SonyXperia napisał/a:wilczysko napisał/a:O, to znaczy, że Kraków się rozrasta w stronę gór
Albo, że wilki zjeżdżają do Krakowa
To nie dobrze. Będą się zawężać terytoria łowieckie
Kłusownicy sobie poradzą
Szukasz darmowej porady, wsparcia ? Nie zwlekaj zarejestruj się !!!
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Parapetówka u Ajsi ;)
Strony Poprzednia 1 … 39 40 41 42 43 … 122 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
SonyXperia napisał/a:wilczysko napisał/a:O, to znaczy, że Kraków się rozrasta w stronę gór
Albo, że wilki zjeżdżają do Krakowa
To nie dobrze. Będą się zawężać terytoria łowieckie
Kłusownicy sobie poradzą
Gary napisał/a:Jak byłem w liceum to miałem taką nauczycielkę, która chodziła w obcisłym sweterku do połowy uda, na nogach rajstopy, blondynka, włosy rozpuszczone. Dyrektor do niej robił "maślane oczy", a chłopcom trudno było się skupić na przedmiocie. Ostatnio ją widziałem, pewnie już na emeryturze, czerwony płaszcz, szpilki... hmm... taki widocznie ma styl.
Po raz kolejny na forum spotykam się z opisem fascynacji nauczycielką.
Czytam różne wytłumaczenia tego fenomenu usiłując zrozumieć to zjawisko.
Mnie się ŻADEN nauczyciel nie podobał, serio. Tym bardziej CIĄGLE próbuję zrozumieć ten fragment męskiego świata.Gary , jakiego przedmiotu uczyła?
Obstawiam polonistkę.
Sa kobiety, które nie zmieniają stylu nigdy, zasuszają się w swoim- mnie sie akurat to nie podoba, więc nie podziwiam też jednej uchodzącej za ikonę stylu prezenterki Grażyny..
Sa jakieś granice, ale w sumie najważniejsze by wnętrze i zewnetrzność były w harmonii.. Wtedy nie oszukujesz..
Z wielką przyjemnoscią chodziłyśmy natomiast- żeńska klasa na lekcje rosyjskiego- Pani nauczycielka ubierała się pięknie, kolorowo i niósł sie za nią zapach eksluzywnych perfum, miała perfekcyjny makijaż. Przynajmniej jakiś wzór do naśladowania, gdy w kiosku można było kupić głównie Trybunę Ludu. Jeżeli naprawdę miała poczucie stylu, róż zamieniła na coś bardziej stonowanego na pewno..
Sa kobiety, które nie zmieniają stylu nigdy, zasuszają się w swoim- mnie sie akurat to nie podoba, więc nie podziwiam też jednej uchodzącej za ikonę stylu prezenterki Grażyny..
Sa jakieś granice, ale w sumie najważniejsze by wnętrze i zewnetrzność były w harmonii.. Wtedy nie oszukujesz..
Uważam, iż NALEŻY modyfikować swój styl ubierania się, fryzurę i makijaż wraz z wiekiem. W przeciwnym razie można osiągnąć efekt groteski.
Ja akurat Torbicką lubię. Dla mnie jest ... naturalna.
Ela210 napisał/a:Sa kobiety, które nie zmieniają stylu nigdy, zasuszają się w swoim- mnie sie akurat to nie podoba, więc nie podziwiam też jednej uchodzącej za ikonę stylu prezenterki Grażyny..
Sa jakieś granice, ale w sumie najważniejsze by wnętrze i zewnetrzność były w harmonii.. Wtedy nie oszukujesz..Uważam, iż NALEŻY modyfikować swój styl ubierania się, fryzurę i makijaż wraz z wiekiem. W przeciwnym razie można osiągnąć efekt groteski.
Ja akurat Torbicką lubię. Dla mnie jest ... naturalna.
Muszę zmienić fryzurę i makijaż... od lat ten sam
Ela210 napisał/a:Sa kobiety, które nie zmieniają stylu nigdy, zasuszają się w swoim- mnie sie akurat to nie podoba, więc nie podziwiam też jednej uchodzącej za ikonę stylu prezenterki Grażyny..
Sa jakieś granice, ale w sumie najważniejsze by wnętrze i zewnetrzność były w harmonii.. Wtedy nie oszukujesz..Uważam, iż NALEŻY modyfikować swój styl ubierania się, fryzurę i makijaż wraz z wiekiem. W przeciwnym razie można osiągnąć efekt groteski.
Ja akurat Torbicką lubię. Dla mnie jest ... naturalna.
Nie uważam jej za groteskową. Bo jest w gruncie rzeczy stonowana. Ale dla mnie taka trochę nudna..
Lubie za to Monikę Olejnik- chociaz styl ma naprawdę wyrazisty i jedzie milimetry przy bandzie.
Przykro patrzeć, jak niektóre aktorki botoksują się, jak Meg Ryan, Nicole Kidman. Jak dla mnie ta ostatnia położyła serial " Wielkie Kłamstewka" własnie maskowata twarzą.. i jeszcze dostała za to nagrodę, która należała się Reese Whiterspoon doskonałej w tym serialu, chociaż pierwsze zmarszczki i podkrążone oczy było widać, a jest młodsza od Kidman..
Ale to tak na marginesie (Gary pchnął temat na te tory)
Serial polecam, wiele o kobiecej przyjaźni.
I_see_beyond napisał/a:Ela210 napisał/a:Sa kobiety, które nie zmieniają stylu nigdy, zasuszają się w swoim- mnie sie akurat to nie podoba, więc nie podziwiam też jednej uchodzącej za ikonę stylu prezenterki Grażyny..
Sa jakieś granice, ale w sumie najważniejsze by wnętrze i zewnetrzność były w harmonii.. Wtedy nie oszukujesz..Uważam, iż NALEŻY modyfikować swój styl ubierania się, fryzurę i makijaż wraz z wiekiem. W przeciwnym razie można osiągnąć efekt groteski.
Ja akurat Torbicką lubię. Dla mnie jest ... naturalna.
