Przy tej muzyce to paluszek tak lata..
aby nie było - nie ptaszek
tak, Rafal, tez chce mi sie momentalnie pie%rzyc jak slysze ten utwor:)
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Parapetówka u Ajsi ;)
Strony Poprzednia 1 … 69 70 71 72 73 … 122 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Przy tej muzyce to paluszek tak lata..
aby nie było - nie ptaszek
tak, Rafal, tez chce mi sie momentalnie pie%rzyc jak slysze ten utwor:)
a ja zawsze przy tym rycze. Kazdorazowo... zawsze tak tesknilam na swieta gdy nie moglismy byc w Polsce... tylu ludzi poznalismy ktorzy plakali w swieta, bo nie mogli byc z rodzina. I tak sobie zawsze placze przy tym...jak mi sie przypomni. MOj brat od 4 lat marzy zeby swieta w Polsce spedzic...niestety nie przyjedzie.
Ja kocham "Witaj gwiazdko złota" za ten empatyczny fragment:
"Kto ma w sercu łunę, kto ma łzy na twarzy,
tego On pocieszy, łaską swą obdarzy"
No i oczywiście za melodię i głos Ireny Santor.
Ale skoro Ajsi nie lubi, to nie będę wstawiać.
W ogóle bardzo lubię polskie kolędy, bo są niesamowicie nastrojowe. Można w nich odnaleźć każdą ludzką emocję: radość, refleksję, lekkość, ale i ból, i cierpienie. Wszystko w nich jest. Życie.
A że językowym orłem nie jestem, lubię po naszemu. Tekst jest dla mnie ważny.
Muzyka też dostarcza emocji i wzruszeń.
A z zagranicznych świąteczności muzycznych bardzo lubię to:
Gdy tego słucham, JESTEM w moim rodzinnym domu. Z rodzicami, rodzeństwem... Widzę światło bijące od śniegu za oknem, bo zima, kiedy non-stop to puszczali w telewizji, była śnieżna... Czuję ciepło i zapachy z kuchni...
I taaak mi dobrze... I tęskno, bo "se ne vrati"...
Ale skoro Ajsi nie lubi, to nie będę wstawiać.
@Piegowata i wszyscy parapetówkowicze , wstawiajcie co lubicie i na co macie ochotę.
To prawda, że ja nie przepadam za polskimi kolędami. Ale nie wyznaczaczam przecież "trendów" ani na wątku ani na forum. Kolęd nie lubię, bo nie czuję po prostu tekstu ani nie umiem ich zaśpiewać.
Powiem Wam w ramach bardzo odległej reminiscencji, że kiedyś, dawno, dawno temu, chodziłam na lekcje gry na fortepianie (dzisiaj nie gram, talentu nie mam, czasu ani szczególnej ochoty). W LO był kiedyś koncert kolęd w wykonaniu licealistów. Zagrałam "Cichą noc" przy akompaniamencie wiolonczeli z koleżanką. To był spontaniczny występ, praktycznie zero prób razem i... okazałyśmy się być "czarnym koniem" imprezy zajmując pierwsze miejsce.
PS @ Piegowata, wstaw ten polski utwór. "Christmas time" Cliff 'a Richarda zawsze lubiłam.
No, to wstawiam :
No i powolutku tworzy się playlista na świąteczne przyjęcie.
Vicky , wiem, co znaczy spędzać święta daleko od domu. Zdarzyło mi się. Niefajne doświadczenie. O ile nie lubię świątecznego szaleństwa ze sprzątaniem, robieniem zakupów i kilkoma innymi rzeczami, o tyle lubię ten czas spędzać w rodzinnych stronach, "u siebie" i tak "po domowemu". Jednak dzisiaj bywa tak, że ma się związane ręce przez odległość.
Odkąd pamiętam w święta zawsze było u nas mnóstwo ludzi i wesoło. Były śpiewy (tak, tak, kolędy ), a... kilka razy zdarzyła nam się prawdziwa impreza :
Mam pytanie: chodzicie na zakładowe wigilie? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
W moim wirtualnym mieszkaniu zawiesiłam już jemiołę.
