Poznala JEGO miala wazenie ze sa jak 2 polowki jablka,ale to wszystko bylo tylko zludzeniem nie byla to prawdziwa twarz,kiedy zaczely sie oczekiwania okazalo sie ze nie maja o czym rozmawiac ich cele rozmywaja sie w inne strony okazal sie czlowiekiem bez planow,bez ambicji,nie dazacy do zadnych celow, pozbawiony kregoslupa moralnego,byl mily,czuly pozornie to co mowil nie pokrywalo sie z rzeczywistoscia..zabral jej cala energie,radosc zycia choc na poczatku myslala ze moze nia obdarowac caly swiat wazne bylo by ON byl szczesliwy...po co taka relacja gdzie nie mozna byc soba nie mozna powiedziec co sie mysli,co czuje i choc na poczatku wszystko wygladalo inaczej myslala ze moze MU powiedziec wszystko teraz ma sie powstrzymywac zeby GO nie denerwowac bo tak jest dobrze,wygodnie najlepiej by bylo cukierkowo,bez zobowiazan jak gdyby mieli po 5 lat to taka dziecinada by ja nawet bawila,ale sa doroslymi ludzmi ONA potrzebuje czuc ze zyje w poczuciu bezpieczenstwa,wiedziec ze mam przy sobie czlowieka odpowiedzialnego ktory nigdy nie zawiedzie,bedzie trwal mimo wszystko na dobre i zle trwal sam z siebie nie dla wlasnej korzysci....
to taka moja historia ktora trwa ponad 2 miesiace nie bylo zblizenia lozkowego jedynie namietne pocalunki nie zaprosil nigdzie( twierdzi ze jest biedny i ma dlugi) ale jest tyle rzeczy ktore mozna zrobic bez pieniedzy ( nie jest laska co leci na kase_jest niezalezna pod kazdym wzgledem ma 30lat i dziecko) nie dal nawet glupiego kwiata mile wiadomosci z ktorych nic nie wynika czyli duzo mowi malo robi nie ma pomyslu na spotkania najlepiej u niej w domu jak zaproponowala u niego wspolny obiad "badawczo" to odpowiedzial ze najpierw musi zrobic zakupy i koniecznie wziac paragon.. nie potrafi sie okreslic co do zwiazku twierdzi ze sex nie jest najwazniejszy i bedzie czekal tak dlugo ile bedzie trzeba ale caly czas o tym mowi...... chelpi sie tym ze Kobiety na niego leca zawsze jak sa razem jakas na niego leci mowi to otwarcie ale dodaje ze go to nie rusza,jest atrakcyjny ale twierdzi ze jest normalny kiedy mu sie mowi komplement. Mily,czuly troskliwy...28lat,a mieszka z mama pracuje nie ma nic-tzn niczego sie nie dorobil..to moja historia i
Pytania sa 2 jakie ma facet zamiary czy naprawde to taki duzu wymog? odpowiedzialnosc za swoje czyny,slowa znaja sie krotko a juz bylo duzo szans wszystko z jego winy ale robi tak by to ona sie czula winna i przy tym robi z siebie ideala,a nim nie jest
dobrze bedzie zakonczyc ta znajomosc,czy dac na wstrzymanie i dystans i ]jak z nim postepowac? Twierdzi ze mu wymawiam taki styl zycia...i go to drazni nie raz konczylam znajomosc ale on twierdzi ze chce tylko mnie "to tylko slowa" jego zapewnienia ze jestem najwazniejsza itd tylko poglebiaja moja zlosc bo ja tego nie widze-jednak czy to nie za krotki czas na takie wnioski? Twierdzi ze chce powaznego zwiazku ale jest inaczej i ze za bardzo wybiegam w przyszlosc ja to widze inaczej nie jestem podlotkiem ktorego mialyby bawic spotkanka "tiu tiu tiu"
P.S Dla pelnego obrazu jestem osoba nieufna mam ku temu przeslanki z poprzedniego zwiazku,o dobrym usposobieniu kiedys dawalam sie wykorzystywac teraz to zmieniam nie popelniam tych samych bledow a przynajmniej tak mysle...mowie to co mysle,ale nie zucam slow na wiatr jestem wyrozumiala troche naiwna ale ludzie twierdza ze madra wiec jak "kot spadam zawsze na 4lapy"nie jestem natretna mam pasje cele licze tylko na siebie nigdy nie bylam zalezna od faceta...Mam bardzo duze powodzenie u facetow ale nie zadowalam sie byle czym i nie chodzi tu o wyglad...Zostalam kilkakrotnie zraniona przez swoja naiwnosc..od poprzedniego zwiazku minely 4 lata prawie takze wspolzycie mimo ze poznawalam przez ten czas facetow ale na zadnego nie umialam/nie chcialam sie otworzyc a temat lozko jest wtedy kiedy jest zaufanie,chemia miedzy nami powiedzmy ze jest ale z jego strony wieksza bo ciagle powtarza jak to mnie pragnie a ja tego tak do konca nie czuje wlasnie przez jego styl zycia,reakcje na pewne rzeczy,argumenty i byc moze jestem dla niego tylko "opcja" bo jego zycie mu odpowiada ale dopoki jest milo jest fajnie,czesto sie nie spotykamy bo ja mam obowiazki a i mnie nie rajcuje siedzenie w domu przed tv...
Uff sie rozpisalam musialam tekst edytowac by byl mniej wiecej caly zarys sytuacji poniewaz naprawde zalezy mi na konstrukktywnych wypowiedziach byc moze podobnych ludzi przezyciach....
Pozdrawiam Forumowiczow
1 2017-09-23 13:23:45 Ostatnio edytowany przez PannaNikt007 (2017-09-23 14:27:28)
Przypominasz mi post... inny.
Przypominasz mi post... inny.
to znaczy...jaki...?
innej panny.
innej panny.
Nie jestem Panna.. byc moze jest wiele takich przypadkow bo chyba nie ten sam Facet...pytanie mi sie nasuwa jak interpretowac Twoja wypowiedz? Pomocna nie byla co chciales nia uzyskac? Moze jakas rada?
Inna kobieta z forum, te same problemy, ten am styl pisania.
W sumie, to nie wiem, jaki jest Twój problem. Jak już na starcie widzisz same wady, to z czasem będziesz widziała ich więcej.
Inna kobieta z forum, te same problemy, ten am styl pisania.
W sumie, to nie wiem, jaki jest Twój problem. Jak już na starcie widzisz same wady, to z czasem będziesz widziała ich więcej.
To moze mam sobowtora?? smieszne bo jestem drug raz na tym forum opisuje realny problem-ktory polega na tym ze raz nie rozumiem o co Facetowi chodzi,a dwa czy to ja przesadzam i dac szanse relacji czy to zakonczyc... po Twoich postach/wypowiedziach widze ze jestes ogarniety,a wiec wnioskuje ze rozumiesz moj przekaz,nie jestem tu by poplotkowac tylko uzyskac obraz byc moze tego czego nie widze... dostalam po dupie naprawde wiele razy juz od dzieciaka dlatego mam zasady priorytety ktorych nie kazdy rozumie, juz nie okazuje tak szybko uczuc,a jak sie wiaze to tylko na powaznie-zawsze taka bylam czy to ze mna jest nie halo w zwiazku z tym?
Myślę, że Twoje wyobrażenie o romantycznej miłości zderzyło się z rzeczywistością. Wykreowałaś sobie w głowie idealny związek i trudno Ci wpasować w ten obraz człowieka, którego poznałaś. Choć poznałaś, to trochę na wyrost, gdyż 2 miesiące, to za krótki czas, żeby kogoś poznać.
Może zanim postawisz mu diagnozę psychologiczną, warto byłoby go poznać?
9 2017-09-23 15:12:40 Ostatnio edytowany przez PannaNikt007 (2017-09-23 15:28:27)
Myślę, że Twoje wyobrażenie o romantycznej miłości zderzyło się z rzeczywistością. Wykreowałaś sobie w głowie idealny związek i trudno Ci wpasować w ten obraz człowieka, którego poznałaś. Choć poznałaś, to trochę na wyrost, gdyż 2 miesiące, to za krótki czas, żeby kogoś poznać.
Może zanim postawisz mu diagnozę psychologiczną, warto byłoby go poznać?
Znam zycie bardzo dobrze i uwierz ze nie wierze w romantyczna milosc,to On jest czuly itd nie wiem skad wziales teze ze mam takie wyobrazenie stad ze napisalam o zaproszeniu gdzies czy daniu kwiata no nie badzmy smieszni to sa male gesty ktore Kobiety uwielbiaja nawet jak twierdza ze tak nie jest...nie chodzi o bukiet kwiatow,dlaczego ja mam sie starac organizowac wszystko a facet powie ze mu zalezy i z bani koniec staran....fakt 2miesiace nie jest duzo-ale po co na poczatku udawac kogos kim sie nie jest a kiedy chce sie czegos wiecej to sie staje innym czlowiekiem...? Co najsmieszniejsze On mi wyznal milosc,ale wiem ze faceci tak maja takie slowa przychodza Wam latwo wiec w to sie nie zaglebiam,zapewnia mnie praktycznie na kazdym kroku ze tylko ja sie licze... ja mu nie wierze. Jeden fakt ktory pominelam: poznalam go na portalu spolecznosciowym,jednak nie chcialam tam nikogo poznawac tylko na luzie porozmawiac,o spotkaniu tez nie bylo mowy poniewaz sama wychowuje dziecko i nie bede biegac na randki a zasade mam ze na poczatku nie zapraszam do siebie faceta ani nie wpraszam sie do faceta. Z nim bylo tak ze jakos sie po tyg pisania umowilismy sie na spotkanie na miescie tak nalegal -jemu dziecko nie robilo problemu,po kilku spotkaniach zaprosilam go do domu bylo ok ale do sedna zaufania 2razy przylapalam go jak pisze z laskami na innym portalu jednoczesnie juz spotykajac sie ze mna...w nocy potrafi siedziec do 3,4 (kiedy ma wolne) i pisac z tymi Kobietami tlumaczac to tym ze mu sie nudzi i jak ma wolne to nie moze spac a te laski traktuje jak zabicie czasu i ma z nich ubaw-dlatego mu nie ufam i to przechwalanie sie ze Kobiety na niego leca, on ma prace na nocki taka zmiane sobie wybral i w nocy pracuje a w dzien odsypia jeszcze na poczatku bylo tak ze spal do 12/14 a teraz spi nawet w weekendy ktore ma wolne do 18 a na 22 do pracy i dzwoni przed sama praca,wczesniej rozmawialismy na kamerce ale stwierdzil ze woli wydac kilka zlotych na busa do mnie niz na neta (mieszka na wsi) a ja mam swoje zycie,obowiazki i nie chce sie codziennie spotykac... jak mamy sie poznac przez 15minut dziennie...smski sa kiedy nie spi ale w sumie o niczym zreszta o czym rozmawiac jak on albo spi albo tv oglada.. po jego stylu zycia wlasnie chyba go poznalam,powiedz co on moze miec do zaoferowania....? Ja nie jestem laska ktora zmamia czule slowka wlasnie w za bardzo czulych doszukuje sie zlych intencji bo jak mozna mowic takie rzeczy po takim czasie.....Nie chce jak to napisales romantycznej milosci a zbudowania czegos na solidnych fundamentach tak samo on twierdzi ze sie nie zmieni a ja tego nie chce ale czy nie jest tak ze jesli sie komus zalezy to dla tej drugiej osoby chce sie byc lepszym czlowiekiem,dla siebie nawet? nikt nie jest idealny,Ja tez nie idealy sa nudne!!Czlowiek powinien cale zycie nad soba pracowac.ale jesli on ma taki charakter to go nie zmieni nawyki owszem mozna zmienic charakteru nie wiec moze to zakonczyc?