Muszę zmienić fryzurę i makijaż... od lat ten sam
Jakoś facetów to nie dotyczy i to jest niesprawiedliwość losu ;((((
rh72 napisał/a:I_see_beyond napisał/a:Uważam, iż NALEŻY modyfikować swój styl ubierania się, fryzurę i makijaż wraz z wiekiem. W przeciwnym razie można osiągnąć efekt groteski.
Ja akurat Torbicką lubię. Dla mnie jest ... naturalna.
Muszę zmienić fryzurę i makijaż... od lat ten sam
Jakoś facetów to nie dotyczy i to jest niesprawiedliwość losu ;((((
Świat nie jest sprawiedliwy! Wy np. macie fajne rzeczy, których faceci nie mają, jak piersi
I co? I kto ma gorzej?
Jakoś facetów to nie dotyczy i to jest niesprawiedliwość losu ;((((
Lucky man:
Fajny utwór, BTW.
" Wielkie Kłamstewka" (...)
Serial polecam, wiele o kobiecej przyjaźni.
Może mi się JESZCZE w tym wcieleniu uda obejrzeć coś.
Ela, kobieca przyjaźń ... Fajny topic poruszyłaś. Kiedyś czytałam posty wilczyska o kobiecej przyjaźni - po prostu genialnie pewne zjawiska zaobserwował. Ciekawe czy pamięta, co pisał.
Ja nauczyłam się bardzo wiele już w wieku 9 / 10 lat o kobiecej "przyjaźni". Pamięta ktoś to opowiadanie?
Kto ma gorzej?
Ten co więcej czuje i rozumie, ma gorzej, niż ten, co idzie przez życie jak taran .
Niezależnie od płci chyba..
Na razie wystarczy mi jeden sprawy laptop
![]()
Co za cięta riposta. Jesteś jak żyletka. Muszę ostrożnie, aby się nie pociąć, bo będzie krew, a Ciebie nie złamać, bo koniec zabawy
.
Przygotuję się do kolejnej wizyty w barze dobrze. No i zobaczymy kto kogo...
Hhihii..
Rh, chyba jednak nie kontaktuję dzisiaj, o co chodzi z tym ostatnim zdjeciem?
@Gary, widzę, że teraz w barze męskie kino będzie- zyletki, kałasznikow ?
Szkoda, było miło..
Ależ... tak widział świat predator (termowizja) Weeeeeź...
Ależ... tak widział świat predator (termowizja)
Weeeeeź...
Wiem co to jest termowizja
Ale co to za babka??
Nie wiem, predator po prostu poluje
No nie znam, nie podrzucę Ci kontaktu
tym bardziej, że kończy mi się właśnie szkolenie, wracam do domciu...
Rh, chyba jednak nie kontaktuję dzisiaj, o co chodzi z tym ostatnim zdjeciem?
@Gary, widzę, że teraz w barze męskie kino będzie- zyletki, kałasznikow ?
Szkoda, było miło..
Jeszcze się przekonamy, czy taki z niego kozak jak na zdjęciach
Ela210 napisał/a:Rh, chyba jednak nie kontaktuję dzisiaj, o co chodzi z tym ostatnim zdjeciem?
@Gary, widzę, że teraz w barze męskie kino będzie- zyletki, kałasznikow ?
Szkoda, było miło..Jeszcze się przekonamy, czy taki z niego kozak jak na zdjęciach
![]()
Sony, jesli taki jak na tym pierwszym, to ja pass ;D
aż tak ekstremalnych doznań nie oczekuję
Po raz kolejny na forum spotykam się z opisem fascynacji nauczycielką. ... Czytam różne wytłumaczenia tego fenomenu usiłując zrozumieć to zjawisko.
Faktycznie miałem świra na jej punkcie, fantazje erotyczne. Na szczęście była dość oschła, typ kobiety co ma wszystko gdzieś, która nigdy się nie uśmiecha, której uśmiech jest raczej grymasem. O ironio widziałem ją dzisiaj -- czarne trzewiki, obcisłe jasne dżinsy, kurtka czarna, taka lekka puchowa, przeszywana poziomo, blond włosy rozpuszczone, ale widać że jest 50+ albo zniszczona bo pali papierochy jak lokomotywa, albo źle się odżywia. Już mnie nie pociąga, nie dlatego że się "posunęła w życiu", ale dlatego że ... i to zabrzmi okropnie, wiem... że byłem u takiej samej tylko za pieniądze i wieku zbliżonym do tego ile miała ona jak ja byłem w liceum. Może pani za pieniądze była nawet milsza.
I fenomen... na pewno widzicie, że młodsi panowie na Was patrzą i starsi też patrzą. Kiedyś rozmawiałem z dziewczyną i ona mi mówiła, że na Sympatii do niej piszą młodsi. Spekulowała czego oni chcą? Utrzymania? Pieniędzy? O co im może chodzić? Prawda jest taka, że oni chcieli seksu z taką panią 30+. Ach! Gdyby tylko ona chciała się z nimi umówić
Z chłopcami i nauczcielkami jest identycznie. W liceum nauczycielka laska 25 lat jest bardzo seksowna, starsza się wydaje, dojrzała, pewnie seks ma za sobą, a tutaj młoda gorąca głowa, hormony buzują, kobiety nie dotykał.
Nieprawdą jest natomiast, że to musi być nauczycielka. Dowolna kobieta, która jest w miarę blisko wystarczy. Może to być koleżanka mamy, albo mama kolegi (na moją żonę pewien chłopiec patrzy się "dziwnie", milcząco, ukradkiem), czy starsze dziewczyny koleżanki brata, albo sąsiadka.
I co ciekawe, ale to pewnie wiesz... ludzi mniej-więcej w twoim wieku rozpoznasz, czy są od Ciebie starsi czy młodsi. Ale jeśli ma się 20 lat, to trudno powiedzieć, czy ktoś ma 30, 35, czy 40... Tak samo 50-latek nie odróżnia za bardzo 20-latki od 30-latki.
Mnie się ŻADEN nauczyciel nie podobał, serio. Tym bardziej CIĄGLE próbuję zrozumieć ten fragment męskiego świata.
