A ja Wam powiem jak ja widzę kwestie lojalności wśród kobiet i zasad.
Jestem lojalna np. w tym sensie, że dla mnie facet koleżanki czy przyjaciółki jest NIETYKALNY. Po prostu. Gdyby on poczuł do mnie miętę i jakoś spróbowałby się zbliżyć - nie ma szans na to.Wiecie natomiast jaką miałam sytuację i co mnie na forum sprowadziło. Niestety, są kobiety egoistyczne, bezwzględne i wyrachowane. Już rozumiem, iż popełniałam błąd mierząc wszystkich swoją miarą.
Natomiast nie jestem w stanie zaakceptować zachowań czy przekonań koleżanek/przyjaciółek, które uważam za durne czy krzywdzące innego człowieka. Zachowuję prawo do własnego zdania. Spotkałam się jednak z reakcją, iż taka moja postawa oznacza ... "zdradę" i nielojalność. Oczywiście zostałam za to adekwatnie UKARANA.
Ech...! Baby bywają dziwne.
Ja mam tak samo- facet przyjaciółki jest nietykalny i na dodatek wcale to nie boli, bo spada z niego cały ten czar, gdy dowiadujesz się, że to facet przyjaciółki.
Natomiast jesli to nie był facet przyjaciółki, tylko jakis tam facet, na którego spojrzałyśmy obie, to nigdy nie było problemu czy odpuscić czy nie, bo sytuacja sama sie zwykle rozwiazywała. I nigdy nie straciłam przez to przyjaciółki czy koleżanki nawet.