A no tezę o romantycznej miłości wzięłam z pierwszych słów Twojego posta.
Jak nie znając mężczyzny można zakładać, że się spotkało 2 połówkę jabłka? - nie wiem.
Tak szczerze, to jakby mi facet wyznał po 2 miesiącach miłość, gdzie większość czasu przespał, uciekałabym od niego z prędkością światła.
Wcale nie jest tak, ze mężczyźni szybko wyznają miłość - nie wiem skąd u Ciebie taka teoria?
Właśnie mężczyźni, którym na prawdę zależy i kochają - nie przychodzi to łatwo. Wiedzą bowiem, że takich słów nie rzuca się ot, tak - czują się odpowiedzialni za emocje, które wywołują u innych.
Przychodzi to łatwo tym, którzy tego słowa nie rozumieją i szastają nim na prawo i lewo, w zależności od potrzeb i tego, co chcą osiągnąć.
Nie angażowałabym się w relację z kimś, kto w ramach wolnego czasu i zabicia nudy pisze sobie z innymi dziewczynami, wyśmiewając je przy tym. Zapewne Ciebie też tak poznał i kto wie, czy również nie wyśmiewa. Miałabym też wątpliwości, czy jestem jedyna w jego życiu.
Twoje wątpliwości są jak najbardziej uzasadnione, jeśli - jak twierdzisz znasz życie - to wiesz co robić.
tytuł intrygujący, chciałam przeczytać etgo posta ale nie potrafię odczytać kilkudziesięciu linijek które są jednym zdaniem
12 2017-09-23 17:14:17 Ostatnio edytowany przez PannaNikt007 (2017-09-23 17:25:54)
A no tezę o romantycznej miłości wzięłam z pierwszych słów Twojego posta.
Jak nie znając mężczyzny można zakładać, że się spotkało 2 połówkę jabłka? - nie wiem.Tak szczerze, to jakby mi facet wyznał po 2 miesiącach miłość, gdzie większość czasu przespał, uciekałabym od niego z prędkością światła.
Wcale nie jest tak, ze mężczyźni szybko wyznają miłość - nie wiem skąd u Ciebie taka teoria?
Właśnie mężczyźni, którym na prawdę zależy i kochają - nie przychodzi to łatwo. Wiedzą bowiem, że takich słów nie rzuca się ot, tak - czują się odpowiedzialni za emocje, które wywołują u innych.
Przychodzi to łatwo tym, którzy tego słowa nie rozumieją i szastają nim na prawo i lewo, w zależności od potrzeb i tego, co chcą osiągnąć.Nie angażowałabym się w relację z kimś, kto w ramach wolnego czasu i zabicia nudy pisze sobie z innymi dziewczynami, wyśmiewając je przy tym. Zapewne Ciebie też tak poznał i kto wie, czy również nie wyśmiewa. Miałabym też wątpliwości, czy jestem jedyna w jego życiu.
Twoje wątpliwości są jak najbardziej uzasadnione, jeśli - jak twierdzisz znasz życie - to wiesz co robić.
Pierwsze slowa zeczywiscie na to wskazuja,gdyz my sie poznalismy najpierw od charakterow wspolne zainteresowania,pasje nie moglismy sie wrecz nagadac,zabawny itd.. dlatego czuje sie podwojnie oszukana ze z czasem krotkim bez watpienia wyszlo ze jest innym czlowiekiem..o dlugach mi powiedzial dopiero wtedy jak chcialam czesto rozmawiac na kamerce bo wtedy widzialam jego twarz latwiej mi bylo go rozszyfrowac...dokladnie jesli chodzi o slowo milosc mialam to na mysli,ze uzywaja tego slowa Faceci dla ktorych to slowo nic nie znaczy moze by zaciagnac do lozka bo akurat wtedy sie calowalismy jak to powiedzial.. Chce od niego uciekac ale on tego nie przyjmuje tego do wiadomosci i problem polega na tym ze ja sie lamie bo on mi pisze teksty w stylu ze moje obawy to tylko moje domysly i nachodza mnie wyrzuty ze moge stracic cos fajnego...taka destrukcujna mi sie wydaje ta znajomosc,jestem osoba spokojna a wywoluje we mnie agresje slowna irytuje mnie ten czlowiek zwlaszcza ze jemu nic nie mozna powiedziec bo jest najmadrzejszy,na kazdy temat ma odpowiedz...ostatnio wygarnal mi ze powiedzialam ze ddyby mnie nie bylo z nim w aotobusie to by ta laske co rzekomo na niego leciala przelecial z miejsca...nie odzywal sie ale za jakis czas znalazl chwile w pracy zeby zadzwonic i mi powiedziec jak bardzo go to ruszylo liczy sie On jego samopoczucie...z potalem mam takie samo zdanie ze jesli dla zartow pisze z innymi czy mnie nie wyrwal tez dla zartu i nawet poruszylam ten temat ale on powiedzial ze sobie wkrecam. Tak wiem co robie,ale tez chcialam poznac opinie innych czy rzeczywiscie zrobilam sie tak nieufna i bezzasadnie mysle ze nie jestem jedyna i nawet glos rozsadku mi podpowiada ze to nie ma przyszlosci,ze cos jest nie tak niby czuly,troskliwy ale nie moge go rozgryzc na co liczy czego szuka........
tytuł intrygujący, chciałam przeczytać etgo posta ale nie potrafię odczytać kilkudziesięciu linijek które są jednym zdaniem
Za pewne chodzi Ci o poczatek tak to jest napisane moze troche w jednym zdaniu poniewaz rano napisalam to sama dla siebie zeby mi bylo latwiej to zrozumiec pisze tez wiersze wiec taki byl poczatkowy zamysl kiepsko wyszlo a jeszcze wtedy nie wiedzialam ze tafie na forum...
W tym, co piszesz, jest tyle alarmujących "lampek", że jeśli dotrwasz z nim do wigilii, to będziesz piękną świecącą choinką, z przebranym mikołajem u boku.
Co to znaczy, że nie daje Ci odejść?
Prześpij się z nim, to sam odejdzie.
W tym, co piszesz, jest tyle alarmujących "lampek", że jeśli dotrwasz z nim do wigilii, to będziesz piękną świecącą choinką, z przebranym mikołajem u boku.
Co to znaczy, że nie daje Ci odejść?Prześpij się z nim, to sam odejdzie.
Dobre,rozbawilas mnie z ta choinka i mikolajem aczkolwiek zrozumialam aluzje...nie mam zamiaru sie z nim przespac bo mnie do niego nie ciagnie i mu nie ufam,ja nie chodze do lozka bez uczucia,on moze chodzi,coraz czesciej mowi o wspolnej kompieli w wannie choc mu odpowiadam ze wanne mam 1 osobowa Nie daje odejsc,to znaczy kiedy tak mowie on wpedza mnie w poczucie winy,smutne minki nie odzywam sie ale on tak i nakreca temat az wybucham i mowie mu takie slowa w stylu panny w autobusie....
P.S wlasnie te sygnaly kaza mi to skonczyc ale on bierze mnie na litosc i to wpedzanie w wine...
ósemka napisał/a:W tym, co piszesz, jest tyle alarmujących "lampek", że jeśli dotrwasz z nim do wigilii, to będziesz piękną świecącą choinką, z przebranym mikołajem u boku.
Co to znaczy, że nie daje Ci odejść?Prześpij się z nim, to sam odejdzie.
Dobre,rozbawilas mnie z ta choinka i mikolajem aczkolwiek zrozumialam aluzje...nie mam zamiaru sie z nim przespac bo mnie do niego nie ciagnie i mu nie ufam,ja nie chodze do lozka bez uczucia,on moze chodzi,coraz czesciej mowi o wspolnej kompieli w wannie choc mu odpowiadam ze wanne mam 1 osobowa
Nie daje odejsc,to znaczy kiedy tak mowie on wpedza mnie w poczucie winy,smutne minki nie odzywam sie ale on tak i nakreca temat az wybucham i mowie mu takie slowa w stylu panny w autobusie....
P.S wlasnie te sygnaly kaza mi to skonczyc ale on bierze mnie na litosc i to wpedzanie w wine...
Odpowiedziałaś sobie sama na nurtujące Cię pytania a jak spotkasz tego odpowiedniego, to wanna nie będzie za mała
PannaNikt007 napisał/a:ósemka napisał/a:W tym, co piszesz, jest tyle alarmujących "lampek", że jeśli dotrwasz z nim do wigilii, to będziesz piękną świecącą choinką, z przebranym mikołajem u boku.
Co to znaczy, że nie daje Ci odejść?Prześpij się z nim, to sam odejdzie.
Dobre,rozbawilas mnie z ta choinka i mikolajem aczkolwiek zrozumialam aluzje...nie mam zamiaru sie z nim przespac bo mnie do niego nie ciagnie i mu nie ufam,ja nie chodze do lozka bez uczucia,on moze chodzi,coraz czesciej mowi o wspolnej kompieli w wannie choc mu odpowiadam ze wanne mam 1 osobowa
Nie daje odejsc,to znaczy kiedy tak mowie on wpedza mnie w poczucie winy,smutne minki nie odzywam sie ale on tak i nakreca temat az wybucham i mowie mu takie slowa w stylu panny w autobusie....
P.S wlasnie te sygnaly kaza mi to skonczyc ale on bierze mnie na litosc i to wpedzanie w wine...Odpowiedziałaś sobie sama na nurtujące Cię pytania
a jak spotkasz tego odpowiedniego, to wanna nie będzie za mała
dzieki
Dzis ma dzien wolny,od wczraj popoludnia nic nie napisal zero kontaktu to moze zrozumial ze przestalo mi zalezec na relacji i ze go rozszyfrowalam... tym lepiej
Wróci, jak nie znajdzie "w wolnym czasie" zajęcia dla siebie.