To zależy chyba od osób. Oprócz tej nauczycielki wyżej, to jeszcze dziwnie dość się czułem przy mamie koleżanki (zwłaszcza jak sam przyszedłem, a koleżanki nie było, to atmosfera się zagęszczała nieprzyjemnie), i kiedyś miałem coś załatwiać i trafiłem do innej pani i tez mi myśli zagłuszały normalne funkcjonowanie. Zawsze się zastanawiałem wtedy, czy to tylko ja tak myślę, czy ona też. Czy mi się coś wydaje, że nie jest neutralnie, czy nie wydaje... Przypuszczam że młode dziewczyny mają duuuużo więcej takich niejasności.
Jakoś facetów to nie dotyczy i to jest niesprawiedliwość losu ;((((
Dotyczy. Gdy "głowa siwieje, a d*pa szaleje", to ubieramy białe trzewiki, białe buty, pasek z błyszczącą klamrą, koszulę w centki, białą, kurteczkę z mielonej skóry... i dawaj na dancing wyrywać małolaty... Nie podoba się styl? To może na dżolo z liceum -- tenisówki, przyciasne dżinsy, tiszert ... to nic że brzuch opina, krzaczaste brwi, włosy tam gdzie nie chcemy, brak włosów tam gdzie chcemy ...
@Gary, widzę, że teraz w barze męskie kino będzie- zyletki, kałasznikow ?
Szkoda, było miło..
Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci Elu! Będzie miło, kobieco, romantycznie, intrygująco, zaskakująco, emocjonalnie, ... tylko muszę rozmiękczyć Sony, aby nie dawała takich ciętych ripost, bo inaczej nigdy z baru jej nie wyrwę, albo się przy tym pokaleczę boleśnie.
Jeszcze się przekonamy, czy taki z niego kozak jak na zdjęciach
![]()
Hihi... a nie mówiłem. Jeszcze nic nie napisałem, a tutaj już się trzeba siłować.
Ostatnio się wystrzelałem (bez skojarzeń) i teraz muszę nabrać weny twórczej... i napiszę gniota, albo coś fajnego.
Ela210 napisał/a:@Gary, widzę, że teraz w barze męskie kino będzie- zyletki, kałasznikow ?
Szkoda, było miło..Zaprawdę, zaprawdę powiadam Ci Elu! Będzie miło, kobieco, romantycznie, intrygująco, zaskakująco, emocjonalnie, ... tylko muszę rozmiękczyć Sony, aby nie dawała takich ciętych ripost, bo inaczej nigdy z baru jej nie wyrwę, albo się przy tym pokaleczę boleśnie.
Nie zauważyłam ciętych ( znaczy złośliwych) ripost.. Ale ok, rozmiękczaj... byle nie kałasznikowem, bo kobiety wtedy płaczą ... (((((((((((
SonyXperia napisał/a:Jeszcze się przekonamy, czy taki z niego kozak jak na zdjęciach
![]()
Hihi... a nie mówiłem. Jeszcze nic nie napisałem, a tutaj już się trzeba siłować.
Ostatnio się wystrzelałem (bez skojarzeń) i teraz muszę nabrać weny twórczej... i napiszę gniota, albo coś fajnego.
Ty na razie zamówiłeś kawę i uciekłeś do stolika A, że w MadMensCafe (tak? dobrze pamiętam?
) przy barze dużo pracy, więc chwilowo... nic się nie dzieje
Nie zauważyłam ciętych ( znaczy złośliwych) ripost..
Cięta to dla mnie taka błyskotliwa. Nie złośliwa. Sony nie jest złośliwa. Jak Vicky założyła gdzieś tam temat jak siebie widzimy, to nawet pisałem że Sony ma łagodny ton.
Ty na razie zamówiłeś kawę i uciekłeś do stolika
A, że w MadMensCafe (tak? dobrze pamiętam?
) przy barze dużo pracy, więc chwilowo... nic się nie dzieje
Tak właśnie się skończył poprzedni odcinek. Masz rację
. Nie pamiętam nazwy dokładnie... może "Mad Man's Cafe" (???). Panowie z karabinami czy żyletką nawet się wpisują w taką wizję.... ale przyjmijmy że w środku jest bardzo miło -- jak na fotkach baru ostatnio...
Ela210 napisał/a:rh72 napisał/a:Ale kto ma być pszczółką? Bo nie wiem kto będzie bzykał...
Aaaaa...
No przysiegam że tym razem ja nie w tym kontekście o pszczołach....
Ale widać komu co na mysli
Pszczółki sa cierpliwe, pamiętaj i baaardzo pracowite..:DWilczysko. Musisz tu częsciej wpadać, bo juz pora na nawrócenie na dobra drogę.
Trzeba naprostować tę ścieżkęGubię wątki, a potem ciężko znów się włączyć
To jednak nie "Moda na sukces".
hej Wilczysko, roza ci zwiedla?:) i wyladniales, futro ci lsni ze ho ho
Gary napisał/a:SonyXperia napisał/a:Jeszcze się przekonamy, czy taki z niego kozak jak na zdjęciach
![]()
Hihi... a nie mówiłem. Jeszcze nic nie napisałem, a tutaj już się trzeba siłować.
Ostatnio się wystrzelałem (bez skojarzeń) i teraz muszę nabrać weny twórczej... i napiszę gniota, albo coś fajnego.Ty na razie zamówiłeś kawę i uciekłeś do stolika
A, że w MadMensCafe (tak? dobrze pamiętam?
) przy barze dużo pracy, więc chwilowo... nic się nie dzieje
taaaak, ale jeszcze zapytal cie, czy tym razem to bedziesz ty, bo mnie juz "jakis czas nie ma" (z piosenki:))
tak wiec Gary zapytal "tancze wodke pije, moze dzis to bedziesz ty, przeciez mama cie nie zbije":p
Zwazywszy otwartosc twojej mamy, Sony, na rozrywki, to na pewnoooo cie nie zbije;p
SonyXperia napisał/a:Gary napisał/a:Hihi... a nie mówiłem. Jeszcze nic nie napisałem, a tutaj już się trzeba siłować.