Lubię zimą grzańce. Znalazłam fajny przepis na świąteczny poncz. Może wypróbuję :
SKŁADNIKI
8 PORCJI
1 butelka czerwonego wina
1 litr wody
4 saszetki czarnej herbaty
1 laska cynamonu
1 gwiazdka anyżu
6 goździków
3 nasiona kardamonu
2 cm kawałek imbiru
1/2 cytryny
1 pomarańcza
cukier do smaku lub sok malinowy (np. 4 łyżki)
Przygotowanie :
Wino wlać do większego dzbanka lub misy. Zaparzyć herbatę w 1 litrze wrzącej wody, dodać cynamon, anyż, goździki, kardamon oraz obrany i pokrojony na plasterki imbir. Odstawić na 5 minut, po czym wyjąć herbatę.
Połączyć z winem, doprawić cukrem lub sokiem malinowym i podgrzać jeśli napój ma być podawany na gorąco. Dodać umytą i pokrojoną na plasterki cytrynę oraz pomarańczę i podawać na ciepło lub w temperaturze pokojowej.
Pozdrawiam wszystkich Was
Pozdrawiam wszystkich Was
![]()
![]()
usiadlabym wlasnie tak sobie teraz kolo ciebie w takim miejscu... siedzialabym tak do rana. i nic nie mowila.
Zapraszam Wikusiu, zapraszam... posiedzieć razem w milczeniu jest super... gdy nikt nie pyta "o czym myślisz", "dlaczego nic nie mówisz", gdy ktoś po prostu jest:
Pamiętam jak kiedyś pojechałam na wakacje nad morzem pierwszy raz od 3 lat, po ciężkim czasie w pracy.. tak bez komórki i internetu. Położyłam się na plaży, zamknęłam oczy i leżałam bez ruchu 3 godziny naprawde bez myslenia o niczym. Tylko jakis skrzypek grał rosyjskie melodie.. To było super.
Też bym się tak zagapiła przed siebie... Leżała i nie myślała kompletnie o niczym
Pamiętam jak kiedyś pojechałam na wakacje nad morzem pierwszy raz od 3 lat, po ciężkim czasie w pracy.. tak bez komórki i internetu. Położyłam się na plaży, zamknęłam oczy i leżałam bez ruchu 3 godziny naprawde bez myslenia o niczym. Tylko jakis skrzypek grał rosyjskie melodie.. To było super.
takie chwile sie pamieta co:)))) gdybym ja zamknela oczy na 3 godziny to moje dzieci z Darlowka doszlyby pewnie do Kolobrzegu;p
Zapraszam Wikusiu, zapraszam... posiedzieć razem w milczeniu jest super... gdy nikt nie pyta "o czym myślisz", "dlaczego nic nie mówisz", gdy ktoś po prostu jest:
:*
Znacie to, młodziaki?
Znacie to, młodziaki?
![]()
dawno nie slyszalam takiej piosenki
tekst: 10\10
muzyka: 0\10
masakra sluchac sie nie da:) a fajny tekst
haha Vicky, byliśmy wtedy z małymi dziećmi.. I wiem co masz na mysli. Ale mąż wiedział w jakim jestem stanie konieczności odpoczynku i zajął się nimi...
W tym roku dziecko brata było szukane z megafonem:D
Odpoczęłam jak ...
15 minut kompletnego horroru!
A mały 5 lat poszedł daleeeeko i miał na to całkiem logiczne wytłumaczenie...nie do obalenia
Vicky! A to masz nowocześniejszy kawałek
A mały 5 lat poszedł daleeeeko i miał na to całkiem logiczne wytłumaczenie...nie do obalenia
Jak logiczne to chętnie posłucham
Lubię myślących facetów
Wracając do parasola: matka wyjechała gdzieś, ojciec wrócił z imprezy i dał dziecku jeść (jak co drugi dzień była to jajecznica - naprzemiennie z jakimiś kanapkami) i poszedł zmęczony spać. To ja się grzecznie go zapytałem czy mogę parasol powcinać... Zaspany zgodził się bez pytania co to znaczy a to był BŁĄD! No tak, a matka miała taką ładną, trudną wtedy do kupienia, parasolkę - w kwiaty. Echhh... i nożyczki poszły w ruch i wiele kwiatków wyciąłem z parasolki. Po czym schowałem ją w futerał, kwiatki do biurka i spoko. Matka wróciła i jakieś 2 tygodnie po powrocie bierze parasolkę i... tia... Ojciec był szczery i przyznał się, że pozwolił mi 'powcinać parasol' więc konsekwencje czynu mnie ominęły
Przeżyłem...