Nie ma za co
20 2017-09-23 18:35:23 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-23 18:36:23)
Sama sobie odpowiada na swoje pytania. Zgadza się z tym. Więc zakłada wątek, aby miażdzyć swojego "wybrańca" i szukać potwierdzenia w internecie, gdzie wypowiadają się niewtajemniczone i zupełnie obce osoby - często z zupełnie obcych środowisk Często to te same osoby, które wypowiadają się w innych wątkach i mówią to samo
Sama sobie odpowiada na swoje pytania. Zgadza się z tym. Więc zakłada wątek, aby miażdzyć swojego "wybrańca" i szukać potwierdzenia w internecie, gdzie wypowiadają się niewtajemniczone i zupełnie obce osoby - często z zupełnie obcych środowisk
Często to te same osoby, które wypowiadają się w innych wątkach i mówią to samo
Drogi Lolku nie miazdzyc a zrozumiec,poskladac do kupu upewnic sie czy to ze mna jest cos nie tak czy z nim,jak pisalam od 4lat nikogo nie mialam i nie ukrywam ze boje sie zaufac,ale tutaj on by chcial zebym zaufala ale nie daje mi ku temu argumentow,jego zapewnienia dzialaja na mnie jak plachta na byka...chcialabym zrozumiec po co ze mna sie spotyka skoro jasno mu powiedzialam ze mam zasady i sexu nie bedzie bo mu nie ufam...przyznaje racje poniewaz wypowiedzi niektore sa zblizone do mojego toku myslenia a wiec nie jestem "dziwna" i nie "wkrecam" sobie tak jak moj "wybranek" powiedzial....
P.S owszem przeczytalam kilka watkow ale nie jestem na tyle zdesperowana by czytac wszystkie wypowiedzi moze w wolnej chwili...:)
22 2017-09-23 18:45:44 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-23 18:47:22)
LolekBolek napisał/a:Sama sobie odpowiada na swoje pytania. Zgadza się z tym. Więc zakłada wątek, aby miażdzyć swojego "wybrańca" i szukać potwierdzenia w internecie, gdzie wypowiadają się niewtajemniczone i zupełnie obce osoby - często z zupełnie obcych środowisk
Często to te same osoby, które wypowiadają się w innych wątkach i mówią to samo
Drogi Lolku nie miazdzyc a zrozumiec,poskladac do kupu upewnic sie czy to ze mna jest cos nie tak czy z nim,jak pisalam od 4lat nikogo nie mialam i nie ukrywam ze boje sie zaufac,ale tutaj on by chcial zebym zaufala ale nie daje mi ku temu argumentow,jego zapewnienia dzialaja na mnie jak plachta na byka...chcialabym zrozumiec po co ze mna sie spotyka skoro jasno mu powiedzialam ze mam zasady i sexu nie bedzie bo mu nie ufam...przyznaje racje poniewaz wypowiedzi niektore sa zblizone do mojego toku myslenia a wiec nie jestem "dziwna" i nie "wkrecam" sobie tak jak moj "wybranek" powiedzial....
P.S owszem przeczytalam kilka watkow ale nie jestem na tyle zdesperowana by czytac wszystkie wypowiedzi moze w wolnej chwili...:)
OK, mówisz, że mało robi, dużo mówi. Czyli co, jak kupi Ci kwiatka, to się poczujesz lepiej. Czego oczekujesz od niego? Pracy, rozwoju zawodowego? Daj mu znać, bo tak oboje tracicie czas etc.
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:Sama sobie odpowiada na swoje pytania. Zgadza się z tym. Więc zakłada wątek, aby miażdzyć swojego "wybrańca" i szukać potwierdzenia w internecie, gdzie wypowiadają się niewtajemniczone i zupełnie obce osoby - często z zupełnie obcych środowisk
Często to te same osoby, które wypowiadają się w innych wątkach i mówią to samo
Drogi Lolku nie miazdzyc a zrozumiec,poskladac do kupu upewnic sie czy to ze mna jest cos nie tak czy z nim,jak pisalam od 4lat nikogo nie mialam i nie ukrywam ze boje sie zaufac,ale tutaj on by chcial zebym zaufala ale nie daje mi ku temu argumentow,jego zapewnienia dzialaja na mnie jak plachta na byka...chcialabym zrozumiec po co ze mna sie spotyka skoro jasno mu powiedzialam ze mam zasady i sexu nie bedzie bo mu nie ufam...przyznaje racje poniewaz wypowiedzi niektore sa zblizone do mojego toku myslenia a wiec nie jestem "dziwna" i nie "wkrecam" sobie tak jak moj "wybranek" powiedzial....
P.S owszem przeczytalam kilka watkow ale nie jestem na tyle zdesperowana by czytac wszystkie wypowiedzi moze w wolnej chwili...:)OK, mówisz, że mało robi, dużo mówi. Czyli co, jak kupi Ci kwiatka, to się poczujesz lepiej. Czego oczekujesz od niego? Pracy, rozwoju zawodowego? Daj mu znać, bo tak oboje tracicie czas etc.
no ta rozmowa robi sie smieszna kwiatek to byl przyklad, zeby pokazac ze mu zalezy od samego poczatku ani razu nie pokazal mu ze mu zalezy a powtarza na kazdym kroku.. oczekuje od niego by sie okreslil czego chce i nie chodzi tu o jakies deklaracje bo mi tez jest wygodnie jestem sama nikt mi sie po domu nie paleta ale o pokazanie czy warto w to brnac...dawalam mu kilkakrotnie znac..i nawet myslalam ze pochopnie wyciagam takie wnioski na bazie takiego czasu..
LolekBolek napisał/a:PannaNikt007 napisał/a:Drogi Lolku nie miazdzyc a zrozumiec,poskladac do kupu upewnic sie czy to ze mna jest cos nie tak czy z nim,jak pisalam od 4lat nikogo nie mialam i nie ukrywam ze boje sie zaufac,ale tutaj on by chcial zebym zaufala ale nie daje mi ku temu argumentow,jego zapewnienia dzialaja na mnie jak plachta na byka...chcialabym zrozumiec po co ze mna sie spotyka skoro jasno mu powiedzialam ze mam zasady i sexu nie bedzie bo mu nie ufam...przyznaje racje poniewaz wypowiedzi niektore sa zblizone do mojego toku myslenia a wiec nie jestem "dziwna" i nie "wkrecam" sobie tak jak moj "wybranek" powiedzial....
P.S owszem przeczytalam kilka watkow ale nie jestem na tyle zdesperowana by czytac wszystkie wypowiedzi moze w wolnej chwili...:)OK, mówisz, że mało robi, dużo mówi. Czyli co, jak kupi Ci kwiatka, to się poczujesz lepiej. Czego oczekujesz od niego? Pracy, rozwoju zawodowego? Daj mu znać, bo tak oboje tracicie czas etc.
no ta rozmowa robi sie smieszna
kwiatek to byl przyklad, zeby pokazac ze mu zalezy od samego poczatku ani razu nie pokazal mu ze mu zalezy a powtarza na kazdym kroku.. oczekuje od niego by sie okreslil czego chce i nie chodzi tu o jakies deklaracje bo mi tez jest wygodnie jestem sama nikt mi sie po domu nie paleta ale o pokazanie czy warto w to brnac...dawalam mu kilkakrotnie znac..i nawet myslalam ze pochopnie wyciagam takie wnioski na bazie takiego czasu..
Czego chce? Całować się, a nawet więcej... powiedzmy, że silnej namiętności, bo mu się podobasz
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:OK, mówisz, że mało robi, dużo mówi. Czyli co, jak kupi Ci kwiatka, to się poczujesz lepiej. Czego oczekujesz od niego? Pracy, rozwoju zawodowego? Daj mu znać, bo tak oboje tracicie czas etc.
no ta rozmowa robi sie smieszna
kwiatek to byl przyklad, zeby pokazac ze mu zalezy od samego poczatku ani razu nie pokazal mu ze mu zalezy a powtarza na kazdym kroku.. oczekuje od niego by sie okreslil czego chce i nie chodzi tu o jakies deklaracje bo mi tez jest wygodnie jestem sama nikt mi sie po domu nie paleta ale o pokazanie czy warto w to brnac...dawalam mu kilkakrotnie znac..i nawet myslalam ze pochopnie wyciagam takie wnioski na bazie takiego czasu..
Czego chce? Całować się, a nawet więcej... powiedzmy, że silnej namiętności, bo mu się podobasz
W to nie watpie,z ta roznica ze ja mu powiedzialam ze na cos wiecej bedzie musial dlugo czekac,juz tyle razy go zrazalam do siebie (celowo) i tego nie pojmuje bedzie lazil az wylazi? przeciez to bezsensu,zwlaszcza ze powiedzial ze szanuje moje zasady i dla niego sex sie az tak nie liczy albo jest dobrym manipulantem i aktorem albo ja sie nie znam...
26 2017-09-23 19:12:23 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-23 19:14:07)
LolekBolek napisał/a:PannaNikt007 napisał/a:no ta rozmowa robi sie smieszna
kwiatek to byl przyklad, zeby pokazac ze mu zalezy od samego poczatku ani razu nie pokazal mu ze mu zalezy a powtarza na kazdym kroku.. oczekuje od niego by sie okreslil czego chce i nie chodzi tu o jakies deklaracje bo mi tez jest wygodnie jestem sama nikt mi sie po domu nie paleta ale o pokazanie czy warto w to brnac...dawalam mu kilkakrotnie znac..i nawet myslalam ze pochopnie wyciagam takie wnioski na bazie takiego czasu..
Czego chce? Całować się, a nawet więcej... powiedzmy, że silnej namiętności, bo mu się podobasz
W to nie watpie,z ta roznica ze ja mu powiedzialam ze na cos wiecej bedzie musial dlugo czekac,juz tyle razy go zrazalam do siebie (celowo) i tego nie pojmuje bedzie lazil az wylazi? przeciez to bezsensu,zwlaszcza ze powiedzial ze szanuje moje zasady i dla niego sex sie az tak nie liczy albo jest dobrym manipulantem i aktorem albo ja sie nie znam...
Być może żyje nadzieją (pewnie jest bardzo młody), być może bawi się, być może gra na czas, być może zakochał się i chce na seks czekać do usranej śmierci, bo dla niego ważne jest, że jesteś przy nim. Platoniczna miłość etc. Chciałby, a jak nie, to zadowoli się zwykłym całowaniem czy przytulaniem. Jest wiele możliwości... być może nie radzi sobie... ma jakieś problemy... ciężko stwierdzić po kilku zdaniach. Myślę, że tu nie rozwiążesz tego problemu
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:Czego chce? Całować się, a nawet więcej... powiedzmy, że silnej namiętności, bo mu się podobasz
W to nie watpie,z ta roznica ze ja mu powiedzialam ze na cos wiecej bedzie musial dlugo czekac,juz tyle razy go zrazalam do siebie (celowo) i tego nie pojmuje bedzie lazil az wylazi? przeciez to bezsensu,zwlaszcza ze powiedzial ze szanuje moje zasady i dla niego sex sie az tak nie liczy albo jest dobrym manipulantem i aktorem albo ja sie nie znam...