Ostatnio się wystrzelałem (bez skojarzeń) i teraz muszę nabrać weny twórczej... i napiszę gniota, albo coś fajnego.Ty na razie zamówiłeś kawę i uciekłeś do stolika
A, że w MadMensCafe (tak? dobrze pamiętam?
) przy barze dużo pracy, więc chwilowo... nic się nie dzieje
taaaak, ale jeszcze zapytal cie, czy tym razem to bedziesz ty, bo mnie juz "jakis czas nie ma" (z piosenki:))
tak wiec Gary zapytal "tancze wodke pije, moze dzis to bedziesz ty, przeciez mama cie nie zbije":p
Zwazywszy otwartosc twojej mamy, Sony, na rozrywki, to na pewnoooo cie nie zbije;p
Mamy, zdecydowanie nie będziemy we wszystko wtajemniczać... Wersja oficjalna powinna jej wystarczyć
nigdy nie wiesz, czy ktoras z uzytkowniczek to nie twoja mama w przebraniu:) (dzisas mam nadzieje ze moja nie przesiaduje na takich forach:D:D:D:D)
@vicky, podobnie jak Ty, lubię gatunek science fiction, ale bez przesady
@vicky, podobnie jak Ty, lubię gatunek science fiction, ale bez przesady
to bylby dramat-SF:)
przynajmniej dla mnie dramat:p
ale cos sie sypie parapetowka, coraz mniej imprezowo sie tu robi.
https://www.youtube.com/watch?v=sg7EpZj7TMs
wkrecil mi sie ten utwor.
skoro jesteśmy przy Wilkach:
Może mi się JESZCZE w tym wcieleniu uda obejrzeć coś.
Ela, kobieca przyjaźń ... Fajny topic poruszyłaś. Kiedyś czytałam posty wilczyska o kobiecej przyjaźni - po prostu genialnie pewne zjawiska zaobserwował. Ciekawe czy pamięta, co pisał.
Coś pamiętam To było w temacie jednej panny, która wbrew radom przyjaciółek próbowała się zbliżyć do jednego nieśmiałego gościa ?
hej Wilczysko, roza ci zwiedla?:) i wyladniales, futro ci lsni ze ho ho
Róża uschła A futro trzeba zmienić na zimę
A propos filmu "Predator" to w necie można znaleźć coś takiego:
Cały szkopół tu polega na tym, że jest to genialnie zrobiony film fanowski. Ktoś się bardzo postarał. Fabuła oczywiście banalna, ale chodzi o wykonanie. Kostiumy, muzyka, zdjęcia których nie powstydziliby się np. twórcy naszego "Wiedźmina"
[NIEKOBIECENAKOBIECYMFORUM]
@Ela... czyli nie znasz Predatora? Nic nie straciłaś poza kilkoma "kultowymi" scenami... W dżungli śledzili potwora i gość na straży chciał się trochę ogolić i było tak:
a potem szaleńcza strzelanina:
I w ten oto sposób przedstawiłem Ci cały film... hihiihi... .
Uznajmy to za wyraz sztuki nieklasycznej
Silny komandos boi się w dżungli... a potem grupa silnych strzela na oślep w coś czego nie znają, nie widzą.
[/KONIECNIEKOBIECEGO]
Rh Jakbym tu Ciebie widział
A w tle przewija się dr House. Ktoś go rozpoznał w peruczce ?
[NIEKOBIECENAKOBIECYMFORUM]
@Ela... czyli nie znasz Predatora? Nic nie straciłaś poza kilkoma "kultowymi" scenami... W dżungli śledzili potwora i gość na straży chciał się trochę ogolić i było tak:
a potem szaleńcza strzelanina:
I w ten oto sposób przedstawiłem Ci cały film... hihiihi...
.
Uznajmy to za wyraz sztuki nieklasycznej![]()
![]()
Silny komandos boi się w dżungli... a potem grupa silnych strzela na oślep w coś czego nie znają, nie widzą.[/KONIECNIEKOBIECEGO]
Hehehehe no tak to pokrótce było. Ale takie filmy kształtowały przed laty młody umysł w wieku postpuchatkowym
A w ogóle to listopad już przyszedł.
Zaczęli już puszczać "White Christmas" w radiu ?
Cześć.
Potwierdzam, ze te niebieskie maszynki bez paska ranią nogi ;D
lepsze takie turkusowe.
A przyszłość męskiego kina to:
Cześć.
Potwierdzam, ze te niebieskie maszynki bez paska ranią nogi ;D
lepsze takie turkusowe.A przyszłość męskiego kina to:
Przecież to już jest codzienność
Taki Lewandowski i spółka to wszyscy się depilują.
Przecież to już jest codzienność
![]()
Taki Lewandowski i spółka to wszyscy się depilują.
No i co o tym myśleć? Kobiety depilują nogi... a mężczyźni też będą musieli?
wilczysko napisał/a:Przecież to już jest codzienność
![]()
Taki Lewandowski i spółka to wszyscy się depilują.No i co o tym myśleć? Kobiety depilują nogi... a mężczyźni też będą musieli?
Ja się nie dostosuję To byłaby u mnie tortura. Brrrrr....
Gary napisał/a:wilczysko napisał/a:Przecież to już jest codzienność
![]()
Taki Lewandowski i spółka to wszyscy się depilują.No i co o tym myśleć? Kobiety depilują nogi... a mężczyźni też będą musieli?
Ja się nie dostosuję
To byłaby u mnie tortura. Brrrrr....
Nie grozi Ci...
Ciebie obroni Greenpeace i Marcin Dorociński
wilczysko napisał/a:Gary napisał/a:No i co o tym myśleć? Kobiety depilują nogi... a mężczyźni też będą musieli?
Ja się nie dostosuję
To byłaby u mnie tortura. Brrrrr....
Nie grozi Ci...
Ciebie obroni Greenpeace i Marcin Dorociński
Taaa.... A po drugiej stronie Szyszko ze swoim komando i poparciem ojca dyrektora
Cześć wszystkim!
70 strona tematu ... Fajnie, że wpadacie. Wszyscy.
Spróbuję w wolnych chwilach odnieść się do tego co piszecie po kolei.