Jak widać, artystyczna dusza z Ciebie..:)
masz parasolkę..
takie chwile sie pamieta co:)))) gdybym ja zamknela oczy na 3 godziny to moje dzieci z Darlowka doszlyby pewnie do Kolobrzegu;p
A czemu z Darłówka ? Mieszkasz w Darłówku ??? Mój ulubiony Darłówek.
Mam pytanie: chodzicie na zakładowe wigilie? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Dzisiaj mam właśnie zakładową wigilię. Nie lubię. Całe szczęście, że nie ma dzielenia opłatkiem i składania życzeń, bo to już by była masakra.
Trzeba to jakoś przetrawić.
Ja jestem jednostką aspołeczną. Słabo się integruję
Vicky! A to masz nowocześniejszy kawałek
Ależ to był kiedyś hit. No i ten nowoczesny teledysk
Kiedyś słuchałem głównie muzyki elektronicznej. Miałem kasety Jarre'a i Bilińskiego. Było minęło.
O... Znalazłem coś takiego... Nie wiedziałem, że ta Pani śpiewa Całkiem, całkiem jej to wychodzi.
posiedzieć razem w milczeniu jest super... gdy nikt nie pyta "o czym myślisz", "dlaczego nic nie mówisz", gdy ktoś po prostu jest:
Zgadzam się z tym, Gary .
Znacie to, młodziaki?
![]()
Poznałam ten kawałek na forum.
O... Znalazłem coś takiego... Nie wiedziałem, że ta Pani śpiewa
Całkiem, całkiem jej to wychodzi.
Ładny teledysk, BTW. Dobrze się go ogląda.
Wilczysko... 4 posty pod rząd... Bravo Ty! Robisz się spoleczna beeeestia. Jeszcze z Ciebie ekstrawertyka zrobimy
I_see_beyond napisał/a:Mam pytanie: chodzicie na zakładowe wigilie? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Dzisiaj mam właśnie zakładową wigilię. Nie lubię. Całe szczęście, że nie ma dzielenia opłatkiem i składania życzeń, bo to już by była masakra.
Trzeba to jakoś przetrawić.
Ja jestem jednostką aspołeczną. Słabo się integruję
Podaj łapkę, przybij piątkę A myślałam, że tylko ja jestem 'spaczona'
A ktoś to lubi? Ja chodzę na te wigilie teraz tylko dla prezentów które tam rozdają i aby się pokazać kiedyś jeszcze dla jedzenia bo zwykle był dobry catering...
bylo, minęło... U mnie wigilia firmowa była 15 grudnia i muszę gonić do hr po prezent gdyż mogę juz sobie pozwolić na absencje... Zmiana stanowiska... Już jestem zwykły ekspert techniczny a nie kijerownik..
Wilczysko... 4 posty pod rząd...
Bravo Ty! Robisz się spoleczna beeeestia. Jeszcze z Ciebie ekstrawertyka zrobimy
No kurde... Całą noc je układałem
A ktoś to lubi? Ja chodzę na te wigilie teraz tylko dla prezentów które tam rozdają i aby się pokazać
kiedyś jeszcze dla jedzenia bo zwykle był dobry catering...
bylo, minęło... U mnie wigilia firmowa była 15 grudnia i muszę gonić do hr po prezent gdyż mogę juz sobie pozwolić na absencje... Zmiana stanowiska... Już jestem zwykły ekspert techniczny a nie kijerownik..
![]()
W poprzedniej pracy miałem takiego kolegę co lubił takie imprezy. Zwłaszcza jak była jakaś okazja, żeby panie obcałowywać np. na okoliczność składania życzeń.