Być może żyje nadzieją (pewnie jest bardzo młody), być może bawi się, być może gra na czas, być może zakochał się i chce na seks czekać do usranej śmierci, bo dla niego ważne jest, że jesteś przy nim. Platoniczna miłość etc. Chciałby, a jak nie, to zadowoli się zwykłym całowaniem czy przytulaniem. Jest wiele możliwości... być może nie radzi sobie... ma jakieś problemy... ciężko stwierdzić po kilku zdaniach. Myślę, że tu nie rozwiążesz tego problemu
Pomyliłeś wątki, albo w ogóle ich nie czytasz.
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:Czego chce? Całować się, a nawet więcej... powiedzmy, że silnej namiętności, bo mu się podobasz
W to nie watpie,z ta roznica ze ja mu powiedzialam ze na cos wiecej bedzie musial dlugo czekac,juz tyle razy go zrazalam do siebie (celowo) i tego nie pojmuje bedzie lazil az wylazi? przeciez to bezsensu,zwlaszcza ze powiedzial ze szanuje moje zasady i dla niego sex sie az tak nie liczy albo jest dobrym manipulantem i aktorem albo ja sie nie znam...
Być może żyje nadzieją (pewnie jest bardzo młody), być może bawi się, być może gra na czas, być może zakochał się i chce na seks czekać do usranej śmierci, bo dla niego ważne jest, że jesteś przy nim. Platoniczna miłość etc. Chciałby, a jak nie, to zadowoli się zwykłym całowaniem czy przytulaniem. Jest wiele możliwości... być może nie radzi sobie... ma jakieś problemy... ciężko stwierdzić po kilku zdaniach. Myślę, że tu nie rozwiążesz tego problemu
mlody nie jest ma 28lat czyli tylko 2 lata mlodszy ode mnie,czlowiek zakochany sie stara a on nic tylko mowi ze mu zalezy,chcialby a jak nie to zadowoli sie calowaniem-wiec mozna by przypuszczac ze sex da mu w tym czasie inna,noo twierdzi ze ma problemy z Kbietami ale zadnych konkretow,coz watek pozostawie moze ktos z podobna historia sie wypowie,dzieki
LolekBolek napisał/a:PannaNikt007 napisał/a:W to nie watpie,z ta roznica ze ja mu powiedzialam ze na cos wiecej bedzie musial dlugo czekac,juz tyle razy go zrazalam do siebie (celowo) i tego nie pojmuje bedzie lazil az wylazi? przeciez to bezsensu,zwlaszcza ze powiedzial ze szanuje moje zasady i dla niego sex sie az tak nie liczy albo jest dobrym manipulantem i aktorem albo ja sie nie znam...
Być może żyje nadzieją (pewnie jest bardzo młody), być może bawi się, być może gra na czas, być może zakochał się i chce na seks czekać do usranej śmierci, bo dla niego ważne jest, że jesteś przy nim. Platoniczna miłość etc. Chciałby, a jak nie, to zadowoli się zwykłym całowaniem czy przytulaniem. Jest wiele możliwości... być może nie radzi sobie... ma jakieś problemy... ciężko stwierdzić po kilku zdaniach. Myślę, że tu nie rozwiążesz tego problemu
Pomyliłeś wątki, albo w ogóle ich nie czytasz.
tez w pierwszej chwili tak pomyslalam..
30 2017-09-23 19:44:32 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-23 19:47:20)
ósemka napisał/a:LolekBolek napisał/a:Być może żyje nadzieją (pewnie jest bardzo młody), być może bawi się, być może gra na czas, być może zakochał się i chce na seks czekać do usranej śmierci, bo dla niego ważne jest, że jesteś przy nim. Platoniczna miłość etc. Chciałby, a jak nie, to zadowoli się zwykłym całowaniem czy przytulaniem. Jest wiele możliwości... być może nie radzi sobie... ma jakieś problemy... ciężko stwierdzić po kilku zdaniach. Myślę, że tu nie rozwiążesz tego problemu
Pomyliłeś wątki, albo w ogóle ich nie czytasz.
tez w pierwszej chwili tak pomyslalam..
Nie pomyliłem wątków. Facet chce spędzać czas, całować się, kochać etc. Tak, bez zobowiązań, bez odpowiedzialności etc. Tak mu dobrze. Nie wiem, coś pominąłem? A dlaczego nie ma celów? Bo sobie nie radzi. Teraz Ty musisz zdecydować, czego Ty chcesz, bo inaczej nie zakładałabyś takich wątków.
Zdecydowanie Casanova.
PannaNikt007 napisał/a:ósemka napisał/a:Pomyliłeś wątki, albo w ogóle ich nie czytasz.
tez w pierwszej chwili tak pomyslalam..
Nie pomyliłem wątków. Facet chce spędzać czas, całować się, kochać etc. Tak, bez zobowiązań, bez odpowiedzialności etc. Tak mu dobrze. Nie wiem, coś pominąłem? A dlaczego nie ma celów? Bo sobie nie radzi. Teraz Ty musisz zdecydować, czego Ty chcesz, bo inaczej nie zakładałabyś takich wątków.
My sie nie KOCHALISMY!! pisalam ze byly tylko pocalunki nic wiecej,czego Ja chce to w watku jest.
LolekBolek napisał/a:PannaNikt007 napisał/a:tez w pierwszej chwili tak pomyslalam..
Nie pomyliłem wątków. Facet chce spędzać czas, całować się, kochać etc. Tak, bez zobowiązań, bez odpowiedzialności etc. Tak mu dobrze. Nie wiem, coś pominąłem? A dlaczego nie ma celów? Bo sobie nie radzi. Teraz Ty musisz zdecydować, czego Ty chcesz, bo inaczej nie zakładałabyś takich wątków.
My sie nie KOCHALISMY!! pisalam ze byly tylko pocalunki nic wiecej,czego Ja chce to w watku jest.
Rozumiem. Ale on by chciał. Pisałem o jego marzeniach Jest troszkę niedojrzały jeszcze, ale może się zmienić. Nie można być pewnym. Jedni się bardzo zmieniają o 360 stopni, inni nie bardzo. Tak czy siak, powodzenia
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:Nie pomyliłem wątków. Facet chce spędzać czas, całować się, kochać etc. Tak, bez zobowiązań, bez odpowiedzialności etc. Tak mu dobrze. Nie wiem, coś pominąłem? A dlaczego nie ma celów? Bo sobie nie radzi. Teraz Ty musisz zdecydować, czego Ty chcesz, bo inaczej nie zakładałabyś takich wątków.
My sie nie KOCHALISMY!! pisalam ze byly tylko pocalunki nic wiecej,czego Ja chce to w watku jest.
Rozumiem. Ale on by chciał. Pisałem o jego marzeniach
Jest troszkę niedojrzały jeszcze, ale może się zmienić. Nie można być pewnym. Jedni się bardzo zmieniają o 360 stopni, inni nie bardzo. Tak czy siak, powodzenia
SZKODA MI CZASU NA CZEKANIE CZY FACET SIE ZMIENI CZY NIE,ale dzieki
Jedni się bardzo zmieniają o 360 stopni
Czyli się nie zmieniają
36 2017-09-23 20:07:19 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-23 20:07:37)
LolekBolek napisał/a:Jedni się bardzo zmieniają o 360 stopni
Czyli się nie zmieniają
Może nie o 360 stopni, ale zmieniać się potrafią - w ogóle ludzie. Życie ich zmienia, rozwój. Nic, i nikt nie stoi w miejscu. Tyle że jedni zmieniają się na lepsze, inni na gorsze. Ale to nie miejsce na takie psychoanalizy
37 2017-09-23 20:15:43 Ostatnio edytowany przez PannaNikt007 (2017-09-23 20:17:04)
santapietruszka napisał/a:LolekBolek napisał/a:Jedni się bardzo zmieniają o 360 stopni
Czyli się nie zmieniają
Może nie o 360 stopni, ale zmieniać się potrafią - w ogóle ludzie. Życie ich zmienia, rozwój. Nic, i nikt nie stoi w miejscu. Tyle że jedni zmieniają się na lepsze, inni na gorsze. Ale to nie miejsce na takie psychoanalizy
Szczerze?,kiedys tak myslalam ze zmieniaja sie na lepsze dajmy na to moj poprzedni zwiazek facet mial problemy z alkocholem pozniej doszly narkotyki tydzien nie pil a po tygodniu znow bo matka jeg chlala i zapraszala na kielonka biedaczek nie potrafil odmowic,potem zaczal sprowadzac dzi*ki do naszego wspolnego mieszkania i inne nieprzyjemne kwiatki takze NIE WIERZE w to ze sie zmieniaja,chyba ze tak jak mowisz na gorsze-to tak
Ja kiedys nie majac dziecka bylam taka jak ten moj terazniejszy amant praca,dom i nic po za tym ze znajomymi tez mi sie nie chcialo wychodzic,z ta roznica ze ja wtedy bylam na swoim a nie na garnuszku mamusi i tak juz bedzie 12lat takze trzeba miec w sobie duza sile by cos zmienic i motywacje moja mtywacja byla corka
P.S faceci inaczej na to patrza...
LolekBolek napisał/a:Jedni się bardzo zmieniają o 360 stopni
Czyli się nie zmieniają
Oczywiscie ze NIE a bynajmniej nie warto w to wierzyc
39 2017-09-23 22:43:34 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-23 22:53:01)
No wiesz, jeśli Ty się zadawałaś z narkomanami i dziwkarzami, to Mr. Peter Pan, dla Ciebie to ideał. Doceń go, że jest dobry. Ja miałem namyśli normalnych ludzi - w społeczństwie - nie żadnych narkomanów, tylko takich jak ten Twój obecny - nie jest bogaty, czy nie ma wpływów, ale dla Ciebie jest normalny, kochający.
Garnuszek, nic nie znaczy. Zadając się z narkomanami, choć dobrze, że zmądzałaś, nie masz prawa go za to krytykować.
Nie mądruj się aż tak bardzo, tylko pomyśl najpierw, z kim Ty się w ogóle zadajesz? Narkomani, alkocholicy? To są dla Ciebie faceci? Którzy Cię pociągają? Ale ten już gość jest za dobry dla Ciebie? Bo Cię już nie pociąga taki? Myślę, ze tu nie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania. Idż do psychologa, chociaż nie daję Ci gwarancji, że Ci pomoże. Może tak, może nie.
I jeszcze jedno. Jeśli ludzie dostają te rzeczy - nadzieję, wolę, wsparcie i motywację - to będą chętni się zmienić. Więc daj swojemu - nadzieję i dużo motywacji... i te rzeczy... czasem pomoc trzecia jest niezbędna = psycholog, psychiatra....
Ja osobiście nigdy nie zakochałbym się w narkomance czy alkocholiczce etc. Być moze dlatego nie mam takich dylematów?
Oczywiście mówię tylko według moich doświadczeń - jako normalny i wykształcony człowiek.
I Tobie polecam wejść najpierw w takie normalne środowisko.