Dzięki, Gary, za obszerne wyjaśnienie tego zjawiska. Ja lubię poznawać jak ludzie myślą i jaka motywacja stoi za ich działaniem - w ramach wiedzy ogólnej o świecie.
Na szczęście była dość oschła, typ kobiety co ma wszystko gdzieś, która nigdy się nie uśmiecha, której uśmiech jest raczej grymasem.
Myślę, że ten grymas i oschłość mogły być niejako wymuszona przez specyfikę zawodu, jaki nauczycielka wykonuje. Myślę, że mogła sobie zdawać sprawę ze swojej atrakcyjności i nie prowokować po prostu dwuznacznych sytuacji. Pełen profesjonalizm i szacun przez to dla niej. Fantazje fantazjami, ale przesunięcie pewnych granic mogłoby się dla niej po prostu źle skończyć.
fenomen... na pewno widzicie, że młodsi panowie na Was patrzą i starsi też patrzą. Kiedyś rozmawiałem z dziewczyną i ona mi mówiła, że na Sympatii do niej piszą młodsi. Spekulowała czego oni chcą? Utrzymania? Pieniędzy? O co im może chodzić? Prawda jest taka, że oni chcieli seksu z taką panią 30+. Ach! Gdyby tylko ona chciała się z nimi umówić
![]()
Mężczyźni to wzrokowcy to się generalnie patrzą na dziewczyny. Powiem Wam szczerze, że oprócz dwóch przypadków nie znam relacji, gdzie kobieta jest starsza od faceta. Tu już się pojawiało kilka takich tematów, wcześniej też się wypowiadałam - raczej mało prawdopodobne, że starsza kobieta zwiąże się z młodszym mężczyzną. Chyba, że rzeczywiście JEJ chodzi o sam seks. Ale zawsze podkreślam, że to jest wybór konkretnych osób. Ja konsekwentnie gustuję w starszych mężczyznach.
Nie będę się jednak powtarzać dlaczego.
Mnie się ŻADEN nauczyciel nie podobał, serio.
To zależy chyba od osób.
Dokładnie tak. Niektóre moje koleżanki z LO podkochiwały się w ... księdzu. Był młody, przystojny, pamiętam, że się dużo uroczo RUMIENIŁ na lekcjach religii. To je chyba kręciło.
Ciekawe z drugiej strony dlaczego tak się rumienił.
W każdym razie ja nie miałam żadnych ciągot tego typu. Tylko książki, książki, książki wtedy i ... nie mam co opisywać na forum, żadnych tego typu przygód. Nuda!
ale cos sie sypie parapetowka, coraz mniej imprezowo sie tu robi.
Aktywność w realu przekłada się na mniejszą aktywność wirtualną.
Mnie kiedyś ten utwór wpadł w ucho - to była reklama samochodu. Cały czas miałam go w głowie, przeszukałam cały internet, żeby zidentyfikować wykonawcę. Nie znałam wtedy Shazamu, o którym dowiedziałam się na tym wątku.
.
Dokładnie tak. Niektóre moje koleżanki z LO podkochiwały się w ... księdzu. Był młody, przystojny, pamiętam, że się dużo uroczo RUMIENIŁ na lekcjach religii.
To je chyba kręciło.
Ciekawe z drugiej strony dlaczego tak się rumienił.
)
bo probowal oszukiwac swoja nature, a natura zawsze znajdzie sposob i tak go znaczyla zeby sie dziewczynom podobal;P "To szatan go pewnie na pokuszenie wystawial! ", a ja wam mowie nie szatan, tylko penis i wola dupczenia:p albo przysadka mozgowa i testosteron, jak ktos woli bardziej elegancko
I_see_beyond napisał/a:Ela, kobieca przyjaźń ... Fajny topic poruszyłaś. Kiedyś czytałam posty wilczyska o kobiecej przyjaźni - po prostu genialnie pewne zjawiska zaobserwował. Ciekawe czy pamięta, co pisał.
Coś pamiętam
To było w temacie jednej panny, która wbrew radom przyjaciółek próbowała się zbliżyć do jednego nieśmiałego gościa ?
Albo ten temat albo inny o płaskim tyłku i noszeniu spodni przez dziewczynę. Zeszło na tematy relacji w każdym razie. Chodziło o tzw. "kółka wzajemnej adoracji" i to, że jest dobrze, dopóki jedna z psiapsiółek się nie wyłamie i nie znajdzie sobie ... faceta. On musi uzyskać AKCEPTACJĘ pozostałych, a to może się okazać bardzo trudne. Zadałeś pytanie, to pamiętam, czy istnieje taki facet, który w ogóle może ją uzyskać!
"Predatora" oglądałam wieki temu, jeszcze na starym magnetowidzie ojca. Kojarzę najważniejsze motywy, ale chętnie poczytam o Waszym odbiorze tego filmu na tym wątku.
Depilacja? Jeśli chodzi o nogi najlepsza jest woskiem. Mnie kosmetyczki mówią, że mają coraz więcej facetów w swoich gabinetach. Na oczyszczaniu twarzy i depilacji klatek piersiowych i pleców.
I_see_beyond napisał/a:.
Dokładnie tak. Niektóre moje koleżanki z LO podkochiwały się w ... księdzu. Był młody, przystojny, pamiętam, że się dużo uroczo RUMIENIŁ na lekcjach religii.
To je chyba kręciło.
Ciekawe z drugiej strony dlaczego tak się rumienił.
)
bo probowal oszukiwac swoja nature, a natura zawsze znajdzie sposob i tak go znaczyla zeby sie dziewczynom podobal;P "To szatan go pewnie na pokuszenie wystawial! ", a ja wam mowie nie szatan, tylko penis i wola dupczenia:p albo przysadka mozgowa i testosteron, jak ktos woli bardziej elegancko
Też bym stawiał na erekcję Może nie konkretnie w czasie lekcji, ale panny mu się na pewno często śniły. Zresztą jak młody, wyposzczony to co się dziwić. Dziwić się tylko, że się dobrowolnie skazał takie życie.
wilczysko napisał/a:I_see_beyond napisał/a:Ela, kobieca przyjaźń ... Fajny topic poruszyłaś. Kiedyś czytałam posty wilczyska o kobiecej przyjaźni - po prostu genialnie pewne zjawiska zaobserwował. Ciekawe czy pamięta, co pisał.