A to on lubił Panie obcalowywac a nie taką imprezę sama w sobie
Ps. Tez mialem mocno bezsenna noc... Ale ja się nie mogę doczekać na dzisiejsza okazję
Gary napisał/a:posiedzieć razem w milczeniu jest super... gdy nikt nie pyta "o czym myślisz", "dlaczego nic nie mówisz", gdy ktoś po prostu jest:
Zgadzam się z tym,
Gary .
DZięki, dzięki.
Miłego dnia!
wilczysko napisał/a:I_see_beyond napisał/a:Mam pytanie: chodzicie na zakładowe wigilie? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Dzisiaj mam właśnie zakładową wigilię. Nie lubię. Całe szczęście, że nie ma dzielenia opłatkiem i składania życzeń, bo to już by była masakra.
Trzeba to jakoś przetrawić.
Ja jestem jednostką aspołeczną. Słabo się integrujęPodaj łapkę, przybij piątkę
A myślałam, że tylko ja jestem 'spaczona'
Jesteśmy chyba w większości.
U mnie w pracy jest zakładowa wigilia z dzieleniem się opłatkiem, śpiewaniem kolęd
i życzeniami właśnie. Kiedyś oczekiwano od pracowników uczestnictwa w tych wigiliach, dziś przychodzi na nie coraz mniej osób. Tak naprawdę nikt tego chyba nie lubi. To bardzo osobiste i rodzinne, takie dzielenie się opłatkiem i ściskanie czy całowanie. Przynajmniej ja zawsze miałam z tym problem, bo moje uściski i całusy są zarezerwowane dla naprawdę nielicznych osób.
Natomiast ogólnie życzenia świąteczne można sobie złożyć czy wypić razem bardziej "uroczystą" kawę i zjeść razem ciastko. Problem pojawia się, kiedy ludzie na co dzień pozostają w konflikcie, nie lubią się, kopią pod sobą dołki - a potem w ten jeden dzień mają się obściskiwać i życzyć sobie wszystkiego najlepszego.
Miłego dnia!
Poranek okazał się pechowy. Ale popołudnie i wieczór będą lepsze.
serio nie lubicie?
u mnie w korpo jest wigilia, ale bardzo świecka (jeśli można tak powiedzieć), bez religijnych symboli, bo mamy bardzo międzynarodowe środowisko.
Jest świetne jedzenie, dużo dobrego wina, można gadać, śmiać się - ogólnie to jest bardzo przyjemny dzień i wszyscy na niego czekają
więc ja lubię "zakładowe" wigilie
Jak zawsze twierdzę - zależy od ludzi! _v_? Ale wiesz... może Ty właśnie lubisz się świecko wycałować z kolegami i nie o Wigilię chodzi a o imprezę
_v, raz byłam na takiej zayefajnej wigilii w innym zakładzie pracy - pracowałam tam bardzo krótko, ale bardzo dobrze wspominam i szefową i pracę ogólnie. Podobało mi się ze względu na świeckość, tak jak piszesz. Dla mnie miejsce religii jest w świątyniach i bardzo nie lubię przenoszenia spraw wiary na grunt zawodowy.
Był dobry catering wtedy, wino też, dostaliśmy fajne upominki w podziękowaniu za pracę, którą wykonujemy.
Natomiast za tradycyjną wigilią w domu czy w obecnym zakładzie pracy (mała miejscowość, bardzo religijna ) nie przepadam.
Jak zawsze twierdzę - zależy od ludzi!
_v_? Ale wiesz... może Ty właśnie lubisz się świecko wycałować z kolegami i nie o Wigilię chodzi a o imprezę
![]()
na szczęście nikt się nie musi całować z nikim - ja akurat nie lubię się tak obcałowywac z obcymi
ale jest rzeczywiscie bardzo miło
i prezes zawsze mówi parę słow
no i jedzenie - a ja nie przepuszczam okazji, zeby coś zjeść, tudzież wypić
My tu sporo o filmach rozmawiamy - niedawno jakiś serwis opracował "20 filmów na Gwiazdkę". Tradycyjnie w TV jest Kevin i "Szklana pułapka" .