40 2017-09-24 00:16:45 Ostatnio edytowany przez PannaNikt007 (2017-09-24 00:49:45)
No wiesz, jeśli Ty się zadawałaś z narkomanami i dziwkarzami, to Mr. Peter Pan, dla Ciebie to ideał. Doceń go, że jest dobry. Ja miałem namyśli normalnych ludzi - w społeczństwie - nie żadnych narkomanów, tylko takich jak ten Twój obecny - nie jest bogaty, czy nie ma wpływów, ale dla Ciebie jest normalny, kochający.
Garnuszek, nic nie znaczy. Zadając się z narkomanami, choć dobrze, że zmądzałaś, nie masz prawa go za to krytykować.
Nie mądruj się aż tak bardzo, tylko pomyśl najpierw, z kim Ty się w ogóle zadajesz? Narkomani, alkocholicy? To są dla Ciebie faceci? Którzy Cię pociągają? Ale ten już gość jest za dobry dla Ciebie? Bo Cię już nie pociąga taki? Myślę, ze tu nie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania. Idż do psychologa, chociaż nie daję Ci gwarancji, że Ci pomoże. Może tak, może nie.
I jeszcze jedno. Jeśli ludzie dostają te rzeczy - nadzieję, wolę, wsparcie i motywację - to będą chętni się zmienić. Więc daj swojemu - nadzieję i dużo motywacji... i te rzeczy... czasem pomoc trzecia jest niezbędna = psycholog, psychiatra....
Ja osobiście nigdy nie zakochałbym się w narkomance czy alkocholiczce etc. Być moze dlatego nie mam takich dylematów?
Oczywiście mówię tylko według moich doświadczeń - jako normalny i wykształcony człowiek.
I Tobie polecam wejść najpierw w takie normalne środowisko.
No to mi pojechales.. nie znając mnie mysle że nie będę się rozpisywać bo po prostu to nie na moją głowę wyobraź sobie tylko że sama pochodzę z takiej rodziny gdzie alko na porządku dziennym jako jedyna się wyrwalam,skończyłam szkoly i teraz w planach są studia i własny biznes nie pije a nawet nie palę choć u mnie w domu nawet najmłodszy brat to robi mnie nigdy do nałogów nie ciągnęło. A tamten przypadek to był epizod zły los "matka mi kiedyś powiedziała że wymodliła mi takiego faceta" bo tak mnie nie nawidzi i też byl miły na swój sposób ale mu zaufalam i kwiatki powychodziły z czasem i od razu byl kop w dupe i nie patrzyłam na nic ostatnio miałam sen o tym terazniejszym że to owca w wilczej skórze taki "pokrój" poprzednika z łagodnym usposobieniem ludzie potrafią a wszystko o udawać dla osiągnięcia korzyści... Może po doświadczeniach jestem teraz bardzo wyczulona na krętactwo nie wiem po prostu z nim mam tak że wiem że nie mogę mu zaufać proszę tylko żebyś mnie nie oceniał bo nie wiesz jaka jestem i co przeżyłam to tyle możesz sobie darować
Zdecydowanie niepozdrawiam
P.S moi znajomi to ludzie po doktorach mądrzy i inteligentni a Ty musisz być ograniczony umysłowo skoro tak oceniasz i naprawdę nie zycze Ci byś nieświadomie wplątał się w taką relację naprawde tylko powiem Ci też jedno nie znasz dnia ani godziny na to co może się wydarzyc.
41 2017-09-24 08:05:35 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-24 08:09:04)
LolekBolek napisał/a:No wiesz, jeśli Ty się zadawałaś z narkomanami i dziwkarzami, to Mr. Peter Pan, dla Ciebie to ideał. Doceń go, że jest dobry. Ja miałem namyśli normalnych ludzi - w społeczństwie - nie żadnych narkomanów, tylko takich jak ten Twój obecny - nie jest bogaty, czy nie ma wpływów, ale dla Ciebie jest normalny, kochający.
Garnuszek, nic nie znaczy. Zadając się z narkomanami, choć dobrze, że zmądzałaś, nie masz prawa go za to krytykować.
Nie mądruj się aż tak bardzo, tylko pomyśl najpierw, z kim Ty się w ogóle zadajesz? Narkomani, alkocholicy? To są dla Ciebie faceci? Którzy Cię pociągają? Ale ten już gość jest za dobry dla Ciebie? Bo Cię już nie pociąga taki? Myślę, ze tu nie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania. Idż do psychologa, chociaż nie daję Ci gwarancji, że Ci pomoże. Może tak, może nie.
I jeszcze jedno. Jeśli ludzie dostają te rzeczy - nadzieję, wolę, wsparcie i motywację - to będą chętni się zmienić. Więc daj swojemu - nadzieję i dużo motywacji... i te rzeczy... czasem pomoc trzecia jest niezbędna = psycholog, psychiatra....
Ja osobiście nigdy nie zakochałbym się w narkomance czy alkocholiczce etc. Być moze dlatego nie mam takich dylematów?
Oczywiście mówię tylko według moich doświadczeń - jako normalny i wykształcony człowiek.
I Tobie polecam wejść najpierw w takie normalne środowisko.
No to mi pojechales.. nie znając mnie mysle że nie będę się rozpisywać bo po prostu to nie na moją głowę wyobraź sobie tylko że sama pochodzę z takiej rodziny gdzie alko na porządku dziennym jako jedyna się wyrwalam,skończyłam szkoly i teraz w planach są studia i własny biznes nie pije a nawet nie palę choć u mnie w domu nawet najmłodszy brat to robi mnie nigdy do nałogów nie ciągnęło. A tamten przypadek to był epizod zły los "matka mi kiedyś powiedziała że wymodliła mi takiego faceta" bo tak mnie nie nawidzi i też byl miły na swój sposób ale mu zaufalam i kwiatki powychodziły z czasem i od razu byl kop w dupe i nie patrzyłam na nic ostatnio miałam sen o tym terazniejszym że to owca w wilczej skórze taki "pokrój" poprzednika z łagodnym usposobieniem ludzie potrafią a wszystko o udawać dla osiągnięcia korzyści... Może po doświadczeniach jestem teraz bardzo wyczulona na krętactwo nie wiem po prostu z nim mam tak że wiem że nie mogę mu zaufać proszę tylko żebyś mnie nie oceniał bo nie wiesz jaka jestem i co przeżyłam to tyle możesz sobie darować
Zdecydowanie niepozdrawiam
P.S moi znajomi to ludzie po doktorach mądrzy i inteligentni a Ty musisz być ograniczony umysłowo skoro tak oceniasz i naprawdę nie zycze Ci byś nieświadomie wplątał się w taką relację naprawde tylko powiem Ci też jedno nie znasz dnia ani godziny na to co może się wydarzyc.
Sama oceniasz, a nie chcesz być oceniana? Tak ten świat nie działa, sorry. Nie wiem, co przeżyłaś, bo piszesz ogólnikowo. To może zniekształcać nieco obraz. Przykro, że pochodzisz z patologicznej rodziny. Na szczęście się nie dałaś - z tego co piszesz - i jesteś na dobrej drodze. I tak trzymaj
42 2017-09-24 08:23:42 Ostatnio edytowany przez PannaNikt007 (2017-09-24 08:28:17)
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:No wiesz, jeśli Ty się zadawałaś z narkomanami i dziwkarzami, to Mr. Peter Pan, dla Ciebie to ideał. Doceń go, że jest dobry. Ja miałem namyśli normalnych ludzi - w społeczństwie - nie żadnych narkomanów, tylko takich jak ten Twój obecny - nie jest bogaty, czy nie ma wpływów, ale dla Ciebie jest normalny, kochający.
Garnuszek, nic nie znaczy. Zadając się z narkomanami, choć dobrze, że zmądzałaś, nie masz prawa go za to krytykować.
Nie mądruj się aż tak bardzo, tylko pomyśl najpierw, z kim Ty się w ogóle zadajesz? Narkomani, alkocholicy? To są dla Ciebie faceci? Którzy Cię pociągają? Ale ten już gość jest za dobry dla Ciebie? Bo Cię już nie pociąga taki? Myślę, ze tu nie znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania. Idż do psychologa, chociaż nie daję Ci gwarancji, że Ci pomoże. Może tak, może nie.
I jeszcze jedno. Jeśli ludzie dostają te rzeczy - nadzieję, wolę, wsparcie i motywację - to będą chętni się zmienić. Więc daj swojemu - nadzieję i dużo motywacji... i te rzeczy... czasem pomoc trzecia jest niezbędna = psycholog, psychiatra....
Ja osobiście nigdy nie zakochałbym się w narkomance czy alkocholiczce etc. Być moze dlatego nie mam takich dylematów?
Oczywiście mówię tylko według moich doświadczeń - jako normalny i wykształcony człowiek.
I Tobie polecam wejść najpierw w takie normalne środowisko.
No to mi pojechales.. nie znając mnie mysle że nie będę się rozpisywać bo po prostu to nie na moją głowę wyobraź sobie tylko że sama pochodzę z takiej rodziny gdzie alko na porządku dziennym jako jedyna się wyrwalam,skończyłam szkoly i teraz w planach są studia i własny biznes nie pije a nawet nie palę choć u mnie w domu nawet najmłodszy brat to robi mnie nigdy do nałogów nie ciągnęło. A tamten przypadek to był epizod zły los "matka mi kiedyś powiedziała że wymodliła mi takiego faceta" bo tak mnie nie nawidzi i też byl miły na swój sposób ale mu zaufalam i kwiatki powychodziły z czasem i od razu byl kop w dupe i nie patrzyłam na nic ostatnio miałam sen o tym terazniejszym że to owca w wilczej skórze taki "pokrój" poprzednika z łagodnym usposobieniem ludzie potrafią a wszystko o udawać dla osiągnięcia korzyści... Może po doświadczeniach jestem teraz bardzo wyczulona na krętactwo nie wiem po prostu z nim mam tak że wiem że nie mogę mu zaufać proszę tylko żebyś mnie nie oceniał bo nie wiesz jaka jestem i co przeżyłam to tyle możesz sobie darować
Zdecydowanie niepozdrawiam
P.S moi znajomi to ludzie po doktorach mądrzy i inteligentni a Ty musisz być ograniczony umysłowo skoro tak oceniasz i naprawdę nie zycze Ci byś nieświadomie wplątał się w taką relację naprawde tylko powiem Ci też jedno nie znasz dnia ani godziny na to co może się wydarzyc.Sama oceniasz, a nie chcesz być oceniana? Tak ten świat nie działa, sorry. Nie wiem, co przeżyłaś, bo piszesz ogólnikowo. To może zniekształcać nieco obraz. Przykro, że pochodzisz z patologicznej rodziny. Na szczęście się nie dałaś - z tego co piszesz - i jesteś na dobrej drodze. I tak trzymaj
Moze i oceniam,bo mam dosc kretactwa,oprocz zaglady,pozaru i smierci przezylam wszystko co zle i to za dzieciaka dlatego nie dziw mi sie ze tak podchodze do tego...Rodziny sie nie wybiera niestety ale ciesze sie ze jestem jaka jestem choc nie idealna i czasem za dobra-przez co wykorzystywana...