Coś pamiętam
To było w temacie jednej panny, która wbrew radom przyjaciółek próbowała się zbliżyć do jednego nieśmiałego gościa ?
Albo ten temat albo inny o płaskim tyłku i noszeniu spodni przez dziewczynę. Zeszło na tematy relacji w każdym razie. Chodziło o tzw. "kółka wzajemnej adoracji" i to, że jest dobrze, dopóki jedna z psiapsiółek się nie wyłamie i nie znajdzie sobie ... faceta. On musi uzyskać AKCEPTACJĘ pozostałych, a to może się okazać bardzo trudne.
Zadałeś pytanie, to pamiętam, czy istnieje taki facet, który w ogóle może ją uzyskać!
"Predatora" oglądałam wieki temu, jeszcze na starym magnetowidzie ojca. Kojarzę najważniejsze motywy, ale chętnie poczytam o Waszym odbiorze tego filmu na tym wątku.
Depilacja? Jeśli chodzi o nogi najlepsza jest woskiem. Mnie kosmetyczki mówią, że mają coraz więcej facetów w swoich gabinetach. Na oczyszczaniu twarzy i depilacji klatek piersiowych i pleców.
Ale tak Ci powiem, że męską przyjaźnią jest trochę podobnie. Jak jest grupa samców singli, to w momencie jak pojawia się w okolicy kobieta to też można zaobserwować ciekawe zjawiska
Ale tak Ci powiem, że męską przyjaźnią jest trochę podobnie. Jak jest grupa samców singli, to w momencie jak pojawia się w okolicy kobieta to też można zaobserwować ciekawe zjawiska
Hmmm.. Na przykład takie, że jeśli przyjaźnia się między sobą, a podoba im sie ta sama kobieta, to po cichu ustalana jest hierarchia. Męska przyjaźń przede wszystkim..
Czesto Pania wyrywa Wilk z innego stada i wtedy chyba niejeden pluje sobie w futro..
wilczysko napisał/a:Ale tak Ci powiem, że męską przyjaźnią jest trochę podobnie. Jak jest grupa samców singli, to w momencie jak pojawia się w okolicy kobieta to też można zaobserwować ciekawe zjawiska
Hmmm.. Na przykład takie, że jeśli przyjaźnia się między sobą, a podoba im sie ta sama kobieta, to po cichu ustalana jest hierarchia. Męska przyjaźń przede wszystkim..
Czesto Pania wyrywa Wilk z innego stadai wtedy chyba niejeden pluje sobie w futro..
Tak to chyba w serialach jest "Czas honoru", albo w czymś podobnym.
Prawda jest taka, że jak się gościom podoba ta sama panna, to część z nich podejmuje wyzwanie i puszy swój ogonek a druga część, która uznaje, że nie ma szans... udaje, że panna nie jest w ich guście
A w środku żal dupę ściska
Ela210 napisał/a:wilczysko napisał/a:Ale tak Ci powiem, że męską przyjaźnią jest trochę podobnie. Jak jest grupa samców singli, to w momencie jak pojawia się w okolicy kobieta to też można zaobserwować ciekawe zjawiska
Hmmm.. Na przykład takie, że jeśli przyjaźnia się między sobą, a podoba im sie ta sama kobieta, to po cichu ustalana jest hierarchia. Męska przyjaźń przede wszystkim..
Czesto Pania wyrywa Wilk z innego stadai wtedy chyba niejeden pluje sobie w futro..
Tak to chyba w serialach jest
"Czas honoru", albo w czymś podobnym.
Prawda jest taka, że jak się gościom podoba ta sama panna, to część z nich podejmuje wyzwanie i puszy swój ogoneka druga część, która uznaje, że nie ma szans... udaje, że panna nie jest w ich guście
A w środku żal dupę ściska
Kobiety wszystko komplikują...
Ela210 napisał/a:wilczysko napisał/a:Ale tak Ci powiem, że męską przyjaźnią jest trochę podobnie. Jak jest grupa samców singli, to w momencie jak pojawia się w okolicy kobieta to też można zaobserwować ciekawe zjawiska
Hmmm.. Na przykład takie, że jeśli przyjaźnia się między sobą, a podoba im sie ta sama kobieta, to po cichu ustalana jest hierarchia. Męska przyjaźń przede wszystkim..
Czesto Pania wyrywa Wilk z innego stadai wtedy chyba niejeden pluje sobie w futro..
Tak to chyba w serialach jest
"Czas honoru", albo w czymś podobnym.
Prawda jest taka, że jak się gościom podoba ta sama panna, to część z nich podejmuje wyzwanie i puszy swój ogoneka druga część, która uznaje, że nie ma szans... udaje, że panna nie jest w ich guście
A w środku żal dupę ściska
Nie znam serialu chyba. Ale jezeli to są naprawdę przyjaciele, nie wchodzą sobie w drogę- widziałam wiele razy.
wilczysko napisał/a:Ela210 napisał/a:Hmmm.. Na przykład takie, że jeśli przyjaźnia się między sobą, a podoba im sie ta sama kobieta, to po cichu ustalana jest hierarchia. Męska przyjaźń przede wszystkim..
Czesto Pania wyrywa Wilk z innego stadai wtedy chyba niejeden pluje sobie w futro..
Tak to chyba w serialach jest
"Czas honoru", albo w czymś podobnym.
Prawda jest taka, że jak się gościom podoba ta sama panna, to część z nich podejmuje wyzwanie i puszy swój ogoneka druga część, która uznaje, że nie ma szans... udaje, że panna nie jest w ich guście
A w środku żal dupę ściska
Kobiety wszystko komplikują...
Ja bym tego tak nie określił. Tzn. zależy pod jakim względem Mnie się zawsze dobrze przyjaźniło z kobietami. Z facetami mi takie przyjaźnie nie wychodziły.
wilczysko napisał/a:Ela210 napisał/a:Hmmm.. Na przykład takie, że jeśli przyjaźnia się między sobą, a podoba im sie ta sama kobieta, to po cichu ustalana jest hierarchia. Męska przyjaźń przede wszystkim..