Osobiście lubię "Opowieść wigilijną". Kiedy byłam mała namiętnie oglądałam film rysunkowy z 1983 r. "Opowieść wigilijna Myszki Miki", w której postaci z powieści Dickensa grają disnejowscy bohaterowie.
Kojarzycie?
tudzież też lubię najbardziej... chociaż ostatnio nie mogę
Ebenezer Scrooge.
i prezes zawsze mówi parę słow
ale atrakcja:)))
albo wspaniale przemawia, albo ci sie podoba:)
no i jedzenie - a ja nie przepuszczam okazji, zeby coś zjeść, tudzież wypić
tez tak mam
_v_ napisał/a:i prezes zawsze mówi parę słow
ale atrakcja:)))
albo wspaniale przemawia, albo ci sie podoba:)
_v_ napisał/a:no i jedzenie - a ja nie przepuszczam okazji, zeby coś zjeść, tudzież wypić
tez tak mam
hihihii,vicky, a Ty tylko o jednym
po prostu calkiem niezle prowadzi firme,pare dni temu dal mi spora premię świąteczną i jest inteligentnym i oczytanym człowiekiem
(i tak, qrde,podoba mi sie )
aaaaa.... to wszystko jasne skąd to lubienie imprez firmowych
vicky85 napisał/a:_v_ napisał/a:i prezes zawsze mówi parę słow
ale atrakcja:)))
albo wspaniale przemawia, albo ci sie podoba:)
_v_ napisał/a:no i jedzenie - a ja nie przepuszczam okazji, zeby coś zjeść, tudzież wypić
tez tak mam
hihihii,vicky, a Ty tylko o jednym
![]()
po prostu calkiem niezle prowadzi firme,pare dni temu dal mi spora premię świąteczną i jest inteligentnym i oczytanym człowiekiem
(i tak, qrde,podoba mi sie
)
)))
jasne, po prostu:)
just knew it. I know this world:)
vicky85 napisał/a:_v_ napisał/a:i prezes zawsze mówi parę słow
ale atrakcja:)))
albo wspaniale przemawia, albo ci sie podoba:)
hihihii,vicky, a Ty tylko o jednym
![]()
po prostu calkiem niezle prowadzi firme,pare dni temu dal mi spora premię świąteczną i jest inteligentnym i oczytanym człowiekiem
(i tak, qrde,podoba mi sie
)
Qrde, a ja mam same szefowe. Żadna mi się nie podoba.
Jak do tej pory szans nie było na polubienie wigilii zakładowych z powodu atrakcyjnych dla mnie przełożonych.
oj tam, oj tam, śmiejcie się
a to jeszcze Wam powiem, że i ja się podobam mojemu prezesowi
oj tam, oj tam, śmiejcie się
![]()
![]()
a to jeszcze Wam powiem, że i ja się podobam mojemu prezesowi
![]()
![]()
z pewnoscia:) inteligentni i oczytani panowie kochaja inteligentne panie:)))
Qrde, a ja mam same szefowe. Żadna mi się nie podoba.
a podobaja ci sie czasem kobiety?:)
Ajsi napisał/a:Qrde, a ja mam same szefowe. Żadna mi się nie podoba.
a podobaja ci sie czasem kobiety?:)
Podobają mi się kobiety w takim sensie, że zwrócę uwagę na ich piękno zewnętrzne* - tak jak spojrzę okiem na przystojnego mężczyznę, piękny obraz, zachwycę się miejscem, przedmiotem czy zjawiskiem. Ale nie podobały mi się, qurde, nigdy kobiety w sensie seksualnym - nawet trudno mi przytulić kobietę.
Całuję się i przytulam wyłącznie do faceta. Natury nie zmienię.
* Podoba mi się typ urody Sharon Stone. Klasyczna uroda i do tego blondynka.
Ja potrafię się zachwycać i mężczyznami i kobietami
Ale seksualnie tylko mężczyznami. A moze szkoda, bo byłoby lepsze zrozumienie, takie emocjonalne?
Nie mam problemu przytulać kobiety od babć ( juz nie mam) do mamy, kuzynek, siostry i wszelkich przyjaciółek.