43 2017-09-24 09:09:37 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-24 09:12:35)
LolekBolek napisał/a:PannaNikt007 napisał/a:No to mi pojechales.. nie znając mnie mysle że nie będę się rozpisywać bo po prostu to nie na moją głowę wyobraź sobie tylko że sama pochodzę z takiej rodziny gdzie alko na porządku dziennym jako jedyna się wyrwalam,skończyłam szkoly i teraz w planach są studia i własny biznes nie pije a nawet nie palę choć u mnie w domu nawet najmłodszy brat to robi mnie nigdy do nałogów nie ciągnęło. A tamten przypadek to był epizod zły los "matka mi kiedyś powiedziała że wymodliła mi takiego faceta" bo tak mnie nie nawidzi i też byl miły na swój sposób ale mu zaufalam i kwiatki powychodziły z czasem i od razu byl kop w dupe i nie patrzyłam na nic ostatnio miałam sen o tym terazniejszym że to owca w wilczej skórze taki "pokrój" poprzednika z łagodnym usposobieniem ludzie potrafią a wszystko o udawać dla osiągnięcia korzyści... Może po doświadczeniach jestem teraz bardzo wyczulona na krętactwo nie wiem po prostu z nim mam tak że wiem że nie mogę mu zaufać proszę tylko żebyś mnie nie oceniał bo nie wiesz jaka jestem i co przeżyłam to tyle możesz sobie darować
Zdecydowanie niepozdrawiam
P.S moi znajomi to ludzie po doktorach mądrzy i inteligentni a Ty musisz być ograniczony umysłowo skoro tak oceniasz i naprawdę nie zycze Ci byś nieświadomie wplątał się w taką relację naprawde tylko powiem Ci też jedno nie znasz dnia ani godziny na to co może się wydarzyc.Sama oceniasz, a nie chcesz być oceniana? Tak ten świat nie działa, sorry. Nie wiem, co przeżyłaś, bo piszesz ogólnikowo. To może zniekształcać nieco obraz. Przykro, że pochodzisz z patologicznej rodziny. Na szczęście się nie dałaś - z tego co piszesz - i jesteś na dobrej drodze. I tak trzymaj
Moze i oceniam,bo mam dosc kretactwa,oprocz zaglady,pozaru i smierci przezylam wszystko co zle i to za dzieciaka dlatego nie dziw mi sie ze tak podchodze do tego...Rodziny sie nie wybiera niestety ale ciesze sie ze jestem jaka jestem choc nie idealna i czasem za dobra-przez co wykorzystywana...
Bądź dobrym człowiekiem np. pomagaj innym, ale nie daj się wykorzystywać. Co do tego faceta, nie wierz mu tak na słowo, bo słabo go jeszcze znasz. No chyba że już go poznałaś na tyle, że nie chcesz z nim się wiązać. Wtedy na siłę nie ma co mu robić nadziei i marnować czas... i nie ważne czy on jest Mr. Peter Pan czy Casanova czy... ważne czy chcesz z nim być, czy Ci się podoba, czy możesz mu ufać etc.
44 2017-09-24 09:22:05 Ostatnio edytowany przez PannaNikt007 (2017-09-24 09:23:57)
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:Sama oceniasz, a nie chcesz być oceniana? Tak ten świat nie działa, sorry. Nie wiem, co przeżyłaś, bo piszesz ogólnikowo. To może zniekształcać nieco obraz. Przykro, że pochodzisz z patologicznej rodziny. Na szczęście się nie dałaś - z tego co piszesz - i jesteś na dobrej drodze. I tak trzymaj
Moze i oceniam,bo mam dosc kretactwa,oprocz zaglady,pozaru i smierci przezylam wszystko co zle i to za dzieciaka dlatego nie dziw mi sie ze tak podchodze do tego...Rodziny sie nie wybiera niestety ale ciesze sie ze jestem jaka jestem choc nie idealna i czasem za dobra-przez co wykorzystywana...
Bądź dobrym człowiekiem np. pomagaj innym, ale nie daj się wykorzystywać. Co do tego faceta, nie wierz mu tak na słowo, bo słabo go jeszcze znasz. No chyba że już go poznałaś na tyle, że nie chcesz z nim się wiązać. Wtedy na siłę nie ma co mu robić nadziei i marnować czas... i nie ważne czy on jest Mr. Peter Pan czy Casanova czy... ważne czy chcesz z nim być, czy Ci się podoba, czy możesz mu ufać etc.
Wlasnie tego najwazniejszego zaufania nie ma a przez zaufanie nie ma chemii choc pocalunki sprawialy mi radosc ale jego zachowanie mnie odrtrasza i juz w sumie sie wszystko wyjasnilo od piatku poludnia zero kontaktu,odzewu pol nocy sie martwilam bo nie bylo go nawet na fb od tego czasu zabalowal u jakiejs panienki-tak smiem przypuszczac rano widzialam ze jak zwykle siedzial na fb o 3 nad ranem,do mnie sie nie odezwal wiec dla mnie jest wszystko jasne zwlaszcza ze w ostatniej rozmowie dalam mu bardziej jasno ze do lozka z nim nie pojde i ze mozemy sie spotkac na miescie,jesli odpuscil to w sposob perfidny uswiadomil mi ze mialam racje w przeczuciach tylko takie zrywanie bez slowa to zwykle tchorzostwo i brak szacunku bo ja mu mowilam o zerwaniu jak chcialam to zrobic a on jak gowniarz przestal sie odzywac....Najchetniej bym usynela post ale nie ma takiej opcji-niech to bedzie przestroga dla innych ze palanty maja rozne oblicza.Wracam do nienawisci do facetow!
45 2017-09-24 09:44:05 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-24 09:44:27)
LolekBolek napisał/a:PannaNikt007 napisał/a:Moze i oceniam,bo mam dosc kretactwa,oprocz zaglady,pozaru i smierci przezylam wszystko co zle i to za dzieciaka dlatego nie dziw mi sie ze tak podchodze do tego...Rodziny sie nie wybiera niestety ale ciesze sie ze jestem jaka jestem choc nie idealna i czasem za dobra-przez co wykorzystywana...
Bądź dobrym człowiekiem np. pomagaj innym, ale nie daj się wykorzystywać. Co do tego faceta, nie wierz mu tak na słowo, bo słabo go jeszcze znasz. No chyba że już go poznałaś na tyle, że nie chcesz z nim się wiązać. Wtedy na siłę nie ma co mu robić nadziei i marnować czas... i nie ważne czy on jest Mr. Peter Pan czy Casanova czy... ważne czy chcesz z nim być, czy Ci się podoba, czy możesz mu ufać etc.
Wlasnie tego najwazniejszego zaufania nie ma a przez zaufanie nie ma chemii choc pocalunki sprawialy mi radosc ale jego zachowanie mnie odrtrasza i juz w sumie sie wszystko wyjasnilo od piatku poludnia zero kontaktu,odzewu pol nocy sie martwilam bo nie bylo go nawet na fb od tego czasu zabalowal u jakiejs panienki-tak smiem przypuszczac rano widzialam ze jak zwykle siedzial na fb o 3 nad ranem,do mnie sie nie odezwal wiec dla mnie jest wszystko jasne zwlaszcza ze w ostatniej rozmowie dalam mu bardziej jasno ze do lozka z nim nie pojde i ze mozemy sie spotkac na miescie,jesli odpuscil to w sposob perfidny uswiadomil mi ze mialam racje w przeczuciach tylko takie zrywanie bez slowa to zwykle tchorzostwo i brak szacunku bo ja mu mowilam o zerwaniu jak chcialam to zrobic a on jak gowniarz przestal sie odzywac....Najchetniej bym usynela post ale nie ma takiej opcji-niech to bedzie przestroga dla innych ze palanty maja rozne oblicza.Wracam do nienawisci do facetow!
Błąd. Możesz go nie lubić, możesz nie lubić 5, 10, 15 facetów... ale nienawidząc facetów, będąc uprzedzoną, sama sobie robisz krzywdę. Nie każdy jest taki. Nie wiem, co w nim widziałaś, ale musisz uważać z kim się zadajesz. Bo później to się dla Ciebie staje normalnością - rezultat zawsze podobny etc.
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:Bądź dobrym człowiekiem np. pomagaj innym, ale nie daj się wykorzystywać. Co do tego faceta, nie wierz mu tak na słowo, bo słabo go jeszcze znasz. No chyba że już go poznałaś na tyle, że nie chcesz z nim się wiązać. Wtedy na siłę nie ma co mu robić nadziei i marnować czas... i nie ważne czy on jest Mr. Peter Pan czy Casanova czy... ważne czy chcesz z nim być, czy Ci się podoba, czy możesz mu ufać etc.
Wlasnie tego najwazniejszego zaufania nie ma a przez zaufanie nie ma chemii choc pocalunki sprawialy mi radosc ale jego zachowanie mnie odrtrasza i juz w sumie sie wszystko wyjasnilo od piatku poludnia zero kontaktu,odzewu pol nocy sie martwilam bo nie bylo go nawet na fb od tego czasu zabalowal u jakiejs panienki-tak smiem przypuszczac rano widzialam ze jak zwykle siedzial na fb o 3 nad ranem,do mnie sie nie odezwal wiec dla mnie jest wszystko jasne zwlaszcza ze w ostatniej rozmowie dalam mu bardziej jasno ze do lozka z nim nie pojde i ze mozemy sie spotkac na miescie,jesli odpuscil to w sposob perfidny uswiadomil mi ze mialam racje w przeczuciach tylko takie zrywanie bez slowa to zwykle tchorzostwo i brak szacunku bo ja mu mowilam o zerwaniu jak chcialam to zrobic a on jak gowniarz przestal sie odzywac....Najchetniej bym usynela post ale nie ma takiej opcji-niech to bedzie przestroga dla innych ze palanty maja rozne oblicza.Wracam do nienawisci do facetow!
Błąd. Możesz go nie lubić, możesz nie lubić 5, 10, 15 facetów... ale nienawidząc facetów, będąc uprzedzoną, sama sobie robisz krzywdę. Nie każdy jest taki. Nie wiem, co w nim widziałaś, ale musisz uważać z kim się zadajesz. Bo później to się dla Ciebie staje normalnością - rezultat zawsze podobny etc.
tak jak na wstepie mojego postu byl czuly troskliwy,mielismy a bynajmniej tak mi mowil wspolne pasje,ja lubie trance on tez,jak filmy to tylko horrory nie moglismy sie wrecz nagadac,gdy sie klocilismy zawsze potrafil zalagodzic ujarzmic mnie bo tak mam ciezki charakter jemu sie podobalo ze mowie wszystko wprost ze o nic nie zabiegam i nie probuje sie na sile przypodobac...mowil ze uwielbia,ze pragnie,ubostwia mnie jak nikogo-moze i troche to podnioslo moje ego teraz wiem ze to wszystko bylo urabianie do jasnego celu...po za tym moja corka go polubila mieli super kontakt wiec wywnioskowalam ze jest dobrym czlowiekiem dobry aktorzyna coz bylam 4lata sama to i moge byc kolejne bo jak mam byc z byle kim to Ja dziekuje...