Czesto Pania wyrywa Wilk z innego stadai wtedy chyba niejeden pluje sobie w futro..
Tak to chyba w serialach jest
"Czas honoru", albo w czymś podobnym.
Prawda jest taka, że jak się gościom podoba ta sama panna, to część z nich podejmuje wyzwanie i puszy swój ogoneka druga część, która uznaje, że nie ma szans... udaje, że panna nie jest w ich guście
A w środku żal dupę ściska
Nie znam serialu chyba. Ale jezeli to są naprawdę przyjaciele, nie wchodzą sobie w drogę- widziałam wiele razy.
Tzn. pewnie najczęściej jest tak, że jeśli dana niewiasta dokona jakiegoś wyboru wśród tych przyjaciół, to wtedy faktycznie przeważnie pozostali już nie wchodzą w drogę. Ale póki trwa casting to praktycznie każdy chwyt jest możliwy
Ela210 napisał/a:wilczysko napisał/a:Tak to chyba w serialach jest
"Czas honoru", albo w czymś podobnym.
Prawda jest taka, że jak się gościom podoba ta sama panna, to część z nich podejmuje wyzwanie i puszy swój ogoneka druga część, która uznaje, że nie ma szans... udaje, że panna nie jest w ich guście
A w środku żal dupę ściska
Nie znam serialu chyba. Ale jezeli to są naprawdę przyjaciele, nie wchodzą sobie w drogę- widziałam wiele razy.
Tzn. pewnie najczęściej jest tak, że jeśli dana niewiasta dokona jakiegoś wyboru wśród tych przyjaciół, to wtedy faktycznie przeważnie pozostali już nie wchodzą w drogę. Ale póki trwa casting to praktycznie każdy chwyt jest możliwy
No to mamy inne obserwacje. Kobieta wybrała jednego, dawała mu znaki, a on nic. Bo w grupie był inny, co oficjalnie za nią biegał..
A koledzy lubili i szanowali go naprawdę. I w końcu ją zdobył, bo uznała, że u swojego wybranka szans nie ma, skoro on NIC.
Przed ich ślubem zebrało mu się na wyznanie- bardzo mi sie podobałaś, ale nie mogłem JEMU tego zrobić...
Wtedy to już tylko uśmiechnąć sie pod nosem pozostaje.
wilczysko napisał/a:Ela210 napisał/a:Nie znam serialu chyba. Ale jezeli to są naprawdę przyjaciele, nie wchodzą sobie w drogę- widziałam wiele razy.
Tzn. pewnie najczęściej jest tak, że jeśli dana niewiasta dokona jakiegoś wyboru wśród tych przyjaciół, to wtedy faktycznie przeważnie pozostali już nie wchodzą w drogę. Ale póki trwa casting to praktycznie każdy chwyt jest możliwy
No to mamy inne obserwacje. Kobieta wybrała jednego, dawała mu znaki, a on nic. Bo w grupie był inny, co oficjalnie za nią biegał..
A koledzy lubili i szanowali go naprawdę. I w końcu ją zdobył, bo uznała, że u swojego wybranka szans nie ma, skoro on NIC.
Przed ich ślubem zebrało mu się na wyznanie- bardzo mi sie podobałaś, ale nie mogłem JEMU tego zrobić...
Wtedy to już tylko uśmiechnąć sie pod nosem pozostaje.
A to są przypadki ekstremalne Widać w tym konkretnym stadzie osobnik czuł respekt przed osobnikiem alfa
Może te znaki samicy były mało konkretne, a on mało kumaty ? Jeszcze wszystko przed nimi. Co to rozwodów nie ma ?
SonyXperia napisał/a:wilczysko napisał/a:Tak to chyba w serialach jest
"Czas honoru", albo w czymś podobnym.
Prawda jest taka, że jak się gościom podoba ta sama panna, to część z nich podejmuje wyzwanie i puszy swój ogoneka druga część, która uznaje, że nie ma szans... udaje, że panna nie jest w ich guście
A w środku żal dupę ściska
Kobiety wszystko komplikują...
Ja bym tego tak nie określił. Tzn. zależy pod jakim względem
Mnie się zawsze dobrze przyjaźniło z kobietami. Z facetami mi takie przyjaźnie nie wychodziły.
A mnie chodziło o męską przyjaźń, a może nie tyle o przyjaźń, co w ogóle o poprawność jakichkolwiek wzajemnych relacji, kiedy na horyzoncie pojawia się kobieta będąca obiektem zainteresowania? Czy istnieje w takiej sytuacji solidarność samców? W sensie wzajemna lojalność? Nie wydaje mi się... Ale może to jest kobiece podejście... Bo wśród kobiet takiej lojalności nie ma.
A mnie chodziło o męską przyjaźn, a może nie tyle o przyjaźn, co w ogóle o poprawność jakichkolwiek wzajemnych relacji, kiedy na horyzoncie pojawia się kobieta będąca obiektem zainteresowania? Czy istnieje w takiej sytuacji solidarność samców? W sensie wzajemna lojalność? Nie wydaje mi się...
Ale może to jest kobiece podejście... Bo wśród kobiet takiej lojalności nie ma.
W męskim świecie bardzo istotny jest element rywalizacji. Z mojej obserwacji wynika, że męska przyjaźń też nie jest jej pozbawiona. Faceci w przyjaźni nie są wobec siebie tak troskliwi jak kobiety. Bardzo często jest tak, że przynajmniej na jakimś etapie musi być coś wspólnego, aby taka przyjaźń musiała zaistnieć np. wspólne zainteresowanie, hobby. Ta przyjaźń wokół tego się koncentruje. Gdy w pojawia się kobieta będąca obiektem zainteresowania to ten element rywalizacji też się włącza. Następuje oszacowanie sił, taktyki itd To wcale nie musi iść w kolizji do lojalności.