Facetów przytulaśnych w Polsce mało- myślę o obcych, natomiast mam w rodzinie 2 południowców i są i to bardzo..
Szefowych nie miałam nigdy.. samych szefów, w sumie fajnych, przemawiali zwykle krótko i później był szampan.
Sama jako szefowa nie przynudzałam nigdy..
Hihihi ze mną mieli kiepsko... Przemawialem na imprezach natchniony i zwykle kończyło się i zaczynało od 'jest i będzie ok a teraz zapraszamy do stołów' ale na spotkaniach zgadzali się za mną bo, ponieważ, gdyż gadałem do upadłego albo do momentu aż zespół przekonałem. Jako, że gadać do upadłego mi trudno (nie dali rady mnie przegadać) to odpuszczali jak tylko się zorientowali, ze temat mnie kręci i będę go bronił dzielnie...
Ja czasami też występuję publicznie i muszę coś powiedzieć przy okazji jakichś tam uroczystości. Staram się, aby było krótko. Natchnione przemówienia też miałam.
Było wesoło.
_v_ napisał/a:oj tam, oj tam, śmiejcie się
![]()
![]()
a to jeszcze Wam powiem, że i ja się podobam mojemu prezesowi
![]()
![]()
z pewnoscia:) inteligentni i oczytani panowie kochaja inteligentne panie:)))
Ajsi napisał/a:Qrde, a ja mam same szefowe. Żadna mi się nie podoba.
a podobaja ci sie czasem kobiety?:)
hahahaa, no wiesz... jak zaczynalam tam pracować, to pozwolil sobie na dosc frywolny komentarz - troszke bylam w szoku
na szczęście dość szybko sie zreflektowal,ze tak byc nie powinno i od czterech lat nie zdarzylo sie nic niestosownego
serio nie lubicie?
u mnie w korpo jest wigilia, ale bardzo świecka (jeśli można tak powiedzieć), bez religijnych symboli, bo mamy bardzo międzynarodowe środowisko.
Jest świetne jedzenie, dużo dobrego wina, można gadać, śmiać się - ogólnie to jest bardzo przyjemny dzień i wszyscy na niego czekają![]()
więc ja lubię "zakładowe" wigilie
W tym roku to cholera u nas nawet wina nie podali, bo zakład prowadzi politykę wspierania trzeźwości Było więc tradycyjnie po staropolsku... drętwo i sztywno
Żarcie zjadliwe, szału nie było (bywały imprezy z naprawdę beznadziejnym żarciem).
Może takie przemówienie ??
Ale cisza.....
Wszyscy lepią pierogi
To może przy tym będzie się lepiej lepiło:P
Ale cisza.....
Wszyscy lepią pierogiTo może przy tym będzie się lepiej lepiło:P
Świetnie tańczą w tym klipie.
Rzeczywiście, Cicho wszędzie, głucho wszędzie, co to będzie, co to będzie...
Pierogów w tym roku nie lepię, będą zamówione w polecanej pierogarni. Najbardziej lubię pierogi ruskie. Z podsmażoną cebulką. Za to robię zawsze bardzo dobry barszcz czerwony - w tym roku też będzie.
Proszę... ruskie pierogi i ruska piosenka
Francja(*) elegancja...
(*) -- ja nie miałem skojarzeń jakby co...
Hej )
Kiedyś robiłam pierogi od podstaw, czyli od ciasta..
Teraz tylko wtedy, gdy chcę pomedytować
Bo z takimi obklejonymi rękami nic się nie da zrobić... I nikt mi nie zawraca głowy..
I klawiatura mnie nie kusi, bo by było po laptopie..
Witam wszystkich!
Przed świętami lekki przestój w temacie. Wiadomo.
Jutro czeka mnie wyjazd na Święta, dlatego wstawiam jedną z moich ulubionych piosenek bożonarodzeniowych :
Życzę Wam zdrowych, spokojnych i radosnych świąt:
Za kilka dni mam urodziny. Dla moich gości:
See you!
Strony Poprzednia 1 … 69 70 71 72 73 … 122 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Parapetówka u Ajsi ;)
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024