47 2017-09-24 10:24:14 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-24 10:26:41)
LolekBolek napisał/a:PannaNikt007 napisał/a:Wlasnie tego najwazniejszego zaufania nie ma a przez zaufanie nie ma chemii choc pocalunki sprawialy mi radosc ale jego zachowanie mnie odrtrasza i juz w sumie sie wszystko wyjasnilo od piatku poludnia zero kontaktu,odzewu pol nocy sie martwilam bo nie bylo go nawet na fb od tego czasu zabalowal u jakiejs panienki-tak smiem przypuszczac rano widzialam ze jak zwykle siedzial na fb o 3 nad ranem,do mnie sie nie odezwal wiec dla mnie jest wszystko jasne zwlaszcza ze w ostatniej rozmowie dalam mu bardziej jasno ze do lozka z nim nie pojde i ze mozemy sie spotkac na miescie,jesli odpuscil to w sposob perfidny uswiadomil mi ze mialam racje w przeczuciach tylko takie zrywanie bez slowa to zwykle tchorzostwo i brak szacunku bo ja mu mowilam o zerwaniu jak chcialam to zrobic a on jak gowniarz przestal sie odzywac....Najchetniej bym usynela post ale nie ma takiej opcji-niech to bedzie przestroga dla innych ze palanty maja rozne oblicza.Wracam do nienawisci do facetow!
Błąd. Możesz go nie lubić, możesz nie lubić 5, 10, 15 facetów... ale nienawidząc facetów, będąc uprzedzoną, sama sobie robisz krzywdę. Nie każdy jest taki. Nie wiem, co w nim widziałaś, ale musisz uważać z kim się zadajesz. Bo później to się dla Ciebie staje normalnością - rezultat zawsze podobny etc.
tak jak na wstepie mojego postu byl czuly troskliwy,mielismy a bynajmniej tak mi mowil wspolne pasje,ja lubie trance on tez,jak filmy to tylko horrory nie moglismy sie wrecz nagadac,gdy sie klocilismy zawsze potrafil zalagodzic ujarzmic mnie bo tak mam ciezki charakter jemu sie podobalo ze mowie wszystko wprost ze o nic nie zabiegam i nie probuje sie na sile przypodobac...mowil ze uwielbia,ze pragnie,ubostwia mnie jak nikogo-moze i troche to podnioslo moje ego teraz wiem ze to wszystko bylo urabianie do jasnego celu...po za tym moja corka go polubila mieli super kontakt wiec wywnioskowalam ze jest dobrym czlowiekiem dobry aktorzyna coz bylam 4lata sama to i moge byc kolejne bo jak mam byc z byle kim to Ja dziekuje...
Wcześniej przedstawiałaś go w złym świetle. Skoro on na swój własny sposób się jakoś starał, a Ty tego nie doceniłaś. Masz go za "byle kogo", to się zraźił. Jego starania zdały się na nic. Przecież tego w sumie chciałaś. A tak w ogóle swoją nienawiścią zrazisz wielu normalnych facetów. Będziesz do siebie przyciągać "byle kogo". Zmień nastawienie do ludzi.
On chce spędzać miło czas. Bez zobowiązań. Może macie inną wizję tej relacji, ale czy to powód do nienawiści?
48 2017-09-24 10:36:38 Ostatnio edytowany przez PannaNikt007 (2017-09-24 10:41:44)
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:Błąd. Możesz go nie lubić, możesz nie lubić 5, 10, 15 facetów... ale nienawidząc facetów, będąc uprzedzoną, sama sobie robisz krzywdę. Nie każdy jest taki. Nie wiem, co w nim widziałaś, ale musisz uważać z kim się zadajesz. Bo później to się dla Ciebie staje normalnością - rezultat zawsze podobny etc.
tak jak na wstepie mojego postu byl czuly troskliwy,mielismy a bynajmniej tak mi mowil wspolne pasje,ja lubie trance on tez,jak filmy to tylko horrory nie moglismy sie wrecz nagadac,gdy sie klocilismy zawsze potrafil zalagodzic ujarzmic mnie bo tak mam ciezki charakter jemu sie podobalo ze mowie wszystko wprost ze o nic nie zabiegam i nie probuje sie na sile przypodobac...mowil ze uwielbia,ze pragnie,ubostwia mnie jak nikogo-moze i troche to podnioslo moje ego teraz wiem ze to wszystko bylo urabianie do jasnego celu...po za tym moja corka go polubila mieli super kontakt wiec wywnioskowalam ze jest dobrym czlowiekiem dobry aktorzyna coz bylam 4lata sama to i moge byc kolejne bo jak mam byc z byle kim to Ja dziekuje...
Wcześniej przedstawiałaś go w złym świetle. Skoro on na swój własny sposób się jakoś starał, a Ty tego nie doceniłaś. Masz go za "byle kogo", to się zraźił. Jego starania zdały się na nic. Przecież tego w sumie chciałaś. A tak w ogóle swoją nienawiścią zrazisz wielu normalnych facetów. Będziesz do siebie przyciągać "byle kogo". Zmień nastawienie do ludzi.
On chce spędzać miło czas. Bez zobowiązań.
Nie zrozumiales chyba przeslania,albo nie czytasz ze zrozumieniem on byl czuly i troskliwy w momentach kiedy sie calowalismy,a te wszystkie mile slowa to byly tylko slowa nie czyny,potem sie okazalo ze nie mamy nic wspolnego na poczatku mowil ze lubi aktywnie spedzac cza potem wyszlo ze siedzi w domu przed telewizorem albo idzie do brata na piwo mowil ze lubi robic rozne rzeczy ale przez wiekszosc czasu spal (albo to byla przykrywka do spotykania sie z innymi kobietami bo jak wiadomo jak on spal to nie rozmawialismy nie pisalam do niego nie dzwonilam) jak mial wolne od pracy rowniez cale dnie przesypial po prostu to caly czas mi sie wydawalo dziwne na insta tez co chwile ma nowe laski ktore obserwuje a jak aczelismy sie spotykac mial tylko mnie teraz grono kobiet samych kobiet.. mowil ze ma malo znajomych a na fb ma 600 samych kobiet i to z nimi pisze w nocy kiedy ma wolne a potem caly dzien spi?? to nie dziwne?? spotykalismy sie u mnie albo na miescie zero zainicjowania czegos,ok spedzac milo czas bez inwestowania to dlaczego ja mialam inwestowac??? nie wychodzilismy nigdzie bo on ma dlugi na 30tysiecy i tez mi to dopiero niedawno powiedzial,ja nie jestem ksiezniczka moge zaplacic,moge zaprosic ale ilez mozna,nie czulam tego choc zapewnial mnie po 100razy nie zawsze mialam takie nastawienie a przyciagam takich typow od zawsze...
I jeszcze jedno ja jestem powazna Kobieta z dzieckiem i watpie ze takie osoby jak ja spotykaja sie z gosciami bez zobowiazan.on to wszystko wiedzial dla mnie to chore czemu Ja a nie jakas bez zobowiazan panna? a jeszcze tyle mowil ze szuka stabilizacji...
[post nieregulaminowy - usunięte przez moderację]
Autorko, nie czekaj, aż facet się zmieni. Niestety są tacy, którym wystarcza taka relacja, jaką masz, bo coś im ona daje, a jednocześnie nic nie muszą dawać od siebie. Są tacy złotouści, którzy dużo i pięknie mówią, jednak mało z tego wynika. Patrz przede wszystkim na czyny. Nie wiem, może wynika to po części z jego jakieś nieporadności co do związków, ale uważaj, nie angażuj się za mocno, dopóki nie zobaczysz, że masz podstawy, by mu zaufać. Myślę, że nie bez powodu jest ten wątek, intuicja Ci coś podpowiada, a intuicja rzadko się myli
LolekzjeBolek nie musi rozumieć co czyta, wystarczy że on wie lepiej, a jak rozmówca nie pasuje do jego wiedzy, to chętnie będzie wciskać, że to rozmówca nie wie co ma na myśli.
Ano trochę rozjaśniłeś mi w głowie, bo analizuje, co LolekBolek miał na myśli i nadal nie wiem, co on radzi?
Może walczy sam ze sobą..Lolek, czy Bolek?
Może walczy sam ze sobą..Lolek, czy Bolek?
Wilki dwa
Oblicze dobra, oblicze zła
Wałczą ze sobą nie nieustannie
Nananana.... itd
Tak mi się skojarzyło
:]
Pozdrawiam
Autorko, nie czekaj, aż facet się zmieni. Niestety są tacy, którym wystarcza taka relacja, jaką masz, bo coś im ona daje, a jednocześnie nic nie muszą dawać od siebie. Są tacy złotouści, którzy dużo i pięknie mówią, jednak mało z tego wynika. Patrz przede wszystkim na czyny. Nie wiem, może wynika to po części z jego jakieś nieporadności co do związków, ale uważaj, nie angażuj się za mocno, dopóki nie zobaczysz, że masz podstawy, by mu zaufać. Myślę, że nie bez powodu jest ten wątek, intuicja Ci coś podpowiada, a intuicja rzadko się myli
Wlasnie nie chce czekac bo wiem czym to by sie skonczylo,nie chcialam miec jednak poczucia ze nie dalam szansy relacji zwlaszcza ze on mowil iz za bardzo wybiefam w przyszlosc i zebym dala na luz.. nieporadnosc chyba dobre okreslenie,poslucham intuicji,jak narazie widze ze to on mnie olal wiec mozna powiedziec ze smieci sie same wyrzucily tym lepiej..ale gdy sie odezwie wlasnie podejde do tego z dystansem chociaz juz mi sie w ogole nie chce z nim rozmawiac bo postapil jak gowniarz.
Panno.. a tak w ogóle, to czego Ty chcesz? Czego szukasz? Czego potrzebujesz?
55 2017-09-25 14:33:27 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-25 15:10:13)
Nie zrozumiales chyba przeslania,albo nie czytasz ze zrozumieniem on byl czuly i
Rozumiem doskonale Twoje przesłanie - że kręci i udaje, że jest "byle co" itd. Bo do tego Twoje wypowiedzi do tego wniosku prowadzą. Jest to negatywne przedstawianie osoby, tak czy nie? Dał Ci jakoś tam nadzieję, a może sama sobie ją dałaś.
LolekzjeBolek nie musi rozumieć co czyta, wystarczy że on wie lepiej, a jak rozmówca nie pasuje do jego wiedzy, to chętnie będzie wciskać, że to rozmówca nie wie co ma na myśli.