U kobiet jest trochę chyba inaczej. Myślę, że u kobiet przyjaźń musi mieć podłoże emocjonalne. Po prostu musi tu być pewna chemia między kobietami. Mogą być one całkowicie różne, mieć całkiem inne zainteresowania, temperamenty itd., ale musi być ta chemia. I to jest taki rodzaj związku, który powoduje trochę przywłaszczanie drugiej osoby. Tak sobie myślę Nie twierdzę, że mam rację. Kobiety w przyjaźni potrafią być myślę też lojalne, ale to dotyczy trochę innej sfery. Bardziej na takim poziomie empatycznym.
A ja Wam powiem jak ja widzę kwestie lojalności wśród kobiet i zasad.
Jestem lojalna np. w tym sensie, że dla mnie facet koleżanki czy przyjaciółki jest NIETYKALNY. Po prostu. Gdyby on poczuł do mnie miętę i jakoś spróbowałby się zbliżyć - nie ma szans na to.
Wiecie natomiast jaką miałam sytuację i co mnie na forum sprowadziło. Niestety, są kobiety egoistyczne, bezwzględne i wyrachowane. Już rozumiem, iż popełniałam błąd mierząc wszystkich swoją miarą.
Natomiast nie jestem w stanie zaakceptować zachowań czy przekonań koleżanek/przyjaciółek, które uważam za durne czy krzywdzące innego człowieka. Zachowuję prawo do własnego zdania. Spotkałam się jednak z reakcją, iż taka moja postawa oznacza ... "zdradę" i nielojalność. Oczywiście zostałam za to adekwatnie UKARANA.
Ech...! Baby bywają dziwne.
A ja Wam powiem jak ja widzę kwestie lojalności wśród kobiet i zasad.
Jestem lojalna np. w tym sensie, że dla mnie facet koleżanki czy przyjaciółki jest NIETYKALNY. Po prostu. Gdyby on poczuł do mnie miętę i jakoś spróbowałby się zbliżyć - nie ma szans na to.Wiecie natomiast jaką miałam sytuację i co mnie na forum sprowadziło. Niestety, są kobiety egoistyczne, bezwzględne i wyrachowane. Już rozumiem, iż popełniałam błąd mierząc wszystkich swoją miarą.
Natomiast nie jestem w stanie zaakceptować zachowań czy przekonań koleżanek/przyjaciółek, które uważam za durne czy krzywdzące innego człowieka. Zachowuję prawo do własnego zdania. Spotkałam się jednak z reakcją, iż taka moja postawa oznacza ... "zdradę" i nielojalność. Oczywiście zostałam za to adekwatnie UKARANA.
Ech...! Baby bywają dziwne.
Eeeee to jakieś do dupy miałaś koleżanki/przyjaciółki. Nie przejmuj się.
SonyXperia napisał/a:A mnie chodziło o męską przyjaźn, a może nie tyle o przyjaźn, co w ogóle o poprawność jakichkolwiek wzajemnych relacji, kiedy na horyzoncie pojawia się kobieta będąca obiektem zainteresowania? Czy istnieje w takiej sytuacji solidarność samców? W sensie wzajemna lojalność? Nie wydaje mi się...
Ale może to jest kobiece podejście... Bo wśród kobiet takiej lojalności nie ma.
W męskim świecie bardzo istotny jest element rywalizacji. Z mojej obserwacji wynika, że męska przyjaźń też nie jest jej pozbawiona. Faceci w przyjaźni nie są wobec siebie tak troskliwi jak kobiety. Bardzo często jest tak, że przynajmniej na jakimś etapie musi być coś wspólnego, aby taka przyjaźń musiała zaistnieć np. wspólne zainteresowanie, hobby. Ta przyjaźń wokół tego się koncentruje. Gdy w pojawia się kobieta będąca obiektem zainteresowania to ten element rywalizacji też się włącza. Następuje oszacowanie sił, taktyki itd
To wcale nie musi iść w kolizji do lojalności.
U kobiet jest trochę chyba inaczej. Myślę, że u kobiet przyjaźń musi mieć podłoże emocjonalne. Po prostu musi tu być pewna chemia między kobietami. Mogą być one całkowicie różne, mieć całkiem inne zainteresowania, temperamenty itd., ale musi być ta chemia. I to jest taki rodzaj związku, który powoduje trochę przywłaszczanie drugiej osoby. Tak sobie myślęNie twierdzę, że mam rację. Kobiety w przyjaźni potrafią być myślę też lojalne, ale to dotyczy trochę innej sfery. Bardziej na takim poziomie empatycznym.
Słowo przyjaźń i lojalność nabierają innego znaczenia, kiedy przychodzi do rywalizacji o tę samą osobę. Jako kobieta wiem kiedy odpuścić, a kiedy w ogóle nie zaczynać rywalizacji, i obce jest mi zachowanie w stylu 'walki' o tego samego mężczyznę z inną kobietą. Oczywiście tutaj wszystko zależałoby od konkretnego mężczyzny i jego zachowania. Generalnie uważam, że spojrzenie w kierunku tego samego faceta przez dwie kobiety przekreśla zasady lojalności Przy czym mam tutaj na myśli sytuację najbardziej 'czystą', sytuację osób wolnych.
nigdy nie wiesz, czy ktoras z uzytkowniczek to nie twoja mama w przebraniu:) (dzisas mam nadzieje ze moja nie przesiaduje na takich forach:D:D:D:D)
Jej! Kiedyś (z 10 lat temu) rozpocząłem gadkę z moją mamą, że już mija spory czas po śmierci ojca i ja nie mam nic przeciwko nowemu 'wujkowi' A matka była / jest kobietą świetnie się trzymającą i... zwiewałem w podskokach...
Jak mnie pogoniła! Generalnie ona nie ma ochoty już na faceta aby jej się szlajał po domu a ona mu obiadki gotowała... ech, a miłość gdzie?
Strony Poprzednia 1 … 39 40 41 42 43 … 122 Następna
Zaloguj się lub zarejestruj by napisać odpowiedź
Forum Kobiet » NASZA SPOŁECZNOŚĆ » Parapetówka u Ajsi ;)
Mapa strony - Archiwum | Regulamin | Polityka Prywatności
© www.netkobiety.pl 2007-2024