
Jakieś plany?![]()
Weekend na wyjeździe. Nawet nie mam kiedy zajrzeć na forum.
A Walentynki? Obrazoburczo i zupełnie nie w moim stylu :
Prezent dla faceta z tej okazji - tradycyjnie skarpety:
A na poważnie - będę się ukulturalniać w kinie na "Podatku od miłości".
Tylko po co ta pani serduszkami się zasłania skoro wali drinki? Czyli jeszcze nie upiła się całkiem.
SonyXperia napisał/a:Co tam weekend
Idą Walentynki...
Jakieś plany?![]()
A Walentynki?
Ajsi Padłam To ja już wiem, co będę robić w środę
Żadnego piwa! Tylko drinki
Mniejsza o serduszka..:) Nóżkę ma przebitą strzałą, a to zapewne boli bardzo...
I fryzjer ją skrzywdził ..
Myślisz, Ela, że to fryzjer jej ubranie zdjął, nóżkę przebił strzałą i ... skrzywdził...? Eeee... na skrzywdzoną to ona bardziej na zrelaksowaną wygląda...
Aby taka krzywda się kobietom działa
Myślisz, Ela, że to fryzjer jej ubranie zdjął, nóżkę przebił strzałą i ... skrzywdził...? Eeee... na skrzywdzoną to ona bardziej na zrelaksowaną wygląda...
![]()
Aby taka krzywda się kobietom działa
wiesz, bardziej mi chodziło o tę fryzurkę na płasko u czubka głowy...
A wiesz, mi bardziej chodziło o tę ... minkę Skwaszona nie jest, co? Więc fryzura pewnie drugorzędna
Strony Poprzednia 1 … 79 80 81 82 83 … 122 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Parapetówka u Ajsi ;)
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024