Taka cecha przeterminowanych prawiczków, coś na kształt starożytnej wyroczni, a im więcej postów, tym większa ekstaza. To też przewiduje prawdę na chybił trafił, ale za to zgodnie z przesłaniem z kosmosu.
Pozdrawiam
O czym Ty człowieku znowu gadasz?
[treść obraźliwa - usunięte przez moderację]
hahah sorry, ale oplułam monitor
Nie masz przypadkiem na imię Adam?
miałam w gimnazjum kolegę w klasie, Adama. Słabo się uczył, zwłaszcza z matematyki, olewał wszystko. Po wakacjach przyszedł i zapowiedział wszystkim, że podciągnął się z matematyki, dużo się uczył i teraz będzie pilnym uczniem, bo zmienił się o 360 stopni
haha, ale grunt, że do tej pory wywołuje dobre wspomnienia ;P
Co nie zmienia faktów, że każdy się z wiekiem zmienia pod pewnymi względami. Istnieją też tacy, którzy wyszli z rynsztoku, alkoholizmu i wielu innych. Może jest ich mniej, ale jednak...
56 2017-09-25 15:34:03 Ostatnio edytowany przez zabpth (2017-09-25 15:34:50)
[post obraźliwy, poniżej poziomu forum]
Wiesz, ja miałem znajomość. Też myślałem, że się zmieni. Ale nie, to nierealne.
Wiesz, ja miałem znajomość. Też myślałem, że się zmieni. Ale nie, to nierealne.
SAM widzisz. A czego ja szukam odpowiedzialnego faceta za ktorego nie bede musiala myslec mam jedno dziecko i mi wystarczy...Oczekuje zdecydowania i szczerosci
Coombs napisał/a:Wiesz, ja miałem znajomość. Też myślałem, że się zmieni. Ale nie, to nierealne.
SAM widzisz. A czego ja szukam odpowiedzialnego faceta za ktorego nie bede musiala myslec mam jedno dziecko i mi wystarczy...Oczekuje zdecydowania i szczerosci
Jedni się zmieniają, inni nie. Ale to w ogóle nie ma nic do tego. Facet chciał się pobawić trochę i tyle - miło spędzić czas. On nie czuje potrzeby zmiany, bo od początku miał inną wizję tej relacji. I tyle.
PannaNikt007 napisał/a:Coombs napisał/a:Wiesz, ja miałem znajomość. Też myślałem, że się zmieni. Ale nie, to nierealne.
SAM widzisz. A czego ja szukam odpowiedzialnego faceta za ktorego nie bede musiala myslec mam jedno dziecko i mi wystarczy...Oczekuje zdecydowania i szczerosci
Jedni się zmieniają, inni nie. Ale to w ogóle nie ma nic do tego. Facet chciał się pobawić trochę i tyle - miło spędzić czas. On nie czuje potrzeby zmiany, bo od początku miał inną wizję tej relacji. I tyle.
To ja rzeczywiscie jestem z jakiejs nieznanej planety poniewaz nie rozumiem od razu mowil cos innego ze szuka stalego zwiazku itp itd dlaczego nie powiedzial od razu ze chce sie zabawic i tak mu powiedzialam ze mam zasady i nie ide tak szybko do lozka nawet do domu go po kilku spotkaniach zaprosilam tak na miescie tylko...
a co do Twojej poprzedniej wypowiedzi ja nie powiedzialam ze on jest nikim rzeczywiscie kretacz i manipulant bym dodala ale ze jest nikim to bez przesady moze przede mna gral takiego...
61 2017-09-25 20:02:48 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-25 20:04:10)
LolekBolek napisał/a:PannaNikt007 napisał/a:SAM widzisz. A czego ja szukam odpowiedzialnego faceta za ktorego nie bede musiala myslec mam jedno dziecko i mi wystarczy...Oczekuje zdecydowania i szczerosci
Jedni się zmieniają, inni nie. Ale to w ogóle nie ma nic do tego. Facet chciał się pobawić trochę i tyle - miło spędzić czas. On nie czuje potrzeby zmiany, bo od początku miał inną wizję tej relacji. I tyle.
To ja rzeczywiscie jestem z jakiejs nieznanej planety poniewaz nie rozumiem od razu mowil cos innego ze szuka stalego zwiazku itp itd dlaczego nie powiedzial od razu ze chce sie zabawic i tak mu powiedzialam ze mam zasady i nie ide tak szybko do lozka nawet do domu go po kilku spotkaniach zaprosilam tak na miescie tylko...
a co do Twojej poprzedniej wypowiedzi ja nie powiedzialam ze on jest nikim rzeczywiscie kretacz i manipulant bym dodala ale ze jest nikim to bez przesady moze przede mna gral takiego...
Cytat "byle co" - tak go określiłaś. Ale nie o to chodzi. Druga opcja jest taka, że go jakoś zniechęciłaś. Wiesz, czasem jedno słowo za dużo może kogoś zniechęcić. Wiele rzeczy może. I nie można po tak krótkim czasie oczekiwać nie wiadomo czego, bo to jest etap poznawania się. Skup się na sobie teraz i nie przejmuj się w ogóle. Szukaj nowych znajomości, a trafisz na kogoś szczerego
62 2017-09-25 20:12:01 Ostatnio edytowany przez PannaNikt007 (2017-09-25 20:13:40)
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:Jedni się zmieniają, inni nie. Ale to w ogóle nie ma nic do tego. Facet chciał się pobawić trochę i tyle - miło spędzić czas. On nie czuje potrzeby zmiany, bo od początku miał inną wizję tej relacji. I tyle.
To ja rzeczywiscie jestem z jakiejs nieznanej planety poniewaz nie rozumiem od razu mowil cos innego ze szuka stalego zwiazku itp itd dlaczego nie powiedzial od razu ze chce sie zabawic i tak mu powiedzialam ze mam zasady i nie ide tak szybko do lozka nawet do domu go po kilku spotkaniach zaprosilam tak na miescie tylko...
a co do Twojej poprzedniej wypowiedzi ja nie powiedzialam ze on jest nikim rzeczywiscie kretacz i manipulant bym dodala ale ze jest nikim to bez przesady moze przede mna gral takiego...Cytat "byle co" - tak go określiłaś. Ale nie o to chodzi. Druga opcja jest taka, że go jakoś zniechęciłaś. Wiesz, czasem jedno słowo za dużo może kogoś zniechęcić. Wiele rzeczy może. I nie można po tak krótkim czasie oczekiwać nie wiadomo czego, bo to jest etap poznawania się. Skup się na sobie teraz i nie przejmuj się w ogóle. Szukaj nowych znajomości, a trafisz na kogoś szczerego
Tak ostatnio powiedzialam jak zaproponowal wspolna komiel ze mam wanne 1osobowa i powiedzialam ze nie chce mi sie w domu siedziec i mysle ze po tym odpuscil...tym lepiej. Tak teraz skupiam sie wlasnie na sobie jego numer skasowalam bo ja nie latam za facetami zobaczymy co los przyniesie,byl z nim etap ze zaczelo mi bardziej zalezec ale szybko sie zdystansowalam..co jemu sie nie spodobalo
63 2017-09-25 22:00:38 Ostatnio edytowany przez LolekBolek (2017-09-25 22:01:47)
LolekBolek napisał/a:PannaNikt007 napisał/a:To ja rzeczywiscie jestem z jakiejs nieznanej planety poniewaz nie rozumiem od razu mowil cos innego ze szuka stalego zwiazku itp itd dlaczego nie powiedzial od razu ze chce sie zabawic i tak mu powiedzialam ze mam zasady i nie ide tak szybko do lozka nawet do domu go po kilku spotkaniach zaprosilam tak na miescie tylko...
a co do Twojej poprzedniej wypowiedzi ja nie powiedzialam ze on jest nikim rzeczywiscie kretacz i manipulant bym dodala ale ze jest nikim to bez przesady moze przede mna gral takiego...Cytat "byle co" - tak go określiłaś. Ale nie o to chodzi. Druga opcja jest taka, że go jakoś zniechęciłaś. Wiesz, czasem jedno słowo za dużo może kogoś zniechęcić. Wiele rzeczy może. I nie można po tak krótkim czasie oczekiwać nie wiadomo czego, bo to jest etap poznawania się. Skup się na sobie teraz i nie przejmuj się w ogóle. Szukaj nowych znajomości, a trafisz na kogoś szczerego
Tak ostatnio powiedzialam jak zaproponowal wspolna komiel ze mam wanne 1osobowa i powiedzialam ze nie chce mi sie w domu siedziec i mysle ze po tym odpuscil...tym lepiej. Tak teraz skupiam sie wlasnie na sobie jego numer skasowalam bo ja nie latam za facetami zobaczymy co los przyniesie,byl z nim etap ze zaczelo mi bardziej zalezec ale szybko sie zdystansowalam..co jemu sie nie spodobalo
Bo jemu zależy na kąpielach i przyjemnościach. Nie ma nic w tym złego. Ale z tego co piszesz, Ty masz inaczej w głowie. Dlatego postępujesz słusznie, według własnych wartości i zasad. Nie martw się, takich jak on jest masa Szukaj ludzi o podobnych wartościach. Takie jakie Ty osobiście wyznajesz.
PannaNikt007 napisał/a:LolekBolek napisał/a:Cytat "byle co" - tak go określiłaś. Ale nie o to chodzi. Druga opcja jest taka, że go jakoś zniechęciłaś. Wiesz, czasem jedno słowo za dużo może kogoś zniechęcić. Wiele rzeczy może. I nie można po tak krótkim czasie oczekiwać nie wiadomo czego, bo to jest etap poznawania się. Skup się na sobie teraz i nie przejmuj się w ogóle. Szukaj nowych znajomości, a trafisz na kogoś szczerego
Tak ostatnio powiedzialam jak zaproponowal wspolna komiel ze mam wanne 1osobowa i powiedzialam ze nie chce mi sie w domu siedziec i mysle ze po tym odpuscil...tym lepiej. Tak teraz skupiam sie wlasnie na sobie jego numer skasowalam bo ja nie latam za facetami zobaczymy co los przyniesie,byl z nim etap ze zaczelo mi bardziej zalezec ale szybko sie zdystansowalam..co jemu sie nie spodobalo
Bo jemu zależy na kąpielach i przyjemnościach. Nie ma nic w tym złego. Ale z tego co piszesz, Ty masz inaczej w głowie. Dlatego postępujesz słusznie, według własnych wartości i zasad. Nie martw się, takich jak on jest masa
Szukaj ludzi o podobnych wartościach. Takie jakie Ty osobiście wyznajesz.
To wniosek z tego kazdy moze wyznawac takie same wartosci jak ja na poczatku znajomosci a pozniej wyjdzie jak powyzej czyli testowac jescze raz testowac za nim trafi sie na tego o tych samych wartosciach, chyba nie na moje nerwy ja sie nie lubie spotykac z byle kim i tracic czas...albo trafie albo nie jak loteria......
Amen.