Ela210 napisał/a:Toteż dziewczyny Ci wskazały że boją się czasem Twojego szkiełka powiększajacego 
Może nie tyle boją się "prawdy o sobie" (cudzysłów zamierzony), bo to forum, na którym NIE piszą ludzie "z papierami", czyli profesjonalni psychologowie, psychoterapeuci (3-4 osoby się przyznały się gdzieś na wątkach, że takie wykształcenie zawodowe mają). Ja w zasadzie to nie wiem, z kim wirtualnie rozmawiam. 
Tych forumowych "diagnoz" to nie należy brać zbyt poważnie. One świetnie się spełniają w roli WSPARCIA w trudnej chwili - i nic poza tym (piszę o "bolesnych" działach).
Jednak moje wcześniejsze doświadczenia i zwykła ostrożność nakazują mi zastanowić się, czy nie umieszczam zbyt wielu informacji o sobie.
Ja ich nie wykorzystam przeciwko komuś, ale ... czy mogę mieć pewność, że ktoś inny postąpi tak samo jak ja? ... No właśnie... To jest internet. Stąd dzisiejsza prośba do rh.
Gary, bardzo dziękuję za miłe słowa o moich kompetencjach. 
I masz 100% rację, że mail to przeskoczenie na zupełnie inny level relacji.
Czasem się to fajnie kończy, czasem nie. Normalna sprawa.
I SAMA zrobię takie OGÓLNE OŚWIADCZENIE dotyczące mojej OSOBOWOŚCI - jestem ... introwertykiem.
Ela słusznie zauważyła, że różnimy się tym od ekstrawertyków, że nie lubimy się odsłaniać. 
rh, to musi Ci wystarczyć. Swoje poglądy na różne sprawy przedstawiam i tu i w innych tematach - bo od tego forum jest. Poglądy to nie to samo co odsłanianie siebie.
Ktoś powie - to po co piszesz na forum? Introwertycy tak mają, że uchodzi z nich napięcie poprzez pisanie o swoich stanach wewnętrznych.
Jak się nie da tu pisać bez zaryzykowania analizy i przedstawienia RAPORTU KOŃCOWEGO,
to ... pozostanie mi przeproszenie się ze starym, sprawdzonym sposobem - pisaniem w zeszycie.

Nie róbmy z netkafejki terapii - temat tego nie wytrzyma, albo zmieni swój klimat. A tego nie chcę. 